Od miłości do siły
Dawno temu Donalda Tuska kojarzono z polityką miłości, czyli niechęcią do rozliczania PiS i podsycania napięć i konfliktów w społeczeństwie, czym zajmował się i karmił obóz Kaczyńskiego. Dziś Tusk mówi, że etyka i moralność w polityce doby obecnej nie wystarczy. Unia musi pokazać, że jest siłą polityczną, gospodarczą i militarną. Bo „kto w polityce jest słaby, ten jest żałosny i godny pogardy”.
Tusk mówił o sile nie jako celu – to by go przesuwało niesympatycznie w stronę autorytarystów – ale jako środku, dziś niezbędnego w jego ocenie, do „przetrwania” wspólnoty europejskiej. Tak samo jak obrona granic i terytorium UE przed niekontrolowanym napływem migrantów, narzędziem rosyjsko-białoruskiej destabilizacji w Europie demokratycznej i w Polsce. Nie znaczy to, że Tusk przeszedł na stronę skrajnej prawicy, tylko że rozumie zagrożenie. Skrajna prawica wytyka mu obłudę, tak jakby sama wielokrotnie nie zmieniała przekazu w zależności od biegu wydarzeń. Na przykład gdy Kaczyński przyznał, że całkowity zakaz aborcji był kosztownym wyborczo błędem.
Takie zmiany, zwroty akcji, korekty są stałym fragmentem gry w rządzenie i gry o władzę. Tusk nie wyrzekł się swych fundamentalnych przekonań – o Polsce w Unii i w świecie zachodnim oraz o praworządnej demokracji – inaczej jednak widzi dziś hierarchię ważności. To wynika dość logicznie z jego doświadczeń na urzędzie przewodniczącego Rady Europejskiej i ostatnich czternastu miesięcy sprawowania władzy w Polsce rozdartej głębokim pęknięciem w społeczeństwie.
Skrajna prawica, zwłaszcza polska i niemiecka, nigdy nie była dla Tuska i jego otoczenia wzorem do naśladowania. Chcąc ograniczyć jej wpływy, Tusk musi jednak brać pod uwagę pytanie o powody jej mobilizacji i sposoby odpowiedzi na jej działanie. Choćby w sprawach energii, kosztów życia zwykłych obywateli, tempa i skali zmian kulturowych. Jak czasem mówią politolodzy, populizm stawia dobre pytania, na które daje złe odpowiedzi.
I w tym duchu próbował mobilizować i konsolidować Unię Europejską w strasburskim przemówieniu do Parlamentu Europejskiego 22 stycznia. Wezwanie słuszne, ale Unia nie wydaje się dostatecznie gotowa, aby je podjąć. W czwartkowej „GW” Mateusz Mazzini nazywa Europę „potulną, bierną”, nieumiejącą odpowiedzieć na obcesowe mieszanie się Trumpa i Muska do polityki europejskiej po stronie tutejszej skrajnej prawicy. A przecież – publicysta cytuje Alego Brelanda z magazynu „The Atlantic” – „europejscy przywódcy mają prawo się bać, bo duet Musk-Trump reprezentuje koncentrację władzy zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym”.
A zatem liderzy europejscy nie mogą się czuć zwolnieni z odpowiedzialności za swoich obywateli, powinni dbać o ich interesy. Tymczasem gdy Trump ostentacyjnie wzywa do rewizji granic państwowych i grozi wojną celną z UE, liderzy Unii nie reagują ostro. Wyróżnia się Tusk. Nie jest wobec Trumpa konfrontacyjny, ale stawia na Europę, bo jest Polakiem i Europejczykiem i tak samo postrzegają siebie sympatycy sił demokratycznych u nas i w UE. Mógłby strawestować Dmowskiego, że jest Polakiem nowoczesnym, więc ma obowiązki polskie i europejskie. To radykalnie różni jego obóz od obozu nacjonalistów, którzy słabą Europą gardzą, a silnej nie chcą, więc godzą się na Europę jako strefę wpływów amerykańskich i strefę wpływów rosyjskich.
Komentarze
Wspomniałbym również Francję i Niemcy, szczególnie po ostatnim spotkaniu w Paryżu.
Lepiej późno niż później. Dmowski też się przydaje w sytuacjach zagrożenia państwowego
Trump grozi wojną celną z UE, a ja robię sobie w domu mały przegląd, bo jestem europejską patriotką, i temu co amerykańskie, a muskowe zwłaszcza, będę mówić podczas zakupów bye bye.
Bez coca-coli da się żyć.
”
A zatem liderzy europejscy nie mogą się czuć zwolnieni z odpowiedzialności za swoich obywateli, powinni dbać o ich interesy. Tymczasem gdy Trump ostentacyjnie wzywa do rewizji granic państwowych i grozi wojną celną z UE, liderzy Unii nie reagują ostro. Wyróżnia się Tusk. Nie jest wobec Trumpa konfrontacyjny, ale stawia na Europę, bo jest Polakiem i Europejczykiem i tak samo postrzegają siebie sympatycy sił demokratycznych u nas i w UE. Mógłby strawestować Dmowskiego, że jest Polakiem nowoczesnym, więc ma obowiązki polskie i europejskie. To radykalnie różni jego obóz od obozu nacjonalistów, którzy słabą Europą gardzą, a silnej nie chcą, więc godzą się na Europę jako strefę wpływów amerykańskich i strefę wpływów rosyjskich„.
Jak można taki istotny tekst felietonu – skwitować koszmarnym komentarzem jednowymiarowej zaczadzonej osóbki – „Lepiej późno niż później. Dmowski też się przydaje w sytuacjach zagrożenia państwowego”.
Brakuje jeszcze tylko, stwierdzenia „jak trwoga to do mojego dmowskiego boga i Tusk się na niego nawrócił”… czaderska dżampra, ale i czubstwo.
…
„Bez coca-coli da się żyć.” (@zielona_limonka, 18:34) 🙂
Jeszcze chetniej z 20% clami na soje/ kukurydze, gdyby co Fryzura jednak… i jak juz poprzednio bylo 🙂 Podalem duzo linkow, nieelegancko mowic sorry, na wpisach o zimorodkach (nie o zimorodkach). Jak to jest z cenami i energia na wspolnym rynku EU… Jak kto ma ochote linki po angielsku i szwedzku, od konca. Pzdr Seleuk
„Prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą” (MatMo) – jeden z największych kłamców, krętaczy i oszustów… typ kanaliczny…
„Tymczasem gdy Trump ostentacyjnie wzywa do rewizji granic państwowych i grozi wojną celną z UE, liderzy Unii nie reagują ostro. Wyróżnia się Tusk.”
To tylko pol prawdy. Bo np. Macron „szczeknal”, ze Europa bedzie bronic Grenlandii a Scholtz przypomnial, ze to lamanie miedzynarodowego prawa. Rzad UK natomiast „szczeknal” aby Musk nie mieszal sie w ich sprawy. KE tez wytknela Trumpowi, ze wymiana handlowa z USA jest raczej zrownowazona, jesli uwzgledni sie ulugi: https://policy.trade.ec.europa.eu/eu-trade-relationships-country-and-region/countries-and-regions/united-states_en Wiec tez mamy mozliwosci nalozyc cla odwetowe 😉
Ale przeciez nie o to chodzi, kto glosniej szczeka czy mniej straci. Trzeba z Trumpem szukac dealow (najlepiej win-win). I tak UE proponuje kupic wiecej LNG z USA. Oni zarobia, a my ograniczymy import z roSSji i krajow arabskich. Inna propozycja jest bron z USA dla Ukrainy, ktora zaplaci UE.
Nawet w USA nie wszyscy miliarderzy ida z Trumpem. Np.
„Jak zapowiedział założyciel organizacji Bloomberg Philanthropies, miliarder i były niezależny kandydat na stanowisko prezydenta USA, pokryje on amerykańskie zobowiązania klimatyczne po wycofaniu się USA z porozumienia paryskiego i zamierza pokryć amerykańskie zobowiązania finansowe wobec Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC).” https://klimat.rp.pl/klimat-i-ludzie/art41718011-miliarder-z-usa-pokryje-koszt-rezygnacji-przez-trumpa-z-porozumien-klimatycznych
„Sąd federalny wstrzymuje decyzję Trumpa o ograniczeniu prawa ziemi. Zmiana uderzała w imigrantów” https://oko.press/na-zywo/na-zywo-relacja/sad-federalny-wstrzymuje-decyzje-trumpa-o-ograniczeniu-prawa-ziemi-zmiana-uderzala-w-imigrantow
Nie ma co narzekac i szczekac. Trzeba szukac rozwiazan. Dlatego mowa Tuska byla taka dobra 🙂
Czyny, nie słowa! Po tym ich poznacie
,,Jak czasem mówią politolodzy, populizm stawia dobre pytania, na które daje złe odpowiedzi.”
Ciągle o tym piszę. Należy wsłuchać się co prawdziwego boli wyborców PiS (AfD. Le Pen). Pisząc ,,prawdziwego” mam na myśli obszar ekonomii matematycznie mierzalnej typu wzrost cen, koszt zakupu mieszkania albo pozyskania wykształcenia a nie fantazmaty typu ,,50(?) płci”, etc. Piszę fantazmaty a przecież są staczane epickie boje o nie przez OBIE strony barykady.
@AS
W tych strefach wpływów na świecie pozmieniało się co nieco. Na myśl przychodzi południowy wschód globu.
Większość populacji świata od sporego już czasu pokazuje swoją siłę rynkową. A ta się mieści obecnie poza Europą.
Dorzucę — biskupi USA (za NCRegister):
U.S. Conference of Catholic Bishops (USCCB) president Archbishop Timothy Broglio on Wednesday said in a statement that he took issue with some of the orders, calling them “deeply troubling.”
“Some provisions contained in the executive orders, such as those focused on the treatment of immigrants and refugees, foreign aid, expansion of the death penalty, and the environment, are deeply troubling and will have negative consequences, many of which will harm the most vulnerable among us,” Archbishop Broglio wrote.
Regarding the executive order on biological sex, Archbishop Broglio expressed agreement with Trump.
“Other provisions in the executive orders can be seen in a more positive light, such as recognizing the truth about each human person as male or female,” Archbishop Broglio said.
@I
Proszę mi wierzyć, pańskie pretensjonalne wypracowania i nie wnoszą niczego istotnego, i nie są nawet czytane do końca. Pan po prostu nie czuje specyfiki blogów prasowych. Tu się odpowiada krótko i na temat. Mój komentarz w rozwinięciu brzmi: w obecnej sytuacji politycznej na świecie Zachód powinien mieć świadomość zagrożeń i odpowiednio, czyli bezwzględnie reagować. Tak jak to postulował przed 100 laty polski ruch narodowy. Cieszę się, że Polski premier powiedział to głośno na forum publicum.
Slawczan
24 stycznia 2025
1:04
…Należy wsłuchać się co prawdziwego boli wyborców PiS (AfD. Le Pen). Pisząc ,,prawdziwego” mam na myśli obszar ekonomii…
Świat według @Slawczna.
I na tym można by było skończyć.
Ale jednak trzeba dodać, że AfD żąda odejścia od pamięci o niemieckich zbrodniach II WW.
AfD rozgrzewa mit „Niemcy ponad wszystko”.
To ich boli.
Tego są „głodni”.
@NH
Tak, po tym poznamy nacjonalistów, rasistów, podżegaczy do przemocy, hejterów po stronie prawicy i każdej innej. Bo każda z tych destrukcyjnych przypadłości występuje wśród działaczy i wyborców każdej partii politycznej, ale najgęściej w matecznikach skrajnej i pisowskiej prawicy w Polsce, a w USA w rasistowskich i neonazistowskich bojówkach pod dumnymi nazwami. Polityka doby Internetu żyje widowiskiem, jak ta w hitlerowskich Niemczech, stalinowskiej Rosji, a dawno temu w cesarskim Rzymie i jego przedłużeniu, czyli KRK (patrz ,,Rzym’ Felliniego). Dlatego tak łatwo człowiekowi ze zdrowym rozsądkiem i pewnym bagażem doświadczeń życiowych i wiedzy o mechanizmach świata ludzkiego odróżnić politycznych szarlatanów, maniaków i fanatyków od liderów wartych tej zaszczytnej nazwy, czyli polityków dobra wspólnego od macherów szukających tylko swego. Wystarczy zestawić Mazowieckiego ze sponsorem Nawrockiego, Kaczyńskim, albo Kwaśniewskiego z Zandbergiem. Prawda jest nieubłagana: złych ludzi w polityce rozpoznaje się szybko i po słowach, i po czynach. Niemcy mogli się nabrać na Hitlera za pierwszym razem, bo nie wiedzieli, jak się skończy jego Make Germany Great Again. Rosjanie mogli się nabrać jeden raz na Lenina i Stalina. Ale po ich rządach i upadku ich totalitarnych rajów nie mają już tej wymówki, że nie wiedzieli, jak to wygląda i jak się skończy. Mentzen, Bosak, Braun, ONR, Kaczyński, Ziobro, Macierewicz Duda, teraz Nawrocki, to różne odcienie tej samej ciemności, w której rządzi propaganda kłamstwa i nienawiści do innych oraz kult przemocy. Państwa totalitarne zawsze zwracają się przeciwko swym obywatelom i wszczynają wojny domowe i zewnętrzne. Jesteśmy więc mądrzejsi, zostaliśmy wielokrotnie ostrzeżeni przed tyranią udającą prawdziwą wolność.
@Slawczan:
Tylko ciągle to samo, a tyle razy już było… Jeśli wyborcom Trumpa biedno (a poparcie rozkładało się podobnie w różnych klasach społecznych i wielu było całkiem bogato), to dlaczego nie wybierają socjalnej agendy politycznej (czyli Demokratów), a antysocjalną (czyli Republikanów)?
U nas to samo dotyczy Konfy. Program socjalny Le Pen, Meloni, AfD, Milei poproszę! Bo wciąż twierdzisz, że ludzie dlatego na nich głosują.
> 50 płci — ale:
a) pisałem, że z badań wyborców w USA kwestia trasseksualizmu to mało ważny temat, częściej podejmowanych przez młodych i kobiety (więc bardziej pasowałoby do wyborców Harris, niż Trumpa*);
b) jak to jest, że referujesz ten temat w zmyśleniu altprawicy? To znowu temat, który cały czas podnoszę — bo znasz tylko tę wersję. A znasz, bo altprawica dominuje w social mediach. Ona może narzucić sposób mówienia na dany temat.
Lewica daje chyba na wszystkie tematy odpowiedzi bardziej złożone. Od ekonomii, po biologię; od fizyki atmosfery, po prawa człowieka. Niektórzy dlatego proponują „lewicowy populizm” — uproszczenie narracji, tak jak to robi prawica. Tyle, że tu jest kwestia ekonomiczna. Polityk prawicowy może wzywać do zamordowania przeciwnika politycznego (poszukać Ci przykładów?) i nadal będzie politykiem obecnym w mediach, z solidnym dofinansowaniem i możliwością uprawiania propagandy. Polityk lewicy nie bardzo może mówić nawet o podwyższeniu podatków, bo to kontrowersyjne i może odciąć go od finansowania, albo wyprosić ze studiów TV.
*) Nawiasem mówiąc, pojawiły się krytyki, że Harris właśnie robiąca gesty ku prawicy, spotykając się z politykami Republikańskimi, którzy są skłóceni z Trumpem i wyciszając takie tematy (transseksualizm, gender, itp.), sobie zaszkodziła. Nie wiem, czy tak wyszło, ale w przeciwieństwie do takich głosów jak Twój, że to szkodzi, tu może znalazłyby się argumenty w rzeczywistych danych.
PS.
Jeszcze do Slawczana — w ostatnich wyborach w USA poparcie wśród biednych dla Harris i Trumpa miało być równe. Ale w poprzednich wyborach, które wygrał Trump, zdecydowaną przewagę wśród biednych miała H. Clinton. To bogatsi, lepiej ustawieni, wylansowali Trumpa. Co znowu, przeczy Twojej tezie, że Trump (czy altright w ogóle) to wyraz buntu biednych przeciwko neoliberalnym elitom po linii socjalnej: kosztów życia, dostępności pracy, braku perspektyw.
Ponownie proponuję obejrzeć, przynajmniej ponad połowę retransmisji wystąpienia Donalda Tuska w parlamencie UE oraz późniejszych debat. Co do wypowiedzi europejskich parlamentarzystów: większość z nich jest sensowna zdając sobie sprawę z nadchodzących zmian, część tzw lewej strony pomimo dobrych chęci jest nadal odrealniona, a na wygłupy faszystów szkoda czasu. Z nimi nie powinno się dyskutować, to się powinno tłamsić.
Co odbioru Polski na arenie europejskiej: w kwestii podnoszenia niezbędnego bezpieczeństwa jesteśmy w stu procentach wiarygodni. Prawie 5% PKB wydatków na zbrojenia. To napawa dumą. W kwestiach praw człowieka -> praw kobiet, niestety więdną uszy. Jeśli chcemy być lepiej słuchani to jest to sprawa do załatwienia. A jeśli ktoś u nas uważna że to koliduje z bezpieczeństwom i ekonomią to bełkocze. Robi to dla własnych politycznych korzyści aby nie spaść pod próg. Zachód to przede wszystkim wartości za którymi w ich obronie powinny stać działa.
Adam Szostkiewicz
24 stycznia 2025
8:53
Mój komentarz
Rządy autorytarne, których altprawica pragnie, a nie mówi otwarcie, zawsze zaczynały się od obrony narodu, od powstawania z kolan, od słodkiego łżepatriotyzmu, od nawolywań do rzekomej obrony interesów państwa formułowanych hasłowo, głoszonych gromko, od haseł o nowej erze.
Wszystko to w języku altprawicy nie oznacza nic innego jak podporzadkowanie sobie państwa i wzięcie pod but społeczeństwa, W niemieckiej AfD jest to wyrażane wstępnym sloganem – uwolnić Niemców od winy.
TJ
Kalina
24 stycznia 2025 8:37
Niechże kolejny raz nie wciska ciemnoty i nie tłumaczy co Tusk powiedział, a Szostkiewicz napisał, twórczością antysemity i przegrywa Dmowskiego sprzed ponad 100. lat, bo to wskazuje na nieuleczalną schizę.
Tusk przypomniał, że to „z Europy wypłynęli „odkrywcy Ameryki”. I Europa, inaczej niż inne światowe potęgi, żadnych gróźb terytorialnych pod adresem innych państw nie wygłasza. Wręcz przeciwnie: inne państwa stoją w kolejce do członkostwa w Unii”.
Tusk mówił też o „serdecznym” sojuszu polskiej skrajnej narodowej prawicy (Konfa, PiS) i faszyzującej AfD, wspieranym przez Moskwę.
A powtórzę dla porządku co napisał, dla jasności słabo kumatych, Szostkiewicz: ” Tusk…stawia na Europę, bo jest Polakiem i Europejczykiem (…) jest Polakiem nowoczesnym, więc ma obowiązki polskie i europejskie. To radykalnie różni jego obóz od obozu nacjonalistów, którzy słabą Europą gardzą, a silnej nie chcą, więc godzą się na Europę jako strefę wpływów amerykańskich i strefę wpływów rosyjskich.„
Specjalnie dla @Sławczana.
„Rządy autorytarne, których altprawica pragnie, a nie mówi otwarcie, zawsze zaczynały się od obrony narodu, od powstawania z kolan, od słodkiego łżepatriotyzmu, od nawolywań do rzekomej obrony interesów państwa formułowanych hasłowo, głoszonych gromko, od haseł o nowej erze”. -@tejot
Taki jest PiS i taka jest niemiecka partia AfD.
Mocno zdziwiony jestem, że to jeszcze nie zauważył @Śławczan.
Ekonomia to jedynie chwyt propagandowy. Prawdziwym celem tych partii jest
autorytarna władza. Niemiecka partia AfD nawet z tym się nie kryje – chce Niemcy z czasów swojego idola AH.
@I
24 STYCZNIA 2025
11:34
Wprawdzie Dmowski miał tylko „obowiazki polskie”, ale był pełną gęba Europejczykiem, Rosja sie brzydził i widział Polskę w Europie Zachodniej. Nawet przewidywał, ze w dalekiej przyszłosci Niemcy bedą konstruktywnym panstwem europejskim, współpracujacym z sasiadami. Zamiast dostawac ataku epilepsji na dźwięk jego nazwiska, radzę sobie poczytać to, co napisał 100 lat temu. Trawestacja Redaktora jest jak najbardziej na miejscu.
Ruch Narodowy proponował, a skończył w muzeum lub wśród faszyzujących Wszechpolsich.
Neo-Ameryka, Neo -Italia, Neo Lepenia Neo – Mielona.. Neo Victoryja Neo.Mentzja i każda faszyzujaca narodowo-chrześcijańska DEMENCJA.. odwołuje się do tego co było . Radykalizm wyrosły z jednych OBIECANEK społecznych . Pała ,siła i gwałt wobec mas i i nieposłusznych dostatek i moc dla APARATU .
MIELONI, TRUMP, ORBAN, FICO . MENTZEN CZY MATMOR NIE DADZĄ GROSZA ZE SWEJ FORTUNY.. ale będą kierować masy w obronie Boga , ku tzw wartościom.
W kąciku ust miłość w drugim kącie zęby ściśnięte groźbą i nienawiścia.
,, Pielgrzymka do Granic” aktualna !!! Postwamy Granice woła Słomiany ” jednocześnie nawołując do zaboru cudzych obszarów. Miliardy cyfrowych Elonów w sieciach w różnych formach i ciągłym natężeniu wciskaja odbiorcom formułkę ,
, Ameryka jest dobra na wszystko, Donald Trump on załatwi wam szybko’ na Orbana ,Brauna i Fico, Ludzie patrzą i płacą i krzycą vivatFico .
– Jakże cudna jest Hameryka Trump wypuszcza z pierdla przestępców.
tam we czci mają cwanych ,silnych i bezwzględnych pomyleńców.
Ułaskawiono ponad 100 weteranów ataku na Kapitol. Za liczne oszustwa podatkowe ułaskawiono Kushnera ojca prezydenckiego zięcia.
PIS urzeczony wizją Hameryki Trumpowej dostał torsji z pożądania.Po pierwszych różowych rumieńcach Mariusza B… rżą liczne ogiery w stajni. Kolorowi Purpuraci też . zmęczeni trochę kłuciem i ,, Eposem o Ostrym Rozporku” Może ścichnie w tej Miłości??
Sądząc po decyzji o przywróceniu najwyższemu szczytowi Ameryki Północnej – górze Denali na Alasce – nazwy nadanej onegdaj na cześć 25. prezydenta USA, prezydent Trump znalazł swojego idola z przeszłości.
William McKinley był zwolennikiem podnoszenia ceł i ekspansji terytorialnej. To on anektował Hawaje i próbował kupić, a następnie okupował Filipiny.
Na Kubie założył bazę Guantanamo.
Po wygraniu drugiej kadencji nie porządził długo, bo postrzelony przez Leona Czolgosza -Amerykanina polskiego pochodzenia, zmarł na gangrenę.
Zamachowiec uważał, że McKinley jest winny powszechnej niesprawiedliwości społecznej.
Notabene
Denali w języku alaskańskich Indian Atabasków znaczy: Wielka Góra. Tak nazywali ją również Rosjanie (Bolszaja Gora) zanim sprzedali Alaskę.
Sławczan, staram się ciebie uważnie czytać i widzę jeden problem – Tobie w życiu nie wyszło pod kątem materialnym i stąd u ciebie takie żale ekonomiczne.
Ja od transformacji sprawy wziąłem w swoje ręce i powiem tak – nigdy głodny nie chodziłem, wychowałem wspólnie z żoną dwójkę dzieci. Dzieci skończyły dobre polskie uczelnie. Po paru latach kupiły sobie mieszkania (jedno w Krakowie, drugie w Warszawie i cieszą się życiem. Często podróżują po świecie, poznając różne kultury. Można, można. Tylko sprawy ekonomiczne trzeba wziąć w swoje ręce i nie czekać, że politycy pomogą. Pamiętam jak moje dzieci jeszcze będące na studiach – niemal każde wakacje wyjeżdżały do pracy na Zachód Europy, choć wcale nie musiały. Nam rodzicom tłumaczyły, że te pieniądze zarobione to na ich potrzeby, np. syn kupił sobie pierwszy samochód, a córka odkładała na mieszkanie.
Dzisiaj razem z żoną odwiedzamy dzieci i nie możemy nacieszyć się, że w życiu tak im wyszło i co najważniejsze są ludzmi przyzwoitymi.
@PAK4
24 stycznia 2025 8:57
Być może się mylę bo przenoszę przyczyny resentymentu jakim pożywił się u nas PiS na inne partie skrajnej prawicy w Europie.
Tylko wytłumacz mi dlaczego owe skrajne partie idą ciągle w górę? Wyborcy są tak głupi, że dają radę wmówić sobie jakieś fantasmagorie? Czy może jednak za tym stoi jakieś konkretne doświadczenie życiowe? Przecież nieubłaganie zbliżamy się do punktu (Polska już jest!), że z jednej strony ,,wszyscy my” – lewacy, lewica, liberałowie, centryści, prawica a naprzeciw ,,ONI” – skrajnie prawicowe potwory. Co do tej sytuacji doprowadziło? Być może udzielasz w swoim akapicie o lewicy odpowiedzi: słabość lewicy. Kiedyś lewica w sposób cywilizowany obsługiwała resentyment i poczucie niesprawiedliwości ale odkąd (neo)liberałowie zdobyli rząd dusz, lewica by uniknąć łatki ,,populistycznych niszczycieli gospodarki”, ,,komunistów”, ,,bolszewików” porzuciła swą lewicową agendę ekonomiczną czyli finansowanie i rozwój usług społecznych z progresji podatkowej na rzecz wojenek kulturowych. Skrajna prawica z rozkoszą podjęła rękawicę strojąc się w piórka obrońców ,,normalności” przeciwko lewackim ,,dziwactwom”.
Świetnie ten proces (prawicowy backlash) opisuje Th. Frank w ,,Co z tym Kansas”. Tam prawica sprzedawała pakiety: walka (!) o zakaz aborcji wraz kolejnymi ulgami dla biznesu. To oczywiście dawało przewagę wielkiemu biznesowi, który niszczył drobny biznes/farmerów a więc…sytuacja jest zła dlatego potrzebujemy dodatkowych ulg dla biznesu (zwalczymy przy tym absolutne zło czyli aborcję) i…Tak w kółko a kto myśli inaczej ten…komuchem jest.
Być może źródłem problemu skrajnej prawicy z jakim się mierzymy są:
1. Skupienie liberałów na zwalczaniu lewicy co było o tyle łatwe, że to liberałowie uzyskali panowanie nad dyskursem (i językiem) i lewica by nie wylądować na półce ,,komuniści-populiści”, musiała się w to wpasować czyli porzucić swoją agendę społeczno-ekonomiczną na rzecz kulturowej.
2. Liberalny populizm. Tak liberałowie też wytworzyli populizm. Podatki? Tylko niskie i im ktoś ma więcej tym mniej proporcjonalnie powinien płacić bo to dobre dla gospodarki. Obrona prawa pracowniczych? Ależ to roszczeniowość niszcząca gospodarkę. Gdy posłuchaç Konfederastów mówiących o gospodarce to przecież słychać dzieci Balcerowicza i Gadomskiego. Zresztą sam profesor opatrzył łaskawym słowem wstępu książkę pod jakże wymownym tytułem ,,Lewicowy faszyzm”.
Obawiam się, że prędzej czy później owi straszni skrajni prawicowcy dojdą do władzy. Mogłaby ich powstrzymać lewica ale została wykastrowana i straciła łączność ze swoją naturalną bazą czyli klasą pracującą. Dlatego dziś wyrazicielami interesów working class zdają się być w większym stopniu zaburzony miliarder w USA czy mieszkająca w pałacu M. Le Pen.
To nic, że tych ludzi mają gdzieś…Lepsze to niż ,,socjalizm”.
@PAK4
24 stycznia 2025 10:11
Tych biednych (biednych choćby w swoim mniemaniu) zawsze jest zdecydowanie więcej niż bogatych. To dlaczego ktoś taki jak miliarderzy Bush czy Trump w ogóle wygrywają? Trump wygrał też w głosowaniu ludowym tym razem, co jest ewnementem jeżeli chodzi o Republikanina. Ubabrany Trump wygrał z funkcjonariuszką państwową za którą nie ciągną się żadne skandale. Amerykanie stracili zmysł moralny? Wybrali patologicznego kłamcę, oszusta podatkowego, hipokrytę, człowieka z zarzutami kryminalnymi, opłacającego prostytutki gdy żona była w ciąży, podżegającego do przemocy i buntu. Toż to antyteza zdawałoby się bogobojnego i praworządnego Amerykanina. Naprawdę dali się tak ogłupić?
„Republikański kongresmen Andy Ogles zaproponował zmianę konstytucji USA, by umożliwić prezydentowi Donaldowi Trumpowi trzecią kadencję. Informację podało CNBC.
(…)Philip Klinkner z Hamilton College sugeruje, że Trump mógłby zostać wiceprezydentem, a następnie objąć urząd prezydenta, jeśli prezydent zrezygnuje. Inny scenariusz to kandydatura członka rodziny Trumpa, który pełniłby rolę figuranta, podczas gdy Trump podejmowałby kluczowe decyzje.”
https://wiadomosci.wp.pl/trump-na-trzecia-kadencje-jest-propozycja-zmian-7117694044928800a
Ciekawe, w której części świata leży źródło inspiracji tych panów.
@tejot:
Dodałbym: klasy, ludu itp. Przejęcie państwa może się odbywać pod inną flagą, jak Lenin pokazał.
A generalnie tak, przypomnieli mi Poppera i polemikę z autorytarnymi ideologiami, wskazując, że tam zawsze było jakieś przekonanie o ostateczności historii, niezmienności, stworzeniu złotej ery (najczęściej powrocie do wyidealizowanego złotego wieku). Czy Platon, czy Hegel, czy Marks. I tu widział Popper zaletę społeczeństwa otwartego, bo — Popper powoływał się na własne prace z zakresu filozofii nauki — rzeczywistość wokół nas się zmienia i to w sposób nieprzewidywalny, więc zmienia się też społeczeństwo i nie istnieje coś takiego jak idealny, ostateczny system polityczny, do którego można wrócić, bądź ustanowić na zawsze. Dyskusja, podważanie, ewolucja są konieczne dla sprawnego działania.
Jak ja czytam tu po raz milionowy o Dmowskim to nie wiem czy się śmiać czy wściekać. Kiedy my się od was uwolnimy…. Ale raczej śmiać. Śmiech to zdrowie. A obsesja to przypadłość nieuleczalna.
ps. może podeliberujmy o Siemowicie?
Tak Trump (wczoraj), jak i Putin (dzisiaj), są gotowi do wznowienia negocjacji w sprawie rozbrojenia nuklearnego. I obaj liczą, że pierwsza rozmowa odbędzie się jak najszybciej. To bardzo dobra wiadomość dla Świata.
I co krytyczni mentatorzy z blogu Gospodarza? Połykacie już własne języki? Czy dalej: „nie znam się, to się wypowiem”?
@NH
I pan w to wierzy jako kibic Trumpa czy Putina?
Wbrew temu co się uważa Trump wygrał TYLKO z przewaga 1,5% głosów . O tym i innych ciekawych rzeczach związanych z trumpizem opowiada w rozmowie z T.Lisem Andrzej Lubowski .Według niego gdyby demkraci wystawali zamiast Harris mężczyznę – z tego co pamiętam demokratycznego gubernatora Kentucky , to wygrał by on z Trumpem. Do zobaczenia tutaj : https://www.youtube.com/watch?v=u0kkmznVq0s
PAK4
24 stycznia 2025
7:29
Ja , jak się napiję , to też mam skłonności do wyrażania się w obcych językach
Ciągle aktualne;
Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców.
Patriotism is the last refuge of a scoundrel. (ang.)
Źródło: James Boswell, Life of Johnson vol. II, 1791
,,Jeszcze tak się nie zdarzyło, aby uczyć trzeba było miłości , miłości”. Pięknie śpiewalo ,,Mazowsze ”kiedyś w DMIT w Zabrzu. To liryka nie polityka. Oko się szkli sentymentem wspomnieniem. Dawny czas , inny całkiem.
Obecne realia to czas degeneracji wszystkiego. Wspólnotowa ofensywa zostanie zagadką. Europa może się ostać i obronić przed naporem i wichrem zmian.
Może uda się założyć w pysk wędzidło Orbanom , Ficom i innym pticom. Zamiary Słomianego idą w kierunku zaostrzenia sankcji którym obydwaj są przeciwnikami. Usadzenie na nocniczkach tych panów bedzie łatwiejsze gdy zostana uchwalone narzędzia v/s veto. Rżenie i rechot w Końfederastii i ,, Republice” spowodują jakieś kichnięcia ale to nie wszystko. Aparat powinien jakoś rozbić dążenia do sojuszu PIS z Konfedero. Póki żyje,, Kaky” ta Miłość nie ma szans wielkich. Modły aby Prezes miał głos są uzasadnione. Matmor i Czarnek co jakiś czas mają podcinane lotki ale swoje wiedzą i skubią. A tymczasem
OD MIŁOŚCI DO SIŁY WIELE ZRODZI SIĘ KIŁY
OD WARSZAWY PO KRAKÓW CZUĆ AMONIAKU SWĄD
ZJADĄ RYCHŁO Z YAD VASHEM, RODACY TO NASZE.
GRZECHU Z SŁAWKIEM JUŻ KASZLE. TO BŁĄD, TO TRĄD
Wierzę w to, bo jakoś chce mi się żyć. W kraju, nad którym nie latają pocisków nuklearne. W kraju , w którym nie trwa wojna. W kraju, w którym nasi synowie nie muszą iść do wojska. Chyba, że chcą.
Putin , to azjatycki morderca. Boi się Trampa. No i Chin, których jest już wasalem. I bardzo dobrze. Dla nas, również
Podczas gdy w 2024 r. państwa członkowskie UE wydawały łącznie średnio 1,9 proc. PKB na obronność, Rosja przeznaczała na ten cel 9 proc. – powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas. Dodała, że „prezydent Trump ma rację”, mówiąc o niewystarczających wydatkach na obronność i wezwała państwa członkowskie do ponoszenia większych nakładów na ten cel.
Piekło zamarzło! I tyle w temacie „zły prezydent Trump”
Panie Redaktorze. Jestem bardzo ciekawy co Pan napisze jak w Bundestagu AfD będzie miała większość lub znaczący wpływ na politykę .
Miliarderzy się jednoczą i co z tego wyjdzie- zobaczymy?https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/prezes-banku-jp-morgan-chwali-elona-muska-facet-jest-naszym-einsteinem/zxszbxm
Czyżby „od miłości do siły”?
@Slawczan
24 stycznia 2025
13:07
„Naprawdę dali się tak ogłupić?”
Tak, dali sie (jak np. Hitlerowi) i nadal daja sie (Trumpowi, putlerowi, AfD, Le Pen itd.). I bede nadal sie dawali 🙁 W zasadzie tacy wyborcy nie sa problemen jezeli nie przekrocza 40%-50% (w zaleznosci od systemu wyborczego).
Ci wszyscy wymienieni politycy NIE zadawali (sobie) madrych pytan i NIE dawali na nie madrych odpowiedzi. Oni tylko SKUTECZNIE kreowali NARRACJE, ktora poniosla tylu ludzi a ich do wladzy 🙁
Ty tez probujesz od dluzszego czasu kreowac tutaj swoja narracje. A w zasadzie tylko polwielasz znana. I to wbrew faktom! Ale „twoja” narracja tu na blogu NIE „bierze”. „Bierze” natomiast wsrod wyborcow PiS i czesci lewicy. Ale nawet razem wzieci wyborcy tej NARRACJI nie maja 50%+. Na szczecie 🙂
Wyborcy Brexitu tez dali sie nabrac i oglupic skuteczna narracja. Na szczescie dla nich stracili tylko prace (po czesci) i dobrobyt (w wiekszosci). A nie dodatkowo zycie jak np. wyborcy Hitlera. Ale obywatele UK juz wyciagneli wlasciwe wnioski i przynajmniej po fakcie stwierdzili, ze ich oklamano.
Narracja PiS tez sie skonczyla (przynajmniej do wyborow prezydenckich). W maju zobaczyma, czy wiekszosc wyborcow tez wyciagnie wlasciwe wnioski.
@NH
Piekło dopiero się otwiera.
Propaganda Konfy na wiecu Mentzena
Obejrzałem przez przypadek w TV zajawkę na wiecu Mentzena wygłoszoną przez innego konfederatę.
Jego mowa był bardzo podobna do mów wszystkich altpartyjnych – prosta, przystępna, sztampowa, sformatowana pod tradycyjny zdrowy rozsadek, naładowana emocjami, wyjaśniająca sprzeczności i wskazująca kierunek. Konfederata głosi – politycy zniszczyli wolność (gospodarowania), my ją przywrócimy. Polskie kobiety boją się wychodzić na ulicę, bo tam czyhają emigranci, dla których reżim w Polsce organizuje „kursy dla podrywaczy”.
Państwo, które teraz mamy, twierdzi że walczy z bezrobociem. A jak wałczy? Przeznacza na to ogromne pieniądze, nasze pieniądze z podatków i buduje za to urzędy pracy w których zatrudnia rzesze dyrektorów, zastępców dyrektorów i innych kierowników. I co? Nasze pieniądz idą na w błoto.
Polską rządzą międzynarodowe koncerny. Oto jak nasza władza rozwiązała problem produkcji cukru. Aby uzyskać rentowność w produkcji sprzedała cukrownie Niemcom. Niemcy chętnie je kupili i teraz są rentowni, a my co mamy? Polskie buraki i niemiecki cukier. Pasuje do Tuska – zakończył wywód konfederacki mentor.
Albo weźmy sprawę podatków – kontynuował. Podatki są skomplikowane, wysokie i rozkładają prywatny biznes, a przecież kto pracuje na te podatki, jak nie my Polacy.
Chcemy wolności, a nie posłów, którzy nic nie robią jak tylko uchwalają nowe i nowe przepisy duszące naszą gospodarkę. Weźmy taki Zielony Ład. Dlaczego dyktują nam co mamy robić z Brukseli ludzie nie wybrani przez polski naród, ludzie obcy, przedstawiciele obcych interesów, międzynarodowe koncerny? Tak dalej być nie może.
Winny tej sytuacji jest duopol, który rządzi Polską. My nie chcemy takiego duopolu.
Albo weźmy taką sprawę. Jeżdżę po różnych polskich miastach i miasteczkach i patrzę jak to wszystko ładnie wygląda, jest czysto, schludnie i porządnie. A czyja to zasługa? -Nas Polaków, a nie polityków. I tu następuje litania a la drewniany Nawrocki – jestem Polakiem, my Polacy jesteśmy właścicielami, my Polacy wiemy jak się załatwia polskie sprawy, jak się robi porządek.
Po wysłuchaniu tych narzekań, jojczenia o spiskach, obcych interesach, dyktacie obcych narzucających nam wysokie podatki, zastanawiam się, jak ludzie to przyjmują. Przecież nie ma w tym żadnej logiki, oprócz logiki Kali, czy logiki małego Frania, który chce czekoladkę, lecz mama mu zabrania.
A Konfa, jak zwykle ma poparcie oscylujące wokół 12 %.
Czy tyle Kalich i Franiów mamy w Polsce? Biorąc pod uwagę metaforyczność kryteriów, myślę, że tak. W każdym społeczeństwie jest taka część obywateli, taka kohorta mówiąc językiem statystyki (w przypadku Polski i Konfy jest to młodsza część społeczeństwa), którą usiłują ujeżdżać altprawicowe partie (PiS i Konfederacja), zjednywać, naciągać, wskazywać kto jest winny, blamować i odstręczać, siać nieufność i zakamuflowaną nienawiść do systemu, do państwa i prawa, do obcych, do polityków innych niż z PiSu, czy z Konfy.
TJ
Myślenie, że ludzie dają się ogłupiać w swoich politycznych wyborach, opiniach, jest całkowicie nietrafne.
Populiści jedynie wykorzystują sytuacje, tak było w 33, tak jest dzisiaj przy wstawaniu z kolan (PiS), tak jest dzisiaj; AfD dogoniła w sondażach SPD, w Austrii i we Włoszech wiadomo co komu „wyrosło“. We Francji i w Niemczech można mieć nadzieję, że oba te kraje pociągną Europę, przynajmniej politycznie.
Hasla populistów są takie naiwne (głupie), że nikogo ogłupić nie mogą. Mogą jednak. El IE trafiać na głupich, nie w głupich, cokolwiek głupi znaczy.
Pomoc w zakresie bezpieczeństwa dla Ukrainy nie podlega ograniczeniom wynikającym z niedawnego dekretu o pomocy zagranicznej, ponieważ dotyczy wyłącznie programów rozwojowych, a nie wsparcia wojskowego” – przekazał Pentagon w oświadczeniu dla ukraińskiej redakcji Voice of America.
Oznacza to, że kontrakty na produkcję broni dla Ukrainy, zawarte przez administrację Joe Bidena, pozostają w mocy. Zarządzenie Trumpa nie wpływa także na pozostałe i wcześniej zaplanowane dostawy broni z amerykańskich magazynów w ramach realizowanego przez poprzednią administrację programu Presidential Drawdown Authority (PDA)
Poszły konie po betonie to – poprzedni wpis
Obecny śmiało mógłby nosić tytuł :
Tusk walnął jak łysy warkoczem o beton
Byłaby ciągłość 🙄
Zero 17
marzy ci się Horst Wessel Lied albo ,, Lili Marlen. ” ? Pampersi z Końfederastii wojnę znają z komiksów albo z ,,Stawki większej…’ niż .
Już dziś wiadomo że Niemcy przeznaczając 5% budżetu na zbrojenia stana się tym czego im Amerykanie i koalicjanci zabronili skutecznie blokując remilitaryzację. Będą potęga wojskową a oni to jak i wiele rzeczy innych potrafią szybko zorganizować. Tego w Polsce zawsze się obawiano bo potencjał gospodarczy i militarny był na tyle skuteczny ze polityka świata długo nie mogła się opamiętać. Jak krucha jest demokracja już wiadomo od czasów Marszałka.
Nierozsądni ludzie raduja się z wzrostu narodowców. To zawsze wieszczyło katastrofę . Alternatywa Lewatywa nie tylko dla naszych sąsiadów. Najsilniejsza Polska Armia to bolesny żart w propagandzie.
Podczas gdy w 2024 r. państwa członkowskie UE wydawały łącznie średnio 1,9 proc. PKB na obronność, Rosja przeznaczała na ten cel 9 proc.
Według danych za 2023 PKB państw członkowskich UE wynosi 18 349 mld US$ i (w stosunku do roku poprzedniego) szybko rośnie. PKB Rosji wynosi 2 021 mld US$ i szybko spada. Proszę sobie pomnożyć te wartości przez podane wyżej procenty i się uspokoić.
@AS
Groźby Trumpa były również wygłaszane gdy on objął pierwsza kadencje prezydentury w Waszyngtonie. Znawcy tamtejszej polityki pamiętają jedno: to były zwyczajne pokrzykiwania imperatora. And so it goes
Warto zauważyć i docenić postawę sędziego z Seattle, który przeciwstawił się Trumpowi zawieszając jego rozporządzenie ( dekret ) znoszące prawo ziemi. Swoim czynem pokazał, że prezydent nie jest jedynowładcą, który może decydować wg swojej woli, nie licząc się z nikim i niczym.
@mfizyk
24 stycznia 2025 18:14
Może i nie bierze ale obawiam się, że patologiczne czasy PiS za niedługo możemy wspominać z niejaką nostalgią. Jeżeli nie zmienią się pewne ,,prawdy oczywiste”, których ,,podważać nie wolno” ponoć, to wkrótce PiS będzie robił za centrolewicę takie ancymony dorwą się do władzy.
Piszę o Polsce ale to problem globalny.
@orteq
To niech pan poczyta o rozmowie DT z premierką Danii ws Grenlandii. Ten typ tak ma, że musi wygrywać, choć wszyscy widzą, że przegrywa np. ws migrantów czy prawa ziemi.
@AS
Trumpowe przechwalanie się jest znane od dłuższego czasu. Kiedyś miało wydźwięk politycznego aspiranta w średnim wieku, marzącego o władzy. Obecnie to są już tylko grzmoty pod pierzyną dziadka, dzierżącego ostatni raz stołek nad Potomakiem.
Meksyk nie wpuścił samolotu z deportowanymi migrantami. Jeszcze jeden dowód , ze Trump nie jest wszechwładny .
@Slawczan:
> Tylko wytłumacz mi dlaczego owe skrajne partie idą ciągle w górę?
Ja to nawet napisałem — ciągle się w nie inwestuje. Inne partie tego nie mają.
> Wyborcy są tak głupi, że dają radę wmówić sobie jakieś fantasmagorie?
Gramsci tak opisywał dojście „oryginalnego faszyzmu” do władzy — przejęcie hegemonii kulturowej.
Gdybyśmy byli tak z 80-lat temu, to w sferze ekonomicznej oczywistością by było, że należy dbać o równość i rozwój klasy średniej. Dzisiaj niedyskutowalna oczywistością jest, że trzeba tworzyć nierówności bo one „motywują”. Czy między światem 80-lat temu, a teraz zmieniło się coś w danych socjologicznych? ekonomicznych? Nie — mamy „hegemonie kulturową”. Tu akurat liberalno-konserwatywną.
> Czy może jednak za tym stoi jakieś konkretne doświadczenie życiowe?
Czyli Vance opisuje, że udało mu się wyrwać z biedy dzięki związkom zawodowym i publicznym inwestycjom w oświatę (doświadczenie życiowe), więc proponuje… zniesienie związków zawodowych i inwestycji w oświatę, by pomóc innym.
Tzn. powiem serio — podejrzewam, że jest wiele niefajnych motywów, typu resentyment, typu potrzeba „statusu społecznego” — np. że dzisiaj „biały mężczyzna” może być na dnie, choć te 80-lat temu nigdy na dnie nie był, bo niżej byli kobiety i ludność kolorowa. I niechęć do migrantów postrzegam, jako właśnie nową odsłonę tej proby „obrony” pozycji społecznej — wobec feminizmu nie wypada mówić, że kobiety są gorsze, albo przyznawać się do rasizmu, ale za stosunkiem do migrantów rasizm łatwo można ukryć. I obronę pozycji, jako lepszego, bo „rdzennego” człowieka.
I — wrócę — piszę to serio. To satysfakcję z życia w znacznej mierze mierzy się względnie. Istnienie niżej stojących ludzi może być więc autentyczną potrzebą społeczną tych ludzi. Tylko, jakby to powiedzieć, jeśli uznajesz wartości humanitarne, czy demokratyczne, nie możesz tej potrzeby zaspokoić.
> a naprzeciw ,,ONI” – skrajnie prawicowe potwory. Co do tej sytuacji doprowadziło?
Ale ja to znam z polskiej prawicy. Najpierw ci mówią, że muszą być reprezentowani w dyskursie politycznym, że się ich gumkuje.
Potem, jak już mają te 10%, to zaczynają mówić, że oni są jedną stroną sporu, więc powinni mieć nie 10% czasu antenowego, ale 50%.
Jak złapią kawałek władzy, to chcą wyeliminować całą resztę. Patrz: TVPiS.
>Kiedyś lewica w sposób cywilizowany obsługiwała
Ja bym to może ciut inaczej opisał, ale tu się trochę zgodzę. Jeśli lewica nie jest sprawcza (patrz: choćby niemożność przeforsowania sprawy aborcji, edukacji zdrowotnej, czy przeboje z wolną Wigilią), to robi się przybudówką centrum. To jakoś usprawiedliwia to mówienie, o 50% i jedynej alternatywie.
Tyle, że nie zauważasz parę rzeczy. Bo w administracji Bidena akurat lewica coś dostała i ruszyła tematy. Gdyby miała szansę podziałać nie 4 lata, ale 8, czy 12, to mogły to by być realne zmiany. W polskiej koalicji też ma swój udział — choć Kotula czy Wieczorek ją kompromitują, choć na razie ciężko jej ugrać cokolwiek, to może się uda. To właśnie ta dyskusja o „sprawczości”.
> porzuciła swą lewicową agendę ekonomiczną czyli finansowanie i rozwój usług społecznych z progresji podatkowej na rzecz wojenek kulturowych.
Któryś raz piszę: wojny kulturowe rozpoczęła prawica w latach 70-tych. To była ich zagrywka — na lewicy mówi się czasem, że celowa, aby biedni głosowali przeciwko swoim interesom ekonomicznym.
Druga rzecz — prawa kobiet, prawa mniejszości (rasowych, seksualnych, narodowych) są prawami człowieka. Lewica ma silne DNA ideowe nie tylko robotnicze i „socjalne”, ale i demokratyczne (to ludzie PPS w Polsce w 1918 roku dali prawo głosu kobietom; wolnościowa lewica była zawsze przeciwko PRL; a Marks kibicował polskim czy węgierskim powstaniom).
Dzisiaj lewica jest też w dobrych relacjach z nauką. Jeśli Trump ogłasza, że wszystkie dzieci w USA są kobietami (czy jakoś tak odczytuje się jego zarządzenie o dwóch płciach), albo neguje globalne ocieplenie — człowiek dbający o taką wartość jak prawda, nie może stać z boku, milczeć i udawać, że mówienie jej to „wojenka kulturowa”.
> Skrajna prawica z rozkoszą podjęła rękawicę strojąc się w piórka obrońców ,,normalności” przeciwko lewackim ,,dziwactwom”.
Normalność vs. dziwactwo — tutaj to narzucona hegemonia kulturowa, bo jest dokładnie odwrotnie 😉
> Tam prawica sprzedawała pakiety: walka (!) o zakaz aborcji wraz kolejnymi ulgami dla biznesu.
I widzisz, piszesz to co ja wyżej, ale twierdzisz, że to lewica sprzedała wojenkę kulturową.
> Skupienie liberałów na zwalczaniu lewicy
Liberałowie uważają się za centrum i zwalczają obie strony. Tyle, że prawica wciąż ma bogatych sponsorów i taką walkę znosi, a czasem nawet wygrywa. Lewica — nie.
>Liberalny populizm.
Nie wiem czy „liberalny”. Ja to wyżej nazywam częścią hegemonii kulturowej. A że u nas często każdy czuje się miliarderem in spe, to to wychodzi. (Nie wszędzie tak na świecie jest — np. wiele osób w UK głosuje na Labour, z pamięci historycznej, o pochodzeniu z dyskryminowanej mniejszości, czy klasy ludowej.)
> Gdy posłuchaç Konfederastów mówiących o gospodarce to przecież słychać dzieci Balcerowicza i Gadomskiego.
Generalnie Konfę uważam za mainstream na sterydach. Tam, gdzie mainstream wie, że trzeba ostrożnie, że to jedna strona medalu, tam Konfa jedzie po bandzie. Ale — właśnie — nie odwołuje się do tematów obcych w mainstreamie, czy nawet marginalnych (prawa człowieka chyba takie bliżej marginesu tu są, nieprawdaż?).
> Tych biednych (biednych choćby w swoim mniemaniu) zawsze jest zdecydowanie więcej niż bogatych.
Niektóre państwa mają dużą klasę średnią. Zresztą sam piszesz o sobie, jak osobie z wyższym wykształceniem (tj. złym elitariuszem) i jednocześnie przyznajesz się do dochodów na poziomie klasy ludowej. Nie jesteś wyjątkiem — jesteś regułą.
> Trump wygrał też w głosowaniu ludowym tym razem, co jest ewnementem jeżeli chodzi o Republikanina.
Sam zauważasz, że to niezwykłe. Więc co do zasady, raczej przeczy niż potwierdza Twoją tezę.
No i Biden jest niepopularny, nawet bardzo gdzieś tak od połowy kadencji. A Trump był jedyną alternatywą.
> Amerykanie stracili zmysł moralny?
Uważam, że tak. I to serio. Zresztą nawet tu, jak dyskutujemy raczej jako nieźle wykształceni zwolennicy mainstreamu i „starych wartości” prawdy, dobra i piękna, ciągle ktoś pisze, że wszyscy kłamią, kradną. Albo usprawiedliwia skandale, jeśli ciągną się za politykami KO. To jest właśnie to — akceptacja przestępstw i skandali jako normy moralnej. To zostało narzucone i to wcale nie tak dawno, przez propagandę (u nas duży udział PiSu i „kradną, ale się dzielą”).
> Naprawdę dali się tak ogłupić?
Moim biskupem jest Marek …szewski. I nie ma codziennych pikiet pod oknem, nikt go nie wywiózł z pałacu na taczce. Ba! Są tacy co szanują i pokazują jako autorytet. To jest to samo. Jeśli KK, czyli instytucja, która się uważa za niosącą przekaz moralny na to pozwala, to co z resztą społeczeństwa.
To samo mamy w USA, z mocno podzielonymi chrześcijanami — prawica sprzedała Trumpa jako chrześcijanina i wielu to kupiło, mimo afer.
Piekło dopiero się otwiera.
Co zrobić, żeby się jednak nie otworzyło?
Pisze Michał Sowiński:
Sięgając gwiazd, czyli podróż do granic wyobraźni (i jeszcze kawałek dalej)
Powieść, będąca właściwie rozpisanym na czas i przestrzeń traktatem filozoficznym, „Twórca Gwiazd”, ujrzała światło dzienne w jednym z najciemniejszych momentów w historii Europy. W roku 1937, gdy już powoli dla wszystkich stawało się oczywiste, że niemiecki nazizm i włosko-hiszpański faszyzm ponownie utopią świat we krwi, Olaf Stapledon (1886–1950) miał odwagę (bezczelność na wet) stworzyć książkę absolutnie wyjątkową, będącą wielkim hymnem pochwalnym dla ludzkiej Sięgając gwiazd, czyli podróż do granic wyobraźni (i jeszcze kawałek dalej) myśli i zdolności kreacji – przełamującą zarówno schematy wyobraźni, jak i samego pisania….
(Olaf Stapledon Twórca Gwiazd przeł. Maciej Świerkocki wydawnictwo oficyna Łódź 2024)
Fragment tekstu z Tygodnika Powszechnego: B L U E M O N D AY ? T Y G O D N I K M A N A T O S P O S ÓB
Właśnie o tym mówił Donald Tusk. O przełamywaniu schematów. Wyjściu poza stereotypy.
Tusk podkreślił potrzebę zmiany myślenia.
I to jest właśnie konkret, którego tak bardzo domagają się jego oponenci.
@tejot
24 stycznia 2025
19:13
„Propaganda Konfy na wiecu Mentzena”
Dzieki za relacje! To jest tak bezdennie glupie, a tak skutecznie dziala na niektorych 🙁 Na szczescie JESZCZE nie na wiekszosc.
To piekny przyklad zwycieskiej narracji, o ktorej pisalem https://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2025/01/23/od-milosci-do-sily/#comment-432370
W latach chyba poznych 70-tych w Niemczech Dr. h. c. Franz Josef Strauß staral sie zostac kanclerzem. Jego CSU miala wtedy w Bawarii ok. 70% (!). I co powiedzial o swojej strategii? „Trzeba osiagnac przewage w „dyskusjach” w gospodzie przy piwie”. W Bawarii mu sie to swietnie udalo. Na szczescie nie w reszcie Niemiec.
Dzisiaj zamiast wiejskiej gospody mamy social media, ktore dzialaja na calym swiecie. A populisci wykorzystuja stare ale sprawdzone i skuteczne taktyki 🙁 Mentzen nawet piwem sie posluguje.
Tusk stara sie osiagnac „przewage w gospodzie” narracja o bezpieczenstwie. Wedlug mnie Trzaskowski i reszta demokratycznych politykow powinni to robic bardziej „ludowo”. I nie ogladac sie na „ekspertow”, ktorzy sie tym brzydza, bo zapomnieli albo nie rozumieja o co sie toczy wojna(!).
Doświadczenie polityczne mam jedynie w teorii. Niemniej przywykłam do pogladu, ze nalezy przygotowywac sie na złe, a wszelka tromtadracja jest dla interesu państwowego zabójcza. Dlatego tego pajaca zza oceanu traktuję jak najbardziej powaznie. Śledzę w miare moznosci – bo przecież jestem zdana na informacje medialne, samodzielnego wywiadu nie prowadzę – jego słowa i poczynania i absolutnie mi nie do smiechu.
@babilas
24 stycznia 2025
21:56
Nie, nie mozna sie uspokoic, bo nie widac SKUTKOW tych wydatkow. putler sie NIE przestraszyl i dazy do wojny w Europie (Zachodniej).
@volter
24 STYCZNIA 2025
20:12
„Nierozsądni ludzie raduja się z wzrostu narodowców. To zawsze wieszczyło katastrofę . ”
Sprzężenie jest oczywiste. Tyle ze „wzrost narodowców” jest skutkiem zblizajacej sie katastrofy, a nie przyczyną.
Jeśli czytam o kolejnym dziwnym kandydacie na prezydenta, niejakim panu Kanał Zero to przypomina mi się dyskusja n/t systemu wybierania prezydenta w której jest pomysł aby to parlament wybierał najwyższą głowę państwa. W dalszym ciągu uważam to w warunkach polskich jako zły pomysł natomiast należałoby zmodyfikować obostrzenia np. o wymóg konieczności bycia parlamentarzystą przynajmniej przez jedną całą kadencję.
Jak do tej pory mniej więcej działała selekcja naturalna, lecz w szybko rozwijającym się cyfrowym świecie i postępującej tabloidyzacji mediów obecne przepisy stają się dla Państwa niebezpieczne. Tu nie chodzi o to że taki ktoś może wygrać. Ważne że może bardzo niebezpiecznie namieszać. A jeszcze ktoś może mu w tym pomóc. Patrz Rumunia.
…
Trzy ciekawe, wg mnie, spostrzezenia/ opinie na sobotni wieczor. Kiedy umowy zawarte w przyjazni i wzajemnej korzysci, nagle zaczyna realizowac(???) autokrata. Feudalny krol, z wladza w dlugopisie.
https://www.theguardian.com/commentisfree/2025/jan/24/donald-trump-executive-orders-autocrat-limitless-power
https://edition.cnn.com/2025/01/24/business/tariffs-mexico-canada-trump/index.html
https://www.cbc.ca/news/politics/canada-oil-pipelines-trump-tariffs-1.7438889
Wszystkim rozczarowanym ”nieudolnoscia” instytucji Unii Europejskiej, wszystkim rozczarowanym zbiorowa wladza w EU, dedykuje i…
pzdr Seleukos
Zdanie artykułowane pełną gębą, że Dmowski był pełną gębą Europejczykiem jest zdaniem wprawdzie oznajmującym, jednak nieprawdziwym. Chyba że przypomnimy sobie jego fascynację włoskim faszyzmem i wspólnotę ideowa tegoż z koncepcjami Dmowskiego. Chyba że przypomnimy sobie jego fascynację narodowym socjalizmem, to byłby li tylko półgębkiem zainteresowany nie Europa, lecz skrajna prawica w Europie. Twierdzenie więc nawet pełną gębą Primy jest błędne.
Może wykaże ona zainteresowanie zdaniem pani Weidel, polszefowej niemieckiej AfD, która uparcie twierdzi, że Hitler był komunista.
W ten obłędny, błędny sposób łączą się obie Prymuski. Cóż, można tylko jedną podziwiać. Chociaż dwa trafne?
Ja podziwiam Kalinę za jej upór i trwanie w obłędnym błędzie.
@AS
Prawo ziemi już przed Trumpem nie zawsze mogło byc stosowane. Pobyt związany z czasowym podjęciem pracy nie był brany pod uwagę. Np. dzieci medialnych korespondentów nie mogły z niego korzystać. Nie sądzę, ze Trump za wiele tu zmieni.
„To niedopuszczalne, byśmy ponosili ekonomiczne konsekwencje sankcji, by pomóc Ukrainie” – powiedział Orban w wywiadzie dla publicznego Radia Kossuth.
Tego madziarskiego odrażającego kurdupla putinobolszewika… gonić i gnoić na każdym kroku…
@tejot, wczoraj odnosząc się do wiecowego wystąpienie jakiegoś Konfederaty na wiecu wyborczym kandydata Mentzena użył był następujących określeń:
Jego mowa był bardzo podobna do mów wszystkich altpartyjnych – prosta, przystępna, (…)*, sformatowana pod tradycyjny zdrowy rozsadek, naładowana emocjami, wyjaśniająca sprzeczności i wskazująca kierunek.
Nie słyszałem, więc trudno mi o własną ocenę tego wystąpienia ale jeśli było ono rzeczywiście takie jak opisał @ tejot to osobiście bardzo chciałbym aby wystąpienia około wyborcze aktywistów obozu koalicji październikowej a zwłaszcza kandydatów zgłoszonych przez tą koalicję miały te wszystkie cechy, które @tejotwymienił w cytowanej ocenie. Byłyby wówczas powszechnie zrozumiałe, docierały do znacznie szerszego – niż to ma aktualnie miejsce – grona potencjalnych odbiorców/wyborców co – w mojej ocenie -miałoby swoje korzystne odzwierciedlenie w sondażowych notowaniach i chyba także w majowym głosowaniu.
* w cytowanym zdaniu wykropkowałem słowo „sztampowa” gdyż od tej „przypadłości” – w mojej ocenie nie są wolne wystąpienia żadnego z kandydatów bez względu na ich partyjną czy polityczną proweniencję, czy też ich wiecowych zagończyków.
PS. Aby nie było najmniejszych wątpliwości: nie jestem sympatykiem ( i nie będę ) Konfederacji ani – Panie Boże uchowaj – PiS-u.
Narodowcy, niewinni czarodzieje, biorą się z katastrofy. W katastrofie, cokolwiek Prima chciałaby przez to komunikować, jednak czynnie uczestniczą. Narodowcy generują konflikty i dążąc za wszelką cenę do wygranej, ryzykują i są przyczyną konfliktów. Tego jednak blokowa Prima nie widzi myląc przyczynę ze skutkiem. Podobnie było z rzekomą przyczyną Holokaustu, przynajmniej tak twierdziła Kalina.
„Doświadczenie polityczne mam tylko w teorii“. Jest to ekozdanie Roku 2025. Osoba rzekomo wykształcona pisze oznajmując blogującym, że jest ET. Kalina, opamiętaj się proszę. Lub zmień sekretarza, pardon sekretarzyk, na parapet lub odwrotnie.
Wspaniała riposta Kaliny na poniższe :
Kalina
25 stycznia 2025
10:04
@volter
24 STYCZNIA 2025
20:12
„Nierozsądni ludzie raduja się z wzrostu narodowców. To zawsze wieszczyło katastrofę . ”
Sprzężenie jest oczywiste. Tyle ze „wzrost narodowców” jest skutkiem zblizajacej sie katastrofy, a nie przyczyną.
Mentzen jak Drumpf …
Na wiecu w Bytomiu (próbka demagogii manipulanta dla ubogich w rozum) :
”
– Jeżeli zostanę prezydentem, to oni: Niemcy, Ukraińcy, będą się dopasowywali do naszych interesów, do naszej kultury, do naszej pamięci historycznej, do naszej wrażliwości i do naszego języka. Tak to powinno wyglądać…
– Chciałbym Polski bogatej – bogatej w bogactwo swoich obywateli. Silną, polską gospodarką opartą o polskie przedsiębiorstwa; z niskimi i prostymi podatkami, przyjaznymi przepisami, dobrowolnym ZUSem, infrastrukturą na miarę naszych aspiracji, z (odrzuconym zielonym ładem) bezpieczeństwem energetycznym i żywnościowym…
Wspomniał także o marnowaniu publicznych pieniędzy. Jako przykład podał sprawę odblaskowych ludzików z Częstochowy.
– Tam zrobili przetarg i były dwie oferty: jedna – 10 słupków za 100 tys. zł, a druga – za 12 tys. zł za 10 słupków. Jak państwo myślicie, którą ofertę wybrali urzędnicy z Częstochowy? 100 tys. zł za 10 słupków. Tak to niestety wygląda w praktyce – mówił ze sceny*.
Zaznaczył przy tym, że nie pozwoli na żadną podwyżkę podatków i doprowadzi do odrzucenia zielonego ładu. Według Mentzena, dzięki temu opłaty za energię elektryczną byłyby niższe.
Po wystąpieniu kandydat na prezydenta RP spotkał się z przybyłymi na wiec – pozował do zdjęć, rozdawał autografy”. (dz.zachodni,)
—————————–
A jak było faktycznie:
„Przypomnijmy, w pięciu newralgicznych lokalizacjach, przy przejściach dla pieszych, zostały ustawione odblaskowe postacie imitujące pieszych, po jednym dla każdego kierunku jazdy. Łącznie w mieście pojawiło się 11 sztuk takich instalacji, bo dodatkowa postać imitująca osobę niepełnosprawną została zamontowana na Rakowie.
Częstochowa była pierwszym polskim miastem, w którym zastosowano takie rozwiązanie. I o ile początkowo była chwalona za innowacyjny pomysł, to za chwilę okazało się, że był „dość” kosztowny. MZD za 10 odblaskowych ludzików zapłacił… ponad sto tysięcy złotych! Co prawda do ogłoszonego przetargu zgłosiły się dwie firmy – „RAWBUD” z Rawicza, która chciała 12 300 zł za realizację tego zadania oraz firma FRP Bezpieczny Pieszy z Częstochowy, która wyceniła koszty na 100 860 zł. I to właśnie na tę drugą opcję zdecydował się MZD w Częstochowie. W dobie konieczności oszczędzania niemal na wszystkim, to dość zaskakujący obrót spraw.
– Oferta niższa została odrzucona ze względu na brak odpowiedzi na zapytanie dotyczące szczegółów oferty – wykonawca, pomimo pisemnego wezwania MZD, nie potwierdził, iż dostarczy przedmiot zamówienia w podanej cenie i terminie – twierdzi Maciej Hasik, rzecznik prasowy MZD w Częstochowie.
– Co więcej, na stronie internetowej odrzuconego wykonawcy nie sposób było znaleźć podobny produkt w sprzedaży. Oferta nie spełniła więc warunków formalnych, stąd jej odrzucenie. Zainteresowane firmy zresztą weszły ze sobą w spór prawny, bowiem jeden podmiot oskarża drugi o nielegalne wykorzystanie chronionej prawem własności przemysłowej. MZD nie jest jednak od oceniania czy rozstrzygania takich sporów. Najważniejsze było spełnienie warunków formalnych, a te spełniała tylko jedna z ofert – tłumaczy.
– Przed ogłoszeniem zapytania ofertowego testowa instalacja była rotacyjnie sprawdzana w różnych miejscach, w ramach spotkań służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwa w ruchu drogowym naszego miasta tzw. rada BRD (MZD, BiR, policja) ustalono, że jest to inicjatywa wysoce uzasadniona ze względów bezpieczeństwa w ruchu w Częstochowie. Stąd jej realizacja – podkreśla Maciej Hasik.
– Specjaliści różnych instytucji z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego wyrazili swoja opinię na ten temat i wskazali, że warto byłoby w Częstochowie taką inicjatywę zrealizować, bo wedle ich wiedzy fachowej przyczyni się to do poprawy sytuacji niechronionych uczestników ruchu drogowego. Z uwagi na pozytywne opinie, w ślad za naszym miastem, instalacje są także testowane już w innych miastach naszego kraju – podsumowuje Maciej Hasik” (dziennikzachodni. Katarzyna Stacherczak 5 stycznia 2023)
———————-
I tak manipulant, nieuk… chce być prezydentem państwa.
Mimo wszystko Polska ogłupiona (w dużej części karmiona przez lata pisdną gebelsówą) na taką cwaną gówniarzerię nie zasługuje.
Stop dla alfonsów, krętaczy, kłamców i manipulantów na stanowiska urzędników państwowych!!!
Mam wątpliwości, czy nośne propagandowo jest brnięcie w oskarżenia byłego dyrektora Muzeum II Wojny o wykorzystywanie gościnnego apartamentu przy muzeum. Jako były muzealnik znam te zwyczaje i radziłabym odpuścić:))) Jest tyle ważniejszych momentów, kiedy można byłoby przyłożyć „kandydatowi”. Te zarzuty są cienkie na tle powszechnej praktyki muzealnej…
@Kalina
Kłamstwa i kluczenie pisowskiego kandydata Nawrockiego w tej ,,drobnej’’ każą się zapytać, jak by się zachował w sprawach grubych. Czy Nawrocki zasługuje na pani większe zaufanie, niż prof. Wnuk?
PAK4
25 stycznia 2025
9:32
Tzn. powiem serio — podejrzewam, że jest wiele niefajnych motywów, typu resentyment, typu potrzeba „statusu społecznego” — np. że dzisiaj „biały mężczyzna” może być na dnie, choć te 80-lat temu nigdy na dnie nie był, bo niżej byli kobiety i ludność kolorowa. I niechęć do migrantów postrzegam, jako właśnie nową odsłonę tej proby „obrony” pozycji społecznej — wobec feminizmu nie wypada mówić, że kobiety są gorsze, albo przyznawać się do rasizmu, ale za stosunkiem do migrantów rasizm łatwo można ukryć. I obronę pozycji, jako lepszego, bo „rdzennego” człowieka.
I — wrócę — piszę to serio. To satysfakcję z życia w znacznej mierze mierzy się względnie. Istnienie niżej stojących ludzi może być więc autentyczną potrzebą społeczną tych ludzi. Tylko, jakby to powiedzieć, jeśli uznajesz wartości humanitarne, czy demokratyczne, nie możesz tej potrzeby zaspokoić.
Mój komentarz
Potrzeba doznawania poczucia, odczucia pewnej wyższości nad innymi, łączona z podsuwaną przez propagandę suwerenistów-nacjonalistów koniecznością posiadania wroga, a przynajmniej nieprzyjaciela, to jedna z najbardziej pierwotnych potrzeb człowieka. Jest cechą związaną integralnie z procesem samorzutnego ustanawiania systemu władzy w grupie, stadzie, plemieniu. Samorzutność hierarchizacji polega na tym, że każdy osobnik w grupie, stadzie ma więcej lub mniej wyrażoną potrzebę wybicia się, awansowania wyżej w systemie wspólnego działania grupy, co wiąże się z kolei z koniecznością badania otoczenia, nieustannym szacowaniem i kwalifikowaniem, typowaniem innych osobników – kto może zostać przyjacielem, kto wrogiem, kto mocny, kto słaby, obmyślaniem rywalizacji, konfrontacji, układaniem planów jak to zrobić.
Te tendencje zostały wbudowane w struktury neuronalne i przyczyniły się do rozwoju inteligencji (porozumiewanie się z innymi, planowanie zachowań i działań wspólnych). Do tego potrzebny jest większy mózg. Tendencje te nie mogły dawać wyników bezwzględnych, nie mogły działać zupełnie automatycznie, być ślepe na okoliczności, dlatego do inteligencji mózgowej (wykonawczej) zostały wbudowane zasady, które dały jakieś ramy, a zarazem ograniczenia w wykonywaniu czynności aspiracyjnych osobników, co doprowadziło równolegle z inteligencją do powstania i rozwoju kultury.
Poczucie niezaspokojenia potrzeby aspiracyjnej, braku perspektyw w społeczeństwach dzisiejszych nie zależy tylko od potrzeb materialnych, lecz także od potrzeby samorealizacji, poczucia że jest się sprawiedliwie umocowanym w hierarchii społecznej. Poczucie to napędza jednych do jeszcze wyższych pozycji, a onieśmiela i zasmuca drugich, tych stojących niżej, że kim ja jestem – nikim, wszyscy patrzą na mnie z góry, a ja nikogo nie widzę, kto na mnie patrzy z dołu.
Tak więc niekoniecznie motorem poparcia dla danej partii jest tylko perspektywa materialna. Może być nią także obietnica wywyższenia nad innych aż do panowania włącznie.
Dokładnie te elementy wykorzystali faszyści w Niemczech, gdzie pojęcie narodu zostało wyniesione na nazistowskie wiecowe ołtarze oraz powiązane z wyższością w prosty i przekonujący sposób dla pragnących tego wywyższenia poprzez naukową niby teorię o wyższości rasy aryjskiej (Niemcy prawdziwymi aryjczykami) nad innymi. W ten sposób Adolf hurtowo uhonorował i zjednał sobie miliony Niemców, którym zaoferował wyższość w słowie, uprawnieniach i czynach. Dlatego Niemcy tak chętnie zaakceptowali najwyższość (i przywództwo) fuehrera, ponieważ ta najwyższość przyznała im panowanie nad innymi nierasowymi ludźmi całkiem darmowo i efektywnie, np. „nur fur Deutsche”.
Potrzeby wynikające z instynktownego, niehamowanego, nie ograniczonego rozumem, ani prawem dążenia do hierarchizacji zostały zaspokojone przez ogłoszenie hierarchiczności ras i narodów, poprzez umieszczenie Niemców na szczycie drabiny hierarchicznej.
TJ
@Red. Szostkiewicz
Nawet nie zastanawiam się, czy pan Nawrocki zasługuje na zaufanie. ON MUSI PRZEGRAĆ, wszystko jedno, czy mieszkał w apartamencie muzeum, którego był dyrektorem, czy nie. Swoim wpisem, może niepotrzebnym, chciałam tylko zwrócić uwagę na niski poziom kampanii wyborczej prowadzonej przez KO
@Bartonet: przypomina mi się dyskusja n/t systemu wybierania prezydenta w której jest pomysł aby to parlament wybierał najwyższą głowę państwa. W dalszym ciągu uważam to w warunkach polskich jako zły pomysł natomiast należałoby zmodyfikować obostrzenia np. o wymóg konieczności bycia parlamentarzystą przynajmniej przez jedną całą kadencję.
W imperium rzymskim, od czasów republiki istniało pojęcie cursus honorum, które dość szczegółowo definiowało kryteria, jakie należało wcześniej spełnić przy ubieganiu się o kolejne urzędy. W polskich warunkach, tak jak sugerujesz, mogłoby to wyglądać tak: sprawdź się w samorządach, później w parlamencie, i dopiero wtedy kandyduj na prezydenta.
Jak przewidywalem w sprawie emigrantow nie jest tak prosto.Latwiej jest wsadzic ludzi do wojskowego samolotu ale trudniej uzyskac zgode innego panstwa na ladowanie na jego terytorium.Tak postapil Meksyk odmawiajac prawa ladowania jankesom z uchodzcami z Gwatemali.Czyli pokazali Trumpkowi srodkowy palec.
„Donald Trump dostał na inaugurację 150 tysięcy dol. od Spotify, a od Apple, Amazona i Mety – po milionie. O Songtradr (właściciel Bandcampa) nic mi nie wiadomo. Google, czyli właściciel YouTube’a, też dorzucił milion i streaming wydarzeń związanych z inauguracją. Miłych wrażeń, w tej sytuacji to chyba mimo wszystko”. (Bartek Chaciński)
Nie tylko ze względów estetycznych należy przechodzić na dietę inaczej zrównoważoną.
@kalina
Ważne, by była skuteczna.
@AS
Kluczenie prezydenckiego kandydata Karola Nawrockiego jest rzeczywiście zauważalne. Ono się zapewne wiąże z niepewnością przedwyborczą.
Przy tym, kibicowanie dwom imperatorom jest zajęciem trickowym raczej
Cenzor ,,,Wzrost jako skutek czegoś Co Jeszcze Nie Istnieje?” Marna logika SKUTEK NIE MOŻE WYPRZEDZAĆ PRZYCZYNY. chociaż??? w pewnej wierszowance z mlodych lat pamiętam
Ledwie Mieszkowi był czas zmrużyć oczy,
Zbladnąć, paść na twarz: a już niedźwiedź kroczy.
Trafia na ciało, maca: jak trup leży;
Wącha: a z tego zapachu,
Który mógł być skutkiem strachu.
Wnosi, że to nieboszczyk i że już nieświeży.
Więc mruknąwszy ze wzgardą odwraca się w knieję,
bo niedzwiedż Litwin mięs z Biedronki nie je
Strach poprzedzał ten zapach z organizmu.
Podobnie narodowy nacjonalizm porzedza brzydkie zapachy i czyny.
Jednak twój ukłon w stronę @ Kaliny cenny i słuszny i sza..rmancki . Cenię! Kalinę także ..
‚Ktoś cytował mi powiedzenie:
„Tylko krowy nie zmieniają poglądów”. W naszych warunkach wygląda to trochę inaczej, gdyż krowy istotnie nie zmieniają poglądów. Ale zmieniają się krowy. Pojawiła się nowa nietykalna rasa. Święte krowy. A nawet święte świnie.’ (Antoni Słonimski)
Uzupełnione…
„Polski nacjonalizm jest ideowym impotentem. Potrzebujemy wrażliwości romantycznej
Państwo narodowe zamknęło się we własnej formie. Współczesny polski nacjonalizm nie ma do zaoferowania nic poza jałowym zapętlaniem narracji zeszłego wieku. Jeśli Polska w porę nie znajdzie idei przewodniej, przekraczającej jej narodową formę, czeka nas intelektualna i kulturowa śmierć. Jedynym lekarstwem może być powrót wrażliwości romantycznej – powrót, jak określił to Karol Wojtyła, „jagiellońskiego wymiaru polskości”.
(…)
Świat, mimo wszystko, wymyka się szkiełku i oku.
W tym zdaniu leżą podstawy wrażliwości romantycznej. Polega ona na uznaniu współistnienia codzienności z tajemnicą. Człowiek o wrażliwości romantycznej żyje, pośród codziennych prac, obowiązków i rozrywek, w sąsiedztwie świata pozazmysłowego. Lub też, mówiąc inaczej, wierzy w tajemniczość świata.
(…)
W wizji romantyków naród był nośnikiem idei. Nie stał się jeszcze wartością samą w sobie. Mówiąc prostszym językiem, Polak miał do spełnienia większą misję niż bycie Polakiem. Jego drogowskazy sięgały ponad narodowość, kierując go w stronę uczuć uniwersalnych. Polak był zakorzeniony w kontekście ogólnoludzkim, a jego rola była wkładem w dobro całej ludzkości.
Misji tej pozbawił go nowoczesny nacjonalizm, ideologia na wskroś materialistyczna, choć okadzająca się resztkami romantycznego ducha. Stwierdzając, że sam tylko naród jest wartością najwyższą, nacjonalizm pozbawił go wartości, w stronę których mógłby dążyć. Odwrócił jego uwagę od uniwersalizmu, zamykając we własnej, narodowej formie i makiawelicznym przekonaniu o dzikiej, pogańskiej „walce interesów”. O „Machiawelu” jako o fałszywym kapłanie pisał zaś nie kto inny, jak Adam Mickiewicz.
(…)
Czym zaś jest wrażliwość nacjonalistyczna? I dlaczego nie można tych dwóch wrażliwości ze sobą pożenić? Aby na te pytania odpowiedzieć, zdefiniujmy pokrótce nacjonalizm.
Jest to idea narodu poddana logice mas. To tłum, który – w wersji idealnej – uznaje swoją narodowość za wartość najwyższą. Nietrudno się domyśleć, że taki pomysł na wspólnotę świetnie sprawdza się w warunkach zagrożenia. Nie powinno więc dziwić, że nacjonaliści różnych epok, by pozyskać dla siebie masy, nieustannie szermowali i szermują pojęciem „obrony”.
O ile owa „obrona” była zrozumiała w dobie zaborów czy okupacji, o tyle w czasie pokoju jest prądem wstecznym. W jaki sposób mamy się rozwijać, jeśli – zdaniem Jarosława Kaczyńskiego czy większości posłów Konfederacji – Polski nieustannie trzeba „bronić”? W ten sposób nigdy nie staniemy się wielcy. A czym jest polityka, jeśli nie wyborem między wielkością a zanikaniem?
Świetną ilustracją tej „obronnej” postawy jest grafika krążąca swego czasu w rodzimym „narodowym” Internecie: symbol Polski Walczącej z wiele mówiącym dopiskiem C.D.N (ciąg dalszy nastąpi). Przyjrzyjmy się temu raz jeszcze – symbol oporu wobec okupacji i… chęć powrotu owego stanu rzeczy, po to tylko, by mieć okazję do heroicznej obrony.
Pomijając dreszczyk emocji, który taki obrazek może wzbudzić u nastoletnich chłopców, nikt o zdrowych zmysłach nie życzyłby sobie „ciągu dalszego” czasów okupacji. Nic chyba lepiej nie pokazuje, że hasła nacjonalizmu to hasła oblężonej twierdzy. Czy z pozycji oblężonej twierdzy da się coś wygrać? Czy bycie zaszczutym jest cechą zwycięskich narodów?
Kolejna fraza, nośna wśród narodowców: „Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela wlewa w nasze ziemie jad”. W tej frazie dudni od echa podbitego ludu. Ludu, który nie zna misji większej ponad zachowanie swojej tożsamości. Takie są właśnie korzenie nacjonalizmu. By taka formacja mogła się utrzymać, jak tlenu potrzebuje większego wroga.
Cień wielkiego wroga jest wiecznym towarzyszem nacjonalizmu. Bez tego cienia polski nacjonalizm, jak każdy inny, traci swój pokarm. Bez Niemiec, Unii Europejskiej, „lewactwa” czy ukraińskich migrantów staje się impotentem, nie będąc w stanie zmobilizować sił. Jak inaczej wytworzyć silny impuls? Tylko tak można zmobilizować masy.
(…)
Im bardziej zaś dzisiejszy Polak czuje na sobie cień Zachodu, tym większe szanse, że przyjmie postawę defensywną i pójdzie na lep narodowców, zostawiając przy okazji lajki pod żenującymi, histerycznymi hasłami w stylu „Przestańcie oczerniać Polskę”.
Owszem, polska narracja defensywna nie wzięła się znikąd. To zrozumiałe w przypadku kraju, który tak często tracił swoją państwowość. Pytanie, które warto zadać w tej sytuacji, brzmi – czy chcemy na wieki zostać w pozycji ofiary? Przecież jeśli wierzyć nawet samym narodowcom, chcemy nie tylko stawać w konkurencji, ale i wyprzedzać inne narody. Żeby wiedzieć, dokąd się zmierza, należy patrzeć przed siebie, zaś patrząc nieustannie pod własne nogi, szybko zostaniemy wyprzedzeni przez innych.
Polska potrzebuje prawdziwej idei. Prawdziwej, czyli takiej, która wykroczy poza jej własną formę. Taką ideę oferuje wrażliwość romantyczna. W jej ramach – co już zostało powiedziane – Polak miał do spełnienia większą misję niż bycie Polakiem. Nie gubił przy tym swojej tożsamości, bo ona sama była nośnikiem uniwersaliów, jeszcze nie sprowadzała się do „obrony kraju”, jeszcze poszukiwano przez jej pryzmat wyższych idei.
(…)
Zwieńczeniem tego stosunku do Rosji niech będzie fragment z wiersza Hymn Juliusza Słowackiego: „Wstrzęsną się Moskwy wieże, wolności pieniem wzruszę/ zimne granice Newy; i tam są ludzie, i tam mają dusze”.
Jak różny stosunek do wroga, jak inne rejestry emocjonalne! Wrażliwość romantyczna nie straszy przeciwnikiem. Nie musi, bo jej człowiek – nawiązując do ostatnich słów Manifestu – to civis, obywatel, nie członek plemienia. Nie kurczy się zatem w nienawiści do tego czy innego narodu, a rośnie w umiłowaniu wolności jako idei uniwersalnej, a więc wolności wszystkich ludzi, jeśli zaś czegoś nienawidzi, to jedynie despocji i poniżenia.
To jeden z głównych punktów konfliktu tych wrażliwości. Zderzenie idei żywiącej się pierwotnym strachem i odruchem obronnym, z ideą, która wzywa do samoprzekraczania i ujrzenia człowieka w innych zniewolonych narodach. Nietrudno zgadnąć, która formacja odpowiada wielkości, a która małości ludzkiego (w tym także zbiorowego) charakteru.
(…)
Tego sposobu myślenia potrzebujemy dzisiaj. Dziś, gdy młodzi ludzie wchodzący w polityczną dorosłość zastają dwa wrogie sobie obozy: nacjonalistyczny i kontrkulturowy (lub też globalistyczny), co najmniej sceptyczny wobec „narodowych” narracji – wrażliwość romantyczna może oferować im wyjście z tego patowego sporu.
Pokoleniu digital natives może pomóc „odkojarzyć” polskość od nacjonalizmu. Wielu z nich być może ze zdziwieniem odkryje, że nasza wspólnota nie musi oznaczać zamknięcia na inność. Że będąc Polakami, nie muszą reprodukować poppatriotyzmu i, cytując rapera, „latać z husarią na bluzie”, a prawdziwa wielkość idzie w parze z empatią wobec drugiego człowieka.
***
Człowiek romantyczny jest „wychylony do tajemnicy”. Nie dowierza racjonalnym opowieściom, patrzy sceptycznie na wszelki racjonalny „realizm”, a jego świat, mimo smartfonów i metawersów, wciąż pozostaje nieodkryty. Jako taki nie należy tylko do minionej epoki – żyje wśród nas. Może akurat słucha trapu ze słowiańskimi motywami ludowymi, może ogląda na Netfliksie serial Wikingowie, pełen mitologicznej symboliki i słysząc historie rodem z nordyckiej sagi, tęskni za światem, który nie stracił jeszcze wiary w Niepoznane?
Jeśli chodzi o Polskę, traktuje ją uniwersalnie – tak samo, jak uniwersalne są mity i legendy. Nie istnieje ona dla niego poza kontekstem ogólnoludzkich dążeń. Nie jest znaczkiem na tiszercie ani szalikiem narodowym, ale historią dążenia do wolności, swojej i cudzej. Jest także odkryciem, że to dążenie nie jest żadną miarą sprzeczne z realiami tzw. wielkiej polityki. Tego właśnie ujęcia wspólnoty – ogólnoludzkiego, nie plemiennego – potrzebuje każde podzielone społeczeństwo„. (Mateusz Parkasiewicz)
@volter
@cenzor
Polecam artykuł Anne Applebaum w GW z 22 stycznia o chaosie intelektualnym we współczesnym świecie i takimże ideologicznym w polityce. Skończyły się czasy „prawicy” I „lewicy”. Należy też inaczej postrzegać tzw. narodowy nacjonalizm, cokolwiek to znaczy. Chyba dla określenia swojego ideowego oblicza po prostu musimy odpowiadać na pytania o nasz stosunek do konkretnych zjawisk i spraw zamiast przywiązywać się do łatek i szufladek
@Kalina
Ta teza funkcjonuje co najmniej od ,,trzeciej drogi’’ Blaira, ale nie może unieważnić istnienia grubych czerwonych linii między demokracją parlamentarną a ,,illiberalną’’ i zwyczajnym przemocowym autorytaryzmem.
@Red. Szostkiewicz
Skrajności widać najlepiej i najłatwiej nazwać
@le tre e mezzo
Bardzo interesujący tekst. Gdzie ukazała się całość? Mateusz Parkasiewicz, to młody lwowianin, który publikował m. in. w Klubie Jagiellońskim. Czy ten tekst też tam się ukazał?
@tejot:
Ja może trochę za wąsko to napisałem do Slawczana, bo faktycznie „białym mężczyznom z klasy ludowej” jest trudniej niż było, powiedzmy, 50 lat temu. Tyle, że na to składa się:
a) utrata uprzywilejowania (patrz: analogia do krzyczenia KK o „prześladowaniu”);
b) problemów z rozjazdem kultury chłopięcej i dziewczęcej;
c) i tym, o czym mówi Slawczan — mniej równościowymi schematami w gospodarce.
O ile w (a) mamy właściwie problem nierozwiązywalny (chyba, że ktoś wybiera faszyzm); w (c) ja bym się nawet ze Slawczanem zgodził, że warto dbać o szanse i perspektywy klasy ludowej; o tyle kluczowe może być (b). Tylko altprawica tu mówi, że winny feminizm, oświecenie, programy równościowe, ekologia itp.; a lewica mówi, że problemem jest kultura męska (to młodzi mężczyźni, raczej ambitni, raczej klasa średnia i social climberzy mają tu problem i oni napędzają jadowitość altrightu), która odwraca się od zdobywania wykształcenia, dbania o własne zdrowie, dbania o otoczenie. Ja tu ciągle widzę zderzenia — taki „lekki” przykład w ostatnich dniach, paru młodych strażaków (!) odpaliło race na Kasprowym Wierchu. Dla jednych skrajny obciach — światła i dym na terenie chronionym (TPN); dla innych co za problem — nikomu krzywdy nie robią, dzień więc zwierząt nie płoszą; Kasprowy więc ludzi dużo. I weź tu się dogadaj.
Kacapska agentura m.in. via Ben Habibi i Musskolini and Chujepubnika… działa w najlepsze…
https://wyborcza.pl/7,75398,31644990,tak-elona-muska-i-studio-rachonia-z-widokiem-na-trzaskowskiego.html#S.TD-K.C-B.1-L.2.duzy