Jakiej Nowoczesnej potrzebuje polska polityka?

Partia Ryszarda Petru jeszcze ma szanse. Zostawmy towarzyskie plotki na boku. Jeśli to przez nie Nowoczesna miałaby upaść, to świadczyłoby to kiepsko nie tylko o Nowoczesnych, ale i jej sympatykach czy wyborcach. Nowoczesna jest dalej potrzebna w naszej polityce, bo dziś zajmuje miejsce na lewo od Platformy i ludowców, a tym bardziej na lewo od PiS, korwinistów i nacjonalpopulistów, natomiast mocno na prawo od resztówki lewicy.

Ma według Petru sześć tysięcy członków i struktury lokalne. Ma sensowne, merytoryczne podejście do polityki parlamentarnej i grupę dobrze przygotowanych do debaty publicznej liderów. To atuty. Minusy? Gęba przyprawiona przez lewicę: dzieci Balcerowicza, syta młoda kosmpolityczna elita. Ale z tym czarnym piarem da się żyć politycznie, jeśli się nim za bardzo nie będą przejmować. Ich rola jest taka, aby mogli być polskim odpowiednikiem małych partii liberalnych na takim poziomie intelektualnym, że się je chętnie dobiera do rządu koalicyjnego jako dopełnienie.

Czy PO Schetyny by chciała dobrać sobie do rządu Nowoczesną? Musi. Sama nie zdobędzie większości. Testem będą nadciągające wybory samorządowe. PiS będzie starał się podzielić demokratyczną proeuropejską opozycję i w tych wyborach, i w parlamentarnych. Dziś, po kiksach Schetyny w sprawie zasiłków socjalnych i w sprawie uchodźców, wspólne listy opozycji są mało realne, ale nie szkodzi. W końcu można zawierać sojusze po wyborach.

Najważniejsze dla opozycji to jak najbardziej osłabić PiS, korzystając z jego błędów i rosnącego zmęczenia partią Kaczyńskiego. To trudne, ale możliwe. Partia Petru może tu wiele zdziałać, bo nie jest i nie będzie partią masową. W polskich realiach to jest kilkadziesiąt tysięcy aktywistów. Ale to daje Nowoczesnym większe pole manewru niż PO, która musi zabiegać o przychylność o wiele szerszego elektoratu i dlatego lęka się sondaży.

Dzięki temu Petru może swobodnie wyjść przed szereg z hasłem: jak najszybciej dołączmy do strefy euro! czy z hasłem walki o świeckość państwa. Może występować przeciwko nieodpowiedzialnej polityce zadłużania społeczeństwa z tytułu obciążeń socjalnych. Tego wszystkiego nie może zrobić dziś Platforma, za to może Nowoczesna. Nie wygra na tym wyborów, ale utrzyma się w grze politycznej. Wygrana Macrona pokazała, że rozsiewane przez twardą prawicę i twardą lewicę pogłoski o śmierci liberalnego centrum są przesadzone.