Warkocz Julii
Julia Tymoszenko wciąż w kolonii karnej. Śledzę tę sprawę podobnie jak sprawę Birmanki Auung San Suu Kyi. Birmanka długie lata siedziała w areszcie domowym, ale wreszcie jest na wolności. Tymoszenko miała siedzieć chwilę, ale może posiedzieć znacznie dłużej i to nie w domu pod kontrolą agentów, tylko w pudle. Bo wtedy nie wystartuje w ukraińskich jesiennych wyborach prezydenckich.
Tak nagle losy dwóch kobiet jakoś się przecięły. Uderzające, że przyszłość wygląda dziś lepiej w przypadku Birmanki, przez tyle lat izolowanej przez juntę, niż w przypadku Ukrainki, jeszcze niedawno gwiazdy politycznej w regionie, a może i w Europie. No ale bliższa koszula ciału.
Choć Aung San Suu Kyi wydaje mi się znacznie dojrzalsza politycznie i życiowo, to jednak w Polsce ważniejsza jest Tymoszenko. Bo z kim jak nie z nią mogłaby Warszawa dziś na serio rozmawiać? (zwłaszcza gdyby jednak cudem wygrała nadchodzące wybory)
W wybornym tekście Marcina Wojciechowskiego o Tymoszenko (GW na weekend) nie brak soczystych opinii o byłej premier. Najbardziej oryginalna filozofa Myrosława Popowycza: Tymoszenko to nieprzewidywalna populistka, ale w porównaniu z Janukowyczem woli ją, choć ,,piękna Julia” z imponującym (i ponoć prawdziwym warkoczem po ziemię) aniołem nie jest. A jeden z ludzi Janukowycza dociska pedał: gdyby to Tymoszenko była dziś prezydentem, to w więzieniu siedziałby Janukowycz, a ona by go dobijała.
No nieźle, jeśli takie są ,,realia” polityki ukraińskiej 2012 r., to czy Polska ma tam jeszcze czego szukać? Hillary Clinton już wysłała list do Tymoszenko z zapewnieniem, że będzie zabiegała o jej zwolnienie i możliwość udziału w wyborach. http://wyborcza.pl/1,75477,10949173,Clinton_pisze_do_Tymoszenko.html
A my co? Też zabiegamy? Może prywatnie, bez rozgłosu? A może czekamy na rozwój wypadków? Czy prezydent współpracuje w tej sprawie z ministrem spraw zagranicznych? Jaka jest nasza hierarchia zadań politycznych w relacjach z Ukrainą?
Tak czy siak, Polska nie powinna udawać, że nie ma problemu z Tymoszenko w więzieniu.
XXXX Religijni i szczęśliwi
Na razie dziękuję za małe podsumowanie nickowi ks Wkrótce więcej
Komentarze
Podejrzewam, że w ukraińskiej pace jest lepiej niż na birmańskiej wolności.
To przykre ane nie wierze ani w warkocz Julii T. ani w jej uczciwośc, zarówno gdy dochodziła do ogromnego majatku ani kiedy prowadziła ostatnie negocjacje z Rosją, za które ją skazano. Zresztą Janukowicz też nie jest wiarygodny.
Polska się wycofała nie tylko z Ukrainy, ale i z Litwy. Ja wiem? Może to i lepiej.
Każdy ma prawo siedzieć w kryminale jeżeli na to zasłużył. Więc tej oszustce Julii należy dać święty spokój. Tylko u nas oszuści mają się dobrze. Swoją drogą, jak czytam dziś w GW, że na szerzenie demokracji na Ukrainie, Białorusi i w Gruzji wydajemy znacznie więcej pieniędzy, niż na pomoc głodującej Afryce, to chyba nauczyciel jest do d… Jakoś ta demokracja trudno tam przychodzi. Wyjątek stanowi Julia, kiedy rzeczywiście ona zadziałała skutecznie. Może jednak nauczyciel nie ma pojęcia o demokracji.
Trzeba napisać petycję, a by Wayne Shorter nagrał utwór dla Julii Tymoszenko tak, jak kiedyś uczynił to dla birmańskiej działaczki.
A tak całkiem na poważnie. Pytanie, czy rządy na arenie międzynarodowej mają być pragmatyczne i wyrachowane, czy idealistyczne i bezkompromisowe. W obecnej sytuacji (nasza prezydencja i Partnerstwo Wschodnie, Euro 2012) powinniśmy chyba zabiegać o dobre relacje z Ukrainą, a ta w chwili obecnej jest rządzona przez Janukowycza. Dobre relacje między państwami to relacje polityczne (chociaż nie można marginalizować całkiem nastrojów społecznych, wymiany kulturalnej itd.).
Nie popieram więzienia przeciwników politycznych, jednak moim zdaniem to, co mówi „jeden z ludzi Janukowycza” nie jest nieprawdopodobne. Pewnie gdyby JT była u władzy to losy by się odwróciły. Jest to po prostu wizytówka wschodniej kultury politycznej na chwilę obecną…
Nie będę udawać, że znam się na polityce, jednak postać Tymoszenko, choć nigdy nie wzbudzała mojej sympatii, zawsze mnie interesowała jako zjawisko socjologiczne. Początki jej finansowej kariery były ponoć moralnie dwuznaczne (handel pirackimi kasetami porno). Ukraińska kulturoznawca Tamara Gundrowa „zajmuje się” słynnym warkoczem, który stał się niemal symbolem Ukrainy na świecie. Gundrowa uważa, że „warkocz Julii” jest najjaskrawszym przykładem politycznego kiczu – sztucznie wykreowanym elementem wizualnego wizerunku Tymoszenko zbudowanym na łatwo rozpoznawalnym ukraińskim folklorze (podobno Julia jest naturalną szatynką z włosami przeciętnej długości, a idealnej grubości warkocz i pszeniczna barwa włosów to mistrzowska praca fryzjerów). Dla starszego pokolenia „kobieta z warkoczem” jest moralnym autorytetem i ucieleśnieniem domowego ogniska; młodzież postrzega warkocz jako element „glamour”. Populistyczna nośność warkocza Julii okazała się strzałem w dziesiątkę. Widowiskowy i teatralny wizerunek tej przebiegłej kobiety często skutecznie przesłaniał jej prawdziwą twarz…(T. Gundrowa, Kicz – nowy metajęzyk kultury)
Czytam coraz bardziej – nazwijmy to – egzaltowane komentarze dotyczace sytuacji Tymoszenko oraz ukrainskiej polityki w ogole. Czasem gdzies cos napisze w zasadzie powtarzajac jedna mysl : polscy i ogolnie zachodni komentatorzy sytuacji na Ukrainie popelniaja pewnego rodzaju naduzycie czy skrot myslowy, dokonujac prostych porownan Ukrainy z w miare okrzeplymi panstwami (np.z Polska). Warto pamietac,ze panstwowosc ukrainska w ubieglym roku swietowala swoje 20lecie. Warto pamietac, ze od czasow Krawczuka , a szczegolnie w czasach Kuczmy na Ukrainie w polityce dominowali i w istocie nadawali ton zwyczajni kryminalisci, nie „aferzysci” tylko mordercy, nie lapownicy czy inni „przestepcy w bialych kolnierzykach” tylko najbardzie autentyczne „kryminalne autorytety”. Jednym z hasel pomaranczowej rewolucji bylo ‚precz z bandytami” – wtedy bowiem „narod ukrainski” zrozumial, ze „panstwo ukrainskie” (oba cudzyslowy nieprzypadkowe) jest w samej rzeczy mafijna struktura. Na tym tle Tymoszenko i jej wizerunek byl korzystna zmiana – przy czym nalezy zaznaczyc, ze glowna zmiana byl wizerunek , forma – a nie tresc. Julia Tymoszenko zostala premierem jako osoba , ktorej blizej bylo do oligarchii niz do narodu (byla juz wtedy osoba niezwykle majetna, choc oczywiscie nie az tak jak ucywilizowani juz wtedy czlonkowie slynnej Janakijewskiej grupirowki – w tym Rinat Achmetow i Wiktor Janukowycz) , stad wzial sie jej populizm i typowe dzialania ad hoc (niezbyt udana proba zwrotu oszczednosci , ktore przepadly wraz z likwidacja radzieckich bankow, gdzie niemal caly narod trzymal swoje oszczednosci – zwracano po 1000 hrywnien na osobe mocno nadwyrezajac kulejacy budzet , zakup „karetek pogotowia dla wsi” – samochodow do ktorych nie miescily sie nosze, i temu podobne). Niejasne jest do konca czy i w jaki sposob Tymoszenko godzac sie na wyzsze ceny na gaz splacila Rosji tym sposobem dlugi swojej firmy – ale wydaje sie to conajmniej prawdopodobne.
W obecnej sytuacji partia rzadzaca juz osiagnela swoj cel – Tymoszenko zostala prawomocnie skazana i jako taka nie moze startowac w wyborach. Inna sprawa jest , czy jej ewentualny start zakonczylby sie jednoznacznym zwyciestwem – szczerze watpie. Ukraina jest w rekach Regionalow – co oznacza, ze maja oni „swoich” wszedzie tam,gdzie losy tego „panstwa” sie beda decydowaly. Udalo im sie rozbic opozycje, ktora nigdy nie byla monolitem i zatomizowana pozostanie , bo nie maja znaczenia programy – tylko osobiste ambicje liderow rozmaitych partyjek.
Osobna sprawa to zasadnosc tak wysokiego wyroku – mozna powiedziec, ze takie sa na Ukrainie przepisy , wiedzac o tym lepiej trzymac sie od polityki z daleka – co zreszta wiadomo od czasow smierci Gongadze i Czernowila. Apele swiata o uwolnienie Tymoszenko brzmia nieco groteskowo – bo oznaczaja one zachecania do recznego ingerowania w przepisy (nieakceptowalne oczywiscie , ale czy kara smierci w niektorych stanach USA jest mniej nieakceptowalna). Jesli swiatu zalezy na ucywilizowaniu Ukrainy (a to znacznie szersza dyskusja, gdzie los Tymoszenko jest jednym z watkow i to wcale nie glownym) to swiat powinien jasno to artykulowac. Zawsze jednak pozostanie pytanie, czy „narodowi ukrainskiem” zalezy na byciu ucywilizowanym – a ta dyskusje z kolei nalezy zaczac od zdefiniowania „narodu ukrainskiego” bo na tym wlasnie etapie obecnie jest „panstwo ukrainskie”. Na takim tle Janukowycz i jego „donieccy” wiedza, ze musza zapewnic dostatnie zycie sobie , swoim dzieciom i wnukom – dlatego utrzymuja bardzo skuteczny mafijny system zarzadzania (kazdy kto zetknal sie np. z prowadzeniem biznesu na Ukainie znakomicie wie, o czym pisze) i stosuja mafijne metody utrzymywania wplywow – a poniewaz maja w tym doswiadczenie ( i nie maja skrupolow) – wroze im spokojna kolejna kadencje.
Polska i Unia Europejska najlepiej zrobi , jak bedzie sie trzymac od Ukrainy mozliwie daleko. Nie nasz cyrk , nie nasze malpy.
Czy ktoś zna akta sprawy J. Tymoszenko i zebrany w tej/jej sprawie materiał dowodowy na tyle dobrze i dokładnie aby z całą stanowczością twierdzić, że skazanie jej to polityczna szykana, zemsta i eliminacja politycznego przeciwnika ?
Nie wykluczam i takiej możliwości ( nie majac stosownej wiedzy – żadnej zresztą nie wykluczam) ale daleki jestem od kategorycznych, jednostronnych stwierdzeń, zwłaszcza „podlewanych” sosem politycznych sympatii.
Nie co płakać po ,,pięknej Julii” – sama wiele zrobiła wiele by słowo demokracja przekształciło sie w słowo kleptokracja i podejrzewam ,że znajduje sie w najwłaściwszym miejscu dla przedstawicieli nie tylko ukraińskiej klasy politycznej.
Już same ,,zasługi” w skompromitowaniu obozu Pomarańczowych pokazują , że ciężko ,,zapracowała” na swój los.
Torlin: „Może to i lepiej”.
.
Nie lepiej. Litwa jest członkiem UE. Poza tym jest małym krajem i cokolwiek tam się dzieje, nie stanowi to dla Polski dużego problemu. Co najwyżej problem emocjonalny.
Jest natomiast poważnym problemem sąsiedztwo kraju zdestabilizowanego, łamiącego zasady demokracji, a przy tym większego i ludniejszego od Polski.
Czy istnieje formaly zakaz kandydowania z /pudła/?
Może zgłosi kandydaturę.
To byłoby przynajmniej interesujące.
Nie bardzo widzę, co Polska mogłaby zrobić, poza publicznym pomstowaniem.
Jeśli Julii coś się stanie w /pudle/, to Janukowycz będzie się trzymał władzy wszelkiemi środkami dyktatorskimi, żeby samemu nie trafić do /pudła/ i to jest naprawdę niebezpieczne.
Unia tymczasem zajmuje się /faszystą/ Orbanem, który nic podobnego nie zrobił.
Kiedy zamknęli Julię, dosyć powszechne były głosy, że co prawda ją skażą ale zaraz na Ukrainie (dla niej) zmienią kodeks i ją wypuszczą. Głośny był rechot historii, bo w tym samym czase w Polsce zmieniono zapisy kodeksu spółek, przez co umorzono sprawę Krauzego. No i rozległ się chór oburzonych na takie zmiany prawa. Czyli dla Julii można, no bo ci\o jest wbrew Janukowiczowi (czytaj Rosji) to jest bardzo dobrze, a Krauze to na pewno wpierał Tuska, bo to przedsiębiorca i liberał.
PS. Tytułowy warkocz Juli, czy prawdziwy czy nie jest ewidentnie wieśniacki [:-))]
@Autor: Julia złodziejka, jej kumple złodzieje. I ci co ją wsadzili – też złodzieje. Ot, Ukraina i jej oligarchia. Nie masz Pan nad kim płakać.
@Krzysztof Mazur – istnieje formalny zakaz kandydowania osob skazanych prawomocnie.
@slawek.m – ten przepis byl glosowany ( o ile wiem z przedlozenia Janukowycza) i przepadl glosami Regionalow
@Zylo – chyba najbardziej lapidarny , a napewno jeden z najcelniejszych komentarzy o ukrainskiej polityce :). Gratulacje – 100% prawdy.
Jeszcze pamiętam euforię w Polsce z okazji „pmarańczowej rewolucji” na Ukrainie. Sama jej wtedy uległam.
Mam tam przyjaciól – inteligentów zaangażowanych w budowanie demokratycznej Ukrainy do wczesnych lat 90. Sa dziś mocno podłamani. Z drugiej strony „moja” Ukrainka, która nieraz u mnie sprząta („zasuwa” w Polsce od kilkunastu lat, bo się jej to opłaca) i którą zresztą bardzo lubię, ma tak naprawdę „gdzieś”, co dzieje się w jej kraju.
Dziwny kraj, dziwny naród, wciąż okrakiem siedzący miedzy wschodem a zachodem. A, na dodatek, zaszłości między nimi a nami ciągle jakos tam żywe.
Mordy Polaków na Wołyniu (i nie tylko) „doczekały” się w wolnej Ukrainie chyba uznania w postaci kultu Bandery. I to za panowania Juszczenki i Timoszenko, których tak entuzjastycznie poparliśmy kilka lat temu.
Nie chciałbym zbyt głęboko wchodzić w historię, ale kim byli przodkowie najznamienitszych rodów Europy?
Czyż nie zbójami- Jak Wilhelm Zdobywca? malwersantami, kondotierami?
Jak powstała fortuna Kennedych?
Za kilkaset lat nikt nie będzie pytał o pochodzenie majątku rodów, których dzieci już studiują na najznamienitszych uczelniach świata…….
Tak tworzyły się elity od pradziejów.
A geny? Kim byli kozacy, jak nie łupieżcami? Ukraina jest na tyle cywilizowana, że przegrani nie zawsze kończą z kulą w głowie.
A to już postęp…..
Są na konkretnym etapie rozwoju państwowości i nie przyspieszymy tego procesu. On musi zajść w ludziach. Społeczeństwo musi chcieć pewnych rozwiązań.
Tymoszenko płaci cenę za grę z sobie podobnymi. A że gra mało wyrafinowana? Na to przyjdzie czas…..kiedyś……
Warkocz Julii jest środkiem wyrazu, narzędziem politycznym. Pokazuje wyborcom: jestem stąd, z Ukrainy, jestem jedną z was. Jestem Łesia Ukrainka (poetka, na którą Julia się stylizuje). Warkocz budzi uczucia patriotyczne, a nawet nacjonalistyczne, ale w młodych narodach trudno je oceniać negatywnie: są potrzebne, aby określić swą przynależność i odróżnić się od sąsiadów. Warkocz Julii nie jest „wieśniacki”, jak ktoś napisał. Jakoś nie ocenia się tak innych środków politycznego wyrazu, vide operacje plastyczne Berlusconiego i ostatnio Putina, goła klata Putina itp.
Julii nie idealizuję, ale wyrok jest okropny, nosi znamiona politycznego odwetu. Co to znaczy: gdyby ona wygrała, to Janukowycz by siedział? Co by było gdyby. Julia była premierem i jakoś nie siedział. Oczywiście wybór między Janukowyczem a Tymoszenko nie jest wyborem między ciemnością a światłem. Ale mimo wszystko myślę, że Janukowycz ciągnie Ukrainę w przeszłość. W zależność od Rosji. W Sowiecki Sojuz.
Niestety jest kategoria kobiet, którym z biegiem lat na czoło emocji kierujących życiem wybija się bezwzgledna żądza wladzy. Julia Tymoszenko do tej kategorii należy. To co jako facet mogę jeszcze strawić w przypadku prymitywizmu psychologicznego mężczyzn w przypadku kobiet mnie razi. Nawet gdy mają warkocze do samej ziemi.
Tym niemniej przetrzymywanie bezradnych wobec wlasnej żądzy władzy ludzi w jakiś upiornych koloniach karnych jest bestialstwem. Europa powinna Julię „wykupić”, przyjąc i niech sobie tworzy rząd ukraiński na uchodźctwie.
Pozdrawiam
Julia ma swoich obrońców w samym Waszyngtonie (werbalnych wprawdzie), ale kto się ujmie za opowiadającymi „antychrześcijańskie” dowcipy (i śmiejącymi się z nich) na publicznych łamach tego blogu? 😯
Nie wszyscy są tak wspaniałomyślni jak pewien szczęśliwy katolik
Jeśli Pan Redaktor też się uśmiechnął, choćby półgębkiem… 🙄
Tymoszenko, najbogatsza w Europie, nie tak dawno kupila córce wille w Londynie , bagatela 60 mln funtów. Ciekawe ,że niegdyś była monarchia, monarcha ustałał lub nadawał własność. Tymoszenko była wybrana w wyborach demoratycznych, czy to już nadaje jej tytuł do ,że może brać dowolnie z kasy państwowej, czyli kraść jako własną prywatę. Czy Polsce jest potrzebny sojusznik o pewnych perspektywach , czy złodziej na krótką metę. Mieliśmy już Pruszków i Wołomin, skończył się bo już niepotrzebny i niewygodny. Pakty i przymierza ze złodziejami nigdy nie popłacały.
A jak Pan śledzi??? Toż to cudne bzdury.
Podobnie jak Wiesiek mam niezbyt angeliczna wizje poczatkow arystokracji i tzw.*rodow*
Zaczynali rozni Ryskowie Czarneccy, Zbyszkowie Ziobry itp kreatury. Tyle, ze niegdys bylo to duzo brutalniejsze i tak to sie dzieje na Ukrainie. Nasi Piastowie wcale nie byli aniolkami.
Juz to kiedys pisalem na blogu, ale nie moge sie powstrzymac, aby tego nie powtorzyc.
Spryciarz i bawidamek(godny protoplasta Ryska Czarneckiego) , ojciec trzeciego wieszcza, Wawrzyniec Krasinski jako general szwolezerow spedzal na dworze Napoleona wiekszosc czasu, krecac sie wokol wplywowych dam.
Kiedy na dwor dotarla wiadomosc o brawurowej szarzy Kozietulskiego pod Somosierra, Wawrzyniec natychmiast wrocil do Warszawy i w ekspresowym tempie kazal sporzadzic obraz batalistyczny, na ktorym zostal przedstawiony, jak pedzi na koniu z podniesiona szabla na czele szwolezerow.
Kiedy Napoleon poniosl kleske, Wawrzyniec zdarzyl sie wkrasc w laski cara Aleksandra i dozyl sedziwego wieku ze stopniem generala w przepysznym palacu Krasinskich.
Jego syn, Zygmunt w *Nieboskiej Komedi* przedstawil ojca, jako posepnego, dzielnego hrabiego Henryka, walczacego w obronie cywilizacji przeciwko barbarzynskim hordom.
Jesli Rysiek Czarnecki doczeka sie syna wieszcza, to tez przyszli uczniowie beda sie uczyc, jak to posepny, szlachetny hrabia Ryszard bohatersko toczyl boje przeciwko silom ciemnosci.
(Opieram sie na *Koniec epoki szwolezerow* Brandysa)
Kartka z podróży
Czy w ogóle kobieta mogłaby zostać premierem, prezydentem itp., gdyby nie miała „męskich” cech charakteru? Czy mężczyzna objąłby władzę, gdyby „prymitywnie” o nią nie zabiegał? (mógłby co najwyżej objąć własną żonę). Casus Havla jest tutaj wyjątkiem, reszta to „spoceni mężczyźni w pogoni za władzą”. Julii kochać nie musisz, jak chcesz podziwiać kobiety, to włącz sobie film z Angeliną Jolie lub Scarlett Johanson. Polityka ma inne wymagania.
Red.Szostkiewiczowi marzy sie azeby kazdy przyszly Prezydent Ukrainy przesiegal na plastikowy warkocz tej grandziary Julii Timoszenko de domo Kaplan. Próbuje odwrócic uwage od totalnego blamazu tzw. „teorii nacisku” w kabinie „Tutki”. Dziadowstwo komisji Anodiny i jej apologetów jest teraz juz dla kazdego widoczne i jak widac tonacy warkocza sie chwyta…. Wstyd Panie Szostkiewicz ! Idz Pan spac !
Ciekaw jestem, czy modlitwa Ukraińca jest podobna, lub tożsama do poniższej Modlitwy Polaka?
http://www.youtube.com/watch?v=V2sedTLIRWU
Podobno genetycznie jesteśmy najbardziej spokrewnieni w Europie…..
Nawet Litwa ma mniej podobieństw…….
A’propos, Litwinom nie podoba się Karta Polaka- i słusznie zresztą moim zdaniem. Osoby ją posiadające podejrzewa się o podwójną lojalność…..
Ps.
Po Zapasiewiczu, Fronczewski i Gajos to najlepsi aktorzy……
LEWY
17 stycznia o godz. 16:03
Najsympatyczniejszy jest katolicki ród Kennedych.
Dorobili się na szmuglu pocieszycielek strapionych- whisky……
Ale, pewno trochę trupów pradziadek za sobą pozostawił, co mu za sowite datki odpuścił lokalny kapłan……
Nawet mafia ma SWOICH kapelanów….
Pan Redaktor pisze:
„Tymoszenko miała siedzieć chwilę, ale może posiedzieć znacznie dłużej i to nie w domu pod kontrolą agentów, tylko w pudle.”
Szanowny panie Redaktorze:
gdyby na Ukrainie obowiazywaly rownie wysokie standardy jak w Najjasniejszej
Rzeczypospolitej, to pani Julia zginelaby pewnie w jakiejs katastrofie lotniczej,
powiesila sie na warkoczu albo zastrzelila w lazience slepym nabojem.
Ale czegoz sie spodziewac po wschodniej dziczy?
„Levar
17 stycznia o godz. 17:04”
Ewentualnie plug sniezny w srodku Sierpnia !!! Ten wyrok i dychajaca w karcerze niewinna Julia sa z powodu tajemniczych wypadków w Polsce najwiekszym zmartwieniem red.Szostkiewicza & Co. – czekam kiedy jakas firma wypusci plastikowe lale z warkoczem które oni potem w klapach marynarek na znak solidarnosci nosic beda. Ta „ofiara” „ludzi z Doniecka” (O-Ton red.Wilczak) moze byc przyczyna chaosu na Euro 2012 !!! Wyobrazmy sobie ze na boisko wychodza 2 druzyny i zadna nie chce strzelic gola !? Na znak protestu ! Albo ze kazdy ma na glowie plastikowy warkocz !?? Oooj bedzie sie dzialo……
Marit
17 stycznia o godz. 16:43
W tym samczym świecie, sporo znaczących kobiet było…….
U nas Bona, po sąsiedzku Kaśka Wielka, Maria Teresa, Storrada, Elżbieta, Alienor z Akwitanii…….
Niestety, jedna na wiek, to mało.
Na blogach Polityki również stanowicie znaczącą- ale mniejszość.
Macie w swej masie ciekawsze zajęcia……
Marit
Muszę Cię zmartwić i powtórzyć, że jest kategoria kobiet, którym z biegiem lat na czoło emocji kierujących życiem wybija się bezwzgledna żądza wladzy. I nie wynika to z polityki, która – jak piszesz – wymusza na kobietach lub budzi w nich ową żadzę wladzy. Ta dzika emocja dotyczy również relacji zawodowych, osobistych czy jakichkolwiek innych. To swoiste emocjonalne okaleczenie budzi moje współczucie. Nazywam te kobiety „kobietonami”
Dzięki za przypomnienie Scarlett Johanson
http://www.youtube.com/watch?v=WKwoB9KvEl8&feature=related
Pozdrawiam
Panie Adamie, porównanie Julii do Auung jest wielkim nadużyciem. Mieszkam i pracuję od 6 lat w Kijowie i jestem wielce zdziwiony wszelkimi uwagami o tym, jak to „święta” Julia jest genialna. Jest taką samą prostytutką polityczną jak Janukovych, Juszczenko i prawie wszyscy uczestnicy tutejszej sceny politycznej. Parę lat temu powiedziełem, że jeśli dostałaby propozycje – zabijemy Twojego męża i córkę a w zamian masz gwarantowaną pozycję prezydenta – to bez wahania by się zgodziła. Ukraina absolutnie nie zasługuje na to, aby być w UE a Julia nie zasługuje na traktowanie jej tak, jak widzi to Polska i polscy komentatorzy. Łatwo oceniać kiedy nie jest się tutaj. Trzeci świat, niestety.
Jak podkreślił hierarcha, „Kościół jest instytucją społecznie pożyteczną i buduje jedność wśród społeczeństwa”. – Stąd też Kościoły w Europie otrzymują wsparcie ze strony państwa – zaznaczył abp Budzik. Dodał, że przy przekształceniu Funduszu Kościelnego strona kościelna będzie starała się skorzystać z dobrych wzorców europejskich.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/powstanie-nowy-system-finansowania-kosciola,1,5000550,wiadomosc.html
————-
Jakie piękne eufemizmy:
instytucja społecznie pożyteczna
-buduje jedność wśród społeczeństwa
Odbieram to całkowicie przeciwstawnie……..
Ale warto dyskutować, byle nie w pozycji misjonarskiej…….
Julia Tymoszenko nie jest aniołem, ale nie dlatego siedzi w więzieniu, lecz za to, że stoi na czele największej partii opozycyjnej, która stwarza władzom zagrożenie w wyborach parlamentarnych, które odbędą się w październiku tego roku. Zobaczcie, za co formalnie ją posadzono: za nieprawidłowe wydanie instrukcji negocjacyjnej szefowi Naftohazu w trakcie negocjacji gazowych z Gazpromem w styczniu 2009 r. (podpisała się pod decyzją sama, a powinna mieć zgodę całej rady ministrów). Ale. Po pierwsze, przypominam, jaka była wtedy sytuacja: pół Europy marzło, trzeba było działać szybko. Po drugie, umówmy się, czy w normalnym europejskim państwie jakikolwiek urzędnik poszedłby siedzieć na siedem lat za złamanie wewnętrznego regulaminu? Oczywiście nie. Po trzecie, czy Tymoszenko różniła się w sposobie zarządzania rządem od innych ukraińskich premierów? Hardly.
Władze ukraińskie zorientowały się, że ta sprawa głupio wygląda i już na wszelki wypadek „szyją” Tymoszenko kolejne sprawy (czyli z lat 90., kiedy Julia T. dorobiła się swojego majątku); cel: żeby było naprawdę „kryminalnie”. Czy tam było wszystko czyste – wątpliwe; ale znowu – czy ktoś z innych beneficjentów tego czasu znajduje się za kratkami? Poza b. premierem Łazarenką, który wpadł w USA?
W sprawie Tymoszenko chodzi tak o niedzisiejsze normy prawne, z których ją skazano, jak i o wybiórcze ich zastosowanie.
No nic, zaraz EURO 2012 i kto wie, czy wśród kibiców w Charkowie popularniejszym obiektem będzie stadion, czy miejscowa kolonia karna?
@Lewy
odnośnie Krasińskich, Napoleona i Aleksandra
Czy Polska coś zyskała lub mogła zyskać na szarży szwoleżerów i wojnach Napoleońskich? Śmiem twierdzić, że nie. Napoleon chciał jedynie zalegalizować swoją monarszą uzurpację poprzez skoligacenie się ze wszystkimi rodami monarszymi w Europie. Jakby wygrał wojnę z Rosją, to by się rodzina carska musiała skoligacić z Napoleońską, w zamian za co car by coś dostał, np. księstwo Warszawskie.
Czy Polska coś straciła na obrotowym Wawrzyńcu Krasińskim? Śmiem twierdzić, że też nie. Gdybyśmy więcej mieli lobbystów na dworze carskim, byłby z tego większy pożytek, niż z wszelkich napoleońskich wojen.
Jeżeli Putin poddał się operacjom plastycznym (nie mam telewizora i nie widziałem), to stracił w moich oczach więcej niż na swojej polityce.
Pan redaktor apelował ostatnio (oddzielny wpis na blogu!) o poprawność w pisowni i odmianie nazwisk. Postanowiłem się skromnie odwdzięczyć za solidną porcję wiedzy:
Przykłady deklinacji:
Tymoszenko, Tymoszenki, Tymoszence, Tymoszenką itd. itp.
Używanie wszędzie nieodmiennego „Tymoszenko” robi równie niesmaczne wrażenie co „z panem Ziobro”, dla pana Ziobro”, (choć na oko, na oko powtarzam!, była pani premier zawsze będzie chyba wyglądać lepiej od Ziobry 🙂
kiedyś jakiś rycerz pognałby co sił i wyrwał Białogłowe z rąk tyrana.
A dzisiaj? żenada, każdy siedzi na dupsku i patrzy w ekran o różnej rozdzielczości.
Bieriezowski podkreślił, że tylko Cerkiew może być gwarantem pokojowego przekazania władzy i osobistego bezpieczeństwa Putina. Według miliardera, w skład Komitetu Ocalenia Narodowego mogliby wejść tak stronnicy, jak i przeciwnicy obecnego szefa rządu, a zadaniem tej struktury byłoby przygotowanie wolnych wyborów.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,10982858,Bieriezowski_do_Putina__Wolodia__mozesz_jeszcze_zapobiec.html
———————-
Powtórka Okrągłego Stołu? Nie wierzyłbym, nikt nie zagwarantuje bezpieczeństwa ustępującym przywódcom. Co widać na przykładzie Polski….
Najlepsze jes to, iż na rządzących w „demokracjach” padł śmiertelny strach, że mogą po odsunięciu od koryta i związanych z tym apanaży być rozliczeni i trafić do pudła. Moim skromnym zdaniem ci co w Polsce wprowadzili przymusowe OFE, sprzedali nasze banki, Pzu powinni być także osądzeni i ukarani. Tylko tak można nauczyć politykierów odrobiny uczciwości
Uważam, że porównanie przez p. Redaktora Julii Tymoszenko z Auung San Suu Kyi jest zwyczajnie obraźliwe dla tej drugiej. Przyekre to.
K. Mazur
Na temat operacji plastycznej Putinchamona wiadomość zaczerpnęłam z „Polityki”
http://www.polityka.pl/swiat/analizy/1522899,1,putin-i-jego-szanse-oraz-alianse.read
telegraphic – no cóż, cóż, jak pisze pewna blogowa dama, to są Twoje subiektywne przekonania dotyczące kobiet żądnych władzy. Tak to widzisz, nic na to nie poradzę, kłócić się o to nie ma sensu, choć nie wiem, jakie jeszcze przykłady mógłbyś podać.
Marit
No właśnie, ciekawe co Telegraphick na to?
Pozdrawiam
…podobno prezydent Ukrainy zgłosił stanowczy protest przeciwko skazaniu na 150 lat więzienia Bernarda Madofa,
Też przewalacza.
Oficjalnie przepraszam @Kartkę z podróży i @telegraphic observera za pomylenie ich nicków i osobowości 🙂 . Nic mnie nie usprawiedliwia, tym bardziej, że działam w warunkach recydywy. Już raz pomyliłam @głos ludu z @jasnym gwintem. Prawda, jakie są podobne? Z pewnością ta nauczka da mi do myślenia. Pozdrawiam.
anne
17 stycznia o godz. 21:49
100% popieram. Jak można zwyczajną przekręciarke gospodarczą stawiać w jednym szeregu z bojowniczką z dykatura jaką jest Auung San Suu Kyi. O tej ostatniej wiadomo ,że nie wiadomo by była zamieszana w jakiekolwiek przekrety. Sparwa Tymoszenko? Walka dwóch grupirowek. I tyle. Jako ,że odbywa się to w świecie tzw. polityki więc nie podłożyli jej bomby.
Taka sama bohaterka jak i p. Chodorkowski – ukochany symbol dla polskich ,,liberałów”walki o ,,wolność” w Rosji. Teraz w kolonii karnej biedak przejął się losem szarego Rosjanina, któremu nic sie nie poprawiło za putinizmu ale gdy sam był nażarty mówił to samo co każdy liberał ,,że nie rozumie jak można było się nie dorobić – było to łatwe tylko trzeba było pracować ciężko”.
a moze tak o demokratycznej Polsce, o sprawach ktore zostaly zmiecine pod dywan;
Nawet jeśli Tymoszenko nie zawiniła podpisując niekorzystną umowę gazową z Rosją to zasłużyła sobie na więzienie za wysoce podejrzane dojscie do fortuny.
szanowny Lee
Kazde dojscie do fortuny jest podejrzane.Zebys nie wiem jak szybko machal kilofem czy lopata, to majatku sie nie dorobisz. Slusznie wiec powiada prezes tysiaclecia: Jesli ma pieniadze, to skads je wzial. I jeszcze by dodal; on najlepiej wie skad je wzial, wiec nie bede tego mowic.
@Piotr – jak sie pomieszka w Kijowie , to dosc szybko wszystko w sprawie ukrainskiej polityki staje sie jasne , prawda ? Serdecznie pozdrowienia z lewego brzegu 🙂
Bronię Julii
Niektórzy piszą o nieczystych interesach, co pewnie jest prawdą. Tylko sprawa polega na tym, że w oligarchicznym systemie wszyscy postępują tak samo. Dopiero kiedy staną po drugiej stronie barykady niż władza, okazuje się, że łamali prawo. Przypominam, że podobnie stało się z Chodorkowskim w Rosji. Inni śpią spokojnie, choć nie są lepsi, a może są znacznie gorsi. Bo siedzą cicho i władzy nie podskakują. A władze ich nagradzają możliwością prywatyzacji. Chodorkowski, Tymoszenko – to ofiary politycznego odwetu ludzi przy władzy.
Marit, nie ma sprawy 🙂
Pozdrawiam
Nieco mniej oficjalnie przyjmuję przeprosiny marit z 7:29 za pomylenie nicków. Gorzej sprawa się przedstawia z pomyleniem osobowości. Moja nie jest aż tak wyrazista jak Kartki z P. (choć wiele bym dał, aby taką się jawiła), ale do pewnych cech Kartki z P. przyznać się nie mogę. Przede wszystkim do słabości wobec palenia tytoniu i spożywania tłustych potraw. Jeśli idzie o rzeczony pogląd, który dla porządku przytoczę:
Kartka z podróży, 17 stycznia o godz. 14:57
„Niestety jest kategoria kobiet, którym z biegiem lat na czoło emocji kierujących życiem wybija się bezwzgledna żądza wladzy. Julia Tymoszenko do tej kategorii należy. To co jako facet mogę jeszcze strawić w przypadku prymitywizmu psychologicznego mężczyzn w przypadku kobiet mnie razi. Nawet gdy mają warkocze do samej ziemi”,
to jestem jeszcze bardziej krytyczny.
Po pierwsze, dlaczego „niestety”? Po drugie, gdzie egzemplarze z tej kategorii w życiu poza polityką znaleźć można? Chętnie poznam, bo nic tak dobrze nie czyni dla krwiobiebu i ogólnego rozwoju syntezy, jak walka tezy z antytezą. A w polityce znam lepszy przyklad, który zdaje mi się wkróce wchodzi do polskich kin – pt. „Żelazna Dama”. Film mi się raczej nie podobał z uwagi na formę retrospekcyjno-halucynacyjnej auto-opowieści i kliku chyba przeinaczonych nieco faktów. Niemniej przypadek Margaret Thatcher jest (dla mnie) fascynujący i niewątpliwie podważający tezy Kartki z P. Pada w filmie taka fraza z ust MT, w tym czasie bodaj lidera partii konserwatywnej przed zwycięskimi wyborami o tym, że nieustannie się mówi w brytyjskich kręgach tamtych czasów o odczuciach kierujących ludźmi, ale mało kto wspomina o myśleniu i racjonalnych przesłankach. Tezą filmu, moim zdaniem obrzydliwą insynuacją wobec Thatcher jest to, że pod powierzchnią zimnego racjonalizmu krył się jej damski chory emocjonalizm, zapewne z powodu kompleksu Elektry (miłości córki do ojca) … No może przeinterpretowuje film, aczkolwiek on do takich myśli skłania.
Niemniej obstaję przy swojej tezie, że Kartka z P. ma swoje kompleksy, gdy „żadzę władzy” nazywa „prymitywizmem”, oraz gdy po raz kolejny kobiety stawia jako coś tak niesamowicie odmiennego od mężczyzn pod płaszczykiem frazy – „ja jako facet”. Albowiem ja zrównuję kobiety z mężczyznami, nie tylko w sferze praw, ale także zachowań, emocji, życiowych celów – i vice versa. To tradycyjna kultura wkuwana od kołyski trzyma nas, obie płci na przeciwnych biegunach. Jak w amerykańskim futbolu, dwie przeciwne wzajemnie nienawistne drużyny, dwie linie graczy ubranych w odmienne barwy. Tyle że my, mężczyźni, jesteśmy w posiadaniu piłki.
Dziękuję marit, powiedzmy ćwierć oficjalnie, za to, że trzyma mnie gdzieś w swej podświadomości, tuż obok Kartki z P.
Ach te skojarzenia! Mnie na ten przykład, to się Julia Tymoszenko bardziej z Waldkiem Pawlakiem i jego umową gazową kojarzy, niż z Auung San Suu Ky.
Pani Clinton, to ma pióro. Nie to co my, gdy w podstawówkach domagaliśmy się uwolnienia Angeli Davis.
@ marit – lamanie prawa jest obiektywna kategoria i nie zalezy od strony barykady. Mozna bylo bedac Julia isc po wladze z czystymi rekami – zwiekszajac tym samym szanse na sukces swoj i kraju, mozna bylo – patrzac z dzisiejszej perspektywy – isc nawet z brudnymi rekami, ale zlozyc majatek na oltarzu budowy nowoczesnego panstwa. Oczywiscie to wszystko sa teoryjki, bo Julia szla do wladzy jak cala ukrainska klasa polityczno-oligarchiczno-urzednicza tylko po to,zeby z milionerki zostac miliarderka. Jednak jej najwieksza wina (nie w kategorii naruszenia przepisow) jest danie narodowi nadziei – a potem jej podeptanie. W sporej mierze jej zachowanie przed sadem bylo zagraniem va banque , obliczone na odbudowanie pozycji „meczennicy za wolnosc” – ale przelicytowala, bo grala na to , ze donieccy nie zdecyduja sie jej posadzic. Kirejew (sedzia orzekajacy) jednak wykonal zadanie – podobno wyjechal z Ukrainy w nieznanym kierunku – a Julka nie dosc , ze siedzi to raczej nie ma szans na powrot do polityki. A jej partia pod jej nieobecnosc szybciutko sie skloci i donieccy wybory maja wygrane.
Telegraphicku Observerze
Nic na to nie poradzę, że łatwiej znoszę widok spotniałych facetów których pcha do władzy i zmusza do ośmieszających zachowań żądza czyli nieokiełznane pragnienie (najczęściej na podłożu seksualnym). Łatwiej mi znieść tę żenadę, bo jak pisalem do Marit, uważam psychikę mężczyzn za dość prymitywną. W każdym razie daleko bardziej prymitywną aniżeli kobiecą. Chyba z tej racji nie mam dla facetów litości. Oczywiście piszę o polityce, która wyjątkowo wyraziście, wręcz pornograficznie obnaża ludzki sposób myślenia i zachowania. Po prostu uważam kobiety za lepszą część naszego gatunku i przykro mi jest gdy widzę je obnażone w tak żenujących sytuacjach jak brudna zwykle walka o wladzę. W takiej scenerii nawet wykorzystywanie kobiecych atrybutów, kokietowanie – w przypadku Julii długim warkoczem -robi żalosne wrażenie.
Jak pisałem polityka obnaża ludzi, bo to przecież walka o dominację w stadzie jest jednym z silniejszych popędów. Inspiruje więc do opisu – stąd moje nią zainteresowanie. Ale mimo dystansu mam problem z opisem uwiklanych w nią kobiet. Tak zresztą jak z opisem nagich kobiet walczących w kisielu. Szkoda mi ich po prostu. Tak, budzą moje współczucie.
Pozdrawiam
Ponieważ sprawa Julii uwiera mnie w sposób umiarkowany w dolnych stanach średnich chciałbym wszystkim przedstawić niesamowity temat – płatne lekcje religii
http://wyborcza.pl/1,75478,10983239,Religia__Prosze_zaplacic.html
———————
Pawle!
Dlaczego od razu „zdestabilizowanego”? Nie sądzę, żeby na Ukrainie powstało coś w rodzaju Korei Północnej, najwyżej wpadnie w ręce Rosji. Ale moim zdaniem umyka Ci rzecz nienamacalna, odczuciowa (a może i uczuciowa) – Polacy stracili sympatię do tych krajów. I nie chcę, żebyś mi od razu zarzucał idee wielkomocarstwowe i „słoń a sprawa Polski” względnie „Polska Chrystusem narodów” – wiesz świetnie, że ja taki nie jestem. Ale były olbrzymie pokłady sympatii i serdeczności wobec Litwy i Ukrainy, było to pomieszanie z jednej strony sympatii opartej na naszych mitach z I Rzeczpospolitej, z drugiej zaś na pewnym poczuciu winy, i w stosunku do Litwy, i w stosunku do Ukrainy. Działalność obu krajów doprowadziła do tego, że kraje te stały się nam obojętne, na dźwięk słowa Litwin nie drży już nam serce. Ot – sąsiadów się nie wybiera, ale nie trzeba koniecznie od razu pić z nimi wódki. Moim zdaniem przegrają na tym te dwa państwa, a nie Polska.
18 stycznia o godz. 22:15
Nie czytam od dłuższego czasu Pańskiego bloga ? przepraszam. Zaszyłem się w swoje pielesze: adam.jerschina@onet.pl (po 70. postanowiłem sobie mieć w d?. ludzki świat; oczywiście opiszę swój pogląd na groteskę pt : ?gonitwa po uznanie?; jasna sprawa, że Mrożka w tym dziele nie prześcignę. Ale coś przecież trzeba robić 🙂
Kartko z P. (20:58)
Nigdy nie przeszłoby mi to przez myśl, nie wypadło spod klawiatury:
„widok spotniałych facetów … żądza władzy, na podłożu seksualnym”
„psychika mężczyzn daleko bardziej prymitywna niż psychika kobiet”
„polityka to walka o dominację w stadzie … jest silnym popędem”
„polityka obnaża … mam problem z opisem nagich kobiet walczących w kisielu”
Marit, jak mogłaś, nasze osobowości tak pomylić!? Chyba że w ten sposób kokietujesz Kartkę z P., nie pomyślałem wcześniej o tym, to bardzo przepraszam.
Telegraphic
Nie kokietuję kartki, nie zgadzam się z nim. Szczególnie „lubię” kadzenie kobietom, że są lepsze, bardziej szlachetne, bardziej dojrzałe (i dlatego nie walczą o władzę, więc jej potem nie mają, więc mężczyźni decydują za nie, więc jest d…). Jakby wszystkie siedziały w domach i robiły te swoje „szlachetne” rzeczy, to świat byłby lepszy?
Dzięki Ci za wsparcie, telegraphicu, przepraszam jeszcze raz serdecznie. Widocznie za mało uważnie czytam, ale nie zawsze mam na to czas 🙂 Pozdrawiam.
Do Ewy i innych ateistow i agnostykow
Nie uwazam sie za ateiste, a raczej za agnostyka i to nie dlatego , ze jestem asekurantem. Po prostu ateisci wydaja mi sie takimi fundamentalistami a rebours, ktorzy *wiedza* ze boga nie ma. Jezeli przyjmiemy istnienie jakiejs najwyzszej istoty, wszechpoteznej, wszechwiedzacej, ktora wszystko stworzyla, ktora wie wszystko, rowniez zna przyszlosc, to wobec takiej potegi ja jestem malutka niewiele znaczaca istotka, ktora sie ta Istota nie zajmuje, a ja jak ta mrowka rowniez nia sie nie zajmuje. Dlatego molestowanie tej istoty, modlenie sie, proszenie o szczegolne fawory uwazam za cos niemoralnego.
Kiedy Jan Pawel twierdzil, ze od smierci, ktora chcial mu zadac Ali Agca, uratowala go interwencja Matki Boskiej Fatimskiej, to zastanawia mnie, dlaczego Matka Boska wybrala jego, a nie te setki tysiecy dzieci, ktore z roznych powodow umieraja w Darfurze albo innych Bangladeszach. Ile jest pychy w takim przekonaniu, ze ten starzec zostal wybrany, wyrozniony, a nie te cierpiace dzeci. Jest to nieprzyzwoite.
Dlatego Ewo mam do Ciebie duzo szacunku, za pokore, z jaka znosisz swoj los, ze jestes – jak napisal Wiesiek albo Kot Mordechaj – osoba przyzwoita.
A po smierci raczej wrocimy do niebytu, albo byc moze, ze ta hipotetyczna Najwyzsza Istota cos z nami zrobi, jakos nas wykorzysta, zrecyklizuje. Ale na ten temat mozemy jeszcze wymyslec kilka bajek, ktore nazywaja sie religia.
O rany.Pomylilem blog. Mialo to byc u pana Kowalczyka. Wiec skopiuje.
Marit
19 stycznia o godz. 7:16
Obejrzalem na Kulturze niezly film jescze radziecki *Komisarz*. Historia komisarza kobiety, ktora dowodzi czerwonoarmiastami, ale zakochuje sie w jednym z nich, zachodzi w ciaze, a jej ukochany ginie od kul bialogwardzistow. W zaawansowanej ciazy musi opuscic szeregi aby urodzic dziecko. Opiekuje sie nia zydowska rodzina. Towarzyszka Komisarz robila wczesniej wszystko aby poronic, nie schodzila z konia przez kilka dni, liczac na to, ze to wywola poronienie. W koncu urodzil sie chlopczyk. Komisarz staje sie kobieta – matka kochajaca synka, ale do miasteczka zbliza sie front, tocza sie zaciete boje miedzy bialymi, a czerwonoarmistami. Matka porzuca synka i dolacza do swoich towarzyszy. A rodzina zydowska z czworka wlasnych dzieci cieszy sie z porzuconego przez Komisarz chlopczyka: Mamy jeszcze jednego syna !
Oto dylemat kobiety. Kartka by wolal, zeby Komisarz zostala z synkiem i dala sobie spokoj z polityka.
uciekłam z en passant. tam poszaleli;/
Lewy
Każdy by wolał. Nie wiem, jak w filmie uzasadniony jest wybór tej kobiety. Na szczęście na co dzień nie musimy takich wyborów dokonywać. Ale jest codzienny wybór – kariera czy rodzina – i jak kobieta ma wymagającą pracę, to musi albo zaniedbać rodzinę, albo wylecieć/ nie awansować w pracy. Wyobrażam sobie, jak to wyglądało kiedyś: kobitki cały czas w ciąży, chmara dzieci do zaopiekowania, no nie było czasu na żadną karierę albo władzę, choćby nawet społeczeństwo się na to zgadzało. A jak zostawiała dziecko, to kara społeczna była straszna. Naprawdę dylematy. Nic łatwego.
Marit, Lewy!
Widziałam film „Komisarz”. Głowną role grała chyba Szukszyna (kojarzycie „Jarzębinę czerwoną”?). Wielki kawał prawdy o kobiecie, którą każdy może postrzegać, jak chce.
W tym sensie niewiele się zmienia, przynajmniej w Europie środowo-wschodniej, niezleżnie od zmiany ustroju. Inaczej mówiąc, i tak żle, i tak niedobrze: matka Polka, matka bisnes-women, matka polityczka, matka naukowczyni(?)- piszę zgodnie z poprawnością polityczną, kobieta singel, kobieta partnerka (mężczyzny lub kobiety – co nie daj Bóg) dzietna lub bezdzietna, wykonująca najrozmaitsze zawody na różnych stanowiskach. Kim by nie była i czego nie robiła – zawsze źle. A to wypadła z roli (kobiety jako takiej), czyli niechybnie feministka, a to nobilituje bez sensu status kury domowej itd.itp.
Na koniec, mimo parytetów i takich tam różnych, okazuje się, jak zwykle, że np. pani profesor Środa woła na puszczy, bo nie tylko większość facetów, ale i sporo kobiet nie chce jej słuchać.
W tym samym momencie uświadomiłam sobie, że niepotrzebnie powołałam się na jej przykład, bo jest „zbyt ekstremalna”. Dla kogo – pytam?
Jiba!
Też uciekłam od en passant, z tych samych powodów.
Nie wiem co się porobiło, ale podejrzewam (cholera, udzieliły mi się chyba teorie spiskowe), zmasowany desant z portali prawackich.
Zauważ, jak zręcznie budują „państwo podziemne” właśnie w internecie (wpolityce.pl. niezalezani.pl, salon24, uwazam rze, fronda itd. Teraz moszczą się na (nie w) Polityce
W porównianiu do nich „lewactwo” (również liberalne) śpi. Czy obudzi się z ręką w nocniku?