Zepsuty megafon Watykanu

Tym razem Wikileaks zajęły się Watykanem widzianym oczami dyplomacji amerykańskiej i brytyjskiej. Znów bez rewelacji, ale z wymownymi szczegółami.

Jak w przypadku innych depesz dotąd opublikowanych, trzeba pamiętać dwie rzeczy, to są dokumenty wykradzione, więc ich komentowanie graniczy z rodzajem paserstwa. Po drugie, to są amerykańskie opinie o Watykanie, a nie dokumenty watykańskie.
Dla mnie trzy motywy są interesujące.
1. Zachowanie Watykanu w kwestii skandalu pedofilskiego w Kościele w Irlandii. Prałaci mieli się oburzyć, że specjalna niezależna komisja do spraw tego kryzysu powołana w Irlandii przesłała list z pytaniami na ten temat do Watykanu z pominięciem procedury, czyli bezpośrednio, a nie poprzez nuncjaturę. To reakcja biurokratów, a nie ludzi, którym zależy na naprawie fatalnej dla katolicyzmu sytuacji.

2. Sprawa utworzenia kościelnej struktury dla konserwatywnych anglikanów, którzy są przeciwnikami ordynacji kobiet na duchownych i gejów na biskupów. Z depeszy wynika, że ten ruch Watykanu postawił zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej, abp. Williamsa, bardzo otwartego na dialog z Watykanem, w sytuacji bez wyjścia, prowokując największy kryzys w historii ostatnich 150 lat między obu Kościołami. Myślę, że to trafna diagnoza. Jeszcze Watykan sobie nie poradził z własnym kryzysem pedofilskim, a już zaognił kontakty z anglikanizmem. Wygląda na to, że w chrześcijaństwie Rzym ma ,,zdolność koalicyjną” tylko z siłami arcy konserwatywnymi, przede wszystkim z Cerkwią Moskiewską.   

3. Stosunek Benedykta XVI do Kościoła w Polsce. Papież Ratzinger uważa Polskę za opokę katolicyzmu w Europie i wiąże z Kościołem w Polsce w tym kontekście wielkie nadzieje ,,ewangelizacyjne”.

Deklaracja papieża nie jest dla mnie zaskoczeniem. Ciekawe za to jest, że, choć według depeszy Watykan ma, delikatnie mówiąc, mieszane uczucia na temat roli Radia Maryja w polskim katolicyzmie, to jednak uważa, że tę sprawę powinni rozwiązać polscy biskupi bez pomocy Watykanu.

Jeśli tak, to rozumiemy, czemu imperium ojca Rydzyka jest w polskim Kościele praktycznie nietykalne. Rozumiem też lepiej, czemu w ostatnich miesiącach polscy biskupi stawiają tak ostro sprawę krzyży, katechezy w szkołach publicznych i In vitro, także czemu na niedawnym zjeździe teologów polskich w Poznaniu uczestnicy napisali list dziękczynny do Benedykta, co na podobnych kongresach w Kościołach na Zachodzie się nie zdarza.

Twarda linia naszych hierarchów jest jakby odpowiedzią na oczekiwania Ratzingera, że polski Kościół będzie w awangardzie walki o rekatolizację Europy. Jak to oczekiwanie i ta gotowość mają się do rzeczywistości Polski i Europy, to inna, choć kluczowa sprawa, o której w Wikiwyciekach niestety nie przeczytamy. Chyba że będzie jeszcze jakaś nowa dostawa, w co wątpię. W którejś z depesz pewien dyplomata pisze na marginesie serii wpadek wizerunkowych Benedykta (na czele z przywróceniem na łono Kościoła biskupa negacjonisty), z pewnym współczuciem, że ,,moralny megafon Watykanu” wskutek tych wpadek traci moc. I trudno się z tym nie zgodzić.