Rafał czy Radek?
Czy pan chce być prezydentem? – zapytał Rafała Trzaskowskiego uczestnik spotkania z nim w Krakowie. No właśnie, niby wszyscy wiemy, że chce, ale niektórzy mogą mieć wątpliwości, bo początkowo Trzaskowski dawał do zrozumienia, że kocha być prezydentem Warszawy. Ale „czasy się zmieniły”, jak ogłosił Radosław Sikorski, który na pewno chce być prezydentem i apeluje w liście do członków Koalicji Obywatelskiej o poparcie.
W tej sytuacji Donald Tusk zgodził się na elektroniczne prawybory w KO. Co więcej, zachęcił wszystkich obywateli do udziału w plebiscycie: Rafał czy Radek? Zmierzamy do sytuacji arcydemokratycznej: kandydata na prezydenta z ramienia KO wskaże nie lider partii, lecz jej aktywni członkowie i aktywne członkinie.
Tusk w ten sposób chce rozstrzygnąć dylemat, jaki powstał, gdy Sikorski uniósł prezydencką przyłbicę. Postawił na zbiorową mądrość koleżanek i kolegów partyjnych. Ubezpieczył się przed ewentualnymi zarzutami, że wskazał na złego kandydata. Mogłyby się pojawić, gdyby wskazany przez niego kandydat jednak przegrał jakimś fatalnym zbiegiem okoliczności. A tak będzie mógł na krytykę odpowiedzieć, że tak chciała partia. Odpowiedzialność polityczna by się wtedy rozmyła.
Jeśli jednak zgadzamy się, że wybory prezydenckie są tym razem nie tylko demokratyczną liturgią, ale też szansą na domknięcie procesu przejmowania władzy w państwie przez koalicję 15 października, to obóz demokratyczny powinien zrobić wszystko, by jego kandydat wygrał, jeśli nie w pierwszej, to w drugiej turze.
Szansę na zwycięstwo ma tylko kandydat KO. Inni kandydaci mogą jedynie przetestować swoje ambicje i poparcie dla formacji, które reprezentują. Tym kierują się Hołownia, Mentzen i ktokolwiek, kto jeszcze chce być prezydentem. Żaden z nich prezydentem nie zostanie, choćby chciał najszczerzej. Po stronie opozycji realnym rywalem i najmocniejszym pretendentem będzie tylko kandydat wystawiony przez PiS. Tego namaści wierchuszka partii Kaczyńskiego za jego zgodą. To rozwiązanie mniej demokratyczne niż prawybory w KO. A zarazem obarczone mniejszym ryzykiem.
Ryzyko dotyczy przede wszystkim momentu, kiedy przegrani Hołownia i ewentualny kandydat/kandydatka parlamentarnej Lewicy będą musieli poprosić wyborców o poparcie dla kandydata KO, a więc ich partnera w koalicji. Zawsze istnieje opcja, że z jakichś powodów nie poproszą, a wtedy druga tura byłaby rzeczywiście armagedonem, finalnym starciem KO z PiS. Rafał Trzaskowski już takie starcie zaliczył. Przegrał z Dudą po zaciętej, acz nierównej walce, ale nie skapitulował. Wygrał prezydenturę Warszawy, ponownie stanął do walki o prezydenturę Polski. To oznacza, że ma charakter.
Sikorskiemu też nie można zarzucić miękkości. Co ważne, spora część elektoratu PiS, a nawet skrajnej prawicy „konfederackiej”, nie wyklucza, że zagłosowałaby na niego chętniej niż na Trzaskowskiego, jeśli w ogóle. Rafał ma większe poparcie niż Radosław wśród kobiet i w młodym elektoracie. To dzięki nim wybory 15 października wygrali demokraci. Ale „czasy się zmieniły” i dziś nie ma pewności, czy ten scenariusz by się powtórzył w maju przyszłego roku.
Tym bardziej że zaszła też zmiana w USA, a będzie ona miała wpływ na politykę polską. Rafał i Radek wraz z naszym Donaldem mogą sobie z Trumpem radzić lepiej niż którykolwiek z potencjalnych prezydenckich kandydatów pisowskich. To naturalnie ma znaczenie dla ludzi politycznie wyrobionych i nie będzie decydowało o wyniku wyborów prezydenckich w Polsce. Półżartem mówiąc, problemu „Rafał czy Radek” by nie było, gdyby w Polsce kandydat na prezydenta mógł od razu wskazać, kogo by widział jako wiceprezydenta. Bo team prezydencki Trzaskowski/Sikorski od razu załatwiłby sprawę.
Komentarze
Ktokolwiek zostanie desygnowany – MUSI wygrać. Chyba są jakieś badania opinii publicznej, a pytanie powinno brzmieć – kto ma być prezydentem: Trzaskowski, Sikorski czy kandydat PiS?
Dzisiaj na zebraniu wyborczym zapytano Radosława Sikorskiego: jeśli zostanie prezydentem kogo widzi na stanowisku ministra spraw zagranicznych.
Sikorski powiedział czym powinien się wyróżniać jego następca i dodał, że takie umiejętności ma Rafał Trzaskowski. Sprytne!
Zadano mu wiele innych pytań. Muszę powiedzieć, że odpowiadał z klasą i na temat. Były nawet pytania o żonę (dzieci pominięto). Ładnie odpowiedział i dostał brawa.
O przyszłość Pałacu Kultury i Nauki nie zapytano.
Dokąd zamierza wybrać się w pierwszą podróż po wyborze. Do Brukseli i Waszyngtonu, pod warunkiem otrzymania zaproszenia.
W obozie rządzącym każdy też zdaje sobie sprawę, że jeżeli kandydat obozu demokratycznego nie wygra wyborów prezydenckich, powrót PiS-u do władzy za 2,5 roku jest wielce prawdopodobny
W elektronicznych prawyborach Tuska prowadzi Sikorski. Z wynikiem 65%
Sikorski dziś w transmitowanym w TV spotkaniu przedwyborczym odpowiadał na pytania słuchaczy odważnie, spokojnie i bez szczególnego omijania tematu, choć i to mu się zdarzało, ale w miękki sposób. Jego siłą w tym spotkaniu była logiczna przejrzystość i prostota wypowiedzi.
To mi się podobało, szczególnie po tylu latach PiSowskiego odwracania kota ogonem, kłamstw, perfidii w tumanienia i w podpuszczaniu głupiego ludu na uczciwość, patriotyzm i nadzieje, na prawdę, która już do nas idzie i jest już blisko oraz zakłamania w szczuciu, poniżaniu i deprecjonowaniu partnerów politycznych, a także prymitywizm argumentów, z których 99 %, jak zwykle wśród PiSowców, jest na jedno kopyto formatowane w PiSowskiej kuźni przy ul. Nowogrodzkiej, sztywno przylegające i spełniające metodologię prowadzenia propagandy i polityki oświecania narodu zalecanej przez prezesa PiS, ustanowionej z pomocą jego zaufanych przybocznych.
TJ
@NH
Ale liczy się tylko głosowanie wewnętrzne w KO. Skoro jednak Tusk sam zachęcił do plebiscytu przed tym głosowaniem, być może jest w tym jakaś metoda. Uprawnieni do wyboru w KO też śledzą plebiscyt i może to mieć wpływ na ich finalną decyzję. Wynik ma być podany już w poniedziałek, a więc przed prawyborami. Jeśli prymat Sikorskiego się utrzyma, będzie tym ciekawiej. Pamiętajmy jednak, że Tusk, odkąd ostatecznie uciął spekulacje wokół jego startu, pokazywał na Trzaskowskiego, a ten wyprzedza RS w sondażach poparcia.
W prawyborach należy również brać pod uwagę, że następcę Rafała Trzaskowskiego na stanowisku prezydenta Warszawy będzie dużo łatwiej znaleźć niż następcę Sikorskiego na stanowisku szefa MSZ. Szczerze mówiąc, ja takiego następcy wśród obecnie znanych polityków nie widzę. Trochę to absurdalne. ale fakt, że jest znakomitym ministrem SZ działa, w moim przekonaniu, na niekorzyśc Radosława Sikorskiego w prawyborach.
O wyniku prawyborów w KO zadecydują osobiste sympatie i polityczne interesy uprawnionych do głosowania członków KO.
Wyniki zleconych badań. Wyniki internetowej sondy zaproponowanej przez Tuska.
Wybór kandydata będzie wypadkową tych czynników.
Należy ufać, że decydującym kryterium okaże się stopień prawdopodobieństwa wygrania drugiej tury wyborów prezydenckich.
Nadrzędnym celem jest niedopuszczenie do recydywy marionetki Kaczyńskiego w Pałacu Prezydenckim.
Pytanie Rafał czy Radek, aczkolwiek bardzo ważne, jest w tej sytuacji drugorzędne.
Ten, który potrafi zdobyć co najmniej 50% + 1 głosów wyborców.
W mojej opinii szanse ma wygrać tylko Trzaskowski. Prawybory są na utemperowanie ambicji Sikorskiego. Argument o głosowaniu Konfederacji etc. uważam za bardzo szkodliwy. Koncentruje uwagę na elektoracie z zasady wrogim, który ewentualnie mógłby dać poparcie, kosztem elektoratu, który popiera chociaż się czasem waha. Trzaskowskiego na pewno poprze elektorat lewicowy. Sikorskiego MOŻE poprze elektorat prawicowy. To kluczowa różnica. PO już raz popełniła ten błąd lekceważąc elektorat bliższy kosztem obcego (OFE). I jak to się skończyło?
Katobolszewia wolałaby Sikorskiego. Wnioski nasuwają się same.
„Koń jaki jest – każdy widzi.” W 2010 roku Jarosław Kaczyński próbował zmienić swój wizerunek i nic mu z tego nie wyszło. Oponenci tego nie kupili, zaś zwolennicy Kaczyńskiego byli tylko rozczarowani. Radosław Sikorski jest obecny w polskiej polityce co najmniej od 1992. W tym czasie chcąc czy nie chcąc dał się dobrze poznać społeczeństwu. I żadne próby zmiany wizerunku nie zmienią utrwalonego wizerunku.
To ważne. Prezydenta nie wybiera ani administracja amerykańska, ani światowy biznes, ani wpływowe kręgi Unii Europejskiej. Nie ma znaczenia, który z kandydatów będzie „lepszym prezydentem na ciężkie czasy” i czy ma znajomości na świecie. Prezydenta wybiorą wszyscy uprawnieni Polacy. I tylko to jest ważne.
We wszystkich prawdziwych badania (nie zaś sondażach na „X”), Rafał Trzaskowski bije Sikorskiego na głowę. Dzisiaj mówi się, że i jeden i drugi kandydat PO wygrają z PiS w cuglach. Nieprawda. W 2015 roku Komorowski też był pewniakiem. Nic nie jest przesądzone. Elektorat demokratyczny jest coraz bardziej zdemobilizowany z powodu praktycznego braku rozliczeń poprzedniej ekipy. Zaś PiS, z pewnością wystawi kogoś zupełnie nowego i nie będzie to ani Błaszczak, ani Czarnek. I wtedy kandydatem obozu demokratycznego, który ma większe, znacznie większe, szanse pokonać dobrego, zupełnie nowego kandydata PiS byłby Rafał Trzaskowski. Prawybory są błędem. Wybór kandydata powinien być dokonany wyłącznie na podstawie badań,
tejot
17 listopada 2024
0:01
Charakterystyka PIS do wykucia w skale i zachowania dla potomnych
„Postawił na zbiorową mądrość…”, której beneficjentami jesteśmy od paru dziesięcioleci.
A Szanowny Pan jeszcze nie kojarzy, że upadek Ostbloku został wywołany NIE przez Reagana czy Gorbatschowa.
Ostblok załatwił się sam! Przez osobistą skrzętną pracę u podstaw na rzecz wyimaginowanych korzyści.
Teraz mamy powtórkę a raczej ciąg dalszy.
Panie Redaktorze, Trzaskowski jest politycznym mięczakiem, słabeuszem i miękiszonem nie nadającym się, tak jak Kosiniak czy Siemoniak na żadne polityczne stanowisko. Tusk realizując wewnątrzpartyjne igrzyska dowodzi niestety swej nieumiejętności zarządzania kadrami. Dał już jeden przykład zapowiadając „spowiedź” ministrów z realizacji działań wyborczych.
Tak się z ludźmi nie pracuje.
Wybory prezydenckie widzę czarno. Z jednej strony zdecydowane przywództwo belzebuba, z drugieǰ partyjne igrzyska.
@Adam Szostkiewicz
„Bo team prezydencki Trzaskowski/Sikorski od razu załatwiłby sprawę.”
Jasne, tylko pojawiłby się inny „problem” :
Trzaskowski/Sikorski czy Sikorski/Trzaskowski
Obaj panowie są bardzo ambitni, nie wiem jak ego Radka poradziłoby sobie z pierwszą opcją 🙂
Przepraszam, że wrzucam wpis na zupełnie inny temat, ale myślę że to jest ważne, między innymi w kontekście ostatnich przypadków zatruć dzieci trutką na szczury. Czy Polityka mogłaby się tym tematem zainteresować ?
link:
https://dziennikbaltycki.pl/ustawa-skaze-kundelki-i-wolno-zyjace-koty-na-wyginiecie/ar/c1-18942177
Kocham koty i psy, a najbardziej te nierasowe właśnie.
Komentuję z pozycji „anty PiS”, nie czuję się ani lewicą, ani prawicą.
Wybór ministra Sikorskiego miałby dużo wad. Przypominam, to ten minister od rządu Olszewskiego związany z prawicą, nazywający p. Kamińskiego „państwowcem”, współpracownik p. Macierewicza i p. Kaczyńskiego. W czasie głosowania nad trybunałem stanu dla p. Ziobry miał ważniejsze sprawy. Pani Lempart w czasie strajku kobiet odpowiadał: „macie rację, teraz nas zmuście” itd.
Byłby to wybór przesiąkniętego metodami prawicy człowieka władzy, grającego na siebie. Jeśli zostanie wybrany, to znajdzie się w sytuacji „wszystko mogę, nic nie muszę”. Obyśmy się nie zdziwili, gdy powróci do dawnych kolegów aby chronić układ władzy jako całość. Może lepiej mieć dobrego ministra niż tragiczną pomyłkę prezydencką?
Dla mnie RS to znowu głosowanie na mniejsze zło, z duszą na ramieniu.
Na marginesie: rolą prezydenta było być sędzią na politycznym boisku. Dziś ta instytucja stała się karykaturą.
W kwestii polskich spraw wewnętrznych zamiast akademickich dyskusji liczy się polityczny realizm w postaci rzeczywistych szans na wygranie prezydentury z pisowskim figurantem. Tu sondaże niezmiennie są po stronie Trzaskowskiego.
Pozostaje jeszcze kwestia polskich interesów na arenie międzynarodowej. Najbardziej korzystną konfiguracją wzmacniającą naszą dyplomatyczną siłę byłoby trio: Tusk – premier, Trzaskawki – prezydent, Sikorski – szef MSW, z jeszcze mocniejszymi papierami.
Wyniki wrzuconego przez Tuska plebiscytu na X nie są miarodajne bo za nimi stoją farmy psychofanów od Romana Giertycha i Michała Kamińskiego którzy grają na Sikorskiego. Każdy kto jest choćby przeciętnie ,,obcykany” w social mediach powinien zdawać sobie sprawę jak sztuczny jest ten świat.
@Art63
” Jeśli zostanie wybrany, to znajdzie się w sytuacji „wszystko mogę, nic nie muszę ” ”
myślę, że Donald Tusk doskonale zdaje sobie z tego sprawę, poza tym wie jakie są nastroje, sympatie, antypatie w KO i gdyby Sikorski miałby szanse wygrać prawybory, to DT by ich nie organizował, bo chyba lepiej będzie mu się współpracować z Rafałem Trzaskowskim jeśli wygra oczywiście, a całe te prawybory to tylko teatr
@Kalina:
Zwrócę tylko uwagę, że nie wiemy kto będzie kandydatem PiS. Wydaje się, że Kaczyński nie postawi na żadnego „silnego” polityka — czy to Szydło (która zapewne wygrałaby wybory w cuglach), czy to Czarnek (z którym kandydat KO miałby bardzo duże szanse); tylko kogoś z drugiej-trzeciej linii, kto nie będzie zagrożeniem dla jego przywództwa.
@Szostkiewicz
,,Półżartem mówiąc, problemu „Rafał czy Radek” by nie było, gdyby w Polsce kandydat na prezydenta mógł od razu wskazać, kogo by widział jako wiceprezydenta.”
Natomiast na całkiem poważnie: wystarczy prześwietlić kto jest najbardziej zaangażowany na wspieraniu danego kandydata na kandydata aby na podstawie tego wyobrazić sobie przyszły skład kancelarii ewentualnego prezydenta oraz prowadzania przez niego polityki.
@lalecznik, 17 LISTOPADA 2024, 9:36
,,Argument o głosowaniu Konfederacji etc. uważam za bardzo szkodliwy. Koncentruje uwagę na elektoracie z zasady wrogim, który ewentualnie mógłby dać poparcie, kosztem elektoratu, który popiera chociaż się czasem waha…”
100% bawełny ; ) Wszelkie sugerowanie jakiś skrętów KO w prawo jest dla niej niezwykle szkodliwe. Zazwyczaj tę narrację surfują ludzie z dawnej prawicy którzy nie wyciągnęli wniosków z historii. Naturalnym rezerwuarem KO są młodzi wyborcy którzy przyczynili się do tak spektakularnego zwycięstwa 15X. A tylko dzięki temu że skręciła w lewo. Ten fakt co poniektórzy powinni sobie wręcz wbić w głowę.
Swoją drogą trochę dziwią przepowiednie dotyczące tego że szykuje nam się najbardziej brutalna kampania prezydencka po 89-tym. Czy może być coś gorszego od hasła ,,LGTB to nie ludzie”, swoją drogą jako proxy war przeciwko dawnej PO? Chyba tylko mordobicie.
ps. w polskim interesie politycznym jest to aby postsarmacja wystawia Czarnka. Nic tak jak ten dzban nie zmobilizuje młodych wyborców przeciwko niemu.
Wielu, piszących na blogu Gospodarza tyle razy pomyliło się, co do wyborów w Polsce. Mam nadzieję, że pomylą się kolejny raz. I prawybory w PO wygra Sikorski
W serwisie X wygrał szef MSZ Radosław Sikorski, zdobywając prawie 65 proc. Z kolei na Instagramie zwyciężył prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który zdobył podobną przewagę – 65 proc. głosów. „Sonda powiedziała nam więcej o naturze obu platform i ich użytkownikach niż o szansach kandydatów” – dodał premier
„Doradca prezydenta RP, Łukasz Rzepecki uważa, że PiS, PSL i Konfederacja są w stanie dogadać ws. wspólnego kandydata na prezydenta”.
I to byłaby prawdziwa”bomba” tych wyborów prezydenckich!
Gdzie dwóch się bije tam trzeci może wygrać ! Sikorski chce skorzystać z okazji i zdobyć koronę,taka okazja może już nie powtórzyć się.PO uważał to za demokratyczny gest tylko czy to nie będzie strzałem w kolano .
Co to jest ta „katobolszewia” tak często pojawiająca się w wpisach.
@Bartonet
Pożyjemy, zobaczymy? Fajnie, że jesteś „obcykany” z tematu psychofani. Daje do myślenia
@NH
To człowiek Mastalerka, wroga Kaczyńskiego, mało wiarygodny typ ,,młodego Turka’’, wywalony z PiS przystał do kukistów.
@NH
To zdaje się pisowski i prawicowy przekaz dnia. Uszyli Rafałowi buty ,,lewaka’’, popierają w Internacie Sikorskiego, aby zablokować Trzaskowskiego. To się nie uda.
@NH
Czyżby? Proszę przypomnieć te pomyłki. Bo przewidywano tutaj, że Demokraci wygrają 15 X, w wyborach samorządowych i europejskich. Natomiast Trzaskowski przegrał niemiażdżąco, a może by wygrał, gdyby wybory były równe.
Nie podoba mi się ta gra. Mając sprawdzonego w poprzednich wyborach kandydata, który prowadzi w sondażach, zamiast wszystkie ręce na pokład, zaczyna się podgryzanie i lansowanie kogoś innego. Prawybory to starcie wewnątrzpartyjnych koterii, wybory to zupełnie inny zbiór ludzi. W pierwszej turze NIE zagłosuję na Sikorskiego.
Jeszcze raz chora ambicja politykow oslabia KO. Tusk zgodzil sie na przedwybory bo chce utrzec nosa Trzaskowskiemu. Sikorski ma przerost ambicji nad trescia. Owszem ma szanse wygrac wybory. Ale nie wiem czy to jest takie optymalne.
@PAK4
17 LISTOPADA 2024
13:43
Niech bedzie nawet Kot Prezesa, byleby przegral
@Adam Szostkiewicz
Ostatnie wybory wygrał PiS, a nie jacyś „Demokraci”. Bo takiej koalicji wyborczej nie było. Stworzona została po wyborach. Przez przegrane partie. Aby PiS nie utworzył rządu! Trzeciego, z kolei
„PiS, PSL i Konfederacja powinny wspólnie zaproponować kandydata „koalicji polskich spraw” – stwierdził na antenie Radia ZET doradca prezydenta Łukasz Rzepecki. W jego ocenie polityk mający poparcie tych trzech ugrupowań „stuprocentowo wygrałby wybory prezydenckie”.
„wan20_3
11 minut temu
Małpiarnia czyli Kancelaria prezydencka się uruchomiła a szczególnie bełkotliwy szczeniaczek.
PSL jeśli poprze kandydata PiS to zostanie pożarty przez gnoma z Nowogrodzkiej a następnie w postaci ekskrementu wydalony niczym choćby Gowin czy szmata Kukiz. Czy to jest interes dla ludowców robić za kacze gó…?”
Pytanie do wszystkich zwolennikow (tu na blogu) Trzaskowskiego. Na kogo zaglosujecie w drugiej turze, jezeli prawybory wygra Sikorski?
I drugie pytanie vice versa?
Dla mnie to obojetne, ktory bedzie w drugiej turze. Tak jak dla Jagody, Kaliny, Art63 … Kto jeszcze?
Oglądam Sikorskiego w Pruszkowie – facet nie bierze jeńców mówiąc na przykład o żonie, że będąc panią prezydentową nawet jeśli po polsku popełniłaby jakąś chropowatość, to jednak będzie mówić (przytyk do żony Dudy). No mistrz! Będę żałował jeśli przegra, świetnie się go słucha, wali na odlew i w punkt. Byłbym też ciekaw ewentualnego pojedynku Sikorski-Czarnek ale pewnie do tego starcia nie dojdzie. Ostatecznie moje główne pragnienie to demokrata w pałacu prezydenckim i tylko to się liczy. Który z nich wygra to, jako się rzekło, sprawa drugorzędna.
Wszystko jest jeszcze możliwe… w najbliższych wyborach prezydenckich.
Niektórzy – mający się za znawców małopolskiego „alt-rightu” czyli katobolszewii – ciągle duże szanse dają Morawce i Czarnoziemcowi…
Inni rozgrywają Sikorskiego i Trzaskowskiego…
Są jeszcze jak zawsze szaleńcy miłośnicy szmacianki, którzy w sobie widzą najlepszych panprezydentów – to już nie folklor czy plankton… to psychiatria przeżywająca w Polscy kryzys merytoryczny i moralno-korupcyjny.
A fuga dysocjacyjna i inne choroby psychiczne zbierają coraz większe żniwo.
————————————————-
11 mln Polaków ma dostęp do centrów zdrowia psychicznego – potrzeby są większe. Jeszcze przed pandemią i wybuchem wojny w Ukrainie co czwarty Polak potrzebował pomocy psychologa bądź psychiatry. Obecnie statystyki są bardziej alarmujące. Aktualnie w Polsce funkcjonuje 59 centrów zdrowia psychicznego (CZP), a kolejnych 26 jest w trakcie uruchamiania. Oznacza to, że liczba Polaków mogących skorzystać z pomocy ich personelu (obecnie 7,5 mln) do końca roku wzrośnie do ponad 11 mln. Tym samym dotychczas pilotażowy program stanie się rozwiązaniem systemowym. (PAP, 11/2022)
Wyniki badań: ponad 25% ogółu Polaków, czyli ponad 8 mln osób cierpi w swoim życiu na różne zaburzenia psychiczne – wynika z badań EZOP II przeprowadzonych przez Instytut Psychiatrii i Neurologii (IPiN). (30 paź 2022)
W 2019 r. w Polsce przypadało 10,2 lekarzy psychiatrów na 100 tys. mieszkańców – znacznie mniej niż zalecana przez Krajowego Konsultanta w Dziedzinie Psychiatrii liczba 20 na 100 tys. [17], co jest zgodne ze średnią dla UE/EOG [38]. (9 maj 2022)
Lekooporność u pacjentów chorych na depresję, migrenę lub padaczkę – to jedno z poważniejszych wyzwań, przed którym stają lekarze psychiatrzy oraz neurolodzy. Problem jest poważny, ponieważ w Polsce 26% populacji jest zagrożona zaburzeniami psychicznymi.
Depresja stanowi coraz większy problem zdrowotny i społeczny. Według szacunków Światowej Organizacji Zdrowia do 2030 roku depresja będzie najczęściej występującą chorobą na świecie. Szacuje się, że w Polsce na depresję choruje ok. 1,2 mln osób. (22 lut 2023)
Osoby cierpiące na poważne choroby psychiczne, takie jak schizofrenia czy choroba dwubiegunowa, żyją przeciętnie 10 do 15 lat krócej od średniej całej populacji.
Szacuje się, że na zaburzenia lękowe cierpi w Polsce około 15-20% osób – zarówno dorosłych, jak i dzieci oraz młodzieży. Ten rodzaj zaburzeń częściej dotyczy kobiet, niemniej jednak dotyka również mężczyzn. (19 lip 2023)
@zielona_limonka
17 listopada 2024
12:14
Jest problem z niekontrolowaną rozrodczością kundli ale w przypadku wejścia tej ustawy w życie wyleje się dziecko razem z kąpielą. Może należałoby zacząć od obowiązkowego czipowania wszystkich psiaków bez względu na ich rodowód. Sam przygarnąłem takiego wieloowocowego (z daleka robi za owczarka niemieckiego, z bliska już nie, bowiem jest kłapouchem. Do tego ma kufę molosa. Z drugiej strony zbliżenie pary odmiennych ras wyprodukuje nolens volens kundla, stąd nie grozi nam ich zanik. Zaś brak u nas zakazu trzymania psów na łańcuchach nie świadczy o nas dobrze. Piątka Kaczyńskiego była jedynym jego pomysłem, dla którego mu kibicowałem.
@NH
I tak działa demokracja przedstawicielska. Demokraci już w kampanii parlamentarnej zapowiadali utworzenie koalicji i wyłonienie z niej rządu. Niech PiS się wreszcie nauczy, że na nim system wielopartyjny się nie kończy, trzeba mieć zdolność koalicyjną, jeśli nie ma się większości, a mniejsze partie traktuje się jak ewentualne przystawki.
mario
Bardzo brzydko przeinaczać nazwiska przeciwników politycznych (Morawce i Czarnoziemcowi…). Jednocześnie mając szacunek dla nazwisk faworytów politycznych (Sikorskiego i Trzaskowskiego…). To prawdziwa katobolszewia właśnie
„Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wyraził obawy, że wygrana w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego lub Radosława Sikorskiego – potencjalnych kandydatów Koalicji Obywatelskiej – może w dłuższej perspektywie przyczynić się do zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych w 2027 roku.
Hołownia podkreślił, że Polska to nie tylko dwa obozy: PiS i Platformy Obywatelskiej. Według niego prezydent powinien reprezentować wszystkie grupy społeczne, niezależnie od ich politycznych preferencji. Są inne Polski – zauważył, dodając, że rola głowy państwa wymaga uwzględnienia perspektyw zarówno wyborców PiS, KO, jak i pozostałych ugrupowań.” – jakim trzeba być dupkiem – bez politycznego rozumu pustakiem i krętaczem – wskazując jednocześnie na siebie jako rzekomo najlepszego kandydata.
Palantino grosso.
@Jacek NH, 17 LISTOPADA 2024
,,Pożyjemy, zobaczymy? Fajnie, że jesteś „obcykany” z tematu psychofani. Daje do myślenia”
Dziadzia nie myśl tyle.
@A.Sz.
Panie Redaktorze!
Nie tylko PiS mniejsze partie traktuje, jak ewentualne przystawki. PO, również. Mamy w Polsce dualizm partyjny. Powiem więcej. Z czasem, największe partie lubują się w „zjadaniu” przystawek
@Bartonet 17 listopada 2024 14:19
„Naturalnym rezerwuarem KO są młodzi wyborcy którzy przyczynili się do tak spektakularnego zwycięstwa 15X. A tylko dzięki temu że skręciła w lewo. Ten fakt co poniektórzy powinni sobie wręcz wbić w głowę.”
Pełna zgoda. Tyle, że ja uważam, że PO zrobiła to nie z własnej woli, ale pod ciśnieniem. Takie partie jak PO czy PSL, im bardziej do góry tym większy konserwatyzm. Schetyna też ostro skręcał w prawo. Skończyło się na 15% w sondażach. Uważam, że Trzaskowski zagospodaruje w pełni ten elektorat, który już jest. Spowoduje, że zryw z 15XI w jakim sensie się powtórzy. Czy ten sam efekt da Sikorski? Wątpię.
Zacznę od tego, że stanowisko prezydenta w Polsce w swojej obecnej formie przynosi więcej szkody niż pożytku. Jego władza ogranicza się do podpisywania/wetowania ustaw oraz sprawowania pewnych funkcji dyplomatycznych, a mimo to jest on wybierany w wyborach powszechnych, więc w kampanii musi udawać, że to od niego zależy przyszłość Polski, bo inaczej nie miałby o czym mówić.
W latach 90-tych, gdy rolę prezydenta zdefiniowano tak w Konstytucji, być może miała ona sens, ale to była inna epoka. Wciąż trwała transformacja, a scena polityczna nie została jeszcze zabetonowana przez dwie partie, z którymi żadna inna już nie wygra. Dziś mamy dwa silnie spolaryzowane obozy, a prezydent może pochodzić albo z KO, albo z PiS. Jeśli należy do partii rządzącej, jest po prostu pomocnikiem premiera i mógłby równie dobrze być wybierany przez parlament. Tak było z Lechem Kaczyńskim i jego bratem, z Komorowskim i Tuskiem, z Dudą i Jarosławem.
Z kolei gdy prezydent należy do opozycji, mniej lub bardziej otwarcie walczy o to, aby jego partia wróciła do władzy. Czasem jest to tylko walka o krzesła w Brukseli, jak w przypadku Lecha Kaczyńskiego i Tuska, ale dziś Duda praktycznie paraliżuje pracę rządu.
Między prezydentem i premierem z tej samej partii też nie musi być sielankowo. Jeśli prezydent jest słabszy od premiera i posłusznie wykonuje jego polecenia, nie ma problemu. Ale np. Kwaśniewski i Miller obaj mieli ambicje przywódcze, no i dochodziło między nimi do nieporozumień.
Taki stan rzeczy moim zdaniem szkodzi Polsce i należałoby się zdecydować albo na system prezydencki, jak w USA, albo kanclerski, jak w Niemczech. Nie wiem, dlaczego nikt nie podejmuje tego tematu.
Tymczasem jest jak jest, no i ludność, wybierając prezydenta bezpośrednio, wciąż widzi w nim przywódcę państwa i pod tym kątem dokonuje wyboru. Dlatego uważam, że w obecnej sytuacji Sikorski miałby dużo większe szanse wygrać z PiSem niż Trzaskowski.
@remm
A kto ma podjąć ten temat: podzieleni konstytucjonaliści, partie polityczne, media, których partie i część wyborców nie lubią, organizacje społeczne, których politycy też nie lubią i których nie traktują jako partnerów? Inicjatywa może wyjść tylko od obywateli albo mądrego i dalekowzrocznego prezydenta.
@NH
Nie ma analogii. PiS kanibalizuje, KO uprawia szorstką przyjaźń. System dwupartyjny de facto mamy od dawna, ale tak niewydolny, jak dziś w USA.
@mezzo
Hołownia wraca do symetrystycznych źródeł, to świnia podrzucona Tuskowi.
@Andrzejwkt 17 listopada 2024 10:03
„Prezydenta nie wybiera ani administracja amerykańska”… — Pomijając fakt, że administracja amerykańska zawsze miała mniejszy lub większy wpływ na wyniki wyborów w takich krajach jak Polska, to Żorżeta Mosbacher, niezapomniana ambasadoressa z pierwszej kadencji Trumpa, kilka dni temu w wywiadzie dla TVP Info bardzo pozytywnie wypowiedziała się o Trzaskowskim.
Poparcie „trumpistki” dla centrolewicowego kandydata może niektórych zaskakiwać, ale prawda jest taka, że USA – niezależnie od tego, czy rządzą tam Demokraci czy Republikanie – wolą mieć w Polsce mniej asertywne władze, że tak to eufemistycznie określę.
W Polsce prezydent ma niewielką faktyczną władzę, ale jego rola staje się dużo ważniejsza w takich okresach, jak wprowadzanie kraju do NATO i UE, wojna w Ukrainie czy ustalanie nowego porządku świata, które nas prawdopodobnie czeka w najbliższych latach. A w polityce międzynarodowej Sikorski jest zawodnikiem wagi ciężkiej, tym bardziej, że – i ze względu na własne związki z Wielką Brytanią, i z powodu rodzinnych koneksji swojej amerykańskiej żony – dobrze zna sposób myślenia Anglosasów. A to dla USA może być cokolwiek niewygodne.
Przy całym szacunku dla Trzaskowskiego, w porównaniu z Sikorskim w tej materii jest on amatorem. Sikorski będzie w stanie dużo skuteczniej reprezentować polski interes narodowy w nadchodzących czasach. Dlatego trzymam za niego kciuki w prawyborach.
Katobolszewia to pisdna małopolska wersja tępych zakutych łbów neostalinowców, zblatowanych z watykańską mafią funkcjonariuszy, która biegle opanowała metody współczesnej gebelsówy w wersji hardcore:
– narcystyczne uwielbienie publicznych występów i znajdowanie się w centrum uwagi,
– totalne kłamstwa, w tym odwracanie kota ogonem i pójście w zaparte w razie złapania na kłamstwie, złodziejstwie, przestępstwie czy innej zbrodni… ,
– świadomość skuteczności propagandy – „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą” i posługiwanie się manipulacją, półprawdami i ordynarnymi kłamstwami,
– przekonywanie zaczadzonych wyznawców do idei i działań haniebnych i zbrodniczych,
– przekonywanie przez kurdupla do porzucenia rozumu i zawierzenia „naszym ekspertom” i emocjom, które umiejętnie kreuje i podsyca…
– umiłowanie pieniądza i majątku z kradzieży publicznych pieniędzy i majątku skarbu państwa i samorządów lokalnych i regionalnych…
Podsumowując:
„Propaganda narzędziem indoktrynacji”
„Propaganda w służbie zbrodni”
„Będziemy pracować nad ludźmi tak długo, aż w końcu ulegną”,
„Wreszcie u władzy”… katobolszewia naszym głównym celem… i pilne odzyskanie pełni totalnej władzy na wszystkich polach organizacji społecznej.
@mfizyk
to kolejne wybory między demokracją a chaosem i zamordyzmem, więc kandydat KO, nawet jeśli kolejny raz miałabym wybierać „mniejsze zło”, nie ma co grymasić
Polska konstytucja, jaki ustrój, jaka rola prezydenta
remm
17 listopada 2024
22:08
Zacznę od tego, że stanowisko prezydenta w Polsce w swojej obecnej formie przynosi więcej szkody niż pożytku. Jego władza ogranicza się do podpisywania/wetowania ustaw oraz sprawowania pewnych funkcji
Mój komentarz
Układ prezydent–parlament-rząd zaprojektowany przez konstytucję polską jest to ni pies ni wydra.
Jego podstawowym mankamentem jest to, że prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych, a ustawa zasadnicza nie tworzy jasno i wyraźnie systemu prezydenckiego, co sprawia, że prezydent może być traktowany różnie – jako strażnik konstytucji lub prezydent jako współrządzący państwem z prawem weta, może być traktowany z punktu widzenia prerogatyw konstytucyjnych jako równorzędny parlamentowi, przynajmniej w pewnych istotnych dla funkcjonowania państwa przypadkach oraz, co jest równie ważne, konstytucja wyraźnie nie ogranicza wyraźnie zakresu nadawania jemu uprawnień droga ustawową.
Z tej niejednoznaczności skorzystali PiSowscy specjaliści od państwa i prawa, którzy w ostatnim roku swoich rządów uchwalili swoją większością w parlamencie ustawę, która daje prezydentowi prerogatywy nie określone w konstytucji. Uprawnienia te – wymagalna jednoznacznie zgoda prezydenta dotycząca szeregu decyzji personalnych podejmowanych przez rząd – są w sposób przewrotny interpretowane przez nich jako zgodne z konstytucją i to tylko z jednego powodu, z tego powodu że prezydent ma mandat od narodu udzielny mu w głosowaniu powszechnym.
Podobnie jest z z przyjmowaniem przysięgi od sędziów nowo mianowanych niezgodnie z konstytucją przez niezgodnie z konstytucją wyłonione gremium Krajowej Rady Sądownictwa. W obu przypadkach PiSowscy interpretatorzy prawa zaklinają się, a sam Prezydent nie wszystkich Polaków ogłasza, że to nie ma nic do rzeczy, bo KRS, to jedno, a prezydent, to inna inszość. Decyzja prezydenta jest ostateczna i obowiązująca niezależnie od tego kto i w jakiej procedurze wyłonił kandydata na sędziego, a on jako prezydent ma konstytucyjne prawo mianowania sędziów, od tego prawa nigdy nie odstąpi i co mi zrobicie bodnarowcy, kaowcy, lewacy i inni podgryzacze naszej PiSowskiej praworządności.
Funkcjonowanie państwa w takim układzie wynikającym z konstytucji, a tym bardziej z powoływaniem się na PiSowskie ustawy łamiące konstytucję, wedle których prezydent może być w sprawach zasadniczych całkowicie samowolny (a raczej powolny swojej partii macierzystej), stronniczo, cynicznie blokujący działalność rządu i parlamentu, jest poważnym problemem ustrojowym.
W tej sprawie prezydent Duda jak najprawdziwiej, najsłuszniej wypowiedział się o sobie – nie jestem prezydentem wszystkich Plaków, bo takim się nie da być.
To zjawisko łamania prawa przez prezydenta drogą powoływania się na przymiot mandatu społecznego nosi nazwę w polityce dzisiejszej bardzo niewinną – kohabitacja.
A szczucie, szerzenie nienawiści, działanie przeciwko prawu, a zwłaszcza wbrew konstytucji i związane z nim szerzenie nienawiści przeciwko tym, którzy domagają się przestrzegania prawa, nazywane jest polaryzacją, słowem, które duża część społeczeństwa, ta proPiSowska i proKonfederacyjna, rozumie pozytywnie, jako rozgrywanie jednej „strony” przez drugą, jako normalną zasadę działania partii rządzącej, która nie dotyczy nienawiści, czy szczucia, tylko odnosi się do działań pozytywnych – wskazywania wrogów państwa i narodu polskiego i ich słusznej neutralizacji.
TJ
@
Cukiertort
17 listopada 2024
19:25
Wydaje mi się, że milcząca postawa Dudowej jest jedynie słuszna. Tu już niczego nie da sie uratować. Wejście w dyskusję mogłoby sytuację tylko pogorszyć i zmienić jej życie w piekło. Pytania typu: „kobieto, jaka to desperacja pchnęła cię do takiego zamążpójścia” to byłyby te najgrzeczniejsze. Musiałaby być cudotwórcą by zneutralizować ten żenujący obraz. A jakby się okazało, że ona taka sama jak on? Litości!
@Adam Szostkiewicz
„Hołownia wraca do symetrystycznych źródeł, to świnia podrzucona Tuskowi”
1. Bez tej świni Tusk by siedział w ławach opozycji
2. Hołownia to świnia – ale z zupełnie innych przyczyn, to celebryta bez poglądów, który miota się z jednej strony w drugą wyłącznie po to by utrzymać się na ekranie.
3. Faktycznie mamy system dwupartyjny. Jego niewydolność polega jednak tylko i wyłącznie na tym, że jedna strona wyraźnie opowiada się po stronie elit, a druga udaje, że jest przeciwko nim. Dlatego w dłuższej perspektywie ta druga jest skazana na sukces, co dowiodły wybory prezydenckie w USA. Wyciąganie afer, przestępstw, skandali (wymyślonych lub co gorsza prawdziwych) nie daje nic, bo w ostatecznym rozrachunku i tak zadecyduje frustracja dołów i średniaków. Gdy pisał Pan o wynikach wyborów w USA (o PIS-owskiej euforii) zdobył się Pan na szczerość (choć dość zawoalowaną) w tej kwestii, dziś pisze Pan znowu komunały o młodych (w domyśle progresywnych i wielkomiejskich) kobietach, które dały Tuskowi zwycięstwo w październiku.
@lalecznik, Bartonet:
W ogólnej idei — stawianiu na lewicowo-liberalny przekaz — jesteście mi sojusznikami. Odniosę się tylko do „ciśnienia”. Tzn. ono jest, ale główna myśl wydaje mi się inna — lewica i liberałowie MUSZĄ poprzeć kandydata rządzącej koalicji, bo im tu bliżej niż do dowolnego kandydata PiSu (czy Konfederacji), wyborcy zaś Konfederacji są do ewentualnego podebrania i nawet zdobycie poparcia 30-40% ich wyborców byłoby wielkim sukcesem, który może przesądzić o sukcesie.
W tym rozumowaniu jest taki błąd, że zakłada się zaangażowanie i determinację do poparcie kandydata koalicji przez elektorat lewicowy i liberalny. A tę determinację udziału w wyborach można zbudować (co pięknie zrobiono w ubiegłym roku), albo osłabić. I gra na wyborców Konfy grozi tym drugim.
@chassepot
To nie są komunały, tylko dane statystyczne. Harris przegrała wśród kobiet białych, wygrała wśród niebiałych. Siłą napędową wyborów była nie tylko frustracja dołów i średniaków, ale też zwyczajny endemiczny rasizm. U nas jest nią wulgarny populizm narodowo-katolicki, a dopiero później frustracja dołów i średniaków. Zgadzam się, że wątek elit ma też znaczenie i że jest całkowicie zmisfyfikowany na użytek populizmu przez prawicowe elity.
@chassepot:
> 3. Faktycznie mamy system dwupartyjny.
Po pierwsze, raczej trój-, bo Konfederacja jest wolnym elektronem.
Po drugie, system dwupartyjny nie jest naturalny dla naszej ordynacji wyborczej. Raczej daliśmy go sobie narzucić.
> Jego niewydolność polega jednak tylko i wyłącznie na tym, że jedna strona wyraźnie opowiada się po stronie elit, a druga udaje, że jest przeciwko nim.
Że Tusk popiera Rafała Brzoskę? Tadeusza Rydzyka? Biskupów? 😉
Sobie śmieszkuję, ale nie widzę jakiejś różnicy w poparciu dla „elit”. Koalicja, z KO na czele, jest partią klasy średniej. Czy, serio, nauczyciel w szkole, a nawet profesor na uniwersytecie, czy lekarz w przychodni to „elita”? I w drugą stronę, gdy widzę poparcie elit (patrz wyżej), to widzę je dla Konfederacji i PiSu, nie dla koalicji.
> frustracja dołów i średniaków.
Tylko, widzisz, marksiści chcieli świadomej klasy robotniczej. A w Polsce jest raczej problem z tym, że świadomości klasowej brakuje, może poza klasą wyższą, która owszem, potrafi zagłosować na tego, kto im ekonomicznie pomoże. Bo w Polsce każdy się czuje milionerem in spe i głosuje na prawa dla milionerów.
Widzisz, moją irytację cały czas budzi postawienie równości: klasa średnia (i to w kategorii kultury, a nie dochodu) = elita. Bo takie równanie zaraz prowadzi do wniosku dotyczącego odrzucenia hierarchii w szeroko rozumianej kulturze, włącznie z etyką, czy nauką. Czyli zło równa się dobru, a kłamstwo równa się faktom.
PS.
Z ech do mnie docierających, to rzeczywiście było tak, że „program demokratów” (np. aborcja, albo kwestie socjalne) wygrywał tam, gdzie Harris przegrywała. Tak jakby decydująca była niechęć do samej kandydatki. Nie wiem, ile w tym było mizoginii (choć oczywiście, na skrajnej pozycji takie krzyki były), ile rasizmu, ile pewnego braku charyzmy, czy słabiej zrobionej kampanii (Harris odbywała wyraźnie mniej spotkań z wyborcami niż Trump.)
Zezowanie w kierunku głosów partii jawnie faszystowskiej, aby wygrać wybory prezydenckie, uważam za szkodliwe politycznie i nieprzyzwoite.
Nie należy zapominać, że takie poparcie zawsze wiąże się z jakimś, może nawet tylko podskórnym zobowiązaniem.
Ta szansa na głosy wśród wyborców skrajnej prawicy może także zniechęcić wyborców o bardziej liberalnych poglądach.
Nie lepiej trzymać się jak najdalej od tego bagienka ?
Propagandziści Trumpa twierdzili, że to nie on , ale wykształciuchy swoją pogardą i arogancją dla innych, gorzej wykształconych warstw społecznych, dzielą amerykańskie społeczeństwo.
Coś w tym jest , Trump w kampanii wyborczej tak głupio pierdolił, że czasami uszy więdły i wstyd było słuchać, ale za to nawet najgłupszemu mogło się wydawać, że zna się na polityce, bo coś zrozumiał.
Przez te głupie gadanie ludzi typu Trump, albo Mask udało się wmówić wyborcom, że są swoi ludzie i nie należą do elity.
Teraz skuteczna polityka jest bezwstydnie robiona w myśl zasady ; równaj do najgłupszego.
remm
Sikorski będzie w stanie dużo skuteczniej reprezentować polski interes narodowy w nadchodzących czasach.
Dzielenie skóry na niedźwiedziu.Najważniejsze jest wygrać wybory a Sikorski ma szanse przegrać. Najlepszy dowód że katobolszewia popiera jego wybór na kandydata.
Z tymi prawyborami to Tusk może się przeliczyć. Podobnie jak w Wielkiej Brytanii, głupcy ogłosili referendum o wyjście z UE, nie licząc się z możliwością przegranej.
Jacek NH
popiera Sikorskiego, to powinno dać do myślenia.
KMP
Tak. Niech już pozostanie przy tym swoim milczeniu do samego końca. Już niewiele jej zostało. Nie jestem w najmniejszym stopniu zainteresowany tym co ewentualnie miałaby do powiedzenia gdyby raczyła się odezwać. Zostanie zapamiętana z doboru ubrań na różne uroczystości i to wszystko. Nie ma o czym dyskutować.
@Adam Szostkiewicz
Oczywiście, może się Pan i Pańskie środowisko oszukiwać dalej w kwestii czy to endemicznego rasizmu czy narodowo-katolickiego populizmu jako czynnika, który sprawia, że tu PIS, a tam Trump odnoszą sukcesy, można się oszukiwać też dalej w kwestii, że decydują progresywne kobiety. Można też łudzić się, że Hołownia otrzymał głosy dzięki taktycznemu prezentowi od Tuska. Kto Panu zabroni.
Proszę wszakże przeanalizować, bo takie dane też istnieją – gdzie wystąpiły największe różnice pomiędzy preferencjami wyborczymi Polaków pomiędzy latami 2019 a 2023 – wyróżnia się wąski pas sięgający na południu Garwolina, na północy Ostrołęki na zachodzie od wschodnich obrzeży Warszawy na wschodzie dotykający Siedlec. O ostatecznej porażce PIS-u zadecydowała dezercja z szeregów ich wyborców masa tzw. polski powiatowej, głównie zaplecza wielkich miast. Szczerze zachęcam do lektury dość obszernego opracowania fundacji More in Common z połowy 2023 r. o segmentach polskiego społeczeństwa i preferencjach w ramach tych segmentów. Ten wulgarny populizm trafia i jest traktowany poważnie przez niewielką (tak około 1/4 ) części wyborców PIS, częściowo jest reakcją na równie wulgarny wokeizm. Nie jestem w stanie się wypowiedzieć na temat USA, ale należy przypuszczać, że ów rasizm ma tam podobne znaczenie.
Obawiam się, że „endemiczny rasizm” i „wulgarny katolicko-narodowy populizm” to epitety, którymi Pańskie środowisko próbuje nomen omen „zdiabolizować” przeciwników politycznych, tylko nie wiem jaki jest cel tego zabiegu. Chyba tylko taki, by wzmacniać już przekonanych, do przekonania wątpiących czy też przeciwników jest przeciwskuteczne.
Bo nie chcę, naprawdę nie chcę wierzyć w to co ostatnio powiedział polityczny emeryt Rokita, że jest to wstęp do tego by pójść na łatwiznę i w imię nadrzędnych wartości doprowadzić do delegalizacji obecnej opozycji. Rokita udzielał wywiadu na gdzieś na początku jesieni, więc nie znał wyników wyborów w USA. Jego zdaniem środowisko Demokratów, Renaissance, SPD, CDU/CSU itd… ma kłopot z alt-prawicą (akurat to nie jest żadne zaskoczenie) i traktuje polską demokrację walczącą jako eksperyment jak daleko można się posunąć w balansowaniu na granicy legalności a często poza tę granicę wykraczając. Tylko to już przeszłość, bo Demokraci zaliczyli klęskę na wszystkich frontach.
To, co obecnie ratuje Koalicję 15 października to rozbicie głosów sfrustrowanych dołów i średniaków na PIS i Konfederację, pomiędzy którymi spór o podstawy jest bodaj nie czy silniejszy niż pomiędzy PIS i KO. I nic więcej. Najczarniejszy scenariusz z punktu widzenia Koalicji to połączenie się PIS i Konfy, tylko jest on po prostu zbyt mało prawdopodobny. O 2025 rok może być Pan spokojny. Ale 2027 … tu mogą się pojawić poważne kłopoty.
Szanowni dyskutanci: ja nie wiem, kto wymyślił wszelkie kampanie wyborcze, czy tym bardziej prekampanie, ale wiadomo, kto odnosi z nich najwięcej korzyści. Wiadomo, że największe korzyści odnoszą media i ludzie mediów; od rana do wieczora ,na każdym kanale, w każdym medium trwa nieustanna paplanina. Nie trzeba się wysilać ,nie trzeba zbierać materiały; mają samograj za darmo. A te kampanie kosztują ogromne pieniądze. Jak patrzę na R. Sikorskiego i R. Trzaskowskiego, to mi ich po prostu żal, bo są już po kilku dniach zmęczeni, bo muszą się powtarzać, bo siłą rzeczy czasem wymsknie się im nieładne słowo o konkurencie, a potem będą tego żałować. Media mają zarobek, ale jakie korzyści odnoszą np. blogowicze na blogu Szanownego Gospodarza, poza możliwością zaistnienia na blogu? Żadnych! .Nie wyobrażam sobie, że ktoś z tu, piszących, dopiero po obejrzeniu kilku transmisji ze spotkań z ludem tych rywali wyrobił (wyrabia )sobie pogląd, na kogo będzie głosował w ostatecznych wyborach, bo wyborcami pomiędzy Sikorskim, a Trzaskowskim będą tylko czynni członkowie KO. Dalej: nie wyobrażam sobie, że do podjęcia decyzji, na kogo będę głosował w wyborach w maju 2025 potrzebna jest mi „wiedza „zdobyta z mediów w trakcie kampanii. Jeśli ktoś tego nie wie już dzisiaj, znaczy, że mu to dynda (ten, czy ten: jeden diabeł),albo, że jest idiotą. Wyborcy dzielą się na dwie grupy: tych, zaangażowanych i wierzących, że mój głos ma jąkąkolwiek moc, stąd idą (chodzą) do urn wyborczych i druga grupa, którzy uważają, że wszyscy są „po jednych pieniądzach” i na wybory nie chodzą. Jedynym obecnie najważniejszym w naszym kraju dylematem jest wybór: Koalicja 15 października, czy PiS. Rozstrzygną o tym ci świadomi obywatele, którzy w sens wyborów i swoje w nich uczestnictwo wierzą i wiedzą, kogo wybrać i dlaczego, czy osobę z PiSu, czy z Koalicji, a moim zdaniem wśród tych, którzy rozumieją o co toczy się gra oni wyboru już dawno dokonali i niepotrzebna jest im zabawa za ciężkie pieniądze i cała ta kampania, te igrzyska. Ja od dawna wiem, że PiS jest sektą, a nie partią, a na sekty się nie głosuje, bo z nimi nie można racjonalnie dyskutować. I wiem, że identycznie myślących w Polsce są miliony i niepotrzebna jest im zabawa w kampanie wyborcze. Do wyborów chodzą tylko świadomi obywatele i tylko oni zadecydują, kto wygra, a cała reszta? Całej reszcie widocznie nie zależy, kto będzie rządził, czy KO, czy PiS, a może Putin, albo ksiądz od salcesonu. Trzeba podnosić świadomość obywateli na stałe, od pierwszych klas szkoły podstawowej żeby rozumieli, o co chodzi, a nie tylko robić jasełka kampanijne
Nie ma twardych danych kto wygra, a sondaże przynoszą zmienne wyniki.
Prezes Kaczyński przedstawił sylwetkę kandydata i teraz każdy się prezentuje blisko tego ideału.
Doszła do tego ocena pierwszych dam, a tu wzorem jest małżonka Aleksandra Kwaśniewskiego, kobieta mądra i piękna. Warto kupić wydaną ostatnio książkę tej pierwszej damy i zapoznać się ze zwyczajami z górnej politycznej półki.
@PAK4, 18 LISTOPADA 2024, 7:44
@lalecznik,
Oczywiście że Platforma rękami Tuska cywilizacyjnie owulowała pod wpływem społecznego ,,ciśnienia” które wywołało największe po 89-tym protesty kobiet. Nie ma w tym nic złego ponieważ obowiązkiem każdego poważnego ugrupowania jest elastyczne reagowanie na rzeczywiste potrzeby społeczne. Zawsze lepiej późno niż wcale. Natomiast ci którzy ciągle tkwią sztywno w swoich doktrynach, czy to światopoglądowych czy ekonomicznych, w efekcie zostają w tyle.
@Adam Szostkiewicz
18 listopada 2024
8:08
„Siłą napędową wyborów była nie tylko frustracja dołów i średniaków, ale też zwyczajny endemiczny rasizm. U nas jest nią wulgarny populizm narodowo-katolicki, a dopiero później frustracja dołów i średniaków. Zgadzam się, że wątek elit ma też znaczenie i że jest całkowicie zmisfyfikowany na użytek populizmu przez prawicowe elity.”
To chyba jedna z najbardziej rasistowskich i ksenofobicznych wypowiedzi, która równocześnie — w sopsób zwięzły, jak w pigułce — streszcza wiele innych, rozwlełkych, elaboratów takiejż tresci na tym blogowisku. Właściwie mogłaby służyć za coś w rodzaj manifestu. Ino jakiego ruchu? Szostakiewiczyzm? Przecież to nawet w polskojęzycznej propagandzie jest nie do wymówienia (wykrzyczenia)!
Z góry dziekując za wycięcie.
@chpot
Wolne żarty, diabolizuje to PiS, wokeizmu u nas na lekarstwo. O wybory prezydenckie nie ja mam być spokojny, tylko państwo polskie.
@eche
Cóż, prawda w oczy kole, a słowa ,,rasizm’’ pan zdaje się nie rozumie.
@Z dystansu:
Obie strony sobie zadały sporo ciosów poniżając przeciwnika — takie wypowiedzi mamy po naszej stronie o „onych” (po wyborach jacyś wrażliwcy mówili, że Demokraci przegrali, bo w Nowym Jorku były wlepki z obrazkiem rednecka w czapce MAGA wrzucanego do kosza z podpisem, by pozbyć się śmieci); jak i w drugą stronę (i tu mam wrażenie, że lista jest dużo dłuższa).
Natomiast mam tu dwa problemy.
Pierwszy jest taki, że prowadzi to czasem do wezwań (j.w.) do samoograniczenia, co wydaje mi się bardziej to skłócać „naszych”, niż naprawiać cokolwiek. Oczywiście, że nazywanie „śmieciami” przeciwników politycznych jest złe i należy go unikać, ale nie od tego (IMHO) zależą wyniki wyborów.
Drugi jest taki, że w gruncie rzeczy postulat dotyczy obalenia kulturowej hierarchii. Np. tego, że lepiej się uczyć niż nie uczyć; lepiej posługiwać faktami, niż zmyśleniami; lepiej traktować innych humanitarnie, niż stosować politykę siły. Jak mówić, że powiedzmy, prawa człowieka są lepsze niż przemoc, gdy sama idea wartości zostaje podważona, jako wymysł wrogich elit. Oczywiście poza idą hierarchii… władzy i pieniędzy.
W pamiętnych prezydenckich prawyborach w 2011 roku, Bronisław Komorowski dostał ponad dwa razy więcej głosów i tym samym pokonał kontrkandydata Radosława Sikorskiego. Mądry Polak po szkodzie i dzisiaj już wiemy, że był to poważny i bogaty w konsekwencje błąd. Od tego czasu upłynęło jednak trochę wody w Wisle i mam nadzieję, że PO nie popełni znowu podobnego błędu. Sikorski jaki jest każdy widzi, z całą pewnością nie jest doskonały i budzi (niekoniecznie zawsze pozytywne) emocje ale właśnie przez swoja emocjonalność i wyrazistość wydaje się być lepszym kandydatem na te czasy.
Media właśnie podały wyniki zleconego przez KO sondażu z których wynika, że Sikorski (w odróżnieniu od Trzaskowskiego) przegrałby w pierwszej turze wyborów prezydenckich z kandydatem PiS. Wynik o tyle absurdalny, że nikt (no może za wyjątkiem samego Prezesa) nie wie, kto będzie pisowskim kandydatem. Wątpliwości budzi też ponad 20 procent Hołowni. Bez sensu.
Widzisz, moją irytację cały czas budzi postawienie równości: klasa średnia (i to w kategorii kultury, a nie dochodu) = elita. Bo takie równanie zaraz prowadzi do wniosku dotyczącego odrzucenia hierarchii w szeroko rozumianej kulturze, włącznie z etyką, czy nauką. Czyli zło równa się dobru, a kłamstwo równa się faktom.
Mój komentarz
Słowo „elity” stało się hasłem, terminem kluczowym, uniwersalnym zastępnikem, wypełniacza niewiedzy, mglistym i bardzo pojemnym terminem mającym zastosowanie zarówno w propagandzie, w rozważaniach o polityce na blogach, jak i w nienawistnej propagandzie skierowanej do ludu, który wszystko kupi. To słowo pełni podobną role, jak za wczesnej komuny burżuazja, a w ZSRR kułacy i wrogowie ludu, klasa rządząca-wyzyskiwacze.
Takich słów jest więcej.
TJ
chassepot
18 listopada 2024, 10:14
Mój komentarz
Szczegółowa, zawiła analiza, z której zapamiętałem jedno – walka populizmu z wokeizmem.
TJ
Znamy wyniki wewnętrznego sondażu KO. Rafał Trzaskowski komentuje
— Wyniki pokazują, to co mówię od wielu miesięcy. Mianowicie olbrzymią, druzgocącą przewagę — powiedział Rafał Trzaskowski, komentując wyniki wewnętrznego sondażu Koalicji Obywatelskiej. Wynika z niego, że Trzaskowski, w przeciwieństwie do Radosława Sikorskiego, wygrałby pierwszą turę wyborów z kandydatem PiS.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/znamy-wyniki-wewnetrznego-sondazu-ko-rafal-trzaskowski-komentuje/d41l8cp?utm_source=livebar&utm_campaign=newsy_sg
To dlatego katobloszewia popiera Sikorskiego
@Adam Szostkiewicz
Na lekarstwo powiada Pan… Może faktycznie, akurat wokeizm jeszcze w PL jest wątły, ale rośnie w siłę. Chociażby Polityka najpierw zamieściła artykuł Sakowskiego polemizujący z teorią spektrum płci jako głos w dyskusji, a następnie bez podejmowania jakiejkolwiek polemiki na jazgot aktywistów trans poddańczo złożyła samokrytykę i gorąco zadeklarowała, że od tej pory będzie wiernie stać….
A zgnojenie Daukszewicza w związku z tym, że pan Jacoń się źle poczuł – choć Daukszewicz wyśmiewał się ze środowisk homo- i transfobicznych właśnie.
A Kaja Szulczewska…
Uprzedzając wypadki – tzw. Rada przy PAN nie jest ciałem reprezentującym tę instytucję, to luźny nieformalny związek aktywistów będących pracownikami naukowymi, gdyby ktoś się powoływał na autorytet naukowy Polskiej Akademii Nauk, jak już ongiś bywało.
Tak przy okazji – proszę posłuchać polityczek Lewicy. Buzia im się nie zamyka w sprawach aborcji, praw nieheteronormatywnych, nowej definicji gwałtu, zero na temat wyrównania szans, lepszego dostępu do usług publicznych i ich lepszej jakości, godnych wynagrodzeń itp. itd…. Tu milczą jak zaklęte, albo nie mają nic do powiedzenia. Progresywna lewica to wokeizm, nic innego.
eche
18 listopada 2024
12:43
Mój komentarz
Sposób argumentacji przypomina mi artykuły publicystów PiSu oraz wystąpienia sympatyków Konfederacji w ich mediach. NIeskładne, ale ładne, nie widomo co i jak, gdzie zbieżności, gdzie rozdźwięki, odleciał nam pokoju ptak, przystępujmy do wojenki.
TJ
@Adam Szostkiewicz
18 listopada 2024
12:57
„@eche
Cóż, prawda w oczy kole, a słowa ,,rasizm’’ pan zdaje się nie rozumie.”
Zapewniam Pan, że nie było moim zamiarem kolenie Pana w oczy ani w jakikolwiek inny narząd.
Co zaś do „rasizmu” to gotówem jest zgodzić się. Faktycznie, słowo „rasizm’, wraz z innymi -izmami, -kracjami, -ościami, -fobiami, anty- oraz -filami… używane jest na tyle różnych sposobów i po uważaniu — celowo bez podawania jakiejś ich definicji, w codziennym zalewie propagandy, że trochu nie nadążam.
@Z dystansu
„Jacek NH popiera Sikorskiego, to powinno dać do myślenia”
Bo widzisz, na blogu Gospodarza piszą ludzie, z których część popiera Sikorskiego. A część popiera Trzaskowskiego. Bo tu panuje wolność wypowiedzi. To powinno dać ci do myślenia
@eche
No to nie zrozumiał pan też kogo prawda w oczy kole.
@Z dystansu
18 listopada 2024
8:37
„Zezowanie w kierunku głosów partii jawnie faszystowskiej, aby wygrać wybory prezydenckie, uważam za szkodliwe politycznie i nieprzyzwoite.”
Zamierzasz „polec z honorem”? Bo ja NIE!
Panie Redaktorze!
Zapomniałem o dzieciach. Przecież kandydat z żoną i dziećmi, to już prosta droga do celu.
Oczywiście dzieci nie powinno się zabierać i narażać w trakcie spotkań z wyborcami, ale jakiś mały plakacik wyborczy z rodziną przy stole to byłby ten wyborczy akcent dający przewagę w tym wyborczym wyścigu.
Jak kandydat ma bliższą i dalszą rodzinę to jeszcze lepiej. Taka fotografia dużej rodziny pod Pałacem Kultury i Nauki to skarb nieoceniony. W porywach to może dać zasadniczo te brakujące kilka procent.
Z uszanowaniem!
@chpot
Woke to ruch wyrastający ze sprzeciwu wobec rasizmu w amerykańskiej policji dotyczącego Afroamerykanów. W Polsce nie mamy znaczącej społeczności osób ciemnoskórych, więc nie będzie też polskiego odpowiednika. Mamy radykalnych antysystemowych aktywistów młodej lewicy i lewicę typu socjaldemokratycznego. Pojedyncze przypadki, które pan przywołuje nie są masą krytyczną w sensie politycznym. Tradycyjna socjaldemokracja jest w kryzysie nie tylko w Polsce, bo choćby u naszego zachodniego sąsiada. Jej elektorat przejmuje skrajna prawica i to jest problem, ale muszą go rozwiązać ugrupowania lewicowe, a nie propaganda prawicowa. Powstaje pytanie, czy nie jest na to za późno. Przyznajmy, że w epoce social mediów doszło do dominacji tematów tożsamościowych nad klasycznymi, jak finanse publiczne czy publiczne usługi, na co mainstream polityczny nie ma skutecznego pomysłu.
Jacek NH
Nie zrozumiałeś mnie niestety !
chassepot
18 listopada 2024
13:50
A zgnojenie Daukszewicza w związku z tym, że pan Jacoń się źle poczuł – choć Daukszewicz wyśmiewał się ze środowisk homo- i transfobicznych właśnie.
Mój komentarz
Daukszewicz po zapowiedzi Sianeckiego w „Szkle kontaktowym”, że głos teraz będzie miał pan Jacoń, zapytał – a jakiej płci on dzisiaj jest.
Potem Daukszewicz w mediach twierdził, że tym pytaniem naśmiewał się ze słów Jarosława Kaczyńskiego. Czyli nie wyśmiewał się ze środowisk transfobicznych, tylko z Jarosława Kaczyńskiego.
TJ
@pielnia11
18 listopada 2024
10:48
Oczywiscie, ze wyborcy chodza swiadomie na wybory. Bo np. lunatycy by nie poszli 😉 Ale to swiadome chodzenie nic nie tlumaczy, np, z jakich powodow wybieraja tego a nie innego kandydata. A takich powodow jest multum (w tym nawet nieswiadome powody). Politycy to wiedza i dlatego prowadza kampanie wyborcza. I dlatego CALOKSZTAL kampanii daje zwyciestwo, a nie pojedyncze aspekty czy pojedyncze grupy wyborcow.
@Bartonet
18 listopada 2024
11:35
@PAK4, 18 LISTOPADA 2024, 7:44
@lalecznik,
„Nie ma w tym nic złego ponieważ obowiązkiem każdego poważnego ugrupowania jest elastyczne reagowanie na rzeczywiste potrzeby społeczne.”
Co to sa rzeczywiste „potrzeby społeczne.” Kto je definiuje? Czy np. chec zemsty na rzadzacych jest rzeczywista potrzeba spoleczenstwa? A moze tylko jakiejs czesci?
Co odroznia „wsluchiwanie sie w potrzeby” od populizmu? Tutaj chyba dobra definicja:
„Wykorzystujemy specjalne algorytmy, klasyfikatory, wytrenowane z wykorzystaniem dużych zbiorów wypowiedzi. Na tej podstawie możemy ocenić, jak bliskie populizmowi są deklaracje konkretnego polityka. Kluczowa jest też analiza cech personalnych wypowiadającej się osoby. Sprawdzamy, jak bardzo chce się ona identyfikować ze słuchaczami i mówić ich językiem, odpowiadać na ich obawy czy wręcz je wzmacniać, dolewając oliwy do ognia.”
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/2276085,1,populizm-to-sie-mierzy-polski-naukowiec-wyjasnia-jak-i-po-co-to-robi.read
Graff5
18 listopada 2024
13:46
” To dlatego katobloszewia popiera Sikorskiego ”
Królu Nazareński !…zimny pot mnie oblał.
Ja też go popieram.
@ls
A komu brakuje tych kilku procent, bo nie rozumiem.
Kocha nie kocha, lubi, szanuje, Rafał, Radek, aż zabraknie listkow…zajmujemy się imionami, nazwiskami naśladując loterię, gdy chodzi o poważny urząd państwowy.
Panie Redaktorze!
Miałem na myśli Radosława Sikorskiego po publikacji wyników dzisiejszego sondażu, w którym kandydat przegrywa o te kilka procent z przeciwnikiem w drugiej turze.
To wyznacza wynik prawyborów w KO dla Rafała Trzaskowskiego, ale zastrzegam, że to tylko moje prywatne rozważanie.
PS. Pozostaję z szacunkiem!
@Adam Szostkiewicz 17 listopada 2024 22:34
„A kto ma podjąć ten temat”
Odpowiem trochę patetycznie – każdy, komu zależy na dobru Polski.
Apelował o to Kukiz, gdy po raz pierwszy wszedł do Sejmu i miał szczere chęci zmienić coś w Tenkraju na lepsze, ale nikt go nie słuchał, a potem chłop doszedł do wniosku, że po co kopać się z koniem, jeśli można sprzedać się Kaczyńskiemu za 4mln w gotówce „na fundację” i gwarancję trzeciej kadencji w Sejmie, czyli przyzwoitej emerytury, na którą on jako artysta liczyć nie mógł.
Taka zmiana nie uderzyłaby ani w interesy partyjne, ani prywatne posłów i innych polityków, w odróżnieniu np. od podatku katastralnego, który zmniejszyłby ich dochody z mieszkań na wynajem, jakich nakupili sobie za kradzione pieniądze. Naprawdę nie widzę przeszkód. Widocznie jednak wśród polskich polityków nie ma nikogo, komu zależy na dobru Polski.
O żonie Sikorskiego, laureatce Nagrody Pokoju, promującej swój bestseller w:
Burgtheater 11.11 Wiedeń
Deutsches Theater 18.11 Berlin
Literaturhaus 19.11 Monachium
Universität 2011 Zurych
„Os autokratów „
@chassepot:
> A zgnojenie Daukszewicza w związku z tym, że pan Jacoń się źle poczuł – choć Daukszewicz wyśmiewał się ze środowisk homo- i transfobicznych właśnie.
Daukszewicz przeprosił i środowiska, generalnie, komentowały, że zachował się źle, ale nie miał złych intencji, raczej zabrakło mu współczesnej wrażliwości, no i przeprosił. Nie widziałem nagonki ze strony środowisk.
Widziałem jednak pompowanie sprawy przez anonimowych użytkowników. I ja się serio zastanawiam, ile w tym krytykowaniu Daukszewicza było celowego prowokowania.
> Tak przy okazji – proszę posłuchać polityczek Lewicy. Buzia im się nie zamyka w sprawach aborcji [..] lepszego dostępu do usług publicznych i ich lepszej jakości, godnych wynagrodzeń itp. itd…
Do usług publicznych nie kojarzę*. Natomiast walka z wykluczeniem komunikacyjnym była jednym z głównych haseł Lewicy (z naciskiem na środowisko Razem, które dużo o tym mówiło) w ostatnich wyborach. Godne wynagrodzenia ciągle tam się przewijają w dyskusjach, choć po tym jak PiS podniósł płacę minimalną jest też dyskusja, czy nie należy raczej położyć nacisku na funkcjonowanie PIP. Ostatnio Lewica (głosami polityczek) zgłosiła projekt wolnej Wigilii (na razie przyblokowany przez Polskę 2050, ale zobaczymy).
Mam wrażenie, że jak wcześniej dyskutowałem ze Slawczanem — przyjmujesz punkt widzenia altrightowej propagandy. Ja się tak zupełnie nie dziwię, bo media (zwłaszcza social media) są go pełne, ale dlaczego nie szukać u źródeł?
*) Co nie znaczy, że temat nie jest w grze w polityce. Z funduszy UE finansuje (a przynajmniej szuka chętnych do realizacji takich pomysłów) poprawę dostępu do usług publicznych, albo np. służby zdrowia.
@mfizyk:
> Co to sa rzeczywiste „potrzeby społeczne.” Kto je definiuje?
Rozumiem, że sprzężenie zwrotne. Patrz: uchodźcy i PiS. Temat marginalny został wzięty na sztandary, podłożono propagandę, i stał się „potrzebą społeczną”.
@PAK4
19 listopada 2024
7:55
Tak, populizm (obojetnie spod jakiego politycznego kierunku) moze kreowac „potrzeby społeczne.” 🙁 A wlasciwie potrzeby jakiejs CZESCI spoleczenstwa. Bo ilosc ogolnospolecznych potrzeb jest chyba znacznie ograniczona. Tu zaliczylbym np. potrzebe wewnetrznego i zewnetrznego bezpieczensta. Ale schody (czyli rozlamy na grupy) zaczynaja sie na poziomie realizacji. Np. czy imigranci sa zagrozeniem i jak na nich reagowac.
W podanym artykule sa takze rady jak z (wszelkim) populizmem walczyc. Ale to jest zadanie na generacje i wlasciwie bez konca:
„Są metody, aby się przed nimi bronić?
Cały czas to badamy. Z pewnością można jednak powiedzieć, że ważną rolę odgrywa społeczeństwo obywatelskie. Bo nawet jeśli mamy do czynienia z hasłami populistycznymi, polaryzującymi, nastawionymi na wzbudzanie negatywnych emocji, ono może reagować – przełamywać stereotypy, weryfikować na bieżąco tezy głoszone przez populistów. Jest bardzo potrzebnym buforem między politykami a obywatelami.
Co jeszcze osłabia populistów?
Z pewnością zdrowy, sprawnie działający podział władzy. Trzeba dbać o to, żeby sądownictwo było w pełni niezależne, wówczas populista będzie sprawnie rozliczany w przypadku złamania prawa. W przeciwnej sytuacji populizm okazuje się trwalszy, a jego skutki bardziej negatywne. Istotna jest też jakość demokracji w państwie. Czy ta liberalna jest mocno zakorzeniona? A może to demokracja niezbyt stabilna, chwiejna? Silniejsze tradycje demokratyczne trudniej naruszyć.”
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/2276085,1,populizm-to-sie-mierzy-polski-naukowiec-wyjasnia-jak-i-po-co-to-robi.read
@Bartonet
17 listopada 2024
14:19
„Naturalnym rezerwuarem KO są młodzi wyborcy którzy przyczynili się do tak spektakularnego zwycięstwa 15X. A tylko dzięki temu że skręciła w lewo. Ten fakt co poniektórzy powinni sobie wręcz wbić w głowę.”
Tego raczej NIE da sie wyczytac z analizy wyborczych przeplywow miedzy partiami miedzy 2019 a 2023:
https://biqdata.wyborcza.pl/biqdata/7,159116,30309159,wybory-2023-mobilizacja-przeplywy-elektoratow-i-nowi-wyborcy.html
Co prawda mlodzi poszli ponadprzecietnie do wyborow (drugi diagram), ale ich preferencje polityczne dla KO i lewicy sie nie zmienily (trzeci diagram zakladka „uczen, student”). Tylko PiS stracil u nich poparcie.
Czy „lewicowosc” KO dalo jej wieksze poparcie? Na to tez nie ma mocnych dowodow. Bo dostala co prawda troche glosow od wyborcow SLD/Lewicy. Ale tyle samo rowniez od nowych wyborcow i wyborcow bez wyraznych preferencji politycznych („Nie pamietam”, ostatni diagram). A od PSL tez troche dostali (tyle samo co dostal PiS).
Podobne rozwazania pokazuja, ze kobiety tez nie byly glownym powodem wiekszego poparcia dla KO.
Co bylo wiec glownym powodem, ze demokratyczni wyborcy wygrali w 2023 (a KO wzroslo)? Chyba po prostu niechec do PiS wsrod nowych i starych wyborcow. Z tych nowych i „Nie pamietam” bardzo malo glosowal na PiS. A PiS mial bardzo malo przyplywow. KO pomoglo chyba taktyczne glosowanie demokratycznych wyborcow na najsilniejsza partie. A nie jej „lewicowosc”.
PS. Warto tez pamietac slowa Tuska(?), ze wybory sie nie wygrywa, tylko przegrywa. I te ostatnie PiS po prostu przegral 🙂 Bo tak chcieli wyborcy.
@mfizyk:
Dzięki za link.
> KO pomoglo chyba taktyczne glosowanie demokratycznych wyborcow na najsilniejsza partie. A nie jej „lewicowosc”.
Generalnie owszem, wszyscy wiemy, że głównym motywem głosowania na dzisiejszą koalicję jest niechęć do PiSu. A na KO jej wielkość. Tyle, że aby uciułać wynik, trzeba więcej — nawet jeśli te inne elektoraciki są małe. Ta „nasza” argumentacja dotyczy tego, że idąc po elektorat prawicy KO może stracić lewicę (która zostanie w domu), a raczej nie zyska prawicy, która się na swoich stanowiskach okopała (i np. wierzy, że Tusk to niemiecki agent w Polsce).
@PAK4
19 listopada 2024
16:14
„Ta „nasza” argumentacja dotyczy tego, że idąc po elektorat prawicy KO może stracić lewicę…
No, niestety, to jest z punktu widzenia polityka zawsze ryzykowny trade off. Aby ten sie udal sa potrzebne bardzo szczegolowe badania wszystkich(!) grup wyborczych. A to jest bardzo kosztowne 🙁 (Podobno PiS to caly czas robil)
„…a raczej nie zyska prawicy, która się na swoich stanowiskach okopała”.
Juz nieraz mowilem, ze proby przekonywania zelaznego elektoratu PiS to strata czasu i pieniedzy.
Ale z pozostalymi wyborcami to sie moze udac. Nawet z wyborcami Konfy. W ostatnich wyborach czesc z nich przeszla do PiS, KO i 3Drogi (nawet po rowno, zobacz ostatni diagram).
@mfizyk:
Zwłaszcza Konfy. W 2015 roku zwolennicy PO też byli „okopani” przed poparciem PiS, ale przyszedł Kukiz. Przejście z PO do Kukiza było już dla części akceptowalne; a po wykonaniu tego kroku, przejście do PiS. (Zresztą Komorowski organizował referendum w sprawie JOW by zadbać o elektorat Kukiza — bezskutecznie.)
Teraz taką rolę pełni Konfa — radykalni „liberałowie” z PO mogą sympatyzować z „libertariańską” Konfą, przymykając oko na wszystko inne. I to może działać w drugą stronę, bo Konfa przyciąga też radykałów prawicowych, rozczarowanych PiSem. I mam wrażenie, że PO całkiem często kibicuje Konfie licząc na to drugie — przejęcie elektoratu PiS; a przez to osłabienie PiS, a może nawet przeciągnięcie jakimiś elementami programu (dotąd głównie obietnice „niepodnoszenia podatków”, ale teraz też może wrogie podejście do uchodźców?) do KO.
Tylko widzisz, ja widzę Konfę jako apokalipsę zombie. Stamtąd się nie wychodzi rozsądnym człowiekiem i odpowiedzialnym obywatelem.
@PAK4
20 listopada 2024
8:02
„Teraz taką rolę pełni Konfa — radykalni „liberałowie” z PO mogą sympatyzować z „libertariańską” Konfą, przymykając oko na wszystko inne.”
Diagram pokazuje, ze miedzy 2019 a 2023 nie bylo widocznych przeplywow wyborcow z KO do Konfy. Z 3Drogi tez nie. Mam nadzieje, ze w wyborach prezydenckich tez tak bedzie (chociaz te maja inny charakter).
PS.
google jakos nie moze znalezc podobnych analiz przeplywow wmiedzy 2015 a 2019. A bardzo by mnie to ciekawilo. Moze ty cos znajdziesz?
@mfizyk:
To ja znalazłem 2019 😉
http://www.studiapolitologiczne.pl/pdf-123030-51191?filename=Voter_s%20portrait%20AD.pdf
Nie było wtedy dużego odpływu z PO-KO do PiS i Konfederacji. Oba na podobnym poziomie (1,4% i 1,2%). Widać, że więcej takich deklaracji pada, niż bywa realizowanych.
@PAK4
21 listopada 2024
14:05
Dzieki!
Jakiej przegladarki uzywasz? Bo wykresy nie chca mi sie pokazywac 🙁
@PAK4
Podana przez ciebie strona jest bardzo interesujaca! Znalazlem np. artykul o uzyciu AI w Polsce i na Slowacji w wyborach w 2023. Zdazylem przeczytac tylko podsumowanie (na koncu artykulu). Tutaj kilka cytatow:
„Po pierwsze, aktorzy polityczni i doradcy poszczególnych partii mogą
wykorzystywać sztuczną inteligencję do analizowania dużych zbiorów danych
(big data), w szczególności danych dotyczących preferencji wyborczych, opinii publicznej oraz innych istotnych determinantów wpływających na decyzje
wyborców. To z kolei może pomóc w przygotowaniu profesjonalnej kampanii
wyborczej, która adresuje preferencje i oczekiwania wyborców. Co istotne,
wykorzystując mikrotargetowanie przekazu, możliwe jest dotarcie z programem odpowiadającym oczekiwaniom wyborców w ujęciu terytorialnym W wyborach 2023 r. strategię tę wykorzystywało Prawo i Sprawiedliwość. Jest
to – zdaniem autorów – istotne novum na polskiej scenie politycznej. Można
założyć, że narzędzia te będą wykorzystywane w kolejnych kampaniach
wyborczych. Szczególnie duży potencjał mikrotargetowania dotyczy wyborów
samorządowych. Aspekt ten jest nie do przecenienia, bowiem analiza dużych
zbiorów danych pozwala na ustalenie bieżących problemów wyborców w różnych grupach społecznych, wiekowych, zawodowych etc.
…
Przeprowadzona analiza potwierdza, że sztabowcy
poszczególnych komitetów wyborczych wykorzystywali narzędzia sztucznej
inteligencji w sposób budzący wątpliwości moralne i etyczne. Wiele przykładów wykorzystania sztucznej inteligencji wzbudziło sprzeciw zarówno ekspertów, jak i środowiska dziennikarskiego. W przypadku Słowacji wykorzystanie sztucznej inteligencji mogło wpłynąć na wynik wyborów, jednak na tym
etapie nie jest możliwe wykazanie jednoznacznej korelacji. Zdaniem autorów
wykazanie takiej korelacji jest wysoce problematyczne, a wręcz niemożliwe,
bowiem ustalenie wpływu np. fake newsów i deepfake’ów na decyzje wyborcze wymaga zastosowania pogłębionego instrumentarium badawczego, które
będzie dawało możliwość ustalenia zasięgów ww. treści, odbiorców przekazu
oraz wpływu przekazu na ich decyzje wyborcze. Obecne narzędzia badawcze
nie dają takiej możliwości, co nie oznacza oczywiście, że nie będzie to możliwe
w przyszłości.”
http://www.studiapolitologiczne.pl/pdf-191280-112402?filename=Utilization%20of%20Algorithms.pdf
PS.
Do naszej dyskusji jak wygrywac wybory z populistami red. Janick napisal dobry artykul:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2278811,1,powazne-ostrzezenie-dla-rzadow-tuska-populisci-moga-szybko-wrocic-i-to-w-wersji-turbo.read
@mfizyk:
I Słowacja w ub. roku; i Polska w tegorocznych wyborach do PE, miały mocne „wrzutki” tuż przed wyborami informacji niezbyt prawdziwych. W obu przypadkach owe wrzutki pomagały postawom prorosyjskim. Nie chcę twierdzić, że stała za tym Rosja — te ugrupowania (Smer, Konfederacja) nie grają czysto same z siebie. Ale takie wrzutki, „tradycyjne”, wydają mi się ważniejsze.
A AI widać dużo, oj dużo… 🙁