Niech opozycja się zazieleni
A co jeśli zbliża się ekologiczny koniec naszego świata? Czy nie o tym powinna grzmieć od rana do wieczora wszelka opozycja?
W Polsce mamy politykę ochrony przemysłu, trującego nas ponad podziałami i niszczącego wspólną przyrodę, zamiast walki z ociepleniem globalnego klimatu. Politycy rządzący oczywiście deklarują, że sprawę traktują poważnie, a nawet że Polska jest liderem w tej walce.
Kalkulacja władzy wydaje się taka: skoro seria skandali nie popsuła nam sondaży, to akurat globalnym ociepleniem nie musimy się przejmować i możemy robić swoje, czyli działać w perspektywie jednej, dwu kadencji. Katastrofa ma przyjść w połowie XXI w., więc co nas to obchodzi?
Tymczasem z badań wynika, że powinno obchodzić. Tolerancja dla prywaty panoszącej się w kręgach rządzących wcale nie oznacza, że nasze społeczeństwo toleruje ich bezczynność w sprawie zmiany klimatu. I tu otwiera się pole do działania dla opozycji.
Na przykład kwietniowy sondaż IPSOS pokazuje, że zdecydowana większość pytanych oczekuje energicznej walki z zanieczyszczeniem powierza i globalnym ociepleniem. Polska nie różni się tu od innych krajów europejskich. Aż 82 proc. obywateli uważa, że należy walczyć z zanieczyszczeniem środowiska, a 71 proc. – ze zmianami klimatu.
Te wyniki oznaczają, że w sprawie polityki klimatycznej nasze społeczeństwo nie dowierza deklaracjom polityków, że traktują tę sprawę tak poważnie, jak powinni.
Wygląda na to, że to na tematach takich jak służba zdrowia, oświata, rosnąca drożyzna, czyste powietrze opozycja może zwojować wyborczo więcej niż na ściśle politycznych i ustrojowych. I opozycja to dostrzega. Wybory wygrywa się na tematach, które są społecznie nośne i na które przeciwnik nie ma przekonującej odpowiedzi.
Komentarze
A kto tam w naszym kraju poza nielicznymi przejmuje się ekologią? Ludziom teraz pasuje tak, jak gada Nadprezes :
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/stalowa-wola-piknik-rodzinny-z-udzialem-jaroslawa-kaczynskiego/zxvb3pn
– Są dzisiaj w naszym kraju tacy, którzy chcą się wedrzeć do naszych rodzin, do naszych szkół, przedszkoli i naszego życia. Oni chcą odebrać nasze świętości i nasze prawa. Atakują rodziny i Kościół. Chcą, żeby zwykłe pójście do kościoła stało się problemem – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński na pikniku rodzinnym w Stalowej Woli.
– Okazało się, że można zmieniać Polskę i my to pokazaliśmy. Nie ma barier, których nie można przekroczyć i to jest dobre dla polskiej demokracji – powiedział prezes PiS
– W centrum powinna być rodzina i tej rodziny musimy bronić. Jestem ogromnie wdzięczny abp. Markowi Jędraszewskiemu za to, że w słowach zdecydowanych ujął ten problem. Powiem z tego miejsca: jesteśmy tobie ekscelencjo z całego serca wdzięczni – dodał
– Nie pozwolimy, by polska rodzina była rozbijana i by dzieci były seksualizowane. Powtarzam: to w Polsce się nie uda, obronimy Polskę! Obronimy wtedy, kiedy 13 października podejmiemy odpowiednie decyzję i muszę o to prosić wszystkich w Polsce: wesprzyjcie nas – zaapelował prezes Kaczyński
– To dzisiejsze spotkanie, tak miłe i liczne, jest ostatnie. Warto dokonać pewnego podsumowania. My nie mówimy, że wszystko dziś w Polsce jest dobrze, do tego daleka droga, ale jest już lepiej. Okazało się, że można zmieniać Polskę i my to pokazaliśmy. Nie ma barier, których nie można przekroczyć i to jest dobre dla polskiej demokracji – powiedział prezes PiS.
…………………………………..
No i chyba pozamiatane!?
https://kultura.onet.pl/wywiady-i-artykuly/grzegorz-gauden-kto-rzadzi-przeszloscia-decyduje-o-przyszlosci-wywiad/8vnhlrb
Polacy są impregnowani na ciemne karty swojej historii. Pisząc tę książkę, uświadamiałem sobie z przerażeniem, że źródło współczesnych nienawistnych zachowań tkwi w tamtych czasach – mówi Grzegorz Gauden w rozmowie z Katarzyną Janowską.
Proces wtłaczania przez Kościół katolicki w polskie umysły nienawiści do Żydów trwał wieki.
Energiczna walka z zanieczyszczeniem powietrza i globalnym ociepleniem wymaga komleksowej wspolpracy wszystkich regionow Swiata. W Europie Niemcy i Rosja emituja najwiecej gazow. W skali globalnej nikt nie moze „konkurowac” z Indiami i Chinami. Polska jako istotny kraj Europy srodkowej winna dzialac w sprawach ekologicznych w ramach porozumienia Paryskiego. A my wszyscy powinnismy sortowac smieci, korzystac z transpotu publicznego (w miare mozliwosci), nie uzywac chemikaliow na dzialkach i ogrodach, konsumowac wode w sposob racjonalny i nie wycinac drzewostanu. Nasz wysilek powinien byc proporcjonalny do lokalnych mozliwosci. W innym wypadku dojdzie do powstania kolejnego kuriozum typu Polska Agencja Kosmiczna.
Jest przepaść między wynikami uzyskiwanymi w wyborach przez Zielonych na zachodzie i u nas. Może to się zmieni, zdaje się, że KO ma ich przedstawicieli na jedynkach do Sejmu. „Ekologiczni” w większości są dobrze wykształceni i zamożni mieszkańcy większych miast. Ale na prowincji też ludzie, zwłaszcza zimą, smog zauważają. Problemem jest władza, tumaniąca opowieściami o nieodchodzeniu od węgla (bo mamy go -wg. kogoś podającego się za prezydenta na 200lat ), durne zastopowanie OZE i zerwanie umów przez Energę (wójt dziś działa na innym polu – co teraz sknoci?), wyrąb lasów (po Białowieży rąbana jest Puszcza Karpacka), projekt drogi przez środek Mazur, zakusy na prostowanie i betonowanie rzek, budowę nowych bloków elektrowni węglowych, rozpasanych myśliwych…….. Może, jakaś część społeczeństwa , która dzięki 500+ ruszy w Polskę i wejdzie do przydrożnego lasu, i po tym co ujrzy, zastanowi się nad losem jaki szykujemy dzieciom i wnukom.
@PAK4
“Lubie cytowac Zizka”
Szanowny PAK-u (wybacz, ze wyrzucilem “czworke”, ale psuje infleksje). Bardzo mnie poruszyles wiadomoscia o tym, ze lubisz S. Zizka. Osobiscie tez bardzo go sobie cenie. Dla przykladu wrecz genialny wywod jak odroznic faszyste of komunisty dla ideologicznie zagubionych (vide zal. clip)
https://www.youtube.com/watch?v=KqZmXf3MfKQ . Musze sprawdzic czy Prezes bije brawo pulchnymi raczkami po swych porywajacych wystapieniach publicznych, czy tez przyjmuje postawe bardziej pasywna. Co do zbyt czestego zdejmowania okularow ideologicznych bylbym nieco ostrozny. Latwo uderzyc glowa w slup w relatywistycznej mgle. Wracajac jeszcze na chwile do Zizka, jest on ostatnia osoba, ktora poprosilbym o zrobienie mi kanapki.
Co do kwestii “ the greening of Poland” niczego przelomowego nie nalezy sie spodziewac. Australia tez niedaleko w tyle jak na zalaczonym obrazku.
https://www.youtube.com/watch?v=ea5bOaPkZpc
Uzhas i ugroza.
Wielu ekologów nie dostrzega całej prawdy. Wielkim zagrożeniem jest przeludnienie. Czytałem że nasza planeta powinna posiadać maksymalnie do 2 mld mieszkańców (obecnie jest ich 8 mld , a nawet 9 bo część ludzi może być nieuwzględniona w statystykach), a każda liczba ponad to prowadzi do stopniowej dewastacji ekosystemu. Im więcej ludzi to tym większe zapotrzebowanie na energię(pozyskiwaną głównie z paliw kopalnych), żywność , samochody(również paliwa kopalne) itp.itd. To system naczyń połączonych . Bez zmniejszenia populacji reszta rozwiązań to tylko półśrodki. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest wprowadzenie radykalnej kontroli urodzin , ale w tym celu konieczne jest porozumienie wszystkich rządów na świecie co jest mało prawdopodobne. Faktem jest że jesteśmy w niezłej d… .
@Optymatyk -„No i chyba pozamiatane!?”
Pozamiatane juz jest od wyborow do PE. Kwestia jedyna to rozmiary zwyciestwa PiS.
Ale ten wpis dotyczy ekologi i zmian klimatycznych. Czy ten temat jest nosny? Czy ma jakas wage polityczna, ktora przelozy sie na glosy?
Było „nie wierzę politykom”. Ja nie wierzę polskiemu społeczeństwu. Niech inne państwa martwią się o klimat. My w tym swoim smrodzie (także katolicko – nacjonalistycznym) po pijanemu mamy „wolnoć tomku w swoim domku”. Niech inni się martwią. Jeżeli inni przestaną truć to przecież wtedy nasze trucie nie będzie miało wielkiego znaczenia dla klimatu. Tak se chytry suweren kombinuje.
Jeśli Unia i organizacje międzynarodowe nie zmuszą Polski do walki z ociepleniem klimatu to sama nie kiwnie palcem. Teraz są ważniejsze sprawy, z którymi trzeba walczyć jak „seksualizacja dzieci”, LGBT…
Aborygen
18 sierpnia o godz. 23:54
Australian energy consumption, by fuel type
2016–17
Coal ………….1,936.9 PJ…….. 31.5%
Oil…………….2,315.4…………. 37.7
Gas…………..1,515.0…………. 24.7
Renewables…. 378.7…………… 6.2
Total……….. 6,145.8……….. 100.0
———————
1PJ (petajoules) = 277.8 GWh
—————-
Skromniutko z tą energią ze źródeł odnawialnych…
@ Optymatyk
18 sierpnia o godz. 17:33
„A kto tam w naszym kraju poza nielicznymi przejmuje się ekologią? ”
Neguje p. ” Polska nie różni się tu od innych krajów europejskich. Aż 82 proc. obywateli uważa, że należy walczyć z zanieczyszczeniem środowiska, a 71 proc. – ze zmianami klimatu.” ??
@Aborygeie:
— Co do mojego nicka, to inicjały, z dodaną czwórką, gdyż kiedyś nie mogłem tak prostego skrótu na komputerze zarejestrować i pierwszą wolną kombinacją było dodanie czwórki. Stąd i czwórka w odpowiedziach zbędna.
— Co do Żiżka, to uważam go za inteligentnego komentatora. Nie mniej, ale i nie więcej. To znaczy: nie wiem, czy częściej się z nim zgadzam, czy nie zgadzam.
— Co do „okularów ideologicznych” to zdjąć je trudno, jeszcze trudniej zauważyć, że się je ma (akurat narodowe to jedne z prostszych, bo czasem wystarczy znać język obcy…), ale trzeba próbować, choćby kontrolnie.
— Co do „zazielenienia opozycji” to jak najbardziej, z ewentualnym zastrzeżeniem, że to działanie na dłuższy czas niż najbliższe wybory.
Panie Redaktorze:
,,zdecydowana większość pytanych oczekuje energicznej walki z zanieczyszczeniem powierza i globalnym ociepleniem. Polska nie różni się tu od innych krajów europejskich. Aż 82 proc. obywateli uważa, że należy walczyć z zanieczyszczeniem środowiska, a 71 proc. – ze zmianami klimatu”
Wszystko pięknie ale diabeł tkwi w szczegółach – czy taki sam odsetek byłby ,,za” gdyby okazało się, że ma dodatkowo zapłacić? Zrezygnować z dojazdu po zakupy samochodem? Dać się ,,zredukować” z pracy w kopalni? A może z włączenia klimatyzatora gdy tu trzeba w garniturze paradować?
Bardzo wiele zrobiono by ekologów zohydzić dorabiając im gębę eko-oszołomów, że nie powiem eko-terrorystów. Morderców dzieci – gdy ze względu na ochronę środowiska blokują budowę jakże potrzebnej obwodnicy, a ogólnie płatnych pachołków za którymi ,,ktoś stoi”.
Teraz, jako, że kryzys klimatyczny no i wypromowanie ich na wrogów pisizmu to trochę ten czarny PR zelżał ale każdy zmotoryzowany, ociekając potem w korkach i klnąc na ceny paliwa i tak wie co o nich myśleć.
W kraju gdzie ok 30% społeczeństwa myśli, że ,,rząd ma swoje pieniądze” pogląd, że Pan Bóg o nas zadba* ma zapewne podobne poparcie. Zresztą wiadomo – ekologia to kolejny po eldżibiti lewacki spisek…
* pogląd ten wcale nie jest taki bezpodstawny. Mam kolegę w Niemczech, którego złowili zielonoświatkowcy – ON SIĘ NIE MARTWI BO PAN O NIEGO (i innych co uwierzyli) ZADBA, dlatego gdy poruszyłem kwestie kryzysu klimatycznego i powodującego go chorego modelu ekonomicznego spojrzał na mnie jak na kosmitę: Pan nam nie pozwoli krzywdy zrobić.
@mwas
18 sierpnia o godz. 19:22
Słusznie zauważyłeś: problemem jest władza.
Czy za rządów PO smogu nie było? Nie umierało rocznie ,,miasto średniej wielkości”? Też ale jako, że PiS ogłosił wungiel podstawą polskości więc nagle ,,oświecone” media zaczęły trąbić o zatruciu…
Niestety Polacy mają bardzo wybiórczą etykę – każdy by chciał u siebie mieć czysto i bezpiecznie ale przez osiedla innych już jeździ ,,szybko ale bezpiecznie”, śmieci powinny być sortowane (rzecz jasna) ale babrać się w tym by oszczędzić 3zł/os? Szkoda czasu – ,,i tak wszystko ląduje na tym samym wysypisku”. Kochamy nasz kraj i jego przyrodę ale jednocześnie od kilku lat robimy za składowisko unijnych śmieci aż do ich ,,samozapłonu”. Jakoś wielkich protestów (także zawodowych ekologów – tak jak w Białowieży) nie widać.
Postawa taka niestety jest też globalna – obecny model ekonomiczny, którego ideologia permanentnego wzrostu powoduje rabunkową eksploatację naszej Planety – jest uznawany za ,,najlepszy istniejący”. Kapitalizm w neoliberalnym wydaniu uznawany jest za najsłuszniejszy i basta. Ważne gremia ,,martwią się” stanem naszej planety – po ,,zamartwieniu się” wsiadają w swoje samoloty, jachty, rakiety i dalej sprawdzać czy plany sprzedaży na ten rok są realizowane.
Symptomatyczne: prezydent Macron chciał złupić ,,podatkiem ekologicznym” swoich obywateli co zaowocowało rebelią ,,żółtych kamizelek” a jednocześnie utrącił wniosek Czech by zakazać stosowania oleju palmowego w UE, którego to uprawy rozwijane na rabunkową skalę niszczą lasy deszczowe i ich bioróżnorodność. Ot, ekologia a’la pachołki koncernów. My też mamy swój kamyczek – przyczyniliśmy się do utrącenia wniosku tychże Czech zakazującego stosowania plastikowych, jednorazowych butelek. Tu chociaż można sie powołać na względy społeczne – gdyby takie butelki zniknęły przedstawiciele Suwerena nie mieliby czym palić w swoich piecach…
@slawczan
problemem jest władza, ale nie tak ogólnie i abstrakcyjnie, bo to nic nie znaczy i jest po prostu populizmem. W Kanadzie, gdzie też jest jakaś władza, nie ma takich problemów, jak w sąsiednich Stanach, gdzie rzeczywiście Trump, filar władzy wykonawczej, na żadną walkę ze smogiem, emisją CO2 i globalnym ociepleniem, nie ma ochoty, za to chętnie nadstawia ucha ku prawicowym teoriom spiskowym. W komunistycznych Chinach nie ma alt-prawicy, a trują bez opamiętania tak samo, jak w USA czy demokratycznych Indiach. Obraz jest złożony, żaden wytrych ideologiczny do nie go nie pasuje, także antykapitalistyczny, czy anty-,,neoliberalny”. Skandynawia czy Niemcy są liderem w walce klimatycznej, a jednocześnie gospodarkami rynkowymi, które kierują się nie tylko chęcią zysku, lecz także ideą solidarności społecznej. Sytuacja w Polsce jest, jak zwykle, refleksem trendów ogólniejszych, dziś, pod rządami PiS, punktem odniesienia nie są oczywiście ,,zielone” Niemcy czy Skandynawa, tylko ekipa Trumpa ze swym odrzucaniem faktów klimatycznych, bo to się lepiej opłaca wyborczo: co nam tu kto będzie gadał, co mamy robić; sami wiemy najlepiej, jesteśmy dumnym, potężnym i suwerennym narodem. No tak, ale on też ucierpi, jeśli nie przyłączy się do walki ze zmianą klimatu. Topnienie Antarktyki nie ma koloru politycznego.
O środowisku trzeba mówić, ale nie wolno uprawiać populizmu.
Od węgla nie odejdziemy jeszcze przez bardzo długi czas. Mówienie dziś o zamykaniu kopalń jest czystym populizmem i zwyczajnym oszukiwaniem społeczeństwa. Trzeba mówić o rozwijaniu energetyki nisko emisyjnej, czy nawet zero emisyjnej, ale do zamykania kopalń jest jeszcze bardzo długa droga. Właściwie to kopalnie zamkniemy wtedy, kiedy skończy się tam węgiel, bo jest jeszcze chemia węgla.
Podobnie jest z ze sztandarowym postulatem ekoistów o ograniczaniu wycinki w lasach. Przede wszystkim trzeba by wpierw wiedzieć czym te 40 mln. m3 drewna zastąpić, bo z wyliczeń wynika, że trzeba by było wyprodukować dodatkowo ok. 30 mln. ton plastiku rocznie.
W polskich lasach od 95 lat prowadzi się „zrównoważoną gospodarkę leśną”. Polega to na tym, że wycina się nie więcej niż przyrasta masy drzewnej, od 1979r. wycinane jest nie więcej niż 60% przyrostu, w Szwajcarii 90 a w Skandynawii 70%. Zasobność naszych lasów wrosła od 1945r. ponad dwukrotnie i ciągle rośnie w 2014r. wynosiła 269 m3/hektar a w Skandynawii 106 m3/ha. Są też i takie miejsca gdzie zasobność przekracza znacznie 300 m3/ha. To RDL Krosno i Kraków. Tam jesteśmy już blisko maksimum tego, co można „wycisnąć” z tych siedlisk. Jak widać lasy mają się bardzo dobrze i nie tam jest problem. Problem jest w zadrzewieniach. W PRL w ramach zadrzewień posadzono 276 milionów drzew i 380 milionów krzewów. Było to znacznie poniżej potrzeb, ale przynajmniej coś było czynione. Dziś zostało z tego niewiele. ogołociliśmy kraj z zadrzewień przy poszerzaniu dróg i ulic czy przez zwyczajny rabunek drzew przy rzekach i stawach. Trzeba to odnowić i nasadzić jeszcze dużo więcej. Ciągle nietknięty jest problem zadrzewień śródpolnych.
Czyli mówmy o sadzeniu drzew i ochronie zadrzewień. Ochrona ma polegać na tym, że jeżeli wytniemy murszejące drzewo przy chodniku, parkingu czy drodze, to musimy posadzić nowe.
Nie da się też wyeliminować plastiku. Przeciwnie będziemy go zużywać coraz więcej, bo znajduje coraz to nowe zastosowania. Trzeba mówić o recyklingu tworzyw i szerzej gospodarce odpadami. Taki poliester raz może być ulubionym polarem, potem dywanem, kadłubem żaglówki… i tak w nieskończoność.
Nie da się wrócić do tradycyjnego rolnictwa. Zwalczać chwastów motyką niema komu, a nawet gdyby było, to cena takiej marchewki poszybowałaby niesamowicie. Podobnie jest z innymi produktami. Dziś dużo jest takich wsi, gdzie jaja czy mleko, kupić można tylko w sklepie. Znów pewnie jest to kwestia ceny, żeby na wsiach pojawiły się kury. Ale na znaczny wzrost cen żywności, lud raczej przyzwolenia nie da. To co można zrobić, to dotować takie tradycyjne gospodarstwa. Tyle tylko, że tym sposobem wrócimy do PRL-u, gdzie na koniec dotowane było prawie wszystko. Oczywiście z kredytów. Jak to się skończyło wiemy.
Ekorolnictwo raczej będzie szczątkowe i w kampanii lepiej tematu unikać. Bo lud chciałby zdrowo jadać, ale za rozsądne pieniądze, a żywność produkowana tradycyjnie będzie dużo droższa, bo będzie jej dużo mniej.
Klimat nam się zmienia i raczej nic na to nie poradzimy. Do zmian klimatu musimy się przygotować i jak kiedyś meliorowaliśmy, tak teraz trzeba irygować. Trzeba budować zbiorniki duże i małe, i to wszędzie tam gdzie tylko się da, bez oglądania się na na dżdżownice i kwiatki, bo w przeciwnym razie wymrzemy z głodu i pragnienia, a przed nami wymrą lasy i oneż kwiatki i dżdżownice.
Ogromnym problemem jest komunikacja. Ze zgrozą obserwuję jak z fabryki ciągnie niekończący się sznur samochodów a w każdym jedzie jeden kaszkiet. Coś jest nie tak. Albo lud uwierzył w pozory dobrobytu i stylizuje się jankesów, albo komunikacja publiczna szwankuje. Pewnie jedno i drugie. To co możemy, to ciągle usprawniać komunikację publiczną i najlepiej zrobić ją bezpłatną. Nic tak skutecznie nie przemawia do ludu, jak żywa gotówka.
No i co nam tu wyszło? Bez populizmu jest to jakieś takie… mało chwytliwe. Jednak lepiej brzmi, kiedy się mówi o ostatnich dzikich rzekach Europy, niż o konieczności budowania na nich zapór, a gdyby tak jeszcze zahaczyć duszoszczipatielno o niszczeniu ostatniego fragmentu pierwotnej Puszczy Karpackiej…Tyle, że to nieprawda, ale przecie w końcu cel uświęca środki.
@Slawczan:
Co do smogu, władzy i eko-terrorystów, to owszem, fakt, że rządzi reakcyjny PiS ma znaczenie dla relacji liberałów z ekologią; ale chyba jednak drugorzędne.
W przypadku większości kwestii ekologicznych, to jest głównie kwestia powoli narastającej świadomości występowania problemu. To nie jest polska specyfika, choć skoro jesteśmy zapóźnieni za Zachodem, to z pewnymi zmianami niby powinno być łatwiej…
@Gospodarz:
Zdziwiły mnie parę lat temu statystyki (za SA), kto najwięcej inwestuje w odnawialne źródła energii. Wynikało z nich, że USA przed Chinami. UE na trzecim miejscu. Owszem, było to USA za czasów Obamy… Ciekawszy jest chyba przykład chiński. Wygląda na to, że Chiny, a przynajmniej chińskie elity zdają sobie sprawę z problemu i przynajmniej zaczęły zmieniać kraj w tym kierunku.
Chiny truja bez opamietania. Hmmm…
https://www.politico.eu/article/us-china-climate-renewable-energy-sustainability-leadership-investment/
@zxcvb
ależ odejdziemy od gospodarki opartej na węglu, bo się dobre złoża skończą w wyniku forsownej eksploatacji. UK też stało na gospodarce węglowej, ale pobudowało elektrownie jądrowe (czego nawet PiS się boi) i zapowiedziało, że do 2050 r. będzie ostateczny koniec z węglem. Co do Puszczy Karpackiej, nic nie wiem, więc się nie wypowiadam, natomiast co do Białowieskiej chyba trudno zaprzeczyć zagrożeniom ze strony polityki obecnego rządu, który idzie tu ręką w rękę z Lasami Państwowymi.
@seleuk
od zapowiedzi inwestycji do realizacji w państwach monopartyjnych droga bardzo krótka, albo bardzo długa. Nie wierzyłby chińskiej propagandzie w niczym.
Polecam uwadze zainteresowanym „Patrząc z ukosa”, który jest pierwszym tekstem Zizka, który ukazał się w polskim przekładzie przed 20. laty (1998).
Stanowi obszerny fragment jego książki pod tym samym tytułem (Looking Awry, Cambridge 1991).
Nie był jeszcze wtedy „modny”… był filozofem-obserwatorem przemian kutury masowej – popkultury…
http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1998-t-n1_2_(49_50)/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1998-t-n1_2_(49_50)-s161-184/Teksty_Drugie_teoria_literatury_krytyka_interpretacja-r1998-t-n1_2_(49_50)-s161-184.pdf
@zxcvb
19 sierpnia o godz. 15:07
„Klimat nam się zmienia i raczej nic na to nie poradzimy.”
Wiadomo, zniszczyc jest zawsze latwiej niz odbudowac 🙁
A kto ma za to zaplacic? Uwazam, ze ci co na tym zyskali – czyli tez moja generacja. Albo zrobimy to dobrowolnie, albo mlodzi siegna po nasze emerytury i majatki.
@teng
Dzieki.
@zxcvb:
A kto uprawia populizm?
Kończenie się opłacalnych ekonomicznie złóż węgla w Polsce było już problemem w latach trzydziestych. Potem był PRL z jednej strony, postęp w górnictwie z drugiej. Niemniej, to już nie jest tani, łatwo dostępny węgiel, a proponujący „zamykanie” mówią zwykle o rozłożonym na wiele lat procesie. Powiedziałbym, że problem to nie przemysł chemiczny, ale brak stabilnej, długookresowej polityki państwa, która raz pospieszeni zamyka kopalnie, by potem się pospiesznie z tego wycofywać.
Z wycinkami chodzi o obszary cenne przyrodniczo — z jednej strony; a o wycinki miejskie, często bezsensowne — z drugiej. Nikt nie mówi o samym wycinaniu.
Tak samo dyskusja z rolnictwem „ekologicznym” to jakieś dyskusje z chochołem. Nikt tu go nie postuluje.
A klimat się zmienia i są to zmiany spowodowane przez człowieka. Faktycznie, wiele nie poradzimy, w tym sensie, że nie da się odfiltrować zbędnego dwutlenku węgla z atmosfery. Geoinżynieria to bardziej sfera fantastyki niż realiów. Można spowolnić przyrost gazów cieplarnianych, a po jakimś czasie zatrzymać — ale to nie zatrzyma, przynajmniej od razu, zachodzących zmian, choćby dlatego że mamy sprzężenia zwrotne. Może je tylko spowolnić. I to jest całkiem spora różnica.
Off topic, ale hot… very hot…
—————————–
„Próbowałam uciec od polityki w kulturę. Pojechałam do pałacu Radziwiłłów w Nieborowie, pokazać dziecku historię. Zamiast muzeum zastałam sanktuarium. Od kilku miesięcy głównym eksponatem jest tam obrazek Matki Boskiej. Słabej jakości artystycznej, ale wielkiej sentymentalnej. Własność Sobieskiego po wiedeńskim zwycięstwie.
Zabytek tak powielono i uczczono, że głupiejesz: zwiedzać, czy się modlić? W ostatniej sali wreszcie wiadomo – głosować na PiS. Bo widzimy portret współczesnego Radziwiłła, dziedzica obrazu, z małżonką i Maryją. Namalowany ze zdjęcia, Jaśnie Pan, jest niemal kopią skoligaconego z nim Radziwiłła – pisowskiego ex ministra zdrowia. Ekspozycja będzie czynna do wyborów parlamentarnych. Jak nie głosować na partię zwycięzców, spod Wiednia i opiekunów Matki Boskiej?
Wyszłam z muzeum odetchnąć, ale się nie dało. Filmowcy robili przed pałacem siwy dym. „Piłsudski” i „Legiony” już gotowe, tylko brakowało im dokrętki powabnego uśmiechu ukochanej Naczelnika w smoleńskiej mgle.
Przed wyborami będą premiery tych dwóch filmów. W jednym Piłsudskiego gra Szyc, w drugim nie-Szyc. Nic do Szyca nie mam. Zagrałby świetnie nawet Damę z łasiczką, gdyby minister Gliński zechciał nakręcić thriller o pisowskim „Robię Hoodziej” w budżecie, co nie zabierał bogatym a kradł biednym.
Dwa filmy o Naczelniku, to zapowiadana przez PiS hollywoodzka wersja naszej historii. Albo hołd wyborczy dla skurdupla, kryptogeja w depresji, który – jak kiedyś pisałam, ubzdurał sobie, że jest Piłsudskim. Najpierw oswobodzi naród od europejskich zaborców, potem weźmie za mordę.
Wróciłam z wycieczki do domu pokonana Polską. Odnoszącą największe zwycięstwa nad własną inteligencją. Wykrzyczane przez Himilsbacha w Spatifie: „Inteligencja wypierdalać” będzie wkrótce powtórzone do nas. Holoubek miał refleks i odpowiedział „Nie wiem jak państwo, ale ja będę wypierdalał ”. Nie wiem jak państwo…
1.Mój kraj jest kibolem: Jak kibole łamie prawo – niszcząc Trybunał i sądy. Jak kibole robi to maskując twarz, więc nie wiadomo kto rekomendował kandydatów do KRS. Kto zniszczył reformą szkolne podręczniki. Jak kibole stosuje bezkarnie przemoc. Jak kibole działa na zasadzie mafijnych układów. Jak u kiboli – jego protegowani są prostakami.
A wszyscy, którzy tego narodowego socjalizmu 500 plus, wspieranego przez narodowy Kościół, nie akceptują, są komunistami. Dzieci wypisujące w internecie „Ty komunisto, lewaku” nie mają pojęcia o historii. I jej nie poznają w nowej szkole. Zagnane do kin obejrzą za to rekonstrukcje historyczne z pisowskim podtekstem, patokatolicyzmu dla neopolaków.
2. Ciekawe co PiS obiecał PSL-owi za koalicję z Kukizem. Chłopi wiedzą, że dorwać się do koryta, najpierw przez chlew, wygląda kulturalniej.
Mam nadzieję, że trzech tenorów Lewicy nie zostanie wkrótce trzema kastratami. Po wyborach. Wtedy Ziobro wysłucha nabożnego pienia Sobeckiej i otoczy kler specjalną opieką prawną, najlepiej taką przysługującą świadkom koronnym, nawróconym przestępcom.
3.Bezkarna jak świadek koronny upadku Rzeczpospolitej jest już w Brukseli Zalewska. A powinna stanąć przed sądem wojskowym. Przerzucała nasze dzieci niby dywizje na ruskim froncie, bez względu na ludzkie koszty. Po to by zameldować Prezesowi : Zadanie wykonane!
W nagrodę jest zagranicą, razem z Szydło. Szyderstwo? U Szydło to szydłerstwo, gdy mówi o lepszym traktowaniu LGBT w Polsce niż w Unii. Jej równie poczytalna koleżanka Mazurek, niedawno nasyłała syna Szydło, batmana w koloratce i pelerynce, żeby się o mnie, albo do mnie (?) modlił. Teraz Mazurek wymyśliła Szwedów uciekających do nas po azyl. I odparowuje, dementującemu te pisowskie dyrdymały, szwedzkiemu ministrowi, że brakuje mu kompetencji, by udowodnić jej kłamstwo.
4. Jasne, trzeba mieć kompetencje buldożera, żeby dotrzeć do zakutych łbów. Ale PiS nie musi już nikogo przekonywać. Jego elektorat to intelektualni analfabeci. Propaganda skleja im w zdania i ciągi myślowe oderwane słowa, np. „samolot,, życie, zamrożone narządy, komunistyczny prokurator, Kuchciński ”. Da się to połączyć w relację, którą wszyscy obejrzeliśmy: Umiłowany poseł Piotrowicz opowiada o transporcie rządowym samolotem zamrożonych lekarstw, albo zębów swojej żony po wizycie u stomatologa. Akurat Kuchciński tamtędy przelatywał…
Według medycznych fachowców, Piotrowicz kłamie. Co z tego? W TVP, przeszła by i wersja przewożenia samolotem zamrożonego w płynnym azocie mózgu Prezesa, żeby się nie zużywał.
Idiotom już nic nie trzeba mówić. Widzom TVP-info wystarczy nieruchoma twarz Kaczyńskiego czuwająca nad nimi z ekranu. Nic nie powie, a uwierzą we wszystko. W standardy dla samolotów rządowych opracowane przez Prezesa. Nowe przepisy pozwolą latać tak wysoko, że staną się polskim programem podboju kosmosu. I Kuchciński dostanie order za niebezpieczne loty do Rzeszowa. Mógł przecież być następną ofiarą smoleńską pracując w „zawyżonych standardach”. Sam je sobie zawyżył, do 14 -letnich dziewczynek, jak zeznał agent CBŚ – Janik. Agent nie obejrzał do końca taśm z burdelu, bo go zemdliło. To wystarczający powód by uznać Janika za chorego psychicznie, a zamieszanego w aferę boksera „powiesić – się”, w więzieniu.
Na koniec letniego sezonu Durczok. Popełnił przestępstwo jadąc po pijaku. Jazda z promilami jest według kodeksu nie wykroczeniem, ale przestępstwem. To nie przeszkodziło pijackiej solidarności i współuzależnionym ( w większości kobietom) użalać się nad Durczokiem, a nie nad jego potencjalnymi ofiarami. Pijakom staropolsko: „Wybaczamy i prosimy o wybaczenie”. Nie wiem jak państwo, ale ja mam ochotę…” (MG, 18/8/2019)
Dlaczego więc zieloni mają takie małe poparcie?Bo lud boży ,nie kuma ,co to jest ,ta ekologia ,a przyjaciel Szyszki ,dalej hołubiony przez pisiaków.Jeżeli człowiek ,żyje po to na ziemi ,jako na przystanku ,aby żyć wiecznie ,to czy ma dbać o przyszłość swoich dzieci ,które i tak, się z nim spotkają w niebie.A przystanek na ziemi należy wykorzystać do rozkoszy życia ,zaspokojenia potrzeb ,i tworzEnia przedsmaku raju w niebie.To realizuje jedraszewstwo ,i aby odwrócić uwagę od paŁaców ,złota ,obżarstwa ,atakuje bogu ducha niewinnych ludzi ,którym Bóg purpurata pomieszał geny .Wszak w czasie 6 dni ,do pomyłek mogło dojść i wybaczmy to Stwórcy ,i jego stworzeniom.A co do wyborów.Jeszcze ,Nikt nie wygrał z ŁGARZAMI ,PRZEKUPUJĄCYMI ,I MAJĄCYMI NIERÓWNO POD SUFITEM..kTOŚ PISZE ,ŻE ZA DUŻO LUDZI NA ŚWIECIE.Po pażdzoerniku zapukają i oskarżą ,że sieje defetyzm,i godzi w katolicką rodzinę.
@ecres
Zieloni mają małe poparcie, bo są szerzej nieznani a politycznie jeszcze zieloni. To się zmieni z czasem, jak choćby w Niemczech. Polski wyborca widać nie wierzy, że akurat Zieloni go uratują, ale ratunku oczekuje, jak widać z sondażu.
@optymatyk
nie ma takiego zwyczaju, ani potrzeby: nasze blogi sąsiadują z sobą.
NIE SĄ POLITYCZNIE ZIELONI ,ALE NIE MAJą- ZIELONYCH-I Kukiza ,Pallikota.A w Niemczech nie decydują o ich losie.Przypominam o syndromie Ikonowicza.Postawił na bezdomnych i bezrobotnych ,którzy nie chodzą głosować i jest ich mało .Gdyby zaczepił się do Sejmu ,zrobił by więcej.NP milcząc jak kiedyś.O tym syndromie wie geniusz nasz kochany.Dla niego ,to i nauczyciele ,zbyt słaba siła ,aby dać kasę ,nie mowiąc o niesprawnych poniżanych w Sejmie.Smutne ,ale nie wiem kto szefuje Zielonym.?
@ecres:
> Dlaczego więc zieloni mają takie małe poparcie?
Po pierwsze, jesteśmy zapóźnieni cywilizacyjnie. Przeżywamy to samo co Zachód, tylko kilkadziesiąt lat później, nawet jeśli dzisiejsze granice są tylko symboliczne. Cóż, zgaduję, że kultura i zwłaszcza język to najmocniejsze granice i Schengen nie ma tu wiele do powiedzenia.
Po drugie, bardzo trudno się odbić z małego poparcia. Małe poparcie oznacza nieobecność w mediach, brak rozpoznawalnych twarzy, nieprzedyskutowane tematy. „Dobrze, czy źle, byle mówili” – wcale nie jest takie głupie — wyborcy łatwiej zagłosują na polityka skompromitowanego, niż na polityka nieznanego.
> Bo lud boży ,nie kuma ,co to jest ,ta ekologia
To bym dał, ale na dalszych miejscach. Faktem jest, że wpadłem kiedyś na kazanie antyekologiczne w kościele, choć już ładnych „parę lat temu” (łapię się na tym, że jak ostatnio pisałem „ładnych parę lat temu” to szło o coś ponad dekadę — tu chyba też). Ekologia była przedstawiana jako nowa, ateistyczna ideologia, która chce oderwać ludzi od Boga. A przecież ekologia jest zakorzeniona także w Biblii…
Na dalszym miejscu też bym dał, wygrwanie podziału na „nas” i „elity”. Ekologia ma u nas przyprawioną gębę dziwactwa wielkomiejskiej złotej młodzieży, która jest obca „nam”, „nami gardzi”, nie rozumie „naszych problemów”; choćby dlatego, że naturalnie posiada dobra, o które się dopiero staramy. To nawet w jakiejś mierze prawda, tyle że nie czyni to problemów nierealnymi. Łatwo też tu podsycać wrogość, że trzeba ponosić „wyimaginowane” koszty itp. Tak choćby rozgrywano wycinki w Puszczy Białowieskiej.
PS.
Ostatnio w paru miejscach, u co mądrzejszych księży, wpadłem na kazania „ekologiczne”, tzn. zwracające uwagę na obowiązki ekologiczne wiernego. Nie wiem, czy to efekt Franciszka, czy ucieczka przed sporem o LGBT w wykonaniu hierarchów… W każdym razie widzę, że po kościelnej stronie coś się też zmienia.
@OT:
@1: Wewnętrzny kibol siedzi w każdym z nas. Tyle, że zwykle go jakoś potrafimy okiełznać. Częścią pomysłu PiS na wygraną było wyzwolenie tego kibola z ograniczeń.
@2: Zobaczymy po wyborach. Na razie prorokowałbym raczej, że PSL utopi naturalnego sojusznika PiS, jakim jest Kukiz. Że jak kamikaze… Cóż…
@3: Lista afer jest długa. Sam już nie wiem, która największa… Moje dwie „ulubione” to rozbiórka TK, oraz numery z KNF. Cóż, jakoś najbardziej dotknęło mnie chamstwo zaangażowanych.
@4: Ludzie najbardziej nieznoszą dysonansu poznawczego. To dlatego spijają wszystko, co ma usprawiedliwić ich ulubieńców, bez wglądu w logikę i prawdziwość. Zresztą… czym bardziej uwolni się wewnętrznego kibola, tym o to łatwiej.
Jak Szanowni Państwo myślą? Kto może być autorem poniższych słów?
„To od początku była niesamowita hipokryzja. Nawet zwolennicy hipotezy, że przyczyną zmian klimatycznych są gazy cieplarniane, szacują przecież, że musielibyśmy zmniejszyć natychmiast emisję CO2 o 80 proc., by te zmiany cokolwiek dały. A wszelkie rozwiązania pośrednie nie mają najmniejszego znaczenia. Tylko czy słyszał ktoś o grantach naukowych na badanie innych teorii? Na obalenie tej powszechnie obowiązującej? W środowisku naukowym to wcale nie zwolennicy hipotezy o gazach cieplarnianych są w większości. I to nie jest dla nikogo żadną tajemnicą. Tylko po co ktoś ma prowadzić rzetelne badania, jeśli nikt od nikogo takich nie oczekuje? Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze…
– Ale może już niedługo się to zmieni?
– Na razie to, o czym teraz rozmawiamy, jest niestety wręcz niepoprawne politycznie. Po prostu nie wypada tak myśleć.
(…)
Do obniżenia emisji CO2w elektrowniach potrzebne są bardzo rozbudowane technologie chemiczne. Takie rozwiązania zostały wypracowane w przodujących technologicznie krajach, np. w Niemczech. My nie mamy takich technologii, my musimy je kupić. Tak samo cały Trzeci Świat. A bogate państwa mówią tak: my wam udzielimy pożyczki, ale wy za tę pożyczkę kupicie od nas technologie do wychwytu dwutlenku węgla. Za tym stoją olbrzymie pieniądze. Nie ma co się dziwić, że Unia Europejska, choć jest emitentem bardzo znikomej części CO2, tak bardzo się uparła i tak wymusza na swoich członkach ograniczenie emisji. A my 95 proc. produkowanej energii uzyskujemy z węgla, który niestety emituje najwięcej dwutlenku węgla. Dziwię się więc bardzo, że w tej kwestii nasz rząd [chodzi o rząd PO-PSL – @remm] nie prowadzi ostrej polityki w imię obrony naszych interesów”.
Nie, to nie są słowa jakiegoś pisowca, trumpowca ani korwinisty. To fragment wywiadu, którego kilka lat temu udzielił „Rzeczypospolitej” profesor Zygmunt Kolenda, autor wielu prac naukowych na temat wpływu energetyki na środowisko, politycznie od początku związany ze środowiskiem Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej, prywatnie ojciec dziennikarki TVN Katarzyny Kolendy-Zaleskiej. Wywiad ten nie odbił się szerokim echem w innych mediach, nie był nagłaśniany, nikt też z nim nie polemizował.
https://www.rp.pl/artykul/763153-Walka-z-CO2-to-hipokryzja—Kolenda-o-ociepleniu-klimatu.html
@remm:
Nie polemizował, to znaczy?
Bo ja, czytałem kiedyś narzekania polskich klimatologów, że ślą sprostowania po kłamliwych artykułach Rzczpospolitej na temat zmian klimatu i nic. Bez echa. Nie pamiętam, czy chodziło tylko o czasy Wróblewskiego, czy szerzej. Ale to akurat są czasy Wróblewskiego… Swoją drogą, trudno było się potem dziwić, że ta redakcja puściła trotyl w Smoleńsku…
@PAK
ditto.