Moherowcy desantowcy
Myślałem, że w temacie radiomaryjnym już mnie nic nie zaskoczy. A tu redaktor Reszczyński, kiedyś wierny Solidarności i Lechowi Wałęsie, porównał w Naszym Dzienniku moherowe berety, symbol Polski Rydyka, do czerwonych beretów desantowców. Znaczy, wyznawcy Ojca Dyrektora to jest elita polskiego Kościoła, a może zalążek jakiejś katolickiej armii, która – tak dedukuję – zrobi kiedyś w Polsce porządek na modłę radiomaryjną.
Podobny optymizm przebijał z mowy prezesa Kaczyńskiego. Zapowiadał on na zlocie radiomaryjnym w Częstochowie zbliżanie się czasów zwycięskich. Myślę, że to optymizm bez głębszych podstaw, ale warto zwrócić uwagę, że Polska Rydzyka wkracza w domenę nowoczesnego biznesu. Układy ks. Rydzyka z telefonią komórkową czy SKOK-em Stefczyka to istotne doładowanie finansowe. Nowe środki nie tylko na ,,geotermię”, lecz także na inne cele polityka w habicie.
Dziś Rydzyk stawia na PiS, a PiS na Rydzyka. Kościół ten alians praktycznie wspiera. Wielu biskupów otwartym tekstem, nie jak kiedyś aluzyjnie lub warunkowo, wychwala dzieło TR. Nie sądzę, by radiomaryjni zdołali zaspokoić marzenie Reszczyńskiego o moherowcach desantowcach. Co innego pielgrzymki i dzierganie berecików, co innego tworzenie bojówek. Tego ani Kościół, ani państwo nie mogłyby tolerować.
Jednak tęsknoty za katolickim autorytaryzmem nie wolno nie dostrzegać. Jest wciąż aktywna, wciąż toksyczna, wciąż zdolna do przegrupowania sił i środków. Mam tu na myśli nie tyle powolne Rydzykowi rzesze prostych, często pobożnych lecz zmanipulowanych ludzi, ile polityków,aktywistów i biznesmenów wyduszających z nich przysłowiowy wdowi grosz lub hodujących ich na swoje mięso wyborcze.
Dobrze, że Kościół zdolny jest też do innych zachowań. Na przykład do dzisiejszej powszechnej zbiórki datków na powodzian. Lub do odmowy odprawienia mszy na znak protestu przeciwko koncertowi Madonny. Mazowiecki radny, który o to prosił kurię warszawską, bezwiednie wykonuje – za darmo! – robotę działu reklamy organizatorów tego występu. Kuria wykazała się lepszą orientacją w mechanizmach popkultury i biznesu.
PS. A tymczasem – to niestety znów zła wiadomość – ks. Isakowicz-Zaleski nie ustaje w swej wołyńskiej akcji pozornie patriotycznej, a w istocie szkodzącej dzisiejszym interesom polskiej polityki państwowej. Tak się kończą polityki historyczne – w Polsce, w Ukrainie, w Rosji. Ks. Zaleski nie dostrzega, że na jego antyukraińskie protesty mogą się teraz powoływać Rosjanie przedstawiający Ukraińców jako faszystów i hitlerowskich kolaborantów nie zasługujących na własne niepodległe państwo. Nie rozumiem tego zaślepienia uczciwego skądinąd i zasłużonego społecznie duchownego, który przecież doskonale wie, jak bardzo sprawa polsko-ukraińska (także w wymiarze kościelnym) leżała na sercu papieża Polaka.
Komentarze
Panie Adamie !
Odniosę się tylko do fragmentu „Dzisiejsze datki wiernych koscioła katolickiego dla powodzian ” .
Jeśli w tym anno domini 2009 Kościół Katolicki ogłosi ile złotych zebrał ,a nastepnie komu i ile przekazał, to bardzo pana proszę o notkę nawet w formie post scriptum do pańskich komentarzy <że przekazali ,kiedy komu ile . Jeśli to publicznie zrobia ,choć w to nie wierze ,gotów jestem z tego powodu po wielu latach pojść do świątyni z podziękowaniem dla Stwórcy ,że coś w jego Polskim kosciele drgneło .
ps.
Wiem ,ze dla Pana Kresy Wschodnie będą zawsze ważne , rozumiem ten żal do katolickiego ksiedza ,który nie tylko w tej sprawie nie jest CHRZESCIJANINEM , Ten TYP tak ma .
Ciągle nie pojmuję, dlaczego niektórzy hierarchowie (a może większość?) popierają ojca Rydzyka. Czyżby nie rozumieli, że w dłuższej perspektywie podcinają gałąź, na której siedzą? Ba, kto wie, czy już teraz nie zbierają owoców swojego zaślepienia, bo jeśli prawdziwe są informacje o gwałtownym spadku powołań kapłańsklich, to przecież jest to efekt kompletnego rozjechania się tradycyjnego modelu duszpasterstwa i katechizacji i przemian kulturowych związanych – upraszczając, rzecz jasna – z nowoczesnymi środkami komunikowania się i otwarcia Polski na Europę i świat po 1989, a szczególnie po 1 maja 2004 r. Do tego dodajmy upolitycznienie wielu kapłanów, czego ojciec Rydzyk jest jaskrawym przykładem, to mamy jak na dłoni główne przyczyny odwracania się dużej części młodzieży od kościoła instytucjonalnego. Jest to też przyczyną szerzącego się antyklerykalizmu, który intelektualista tej miary, co ojciec Jacek Salij, porównuje do antysemityzmu. Odbieram to za przejaw wręcz zapaści intelektualnej tego kapłana.
P.S. do poprzedniej wypowiedzi. Powinienem był chyba napisać: „… to efekt kompletnego rozjechania się tradycyjnego modelu duszpasterstwa i katechizacji z przemianami kulturowymi związanymi (…) z nowoczesnymi środkami komunikowania się i otwarcia Polski na Europe i świat…”, bo zdanie w formie wyżej zapisanej nie jest,wydaje się, zbyt jasne.
Radio Maryja,glosza milosc tylko dla wybranych,reszta to ci z PO,Zydzi i komuchy.,a gdzie gloszenie slowa bozego nie na to juz brakuje czasu.
Mamona to sila dyr.Rydzyka teraz mocherowa armia uzbrojona w telefony
bedzie nabijac kase oj.dyr.prezesowi itp.Rydzykowi. a podatki to kto bedzie placil? Przypominam ze za pozyczki trzeba placic podatek,
Fenomen Radia Maryja i Ojca Dyrektora a w konsekwencji Kaczynskiego wynika z prostego faktu. Schylaja się po elektorat pogardzany przez innych polityków, dziennikarzy, działaczy, „inteligencję” i „ludzi nowoczesnych”. Jeżeli nie chcemy powtórki z historii zastanówmy sie nad programem adresowanym do tej grupy, do Polski B której zabrano nawet te marne nadzieje wypływające z wstąpienia do Unii. W ub. roku kiedy brakowało rąk do pracy a na wschodzie Polski było 25% bezrobocie nikt po to się nie schylił. A i obecnie rozwiązanie problemu widzi się w pracy do 70tki a nie w pomocy tym ludziom. Zmniejszmy o 50% podatki w Koszalińskim, Kieleckim i na wschód od Wisły, wybudujmy tam parę dróg a przede wszystkim dajmy ludziom poczuć swoją godność a nigdy nie wróci problem Radyja i Kaczyńskich.
Dla mnie z całego dzisiejszego wpisu Gospodarza najbardziej intrygującym wątkiem od dłuższego zresztą czasu, jest fenomen ks. Isakowicza-Zaleskiego. To , w odróżnieniu od złotodajnego Rydzyka, niczym nie „uzbrojony” enfant terrible KK, co przy systemie organizacji kościoła, nie powinno się w ogóle zdarzyć. Ksiądz, z niezbyt wysokiego szczebla hierarchii, robi sobie co chce, nie licząc się zupełnie z kolegami z branży/lustracja, teraz psuje naszą politykę wschodnią i nic. Gdybym był katolikiem, tgo bym się przeżegnał i utoczył jakąś spiskową… w oparciu o teorię gier/kto zyskuje/. A tak, z braku jakichkolwiek informacji, nic nnie potrafię wydedukować, pozostaję w lekkim szoku z powodu szarego gęszenia się tego jegomościa.
Pozdrawiam,Sebastian
Dobrze, że ktoś protestuje przeciw gloryfikowaniu przez państwo ukraińskie nazistowskich zbrodniarzy z OUN i UPA. Ks. Isakowicz – Zaleski daje w tej sprawie świadectwo prawdzie.
Sebastianie!
„fenomen ks. Isakowicza-Zaleskiego” – taki fenomen, że jego „Księża wobec bezpieki” można było dostać w Auchan z kosza za 5 zł, walało się pełno egzemplarzy. To jest kościelny celebryta.
Mysle, ze Rydzyk i Isakowicz-Zaleski to ostatnie podrygi zdychajacej ostrygi. Jeszcze sie ubieraja w szatki katolicyzmu, prawdy i milosci, ale juz 90 proc. Polakow widzi, ze to tylko szatanskie kly, slina i smrod. Proponuje o nich nie pisac, a sami zobaczymy, ze zanikna. Z nienawisci zjedliby wlasne czarcie ogony. No to na zdrowie! Na bajki o katolicyzmie tych panow chyba juz nikt nie da sie nabrac (poza Jarkiem K. i Edgarem, ale oni w tym maja swoj niezaprzeczalny interes). Nie wystarczy nosic habit, trzeba miec jeszcze Boga w sercu. A ty brakuje wlasnie Jego.
(mp3) Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę:
prof. dr hab. Bogusława Wolniewicza (2009-07-12)
tiny.pl/hhmkn
Szczerze mówiąc, wolę już moherowe berety jako symbol Polski, niż konsekwentnie hołubione przez p. Redaktora mini-czapeczki, o równie atrakcyjnym designie.
Trzymając się konwencji wpisu p. Redaktora powinienem napisać Szostkiewicz, ale ponieważ nie jestem chamem, napiszę p. Szostkiewicz był uprzejmy nie zauważyć, że projekt telefonii komórkowej Radia Maryja jest realizowany przy współpracy z jednym z najbardziej znanych polskich biznesmenów, p. Romanem Karkosikiem, a polska telefonia w Polsce to pozytywne novum.
Nabijanie się z geotermii w Polsce jest wyrazem sporej ignorancji. Jakiś czas temu, bardzo późnym wieczorem, chyba w TVP Info, emitowany był program o źródłach geotermalnych w Polsce, w którym brali udział rodzimi profesorowie kompetentni w tej materii oraz przedstawiciele PGNiG. Okazuje się, że mamy na terenie całego kraju kilkaset gotowych odwiertów, wykonanych przez PGNiG w poszukiwaniu ropy naftowej, z których trysnęła zamiast ropy gorąca woda, o temperaturze powyżej 80 st. C. Odwierty te zostały precyzyjnie opisane, skatalogowane, a następnie zaczopowane. Wiadomo gdzie są, na jakiej głębokości jest woda, i jaka jest jej temperatura. PGNiG jest gotowe przekazać te odwierty bezpłatnie gminom do wykorzystania, dla utworzenia np. lokalnych systemów centralnego ogrzewania. Jednak kampania dezinformacji rozpętana przez tych, którzy czerpią zyski polskiej energetyki łupiąc nas bez pardonu, utrudnia wykorzystanie darmowej energii geotermalnej, dodatkowym utrudnieniem są także przeforsowane przez lobby energetyczne przepisy, stanowiące, że inwestor chcący eksploatować te odwierty musi dysponować kapitałem o wysokości minimum 5mln zł. Ks. Tadeusz Rydzyk swoim głośnym projektem zwrócił uwagę opinii publicznej na bardzo ważny problem.
Lokalne władze nie powinny zgodzić się na koncert p. Ciccone w dniu święta kościelnego ? w każdy inny dzień, nie ma sprawy. Pani Ciccone, a właściwie jej PR-owcy nie mogą sobie gęby wycierać ważnym dla wielu ludzi w Polsce świętem. Niechby się tak nazwała Mahomet i zechciała wystąpić w Arabii Saudyjskiej w rocznicę wniebowzięcia Mahometa ? z siedzenia zrobiliby jej wiatrak.
Co do ks. Isakowicza-Zaleskiego, to w kwestii ludobójstwa wołyńskiego, dokonanego na Polakach przez UPA i Banderowców, zgadzam się z nim całkowicie. Ta zbrodnia nie może zostać zapomniana. Ukraińcy palili polskie wsie, mordowali polskie kobiety i dzieci, wg naocznych świadków ciężarnym rozcinali brzuchy, usuwali płody i wkładali koty, albo śmieci. Małe dzieci wrzucali żywcem do ognia. Siekierami rozłupywali czaszki żywym ludziom. Być może rodziny zamordowanych potrafią im wybaczyć, ale na pewno nie można o tej zbrodni zapomnieć, a już szczególnie nie można tolerować wystawiania mordercom pomników na Ukrainie, za prezydentury p. Juszczenki.
Sebastianie,
Jesli nie pojmujesz dlaczego czlowiek moze chciec oglosic nazwiska ludzi, ktorzy donosili do tych, ktorzy go przypalali paperosami, albo dlaczego moze chciec mowic o rzezi kilkuset tysiecy swych rodakow to po prostu tkwij przy kserokopiarce, bo to zdaje sie miejsce dla ciebie. I to czy jestes, czy nie jestes katolikiem nie ma tu zadnego znaczenia, pamietaj tylko kserowac rowno!!!, a wystarczy. Nie rozpraszaj sie zanadto.
A co do tresci felietonu, to wypada ubolewac nad skala manii Szostkiewicza. Bodaj, ze radia Europy nie sluchal z takim drzeniem serca z jakim teraz slucha torunskij rozglosni. Ale teraz chyba takze drza broda i rece, wiec ja sie przestaje pomalu dziwic.
Tolerancyjny i otwarty czlowieku, przestan sie osmieszac i zamiast komentowac co powiedzial Reszczynski, o ktorym dzieki wielkiej starannosci panskiego srodowiska na dlugie lata zapomniano napisz pan moze slow kilka co powiedzial Nowak, o mantrycznie niezaleznym NBP albo co powiedizala Fedak swej podwladnej, i czy nie bylo to cos w rodzaju spi… albo co powiedzial Graś zapytany, jak to zrobic, zeby czynszu nie placic, bo ja bym chcial to wiedziec, a moze co powiedzial Grad, na temat komu to Tusk stocznie sprzedal, bo jakos chyba niewiele powiedizal.
To tylko kilka pytan i tylko z kilku ostatnich dni, a sa pytania znacznie istotniejsze. Wiec na swoja siwa brode, jak juz sie rozmienia pan na drobne, to niech to chociaz nie beda miedziaki.
Co to za obrzydliwy argument przywolywania Zaleskiego do porzadku autorytetem zmarlego papieza? Kilka wierszy wczesniej cos o koscielnym autorytaryzmie. Pozwoli wiec pan moze, zeby panstwo ukladalo swe interesy i dbalo o szacunek dla wlasnej histori w oparciu o mniej ulotne hierarchie niz sentymenty Jana Pawla. Jak niejednokrotnie na tym blogu gardlowano jest to przeciez; swieckie panstwo! A plakac tylko mozna, ze ludzie do tego powolani i otrzymujacy z tego tytulu wynagrodzenie wcale sie do tego nie kwapia.
No, a jesli jednak juz tegoz Jana Pawla traktowac talmudycznie, to nie kto inny tylko wlasnie srodowiska radiomaryjne znajda w jego listach, homiliach i gestach znaki poparcia.
I ja uwazam, ze dobrze ze znajda. Bo nie wyobrazam sobie demokracji bez autentycznego sporu, a nie sporu Olka z Bolkiem i nie wyobrazam sobie Kosciola bez subtelnych teologow po jednej stronie i zywiolowego, dewocyjnego i czesto obskuranckiego ludu z drugiej.
Koscioly w Europie wiona pustka. A starych ludzi tu wcale nie brakuje.
Stad i odpowiedz dlaczego kazdy biskup, lacznie z Zycinskim, predzej kopnie w zadek 100 Szostkiewiczow niz jednego Rydzyka.
Dziennikarz „Gazety Wyborczej”, M. Wojciechowski, zwyczajnie kłamie w poniedziałkowym numerze, pisząc m. in.: ” to prawda, że polskich ofiar podczas konfliktu na Wołyniu i w Galicji wschodniej było kilkakrotnie więcej niż ukraińskich”. W maju zeszłego roku, też w „GW”, historyk Grzegorz Motyka napisał, że na Wołyniu zginęło 50 – 60 tysięcy Polaków i 2 – 3 tysiące Ukraińców. Dodać można, że G. Motyka jest historykiem uważanym raczej za proukraińskiego, a nie antyukraińskiego.
Pozwolę sobie dorzucić słów kilka na temat manipulacji, jakich dopuszczają się radiomaryjni. Jedna ze znanych mi osób została zaproszona przez swoją znajomą na wycieczkę-pielgrzymkę do Częstochowy na sobotę i niedzielę (11-12 lipca) z zapewnieniem, że nie jest to pielgrzymka organizowana przez jakąkolwiek instytucję czy organizację, ot taka prywatna grupowa wyprawa. Dopiero na zbiórce uczestników w godzinę odjazdu autokaru okazało się, że jest to pielgrzymka Radia Maryja.
To tylko jeden z przykładów na poparcie Pańskiej tezy.
Pozdrawiam serdecznie.
Sprawa ludobójstwa Polaków na Wołyniu nie powinna być przemilczana. Mamy zapomnieć o 100 tysiącach bestialsko pomordowanych naszych rodakach, żeby Ukraińcom nie robić przykrości? Jak mamy układać sobie stosunki z Ukrainą, budować przyszłość zapominając i nie wyjaśniając przeszłości? Prezydent Juszczenka gloryfikuje UPA, a my siedzimy cicho, chyba jesteśmy winni pamięć ofiarom? Zupełnie nie rozumiem takiego postępowania naszych władz. Wiadomo, że stosunki z Rosją czy Ukrainą to delikatna materia, ale tu nie chodzi o jakeiś zmiany granic tylko nazwanie rzeczy po imieniu-to było ludobójstwo, dokonane przez UPA, ofiarom należy się pamięć-tylko tyle i aż tyle panie redaktorze.
Pan Redaktor pisze:
„Jednak tęsknoty za katolickim autorytaryzmem nie wolno nie dostrzegać.”
A czy wolno nie dostrzegac tesknoty za autorytaryzmem
marksistowsko-leninowskim przebijajacej caly czas z panskiej
publicystyki jak i wypowiedzi znacznej czesci panskich czytelnikow?
I dalej:
„Jest wciąż aktywna, wciąż toksyczna, wciąż zdolna do przegrupowania sił i środków.”
To samo mozna by przeciez napisac o postkomunistycznej bsekcie skupionej wokol „POLITYKI” i „GAZETY WYBORCZEJ”.
Nastepnie pisze Pan:
„Mam tu na myśli nie tyle powolne Rydzykowi rzesze prostych, często pobożnych lecz zmanipulowanych ludzi, ile polityków,aktywistów i biznesmenów wyduszających z nich przysłowiowy wdowi grosz lub hodujących ich na swoje mięso wyborcze.”
A moze najwiekszym problemem Pana i Panu podobnych jest to,
ze cie ludzie dzieki swojej wierze oraz dzialalnosci ojca Rydzyka
sa odporni na manipulacje z Waszej strony?
Kurz historii na pamięci ludzkiej mógłby się szybciej nawarstwiać…………
Zaczęło się od Kaina i Abla, historie rzezi, czystek, wojen, nienawiści, zdają się nie mieć końca.
Tylko, dlaczego służą doraźnym, małostkowym celom ludzi rządnych władzy?
Kto i co może zyskać na potęgowaniu napięć?
Czyje interesy zyskają na niesnaskach między naszymi krajami?
Wołyń i Ukraina, to fakt. Nawet śmierć można wykorzystać propagandowo.
Pomiędzy uczczeniem zamordowanych a politycznym jątrzeniem, jest jednak różnica.
Ralf 23.57
Bardzo mnie interesuje na jakiej łące pasał świnie niejaki Ralf, razem z Gospodarzem tego blogu, skoro sobie nim „bezustannie gębę wyciera ?”
A może mu się tylko tak wydawało ?
I tu nie chodzi o polemizowanie, tylko o zwykłą bezczelność.
Wprawdzie on to ma genetycznie zakodowane i inaczej niż po chamsku swoich wpisów nie pisze, bo nie potrafi, ale powtarzam po raz kolejny:
Gdzie jest Moderator kiedy go potrzebujemy ?
Na miejscu zarówno Tadeusza Rydzyka jak i Jarosława Kaczyńskiego nie liczyłbym na jakieś efektowne zwycięstwa wywalczone grupą radiomaryjną. To żelazny elektorat, na którego poparcie mogą zawsze liczyć, ale który się nieuchronnie, choć nadal dość wolno, zmniejsza. Nie jest to jednak grupa desantowa, która może dokonać jakiegoś przełomu na scenie politycznej. Słowa Reszczyńskiego i Kaczyńskiego są raczej zaklinaniem niewygodnej rzeczywistości niż proroctwem.
Ponieważ jednak w polskim kościele katolickim, a zwłaszcza w jego hierarchicznej części, dominuje jeszcze przed soborowe widzenie świata opinia o elicie nie jest nieuzasadniona. W znacznej mierze polscy biskupi katoliccy podobnie jak większość księży nie przyjmuje do wiadomości, że mamy XXI wiek x jego wszystkimi zmianami (nie tylko negatywnymi). Nadal wierzą w sojusz ołtarza z tronem (choćby cichy), całowanie w rękę proboszcza oraz to, że duchowni stanowią tą lepszą, bliższą Bogu cześć społeczeństwa.
Grupa skupiona wokół toruńskiej rozgłośni stanowi społeczne przedłużenie takiego myślenia. Z punktu widzenia hierarchów i księży ta rozmodlona, ofiarna, łatwa do sterowania i wierna kapłanom, (bo nie koniecznie Ewangelii) społeczność stanowi elitę kościoła. A to, że spycha Kościół do wczesnego średniowiecza? Wszak modernizację większość kapłanów chyba nadal uważa za działo Złego.
O jednym z kłamstw propagandzisty „GW” napisałem wyżej. M. Wojciechowski pozwolił sobie również na postawienie znaku równości między Eriką Steinbach a ks. Zaleskim. Pomijając to, że Steinbach mówi z dumą, że jej ojciec był w Luftwaffe, a ojciec Zaleskiego uciekał przed UPA, to przez takie zrównanie „Gazeta Wyborcza” chce powiedzieć, że istnieją analogie między historią stosunków niemiecko – polskich a historią stosunków ukraińsko – polskich. Nie trzeba chyba pisać, że to bezwstydne fałszowanie historii.
na kolana, psubraty!!!
podziękujcie Jarosławowi Kaczyńskiemu,
który dał Polakom grilla
i Tadeuszowi Rydzykowi,
który dał Polakom telefon komórkowy!!!
hmm… forumowicze toczą wojny na słowa (bo konstruktywną dyskusją bym tego nie nazwał) zamiast zwrócic uwagę na niezwykle cenny wpis niejakiego KOSTKA…
Niestety nierówności społeczne i wykluczenie w tzw. Polsce B otwiera pole do działania dla wszelkiej maści populistów, rydzyków itp. Dziś polityka (PO) i media (TVN) kręcą się wokół „klasy średniej” zapominając, że są w tym kraju ludzie pozbawieni jakiejkolwiek możliwości awansu społecznego. Zostawieni sami sobie, bez szans na polepszenie swojego losu są świetnym kąskiem dla populistycznej prawicy czy się to p. Szostkiewiczowi podoba czy nie. Wiem, że „ynteygencji” ciężko sobie wyobrazić życie codzienne w Polsce B, ale brud zmieciony pod dywan w końcu da o sobie znac
Torlin,
Szanowny Panie,
Fenomen Zaleskiego-celebryty/tu zgoda/ rozpatrywałem w nadrzędnym kontekście KK.
On sam, jako osoba z żelaznej hierarchii Kościoła jest zwykłym pionkie, któremu z jakichś powodów się pozwala na jego wybryki. Czy , gdyby Pana ktoś zapytał przed wydaniem jego książki o kościelnych kolaborantach, wróżyłby Pan, czemuś takiemu sukces wydawniczy. Skąd miałyby wywodzić się rzesze czytelników rządnych tej wiedzy, przy 60% obywateli bez jednej książki w roku?
Pytanie , które mnie intryguje w dalszym ciągu brzmi tak samo: co powoduje hierarchami, że nie wyciszają Zaleskiego/Jankowski, który był znacznie silniejszy, kiedy przesadził -poleciał/. w jątrzeniu w najgorszym z najgorszych obecnie mmomentów w naszych relacjach z Ukrainą. Coraz bardziej widoczne jest rozgrywanie partii ukraińskiej z …Rosją. Moment jest fatalny, bo Juszczenko zachowuje się ewidentnie tak,że już dostał po łapkach.Pamiętamy, jak w szczytowym momencie kryzysu gazowego, pani Tymkoszenko zrobiła sobie dwudniowy wypad na Sardynię do „kierownika „Kuczmy i po powrocie stała się bardzo promoskiewska.
W moim przekonaniu, Rosja nigdy nie dopuści do tego, żeby Ukraina złapała chaust demokratycznego powietrza uczestnicząc w organizowaniu EURO 2012.Jeśli tylko część powyższychspekulacji jest słuszna, to co gra Kościół? Aktywność Zaleskiego nawet nie spełnia iewentualnych interesów Watykanu/ekspansja na wschód/ a wręcz przeciwnie…
Jak byłem głupi, tak jestem,
Pozgdrawiam,Sebastian
Już nie mogę, nie jestem w stanie rozmawiać o Radiu Maryja, o. Rydzyku czy Wierze – przecież nikogo się nie przekona, w jedną czy w drugą stronę.
Proszę Państwa, bez względu na poglądy (padło dużo mocnych słów) nabierzmy troszeczkę dystansu do wszystkich spraw i tematów.
Do wierzących: módlcie się,
Do niewierzących: zaoszczędziliście czas na modlitwie :), idźcie na lody, ect.
Porównanie (tylko nie piszcie że kogoś obrażam).
Z wiarą jak z testosteromem … gdy jej za dużo leje się krew.
Levar 8.40
Levar to anagram Ralve czyli Ralfa ? Wylazło szydło z worka ?
Ten sznyt i styl jest nie do podrobienia ……
Choć czasem trudno ścierpieć ks. Zaleskiego to jednak nie zasługuje On chyba na epitet celebryty. Celebryci to tacy, których dziwaczna sława bierze się z tego że One/Oni są. I to wystarcza wielu pustym głowom.
Zaleski to człowiek innego kalibru.
Ciekawym wyważonego spojrzenia na m.in. sprawy wołyńskie, polecam blogowe publikacje Dymitra Bagińskiego:
http://tekstowisko.com/blog.kriszu.html
Torlin,
Przepraszam bardzo, ale pojawiła się w międzyczasie ciekawostka związana z moim wpisem do Pana. Wątek coprawda trochę poboczny, ale zawsze coś.Otóż, na ruchomym pasku w tvn podali, że prezydent Ukrainy Juszczenko, oskarża panią Tymoszenko /prorosyjska /, że pani premier blokuje przygptowania do EURO 2012…
Pozdrawiam,m Sebastian
Sebastianie!
Ja Ci odpowiem, jak ja to widzę. Jest to człowiek – zwolennik konfrontacyjnej prawicy, takich ludzi jak Kaczyńscy, Macierewicz, Olszewski. To właśnie oni najlepiej się czują w ciągłym judzeniu, znieważaniu, w doprowadzaniu do nienawiści. Można powiedzieć, że gdyby była zgoda narodowa, oni politycznie przestaliby istnieć. Można przeprowadzić analogię do Hamasu, on też przestałby istnieć w wyniku pokoju i przyjaźni z Izraelem. I mimo, że Palestyńczycy już dawno mieliby własne państwo, pomoc finansową od najważniejszych krajów świata i żyliby w pokoju – Hamas torpeduje już zalążki pokoju, jak tylko siadają Palestyńczycy i Izraelici do stołu rokowań, natychmiast ktoś ze strony Hamasu wysadza się na głównej ulicy Jerozolimy. U nas nikt nie wysadza się w powietrze, ale zasada jest taka sama – nigdy nie doprowadzić do pokoju między ludźmi.
Ale inną sprawą jest nierozliczenie się Kościoła z przeszłości, na to wciąż czekamy.
Torlin i Sebastian pasują do siebie poziomem umysłowym. Obaj są czytelnikami GW.
Torlin,
Szanowny Panie,
Myślę dokładnie tak samo jak Pan. Kontekst palestyński , dokładnie w takim ujęciu , jak Pańskie, zawsze pojawiał się u mnie przy takich rozważaniach o mechanizmach funkcjonowania naszych i w ogóle nacjonalistów. Wysiadam jednak przy kościelnej postaci- księdzu Zalewskim. Bezpodstawne zgadywanki to tylko karma dla emocji…
Póki co, możliwości jest niewiele, albo Zalewskim wodę mąci polski KK we własnych, nizrozumiałych gierkach, albo Zalewskim gra ktoś, na kogo KK nie ma wpływu.
Nasza konfrontacyjna prawica, dla Kościoła z geniuszem biznesu Rydzykiem- to merdające ogonkami pieseczki , żebrzące o jakieś okruszyny. W tym przypadku Zalewski nie byłby korzystnym przyczółkiemKK dla spoufaleń z Kościołem tych marności politycznych. To musi realizować się na zasadzie baaardzo zasłużonej łaski.
Pewnie przesadzam z tym Zalewskim, ale wariant ukraiński via Moskwa,, z EURO 2012 w tle dał natychmiast odzew/wpis z ciekawostką do Pana/.
Mogę zakończyć tylko tak: sporo rozumiem, ale nic nie wiem.
Pozdrawiam,Sebastian
Moim zdaniem ksiądz Isakowicz-Zaleski przeżył podwójną traumę.
Po pierwsze, musiał w ubeckich papierach na swój temat przeczytać coś, co nim dogłebnie wstrząsnęło. To była pierwsza trauma. Takie przypadki są znane. Przejęty tym, czego się dowiedział, postanowił ujawnić agenturę w Kościele. I wówczas Kościół zachował się skandalicznie (i w dodatku głupio) próbując Iskowicza-Zaleskiego zastraszyć i uciszyć. Wielokrotnie był Isakowicz-Zaleski wzywany na dywanik, straszono go odebraniem mu ośrodka dla niepelnosprawnych w Radwanowicach, chciano mu odebrać (czasowo nawet odebrano) uprawnienia do sprawowania liturgii w obrządku ormiańskim. Isakowicz-Zaleski musiał, jak sądzę, potraktować te szykany jako krzyczącą niesprawiedliwość; to, że – w jego pojęciu – Kosciół broni agentów, i to broni w sposób haniebny, przez zastraszanie i de facto przez próbę karania ludzi, którym Isakowicz-Zaleski służy (niepełnosprawni i Ormianie), musiało być drugą traumą. Od tego ksiądz Isakowicz-Zalewski lekko zwariował, uznał się za ostatniego obrońcę Prawdy i już nie zważa na żadne aktualne konteksty, tylko wykrzykuje to, co on sam uważa za Prawdę przez duże „P”.
Głupota zaś Koscioła polegala na tym, że szykanując księdza, kardynałowie zrobili dodatkową reklamę jego książce – książce, która gdy już się ukazała, szybko przestała być gorącym tematem, bo była nudna, z niewieloma „smacznymi” kawałkami i źle napisana.
Ks.Isakowicz jest podobny do braci Kaczynskich,niby szuka prawdy i jest utrzciwy a sieje nienawisc czyli czyni zlo.
Dotyka pan ciekawego tematu charakteru ludzkiej osobowosci,ja sie boje tych w cudzyslowiu utrzciwych oni nie potrafia przebaczac, i jak to sie ma do nauki kosciola?-Nijak.
Torlin pisze:
„To właśnie oni najlepiej się czują w ciągłym judzeniu, znieważaniu, w doprowadzaniu do nienawiści. Można powiedzieć, że gdyby była zgoda narodowa, oni politycznie przestaliby istnieć.”
Zgoda narodowa?
Bardzo pieknie. Pytanie tylko, czego ta zgoda mialaby dotyczyc? Na co konktetnie mieliby sie Polacy zgodzic?
Ma Pan jakies propozycje? Potrafi Pan przedstawic jakis sensowny program, ktory wszyscy mogliby zgodnie realizowac?
Jesli tak, to prosilbym o jego zaprezentowanie.
Moglibysmy wtedy podyskutowac o konkretach, zamiast bic piane i obrzucac sie epitetami jak dzieci w piaskownicy.
pfg z 23:38 – ladny wpis i proba zrozumienia.
Tak, ludzie czasami wariuja i staja sie nagle kims innym zgola niz byli cale zycie. Jest to pewnie jakas forma PTSD (post-traumatic stress disorder) i obserwowalam to z bolem w ostatnich latatch nie raz. Klasycznym przykladem jest tu Antoni Macierewicz, ktory zwyczajnie zwariowal. Albo ks. Jankowski. Ale sa tez inni. Byc moze takze ksiadz od Ormian. I co gorsza – nie sposob sie nad nimi pochylic i ukoic – tyle zla wyrzadzaja,tyle zolci rozsiewaja wokol, ze pomogl by im tylko psychiatryk i jakas farmakologia.
Nie znam sie na tym, ale obserwuje to zjawisko zbyt czesto. I czuje sie bezradna wobec tych dziwnych metamorfoz. .
Może „ksiądz” Zalewski wziąć przykład z Oranżystów i urządzić marsze np w Przemyślu, czy Lublinie……….
A wtedy, będzie się działo………
I w imię czego? Chwili medialnej sławy, czy miłości bliźniego? Prawda ma wiele imion, ale , jak w dobrym kryminale, jeżeli nie wiesz o co chodzi, na pewno chodzi o pieniądze………
Trzeba tylko znaleźć odpowiedź na pytanie- czyje???????
Wg ostatnich wiadomości europosłowie PiS muszą sprzedać po 50 telefonów o. Rydzyka, zwykli posłowie po 40, a dawniejsi funkcyjni – ministrowie, wiceministrowie, szefowie klubu albo komisji po 60. Prezes Kaczyński chciał zwolnić niektórych – inwalidów, kobiety ciężarne z tego obowiązku, ale straszny płacz się poniósł po PiSie, że to nie tylko obowiązek, ale zaszczyt i przyjemność, i teraz każdy będzie sprzedawał. Ach, jak im zazdroszczę .
P.S. Jeszcze jeden, który zwariował, to p. Migalski i jego teoria spiskowa na temat szlabanu na habilitację. Jak rozumiem, nawet nie próbuje się habilitować w Oxford albo Cambridge, bo tam to dopiero komuna się okopała.
Levarze!
Wiadomo, że program musi być wypadkową (np. „okrągłego stołu”), ale ja – zwolennik pracy organicznej – zaproponowałbym drobnymi kroczkami:
4 czerwca jest świętem wszystkich Polaków, jubileuszem wielkiego zwycięstwa i wszyscy bez wyjątku z zagranicznymi gośćmi włącznie powinni świętować ten dzień w Gdańsku w podniosłej atmosferze.
Niestety, wiele prawdy w tym tekście, ale rzeczywistość jest chyba jeszcze gorsza.
Kilka dni temu natknałem się na (jak domniemam) zorganizowaną grupę „polactwa” w Mostarze. Prawdopodobnie była to pielgrzymka do Medjugore. To, com usłyszał na Starym Mieście, przy meczetach o pogaństwie, bałwochawlstwie itp podniosło mi wszystkie głosy na głowie. Nie pierwszy to wypadek, gdy poczułem się zawstydzony zachowaniem Polaków na obczyźnie. Natychmiast przeszliśmy z żoną na angielski.
A więc nie starcza zaścianka, ksenofobii, kołtuństwa w kraju, trzeba je jeszcze eksportować za granicę. I to właśnie tam, do Mostaru, gdzie fanatyzm religijny solennie podduszony w nacjonalistycznym sosie, wydał owoce, jakie wydał. Horror!