Jak Gądecki z Lubnauer
Szef episkopatu ks. abp Stanisław Gądecki odpowiedział na list skierowany do niego przez liderkę Nowoczesnej Katarzynę Lubnauer. Uprzejmie, ale unikowo.
Lubnauer zrobiła rzecz oczywistą: napisała do biskupów, co myśli jako obywatelka i polityk o próbach zaostrzenia prawa aborcyjnego. Stanowczo, ale rzeczowo.
List sam w sobie jest pewnym novum w naszym życiu publicznym. Dopiero od niedawna przeciwnicy polityki Kościoła zwracają się wprost do jego przedstawicieli. To wynik tzw. dobrej zmiany: reakcja na przymierze prawicy z Kościołem w sprawie zniesienia „kompromisu aborcyjnego” (który w istocie nie jest kompromisem).
Gdzie te nienawistne twarze?
Gdy w marcu pod kilkoma kuriami biskupimi pojawiły się protesty, abp Gądecki nie był tak uprzejmy jak teraz w liście do Lubnauer. W protestach dostrzegł „twarz nienawistną” i fanatyzm. Wzywał do refleksji nad stanem własnych sumień.
Szkoda, że do takiej refleksji nie wzywają biskupi w wielu innych sprawach. Choćby w sprawie sejmowego protestu osób z niepełnosprawnościami. Czy abp Gądecki lub kard. Nycz zareagują na ataki posłów prawicy wymierzone w ten strajk? Czy dojrzą „nienawistne twarze” polityków zachęcających do usunięcia siłą protestujących matek i dzieci?
Głuchy telefon aborcyjny
Wymiana listów sama w sobie jest czymś pozytywnym, ale meritum sporu się nie zmienia. Lubnauer staje w obronie prawa do wolności, Gądecki w obronie prawa do życia. Uchyla się od zarzutu, że Kościół angażuje się w akcję ideologiczną. Działanie pod wpływem ideologii zarzuca liderce Nowoczesnej. Prawo do życia to nie jest prawo religijne, tylko naturalne.
Konserwatywna kontrrewolucja
W rzeczywistości sprawa jest bardziej skomplikowana. Masowe ruchy antyaborcyjne przeciwko prawu kobiety do wyboru zrodziły się w USA zaledwie kilka dekad temu w powiązaniu z polityczną ofensywą konserwatystów przeciwko siłom liberalnym. W Ameryce pod hasłem milczącej „moralnej większości”.
Dzisiejsze wcielenia tych ruchów sympatyzują z Trumpem i zarzucają sieci m.in. w Europie, budując prawicową międzynarodówkę „obrońców życia”. Chętnie przyjmują szlachetnie brzmiące łacińskie nazwy i motta.
Kaja Godek się nie pofatyguje
Bronią życia zwykle nienarodzonego, ale już mniej ochoczo narodzonego, gdy musi się borykać z takimi problemami jak uczestnicy obecnego strajku w obronie osób niepełnosprawnych w Sejmie. Do nich się Kaja Godek nie pofatyguje. Za to ksiądz katolicki zasugeruje, że na ich dramacie ktoś zbija kapitał polityczny. To dopiero okazja do refleksji nad kondycją sumień.
Komentarze
Jedno o chlebie, drugie o niebie. Dziad o gruszce, baba o pietruszce. Tak , w skrócie, można podsumować tę listowną dyskusję.
Będzie dalej zabawa w głuchy telefon, albo w pozorne działania (patrz T. Breza „Urząd”).
Nie sądzę, żeby ten spór był w jakiejkolwiek mierze rozwiązywalny. Osobiście uważam, że Kościół może sobie głosić co chce, a problem powstaje dopiero wtedy, gdy jego poglądy stają się obowiązującym wszystkich PRAWEM. Czy takie prawo zostanie uchwalone? Trudno powiedzieć, bo mam wrażenie, że dla populistów z PiS-u jest to baaardzo gorący kartofel, stawiający ich w wyjątkowo niezręcznej sytuacji – zarówno przyjmując nowelizację, jak i jej nie przyjmując narażają się naprawdę wielu wyborcom. W pierwszym przypadku środowiskom kobiecym, liberalnym i wolnościowym. W drugim antyaborcyjnym fundamentalistom i Kościołowi. Ale też im zupełnie nie współczuję, bo właśnie piją piwo, które sobie nawarzyli.
Panie Redaktorze – obrona tzw. wartości przez Kościół pełni tą samą rolę co zakładka np. ,,our values” albo ,,our social responsbility” na stronach www czołowych korporacji. Listek figowy, ropa zalewa deltę Nigru. Ważne, że akcje zwyżkują.
Kler katolicki stacza epickie walki o ,,nienarodzonych” ale ci już narodzeni to tylko trzoda, którą się kształtuje, doi, używa. i w imieniu której domaga.
Przez wszystkie lata gdy zdarzyło mi się ,,w sytuacji towarzyskiej” znaleźć w kościele (były to zwykłe kościoły parafialne) NIGDY nie usłyszałem kazania, że wyzyskiwanie pracowników to podłość i grzech, NIGDY nie usłyszałem kazania, że niszczenie naszej planety to grzech. Za to wielokrotnie słyszałem podkreślenie ważności bycia obecnym fizycznie w kościele (bez odwoływania się do aspektu etycznego), kazania tzw. polityczne (czasem ezopowym językiem). Symbolicznym ukoronowaniem tej żałosnej pustoty ukrywającej pospolitą chciwość władzy, wpływów i mamony było kazanie wygłoszone przez księdza podczas mszy będącej odnowieniem 50lecia ślubu moich Dziadków. Miast wygłosić kazanie będące pochwałą miłości, wierności i oddania małżonków (wobec czasów gdzie narastała w zastraszającym tempie fala rozwodów) a przed ołtarzem stało żywe egzemplum tego, ksiądz wygłosił wściekłą tyradę antyaborcyjną, antylewicową. Można powiedzieć, że splugawił tą piękną chwilę, nieprawdaż? Tacy oni są właśnie.
Milczą gdy im się to opłaci, układają się tylko ze silnymi a grzmią gdy nie trzeba i nikt ich o to nie prosi. Nie ma żadnego grzechu głównego (nawet wg. ich zakłamanych norm) którego by nie popełniali i nie czynili tego w sposób pospolity. Tylko słabości intelektualnej owieczek zawdzięczają, to ze mogą uzurpować sobie prawo do bycia autorytetem.
Lubnauer pomyślała sobie, że gdy napisze list do arcybiskupa Gądeckiego z żądaniem, aby ten wydał „rozkaz” (ideologiczny, oczywiście!) Kaczyńskiemu i posłom PiS-u, by ci z kolei zagłosowali tak, jak chce Lubnauer, to będzie to skuteczne. Uznała, że Episkopat jest radą nadzorczą PiS-u, któremu wystarczy wydać rozkaz, aby ten w podskokach wykonał to, co ona chce. Oto przykład naiwnego (wręcz prymitywnego) myślenia politycznego, które nie bierze pod uwagę tego, że Episkopat nie ma ŻADNEGO konstytucyjnego prawa do tego, by wydawać polecenia służbowe demokratycznie wybranej władzy ustawodawczej. Ani Konstytucja RP ani Konkordat takiej relacji nie przewidują. Lubnauer nie wie (nawet nie podejrzewam jej o to), że istnieje coś takiego jak prawo naturalne, które nie ma nic wspólnego z żadną ideologią. Nie wie ponadto, że gdyby abp Gądecki tego nie wiedział, ośmieszyłby się w oczach wielu katolików, którzy jako żywo do tępych ciołków nie należą, i doskonale potrafią kontrolować poczynania zarówno biskupów jak i takich ludzi jak Lubnauer. Takie mamy elity. … żal serce ściska.
Abp. Gądecki w odpowiedzi na list p. Lubnauer nie odpowiedział na żadną z poruszonych w nim kwestii. Można o tej korespondencji powiedziać tak: „Mówiła baba do obrazu, a obraz ani razu.” Arcybiskup lepiej by na tym wyszedł, gdyby przemilczał list szefowej Nowoczesnej. Jego odpowiedż tylko potwierdziła zasadność dopominania się o świeckość państwa.
Osobiście odebrałem tę odpowiedź hierachy jako przyznanie się polskiego Kościoła do totalnej porażki. Po 1050 latach nauczania katolickiej moralności, jedyną deską ratunku jest wprowadzenie drakońskiego prawa zakazującego aborcji.
W dzisiejszym świecie jest coś tak groźnego jak media społecznościowe. Powielając akcję #metoo, można zainicjować #ksiądztatuś i zebrać tysiące przypadków dzieci spłodzonych przez duchownych. Następnie domagać się grupowo alimentów od abpa Gądeckiego. Po takiej rozprawie, PiS będzie zmuszony wprowadzić następującą nowelizację zakazu aborcji: „Jeżeli sprawcą zajścia w ciążę jest osoba duchowna, to szpital państwowy ma obowiązek przeprowadzenia aborcji.”
Draństwo narodowo katolicki wie, że suwerena gówno obchodzi gehenna tych matek (ojców jakoś nie widać). Wobec powyższego może sobie pozwalać na poniżanie i oskarżanie ich o dowolną zbrodnię (Żalek). Parlamentarna prawica pod kierunkiem kulawego postanowiła czekać, a w międzyczasie tacy osobnicy jak Ż i narodowe media rozjadą tych nieszczęśników na placek.
Z jednego się dzisiaj ucieszyłem. Być może jestem świnią, ale jak pan K był wiceministrem sprawiedliwości, napisał aż książkę o pobożnym biskupie, a kobiety traktował jak hodowlane maciory, to teraz będzie się tłumaczył, że nie jest wielbłądem. A może jest, a my tego nie wiemy, bo był przecież wiceministrem „liberalnej” (!!!!) PO.
Tak naprawdę to w Polsce mamy do czynienia z ostrym sporem światopoglądowym. Tyle, że partie polityczne tego sporu nie odzwierciedlają. PO jest zasadniczo po tej samej stronie co PiS, Kukiz i PSL. Nowoczesna była pół na pół, i stąd rozłam. Lewica w postali SLD wykazała się kunktatorstwem. W tym wszystkim PiS jest najbardziej wiarygodny. Pozostałe partie kombinują jak nie podpaść hierarchom. Ludzie to widzą. I nie popierają. I stąd brak realnej siły opozycyjnej.
Zachowanie i priorytety kleru watykańskiego są od lat te same : cicho w komnacie obok władzy i z mordą na baranów roboli, dlaczego tak niewiele da się ze stada udoić. Władcy tak swoich poddanych nie ciemiężyli jak robił to bezlitośnie i bezprawnie kler.
To jest magia , wściekaja się na obrzydliwość i bezkarność kościoła, a za chwilę na kolana i ze spuszczoną mózgownicą przed tym samym klerem jęki o dobrobyt. Czy taki element to jeszcze homo sapiens?
Coś się jednak pomału klaruje, np. amoralna postawa polskiego Kościoła oficjalnego. Wielu Polaków i zwłaszcza Polek wiązało jakieś nadzieje z Kościołem, teraz widać, że praktycznie biorąc, jest to związek zawodowy ludzi ciągnących pieniądze, skąd tylko się da, i nic więcej. Pewnie religia jest ludziom potrzebna, ale nie wiem, czy taka, jak w Polsce panuje. Nikomu by już nie przyszło do głowy prosić Kościół o mediację w sprawach społecznych, z góry wiadomo, że to są ludzie bez żadnych zasad, a jeśli je mają, to starannie ukrywają.
waldi
9 maja o godz. 17:31
Panie Waldi KK ma w Polsce na wszystko wpływ i to nie od dziś i sam do tego dąży angażując się politycznie wspierając kampanię wyborczą PiS. Ma odpowiedzialność w związku z tym za gospodarkę, konstytucję, likwidację sądownictwa, TK, nadużywanie władzy, szerzący się rasizm , antysemityzm i zwyczajną korupcję. Sami tego chcieli.
Nie na darmo idą haracze płacone Rydzykowi i KK właśnie kosztem osób niepełnosprawnych i ich rodzin i to od lat. Proszę sobie nie żartować . Wierni katolicy to są prawdziwe ciołki jak to pan ujął, oni naprawdę wierzą że jak dadzą Rydzykowi drogie auta to pójdą do nieba a odwrócą się od bliźniego. KK na tym żeruję. Trzy lata temu starsza pani żaliła się pani Kopacz że nie co do „gara” włożyć ale dla biskupów i Rydzyka zawsze znajdą się pieniądze. Ona i nie tylko , woli umrzeć z głodu byle biskup miał luksusowe auto.
Każda dyktatura a dzisiaj PiS zawsze wykorzystywała hierarchię KK do podtrzymywania reżimu. KK dobrze na tym wychodzi może żyć kosztem najbardziej poszkodowanych przez los rodzin z osobami niepełnosprawnymi wymagającymi stałej opieki. Zarodki in vitro to tylko fasada żeby pokazać jacy są „święci” a może zwyczajnie się od nich odwrócić właśnie dla mamony. Takie osoby nie są Kościołem to tylko jaśnie panowie biskupi są KK a reszta to „bydło” które ma na nich robić.
Pozwolę odnieść się do wczorajszego wpisu „waldi”.
1. Pomimo, że prawdą jest to „Episkopat nie ma żadnego konstytucyjnego prawa do tego, aby wydawać polecenia służbowe demokratycznie wybranej władzy ustawodawczej”, to jednak jej wydaje. Może nie ma to formy poleceń, są to raczej mocne sugestie z utratą poparcia Kościoła (czytaj spadkiem w sondażach) w tle.
2. Prawo naturalne, na które się powołujesz, w swej istocie nie dopuściło by w zdecydowanej większości przypadków, bez zaplecza medycznego, do narodzin takich dzieci. Jednak człowiek jest istotą myślącą, mającą samoświadomość, dlatego trzeba brać pod uwagę uczucia matki, ojca, rodzeństwa przy potencjalnych narodzinach dzieci np: z organami wewnętrznymi na zewnątrz, straszliwie zdeformowanych itd, nie chcę wyliczać. Te dzieci i tak nie mają szans na przeżycie, za to miałyby szansę na cierpienie przez te kilka godzin może dni (zaplecze medyczne). Ta ustawa daje też olbrzymią szansę na cierpienie i traumę do końca życia dla rodziców, rodzeństwa, babć, dziadków i innych członków rodziny. W imię czego pytam się, na pewno nie prawa naturalnego, tylko właśnie i jedynie ideologii, demagogii, źle odczytywanej i rozumianej religijności. Religijność to serce, współczucie, troska, pomoc, wsparcie. Nie jest religijnością natomiast jedynie chodzenie do kościoła w niedzielę (nawet codziennie), puste klepanie modlitw, zaślepienie i odczytywanie wszystkiego co jest napisane w Księgach wprost, bez chwili refleksji, zadumy.
3. Po czym rozróżnić dobrego od złego człowieka: nie po intencjach a po owocach jego czynu. Jakie będą owoce tej ustawy, pytam, jakie będą owoce tej ustawy. To jest najgłupiej rozumiane „nie zabijaj”.
4. Gdybyśmy cofnęli się tylko o 100 lat, te dzieci po prostu by się nie narodziły. To współczesna medycyna daje im szansę, to wiedza człowieka daje tym dzieciom „dodatkowy czas”, dlatego moralnym obowiązkiem (choć niezwykle trudnym i bolesnym) człowieka jest decydować czy w ogóle i kiedy to zakończyć (skoro zdecydował się przedłużać wbrew a może ponad naturą).
5. Gdyby arcybiskup podjął rozmowę z panią Lubnauer, to ośmieszyłby się jedynie w oczach 90% ciołków, natomiast ludzie myślący, empatyczni by to docenili.
No, tak. To są Himalaje hipokryzji – bo jeśli bronić życia, to przecież każdego jego przejawu nieprawdaż? Ale całej prawicy to nie na rękę bo tutaj w sejmie muszą się mierzyć z konkretnymi problemami, trzeba wydać na tych chorych ludzi odpowiednią sumę pieniędzy. To jest kuriozalne – tych chorych niepełnosprawnych dorosłych już tak ochoczo nie bronią nie wspierają, ale dali by się zabić jak Kaja Godek o ich byt w łonie matki kilkadziesiąt lat temu – to jaka tu jest obrona życia? Bo jeśli dobrze rozumiem życie wedle prawicy zaczyna się wraz z połączeniem dwóch komórek aż do naturalnej śmierci danej jednostki. A może by tak zechcieli porozmawiać o tym, choć nie sądzę żeby chcieli bo to niewygodne, o tych matkach, którym płody obumierają w 8 , 10 i 12 miesiącu ciąży – co się wtedy dzieje w szpitalach. Kto obejmuje opieką te kobiety, które chciały urodzić a się nie udało – ksiądz? – wolne żarty. Ksiądz wjedzie na sekundę i zapyta kto chce przyjąć komunię i pójdzie dalej. Psycholog? Aż mnie trzęsie jak słyszę tych pożal się Boże obrońców życia, którzy uczepili się jakiejś ideologii, która odebrała im prawie całkowicie wrażliwość na to co mają przed oczami, na ten ogrom cierpienia. I jeszcze wydaje im się jak oni to są blisko Boga, że tak o to wszystko pięknie walczą. Tymczasem te mamy w sejmie z tymi biednymi dziećmi pokazały ile dla tych obrońców życia warte jest życie. Nie wierzę, że do tych ludzi może trafić jakikolwiek racjonalny argument.
Przepraszam pisałem o płodach obumierających w 8, 10, 12 tygodniu ciąży.
ktos_tam
10 maja o godz. 9:25
… z przyjemnością przeczytałem tę argumentację – wykracza poza dotychczasowe schematy w tej kwestii („prawo naturalne w swej istocie nie dopuściło by w zdecydowanej większości przypadków, bez zaplecza medycznego, do narodzin takich dzieci”).
Ale ideolodzy i funkcjonariusze różnej maści (twarde jądro i zaplecze firmy koka) w ogromnej(!) większości są odporni na takie dictum acerbum.
@ Martin L
„Wierni katolicy to są prawdziwe ciołki jak to pan ujął, oni naprawdę wierzą że jak dadzą Rydzykowi drogie auta to pójdą do nieba a odwrócą się od bliźniego. KK na tym żeruję.”
Odpowiem delikatnie: jest pan bajkopisarzem, który na dodatek żywi się płodami swojej wyobraźni. To takie nic nie znaczące „chlapnięcie”. Widocznie dobrze się z tym czuje, zresztą, nie wymaga to żadnego intelektualnego wysiłku.
@ktoś tam
” Prawo naturalne, na które się powołujesz, w swej istocie nie dopuściło by w zdecydowanej większości przypadków, bez zaplecza medycznego, do narodzin takich dzieci.”
ZUPEŁNIE NIE O TO CHODZI!!! Pisałem już o tym wielokrotnie, ale, jak widać, na darmo. Nie chodzi o to czy współczesna medycyna przedłuża życie ciężko uszkodzonego płodu ludzkiego czy nie. Nie jest to przedmiotem prawa naturalnego. Istnieje zasada prawa naturalnego – jest ono wcześniejsze, od jakiegokolwiek prawa stanowionego przez człowieka, a zatem całkowicie od tego ostatniego niezależne – wedle której żaden człowiek nie może być pozbawiony życia przez innego człowieka, z czego nie wynika, że ta zasada może w każdym przypadku uchronić tego pierwszego od śmierci. Wtedy mówi się: śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, i koniec. Ostatni przykład Alfiego Evansa z Wielkiej Brytanii. To dziecko miało tak bardzo uszkodzony mózg, że w istocie było skazane na śmierć, choć być może ta śmierć nastąpiłaby później. Przestępstwem przeciwko prawu naturalnemu było wydanie WYROKU śmierci przez sędziego, który wydał on w oparciu o przepis prawa stanowionego. Z punktu widzenia prawa naturalnego nie wolno mu było tego zrobić. Dlatego obciążył swoje sumienie zbrodnią, choć w świetle brytyjskiego prawa stanowionego jest niewinny i nie pójdzie do więzienia. Człowiek nie ma prawa wydawać sądowego wyroku śmierci na żadnego innego człowieka, niezależnie od tego, kto na świecie to prawo stanowi. Jeśli tutaj zezwoli się na taki proceder w jednym przypadku, to nic będzie stało przeszkodzie, aby skazywać na śmierć ludzi w innych przypadkach, np. nieuleczalnie chorych starców, którzy sami z siebie nie chcą jeszcze umierać. Danie prawa jednemu człowiekowi do decydowania o życiu i śmierci drugiego człowieka jest w świetle naturalnego prawa do życia ciężkim przestępstwem, zwłaszcza jeśli dotyczy ono zupełnie niewinnych ludzi. Dziś wielu rzekomo światłych (w istocie ciemnych) ludzi tego nie widzi. Wyobrażają sobie, że poza prawem stanowionym przez ludzi, żadne inne prawo na świecie nie obowiązuje. I na tym polega dzisiejsza tragedia. To jest niestety powrót do jaskini.
Torfo Srossi
10 maja o godz. 15:10
Jakoś pan nie chce widzieć że KK faktycznie jest za aborcją tylko udaję że tak nie jest, bo najważniejsza jest mamona. Co zrobił Hoser nazywany biskupem wyśmiał osoby niepełnosprawne. Rydzyk „daliście mi tylko 200 tyś”. Dla kogoś to być albo nie być. KK podzieli się bogactwem ? Wystarczy tyko przestać finansować z budżetu państwa KK a jest to dwa miliardy a pieniądze przekazać rodzinom posiadających osoby niepełnosprawne. Jeśli panowie biskupi tego nie potrafią zrobić tak są faktycznie za aborcją a cała dyskusją i postawa kk i jego apologetów jest śmieszna i żałosna.
Przypomnę słowa ewangelii „przypowieść o dwóch synach” Mt, 21, 28-31 Jak się zachowali biskupi i tak zwani „obrońcy życia” ? Podam niżej
28 Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Synu, idź dzisiaj i pracuj w winnicy!” 29 Ten odpowiedział: „Idę, panie!”, lecz nie poszedł. 30 Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: „Nie chcę”. Później jednak opamiętał się i poszedł. 31 Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca?» Mówią Mu: «Ten drugi».
Jaki mają problem „obrońcy życia”? Biskupi sami dobrowolnie i natychmiast powinni zrezygnować z finansowania z budżetu a Rydzyk oddać ukradzione pieniądze, inaczej tego nie można nazwać. Jak się zachowali biskupi do słów ewangelii które głoszą na co dzień?
To tylko banda skończonych …………. i nic więcej a ich słowa są kłamliwe i niewiarygodne a co gorsza sami w to nie wierzą.
A prof. David Goodall – botanik – miał w d… prawo naturalne i zgodnie ze swoim życzeniem umarł na swoich warunkach dzisiaj o 12:30 w Bazylei.
Musiał jeszcze pokonać parę przeszkód jak na swój wiek – lot z Perth (Australia) do Europy i opłacić klinikę (bodaj internauci się zrzucili).
W kwietniu obchodzł swoje 104 urodziny.
http://www.dailymail.co.uk/news/article-5701437/Australian-scientist-104-says-wont-ending-life.html
I to:
http://www.dailymail.co.uk/news/article-5708877/British-scientist-104-spends-time-family-eve-assisted-suicide-Switzerland.html
Uważam, że Pani Lubnauer samym faktem wysłania listu legitymizuje Kościół jak stronę w polityce. Skoro mamy rozdzielność religii od władzy, to takie instytucje powinny być traktowane jak powietrze.
waldi
10 maja o godz. 18:25
W tym problem że nie są to żadne bajki, jest to pewna forma odziedziczona po średniowiecznych odpustach, kiedy można było sobie kupić ileś tam lat pobytu w czyśćcu za gotówkę, wtedy szybko zorientowano się ze jest to dochodowy interes. Podobnie dzisiaj działa Rydzyk i kk w Polsce. Nigdy Rydzyk nie prowadził żadnej działalności charytatywnej pomagającej osobom niepełnosprawnym. Osoba niepełnosprawna wymagająca stałej opieki ma 800 złotych, przy takiej osobie nie ma dnia urlopu ani wypracowanych lat do emerytury a dla takiego synka pani Szydło nazywanego księdzem już jest i nie musi pracować. Rydzyk dostaję kosztem takiej osoby 95 milionów a ludzie wierzą że jak mu dadzą pieniądze to pójdą do nieba. To są bajki? Jestem bajkopisarzem ? Jest pan ślepy?
Rozumiem że dla ludzi z tego żyjących jest to niewygodna prawda. Im większa nędza ludzi żyjących w Polsce tym bogatszy kościół, gdzie są te bajki raczej nienormalna rzeczywistość.
Pisze pan ze każdy ma prawo do życia, otóż nie, ważniejsze jest bogactwo kleru
a pańskie argumenty są niewiarygodne.
waldi
10 maja o godz. 20:52
Jaki jest stosunek katolików i kk w Polsce do ofiar wojny ,sierot z Aleppo? Może pan łaskawie przestanie się ośmieszać i zastosuję swoje argumenty w praktyce razem z całym pańskim PiSem i wypełni słowa papieża Franciszka.
Co mamy problem?