Witaj, majowa jutrzenko!
Konstytucję majową chwalą, obecną lekceważą lub po prostu łamią. Opozycję nazywają nową Targowicą, aby odwrócić uwagę od wpływów rosyjskich w swoim obozie. Konstytucja to święte słowo, mówi Tusk, oni szykują ustawę, by go zablokować przed wyborami, na co nasza konstytucja nie pozwala. W takiej atmosferze politycznej Polska obchodzi kolejną rocznicę przyjęcia ustawy zasadniczej w rozumieniu zbliżonym do współczesnego, czyli jako zbiór zasad opisujących państwo i jego relacje ze społeczeństwem.
Konstytucja była próbą modernizacji starej Polski przez ówczesną oświeceniową elitę, z udziałem polskiej masonerii, która dobrze się orientowała, że system polityczny wymaga głębokiej reformy. Zmurszały ustrój przestał być funkcjonalny, nad państwem zawisła groźba całkowitej utraty niepodległości. Mocarstwa ościenne, na czele z Rosją, nie miały interesu, by Polska się modernizowała. Rosja pod pretekstem obrony „złotej wolności” szlacheckiej interweniowała wojskowo w Polsce, wykorzystując polskich użytecznych idiotów broniących gnijącego status quo. Król Poniatowski przeszedł z obozu reformatorów do obozu obrońców reżimu sprzymierzonego z Moskwą. Ostateczny upadek Rzeczypospolitej nastąpił cztery lata po uchwaleniu konstytucji. Obchody jej rocznicy były zabronione we wszystkich trzech zaborach.
Czy było co świętować? Według naszych obecnych pojęć ustawa trzeciomajowa była kompromisem między siłami modernizacji a siłami, które chciały zachować ustrój nietknięty. Przyznawała rzymskiemu katolicyzmowi status wyznania panującego, ale gwarantowała wolność innym. Zrównywała prawa mieszczan w miastach podległych królowi z prawami wolnej szlachty, a „lud rolniczy” oddawała pod opiekę rządu, zachęcając dziedziców do umów z gminem dotyczących wzajemnych między nimi relacji, ale nie znosiła jednoznacznie i całkowicie pańszczyzny. Rząd czyniła władzą publiczną, Sejm – prawodawczą, ale króla wykonawczą, a monarchię pozostawiała elekcyjną. Odważnie reformowała sądownictwo i siły zbrojne, ale nie wprowadzała powszechnego obowiązku odbycia służby wojskowej, co w ówczesnej sytuacji pomogłoby sformować armię narodową bardziej zdolną do stawienia oporu agresji zewnętrznej.
Tym, co może się podobać współczesnemu czytelnikowi, zmęczonemu wszechobecną biurokracją, zalewem ustaw i regulacji różnego szczebla, jest zwięzłość: konstytucja trzeciomajowa składa się z jedenastu artykułów. Przyszła za późno, nie miała szans przejść praktycznego testu przydatności, ale weszła do narodowego imaginarium na trwałe jako symbol patriotyzmu.
W PRL święto trzeciomajowe nie było oficjalnie obchodzone, podobnie jak 11 listopada, który niedługo przed upadkiem II RP świętowano jako rocznicę odzyskania niepodległego państwa. Niezależne, obywatelskie próby obchodów groziły uczestnikom represjami. Gdy PRL chyliła się ku upadkowi, ówczesny Sejm w lutym 1989 r. ogłosił jednak 11 listopada narodowym świętem niepodległości. Święto trzeciomajowe zostało przywrócone już w III RP, w 1990 r.
Oba święta w normalnym demokratycznym państwie powinny łączyć społeczeństwo ponad różnicami sympatii politycznych i światopoglądów. Tak stało się za pierwszej Solidarności. W wielu miastach i mniejszych miejscowościach ludzie z radością i nadzieją brali udział w obchodach trzeciomajowych. Rozdawano teksty „mazurka trzeciego maja” – „Witaj maj, trzeci maj, dla Polaków błogi raj!” – bo niewielu już go pamiętało. Niektórzy śpiewali ze łzami w oczach. Mazurek powstał podczas powstania listopadowego w 1831 r. Ma kilka wersji. W jednej z nich taka zwrotka: „Wolność wsparta na oświacie / I równość w obliczu prawa / To nam rokowała bracie / Trzeciego maja ustawa”.
To samo „rokuje” nam w Polsce obecna konstytucja. Ale „rokuje” nie znaczy, że tak jest i będzie. Nie było wtedy i nie jest dzisiaj. Skrajna prawica zawłaszcza Dzień Niepodległości, odstraszając demokratów od świętowania razem z nią. Ten sam los grozi „majowej jutrzence”.
Komentarze
Dzisisejszy słowotok Adriana ,obrażał rozum i przyzwoitość.A słowa ,o tym ,że Konstytucja ,mówiła też o włościaństwie ,to kpina z rolników i chłopów pańszczyżnianych
Bardzo dobre przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy
„Dlaczego im nie spada?” – Jakub Majmurek, Newsweek
Konstytucja 3 Maja ustatawiała w Polsce monarchię dziedziczną a jako dom panujący- saksońskich Wettinów.
Co do roli samego Króla, to moim zdaniem niesłusznie czyni mu się zarzut z kolaboracji z Rosją. Stanisław August był realistą i widział podporządkowanie się Rosji jako jedyną szansę utrzymania przynajmniej integralności terytorialnej państwa. Polska była ekonomicznie zbyt słaba aby móc przeciwstawić się osciennym państwom militarnie. Trzeba było, jego zdaniem, najpierw zbudowac gospodarczy fundament, aby w przyszłości (myslał w perspektywie wielu dziesięcioleci) móc się uniezaleznić.
Powszechny pobór do wojska nic by tu nie zmienił, bo zołnierza trzeba było utrzymać i uzbroić co przy ówczesnym stanie państwa nie było możliwe. te aspekty podaje np Cezary Bocheński w „Dziejach Głupoty w Polsce” a także Paweł Jasienica.
Ogólnie można powiedzieć, że próba reformy państwa przyszła za późno.
Panie Redaktorze, coś na temat Targowicy, na U Wr wykładowca przed studentami europeistyki próbował coś o niej mówić pytając wcześniej czy ktoś zdawał na maturze historię, mówił o jakimś Targówku powiedział mój syn, nikt nic nie wiedział, tyle na temat przyszłych elit i ich poszanowania dla ustawy zasadniczej
@NH
Nie słuchałem.
@MM
No tak, ale pomysł, żeby oddać tron dynastii saskiej, zamiast któremuś możnemu rodowi polskiemu, np. Czartoryskim, brzmi surrealnie.
Adam Szostkiewicz 3 MAJA 2023 17:07
Niczego Pan nie stracił. Szkoda, że nie włączył Pan przynajmniej wizji, bo zestaw min był jak zwykle przebogaty.
@Red. Szostkiewicz
Oddać tron Czartoryskim? A z jakiej racji? Toż to oznaczałoby wojnę domową:))) Dynastia saska już panowała w Polsce, a więc byłaby to uprawniona kontynuacja.
Tak, Duda gra w politycznego pokera i mówi np. 1 maja w 19. rocznicę przystąpienia Polski do UE:
” Bardzo się cieszę, że w ten piękny dzień, 1 maja – piękny ze względu na rocznicę, którą dzisiaj mamy, ale piękny także z uwagi na warunki, jakie są – mogłem zaprosić Pana Premiera tutaj, do Pałacu Prezydenckiego, a dokładniej, właśnie ze względu na wspaniałą pogodę, do ogrodów pałacowych po to, żeby podzielić się z Państwem naszym wspomnieniem, naszym odczuciem co do obecności Polski w Unii Europejskiej, co do tych wszystkich przemian, których świadkami byliśmy na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Ale także tym, co na przyszłość: jakie mamy plany i w jaki sposób chcemy dalej realizować nasze zadania – w znaczeniu polskie zadania, zadanie polskich władz – jeżeli chodzi o nasze członkostwo w Unii Europejskiej, naszą partycypację w tym wielkim, bardzo ważnym europejskim demokratycznym projekcie.
Otóż, proszę Państwa, mamy 19. rocznicę.
Uśmiechaliśmy się właśnie z Panem Premierem, idąc, bo jesteśmy z takiego pokolenia, które – można powiedzieć – jest pokoleniem przełomu. Kiedy przychodził 1989 rok, kiedy w Polsce były pierwsze przemiany wyprowadzające nas zza żelaznej kurtyny, z rosyjskiej strefy wpływów, byliśmy jeszcze bardzo młodymi ludźmi, którzy jeszcze nawet nie pracowali zawodowo. Uczyliśmy się wtedy. Jesteśmy więc rzeczywiście takim pokoleniem pośrednim. Ale prawdziwą pracę dla Rzeczypospolitej, prawdziwe, dorosłe życie – w pełnym tego słowa znaczeniu – właściwie zaczynaliśmy już w wolnej Polsce.
Mieliśmy takie swoje wielkie marzenia. Jednym z tych marzeń była prawdziwa wolność – wolność przemieszczania się, oczywiście za tym gdzieś tam wolność wyboru miejsca pracy i wszystkie te elementy, które wtedy były tak ważne, i ten świat, który się wtedy otwierał. Przez tak wiele dziesięcioleci zamknięty.(…)
Ale, proszę Państwa, to jest przede wszystkim dzień radości, także i refleksji co do przeszłości, co do przyszłości. Pokolenie polskiej młodzieży, która rodziła się w 2004 roku, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej 1 maja, to dzisiaj już pokolenie ludzi pełnoletnich. Cała ta grupa polskiej młodzieży urodzona w 2004 roku ma już dzisiaj skończone 18 lat, są ludźmi pełnoletnimi. (…)
Nawet jeżeli się o tym pomyśli, że tyle czasu już minęło, kiedy jesteśmy częścią tego wielkiego przedsięwzięcia, jakim jest Unia Europejska, i jesteśmy rzeczywiście w pełnym aspekcie uczestnikami tej wielkiej europejskiej wolności, którą tak doskonale odczuwamy, a do której bardzo często się już przyzwyczailiśmy. Do tego, że dzisiaj jeździ się bez paszportu po całej Europie; do tego, że nie trzeba się przejmować; że jeździ się niemalże tak jak po Polsce; że zarabiamy już często na poziomie europejskim; że generalnie Polska już niewiele różni się nawet od tych najbogatszych krajów Unii Europejskiej; że tak bardzo przez ten czas się zmieniła – do tego też się przyzwyczailiśmy.
Ale tak naprawdę, proszę Państwa,jeżeli spojrzymy wstecz, jest to efekt naszej ciężkiej pracy. Jesteśmy wszystkim za to ogromnie wdzięczni – wszystkim naszym rodakom, wszystkim tym, którzy przez te wszystkie lata przyczyniali się do tego, że Polska dzisiaj tak wygląda, jak wygląda. 19 lat jesteśmy częścią Unii Europejskiej. Wtedy – w wyniku referendum akcesyjnego, które zostało w Polsce przeprowadzone – 77 proc. naszych rodaków uczestniczących w referendum opowiedziało się za tym, byśmy byli członkiem Unii Europejskiej.(…)
Niezwykle ważny także i dla Polski, niezwykle ważny także i dla polskich władz, ale niezwykle ważny także i dla nas wszystkich, którzy jesteśmy beneficjentami naszej obecności w Unii Europejskiej, czego nikomu w Polsce tłumaczyć nie trzeba. Bo wszyscy wiedzą, jakie mamy korzyści z naszej obecności w Unii.
(…) Otóż chcemy, proszę Państwa, żebyśmy byli w Unii. Ale chcemy też, żebyśmy mogli w tej Unii jak najwięcej kwestii załatwiać rzeczywiście w interesie Rzeczypospolitej Polskiej.(…)
Panie Premierze, jeszcze raz bardzo dziękuję za obecność w ten piękny dzień, 1 maja, tutaj, w Pałacu Prezydenckim, w 19. rocznicę naszego wejścia do Unii Europejskiej – w dniu tak ważnym dla kolejnych pokoleń naszej młodzieży, które będą się w Unii Europejskiej wychowywały i które, mam nadzieję, będą w ramach tej Unii budowały silną, świetnie funkcjonującą, rozwijającą się znakomicie Polskę„.
W ramach przypomnienia – Konstytucja 3 Maja została obalona przez Kościół Katolicki i ich stronników. Najbardziej podobną do zwolenników Targowicy opcją polityczną w dzisiejszej Polsce jest pis ze swoimi przybudówkami i Konfederacja. To było podobne złodziejskie środowisko do dzisiejszej grupy trzymającej władzę. Otwarcie uznawali oni zwolenników Konstytucji za Jakobinów i wrogów Kościoła, polskiej wolności i tradycji. Papież wychwalając I rozbiór zwrócił się do Carycy o pomoc w ratowaniu Polski. Caryca pomogła przy pomocy Kościoła Katolickiego. Biskupi dostali pokaźne sumy by dopełnić dzieła. Wielu biskupów za zdradę Kościuszko później powiesił co oczywiście nic nie pomogło. Kalumnie, którymi obrzucano zwolenników Konstytucji są powielane dzisiaj przez dzisiejszą samozwańczą prawicę z pisem na czele. Kościół i środowiska budujące swoją pozycję polityczną wokół niego tkwią w wiecznej obłudzie i mienią się największymi obrońcami Polski. Ich słowa i czyny stawiają ich bardziej na poziomie wysłanników Belzebuba niż pokornych wyznawców Jezusa. Tego typu degrengolada jest chyba nieodłączną cecha ludzkości bo wszędzie i zawsze, organizacje ogłaszające siebie za tych, którzy wypełniają wolę Boga są takie same. One są kwintensencją i dowodem niezniszczalności zła, które tkwi w człowieku. To zło zawsze im się opłaca. Zawsze tak będzie jeżeli edukacja i wychowanie będzie pozbawione nauki empatii.
@nikodem
Uff, ale pean, na złość Ziobrze, Kaczyńskiemu i samemu sobie (,,wyimaginowana wspólnota’’), a koniec wyłazi szydło z worka: załatwianie jak najwięcej w Unii w interesie RP. To czemu nie pogoni publicznie swój obóz, żeby odblokował KPO, które ten obóz sam zablokował?
Ciekawostka…
„Pierwszym spisem ludności w Polsce był spis ludności wszystkich miast w 1777 r. Za pierwszy powszechny spis ludności (sumaryczny) w Polsce uznaje się spis z 1789 roku, uchwalony przez Sejm Czteroletni w dniu 22 czerwca 1789 r. pod nazwą „Lustracja dymów i podanie ludności” z inicjatywy posła ziemi bracławskiej, Fryderyka Józefa Moszyńskiego, wnuka Augusta II. Spisem objęto ludność wiejską i miejską, z podziałem na chrześcijan i żydów, z pominięciem szlachty i duchowieństwa. Każda z 4 tablic spisowych zawierała podział ludności według płci, zawodu i stanowiska społecznego z wyróżnieniem synów (w wieku do 15 i powyżej 15 lat) oraz córek ). Spis nie był spisem imiennym, druki wypełniano odrębnie dla każdej posesji”. (Gawryszewski)
„Chociaż spis ten nie objął stanów uprzywilejowanych, tj. szlachty i duchowieństwa, to jednak jest do dzisiaj podstawą szacunków obliczania zaludnienia Rzeczypospolitej z końca XVIII w.”
@Kalina
Adam książę Czartoryski byłby świetnym królem, poniekąd nim został alw niestety w Paryżu.
Konstytucja 3 maja to dziś święto kojarzące się bardziej z długim weekendem ( w powszechnej świadomości) niż aktem historycznym. Ogólnie jako Polacy, nie mamy szczęścia do Konstytucji. Dlatego szkoda, że tak odpuszczono 4 czerwca i nie ustanowiono go świętem państwowym.
Adam Szostkiewicz
3 MAJA 2023 18:41
Gniot niezły ledwie kamuflujący męczarnie i znaczeniowe wygibasy prezydenckiego ghostwritera. Nota bene AD już podzielił role i ustalił priorytety polskiej prezydencj w 2025 (za ponad 1.5 roku) w Radzie Unii Europejskiej.
To ciągle ten sam niedouczony, infantylny dr honoris causa w dziedzinie prawa Państwowego Uniwersytetu Mongolskiego („W końcu jak mówi inne mongolskie przysłowie: „Ten kto ma wielu przyjaciół, jest szeroki jak step, ten, kto ich nie ma, jest jak dłoń mały” – tak zakończył swe podziękowania za wyróżninienie w Ułan Bator).
bois
3 MAJA 2023
17:30
Adam Szostkiewicz 3 MAJA 2023 17:07
Niczego Pan nie stracił. Szkoda, że nie włączył Pan przynajmniej wizji, bo zestaw min był jak zwykle przebogaty.
Mój komentarz
Przemowy rocznicowe prezydenta nie wszystkich Polaków coraz bardziej wyglądają jak wystąpienia Mussoliniego – akcentowanie końcówek akapitów zgłośnieniem mowy, uniesieniem brody w górę i przyspieszeniem wymawiania poszczególnych wyrazów w trybie staccato akcentującym każdą sylabę, słowo i zakończenie każdej kwestii.
Konstytucja 3-maja wprowadziła trójpodział władzy w RP, a więc to co najbardziej uwiera PiSowcom i co zostało właśnie poddane przez nich demontażowi w Polsce. PiS niszczy tradycje, na które się powołuje.
Prezydent, który stara się być przyjemniakiem dla ludu PiSowskiego, jest w czynach najemnikiem tych którzy metodami bandyterki politycznej niszczą rządy prawa w Polsce.
TJ
Obywatelu obudź się !! Nie śpi !! okradają Cię!! Komuna wraca !! Żelazna kurtyna już prawie gotowa,będzie Raj !
@ red Szostkiewicz:
Dom panujący z obcego narodu nie był wówczas niczym dziwnym. A wybór na króla Wettina miał zapobiec wewnetrznym animozjom pomiędzy polskimi rodami magnackimi. Nie był to więc pomysł żadną miarą surrealistyczny.
Później ten punkt Konstytucji został poniekąd zrealizowany w Księstwie Warszawskim, którego władcą został Fryderyk August Wettin.
P.S. brytyjska rodzina królewska Windsorów nosiła przedtem nazwisko von Hannower
P.S. Być może Adam Czartoryski byłby dobrym królem, gdyby histroia potoczyła się nieco inaczej. Ale mógłby tez skończyć tak samo jak Stanisław August, zmuszony do abdykacji i tak samo z łatką zdrajcy. Jako szef rządu Królestwa Polskiego był przeciwny detronizacji cara, wykonując jednak wolę Sejmu akt podpisał, ponoć ze słowami: „Panowie, zgubiliscie Polskę !”
P.S. po wygaśnięciu dynastii Piastów kólem nie został nigdy przedstawiciel żadnego z możnych rodów z wyjątkiem Michała Korybuta. Pozostali królowie- Polacy wywodzili się z szacheckich „średniaków” Co ciekawe, nie brano też ani razu pod uwagę Piastów, których śląska gałąź wygasła w XVIII wieku.
W ramach Święta 3 maja podziękujmy sobie! Podziękujmy za stanie ze świeczkami na mrozie w obronie niezależnych sądów. Podziękujmy na cotygodniowe cykliczne wiece pod sądami, które zaczynały się od hymnu Polski, a zaraz potem od pierwszych fraz Naszej Konstytucji. To MY obroniliśmy Polskę i Konstytucję. To ta połowa Polaków, marszami i wiecami, komentarzami pod tekstami, ogromnym spadkiem oglądalności TVP, znaczkami UE wpiętymi w klapy marynarek aby były widoczne dla wszystkich i działały niczym amulety z dobrą aurą, spowodowaliśmy, że zapędy autorytarne drugiej połowy zostały wyhamowane. To, że uważają, że jest demokracja w Polsce nie wynika wcale z ich postawy, ale właśnie z naszej. To MY zabetonowaliśmy scenę polityczną i to tak, że mimo miliardów płynących na tępą, obrzydliwą propagandę słupki sondaży zostają bez zmian. To MY spowodowaliśmy, że obecna władza nie próbuje nawet zmian z Konstytucji. To wszystko nasza zasługa. Jesteśmy różnorodni, głosujemy na różne partie, nie zgadzamy się, mamy do siebie pretensje i fochy. Tak. Ale dyskutujemy. Pchamy ten wózek rozwoju społecznego żmudnie do przodu. Jeszcze kilka miesięcy, jeszcze trochę wysiłku. Trzeba wskrzesić na koniec raz jeszcze determinację i entuzjazm. Nie. Nie będzie tak, jak sobie wyobrażamy. Ale usuniemy w tym roku kolejną przeszkodę, ten zwał mułu, obecną władzę. Witaj październikowa, jesienna jutrzenko!
Na sąsiednim blogu prof. Hartmana autor naświetla nicość i dziwność Konstytucji 3 Maja. Patrzy z dzisiejszej perspektywy nie uwzględniając tła historycznego, tamtych zależności społecznych, politycznych i gospodarczych. Jak na naukowca, profesora nauk społecznych nie jest to zbytnio profesjonalne.
A jak jestesmy przy przemówieniach to chyba nie można być rozczarowanym. Wystąpienie wydelegowanego półgłówka na miarę zdolności.
@KMP
Z zasady nie komentuję blogów kolegów i uważam, że odnoszenie się do nich przez internautów na moim blogu jest niewłaściwe.
Kochamy festyny, rzekoma zacna przeszlosc, liczymy na kolejnego wodza, zapominajac jednoczesnie o milionach palajacych miloscia do wodza obecnego. Uciekamy czesto do argumentow apolitycznych wytykajac owe obecnie rzadzacych.
@A.Sz.
Rozumiem i podzielam Pańskie stanowisko i szczerze przyznam, że nie oczekiwałem żadnego odniesienia. Moja niestosowność jest incydentalna bo na blogu Pańskiego kolegi nie można tego dokonać. Ja go cenię, bo profesor ma często genialne spostrzeżenia ale zauważam, że zdarza mu się tracić szersze pole widzenia. Przypuszczam, że złośliwcy opcji nastawionej negatywnie do profesora to wykorzystują i wypisuja teksty nie do powtórzenia, więc zamknął to na amen. Profesor pisze dużo o religii a w tej sferze operuje mnóstwo tych najbardziej zajadłych a dla nich to i powodu nie trzeba.
Jeśli uzna Pan jakiś mój wpis może Panu szkodzić, prosze go nie upubliczniać.
W imieniu warszawskiej loży „Nadzieja” i gdańskiej loży „Gwiazda Morza” dziękujemy za przypomnienie, że Konstytucja 3 Maja była dziełem wolnomularzy!
Piszemy o tym na stronach internetowych i profilach naszych lóż. Warto też dodać, że polski hymn narodowy został napisany przez masońskiego brata – Józefa Wybickiego na cześć innego masona – generała Jana Henryka Dąbrowskiego.
W święto Konstytucji Ziobro urządził zlot Edków z „Tanga” Mrożka
Edek rules!
„Konstytucja to taka książeczka…” powiedział (wg wujka Google) jeden taki, niezbyt dawno.
Taka w sam raz, by ją pod głowę podłożyć podczas drzemki po obfitym majówkowym grillu…
Kiedy czytałem co @Matias pisze o poziomie wiedzy studentów europeistyki (sic!) Uniwersytetu w jednym z najbardziej oświeconych aktualnie miast Polski, określenie „mierzwa” wydało mi się nadto łagodne, już pamiętne „wam kury szczać prowadzać…” trafniej opisywało sytuację.
Pan Prezydent dr. Nauk Prawnych…przemówił. Przemówienie, pomimo chwytów retorycznych, gestów i mimiki (@TJ) chyba nie wzbudziło przesadnej ekscytacji. A szkoda, bo przy okazji czczenia Konstytucji 3 Maja wypadałoby przypomnieć, że czciciel konstytucji Duda wcześniej, tą inną – nie majową, pomagał deptać i naginać.
Dot.konwencji Polski Solidarnej: dotąd sądziłem,że w SP jest tylko kilku idiotów -chamów typu Jaki,Kowalski,Kempa, a tu okazuje się,że była ich pełna sala,a brylował Ziobro.Nigdy nie przypuszczałem,że jest aż tak źle.To czarna sotnia….Czas najwyższy,żeby zwolennicy opozycji wreszcie się obudzili z letargu, bo grozi Polsce kolejna Noc Kryształowa….
Nie rozumiem tych zachwytów nad Konstytucją 3 Maja. Byliśmy protektoratem Rosji, bez szans wybicia się na niepodległość, w sytuacji kiedy większość magnaterii, ten stan rzeczy popierała, Nie zrodziła żadnych owoców. Po odzyskaniu niepodległości, 1918, oczywiście już była anachronizmem, tak Świat się zmienił. Ani republikańska, ani demokratyczna. Jeszcze jeden epizod z naszych porażek.
@pielnia11:
Jedno ostrzeżenie — jeśli polityk mówi X, to nie znaczy, że uważa X. To znaczy, że uważa iż takiego mówienia oczekuje potencjalny wyborca.
O samym Ziobrze słyszę wyłącznie złe rzeczy, ale jego ugrupowanie pozycjonuje się na prawej ścianie PiSu i buduje pozycję do walki o schedę po Kaczyńskim. Robi to całkiem skutecznie. Nie czyni to ich mniej niebezpiecznymi, ale na pewno czyni to ich ludźmi, których podejrzewanie o „idiotyzm” tylko im pomaga.
Gdyby nie Solidarna Polska, to Konfederacja miałaby 20 procent poparcia
Przepraszam za błąd we wklejaniu mojego komentarza powyżej.
Proszę o zachowanie poniższej prawidłowej wersji komentarza.
Kaczyński o Konstytucji i o tym kto jest suwerenem
dino77
4 MAJA 2023
8:01
„Konstytucja to taka książeczka…” powiedział (wg wujka Google) jeden taki, niezbyt dawno.
Mój komentarz
Pełna wypowiedź samomianowanego suwerena Jarosława Ka o Konstytucji, o tym kto jest suwerenem:
Konstytucja to taka książeczka. W jaki sposób może być suwerenem? Ci którzy ją stosują mogą być suwerenem. Jeżeli wziąć pod uwagę kontekst – mówi to I prezes SN – no to najwyraźniej chodzi o to i to było mówiono na tym spotkaniu w Katowicach, że to oni są suwerenem. W konstytucji napisane, że suwerenem jest naród, który sprawuje władzę poprzez swoich przedstawicieli, a więc Sejm, Senat i prezydenta, a także bezpośrednio, przez referendum. Nie wiem czy pani profesor nie czytała konstytucji czy też chodzi o obronę takiej barykady, bo sądy są dzisiaj taką barykadą ochraniającą ten chory system, który kiedyś przez Jadwigę Staniszkis określony jako postkomunizm.
Wypowiedź Kaczyńskiego o Konstytucji dającej rzekomo partii PiS i jemu samemu miano i uprawnienia suwerena, jest pokrętna i zdawkowa, bo przypisująca rządzącym (rządzącej partii) rolę suwerena, a ustrojowy system oparty o Konstytucję określa pośrednio poprzez wypowiedź Jadwigi Staniszkis jako „chory system postkomunistyczny”.
Oraz najważniejsza sprawa – sądy wedle interpretacji Jarosława Ka nie są elementem trójpodziału władzy, lecz barykadą chroniąca chory system.
Ciekawe jest czy premier Morawiecki, który gra rolę zausznika Jarosława Kaczyńskiego, negocjował z Komisją Europejską „kamienie milowe” jako warunek przyznania funduszy unijnych posługując się takim językiem.
Kaczyński przejął fałszywą interpretację Konstytucji od swoich doradców i wygłasza ją jakby nie zdając sobie sprawy z tego, że jest to wypowiedź protofaszystowska – o chorym systemie, który trzeba zmienić – na czele musi stać suweren. To my – partia dobrej zmiany, to ja – jej przywódca.
Kaczyński pokpiwa sobie z Konstytucji mówiąc – Konstytucja to taka książeczka. W jaki sposób może być suwerenem? Ci którzy ją stosują mogą być suwerenem.
To my ją stosujemy, to my partia PiS jesteśmy suwerenem.
Kaczyński zapytowywuje – jak Konstytucja, taka książeczka może być suwerenem, no jak? – Konstytucja nie może być suwerenem. Dowcipny ten Jaro jest.
Otóż w Konstytucji jest napisane
Art. 4. 1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Art. 10. 1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
2. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.
Konstytucja nic nie mówi o „suwerenie”. To pojęcie nie występuje w Konstytucji.
Natomiast Konstytucja definiuje zasadę ustrojową – trójpodział władzy. Nie ma w tej zasadzie mowy o suwerenie.
Kaczyński zastępuje trójpodział władzy jednolitą władzą suwerena, którym jest rządząca partia.
Używanie pojęcia suwerena jakoby zdefiniowanego przez Konstytucję, sprowadzanie tego pojęcia do ekipy rządzącej, to oszustwo, kłamstwo w żywe oczy. Nie ma czegoś takiego w Konstytucji.
Jeśli Kaczyński twierdzi, sugeruje, ale nigdy nie mówi tego wprost, że PiS jako partia rządząca jest suwerenem i tym samym posiada nadzwyczajne uprawnienia we wszystkich dziedzinach, jest ponad konstytucją i to z „poręki” Konstytucji, to kręci się w pułapce logicznej jednocześnie będąc świadomym, że to jemu ani partii nie zaszkodzi, bo obywatele słabo interesują się państwem, ustrojem, trójpodziałem władzy, a sprawy interpretacji konstytucji jako zbyt zawiłe oddają rządzącym. Obywateli to nie obchodzi.
TJ
@KMP, 4 MAJA 2023, 0:46
@A.Sz.
,,Przypuszczam, że złośliwcy opcji nastawionej negatywnie do profesora (Hartmana) to wykorzystują i wypisuja teksty nie do powtórzenia, więc zamknął to na amen.”
Generalnie są trzy sposoby prowadzenia blogów:
– aktywny, co o zasługuje to na największy szacunek.
– pasywny. Dział komentarzy jest zamknięty, co jest szczere i zrozumiałe.
– lekkomyślny. Polega na przyzwoleniu na powstanie ścieku pod swoim blogiem,
co często wbrew intencjom samych autorów ostatecznie jest szkodliwe.
@Bartonet
Zablokowanie komentarzy pod swoim blogiem jest „szczere i zrozumiałe”. Piramidalna bzdura. To zaprzeczenie istoty bloga
KMP
3 MAJA 2023
22:15
… Coś ty KPM taki upierdliwy czy słabo kumaty…?
Felieton Ha. (mam nadzieję, że AS ten off topic zrozumie), jak zazwyczaj, fenomenalny – prowokujacy do krytycznego myślenia i otrzeźwienia oraz uczenia się z histori – co rzadkie niestety.
Przecież wstępny akapit wyjaśnia w czym rzecz:
„Święto 3 maja należy do najdziwniejszych w polskim kalendarzu patriotycznym. Czcimy tego dnia wydarzenie nader dwuznaczne, paradoksalne, niedoważone, połowiczne, lecz jednocześnie piękne i chwalebne”.
Przecież to esencja dzisiejszej recepcji wydarzenia jakim było uchwalenie K3M.
Felieton Ha. – niewielki utwór publicystyczny dotyczący aktualnych problemów lub wydarzeń, przedstawiający osobisty punkt widzenia autora, złożony zwykle z luźnych rozważań prowadzonych w lekkim tonie – w błyskotliwej formie odsłania punkt widzenia autora na niedostatki K3M – przez pryzmat silnie spolaryzowanych opinii na jej temat głoszonych w ostatnim ponad dwustuleciu przez znane osobistości świata politycznego oraz historyków różnych szkół i orientacji, ale przede wszyskim spojrzenia przez pryzmat dzisiejszego stanu faktycznego rzeczypospolitej – pisdnego nierządu demokratycznego państwa prawa (z kucharką, warząca pomidorówkę dla kurdupla prezesa, na czele trybunału konstytucyjnego) i rew1olwerowca w upartyjnionej prokuraturze oraz szarogęszącego się kleru katolickiego prowadzącego swoje biznesy i gromadzącego majątki i przywileje.
Parafraza Ha. tekstu K3M to świetny materiał edukacyjny dla nieczytającej książek historyków społeczności w tym młodzieży – zadowalającej się brykami i innymi HiTami.
———————————
Serio… przed „ćwierkaniem” na temat K3M polecam studia pism … ówczesnych prominentnych działaczy obozów pro-contra K3M i późniejszych historyków oceniających nasze dzieje, m.in.: Kołątaja, Dmochowskiego, Bończy Tomaszewskiego, Trembickiego, Sułkowskiego*, Zajączka, Lelewela, Nepomucena Janowskiego, Mochnackiego, Mickiewicza, Hoffmana, Duchińskiego, Wielopolskiego, Henryka Schmitta, Kraszewskiego, Józefa Szujskiego, Bobrzyńskiego, Waleriana Kalinki, Oswalda Balzera**, Korzona, Smoleńskiego, Handelsmana, Limanowskiego, Kutrzeby, Mackiewicza, Kwiatkowskiehgo, Konopczyńskiego, Grabskiego, Heltmana, Leśnodorskiego, Boguckiej, Jasienicy, Janusza Tazbira, Jerzego Łojka …
————————
*Sułkowski m.in. zarzucał zbyt małe zrównanie w Konstytucji 3 Maja praw wszystkich klas społecznych:
„Jabym raczej wolał powiedzieć, że naród polski składa się z trzech następujących stanów: ze szlachty możnej, która jest wszystkiem, z mieszczaństwa, które
jest niczem, i że stanu wiejskiego, który jest mniej, jak niczem. W Konstytucji
3 Maja prawa klas istniejących były zbyt mało zrównane, aby w następstwie
rozpraw mogły stać się wyrazem woli ogólnej. […] Można było wprawdzie dojrzeć tam pewne przyrzeczenia zbliżenia kiedyś stanu miejskiego do szlacheckiego, lecz
stan wiejski zbyto ogólnikami”.
**Oswald Balzer pisał w 1891 m.in.:
„Czym bylibyśmy bęz tej konstytucji dzisiaj, trudno pomyśleć bez zgrozy, a czym
przez nią jesteśmy, dosyć ocenić nie można. Gdybyśmy byli upadli w czasach saskich, bylibyśmy tym ciałem martwym, które pogrzebać koniecznie należało, bo
przeszło całe zgnilizną i zepsuciem. Gdybyśmy byli upadli po pierwszych reformach za Stanisława Augusta, powiedziano by, że zginął organizm, który po strasznym zdrętwieniu zaczął drgać jak wiadomo, czy do nowego życia, czy w ostatnich tylko śmiertelnych podrywach. Ale po tej konstytucji?! Ona to wykazała, że rok 1795 przyszedł o cztery lata za późno”.
A po latach o K3M pisał, że to „zjawisko olbrzymie po całym szeregu karłowatych wieków”. Była bowiem:
„[…] wielkim postępem nie tylko w stosunku do tego, co u nas istniało w epoce
upadku, ale i w stosunku do wszystkich reform, jakie przed nią celem naprawy
Rzeczpospolitej przedsięwzięto. Była pośród wszystkich tych reform największą,
najdalej sięgającą, była przetworzeniem całego ustroju Rzeczypospolitej”.
——————-
Nie polecam tekstów dzisiejszych pseudohistoryków z ipnu i okolic – przepisywaczy historii na zamówienie aktualnej władzy, jak sami o sobie mówią „opowiadaczy” – różnych szarkopodobnych … bo choć cytują slowa z K3M:
„Każdy człowiek do państw Rzeczpospolitej nowo z którejkolwiek strony przybyły, lub powracający, jak tylko stanie nogą na ziemi polskiej, wolny jest zupełnie…” to firmują przewrotnie realność im zaprzeczającą.
Konstytucja 3 Maja a więc historia…
1. Gospodarz myli księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego z jego synem Adamem Jerzym. To Adam Jerzy został ,,królem w Paryżu” po Wielkiej Emigracji a Adam Kazimierz był ,,postulowanym królem” po śmierci Augusta III.
2. Pisanie, że ,,szkoda, że królem został Stanisław Antoni Poniatowski (który dla dodania sobie dostojeństwa przedzierzgnął się z Antoniego w Augusta) a nie Adam Kazimierz Czartoryski wynika (chyba) z braku znajomości ówczesnych realiów politycznych. O tym, że to Poniatowski a nie (bardziej podobno predestynowany do tego) A. K. Czartoryski został królem Polski rozstrzygnęła ,,matuchna” caryca Katarzyna II. Przemawiały za tym znaczące racje – Poniatowski był ,,ambasadorem” Czartoryskich w alkowie carycy, po drugie przy takich Czartoryskich Poniatowski był zwyczajnym chołyszem. Czartoryscy mieli wszystko – olbrzymi majątek, odjagiellońskie pochodzenie (herb Pogoń) więc mieli by niejakie podstawy by mieć na czym oprzeć swoje panowanie. Podstawami Poniatowskiego były osobiste ,,zasługi” u Katarzyny i rosyjskie bagnety. Taki ,,wybór” króla, rzecz jasna obrażał by poczucie smaku herbowych ale gorszą rzeczą były ,,tyrańskie” zapędy ,,Ciołka” czyli dążenie do reform. A tego nasi ,,republikanie” alias ,,wolnościowcy” znieść żadną miarą nie mogli. Rozpętali więc oni wojnę o ,,wolność” od ,,tyranii” (obcego, europejskiego sznytu) i ruskich bagnetów a finalnie dostali w nagrodę I rozbiór Polski. Czyż nie przypomina to dzisiejszego pisiego, ,,suwerenistycznego” rumakowania przeciwko ,,tyranii z Brukseli”? Rosjanie tylko czekają by ,,pomóc” i dać prztyczka w nos tym naszym ,,wolnościowcom”.
3. Targowica to powtórka tyle, że w monstrualnej skali rojeń naszych wolnościowych suwerenów, skutek też potężniejszy. Tylko skala głupoty, krótkowzroczności i niezrozumienia okoliczności oraz realpolitik u naszych herbowych statystów większa. Ale sposób myślenia podobnie durny jak po ,,zniewadze” ,,wyboru” Ciołka. Jak widać, po działaniach PiSu, lekcja ukraińska odrobiona jest tylko powierzchownie nie tylko Rosja niezmienna ale i nasi ,,suwerenowie” też…
pozorovatel
4 MAJA 2023
10:30
Nie rozumiem tych zachwytów nad Konstytucją 3 Maja. Byliśmy protektoratem Rosji, bez szans wybicia się na niepodległość,
Mój komentarz
Polska przedrozbiorowa była praktycznie protektoratem Moskwy od I połowy 18 wieku, po tym gdy car Piotr I odniósł zwycięstwa w Wojnie Północnej i wziął pod swoją opiekę Rzeczpospolitą by „bronić świętej wolności szlacheckiej”, która to opieka powoli przekształciła Polskę wskutek rożnego rodzaju formalnych i nieformalnych porozumień Rosji z Prusami, z Hohenzolernami, w państwo zależne podlegające interwencjom zbrojnym Rosji całkiem podobnie jak w doktrynie Breżniewa i Putina.
Uchwalenie Konstytucji 3 maja było zrywem intelektualnym i propaństwowym polskiej szlachty i części magnaterii.
Zrywem istotnym jeśli chodzi o zapisy Konstytucji, jej nowoczesność, wprowadzenie nowej zasady ustrojowej (trójpodział władzy), o sam fakt, że funkcjonowanie państwa nie będzie się opierać wyłącznie na decyzjach króla, ale o zapisane w Konstytucji, uchwalone przez Sejm prawo.
Był to dokument czysto postulatywny, gdyż z wprowadzenie go w życie okazało się niemożliwe wskutek słabości prawnej państwa, w którym nie było kultury prawnej wykonawczej oraz z powodu powyżej opisanej sytuacji – sojuszu Rosji i Prus w sprawie Polski.
Taka kultura mogła się wytworzyć, tak jak na Zachodzie, w miastach, które były lokowane i funkcjonowały wedle zapisanych praw, w tym prawa lokacyjnego.
Mieszczaństwo było w Polsce bardzo słabe, a miasta w większości RP (oprócz terenów północnych), to były osady funkcjonujące nie pod nadzorem prawa, a osobistych potrzeb ludzi zarządzających terenem.
Kultura prawna pozostałej części społeczeństwa była w RP jednokierunkowa, sprzyjająca sferom uprzywilejowanym – magnaterii, szlachty i wykonawcom instruowanym przez właścicieli ziemi oraz chłopów. Prawo szczegółowe z natury miało charakter zwyczajowy, a nie normatywny, zapisany w ustawach.
Właściciele ziemi i chłopów uważali się autentycznie za właścicieli RP i to oni stanowili naród. Kierowali się zasadą – prawo należy stanowić wedle naszych, „narodu” korzyści i pożytku dla nas, prawo nie może stać nad interesem moim i nie może działać na moją szkodę.
Przy takiej kulturze, patrząc na to nie z perspektywy współczesnej, lecz z przytomnej oceny tamtej sytuacji, Konstytucja 3 maja, to było dzieło nowatorskie, niemal wizjonerskie, warte zapamiętania, docenienia i uczczenia.
TJ
@slawczan
Nie mylę Czartoryskich, tylko bawię się w historię alternatywną.
Do@PAK4 i innych: ja wam zazdroszczę tego waszego nastawienia, że tzw.Solidarna,czy też obecie „Suwerenna…,to paru cwaniaków,którzy po chamsku moszczą sobie miejsce w nowej układance…Ja niestety pamiętam ,jako małe dziecko,co Niemcy,a potem UPA robiła z nami ,Polakami.We mnie -jako kilkuletnim dziecku-pozostała groza wojny,biedy,tułaczki ,palonych domów,walenia po pysku przez Upowców mojego ojca. Niemcy po I.wojnie były zdruzgotane.I te Niemcy w ciągu kilku lat zbudowały przemysł i armię,którą cały świat nie mógł pokonać. I pomyśleć, że taka Solidarna Polska chce rozwalić UE,bo mają za mało ich zdaniem-suwerenności,bo ich Niemcy ograniczają. A żaden z durniów w tej Solidarnej Polsce nie pomyśli ,że jeśli rozwalą UE,to uwolnią Niemców od ich poczucia odpowiedzialności za zbrodnie w II.w.Światowej.I wystarczy jeden nowy Hitler i Niemcy ,uwolnione od krępujących ich więzów utworzonych przez UE,znowu rozpieprzą całą Europę.Jeśli tego nikt nie rozumie w SP,to jakim prawem inni mają czuć się bezpieczni przed powtórką historii?.Jeśli Niemcy zostaną,na prośbę Polski ,uwolnione od przepisów UE (a Niemcy,to taki naród,że przestrzegają przepisy),to kto im zabroni znowu wykrzykiwać :”Niemcy,Niemcy,ponad wszystko…?” Rozwalenie UE, to prosta droga do sojuszu Niemiec z Rosją,a wtedy Polska już do końca zniknie z mapy Europy.Moim zdaniem polityka Solidarnej Polski,to zbrodnia przeciwko narodowi polskiemu
@TJ
,,Prawo należy stanowić wedle naszych, „narodu” korzyści i pożytku dla nas, prawo nie może stać nad interesem moim i nie może działać na moją szkodę”
Czy to cytat z Ziobry czy Kaczyńskiego?
Święto Konstytucji w Międzyrzeczu
Dodano: 04.05.2023
Mieszkańcy naszej gminy świętowali w środę 232. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. – Dzień uchwalenia drugiej na świecie i pierwszej w Europie konstytucji jest jedną z najważniejszych dat w dziejach naszej Ojczyzny – zaznaczała zastępca burmistrza Agnieszka Śnieg.
Pierwszą odsłoną patriotycznej uroczystości była Msza Święta w intencji Ojczyzny, odprawiona w kościele pw. Św. Wojciecha przez proboszcza tej parafii i jednocześnie dziekana dekanatu pszczewskiego ks. kan. Pawła Tokarczyka. Po zakończeniu nabożeństwa mieszkańcy – pilotowani przez orkiestrę dętą – przeszli na plac przed Pomnikiem Tysiąclecia Państwa Polskiego, gdzie wzięli udział w patriotycznym apelu.
Fora podblogowe nie powinny być miejscem dla kretynów, oraz stachanowców klawiatury, którzy nie mając nic istotnego do powiedzenia, święcie przekonani o swojej wyjątkowej wiedzy i talencie, chcą być „pisarzami”, „publicystami”… – marzącymi o sławie, ani dla tych, którzy kolportują wypociny propagandowych farm troli.
Nieszczęśnicy owi, chcą „publikować” za wszelką cenę gdzie tylko się da, by tym działaniem niby-leczyć swoje kompleksy, zaspokajać próżność, wykonać zlecenie… Tym sposobem zamieniają blogi przyzwoitych autorów w ściek często przerażająco nudny, bywa śmierdzący…
Na forach takich jak ten, gdzie autor – gospodarz – bierze na swoje barki ciężar „selekcji” aspirantów do publikacji swoich komentarzy – jak w „grze w klasy” – co jest nadzwyczajną rzadkością, tacy upierdliwi osobnicy stanowią mniejszość, ale zdarzają się sztuki niewybaczalnie nudne, których teksty uwłaczają przeciętnej nawet inteligencji, co nieunknione przy miękkim sercu Gospodarza.
@ pozorovatel, tejot
Konstytucja oczywiście niczego już zmienić nie mogła. Byc może jej uchwalenie przyspieszyło o parę lat formalną utratę niepodległości, bo realnie już jej Polska nie posiadała.
Natomiast była ona postępowa a nawet rewolucyjna nie wobec stosunków w Europie ale wobec stosunków w Polsce, która w zasadzie była państwem zorganizowanym na modłę średniowieczną i z średniowiecznymi stosunkami produkcji. Taki kraj musiał upaść. Ostatnie 100 lat swego istnienia I Rzeczpospolita niestety przespała. Gdyby reforma państwa zaczęła się zaraz po wojnach z Turcją, gdy Polska miała dość mocną pozycję to miałaby szansę wyrosnąć na lokalne mocarstwo z którym sąsiedzi musieliby się liczyć.
Problemem naszym jest, że wciąż siedzimy w przeszłości i nie mamy zamiaru iść w przyszłość. Kochamy to, co spierniczyliśmy, a nie to, co moglibyśmy zrobić dla dobra naszej przyszłości. Dziwny ten Naród polski, bardzo dziwny.
Czesław Niemen to inaczej wyraził – „Dziwny jest ten świat …”
Autor: „Opozycję nazywają nową Targowicą”.
PiS tak robi bo nie zna historii własnego kraju. Targowica miała na sztandarach walkę o wolność, a tak naprawdę chodziło im o dotychczasowe przywileje i obawę o utratę władzy w państwie. W tym celu zwracała się do zagranicy o pomoc.
PAK4
4 MAJA 2023
11:00
„O samym Ziobrze słyszę wyłącznie złe rzeczy, ale jego ugrupowanie pozycjonuje się na prawej ścianie PiSu i buduje pozycję do walki o schedę po Kaczyńskim”.
Ja bym powiedział, że siła Ziobry w przyszłości może wynikać głównie z tego, że na prawo będzie tylko ściana. Każda poważna partia prawicowa czy lewicowo na prawo i lewo powinna mieć ścianę. Jeśli Ziobro anihiluje w ten sposób Konfederację to zasługi będzie miał niepodważalne.
@Jacek, NH, 4 MAJA 2023, 13:40
,,Zablokowanie komentarzy pod swoim blogiem jest „szczere i zrozumiałe”. Piramidalna bzdura. To zaprzeczenie istoty bloga”
hmm… uderz w stół a narkoman z syndromem odstawienia się odezwie.
@Bartonet
Tylko tyle? Słabo. A coś merytorycznie?
@Mauro Rossi:
> powinna mieć ścianę
Nie wiem.
Jako „lewaka” cieszyło mnie wychodzenie z ukrycia pewnych lewicowych postulatów, o których nie wypadało mówić w mainstramie. Bo to o czym się nie mówi, wcale nie znika.
Ale żyję i widzę i drugą stronę, a to uczy ostrożności.
Po pierwsze, radykalizm to często odrzucenie wcześniejszych ustaleń. Ludzie się nadyskutowali, powymieniali doświadczeniami, nabrali wiedzy i wypracowali jakąś przestrzeń porozumienia, a potem przychodzi paru nieuków i wywraca stolik. I tłumacz wszystko i dyskutuj od początku, gdy mleko się już rozlało.
Po drugie, kusiło mnie by z Jackiem NH tu polemizować… Otóż to nie jest tak, że te poglądy — Konfederacji czy Ziobrystów są jakimiś naturalnymi dobrami tkwiącymi w ludzie. Nie — to są produkty propagandy. I o ile Konfederacja to często taki nasz mainstream na sterydach, gdzie patriotyzm staje się nacjonalizmem, liberalizm libertarianizmem, ludowa nieufność do — elit spiskową paranoją; o tyle Ziobro zasiadając w rządzie, przekierowuje na sobie przychylną propagandę pieniądze podatników.
Ale nie tylko o pieniądze chodzi — jest takie popularne pojęcie okna Overtona, z zakresem dopuszczalnych opinii w dyskusji. Każda „ściana” przesuwa cały zakres tego, co publicznie wolno twierdzić na swoją stronę. Jako „lewak” oczywiście widzę od lat, że cała polska dyskusja jest przesunięta na prawo. I że to stanowi element sprzężenia zwrotnego, bo czym bardziej partie skrajne eksponują „ścianę”, tym bardziej przesuwają zakres dozwolonej dyskusji na prawo (i odbierając go lewicy), tym bardziej… przesuwają „ścianę” dla własnych radykałów jeszcze bardziej na prawo, którzy… no itp. itd.
Pak@4..Czosnek w potrawie stanowi o smaku i zapachu .łuski czosnku podobno też bywają użyteczne. Twoje uwagi o radykaliźmie bardzo trafne. Trudno jednak okeślać Ciebie jako lewaka. Chyba że stałeś się nim obecnie w Krakowie.
Ściany tych obecnych radykalnych na tyle mocne na ile pozwala im układ z Prezesem. Śpiewają jednak Zięby o profilaktyce Prezesa za zlekceważenie PIS u na ostatnie Suwereniadzie. . NIE WYMIENILI Z NAZWISKA PREZESA i staną przed ścianą. Nie zaprosili delegacji. PIS..!!!
Zaś Konfederaści swoją ścianę muszą rozmontować schować do szafy albo do szopy Korwina,Brauna, i moze kogoś jeszcze bo sam ,,program” dotąd prezentowany to nie dynamit. Kapiszony zaś sprzedawane kiedyś na jarmarkach i odpustach bawiły tylko dzieci.
Ściany się ruszają jakby..?
Wczoraj w TOKu wyrażona została opinia, że ziobryści zmienili nazwę z powodu problemów z rozliczeniami finansowymi.
Gdyby wystartowali samodzielnie pod poprzednim szyldem, mogliby mieć problemy z PKW. Zajęto by im ewentualne subwencje.
Pod nowym szyldem mają czyste konto i są, z tej strony, zabezpieczeni.
Jest to, jak dla mnie, wiarygodne wyjaśnienie. „Jeżeli nie wiadomo o co chodzi…”.
Cała reszt to cyniczna gra.
Suwerenni, ale nie na tyle, żeby ogłosić suwerenny/samodzielny start w wyborach.
To jest klika ludzi suwerennych względem rozumu i przyzwoitości.
Autarkia intelektualna i moralna.
Co nie znaczy, że nie są groźni.
Są tym bardziej groźni. Niebezpieczni dla wszystkiego co mądre, dobre i przyzwoite.
Czasami warto wrócić do starszych tekstów publicystycznych (wywiad poniżej linkowany ma lat dziesięć, czyli pochodzi sprzed pisowskiego Machtergreifung), żeby sprawdzić, jak bardzo się (nie)zestarzały, co z ówczesnych spostrzeżeń, obaw i projekcji się zmaterializowało, a co nie; co zostało ponadczasowego, a co ma jedynie urok archiwalnego szpargału.
https://krytykapolityczna.pl/kraj/leder-dosc-tych-dworkow/
mam nadzieję, że analogia z Niemcami nie będzie aż tak głęboka, raczej dojdzie do pewnego kompromisu pomiędzy konserwatywną elitą wywodzącą się z PiS-u a dominującym mieszczaństwem, które powie: „Dobra, teraz możemy pobyć konserwatywni”. Wszyscy będą budować dworki, zatrudniać guwernantki i jeszcze pilniej doszukiwać się przodków-powstańców, którzy będą ich legitymizować. W optymistycznym scenariuszu to będzie przypominało długi okres późnego de Gaulle’a we Francji. Piętnaście lat, w klimacie coraz bardziej nieznośnego patriotyzmu. Później przyjdzie jakieś pokolenie, które będzie miało tego dość.
[…]
Ale niepokojące jest to, że część aparatu państwowego – policja, prokuratura – ma poglądy dość bliskie nacjonalistom. […] Natomiast nie ma dostatecznie dużej masy ludzi, którzy są gotowi dużo zaryzykować, całe swoje dotychczasowe życie, żeby doprowadzić do zmiany politycznej. […] Pokazuje to Czapiński, który mówi, że polskie społeczeństwo jest zadowolone ze swojej sytuacji prywatnej, tylko że nie legitymizuje sfery publicznej.
Kaczyński i jego pomysł na państwo
Slawczan
4 MAJA 2023
17:10
@TJ
,,Prawo należy stanowić wedle naszych, „narodu” korzyści i pożytku dla nas, prawo nie może stać nad interesem moim i nie może działać na moją szkodę”
Czy to cytat z Ziobry czy Kaczyńskiego?
Mój komentarz
Moja opinia dotyczy ideologii głoszonej przez Kaczyńskiego i jego popleczników oraz działań PiSu w dziedzinie ustawodawczej, ustrojowej, które są pogwałceniem prawa, odwrotnością reformowania państwa, są nawrotem do ustroju byle jakiego, opartego o wolność działania dla rządzącej klasy i ścisłe podporządkowanie tej klasie państwa i obywateli.
Zamiarem Kaczyńskiego i jego kilku przyjaciół politycznych jest wykucie nowego człowieka posłusznego dla władzy, wzmocnionego poczuciem „suwerenności” państwa realizowanej poprzez nienawiść do obcych i wiarę w posłannictwo Polski w Europie, opisaną kilkoma hasłami typu – precz z lewactwem i liberałami, Niemcy naszym głównym wrogiem, Unia odbiera nam suwerenność, nie może istnieć w takim kształcie jak dzisiaj, musimy ją zmienić. Suwerenności wysyconej bezprawiem, ściśle związanej z Kościołem, opartej o pasożytnicze funkcjonowanie swoich, czyli klasy politycznej PiSu sprawującej władztwo na swoją korzyść, na swój użytek w autorytaryzmie (jako rzekomo społecznie pożądanym), bałaganie i wstecznictwie prawnym.
TJ
tejot
5 MAJA 2023 11:48
Zamiarem Kaczyńskiego i jego kilku przyjaciół politycznych jest wykucie nowego człowieka posłusznego dla władzy
Kurdupel i jego klika, która tylko patrzy jego nieuniknionego i rozpaczliwego końca, może swoimi zamiarami wytapetować sobie własne wychodki…
Człowiek wykuwa swój los, a jak ma pecha los go wykuwa bez istotnego związku z chceniem i zamiarami jakiś cieciów o umysłowości świniopasów.
PAK4
5 MAJA 2023 7:44
Po drugie, kusiło mnie by z Jackiem NH tu polemizować
Dziwne upodobanie i jakieś tandetne rozpoznanie walorów polemisty.
PAKu czwarty – nigdy nie przypuszczałem, że masz takie niskie chucie…czy jak mówiesz „pokusy” czy raczej zboczenia…
„Chuć bowiem to dobra rzecz, o ile próbuje się ją kiełznać, a nie folguje jej pod byle pozorem” – jak pisał Marek Oramus.
Chyba, że rola edukatora i twoja znana święta dobroć dla słabszych motywują cię… the more, the more – tym bardziej, im bardziej…
PAK4
5 MAJA 2023 7:44
jest takie popularne pojęcie okna Overtona, z zakresem dopuszczalnych opinii w dyskusji. Każda „ściana” przesuwa cały zakres tego, co publicznie wolno twierdzić na swoją stronę. Jako „lewak” oczywiście widzę od lat, że cała polska dyskusja jest przesunięta na prawo. I że to stanowi element sprzężenia zwrotnego, bo czym bardziej partie skrajne eksponują „ścianę”, tym bardziej przesuwają zakres dozwolonej dyskusji na prawo (i odbierając go lewicy), tym bardziej… przesuwają „ścianę” dla własnych radykałów jeszcze bardziej na prawo, którzy… no itp. itd.
PAK4 – ten fragment to jest wzorcowy bełkot na temat idei/konceptu „okna Overtona” i jej rozumienia, że aż zęby bolą, mimo, że zdrowe…
Przy tak obfitych źródłach – materiałach dydaktycznych na różnych poziomach percepcji i umysłowej mocy ty zapodajesz w poważnym medium, za jakie uchodzi „Polityka” takie kapeluchy by nie rzec bzdety – Overton w grobie się przewraca:
„pojęcie okna Overtona, z zakresem dopuszczalnych opinii w dyskusji. Każda „ściana” przesuwa cały zakres tego, co publicznie wolno twierdzić na swoją stronę…”
Zanim zastosujesz ideę okna Overtona „do dopuszczalnych opinii w dyskusji” –czyli przestrzeni politycznej możliwości i racjonalności, poza którą znajdują się preferencje radykalne i nieakceptowalne:
– wyłyżeczkuj o co ci chodzi – w cziom dieło w tym twoim konkretnym przykładzie?
– sięgnij do kopalni przykladów zastosowań tej idei Overtona… strategii „przesuwania” okna dyskursu Overtona – zweryfikuj do swego konkretu i wyłuszcz klarownie raz jeszcze swoje wnioski i nie zapomnij o pozytywnym efekcie radykalnej flanki – kiedy występowanie stanowisk radykalnych zwiększa szanse sukcesu mniej skrajnych polityk ukierunkowanych na podobne cele.
To ostatnie erf jest pojęciem naukowym w odróżnieniu od okna O., które nie jest pojęciem naukowym (kategorią czy teorią) jest – opinii specjalistów – narracją – w tym kontekście narracją meta-polityczną, o „naturze” polityki czy dominującego systemu politycznego.
Temat nie jest łatwy, ale frapujący.