Amerykańska smuta
W Kalifornii, skąd piszę, trwa gaszenie wielkich pożarów lasów na północy i południu tego 40-milionowego stanu. Pożar na północy, przezwany Camp Fire, pochłonął już ponad kilka tysięcy domów mieszkalnych i ponad 40 ofiar śmiertelnych. Symbolem dramatu jest prawie całkowicie zniszczone miasto o gorzko ironicznie brzmiącej dziś nazwie Paradise.
Niezbędne są tu teraz policyjne psy wytrenowane do szukania zwłok w zgliszczach i zwęglonych pojazdach. Nie wiadomo, czy uda się szybko zidentyfikować ofiary, bo niezbędne do tego dokumentacje dentystyczne też mógł strawić śmiercionośny żywioł. Mamy więc dwie katastrofy: społeczną i ekologiczną. I tu na scenę wkracza prezydent Trump. W swoim stylu.
Kiedy tysiące strażaków walczy z pożarem, szef państwa zamiast wyrazów wsparcia uprawia politykę tweetową. Zwala odpowiedzialność za klęskę na złe prowadzenie gospodarki leśnej w Kalifornii, grozi nieudzieleniem pomocy federalnej. A przecież godny tej nazwy lider nie feruje wyroków przed rzetelnym zbadaniem sprawy. Tylko że trumpizm polega właśnie na odrzucaniu reguł i na rozpalaniu konfliktów.
Oburzenie i rozgoryczenie pierwszą reakcją prezydenta na tragedię było jednak tak wielkie, że w końcu spuścił z tonu. Obiecał pomoc, pochwalił walczących z pożarami, złożył kondolencje. Może obejrzał przy okazji film fabularny „Only the Brave” o drużynie strażaków, którzy giną w walce z pożarem w stanie Arizona, gdy żywioł raptem odcina im drogę ewakuacyjną.
Prasa raczej nie potwierdza tezy, że wszystkiemu winne jest złe gospodarowanie lasami. Przyczyn może być wiele: awaria sieci energetycznej, skutki globalnego ocieplenia i długotrwałej suszy obejmującej także lasy.
Jaki czort popycha zatem Trumpa do takich wyskoków jak tweet o Camp Fire? W amerykańskich księgarniach są już do kupienia książki o tym, dlaczego dziś Amerykanie nie tylko są skłóceni i podzieleni jak może nigdy wcześniej, ale też żyją w głębokiej wzajemnej nienawiści do siebie. Pod rządami Trumpa z „marzenia amerykańskiego” wyłania się amerykańska smuta.
Prezydent ma w tym walny udział. Swoim publicznym zachowaniem i językiem przyzwala na radykalizację nastrojów i poglądów, a to pogłębia podziały w społeczeństwie. Dostał już za to wyborcze ostrzeżenie: mimo dobrej kondycji amerykańskiej gospodarki i niskiego bezrobocia, opozycja demokratów zdobyła właśnie solidną większość w Izbie Reprezentantów, a w Senacie przewaga rządzących republikanów topnieje.
To nie jest dla prawicy trzęsienie ziemi, ale niekomfortowa sytuacja polityczna. Może to dlatego Trump zarzucił po wyborach temat „karawany” tysięcy Latynosów, którzy idą ku granicy Meksyku z USA, aby rzekomo wedrzeć się do Stanów i domagać legalizacji.
W nowym układzie sił mogą wrócić trudne dla prezydenta tematy: rosyjska pomoc w jego wygranej, wciąż niepodane do wiadomości publicznej jego rozliczenia podatkowe, chaotyczna polityka kadrowa. Jedna z publicystek powiedziała, że za takie zarządzanie zasobami ludzkimi Trumpa wylaliby z roboty w każdej szanującej się firmie.
Nie szkodzi, Trump ogłosił, że odniósł wielkie zwycięstwo, i tego się trzyma, odporny na rzeczywistość niczym prezes Kaczyński, który mówi dokładnie to samo po pyrrusowym zwycięstwie PiS w wyborach samorządowych. Wolą nie pamiętać, że w demokratycznej polityce pycha i megalomania idą przed klęską. A Kalifornii żal.
Komentarze
Jak mam wierzyć komentarzom pana Szostkiewicza na temat Polski, jeżeli na temat USA wypisuje takie bzdury. Mieszkam w USA ponad 25 lat i doszedłem do wniosku, że szkoda czasu i zdrowia na polemikę z takim komentarzem.
Hmm, szukanie winnych w lokalnych władzach. A jak to wygląda w państwach (dla m.in. Trumpa) modelowych – Rosji, Turcji?
Ciekaw jestem, czy Amerykanie mają coś podobnego do tych rosyjskich i czeskich pojazdów?
https://foxtrotalpha.jalopnik.com/russias-huge-robot-fightfighting-tank-is-being-put-in-1706894871
http://www.army.cz/scripts/detail.php?id=6084
Oba także do znalezienia na youtube.
Tam się ciągle lasy palą, ciągle o tym piszą. Poza tym co parę dni strzelanina.
@roman
I głosował pan na Trumpa.
Tak dla równowagi dla @roman: ja mieszkam w USA tylko od 17 lat, i wszystko w opisie pana Szostkiewicza sie zgadza.
„I głosował pan na Trumpa.”
To by było straszne! Jak można głosować na Trumpa?!
Żeby było jasne: Trump jest w mojej ocenie bucem i egocentrykiem, ale te cechy są tak powszechne wśród polityków, szczególnie amerykańskich, że traktuję to jako normę. On się odróżnia od swoich poprzedników tylko bezpośredniością i nieskrywaniem swoich łajdactw pod naskórkiem tzw. dobrych manier.
Przypisywanie jemu winy za radykalizację nastrojów jest stawianiem sprawy na głowie. To jego przeciwnicy do tej pory nie mogą się pogodzić z przegraną i robią wszystko, by przekreślić werdykt wyborców. Chwytają się przy tym wszystkich sposobów i szczują na siebie różne grupy społeczne, by wywołać chaos i niepokój w kraju. Według zasady: im gorzej, tym lepiej. No i faktycznie udało się sparaliżować wiele działań Trumpa. Ale czy to szkodzi tylko jemu? Chińscy przywódcy pewnie śmieją się w kułak.
@lubat
Tak jak rosyjscy, patrząc na rządy w stylu Trumpa w Polsce.
@roman
a w ktorej to kwestii Redaktor pisze glupoty?
Amerykanie wybrali sobie na głównego „strażaka” narwanego piromana, co było właściwie do przewidzenia, tyle że the eyes shut wide wolały nie widzieć…
Ile to jest „ponad kilka tysięcy”?
I to jest właśnie doskonały przykład szerzenia dezinformacji. Trump powie dowolną bzdurę, a w gazecie napiszą: „Prasa raczej nie potwierdza tezy, że …”
Czyli coś jest na rzeczy. I tyle z tego ludzie zapamiętają.
„a w Senacie przewaga rządzących republikanów topnieje.”
Przewaga republikanów w Senacie się zwiększyła. Z 51:49 przed wyborami do 52:48 lub 53:47 w zależności od wyniku przeliczania na Florydzie.
@lubat, zasadę znamy – sprawdziła się w Polsce. Ale o jakich działaniach D.Trumpa piszesz niezrealizowanych, sparaliżowanych, czy mur masz na myśli? Czy inne plany tak dalekie od humanizmu?
Jakby na zawołanie Redaktora znalazłam artykuł a nim: „…Nie ma niczego w DNA ani „krwi” jakiegokolwiek narodu, w tym Amerykanów, co czyni ich konstytucyjnie podatnymi na ukryty i rażący faszyzm. Miliony Amerykanów zgromadziły się wokół najbardziej postępowej postaci w niedawnej amerykańskiej polityce, Berniego Sandersa, w nadziei uwolnienia się od kajdan tego zepsucia korupcyjnej polityki korporacyjnej…”. To zdanie daje nadzieję.
https://www.aljazeera.com/indepth/opinion/donald-trump-america-181115101946588.html
@lubat, mysle, ze przyczyna radykalizacji nastrojow jest sam ulubieniec tych , ktorzy go wybrali. Chociazby te jego masowki od omal roku jako konkretne wiece polityczne na wybory 2020 za pieniadze wszystkich ( bo to regulaminowe spotkania z obywatelami) niewiele sie roznia od tamtych kiedy budzil sie faszyzm, czy komunizm. Chociazby te jego klamstwa, zmienianie zdanie co godzine, pogarda dla mniejszosci, kobiet itd, ktorej nie ukrywa i zilion innych jego zachowan. W chamstwie nikt mu nie dorownal, w bucostwie zapewne w koncowce zdenerwowany Nixon. Tobie to nie przeszkadza, podobnie jak wiecujacym, ktorzy teraz zamiast Clinton wyskandowuja: „Lock him up”, zaleznie od tego kogo im podrzuci ich furrer A on usmiecha sie z satysfakcja, ten tlum go kocha i pojdzie za nim nawet do piekla.
Gorzej idzie w Europie, gdzie nie sa przyzwyczajeni, zeby traktowac ich jak smiecie i w swiat idzie fatalny przekaz, nie mowiac, ze niszczyl wszelakie struktury miedzynarodowe, z takim trudne wypracowane. Nie jest jednak szczesliwy, przeciez on tak lubi byc otoczony artystami, bilionerami, przedstawicielami medii. Tak bylo, a teraz w przeogromnej wiekszosci ci wielcy znikli. Wszyscy sa lasi na blichtr pozlacany, ale widac, ze dla wielu sa pewne granice przyzwoitowsci. Kto mu zostal? Kenya, nawet B. Willis gwiazda country odwrocil sie od niego. A przeciez o zaspokojenie pychy glownie chodzi, a nie o panstwo!! Pozostala oczywiscie duza grupa najcyniczniejszych pochlebcow wsrod politykow i cwanszych od niego ludzi biznesu, ktorzy ulepiaja go jak chca. Niech se twituje co chce ten chlystek z konca drugiej setki amerykanskich moznych, a my se ustawimy Ameryke dla naszych interesow.
@Roman, a co nie tak w tekscie redaktora? Bo stwierdzenie szkoda czasu na polemike nic mi nie mowi i nie wiem z czym mam sie nie zgodzic.
Gdy czytam taki wpis i dołożę go do innych rzeczy, które mogę zaobserwować gołym okiem mam nieodparte wrażenie, że nasz gatunek pewnym i dziarskim krokiem, w imię bogactwa i wzrostu, zmierza ku przepaści.
@lubat
Zauważ, że wybory prezydenckie w USA nie są bezpośrednie. Gdyby takie były, to Trump nie zostałby prezydentem tylko p. Clinton.
@roman17 – tu sa oficjalne dane:
1. 60% lasow w Kalifornii jest zarzadzane przez rzad federalny.
28% jest w rekach prywatnych.
12% jest zarzadzane przez rzad stanowy i inne organizacje. Akurat te lasy nie pala sie.
2. General President of the International Association of Fire Fighters zareagowal na oswiadczenie prezydenta Trumpa, tweetujac, ze „His comments are reckless and insulting to the fire fighters and people being affected,” i dalej, ze „prezydent jest wyraznie niepoinformowany o sytuacji w Kalifornii.”
Prez. Trump nie moze przelknac porazki wyborczej w Kalifornii.
PS. dla uscislenia: „the International Association of Fire Fighters” skupia strazakow jedynie z USA i Kanady
„tysięcy Latynosów, którzy idą ku granicy Meksyku z USA, aby rzekomo wedrzeć się do Stanów i domagać legalizacji”
„rzekomo”, a po co ida?
„Oburzenie i rozgoryczenie pierwszą reakcją prezydenta na tragedię było jednak tak wielkie, że w końcu spuścił z tonu. Obiecał pomoc, pochwalił walczących z pożarami, złożył kondolencje.” Najpierw oglosil kleske zywiolowa w Kalifornii co oznacza dostarczenie pomocy federalnej dla stanu, a dopiero pozniej poddal w watpliwosc polityke gospodarki
lesnej w stanie Kalifornia i zapytal czy to warto przesylac fundusze federalne do tego stanu.
Jak to latwo naginac fakty aby sluzyly wlasnej narracji.
@lubat i @roman
Taaa… Ziemia jest płaska, no i stwory Yeti rozmnożyły się ponad miarę.
A w domu wszyscy zdrowi?
@wojtek
Naginanie? Trzeba było mu wydrzeć z gardła ogłoszenie stanu klęski, bo w swej ignorancji nie wiedział, że płonące lasy są w dużej części pod zarządem federalnym. Ale zgadzam się, że równie ważnym tematem, a nie ,,narracją” jest dla mnie fatalna dla świata, Europy i samych Stanów prezydentura Trumpa. Chodzi o podważanie przez niego powojennego porządku międzynarodowego, co zwiększa ryzyko poważnego konfliktu, bo jak nie ma wyraźnego przywództwa, to różni despoci zacierają ręce.
Po co karmić trolla drumpfa? Miejsce „Tiny Fingers” to w kąciku „Clown News”, już nawet w SNL się przejadł. Niedługo jego pomarańczowe więzienne ubranko będzie skoordynowane kolorystycznie z jego peruczką.
Za pożary w stanie California odpowiedzialne są lokalne władze i gubernator tego stanu , a nie prezydent Trump.
Aroganci nie uczą się na własnych błędach.
Warto przypomnieć sobie topowy film „KABARET” i jego fragmencik z piosenką pt. „Jutro należy do mnie”. To symboliczny – słuchając i patrząc nawet nie tyle na „chłopczyka-cherubinka” śpiewającego ww piosenkę ale na reakcje i proces łączenia się wokół idei (niesionej przez ową „piosenkę”) statecznych, porządnych i zwykłych obywateli – obraz nie tylko polskiego społeczeństwa dziś, aktualnie, współcześnie. Dlaczego jest jak jest – proszę odpowiedzieć sobie samemu na ten dylemat. Miłego słuchania i oglądania:
– https://www.youtube.com/watch?v=Sv7kbtQChJA
Szanowna Pani Izabelo,
Ma Pani racje – wybory do Senatu wygrali Republikanie, jednakze gdy przypatrzec sie blizej to fakt ze Demokraci przegrali zdobywajac blisko 12 milionow glosow wiecej niz Republikanie moze przywodzic na mysl zamierzchle czasy ze starej dobrej Anglii z przed 1832. To kontynuacja trendu z wyborow prezydenckich gdy obecny prezydent zdobyl prawie 3 mln glosow mniej niz jego przeciwniczka.
Jezeli doda sie do tego otwarcie wyrazana chec utrudniania wziecia udzialu w wyborach zwolennikom partii demokratycznej – to pytanie dotad to wszystko zmierza wydaje sie zasadne – w szczegolnoci gdy prezydentem jest czlowiek dla ktorego wlasne ego jest celem usprawiedliwiajacym wszelkie srodki.
Pozdrawiam
@lubat:
1) Trump nie jest jak wszyscy. Jest w tej bucowatości nową jakością.
2) „Wyrok wyborców”… Trump zdobył większość głosów elektorskich, ale mniejszość głosów wyborców w USA. Powiedziałbym więc, że fakt iż został prezydentem jest zgodny z prawem i regułami, ale bym się parę razy zastanowił nad tym, czy jest to „wyrok wyborców”, a przynajmniej taki, który domaga się jakiegoś szacunku z mojej strony.
@wojtek_ab:
Z tego co rozumiem, to Kalifornia ubiegała się o fundusze na wycinkę chorych drzew, jako stanowiących zagrożenie. Ale administracja Trumpa jej tego odmawiała. Ta sama administracja wyrzuca teraz Kalifornii, że nie wycinała zdrowych, nie stanowiących zagrożenia drzew i uzasadnia tym swój sprzeciw wobec przesyłania pieniędzy w rejon klęski.
Pierwsze symptomy zwolnienia w gospodarce USA to spadek ilosci dostepnych ladunkow do przwiezienia przez transport i co za tym idzie cen za przewozy. Lasy beda sie palic bo nie padaja deszcze.Prosze panie red. wybrac sie w gory .Zbiorniki retencyjne sa prawie puste.Bez wody kalifornia zdechnie.
Cynizm i brak wrażliwości na nieszczęścia cechuje bez mała wszystkich polityków. Pamiętam nawałnicę w Borach Tucholskich w sierpniu 2017 r. Rząd, odgadujący ponoć najskrytsze marzenia suwerena nie kiwnął nawet palcem by pomóc poszkodowanym. Zaś wrażliwy wojewoda z nadania PiS oświadczył, że do grabienia liści nie będzie wysyłał mundurowych.
Wg dostępnych najnowszych danych spłonęło 52 000 ha czyli 520 km2 lasów.
To jest powierzchnia odpowiadająca połowie średniej powierzchni powiatu w Polsce.
To tam nie ma żadnego planowania przestrzennego, żadnych norm bezpieczeństwa ppoż i żadnej działalności prewencyjnej ?
Trudno to sobie wyobrazić ale gdy oglądam w tv filmy o „poszukiwaczach fortuny” i widzę zdewastowane wskutek ich działań tereny to przestaję się dziwić.
Wytrawny blogowy amerykanista, kolega lubat, rozpoczyna swoją egzegezę trumpizmu deklaracją w stylu pani Krysi przysięgającej, że „rasistką tak naprawdę nie jest – ale dlaczego ci Murzyni są tacy brzydcy?”
Po lubatowej inwokacji, zapewniającej czytelnika o „krytycznym” stosunku do pomarańczowego buca, pojawia się to magiczne, krysiowe słowo ale, tłumaczące czytelnikom w konwencji pisma Wiesołyje Kartinki, że jednak Trump nie jest taki zły.
Drogie dzieci: sedno problemu polega działaniu wrogich elementów, torpedujących działania tego mądrego, kulturalnego miłującego pokój (oraz prostytutki) męża stanu.
zyta2003, godz. 23:28
Zyta, spróbuj przeprowadzić taki eksperyment: wyobraź sobie, że Trump nie jest Twoim prezydentem i potraktuj i jego, i jego oponentów z równym dystansem. Może dostrzeżesz, że postępowanie Trumpa nie różni się od postępowania jego poprzedników, a jeżeli nawet, to jest to wymuszone bezprecedensowym i bezustannym atakiem na jego urząd i na niego osobiście. I nie powtarzaj komunałów o jego „pogardzie dla mniejszosci, kobiet itd”, bo to akurat chcą mu przypisać jego przeciwnicy. Kilka dni temu moderatorka jakiegoś programu dyskusyjnego w CNN była uprzejma wyrazić się o prezydencie per „ta rasistowska świnia” i nie słyszałem, by kogoś to oburzyło. Jeśli się to zestawi z sytuacją, kiedy prezydent jest w Kongresie i jaki jest protokół jego powitania, to widać, w jakim stopniu jest złajdaczona tzw. „elyta”. Z całego Twojego postu można odczytać głęboką niechęć do Trumpa. Radzę wyluzować i nabrać dystansu. A porównywanie do faszyzmu – jak twierdzą uczeni w piśmie – oznacza brak argumentów. Radzę też zadać sobie pytanie, dlaczegoż to „ten tlum go kocha i pojdzie za nim nawet do piekla”. Może dlatego, że on temu tłumowi daje pracę (za jego prezydentury znaczaco zmniejszyło się bezrobocie wśród czarnych) i perspektywy wyjścia z biedy.
Mad Marx, godz. 0:29
Ja to zauważyłem, ale to nie ma żadnego znaczenia. Ważne jest, że zauważył to Trump lub jego doradcy i dopasowali swoją taktykę wyborczą do zasad gry, znanych wszystkim kandydatom, by zdobyć większość głosów elektorskich. Bo to one się liczą a nie ilosć głosów wyborczych. To nie był przypadek, tylko przemyślana strategia.
Buttercup
16 listopada o godz. 8:43
Jest to oczywista prawda, ale takie są reguły gry. Trudno żeby kandydat w Kalifornii dostał tyle samo głosów co kandydat w Utah. Do zmiany reguł potrzebna byłaby zmiana konstytucji, 2/3 każdej izby, i 2/3 stanów. Nie przejdzie. A demokraci już miewali 60 senatorów (ostatnio w 2008r) wiec nie należy się poddawać.
Łamanie reguł jest bardziej ewidentne w niższej izbie, gdzie bywało że demokraci dostali milion głosów więcej a przegrali z kretesem. Walka z gerrymandering trwa na wielu frontach i można mieć nadzieję że będzie lepiej. Po cenzusie w 2020 będzie kolejne rozrysowanie dystryktów wyborczych, i w wielu stanach przeszły inicjatywy wyborcze domagające się niezależnych komisji, albo wybrano demokratów do stanowej legislacji. Więc oszustw powinno być mniej. Co daje nadzieję na przyszły skład kongresu (bardziej proporcjonalny i uczciwy). I może wreszcie DC dostanie reprezentanta.
A na Florydzie przeszła inicjatywa by ludziom po odbyciu kary więzienia przywracać prawa wyborcze (z wyjątkiem morderców). Liczba ludzi pozbawionych praw wyborczych na Florydzie jest większa niż różnica głosów w Bush v. Gore.
Trzeba być dobrej myśli, bo co nam zostaje.
Pozdrawiam również.
W Sequoia National Parc widziałem kontrolowane wypalanie ściółki, co zapobiegało intensywnym pożarom.
Wiatr ze wschodu zelżał, więc problem przerzutów płomieni stał się mniej istotny.
Z dzisiejszej opinii mieszkańca Kalifornii usłyszałem, iż w Meksyku nie ma tak poważnych problemów z pożarami. Pali się często więc ściółki jest mniej i pożary są czymś naturalnym. Nie kosztuje nic.
Przynajmniej część odpowiedzialności leży po stronie mieszkańców, którzy nie zgadzają się na pożary kontrolowane.
Ale, na szczęście, to nie nasz problem.
P.S. Prezydent Trump błysnął oświadczając (wcześniej), że przyczyną jest nadmierna ilość drzew. No comment.
Wszyscy , którzy piszą, że tak naprawdę to Trump przegrał, bo większość wyborców głosowała na jego przeciwniczkę popełniają podstawowy błąd w założeniu a zatem falsyfikują wynik rozumowania. Wniosek że: ,,gdyby system był inny to Prezydentem byłaby p. Clinton, bo miała więcej zdobytych głosów w skali kraju” jest całkowicie błędny. Jest jedynie hipotezą nie do udowodnienia.
Nie zapominajmy, że kampania wyborcza jest przygowoywana, finansowana i prowadzona w warunkach konkretnego systemu elektoralnego. W kontekście USA oznacza to, że kandydat czy kandydatka koncentruje się na jednych stanach, a jest mniej aktywny(a) w innych.
Zatem gdyby system głosowania był inny (powszechny, a nie podzielony na głosy elektorskie w Stanach) to i inna była by strategia i kampania wyborcza Trumpa i jest prawdopodobne, że była by zwycięska. Nie sposób powiedzieć jaki byłby wynik w systemie ,,B”, tylko na podstawie wyniku wyborów odbywanych w systemie ,,A”.
Kazdy Latynos przybyly do US. to czysty zysk dla amerkanskiej gospodarki.Najlepsi sa ci ktorzy przjezdaja sezonowo na zbiory na farmy.Nazywa sie ich goscmi.Firmy buduja im obiekty mieszkalne na czas pobytu.Pracuja nawet w niedziele.Po 3 m.wracaja z gotowka okolo 5 tys. do domu.Niektorzy robia to od lat. Ameryka od 19 wieku co 50 lat podwajaja swoja ludnosc.Pan Tramp probuje to ucywilizowac ,nie da rady.11milionow nieudokumentowanych to czysty zysk dla prawnikow i administracji rzadowej.Zanim cie wyrzuca probujesz sie bronic w sadzie emigracyjnym .Trwa to okolo 5 lat .Godzina pracy prawnika to okolo 300 $. Niewyczerpana zyla zlota .Najbardziej drenuja social Tzw rdzenni mieszkancy US tzn Afroamerykanie.Potrafia w tym systemie doskonale sie poruszac.Najwazniejsze to ze kazdego czlowieka w tym kraju chroni prawo.Niezaleznie od statusu emigracyjnego.Jezeli jestes biedny ale zdolny to system tak dziala ze skonczysz najlepsze universytety za darmo.Panie red. prosze sie udac na uniwersyter california in Berkeley na latarniach w campusie sa takie banery: The undocument student program launches – a support system for students and a milestone for higher educatio. Tylko wielki kraj moze sobie pozwolic na taka wspanialomyslnosc. Prosze to teraz porownac z zasciankowoscia tych prawdziwych polakow ze sekty Kaczynskiego
Jakie były warunki wyjściowe objęcia rządów przez Trumpa, zastanawiał się ktoś?
-19 bilionowy dług
-trwały deficyt handlowy od 40 lat
-trzy wojny i szesnaście konfliktów o mniejszej intensywności
-11 milionów nielegalnych imigrantów
-bezrobocie sięgające 10% Populacji
-rozpadająca się infrastruktura
-łańcuchy dostaw, w tym do sektora militarnego, uzależnione od importowanych komponentów
-zużycie techniczne większości systemów uzbrojenia
-outsorcing miejsc pracy i zanik klasy średniej
Trump zaczął realizować obietnice wypowiedziane w kampanii wyborczej, jako jeden z bardzo nielicznych polityków.
Co przełożyło się na:
-brak nowych konfliktów zbrojnych
-podwyższenie płacy minimalnej
-zahamowanie niekontrolowanej imigracji
-powstanie owych miejsc pracy
-powrót amerykańskiego kapitału z rajów podatkowych
-urealnienie ceł na artykuły sprowadzane
Jest jakiś problem z akceptacją Trumpoekonomiki i Trumpogeopolityki?
To podyskutujmy……
te 40 lat bezsprzecznej dominacji amerykańskiej na globie, czym skutkowało?
20-30 milionami trupów, 50 wojnami, 300 przewrotami wojskowymi pod amerykańskimi auspicjami?
Proszę mi udowodnić, że to było dobre dla świata, a nie dla kilku koncernów czy ponadnarodowych korporacji.
Nie opłacających na dodatek KOSZTÓW tych operacji z własnych zysków, a cedujących je na podatników.
Kalifornia jest najbogatszym stanem USA.
Jednocześnie, trwałym bankrutem.
Schwarzenegger nie pomógł……
Kto jest winny?
Korporacje unikające podatków?
@kaesjot, 16 listopada o godz. 10:54
[…] To tam nie ma żadnego planowania przestrzennego, żadnych norm bezpieczeństwa ppoż i żadnej działalności prewencyjnej?”
Najpewniej nie ma!
W Kanadzie, po tragicznie katastrofalnym pożarze w Fort McMurray, generalnie zmieniono przepisy dotyczace zabudowy kolo lasu. Owszem, kazdy lubi, żeby z rana budzil go świergot ptasząt, zeby sarenki podchodzily pod, w lecie ocieniony, taras itd. Nic z tego – teraz zabudowa ma byc, nie pamietam ile metrow od lasu, zeby zapobiec przerzuceniu sie ognia; liczba drzew na posesji jest ograniczona.
Gdzie najwiecej sie pali?
Statystyka jest nieublagalna, w Kalifornii. Na dalszych miejscach jest Kolorado, Arizona, Texas. A co lasami na Wsch. Wybrzezu?
Nie ma pozarow na calym Appalachian Trail.
Od Mississippi do Vermont jakos tam lasy, az tak nie plona.
Gov. Brown w ub. roku jak pamietam po kolejnym pozarze stulecia powiedzial, ze jest to ‚new normal’… I normalnie nic nie zrobil.
W tym roku powiedzial, ze jest nowe „new normal”.
In 2017 hurricanes Harvey, Irma, Jose, Maria cost $320 billion, 2018 Florence $50 billion – countless deaths.
Huraganom nie mozna zapobiegac, pozarom mozna.
– ‚Prasa raczej nie potwierdza tezy, że wszystkiemu winne jest złe gospodarowanie lasami.” – ‚raczej nie potwierdza’?
Moze nalezaloby poczekac na wyniki dochodzenia.
Sz. P. American Dream is alive and kicking, not for everyone though. Not for sore losers. Is reserved for the entrepreneurs, visionaries,
for those with inner drive, energetic, optimistic and what’s most importantly, with ambition.
It’s not about what you do in life, but how you do it.
Nikt tak niespolaryzowal spoleczenstwo amerykanskie jak Obama.
@maciek
Na szczęście nie wszyscy marzą o Ameryce Trumpa, co właśnie pokazała wygrana Partii Demokratycznej w wyborach do Izby Reprezentantów, a w czym Obama miał swój niestrudzony udział. A pan do której kateogorii trumpistów, by sam siebie zaliczył? Ciekawi mnie ta miłość Zamerykanizowanych Polaków do polityka, który wygrał dzięki odwołaniu się do frustracji białych nacjonalistów, gardzących zwykle mniejszościami z Europy wschodniej.
1. Człowiek głosujący na polityka X może, ale nie musi być ,,iksistą”. Motywy oddawania głosu są różne. Od pełnej afirmacji, do mniejszego zła. Tylko fanatycy całkowicie utożsamiają się z wybieranym człowiekiem.
2. To, że nie wszyscy marzą o Ameryce Trumpa jest truizmem. A podzielony pomiędzy obie partie Kongres i Senat sprawą znaną.
3. ,,Miłość” do Polityka – vide punkt 1.
4. Biali nacjonaliści gardzący mniejszościami z Europy Wschodniej to opis Ameryki schyłku XIX wieku i pierwszej połowy XX, ale na pewno nie dzisiejszej.
5. Dwie żony Trumpa to Słowianki z Europy Środkowej (nazywanej popularnie ,,wschodnią”). No i dzieci mają te korzenie. W wypadku jednej z córek nawet imię słowiańskie. Pogarda?
6. Polacy w USA są różni. Jedni głosują ,,tak”, drudzy ,,owak”. Stereotypizacja jest niegodna intelektualisty.
@maciek
Pańskie wywody mieszające angielski z polskim są tak chaotyczne, że niemożliwe do publikacji.
@maciek
Acha, i jeszcze rasista.
Good morning to you too, Mr. Szostkiewicz,
Ciekawie ‚argumentuje’ pan wlasny brak argumentow.
Dzieki Obamie i jego ‚niestrudzony udzial’ Republikanie utrzymali senat i kto wie czy nie beda mieli okazji na 6-go konstytucjonaliste w SCOTUS. Tak ‚midterms’ wygladaja ostatnich 4 POTUS;
a) B. Clinton: minus 54 House, minus 10 Senate (1994) –
plus 4 House (1998)
b) G.W. Bush: plus 8 House, plus 2 Senate (2002) –
minus 32 House, minus 6 Senate (2008)
c) B. Obama minus 63 House, minus 6 Senate (2010) –
minus 13 House, 9 Senate (2014).
d) D.Trump minus 34 House.
Jest oczywistym, ze straty Demokratow pod wodza niestrudzonego Baracka byly biblijne. Oczywisty rasizm, no less.
@maciek
Nie da pan rady. Trump jest nieszczęściem wolnego świata.
@roman17
W komentarze red. Szostkiewicza (i inne) nie wierzy się albo nie wierzy. Komentarze czyta się, przemyśliwa, zgadza z nimi – albo nie.
Wierzyć można – albo nie – w fakty i postfakty przekazywane przez różne telewizje, radia, gazety, internet i inne media. Jednym z takich podmiotów wiary/niewiary są też przekazy dnia z Wydziału Propagandy KC PiS i innych partii.
@Adam Szostkiewicz 17 listopada o godz. 21:38
Widzi pan jak takie piękne umysły jak @maciekplacek rozumują?
Wybiorą sobie kilka przykładów, akurat im podchodzących, i podtykają pod nos dumni jak paw ze swojej tendencyjnej „statystyki”.
Bo w takiej „próbce” akurat „ich” gość jest „lepszy” niż „nasz”.
Istnienie takich @maćkówplacków powinno być dla pana najlepszym argumentem za tym, aby poszerzać optykę i próbować opisywać bieżące wydarzenia w możliwie długiej perspektywie czasowej.