Modlitwa rozjaśniacz
Po popisie posła Górskiego, tego od ,,czarnego mesjasza lewicy”, nowy żenujący przykład polskiego obskurantyzmu. Naczelna Małego Gościa Niedzielnego wygląda na zaskoczoną medialną karierą obrazka, jaki jej gazeta proponuje katechetom. Naczelna przyznaje, że to wpadka i że broń Boże o żaden rasizm tu nie chodzi. Może nawet pani redaktor mówi szczerze – nie wykluczam. Tak czy owak, jest to zdarzenie bardzo wymowne, jeśli chodzi o stan polskiego katolicyzmu. Bo zwykła chwila namysłu kazałaby obrazek wycofać.
Według współczesnych pojęć jest to obrazek rasistowski. Czarny chłopczyk martwi się, że modlitwa nie może rozjaśniać koloru skóry. Wynika z tego, że ciemny kolor skóry jest czymś niepożądanym, czymś gorszym niż inne kolory, co skazuje chłopaka na życie mniej wartościowe. Co to jest jak nie rasizm? Ale równie prostackie jest drugie zdanie z tej ulotki: ,,Lampa bez modlitwy jest ciemna. Człowiek też”.
Lampa bez modlitwy jest ciemna? Nie rozumiem.Lampa jest ciemna, kiedy się nie świeci, bo np. nie ma w niej nafty. A nazwanie człowieka, który się nie modli, ciemnym, to retoryczny knot, taki sam jak zdanie o kolorze skóry. Że taki knot mógł stać się elementem materiałów do katechezy, na których ,,Gość”, największa polska gazeta katolicka, nieźle zarobi, jest skandalem.
Na dodatek pokazuje, jak niewrażliwa może być katolicka wrażliwość w Polsce 2008, szczycącej się polskim dziełem misyjnym w uboższej części świata. Czy autorzy obrazka pokazali projekt misjonarzom pracującym w Afryce? Czy Gość wydrukuje jakieś ich wypowiedzi na temat obrazka czy będzie sprawę bagatelizował? Czy odezwą się biskupi odpowiedzialni za polskie misje i za katechezę szkolną ?
W połowie lat 80. mój amerykański przyjaciel studiujący medycynę w Brukseli (bo taniej niż w USA) był zszokowany, kiedy wyrecytowałem mu wierszyk, że Murzynek Bambo ma czarną skórę. Ja też byłem trochę zaskoczony: co złego w tym wierszyku – pytałem podobnie naiwnie i ignorancko, jak dziś tłumaczy się przedstawicielka ,,Gościa” z rasistowskiego obrazka. Tyle że Polska jest już krajem otwartych granic, jej obywatele nie są odcięci od idei, które kształtują dziś życie społeczne.
Czas jak widać biegnie różnym tempem w różnych miejscach świata. USA ma prezydenta Obamę, my mamy posła Górskiego. Amerykanie 2008 uważają, że zaznaczanie, jaki kto ma kolor skóry, jest niekulturalne, katolickie wydawnictwo kolportuje po kościołach ulotki, jakby w ogóle nie wiedziało, jak zmienia się nastawienie do problemu rasy we współczesnym świeciei Kościele.
A swoją drogą, wpadka z ulotką to kolejny sygnał, że warto się zastanowić nad powrotem katechezy do sal parafialnych, a przynajmniej nad poddaniem katechezy szkolnej większej kontroli ze strony państwa.
Oczywiście, nie brakuje i u nas przykładów pozytywnych, lecz choćby lektura dzisiejszego raportu Joanny Podgórskiej w Polityce o religii w szkołach nie pozwala mieć większych złudzeń. ,,Wpadka” w Małym Gościu nie jest tak wyjątkowa jak się wydaje: wyrosła na podłożu wyobrażeń z innej epoki, która w Polsce wcale się nie skończyła.
Komentarze
Trzeba to wreszcie powiedzieć: autor „Murzynka Bambo” i „Lokomotywy” był rasistą.
Przypomniał mi się Michael Jackson. Młodociani fani króla popu z lat 80. i 90. są dziś dorosłymi ludźmi. Niewykluczone, że autor, lub pomysłodawca, tego obrazka był jednym z tych fanów. W jego podświadomości może tkwić znana sprawa wybielania skóry przez Michaela. Może jest to przypuszczenie zbyt daleko idące, ale
Jak mówią postmoderniści ‚treść jest niczym, kontekst jest wszystkim’. Gdy Tuwim pisał wierszyk o Bambo, to w USA bawili się tak:
http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Kkk1928.jpg
Poza tym wiersz Tuwima jest w swym założeniu wręcz antyrasistowski, mimo tych niepoprawnych (z dzisiejszej perspektywy) politycznie stereotypów, jakimi posługuje się podmiot liryczny. Dodatkowo powinien Pan uświadomić swojemu amerykańskiemu przyjacielowi, że krytyka Tuwima ociera się o antysemityzm. 😉
Zastanawia mnie co by się stało w polskim KK, gdyby papieżem został ‚kolorowy’. Schizma?
P.S.
Drobny apel do dziennikarzy. Nie mogę pojąć dlaczego posłowi Górskiemu poświęca się aż tyle uwagi, na którą ten polityk kompletnie nie zasługuje. Medialnie powinno promować się osoby zasługujące na atencję ze względu na swoje dokonania lub/i kwalifikacje. Poseł Górski najwyraźniej ciężko zniósł porażkę własnego faworyta w wyścigu do Białego Domu i dał upust własnej frustracji z trybuny sejmowej, głosząc z niej różne dziwaczne stwierdzenia. Poseł Górski nie jest członkiem rządu, ani nawet posłem koalicji rządowej. Wypowiadał własne poglądy (swojego środowiska) i odium za wypowiedziane słowa spada tylko na niego. Dlatego uważam, że stwierdzenie: „my mamy posła Górskiego” za nadużycie. Posła Górskiego ma jego elektorat i Jarosław Kaczyński.
Nie moge pojac owczego pedu poslkiej elyty do przyjmowania wszelkich standardow ze swiata, najlepiej takich, na tle ktorych Polske mozna pokazac jako ciemnogrod, miejsce zabobonne i takie, ktorym najlepiej sterowac jak folwarkiem z Brukseli. Gdyby Szostkiewicz mial odrobine tego co nazywa sie rozumem odpralby swemu „przyjacielowi” w Brukseli
( ja przyjaciol miewam tylko w Pultusku, ale i z nimi jestem w stanie zwerbalizowac istote rasizmu i pielgrzymowac nie musze do Brukseli, ktora, tak na marginesie, zyje w strachu przed niezintegrowanymi mlodzianami pochodzenia pozaeuropejskiego), ze lepszy wierszyk o Bambo niz historia niewolnictwa, segregacji, a wreszcie materialnego uposledzenia czarnej ludnosci w Stanach, ktora pelna para trwa po dzis dzien.
Ale rada malpa, gdy sie smieli kiedy mogla udac czleka. Nie raz pisalem, ze chodzenia na tylnych lapkach, przed wszelkimi wyimaginowanymi wyobrazeniami o tym co piekne i dobre to specjalnosc Szostkiewicza, tym bardziej ze to koledzy z jego bajki rozdaja te przymioty.
Ze jakas katechetka nie byla w latach 80 w Brukseli i nie napotkala na swej drodze oswieconego Amerykanina? Byc moze uslyszala zart z ust Sikorskiego, bo to taki zart o tematyce koscielnej? Stad zachowuje sie z wrazliwoscia stadionowej gawiedzi ciskajacej banany.
Moze wrazliwosc ludzi kosciola bierze sie z rozmow z oficerami prowadzacymi? A moze z historii duchownych, ktorzy staneli na drodze Paetza i dzis tkwia gdzies w Ghanie i maja wiele okazji do rozmyslania o roznicach rasowych? Nie podejmuje sie rozstrzygac.
Jest to z pewnoscia gorszace i nie na miejscu, ale w Polsce 2008 rad bym chetniej ukarac sbcka holote i wyprostowac pare pojec jak przyzwoitosc i bohaterstwo, a potem mozemy ruszac w poscig za swiatem w jego wydaniu rodem z CNN.
Poprawnosc polityczna moze byc skuteczna metoda na cywilizowanie kontaktow miedzyludzkich, ale nie zastapi moralnosci, szczegolnie gdy plynie z ambon z ktorych plyna pochwaly zachowan najpodlejszych i najbardziej haniebnych.
Panie Redaktorze,
prawde mowiac ja nadal nie rozumiem do tej pory, co zlego jest w wierszyku Tuwima, a mieszkam od 20 lat w kraju poprawnosci politycznej w wersji wiecej niz klasycznej, niemal dogmatycznej, poprawnosci, ktora wyrzadzila rownie sporo szkod co naprawila krzywd. Wydaje mi sie, ze to raczej Panski kolega zareagowal hiper-alergicznie na cos, co nie powinno wzbudzac takiej reakcji. Widzi Pan teraz do czego nawiazuje mowiac o szkodach wyrzadzonych przez karykaturalna poprawnosc polityczna ? To temat rzeka i nie o tym chcialem.
Chcialem o lampie i o Gosciu.
Lampa jest ciemna bez modlitwy, gdyz za kazdym razem, kiedy w redakcji Goscia ktos chce zapalic swiatlo, to modli sie on(a) zarliwie, a potem dopiero z ufnoscia przekreca pstryczek w scianie, gdyz ten ostatni gest rowniez wchodzi w zakres czynnosci liturgicznych zwiazanych z zapalaniem swiatla. Tak jak zmowienie „zdrowasiek” odpuszcza grzechy lub leczy hemoroidy, tak w redakcji Goscia jedna „zdrowaska” to na lampe na biurku, trzy – na swietlowke pod sufitem, zas dziesiatka rozancowa plus godzinki – to na swiatlo w korytarzu na pietrze (na szczescie tylko raz dziennie). Tak oto swiatlo sie zapala, cud sie zdarza, a wraz z nim rozpala sie jeszcze silniej wiara w sile sprawcza modlitwy. Czy rzeczywiscie ? – o tym nizej.
Podobnie jak ze swiatlem dzieje sie chyba z wprawianiem w ruch innych urzadzen, ktorymi posluguje sie redakcja Goscia. Nad komputerem odprawia sie dodatkowo egzorcyzmy, zgodnie z liturgiczna isntrukcja obslugi tej bestii. Byc moze tylko z odbieraniem telefonow jest klopot dogmatyczno-teologiczny, bo jak wytlumaczyc zdarzenie, ktore zachodzi ot tak, nagle, nie bedac poprzedzonym zarliwa i goraca modlitwa ? Przeciez nie mozna sie modlic caly dzien (choc powinno: ora et labora !). Trzeba rowniez znalezc czas na dzialanosc redakcyjna sensu stricto. A wracajac do dzwoniacego z nienacka telefonu, to przeciez z reguly nie jest to ani dopust bozy ani nie kara za grzechy redakcyjne, no chyba ze po drugiej stronie sluchawki znajduje sie Szatan-kusiciel, wcielony w namolnego, impertynenckiego redaktora lewackiego czasopisma, we wierzyciela lub w naganiacza z telemarketingu, ktory to nagniacz usiluje zaoferowac odbierajacemu telefon redaktorowi dyzuremu abonament „Playboy’a” czy czegos w tym stylu.
Reasumujac: w redakcji Goscia wszystko (lub prawie… – o tym zaraz) dzieje sie za sprawa sily wyzszej, a wiec trudno sie dziwic, ze lampa swieci tylko wtedy, gdy sie o to poprosi w niebie, najlepiej za posrednictwem modlitwy opublikowanej w Gosciu.
Natomiast zmartwienia czarnego chlopczyka to temat glebszy. Wydaje mi sie – i tu zastrzegam, ze jest to analiza amatorska – a wiec wydaje mi sie, ze zmartwienia czarnego chlopczyka to w pewnym sensie projekcja frustracji redaktorow Goscia, ktorzy w swej praktyce zycia codziennego juz nie raz musieli stawic czola sytuacji, kiedy swiatlo nie zapalalo sie po modlitwie, nawet po samobiczowaniu sie, czy po innych aktach zalu, skruchy i pokuty. Innymi slowy: co jakis czas ta wspaniale finkcjonujaca maszyna modlitewna (paciorek – pstryk – swiatlo) zacina sie. POdobnie moze byc w przypadku innych modlitw, ktore w odczuciu redakcji wciaz nie sa wysluchane, jak np. zeby homoseksualisci obrocili sie w proch, zeby lewakow zjadla szarancza, zeby ziemia sie rozstapila pod stopami redaktora Jerzego Urbana, zeby gen. Franco wstal z martwych, itd. Mozna zrozumiec te frustracje redakcyjne. Sily przychylne redakcji w wiekszosci przypadkow wyswiadczaja laski w sumie dosc banalne, jak np. zapalenie swiatla, ale jednoczesnie wykazuja one dosc dziwna i niezrozumiala dla redaktorow Goscia opieszalosc w wysluchiwaniu modlitw o sprawy pryncypialne, na ktorych powinno tym silom zalezec bardziej niz na oswietleniu w redakcji. Bo Goscia mozna wydawac po ciemku (bez wiekszej straty dla zawartosci pisma), zas z homosiami albo z Urbanem po ciemku ? Apage satanas !
Redaktorzy Goscia cos jednak wyczuwaja, nieswiadomie, jakby przez skore, ale poniewaz nadal lubia oni pracowac przy swietle i nie chca stracic wiary w sile modlitwy (czyli mowiac inaczej: zwatpic), tak wiec trzeba bylo jakos wyewakuowac nagromadzona frustracje. Padlo na Murzynka, bo w sumie postac anonimowa, egzotyczna, a wiec who cares ? Taki redakcyjny Murzynek do bicia, choc w sumie moglby byc to rowniez Koziolek Matolek, jako koziol ofiarny za redakcyjne chwile zwatpienia. W koncu protesty obroncow zwierzat to pestka w porownaniu z oskarzeniami o rasim. Tak ! Koziolek Matolek to wyjscie, ktore ma sens. W stajniach, w boksach z ogierami trzyma sie koze, bo koza pozwala rozladowac agresywnosc ogierow. Nie wiem, jak ona to robi i nie chce sie bawic w domysly, ale moze redakcja Goscia powinna pojsc tym sladem i rowniez sprawic sobie kupic prawdziwa koze, aby w ten sposob rozladowac nagromadzona frustracje (najlepiej po kolei), nie zas wyzywac sie na dzieciach za pomoca fikcyjnych Murzynkow ?
Przepraszam, ze sie rozpisalem. Moja koza chyba urwala sie z lancucha…
Jacobsky
Tam było trochę inaczej:
„Lampa bez oliwy jest ciemna. Człowiek bez modlitwy też”.
Panie Gospodarzu, a jak ja sie pomodle zeby zostac czystej krwi aryjka, to chyba PB gruchnie mnie w glowe? Za arogancje? 🙂 🙂 🙂
Ale tak serio, to jestem powalona. Az sie wierzyc nie chce.
Ludzie, zrobcie cos…
W tym miejscu należałoby chyba przypomnieć, że nie tak dawno wielką popularność, wśród polskich katolików, zdobył zespół „Arka Noego”, złożony m. in. z dzieci o ciemnym kolorze skóry. To w odpowiedzi na bzdury dziecko_bessy o schizmie w polskim KK.
Panie Redaktorze,
aż korci pospekulować, co by było, gdyby w Watykanie dokonała sie podobna zmiana jak w Waszyngtonie i Duch Święty wcielony w kolegium elektorskie (przepraszam, kardynalskie!) spoczął na którymś z czarnoskórych purpuratów? Bodaj kard. Francis Arinze, postać znana a nie mniej konserwatywna jak Benedykt XVI, byłby jak tu mocnym kandydatem (chyba że przekroczył już wiek emerytalny; nie jestem pewien). Ależ by się podziało! 🙂
@ Jacobsky: Twoje rozważania przypomniały mi równocześnie dwa kawały – o tym, ilu heglistów potrzeba by wkręcić żarówkę oraz o kozie, którą rabin każe na przemian wporowadzac i wyprowadzać 🙂
Pozdrawiam
Geograf
Niedobrze być lampą bez oliwy, niedobrze Murzynkiem o ciemnej skórze, ale chyba najgorzej – sierotką 🙁 A więc módlmy się i czyńmy dziękczynienie, jeśli udało nam się uniknąć tych nieszczęść, choćby jednego.
Dziękuję Bogu za to,
Że rodziców mam,
Że do Nieba, do Królestwa
Już nie idę sam
(śpiewało jakieś dziecko w Radiu M.)
A, jeszcze mała glossa do „afery Górskiego”: Jarosław idzie w zaparte:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5917477,Prezes_PiS_ws__Gorskiego__Poprawnosc_odbiera_nam_wolnosc.html
Przynam, że jestem zaskoczony. Ostatnio o byłym premierze było jakby ciszej. Teraz wraca, i to w jakim stylu!
Panie Redaktorze,
Myślę , że w omawianej edycji „Niedzielnego Gościa” nieświadomie poruszono, wyjątkowo ważny problem czyli niemoc modlitwy i bozi, w tym przypadku, w sprawie zmiany koloru skóry.
Ani ponoć wszechmocna bozia ani najwspanialsza modlitwa niczego w tej materii nie są w stanie zmienić. Wykazują „zadziwiającą” i zwyczajną ludzką niemoc ; są absolutnie bezradne. Nieboskie? !
Mam nadzieję , że młodzi indoktrynowani czytelnicy też wcześniej czy później to zrozumieją.
Czy rasistowski ( i nie tylko ) obskurantyzm środowisk przykościelnych w Polsce , przynajmniej niektórych ale – tu przypuszczenie graniczące z pewnością – większości tych środowisk – to też konsekwencja 50 lat PRL-u ?
Coś mi się wydaje, że takie postawy i poglądy mają swoje korzenie w czasach wcześniejszych i utrwalone zostały rodzinnym – nie peerelowskim bynajmniej, państwowym wychowaniem osób te środowiska tworzących.
Szanowny Redaktorze i szanowni blogowicze, moim zdaniem problemem nie jest to, co pisze i mówi jakaś nacz. redaktorka jakiegoś tam Małego Gościa Niedzielnego”(choć red. Szostkiewicz słusznie to piętnuje). Każdemu wolno pleść androny. problemem jest to, że tak samo sądzi większość parafialnego kleru i większość parafialnych owieczek. Ja dawno temu widziałem w Ermitażu obraz z postacią Chrystusa namalowany przez nieznanego kopyjskiego malarza z XVw.. Chrystus na tym malowidle jest murzynem, takim z Etiopii. o regularnych rysach twarzy. I jakoś do dzisiaj Biały Bóg nie zniszczył bluźnierczego obrazu, ani Ermitażu. Nie ma co się za bardzo ekscytować . To minie, jak czarna ospa.
Podobnie jak Jacobsky (gratuluje uroczych rozwazan) mieszkam w kraju gdzie poprawnosc polityczna siega czasami absurdu. Polsce sytuacja taka nie grozi, zaloze sie ze wiekszosc przejdzie kolo tekstu Goscia Niedzielnego nawet nie kojarzac go z rasizmem. Pewnie nawet „slynne” wystapienie posla Gorskiego „to nic takiego”. Pamietajmy ze Polska od czasow zakonczenia II wojny swiatowej jest krajem prawie jednorodnym etnicznie. Dopiero przystapienie do Unii i otwarcie granic nastapila nowa „wedrowka ludow”. W polskich miastach pojawili sie Afrykanie, Wietnamczycy etc etc. Przypuszczam ze powoli zaczniemy inaczej postrzegac druga kultura i byc moze zmieni sie tez jezyk. Teraz gdy czytam w powaznych dziennicach wyraz „kolorowi” w odniesieniu na przyklad do czarnej mniejszosci w USA jestem zaskoczona. Po prostu tlumacze (niepotrzebnie) ten zwrot na angielski, a w angielskim jest to obrazliwe. Tak jak i slowo „Negro”. Jednakze mam nadzieje, ze nie bedziemy znowu „zaangielszczac” mowy polskiej. Wystarczy jak spojrzymy troche inaczej na katechizm.
A jednak wybor Obamy to rewolucja nie tylko w USA, nawet zatrzeslo sie na skromnym polskim podworku. Czekam na Papieza z Afryki/Ameryki Poludniowej.
Pielnia, czarna ospa minela nie z kaprysu Boga, tylko z pwoodu wynalezienia szczepionki. Nikt ospy nie bagatelizowal jak sie bagatelizuje nieraz rasizm „wychowawcow”.
do Helena@
Pani Heleno, napisałam parę słów do Pani przy okazji Pani wypowiedzi: I have a dream … pod poprzednim wpisem Gospodarza. Co do wpisu z: 2008.11.12.godz. 23:48 – Pan Bóg po prostu takich rzeczy nie robi, proszę się nie obawiać … Pani wpisy kazały mi się zastanowić czy przypadkiem nie spotkałyśmy się osobiscie w latach osiemdziesiątych w Grzegorzewicach u W.E. … ta sama stylistyka … to samo cierpienie … wszystkiego dobrego Pani Heleno
Pielnia1 – 9;50 – Moim zdaniem wykazujesz daleko idący optymizm. Na dodatek nie bardzo uzasadniony, życzeniowy. Ja tam czarno widzę
Kochaj bliżniego swego, jak siebie samego. Każdy , kto krzywdzi człowieka, krzywdzi Boga, bo na obraz i podobieństwo Boga zostaliśmy stworzeni. Nie wskazujemy palcem na czarnego, garbatego, kulawego , ślepego. Uczymy dzieci, że wszystkich nalezy kochać. Nie wiem jaki ksiądz i kiedy uczył tę Panią dekalogu, co wpajano w domu, ale taki brak wrażliwości i taktu, i tak złe wychowanie nie mogło byc odebrane w domu z ducha katolickim. Mnie uczono inaczej.
Bądzmy wrażliwi na każdy rodzaj rasizmu, bo każdego z nas może ta zmora dopaść. Jesteś inny, bo czytasz, inny z powodu ubrania, długości włosów, kibicujesz innej druzynie – można Cię z tego powodu skrzywdzic i zabić. Można równiez dlatego , że jesteś ministrantem, prymusem, okularnikiem, łysym i chorym. Każdy powód dobry.
Nie bagatelizowałabym takich wybryków. Ta Pani nie może nauczać dzieci, ta Pani nawołuje do nietolerancji, do zła. Zła , które nas otacza, jest nadto, zeby dokladac jeszcze jedną cegiełkę.
To zło, to totalna bezmyślność. Z czegoś to wynika, ale to juz inna historia.
Pan Szostkiewicz przekręcił cytat, lecz jestem pewien, że nie poczuje się w obowiązku sprostować.
Jeżeli prawdą jest, to na co zwraca uwagę Pani red. Dorota Szwarcman
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=405#comment-98611
(a można mieć do niej pełne zaufanie, bo najmniejszy fałsz zdoła wychwycić oczu nie otwierając), to nieprawdą musi być w niemałej części to, co pisze Sz. Gospodarz. Kuszenie się przeto o uogólnienia oparte na fałszywych przesłankach wieść musi ‚na pokuszenie’. Tyle odnośnie prawdy, fałszu i wodzeniu na pokuszenie.
Co zaś do wpływu medytacji, również trandsendentnej natury, na naturę człowieka i jego odkrywanie Natury drogą rozjaśniania penetrującej myśli, to w sposób naturalny nasuwać się musi refleksja o niemałym znaczeniu iluminacji jako konsekwencji sublimacji w odkrywczym dziele ludzkim.
Jeżeli nie zostanie ona odrzucona a priori na zasadzie uznania za jedyne słuszne sądy a posteriori, te wywiedzione ze szkody, dopiero po jej wystąpieniu, to wypada się zgodzić, że modlitwa jako szczególny rodzaj medytacji może wpływać na rozjaśnianie się myśli i rozszerzanie horyzontu poznawczego człowieka. Myśli człowieka mogą zatem rozjaśniać się pod wpływem medytacji, a bez niej pozostawać bardziej ciemne. Może też zachodzić zjawisko odwrotne. W czasie, gdy rozum zasypia.
Nie znaczy to jednakże, że skóra człowieka wskutek oddawania się medytacji może podlegać radykalnym samoistnym zmianom ubarwienia (pigmentacji). Zdarza się, co prawda, że ludzie samopigmentują się bezmedytacyjnie, albo, że skóra ludzka ulega na skutek ekscytacji medytacyjnej gęstnieniu, że tężeje, przybiera postać gęsiej, a włosy z niej wyrastające stają dęba, przez co człowiek jednak nie zwierzęceje bardziej, niż ten, który z tego medytującego naśmiewa się, drwi, szydzi, kpi i usiłuje go poniżyć.
Cytat, do którego się odnosimy brzmi: Lampa bez oliwy jest ciemna. Człowiek bez modlitwy też.A w „dymku”: Szkoda, że modlitwa nie rozjaśnia także skóry.
Wymowa słów i obrazka przedstawiającego murzyńskie (?) dziecko mimo niedokładnego zacytowania przez Gospodarza jednoznaczna, – nie ma co „cudować”.
PS. 1. Znak zapytania przy „murzyńskim dziecku” stąd, że na tym obrazku, który mam przed sobą twarz dziecka jest intensywnie… czerwona (nomen/omen). Równie dobrze dziecko może być więc np. indiańskie.
Kolorystyka obrazka rasistowskiej, podlanej religijnym sosem wymowy całości jednak nie likwiduje.
PS. 2. Taka refleksja: szkoda, że autorowi obrazka i słówna nim zamieszczonych „modlitwa” w głowie nie rozjaśniła…
Do „Heleny” i”Neli”przyjmuję wasze uwagi pod moim adresem
Założenie istnienia „etnicznej drabiny bytów” (z Polakiem-katolikiem zasiadającym na jednym z najwyższych szczebli) jest istotnym elementem polskiej podświadomości. Występujące tu i ówdzie (od niedawna) „ekscesy politycznej poprawności” (jak choćby powyższe uwagi Red. Szostkiewicza) mogą skłaniać do zastanowienia się nad rozmaitymi automatyzmami naszego myślenia. Fakt niedopatrzenia się aspektów rasistowskich w zamieszczonym obrazku przez nieszczęsną redaktorkę „Małego Gościa Niedzielnego” wynika z jej dobrej i tylko dobrej woli. Ona naprawdę jest przekonana, że „Murzynek” jest upośledzony z racji koloru swojej skóry, mniej inteligentny, bardziej leniwy, bezwstydny – a może nawet jest takim „człowiekiem na pół gwizdka”? Naszym zaś zadaniem – cywilizowanych białych ludzi, i do tego katolików – jest niesienie pomocy tym biednym (materialnie i duchowo) istotkom o niepewnym statusie w imię BogawtrójcyjedynegowimięojcaisynaiduchaświętegoAMEN. Największym marzeniem „Murzynka” jest się wybielić (stereotyp ten jest skutecznie podtrzymywany przez casus Michaela Jacksona).
Jeśli przyjrzymy się bliżej meandrom naszego myślenia, znajdziemy więcej takich asocjacji. Pierwsze skojarzenie Polaka-katolika na dźwięk słowa „Żyd”? Oszust, krętacz, krwiopijca! „Ruski”? Okrutnik i idiota! „Niemiec”? Tępy osobnik preferujący stadny tryb życia!
Ostatnio TVPiS dała popis antysemityzmu, który został przemilczany z powodu obowiązywania „Polish (catholic) political correctness”. Nie dawniej, niż w poniedziałek dwa tygodnie temu, w paśmie czegoś, co kiedyś było teatrem TV nadano spektakl przybliżający widzowi techniki tortur stosowanych przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego w latach ’40 XX w. Dłuższe oglądanie tego snuff movie było niemożliwe, ale jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Otóż głównym ubekiem był – jakżeby inaczej! – Żyd, a gnębieni przez niego nieszczęśnicy byli bez wyjątku rozmiłowani w Ojczyźnie Polacy-katolicy. Dobre wrażenie robiła także scena restauracyjna: rozmowa dwóch ubeków, w trakcie której jeden pytał drugiego, dlaczego jeszcze nie zmienił nazwiska. On (ten zadający pytanie) właśnie je zmienił i dzięki temu awansował.
Piękna nasza Polska cała!
Gdyby potraktować całkiem serio powiedzenie, że „koniec wieńczy dzieło” i że jego koniec może być ukorowaniem wszystkiego, co się na nie składa, to trzymając się tej prostej, ale dobrze już zakorzenionej w polskim gruncie myśli, należałoby z całą powagą podejść do epilogu znanego dziełka o Murzynku Bambo.
Koniec owego dziełka, dla przypomnienia, jest taki oto:
„Szkoda, że Bambo czarny, wesoły
nie chodzi razem z nami do szkoły”.
Nie ma konieczności angażowania nadmiaru intelektu, by móc dostrzec w tym dwuwierszu – westchnieniu wyraz tęsknoty za tym, co jeszcze niemożliwe, a może nawet wyczytać w nim więcej – marzenie o dzieleniu z Bambo wspólnej ławki szkolnej. Takie jego odczytanie musi przekreślać jakikolwiek logiczny sens wysiłków, zmierzających do nadawania temu dziełku kryptorasistowskiego charakteru. Każda inna interpretacja pozwala doszukiwać się w interpretatorze własnych skrywanych cech, niekoniecznie swiadczących o jego podobnym współodczuwaniu.
Z podobną nonszalancją i płytkością interpretacyjną traktowane jest sformułowanie, które ma już utorowaną drogę do klasyki myśli współczesnej: „…nikt nie przekona nas, że białe jest białe, a czarne jest czarne” (cyt. z pamięci).
Skondensowanie tej myśli i zawarta w niej niedostrzegalna zrazu głębia filozoficzna wymaga odwagi wejrzenia w nią z należną tej konstatacji powagą, zadumą i skupieniem dobrej woli. Dopiero takie nastawienie pozwala odnaleźć w niej dużo więcej, niż na pozór mogłoby się wydawać.
Po przyjęciu własciwej postawy percepcyjnej możliwe staje się rozwinięcie owej myśli i takie jej rozcieńczenie, by nie zatracić z pola widzenia jej esencji.
– Nic nie przekona nas, że białe jest tak nieskazitelnie białe, jak białym może się wydawać, a czarne tak czarne jak biali chcieliby je widzieć.
Odniesienie jej do potocznego, jakże umownego, skrótowego i skażonego nieusprawiedliwionym wartościowaniem rozumienia róznorodności form ludzkich, które zredukowane jest do oglądu koloru ludzkiej skóry jest kluczem do zrozumienia nowego, humanistycznego i w gruncie rzeczy odważnego i bardzo krytycznego wobec wszelkich przejawów rasizmu własciwego wydźwięku słów, które tę myśl w sposób aforystyczny starają się wyrazić.
Krótko i na temat, Bobik o 21:41 – http://www.blog-bobika.eu/?p=88#comment-2187 .
Jest o czym myśleć, haneczka 22:34 – http://www.blog-bobika.eu/?p=88#comment-2195 .
Potwierdza się opinia, że Polak-katolik nie może być dobrym chrześcijaninem. Smutne to, ale coraz bardziej prawdziwe.
Sa pewne rzeczy o ktorych wszyscy wiedza, ale nie mowia glosno, bo nie wypada.
W krajach gdzie wiekszosc populacji jest mniej lub bardziej brazowa, modne jest rozjasnianie koloru skory. Fenomen ten dotyczy glownie mlodych kobiet.
U nas nikt juz sie nie smieje, gdy Kowalska zmieni sie na blondynke.
Podobnie w Brazyli czy na Filipinach dziewczeta stosuja wybielacze skory.
Albo przynajmniej za wszelka cene unikaja slonca, aby nie zbrazowiec zanadto.
Anononse matrymonialne w Indiach podkreslaja jasna karnacje jako wazny element urody u kobiety szukajacej meza.
W USA prawie kazdy afroamerykanin, ktoremu uda sie osiagnac sukces, np. w sporcie, automatycznie zmienia czarna zone na biala.
W Polsce ciemnoskorzy raczej nie wystepuja, wiec praktyczny rasizm nie ma punktu zaczepienia. Ale i tak kazdy Polak wie, ze niedobrze jest byc czarnym. Nikt nie chce miec czarnego dziecka. (chyba, ze sie juz takie urodzi, to nie ma wyjscia, trzeba zaakceptowac)
Chyba kazdy slyszal nasze polskie porzekadlo „Ja rasista nie jestem, ale uwazam, ze asfalt powinien…”
(Oczywiscie to nie ma nic wspolnego z ulubionym okrzykiem bojowym rodzimych kibicow pilkarskich: „Zydzi do gazu!”)
Wszelkie zapedy typu „Ja do takich to w RPA strzelalem” nie maja juz miejsca w naszym kraju, gdzie od lat promuje sie chrzescijanska cywilizacje Boga i milosci. Jak na prawdziwych chrzescijan przystalo mamy zyczliwy stosunek do ciemnoskorych. My po prostu im wspolczujemy, ze nie sa tak biali jak my.
😀
Stanisław Jerzy Lec:
„Ciemno w tym państwie, gdzie łotry na świeczniku.”
Każdy rasizm jest złem nie wyłączając i żydowskiego.O nim i z tego wynikającej polityce historycznej w wystąpieniach gospodarza panuje zmowa milczenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Obronca Diabla:
„W USA prawie kazdy afroamerykanin, ktoremu uda sie osiagnac sukces, np. w sporcie, automatycznie zmienia czarna zone na biala.”
bez przesady…
Oto okazało się, że religijna prawica przeniosła się na lewicę ha ha ha: http://www.dziennik.pl/polityka/article265065/Jestes_prawicowcem_Glosuj_na_SLD_.html
Obrońca Diabła 5.13
Osobiście jestem zdania, że kobiety ciemnoskóre np Noemi Campbell, Janet Jackson, Halle Berry, Whitney Houston, a takze Jennifer Lopez i wiele, wiele innych są znacznie pięknejsze i lepiej zbudowane niż białe. Moją opinię podziela tak wybitny znawca kobiecej urody jak Robert De Niro.
W Japonii, burmistrz pewnej metropolii oswiadczyl, ze trzesienie ziemi w tokyo i okolicach bedzie SZANSA na ozywienie gospodarcze nie tylko regionu ale i calego kraju. Na oburzenie mediow i srodowisk zwiazanych z rodzinami ofiar odpowiada jak dziecko: „Ale przeciez ja mowie prawde?”
Lotrow na swieczniku ma nie tylko Polska.
@ella34 2008-11-13 o godz. 12:25:
A czemuż to papież z Afryki miałby być lepszy? Czy lekarz o ciemnej skórze jest lepszy od białoskórego? Obama wzbudził nadzieję nie jako ciekawostka czy dowód tolerancji Amerykanów, ale w dużym stopniu jako szansa na pozytywne zmiany.
Kiedy wybrano ostatniego papieża, moja żona była rozczarowana wyborem. Nie powtórzę jej uwag, powiem tylko, że wspomniała coś o betonie. Próbowałem znaleźć dobre strony wyboru, mówiąc, że kiedy za parę lat i ten pontyfikat dobiegnie końca, to obecni konserwatyści albo do tego czasu wymrą albo będą za starzy na udział w konklawe, a nowi kardynałowie muszą być inni, bo jako młodsi będą bliżsi problemów świata, wszystko się zmienia itp. ?Co ty gadasz?, stwierdziła żona, ?ewolucja tam nie sięga?.
niestety, Polska to kraj, w którym inny kolor skóry nadal budzi skrajne emocje. Po prostu nie mogę uwierzyć w taki sposób poruszania problemu modlitwy. Straszy się je, że jak się nie będą modlić to zamienią sie w czarne ? i to ma być straszna kara – bycie czarnym.
Wczoraj musiałam rozmawiać o tym z młodszym bratem, który powiedział, że murzyni są czarni, bo sie nie modlą. Ja nie wiem, jakie gazety można kupowac dzieciom, jeżeli nawet w gościu niedzielnym znajdują sie nieodpowiednie treści…
może i opatrznie coś zrozumiałam i nie jestem tak inteligentna jak pani redaktor „małego gościa”, ale przecież to jest gazetka dla dzieci. One nie szukają drugiego dna, czytają i przyswajają to co widzą.
Czasami załamuje ręce nad poczynaniami naszych Rodaków..
pozdrawiam
Klaudio17 – bardzo chce wierzyc, ze Wy bedziecie inni – fajniejsi, madrzejsi, ciekawsi swiata i ludzi innych kultur i doswiadczen. Cala nadzieja – w Was 😆
DZIEKUJE P.SZOSTAKIEWICZ.
——————
MOJA BAJKA O CIEMNYCH /farbach/.
Kiedys bylo tak ,byl chlop, Glupi ale wierzyl w socjalizm !.
Wiec zrobiono zebranie partyjne ,i postanowiono ;
Chlop glupi ale wierzy ,wiec trzeba go ksztalcic aby byl madry.
Tak tez zrobiono i wyslano go …. na prawo /pewnie ,dlatego bo
stwierdzono na lewicy sa oni ,wiec trzeba go w drugim kierunku?/.
Chlop skonczyl prawo i co mieli? Co mieli?
Mieli teraz GLUPIEGO prawnika .
——
A teraz …..,nic sie nie zmienilo .
Jak chlop wierzy i jest glupi
do wysylaja go ……….. na religie i pozniej sie dziwia ,ze z ta
wiara tez jakos nie wychodzi ?
Nie wierzycie ?
,wierzyc trzeba ,bo nie bedziemy was ksztalcic!
—-
Salute
Przepraszam P.SZOSTKIEWICZ !
Salute
Eee nie prawda…