Nie strzelajcie do Rafała
Są pierwsze sondaże powyborcze, które potwierdzają, że Rafał Trzaskowski wyrósł na lidera obozu demokratycznego, a Platforma Obywatelska zachowuje pozycję na scenie politycznej jako druga po PiS siła w obecnej polityce polskiej.
Ruch Szymona Hołowni zajmuje trzecie miejsce. W tym trójkącie będzie teraz toczyła się walka przed wyborami parlamentarnymi za trzy lata. Byłoby lepiej dla Polski, gdyby Hołownia nie walczył z Trzaskowskim, tylko z nim współpracował, bo obaj będą celem ataków i prób przekupstwa politycznego ze strony obecnej władzy.
Trzaskowski jest, niestety, nadal atakowany także ze strony najmniej spodziewanej. Słyszymy, że jego ruch jest przeciw Hołowni. Czytamy, że wielu wyborców wrzucało głos na Trzaskowskiego do urny jedną ręką, a drugą zasłaniało nos. Takie wypowiedzi, bez żadnego dowodu, z pominięciem wypowiedzi samego Trzaskowskiego o wymowie wprost przeciwnej, mogą tylko rozbijać obóz demokratyczny i demobilizować jego zwolenników.
Tymczasem potrzebna jest współpraca. Jasno to potwierdzają pierwsze wydarzenia po drugiej turze. Wygrana Andrzeja Dudy, choć nieznaczna, dała napęd prawicy. Mamy zapowiedzi, że rząd Morawieckiego szykuje się do wypowiedzenia konwencji Rady Europy broniącej kobiet przed przemocą w rodzinie. Tu nie o obronę rodziny chodzi, tylko o neutralizację skrajnej prawicy.
Wbrew prawicowej propagandzie konwencja stambulska nie uderza w etykę chrześcijańską i nie stwierdza, że chrześcijaństwo jest źródłem tej przemocy. Jeśli już, to uderza – słusznie – w praktyki w niektórych społecznościach muzułmańskich. Takie jak tzw. honorowe zabójstwa kobiet traktowanych jako własność mężczyzn w ich rodzinach lub tolerowanie genitalnych okaleczeń dziewczynek.
Inny przykład. Do Sejmu trafił kuriozalny projekt zakazujący zabawy z okazji Halloween. Czytamy w nim, że „kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego przebiera się za straszną postać, w szczególności za kościotrupa, czarownicę, wampira, diabła lub inną kojarzącą się z piekłem istotę, podlega karze ograniczenia wolności lub aresztu na okres nie krótszy od 15 dni. (…) Kto w dniu 31 października chodzi i puka po mieszkaniach, prosząc o cukierki lub ostrzegając przed popełnieniem złośliwego żartu – podlega karze grzywny w wysokości co najmniej 500 złotych lub karze ograniczenia wolności”.
Nie jest to nowość na naszym froncie wojny kulturowej, bo Halloween i tzw. walentynki od lat są na prawicy politycznej i kościelnej atakowane jako rzekome infiltracje antychrześcijańskie, rozmywające naszą narodową tożsamość. Nie jest to nowość, a jednak bulwersuje. To ten sam chwyt co straszenie LGBT czy eutanazją. Szczucie.
Ciekawe, że kiedy dwa lata temu ówczesny poseł PO (w zeszłym roku wycofał się, może i słusznie, z działalności politycznej) Adam Korol, przez pewien czas minister sportu w rządzie Ewy Kopacz, zadał ministerstwu edukacji dziwne pytanie, czy dla Halloween i walentynek może być miejsce w polskiej szkole, otrzymał od resortu oświaty pokrętną odpowiedź. W zasadzie na nie: nie ma dla nich miejsca w programie szkolnym, ale można o nich wspominać w ramach „poznawania innych kultur”, odpisała ówczesna pisowska wiceminister Marzena Machałek.
Kto mieszkał lub mieszka w Stanach czy Wielkiej Brytanii, patrzy na taką korespondencję na szczeblu państwowym z osłupieniem. Naprawdę nie mają większych zmartwień niż doszukiwanie się jakiegoś drugiego dna w zabawach dziecięcych i świadczeniu sobie serdeczności? Od tych zabaw polska oświata publiczna się nie zawali, tylko od obecnego chaosu wywołanego osławioną reformą minister Zalewskiej. Wrzutki z konwencją i Halloweenem zapowiadają kontynuację ideologicznego ultrakatolickiego kursu obecnej władzy.
A jednocześnie ci „obrońcy rodziny, tradycji i wartości chrześcijańskich” odwracają głowy, gdy prezes TVP po raz drugi bierze ślub kościelny, rozstawszy się po wielu latach z pierwszą żoną, z którą ma dzieci. Dzieje się to za zgodą Kościoła. Jak na takie zgorszenie mają reagować rozwiedzeni praktykujący katolicy, którym odmawia się sakramentów z tego powodu? Kto tu uderza w rodzinę?
Słyszymy też inne pomruki dotyczące spraw kluczowych: niezależności mediów i samorządów od władzy politycznej, organizacji społeczeństwa obywatelskiego, naszej polityki europejskiej. Wszędzie współpraca z Rafałem Trzaskowskim wydaje się racją bytu obozu prodemokratycznego.
17 lipca Trzaskowski ogłosił w Gdyni powstanie ruchu Nowej Solidarności, 5 września ma się odbyć jego zlot z udziałem chętnych. Ruch to formuła szersza niż partyjna, czyli adresowana także do sceptyków, którzy nie widzą dla siebie miejsca w obecnych partiach politycznych. Trzaskowski zachęca ich, żeby się zapisywali do PO i zmieniali ją od środka.
Tak można odbudować jej wizerunek, pozbyć się „negatywnego elektoratu”. Sam od partii oczywiście się nie odcina, ale widzi, że potrzebuje ona głębokiej reformy i nowego programu, może nawet zmiany nazwy i wpuszczenia świeżej krwi do jej szeregów na wszystkich szczeblach.
Nie ma dojrzałych demokracji bez partii politycznych, same ruchy nie wystarczą. Ale dziś w Polsce potrzebna jest ich współpraca w obronie samej demokracji przed zapędami różnych zwolenników zamordyzmu, rządów „silnej ręki”, wrogów społeczeństwa obywatelskiego. Te zapędy mogą uderzyć nie tylko w zwolenników Trzaskowskiego, ale też Bosaka, Biedronia, Kosiniaka-Kamysza. Mogą zagrozić każdemu obywatelowi, jego bezpieczeństwu nie tylko na polu jego praw, ale też interesów ekonomicznych i socjalnych, gdy załamią się finanse publiczne i rozhula recesja z inflacją.
Czemu działacze obozu prodemokratycznego nie mówią w tej zasadniczej sprawie jednym dobitnym głosem, zawsze i wszędzie? Przecież Hołownia, Biedroń, Kosiniak-Kamysz chyba zgadzają się co do zasady z Trzaskowskim? Zamiast strzelać do Trzaskowskiego i PO, powinni usiąść z nim do stołu do poważnej rodaków rozmowy. Wynik drugiej tury i przebieg całej kampanii prezydenckiej to całkiem nowy rozdział w naszej politycznej historii.
Rafał Trzaskowski to dostrzega i wydaje się gotowy do takiego dialogu. W powyborczej rozmowie z „Gazetą Wyborczą” deklaruje jasno: „Jeżeli lewica, PSL czy Szymon Hołownia, nie tracąc własnej niezależności, zechcą się włączyć, wzmocnić opozycję, utrzymać ruch obywatelski, będzie super. Jeśli będą się obrażać, szukać zwady, to ich decyzja. Ja się z nikim, kto walczy z opresyjnym państwem PiS, wadzić nie zamierzam”. I tak jest dobrze, Panie Rafale!
Komentarze
@mir_59
A ja wiem.
Wydano (w punktach wyborczych) mniej kart, niż wyjęto z urn, bo doszły karty w kopertach, przyniesionych przez „korespondencyjnych”.
Mój zięć przyjechał głosować do punktu z kopertą żony, mojej córki, która została z dziećmi.
Do wpisu się odniosę później.
Dlatego po raz kolejny napiszę: bardzo ważną sprawą dla całego szerokiego środowiska PO (KO) jest uruchomienie mechanizmu który spowoduje proces doprowadzający w końcu do jasnego określenia się światopoglądowego. Trwający od lat brak ideowości, brak wyrazistości, ten tzw centroprawicowy balast zamiatania spraw pod dywan powoduje że PO (KO) jest całkowicie bezsilna w przyjmowaniu ideologicznych bęcków od strony PiSu. To się uruchomiło i trwa, i to nie są żadne ,,tematy zastępcze” tylko mocna i realna polityczna broń. Przez to m.in. Trzaskowski nie mógł pojechać na ustawkę do końskich – i tu się zgadzam z red. Janickim, ideologicznie mogliby go tam przed kamerami ,,zaciukać”.
ps. Hołownia z przyczyn oczywistych nie będzie niszczony przez PiS, tylko wzmacniany.
„Przecież Hołownia, Biedroń, Kosiniak-Kamysz chyba zgadzają się co do zasady z Trzaskowskim?”
Zgadzają się na pewno w jednym: trzeba odsunąć PiS od władzy. Ale potem już tej zgody nie ma, bo być jej nie może, jeśli partie w/w polityków chcą istnieć. Chyba, żeby w obozie demokratycznym wprowadzić zasady pisowskie: jest kilka partii, ale wódz tylko jeden.
@@@
„Cóż tu pisać?”, Autor opisał ostatnie wydarzenia i zaapelował do opozycji o rozwagę.
Widziałem wiec powyborczy w Gdyni. Wiara w energię i entuzjazm wyborców, którzy „mają dość”, przypomina dwumiesięczną wiarę, że „wygramy”.
Oddolnie organizował się KOD, skończyło się marnie.
Potem Obywatele RP dawali głos, jako organizacja pozapolityczna i co?
KO (p. Grzegorz) nawet świetnego przywódcy tego ruchu nie poparła w starcie do senatu.
Czy nie można rebrandingu PO dokonać od dołu? Spróbujmy! Odświeżmy PO od dołu, wybierajmy władze od kół/regionów!
Wszystkie ruchy obywatelskie, skazane na dobrowolne wpłaty zwolenników, mają mniejszą szansę niż subwencjonowane partie.
Chyba udawane obrzydzenie dla partii politycznych, które dostrzegłem u p. Szymona, było wg mnie zabiegiem marketingowym. P. Szymon uwierzył, że ludziom duopol się znudził.
Podpowiadam: tak, znudził się, ale większość wyborców widzi szanse w dużych partiach!
Całą historia „świeżych tworów politycznych” w Polsce dowodzi, że duopol jest ciągle the best.
Pierwszy, powyborczy sondaż (za ‘wp’, PIS 41,40%, KO 23,02%, P 2050 12,12%, Lewica 9,98%, Konf. 8,54%,i PSL+K poniżej progu) pokazuje upadek Tygrysa. Napinali Ludowcy mięśnie, a wieś poszła za p. Jarkiem.
Jest wielce prawdopodobne, że p. Jarkowi uda się przeciągnąć do siebie pewną liczbę posłów.
Może p. Paweł się przeprosi z p. Jarkiem i zapomni o jednomandatowych okręgach. Cicho o nim latoś.
Szanowny Autor nie wspomniał o przeciekach nt sporów w PZPRawicy. Podobno dwie frakcje (duopol, hi, hi) się spierają o kształt polityki w trzyleciu.
Powtarzam swoja opinię. Zmiana władzy nastąpi jeśli:
1. Rozpadnie się PZPRawica (np. odejdzie na emeryturę/zachoruje obłożnie p. Jarek)
2. Kryzys ekonomiczny obnaży słabość kasy i suweren poczuje pustkę w portfelach.
Opozycjo, tylko nie zacznij mówić wyborcy „a mówiliśmy!”.
Przygotuj się na oba przypadki organizacyjnie i ideowo.
@lubat
Źle to pan rozumie. Pod rządami PiS nie można się łudzić, że nic się nie zmieniło i nie ma żadnych nadzwyczajnych zagrożeń dla naszej demokracji, a więc trzeba też działać metodami nadzwyczajnymi, rezygnując częściowo z repertuaru dobrego, kiedy nie płonie las. Nie chodzi o wodza, bo RT nim nie jest i nie chce być, tylko o lidera wspieranego solidarnie przez innych liderów demokratycznych w tym, co ich łączy. To jedyna droga do osiągnięcia ich wspólnego celu.
Ja mam już tylko nadzieję na znalezienie się w społeczeństwie równoległym do pisowskiego bez Dudy, Końskich, Rydzyka, TVP itd…
Chciałbym, żeby właśnie coś takiego stworzył Rafał Trzaskowski bez zadęcia bogoojczyźnianego. Niech to będzie na początek coś w rodzaju pikniku, gdzie spotykają się ludzie aby porozmawiać, pożartować, uśmiechnąć się do siebie, mieć pewność, że jest się między swoimi.
Juz raz Pan Redaktor wyciął moją propozycję:))) Dzis na wieść o projektowanych karach za ignorowanie polskiej tradycji spróbuję ponownie. Zwłaszcza, ze moja propozycja miesci sie jak najbardziej w tradycji polskiego folwarku: zakuć w dyby autora sejmowego wniosku i zdrowo wybatozyć! Publicznie pod pręgierzem! Wracajac ad rem, czyli do nieodpowiedzialnej miejscami opozycji: ślubuję odbyć pielgrzymke na Jasną Górę (ostatni odcinek na kolanach!!!) w razie zjednoczenia opozycyjnych stronnictw, które dostana sie do sejmu i zyskaja wiekszość!
@kalina
Niczego nie wyciąłem, niektóre wpisy automat, nie wiem, czemu, wypycha na spam, a ja nie mam tyle czasu, by ciągle sprawdzać. Przepraszam, już zamieszczone.
Nie wiem dlaczego przeszedł niezauważony fakt, że Szymon Hołownia w trakcie kampanii prezydenckiej, wystąpił w reklamie. I nie była to reklama takiego czy innego produktu, ale „interesu do zrobienia”, tajemnicy zarabiania kroci, którą zwalczają banki nie dające ludziom zarobić..
Oj, już było kilka takich „interesów”. Nie pachnie to.
Zapomniałem podać link
https://balgau.com/product/comotomo-baby-bottle-green-8-ounce-2-count/?gclid=Cj0KCQjwu8r4BRCzARIsAA21i_ASRiw9ikq6BG6sWzD-Kia5PpyVk5aTlpXGSzVdGP6cWZoJ0-P4NZ0aAuG3EALw_wcB
Qurquk
18 lipca o godz. 20:26
Qurquk
18 lipca o godz. 21:16
===============
to jest obsuwa… naciąganie okrutne… usunąć…
Trzaskowski ma trzy lata, aby sie wyemancypowac od Platformy. Obecna inicjatywa wydaje sie byc rezolutna.
Panie redaktorze, żadne płacze nie zmienią polskiego społeczeństwa, piszę to jako kiedyś czasowy a teraz już stały emigrant. Mnie wychowanlo w prawdziwym patriotyzmie, dlatego nie bałem się zomowskich pał w młodości. Na stałe wyemigrowałem za „pierwszego pissu”, bo wiedziałem czym to się skończy. W przeciwienstwie do symetrystów (J Żakowski, nie. straszcie pissem) W panu nadzieja. Wiem, brzmi to nieco żartobliwie, cóż Pan brał już udział w rewolucji, minęło (,zależnie od IPN) r0/30 lat i Polska jest nadal przaśna. Pińcet odbiera wolność.
@60vito
🙂
To, co usłyszeliśmy w Gdyni, jest – przynajmniej na razie – bardzo mgliste. Nie wiadomo, jak Trzaskowski zamierza pogodzić kierowanie swoim nowym ruchem z funkcją prezydenta Warszawy. Nie wiadomo, jaką formę i strukturę będzie miał ten ruch, skąd weźmie pieniądze na działalność oraz czy i w jaki sposób będzie powiązany z PO. A hasło „zapisujcie się do PO, żeby zmieniać ją od środka” nie jest zbyt przekonujące, bo każdy, kto się trochę interesuje polityką, wie, że nawet gdyby się do Platformy zapisał, i tak niczego tam nie zmieni. Nie jest tajemnicą, iż w partii tej rządzi grupa starych wyjadaczy, którzy hamują wszelkie pozytywne zmiany, bo interesuje ich wyłącznie utrzymanie własnych pozycji, wobec czego Platforma działa tak, jak działa i jest postrzegana tak, jak jest postrzegana.
Najlepiej, gdyby PO wybrało teraz Trzaskowskiego na swojego szefa, a on zrobił tam radykalne przemeblowanie, tzn. wyrzucił wyżej wymienionych starych wyjadaczy, a na czoło wysunął ludzi, którzy faktycznie robią dobrą robotę, ale dotychczas przez tychże wyjadaczy byli spychani na dalszy plan (najlepszym przykładem jest Krzysztof Brejza). Wtedy być może Polacy odzyskaliby do Platformy zaufanie. Bo nawet ci, którzy wciąż na nią głosują, już dawno się z nią nie identyfikują. Robią to tylko dlatego, że uważają, iż jako największa partia opozycyjna ma największe szanse na pokonanie PiS. Po każdych wyborach się rozczarowują i stopniowo wykruszają.
Inną opcją byłoby budowanie ruchu z myślą o przejęciu przezeń Platformy przed wyborami za 3 lata. Platforma „przekazałaby” Trzaskowskiemu swoich wyborców, po prostu nie startując, a on umieściłby na listach, oprócz nowych aktywistów swojego ruchu, część posłów Platformy. To jednak jest mało prawdopodobne, bo nie sądzę, aby posłowie i działacze PO byli zdolni do rezygnacji ze swoich ambicji dla dobra ogółu. Tak czy inaczej, na razie trudno powiedzieć, co się z tego wykluje. Poczekamy, zobaczymy.
Nie rozumiem, w jakim celu i na jakich zasadach Biedroń, Hołownia i Kosiniak mieliby się do tego ruchu przyłączyć. Co mieliby razem robić? W Sejmie nie zrobią nic, bo PO z Lewicą i Kosiniakiem nie przegłosują PiSu nawet gdyby dokooptowali do siebie Konfederację, a Hołowni w Sejmie w ogóle nie ma. Mogą razem organizować protesty i demonstracje, ale do tego nie trzeba chyba żadnych formalnych porozumień.
A poza tym każdy z nich – Hołownia, Biedroń, Kosiniak i Trzaskowski – ma nieco inny, że tak się wyrażę, target, tj. kieruje swoją ofertę do innego typu wyborców. Jeśli chcemy za 3 lata maksymalnie osłabić PiS, powinniśmy raczej dążyć do tego, aby każdy z nich swój potencjalny elektorat maksymalnie poszerzył. Bo jeśli Trzaskowski będzie miał 30%, Hołownia 15%, a Kosiniak i Lewica po 10%, to razem wychodzi 65%, a ponieważ z prawej strony jest jeszcze Konfederacja z potencjałem na 10%, to PiSowi zostaje tylko 25%. I o to chodzi. Koalicja „od sasa do lasa” miała 38% i doprowadziła do pierwszej w historii eurowyborów przegranej obozu liberalnego z PiSem.
„Kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego przebiera się za straszną postać, w szczególności za kościotrupa, czarownicę, wampira, diabła lub inną kojarzącą się z piekłem istotę, podlega karze…”
Czy czarownice, wampiry, diabeł lub kościotrupy – komuś zdrowemu na umyśle – mogą kojarzyć się z „piekłem” ? Autorzy tego – jak napisał Gospodarz – kuriozalnego projektu, nie są chyba świadomi tego, czym jest „piekło” według teologii katolickiej.
Kościół katolicki przez całe wieki nauczał, że piekło to miejsce wiecznych mąk dusz niegodziwców. Jednak pogląd ten został skorygowany. Piekło „nie jest wieczną karą od Boga”, oznajmił papież Jan Paweł II, „lecz realizacją przesłanek stworzonych przez ludzi już w życiu doczesnym” — podano w gazecie L’Osservatore Romano. „Piekło to nie jakieś miejsce”, wyjaśniał papież, „ale raczej stan tych, którzy świadomie i definitywnie odsuwają się od Boga, źródła wszelkiego życia i radości”. „Wieczne potępienie”, dodał Jan Paweł II, nie jest dziełem Boga, tylko „stworzenia, które zamyka się na [Jego] miłość”.
Sporo duchownych przestało w związku z tym nauczać, że piekło to miejsce literalnych, ognistych mąk. Upowszechniają oni raczej pogląd podobny do przedstawionego w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Można tam przeczytać: „Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga”. ( Pallottinum 1994, strona 253).
Jak rzadko w pełni się zgadzam z Panem. Nim zaczniemy nasz spór zadbajmy byśmy mieli gdzie się spierać i o co, bo PiS unieważnił wszystkie spory.
Będzie bardzo trudno o zgodę na opozycji, zważywszy na fakt z jak poobijanymi ego wyszli z ostatnich szranek Kosiniak i na swój sposób Hołownia, który pierwszy raz zderzył się z polityka przez wielkie P. Obaj mają usta pełne gotowych formułek o racji stanu, dobru naszej Ojczyzny, tymczasem po pierwszej turze okazali się być ludźmi, nazwijmy to wprost, bez jaj. Niby poparli Trzaskowskiego a jakoby nie poparli, trochę tak, ale może jednak nie do końca. To już kolejne wybory, przegrane, gdzie kilku facetów nie potafi usiąść i się rozmowić. Szanse są iluzoryczne, dlatego Trzaskowski powinien robić to co robi, chętnie ich widząc kolo siebie, ale nie ogladajac się na tych łzawych maruderów, za których sprawą Kaczyński odbierze nam już resztki wolności, która została. To też deklarowal Trzaskowski i trzeba to wziać za dobrą monetę. Pytanie jest teraz zasadnicze: jak Polskę zastaniemy za 3 lata. Kto ma z tym problem trzeba spojrzeć w kierunku Węgier.
Qurquk
18 lipca o godz. 20:26
18 lipca o godz. 21:16
Litości, przecież ta strona notorycznie wykorzystuje zdjęcia znanych ludzi.
Była identyczna wersja z Lewandowskim, Solorzem i paroma innymi celebrytami.
Naprawdę sądzisz, że Bill Gates też zgodził się na udział w takiej reklamie?
@stasieku
Być może.
Napisałem do PKW o wyjaśnienie.
Dla mnie sformułowania w protokole PKW są pokrętne.
Jeszcze kilka słów o minionej kampanni wyborczej. Warto, przynajmniej od czasu di czasu zwracać uwagę na sprawy zasadnicze, a mijające wybory były po prostu niekonstytucyjne. Docelowo miały odbyc się 10 maja, a że nie doszły do skutku Konstytucja mówi jasno, że te następne rozpisuje marszalek sejmu po wygasnienciu mandatu prezydenta. Na to ma 30 dni. Kaczyński w swoim stylu zastawił sidła na opozycję, która wpadła w nie idąc na jego dyktat. Jedyna madra Kidawa-Blonska wycofała się jednak reszta opozycji ruszyła w te pędy po głosy wyborców. Brylował, choć przez chwilę Kosiniak, który poczuł się jak ryba w wodzie bez głównego rywala, jednak pojawił się Trzaskowski i sprawa sie rypła. Holownia tez się nie zająknął, ze jako kraj stajemy poza prawem. Tymczasem opozycja nie powinna stawać do tych wyborów. Należało pozostawić Kaczyńskiego z jego bezprawiem. Jesteśmy w UE i to nie sa już, niestety, czy też stety czasy żeby iść na to co decyduje wladza żeby jakoś dotrwać do prawdziwie wolnych wyborów. Teraz jako kraj mamy prezydenta wybranego bezprawnie i trudno juz zdefiniować, w którym miejscu jesteśmy (vide Kisielewski) Kaczyński przegrywajac właśnie tego argumentu by użył – to był ten jego kolejny polityczny gambit, opozycja połknęła tą „zatrutą”, gambitową figurę, czy na swoja zgubę? Trudno powiedzieć, natomiast na zgubę Polski – jak najbardziej.
@remm
Bo rozdrobniona i rywalizująca z sobą zawsze będzie przegrywać ze skonsolidowaną ,,zjednoczoną prawicą”, która zrozumiała, że w jedności siła, a po drugie, nie ma się ,przyłączyć”, tylko włączyć. Na przykład zająć wspólne stanowisko i wspólnie wystąpić przed mediami w sprawie obrony kobiet przed przemocą w rodzinie, czyli przeciwko wypowiedzeniu konwencji antyprzemocowej przez rząd PiS. no i wciąż obowiązuje ordynacja wyborcza dająca premię za koalicję wyborczą. Chyba łatwo to zrozumieć i przełożyć na działanie. Blok demokratyczny, dobrze zorganizowany i wewnętrznie spójny ideowo, jest wciąż możliwy. To nie jest powtórka z FJN, bo nie byłby fasadą maskującą przewodnią rolę jednej partii, tylko wynikiem dojrzałego konsensu. Nie byłby więc też ,,od Sasa do Lasa”, gdyby liderzy chcieli taką formułę wypracować. Ale na razie wolą lizać rany obrażeni nie na Kaczyńskiego, tylko na jego jedynego poważnego rywala.
Ruch to zapowiedź porażki i strata czasu – jego potencjalnym ‘sukcesem’ może być Majdan, jak na Ukrainie. I co dalej?
Do tego jeszcze, w Polsce im większy ‘ruch’ tym szybciej przekształca się w ruchy Browna.
Wszelkie ‘ruchy’ są niezłe w obszarach społecznych i obok polityki, chociaż często i z powodzeniem na nią wpływają.
Do zmiany systemu potrzebujemy konkretu, czyli poważnej koalicji i Trzaskowski ma teraz mocną pozycję, aby zostać jej liderem.
Tym niemniej, zadecyduje siła i stabilność potencjalnej koalicji wynikająca z koncepcji, konsensusu i zawartych kompromisów.
Nie zapominajmy, że wraża strona to też koalicja, chociaż wygląda jak PIS.
‘Obóz Trzaskowskiego’ uzyskał co prawda świetny wynik ale, ‘obóz Dudy’ wygrał (???) tak więc, obóz to za mało.
PO/KO to najbardziej chory człowiek w ‘obozie Trzaskowskiego’ choć licznie reprezentowany.
PO miała 8 lat na zbudowanie fundamentów państwa obywatelskiego i co – jajco. Zabrakło po pierwsze poważnej, strategicznej wizji takowego państwa, a po drugie przekonania do niej ludzi – komunikacja rządu PO ze społeczeństwem to była totalna katastrofa. A sygnały, że idzie źle były – 2011, list Mellera, „Drugie śniadanie mistrzów” (Meller, Hołdys, Kukiz kontra Tusk). Ale zamiast poważnej korekty kursu, Tusk zajął się rozstawianiem po kątach młodych i niepokornych oraz administrowaniem PO, zamiast na poważnych konsultacjach społecznych czy budowaniu w PO szerokiego, mocnego koncepcyjnie zaplecza. Ostatecznie okazał się marnym szefem partii i jak dla mnie, nie ma dla niego i dla takich metod miejsca w nowoczesnej polityce.
Nie da się skutecznie odciąć od przeszłości stosując tanie sztuczki ze zmianą nazwy czy też zakładając ‘nową/starą’ partię.
Trzaskowski musi dokonać armagedonu w PO i totalnie ją przebudować.
To wszystko czego brakowało w starej PO, plus nowe pomysły musi zagrać pierwsze skrzypce w koalicji.
Albo koalicja, albo nicość.
Nie strzelam do Rafała, ten facet jest szansą na przyszłość.
Mamy dość! Kiedy ludzie chcą coś zmienić w swoim życiu, często po prostu przestawiają meble w mieszkaniu. Na polskiej scenie politycznej też trzeba „poprzestawiać”. Myślę, że Trzaskowski powinien pójść w ślady Tuska, Olechowskiego i Płażyńskiego. Zaprosić do nowego ruchu może właśnie Hołownię, Nowacką, Zielonych, Ruch Klimatyczny, Czarne Parasolki,Obywateli RP, KOD i każdego komu bliska jest demokracja. Słowem – odciąć się od szyldu PO. Inaczej, za trzy lata znów przegramy, być może tylko o 1 posła , ale przegramy.
Jedni są zaczadzeni PiS-em,inni PO/KO…Zmiana makijażu PO niczego nie zmieni,nowa nazwa z tymi samymi twarzami to kiepski prognostyk.Apele żeby wespół wzespół to jak ze zjednoczeniem chrześcijan-tak,ale na watykańską modłę.Tu-tak,ale pod PO przewodem.
A wracając do wyborów to PiS było cwańsze.Na wiecach Dudy nie pokazywali się przy nim Sasiny,Błaszczaki,Horały czy i nni pisowskiej górki,a u Trzaskowskiego na odwyrtkę-Budki,Siemoniaki,Kierwińscy…przypominając nieustannie tym samym,że Trzaskowski to PO.
I dżwigał p.Rafał ten wór błędów i zaniechań PO,co to” przez osiem lat’…
@@@
Frans Timmermans powiedział kiedyś, że kraje UE mają przestrzegać własnej konstytucji.
Mówienie o zasadach praworządności i ich „suwerenności”, zaciemnia obraz konfliktu.
Nie widzę Autora w Loży, ale pozdrawiam.
W małopolsce wzrost zachorowań.
@@@
Ruch obywatelski p. Rafała jest przeciw Ruchowi 2050 p. Szymona.
Typowy dla PO przykład braku wyobraźni politycznej.
P. Rafał powinien zmieniać KO, starać się wzmocnić jej nieplatformiane człony.
Przez 2 lata PSL, SLD, P2050 powinny walczyć o głosy w swoich „targetach”, a zjednoczyć się w 2022 roku.
@Loża prasowa
Goście „gdybają”, ale ciekawie.
Teraz o komikach rosyjskich…
Brak tematów, zadnych info. o Sofii, Belgradzie, Pomarańczowym, sesji UE.
Został Internet (na szczęście).
PO nie powinno się na nikogo oglądać, czy się przyłączy czy tam włączy, tylko zakasać rękawy i wziąć się ostro do roboty. Zacząć poszerzać się o elektoraty Hołowni i Biedronia. Stworzyć atrakcyjną narrację dla ludzi młodych, tak aby nie wpadali w sidła Konfederacji. Wtedy to SH i RB sami przyjadą z propozycją współpracy. Zacząć w końcu po 30 latach (tak, patrzę na to szerzej) bywać obecnym na prowincji. Do tej pory w roli pośredników występował Kościół i PSL wystawiając horrendalne rachunki. Te czasy minęły, PSLu już na wsi nie ma, a KK jako instytucja zdziczał do reszty.
Jest to tylko i wyłącznie możliwe jeśli PO (KO) się radykalnie przemodeluje, zerwie narrację cento-prawicowej miałkości, skończy z wizerunkiem partii wielkomiejskich elit. Nie potrzeba do tego zmieniać nazwy, bo to śmierdzi fałszywką na kilometr. Jest to do zrobienia i wydaje się, sądząc po pierwszych mglistych zarysach, że towarzystwo zaczyna do tego dojrzewać.
Tak swoją drogą, dla przypomnienia: 36% mieszkańców wsi oddało głos na Trzaskowskiego … uważam że to jest zaskakująco dużo. Wnioski nasuwają się same.
@@@
W dobie coraz powszechnego Internetu zmiana pokoleniowa u suwerena – -milion dla p. Jarka, + milion dla opozycji jest szansą.
Warunek: stałość zasad wyborczych.
P. Jarek umie liczyć i zasady zmieni (red. Stankiewicz)
@
piszę jednym palcem.
„powszechniejszego”.
Lubię słuchać red. Terlikowskiego, którego nie lubiłem. Jego walka z pedofilią, wygląda na szczerą.
60vito
. Jak pierwszy raz usłyszałam Kaczyńskiego w jakimś wywiadzie to dreszcz przeleciał mi przez plecy. Ja czułam ze jak ten człowiek dorwie się do władzy to zniszczy dorobek dziesięcioleci. I to „Radio Maryja” do którego przylgnęli najpierw zwątpieni, zamiast dostarczyć pomocy, zasiali w nich nienawiść dla własnych interesów. Wielu Polaków prawdopodobnie wróciłoby do Ojczyzny z doświadczeniami które mogłyby wzbogacić nasz kraj. Niestety są raczej niemile widziani, bo zaśmiecają wyimaginowana polskość. Ludzie polskiego pochodzenia za granicą, którzy popierają PiS, to w większości ludzie nieżyczący dobrze naszej Ojczyźnie. Oni potrzebują tego argumentu (Polska to kraj zacofany) dla dobrego samopoczucia. Tyle wyrzeczeń na nic. I tak tanio można było spędzić urlop i nowym autem zaszpanować.
@brokoz
Chyba na innych spotkanach RT byliśmy i inne relacje o nich oglądaliśmy. 200 wizyt Morawieckiego jako sługi Dudy i 10 wizyt RT z udziałem polityków PO, taka była proporcja. O zaczadzeniu PO nie słyszałem, chyba że na lewicy, którą jakoś nie protestowała, gdy L. Miller, zaczadzony M.Ogórek, wystawił ją do wyścigu o prezydenturę.
miro_59
19 lipca o godz. 10:21
”Tusk (…) Ostatecznie okazał się marnym szefem partii i jak dla mnie, nie ma dla niego i dla takich metod miejsca w nowoczesnej polityce.”
Pod większością wpisu się zgadzam ale akurat w tym przypadku to ogromne uproszczenie. Z liderami partyjnymi jest jak z trenerami sportowymi. Nawet najwybitniejsi z czasem się wypalają, co nie znaczy że należy ich oceniać negatywnie po przez całokształt dokonań. Gdyby Tusk był marny, to nie wygrałby kilka razy rzędu z PiSem, a czasy w których działał wymagały innych narzędzi i to do pewnego momentu przynosiło skutki, błąd że nie nastąpiła korekta. Swoją drogą myślę że obecny Tusk, po przez swoje doświadczenia w światowej polityce jest już zupełnie na innym , kosmicznym poziomie na jak warunki polskie , bo to jest jeden z nielicznych polityków którzy potrafią się zmieniać.
ps. warto ustalić przyczyny i wyciągać wnioski, ale żeby to nie zamieniło się w idiotyczne rozdrapywanie ran.
Szef PO w Gdyni ,katastrofa.Po nie pomogło RF.Bo było kulą u nogi.Niestety pan RF ,nie sprzeciwił się ,i oznacza to ,że z jego odwagą ,nie za bardzo.Powinni zrobić spicze oddzielnie.A na niemądre jest ,tworzenie obok partii ,stowarzyszenie ,czy takie tam ruchy. Schizma?Panie RAFALE ,POMOGE PANU.I zaproponowałbym takie rozwiązanie .Opuszcza pan PO ,.I TWORZY ORGANIZACJĘ POZARZĄDOWĄ ,POPIERAJĄĆĄ WSZYSTKICH ,ZORGANIZOWANYCH I NIE ZORGANIZOWANYCH PRZECIWNIKÓW PREZESA. Nie przeciw ludowi pracującemu miast i wsi ,a walkę, o odsunięcie nieszczęścia sprowadzonego na kraj ,przez jednego kawaleraTO NARAZIE TYLE.AHA ,.Nazwa ,sprzeciwu ,WOLNOŚĆ I BRATERSTWO.
PiS złożyło w Sejmie dwa projekty ustaw zakazujących in vitro. W jednym z nich partia proponuje karę grzywny oraz pozbawienia wolności za stosowanie tej metody. – Chodzi o wyraźne powiedzenie, że tego rodzaju praktyki są niedopuszczalne – wyjaśnił lider PiS, Jarosław Kaczyński.
– Chodzi o wyraźne powiedzenie, że tego rodzaju praktyki [metoda zapłodnienia pozaustrojowego in vitro] są niedopuszczalne – stwierdził Kaczyński.
– To jest kwestia światopoglądowa. Nasza partia reprezentuje w większości (…) światopogląd katolicki i jeżeli ktoś go reprezentuje, to tak musi do tego podchodzić – podkreślił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
—————
Zupełnie bym się nie zdziwił gdyby ktoś temu psycholowi zdeflorował błonę bębenkową.
———————
Dzięki technice zapłodnienia in vitro w ciągu 40 lat pojawiło się na świecie 8 milionów dzieci – wynika z raportu European Society of Human Reproduction and Embryology. Największe sukcesy odnosi w tej dziedzinie Hiszpania.(2018)
Z danych udostępnionych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że od 2013 roku, gdy rząd Kopacz-Tuska otworzył możliwość dofinansowania kosztownych procedur in vitro, do 31 grudnia 2019 na świat przyszło już 22 188 dzieci.
@Adam Szostkiewicz
19 lipca o godz. 9:21
„Blok demokratyczny, dobrze zorganizowany i wewnętrznie spójny ideowo, jest wciąż możliwy”.
Blok „spójny ideowo” mógłby się udać np. między Hołownią i PSLem, których łączy umiarkowany konserwatyzm, ale nie „od sasa do lasa”.
Sama Platforma jest niespójna ideowo i to według mnie było główną przyczyną odejścia od niej wyborców. Ludzie, którzy głosowali na tę partię w 2005, 2007 czy 2011, oczekiwali od niej zachodnich, europejskich standardów, np. legalizacji związków partnerskich czy ucywilizowania relacji państwo-kościół. Przez 8 lat się nie doczekali, więc przestali głosować na Platformę, tym bardziej, że ich oszukiwała, bo jej deklaracje były sprzeczne z działaniami. A ja do dziś nie wiem, czy gdyby PO wróciło do władzy, to zalegalizowałoby takie związki. Przy okazji ciekawostka – na Węgrzech u „faszysty” Orbana związki homo są legalne (choć nie małżeństwa), a aborcja dostępna praktycznie na życzenie.
A niech strzelają do p. Trzaskowskiego wszyscy; z prawa, lewa, środka, obcy i swoi. Jeżeli to wytrzyma to go tylko zahartuje. Polityk musi mieć twardą skórę, co nie przeszkadza by w odbiorze medialnym był sympatycznym facetem. Najważniejsza jest jednak wiarygodność i na to musi zapracować przez najbliższe trzy lata. Zwłaszcza u tych którzy nie oddali na niego głosu w ostatnich wyborach.
@remm
nie, PO nie była rażąco bardziej niespójna, niż choćby CDU/CSU. W dużych partiach demokratycznych zawsze są różne nurty, chodzi o to, by żaden nie zakłócił wewnętrznej stabilności, a to jest zadanie dobrego lidera.
@poświst
ditto
#
@ecres, 13:41
Ruch 8*
pozdr
@Bartonet, 13:40
P. Donald jest niewątpliwie wybitnością w polityce Umęczonej.
Po 6-7 latach rządzenia, opluwany przez p. Jarka, czując wypalenie wśród swoich, poszedł w prywatę.
Tam odniósł sukces, mimo kiepskiego uśmiechu, który wydawałoby się stanowi silny atut w karierze na Zachodzie.
Mnie uwodził, kiedy mówił w sejmie i mu wybaczałem, że czegoś nie zrobił.
Pozdr
@Adam Szostkiewicz
19 lipca o godz. 15:53
Z taką niespójnością za długo się nie pociągnie. Dopóki drażliwe tematy nie wypływają, można zachować stabilność, ale wcześniej czy później ktoś powie „sprawdzam”, tak jak z tymi związkami partnerskimi. A wtedy nawet najlepszy lider nie pomoże.
@remm
ale o czym pan mówi?O PO, KO czy Nowej Solidarności i jakie ,,sprawdzam”? Czym ma być?
To nie Niemcy. W warunkach polskich największa partia demokratyczna musi być znacznie b. spójna ideowo. Choćby z tego powodu że jej rozlazłość będzie wykorzystywać PiS, co jakiś czas serwując Polakom ideologiczne ustawy. I to się cały czas dzieje. Przy braku jawnego odporu w pustkę wskoczy Hołownia, który podczas swojej kampanii nie miał problemu z jasnym odpowiedzeniem się silnego rozdziału państwa od kościoła. I na to właśnie liczy PiS: na rozbicie obozu demokratycznego.
@Bartonet
Każdy szef jest tyle wart co jego zespół.
Kto tego nie rozumie nie nadaje sie na szefa.
Jeżeli szef opuszcza zespół z jakielgokolwiek powodu, a ten się deformuje, wypacza i nie umie wyznaczyć kierunku, to jest to wina szefa a nie zespołu.
(Autokraci to nie prawdziwi szefowie, to inna, odpadowa linia ewolucji.)
A co do przyczyn to są znane – nieróbstwo.
To bolesne, ale trzeba ‘stanąć w prawdzie’, żeby pójścć do przodu.
Mylisz podsumowanie, które jest racjonalne, z rozdrapywaniem które jest emocjonalne i od którego jestem daleko.
@Bartonet
No właśnie! Rozdrabnianie opozycji służy nie opozycji, tylko PiS.
@Adam Szostkiewicz
19 lipca o godz. 17:27
O PO jako „partii obejmującej różne nurty”. Gdy Platforma rządziła, to wśród jej posłów byli zarówno zwolennicy związków partnerskich, jak i zdecydowani przeciwnicy, ale wśród wyborców dużo więcej zwolenników, bo Tusk przed wyborami obiecał, że te związki zalegalizuje. Dopóki udawało się Platformie unikać tego tematu, było OK, ale gdy lewica w końcu doprowadziła do głosowania w Sejmie nad związkami, okazało się, że PO jest jednak przeciw. Rozczarowani wyborcy zaczęli od PO odchodzić.
ecres
19 lipca o godz. 13:41
Skoro jesteś taki wyrywny do „pomagania” RT, to zadeklaruj jasno, że włączysz się organizacyjnie. I, co najważniejsze, wykożysz kasę, duuuuuużo kasy na sfinansowanie tego projektu.
„Do prowadzenia wojny potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze.”
OZ
19 lipca o godz. 13:45
Z danych udostępnionych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że od 2013 roku, gdy rząd Kopacz-Tuska otworzył możliwość dofinansowania kosztownych procedur in vitro, do 31 grudnia 2019 na świat przyszło już 22 188 dzieci.
Niestety, nie ma pewności czy będą miały „polską duszę” i czy zagłosują na PiS. Zpewnością będą miały „bruzdę”, więc na co tacy Wielkiej Polsce Katolicko – Narodowej?
„Słuszną linię ma nasza partia”!
remm
19 lipca o godz. 20:37
Rozczarowani wyborcy zaczęli od PO odchodzić.
Prosto w objęcia katobolszewii. Sztandarową postacią rozczarowanych był Krystian Legerski, wpierany między innymi przez Agnieszkę Holland.
Pogratulować politycznej przenikliwości i dojrzałości.
Kiedy czytam rady większości samozwańczych „ekspertów” dla RT to nie mam wątpliwości, że wybory w 2030 PiS ma wygrane.
Nadzieję dla obozu demokratycznego widzę jedynie w drukarkach 3D.
Pozwolą wydrukować sobie idealnego lidera i idealną partię.
miro_59
19 lipca o godz. 17:47
,,Mylisz podsumowanie, które jest racjonalne, z rozdrapywaniem które jest emocjonalne i od którego jestem daleko.”
Mylisz adresata. CTR+F i mój nick i, choćby, w tym wątku wyskoczą Ci moje 2 posty wzywające środowisko PO do koniecznych zmian w/g mnie właściwych. Jestem wyrafinowanym sympatykiem (od początku istnienia tej formacji), a nie Wielbicielem. Natomiast protestuję przeciwko w/g mnie ogromnych uproszczeń dot. działalności Tuska. To jest odtwórcze i nie warto tego ciągnąć bo to zamienia się w typowe żałosne polskie piekiełko. Łączy nas zdanie n/t koniecznych zmian i to jest najważniejsze. Pozdr.
@Jagoda
Nie wiem czy PWPW dysponuje technologią rodem z Westworld….
Może Chińczycy potrafią…?
Bartonet 20 lipca o godz. 13:48 deklaruje: –Jestem wyrafinowanym sympatykiem (od początku istnienia tej formacji), …
Szanowny Panie Bartonet,
rozumiem, że po głosowaniu nad wnioskiem o postawienie Zbigniewa Ziobro przed Trybunałem Stanu gdy zabrakło 5 głosów a 9 posłów PO sobie to głosowanie zlekceważyło, w tym Ewa Kopacz i Radosław Sikorski to Pan jest gotów zakrzyknąć – „Polacy, nic się nie stało”. Otóż stało się, bo gdyby wtedy Ziobro otrzymał wyrok np.10 lat zakazu zajmowania funkcji publicznych to żadnych problemów z deformowaniem sądownictwa po ziobrowemu by nie było.
Takich kwiatków jest więcej. Może Pan oczekuje, że stanie się cud i po pogalwanizowaniu tej zdychającej formacji się ona odrodzi. Nie odrodzi się.
legat
20 lipca o godz. 15:19
Szanowny Panie Bartonet,
rozumiem, że po głosowaniu nad wnioskiem o postawienie Zbigniewa Ziobro przed Trybunałem Stanu gdy zabrakło 5 głosów a 9 posłów PO sobie to głosowanie zlekceważyło, w tym Ewa Kopacz i Radosław Sikorski to Pan jest gotów zakrzyknąć – „Polacy, nic się nie stało” (…) ”
Szanowny Panie Legat, poplątanie z pomieszaniem. Jestem, jak napisałem ,,Wyrafinowanym” wyborcą, a nie bezkrytycznym ,,Wielbicielem” (czego Pan niedocytował) dlatego tym bardziej nie krzyknę o co mnie Pan tak usilnie prosi. A z drugiej strony w imię podstawowego instynktu samozachowawczego zalecam szukania prawdziwych przeciwników. Przy okazji mamy rok 2020-sty.
Szanowny Panie Bartonet,
bardzo dziękuję za komentarz, w tym szczególnie za przypomnienie mi, że mamy rok 2020. Przyjąłbym tę uwagę ze zrozumieniem i ze spuszczoną głową ale jednak mam uwagę. Otóż pozwolę sobie też przypomnieć, że w pierwszej połowie ubiegłego roku mieliśmy wybory do PE. Nieprzypadkowo wymieniłem Ewę Kopacz i Radosława Sikorskiego. Po „numerze” z 2015 roku oni powinni stać się niewybieralni a zostali kandydatami do PE i teraz „drą” tam sobie kasę. Gdyby w tej partii politycznej ludzie nieodpowiedzialni, mający swoje obowiązki gdzieś ponieśli za to polityczną odpowiedzialność a nie otrzymywali nagrodę to w grudniu 2019 roku Jerzy Borowczak, Joanna Kluzik-Rostkowska, Joanna Frydrych, Tomasz Kostuś, Jagna Marczułajtis-Walczak, Paweł Poncyljusz, Witold Zembaczyński i Tadeusz Zwiefka może byliby obecni na głosowaniu dot. „ustawy kagańcowej” i nie weszłaby ona pod obrady tak szybko a opozycja poczułaby swoją siłę!
Panie Bartonet,
naprawdę uważa Pan, że co było to było i więcej się nie zdarzy?
Nie czuje Pan obrzydzenia do tej formacji której posłowie nie uważają, że za w końcu niezłą kasę mają jakieś obowiązki wobec Pana, swojego wyborcy?
Wie Pan, ja jakbym mógł to bym im napluł na buty. Powinni mieć świadomość, że stali się niewybieralni.
Powiem Panu więcej. Podczas wyborów parlamentarnych do Senatu w Warszawie PO wystawia pisowski spad, Ujazdowskiego, do Sejmu Fabisiakową na Pradze, skrajną antyaborcjonistkę. Proszę spróbować mnie przekonać że nie będę idiotą jeśli tej formacji kiedykolwiek zaufam.
@legat
Nasze partie mają takie kadry, na jakie pozwalają ich wyborcy. Panu przeszkadzają kadry PO, mnie PiS. Można sprawdzić w Internecie wyniki prac eurodeputowanych PO i PiS, co mówili, jak głosowali. Zdecydowanie wolę bilans PO. Polityka zresztą to nie tylko personalia, ale też cele działania i wartości. Rozumiem, że woli pan milczeć o polityce PiS, by walić w PO. A więc kto budzi pana zaufanie? Bo tak to powstaje przykre wrażenie, że kieruje panem osobiste uprzedzenie podszyte zawiścią.
@stasieku:
Widzę, że mało dyskusji, to wrzucę to i owo…
> Oddolnie organizował się KOD, skończyło się marnie.
Potem Obywatele RP dawali głos, jako organizacja pozapolityczna i co?
Powiem rzecz przykrą — sprzeciw wobec łamania prawa i konstytucji nie jest dość wziętą idea by wygrać wybory. Fakt, okazał się mocniejszy niż się Kaczyńskiemu śniło, wydawało się kilka razy, że już prawie-prawie czegoś dokaże… Ale mamy kolejne wybory, gdzie okazuje się, że ludzie bardziej boją się liberałów i gejów, niż zawłaszczających państwo autorytarystów.
Do tego dochodzą jeszcze dwie rzeczy — nieudany lider KODu (gdyby PiS chciało skompromitować demokratów, to nie mogłoby zrobić niczego skuteczniejszego), oraz postrzeganie Obywateli RP jako ruchy zbyt skrajnego.
Piszę to wszystko z przykrością, bo uważam PiS za rakowatą narośl na naszej polityce. I nie chodzi o samo łamanie konstytucji, ale o to, że główna oś podziału nie dotyczy wizji rozwoju Polski, ale dotyczy tego, czy w ogóle o przyszłości można demokratycznie debatować.
Bo z tą ideowością i bezideowością też o to chodzi. Bardzo wyraźnie padło to na lewicy, wyraźnie padło u Hołownii — „demokracja pierwsza”. Tyle, że póki walczymy o demokrację, póty musimy schować wszystkie postulaty polityczne, własne poglądy, akceptować nie tylko własną niemoc we wpływaniu na kierunek spraw państwa (powiedzmy, że wielu jest tu już zahartowanych), ale często też dokonywać autocenzury by bronić pewnej spójności opozycji. Na jedne wybory się da, ale my już walczymy piąty rok, a nawet dłużej, bo PiS już jako antydemokratyczna groźba ograniczał dyskusję od, co najmniej, roku 2005. Zmieniała się może tylko skala.
Bo bezideowy PiS jest tu przeciwstawiony całemu politycznemu spektrum w Polsce, od centrolewicy po skrajną prawicę. Dyskusja polityczna o przyszłości Polski nie odbywa się na linii PiS-opozycja, ale między opozycją, gdy PiS jest z boku tych dyskusji.
> Czy nie można rebrandingu PO dokonać od dołu?
Co to znaczy?
Jeśli Trzaskowski powołuje ruch, ba! jeśli o ruchu mówi Hołownia, to ja mam wrażenie, że chodzi o „rebranding PO”. I w gruncie rzeczy temu kibicuję, bo jeśli walkę o demokrację da się storpedować straszeniem gejami i liberałami, to co innego niż rebranding pozostaje? I mamy w pamięci jeden taki udany (jeśli nie liczyć PZPR->SLD), czyli powstanie PO i PiS na gruzach AWS i UW, gdy te zaczęły tracić popularność.
Tyle, że:
— Po pierwsze, jak ktoś w SLD (Kwaśniewski? Miller?) zauważył, „SLD jest dobrze sprzedającą się marką” — „PO” też jest wciąż nieźle sprzedającą się marką, przy rebrandingu tracisz ten atut, a to wielkie ryzyko. (Zresztą „ruch” istniejący obok partii wydaje się tu pewnym pomysłem na minimalizację ryzyka. Choć, z drugiej strony, PO ryzykuje swoim najwziętszym liderem…)
— Po drugie, PiSowi i PO się udało, bo miały dość wyrazistą wizję. Zwłaszcza PO — widziałem ten entuzjazm, że robimy coś nowego, że otwieramy się na ludzi — właśnie ta „obywatelskość” — idea tyleż ogólna, że każdy może tam zmieścić co chce, od niskich podatków, po dostępne żłobki i prawa mniejszości seksualnych — co kusząca.
Na razie nie widzę, by Trzaskowski czy Hołownia rzucili równie wziętym i przyszłościowym hasłem. A dodałbym, że przynajmniej PO próbowała, gdy wymyślano Koalicję Europejską.
Co do oddolności… Cóż, nie pamiętam, w których to wyborach (2015?) chciałem zagłosować na PO, ale wskazać na liście sensownego kandydata. Tak by kształtować wizerunek tej partii w sejmie — w końcu od czego głosujemy na ludzi na liście? I się nie dało. Kandydaci nie byli, mimo moich starań, zarówno przejrzyści, jak i wyraziści. Nowi wydawali się dać łaskawie dopisywać, nic o sobie nie mówili. Starzy niby mieli dorobek parlamentarny, ale jak szukałem poglądów, to się okazywał, że ogranicza się on do listów do samorządowców by się starali, albo do chwalenia się, wywalczeniem stu metrów ekranów dźwiękochłonnych przy drodze szybkiego ruchu. Jak na dorobek czteroletniej kadencji… to ja nie znajduję na to parlamentarnych słów.
Ja wiem, rozumiem, jak ktoś mieszka w Warszawie, Gdańsku, czy może Krakowie (wtedy jeszcze głosowałem na kandydatów katowickich) to dostanie jakieś postacie z poglądami znane z mediów. Ale większość Polski takich do wyboru nie ma… Dostaje do wyboru działaczy średniego szczebla, niekoniecznie reprezentujących poziom, który chciałoby się widzieć w sejmie. I fakt, że z działaczami PiS jest jeszcze gorzej, nie jest żadną nadzieją dla „oddolnego rebrandingu”.
> Podpowiadam: tak, znudził się, ale większość wyborców widzi szanse w dużych partiach!
Podpowiadam: jeśli nie masz 15-20% twardego elektoratu to masz w Polsce bardzo pod górę. To właśnie ryzyko rebrandingu, że tego elektoratu ci brak. Owszem, będziesz miał trochę takich, co przybiegną bo chcą coś nowego (patrz: Palikot, Kukiz, Biedroń), ale to nie jest twardy elektorat, który przetrzyma pierwszy kryzys w partii.
> upadek Tygrysa. Napinali Ludowcy mięśnie, a wieś poszła za p. Jarkiem.
Sądzę, że wyborcy Kosiniaka poszli za Trzaskowskim.
Generalnie, wypychanie PSLu ze wsi wydaje mi się bardzo, ale to bardzo złą wiadomością. I dlatego nie cieszą mnie kpiny z „tygrysa”.
**** ***
Twoje wizje:
> 1. Rozpadnie się PZPRawica (np. odejdzie na emeryturę/zachoruje obłożnie p. Jarek)
Zapewne tak. Ale gdy patrzę na analogie z przeszłości IIIRP, to uważam za bardzo możliwe, że w tym momencie zdominują nas partie post-pisowskie; zwłaszcza gdy któraś spiłuje antydemokratyczne kły i połknie w ten sposób trochę wyborców PO.
> 2. Kryzys ekonomiczny obnaży słabość kasy i suweren poczuje pustkę w portfelach.
Ale znowu, to PIS może się podzielić, albo Konfederacja może urosnąć.
***** ***
Znajomy, jak się okazało propisowiec, hejtował ostatnio Hołownię, wciąż używają argumentu, że Hołownia chce ratować „przegraną formację” (czyt. PO). Ja myślę, że dla wielu ludzi tak jest — nie ma powrotu do tego co było przed rokiem 2015. To już odkreślona historia, przeszłość, wydany „demokratyczny wyrok” i nie mają już oni ochoty na sprawdzanie, czy wydany sprawiedliwie. Jeśli nie można wrócić do tego, co było, to jest potrzebne coś nowego.
Adam Szostkiewicz 21 lipca o godz. 8:06 do mnie: Nasze partie mają takie kadry, na jakie pozwalają ich wyborcy. Panu przeszkadzają kadry PO, mnie PiS. … A więc kto budzi pana zaufanie? Bo tak to powstaje przykre wrażenie, że kieruje panem osobiste uprzedzenie podszyte zawiścią.
Panie Redaktorze,
tak, żeby Pan wiedział, że kadry PO mi przeszkadzają ale nie tylko one. Akurat one się pojawiły w moim dialogu z Bartonetem, sympatykiem PO. Moim życzeniem byłoby aby jakość kadr „antypisu” była na tyle dobra aby ten PiS pokonać. Stąd jakość kadr PiS mnie mniej obchodzi – faktycznie.
Mówi Pan o moim „waleniu w PO”. No tak, ma Pan rację, „walę w PO” bo to tę partię jako najsilniejszą po stronie opozycji uważam za odpowiedzialną za to, że PiS wygrywa wybory parlamentarne i prezydencie.
Skąd Pańskie wrażenie, że kieruję się zawiścią – to nie wiem. Nie jestem politykiem, nigdy nie byłem, jestem tzw. „zwykłym obywatelem” i całe moje zaangażowanie to udział w wyborach. Staram się to robić świadomie i moim życzeniem byłoby, bym mógł głosować „za” a nie ciągle „przeciw”. Stąd jakość kadr PiS mnie mniej interesuje bo ludzie tej formacji nie są w stanie spowodować bym na nich oddawał swój głos.
Co do aktywności europosłów, to nie wkraczając w kwestie merytoryczne, to jest pewien „symetryzm” między PiS a PO. Uczestnictwo w pracach i obecności w posiedzeniach, to nieróbstwo Legutki jest porównywalne z nieróbstwem Thun. Oboje do politycznego zsypu.
Mam wrażenie, że najbardziej „strzelają do Rafała” ci, którzy, świadomie lub nieświadomie, pomagają w konserwowaniu źródeł polskich patologii.
Drugi katolicki ślub Jacka Kurskiego w Łagiewnikach, miejscu kultu św. Faustyny i Miłosierdzia Bożego, ustanowionego przez JPII był de facto MANIFESTEM IDEOLOGICZNYM PiSu i ePiSkopatu.
Mottem którego mogłyby być słowa Hermanna Göringa
O tym, kto w Luftwaffe jest Żydem, decyduję. ja
Dokonano symbolicznego aktu potwierdzenia „kulturowej kolonizacji” (dr.E. Korolczuk) polskiego społeczeństwa.
Nie można lekceważyć tego wydarzenia, bo jest to moment bardzo ważny dla naszej przyszłości. Sam Jacek Kurski i jego mariaż pełni w nim rolę, co najwyżej, trzeciorzędną.
Nie należy uspokajać swojego sumienia czy zagłuszać rozumu pocieszeniami typu, że jest to wyraz odejścia od kościoła JPII. Wręcz przeciwnie jest to kontynuacja krucjaty antyoświeceniowej JPII.
Ci, których oburzają słowa Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie” wobec środowisk LGBT, powinni przypomnieć sobie kanonizację Jana z Dukli przez JPII w roku 1997.
To był dużo większy policzek wymierzony polskim protestantom. JPII nie zważał na protesty i prośby protestantów. Ich ból i upokorzenie było trudne do opisania. Myślący i uczciwi członkowie Krk również byli tym zażenowani. Ale słabo się to przebiło do świadomości szerszej publiczności.
Jan z Dukli został kanonizowany za lub wbrew prześladowaniom polskich protestantów. Dla nich jest on figurą stokroć groźniejszą od Jędraszewskiego. Tak właśnie rozumiał JPII ekumenizm. On decydował kto jest święty.
Siedem lat później Sejm RP ogłosił, z inicjatywy prawicy, rok Jana z Dukli.
Na szczęście redaktor Szostkiewicz dał wtedy wyraz swoim wątpliwościom:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1565485,1,sw-jan-z-dukli—patron-niejednoznaczny.read
Jesteśmy coraz bliźsi ostatniego wersetu wiersza Martina Niemöllera
Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem,
nie byłem komunistą.
Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem,
nie byłem socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem,
nie byłem związkowcem.
Kiedy przyszli po Żydów, milczałem,
nie byłem Żydem.
Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.
I niekoniecznie znajdzie się ktoś, kto w ostatniej chwili „zdejmie nas ze stryczka”.
Obawiam się, że każdemu, kto pociesza się słowami: „ale mój proboszcz jest inny”, „drzewo przesłania las”.
@Legat
No to dobrze, że pan przyznał mi choć w części rację. Ale reszta wpisu nie przynosi odpowiedzi, do kogo ma pan zaufanie, sądzę, że w takim razie do PiS, a odsyłanie ,,do zsypu” Róży Thun, która walczyła o zniesienie opłat roamingowych w UE, patronuje Dniom Europy fundacji Schumanna i była obiektem seansu nienawiści ze strony skrajnej prawicy, tylko potwierdza, że jest pan irracjonalnie uprzedzony. Wrażenie, że kieruje panem też zawiść wynika z kąśliwych uwag na temat uposażenia eurodeputowanych. Co gorsza, upowszechnia pan kłamliwy stereotyp ,,symetrystyczny”. Proszę o przykłady.
Szanowny Panie Redaktorze,
co do „zaufania” to proszę nie oczekiwać jakiejś jednoznacznej deklaracji z mojej strony ponieważ generalnie mam dość krytyczny stosunek do całej tzw. klasy politycznej. Z moim „zaufaniem” to jest tak, że mam je większe lub mniejsze zarówno w odniesieniu personalnym jak i partyjnym. Generalnie to nie mam tego pełnego zaufania do nikogo ani do żadnej formacji i jakoś mnie to nie stresuje. Natomiast moje negatywne emocje biorą się z obserwacji sceny politycznej a szczególnie wtedy, gdy widzę „pomocnictwo” PiSowi wynikające z gnuśności, niedojdyzmu i zwykłej głupoty ich politycznych przeciwników.
Co do naszych, znaczy polskich eurodeputowanych to zacytuję dwa zdania z Wirtualnej Polski:
–We wszystkich posiedzeniach (PE dop. mój) wzięło udział 5 Polaków: Danuta Hubner, Łukasz Kohut, Zbigniew Kuźmiuk, Beata Mazurek oraz Elżbieta Rafalska.
43 (na te nasze 51, też dop. mój) europosłów wzięło udział w ponad 90 proc. głosowań., z czego 9 miało ponad 99 proc. frekwencję. Pod tym względem „na minus” wyróżnia się Róża Thun z PO (60,56 proc.) i Joanna Kopcińska z PiS (69,57 proc.).
Czy to ja upowszechniam „klamliwy stereotyp „? Żadnych kłamstw nie upowszechniam. Nie wiem dlaczego mnie Pan obraża.
„Obawiam się, że każdemu, kto pociesza się słowami: „ale mój proboszcz jest inny”, „drzewo przesłania las”.”
Jagoda, ja nie obawiam się, ja wiem że tak jest w tym kraju i niestety, stwierdzam, że tu jest pies pogrzebany.
Nie ma dwóch kościołów katolickich, jest jeden – „rydzykowy”, który był, jest i będzie dopóty, dopóki ludzie dalej będą bezmyślni.
To nie lud kreuje to, co mamy – kreują ci, kim bardzo zależy by nadal była bezmyślność.
To nie stało się od 2015 roku (po wygranych PiSu) – to dzieje się (o zgrozo) od 1989 roku (mam na myśli okres trzydziestoletni) gdy zawarto sojusz z instytucją katolicką. Nie jest winny tylko PiS – winni są wszyscy, co wprowadzali nam katolicyzm w każdym niemal życiu publicznym i przyszedł odpowiedni czas, a PiS odpowiednio to wykorzystał, razem z instytucją katolicką.
Jak był głupi Polak przed szkodą, tak i głupi po szkodzie.
@legat
Czyli pan swoje dalej. Prosiłem o przykłady symetryzmu, a pan podaje jakieś frekwencje i obraża się na to, że piszę o kłamliwym stereotypie. Nie wiadomo, jakie były powody absencji, może udział w kampanii, a to w końcu politycy z mandatem konkretnej partii. Wiadomo, jaki jest dorobek Róży Thun, ale to też pan pomija. Trudno się dziwić, że takie wpisy nie budzą zaufania.
@LUKI
oj, to już zdarta płyta, wszyscy wiemy, że polityka kościelna służy Kościołowi i PiS, a niekoniecznie reszcie społeczeństwa. Tylko co pan konkretnie proponuje na dziś i jutro?Bo diagnozę znamy. Jak pański mądry Polak ma się zachować wobec głupiego? Wyrzucanie złych emocji to za mało.
Slawczan
19 lipca o godz. 2:24
Nie promować katolicyzmu, a niestety, Pan to wciąż czyni w między zdaniach.
@luki
A na czym polega wymyślone przez pana,,promowanie katolicyzmu” czy jest nim trzymanie się faktów statystycznych, socjologicznych i politycznych, które pokazują, że choć w Polsce katolicyzm jest bardziej deklarowany, niż praktykowany, to wciąż jest ważnym elementem więzi społecznej i gry politycznej? A może ,,promowanie katolicyzmu” to oddanie sprawiedliwości takim postaciom współczesnego Kościoła, jak księża Tischner, Musiał, Wiśniewski, Boniecki, Lemański? Czy promowaniem katolicyzmu jest uznanie, że wiara katolicka i w ogóle chrześcijaństwo oddziałała na wielu wybitnych twórców polskiej kultury, np. na Mickiewicza i Miłosza? Radzę się nie spieszyć z generalizacjami i dostrzec, że na obecnym episkopacie Kościół i katolicyzm w Polsce się nie kończy.Dostrzeżenie tego pomoże w diagnozowaniu rzeczywistości.
W TVPinf. wciąż propagują (na okrągło od dwóch dni), że minister rządu polskiego miał zegarek za siedemnaście tysięcy polskich złotych, jednocześnie swoim zniewolonym sugerują, jakie było to zło.
Nie bez powodu PiS wygrywa i będzie wygrywał – polskie społeczeństwo nie tylko przez PiS manipulowane, ale przede wszystkim od wieków zniewalane przez INSTYTUCJĘ KATOLICKĄ.
Gdyby taka bezmyślność w tym kraju nie była jak jest jestem prawie pewien, że PiS do spóły z krk nawet 15% poparcia by nie uzyskał.
Szukać przyczyny, a nie walczyć ze skutkami. Przyczyna obecnego skutku to zniewalanie ludzi przez wieki przez Instytucję katolicką. Dajcie krk jeszcze większe wpływy i popierajcie tą instytucję, a niebawem w Polsce może być tak, że PiS będzie miał poparcie w granicach 70%.
Ślub katolicki Jacka Kurskiego w kościele w Krakowie nie był bez przyczyny! Trzeba polskiemu społeczeństwu pokazać nowego Pana w którego mają wierzyć i łykać wszystko, co mu przy pomocy propagandy TVP wciśnie.
Zaufanie @legata do politykow na pstrym koniu jedzie. Ale jak ktos mu podpadnie, no to nie ma przepros. Kiedys pod innym nickiem namiętnie drwił sobie z Komorowskiego za napisanie „bul”. Juz nawet kiedy Komorowski dzięki takim jak on nieprzejednanym przegrał i Duda zaczał intensywne podpisywanie rożnych papierków, legat dalej znęcał się nad Komorowskim, za szoguna, puszystą żonę(nazywał ją dowcipnie kaszalotem). Potem zapomniał o Komorowskim i zaczął się znęcać nad Maliniakiem, ale robi to z dużo mniejszym zapałem niz wtedy gdy szydził z gajowego Bronka.
@@@ off topic
Z TT
Szefowa KE: „Zapisy o praworządności zostały wzmocnione. Jest bardzo jasne zobowiązanie do ochrony rządów prawa. W przypadku naruszenia zgłosi je Komisja i decyzja zostanie podjęta w głosowaniu większością kwalifikowaną
Najpierw latami obrzydzali UE, a to, że nam odbiera suwerenność, albo, że z każdego EUR do Niemiec wraca 1 z hakiem EUR, słowem nie jesteśmy beneficjentami netto.
Teraz, od kilku tygodni, p. Mateusz walczy o kasę z UE, zapomniał, że nas okrada ta UE i w TVPis ogłaszają nieziemski sukces.
W sieci spekulacje: „czy oni nie rozumieją tekstu, który podpisali?”
Myślę, że rozumieją, ale dla „lepszego sortu” trzeba coś dzisiaj ogłosić w TVpis.
Bezwstydni kłamcy!
@PAK4, 9:11
„Rozebrałeś” mój post, dodałeś swoje uwagi, dziękuję.
Cały kłopot z p. Jarkiem polega na tym, że p. Jarek sam opracował statut PIS, przekazując w nim całą, dyktatorską władzę sobie. Trójpodział władzy, kanon demokracji, w PIS nie istnieje.
Jedyną szansę na zmiany w PZPRawicy, daje przewrót pałacowy w stylu „Gierek przewraca Gomułkę”.
Jest kilku chętnych Gierków. Czekają.
Pozdr
@Bartonet
Pozostaję przy swojej ocenie Tuska a Ty przy swojej.
Ok, mamy pluralizm.
😉
@lukipuki
Myślę że Pan chyba wyla dziecko z kąpielą? Kościól w innych krajach zachodu miał i dalej ma dużo wpływu ale mimo to nie ma/było z tego powodu nic podobnego do PiSu. Jeśli chodzi o kwestii etyki KK jest powszechnie słuchany siedzi w gremiach, a ma mądry głos wsród innych.
Zastanawiam się czy może polski KK jest między innym tak jak jest, bo PiS ma wpływ na nich? Kler to też „ludzie” podatni na propagandę. U nas ani katolicki nauczyciel religii ani ksiądz nigdy nie żle mowili na temat LGBT dobrze mowili o innych religii, demokrację bronili zawsze, nigdy nie mówili nam bzdury o patriotyzmie. Nauczyciel był Chorwatem a ksiądz był Holendrem. Ale byli też inni, straszni, to fakt. Ale też są straszni ateisci no nie?
@miro
pluralizm? Raczej odmowę poważnej rozmowy.
Panie legat. Jeśli chce Pan ,,pluć na buty” lub ,,spuszczać ich do zsypu” , to załóż sobie Pan partię, znajdź antysystemowych wielbicieli i wygraj wybory. Będzie większa szansa realizacji tych zapowiedzi. Powodzenia. Tylko po co tu hamletyzować i obrażać innych? Na mnie to nie robi żadnego wrażenia, ale szkoda mi pozostałych uczestników forum. Adios.
@Adam Szostkiewicz
Ma Pan rację.
Ale uznałem, że oceny Tuska nie wypada ciągnąć przy okazji ‚Nie strzelać do RT’.
Jednak Rafał Trzaskowski jest tu głównym bohaterem.
Chociaż, korci mnie.. 😉
Możę warto wrócić do Tuska przy innej okazji – zastanowić się nad jego buńczucznym ‚..w zasadzie to ja nie mam z kim przegrać..’ i dlaczego zaraz potem PO zaliczyła zjazd i teraz walczy o życie (chwilowa zwyżka to ‚efekt RT’).
Druga sprawa to:
@Bartonet
Bezkrytycznie wierzysz w Tuska.
Wiara a racjonalna dyskusja to równoległe płaszczyzny i nie mają punktu wspólnego.