Poszły konie po betonie
Zaczęła się ostatnia kadencja Trumpa. Inauguracja to było zwykłe targowisko próżności, więc szkoda czasu na rozważanie, jak ktoś na kogoś popatrzył lub czy taniec św. Wita w wykonaniu czarnoskórego pastora poprawi notowania białego prezydenta wśród Afroamerykanów, albo jak jedwabna suknia czy kapelusz za grube tysiące pasowały żonie Donalda, „uratowanego przez Boga, by uczynił Amerykę ponownie wielką”. Już za sto dni nadejdzie pierwszy sprawdzian boskiej mocy w polityce amerykańskiej i światowej.
Nikt przytomny w Europie, w tym w Polsce, nie może jednak nie liczyć się z jego administracją, cokolwiek myśli o Trumpie i Musku. Viktor Orbán już zapowiada „okupację Brukseli” przez międzynarodówkę skrajnej prawicy, dla której trumpizm jest ideologicznym i politycznym natchnieniem. Siły skrajnej prawicy w Europie bezlitośnie wykorzystają osłabienie Francji i Niemiec, filarów UE.
Tylko Hiszpania pod rządami socjalistów Sáncheza chce stawić opór ofensywie skrajnej prawicy. Donald Tusk na razie idzie po linii pragmatycznej. Polska nie ma sił i zasobów, by objąć faktyczne przywództwo w Unii, mimo że powrót Trumpa zbiegł się z naszą prezydencją. Cztery lata Trumpa w Białym Domu to dość długo, by wywrócić i tak kruchy układ sił w stosunkach międzynarodowych, ale zbyt mało, by je ustabilizować. Trump będzie działał w myśl mocarstwowej doktryny o podziale świata na strefy wpływów. Przede wszystkim między USA i Chiny komunistyczne.
W przemówieniu inauguracyjnym nie wspomniał o Europie i wojnie w Ukrainie. To może oznaczać, że te tematy nie będą dla jego ekipy priorytetami. Już zapowiada politykę nakładania taryf celnych i podatków na zewnętrznych dostarczycieli dóbr i usług. Głównie z myślą o Chinach, ale uderzą one przecież również w biznesy europejskie.
Zaczną się więc podchody i targi w tej dziedzinie, a rządy europejskie będą stawiane przed trudnymi wyborami. To przełoży się na politykę: układać się z Trumpem czy raczej szukać nowych rynków zbytu. W czasach niepewnych rośnie znaczenie państw narodowych, a maleje organizacji transnarodowych. To pasuje Trumpowi, który nie lubi tych ostatnich, bo nie da się z nimi tak łatwo uprawiać jego ulubionej polityki transakcyjnej, coś za coś. Powinno to skłonić Unię do zwierania szeregów, ale to mało realne.
W UE nasilą się więc wezwania do zawieszenia „zielonych ładów” i walki z ociepleniem klimatu, w tym transformacji energetycznej, czyli odejścia od gospodarki stojącej na węglu i ropie naftowej. Trump wyraźnie zapowiedział, że auta elektryczne nie są jego faworytem, stawia na reindustrializację. To na pewno spodoba się znacznej części biznesu i polityków, nie tylko skrajnie prawicowych, w Europie. Także w Polsce. U nas zapowiedzi i obietnice Trumpa wykorzysta Nawrocki i PiS do dalszych ataków na koalicję rządzącą. Wygrana Trumpa jest dla nich manną z nieba, wielką butlą z tlenem, która pozwoli im złapać oddech. Nawrocki już zapowiedział, że jeśli wygra, rozpisze referendum o unijnym Zielonym Ładzie.
Trump pragnie osłabienia Unii i do tego samego dąży Putin. Obaj mają siły i środki, aby ten cel osiągnąć. Obu pomaga w tym skrajna prawica, kopiująca trumpizm bez wahania i krytycznej refleksji nad skutkami przekształcenia Europy w domenę oligarchii i autorytaryzmu. Czyli w amerykańsko-rosyjską strefę wpływów.
Ameryka, potęga zbudowana przez imigrantów, dziś szykuje się na wielką operację zatrzymania ich napływu. Trump już zawiesił program umożliwiający im legalne ubieganie się o prawo do pobytu w USA w oczekiwaniu na rozpatrzenie wniosków w tej sprawie. Ale Ameryka nadal potrzebuje imigrantów, jak inne bogate kraje, gdyż mało jest chętnych do ciężkiej i brudnej pracy fizycznej.
Trump popełnia klasyczny błąd politycznych narcyzów wszystkich epok: obiecuje raj na ziemi, nie mówiąc o cenie, jaką zapłaci za spełnienie jego obietnic społeczeństwo, które mu wierzy. Tych obietnic jest za dużo, by mogły być spełnione w ciągu czterech lat. W systemie demokratycznym na dodatek te obietnice będą weryfikowane w intensywnej debacie obejmującej także kwestie prawne. Trump jest za słaby, by zniszczyć organizacje i ruchy obywatelskie, które będą od zaraz sprawdzać, czy jego obietnice są realne i nie zagrażają porządkowi konstytucyjnemu. Ze swojej strony zajmie się tym opozycja demokratyczna. Konie posłać po betonie nie jest trudno, trudniej tak je poprowadzić, by dobiegły do mety całe i zdrowe. Tak czy inaczej, czas zapiąć pasy.
Komentarze
Prawica jak widac istnieje jedynie „skrajna”. Oczywiscie pewne dekrety Donalda beda mialy tez przykry efekt dle ekonomii Ameryki. Jednak liczenie na to ze przelozy sie to na znaczacy spadek poparcia dla Donalda – tu skrajne lewactwo moze sie zawiesc.
Że odpowiadając na komentarz pod poprzednim wpisem oglądałem zestawienia tematów, które decydowały o wyborach Amerykanów, to dodaję, że wojna rosyjsko-ukraińska była ważna („jeden z trzech najważniejszych tematów”) dla 4% wyborców, co lokuje ją na 22. miejscu wśród tematów wyborczych. Większe znaczenie miała wojna w Gazie (5% wyborców, 18. miejsce). Czy nam się to podoba, czy nie, sprawy międzynarodowe były daleko (nawet „bezpieczeństwo narodowe i polityka zagraniczna” — temat ważny dla 9%, 13. pozycja). Trump wie, że to nie jest dla jego wyborców szczególnie ważna tematyka.
Skopiował mowy Adolfa.Czyli czas apokalipsy.NP ,JEZELI CHCE KANALU I GRENLANDII ,TO USPRAWIEDLIWIA LUDOBÓJĆĘ KREMLOWSKIEGO
@1958
Nie to miałem na myśli.
Na stale mieszkam w Australii, ale 1/3 czasu spedzam w USA. Oczywiscie zadna Ukraina nikogo tam nie obchodzi, ale tez zauwazylem ciekawe zjawisko ze deklarowany priorytet ekonomii i dochodow powinin byc atutem ekipy odchodzacej, gdyz tak naprawde ostatnio byl moze nie boom, to dobry czas (inflacja tak opisywana wcale nie byla wysoka). Co wiecej – srodowiska pro-Donaldowe maja absolutna swiadomosc ze lekko nie bedzie. Tymczasem jest tam spontan i entuzjazm. Mysle ze wszystko zalezy od psychologii i moze jakiejs podswiadomosci. Przyklad: te glupie miny Donalda, jego tance itp. gdyby robil to ktos inny przyjmowane byloby to z zazenowaniem. Czyzbysmy wkraczali w epoke post-ekonomii?
Trump bedzie mial ciezko, nawet we wlasnym kraju, aby kompletnie odejsc od zielonej gospodarki:
„Koalicja [Klimatyczna w USA], w której m.in. 24 gubernatorów, reprezentuje prawie 60 proc. amerykańskiej gospodarki i 55 proc. populacji. „Nie odwrócimy się od amerykańskich zobowiązań. Dla naszego zdrowia i naszej przyszłości będziemy iść naprzód””
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,174372,31630172,trump-mowi-wychodzimy-a-stany-deklaruja-zostajemy-sztandarowa.html
A co bedzie z cenami energii w UE? Krotkoterminowo musielismy zamienic tani gaz z roSSji na drogi LNG z USA. Ale jezeli Trumpowi uda sie zwiekszyc produkcje *), to ceny powinny spasc 🙂 A ceny energii elektycznej UE ma sama w swoich rekach. Trzeba tylko rozbudowac i zintegrowac sieci przesylowe. O to stara sie min. Domanski w ramach polskiej prezydencji. Potencjal jest duzy, bo np. cena pradu (bez podatkow!) w Europie polnocnej to ok. 0.1€ za kWh. A w Polsce, Francji czy Niemczech gdzies ok. 0.15€.
https://pro.rp.pl/raporty-ekonomiczne/art41703731-polska-proponuje-unie-energii-elektrycznej
*) Trump obiecuje „drill, baby, drill”. No to zobaczymy ile nowych pol uda mu sie w 2 albo 4 lata zagospodarowac. I ile koncerny na tym zarobia, bo juz teraz musza gaz eksportowac (https://en.wikipedia.org/wiki/Natural_gas_in_the_United_States#/media/File:LNG_exports.webp ). I to jako drogi LNG w konkurencji z tanim z rur (z poza roSSji, np. z Rumunii).
„…Trump jest za słaby…”
Ale to załoga z tylnego siedzenia będzie decydować. I jest nieporównywalnie silniejsza niż różne obajtki.
@1958:
Prawica się zradykalizowała „ostatnio”. Ten proces miał się zacząć pod koniec lat 70., ale jak napisałem — proces. O „radykalnej” trzeba mówić dopiero w ostatnim dziesięcioleciu, może dwóch.
Co do sytuacji w USA, to prawie wszyscy podkreślają, to co było w badaniach opinii — głównym czynnikiem była inflacja, za którą był obwiniany Biden. Jeśli piszesz, że inflacja nie była wysoka, to zapewne porównujesz ją z innymi krajami — coś, czego przeciętny wyborca nie zrobi.
Wciąż chyba trwa wierzenie w powracające czasy prawicy czasy. W Polsce by było trochę za wcześnie na ten powrót. Nawrocki jednakże nie traci nadziei.
@pak
,,wszyscy piszą, że prócz inflacji potężnym powodem była trumpomania, a więc element światopoglądowy.
Inflacja w Stanach drugiej polowie 2024 byla 2.7-2.9% – w stosunku rocznym – czyli przeciez niewysoka. Oczywiscie mozna znalezc przyslowiowe „polskie maslo” (kto tam tak je to maslo, ja kupuje mala kostke co 3 miesiace do smazenia ryby). Oczywiscie element swiatopogladowy przewazyl – w/g Pana Adama „trumpomania” czyli m.in. walka z przegieciami politycznej poprawnosci (ostrymi przegieciami).
P.S. Moj pierwszy post zostal skasowany.. uuuuu…
P.S. Nie, nie zostal skasowany, tylko trzeba nacisnac strzalke. Sorry, jako „nowy” w tym gronie…
Przestańcie powtarzać te dyrdymały tumanowatych „prawaków”, z ich bezrozumnym paranoikiem na czele, o rzekomo wysokiej inflacji w US…
Consumer price index (2010 = 100) all items
– wartość skumulowana CPI 2023
Hungary 177.3 –>4.5% (CAGR) średnio rocznie w okresie 13 lat (2011-2023)
Poland 158.2 –>3.6%
United Kingdom 142.7–>2.8 %
Australia 139.9 –>2.6%
United States 139.7 –>2.6%
Germany 128.0 –> 1.9%
Denmark 125.6 –> 1.8%
France 124.0 –> 1.7%
„Wysoka” inflacja to rzecz względna, rozważana bez analizy realnego wzrostu płac gospodarstw domowych w analizowanym okresie jest obrazem niepełnym.
Inflacja w Stanach w 2024 byla zaleznie od miesiaca 2.7-2.9% w stosunku rocznym. Komentatorzy obwiniaja inmflacje bo juz skonfundowani nie wiedza jak to wytlumaczyc. Jedno jest pewne ze nudno nie bedzie.
Czym Trump ujął Amerykanów
Adam Szostkiewicz
21 stycznia 2025
18:40
@pak
,,wszyscy piszą, że prócz inflacji potężnym powodem była trumpomania, a więc element światopoglądowy.
Mój komentarz
Tak jest. Ściśle rzecz ujmując można zapytać, czy wyborcy mają jakiś konkretny światopogląd odnoszący się do państwa, prawa i sprawiedliwości. Większość wyborców ma światopogląd kulturowy odziedziczony pokoleniowo lub nabyty droga dyfuzji przekonań, pomysłów i ich interpretacji, od otoczenia, w którym to światopoglądzie składnik polityczny jest plastyczny, poddający się obróbce przez propagandę, w dużej mierze celowaną, skierowaną na emocje, a duży wpływ na aktualne decyzje wyborcze, na bieżący kształt światopoglądu ma czynnik oportunizmu.
Wyborcom amerykańskim spodobała się się nie tyle treść zapowiedzi Trumpa, zwięzłych, gładkich, dosadnych, pompatycznych i proroczych, co zadzierzystość i energiczność w ich wypowiadaniu, tak że nie było tu miejsca na analizę, czy krytyczną ocenę. Elektorat przyjmował to na oczywistość, na wiarę, dokładnie w ten sam sposób, jak w Polsce część elektoratu (stosunkowo duża) odbierała kampanię Tymińskiego w Polsce – przecież on jest bogaty biznesmen, on wie jak się robi pieniądze, jak się ludzie mogą dorobić, on się zna na ekonomii. Duża część elektoratu odbierała zapowiedzi i obietnice Trumpa na spontan, na emocje, jako niewypowiedzianą wprost nadzieję, że tym razem powinno się udać.
Co Trump zapowiada? Wszystko i nic. Że Ameryka znów będzie wielka. To jest nic innego, jak ogłoszenie dla najstarszych wyborców, nie mam na myśli zaawansowanego wieku, tylko doświadczenie życiowe, stałość, konserwatywność przekonań i tęsknotę za starymi dobrymi czasami, nawet takimi, które znają z filmów i z opowiadań, głoszenie, że jak ja zostanę prezydentem, to będzie lepiej, przyjemniej, dostatniej, ciekawiej i weselej, będzie jak za starych dobrych czasów.
Trump uwiódł tym starszą frakcję elektoratu, a część młodszej przyciągnął entuzjazmem, spontanem, radosnymi zapowiedziami lepszej przyszłości.
To czym Trump nadal pogrywa, to jest w większości oddziałująca silnie na emocje propaganda mająca w sobie tyle istotności i logiki, co gra w palanta – walnij mocniej i dokładnej, to kijek poleci daleko.
TJ
,,Zaczęła się ostatnia kadencja Trumpa.”
– pytanie czy tego samego zdania jest sam Trump.
,,Trump jest za słaby, by zniszczyć organizacje i ruchy obywatelskie…”
– W tym jest nadzieja. Śmiał się z Bidena a sam ledwo co wsiadł do śmieciarki.
Na razie orkiestra gra na całego i wszyscy piją sztampa. I ustawiają się w kolejce. Więc należy traktować to jak początek, albo końca Ameryki, albo Trumpa.
Nadzieja dla nas na czas niepewny to jak najbliższe relacje z krajami bałtyckimi, Skandynawią, Ukrainą. Oraz z Wielką Brytanią. Wszystkie te państwa wymienione w pierwszej kolejności odczuwają te same strategiczne zagrożenia, a co najważniejsze: ich społeczeństwa bez względu na zmianę władzy pozostają antyrosyjskie.
Liczenie na słabość Trumpa za wiele nie rokuje. Następne cztery lata to republikańska prezydentura. A to przyniesie prawicowa politykę. W USA oznaczac to musi czekanie na powrót do jakiejś tam liberalności, zapewne nie bidenowskiego już rodzaju.
PAK4
21 stycznia 2025
18:08
Tragizowanie inflacji na zmianę z cierpieniem ludu pracującego, jest oczywistym przekrętem biegłego w szerzeniu prostackich kłamstw Trumpa. Z ogólnej sumy chaotycznie rozrzucownych w czasie Covid 5 bilionów USD, bodajże połowa rozpłynęła sie we mgle w 2020, czyli w czasie kiedy pomaranczowy baboon siedział jeszcze okrakiem w White House.
Do tego wuc zapomniał, że jego tax cut 2017 powiększył deficyt federalny o 2 biliony, ładując tę pożyczoną sumę w kufry raczej bogatszego segmentu amerykańskiej społeczności. Kuriozalnie, biegnąca na sznurku Trumpa biedota, zyskała na fortelu podatkowym niejednokrotnie „fortuny” rzedu 50-100 USD rocznie.
Wyborcza wpadka odsłoniła głębokie problemy Dems, w chwili obecnej partii elit liberalnych, wyalienowanej z paragdymatu świata pracy, nie potrafiącej pokonać znanego oszusta oraz klinicznego idioty w jednej osobie.
Samouwielbienie nie wystarcza do wygrania wyborczej wojny medialnej, natomiast carte blanche dla wokizmu gwarantuje Demokratom przegraną. Nawet kierowany poprawnością wybór vice 4 lata temu, prowokuje do przemysleń, czy taka nadgorliwość nie odebrała tej funkcji innej, bardziej utalentowanej osobie.
Fatalna polityka immigracyjna, tolerowanie przestępczości, szalejące bojówki Woke, w połączeniu ze gasnącym Bidenem – wszystko to dolało najwiecej oliwy do ognia. Btw, ekonomia USA ma się znakomicie, takiego boomu nie pamietają nawet najstarsi górale. Trump nie jest w stanie tego poprawić, szanse sa raczej, że
z jego talentem do bankructw raczej zaszkodzi.
@1958 21 stycznia 2025 17:07
„Oczywiscie zadna Ukraina nikogo tam nie obchodzi […]”
Gratuluję kontaktów! Nie mam twardych danych ale obstawiam w ciemno, że światli Australijczycy czy Amerykanie zdają sobie w pełni sprawę z wagi wojny w Ukrainie.
A motłoch jest wszędzie taki sam.
Adam Szostkiewicz
21 stycznia 2025
22:41
Gorzej, że amerykańska społeczność żydowska na razie nabrała wody w usta na hajlowanie tego klauna.
Wczoraj w TVN 24 korespondent z Waszyngtonu mówił, że żydowskie organizacje zaapelowały o nieatakowanie Muska. Uznając, że to była zwykła gestykulacja typowa dla niego.
@1958:
Pierwszy post widzę „zminimalizowany”, czyli inni komentatorzy dali minusy.
Co do inflacji — powtarza się ona we wszystkich badaniach opinii publicznej, jako główna przyczyna głosowania na Trumpa, dostrzegana też jako problem przez zwolenników Harris.
I ja nie polemizuję z tym, że w szerszym kontekście, były to lata udanej polityki gospodarczej, a nieprzyjemności takie jak inflacja, były niewielkie. Chodzi tylko o to, że tak wybierali wyborcy.
Adam Szostkiewicz pisze o trumpomanii, a to jest w pewien sposób cały czas oś mojej dyskusji ze Slawczanem, bo jaka by ta gospodarka nie była, to głosowanie na nałogowego kłamcę, który nie potrafi przedstawić spójnej i przekonującej koncepcji gospodarczej, świadczy o pewnych zjawiskach zachodzących w kulturze, a nie w gospodarce. (W końcu u Republikanów były prawybory — jakby ktoś uważał, że skoro nie Demokraci, to musiał być Trump.) I ja się z tym zgadzam, ale jednak wciąż uważam, że te powody, o których mówią sami wyborcy warto przytoczyć.
PS.
Rano w oko wpadł mi żarcik sprzed paru lat — niebieska czapeczka z napisem „Make Lying Wrong Again”.
@bartonet
Ostatnia kadencja Trumpa, bo tak stanowi prawo. Ale dla jego wiceprezydenta, Vance’a, to pierwsza kadencja, teoretycznie mógłby kandydować za cztery lata.
@aka.cia:
> Kuriozalnie, biegnąca na sznurku Trumpa biedota, zyskała na fortelu podatkowym niejednokrotnie „fortuny” rzedu 50-100 USD rocznie.
W „biedocie” głosy na Trumpa i Harris rozkładać się miały jak w cały społeczeństwie. Czyli plus minus, fifty-fifty. To nie było głosowanie „klasowe” na Trumpa (tzn. w klasie wyższej może, patrz wybory miliarderów; ale nie w ludowej).
> carte blanche dla wokizmu gwarantuje Demokratom przegraną
Wokizm, za i przeciw, był dla wyborców jeszcze mniej ważny niż wojna w
Ukrainie. Zresztą kandydaci do parlamentu Demokratów, pro-woke, wygrywali tam, gdzie Harris (unikająca kwestii woke) przegrała. Czyli wyborców woke było więcej niż wyborców Harris. No i sam Trump „gasił” antywoke zapał u swoich.
> tolerowanie przestępczości
Przestępczość w USA maleje. Różnica między postrzeganiem przestępczości, a rzeczywistością jest dużo większe niż między rozmiarem inflacji, a jej odczuwaniem. Zresztą o wagę przestępczości pytano. I owszem, była ważniejsza od wojny w Ukrainie, ale w kwestii wagi przegrywała z kwestiami służby zdrowia, czy aborcją, a tym bardziej z kwestiami gospodarczymi.
> Btw, ekonomia USA ma się znakomicie, takiego boomu nie pamietają nawet najstarsi górale.
Powtórzę: pierwsze miejsce na liście kwestii, które powodowały, że ludzie głosowali na Trumpa to inflacja, gospodarka, migracja (jak widzisz, uważam że to wyolbrzymiony, by nie powiedzieć zmyślony problem, ale ta kwestia rzeczywiście była ważna dla wyborców) i miejsca pracy. I zła ocena gospodarki obejmowała nie tylko twardy elektorat Trumpa — wielu wyborców Harris się z tym zgadzało.
@tejot:
> Wyborcom amerykańskim spodobała się się nie tyle treść zapowiedzi Trumpa, zwięzłych, gładkich, dosadnych, pompatycznych i proroczych, co zadzierzystość i energiczność w ich wypowiadaniu
1) Tak, Trump ma pewną charyzmę. Jak przeczytasz jego przemówienie, to się złapiesz za głowę, co za głupoty. Jak usłyszysz — masz szansę dać się porwać. Tyle, że jak pokazywała debata wyborcza, Harris nie wypadała tu źle. Raczej kwestią mogło być to, że Harris dużo słabiej zaangażowała się w kampanię wyborczą.
2) Wyborcy często potrzebują optymizmu. Że przypomnę „Hope” Obamy. Albo przeciwstawienie zaciskającego pasa Cartera, popuszczającemu deficyt Reaganowi. Tak więc Trump mógł być tu bardziej przekonujący, snując wizję przyszłej wielkości.
Ale —
3) W cytowanych przeze mnie powodach głosowania, nie było rasizmu, czy mizoginii. Nie wiem, czy to nie był ważny temat dla nikogo, czy też nie wypadało o tym mówić ankieterom (albo nawet ankieterom pytać). Wybory były mocno skorelowane z płcią (mężczyźni za Trumpem, kobiety za Harris) i rasą (biali za Trumpem, Latynosi: fifty-fifty, inni — za Harris); a sprawy płci i rasy pojawiały się w głosach gorących zwolenników Trumpa. Trudno więc ocenić wpływ, ale warto dostrzec, że to możliwy ważny czynnik wyborów.
> kampanię Tymińskiego w Polsce – przecież on jest bogaty biznesmen
Ale też wielu: uciśniony przeciwnik mainstreamu.
> To jest nic innego, jak ogłoszenie dla najstarszych wyborców, nie mam na myśli zaawansowanego wieku, tylko doświadczenie życiowe, stałość, konserwatywność przekonań i tęsknotę za starymi dobrymi czasami
Tak, z wiekiem też była korelacja; opisywano też ten efekt przy przejściu Florydy na poparcie Republikanów (wynikającego z osiedlania się emerytów na Florydzie). Na Trumpa chętniej głosowali wyborcy starsi, zwłaszcza emeryci. Choć i dla nich takie woke (akurat tu lęki bym rozumiał, przed nowym i nieznanym) nie było ważne.
Za Anną Mierzyńską cytuję listę 17 sposobów na utrzymanie demokracji sporządzoną przez George’a Lakoffa, bo może nie tylko Amerykanom się przydać:
1. Bądź odważny. „Unikaj bezradnych/beznadziejnych rozmów. (…) Odwaga, wiara i optymizm są niezbędne. Faszyzm żywi się cynizmem i pesymizmem. Zagłodź go.”
2. Kultywuj empatię. „Empatia jest potężnym antidotum na faszyzm i nienawiść. Demokracja zależy od empatii — nie można mieć demokracji bez niej.”
3. Pozostań skupiony. „Utrzymuj stalową koncentrację na tym, co ważne: na twoim zdrowiu, twojej rodzinie i przetrwaniu naszego kraju.”
4. Bądź proaktywny, angażuj się.
5. Wspieraj autentyczne relacje. „Walcz budując silne relacje z sąsiadami, przyjaciółmi i współpracownikami.”
6. Unikaj zgnilizny mózgu i kłamstw. „Poszukaj legalnych źródeł informacji opartych na prawdzie i rzeczywistości. Subskrybuj zaufane media, aby dziennikarstwo przetrwało — będziemy go potrzebować bardziej niż kiedykolwiek.
7. Jeśli to możliwe, dziel się pozytywnymi wiadomościami.
8. Żądaj odpowiedzialności. „Władcy autorytarni czerpią korzyści z bezkarności. Ważne jest, aby pociągać liderów, korporacje i instytucje do odpowiedzialności.”
9. Angażuj młodych ludzi.
10. Nie pomagaj Trumpow (i jemu podobnym […]).
11. Nie kłóć się ze zwolennikami Trumpa (i podobnym). „Twoje szanse na przekonanie wyborcy popierającego Trumpa są praktycznie zerowe. W tym momencie poparcie dla niego jest wbudowane w fizyczną strukturę ich mózgów. (…) Skup się na motywowaniu innych obywateli popierających demokrację.”
12. Pamiętaj: to jest reżim.
13. Ucz się historii. „Przeanalizuj przeszłe ruchy na rzecz demokracji i sprawiedliwości, aby zrozumieć, co działa, a co nie. (…) Historia jest pełna lekcji i inspiracji, które mogą nas poprowadzić.”
14. Wspieraj artystów i sztukę. „Literatura, muzyka i sztuka są kluczowe dla zdrowego społeczeństwa i funkcjonowania demokracji.”
15. Dbaj o siebie. „To będzie trudny czas. Ocalenie demokracji będzie wymagało mnóstwo energii, pasji i wytrzymałości. Dbaj o swoje zdrowie. (…) Wszyscy jesteśmy w tym razem — na dłuższą metę.”
16. Świętuj zwycięstwa. „Droga do zachowania wolności i demokracji będzie długa i trudna, ale ważne jest, aby rozpoznać postęp, gdy już nastąpi. Świętowanie zwycięstw — bez względu na to, jak małe — może podtrzymać nadzieję.”
17. Wytrwaj! „Wytrwałość jest najlepszym sposobem oporu.”
@Orteq
Kolejny dobry sondaż dla opozycji. PiS i Konfederacja mogłyby przejąć władzę.
Z najnowszego sondażu poparcia dla partii politycznych w Polsce przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla „Super Expressu” wynika, że Prawo i Sprawiedliwość wychodzi na prowadzenie, osiągając 33,63 proc. poparcia. To kolejny sondaż, w którym PiS wyprzedza KO.
Koalicja Obywatelska lokuje się na drugiej pozycji. Największa partia obecnej koalicji rządzącej dostała 31,63 proc. Na podium pewnie utrzymuje się Konfederacja. Koalicja Nowej Nadziei i Ruchu Narodowego zanotowała tym razem 14,24 proc. Wciąż nieźle trzyma się Trzecia Droga, czyli sojusz Polski 2050 z PSL. W badaniu formacja kierowana przez marszałka Hołownię i wicepremiera Kosiniak-Kamysza dostała 8,65 proc. Także Lewica znalazła się nad progiem z 6,05 proc. poparcia.
…Tłumacz symultaniczny był w trakcie tłumaczenia przemówienia Trumpa, które zaprzysiężony prezydent wygłaszał do swoich zwolenników, gdy nagle padły słowa: „Powiedz, jak długo jeszcze chcecie puszczać to g*wno?”….
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,31632364,zaprzysiezenie-donalda-trumpa-niemiecki-tlumacz-nie-wytrzymal.html
Mnie również ciśnie się to pytanie na usta.
Pytanie jak długo polskie media zamierzają mieszać w tym g*wnie?
Większość Amerykanów wybrała żula na prezydenta.
Czy naprawdę trzeba temu poświęcać aż tyle czasu i energii?
Przecież to tylko powiększa aksjologiczną pustkę.
Ugruntowuje knajacki styl bycia.
Godne polecenia:
Peter Mair „Rządzenie pustką. O wydrążaniu zachodniej demokracji”
Warto przeczytać komentarz Manueli Gretkowskiej:
Dzisiaj nawet zawsze elegancki Piotr Kraśko wciągał gile na wizji, byle nie wytrzeć nosa nadając z Waszyngtonu. To nie mróz, on płakał do środka duszy, widząc zaprzysiężenie Trumpa. Inaugurację dla biednych duchem i ubogich rozumem.
W poprzedniej kadencji kretyna izolowano. Żarł paszę z McDonaldsa oglądając całe dnie telewizję FoxNews. Teraz przyssał się do niego największy biznes. Zuckerberg po przebrandowaniu na prawdziwego człowieka zrezygnował z fryzury w stylu cesarza Augusta. Zna płynnie łacinę i grekę, wiedział, że akurat ten cesarz był spoko. Teraz w dekadenckich loczkach obstawia Kaligulę i Nerona. Którą rolę przejmie Trump – podpalacza Rzymu i świata błogosławiąc Urbi et Orbi, a którą Musk? Zdrajców będzie wysyłał do obozów koncentracyjnych na Marsie?
Melania Trump według komentatorów wyborem kapelusza dawała znaki amerykańskiej gospodarce. Dla mnie to ukłon kapeluszem w stronę hispanojęzycznych emigrantów, takie nakrycie głowy nosił Zorro. A Trump pasuje na Garcię – podobny i równie przygłupi.
Żona trzeciego muszkietera – miliardera, Bezosa, eksponowała stanik, jakby nosiła w nim dwie, zapasowe półkule mózgowe dla prezydenta. Towarzystwo bawiło się wyśmienicie, z nimi Trup Ameryki, sorry Trump prezydent Ameryki świętującej zamiast nowej kadencji starą dekadencję i upadek Rzymu.
Dziękuję jeśli zdążycie przed końcem świata wesprzeć mnie na patronite.
https://patronite.pl/manuelagretkowska
Świat przetrwa, ale ile złą się wydarzy to inna sprawa.
@Adam Szostkiewicz, 22 STYCZNIA 2025, 7:47
Wszyscy to wiemy, tylko czy wie o Trump? Natomiast (tak) ewentualny kandydat za cztery lata, ,,teoretyczny” wice-Vance (praktyczny Musk), to wielka niewiadoma. Wszystko zależy od przyszłych społecznych nastrojów względem samego DT.
Mimo potęgi gospodarczej. mimo licznych instrumentów nacisku militarnego, mimo mniej lub bardziej sprawnej hegemonii USA STANĘŁY NA PROGU.
Oczywiście ,,światu potrzebne jest kierownictwo” ! Trump właśnie zaczął destrukcję anglo -amerykańskiej wizji zjednoczenia świata. Nie tylko WHO i inne agendy zielone i inne padną pod naciskiem obsesji Prezydenta. Kiedyś Chiny ratowały dolara wykupujac z rynku nadmiar tego pieniądza. Dziś już są próby i narzędzia do wyparcia dolara. Chaos nabierze siły jak pozar w Kaliforni. Dmucha w to Azja. Trump publicznie demonstrował gdzie Ameryka ma sojuszników. Amerykanie ciągle wierzą że Krzem, Dolar Us ARMY I podporzadkują im świat a pomaga im w tym Bóg. Katolicki rząd w US I KATOLICKA WIZJA MA WRESZCIE SZANSĘ WYMUSIĆ NA NARODACH POSŁUSZEŃSTWO .
Bliski i Daleki Wschód. Chiny. Azja.. Korea, Latyno Ameryka , Rosja no i Unia widzą i czują i OCZEKUJĄ czego innego. Trump nie zbuduje ,,Tysiacletniej Chrześcijańskiej Ameryki” ani Nowego Narodu Wybranego . Nigdy swiat nie będzie wielki przez Przemoc i Wyzysk. Przez chciwe niszczenie zasobów ziemi , dyktowanie słabym swoich warunków i rzucanie im ochłapów. Garść fasoli i Pismo Święte nie zastąpi Realnej Ewangelii. Upadł kiedyś Zakon Krzyżacki i jego państwo zbudowane na krwi podobnie jak Ameryka . Amerykański Rasizm zjednoczy wiele narodów przeciw Anglosasom. Kocha ich Duda, Mateusz i Orban. Reszta świata otrzymała właśnie kolejne pytanie God bless Ameeyka? Why?
Jagoda jedna informacje tv przelewa na całą, heterogeniczna, społeczność żydowska w USA. Nonsens.
Trump nie przybył z Marsa. On po prostu spełnia oczekiwania swoich, licznych jak się okazuje, wyborców. Zamiast go politycznie demonizować, polityczki i politycy będą musieli, skrajna prawa strona będzie chciała, z nim współpracować, na ile możliwe. Dlaczego? Bo Europa jest dziś politycznie, militarnie, gospodarczo za słaba, aby iść li tylko swoim duktem.
Hasło dla wyborców Trumpa i skrajnej prawicy w Europie jest proste; wstajemy z kolan.
Po zwycięstwie Donalda Trumpa w USA. Europa się budzi? Jak Wy chcecie konkurować z gospodarką amerykańską czy chińską, jeśli będziemy mieli trzykrotnie droższą energię – pytał retorycznie Donald Tusk, który w środę przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Mottem polskiej prezydencji ma być bezpieczeństwo – także energetyczne.
Panie Adamie powołuje się Pan na prawo.
Prawo jakie prawo?
Jedyna nadzieja że nekrolog wcześniej zobaczymy.
The Congressional Research service has noted that the debate over these questions arose in 1960 when President Dwight Eisenhower was ending his second term and the questions could remain hypothetical until they actually occur. It also quoted then Secretary of State Dean Acheson, who said the issues “may be more unlikely than unconstitutional.”
„Wczoraj w TVN 24 korespondent z Waszyngtonu mówił, że żydowskie organizacje zaapelowały o nieatakowanie Muska. Uznając, że to była zwykła gestykulacja typowa dla niego.”
Nie zdziwiło mnie, że te organizacje zaapelowały o nieatakowanie Muska.
W tej organizacji są też miliarderzy, którzy widzą świat pod władzą miliarderów.
Gest Muska wyglądał dokładnie tak, jakby ćwiczył na podstawie archiwalnych filmów z Niemiec z lat trzydziestych gesty AH.
@aka.cia
22 stycznia 2025
4:58
„Tragizowanie inflacji na zmianę z cierpieniem ludu pracującego, jest oczywistym przekrętem biegłego w szerzeniu prostackich kłamstw Trumpa.
…
Kuriozalnie, biegnąca na sznurku Trumpa biedota, zyskała na fortelu podatkowym niejednokrotnie „fortuny” rzedu 50-100 USD rocznie.”
W sumie wyglada na to, ze wyborcy Trumpa:
1. albo nie potrafia liczyc (bo za Trumpa bylo i bedzie im gorzej niz za Dems)
2. albo cena nie gra roli, bo „Bog, Honor i Ojczyzna” (albo cos podobnego).
A moze nawet oba powody w jednym 🙁
Ale powodow dlaczego populisci (w USA czy w Europie) maja takie poparcie moze byc wiecej. Np. pieniadze na kampanie wyborcza (szczegolnie w USA).
Jak demokraci powinni w takim razie prowadzic kampanie aby wygrac z populistami? Zasadniczym pytaniem wedlug mnie jest to, czy populisci lepiej rozumieja decydujaca czesc wyborcow czy raczej potrafia nimi lepiej manipulowac?
Jedno wydaje mi sie pewne: liberalowie i lewicowcy potrzebuja dodatkowo do swoich tematow jeszcze takich, ktore by tak samo dzialaly na wyborcow jak MAGA czy „Bog, Honor i Ojczyzna”.
Ponownie proponuje przeczytać uważnie to, co lata temu mówił Żakowskiemu na temat Korporacji (w domyśle miliarderów):
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/klasykipolityki/1755720,1,na-lewo-od-sciany.read
Sukcesja dynastyczna już się szykuje.
Melania się postara.
Czy to Szekspir, czy może rządy Teodory?
Nie mogę tego jeszcze wyczuć.
Oto fragmenty ważnego tekstu z grudnia 2016…
Autorka Sophia A. McClennen jest profesorem spraw międzynarodowych i literatury porównawczej na Pennsylvania State University [currently Professor of International Affairs and Comparative Literature at Penn State University and founding director of the Center for Global Studies]. Pisze o wzajemnych powiązaniach między kulturą, polityką i społeczeństwem. Jej najnowsza książka to „ Trump Was a Joke: How Satire Made Sense of a President Who Didn’t ”, 2023.
Książka Trump Was a Joke, napisana przez badacza satyry i polityki, wyjaśnia, dlaczego satyra jest wyjątkowym uzupełnieniem absurdalnych czasów politycznych i dlaczego wyjątkowo dobrze sprawdza się w ukazywaniu Trumpa.
Obejmując szereg komediowych interwencji, Trump Was a Joke analizuje, dlaczego satyra polityczna jest zaskakująco skuteczna w utrzymywaniu nas przy zdrowych zmysłach, gdy polityka doprowadza nas do szaleństwa. Jej celem jest podkreślenie wyjątkowej mocy satyry politycznej w zachęcaniu do krytycznego myślenia, wspieraniu działań obywatelskich i dalszej racjonalnej debaty w chwilach politycznej pychy i histerii. (…)
Niniejsza praca, opatrzona przedmową nagradzanego filmowca, satyryka i aktywisty Michaela Moore’a, zainteresuje czytelników śledzących politykę i lubiących komedię polityczną. Będzie też interesująca dla specjalistów z zakresu komunikacji, studiów komediowych, medioznawstwa, nauk politycznych, retoryki, kulturoznawstwa i studiów amerykańskich„.
Treść
Rozdział 1. To nie może być dobre, czyli jak nauczyłem się przestać się martwić i pokochać satyrę
Rozdział 2. Trump był żartem, ale nie był śmieszny
Rozdział 3. Trudno zrobić żart z żartu
Rozdział 4. Pierwszy prezydent stworzony przez media
Rozdział 5. „Zróbmy znów Donalda Drumpfa*”
Rozdział 6. Żart jest z ciebie: siła satyry
Rozdział 7. Ostatni śmiech: tajna broń satyry
*”Donald Trump’s family has German roots. His grandfather, Friedrich Drumpf, was born in 1869 in the village of Kallstadt, Germany. The surname Drumpf was common in the region but was later changed to Trump to better integrate into the United States.
In 1885, Friedrich emigrated to the United States to avoid military service in Germany. He began life in his new country, first working as a barber and then opening a number of hotels and restaurants in the western United States during the Canadian gold rush”. (net)
I wracamy do ważnego tekstu pani profesor z 2016…
Degeneration nation: It takes a village of idiots to raise a kakistocracy like Donald Trump’s /
Naród zdegenerowany: Potrzeba wioski idiotów, aby stworzyć kakistokrację taką jak Donalda Trumpa
Rząd Donalda Trumpa będzie działał „na korzyść łobuzów kosztem głupców”
Od czasu, gdy Donald Trump rozpoczął swoją kampanię w zeszłym roku [czyli w 2015], szukaliśmy właściwego słowa, aby określić rodzaj rządu, któremu będzie przewodził. Czy będzie populistyczny czy faszystowski ? Czy będzie demagogiem czy dyktatorem? Czy będzie pierwszym prezydentem reality show? Czy jego nowa administracja będzie oligarchią, plutokracją czy kleptokracją?
Teraz, gdy został wybrany, a on i jego poplecznicy są zajęci wypełnianiem miejsc w gabinecie i rządzie, mamy teraz odpowiedź na to, jaką formę rządu będzie prowadził. A odpowiedź brzmi: wszystko powyższe.
Na szczęście mamy jedno słowo, które to wszystko podsumowuje: kakistokracja, co dosłownie oznacza rządy najgorszych elementów społeczeństwa . Kakistokracja to rządy najmniej wykwalifikowanych lub najbardziej pozbawionych zasad obywateli. Trump planuje przynieść nam najgorsze z obu.
Pierwszy znany przypadek pojawienia się tego słowa miał miejsce w 1829 r. w „The Misfortunes of Elphin” autorstwa angielskiego satyryka Thomasa Love Peacocka. W Stanach Zjednoczonych słowo to zostało po raz pierwszy odnotowane przez amerykańskiego poetę Jamesa Russella Lowella, który napisał w liście w 1876 r.: „Czy nasz rząd jest rządem ludu, przez lud, dla ludu, czy raczej kakistokracją, dla dobra łotrów kosztem głupców?”
Lowell trafnie opisuje naszą obecną sytuację. Rzeczywiście jesteśmy na skraju rządu dla korzyści łobuzów kosztem głupców. Podczas gdy pojawiają się pogłoski, że Kolegium Elektorów może zmienić kurs i znaleźć alternatywę dla administracji Trumpa , szanse na taki wynik wydają się stosunkowo niskie.
Tymczasem wiadomości z zespołu ds. zmian są z każdym dniem gorsze. Ludzie, których zespół Trumpa wybiera do obsadzenia stanowisk rządowych, są dosłownie najgorsi z najgorszych.
Mamy kandydatów bez żadnego doświadczenia w jakiejkolwiek dziedzinie. Jak Rex Tillerson, CEO ExxonMobil, który został wybrany na sekretarza stanu. Nie dość, że nie ma żadnego doświadczenia w dyplomacji, to jeszcze może mieć kłopotliwe powiązania z Władimirem Putinem. Potem jest Ben Carson na sekretarza mieszkalnictwa i rozwoju miast, być może jeden z najdziwniejszych wyborów, biorąc pod uwagę, że Carson nie ma żadnego doświadczenia w tej dziedzinie i wcześniej stwierdził, że nie chce pracować w rządzie — mimo że kandydował na prezydenta.
Potem są nominowani, którzy zostali wybrani do kierowania organizacjami, którymi otwarcie gardzą. Kandydatka na sekretarza edukacji Betsy DeVos wyśmiała edukację publiczną, opowiadając się za wyborem szkoły i bonami. Rick Perry kandydował na urząd na platformie, która obejmowała zamknięcie Departamentu Energii. Teraz został mianowany jego liderem.
Ale ważniejszy od podsumowania każdego z tych okropnych wyborów jest szerszy obraz. Wybrani przez Trumpa członkowie gabinetu mają więcej bogactwa niż jedna trzecia amerykańskich gospodarstw domowych razem wziętych. Są również najbardziej konserwatywni . Wybrani są bardzo biali i bardzo męscy — tylko trzech z jego dotychczasowych kandydatów nie jest białymi facetami. Są oni również łącznie najmniej doświadczoną grupą zebraną do kierowania głównymi agencjami federalnymi w historii nowożytnej. W rzeczywistości większość wybranych nie ma żadnego doświadczenia w tym zakresie.
Ale nie chodzi tylko o to, że brakuje zbiorowego doświadczenia i schemat oligarchii. Chodzi również o to, że kandydaci mają tendencję do bycia podobnymi w charakterze do samego prezydenta-elekta: egoistycznych, megalomańskich, niezdarnych kłamców. Michael T. Flynn, emerytowany generał armii wybrany na doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego w Białym Domu Trumpa, który kiedyś przewodził okrzykom „zamknąć ją”, „niewłaściwie udostępniał” tajne informacje zagranicznym oficerom wojskowym w Afganistanie . To przykład pychy w stylu Trumpa, która jest znakiem rozpoznawczym administracji, którą tworzy.
Według doniesień The Hill wybory te są orzeźwiające dla wielu konserwatystów, którzy sprzeciwiają się establishment i sceptycznie podchodzą do rządowych insiderów: „Nawet gdy Demokraci i liberałowie przygotowują się do walki z działaniami obronnymi przeciwko kandydatom, którzy ich zdaniem osłabią rząd federalny i zniszczą ważne zabezpieczenia, konserwatyści kibicują Trumpowi”.
The Hill nazwał te wybory „nieortodoksyjnymi”, ale tak naprawdę są one kakistokratyczne. Jedno to wybrać liderów, którzy są outsiderami lub nowymi twarzami, ale to nie to, co się tutaj dzieje, a wszelkie próby racjonalizacji tego są po prostu urojeniami.
To prawie tak, jakby era fake newsów przyniosła nam fałszywy rząd . Podobnie jak zgubne skutki populacji, która uwierzyła, że fake newsy są prawdziwe, jesteśmy przerażająco blisko świata, w którym populacja jest gotowa zaakceptować „fałszywych” liderów jako prawdziwych.
Ale jest jeszcze jeden element tej układanki, a mianowicie rola, jaką Trump daje swoim dorosłym dzieciom. Ivanka uczestniczyła w rozmowach między Trumpem a światowymi liderami , a może nawet przejąć rolę Pierwszej Damy i mieć biuro wraz ze swoim mężem Jaredem Kushnerem w Białym Domu. Zaledwie w tym tygodniu Trump powiedział, że jego synowie, Donald Jr. i Eric, będą prowadzić jego firmę i że stworzy mur między nim a jego biznesami. Już następnego dnia jego dzieci zasiadły przy stole podczas jednego z jego największych dotychczas spotkań politycznych , w którym uczestniczyli najlepsi przedstawiciele branży technologicznej kraju i nominowani przez Trumpa. Wokół stołu stały również butelki Trump Natural Spring Water , marki wody prezydenta-elekta.
Wygląda na to, że nie rozumieją, co oznacza pojęcie „konflikt interesów”.
Pamiętajcie też, że potrzeba było całej wioski idiotów, aby zorganizować to spotkanie i zatwierdzić uczestników. Oczywiste jest, że nikt nie był skłonny wskazać, że dzieciaki, które miały rządzić imperium Trumpa, nie powinny tam być. Nikt też nie był skłonny zamienić wody Trumpa na inną markę.
Wszystko to oznacza, że musimy uratować słowo, które jest dziś bardziej aktualne niż kiedykolwiek. Jak wyjaśnia Amro Ali w artykule wzywającym do odrodzenia terminu „kakistrokracja” : „W świecie, w którym głupota przenika wiele szczebli rządu, polityk i osobowości; dziwne jest, że termin ukuty, aby najlepiej go opisać, trafił do książek o zagrożonych i zapomnianych słowach ”.
Kluczem dla Alego jest to, że kakistokracja to nie tylko termin oznaczający rządy „głupich” i „najgorszych”, ale także chęć popchnięcia „relacji międzyludzkich, które tworzą kontrolującą machinę rządową, w stan degeneracji”.
Współpracownik Forbesa Michael Lewitt przypomina nam, że „kakistokracja” powinna być używana do opisu państwa lub rządu zarządzanego przez najbardziej pozbawionych skrupułów lub nieodpowiednich ludzi: „Skorumpowani, nieuczciwi i niekompetentni politycy, regulatorzy i biurokraci zostali wyniesieni na stanowiska przez egocentrycznych, samolubnych i ignoranckich obywateli”. Następnie przyznaje, że prawdopodobnie nie jesteśmy pierwszym społeczeństwem, które uważa swoich liderów za część kakistokracji, ale problemy z ekipą Trumpa wykraczają poza percepcję.
Słowo kakistokracja pochodzi z greki. Kakistos oznacza „najgorszy”, co jest stopniem najwyższym od kakos — „zły” — i jeśli brzmi jak gówno, to dlatego, że tak jest.
Kakistrokracja to po prostu najlepszy termin parasolowy dla formy rządu, w którą zmierzamy. Trafnie łączy realia zespołu, który reprezentuje nepotyzm, oligarchię, plutokrację, kleptokrację, demagogię, wartości alt-right i niepokojącą tendencję do faszystowskiego białego nacjonalizmu.
Sądzę, że mogłoby być gorzej. Rational Wiki wymienia 41 typów rządów ; wśród nich jest capracracja, czyli rządy kóz. Kozy mogłyby być gorsze. Chociaż biorąc pod uwagę listę osób, które będą rządzić naszym rządem od przyszłego roku, wszyscy moglibyśmy skończyć, życząc sobie, aby byli kozami”. (salon.com)
—————–
Czy i co napisze Sophia A. McClennen teraz po zaprzysiężeniu paranoicznego klauna D T/D na kolejną kadencję?
To się nazywa silver lining:
„obiecuje raj na ziemi, nie mówiąc o cenie, jaką zapłaci za spełnienie jego obietnic społeczeństwo, które mu wierzy.”
Niech bezzębny łajtrasz płaci. Im szybciej ta abominacja wymrze z odżywiania się w makusiu, nieleczonych chorób, zatrutego środowiska i fentanylu, tym lepiej.
Paradoksalnie, dzięki hitlerowi na 70 lat pozbyliśmy się niemieckiego nacjonalizmu, oczywiście do czasu, ale nic nie trwa wiecznie.
@aka.cia
„szalejące bojówki Woke”
??? wyczytałeś to w gazetce z Jackowa ?
Kto zna Thomasa Froelicha, niemieckiego eurosposeła AfD, który ma polskie korzenie, tę faszyzującą świnię nadającą w Parlamencie Europejskim pisdny przekaz dnia, przy aprobacie zdrajców kofederastów, wsparciu jakiej mendy i jakiegoś donosiciela bajtka?
„Herr Tusk…
– Politycy tacy jak pan są największym niebezpieczeństwem dla Europy.
Kiedy pan był w opozycji, z pomocą Unii Europejskiej atakował pan suwerenność własnego kraju.
– Pana rząd coraz bardziej przypomina reżim i niszczy praworządność w Polsce.
– Masowa migracja, cenzura, eskalacja geopolityczna, Zielony Ład. Pan tak naprawdę to wszystko szerzy, nawet jeśli nikt o tym dziś już nie chce słyszeć – zakończył niemiecki polityk AfD”. (dziennik.pl)
Brakuje tylko munduru SS i … pejcza.
Czy widział kto większego skurwysyna?
Czy wielu jest takich skurwionych faszystów na putinowskim żołdzie?
@1958
A gdzie leży Australia? To jeden z krajów związkowych w Austrii? To tak odnośnie postawy w części Amerykanów w sprawie Ukrainy.
Wikipedia podaje, że w Australii mieszka mniej osób niż w Polsce. Jak Chińczycy zaczną mieć pretensje, że Australijczycy „nie wykazują zrozumienia” dla ich kolejnej sztucznej wyspy gdzieś w pobliżu, to też ma nas to nie obchodzić? Czy jednak staramy się łączyć siły?
@Adam Szostkiewicz
22 stycznia 2025 7:47
Podzielam wątpliwości Bartoneta. Tak ,,świetny” (w swoim mniemaniu) polityk jak Trump może nie zechcieć ,,marnować się” na emeryturze. W końcu, gdyby nie M. Pence, to kto wie jakby się rzeczy potoczyły w 2021r.
Z wielką satysfakcją patrzyłem na wystąpienie D. Tuska w Parlamencie Europejskim, jak prawie cała ogromna sala biła mu brawa, jak prawie wszyscy wstawali z miejsc dla uznania dla D. Tuska, jego klasy i jego autorytetu. Tylko nasi troglodyci z PiSu i głupia smarkula z Konfederacji pluli bezmyślnym jadem. Nie mają już żadnych argumentów merytorycznych ,to się umówili, że będą wszyscy jak jeden mąż, zarzucać Tuskowi kłamstwa. I dobrze, że nikt z nimi nie polemizował, bo nie zasługiwali, żeby reagować na ich prostactwo i chamstwo .Mamy premiera, który ma ogromny szacunek w Europie
@jagoda
Tak było i miałem to samo co MG skojarzenie kapelusza Melanii Knauf Trump z kapeluszem Zorro, nawet cel był ten sam: nie pokazać emocji, czyli zasłonić twarz. No i ta zabawna kapeluszowa wpadka: gdy Donald próbował żonę cmoknąć w policzek, rondo go nie puściło. Druga wpadka była omenem: wysiadła aparatura dźwiękowa, chór musiał śpiewać a capella.
@NH
Pan nie żartuje.
https://stanpolityki.pl/10-najmniej-dokladnych-sondazy-przedwyborczych-w-ostatnich-10-latach/
Zamiast różnych ,,TVN-nów” warto poświęcić, tak skrótowo z godzinę i obejrzeć retransmisję:
Tusk w parlamencie UE: https://www.youtube.com/watch?v=75WHsf2NYZ8
ps. to jest ta dobra strona internetu.
@Jacek NH
22 stycznia 2025
12:53
EU ma 3x wyzsze ceny energii?! Trump jak zwykle klamie, a ty mu wierzysz? Glabie jeden 🙁 Nie stac cie intelektualnie sprawdzic to samemu? I to country by country?
https://www.globalpetrolprices.com/map/electricity_industrial/
„About the data
The prices are per kWh and include all items in the electricity bill such as the distribution and energy cost, various environmental and fuel cost charges and taxes. The residential prices are calculated using the average annual household electricity consumption per year and for businesses, we use 1,000,000 kWh consumption per year. We do, however, calculate several data points at different levels of consumption for both households and businesses. The methodology of price collection is described on the about page.”
PS. Doksztalc sie tez co do kosztow produkcji energii elektrycznej. Np. z atomu i z OZE.
https://en.wikipedia.org/wiki/Levelized_cost_of_electricity
No, ale jezeli komus sie marzy bomba atomowa, to oczywiscie potrzebuje reaktorow (jak Iran czy Korea Polnocna).
mario
22 stycznia 2025
19:48
Kto zna Thomasa Froelicha, niemieckiego eurosposeła AfD, który ma polskie korzenie,
Mój komentarz
Oglądałem tego AfDowca, jak sugestywnie chciał zrobić z Tuska zdrajcę niemieckiego przemawiając do niego wpierw po polsku (ze złośliwym uśmieszkiem), a potem po niemiecku sugerując, że będzie w tym języku lepiej zrozumiany przez Tuska. Jestem przekonany, że został zainspirowany przez PiSowsko-Kaczyńskie gadzinowe sugestie i opisy rzekomych niemieckich inklinacji Tuska.
Afd w jego wystąpieniu szła w ręka w rękę z PiSem, nie mówiąc już o Konfie i jej wygadanej posłance zdradzającej w każdej przemowie cechy paranoiczne – chaotyczna nadaktywność i niezborność w mowie. Kopia europosła Jakiego.
Skrajna prawica podnosi w Europie głowę. Po wygranej Trumpa w USA i udzieleniu sympatycznego poparcia dla AfD przez Elona Muska demonstruje swoją siłę i waleczny, nachalny, absurdalnie bezczelny „zdrowy rozsądek”, jak przypisał to im bohaterski hajlownik Elon Musk.
Orban ogłasza, że już, już jesteśmy gotowi, nadchodzi nasza godzina, nowi patrioci przejmują Brukselę.
Morawiecki pojechał do USA, by udzielić wywiadu i w drodze na wywiad biedny premier się zgubił i musiał udowadniać jakimś amerykańskim stójkowym, ze nie jest wielbłądem, że jest prawdziwym premierem. O, tu na smartfonie jest to napisane – przekonywał amerykańskich strażników.
Opis kakistokracji odniesiony do dzisiejszej sytuacji w USA, bardzo pasuje do ugrupowania zwanego PiS. Bezczelność, arogancja, nędza etyczna, ruchome zasady, wrogość do świata, misja nowej ery, działanie na rympał, arogancja, ignorancja i wszechobecne kłamstwo.
TJ
@Jacek NH – 9:29
Powiadasz ze PiS i Konfederacja mogłyby przejąć władzę? To by oznaczało powrót PiS-u do koryta wcześniej niż prognostycy sadzili. Wszystko zaś w obliczu zbliżających się niepewnych wyborów prezydenckich. Ale się POrobiło nad Wisłą
@Jagoda:
Wczoraj zerknąłem do fragmentu eseju „Mroczne Oświecenie”, który ma inspirować Muska i innych miliarderów z Doliny Krzemowej. Fragment o „bioleninizmie”, bo mnie zaintrygowało hasło. W skrócie: naturalne jest, że społeczeństwo jest hierarchiczne i zgodnie z zasadą Pareto obejmuje 20% elity i 80% nie-elity; przy czym naturalne jest, że te 20% to biali mężczyźni. Żeby wrócić do stanu naturalnego trzeba stosować metody Stalina (autor zdaje sobie sprawę, że za Lenina to jeszcze „nie działało w pełni sprawnie”) na zapewnienie sobie lojalności elit — bo wicie, rozumicie, demokracja nie wymaga od elit lojalności i dlatego jest zła…
To było tak złe, że chociaż sięgnąłem tylko po fragment, to musiałem się odstresować przy Bachu wieczorem… I chyba zaplanować powrót do Poppera, bo przecież to powrót do obalonych w „Społeczeństwie otwartym i jego wrogach” tez, o wartości stabilności systemu, który zostanie do końca świata…
@mfizyk:
Z tego co mówią*, to generalnie nie doceniamy, jak wiele osób ma politykę w głębokim poważaniu. Źle się dzieje = winny aktualny rząd. Więc nawet jeśli nominaci Trumpa w SN ograniczają prawo do aborcji, to można z tego powodu zagłosować na Trumpa przeciwko Bidenowi (w końcu za jego kadencji, więc Biden winny…).
Mamy więc realny problem inflacji (że mały to nie ważne — pisałem wyżej) — winny Biden, a zmiana prezydenta jest nadzieją.
Mamy słabo płatne miejsca pracy, więc winny Biden, bo to jego kadencja (nawet jeśli wszystkie próby działania na rzecz zmiany torpedują Republikanie).
Mamy problem migracji (polityka Bidena i Trumpa się różni bardziej w retoryce, niż praktyce, ale prawicowe media grzeją temat; sam problem uważam za wyolbrzymiony) — winny Biden, bo to jego kadencja, trzeba zmienić prezydenta.
Mamy przestępczość (znowu: produkt grzania mediów, bo przestępczość spada) — winny Biden.
Plus, to wszystko co znamy z rodzimego podwórka: „po co straszyć PiSem”, przepraszam, Trumpem; skoro się publicznie odciął od „Projektu 2025” (by zgodne z nim zarządzenia podpisywać pierwszego dnia urzędowania…).
Plus, to co pisałem wyżej — Harris brała udział w zauważalnie mniejszej liczbie spotkań z wyborcami — jednak Trump był tu stachanowcem i trzaskał tych spotkań ogromne ilości. Demokraci więc się trochę lenili…
Plus, plus — nie widzę żadnych badań, ale czynnikiem będzie rasizm i mizoginia, patrz też „Mroczne Oświecenie”, bo jak sobie zerkam do internetu i dyskusji na ten temat, to masę młodych mężczyzn mówi, że oni tak zawsze myśleli, ale dopiero Nick Land dał im podstawy intelektualne. To zapewne nie będzie wielki czynnik (mniej osób jest miliarderami niż powiedzmy, transseksualnymi…), ale jak to wszystko zsumować…
**
Jak widzisz, generalnie się zgadzam, że między upadkiem demokracji przez dojście populisty do władzy, a wielkim zwycięstwem demokracji nad populizmem, może być 1-2 pp., czyli nawet czynnik losowy. Jednak sam fakt, że można być kłamcą, łapiącym kobiety za krocza, z nieczystymi interesami w przeszłości i nieumiejętnością złożenia spójnego przemówienia, to wszystko może być powszechnie znane, i nadal można mieć ok. tych 50% poparcia na wejściu (wśród głosujących). Cóż, niegrzeczni chłopcy są popularni w dzisiejszej kulturze…
—
*) Zresztą ja znam z Polski ludzi, którzy przez 4 lata kadencji prezydenta nie zdążyli się dowiedzieć, jak się nazywa. Albo które uważały, że Komorowski to ateista i dlatego głosowały na Dudę. Na szczęście to zwykle ta 1/3, która w ogóle nie głosuje, ale rozpatrując „dlaczego ludzie głosują tak”, to o o tym też trzeba pamiętać.
@mfizyk, 23 STYCZNIA 2025, 0:14, Orteq, 23 STYCZNIA 2025, 0:53
Tak, rozmawiajcie dalej z NH, prowadźcie poważne dyskusje, tezy, hipotezy, kontrargumenty… :))) Na spamy też odpisujecie?
@Jagoda, 22 STYCZNIA 2025, 10:15
,,Warto przeczytać komentarz Manueli Gretkowskiej:”
Jak zwykle w takich wypadkach moje odczucia są ambiwalentne. Z jednej strony ciężko się z pisarką nie zgodzić, z drugiej trzeba mieć świadomość że ta (świetna) opowieść powinna mieć swój prolog.
Nie jest to zarzut do samej autorki lecz do szeroko pojętych demokratycznych środowisk które w dalszym ciągu zdają się kompletnie nie rozumieć że przed każdym skutkiem tkwi przyczyna. Czasami wieloletnia. Mentalnie nadal tkwią w swoim pięknym neoliberalnym świecie lat 90-tych. Końca historii, upadku muru(ów), zachwytu nad tzw. globalizacją i raczkującego internetu. Wszystko wydawało się takie proste…
Potem jest tradycyjne ,,szok i niedowierzanie”. Oraz darcie szat. Akurat inny Donald (ten wczorajszy, europejski) chyba zaczyna to doskonale rozumieć. Przeszedł własne podwórkowe doświadczenia.
Ogłoszono, że jedną z pierwszych decyzji Trumpa było utworzenie konsorcjum mającego rozwijać zaplecze AI i gotowego zainwestować w to 500 miliardów.
Obiecują 100 tysięcy miejsc pracy.
Ja spodziewam się ubytku tylu albo i więcej stanowisk zabranych przez twory AI, oraz sytuacji w której większość ruchu w sieci będzie generowana przez strony porno i „dyskutujące” ze sobą sztuczne inteligencje na stronach i forach które kiedyś były społecznościowe.
Miliony wpisów czy lajków będą wskazywać ludziom co dobre a co złe i – co parę lat – na kogo mają zagłosować.
Nowy wspaniały świat.
@PAK4
23 stycznia 2025
7:56
„Źle się dzieje = winny aktualny rząd.”
Winni sa zawsze rzadzacy? To tylko pol (a moze tylko cwierc) prawdy. Bo winnych jest od koloru do wyboru, np. Zydzi, imigranci, lewacy, LGBTQ+ itd. A ci przeciez nigdy nie rzadzili 😉 Ale duzo wyborcow w to wierzy, ze rzadza 🙁
Wedlug mnie jakas trafna i spojna analizy motywow wyborczych wszystkich grup wyborczych jest ciekawa ale ani wystarczajaca ani nie potrzebna aby wygrac wybory. Bo wiadomo, ze kazda partia ma swoj zelazny elektorat, ktorego NIC nie przekona. Co najwyzej mozna probowac ich zdemotywowac do brania udzialu w wyborach.
A to moze byc decydujace jezeli o wyniku wyborow decyduja 1-2%. Bo o to chodzilo w USA. I o to chodzi w Europie, czy np. KO bedzie przed PiS i czy PiS moze stworzyc koalicje z 50%+.
Wiec wedlug mnie piarowcy od kampanii wyborczej musza:
– motywowac swoj zelazny elektorat do pojscia na wybory
– i trafnie zidentyfikowac ten 1-2%, ktorych mozna przekonac albo zmanipulowac (i to wcale NIE musi byc jakas spojna grupa!).
Cala reszta to akademicka dyskusja „just for fan” medrcow w swoich wierzach z kosci sloniowej. A jesli piarowcy od wyborow zaczna takie dyskusje sledzic, to moze im to nawet zaszkodzic 🙁 Przeciez od czasow Cambrig Analytical (USA, BREXIT) czy ostatnio w Rumunii wiadomo JAK wygrywac wybory.
@Jagoda,
Dziękuję za informację o Mrocznym Oświeceniu. Przeczytałem fragmenty. Moim zdaniem to odpowiednik „Lewiatana” w przedwojennych Niemczech. Ponura wizja świata i złowieszcza propozycja autorytarna.
Na szczęście zupełnie nie pasuje do Polski. Końskie to nie Singapur:)
Co do Trumpa: komentatorzy często rozważają, czy może podbić świat. Moim zdaniem to oportunista, który będzie szerzył szum informacyjny i sypał sól na rany, ale podobnie jak nasz prezes nie ma spójnego planu. Wywoła swoimi chaotycznymi działaniami reakcje i nie jest wykluczone, że pogrąży własny kraj. My w Polsce i Europie musimy się przyzwyczaić do zmniejszonej aktywności USA w naszej części świata.
PAK4
23 stycznia 2025, 7:56
PAK4
23 stycznia 2025
7:56
@Jagoda:
Wczoraj zerknąłem do fragmentu eseju „Mroczne Oświecenie”, który ma inspirować Muska i innych miliarderów z Doliny Krzemowej.
Mój komentarz
Teorie nowych reakcjonistów wyprowadzane z tez o „naturalnych” cechach człowieka, takich jak mniejsza inteligencja kobiet, naturalna skłonność ludzi do poddaństwa, wybujałość rozumu dominująca nad wartościami i regułami demokracji, są sztuczne, obrane według przypadkowego widzi mi się, jak klocki lego z różnych obiektów, które rzekomo dają się ułożyć w nową całość. To zestaw naiwności, intelektulistycznej pychy, celebryctwa, zajadłości ideologicznej i bezwzględności mającej za nic naukę o prawdopodobieństwie, myślenia wybitnie selektywnego, bezpośredniego, instant, rozciąganego na analizę natury ludzkiej, moralność, systemy społeczne i państwowe.
TJ
Polska rozpoczyna dyplomatyczną ofensywę na rzecz zmian w polityce klimatycznej UE. Rząd alarmuje: przy cenach energii znacznie wyższych niż w USA i Azji, Europa traci konkurencyjność. MFW radzi w sprawie korekt, choć nie wszystkie porady będą w smak polskiemu rządowi.
Otwarcie sprawę postawił w środowym wystąpieniu w Strasburgu premier Donald Tusk. Apelował, żeby rzetelnie podejść do pełnego i „bardzo krytycznego przeglądu wszystkich regulacji, także tych wynikających z Zielonego Ładu”, po to, żeby usunąć przepisy, które mogą doprowadzić do jeszcze wyższych cen energii. Na celowniku Tuska znalazł się system ETS2.
Jego konsekwencje będą upiornie przewidywalne, wysokie ceny energii mogą obalić niejeden rząd demokratyczny – podkreślał premier. Wcześniej z rządu płynęły sygnały, że optymalny scenariusz to odsunięcie ETS2 o co najmniej trzy lata.
@Orteq
@mfizyk
Przeczytajcie proszę słowa Donalda Tuska, wygłoszone w Strasburgu (zamieściłem powyżej). O ogromnych cenach energii w UE, które mogą przekładać się na obalenie demokratycznych rządów w Europie. Bardzo znamienne słowa! A potem dopiero wyzywaj mnie od głąbów (mfizyk), bo wyzywasz również premiera Tuska
„Propozycja Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, aby wypłacać 800 plus tylko tym migrantom, również Ukraińcom, którzy rzeczywiście mieszkają, pracują i płacą podatki w naszym kraju, zostanie pilnie rozpatrzona przez rząd” – przekazał w czwartek na platformie X premier Donald Tusk
„Musk nie jest ideologiem, tylko biznesmenem, który w każdej chwili i w każdym miejscu sprzedaje swój produkt.”
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2286481,1,salut-rzymski-nazistowski-czy-gest-sprzedazowy-na-co-gra-elon-musk.read
Musk wchodząc w politykę nie tylko jest biznesmenem, ale stał się też bardzo niebezpiecznym ideologiem. Promuje skrajną prawicę i chce obalać rządy w Europie – przypomina to dyktat nad światem.
Musk popiera partię AFD w Niemczech.
Gest Muska w nawiązaniu do poparcia AFD w Niemczech może wiele wyjaśnić i rozjaśnić.
@PAK4
23 stycznia 2025 7:56
bo jak sobie zerkam do internetu i dyskusji na ten temat, to masę młodych mężczyzn mówi, że oni tak zawsze myśleli, ale dopiero Nick Land dał im podstawy intelektualne.
Jakich „podstaw intelektualnych” u schizola zdeklarowanego „hiperrasisty”?
W rozmowie dla magazynu „Atlantic” Nick Land powiedział, że czas rządów mas się skończył. Dzisiejsze ruchy populistyczne są raczej odruchem z przeszłości. Prawdziwa przyszłość dopiero pełznie do Betlejem, żeby się narodzić.
To „proroctwo” oczywiście – jedno z wielu – dozwolone, ale tylko jako wieszczenie.
„W 1993 roku Land pisał: „Maszynowa rewolucja musi zatem iść w kierunku przeciwnym do socjalistycznych regulacji; dążąc do jak najbardziej bezwarunkowego urynkowienia procesów, które rozdzierają pole społeczne” (przeł. Jędrzej Maliński). Czy ktoś, kto napisał takie zdanie, może dwie dekady później dołączyć na serio do radykalnej, rasistowskiej prawicy?
Czy Land odgrywa jakąś rolę filozoficznego Andy’ego Kaufmana, komika, który pewnego dnia zwariował na wizji?” (PSz)
Prezentacje alternatywnych wizji przyszłości, mnożą się jak króliki, co poniekąd zrozumiałe w obliczu narastających, groźnych w potencjalnych i realnych konsekwencjach, globalnych kryzysów.
A koncepcja-wizja neoreakcjonistów (a może Moldbuga) „the paper belt”, która wskazywała cztery ośrodki władzy, które stoją tym planom na drodze: Waszyngton (władza polityczna), Nowy Jork (finanse i rynek wydawniczy), Los Angeles (media i Hollywood) oraz Boston (najważniejsze uniwersytety).
To nic innego niż Katedra„. (PSz)
Tym, którzy znajdują „podstawy intelektualne” w NRx warto przypomnieć, co to środowisko proponowało na miejsce „demokracji” w US – „monarchię technologiczną” – ludzie nie są równi, nie ma na to żadnych obiektywnych dowodów – to jedno z podstawowych założeń NRx.
Kolejne: niewolnictwo jest naturalną relacją międzyludzką.
Neoreakcjoniści wierzą w tzw. bioróżnorodność, a najważniejszą cechą jest inteligencja – ona jest „genetycznym prawem” elit technologicznych do rządzenia innymi.
Kiedy dziennikarka Rosie Gray próbowała kontaktować się z różnymi przedstawicielami neoreakcjonizmu, od jednego z nich usłyszała, że „ludzie z IQ 115 generalnie nie powinni podsumowywać poglądów ludzi z IQ 160”. (PSz)
Tak, podstawy intelektualne, mierzone IQ, to nie tylko w Ameryce, podstawowe kryterium klasizmu neoreakcjonizmu.
A swoją drogą warto by poznać poziom IQ nowego-starego kierownika D T/D, Melanii i ich progenitury kakistokratycznej?
@mfizyk:
> Bo wiadomo, ze kazda partia ma swoj zelazny elektorat, ktorego NIC nie przekona.
Widziałem już partie z żelaznym elektoratem, które zanikły. Nie twierdzę, że po jego przekonaniu — co to, to nie — ale „żelazny elektorat” to nie wyrok jeszcze.
> Wiec wedlug mnie piarowcy od kampanii wyborczej musza: — motywowac swoj […] trafnie zidentyfikowac ten 1-2%
Ale to się plus minus dzieje, jeśli mówimy o uproszczonych blokach mainstream vs. altright to może ten 1-2% to prawda. Faktycznie jednak mamy w Polsce bardziej złożoną układankę, a sztaby Trzaskowskiego i Nawrockiego nie są jedyne. Są jeszcze drobni gracze: jeśli Stanowski odbierze jakieś głosy Trzaskowskiemu, to może je przekazać Nawrockiemu; Zandberg może jakieś głosy dla Trzaskowskiego zatrzymać w domu; ale i odwrotnie — bo Braun może odciągnąć od II tury wyborców Nawrockiego…
> Cala reszta to akademicka dyskusja „just for fan”
Nie zgodzę się. Musimy patrzyć dalej niż na najbliższe wybory. Ja bym wezwał MAKE POLITICS SUBSTANTIVE AGAIN. By to znowu był wybór między polityką bardziej społeczną, albo bardziej liberalną; bardziej progresywną, czy bardziej konserwatywną; a nie poważnym rozważaniem, czy warto pozwalać rządzącym kraść, czy może warto by rząd uwzględniał ustalenia nauki (bo za jednym i drugim będzie głosowało ok. 50% wyborców).
> ostatnio w Rumunii wiadomo JAK wygrywac wybory.
Na poważną ingerencję Rosji w wybory nie jesteśmy gotowi, jak pisze znowu Anna Mierzyńska w Oko.press…
PAK4
23 stycznia 2025
7:56
…trzeba stosować metody Stalina…
Jak usłyszałam, że Trump zmienia nazwy geograficzne, to poczułam się, jak za czasów Stalina.
Nasze Katowice były nazwane miastem Stalina.
Tylko czekać jak Waszyngton będzie Trumptown, Nowy Jork Melaniatown itd.
Można pisać uczenie, że rządy Trumpa, Kaczyńskiego to kakistokracja, ale to nie oddaje istoty rzeczy.
To jest żuliokracja,
Art63
23 stycznia 2025
11:43
Dziękuję za informację o Mrocznym Oświeceniu.
Podziękowania należą się @ PAK 4.
Pozdrawiam 🙂
@Jacek NH
23 stycznia 2025
13:26
„Donald Tusk. Apelował, żeby rzetelnie podejść do pełnego i „bardzo krytycznego przeglądu wszystkich regulacji, także tych wynikających z Zielonego Ładu”, po to, żeby usunąć przepisy, które mogą doprowadzić do jeszcze wyższych cen energii. Na celowniku Tuska znalazł się system ETS2.”
A ty przeczytaj sobie co planuje min. Domanski aby obnizyc srednia(!) cene np. pradu w EU. Bo ta cena jest w Skandynawii 2x mniejsza niz w USA 🙂 Juz raz o tym pisalem:
„A ceny energii elektycznej UE ma sama w swoich rekach. Trzeba tylko rozbudowac i zintegrowac sieci przesylowe. O to stara sie min. Domanski w ramach polskiej prezydencji. Potencjal jest duzy, bo np. cena pradu (bez podatkow!) w Europie polnocnej to ok. 0.1€ za kWh. A w Polsce, Francji czy Niemczech gdzies ok. 0.15€.”
https://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2025/01/21/poszly-konie-po-betonie/#comment-432219
Ale ty albo nie czytasz, albo nie rozumiesz, albo masz krotka pamiec 🙁
Jest jeszcze wiele innych przepisow, ktore niepotrzebnie podnosza cene pradu. Bo cena pradu jest REGULOWANA krajowo. Np. dlaczego cena produ jest (w pelni?) uzalezniona od ceny najdrozszego producenta? Dlaczego oplata przesylowa jest u nas taka droga a w Skandynawi nie? Itd. itp.
To wszystko nie ma nic wspolnego z celami Zielonego Ladu ale bardzo duzo z monopolami energetycznymi i ochrona ich interesow przez krajowych politykow.
Taki Mentzen np. tez wie jak swoja role jako polityk wykorzystywac i sprzedaje jedno z najdrozszych piw w Polsce 😉
Poczytaj sobie cos (ze zrozumieniem!) o polityce energetycznej UE. Ale jestem pewny, ze cie g…o interesuje 🙁
https://www.europarl.europa.eu/topics/pl/article/20240304STO18718/reforma-rynku-energii-rozwiazania-ue-w-walce-z-niestabilnymi-cenami
Sądzę, że chciwi władzy uczestnicy bieżącej ekipy rządzącej zorientują się dość szybko, że Trump nie jest im już potrzebny. Przewiduję, że pozbędą się go przy najbliższej okazji na drodze impeachment’u, a Vance bedzie już gotowy do współdziałania w tym procesie i objęcia urzędu prezydenta. Tak kasta bilionerów to widzi, a ja czuję. W drugim roku tego rządu (sekretarze będą się zmieniali szybciutko, pierwszy odejdzie Rubio) uruchomiona będzie już procedura impeachmentu
Bartonet
23 stycznia 2025
10:38
…inny Donald (ten wczorajszy, europejski) chyba zaczyna to doskonale rozumieć. Przeszedł własne podwórkowe doświadczenia.
Też tak uważam.
Wkurza mnie okropnie to, co robią dziennikarze. Na przykład Karolina Lewicka.
Porównuje obu Donaldów: „tacy sami”, dlatego, że Tusk mówił o Wielkiej Europie.
Ta pani posługuje się zniekształcającą poznanie kategoryzacją szeroko wykorzystywaną w reklamie pozwalającą wywoływać pożądane skojarzenia zachęcające do kupna produktu z powodu zgodności jednej cechy.
Tusk, w przeciwieństwie do Trumpa nie jest przestępcą, oszustem podatkowym, nie płacił za milczenie aktorce porno itd..
Ale kategoryzacja sprawia, że myślenie automatycznie zbacza w kierunku: „zły człowiek”, „nie ma między nimi różnicy”.
K. Lewicka dokonując takich porównań zachowuje się jak użyteczna idiotka katobolszewii.
Ta pani pracuje w radiu TOK FM, wykłada w Collegium Civitas, pisuje w Polityce.
I reprezentuje tak marny poziom.
Czego zatem można się spodziewać od „zwykłych zjadaczy chleba”?
@PAK4
23 stycznia 2025
16:30
„Ja bym wezwał MAKE POLITICS SUBSTANTIVE AGAIN. By to znowu był wybór między polityką bardziej społeczną, albo bardziej liberalną; bardziej progresywną, czy bardziej konserwatywną;”
Tez mi sie to marzy 🙂 Ale najpierw trzeba wygrac wybory prezydenckie 🙁
Transakcyjność Trumpa, mowa Trumpa
Oglądam zdalną konferencję Trumpa z uczestnikami spotkania w Davos. Uczestnicy zadają pytania w sprawach gospodarczych i ekonomii, indagują go o zamiary na przyszłość.
Trump mówi przeważnie nie na temat, mówi to co wie, najczęściej mówi o sobie.
Trump odpowiada szybko, bez zastanowienia, w biegu, językiem takim samym, jak w czasie kampanii wyborczej. Ja zrobiłem więcej niż poprzednia władza przez 4 lata. Ja podpisałem rozporządzenia, oni nie biorą naszych aut, mamy deficyt, to nie jest dobre, to niesprawiedliwe.
Ulubione frazy Trumpa – to jest dobre, to nie jest dobre, to będzie niesamowite – o swoich zamiarach i posunięciach.
Jego wypowiedzi skierowane do uczestników światowego Forum Ekonomicznego w Davos na temat gospodarki są proste jak budowa cepa, nie ma tam żadnej teorii, żadnego głębszego wywodu, jest tylko mówienie o sobie, o nas, relacjonowanie swoich działań słowami – ja podniosłem temat, oni powiedzieli, ja dyskutowałem, ale powiedziałem, ze to nie jest dobre, itp.
To nie jest mowa intencjonalnie prosta, celowo skrojona pod słabo kumającą publikę by była łatwa do interpretacji. To jest mowa własna Trumpa, sytuacyjna, relacjonująca. Ja w to wszedłem, podniosłem, oni nie podnieśli, ja zrobiłem więcej, ja rozpatrywałem propozycję i powiedziałem, że tak nie można, należy podwyższyć, to nie jest dobre, ja zrobiłem więcej w 4 dni niż oni w 4 lata, itd.
To jego styl, jego metoda, tak wygląda jego transakcyjność.
Ja przyszedłem, oni przyszli, ja powiedziałem, oni powiedzieli, ja się nie zgadzam, tak nie można, to nie jest dobre.
TJ
Ale i Lewickiej zdarzają się /zdarzały się? interesujące teksty:
np. ten z 2022
„Adam Glapiński: stale nadaje, ale niczego nie odbiera
Adam Glapiński najlepiej liczył kasę, więc uznano, że da sobie radę w NBP. Ma tam realizować politykę rządu i przechowywać kadry wierne Kaczyńskiemu.
Biuro Prasowe NBP zareagowało niemal natychmiast. „Dziękujemy Parlamentarzystom za głosowanie za Polską!” – napisali podwładni Adama Glapińskiego na Twitterze tuż po jego wyborze na drugą kadencję prezesa banku centralnego – tym samym stawiając pomiędzy swoim szefem a Polską znak równości”. (…)
Ale może zmieniła „właściciela” i „zmądrzała”, czytam tylko wtedy gdy przeglądarka mi ją wyrzuci, bo iluż autorów można czytać więc nie mam zdania o jej ostatniej twórczości dziennikarskiej, ale cenię recenzje Jagody, więc pewnie coś jest na rzeczy.
add.
Tu Lewicka diagnozuje sytuację i czyni to z biglem…
https://natemat.pl/585932,lewicka-klotnia-w-rodzinie-przepis-na-katastrofe-dla-wszystkich
@tejot
23 stycznia 2025
19:23
Jezeli Trump jest naprawde taki nieskomplikowany i przejrzysty, to po co sie go bac? Wystarczy, ze np. UE podsunie mu korzystne dla niej rozwiazania, „sprzeda” jako jego wlasne i da mu sie cieszyc „zwyciestwem” 😉
@mfizyk:
Ale tejot to chyba właśnie ośmiesza? Ja to tak rozumiem — że Trump jest jak dziecko, które zabawia i jest zabawiane, ale dla którego to wszystko nie obejmuje głębszej refleksji, badania sprawy, czy nawet przemyślanej strategii negocjacyjnej.