A co z pedofilią w Kościele w Polsce?
Prędzej czy później w Polsce też zacznie się metodyczne badanie kwestii pedofilskiej w Kościele rzymskokatolickim. Może będzie to inicjatywa katolików świeckich, może dziennikarska (nad dokumentem o pedofilii w Kościele w Polsce pracuje red. Tomasz Sekielski), może ofiar księży pedofilów, a może polityków i działaczy młodej generacji.
Mówicie, że to niemożliwe, bo u nas prawica i lewica boją się oskarżeń z ambony i ze strony radiomaryjnych mediów? A zwykli wierni, zwłaszcza spoza dużych miast, wolą się swoim proboszczom nie narażać, a nawet gotowi są bronić księży oskarżonych o pedofilię, a atakować osoby wysuwające przeciwko nim oskarżenia? Tak, to wciąż ma miejsce w Kościele w Polsce.
Przykładem może być pogrzeb abp. Wesołowskiego, oskarżonego w Watykanie o kontakty seksualne z chłopcami na Dominikanie. Mimo to biskupa chowano z honorami, w asyście innego biskupa, licznych księży i, jak na ironię, młodocianych ministrantów. Komunikat był jasny: my tu w Czorsztynie stoimy murem za naszym biskupem, a oskarżenia odrzucamy razem z jego rodziną. My tu w Polsce, w naszym Kościele, pedofilii nie widzimy.
Ale dziś sytuacja się zmienia. Nawet w Polsce pod rządami prawicy ostentacyjnie popierającej Kościół. Znów przykład: społeczna kampania pod hasłem: zanieśmy pod kurie dziecięce buciki na znak protestu przeciwko zamiataniu pedofilii pod kościelny dywan. Pomysł katolików amerykańskich, którzy sami oddolnie zorganizowali się przeciwko pedofilii w swoim Kościele i ukrywaniu jej przez wielu biskupów. I tak niemożliwe stało się faktem społecznym, którego Kościół, media i politycy nie mogli już ignorować.
Oczywiście, u nas zamiast tego będą protesty władzy kościelnej i świeckiej i nękanie policyjne pod hasłem naruszania miru domowego i obrazy uczuć religijnych. Rzecznicy episkopatu przypomną dyrektywy antypedofilskie wydane przez biskupów, pokażą statystyki księży wydalonych lub zawieszonych, przedstawią imponujące liczby spotkań i szkoleń w Kościele. Świetnie, ale dziś to już za mało.
Widać to na Zachodzie. Wśród katolików jest zmęczenie nieustannymi zapewnieniami, że wszystko idzie w dobrą, bożą stronę, gdy w rzeczywistości wybuchają kolejne skandale na coraz wyższych szczeblach kościelnej hierarchii. Kiedyś, gdy obecne przymierze pisowskiego tronu z radimoaryjnym ołtarzem przestanie działać, podobne zmęczenie może wystąpić w Polsce.
Pod nowymi rządami to, co okazało się możliwe w arcykatolickiej kiedyś Irlandii, może nastąpić i w Polsce: niezależne od władzy kościelnej i od rządzących polityków przygotowanie raportu o kryzysie pedofilskim w Kościele w Polsce, jego genezie, skali, mechanizmie, ofiarach, sprawcach, ich protektorach, skutkach społecznych, moralnych, duchowych, możliwości ich naprawienia i kompensatach dla ofiar, odpowiedzialności prawnej, cywilnej i karnej tych, którzy powinni zostać do niej pociągnięci. Raport może być przedmiotem debaty parlamentarnej, tak jak w Irlandii.
I wcale nie chodzi tu o pogróżki czy cieszenie się z tego, że Kościół ma problem, a może mieć jeszcze większy, jeśli zostałaby ujawniona pełna prawda. Nie przesądzam, jaki byłby ten raport, jaka byłaby skala ujawnionych nadużyć seksualnych i szacunkowa liczba ofiar. Być może mniejsza niż w Irlandii. Ale tylko prawda jest ciekawa. I tylko ona daje szansę wytępienia zła.
Komentarze
W Irlandii społeczeństwo obywatelskie jest nieporównywalnie silniejsze niż w Polsce, może więc stawiać władzy żądania w trybie ultymatywnym. My, niestety, jesteśmy jeszcze na etapie klientów uczepionych klamki. Poza tym, musiałby się znaleźć odważny o wystarczająco mocnej pozycji politycznej.
Wołtyła we wrześniu 39-go był młodym byczkiem.
„Młode byczki” to jest propagandowe narzędzie z antyuchodźczego arsenału.
Był zdrowy, miał elitarna wtedy maturę a więc był wykształcony, pochodził z patriotycznej rodziny; ojciec wojskowy.
A jednak w chwili największej próby, wtedy gdy
(tutaj należy wstawić 10 stron maczkiem patriotycznego zapluwania się o nieludzkich germańskich, hitlerowskich, sowieckich, turańskich zbrodniach, wyliczając każda łapankę, każde rozstrzelanie, każde zesłanie i zagłodzenie, każde zamrzniecie, podpalenie, porwanie w celu zniemczenia, itd. i powtórzyć to wyliczenie co godzinę w każdej stacji radiowej, telewizyjnej i każdej gazecie każdego dnia najpierw przez 10 lat a potem do końca swiata)
otóż w owej godzinie opisanej powyżej próby młody byczek Wołtyła zawiódł.
Zamiast bronić Ojczyzny – schował się w mysiej dziurze i szukał tylko przetrwania. Nie bronił swojej Ojczyzny ani we wrześniu 39-go, ani do wiosny 40 jak major Hubal, nie należał do żadnej organizacji podziemnej, nie brał udziału w powstaniu warszawskim, nawet korespondencyjnie tak jak matka Kaczelnika, nie był tzw. „żołnierzem wyklętym”, nie opierał się sowietyzacji swojej katolickiej Ojczyzny.
Jedyne co zrobił to znalaz se robote (celowo bez „ł” czy „ę”) i siedział jak ten dekownik cicho do końca, czekając aż minie niebezpieczeństwo.
Nie zapominajmy też o jego dżenderowych, kto wie czy do końca zdrowych zabawach. Wtedy gdy reszta jego pokolenia kolumbów składała swoje życie na Ołtarzu Ojczyzny
(celowa przesada, można a nawet należy rozpisać na 10 stron maczkiem, patrz instrukcja powyżej)
Wojtyła
(tutaj celowo unikamy nazywania go Świetym Janem Pawłem II Wielkim)
wolał jakieś teatralne szatki od ofierskich butów i konspiracyjnej roboty. Jeżeli nawet był pacyfistą i nie chciał strzelać, to przecież był pion roboty propagandowej. Mógł redagować ulotki, czasopisma, książki pisać, na duchu podtrzymywać, ducha rozniecać. Już nie mówiąc o pracy w takich komórkach jak Agaton, gdzie też strzelać nie było trzeba.
Wojtyła wolał się jak jakaś panienka
(celowe lekceważące nazwanie aktorów)
w teatralne kostiumiki się przebierać i na scenie tatrzyku numerki odgrywać.
To nawet gorzej niż dekowniki z powstańczej piosenki walczyli „za sprawę”.
Ustaliliśmy więc że młody byczek Wojtyła w najważniejszej godzinie próby swojego życia i swojego Kraju – zawiódł i był dekownikiem.
Po wojnie płakał i wzruszał się okupacyjnym losem „starszych braci”, klękał w ruinach obozów śmierci, ale wtedy gdy mógł ich bronić, uczynić próbę uratowania chociaż jednego z nich – g*wno zrobił jak na prawdziwego tchórza przystało.
Wojtyła w godzinie okupacyjnej próby to tchórz i dekownik.
*********************************************
Polonijne radyjko WPNA nadające w Chicago na częstotliwości 1490kHz, koniec grudnia 2015 roku.
Trwa konkurs dla słuchaczy.
Dzwoniąca na antenę pani prosi na pytanie od ksiedza.
Pan redaktor w studio sięga po kolejne pytanie od księdza i czyta:
– W której miejscowości urodził się papież?
– W Wadowicach! Wykrzykuje radośnie słuchaczka.
W jakiej miejscowości urodził się papeż Franciszek?
A kogo to obchodzi.
W jakiej miejscowości urodził się papież Benedykt?
A kogo to obchodzi.
Pod koniec roku 2015 w polonijnym radyjku (czytaj Mońki plus Tarnów) jak papież to urodził się w Wadowicach.
Ksiądz pisząc panu redaktorowi pytanie nie napisał „polski papież”.
Po co uścislać, skoro „wśród naszych” był tylko jeden papież.
Wojenny dekownik i tchórz.
************************************************
Proszę spróbować upowszechniać te fakty z życiorysu współczesnego polskiego świętego. Szczególnie w czasach kultu wojennej martyrologii, od wymarszu z Oleandrów do niejakiego Franczaka z roku 63-go.
Proszę spróbować o Wojtyle per „wojenny dekownik i tchórz”.
Następny temat to wbijanie ludziom do głowy najprawdopodobniejszych losów prezesów i prezydentów wielkich firm w wypadku ujawnienia nie tylko molestowania młodszych pracowników tych firm przez postawione wyżej w firmowej hierachii osoby ale co gorsze, wieloletniego tuszowania tego molestowania przez najwyższych oficerów danej firmy.
Dlaczego nikt nie tłucze w Wolsce porównania roli papieża do roli szefa wielkiej firmy?
Odpowiedzialności papieża za tuszowanie skandali i za pomaganie nie tyle ofiarom co własnemu personelowi?
Pierwsza podstawowa kwestia to precyzyjne zdefiniowanie pedofilii.
Tak, ten zakres zachowań mamy prawo nazywać zachowaniami ściśle pedofilskimi wobec osób ( w tym wypadku dzieci) trzecich i surowo egzekwować wkroczenie na ten teren.
Bo inaczej to będzie jedynie prymitywna używka dla gawiedzi którą wykorzystywać będzie mógł każdy komu przyjdzie na to ochota.
Dzien dobry Panie redaktorze Szostkiewiczu.
Halo czytajacy moj tekst I adwersarze.
Tytul panskiego wpisu to nie jest pytanie tylko retoryczne
To w pewnym sensie aksjomat globalnego problemu w polskum Kosciele powszchechnym I szerzej, w Kosciele papieza Rzymu, Argentynczyka, Franciszka.
Pedofilia, byla od wiekow, jest I bedzie problemem spolecznym, moralnym, prawnym, ekonomicznym /instytucjonalnym,materialnym/.
Napisal pan wymowny do dowolnego zrizumienia tekst, ktory wyznacza nie tylko kierunki dzialan wobec pedofilii w Polsce, a takze , sposoby rozpoczecia pragmatyc z nej wojny intelektualno-administracyjnej, w celu
prawnego usankcjonowania, tak jak w .USA, Irlandii, Niemczech, w swiecie, najwiekszego problemu w polskim Kosciele katolickim.
W Polsce trwa kaczyzm.
Moim zdaniem „malzenstwo”, Episkopatu polskiego Kk z parta Prawo I Sprawiedliwosc.
W Polsce, kaczysci beda rzadzic naszym panstwem co najmniej dekade.
Wedlug prognoz swiatowych osrodjow ansliz polityki I ekonomii oraz trendow religijnych/vide cykliczne analizy I prognostyki rozwoju swiata/,
nastapi swiatowy kryzys ekinomiczny I cos,
czego nie byli w historii ludzkosci, wojna/rewolucja/bunt ogolnoswiatiwy, ktory
przetssuje swiat.
W Polsce pedofilia wsrod niecelibatowych dichownych jest norma, dotyczczas umiejetnie ukrywana I tuszowana za zgida wszelkich rzadzacych.
Mnie to boli moralnie I wyznaniowo, bi jeszcze firmsl ie jestem czlonkiem polskiego Kosciola katolickiego.
Od .lat daze do nieformslnej aposteozy I agnostyzmu.
Funamentalnym „kamieniem milowym” w moim odrzucaniu hipokryzji chrzescijnstwa, ram nauczania I rygorow wyznaniowych polskiego kosciola, byl I pizostaje symbilicznie pedofilia wsrod polskiego duchowienstwa.
Steaznikiem gruntowania w Polsce I w swiecie chrzescijanskim. WRZODU kosciola swiatowegi Rzymu, byl Polak, Jan Pawel Drugi, Wojtyla, Karol.
Przez lata swego pontufikatu nie zmienil prawa kiscielnego ta radykalnie, by pedofilia esrod takich jsk on, nie elibatowych mezczyzn, zaczel byc negatywna domena meskiego zycia wsrod jego podwlanych, nie tylko w Pilsce, ale globalnie, w swiecie
Wojtyla, byl pragmatykiem wywiadu I watykanskiej dyplomacji.
Wiedzial o niebotyc z nej skali pedofistwa USA, Irlandii, Niemczech, Austral, Bel, wszedzie gdzie owczesnie w wyniku wLmi religijnej siegala kego wladza, dominat biskupa Rzymu.
O pedofilii w polskim Kosciele katolickim wiedzial „od podszewki” I wymownie nie usankcjonowal rugowania tej skazy czliwieczenstaw wobec innych ludzi.
Panie redaktorze Szostkiewiczu.
Swiatowe trendy walki moralnej, prawnej, ekonomiczneji z pedofilia, sa juz na gruncie w Polsce.
Ta lawina juz na iwra pedu I zmiecie ale dopiero z dwiw dekady lib co nsjmniej zachwieje fundamentem ideologii poski, ortodoksyjny wymiar katolicyzmu w Polsce.
Polki I Polacy, przez pedofilie wsrod polskich duchownych, zaczynajac od biskupow, pi klerykow, madowo odcodza I beda rezygnowac z tej mozliwosci du howego rozwoju swych zyc.
Kaczystow zAstapia nowi dyktatorzy,
z tutulu masowych procesow windykac y jnych, pi prawonocnych procesach wobec sprawcow pedofilstwa kiscielnegi, rda bsnkrutiwac parafie, diecrzje, zachwieje sie ekonomia polskiego Kosciila instytucjonalnego.
Dzisiaj, to nie jest juz wizja utopijna.
Jest to juz fajtem w Niemczech, Stanach Zjednoczonych Ameryki, Irlandii …
Za dwie, trzy dekady, a mnie tu juz nie bedzie,
religijny dominat nad sfera wyznaniowa ludzkosci, zdobedzie religia wyznawcow – muzulmanow.
Redaktorze, dzieki, bo znowu przekaze panskie inspiracje, rzeczone I napsane przez pana o polskim problemie pedofilskim wsrod duchiwnych Kk, w obieg publiczny.
Musi fizycznie wymrzec armia polskich dychowny h namaszczinych przez Wojttle, by pedofilia w Kk, zCzela upadac we wszystkich swych wymiarach.
Rakoczy☺
Piotrowicz nie dopatrzył się przestępstwa u księdza pedofila .Michalik zwalił winę na dzieci co to lgną,Pieronek gadał,że JP2 zajmował się ważniejszymi sprawami.A w ogóle to podobno margines.
Czas pokaże jak wielki.
A Ziobro,zapewne , pod presją biskupów, nie opublikował nazwisk księży pedofilów.Kogo tu chroniono?Dzieci?
W Polsce pedofilia ma się dobrze.
Dziennikarka „Newsweeka” zapytała zastępcę Biedronia -Krystynę Danilecką-Wojewódzką o szczegóły afery pedofilskiej w Słupsku. Usłyszała, że „jest homofobką”
Przypominam o stosowanej w katolickich mediach metodzie zamykania ust tym, którzy piętnują kościelne homo-lobby. Takie osoby są natychmiast atakowane za rzekomy brak pokory i posłuszeństwa oraz „niszczenie Kościoła”. Tymczasem o homoseksualnej patologii niszczącej Kościół trzeba mówić głośno i domagać się, aby została wypleniona
A w Polsce? Ks. Józef Kloch były rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski, mówił: Kościół nie będzie płacił ofiarom duchownych-pedofilów
Pedofilia to odrażające przestępstwo i grzech. By nie dochodziło do niej więcej w Kościele trzeba wreszcie zwalczyć lobby homoseksualne wśród duchownych
@zza kałuży
W biografiach JP2 tę sprawę przedstawia się inaczej. Wojtyła wycofał się z konspiracji zbrojnej, bo tak sugerowali mu jego mentorzy, ale udzielał się w podziemnym teatrze prowadzonym w Krakowie, czyli w konspiracji kulturalnej.
Próby wyciszania skandali i zamiatania ich „pod dywan” jest typowe dla wszystkich duzych korporacji i organizacji.
Ale one nie maja wypisane na sztandarach że „chronią maluczkich” i pokrzywdzonych, sa pasterzami stadka PB i podobne androny. Rodzice powierzają im dzieci pełni zaufania, a tymczasem owi „pasterze” je gwałcą.
Brak szybkiej reakcji, nie-relegowanie i nie-karanie tych kryminalistów oraz brak zadośćuczynia ofiarom (często zastraszanie ofiar) – jest winą tych sukienkowych pasożytów w purpurowych myckach.
Panie Redaktorze, niestety nie podzielam pańskieg ostrożnego optymizmu. Nie po to KaKa zacieśnił sojusz z tronem aż do bólu i nie po to podła zmiana niszczyła trójpodział władzy aby cokolwiek ujawniać lub wyjaśniać w kwestii pedofilii w KaKa. Jakakolwiek inicjatywa instytucjonalna będzie wykluczona z wyjątkiem może pewnych ruchów pozornych i mnóstwa white noise. Inicjatywy oddolne będą tłumione równolegle w zarodku przez spuszczony ze smyczy państwowy aparat represji (pod różną postacią) i szczujących z ambon i głośników funkcjonariuszy KaKa od kaprala wzwyż. To już się dzieje: jakimś dziwnym trafem w publicznie dostępnym rejestrze pedofilów nie ma skazanych prawomocnym wyrokiem sądowych duchownych. Są też pewne zapowiedzi – proszę się zapoznać z opinią Marka Dobrowolskiego na temat proponowanych zmian w preambule Konstytucji. O ile się nie mylę, został on właśnie wybrany sędzią SN, więc ma szansę forsować swoje poglądy na zupełnie innym poziomie.
Oj naiwny, naiwny … raport o pedofilii w katolickim kościele w Polsce się marzy.
Never ever.
Niewykluczone, że trup ścieliłby się tak gęsto, iż nastałaby jasność.
Ale nikt się nie kwapi do podjęcia tego ryzyka.
Nie ma w Polsce holenderskiego Deetmana i nic nie wskazuje by się taki pojawił oraz by pojawił się tytuł raportu:
Sexual abuse of minors in the Roman Catholic Church in Poland
Wykorzystywanie seksualne nieletnich w Kościele rzymskokatolickim w Polsce
———————————————-
Nevertheless, the Roman Catholic Church has a moral duty to take seriously and assist persons who are suffering from complaints and attribute them to experiences of sexual abuse that involved perpetrators working in the Roman Catholic Church.
This moral duty applies in particular because the Roman Catholic Church portrays itself publicly as a guardian of moral standards and values. For many people inside and outside the Church, it is precisely the violation of those standards and values by persons working in the Church that causes a sense of dismay.
@Adam Szostkiewicz 29 sierpnia o godz. 9:27
1. Wojtyła wycofał się z konspiracji zbrojnej, bo tak sugerowali mu jego mentorzy
Jaka szkoda, że @Gospodarz nie doradza prezydentowi Lechowi Wałęsie.
Na moje oko znalazło by się lekko z kilku, może nawet kilkunastu biskupów i z kilku kardynałów oraz jeden prymas, o których dzisiaj opluwany i poniewierany prezydent Lech Wałęsa mógłby spokojnie powiedzieć, że:
– W swoim czasie to ja nawet chciałem ostrzej, nawet na noże, no ale biskup/kardynał/prymas taki to a taki specjalnie się ze mną na spotkania umawiał i błagał mnie z całych sił, aby tego czy tamtego nie robić, aby komuchom (czy Ruskim) popuścić. No to co ja miałem robić, nie było rady, w końcu ja to tylko byłem prosty robol a oni po studiach, z doktoratami, profesorowie, światowcy, inteligenci.
******************************************************
2. Wojtyła wycofał się z konspiracji zbrojnej, bo tak sugerowali mu jego mentorzy
Żart z baaardzo długa brodą:
Wie @Gospodarz dlaczego w Krakowie powstania nie było?
Bo Niemcy zabronili.
Teraz od @Gospodarza usłyszałem w nowej wersji, zamiast Niemców są „mentorzy”.
Jaka szkoda, że ci sami „mentorzy” nie zasugerowali dowództwu AK w Warszawie, aby powstania nie robić. Kto wie czy zamiast jednego papieża – aktora i raczej marnego autora nie mielibyśmy przynajmniej kilkunastu noblistów spośród zamordowanego kwiatu polskiej inteligencji.
W skrócie uważam przytoczone usprawiedliwienie za jeden wielki B.S. o tyle głupszy, ze żerujący na pułapce prezentyzmu.
W skrócie:
„Żadne okupacyjne zachowanie przyszłego papieża – Polaka nie mogło być złe, skoro już 40 lat później to za Jego sprawą zstapił Duch i odnowił oblicze ziemi. Tej ziemi!”
Przypomina sobie @Gospodarz chociaż jeden przypadek, kiedy to Kosciół katolicki w Polsce spojrzałby krytycznie na dzisiejsze skutki swoich decyzji sprzed 40 lat i publicznie wykrztusił samokrytykę?
Do orderów pierś wypinać i Monday morning quaterbackiem zostawać to umieją.
Kiedy dzisiejszych przestępców, np. tych pospolitych, „pokoleniem Jana Pawła II” nazwą?
Kiedy odpowiedzialność także za niepiękne zachowania Polaka-katolika wezmą?
Bo na razie za te brzydkie sprawki tylko świeckie władze mają się wstydzić. Gdy Polak nabroił to zaraz znika zbitka Polaka-katolika i zostaje sam Polak a czasami tylko obatel.
@zza kałuży
Rozumiem emocję, ale jej nie podzielam i wolę trzymać się faktów. Znam nie tylko biografie, ale i ludzi z bliskiego otoczenia Wojtyły podczas okupacji i nie mam podstaw, by im nie wierzyć. Ci ,,mentorzy” to była ówczesna elita krakowska, która widziała w Wojtyle jednostkę wybitną, co się sprawdziło, bez względu na to , jak oceniamy jego drogę kościelną i pontyfikat. Bez poparcia JP2 Solidarność byłaby brutalniej likwidowana w stanie wojennym, a wejście Polski do UE stałoby do referendum pod znakiem zapytania. To nie papież wprowadził Polskę do UE, ale jedna jego wypowiedź proakcesyjna pomogła rozbroić kampanię przeciwników akcesji w Kościele i na prawicy w Polsce.
zza kałuży,
Ale osochodzi?
Postawa katolicka wcale nie powinna być postawą wzywającą do walki zbrojnej. Na „lokalnym” Górnym Śląsku Kościół całkiem oficjalnie nauczał: „istotą jest zachowanie substancji narodowej”, czyli — najważniejsze to przeżyć wojnę. Nie dać się zabić i nie zabijać innych — to jest postawa katolicka, którą teraz w Kościele też masz głoszoną, jako szacunek dla życia itp. itd.
Oczywiście, Kościół daje wyjątek na walkę zbrojną, ale jest to wyjątek obarczony licznymi ograniczeniami.
W każdym razie, Karol Wojtyła postępował jak na młodego katolika przystało. To wielu dziesiejszych księży i biskupów, którzy oddają się kultowi narodu i jego walki zbrojnej, a w zasadzie zastępują tym kultem kult Boga, o którym mówi Biblia i tradycja Kościoła, popada w herezję. Tyle, że jest to herezja na fali.
Więc co chcesz?
Skrytykować Wojtyłę? Widzisz, masz odpór.
Pokazać na jego przykładzie, że w sferze wartości nauczanych z ołtarza, czy telewizora, mamy kompletne pomieszanie i czyste pogaństwo? Proszę bardzo, tu nawet nie trzeba tak głęboko sięgać, bo tenże Wojtyła twierdził np., że komunizm był lepszy od nazizmu i dlatego Boża Opatrzność pozwoliła mu dłużej trwać, co można sobie zestawić z kultem żołnierzy wyklętych, gdzie bardzo często w życiorysach masz początek działalności partyzanckiej w 1945… Ale skoro tego nie widziano wcześniej, to też nie przekonasz nikogo…
A tak się zawsze wściekałem na popularne wsród chicagowskiej polonii: z daleka lepiej widać!
Ostatnio nawet tamtejsza redakcja rydzykowej telewizji sobie przyswoiła ten zwrot jako tytuł jednego z cyklicznych programów.
Okazuje się, że woistinu z daleka lepiej widać.
Długoletnia znajomość z redaktorami Turowiczem i Hennelową na mój widok cienia nie rzuca.
@Gospodarz poważnie chce abym uwierzył, że red. Turowicz w 1940 roku przewidział prounijne wypowiedzi Wojtyły jako JPII i postanowił zachować go przy życiu aby zwiększyć szanse Polski przystąpienia do Unii Europejskiej?
Wow czyli łał.
Poważniej to dla mnie takie argumenty kończą dyskusję, bo wydawało mi się, ze kto jak kto ale pracownik mediów będzie świadomy prymitywnej, martyrologicznie-narodowo-katolickiej propagandy za jeden z najważniejszych kryteriów ocenianych postaci historycznych przyjmującej zachowanie danego człowieka np. w czasie okupacji. Targowica, zdrajca, szmalcownik-nie Polak, polskojęzyczny obywatel ale nie Polak bo nie katolik pani wie kogo mam na myśli, „NSZ nie zabijały żydów tylko komunistów”, cały naród ruszył do walki, AK była najwiekszą podziemną armia Europy, powiedz babci, ze zachowałam się tak jak trzeba, itd., itp.
Druga strona uczyniła sobie z przepisanej przez nich drugowojennej historii narzędzie indoktrynacji którego używają z finezją walenia cepem.
A ja mam sie zastanawiać w którym tygodniu którego miesiąca i okupacyjnego roku młodemu byczkowi Wojtyle w osobie redaktora Turowicza czy księdza K (zapomniałem teraz nazwisko, ale było na literę k) ukazał się Archanioł Gabriel i zwiastował papieskie powołanie? Dookoła ludzie byli mordowani, pisowsko-rydzykowe mendia wystawiają za zachowanie w czasie okupacji swoje cenzurki, kreuja nowe wzorce dla postaci nowego prawdziwego Polaka, przylepiaja pieczęcie na cudzych świadectwach moralności i tylko Piotrowicze sa bez skazy? Kryże czy własne tatusie pominięte w historii rodziny Kaczyńskich?
Jak to jest, że jednych ocenia sie z delikatnością słonia w składzie porcelany a innym z ochotą daje się prawo do luksusowego i wieloletniego dojrzewania do włożenia habitu akurat w najbardziej diabelskim okresie dziejów Polski?
Ja tego nie kupuję.
Jest szansa że w Police skala tego procederu okaże się mniejsza.
I nie dlatego że polscy księżą tacy święci.
Uratował nas PRL, w którym większość instytucji zajmujących się dziećmi, od szkół i przedszkoli po domy dziecka była w rękach państwa i dostęp kleru był do nich mocno ograniczony.
Zatem możemy mieć nadzieję, że polskich dzieci kler skrzywdził mniej.
Ten fakt może być argumentem w rekach polskiego KK kiedy sprawa w końcu wybuchnie – że u nas ‚nie było tak źle”, pojedyncze przypadki, czarne owce itp.
Pamiętajmy wtedy, ze nie było aż tak źle bo ograniczone były możliwości, a nie chęci.
,,Mentorzy”, to był jeden mentor – kardynał Sapieha, u którego w rezydencji mieszkało kilku młodych kleryków w tym Karol Wojtyła.
Komisja parlamentarna.
MaddyOfEsi
29 sierpnia o godz. 12:55
naiwnie domniema, ze w domach dziecka i innych swieckich „placowkach” nie bylo pedofilow. Owszem byli.
zza kałuży
29 sierpnia o godz. 12:49
Odwrotnie, z daleka obraz nieostry i glos dociara troche pozniej. nawet dzisiaj.
Adam Szostkiewicz
29 sierpnia o godz. 10:51
Jednoczesnie ow papiez wzmocnil kler, ktory obecnie wyprowadza nas z Unii.
zza kałuży
29 sierpnia o godz. 10:08
Trafione.
Panie Redaktorze cassus Irlandii jest o tyle ciekawy, że pokazuje do czego może prowadzić sojusz tronu z ołtarzem wypichcony wg. kościelnych recept. Tam harmonia na linii państwo – Kościół była doskonała i to aż do połowy lat 90tych.
Sierocińce przy których placówka siostry Bernadetty to nieledwie szkółka niedzielna, dzieci zmarłe z nie-opieki zakopywane (bo trudno to nazwać pogrzebaniem) na tyłach ,,sierocińca”, ustawodawstwo piętnujące i represjonujące ,,kobiety upadłe”, bezkarność dla zboczeńców, ogromny majątek i wpływy w aparacie państwowym. Trzeba było przełomu pokoleniowego związanego z powrotem ogromnej fali emigracyjnej, otwarcia granic by Irlandczycy mieli odwagę obejrzeć się za siebie. Odwagę – bo oprócz cierpienia ofiar jest też historia pokorności i przyzwolenia aż do granic upodlenia CAŁEGO SPOŁECZEŃSTWA. Trochę jak z naszym antysemityzmem. Wolelibyśmy o nim nie pamiętać, nieprawdaż?
Kwestia pedofilii kleru jawi się w tym kontekście jako wtórna. Ogromna korporacja, ciesząca się faktycznym immunitetem prawnym i majątkiem oraz wpływami, grupująca dużą ilość relatywnie młodych mężczyzn, wiodących próżniacze życie, bez możliwości legalnego zaspokojenia potrzeb generowanych przez hormony, prowadzących życie kompletnie odstające od ,,norm społecznych” w ramach totalitarnej korporacji. Czy to sprzyja normalności? Mężczyzn, którzy poszli do seminarium z różnorodnymi motywacjami (od ,,kto ma księdza w rodzie…” po mistycyzm i egzaltację religijną), ubogim bagażem doświadczenia życiowego. Ich charaktery są łamane a potem lepione na nowo wg. jednej sztancy. Nie trudno tu od aberracje…
Ps. U nas NA RAZIE to, po 1989r, odbywa się w sposób ,,delikatny”. A to wprowadzenie indoktrynacji do szkół, potem finansowanie jej i tak dalej. Aż dojechaliśmy do dziś. Na razie niekatolicy mogą sobie tutaj mieszkać ale muszą znać swoje miejsce.
Kowal zawinił a cygana powiesili.Odczepcie się od JP2.A może gdyby był generałem ,to nie zgineło by 200000 ??WarszawiakÓw w powstaniu.?Zapytajcie kardynała Dziwisza ,czy wiedział ,czy nie wiedział.A jak wiedział ,to jak miał zareagować ?I tu do sedna.Co jest gorsze ,pedofilia ,czy spalenie teczek księży donoszących do UB?Bez JP2 nie byłoby pokojowej rewolucji i zmiany ustroju.I utrzymanie pokoju ,wymagało odpowiednich zachowań ,dziś tak krytykowanych.W innych krajach było inaczej .I zbrodniarze mieli poparcie KK.Dopiero teraz w Hiszpanii wyrzucają z panteonu Franco.A dziś u nas ,dlaczego tak mało mówi się o JP2 na ambonach.Nie dla tego ,że wiedział o pedofilii, ale dlatego ,że linia partii jest nie po drodze z jego linią w sprawie UE,Wolności i sprawiedliwości .Dopóki nie zniosą celibatu ,pedofilia i płodzenie dzieci nieślubnych będzie i nikt nad tym nie zapanuje .Nawet Święty JP2.
„A zwykli wierni, zwłaszcza spoza dużych miast, wolą się swoim proboszczom nie narażać, a nawet gotowi są bronić księży oskarżonych o pedofilię, a atakować osoby wysuwające przeciwko nim oskarżenia?” Na końcu tego zdania chyba nie powinno być znaku zapytania. Ale mniejsza o drobiazgi interpunkcyjne. Kiedy czytałem to zdanie przypomniał mi się dramat autorstwa enerdowskiego pisarza i barda Wolfa Biermanna zatytułowany „Der Dra-Dra”. Treść mniej więcej taka (przytaczam z pamięci, czytałem b. dawno temu): tytułowa postać to smok (niem „der Drache” stąd pieszczotliwe Dra-Dra, po polsku pewnie należałoby przetłumaczyć jako „Smokuś”), mieszka w pobliżu miasta. Jak na smoka przystało pożera dziewice dostarczane mu regularnie przez władze miasta w zamian za to, że pozostawia resztę mieszkańców w spokoju. Pojawia się rycerz na białym koniu stawiający sobie za cel zabicie smoka, zyskanie sławy bohatera i poślubienie jednej z dziewic, która ma być niebawem rzucona na pożarcie smokowi. Jednak władze miasta postanawiają wydać odezwę… solidaryzującą się z „naszym ukochanym smokiem Dra-Dra”. (nie trudno załapać pierwotną aluzję do sytuacji w DDR i całym bloku radzieckim.) Odezwa kończy się słowami „Er ist Fleisch aus unserem Fleisch” (dosł. o smoku: „jest ciałem z naszego ciała” w sensie jest jak nasza krew i ciało) Biermann wykorzystuje tu grę słów w jęz. niem. bowiem słowo „ist” (jest) wymawia się tak samo jak słowo „isst” tzn. „je” (żre). Ostatni akt składa się z podejmowanych przez członków rady miejskiej rozpaczliwych prób wymówienia tego zdania tak, by nie było wątpliwości, że smok „jest ciałem z naszego ciała” a nie „je ciało z naszego ciała” (tzn. córki-dziewice mieszkańców miasta).
Ofiary napastowania seksualnego przez księży to przecież często ministranci-dzieci parafian, więc gdy parafianie stają murem za kościołem i potępiają tych, którzy poruszają kwestię przemocy seksualnej w kościele rzym.-kat., zachowują się podobnie jak władze miasta solidaryzuje się ze „Smokusiem”, pożerającym ich własne dzieci.
@Red. Szostkiewicz
W przypadku KK, może lepiej, by jego zwolennicy, faktów się nie trzymali zbyt kurczowo. Przecież samo państwo kościelne, prawdziwa ostoja moralności, powstało w wyniku oszustwa (tzw.donacja Konstantyna) a fundamenty teologii narzucił katolicyzmowi poganin (tenże cesarz Konstantyn na soborze w Nicei w 325 r.). Trudno policzyć pomordowanych i prześladowanych przez chrześcijaństwo. Czy kościół kiedyś za to odpowiedział, podjął próbę zrekompensowania krzywd? Zdawkowe przepraszam wystarczy? A jakiż to majątek zostawił kościołowi Jezus? Zabawnym faktem jest, że już w 1635 r. polski Sejm zakazał szlachcie przekazywania ziemi kościołowi. O niezliczonych wojnach „za wiarę” nie warto nawet wspominać.
„Kościół katolicki to systemowa, zorganizowana maszyna do eksploatowania i nadużywana, a następnie tuszowania faktów. W żadnym innym obszarze życia społecznego nie mamy do czynienia z taką instytucjonalizacją przemocy, z tak przemyślnym mechanizmem jej ukrywania. Z instytucją wyjętą praktycznie spod wszelkich regularnych mechanizmów społecznej i prawnej kontroli. A do tego jeszcze to opowiadanie o dobru i transcendencji.” To nad wyraz celna opinia filozofa Tomasza Stawiszyńskiego.
Kościół sam z siebie nie naprawi żadnego zła, żadnej krzywdy przez siebie wyrządzonej. Świadczy o tym dobitnie nie tylko sprawa pedofilii, przekręty w Komisji Majątkowej czy inwazja katechezy na szkoły. najlepiej ilustruje to aktywny współudział w niszczeniu państwa i wyprowadzaniu ze struktur euroatlantyckich, tym samym wpychanie kraju w objęcia wrogiego mocarstwa. O kościele najlepiej mówi jego historia. Od Edyktu Mediolańskiego w 313 r., kiedy znalazł się u władzy.
Kościół trzeba rozliczyć. Zgodnie z prawem. W imię sprawiedliwości, by powstrzymać dalsze niegodziwości i demoralizację.
U nas po kolędzie trzeba odpytać księżula na okoliczność walenia ministranta. Jak będzie kręcił, to Bóg jemu zapłać w HIVie…
@ Szostkiewicz
„Pod nowymi rządami to, co okazało się możliwe w arcykatolickiej kiedyś Irlandii, może nastąpić i w Polsce.”
Zaraz, zaraz, ma pan jakieś nazwiska duchownych pedofilów w Polsce? Może pan podać jakieś niezbite fakty? Jeśli są takie, to proszę je podać!! Może ma pan jakąś wiedzę tajemną… proszę ją upublicznić. Wszelkie insynuacje, że skoro w Irlandii, to w Polsce też, są zwykłym sianiem nienawiści i tworzeniem atmosfery wrogości jednych do drugich. To fałszywe wnioskowanie, więcej, to bolszewicka metoda stosowana u Sowietów za Stalina, gdzie skazywano ludzi z konkretnego paragrafu (np. „wróg ludu”) nie dochodząc i nie ustalając prawdy czy skazywani rzeczywiście w jakiś sposób występowali przeciw ustrojowi sowieckiemu czy nie. W powszechnej świadomości zwie się to także polowaniem na czarownice. Ohydna praktyka ludzi pozbawionych elementarnych zasad moralnych. To piętnowanie niewygodnych dla siebie grup społecznych. Obrzydliwość.
@PAK4 29 sierpnia o godz. 11:10
Ale osochodzi? Postawa katolicka wcale nie powinna być postawą wzywającą do walki zbrojnej. Na „lokalnym” Górnym Śląsku Kościół całkiem oficjalnie nauczał: „istotą jest zachowanie substancji narodowej”, czyli — najważniejsze to przeżyć wojnę. Nie dać się zabić i nie zabijać innych — to jest postawa katolicka, którą teraz w Kościele też masz głoszoną, jako szacunek dla życia itp. itd.
Chodzi o hipokryzję jaskrawo bijąca po oczach gdy zblatowany z rządząca partią aparat Kościoła celebruje, i to przejmując wiodąca rolę w tych jublach, wszelkie obchody rocznic wojennego zabijania się. W obronie własnej czy nie, z mandatem cywilnej władzy czy bez, raczej im różnicy nie sprawia. Nie ma w tych świętowaniach żadnego katolicyzmu a jest – według ich własnej definicji – pełno pogaństwa.
Oczywiście, Kościół daje wyjątek na walkę zbrojną, ale jest to wyjątek obarczony licznymi ograniczeniami. W każdym razie, Karol Wojtyła postępował jak na młodego katolika przystało.
Nie według dzisiejszych kryteriów wielbienia powstania i powstańców warszawskich, którzy według ich muzeum powstanie to wygrali, podobnie zreszta jak tzw. „żołnierze wyklęci”, którym udało sie dokonać rzeczy niemożliwych dla Wehrmachtu, czyli pokonać Armie Czerwoną. Nie według dzisiaj wtłaczanych do głów młodzieży wzorów jak Inka.
Powiedz kiedy Kościół z partią a partia z Kościołem zaczną zwracać prawowitym właścicielom „zgrabione przez żydokomunistów hektary”?
O ile się orientuję to tzw. „wyklęci” lubili sobie postrzelać do geodetów dzielących obszarniczą ziemię.
No więc kiedy państwo PiS ręka w rękę z Kościołem zacznie chłopom hektary odbierać (przepraszam, panom rolnikom a może już farmerom?) i zwracać spadkobiercom przedwojennych właścicieli? Wraz z naliczonymi za cały okres PRL i III RP procenty?
(…) Więc co chcesz? Skrytykować Wojtyłę? (…)
Pokazać na jego przykładzie, że w sferze wartości nauczanych z ołtarza, czy telewizora, mamy kompletne pomieszanie i czyste pogaństwo?
I po co ja ci odpowiadam, skoro sam znasz odpowiedzi na swoje pytania?
Proszę bardzo, tu nawet nie trzeba tak głęboko sięgać, bo tenże Wojtyła twierdził np., że komunizm był lepszy od nazizmu
Ale już nie od kapitalizmu. Ofiary bananowych demokracji w Ameryce Łacińskiej były mniej warte od ofiar komunizmu. Patrz jego stosunek do teologii wyzwolenia i porównaj ze stosunkiem do ks. Popiełuszki. Jak szybko wynoszono na ołtarze Popiełuszkę a jak długo nic sie nie działo w sprawie uczczenia zastrzelonego w kościele arcybiskupa Romero. Słabo albo wcale nie reprezentującego teologie wyzwolenia, no ale przez dramatyczność i miejsce/kraj swojej śmierci wpisujacego się w atmosferę rządowego terroru.
Ale skoro tego nie widziano wcześniej, to też nie przekonasz nikogo…
Jakoś tak w Polsce i w Wolsce zawsze opłaca się siedzieć cicho.
Sprawa proboszcza z Tylawy, naglośniona przed kilkunastu laty przez „Wyborczą”, została stlamszona przez tow. Piotrowicza. Przysporzylo to sławy prowincjonalnemu prokuratorowi.
Sprawa arcybiskupa Paetza nie zostala doprowadzona do końca.
@waldi
E, tam. Nie chce pan zrozumieć, to ja pana przekonywał nie będę. Nie o nazwiska tu chodzi, bo to nie jest donos do prokuratura, tylko tekst publicystyczny. Mam nadzieję, że będzie pan gotów także oburzać się w sprawach, które tego wymagają, ale nie pasują do pańskich poglądów.
@ Szostkiewicz
Tekst publicystyczny, jeśli nie ma być paszkwilem skierowanym pod adresem pewnej grupy ludzi, której z jakichś powodów się nie lubi, powinien dotyczyć rzeczywistego zjawiska społecznego. To zjawisko muszą tworzyć jakieś konkretne jednostki, które zostały zidentyfikowane jako jego wiarygodne przypadki. W Irlandii czy USA takie jednostki, lepiej lub gorzej, zostały zidentyfikowane; są raporty, które takie nazwiska zawierają. A w Polsce? Proszę wskazać jakiś istniejący, wiarygodny raport, w którym byłyby opisane konkretne przypadki? Jeśli takowy jest, to proszę go ujawnić. Jeśli nie ma, to nie wolno dorabiać ideologii do nieistniejącego zjawiska, bo to jest niesłychanie szkodliwe kłamstwo, które łatwo wykorzystać przeciw jakimś Bogu ducha winnym ludziom. A tego robić nie wolno.
MaddyOfEsi 29 sierpnia o godz. 12:55 pisze: –Jest szansa że w Police skala tego procederu okaże się mniejsza.
I nie dlatego że polscy księżą tacy święci.
Uratował nas PRL, w którym większość instytucji zajmujących się dziećmi, od szkół i przedszkoli po domy dziecka była w rękach państwa i dostęp kleru był do nich mocno ograniczony.
Zatem możemy mieć nadzieję, że polskich dzieci kler skrzywdził mniej.
Szanowny Panie,
sądzę, że ma Pan wiele racji. Pozwolę sobie dodać, że kler za PRL-u kontrolowany był przez pion IV bezpieki. Zboczeńcy w sutannach, w tym homoseksualiści wtedy jeszcze za takich uważani, byli pod kontrolą i wielu z nich zostało tzw. TW. Nie słyszałem za PRL o żadnej pedofilskiej aferze z udziałem funkcjonariuszy KKat. pewnie dlatego, że liczba krzywdzonych dzieci była niewielka w porównaniu do skutecznie zamiatanych pod dywan przypadków dzisiaj. Już lepiej im było np. wyjechać na misję, jak Wesołowskiemu, bo w PRL „zrealizować się” jak proboszczowi z Tylawy byłoby raczej trudno. Tego typu afera prędzej czy później byłaby pewnie wykorzystana propagandowo do zohydzania kleru.
Na zboczeńców w sutannach i habitach był po prostu bat a także działał strach. Porzucenie kontroli nad środowiskiem funkcjonariuszy KKat. i zniszczenie materiałów ich dotyczących okazało się błędem – jak widać.
Statystyk żadnych nie ma ani z czasów do ’90 roku ani potem, więc próba skonkretyzowania odpowiedzi na kwestię – a co z pedofilią w kościele w Polsce skazana jest na takie sobie tu nasze dywagowanie bez konkretów. A szkoda.
Nie miejmy złudzeń. My tu kisimy się we własnym sosie i wydaje nam się, że odnowa moralna Kościoła tuż za progiem, wystarczy tylko uchylić drzwi. Nic z tych rzeczy. Kościół w Polsce nie słabnie, w swym wielowiekowym zakłamaniu trzyma się mocno, wygląda mi nawet na to, że w Polsce z każdym rokiem nabiera on siły. Jego pozycja jest skutkiem niezachwianego zapotrzebowania rodaków na metafizykę bez względu na jakość moralną kapłanów. Nowych budynków sakralnych przybywa jak grzybów po deszczu. Obok mojego osiedla zbudowano nowe, liczy ono około 800 mieszkań. Przylega ono do lasu, po którym spaceruję z psem, stąd spotykam w nim jego (osiedla) mieszkańców. Osiedle to jest razie jest przysłowiową sypialnią. Nie ma mowy o budowie tam jakiegoś obiektu sportowego, kulturalnego, żłobka, przedszkola. Jest za to obywatelska inicjatywa budowy kościoła. To nie Podkarpacie czy Podlasie, przy całym szacunku dla ich mieszkańców, to Wrocław. Mała dygresja, jakiś czas temu, w latach 90. chyba, natknąłem się na informację mówiącą o tym, że w Polsce budowało się w tamym czasie około czterystu kościołów, wszystkie za pieniądze wiernych. Słyszał ktoś, żeby nasi obywatele budowali za własne kapitały cokolwiek publicznego, oprócz kościołów rzecz jasna? Pochody organizowane z okazji fikcyjnej wizyty magów zwanych fałszywie Królami coraz liczniejsze zaś parafianie prześcigają się w inicjatywach mających uatrakcyjnić to widowisko. O gigantycznych przyjęciach z okazji pierwszej komunii już nie wspominam. Tu nawet niektórzy księża nawołują do umiaru.
Niestety nie ma szerokiego zapotrzebowania wiernych na to by duch odnowił Kościół. Taka (gmina) parafia.
@waldi
Doprawdy, nie mam czasu. O tym jest właśnie mój tekst, że taki raport powinien kiedyś powstać, jak stało się to wIrlandii, choć 30 lat temu nikt by tam nie uwierzył, że powstanie.
Jak powiadaja oswieceni homoseksualizm jest OK bo tak sie czlowiek urodzil. Patrz
slynna wypowiedz Papieza Franciszka „Whom am I to judge?” Jesli tak, to podofil tez
sie tak urodzil wiec pedofilia jest tez OK. Ktos powie, ze mamy roznice pomiedzy dwoma
„doroslym” ludzmi a pomiedzy „doroslym” i „nie doroslym”. I to prawda. No ale jesli
„nie dorosly” chce miec przyjemnosc z „doroslym”, to jak mozna „nie doroslemu”
zabronic? W koncu „nie dorosly” ma prawo do ogloszenia, ze jest czlonkiem jednego z
31 roznych rodzajow „gender” (31 jest uznawane w stanie New York, moze bardziej postepowa California ma wiecej) i tak zgodnie z prawem nalezy sie do takiego „nie doroslego” odzywac, czyli przyjac stwierdzenie „nie doroslego” za cos, o czym „nie
dorosly” moze decydowac. Ale nie mozna przyjac, ze „nie dorosly” mial ochote na przyjemnosci z „doroslym”. Dziwny jest ten swiat, Niemen mial racje.
Redaktor Szostkiewicz pisze:
„Przykładem może być pogrzeb abp. Wesołowskiego, oskarżonego w Watykanie o kontakty seksualne z chłopcami na Dominikanie.”
Nie bardzo rozumiem.
Z tego co wiem, osoba oskarżona – w cywilizowanym świecie- nie jest i nie może być uznana za osobę winną.
Czy odbył się jakiś proces w tej sprawie. Wysłuchano opinii stron. Była możliwość zadania pytań oskarżonemu, świadkom oskarżenia. I tak dalej.
Przypomnę tylko casus Komendy i okoliczności całej jego sprawy.
Niby mam Redaktora za rozsądnego faceta, ale Redaktor momentami ucieka się do tak marnie wyglądających przesłanek na poparcie swoich tez, że normalnie robi mi się głupio.
Oskarżony Wesołowski.
Dajcie nam człowieka…a my znajdziemy na niego paragraf.
W tym momencie dygresja.
Swego czasu w Hadze sądzony był Slobodan Milosevic. Osoba znana wiadomo z czego.
Utkwiła mi mocno scena ( transmitowana wówczas przez wszystkie stacje telewizyjne ) rozpoczęcia tego procesu.
Cytuję z pamięci , ale pamiętam wówczas mój szok kiedy Sędzia przewodniczący do Miosevica, – na którym wszyscy wydali już wyrok, a on miał cały czas status oskarżonego – kierował takie zwroty: „Panie Ekscelencjo” , „Szanowny Panie Premierze”.
Wszyscy widzieli go już na krześle elektrycznym (symbolicznym) a On był Ekscelencją.
A jak to się wszystko skończyło.
Za Wikipedią
Trybunał w Hadze „…który oskarżył go o wywołanie konfliktów wojennych w Kosowie, Chorwacji i Bośni. Łącznie postawiono mu 66 zarzutów. W czasie rozpatrywania sprawy Trybunał uznał, że nie ma wystarczających dowodów, które potwierdzają część zarzutów”
Ja z kolei czytałem książkę jakiegoś austriackiego dziennikarza poświęconej temu procesowi.
Ciężko to nawet nazwać książką, był to prawie wyłącznie suchy zapis przesłuchań świadków, pytań sędziego, odpowiedzi Milosevica. Komentarze autora ograniczone do minimum.
Końcowa konkluzja autora tejże książki była mniej więcej taka.
„Śmierć Milosevica uchroniła Trybunał i światowe media, światową opinię publiczną przed kompromitacją. Z dziesiątek zarzutów ostałoby się kilka i to wcale nie tych najcięższych.”
Panie redaktorze
Daremny trud – zderza sie Pan ze swiadomym zamykaniem oczu (Waldi) i zwykla glupota polaczona ze zla wola (NH).
Szanowny Pan Waldi nie widzial, nie slyszal i nie przyjmuje do wiadomosci – jego prawo. Tacy ludzie po fakcie oficjalnie przecieraja oczy i zawsze powtarzaja „Ale skad moglismy wiedziec” – dla nich potencjalne cierpienia innych to maly koszt dla podtrzymania swiatopogladu- pod warunkiem ze to nie oni lub ich bliscy.
Co do osobnikow w stylu NH to sytuacja jest jeszcze gorsza bo nawet do konca nie rozumieja tekstu pod ktorym sie wypowiadaja. Czlowiek ktory pisze ze za zachowania pedofilne odpowiada”homo-lobby” zapewne nie jest w stanie pojac ze molestowanie malych dziewczynek nie miesci sie w sferze zainteresowan homoseksualistow.
Rozroznienie ze abp Paetz molestowal chlopcow a proboszcz z Tylawy dziewczynki
jest za trudne – w koncu pewnych srodowisk na prawicy nie ma roznicy – homoseksualista czy pedofil.
Czy za naszego zycia zobaczymy czesciowy/caly obraz naduzyc ? Szczerze mowiac nie wiem. Istota sprawy nie jest tutaj tylko kwestia pedofilii (szczegolnie obrzydliwa) ale systemowego stawiania sie ponad prawem – a do tego kosciol katolicki w Polsce przyzwyczajony jest od wiekow.
Pozdrawiam
Moja córka ma 5 lat i na ostatnich urodzinach jednej z jej koleżanek była luźna, niezobowiązująca rozmowa miedzy rodzicami co za kilka lat każdy planuje w związku z posłaniem swojego dziecka na religię, ewentualnie etykę. Generalnie większość była podobnego zdania, że tu chodzi o taką sztuczkę, grę ze społeczeństwem z posyłaniem dzieci na religię, żeby dziecku było lżej i nie czuło się odrzucone przez grupę. Gdyby nie było tego typu presji społecznej zapewne duża część wychowujących dzieci nie posłała by swoich pociech, aby wysłuchiwało jakich bzdur na resorach o kreacjonizmie w jego dosłownym znaczeniu itp. Moje odczucia po tej dyskusji były takie, że to jest wszystko robione z konformizmu, na pokaz, „żeby było lżej” bo po co dziecko ma mieć pod górkę, męczyć się. Sam w podstawówce chodziłem z chłopakiem który należał do kościoła polskokatolickiego czy coś w tym rodzaju. Jak wspominam te czasy to mam go przed oczami jako odrzuconego i zastraszonego przez grupę, że jest „odmieniec” „kociorz” itd. To dlatego w ludziach budzi się ten odruch i zapisują dzieci na religię, bo nie chcą mieć córki, syna, w tak defensywnej pozycji w grupie co ma duże znaczenie dla rozwoju osobowości. I tutaj pojawia się głębsze pytanie – jaki jest zakres wolności w naszym społeczeństwie jeśli ludzie robią coś bez przekonania, byle jak omijając sedno jeśli chodzi o kwestię wyznania. To interesujące jak wyglądałoby społeczeństwo, gdyby odrzuciło te społeczne umowy (czyt, lęki) a la Hobbes, ale nie wy wszystkim tylko choćby w kwestii wyznania? Ilu ludzi ostałoby się w Kościele Powszechnym jakie by były polaryzacje, w którym kierunku by to wszystko poszło?
Szanowni Panstwo,
nie da sie skutecznie walczyc z pedofilia (w Kosciele, czy tez gdzie indziej)
propagujac jednoczesnie toletancje dla innych zboczen seksualnych i patologii spolecznej.
Pedofilia jest nieodlaczna galezia sodommii, tak jak stalinizm czy maoizm byly galeziami zbrodniczej ideologii komunistycznej. I nie da sie usunac jednego, pozostawiajac drugie. Wiara w sodomie z „ludzka twarza” to zgubna utopia.
Sytuacja się zmienia, ludzie – nie.
–
Rzeczywiście, podany we wpisie przykład akcji społecznej wbijania kościoła w dziecięce buciki wieszane na płocie, zapewne wstrząśnie wspólnotą katolicką, czyli kościołem.
Nic to, ze nie wstrząsnął tą wspólnotą los sprawiedliwego w Sodomie ks. Lemańskiego, znane w każdej parafii grzechy kapłańskie, nie mówiąc o losie ofiar kapłańskiej (sic!) pedofilii.
Najlepiej o tym, że idzie nowe, świadczy intensywna dysputa medialna w której liczni światli uczestnicy wspólnoty i obrońcy (zwani krytykami konstruktywnymi) jej twierdzy, twierdzą, że to księża są ofiarami …seksualności dziecięcej.
Na czele, twierdzą, ze swym przywódcą – Franciszkiem.
Przykładem choćby przedwczorajszy wywiad Lizuta w TOKFM z krytykiem-korespondentem Gużyńskim.
W tym przypadku głos Pana rezonuje na polo-gumnie z rozbrajającą jakiekolwiek morale mocą nadprzyrodzoną, ale za to zakorzenioną w masach.
Wiara, że kolejne „błędy i wypaczenia” totalitaryzmu na ugorze moralnym i cywilizacyjnym, wzorem Irlandii, przeminą rękami wyznawców w gładź odnowy, to żadna inna wiara choć równie „powszechna”, niż ta, że to dzieci prowokują księży do pedofilii.
Owszem, na polo-gumnie następuje zmiana, lecz taka, która swą total-gładzią zagipsuje usta najusłużniejszym nawet krytykom.
Pora śpieszyć się z komentarzami choćby pseudo-krytycznymi, tak szybko przestaną być w swej odwadze tanie.
–
wojtek_ab:
> Jak powiadaja oswieceni homoseksualizm jest OK bo tak sie czlowiek urodzil. […] Jesli tak, to podofil tez sie tak urodzil wiec pedofilia jest tez OK.
To niezupełnie tak. I nawet mi nie chodzi o to, że źródło zarówno pedofilii jak i homoseksualizmu jest nieznane. Wiele wskazuje na to, że homoseksualizm jest „wrodozny”, na pewno bardzo wcześnie ukształtowany. O pedofilii tego nie wiadomo.
W każdym razie „wrodzony” nie jest równoznaczne z przyzwoleniem, oceną moralną itd.
Swoją drogą, co miałoby być przeciwieństwem „postawy liberalnej”? Uznanie woli większości z konsekwencjami — większość pije alkohol, każdy z rana musi wypić pół litra wódki? większości nie pali — nikomu nie wolno? większość nie pracuje w niedzielę — nikomu nie wolno? większość nie czyta książek, zakazujemy obrotu i dostępu do książek? — celowo podałem przykłady pozytywne i negatywne.
Argument częściej brzmi, że narządy i seks zostały „stworzone” do seksu heteroseksualnego i płodzenia potomstwa, co jest argumentem jeszcze gorszym. W końcu palce, którymi teraz klepię w klawiaturę, zostały stworzone do zrywania owoców, a na przykład usta zostały stworzone do przyjmowania pokarmów — zarówno więc pisanie na klawiaturze, jak i mówienie jest więc czynnością niezgodnymi z naturą produktami zgniłej cywilizacji ;-P
> Ktos powie, ze mamy roznice pomiedzy dwoma „doroslym” ludzmi a pomiedzy „doroslym” i „nie doroslym”. I to prawda.
I to jest ta „liberalna moralność” — co robią dobrowolnie dwie, trzy itp. świadome osoby, nie robiąc nikomu innemu krzywdy, pozostaje ich prywatną sprawą.
Istotna jest „świadomość” i „dobrowolność” wyboru.
> No ale jesli
„nie dorosly” chce miec przyjemnosc z „doroslym”, to jak mozna „nie doroslemu”
zabronic?
Na tej samej zasadzie, na jakiej zabrania się sprzedaży alkoholu. Tu jest wiele analogii — w obu przypadkach liberalnie dopuszcza się, że świadoma, dorosła osoba może sobie robić co zechce, ale w obu przypadkach kładzie się nacisk na świadomość wyboru, bo efekty czy to seksu, czy alkoholu, mogą się za kimś ciągnąć.
I właśnie tu, oprócz lewicowych idei obrony słabszych, którzy nie chcą a są zmuszani przez silniejsze jednostki, co jest typowe w pedofilii, tkwi istota zakazu — domniemuje się brak odpowiedniego rozeznania: moralnego, zdrowotnego, emocjonalnego, czegoś takiego jak „seks” u dzieci. Na Twoją sugestię, że jeśli „dziecko chce” pada więc odpowiedź: „nie jest w pełni świadome konsekwencji swoich chęci”.
> W koncu „nie dorosly” ma prawo do ogloszenia, ze jest czlonkiem jednego z
31 roznych rodzajow „gender”
Gender to płeć kulturowa. Faktycznie, „dziecięctwo” mogłoby się na osobną płeć kulturową pisać, bo dwuletni chłopczyk biegnący goło po plaży nie wywoła tej samej reakcji co dwudziestodwuletni — a ta różnica w postrzeganiu odpowiada znaczeniu „gender”. Tak samo, jak księża de facto stanowią osobny gender — ubierają np. sutanny, które mają krój sukni a nie męskiego ubrania, społecznie nie jest akceptowane ich wchodzenie w związki heteroseksualne, zakładanie rodziny i posiadanie potomstwa, itp. Tak więc „gender” to znaczące rozróżnienie, ale nie ma nic do czynienia z „prawem” do seksu.
@waldi
Nic na to nie poradzisz.
Ja rozumiem , że można nie lubić KK, że można być ateistą, że można mieć przykre doświadczenia z kontaktów, ale chciałbym aby te relacje z KK i światem religii oparte były na merytorycznej – zwanej nieraz programową – dyskusji, odwołującej się do kwestii podstawowej jaką jest niewątpliwie inny paradygmat kulturowy,inna ontologia, inna estetyka, ale jeżeli głównym i jedynym orężem w walce z religią w Polsce stają się przypadki pedofilii wśród kleru to jest to niestety żałosne.
Są przypadki, proszę je nazwać z imienia i nazwiska, proszę podać nazwę parafii , ale jakaś odpowiedzialność zbiorowa, w XXI wieku to po prostu niesmaczne.
I jeszcze to przywoływanie jakiejś Tylawy, jakiegoś Piotrowicza kiedy od rana do wieczora mówi się, że wymiar sprawiedliwości działał do niedawna wspaniale, był oazą niezawisłości, a dopiero od czasów nieporozumień w Sądzie Najwyższym sprawy się mają źle.
A przecież Tylawa to chyba sprawa sprzed wielu, wielu lat.
Ja rozumiem wybory, ja rozumiem wszystko, ale w pewnych gazetach pewnych rzeczy po prostu nie wypada robić. Tradycja najlepszego tygodnika w tej części Europy do czegoś zobowiązuje.
Pierwsze z brzegu fakty:
„Ksiądz Paweł K., odsiadujący w więzieniu siedmioletni wyrok za seksualne wykorzystywanie trzech chłopców, prosi prezydenta Andrzeja Dudę o ułaskawienie. Księdzu-pedofilowi „list poparcia” wystawił proboszcz parafii Bożego Miłosierdzia w Oławie, w której pracował kiedyś Paweł K. Proboszcz napisał, że dał się poznać jako bardzo dobry kapłan i człowiek”.
———————————————-
„Stanisław G., były proboszcz parafii w Kalinówce (woj. lubelskie), molestował dziewczynki przygotowujące się do pierwszej komunii świętej. Obecnie odsiaduje za to karę 3 lat więzienia. Okazuje się, że Stanisław G. mógł skrzywdzić kolejne dziecko – 10-letniego chłopca – i to w czasie, w którym prowadzono już dochodzenie w sprawie duchownego.”
——————————————
„- Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 20.07.2017 nakazał pozwanemu A.S. aby w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku wystosował do powoda podpisany własnoręcznie swoim pełnym imieniem i nazwiskiem list z przeprosinami za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci godności oraz nietykalności cielesnej – poinformował sędzia Tomasz Adamski z Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Treść przeprosin ma być następująca:
„Ja, Andrzej S., przepraszam Marka Mielewczyka za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci godności oraz nietykalności cielesnej, które nastąpiły w okresie trwania mojej posługi kapłańskiej w parafii pw. św. Kazimierza w Kartuzach„.
Jednocześnie sąd oddalił żądanie zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł. Marek Mielewczyk chciał, aby te pieniądze zostały przekazane na rzecz Fundacji „Nie lękajcie się”, którą założył, by pomagać ofiarom księży pedofilów.”
Kpina…
——————————————————————–
„Przebierał się za Jezusa i molestował dzieci.
Przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu rozpoczął się proces Grzegorza Z., byłego zakonnika i katechety, który jest podejrzany o molestowanie 22 uczennic ze szkoły podstawowej w Kluszkowcach. Mężczyzna odpowiada przed sądem z wolnej stopy. Prokuratura zgromadziła przeciwko niemu liczne dowody dotyczące nie tylko molestowania, ale też posiadania dziecięcej pornografii”.
—————————————————————
„Młody, dobrze zapowiadający się ksiądz Marcin Ł. (28 l.) był wikariuszem parafii w Wyszkach (Podlaskie) oraz katechetą w miejscowej szkole. Gdy wyszło na jaw, że jest podejrzany o pedofilię, biskup drohiczyński zakazał mu wykonywania wszelkich posług kapłańskich i… zesłał do klasztoru. Dlaczego ksiądz nie czeka na proces w areszcie lub we własnym domu? I co jeszcze robi w stanie duchownym?”
—————————————
„Kasia miała 12 lat, gdy rodzice oddali ją pod opiekę duchownego. Roman B. uwięził ją w mieszkaniu swojej matki. Tam bił ją, gwałcił i faszerował psychotropami. Koszmar ofiary opisała w swojej najnowszej książce „Z nienawiści do kobiet” dziennikarka, Justyna Kopińska. Jak ustaliła autorka, Roman B., po odsiedzeniu krótkiego wyroku cieszy się wolnością i… koresponduje z dziećmi w internecie„.
———————————————-
„Prokuratura namierzyła kolejne ofiary księdza pedofila z Wielączy pod Zamościem (woj. lubelskie). Duchowny nagrywał telefonem małe dziewczynki w przymierzalniach i toaletach. Śledczy dotarli do osób, których wizerunek znajdował na nagraniach zapisanych w komputerze i telefonie księdza – informuje „Dziennik Wschodni”. Trwa przesłuchiwanie świadków”.
——————————————
„Ksiądz pedofil poszukiwany przez całą wieś Lipa (woj. podkarpackie). Molestował ministranta. Po zgłoszeniu sprawy przepadł bez śladu”.
—————————————–
„Ksiądz oskarżył innego księdza o gwałt, a sam flirtował z chłopcami.
Ksiądz Adrian Kosendiak nie jest już wikariuszem. Ksiądz został odwołany z funkcji wikariusza parafialnego oraz odsunięty od pełnienia jakichkolwiek funkcji duszpasterskich”.
————————————-
„Białystok. Rozpoczął się proces podlaskiego księdza oskarżonego o zgwałcenie 14-latki.
Proces rozpoczął się w czwartek w Sądzie Okręgowym w Białymstoku. Jawność rozprawy została wyłączona w całości, ze względu na dobro pokrzywdzonej dziewczynki. Sam oskarżony, pytany na korytarzu, odmówił jakichkolwiek komentarzy. Z informacji przekazanych wcześniej przez ostrołęcką prokuraturę (to ona prowadziła śledztwo) wynika, że ksiądz Marcin Ł. podstępem zwabiał nastolatkę do budynku plebanii, zamykał drzwi na klucz, rozbierał ją i wykorzystywał seksualnie. Trzykrotnie zgwałcił„.
————————————————-
„Spis księży pedofilów (artyści wybrani)” (fb)
………………….
Teraz ma nas w opiece MBCc, a.k.a. Czarna Madonna. Blady strach padł na pedofilów w sutannach.
Jak donosi Polityka, dwudniowa wizyta Franciszka w Irlandii kosztowala 35 mln dolarow. Jakby ten na wyraz skromny papiez nie mogl wylewac swoich krokodylich lez przez internet a pieniadze przeznaczyc na rekompensaty dla ofiar ksiezy pedofili. Papiez bedzie posypywal glowe popiolem ale kasy nie da, chyba ze musi . Pojechal do Irlandii ratowac co sie da ze zdechlej instytucji, bo to potworna strata wizerunkowa ten upadek KK W Irlandii. Nie uratowal nic.Przekonal sie za to ,ze ludziom juz nie wystarczy „autorytet kosciola”, chca konkretow – kary dla zboczencow i pieniedzy dla ofiar. W Polsce bedzie to samo. Rzad i srodowiska powiazane finansowo z KK beda wrzeszczec i siac odpowiednia propagande ale Polacy w ciagu ostatnich lat mocno sie zdystansowali od kosciola, bardziej w rzeczywistosci niz PiS i sam Kosciol sadzi. Nawet w Polsce sprawy pedofilii juz sie nie zamiecie.
miłośnik czarnych jagód ad 30 sierpnia o godz. 8:32
Szanowny Panie, nie bardzo wiem jak odczytać Pański wpis. Czy chodzi Panu o to, że zarówno Wesołowski jak i Milosević zeszli z tego świata w bardzo wygodnym dla mających sądzić czasie?
Jeśli tak, to podpowiem Panu, że dzień wcześniej przed śmiercią Milosevića w haskim areszcie zszedł był (w rezultacie zamachu samobójczego?) niejaki Milan Babić, przywódca Serbów z Krajiny, których kilkaset tysięcy przepędzono stamtąd w ramach akcji „Burza” w 1995 roku.
Co do Hagi, to „podjęto decyzję” tamże o likwidacji dowodów dot. zbrodni w Srebrenicy. Kto tę decyzję podjął – nie wiadomo.
Skazany za tę zbrodnię gen. Radislav Krstić do dzisiaj chyba siedzi w Piotrkowie Trybunalskim gdzie został przeniesiony po tym jak w brytyjskim więzieniu poderżnięto mu gardło, nieskutecznie znaczy. To tak na marginesie.
@ teng. Ma Pan racje. Ja twierdze, ze pedofili w Polsce pod dywan juz sie nie zmiecie, jednak pytanie – ile takich przypadkow ujrzy swiatlo dzienne?Kosciolnie proznuje, bo afery maja zasieg globalny, zatem w takich krajach jak nasz zapewne od dawna trwa juz zacieranie wszelkich sladow. Kosciol jest coraz lepiej przygotowany do „zmierzenia sie z aferami pedofilskimi” czyli do skutecznego ich zatarcia i zamkniecia ofiarom ust.
@PAK4. Homoseksualizm bywa nabyty jako seks zastepczy np. w wiezieniach ale w normalnych warunkach jesli wystepuje, to jest to po prostu wrodzony mechanizm, ktory powoduje sklonnosc do wlasnej plci. Maja tak i zwierzeta. W Holandii sa specjalne wycieczki szkolne do ogrodow zoologicznych, czesto noca nawet aby mozna bylo ogladac homoseksualne zachowania zwierzat. One nie sa zastepcze, wystepuja w naturze a nie tylko w zoo. Zwierzeta maja wybor i wybieraja wlasnie tak.
A co z pedofilią w Kościele w Polsce?
***
Na litość Boską,
zamieszczajcie
listy kapłanów niegwałcących.
Miejcie przyzwoitość w
sercach, wierni patrioci
wspólnot.
Powiedziane wszak było
we Wpisie:
non omnis raptor
***
@jakub01:
Uważam, że upraszczasz. Kiedyś znajomy konserwatysta wmawiał mi, że homoseksualizm jest nabyty, powołując sie na przykład starożytnej Grecji, bo do mówienia o więzieniach się nie zniżał. Ale powoływał się też na statystykę, a jest faktem, że nie udało się — tu z zastrzeżeniem, że nie śledziłem najnowszych publikacji — znaleźć związków statystycznych homoseksualizmu w obrębie pokrewieństwa, a więc wpływu genetycznego.
Oczywiście, wrodzony nie znaczy tylko genetyczny. Dla mnie najpoważniejsze tłumaczenia sugerują zmianami w okresie płodowym. Ale brakuje mi tej „kropki nad i”, by powiedzieć, że tak jest na pewno, a nie tylko zapewne; zaś niemożność oceny skłonności homoseksualnych przed okresem dojrzewania daje możliwość na pojawienie się go podczas rozwoju dziecka z przyczyn bliżej nieokreślonych, choć wiadomo, że nie wpływu wzorców kulturowych.
@miłośnik czarnych jagód:
Niestety, ludzie nie działają jedynie „merytorycznie”. Mam zresztą wrażenie, że „merytorycznie” z Kościołem się niewielu by zgadzało, także wliczając duchowieństwo. To co trzyma przy Kościele to emocje, płynące głównie z wychowania, z wzrastania w kulturze katolickiej. I stąd efekt sprawy pedofilskiej…
Kolejna rzecz, nie wszystkie różnice są wyrażalne. OK, może dla filozofów, którzy podobno potrafią powiedzieć wszystko o swoich poglądach w pół godziny.. Weźmy „Drogę” Escrivy — z wielu stron słyszę, że to piękny wzór nauki pokory, współczesny odpowiednik „O naśladowaniu Chrystusa” Kempisa. Czytałem oba i nie znam rzeczy bardziej różnych, dających wprost przeciwne wzorce moralne, przy czym pokora jest tylko w „Naśladowaniu Chrystusa”, a u Escrivy widzę naukę totalitarnego poddania.
Sprawy pedofilii nie traktowałbym jako „walki z religią”. Choćby dlatego, że mam wrażenie iż atakujący są zwykle bardziej religijni od broniących Kościoła. Przywołuje waldi naukę Kościoła, że jest On mistycznym ciałem Chrystusa; ale tak, czy owak, owo ciało ma zupełnie ziemską nadbudowę — grzesznych ludzi, a nawet pół biedy grzesznych, bo każdemu się jakaś słabość trafi, czasami po prostu złych ludzi. Dla osoby rzeczywiście przejętej idą świętości Kościoła, właśnie ich grzechy, a tym bardziej systemowe ich krycie, wybielanie, powinny być najbardziej przerażającym grzechem — podtrzymywanie grzechu w Kościele zakrawa na swoiste bluźnierstwo. Chociaż… słowa „powinny być” są właśnie przykładem tych głębszych różnic w podejściu do religii.
Co do konieczności ścigania pedofilii w polskim Kościele, pełna zgoda. Nie tylko zresztą tam. Chcę się tylko odnieść do 2 kwestii może pobocznych, ale nieco pokazujących, że brak wiedzy w danym temacie może krzywdzić.
1. Jestem katechetą. Nigdy nie uczyłam „kreacjonizmu w sensie dosłownym” i zapewniam, że nie taka jest nauka Kościoła – wręcz przeciwnie, ma ukazać komplementarność wiedzy naukowej i przekazu biblijnego, którego nikt rozsądny nie traktuje dosłownie! Naprawdę, proszę Państwa, zadajcie sobie trud i sprawdźcie, co jest w programach nauczania! Biblia jest księgą religijną i ma przekazać prawdy religijne, a nie naukową wykładnie powstawania świata. Od dawna wiadomo też, że nie ma sprzeczności między teorią ewolucji, a przekazem biblijnym, należy tylko zachować autonomię obu tych dziedzin. Tu nie miejsce na wykład, zainteresowanych odsyłam choćby do publikacji naukowych i popularnonaukowych ks.prof.Tomasza Jelonka, biblisty, który wcześniej uzyskał doktorat z matematyki i był pracownikiem naukowym UJ. Np. „Biblia a nauka”
2. Rozumiem, że z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora obecność biskupa na pogrzebie bp Wesołowskiego może wyglądać niekomfortowo. Jednak wystarczy zmienić punkt widzenia (wiem coś o tej konkretniej sprawie): czy świadomość, że to był przyjaciel, od szkolnych lat, seminarium, całe życie, zmienia Państwu nieco optykę? Że taki gest wobec zdruzgotanej przecież rodziny też coś znaczył, podtrzymał ich na duchu w tej strasznie trudnej chwili? Że w końcu była to odwaga cywilna tego człowieka (biskupa, który poszedł na pogrzeb), wiedząc, że narazi się na napiętnowanie? Żebyśmy się dobrze zrozumieli: nie usprawiedliwiamy pedofila. Ale są pewne ludzkie odruchy, które powinny może wzbudzić nawet nasz szacunek a nie oburzenie w tej sytuacji?
@katechetka:
@1: Gdyby we wszystkich sprawach w imieniu Kościoła wypowiadali się światli katolicy, znający Jego naukę, nie byłoby dużej części uwag pod adresem Kościoła. Tak jednak nie jest. Pamietam, że kreacjonizm wspierała np. Fronda swoimi publikacjami, owszem, nie będąca „pismem episkopatu”, ale jednak utożsamiane z konserwatywnym nurtem Kościoła.
@2: Ja to mogę zrozumieć. Tyle, że jeśli przychodzi się na pogrzeb przyjaciela, to się przychodzi jako człowiek, a nie jako biskup. Zerkam do zdjęć i filmów — tam nie ma tego rozróżnienia, nie ma skromności, która w takiej sytuacji powinna być. Skromności w stroju i mowie.
6% kleru to pedofile! Jest to absolutne minimum, skąd ten szacunek? Amerykanie uparcie drążą temat. Mają sukcesy, Pensylwania to kolejny kwiatek. W polskim kościele pedofiilno katolickim jest ich przynajmniej 1800! …6%x30000
Homocatholicusy wszystkich krajów łączcie się!
W radiocomaryjnej Polsce śledztwo na kształt tego w Pensylwanii jest mało prawdopodobne (łatwiej o zdjęcia rozmodlonych „członków” najwyższych władz w pro prawiczkowym rządzie) ale pobawić się w porównania można.
Wykryto 300 pedofili, skrzywdzonych dzieci 1000. W przeciągu 70 lat. Nasycenie katolicyzmem w stanie Pensylwania 25%, czyli w 12mln społeczności mają 3mln zadeklarowanych katolików. Zakładam iż w Polsce przypada w przeciętnych katolickich rodzinach tyle samo potencjalnych ofiar kościelnych zboków. W Pensylwanii 1000 dzieci psychicznie zamordowanych na 3mln wiernych czyli 1/3000.
W Pislandzie dumne 90% katolików na 37mln(?) co daje nam
33mln wierzących w jeden święty powszechny itd. apostolski….
Prosty rachunek: 1/3000x33mln=11000 psychicznie wymordowanych dzieci w przeciągu ostatnich 7-miu dekad!
A ilu zboków kościelnych?
Proszę bardzo: 300(żywych i umarłych)/3mln w Pensylwanii czyli 1/10000 wiernych co przekłada się na 3300 przestępców seksualnych w kościele polskim w ostatnich 70-chi latach, większość z nich żyje i sporo „seksualnie aktywnych”!
Szanowny panie redaktorze! W przeciwieństwie do pana mogę sobie pozwolić na luksus wydania wyroku przed rozprawą sądową zgodnie ze słynną sceną filmową:
Sąd sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie!
Winni zbrodni nie ulegającej przedawnieniu!
Ach! Byłbym zapomniał:
Homocatholicusy wszystkich krajów łączcie się!
@Adam Szostkiewicz
„W biografiach JP2 tę sprawę przedstawia się inaczej. Wojtyła wycofał się z konspiracji zbrojnej, bo tak sugerowali mu jego mentorzy, ale udzielał się w podziemnym teatrze prowadzonym w Krakowie, czyli w konspiracji kulturalnej.”
Panie Redaktorze, coś cienko to wyszło – po drugiej stronie mamy dymiące kominy krematoriów, ruiny Warszawy, tysiące ofiar i gorzki smak powojennej „wolności”.
I co tu jakiś tam podziemny teatr ?
@piotrII
No nie tak cienko, został papieżem.
„No nie tak cienko, został papieżem.”
Dajmy na to, ze 12 września 2018 roku zobaczę na ulicy jak grupa bandziorów metalowymi rurami (kijami bejsbolowymi?) oraz nożami bez litości katuje kilkoro nastoletnich dzieci. Krew się leje, kości łamią, dzieci krzyczą o pomoc i giną pod ciosami metalowych rur i pchnięciami nożem.
Masakrze tej biernie przygląda się młody, na oko zdrowy i sprawny fizycznie mężczyzna.
Nic nie robi, aby pomóc katowanym dzieciom. Chociaż jednej szlachtowanej bez litości dziewczynce.
Nie potępiam młodego mężczyzny bo wiem, że w roku 2057 zostanie on pierwszym papieżem pochodzenia palestyńskiego i że jego wybór będzie bardzo ważnym czynnikiem na drodze do powstania państwa palestyńskiego i do pokojowego zakończenia izraelsko-palestyńskiego konfliktu.