Wielki błąd Mariolki

Mariolkaa Rebell przeprosiła za symulację podrzynania gardła podobiźnie abp. Jędraszewskiego. Od symulacji odcięli się organizatorzy gali Mr Gay Poland 2019. Zaprotestował RPO Adam Bodnar, który zapowiedział, że zajmie się sprawą z urzędu. I słusznie, bo nie można zarazem potępiać pogróżek pod adresem prezydent Gdańska, a bagatelizować symulacji przemocy wobec biskupa Krakowa.

Niestety zdarzyło się coś, co nie powinno się było zdarzyć. Odrzucam sugestię, że to może była celowa prowokacja, chyba że pojawią się dowody. Tymczasem obóz anty-LGBTQ zyskał argument propagandowy w swej walce z tym środowiskiem i jego wołaniem o równe prawa obywatelskie.

Jeden wybryk uderzył w tę słuszną sprawę i w tysiące ludzi, którzy ją w Polsce popierają. Bo to był akt przemocy symbolicznej, a przecież potępiamy takie akty tak samo jak przemoc fizyczną, której ofiarą padają uczestnicy parad równości.

Słusznie się oburzamy, że w Białymstoku chuliganeria atakowała marsz równości. Słusznie oburzamy się na osławioną homilię abp. Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie”. I słusznie oburzamy się symulacją ataku na niego. Nie tędy droga, nawet jeśli bardzo krytycznie oceniamy jego wystąpienie.

A potępiamy. Nie tylko publicyści czy działacze. Oto w sondażu Kantar dla TVN 24 ponad 60 proc. pytanych oceniło fragment o „tęczowej zarazie” w kazaniu Jędraszewskiego zdecydowanie lub raczej negatywnie. I to jest właściwa droga: wyrazić publicznie swój sprzeciw.

Wynik sondażu jest katastrofalny dla metropolity krakowskiego. Oznacza, że w sprawie LGBT drastycznie rozminął się ze zdecydowaną większością obywateli. A przecież większość z nich do tego środowiska nie należy, tylko się z nim solidaryzuje, kiedy ocenia homilię negatywnie.

Moralnie abp Jędraszewski został ukarany w roli lidera kościelnego. Zasłużył na to w ocenie nie tylko osób świeckich, ale i wielu duchownych. Ale to było przed nieodpowiedzialnym wybrykiem Marylki R. Nie wiadomo, czy dziś wynik sondażu byłby taki sam.

I czy gotowość do solidarności z walką o prawa osób LGBT nie osłabnie pod ostrzałem propagandy. Solidarność z nimi rośnie systematycznie, z parady na paradę, teraz może stanąć w miejscu. Budowanie tej solidarności trwa do dawna. Angażuje wiele organizacji i środowisk, osób publicznych. Jednym bezmyślnym wygłupem wyrządzono wielką krzywdę tym wysiłkom.