Cztery lata męki z PiS
Wyborczy zegar tyka coraz głośniej. Za niespełna dwa miesiące ci, którzy nie popierają PiS, „zjednoczonej prawicy” ani skrajnej prawicy typu Konfederacja, będą mieli być może ostatnią szansę, by odsunąć prawicę pisowską i kościelną od władzy w Polsce.Odsunąć nie znaczy wykluczyć wyborców obecnej władzy, ani odebrać im dóbr nadanych im za rządów PiS.
Jeśli PiS zachowa władzę, będą dalsze turbulencje w państwie i społeczeństwie. Bo jeśli poszerzy stan posiadania w parlamencie, a zwłaszcza w Sejmie, wyśle obecną konstytucję na śmietnik historii, a wraz z nią wszystkie bezpieczniki gwarantujące wolność słowa i inne podstawowe prawa i swobody obywatelskie. Zacznie się eliminacja środowisk i organizacji niezależnych od PiS i jego sojuszników, w tym wolnych mediów i stowarzyszeń obywatelskich.
Władza świecka zrośnie się z kościelną nieformalnie i formalnie, jak tego chce abp Gądecki, który uważa, że Kościół rzymskokatolicki jest w naturalny sposób „duszą” suwerennego państwa polskiego. System edukacji powszechnej zostanie poddany kontroli Kościoła, który będzie wyznaczał główne cele polityki oświatowej państwa.
Polska wejdzie w fazę samoseparacji od wspólnoty europejskiej i zachodniej. Odrzuci idee wolności i równości obywateli wobec prawa. Wszyscy, którzy nie będą chcieli się podporządkować totalnej władzy jednego lidera, zostaną zepchnięci na margines życia publicznego w polityce, kulturze, społeczeństwie i gospodarce. Retoryka „gorszego sortu” zostanie wcielona w życie z całą mocą.
Polska nie będzie już wolna ani rzeczywiście demokratyczna. Będą nią rządzić kasty nowych oligarchów, nowej nomenklatury państwowej i partyjnej. De facto wyjęte spod kontroli obywateli, stojące ponad prawem, wszechmocne i niemuszące się lękać, że mogą ponieść odpowiedzialność za cokolwiek: od łamania przepisów prawa drogowego po łamanie zasad praworządności.
Kto nie chce takiego obrotu spraw polskich, nie może stać z boku. Obojętność i chowanie głowy w piasek nie wyjdzie nikomu na dobre. Autorytarne zmiany konstytucji, prawa i charakteru państwa prędzej czy później poczują na własnej skórze zwykli obywatele, a nie tylko zwalczane dziś przez PiS stare elity.
Wybory 13 października stają się dramatycznie ważne. Nie są to zwykłe wybory, takie jak w innych krajach demokratycznych. To wybory ostatniej szansy dla większości, która nie głosowała na PiS w 2015 r., a po czterech latach rządów „zjednoczonej prawicy” myśli z rosnącym niepokojem, co czeka nasz kraj podczas ewentualnej drugiej kadencji obozu wokół posła Jarosława Kaczyńskiego.
Co czeka kobiety domagające się swych praw do wyboru, co czeka mniejszości uznane za „wrogów”.
Co czeka młodych, którzy chcą Polski przyjaznej Europie i wolnościom obywateli szanujących prawo, ale nie popierają „konserwatywnej kontrrewolucji” Kaczyńskiego?
W tej sytuacji tarcia i wzajemne pretensje i antypatie w opozycji antypisowskiej są nonsensem, prywatą, zaćmieniem umysłów myślących politycznie w dłuższej perspektywie czasowej. Opozycja nie może pomagać swymi błędami obozowi PiS.
Skoro idzie do wyborów w trzech blokach, nie może ich skłócać ze sobą. Wyborcy każdego z tych antypisowskich bloków nie mogą się obrażać wzajemnie na siebie i liderów. Nie powinni koncentrować się na niechęci do tego czy innego spośród nich bardziej niż na pokonaniu Kaczyńskiego.
Muszą zawiesić na kilka tygodni emocje, które ich dzielą, zamiast łączyć w sprzeciwie wobec polityki, która odbiera obywatelom wolność, wypacza pojęcia wspólnoty narodowej i patriotyzmu, podkopuje pozycję Polski w demokratycznej Europie, osłabia nasz potencjał rozwojowy.
Nadchodzi moment przełomowy. Nie można go przegapić. Historia tego nie wybaczy demokratycznej opozycji: tej parlamentarnej i tej obywatelskiej.
Komentarze
APEL
13tego października idziemy głosować, by ratować polską demokrację
Kiedy Monteskiusz wymyślił trójpodział władz, to miał na myśli „grzeszną” naturę człowieka. Do polityki pchają się przeważnie ludzie bez skrupułów i na to nie ma rady. Aby ich samowolę ograniczyć, Monteskiusz wymyślił taki wzajemnie ograniczający się mechanizm, którego niezbędnym elementem jest niezawisłe sądownictwo. Taka kontrola, patrzenie na łapy polityków jest konieczna. Oczywiście zdarzają się sędziowie nieuczciwi, tacy co kradną wiertarki, ale jest to margines. Tak samo zdarzają się stronniczy, nieuczciwi czy przekupieni sędziowie piłkarscy, ale na ogół prowadzą mecze prawidłowo, a bez nich żaden mecz nie mogły się odbyć. Tak samo demokratyczne społeczeństwo nie może funkcjonować bez niezależnych od polityków sędziów. Prawda, że Platforma offe, że ma na sumieniu ośmiorniczki, zegarki Nowaka, SLD miał aferę starachowicką. Ale… Ale sądy funkcjonowały, zakotwiczone w europejskim systemie sadownictwa, ograniczały samowolę polityków. A PIS ubezwłasnowolnił Trybunał Konstytucyjny i znacznie osłabił, podporządkował sobie sądy. To tak jakby gangesterzy wybierali sobie sędziów. I to jest najwieksza zbrodnia polityczna PISu, staczamy się do poziomu Białorusi czy Rosjii Putina. I te „wybrane” nielegalnie sądy nie ośmielą się rozliczyć Kaczyńskiego z wież, Kuchcińskiego z lotów, skoku Biereckiego na Skoki (2 miliardy złotych).
Amerykańskie sądy pozostają niezawisłe, tam szalony Trump nie może niszczyć demokracji, bo nawet ten czubek nie ośmieliłby się zamachnąć na sądownictwo. A szajka PISu ośmieliła się. I będzie to miało nieobliczalny wpływ na gospodarkę. Już zaden Austriak, a nawet Polak, który podpadnie PISowi nie będzie pewny ani dnia ani godziny.
Ps
Tak na marginesie. Złotówka się powoli stacza i ten proces ruszy z kopyta. Kiedy euro bedzie warte 100 złotych, wtedy ja przyjeżdżając z Francji z moją ubogą emeryturą, będe się czuł jak Szwed który z „prawdziwymi” pieniędzmi przyjeżdżał do PRLu i rządził jak król. A polski tubylec będzie oglądał zachodnie cacka przez szybę nowego Pewexu.
Piękny zapis. Brzmi jak odezwa. Opozycja antypisowska powinna podzielić akapity tego zapisu i nauczyć się na pamieć, niosąc na swoich „sztandarach”. Ech, żeby oni wszyscy umieli mówić takim jezykiem.
Nie kadzę!!! Ale obecna retoryka opozycji to kompletnie wyświechtane frazesy, których nikt nie słucha, i co gorsze, do nikogo nie docierają, bo tego nie da sie słuchać – po prostu wszystko, co mówi opozycja brzmi jakoś tak zawistnie i małostkowo. Ludzie tego nie lubią, bardziej niż zrozumienie sytuacji inaczej – właśnie tak, jak powyżej!!!!
@ Adam Szostkiewicz
Obawiam się, że Pański apel, to głos wołającego na puszczy. Potępieńcze swary to taka wiecznie żywa polska tradycja narodowa. One były, są i będą.Jeżeli PiS utrzyma się przy władzy, to te swary będą się mogły odbywać w zaciszu domowym, bo na media nałoży się knebel i będzie obowiązywał jedynie słuszny przekaz dnia. Ale skoro suweren sobie tego zażyczy w nadchodzących wyborach, to będzie to miał. Chcącemu nie dzieje się krzywda…
Może będę złośliwy, ale co mam zrobić jako wyborca, skoro bonzowie z PO uznali, że mniejszym zagrożeniem dla nich będzie wygrana PiSu niż podzielenie się władzą z tzw postkomunistami ?
@mad marx
Przecież piszę o tym.
A jednak są w tym kraju ludzie, i to wcale nie tak nieliczni, którym ta władza bynajmniej nie przeszkadza. Ba, są z niej wyraźnie zadowoleni. Bo dostali extra pieniądze, do których zdobycia nie musieli niczego zrobić, poza robieniem nic nierobienia. Zwykle żyją z zasiłków i celowych funduszy opieki społecznej rozmaitych szczebli. I chwalą sobie obecną władzę i stojącego za tym prezesa.
Problem jest w zmobilizowaniu połowy elektoratu, który nie bierze udziału w glosowaniach wyborczych. A elektorat prezesa należy akurat do tej aktywnej wyborczo połowy społeczeństwa
W GW fragment wywiadu ukraińskiego lekarza pracującego w Anglii:
„Wykombinowałem, że jeśli zarejestruję się jako student, będę mógł zaoszczędzić na podatkach 3,5 tysiąca funtów rocznie…….Wszystkim Polakom, Afrykanom i Filipińczykom pomysł się spodobał. Ale następnego dnia zaprosiła mnie do gabinetu szefowa….. „Takie rady możesz dawać u siebie w kraju, skąd tam jesteś. Ja jestem dumna, że płacę podatki, to jest moja policja i światło na ulicach”. Potem żadna z pielęgniarek angielskich nie chciała już ze mną rozmawiać.”
To pokazuje stosunek części wschodnich Europejczyków do prawa i demokracji, i jak nam daleko do standardów zachodnich. Ostatnie afery podobne do pisowskich, na zachodzie zmiotły by rząd, a w Polsce Pis rośnie. Jesień pokaże, czy większość Polaków chce azjatyckich, czy europejskich wartości. O demokrację trzeba walczyć (może nie tak jak komuniści o pokój), ale trzeba. I o ekologię…
@Lewy:
Gwoli formalności: Monteskiusz nie wymyślił, tylko przeanalizował system, który obserwował za kanałem La Manche. „Wyklarował”, że tak powiem: wydestylował, opisał i dał rozumowe wyjaśnienie.
Trzeba po prostu iść i zagłosować, bez względu na wszystko. Dopełnić swój obowiązek a co będzie to będzie. Chodzi przede wszystkim o to, żeby na drugi dzień z moralnego punktu widzenia czuć się czystym. Nie pójście na wybory i brak prób odsunięcia od nas tego koszmaru to po prostu przyzwolenie na zło czyli współudział. Idziemy jak jeden mąż i skreślamy – zgadzacie się ze mną moi Drodzy?
Off topic, ale …
Skandal w wiosce pod Kostrzynem Wielkopolskim. Poznański biskup Stanisław Gądecki usunął z parafii w Czerlejnie księdza, który miał być „bohaterem” lokalnej seksafery. Duchowny umawiał się na seks i urządzał seksualne orgie. Twierdzi, że był szantażowany.
Afera wybuchła, gdy ktoś w internecie opublikował nagranie, na którym ksiądz umawia się na randkę z innym mężczyzną, prosi go o narkotyki i chwali się swoimi podbojami seksualnymi.
Proboszcz z wielkopolskiej parafii dyskutował z innymi na temat swoich preferencji seksualnych. – Dostaję takich fantazji, że jestem na etapie wielokątów – słychać na nagraniu. Wspomina także o tym, że umawia się na seks zarówno z mężczyznami, jak i z kobietami’.
Ile takich parafii? w PiSpolsce?
„Skoro idzie do wyborów w trzech blokach” – Czy ta liczba odnosi sie rowniez do Kukiza?
On przeciez idzie po JOWY i zmiane Konstytucji. A PSL zrobi co bedzie dla nich wygodne w danym momemcie.
Inna sprawa to program opozycji. Lewica go przedstawila i jest on czytelny. W mojej opini nierealistyczny, ale jest. PO tak jak przed wyborami do PE w programy sie nie bawi. Czyli 500 plus pozostaje, budzet bez deficytu rowniez a Konstytucja bedzie przestrzegana.
@MWAS „To pokazuje stosunek części wschodnich Europejczyków do prawa i demokracji, i jak nam daleko do standardów zachodnich”. – A teraz rzad pobiera VAT i budzet sie zgadza.
Obawiam się, że to coś więcej niż PiS: mamy ofensywę agresywnej głupoty, która bezczelnie napada na każdego, kto ma jakiekolwiek przemyślane poglądy albo coś umie. Przykładem jest np. wojna ze szczepionką przeciw HPV, wojna z in vitro. Durnie i kościelni eksperci (czyli w sumie też durnie, często w dodatku nieuczciwi) dyktują, jak mamy żyć i co jest słuszne i jak spadł samolot pod Smoleńskiem, pozostawiając relikwie. PiS jest emanacją tej fali ciemniactwa, ale także i Kukiz, i te różne parafaszystowskie ruchy na prawo od PiS. Stoi za tym suweren i będzie stał, dopóki są pieniądze.
zak1953
27 sierpnia o godz. 13:57
A jednak są w tym kraju ludzie…
Zawsze byli, do +/- 1975 roku Gierka wszędzie wtano ze łzami radości w oczach. Pan Pierwszy Sekretarz, Dobrodziej i Doroczyńca przyjechał! W październiku 1956 roku na Placu Defilad też plakali. Też z radości.
Parafrazując Marszałka (tego od Kasztanki) – naród, który nie wyciąga wniosków ze swej przeszłości, nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości.
Sprawiedliwości wymiar Ziobry…
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym zarzuca Arturowi K. podwójne zabójstwo 35-letniej Moniki K. i jej 3-letniego synka. Do morderstwa doszło we wrześniu 2018 roku. Mężczyzna tłumaczył śledczym, że dokonał zbrodni podczas pobytu na jednodniowej przepustce, bo miał „słabszy moment duchowy”. Odsiadywał wyrok 15 lat więzienia za zamordowanie poprzedniej partnerki. Z Moniką K. spotykał się od trzech miesięcy. Kobieta nie widziała o jego kryminalnej przeszłości.
Ziobro to zaraza…
Święte słowa Panie Redaktorze, 10/10, ale obawiam się, że to mniej lub bardziej wołanie na puszczy. O ile już nieprzyjemnie zaskoczyła mnie nominacja Kazimierza Ujazdowskiego w Warszawie, to reakcja Pawła Kasprzaka chyba jeszcze bardziej. Mleko się rozlało ale pański apel tym bardziej potrzebny. Miejmy nadzieję, że na tym jednym incydencie (w pełnym tego słowa znaczeniu) sprawa się zakończyła.
Stanisław Gądecki usunął z parafii w Czerlejnie księdza, który miał być „bohaterem” lokalnej seksafery.
To dobrze, ze usunął. To świadczy o moralnym zdrowiu wyż/wym. Gdyby to się odbywało w Poznaniu albo w Watykanie, to by nie usunął, tylko się przyłączył. Tak przynajmniej wynika z niedawno opublikowanej książki na temat Stolicy Piotrowej. A co się działo w Poznaniu, to tez słyszeliśmy.
A tak nawiasem, to zawsze bylem ciekaw, co się dzieje na Nowogrodzkiej, która się upomina o „nasze dzieci”. Różnie ludzie mówią.
Fantastyczny wywiad:
Agnieszka Kublik: Czy było do przewidzenia, że ta prawicowa ekipa sięgnie po szkalowanie ludzi w mediach społecznościowych?
Krystyna Skarżyńska, psycholożka społeczna, Uniwersytet SWPS:
Dla mnie było. Ta forma dyskredytowania ludzi jest agresją wobec kogoś, kto sprzeciwia się postępowaniu aktualnie rządzących bądź je krytykuje. W tym przypadku ma wyraźny cel – szkodzenie reputacji i pozycji zawodowej „nieposłusznych” sędziów.
Każdy, kto obserwował stosunek tej ekipy do przeciwników politycznych, widział, że zwykle ich traktowała jako wrogów, których trzeba zniszczyć, tak by „nigdy już nie rządzili”. Tak mówiła publicznie posłanka Małgorzata Wassermann na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, której szefuje.
Mam też wyniki badań, które wskazują, że osoby identyfikujące się z tym obozem władzy akceptują bardziej niż jej przeciwnicy agresję w polityce, pogardę i nienawiść władzy wobec opozycji.
„Za czynienie dobra nie wsadzamy” – uspokajał Emilię wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Czyli ten hejt jest wedle nich dobry, moralny?
– Polska prawica katolicko-narodowa lubi podkreślać swoją moralność, wybiera na swoich bohaterów osoby jej zdaniem nieskazitelne, mające tylko dobre intencje, choć jak przyznaje, nie zawsze działają one z dobrymi skutkami dla kraju i obywateli.
Liberałowie i lewica uważniej patrzą na skutki decyzji swoich bohaterów. Jednak dla zrozumienia tego, co się teraz w polityce dzieje, ważniejsze są wyraźne różnice w kryteriach ocen moralnych między Polską liberalną i lewicową a Polską konserwatywnej, narodowo-katolickiej prawicy.
Jarosław Kaczyński obiecywał, że ta władza będzie dobra dla dobrych, a zła dla złych – to o co mu chodziło?
– Potraktujmy tę postać jako wyraziciela prawicowej moralności.
Badania, które prowadziłam na reprezentatywnych próbach dorosłych Polaków, dowodzą, że im bardziej ktoś identyfikuje się z prawicą (na skali lewica – prawica) oraz im bardziej jego światopogląd jest konserwatywny (narodowo-katolicki i antyliberalny w sferze obyczajowej), tym ważniejsze są dla niego trzy podstawy ocen moralnych: lojalność grupowa (w tym koncentracja na zdradzie), posłuszeństwo wobec swojego autorytetu i świętość/czystość. A tym mniej ważne są takie zasady moralne jak troska o każdego człowieka i sprawiedliwość.
Im zaś ktoś jest bardziej lewicowy w autoidentyfikacji oraz im bardziej liberalno-lewicowy ma światopogląd – tym bardziej ważne są dla niego kryteria troski o jednostkę, ochrona każdego przed krzywdą i sprawiedliwość oraz tym mniej kieruje się w swoich sądach moralnych zasadą lojalności grupowej, posłuszeństwa wobec autorytetu i czystości.
Można więc powiedzieć, że prawicowo-konserwatywne kryteria oceny tego, co jest dobre, a co złe, są kolektywistyczne, natomiast kryteria liberalno-lewicowe – indywidualistyczne.
Oprócz treści światopoglądu i autoidentyfikacji na skali lewica – prawica oraz deklaracji głosowania na partię rządzącą vs. na opozycję waga poszczególnych zasad moralnych istotnie wiąże się z prawicowym autorytaryzmem – im wyższy, tym większa waga zasady lojalności, autorytetu i świętości. Z wiekiem – im starsi, tym wyższa ocena wagi wszystkich pięciu fundamentów moralnych. Z płcią – kobiety bardziej niż mężczyźni cenią zasadę troski/krzywdy i sprawiedliwości. Oraz z wykształceniem – im wyższe, tym mniejsza waga lojalności i autorytetu.
To cechy prawicy na całym świecie?
– Tak. Badania prowadzone w różnych krajach przez zespół Jonathana Haidta, twórcy koncepcji różnych fundamentów moralnych i metody ich badania (wykorzystałam ją w swoich badaniach), dowodzą analogicznych do opisanych wyżej różnic między liberalną a konserwatywną orientacją polityczną.
Dla bardzo konserwatywnych badanych zasady lojalności grupowej, autorytetu i świętości są ważniejsze od troski i sprawiedliwości, ale te ostatnie nie są całkowicie odrzucane. Wśród osób raczej konserwatywnych wszystkie fundamenty moralne są podobnie (umiarkowanie) ważne.
Natomiast osoby liberalne bardzo wysoko cenią troskę o jednostkę i sprawiedliwość, a pozostałym trzem zasadom moralnym przypisują dużo mniejszą wartość.
Czy osoby prawicowo-konserwatywne mogą usprawiedliwiać nękanie opozycji, odwołując się do lojalności wobec swojej grupy i traktując krytykę rządzących jako zdradę?
– Tylko takie, które silnie identyfikują się z obozem władzy i dla których lojalność wobec swoich jest najważniejsza, a które zarazem odrzucają etykę troski o każdego człowieka.
Badanie eksperymentalne, które prowadziłam w 2016 r., pokazało, że polityk, który uderzył przeciwnika, jest przez postronnych obserwatorów tym surowiej oceniany (jako mniej moralny i mniej kompetentny), im wyżej cenią oni zasadę troski.
Co więcej, osoby wysoko ceniące zasadę troski deklarowały, że nigdy nie poprą w kolejnych wyborach tego polityka agresora.
W tym nadzieja, że Polacy ceniący wyżej troskę niż lojalność wobec swoich uznają, że ta ekipa jest nie tylko niemoralna, ale też niekompetentna.
@spencer
Tak, PSL z Kukizem w aliansie to katastrofa, ale dla PSL. Jednak Kamysz na razie do PiS się nie kwapi.
Ja się pytam, co zrobić z tą banda w przypadku kiedy przegrają wybory???
.
— Rope Collector —
.
Nie znam innego kraju w ktorym średnia
liczba złotych rogów na głowę mieszkańca
byłaby tak wysoka, by nie powiedzieć
najwyższa na planecie, Suveren, jak nikt inny,
opanował do perfekcji metodę na pozbycie się każdego z nich.
Nie ma innego narodu który miałby taką
wspaniałą kolekcję sznurków do złotych
rogów, a każdy sznurek z ozdobnym
biało czerwonym frędzlem-kutasikiem
i orłem albinosem w koronie złotej.
Oczyma duszy widzę specjalne miejsce
dla tej fantastycznej sznurków kolekcji,
proponuję nazwę „Centralne Narodowe
Sanktuarium Złotego Rogu Sznurka”,
czy są inne propozycje❓
O, and one more thing, sznurek
złotorogowy, tak jak JP2 i Lech K.
Prezydent Tysiąclecia zasłużył sobie
na pomnik w każdym Rzplitej mieście
Crowd funding, what you say ❓
.
..)
teng:
Dzięki. Mam Haidta na czytniku, tylko czasu brak, a to bardzo pasuje do tego, co widzę u wielu znajomych.
otu
Niestety nie zrobi się nic. Poczytaj sobie o kryteriach pozwalających kogoś postawić przed Trybunałem Stanu. W Polsce jest to tak ułożone, że sejmowy establishment może być spokojny o swoją przyszłość, tę parlamentarną jaki i prawną.
My nie potrafimy być innymi niż jesteśmy.
Czasy będą trudne niebywale. PIS jazgotliwy,rząd złożony z trzech liderów itd .Ale to dalsza zgryzota.
Teraz pozostaje tylko zaapelować do opozycji o prawdziwą JEDNOŚĆ !!!
PAK4
27 sierpnia o godz. 18:06
Rzeczywiście jesteśmy samolubnymi hipokrytami, a przy tym tak zręcznie udajemy szlachetnych i cnotliwych, że potrafimy zwieść nawet samych siebie. (JH)
cukiertort
Szkoda, chociaż PiS pokazał że wszystko można jak się chce.
Lubicz56
27 sierpnia o godz. 15:26
Cóż, sam zauważyłeś upływ czasu od lat Gomułki i Gierka. A zmiana ludzkiej mentalności prawie żadna. PRL przynajmniej prawie zlikwidował analfabetyzm, budząc przy tym aspiracje sporej grupy mieszkańców. Wrócił kapitalizm, a ludzie wydają się nie rozumieć wielu pojęć.
30 lat ogłupiania Polaków przynosi owoce. Rządzą nami nieudacznicy i specjaliści od destrukcji , gdyż siłą destrukcji zdobywali władzę. Większość obywateli tego kraju ma umysły w ruinie. Jaki naród taka władza , jaki naród taka opozycja. Najgorsze , że to dziadostwo jest wybierane w demokratycznych wyborach. „Cztery lata męki z PiS” , to dopiero początek , męki będą się nasilać. Nie można być optymistą patrząc na to co prezentuje sobą obecna opozycja. Smutno mi Boże.
Dostaniecie to na co zaslugujecie. Znajac polskie srodowisko wiejskie, nie mam duzych zludzen.
Cukiertort
27 sierpnia o godz. 19:3
To akurat nie prawda. Nie musi być od razu TS Za co posadzili Al Capone ? Za podatki. Praktycznie nie ma żadnego pisowskiego posła który by nie był umoczony w nepotyzm albo kradzież. Kuchciński pierwszy lepszy. Dlatego oni się tak strasznie tego boją. KK wystarczy zakręcić kurek z gotówką tylko za to co zrobił Rydzyk a jest to zwyczajna kradzież.
Pińcet załatwia połowę wyborów a resztę kler.Gdyby za pińcet-kler to załatwiał, ale koszt samozagłady wynosi pińcet x isk igrek do kwadratu i potęgi konkordatowej.\
Tak więc to nie będzie wygrana piskopatu, ale zwyczajnie wybory pińcet i kleru. I nie ma się co dziwić,że tak jest bo tak jest.Na to pozwalamy i tyle.To że na ten proceder pozwalamy to jest hańba, ale czy kler albo właściciele pińcet przejmują się hańbą?! To dla nich przecież odwrotność znaczy.
.. śmierdzi siarką w całym kraju a w piekle strzelają szampany ,głupota i chamstwo idzie ku zwycięstwu !!! chyba że………
Fakt, jest niedobrze. Trzeba zatrzymać pochód kaczystowskiej pełzającej dyktatury. Tylko jak to zrobić przy tym zachłyśnięciu się ludzi prezentami socjalnymi?
@steve118:
Tak, 30 lat temu czułem się znacznie mądrzejszy niż teraz. Albo mnie ogłupiają 30 lat, albo z wolna zaczynam rozumieć sokratejskie „wiem, że nic nie wiem” 😉
Serio: mogę wiele złego mówić o mediach, politykach, szkole, czy Kościele, ale nie nastąpiło w Polsce 30 lat temu jakieś tąpnięcie. Przeciwnie, choćby to, że o wielu sprawach można mówić otwarcie, sprzeczać się o Polskę i jej wizję, bez ryzyka wizyty smutnych panów (no… może nie należy tego robić z proboszczem…) — to jest zmiana na plus.
@zak1953:
Płyniemy z prądem przemian i nie wszystko widzimy. A jednak się zmienia.
Polska jest społeczeństwem fatalnym, bo wygrywa PiS? Cóż, myślę, że to powód do wstydu, ale z drugiej strony, PiS to raczej najwieksza mniejszość, niż choćby najmniejsza większość…
Mamy wiele powodów do krytyki rzeczywistości społecznej, świadomości i zakorzenienia demokracji itp.; ale łatwo wskazać społeczeństwa gorsze. To nie dość, by się chwalić, ale to dość, by nie potępiać wszystkiego, co w Polsce jest.
@mwas
27 sierpnia o godz. 13:58
„Jesień pokaże, czy większość Polaków chce azjatyckich, czy europejskich wartości”.
Azjatyckich. Jeszcze 20 lat temu było pół na pół, ale dziś, po przyjęciu Polski do UE, bardzo wielu tych, którzy chcieli zachodnich standardów, wyjechało na ten Zachód i już nie wróci, w związku z czym odsetek „elementu wschodniego” w narodzie wzrósł.
@teng
Bardzo ciekawy wywiad który Pan cytuje. Wynik badania pasuje do tego co w róznych krajach obserwujemy.
Pani Skarżyńska nie mówi tego prost ale moim zdaniem „lojalność grupowa” nie jest w ogóle żadną zasadą moralną. Lojalność do grupy powinniśmy oceniać jako pozytywne tylko jeśli nasza grupa popiera to co pani Skarżyńska nazywa pięknie „ochrona każdego przed krzywdą i sprawiedliwość”. Jeśli grupa robi skrzywdę komuś wtedy ta lojalność do grupy jest moralnie bardzo zła.
Więc raczej nie jest tak że zasady są różne tylko niektórzy w ogóle nie mają zasad (lojalność) tylko jakiś urojenia które nazywają zasady.
Nic dziwnego że na przykład Macierewicz oceniał lojalność Miciewicza jako bardzo ważna cecha. No bo M. i M. to ludzie bez żadnych zasad moralnych.
Analogicznie na temat autorytetów, zdrady i patriotyzmu, czyli „lojalność do ojczyzny”. Sam w sobie patriotyzm nie jest w ogóle wartościa, tylko w sytuacje ze „ochrania każdego przed krzywdą i sprawiedliwość”. Ale to już jest zasadą niezależne od ojczyzny, narodowości, pochodzenia itd.
Summa summarum moim zdaniem tym więcej w kraju dzieciom nauczy się że lojalność, patriotyzm, szanowanie autorytetów itd są wartościami, tym więcej ludzi ciągają błedne wnioski i można z nimi manipulować.
@remm:
IMHO, jedną z ważnych składowych zwycięstwa PiS było odejście od „europejskiego marzenia” przez Polaków. Chodzi mi o to, że osłabło pragnienie „gonienie Europy”.
Ale to nie jest tak, że zwolennicy wyjechali. Owszem, wśród emigrantów europejskich PiS wypada słabiej niż partie demokratyczne, ale jednak i tam jest silny, tak jak i silni są nacjonaliści.
Powiedziałbym, że składowych tej zmiany jest wiele. Tak notuję pierwsze, które mi się nasuwają:
— łączenie pościgu za Europą z wyrzeczeniami — poprzednich wyborów nie wygrało 500+, bo Polacy nie wierzyli w jego realizację, ale zablokowanie reformy emerytalnej — owszem, mogło;
— dodam, że nie chodzi tylko o gospodarkę, pensje i świadczenia — tę przemianę było widać w załamaniu się w pewnym momencie trendu poprawy zachowania — kierowców na drodze, ludzi na ulicy itp.;
— zmniejszenie widzialnego dystansu, w bogactwie, estetyce, stanie infrastruktury publicznej — wiele rzeczy „na Zachodzie” jest wciąż lepiej zorganizowanych niż w Polsce, ale to już nie są rzeczy tak łatwe do zauważenia i tak uderzające, jak dla kogoś wyjazd na Zachód z PRL, czy wczesnej IIIRP;
— przemiana pokoleniowa — to nie przypadek, że najbardziej antypisowskie jest pokolenie gdzieś od 40 do 60 lat — jeszcze wychowani w PRL, ale też takie, które już zakosztowało i wykorzystało nowa wolność — dla starszych przemiany mogły być zbyt zbyt późne; dla młodszych europejskość jest tak oczywista, że nie ma o co walczyć;
— nigdy poważnie nie spacyfikowano ruchów antyeuropejskich i antydemokratycznych — mogły publicznie kłamać, a kłamstwa ignorowano, zamiast potępiać i korygować (jak zresztą w znacznej mierze się dzieje nadal…);
— umiarkowana znajomość języków obcych — wiem, Polska nie wypada tu źle w Europie (a taka statystyka dobrze ilustruje skąd pierszeństwo Orbana…), ale skoro mamy gonić Europę, to musimy wypadać lepiej;
— brak edukacji europejskiej, demokratycznej i obywatelskiej — nie wiem na jak jest nauczany WOS, ale sądząc po wiedzy młodych ludzi, to nie jest ważny przedmiot.
Jeśli PiS sprowadza europejskość do zarobków, to dobrze trafia w ten punkt „pogoni za Europą”, który nie budzi w Polsce kontrowersji i jest szeroko akceptoway, nawet przez eurofobów.
PS.
Właśnie widzę komntarz do propozycji by nie przyjmować w Polsce nowinek, dopóki przez 200 lat Zachód ich nie będzie praktykował — „prosty sposób by z Polski wyeliminować smog” 😀
@Thomas:
Ja bym w tym kontekscie nie krytykowal patriotyzmu. Patriotyzm to szerokie pojecie, cos jak milosc blizniego 😉 I dlatego tez jest amorficzny — przybiera rozne ksztalty, w zaleznosci od okolicznosci. Raz trzeba walczyc za ojczyzne z karabinem; innym razem, dbac o chodnik, trawnik i sensownie wybierac w czasie wyborow.
Natomiast te „lojalnosc” ja widze w Kosciele. U znajomych, wyrazistych katolikow (mam na mysli tych, ktorzy wciaz mowia o Kosciele i sie afiszuja przynaleznoscia — wiem, ze na zycie to sie roznie przeklada), glowna postawa jest „lojalnosc” wobec Kosciola, jego przelozonych (proboszcza, a tym bardziej biskupa); podkreslanie spojnosci grupy. Odwolanie do Ewangelii, Boga, milosci blizniego… dla wiekszosci z nich byloby czyms dziwacznym. Nie, ze przeciwnym, bo formalnie sa „za”, ale nie czyms, czym sie mozna kierowac w zyciu. Tak komentowali chocby sprawe Miedlara (nacjonalizm im nie przeszkadzal, poki Miedlar szanowal swojego biskupa) i Lemanskiego (nie wazne co mowi, skoro nie szanuje swojego biskupa)… Zreszta to widzialem w podejsciu do Escrivy. Dla mnie jego „Droga” to jedna z gorszych ksiazek, jakie w reku mialem — kladzie nacisk na posluszenstwo i pokore wobec przelozonych (caly czas pamietalem, ze to pisal ktos kto sie uwazal za przelozonego, ktorego pokora nie dotyczy…) — niektorzy uwazali, ze to podobne do „Nasladowania Chrystusa” — dla mnie zestawienie zupelnie niedorzeczne.
PAK4
28 sierpnia o godz. 14:21
Za pierwsze ciekawa analiza.
Co do zarobków i pogoni za Europą to w Polsce jest fatalnie.
Jedynie to mamy wzrost cen i rozdawnictwo kosztem inwestycji a co najważniejsze kosztem wzrostu wynagrodzeń. Pierwszy przykład nauczyciele ile zarabiają ? Uwzględniając inflację i wzrost cen zarabiają zdecydowanie mniej niż za PO i w dobie kryzysu. Nauczyciele w Czechach zarabiają nieco mniej jak 5tys. n czysto a wynegocjowali do 6 tys. w czystym. I to mało. Jak w przeliczeniu na euro 6-7 praktycznie dostępne jest dla zwyczajnego pracownika.
Wręcz przeciwnie my zarobkami nie gonimy a się cofamy. To tylko propaganda PiS głosi. Jakie są oferty pracy dla absolwentów szkół technicznych ? 3tys. ?
@PAK4
„cos jak milosc blizniego.
Raz trzeba walczyc za ojczyzne z karabinem; innym razem, dbac o chodnik, trawnik i sensownie wybierac w czasie wyborow.”
Czy dobrze rozumiem to patriotyzm można nazywać zachowanie kiedy np. Pan widzi wypadek i nie ucieka tylko pomaga ludziom? Ale co jeśli Pan jest np. w Hiszpanii i jakiś Turek ma tam wypadek? Nie ma różnicy – Pan i tak pomaga. Ale gdzie jest „patria” (patriotyzm) w tym, gdzie jest ojczyzna? No, nie ma.
Poza tym patriotyzm znaczy lubić to co jest rodzimy. Ale jako Holender lubić Tatry a nie morza nie jest ani dobrze ani żle w sensie moralnym. Ale dlaczego Polacy mieszają tak niebezpiecznie te całkiem różne pojęcia? Moralna zasada nie jest preferencją czyli zamiłowaniem. Tam jest wielka brama całkiem otwarta do manipulacji ludżmi. PiS codzienne wykorzystuje mowiąc że to co obcy jest żle w moralnym sensie.
Analogicznie PiSiory nie rozróżniają to co im się nie podoba (czyli to co jest nie piekne, nie polskie) z tym co jest nieetyczne. Nie trzeba lubić wygład uchodzców albo ich jezyk tylko nie wolno ich zwalczać tak jak robi polski kosciól i PiS.
jestem 70 letnim emerytem. Po wyborach, jesli wygra PIS chciałbym UCIEC z Polski.
Czy mogą mi zabrać emeryturę ?
@Thomas:
Pomagasz Turkowi w Hiszpanii, jako Polak, to znaczy że robisz reklamujesz Polskę i Polaków lepiej niż Polska Fundacja Narodowa. No i robisz to za własne pieniądze 🙂
To już Sokrates miał tłumaczyć, że bycie moralnym jest dobre zarówno dla samego siebie, jak i dla własnej społeczności. Może być więc formą patriotyzmu, co może jest banalne, dopóki nie dojdziemy do pozujących na patriotów i postępujących amoralnie.
Poza tym przypominasz mi Hugo Steinhausa, który miał mówić, że kocha wszystkich, bo o to jego chrześcijański obowiązek, ale to nie znaczy, że wszystkich lubi. Patriota ma kochać ojczyznę, ale to nie znaczy, że musi w niej wszystko lubić, że nie może dostrzegać jej wad, ani ich krytykować. Znowu, za Sokrates się kłania, który porównywał się do gza latającego koło ateńskiej klaczy.
Cenzor
28 sierpnia o godz. 18:34
… zabiorą ci wszystko, nawet jeśli będziesz pokorny, a nawet wtedy tym bardziej, ale…
najpierw cię udręczą, sprawią byś zbiedniał… podniosą VAT, akcyzę na krople…, opłaty i podatki lokalne, opłaty za wodę/kanalizę, za wywóz śmieci, za gaz, za prąd, za ogrzewanie, utrzymają inflację na wysokim poziome (oficjalnie zawsze niższym) by zżerała twoje skromne oszczędności czyli zdeklasują do statusu biednego emeryta, potem obniżą ci jeszcze emeryturę (takie priorytety) tak byś wkurwiony niczego już nie chciał, tylko tańszego miejsca na komunalnym cmentarzu… byś nie śnił o jakimkolwiek wyjeździe, bo gdzie, po co i za co?
Tak się kończy sen o wolności rozpoczęty w latach siedemdziesiątych i dalszych…
W ramach pociechy – nie jesteś sam, a wielu ma jeszcze gorsze perspektywy…
@Cenzor
Jestem 70 letnim emerytem. Po wyborach, jesli wygra PIS chcialbym UCIEC z Polski…….
Te kilka slow mowi wszystko.
@PAK4
Myślę że Pan trochę żartuje? 🙂 Ale dziękuję za odpowiedź. Myślę całkiem inaczej.
Pana wersja:
„Pomagasz Turkowi w Hiszpanii, jako Polak, to znaczy że reklamujesz Polskę i Polaków lepiej niż Polska Fundacja Narodowa.”
Wiem trochę to żart. Ale proponuję poważnie małą zmianę tekstu: 🙂
„Pomagasz człowiekowi gdzieś na świecie, jako człowiek, to znaczy że po prostu pomagasz mu, i reklamujesz wartości humanistyczne. Pokazujesz drugiemu człowiekowi (i ludziom) że jest coś jak bezinteresowna miłość.”
—————–
Proszę nie żle rozumieć o co mi chodzi. Każdy normalny cudzoziemiec popiera Polaków jeśli chodzi o wojny, jeśli widzimy jak Polacy obchodzą patriotyczne rocznicę, jeśli są defilady, sireny które pamietają wybuch wojny i ofiary. To wszystko każdy normalny człowiek popiera 100% moralnie i emocjonalnie. Poza tym widzę to z bardzo wielką sympatią – jak chyba każdy cudzoziemiec (czy to Niemiec czy Francuz) który zna Polskę i Polaków (albo też nie). Ale nie trzeba być patriotą żeby to popierać albo uczestniać albo chwalić.
Negatywne i niesympatyczne (chyba wszyscy cudzoziemcy którzy znają Polaków tak myślą) jest ten polski patriotyzm który wymaga że kochać/lubić Polskę jest moralnie lepiej niż nie kochać Polski. W realu tych ludzi w Polsce nie poznałem jeszcze. Tylko „kościól” czasem tak mówi np. pan redaktor publikował kiedyś niesympatyczny list episkopatu na temat tego rodzaju patriotyzmu.
Pana przykład: „Iść na wybory”. To jest moralnie absolutnie wymagany, jasne, ale znowu nie trzeba być patriotą. Ja z żoną (Polka) jadę 500 km żeby ona mogła głosować 13 pażdziernika. Biorę nawet urlop ale to nie może być patriotyzm, bo nawet nie jestem ani trochę Polakiem. No co to jest? Nic więcej niż moralnym obowiązkiem w tej chwili wszystko robić aby PiS przegrało. Dać przykład niegłosującym.
Jestem pewny że patriotyzm w formie jak nauczono w Polsce w szkolach i w KK poważnie szkodzi Polsce i Polakom, bo jest pojęciem niejasnym i z tego powodu otwiera dzwi do nieporozumienia i pomaga nacjonalistom.
@Thomas:
Pamiętam, bodaj z „Bałkańskich upiorów”, jak jeden z rozmówców, podał przykład Polski jako kraju, w którym potrafi się rozmawiać o trudnej przeszłości, w kontraście do ciągle istniejących uprzedzeń, nienawiści i kłamstw w „bałkańskim kotle”. Muszę powiedzieć, że „serce rosło” dumne z Ojczyzny.
Albo na targach książki w Krakowie trafiłem kiedyś na wykład-promocję Adama Michnika, który zebrał i wydał polskie teksty dotyczące antysemityzmu. I to samo: pewna narodowa duma, że Polacy potrafią szczerze na temat problemu rozmawiać. I że to warto promować. Ale od tego czasu trochę się zmieniło…
W obu przypadkach można mówić, że jaki patriotyzm, że to tylko, ot, wymóg prawdomówności, dociekania istoty rzeczy. Ale to może być reklama kraju, może być powód do pewnej dumy — jakkolwiek podejrzanie by ta duma nie brzmiała.
Lubić-nie lubić, chory patriotyzm… Widzę wielu ludzi, którzy boją się i nienawidzą obcych. Zresztą „i” można by zapewne zastąpić strzałką wynikania. Czasem jest to jawnie pokazane, czasem nie. Ja trochę rozumię*, ale tylko trochę. Mamy w polskiej myśli politycznej Dmowskiego, który dobra narodu upatrywał jako pewnego pojecia względnego — Polakom nie musi być „dobrze”, ale ma się im dziać „lepiej” niż innym — w sensie, jeśli wszystkim rośnie to nam bardziej; jeśli spada to nam mniej.
To, samo w sobie, też jeszcze nie jest złe — w końcu „walczymy” o lepsze PKB, usługi publiczne itp. Nie jest raczej czymś złym pragnienie, by kraj przodował, powiedzmy w oświacie. Ale jeśli bierze się stronę negatywną i zaczyna życzyć innym, by nasza „lepszość” wynikała z ich problemów… to mamy problem.
Biskupi z nacjonalizmem powinni mieć większy problem niż mają, bo Kościół jest powszechny; bo „nie ma w nim Greka ani Żyda”; bo wreszcie, naród staje się bożkiem, któremu oddaje się cześć z pominięciem Boskich praw i nakazów. To zresztą była istota sporu Kościoła z rasizmem u Hitlera — wskazanie, że rasa staje się bożkiem. Jesteśmy tego świadkami… Ale „problem większy niż mają”, bo przecież znamy biskupów-nacjonalistów, czasem jednocześnie biskupów-rasistów.
—
*\ W sensie, w jakim Fukuyama opisuje zalążki nacjonalizmu, tłumacząc że w czasie migracji ze wsi do miast, podczas rewolucji przemysłowej, spotykało się „obcych”, a anonimowe i obce środowisko traktowano jako zagrożenie — bo „u siebie” wiadomo było komu zaufać, sąsiedzi czujnie na siebie patrzyli i respektowali podobne wzorce i wartości, a tu tej kontroli brakowało. To miało wywoływać się wycofanie „w swojskość” i wynikające stąd ideologie narodowe.
Dla wiekszosci spoleczenstwa takie slogany jak „wartosci demokratyczne”, „prawa obywatelskie”, „niezawisle sady” znacza niewiele. Ludzie sa zadowoleni, ze starcza im do pierwszego, maja cos na talerzu, stac ich czasami na wakacyjny wyjazd, itp. Chca spokoju i stabilizacji. Moze zwyczajnie chca rzadow autorytarnych. Obroncy demokracji powinni wiedziec, ze w demokracji decyduje wiekszosc. Czy p. Redaktor o tym pomyslal?
@poznan54
i pan się podpisuje pseudonimem ,,poznań56”?! Czy robotnicy poznańscy nie umierali za ,,wolność i chleb”? Strasznei ma pan niskie wyobrażenie o ludziach, a jeśli, jak twierdzi w demokracji decyduje większość, to odpowiem, że nie: decyduje prawo. PiS wygrał ostatnie wybory głosami zaledwie jednej szóstej uprawnionych do głosowania. Istotą nowoczesnej demokracji jest to, że chroni ona mniejszości przed większością.
@ poznan 56
….. Do czasu aż ten zwykły obywatel nie stanie oko w oko z tymi „sloganami”. Np jak prominent rządzącej partii przejedzie mu dziecko albo żonę na pasach. Wtedy, gdy „niezawisły”sąd uzna , że wina nie leżała po stronie pirata drogowego i każe mu jeszcze płacić za uszkodzenie służbowego auta , doceni co to jest niezależne sądownictwo
Przyznam, ze pomyślałam o przeniesieniu się do Londynu w razie zdecydowanego zwycięstwa PiS-u. A tu okazuje się, ze w UK jest zawieszony parlament, czego jeszcze w Polsce nie było!!!:))))))))))))
@Cenzor
28 sierpnia o godz. 18:34
Mam podobny dylemat jak Pan:)))))
@PAK4
Pan napisał że ” ‚serce roslo’ dumne z Ojczyzny”, w kontekscie kiedy ktoś mówił że na Balkanach było/jest więcej nienawiści niż w Polsce.
Nienawiść na bałkanach jest moim zdaniem wynik historii (nie jasne granicy po imperium osmańskiego jak Pan wie). Znamy rodzinę z Bosnii, uchodzcy, sasiedzi moich rodziców. Oni są bardzo fajni nie nienawidzą nikogo, nie chcieli wojny, tylko spróbowali przeżyc i uratować swoich i innych. Oni mogą być bardzo dumni co zrobili w życiu dla dzieci i pracując w szpitalach w Niemczech. Nie jestem dumny raczej bladnie patrząc na to co inni przeżyli i są nadal fajni. Smutny mi dla tych ludzi na bałkanach. Nie rosnie mi serce. 🙁
Jak mówila Szydło w Brukseli: „Jesteśmy dumnym narodem.” U siebie ma dużo poparcia, w Europie mniej niż zero. Fajnie to.
Problemy rozwiązują się same, tak w praktyce wygląda opieka boska nad Polakami.
Naczelnik PiS nie zaprosił Putina na 80 rocznicę zakończenia II wojny światowej i prezydent Trump odmówił przyjazdu, bo nie ma z kim rozmawiać o istotnych problemach globalnych?
Wymówka odmowy przyjazdu podana oficjalnie jest bardzo szlachetna. Udział wszystkich prezydentów w walce z huraganami jest nie do przecenienia. Taki Naczelnik, albo prezydent, to są poskramiacze huraganów na pierwszej linii walki z żywiołem. Zapytajcie pana Szczerskiego, on to potwierdza każdym słowem i bogatą mimiką.
OT…
WARSZAWA
Donald Trump odwołuje wizytę w Polsce „Huragan może być bardzo duży„. Trump odwołał wizytę w Polsce.
Donald Trump odwołuje wizytę w Polsce.
Tone we lzach.
@Thomas:
– Jeśli to był Kaplan, a jak widzisz dobrze już nie pamiętam, to pisał on jeszcze przed wybuchem wojny. Pisał o nienawiści, nieumiejętności porozumienia się, wzajemnych pretensjach.
– Być może narody są zdeterminowane historycznie. Być może mielibyśmy to samo, gdyby wojna nie wymiotła z Polski Żydów, Ukraińców, czy Niemców. Ale…
– Ale mamy tendencję do porównywania się do narodów, którym najwięcej się udało. Jeśli chodzi o budowanie ambicji, to bardzo dobrze. Ale często widać drugą stronę: narzekanie i zniechęcenie, często obrażanie Rodaków. Warto chyba wiedzieć, gdzie jesteśmy. A jesteśmy gdzieś po środku, miedzy tymi, którym sie udało, a tymi, którym wciąż się nie udaje, czego przykładem może być właśnie beznadziejnie podzielona Bośnia. (I dodajmy, że nacjonalizm i sianie nienawiści jest cynicznie wykorzystywaną metodą samoobrony skorumpowanych i niekompetentnych polityków — to ogólnoświatowy schemat.)
poznan56
29 sierpnia o godz. 16:02
Wie pan kogo nie interesują wartości demokratyczne ? I Dla kogo są to tylko slogany?
Zwierzęta w oborze nie potrzebują praw obywatelskich, zwyczajne bydło. Rozumiem że zatrzymaliście się w ewolucji miedzy małpą a ludźmi taki gatunek podludzi?
Za pierwsze kryzysy i wojny przychodzą i odchodzą. Nie rozumiem dlaczego mam rezygnować z niezawisłości sądów i demokracji jeśli możemy dążyć do dobrobytu i mieć to to samo, bez wprowadzania dyktatury. I dlaczego mam patrzyć jak PiS kradnie i taki Rydzyk miliardy.
Czyli Kaczyński zagwizdał na pana jak na psa, masz tu miskę ryżu i założy smycz. To jest szczęśliwy pies. Tak?
500+ jest tylko doczesne wystarczy po wyborach wypuścić „pusty pieniądz” i z 500+ zrobi się 50 + albo wprowadzić wysokie podatki. Miska ryżu zniknie a smycz zostanie!
Jest taki stereotyp „Głupi jak Polak”.
Naprawdę łaskawie proszę nie potwierdzać że to nie jest tylko stereotyp.