Zepsuty megafon Watykanu
Tym razem Wikileaks zajęły się Watykanem widzianym oczami dyplomacji amerykańskiej i brytyjskiej. Znów bez rewelacji, ale z wymownymi szczegółami.
Jak w przypadku innych depesz dotąd opublikowanych, trzeba pamiętać dwie rzeczy, to są dokumenty wykradzione, więc ich komentowanie graniczy z rodzajem paserstwa. Po drugie, to są amerykańskie opinie o Watykanie, a nie dokumenty watykańskie.
Dla mnie trzy motywy są interesujące.
1. Zachowanie Watykanu w kwestii skandalu pedofilskiego w Kościele w Irlandii. Prałaci mieli się oburzyć, że specjalna niezależna komisja do spraw tego kryzysu powołana w Irlandii przesłała list z pytaniami na ten temat do Watykanu z pominięciem procedury, czyli bezpośrednio, a nie poprzez nuncjaturę. To reakcja biurokratów, a nie ludzi, którym zależy na naprawie fatalnej dla katolicyzmu sytuacji.
2. Sprawa utworzenia kościelnej struktury dla konserwatywnych anglikanów, którzy są przeciwnikami ordynacji kobiet na duchownych i gejów na biskupów. Z depeszy wynika, że ten ruch Watykanu postawił zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej, abp. Williamsa, bardzo otwartego na dialog z Watykanem, w sytuacji bez wyjścia, prowokując największy kryzys w historii ostatnich 150 lat między obu Kościołami. Myślę, że to trafna diagnoza. Jeszcze Watykan sobie nie poradził z własnym kryzysem pedofilskim, a już zaognił kontakty z anglikanizmem. Wygląda na to, że w chrześcijaństwie Rzym ma ,,zdolność koalicyjną” tylko z siłami arcy konserwatywnymi, przede wszystkim z Cerkwią Moskiewską.
3. Stosunek Benedykta XVI do Kościoła w Polsce. Papież Ratzinger uważa Polskę za opokę katolicyzmu w Europie i wiąże z Kościołem w Polsce w tym kontekście wielkie nadzieje ,,ewangelizacyjne”.
Deklaracja papieża nie jest dla mnie zaskoczeniem. Ciekawe za to jest, że, choć według depeszy Watykan ma, delikatnie mówiąc, mieszane uczucia na temat roli Radia Maryja w polskim katolicyzmie, to jednak uważa, że tę sprawę powinni rozwiązać polscy biskupi bez pomocy Watykanu.
Jeśli tak, to rozumiemy, czemu imperium ojca Rydzyka jest w polskim Kościele praktycznie nietykalne. Rozumiem też lepiej, czemu w ostatnich miesiącach polscy biskupi stawiają tak ostro sprawę krzyży, katechezy w szkołach publicznych i In vitro, także czemu na niedawnym zjeździe teologów polskich w Poznaniu uczestnicy napisali list dziękczynny do Benedykta, co na podobnych kongresach w Kościołach na Zachodzie się nie zdarza.
Twarda linia naszych hierarchów jest jakby odpowiedzią na oczekiwania Ratzingera, że polski Kościół będzie w awangardzie walki o rekatolizację Europy. Jak to oczekiwanie i ta gotowość mają się do rzeczywistości Polski i Europy, to inna, choć kluczowa sprawa, o której w Wikiwyciekach niestety nie przeczytamy. Chyba że będzie jeszcze jakaś nowa dostawa, w co wątpię. W którejś z depesz pewien dyplomata pisze na marginesie serii wpadek wizerunkowych Benedykta (na czele z przywróceniem na łono Kościoła biskupa negacjonisty), z pewnym współczuciem, że ,,moralny megafon Watykanu” wskutek tych wpadek traci moc. I trudno się z tym nie zgodzić.
Komentarze
Czyli Polska znowu: może nie Chrystusem, ale apostołem narodów.
Świętym Wojciechem ?
To pachnie jak działalność agenturalna: głowa obcego państwa posługuje się V kolumną w tym państwie, posłuszną, wiernopoddańczą, i cieszącą się dodatkowo opieką ze strony samego państwa, w którym działa, państwa ideologicznie powolnego Watykanowi, przynajmniej w obecnej konfiguracji politycznej.
Lepiej być nie może. Przynajmniej nie teraz.
Nowoczesne, laickie państwo polskie ?
Jeszcze nie prędko. V kolumna czuwa, żeby do tego nie doszło.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Nadzieje BVI związane ponowna ewangelizacją Europy przez polskich katolików nie są pozbawione podstaw. Depesze opublikowane przez Julina Anarchistę nie kłamią.
Przypomnę tylko październikową sprawę projektu rezolucji o klauzuli sumienia, pozwalającej lekarzom odmawiać dozwolonych prawnie aborcji, przygotowanej dla Parlamentarnego Zgromadzenia Rady Europy. Mimo, że rezolucja miala pozytywną rekomendację Komisji ds Społecznych, Zdrowia i rodziny Parlamentu Europejskiego deputowani dokonali w czasie obrad obstrukcji i kompletnie wypaczyli treść przyjętej rezolucji wzmacniając tzw klauzulę sumienia a tym samym odebrali kobietom prawo do dozwolonej aborcji. Ową obstrukcję dokonywali najaktywniej parlamentarzyści polscy. I nie byli to tylko zatwardziali pis-owscy fundamentaliści ale parlamentarzyści z PO. Tworzyli z fundamentalistami zgodną koalicje starszych panów, którzy na obrady przybyli z instrukcjami od swych biskupów. Z PO grupy ewangelizującej Europę należeli: Dariusz Lipiński ? poseł z Poznania, Piotr Wach ? senator z Opolszczyzny, Jan Kazimierczak ? poseł z Gliwic, Michał Stuligrosz ? poseł z Poznania i Stanisław Huskowski ? poseł z Wrocławia. Ich ewangelizacyjne oddanie sprawie pozytywnie oceniły portale katolickie i Watykan.
I będzie to im wynagrodzone w czasie przyszłorocznej kampanii wyborczej do Parlamentu. Na ambonach o nich nie zapomną.
Pozdrawiam
Dawno, dawno temu program 1-szy Polskiego Radia transmitował audycje radia z Moskwy. Teraz transmituje „Radio Watykan”.
Czy Polska zawsze musi być wasalem jakiegoś mocarstwa?
Czy to jest narzucone, czy wynika tylko z przesadnej nadgorliwości?
Jak to dobrze, ze udało się zobaczyć przez „dziurkę od klucza” brzydkie sekrety, które choć oczywiste, to jednak szokują.
Do trafnej wypowiedzi Jacobsky’ego dodać należy uwagę, że sojusz opozycji z kościołem miał znaczenie fundamentalne dla powodzenia zmian ustrojowych w Polsce. Przecież ilościowo i jakościowo opozycja na początku lat siedemdziesiątych liczyła parę dziesiątków zdeterminowanych opozycjonistów. Na dodatek nie wiedzieli oni jakie kroki podjąć dla skanalizowania wzrastającego niezadowolenia spolecznego.
Więc pomysł Leszka Kołakowskiego o sojuszu z kościołem był genialną strategią na tamte czasy. Już w czasie konfrontacji opozycji ze stroną rządową, świetną rolę odegrał profesor Gieremek, który upokorzony przez system (znał go od środka, patrz Domosławski, Kapuściński non ficion) obnażał bezlitośnie jego czułe miejsca.
Z całą pewnością liderzy Ruchu nie przypuszczali, że kościół katolicki ze swoimi strukturami utrwalonymi na przestrzeni dwóch tysięcy lat jest partnerem znacznie mocniejszym niż oni, rozgorączkowani rewolucjoniści, którzy potrafili w chwilach kryzysu wypowiadać postulaty w rodzaju: jak w Polsce uderzymy w stół, to na Kremlu kuranty zagrają Mazurka Dąbrowskiego.
Życzeniowe myślenie przywódców Ruchu sprowadzało się do tego, że będą oni rzadzić pod ochroną sutanny.
Po spustoszeniach jakie wywołuje wewnętrzna walka o władzę, praktycznie na placu boju pozostala siła (kościół ze swoją waleczną hierarchią), która, niezbyt się kamuflując, zgarniała wladzę krok po kroku.
Jeżeli więc przyjmiemy, że chęc posiadania władzy jest silniejsza niż misja kościoła, to na oddanie władzy trzeba będzie czekać aż nastąpi uwiąd instytucji kościelnych, a to może potrwać dziesiątki lat.
Tak więc wybijmy sobie z głowy nadrobienie zapóźnień cywilzacyjnych w stosunku do państw zachodnich.
W jakim kierunku pójdziemy, możemy spokojnie odczytać z gwiazd oświetlających naszą drogę przez ostatnie tysiąclecie.
@Kartka z Podróży nisko pod poprzednim felietonem Gospodarza pisze do mnie:
„Przepraszam za cynizm ale to zawsze trochę czasu – po diabła się męczyć. Po prezydencji wrocimy do tych tematów.”
Jeśli Kartko sądzisz, że uwierzę w Twoje bezklawiaturowe siedzene na kanapie wujka cynika, to nie ze mną takie numeryu spłachetku papieru wirtualnego!
Ty masz nietypowowa odmianę ADHD. Reagujesz aktywnością na głupotę obok.
Jakoś mimo narastającej pierzyny śniegu, nie skryła mi się ona więc będzie jak w operze śpiewanej przez Lewego Polaka. Drugą połowę drugiego aktu śpiewa tenorem komicznym: „Uciekam! Uciekam! Uciekam!” I kończy: „Rozmysliłem się!”
Kurtyna. Dluga przerwa na zmianę dekoracji. Nie wierzę w Twoje milczenie.
Chodzisz. Jesteś perpatetykiem z biologicznych powodów, a to nieuchronnie rodzi nadmiar myśli.
Do milego ciekawego i sympatycznego poczytania.
Uciekleś mi od odpowiedzi czy dany czas poświęcimy wspomaganiem chorych.
Ja chodzę na basen w ramach wsparcia tych z kłopotami aparatu ruchu. Nie jesteśmy dla Ciebie partnerami spacerów. Ale zaoszczędzone decyzją UE pieniądze z podniesionego VAT możnaby dac tym starym, co oskarżają rząd o eksterminację: „Starych nie leczyć. Będzie taniej!”
Wcięło mi wściekły atak na kler i Watykan. Podkradałem w nim przygotowywany punkt 3 Gospodarza. Może ukaże się na końcu poprzedniej serii.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Jestem po Twojej stronie i z dłonią bez noża.
Benedykt XVI powinien prenumerować POLITYKĘ z której dowiedziałby się, że raporty słane z polskiego episkopatu to plewy. Ostatni raport tygodnika traktuje o katechezie szkolnej i postawach młodzieży wobec kościoła i wiary. Można się z niego dowiedzieć, że 75% gimnazjalistów to ateiści, którzy ostatnie pożegnanie z wiarą i kościołem mają w asyście księdza podczas bierzmowania. Skoro tak, to za 10-15 lat kościół katolicki w Polsce będzie wyglądał podobnie do kościołów na zachodzie Europy. Nie ma tu nic do rzeczy prowadzenie katechezy w szkole, młodzież nie jest aż taka głupia. Na tym wszystkim tylko traci autorytet szkoły, który spada w oczach uczniów proporcjonalnie do autorytetu kościoła.
Szkoda mi też dzieci, które mają wiarę i z czasem w klasie i szkole będą czuć się jak pierwsi chrześcijanie. Bynajmniej w tym zdaniu nie staję w obronie wiary, chodzi mi tylko o to, że nikt, a szczególnie dziecko nie powinno czuć dyskomfortu z powodu swoich poglądów, co niestety dzisiaj jest udziałem dzieci niewierzących. Dorośli niestety nie dorośli do wychowywania dzieci, a już żeby prowadzić samochód potrzeba mieć prawo jazdy. A tu byle bałwan z bałwanką ulepią tuzin dzieci bez pytania o pozwolenie i biorą się za wychowywanie i powierzanie przychówku bałwanowi z kropidłem w rękach. Alleluja i do przodu.
Czytam u p. Szostkiewicza: „Wygląda na to, że w chrześcijaństwie Rzym ma ,,zdolność koalicyjną” tylko z siłami arcy konserwatywnymi, przede wszystkim z Cerkwią Moskiewską”.
Nie sadze, aby te koscioly wogole mogly ze soba w czymkolwiek wspolpracowac, tak bardzo roznia sie miedzy soba ludzie ktorzy je tworza.
komentarz byl powyzej -zapomnialam tylko kodu
„But our publications have been far from unimportant. The US diplomatic cables reveal some startling facts:
* The US asked its diplomats to steal personal human material and information from UN officials and human rights groups, including DNA, fingerprints, iris scans, credit card numbers, Internet passwords and ID photos, in violation of international treaties. Presumably Australian UN diplomats may be targeted, too.
* King Abdullah of Saudi Arabia asked the US to attack Iran.
* Officials in Jordan and Bahrain want Iran’s nuclear program stopped by any means available.
* Britain’s Iraq inquiry was fixed to protect „US interests”.
* Sweden is a covert member of NATO and US intelligence sharing is kept from parliament.
* The US is playing hardball to get other countries to take freed detainees from Guantanamo Bay. Barack Obama agreed to meet the Slovenian President only if Slovenia took a prisoner. Our Pacific neighbour Kiribati was offered millions of dollars to accept detainees.
In its landmark ruling in the Pentagon Papers case, the US Supreme Court said, „only a free and unrestrained press can effectively expose deception in government”. The swirling storm around WikiLeaks today reinforces the need to defend the right of all media to reveal the truth.
Julian Assange, editor-in-chief of WikiLeaks in The Daily Reckoning Weekend Edition
Saturday, December 11, 2010
Baltimore, Maryland”
Oto, o czym sam osobiście Julian Assange pisze o ostatnim ‚przecieku’.
kto nam przywroci wiare w nasz dawny -powszechny kosciol ,bo obecny niestety jest rydzykowo-sekciarski ?.mam alergie na wstepowanie do takiego kosciola ,ktory tepi z kaczynskim premiera i prezydenta na ulicach z pochodniami .to nazywa sie procesja -z ksiedzem seminaryjnym ? czy warszawa ma biskupa ,czy ktos rzadzi tym kosciolem ,ktory podobno ma przewodzic swiatu ? chyba w nienawisci rydzykowo-kaczynskiej .to wstyd -panowie .czy ktos wreszcie puknie sie w glowe i zrobi cos z tym kosciolem ,zebysmy mogli tam bez wstretu wchodzic?
Staruszku
Mną dzisiaj tąpnęło gdy przeczytałem, że dług zmalal przez jedną noc drogą przeksięgowania. Na dokladkę przeczytałem w Wyborczej głupawy komentarz, że powinniśmy się cieszyć, że Premierowi coś się w koncu udało załatwić. Więc przeczytałem trochę materiałów o tym niby przeksięgowaniu lącznie z wywiadem ministra Roskowskiego, który marudził coś o leczeniu kataru by nie dopuścić do zapalenia płuc. No i z tego co wyczytałem wynika, że to nie jest tak słodko jak nas radośnie poinformowano. Najwyraźniej Premier łaknący sukcesu przecenił role tego telefonu od Barroso. A kto daje (nadzieję) i odbiera ten się w piekle poniewiera.
Tak więc nie będzie zaoszczędzonego vat-u dla starych.
Nie będę tego dalej rozwijał bo odbiegam od tematu watykańskiego.
Pozdrawiam
Kiedy polski Kosciol wyruszy na Europe z misja re- katolizacji, to prosze uprzejmie aby ominac tymczasem moje drzwi (zielone, trzecie od ulicy, kwiatki po obu stronach) .
Jeszcze nie zaczalem przerabiac katolizacji (ominela mnie ostatnia fala wprowadzana przez Kongregacje ds Doktryny Wiary) , wiec moge spokojnie poczekac sobie na re-katolizacje. 😈
Nie tylko to rozumiemy, bo jeśli tak, to rozumiemy jeszcze lepiej dlaczego ci, którzy zagarnęli także w Polsce prasę, radio i telewizję głównego nurtu, są tu nietykalni i mogą sączyć bezczelnie swoje propagandowe brednie publiczności 365 dni w roku, na okrągło, 24/7 Rozumiemy również, i to bez tych wszystkich, co najmniej wątpliwej jakości depesz, i tym bardziej wątpliwych, im dłużej p. Assange siedzi demokratycznie zapuszkowany w kryminale, dlaczego tak zajadle walczą oni z krzyżem nawet w szabas, dlaczego tak bardzo zależy im na bezustannym podburzaniu przeciw sobie religii oraz narodów, i dlaczego ten ?niemoralny megafon? nie ma przycisku OFF.
Najdziwniejsze jest to, że nic z tym nie robimy, chociaż to żaden problem szczerze mówiąc, gdyż taczek ci nie tylko u nas dostatek.
Praktycznie wszystkie informacje dziennikarskie zdobyte drogami nieoficjalnymi, poufnymi z materiałów, których nie powinni oglądać dziennikarze, czasem nawet sami informatorzy (dlaczego prawo ich chroni przed ujawnieniem?), od osób, które nie powinny się nimi dzielić itd. Normalnie nikt nie ma takich moralnych skrupułów albo nimi się publicznie nie dzieli tylko tekst leci na pierwszą stronę.
Krytykę dziennikarzy rozumiem tutaj jako opowiedzenie się przeciwko nowym mediom, które odbierają im chleb. Rozumiem dziennikarzy śledczych, komentatorów już mniej, bo i tak materiały trzeba opracować, zinterpretować, no i właśnie sensownie skomentować, a to już publikacja, więc WikiLeaks leją wodę na młyn prasy drukowanej, telewizji i radia. Coś tu nieładnie pachnie.
Brudnych sprawek Watykanu jakoś nie mam ochoty teraz komentować, to są naprawdę obrzydliwe rzeczy.
Polska ewangelizatorem Europy? Na pewno nie będą to Unijni emigranci, bo wg socjologów przyjmują zwyczaje kraju docelowego, a jeśli wyjeżdżają tylko czasowo, wielkiego wpływu nie mają na lokalne społeczności, szczególnie, że często żyją w tymczasowych gettach.
Zostaje jakiś polityczny wpływ naszych katolickich polityków w urzędach i instytucjach UE, najpewniej chodzi o stanowienie unijnego prawa oraz jego interpretację, oczywiście po myśli Watykanu. Jak dotychczas jednak grzeszą oni zbytnią nieporadnością, są podzieleni i skłóceni, a nasz kraj ma jeszcze za małą siłę przebicia, żeby ich głos był słyszalny, a tym bardziej brany pod uwagę. Nie mówiąc już o tym, że potrzeba byłoby jakiejś katolickiej międzynarodówki, skoordynowania działań przeciwko protestantom, prawosławnym, żydom, humanistom i całej reszcie złych tego świata.
Zanim zaczniemy się liczyć, a w końcu zaczniemy, nawet jeśli trochę to potrwa, Polska będzie już przypominała pod względem wyznaniowym katolickie kraje starej Unii. Nie mówię, że od razu Francję albo Irlandię jeśli chodzi o dynamikę zmian, ale niechby to były Włochy, czy no nie wiem, Portugalia. Będzie wtedy już całkiem przyzwoitym świeckim krajem, którego siła ewangelizacyjna, głównie w postaci eksportowych księży i misjonarzy będzie zerowa, a później ujemna, bo już brak seminaryjnych kandydatów.
Nasi politycy się ucywilizują przez kolejne kadencje, choćby przez modę na zachodniość i nowoczesność. Tak samo przemianę przejdą ich wyborcy. Nie mówię, że wszyscy staną się ateistami, czy agnostykami ani nawet wierzącymi niepraktykującymi, po prostu nowe warunki będą przyczyną nowych potrzeb i nowych wymagań wobec kleru, kościoła i religii. Pojawi się więcej oczekiwań osobistych, indywidualnych, „co mi osobiście może dać duchowość”, a mniej kolektywnych, odnoszących się do mitu polo-katolicyzmu, katoendecji, religii plemiennej, totemicznej. Po prostu staniemy się częścią Europy Zachodniej, krok po kroku oczywiście. Nie widzę tu możliwości tendencji odwrotnej.
cynamon29 pisze: 2010-12-11 o godz. 16:25
======================
>>>Drogi george53,..>>>
No coz, jesli tak, to skladam samokrytyke i zwieszam glowe w pokorze.
Pewnie mam za duzo wolnego czasu.
Wbrew pozorom, przed moim wpisem wykonalem pewna prace myslowa…
>>>Chyba Pan nie sądzi że ja, lub ktokolwiek z wymienionych wierzy w to
że Rus miał siostrę Sowietę ?>>>
Zapewniam ze nie sadze. Jednak nie wygladalo to na kontynuacje zartu „popatrzcie jakie to sprytne…”; raczaj na jadowity sarkazm ” popatrzcie jakie to glupie…”
( powyzsze dotyczy tylko Pana wpisu )
Oczywiscie moge sie mylic…Nie jest wykluczone, ze jest Pan sprytniejszy one mnie; zreszta, co tu ukrywac, nie jest to takie trudne…
No ale zdaje sie, za bardzo odbieglismy od tematu…
Tym niemniej pozdrawiam ( serdecznie ) i czekam na wiecej..
Uprzejmie prosze o przelewanie na moje konto http://www.Lewy Polak.com sumy w wysokosci 46 zlotych. Za darczynca powyzszej kwoty ja, Lewy Polak, zobowiazuje sie pomodlic. Zwracam jednoczesnie uwage, ze cena mojej modlitwy jest nizsza od tej proponowanej przez siostrzyczki z Gniezna o 1 zloty.
PS
Staruszku, juz chyba wiesz, dlaczego wrocilem. Czekam na przelew.
Dziesiątki tysięcy agentów obcego mocarstwa prowadzi aktywną działalność na terenie Polski, często podważając zasady demokrakratycznego ustroju państwa, występując przeciw rządowi i innym organom legalnej władzy, w skrajnych wypadkach łamiąc obowiązujące prawo. Nie reagują na to politycy, ani służby przeznaczone do ochrony państwa przed obcymi agenturami. Polskie państwo nie jest w stanie obronić swojej suwerenności i przekształca się w watykańskie zombi.
@Monteskiusz
Lekko okrawasz problem Mistrzu.
Okładka i wewnątrz artykuł jest opatrzona fotografią bardzo zakłopotanego księdza. Pozycja – sylwetka – plan ujęcia postaci – to nie jest pozycja chłopca wyjmującego cierń ze stopy. To nie jest pozycja Chrystusa Frasobliwego.
To jest pozycja kogoś, kto jest zawstydzony i przerażony, że dla chleba musi robić głupstwa. Bo płatnik tego wymaga.
Dzieci, o czym jakbyś zapomniał, w wieku katechetyzacji przeżywają wiele przykrych sytuacji trwających dłużej niż stłuczone kolano. One pragną doswiadczeń. Chętnie wchodzą w kałuże i odmrażają uszy. Biologia tak nie tylko nas tak urządziła. Natomiast dorosły, któremu powierzono odpowiezialność za ciała, dusze i zbawienie małych osób cierpi bardziej. Młodzież mu nie pomoże. Podmiot i przedmiot są tu przeciwstawne i niezłączalne. Ten ksiądz z okładki wstydzi się tego, że krzywdzi. Podobnie z katechetami świeckimi. Tylko fotka mniej pasuje do obrazkowej mentalności czytelnika.
Także tego bardziej światłego.
Ci ludzie są zdolni do wstydu i mają sumienie. Cokolwiek te dwa konstrukty pojęciowe znaczą, to są one nierozerwalnie związane z rozmową jaką powinna być katecheza. Katecheci wstydzą się, że nie zaspakajają głodu ciekawości świata tak silnego w kształtujących się osobach. Katecheci wiedzą, że mają na sumieniu osoby, które będą zimne wobec Boga w imię którego katecheta działa.
Osoby szerzące wiarę są bardzo emocjonalne. Zimny jest cynik po przejściach.
Chrześcijanin najważniejsze ma przed sobą. I dla własnego zbawienia – kiedyś, zapewne niedługo – jakiś odważny katecheta krzyknie: „Basta!”.
Tylko wpierw na jakiejś homilii muszą paść słowa: „Jarosławie! Oddaj wreszcie brata Bogu!”.
Tak! Chrześcijaństwo jest skażone żądzą władzy. Gdy się skończy lekturę omawianego artykułu lepiej zrozumieć, że biedna taca kościelnego i biedny skarbczyk skarbówki biorą się z bałwochwalstwa. Te dzieci wyrastają na wyznawców Złotego Cielca.
Jarosław Kaczyński i jego wyznawcy chce decydować, czy mogę wygrać na loterii. Tylko jego wyznawcom to się należy. Ja, zbłakana owieczka wymagam nieustannego konsylium. Ci co są umierającymi wiernymi mogą poczekać.
Oj! Zaczną ich wyciągać z ich zakrystii! I to zapewne niedługo!
W świetle tych dokumentów, widać że Polska od setek ciągle gra tę samą rolę: przedmurze chrześcijaństwa albo ostoja katolicyzmu. Taki państwowy Kordian co walczy i cierpi za inne narody i walczy o ich dusze.
Chciałbym, abyśmy powalczyli na innych polach z zachodnią częścią Unii, byli ostoją stabilizacji ekonomicznej (może nie tej w wydaniu ministra finansów), stałego rozwoju gospodarczego, oświaty i innych dość ważnych rzeczy. Aż zazdroszczę innym państwom gdzie udała się reformacja, gdzie kwestie rekatolizacji czy sekularyzacji dawno się odbyły, a ludzie zajęli się na poważnie rzeczami istotnymi dla nich. A my nadal trwamy w okowach religijnych dogmatów, parafiad i parafrazując artykuł konstytucji z 1976 r.: „kierowniczej roli kościoła katolickiego”.
Jestem przekonany , ze proces zmiany Iranu Europy ( jakim jest niestety Polska ) w nowoczesne laickie panstwo juz trwa … Polska nie lezy na Ksiezycu , coraz wiecej ludzi wyjezdza za granice , internet , i generalne odejscie mlodziezy od KRK . Wystarczy zobaczyc w TV Trwam wiek uczestnikow Mszy i i uroczystosci !!!
Pytanie jest ile ten proces potrwa 10 , 15 , 20 lat ?????
Całkiem, wydawało się, normalni ludzie w czasach komuny, po 1989 roku stali się wojujacymi wyznawcami katolicyzmu – to powinni zbadać jacyś socjologowie, ale czy są jeszcze obiektywni, nie zdewociali badacze społeczeństwa? W PRL-u ludzie nie schlebiali i nie oddawali się we władanie PZPR-owi, nawet jak chcieli coś ugrać – dzisiaj WSZYSCY zrobia WSZYSTKO, byle zaskarbić sobie łaskę , „rzeczywistych władców” nas wszystkich. I nie ma już: bez nas – nic o nas; tylko, w ich wydaniu: bez nas – nic o czymkolwiek.
PS.Trzeba uczciwie dodać, że mamy to, w dużej mierze, na własne życzenie. Uprzedzaliśmy życzenia klechów. Nasi wybrańcy, prześcigali się w dogadzaniu purpuratom. Polak musi mieć jakiś bat nad sobą; z jaką łatwością, staliśmy się wasalami kościoła, po doswiadczeniach historycznych, które powinny zrobić z nas ludzi, dumnych i niezależnych!
Jak na materiał który deklaruje paserskim autor za swobodnie się nim się trochę posługuje, ciut konsekwencji mi tutaj brakuje.
—
Niestety mamy nowy przepadek po chińskim Noblu niedopuszczenia osoby do odebrania nagrody bo siedzi w więzieniu. Chodzi o berliński Carl von Ossietzky Medal tym razem. Szczegóły na Deutsche Welle.
@Kartka
I znów Twoje na wierzchu. Z mądrym to jest trudne życie. Dobrze przynajmniej, że bezpieczniejsze i dłuższe. I na watpliwość „Ale co to za życie!” nie zapada cisza. Czuj duch! Cytat z wykładu geometrii: „Prosta, to nie znaczy łatwa.”
Aby choćby lekko trzymać się burty tematu w obronie przed dryfem, rzucę pytanie: „Czy największy bałwan pokazany w TV, jest zapowiedzią zbiórki na konkurencyjny wobec Świebodzina ośrodek? Czy im coś mówi hasło Wieża Poplątania z Pomieszaniem?”
Gdy w mediach ogłaszają, że dziś niedziela, to zerkam za okno dla sprawdzenia.
Ty natomiast dodatkowo wiesz co mówi kalendarz. Ot nadmiar optymizmu i cierpliwości we mnie. Taka skaza biologiczna.
Wracają z mszy i kłamią i grabią do siebie. I znów pytam co dziś za dzień. Dobrze, że cierpliwie stawiasz zachwiane na nogi.
Może skończą renowację pocysterskiego zespołu w Krzeszowie i pójdziemy to wspomnienie przeszłości razem ponownie obejrzeć.
Z westchnieniem: nie wszystkie opuszczone będzie nas stać utrzymać!
Miłego dnia … i następnych.
Polecam aktualny felietonik na Blogu Szalonych Naukowców obok.
Ludzie sięgneli po boski przywilej tworzenia ludzi.
Największym wrogiem chrześcijaństwa stał się Robert Edwards.
Ciekaw jestem czy młodzież na katechezie zadaje pytanie: „A co ze zbawieniem dzieci z próbówki?” Coś tam mignęło mi w mediach, ale nie wiem czy to przeciek z Kongregacji.
Sugadaddy
Myslę, że współczesne polskie zaanagżowanie religijne nie wymaga specjalnych badań. To nie potrzeba autorytetu czy poddaństwa kieruje ludzi do kk tylko konformizm. To płytkie zaangażowanie – typowo zwyczajowe Po prostu opinia publiczna w okresie PRL wyraźnie dystansowala się do zachowań propartyjnych. W przypadku kk owego dystansu nie ma więc, ludzie praktykują zgodnie z powszechnymi zwyczajami. Ten konformizm zresztą jest zaprzeczeniem starej tezy o indywidualiźmie Polaków – tak naprawdę liczą sie tylko zachowania grupowe. To grupa (sąsiedzi, współpracownicy, rodzina) wymuszają ów konformizm. Polskie życie religijne to wydmuszka.
Zachowania polityków określają zaś perspektywy elekcji. Kościół w warunkach lokalnych jest najsprawniejszą i w gruncie rzeczy najtańszą (płaci mu budżet) maszynką wyborczą.
Pozdrawiam
Kot Mordechaj 00:52
Kocie Mordechaju, pozorne przyczyny „wysiłku rekatolizacyjnego” mogą być…pozorne tylko.
W istocie, „rekatolizacja” może być jedynym narzędziem, użytym przez instytucje polityczne, zdolnym skutecznie „zaszczepić” społeczności europejskie przeciw wirusowi islamizmu (taki mój neologizm, żeby nie być przeciw Islamowi, który przecież, jako religia, jest …bla, bla, bla).
Zauważ, że pojawia się coraz więcej dowodów na to, że udział Watykanu w dziele obalenia tzw. komunizmu w latach 80′ jest nie do przecenienia.
Oczywiście, jak zawsze, wiąże się to z kosztami, poważnymi.
But, there’s nothing like a free lunch, as you perhaps realize.
# spin doctor pisze: Twój komentarz czeka na akceptację.
2010-12-12 o godz. 11:00
Przed rokiem przywódca największego mocarstwa militarnego, zwanego żandarmem świata otrzymał pokojowego Nobla i nikt nie protestował. W tym samym czasie ginęły tysiące ludzi zbijane w Iraku i Afganistanie przy pomocy dronów i innych wyszukanych narzędzi śmierci. Mocarstwo to prowadzi gigantyczne obroty handlowe z Chinami i obie strony są zadowolone, czyli uznają się jako partnerzy. Do czasu, aż jeden z miliarda Chińczyków został skazany na mocy wyroku sądowego i mocarstwo uznało go za swojego bohatera walczącego o w jego mniemaniu wolność. Hipokryzja. Należy dać spokojnie bohaterowi odsiedzieć wyrok i wtedy zgłosi się po odbiór nagrody, o ile on będzie jeszcze potrzebny mocarstwu. W sumie ten pokojowy Nobel to wielki szwindel polityczno propagandowy, wydaje się jakby sterowany był przez CIA.
Tyle to my wiedzieliśmy i bez wycieków.
Mój kolega, jak mu żona oświadczyła po wizycie u lekarza, że ma początki klimakterium podobnie zareagował.
Tyle to ja i bez badań wiedziałem 🙂
zachowanie Watykanu wobec Radia Maryja jest prawidlowe, bo pragmatyczne. Ludnosc skupiona wokol radioodbiornikow nie ma na ogol nastroju do dzialalnosci antypanstwowej, lub zagrazajaej ladowi spolecznemu. Przecietna sluchaczka ojca Tadeusza jest tak zafascynowana trescia pogadanek, ze nie czasu na awantury z sasiadami, na pastwienie sie nad malzonkiem, albo na pisanie donosow i anonimow. Poza domem, radiosluchaczki tez bywaja na ogol spokojne – a zdarzajace sie od czasu do czasu ataki na kamery niektorych stacji tv, to skutek tego ze kamerzysci przeszkadzaja w modlitwie i potem przekazuja obraz niewiast i ich partnerow w niekorzystnym swietle. Rownie pragmatycznie podchodzi do sprawy polska prokuratura, slusznie uwazajac ze jak ktos dobrowolnie ofiarowywuje datki na cele kultowe lub odwierty, to przeciez nie mozna go za to scigac.
FREE ASSANGE!
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8804358,Manifestacja_w_Hiszpanii_w_obronie_tworcy_WikiLeaks.html
Julian Bohater Świata i Ludzkości uratował życie tysiącom ludzi narażonych na śmierć z rąk mocarstwa.
W Madrycie mogą?
Zosienka, ta ludnosc radio maryjna zgromadzona pod palacem namiestnikowskim kazdego 10 , z pewnoscia nie ma nastroju anty panstwowego i anty prezydenckiego …….
parker, 11:23
Świetne.
Pozdrawiam serdecznie.
PS
Ostatnie zdanie wg mnie zbędne.
sugardaddy,
z badan socjologicznych przeprowadzonych w polowie lat 80-tych wynikla hipoteza mowiaca, ze spoleczenstwo polskie, pod wzgledem mentalnosci zbiorowej, jest w przewazajacej mierze spoleczenstwem „chlopskim” (termin ten nie ma nic wspolnego z tzw. pochodzeniem klasowym). Jednym z przejawow tej chlopskosci jest silne przywiazanie do religii i kosciola, choc w badaniach, na ktorych opiera sie hipoteza „chlopskosci” zwraca sie uwage na fakt, ze owo przywiazanie do religii ma bardziej charakter obyczajowy niz intelektualny. To w pewnym sensie odpowiada na Twoje pytanie „dlaczego”.
Pozdrawiam
…jacku2, masz niby racje…ale lepiej miec na oku te oddzialy kolo krzyza lub na Jasnej Gorze, nizby mialy dzialac w podziemiu lub organizowac zbrojne napady na jednostki wojskowe lub na sklady amunicji.
„Przyszedł czas, by powiedzieć, że rodzina dla nas jest najważniejsza – mówiła wzruszona Jakubiak”, jak donosi onet.pl. A wszystko na zjeździe ruchu „Polska jest najważniejsza.”
Można się pogubić w tym, co jest najważniejsze.
Może ruch posłanki Jakubiak powinien wybrać nazwę bardziej uniwersalną ?
Na przykład (TWC)JN, czyli (Tu wpisz co) Jest Najważniesze(a) ?
Albo po prostu odgrzać stary kotlet pod nazwą Liga Rodzin Polskich, bo sądząc po fragmentach przemównienia posłanki J., właśnie w tym kierunku ideologicznym zmierza szalupa z pisowskimi rozbitkaimi.
Kierunek: bezludna wyspa.
Pozdrawiam.
Kościoły- katolicki, prawosławny- mają strukturę feudalną, scentralizowaną i hierarchiczną. Poziom dyskusji i wolności wypowiadania sądów jest nieporównywalny z protestanckimi.
Dyskusja z Kungiem, czy przedstawicielami „teologii wyzwolenia” skończyła się wymuszeniem milczenia oponentów.
Skoro system feudalny, to również mentalność wasalna. Suweren ma zawsze rację, przecież to Pomazaniec Boży…..
Dochody pana feudalnego zależały od liczby „dusz” obrabiających jego pole.
Może stąd taka niechęć do agnostyków, prozelityzmu, innych religii?
Wychowani według zasad podległości i uległości kapłani, na pewnym etapie tracą kontakt z prozą życia? Świat widziany zza okien mercedesa jest inny, niż wikarego?
A jak wygląda świat widziany z Watykanu?
Sny o potędze, dawno minionej świetności, wpływie na rzeczywistość…..
Realia widzieliśmy na Krakowskim Przedmieściu. Wpływ na rzeczywistość i autorytet Kościoła w okolicy stanów zerowych…..
Jedynie bariera mentalna w umysłach naszych przedstawicieli stanowi o wpływach Kościola na procesy legistlacyjne i procedury prawne.
Być może powie „sprawdzam” Palikot, być może SLD obudzi się z letargu…
Papierowy tygrys? Po 2000 lat funkcjonowania, powinien stracić zęby…
Tak mi jeszcze się skojarzyło…
Religia towarzyszy człowiekowi od zarania.
Jak zdefiniowac jej istnienie?
Czy jest
a- sporofitem
b- synbiotem
c- pasożytem
A może jedynie kokonem, macicą chroniącą do pewnego momentu motyla, czy noworodka?
Wątek nadziei papieża, ulokowanych w kościele polskim oraz nadziei mniejszych w wiadomym radiu, nie jest jasny.Wymaga egzegezy.Podobnie jak wypowiedz wcześniejsza o okazjonalnej pożyteczności kondomów.Trwają prace nad tą egzegezą.Czekam na objaśnienia red.Terlikowskiego. Wątek WikiLeaks robi się coraz ciekawszy.Pojawiają się spekulacje ,że J.Assange zabezpieczył się rozpowszechniając, wśród swoich,tysiące kopii „thermonuclar insurance file”,zwaną także przez media „poison pill”.Zawierającą creme de la creme dokumentów kompromitujących.Zabezpieczoną kodem(hasłem) 256b (mniejsza o nazwę metody) .Nie do złamania .Chyba przez wartośc kodu wydartą na torturach.To jest numer.U.Ecco by tego nie wymyślił.
Co tam ukryto?.Nie wiadomo.Może przepis na american pie a może nowe wersje Protokołów….
Dla zainteresowanych :http://www.popsci.com/technology/article/2010-12/how-secure-julian-assanges-thermonuclear-insurance-file
Zosienka pisze:
2010-12-12 o godz. 11:28
Ludnosc skupiona wokol radioodbiornikow nie ma na ogol nastroju do dzialalnosci antypanstwowej, lub zagrazajaej ladowi spolecznemu
————————————————————————————————————————
„Zeglując” po kanałach ,przypadek sprawił ,że w TV”Trwam” moją uwagę zwróciły w pewnym momencie takie oto słowa kaznodzieji: „Kościół trzeba kochać, bo to podstawa bytu państwowego”.
46 po raz drugi! Kto weźmie mniej?
Wyobraźcie sobie, że Obama ortrzymał od analityków opinię: „Polacy bezwizowo!”
Że co? Że nie na temat? Że znów to gdybanie?
A to lepsze od naprawiania amerykanów i chińczyków.
Przyjeżdżają nie bojąc się blokady powrotu do Jackowa. Wykupują za centy wszystkie komercyjne limity w sanatoriach. Chłopaki, co nie zmieściły się do Mirkowego busa i żyją, będą nosiły im walizki. Personel sanatoryjny może sobie pogadać i za centy powydłużać zabiegi. Odprężeni idą na mszę i nic z żartów proboszcza nie rozumieją. Oni z innej parafii. Włączają radio i nie rozumieją dlaczego Maryja nie mówi o zapieprzaniu od rana do nocy aby Jasiek Bryndza miał czesne na koledż. Więc szukają jakiegoś polityka i słyszą o sobie „tam inne szatany działają”. Ma długo żyli w poczuciu zdrady macierzy, więc biorą to do siebie. I ten język jakiś taki nie wałęsowy! Co to jest ż(!)oliborz? A czy ten Jarek to jest z Bachledów? Żytnia za centy bez transatlantyckiego narzutu.
Zaszumiało w głowie. Dziadkowe wnuki przepiły i sąsiad do dziś pół skiby nie oddał. I papież zaniedbał kazać by Jackowego przed portalem wylewnie proboszcz witał. Trza z tymi komuchami zrobić porządek! Gdzie ta Nowogrodzka?
Nie wierzę w rekatolicyzację Europy przez Polskę. Bo, aby doszło do reaktolicyzacji trzeba by wyjść z pociągającą propozycją dla mieszkańców Europy Zachodniej. Czy polski Kościół to potrafi? Delikatnie mówiąc, nie sądzę, skoro w Polsce jego pozycja bardziej wynika z praktycznego monopolu na ‚usługi religijne’, niż z umiejętności tworzenia pociągających wzorców. Polska, po prostu, nie jest poligonem, na którym można by wyćwiczyć tego typu umiejętności. Nie teraz.
PS.
W internecie krąży twierdzenie, że już w poniedziałek WikiLeaks opublikuje wszystkie listy niegrzecznych dzieci do św. Mikołaja.
Dziwię się Ratzingerowi, że nie jest w stanie – jako człowiek o niezwykłej inteligencji i wybitny intelektualista – ze znanych sobie faktów dojść do wniosku, że siła chrystianizacyjna tego prymitywnego pseudokatolicyzmu polskiego, a w szczególności Rydzykowego jest żadna.
Nie Wieśku, odpowiadając Ci na serio, jest ucieczką od rzeczywistości. Dla ludzi wierzących świat bez Boga jest jak poddanie się na działanie promieni kosmicznych. Ludzie potrzebują opieki – nie – stop – wrażenia opieki, że jest ktoś, kto zadecyduje, ochroni, powie, co jest najważniejsze, w razie czego uratuje.
Promotor ewangelizacyjny ???
Polski kler ?
W Polsce nawet drewna na stosy nie miał kto przynieść – stąd i stosów było jak na lekarstwo / Bogu dzięki/
Ale dziś przypuszczać że CI wyposzczeni kardynałowie i biskupi będą chcieli
wyjść z mercedesów choćby naprzeciw prostemu ludowi z krzyżem – jak to widzieliśmy na Krakowskim Przedmieściu to chyba lekka przesada.
To tłum czerwonych kiecek opity kadzidłem , mamona i władzą.
Chyba Benedykt pomylił się jednak licząc na wartości intelektualne i pracowitość i cechy sprawcze NASZEGO POWSZECHNEGO.
Pozdrowienia.
Therese Kosowski
To że jest inteligentny i wykształcony wcale nie znaczy, że nie jest oderwany od rzeczywistości. Pryncypialna postawa zwielokrotniona klimatem watykańskim wpływa doskonale wpływa na alienacje. Przypomnę tylko gafy, ktore strzelał w czasie ostatniej ewangelizacyjnej wizyty w Hiszpanii. Z tego co powiedział nawiązując do wojny domowej w Santiago zmuszony był się wycofywać już w Barcelonie. Zdaje się, że jedyna europejska społeczność, która przyjmuje to co mówi BXVI bezkrytycznie to polscy pseudokatolicy. Nie licząc oczywiście wypowiedzi naruszających ich traumy „kondomowe”
Pozdrawiam
Therese Kosowski
tak, to rzeczywiście dziwne – uważać polski katolicyzm za zdolny do wyjścia ze swoich opłotków i zaproponowania czegoś pociągającego Europie. U nas przecież nawet teologia leży, brakuje jej podobno świeżości, powtarza za Watykanem wszystko jak za panią matką. U nas nawet porządnej herezji od wieków nie było.
To raczej myślenie życzeniowe BXVI, bo Polska tak naprawdę jest po prostu jedną z ostatnich twierdz KK w Europie, jednym z ostatnich krajów pełnych kościołów i biskupów wpływających na prawo krajowe. Myśleć, że Europa się tym zachwyci – to doprawdy dziwne.
Kartko, tak to jakoś jest z tym Beniem. Pamiętam jego wykład w Ratyzbonie, gdzie zresztą mówił w moim guście, ale tak jakby nie zdawał sobie sprawy, że w krajach islamskich będzie całkiem inaczej zrozumiany, że jego wypowiedź zostanie odarta z treści intelektualnej, a stanie się przyczyną poważnych rozruchów. Taki to jest człowiek, że się dziwił, jaki obrót przyjęły sprawy.
Pamiętam jak kanclerz czuła się zmuszona osobiście u niego telefonicznie interweniować, że on (jako Niemiec) nie może sobie pozwolić na przywracanie do łask antysemitów i antyjudaistów z pod znaku Lefebvre. Benio nie widział związku, tak jest oderwany od ziemi. Jemu chodziło wyłącznie o przezwycięzenie „schizmy”. Przez pierwsze dni całe Niemcy zachodziły w głowę, czy za tym ruchem papieża nie kryje się jakiś plan czy inny zamysł. Ale on po prostu nie wiedział, że kilka dni wcześniej w internecie zamieszczono wywiad z Williamsonem, który toczka e toczkę to samo powtarzał z czego słyną lefebryści. Watykan obiecał potem (chyba sobie), że będzie częściej zaglądał do internetu…
Apropos Merkel: Niemieccy katolicy jej tego telefonu do Watykanu do dzisiaj nie wybaczyli…
Wpadki Benedykta XVI czynią go jednak w moich oczach bardzo sympatycznym.
Za to jego encykliki (i inne) są cudowne.
Mimo to oczekiwałabym, że rozumie, że żaden katolicyzm ludowy z istoty swej nie ma i nie może mieć w sobie siły nośnej. Impulsem chrześcijańskim była wieść o wydarzeniach w Palestynie, przed dwoma tysiącami lat, a władza Kościoła nad ludźmi i rządami państw nie jest zdolna porwać za sobą narodów.
Marit, dopiero taraz widzę Twój wpis. Tak, to jest myślenie życzeniowe. Jedno, co mnie dziwi, że nie ma nikogo w Kościele, kto zdawałby sobie sprawę z tego, że taki Kościól jaki on obecnie jest, istnieje tylko siłą inercji, a że odnowa nie odnosi się do Kościoła, bo to mniej ważne, tylko do idei chrześcijańskiej, którą współcześnie jest tak mało inspirująca dla ludzi.
My tu sobie gadu gadu, a tam w mediach tragifarsa smoleńska się rozgrywa.
Jako osoba polityką się pasjonująca, nie odpuszczam takich audycji jak śniadanie w radio Z.
Cała audycja tragifarsie smoleńskiej poświęcona.
Włączyłem sobie przed chwilą TVN24.
Powtórka jakiegoś porannego programu sądząc po dziennej scenografii za szybami, a tam o Smoleńsku i spotkaniu z rodzinami ofiar dysputują.
Ludzie!!!
Czy ich pokręciło?
To my nie mamy większych problemów do roztrząsania?
Czy my i media musimy tej poppolityce ulegać?
Może to niepoprawne politycznie, żeby osoby niepełnosprawne z życia publicznego eliminować.
Żadna osoba upośledzona ruchowo czy intelektualnie nie powinna być w żaden sposób dyskryminowana.
Ale wnioskuję żeby wprowadzić cenzus inteligencji w biernym prawie wyborczym.
Niewygórowany, na poziomie 80pkt IQ
Nie może być tak, że kretynka zostaje ministrem spraw zagranicznych.
Nie może być tak, że wywiadem zajmował się człowiek z papierami do oddziału zamkniętego.
Nie możemy być zagrożeni tym, że człowiek na prochach stery władzy w kraju obejmie.
W mediach się mówi, że retoryka PIS jest nastawiona na cementowanie elektoratu.
A gówno prawda.
Retoryka PIS jest nastawiona na wkur..nie przeciwników politycznych.
Oni maja elektorat scementowany jak mózgi.
Prezes chce, nie swoich zwolenników doprowadzić do rękoczynów.
Ci są już gotowi.
Jemu teraz chodzi o to, żebym ja nie wytrzymał i jak spotkał PISowca z jego gadką to mu w mordę dał za bezczelność.
Premier już nie wytrzymał na spotkaniu z rodzinami „poległych”.
Ja się jeszcze trzymam, ale łatwo nie jest.
Therese Kosowski
Bardzo podobnie go odbieram. Gdy coś palnie i potem się zakłopotany tłumaczy to sympatyczny mi się wydaje – współczucie budzi ciepłe. Jakieś instynkty opiekuńcze we mnie wyzwala. Są tacy ludzie, że w momentach kompromitujących budzą ciepłe uczucia. Własnie tacy kompletnie oderwani od ziemi.
Z racji tych cech to nawet bym chciał, żeby on tutaj był biskupem. Tutejsi gdy jakąś gafę palną to w żadnej mierze nie wyzwalają we mnie takich współczujących odczuć – wręcz przeciwnie. Pewnie dlatego, że oni się nawet nie próbują tłumaczyć i brną zapamiętale w te swoje głupoty.
Tylko, że on pewnie by nie chciał być biskupem w Polsce.
Masz rację – Benio czasem bywa rozbrajający.
Pozdrawiam
@do andiboza
Ale Radio Moskwa miało audycje chyba raz na tydzień (a nie codziennie) i i miało piękny sygnał dawany przez dzwony kremlowskie. Jako dziecię pamiętałem, o której godzinie zaczynała się audycja, a po wysłuchaniu sygnału wracałem do zabawy (lub obowiązków).
Torlin pisze:
2010-12-12 o godz. 17:16
Do jakiego etapu rozwoju osobniczego ludzie są zzewnątrzsterowni? potrzebują zewnętrznych autorytetów?
Masa krytyczna……ilość agnostyków w populacji, internalizacja norm religijnych, poczucie własnej wolności, instynkt stadny, mimikra społeczna…
Zbliżamy się w moim odczuciu do magicznego punktu. Rubikon zostanie niedługo przekroczony. Religia jest silna wiarą swych wyznawców.
Gdzie dziś są wyznawcy BAAla, Izydy, Apolla, Zeusa, Marsa, Trygława?
Przemijanie ?
Ja tym razem bez żartów. Ale poważnie bez żartów!
Polska nie nadaje się na ostoję katolicyzmu i ośrodek jego odrodzenia i wzmocnienia. Bo katolicyzm to ideologia moralności. A Polacy są niemoralni.
Tak zostałiśmy spaczeni, że niemoralność kojarzy nam się z sytuacją niepełnego ubrania lub jego braku.
Polacy kradną. Polacy kłamią. Polacy nie kochają bliźniego.
Polacy nie szanują matek swych i ojców swych.
I temu wszystkiemu jest winna władza.
Gdy wybuchła Solidarność warszawskie tramwaje i autobusy zjeżdzające do zajezdni przestały zabierać pasazerów. Bo to był nakaz władzy.
Oglądam reklamę eksluzywnych czekoladek firmy Solidarność.
Polacy nie zastanawiają się nad tym co mówią, co czytają i co słyszą.
Winna jest władza.
Polacy idą na idiotycznie oprzyrządowane finasowo „własne” aby za śmiesznie niskie stawki nie płacić podatku. Polacy uważają, że głupia władza marnuje ich pieniądze. Polacy uważają, że władza musi im dać. Syn i córka nie dali, bo muszą jeździć drogim samochodem. Polski Pan autobusem i tramwajem jeździć nie będzie. Władza jest winna, że nie dała Polakowi garażu a nawet miejsca parkingowego. Głupia i nieuczciwa władza rządzi mądrym i szlachetnym narodem.
Jeśli papież Niemiec widzi ratunek Europy w Polakach, to teoretycy nordyckiej rasy wybranej chichoczą w grobie. Głusi jesteście na ten chichot?
A może brak wam odwagi stwierdzić: „Wysłuchałem Twojego żalu do rządu.
A podatek to jaki Ty płacisz?”
Polacy są głupi i chcą takimi pozostać. Nie nauczyli się kraść i muszą pracować.
I nikomu wypracowanego nie oddadzą. Tylko odchodzą, gdy słyszą o Tarpejskiej skale i wyrzucaniu starych na śmietnik. Jutro zażądają od Watykanu dotacji.
Schizofrenik nie jest świadom swej choroby.
Hiszpanie w wojnie domowej zabijali księży. Od tamtej pory zmienili się.
Pomagają sobie wzajemnie i bezczelnie uważają, że papież jest omylny.
Pycha i zakłamanie. I poza wezwaniami zaczynania od siebie nie słychać sensownych propozycji zmian. Polak jest chory na pomrocznośc jasną.
I dlatego nadaje się na zbawcę Europy.
Czy musimy powtarzać drogę Hiszpanii?
Uprzedzam dla zaoszczędzenia bloga.
Nie mam dzieci. Nie narzekam. Na moim miejscu wylilibyście z bólu i rozpaczy.
Cierpię na nadmiar opiekuńczości ze stony żony i teściowej. Ja poprostu nie wierzę w mannę z nieba i okradanie nas przez Tasmańczyków. A poza tym nie cierpię na wszczepioną rację pod czaszkę.
I mdli mnie od nieustannych narzekań.
Dlatego bardzo cenię Kartkę. Ma chłop odwagę nie mieć racji. Bo on Was lubi.
@wiesiek59 ,21:45 – … a Allaha ?
——-
@parker , 21:19 – słusznie prawisz !
(Ja już z tego powodu na media patrzeć nie mogę!
I nie pojmuję , jak występy tych ludzi i każda bzdura na temat „smoleński” mogą mieć w mediach nadal bezwzględne pierwszeństwo !)
parker pisze:
2010-12-12 o godz. 21:19
Świetnie to ująłeś parkerze !
Jak to mawiali górale: „Siekiera się w kieszeni sama otwiera!”
Najgorsze z tego wszystkiego, to to, że opinia społeczna systematycznie
nasączana tą cykutą, traci instynkt samozachowawczy i krytyczne
spojrzenie na to oszołomstwo.
Oni tylko na to czekają: pobłażanie, pobłażanie … i nagle, tak zza
winkla, mały przewrocik w imię jedynie słusznych, oszołomskich zasad!
A wtedy już nikomu nie będzie do śmiechu.
Pozdrowionka.
@parker, godz.21:45
na ten temat (czas medialny zawłaszczony przez PiS pospołu z jego flanką)
-ciekawe spostrzeżenie Andrzeja po sąsiedzku
http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=264#comment-78388
Parker
Po co słuchasz, patrzysz i się stresujesz? Źródłem przedwczesnych śmierci w tym kraju jest somatyzacja stresu. Kumulowany stres przeradza się w ciężkie choroby. Maciarewicz, Foryga są jak krople stresu powoli drążące skałę naszego zdrowia.
Odpuść, szkoda zdrowia. Pomyśl o wakacjach – wspomnij jak Ci było bez nich dobrze.
Pozdrawiam
Tak się wczoraj zauroczyłem „Zepsutym megafonem Watykanu”
Redaktora Szostkiewicza, że aż mi się przyśniło nocą ciemną, zimową.
Śniło mi się że zakładam rozgłośnię radiową!
Niby nic, a jednak! Ta rozgłośnia miała się nazywać „Kościół”!
Wyobrażacie sobie prowadzącego z takim na przykład tekstem:
„Tu wasze ulubione radio *Kościół*, na fali 107 koma 3! Witamy o poranku
i zapraszamy na nowennę folkową, tu i teraz gra dla was…”itd., itd.
Albo w południe:
„Minęła właśnie 12:00, po krótkich wiadomościach bieżących, Radio
*Kościół* zaprasza na sumę, sumę rocka…”.
Wieczorami przy radioodbiornikach siadaliby wierzący w jazz i jego
odmiany, słuchając audycji „Nieszpory jazzowe”, a w niedziele o dogodnej
porze znany krajowy prezenter prowadziłby „Dekalog muzyczny radia
*Kościół*” !
Oczywiście przez całą dobę leciałaby „Liturgia słowa reklamowego”,
dzięki której to, jako właściciel radia *Kościół*, zarabiałbym krocie!
Na pewno byłby kącik kulinarny „Pichcone na plebanii”, a powinności
kabaretowe spełniałby kącik „Wasz wesoły spowiednik”.
Jak przystało na porządną stację radiową, w każdą sobotę i niedzielę,
punkt 10:00 słuchacze mogliby posłuchać dyskusji politycznych
znanych krajowych dziennikarzy w audycji „Rozmowy za ołtarzem”.
Po pewnym czasie, gdy już pozycja mojego radia ugruntowałaby się
na rynku medialnym, na pewno zarówno w prasie jak i w TV, bylibyśmy cytowani często jako miarodajna wykładnia, na przykład:
„Budżet zagrożony! Co na to *Kościół*?”, „Nowa, czadowa
ramówka *Kościoła* – jeszcze więcej nieszporów jazzowych!” lub to:
„J.Kaczyński mówi -Nie uznaję *Kościoła*, nigdy tam nie byłem i nigdy
tam nie będę. Zbytnio cenię sobie moją intlykencję!”
I tak dalej, i tak dalej…
Zaprawdy powiadam Wam: dobrze jest poczytać dobry felieton tuż
przed snem. Co się przyśni – nikt nie wie.
Najważniejsze że się przyśni!
Pozdrowionka.
parker pisze:
2010-12-12 o godz. 21:19
…a tam o Smoleńsku i spotkaniu z rodzinami ofiar dysputują.
Ludzie!!!
Czy ich pokręciło?
Szanowny Parkerze
Widzę, że zapomniałeś już jak TVN24 przez cały „łikend” faszerował nas informacjami posiłkując się „błękitnym” z wyprowadzania stadka pingwinów przez 200 policjantek z nielegalnie okupowanej przez nie posesji.
Piszesz:
Ale wnioskuję żeby wprowadzić cenzus inteligencji w biernym prawie wyborczym.
Niewygórowany, na poziomie 80pkt IQ
To Ciebie pokręciło. Połowę naszych parlamentarzystów i administracji państwowej chciałbyś pozbawić praw wyborczych?
Tylko dwóm osobom w rządzie Tuska bóg nie jest potrzebny do pomocy w panowaniu nad nami, Bienkowskiej i Pawlakowi . Pozostałym starczy 80 IQ, bo decyzje i tak podejmują natchnieni przez właściwa istotę, to po co im jakieś IQ. Opanuj się.
Pozdrawiam, Nemer
Jacobsky pewnym cięciem (21.59) skalpela otworzył na całą szerokosć przeponę znajdującego się w stanie krytycznym pacjenta i, wskazał kanały infekcji prowadzące do jego zejścia:).
Tyle interesujących wypowiedzi padło pod tym wpisem, które każda z osobna i wszystkie razem obrazują cząstkowe powody uwiądu demokracji w Polsce. Warto zwrócić uwagę, że demokracja solidarnościowa posiadała niezwykle „zaraźliwą”, dla Europy Wschodniej i ZSRR, dynamikę.
Więc dlaczego demokracja nie zakorzeniła się w Polsce?
Wydaje mi się, że jedną z ważnych przyczyn jest niemożność zapuszczenia korzeni przez partie polityczne w społeczeństwie.
Idzie o ofertę programową i nawiązanie autentycznego kontaktu z potencjalnymi adresatami.
Gdy się spojrzy na tą polską szarzyznę partyjną to, niestety, jedynie partie, które ugruntowały swoje wpływy za acien regime’u nadal funkcjonują i mają się coraz lepiej (PSL).
Po co uciążliwy wysiłek słuchania i argumentowania na rzecz swojego programu, skoro można to załatwić z ambony, okazując przychylność, gdy się jest już przy władzy.
Premier, parker, nie ma zadnego prawa okazywac swego poirytowania zadanym mu pytaniem na spotkaniu smolenskich rodzin. Nie ma. Co to znaczy, ze pytaie jet „bezczelne”? Odpwoedz moze byc bezczelna, ale nie pytanie. Nawet jesli pytanie bylo zadane w zlej wierze, w co nie wierze. Ona sie przestraszyla jakiejs durnej wypowiedzi o tym by uwazac na siebie.
Gras powinien przeprosic, ze premiera poniosly nerwy. Albo sam Tusk powinien to uczynic. A nie brnac dalej i nie atakowac kobity, ktora stracila meza i rozne rzeczy moga w jej skolatanej glowie sie legnac. Nalezy na nie odpowiedziec i postarac sie wyciszyc agresje w jej glosie, a nie unosic sie honorem wysokiego urzednika panstwowoego. To ona placi mu pensje ze swych podatkow. I on przed nia odpowiada.
Mieliśmy kiedyś jedną partię, robotniczą, praktycznie zmarginalizowaną i nie wadząca w codziennym życiu. Teraz mamy partii kilkanaście plus kościół, które zawładnęły całym życiem publicznym i stanowią jedyną strawę propagandową dla tego, co nazywają wolnymi mediami. Nad życiem publicznym dominują kompleksy; katyński, smoleński, odwetu na komunie i ekshumacji. O ile dwa pierwsze motywowane są wyłącznie wysokością wyłudzonego odszkodowania, jak mówią za Smoleńsk po 8 milionów na głowę, to ekshumacje są niczym innym ja grzebaniem w truchłach i pogańską profanacją przodków. A tak optymistycznie się rozpoczęło nocą 13 grudnia.
z wypowiedzi Papieża i naszych chierarchów wynika, że w Polsce ster rządów w Kościele przejeli ludzie na wskroś konserwatywni i wsteczni. Myślę, że nie pierwszy już raz kościelna diagnoza sytuacji społecznej i religijnej w Polsce jest błędna, a gorzkie owoce nieprzemyślanej i nieroztropnej polityki biskupi będą zbierać już w najbliższych latach…
@Therese Kosowski
Piszesz, że nie ma głosów w Kościele, wskazujących, że źle się dzieje. Owszem, przeważa samozadowolenie, ale to chyba naturalny, psychologiczny odruch. Tym bardziej, że głosy przeciwne się trafiają — jak choćby tu cytowany: http://wyborcza.pl/1,75968,8802582,Dziura_w_koscielnym_plocie.html
Pan Redaktor pisze:
„to są dokumenty wykradzione, więc ich komentowanie graniczy z rodzajem paserstwa.”
Ma Pan oczywiscie racje.
Pytanie tylko: po co sie Pan tym zajmuje i czemu to ma sluzyc?
Kiedy czytam podobne wypowiedzi, przypominaja mi sie czasy,
kiedy w telewizji lecial serial „Niewolnica Isaura”.
Nikt oczywiscie tego nie ofladal, wszyscy namietnie komentowali.
(oczywiscie glosno wybrzydzajac)
Kot Mordechaj pisze:
2010-12-13 o godz. 01:05
„…………………………………………………..”
Kot przemowil ludzkim glosem.
A przeciez jeszcze nie wigilia.
Czyzby jeden z oczekiwanych cudow premiera Tuska?
Świetny artykuł i nieszablonowe podejście do tematu:
http://wyborcza.pl/1,75515,8792371,Kto_kogo_wyklucza.html
Faktem jest że zasada „kto nie z nami, ten przeciw nam”
ma długą tradycję….
A niestety, moje marzenie żeby nikt nie dyktował mi, czy zmuszał się do opowiedzenia jak mam żyć , pozostanie jedynie marzeniem….
Dlaczego nie stosuje się zasady
„żyj i daj żyć innym”??????
@Kartka@Nemer@Kot Mordechaj
Już mi przeszło.
Czasem człowiek musi się wykrzyczeć po prostu, żeby mu się na wątrobie nie odkładało.
Premier oczywiście nie ma prawa się dać wyprowadzić z równowagi ale tak po ludzku, to go rozumiem.
Ma chłop na głowie mnóstwo problemów a tu go pyta jakaś rozhisteryzowana wdowa, czy to prawda, że zadający kretyńskie pytania są w niebezpieczeństwie.
Sugerując, że to ze strony zamachowców czyli premiera im jakieś niebezpieczeństwo grozi.
Co to ona jedna owdowiała w ostatnim czasie?
Mało im specjalnych rent, zasiłków o jakich rodziny nie mające tyle szczęścia, żeby w tak spektakularny sposób ich bliscy się z tym światem pożegnali nawet pomarzyć nie mogą?
Funeralni celebryci, cholera jasna.
Kończę bo znów we mnie złość wzbiera 🙂
Ryba,
chyba niczego nie otwieralem. Co najwyzej wywazylem od dawna otwarte drzwi.
Nie wiem jak dlugo w umyslach wiekszosci politykow polskich pokutowac bedzie jeszcze ten kompleks wdziecznosci wobec Kk, obezwladniajacy kompleks, zaslepiajacy, gdyz nie pozwala on dostrzec kreciej roboty w spoleczenstwie, wykonywanej przez Kosciol rozbisurmaniony ulegla wobec niego postawa politykow.
Nic dziwnego, ze ten stan rzeczy budzi nadzieje Watykanu na triumfalny powrot do Europy na grzbiecie Polski. Tak jak Haiti mialo byc winne odszkodowanie Francji za czelnosc wyzwolenia sie spod kolonialnej wladzy Paryza, tak my many byc winni Kosciolowi te ewangelizacyjna role, jaka dostrzega w nas B16, role-dar wdziecznosci za ostatnie 65 lat roli Kk w dziejach Polski.
Mozna powiedziec, ze tonacy brzytwy sie chwyta, skoro Watykan widzi w Polakach apostolow, a w postawie hierarchii polskiej oparcie dla ewangelizacji kontynentu. Byc moze ten blogoslawiony stan nadziei zmieni sie wraz ze zmiana papieza ? Jesli zostanie nim nie-Europejczyk, to byc moze uwage Watykanu przyciagnie wtedyinny kraj oraz inny kontekst geograficzny, pozostawiajac tym samym Polske w spokoju ?
Pozdrawiam
Kocie Mordechaju,
Jeśli, jak piszesz, pani tej po 8 miesiącach od katastrofy, coś się lęgnie w głowie, czyli mówiąc zwyczajnie szajba jej odbija, to zdecydowanie powinna ona udać się do najbliższego psychiatry i rozpocząć leczenie, a nie łazić po jakichś spotkaniach. A tak na marginesie, to pani tej nic się w głowie nie lęgnie, tylko wypełnia ona zlecone jej zadania.
Podpisuję się pod opinią Monteskiusza. Dodam tylko, że rekatolizacja, o jakiej marzy się Benedyktowi 16, za pośrednictwem Polski, raczej przyspieszy i utrwali sekularyzację, zarówno Europy, jak i Polski. Nasi rodzimi pasterze, robia wszystko, by polscy katolicy udali się na „emigrację wewnętrzną”.
„Funeralni celebryci”, jak to smakowicie określił Parker, też doprowadzają mnie do szału. To zaś, co działo się w kolejną „miesięcznicę” na Krakowskim Przedmieściu, dowodzi, że stanem naturalnym części Polaków (jak na ogólnoświatowe, czy choćby tylko europejskie standardy oszołomstwa i tak zbyt duża) stała się permanentna gorączka histeryczna. Wolność słowa i poglądów zaczyna niebezpiecznie zbliżać się do granicy , poza którą jest już albo anarchia albo „napędzana” świadomie rewolta przez tych, którzy chcą dojść (powrócić) do władzy.
To jest mądra głowa.
Okazuje się że Państwo Polskie ma obowiązek ścigania aferzysty Marka P.
za to że okradł zakony działając na ich korzyść i ich zlecenie.
Okradziony czyli Państwo Polskie będzie zobowiązane na podstawie Konkordatu winowajcę skazać na pokrycie strat kościołów gdyż nie zadbało
o właściwy poziom usług prawnych.
To że kościół wraz z zakonami i Markem P ich prawnym przedstawicielem orżnoł nas wszystkich na niewyobrażalne kwoty nie ma najmniejszego znaczenia , bo kto to jest MY WSZYSCY.
Pozdrowienia dla wszystkich
Nie wiem, co też za szatani mnie podkusili @Staruszku, żeby zamieścić post o moim braku zmartwień nad katechetami. Mój brak przejęcia cierniami nauczycieli religii, jest rzeczywiście przejawem braku empatii do szewców biorących się za pieczenie chleba. Ale tu przecież nie chodzi o chleb i buty, chociaż te drugie z braku pierwszego ludziska już nieraz spożywali. Mózgownica małoletniego, to nie przewód pokarmowy, który wydali niestrawione sznurówki i kołki. Jeśli taki umysł da radę pogodzić Stworzenie Świata ze zwykłym jego powstaniem, to mamy gotowego hipokrytę, a jeśli wybierze jedną z wersji, to będzie z niego ateista lub pani Joanna.
http://www.fakt.pl/Gratulowala-Kaczynskiemu-Teraz-stoi-pod-krzyzem,artykuly,79710,1.html
staq pisze:
2010-12-12 o godz. 22:44staq pisze:
Wyznawcy Allacha czują się w liczbie- ponad miliard dobrze. Czasami dostarczają jedynie „rozrywki” sobie i reszcie świata.
Plebs- ich- zajmuje się amputacją kończyn i kamieniowaniem, elity prostytutkami, dragami i gorzołą…..
To normalne.
Czy ktoś pobije Shiwę? Jakieś 4000 lat tradycji……
sugadaddy 13:15
„Łażenie po jakichś spotkaniach” tej, której, jak piszesz, „po 8 miesiącach szajba odbiła” – może okazać się pomocne. Tak jak i udanie się do psychiatry.
Bowiem w leczeniu tzw. „patologicznej żałoby” (w psychiatrii zazwyczaj uważa się za nią taką żałobę po istotnej stracie, która trwa dłużej niż 6 miesięcy, czyli „żałobnik” nie przechodzi wszystkich jej „stopni” w czasie nie dłuższym niż pół roku) – a więc w leczeniu takiej patologicznej żałoby stosuje się bardzo często psychoterapię grupową (w grupach podobnie dotkniętych osób).
Te „spotkania”, w jakich uczestniczą osoby, które wspominasz, mogą dla nich mieć taki psychoterapeutyczny charakter, pozwalając im „odreagować” i przejść kolejne etapy procesu żałoby, kończąc w ten sposób cały cykl.
Oczywiście, nie wypowiadam się na temat możliwości, że „wypełniają zalecone zadania”. Zresztą, jeśli tak jest (a przypuszczam, że jest), to i takie zachowanie wpisuje się w patologiczną żałobę (obsesyjne szukanie „winnych” i oskarżanie ich).
Co ciekawe, uważa się w psychiatrii, że osoby z pierwotnie nieprawidłową osobowością lub cechami jej zaburzenia mają znacznie większą skłonność do reagowania „patologiczna żałobą” (ang. pathological grief reaction).
Też nie mogę już patrzeć na tych „funeralnych celebrytów” i wydaje mi się, że powoli powinna im mijać trauma, ale jakoś nie mija. Nasuwa się przypuszczenie, że niektóre osoby nie chcą po prostu, aby przeminęła i specjalnie ją HODUJĄ, aby była większa i bardziej medialna. Dziwnym trafem są to osoby blisko związane z Prezesem. Widocznie taka ich konstrukcja psychiczna.
Z drugiej strony to są prawa statystyki zapewne: na 90 rodzin musi się znaleźć parę osób, które będą zrównoważone inaczej. Niestety, będą też one najbardziej głośne i najbardziej widoczne. Ich też nie będzie obchodzić, że naród ma to wszystko coraz głębiej w… nosie, że dorabiają gębę innym rodzinom, że sprawa smoleńska zaczyna budzić zniecierpliwienie i niesmak.
Narciarz2. Pozwalam sobie zamieścić link do bardzo ważnego Twojego tekstu o Generale. Próba zamieszczenia w całości została udaremniona.
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=416#comment-101237
Jacobsky pisze:
2010-12-13 o godz. 13:12
„Nie wiem jak dlugo w umyslach wiekszosci politykow polskich pokutowac bedzie jeszcze ten kompleks wdziecznosci wobec Kk, obezwladniajacy kompleks, …”
Przypomina to sytuację kiedy to dziś, po trzydziesu-, czterdziestu latach
jesteśmy dozgonnie wdzięczni kadrowej, Pani Krysi że skierowała nas,
wraz z mężem i dwójką nieletnich dzieci na wczasy zakładowe w Koluszkach.
Wczasy się należały jak psu micha, nie w Koluszkach ale w Zakopanem,
nie z mężem… ale to może już za daleko, ale Pani Krysi byliśmy, jesteśmy i będziemy wdzięczni do końca dni swoich!
Poczucie dozgonnej wdzięczności, to jedna z sił motorycznych tego
Narodu.
Pozdrowionka.
Mw z 16.31
Ciekawy komentarz – wynika z niego, że kilka milionów ludzi w tym kraju oddających się funeralnym, okolicznościowym obrzędom dotknięte jest „pierwotnie nieprawidłową osobowością lub cechami jej zaburzenia” i mają oni „znacznie większą skłonność do reagowania „patologiczna żałobą”. To się pokrywa z moimi intuicyjnymi odczuciami. Już pod koniec kwietnia zacząłem miec wrażenie, że jestem wplątywany w grupowe psychoterapie na co nie miałem najmniejszej ochoty. Ba, zacząłem się przeciwko temu buntować, bo czułem, że mi to szkodzi. Widocznie organizm się przed tym zaczynał bronić.
Pozdrawiam
Drogi Monteskiuszu!
Z materiałów prasowych jakie czytałem młodzież traktuje treści podawane na lekcjach religii tak: „Ty mi mów, a ja zdrów!”
Jeśli sądzisz, że młodzi potrafią po cyklu zajęć katechetycznych odpowiedzieć na pytanie: „Kto urodził się bez grzechu?” , to się mylisz. Młodzież odbiera katechezę jak audycje niemickiego radia o fado ilustrowane nagraniami Amalii Rodrigues. Brzmi cudownie. Rozpoznaje się ból i smutek. Jest tylko jedna róznica. Katecheta wymusza nauczenie się kilku polskich formułek na pamięć.
Większość tych młodych, którzy mają katechezę za sobą stała się hipokrytami.
Oraz ignorantami. Katecheta nie ma umiejetności ani możliwości zajmowania się konfliktem dzieciaka ze swym ojcem lub matką. Zatem dzieciak przepuszcza te dziwne językowo stwory przez uszy jak disco polo. Istotę Trójcy Świętej rozumie 1 na 100 000 lub jeszcze mniej.
Dzieciaka interesuje „co”, a nie „dlaczego” .
Ja nie cierpię wraz z księdzem katechetą. Ja tylko wskazuję, że cierpienia katechetów osiągną niedługo masę krytyczną i hierarchowie zrozumieją, że błądzą.
To nie szatani powodują Twój taniec Świetego Wita. To ja Cię skłoniłem, abyś
z prostoliniowego marszu zrezygnował i ruchami karku i miednicy nastawił oczy swego rozumu na wnętrze problemu.
Kościelny niedługo zaśpiewa: „Mało nas, mało nas do chwalenia Pana!” Proboszcz, kościelny, wikary i podróżny chroniący się przed deszczem.
I katecheta z wrzodami żołądka i pretensjami: „A nie mówiłem?”
Nie musimy się zajmować ich problemami. Ich problemy zajmą się nimi.
Dziękuję za echo i pozdrwawiam.
marit pisze:
2010-12-13 o godz. 16:33
Zauważ, że obcięto zasiłki pogrzebowe…..
Z wyjątkiem oczywiście „Smoleńskich Wdów” i kwot dla pani Koj z IPN.
W końcu, trzeba jakoś wydatki zbilansować……
Podobno jest już polska wersja popularnego portalu.
Wikipolo się nazywa.
Jeszcze jej google nie indeksują więc nie jest łatwo znaleźć w sieci.
Jak donosi wikipolo, są już pierwsze wyniki ekshumacji oficerów poległych z gen.Sikorskim i sprowadzonych do kraju.
Z przecieku wynika, że w wyniku oględzin szczątków jednego z nich, ustalono ponad wszelką wątpliwość, że uszkodzony był ster wysokości po lewej stronie a dokonano tego między 24.00 a 2 nad ranem w przeddzień katastrofy.
Oględziny szczątków drugiego, wyższego rangą oficera, mają zdradzić śledczym z IPN nazwisko sprawcy.
Kartka 17:51
Zwróć jednak uwagę na to, że te definicje psychiatryczno-psychologiczne ukute zostały w zupełnie odmiennej kulturze, Zachodu, a nawet, dokładniej, w anglosaskiej.
To, co jest „patologiczne” tam, może być całkiem „prawidłowe” na Wschodzie (czyli u nas). I na odwrót.
Zauważ, że reakcje, które są wg nomenklatury tzw. zachodniej uznawane za histeryczne (z objawami konwersyjnymi włącznie), czyli całkowicie patologiczne, dla mieszkańca Wschodu są normalnym wyrazem emocjonalnym, usankcjonowanym kulturowo. Gdyby taka irańska np. kobieta, po śmierci męża, zachowywała się tak, jak – np. – wdowa po fizyku uczelni amerykanskiej, sama sędzina pokoju w lokalnej społeczności, to przypuszczam, że skonczyłoby się na przymusowej hospitalizacji psychiatrycznej.
Oczywiscie, nie spotkałoby to mieszkanki USA z tzw. ‚inner city’ lub przedstawicieliki tzw. ‚white trash’, zamieszkujących „osiedla” bud kempingowych czy inne tamtejsze slumsy. Tamtejsze społeczności, wbrew naszym obawom i wyobrażeniom (nadziejom?), są znacznie wrażliwsze na różnorodność kulturowa niż my, zhomogenizowani do cna.
Myślę, że kultura bardzo utrudnia diagnostykę psychiatryczną, a psychologia z kolei sama jest kulturą.
W tym sensie masz rację – nasze społeczeństwo o wiele bardziej jest ze Wschodu niż z Zachodu. Starałem się to właśnie wyjaśnić oględnie na blogu „Ateisty”, ale tam wolą ciągle młócić PiS i PO… A przy tym ze strasznymi błędami ortograficznymi. Ot, Wschód…
Pan Szostkiewicz jest znanym i cenionym publicystą, także od tematów trudnych. Może z tej racji pokusi się o przeprowadzenie analizy socjologicznej i wyjaśni przyczyny dziwnego zjawiska. Większość analiz opinii społecznej wykazuje co najmniej 50 poparcie dla Stanu Wojennego i dla Generała, około 30 procent jest przeciw i 20 procent nie ma zdania. Za wprowadzeniem Stanu Wojennego jest więc zdecydowana przewaga Polaków. Tymczasem od prawie 30 lat prowadzi się zmasowaną propagandę kłamstw, fałszerstw, oskarżeń, manifestacji, cyrkowych imprez, widowisk i ceremonii kościelnych, wszędzie. W szkołach, kinach, teatrach, wszelkich mediach tych wolnych i publicznych, kościołach i księgarniach. Państwo wykorzystuje w tym celu cały swój aparat agresji propagandowej, manipulacji psychologicznej i prania mózgów wydając ogromne sumy, których brak gdzie indziej. 13 grudnia stał się dniem, w którym większość rodaków blokuje dostęp wszelkich mediów do swoich domów. I nic, bez efektów. Ciągle co najmniej 50 procent, ludzie wiedzą swoje. Niebywałe zjawisko, warte pogłębionej analizy socjologicznej.
Telemach na swoim blogu pisał 23 lutego 2009
„Rysowała się groźba rozłamu: frakcja judeoaramejczyków posiadała zupełnie inne wyobrażenia na temat priorytetów i misji chrześcijaństwa niż judeogrecy. Istotą kontrowersji było czy Apostołowie powinni poświęcić w pierwszej kolejności zagadnieniom krzewienia wiary czy też raczej praktykowaniu miłosierdzia. Rzesza potrzebujących skłaniała się ku drugiemu wariantowi, Apostołowie preferowali pierwszy.”
Coś mi chodzi po głowie i nie może usiąść.
mw!, Kartko! TJ! Monteskiuszu! Cynamonie! Lewy Polaku!
Spętajcie mi to coś słowami etiologii. Jak nazywa się ta jednostka?
Śpieszcie się! Siostrę Rached słyszę na korytarzu!
spin doctor 20:55
Rzeczywiście, jak sam Twój nick na to wskazuje, jesteś „spin doktorem” co się zowie.
Jak podała dziś „GW”, w najsolidniejszym badaniu wprowadzenie stanu wojennego uznaje za uzasadnione 41 procent respondentów. A więc nie „co najmniej 50”, jak piszesz. Natomiast przeciw jest nie „około” 30 procent, tylko ponad 30 procent.
Nie sądzę więc, żeby „za wprowadzeniem stanu wojennego” była „zdecydowana” przewaga Polaków.
A już zupełnie nie rozumiem Twojego twierdzenia, że zdecydowana przewaga Polaków „JEST” za wprowadzeniem stanu wojennego. (Tak naprawdę to rozumiem; Ty jesteś za jego wprowadzeniem, i to od zaraz)
O tym, że marzy Ci się stan wojenny wnioskuję też z czołobitnego pisania tej nazwy z wielkiej litery. To nie jest wydarzenie historyczne tej miary, żeby uzasadniało taki wybór ortograficzny.
Wniosek: prawdziwy „spin doktor”.
Mw
Jest jak piszesz. Kiedyś czytałem o zmieniających się z uwagi na kulturę normach zdrowia psychicznego. O ile sobie przypominam, ktoś nawet przeprowadził eksperyment zlecając aktorom symulowanie tych samych schorzeń psychicznych, ktore z uwagi na krag kulturowy różnie były diagnozowane albo nawet uznawane za norme. Niestety nie pamiętam kto wymyślił ten eksperyment.
Mnie w tych funeralnych obrzędach zaskakuje ich zbiorowy charakter. To jakaś społeczna psychoza. Historia odnotowywała tego typu zbiorowe szaleństwa ale zawsze wiązały się one z jakimś dramatem społecznym. Na przykład praktyki biczowników były reakcją na epidemię dżumy. W krytycznych momentach historycznych np wzrasta liczba cudów niewidocznych dla postronnego ale widocznych dla oszalalych tłumów. W tym kontekście nie potrafię wyjaśnić szaleństwa funaralnego ostatnich miesięcy – przecież tak naprawdę nic tragicznego dla społeczeństwa się nie stało. Katastrofa smoleńska była normalnym wypadkiem komunikacyjnym – to nie dżuma zabijająca ludzi bezlitośnie, to nie wojna przecież. A emocje zbiorowe wybuchnęły z siłą spotykaną tylko w społeczeństwach opartych na kulcie jednostki.
Pozdrawiam
Staruszku!
Jak mnie zgniewają wielbiciele chrześcijańskiego boga, to zadaję im pytanie podchwytliwe – „Dokąd udał się Jezus Chrystus po swojej śmierci: nieba, piekła czy czyśćca?”. Żebyś widział te oczy pełne przerażenia, później wątpiące „No nie wiem” lub pewne „No przecież wiadomo, że do nieba”.
Nic nie odpowiadam, ale myślę sobie: „Ale klepią tę modlitwę”.
@Staruszku, tymczasem posłuchajmy:
http://www.youtube.com/watch?v=XQrq7nLPHEw&feature=related
Jest niezła, prawda?
Staruszku
Tak było jak napisał Telemach. Po śmierci Chrystusa sekta była skłócona. Jakub, któremu krzewienie wiary nie szło wrócił z misji w Galicji i usiłował ja kleić, wyciszać spory, wewnetrzne walki czyli praktykować miłosierdzie. Ale zaplacił za to gardłem czyli męczenską śmiercią. Ktoś go musiał wydać.
Pozdrawiam
mw pisze:
2010-12-13 o godz. 22:04
Do:
spin doctor 20:55
„A już zupełnie nie rozumiem Twojego twierdzenia, że zdecydowana przewaga Polaków ?JEST? za wprowadzeniem stanu wojennego. (Tak naprawdę to rozumiem; Ty jesteś za jego wprowadzeniem, i to od zaraz)”
A ja bym nie wprowadzał niczego i nigdzie, powstałaby nicość i spokój,
może nawet wieczysty ?
Ciszyna aż po Kałkaz! Słyszycie tą ciszę? Bez pampersów, makadonalda,
klaksonów i „Lecha” zimnego koniecznie.
Bez OFE i kaczynozawieruchy. Bez opłat, zapłat, dopłat.
Bez rozkładu jazdy PKP.
Tak, ja bym nie wprowadzał niczego i nigdzie.
No, może z wyjątkiem „czarnej dziury”.
Pozdrowionka.
staruszek pisze:
2010-12-13 o godz. 21:46
Staruszku, jednostka nazywa się „money”, pieniądz, dziengi i na wiele jeszcze innych sposobów.
Zasada jedyna i zasadnicza:
„Za pieniądze świat się podli,
za pieniądze ksiądz się modli.”
Nie próbuj podważać tej zasady, bo przestanie się modlić.
Tudzież tupać, skakać i wrzeszczeć.
Ten Rydzyk.
Pozdrowionka.
Panie Redaktorze podaję link do ważnego głosu z Kościoła:
http://wyborcza.pl/1,75515,8813484,Rozbity_Kosciol__swiete_frazesy.html?as=1&startsz=x
Ciekawe czy i jaka będzie odpowiedź?
Wielu z nas pisało o „smoleńskich wdowach (i córkach)-jeszcze-w-szoku” , pełnych pretensji do rządu o wszystko za wszystko , terroryzujących opinię publiczną i histerycznie kapryszących w mediach, które na kazde wezwanie usłużnie podstawiają im mikrofony …
U red. Paradowskiej bardzo celnie napisał @Marek Piegus http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=264#comments
napisała też @Katarzyna :
” Także nie rozumiem skąd ten strach przed rozsądnymi pytaniami i zgoda na brednie wygadywane przez Macierewicza i spółkę. Rozsądne głosy kiedy padają,giną i nikt ich nie nagłaśnia.
Już nie mogę słuchać o „bólu rodzin” i konieczności zrozumienia. Czy Pani Skąpska, Komorowska , Szmajdzińska czy Dolniak nie odczuwają straty? Ale ich kulturę, klasę traktuje się jako coś normalnego , nie warte eksponowania. Każdą brednię Gosiewskiej, Kurtyki, Kaczyńskiego ciągle się nagłaśnia. ”
tutaj m.in. mw, 2010-12-13 o godz. 16:31 , pisze o „patologicznej żałobie”
Parker , tegoż dnia 12:13 , magdar 13:45 , marit 16:33 – o funeralnych celebrytach
wiesiek 2010-12-13 o godz. 19:24 :
„Zauważ, że obcięto zasiłki pogrzebowe?..
Z wyjątkiem oczywiście ?Smoleńskich Wdów? i kwot dla pani Koj z IPN.
W końcu, trzeba jakoś wydatki zbilansować??”
No i mamy – gołe fakty i liczby. I m.in panią Drugą Gosiewską .
Słów mi brak. Lepiej niech przemówią one- fakty i liczby.
Finansowy remanent po Smoleńsku
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1510796,1,finansowy-remanent-po-smolensku.read
Wszystkim polecam
cynamon29 pisze:
2010-12-13 o godz. 17:27
***?Nie wiem jak dlugo w umyslach wiekszosci politykow polskich pokutowac bedzie jeszcze ten kompleks wdziecznosci wobec Kk, obezwladniajacy kompleks, ??
Przypomina to sytuację kiedy to dziś, po trzydziesu-, czterdziestu latach
jesteśmy dozgonnie wdzięczni kadrowej, Pani Krysi że skierowała nas,
wraz z mężem i dwójką nieletnich dzieci na wczasy zakładowe w Koluszkach… Poczucie dozgonnej wdzięczności, to jedna z sił motorycznych tego Narodu.***
Walka z ?poczuciem dozgonnej wdzięczności? nie jest niczym nowym. Błogosławionej pamięci KTT bardzo dawno temu zaproponował, aby katalogizować dobre uczynki, dla nas wykonane i ustalić określony czas tego ?poczucia wdzięczności?, np. kolega postawił mi piwo i będę mu wdzięczny dwa dni itd.
Podobnie należałoby stosować ten sposób wobec KK i jego pozytywnej roli w walce przeciw wynarodowieniu dawno temu, bo w PRL?u dbał głównie o swoje profity i można skrócić okres ważności ? uważam, że wyraz ?chwatit? jest tu na miejscu.