Murzynek Rydzyka
Ojciec Rydzyk dopisał się do księgi polskich dowcipów. Nie jestem pewien, jak gromkie brawa i wiwaty zebrał po przyjacielskim żarcie o czarnoskórym księdzu, co się nie umył, ale zapewne bardziej gromkie niż pani poseł Natali-Świat, która w dyskusji o noweli budżetowej zestawiła ministra finansów z Dzierżyńskim. Dowcip mniej więcej tak samo udany, jak ten Rydzykowy ale trzeba oddać sejmowemu PiS-owi sprawiedliwość, że autorka, choć to jeden z ,,aniołków” prezesa, tym razem na rękach noszona przez kolegów partyjnych nie była.
Powiedz mi swoje ulubione dowcipy, a powiem ci, kim jesteś. To wymowne, że w 2009 roku kapłan może mówić coś takiego publicznie i że ludzie to tolerują. Dwadzieścia, trzydzieści lat temu, takie żarty też były grubiańskie, ale Polska była odcięta żelazną kurtyną od zmian obyczajowo-kulturowych w wolnym świecie i nie docierało do nas, że już nie uchodzi, by biały żartował z koloru skóry czarnego (i vice versa). To nie było żadne kneblowanie ust i negacja faktów, tylko korekta dobrych manier.
Sam się tak podłożyłem, kiedy w Brukseli, w połowie lat 80, zacytowałem przyjacielowi z USA, pochodzenia żydowskiego, słynny u nas wierszyk o Murzynku Bambo, co ma czarną skórę. Przyjaciel powiedział, że według jego pojęć,to wierszyk rasistowski. Jak to rasistowski, przecież ciepły i serdeczny, oponowałem. Dziś patrzę na to inaczej.
Może nie sam wierszyk, ale na sprawę. Żyjemy w świecie, w którym dobrze jest brać pod uwagę odczucia innych, Z poglądami, z ideami można się spierać, ale aluzje do koloru skóry nie uchodzą. A tym bardziej publiczne żarty na tej kanwie.
Co z tego, że ,,Murzyn” ks. Rydzyka złożył mu hołd. Może nie zrozumiał dowcipu, może ukrył prawdziwe emocje. Tego pewno nigdy się nie dowiemy. Za to te wytryski humoru polskiego pokazują, jak żywe są wciąż u nas wyziewy mentalności z czasów PRL. Zarówno w ludzie, jak i elicie kościelnej i politycznej. Brr.
Na szczęście ks. Rydzyka nie ma w rankingu autorytetów polskiej młodzieży ogłoszonym w Rzeczpospolitej. Autorytetem – bo nie tylko telewizyjnym idolem – jest Jurek Owsiak, tak znienawidzony przez radiomaryjnych. Cokolwiek dobrego i złego powiemy o wynikach tego sondażu, pewne jest, że ci, którzy wskazali Owsiaka czy dalajlamę, pewno się nie tyle oburzali, co wstydzili, że mamy w Polsce takiego dowcipnego kapłana.
Komentarze
Szkoda, że A. Szostkiewicz nie występuje częściej w tv. Gdyby częściej pokazywał się w telewizji, może też załapałby się na listę autorytetów młodzieży. Tuż za Cejrowskim. Może nawet tuż za Wojewódzkim.
na tym wlasnie wierszyku Tuwima uczylismy sie w szkole, ze wszystkie dzieci sa rowne … ze niezaleznie od koloru skory, wszyscy jestesmy podobni … no ale skoro „wedlug niego”, jest to wierszyk rasistowski, to red Szostkiewicz czym predzej zmienia swoje zdanie na „jego”. Ciekawe dlaczego to wlasnie on przekonal red Szostkiewicza a nie odwrotnie. Czyzby red Szostkiewocz spotkal na swojej drodze mentora?
Nemm powiedziales/las cos nieslychanie blyskotliwego i lekkiego w tonie. Brawo! Mam nadzieje, ze Twoje srodowisko Cie docenia! I ze Ci ulzylo.
Kiedy byl napisany Murzynek Bambo? Mniej wiecej w tym samym czasie co Krol Macius Pierwszy, gdzie Murzynki Bambo skacza po drzewach. Pamietam jakie meki przezywala autorka wspanialej biografii Janusza Korczaka (B.J.Lifton – The King of Children – dotad nie przelozona na polski) kiedy na jej prosbe zrobilam synopsis Krola Maciusia . Czy Korczak byl rasista? Oczywoscie, ze nie byl. Jego Afryka byla za siedmioma gorami, za siedmioma lasami. Byla kraina basni, tak samo odrealniona jakbysmy dzis chcieli pisac ksiazke dla dzieci o zyciu na Saturnie. Tak to tlumaczylam B.J. , choc te wlasnie „afrykanskie” fragmenty w Krolu Maciusiu sprawily, ze ksiazka ta nie mogla sie ukazac po angielsku w Ameryce. Watpie natomiast aby autorzy (Tuwim czy Korczak) w zetknieciu z prawdziwa Afryka czy Afrykanami z krwi i kosci zawolali : Ooo, patrzcie niedomyci!
A pisze to dlatego, ze jak znam zycie, to zaraz sie posypia cytaty z Murzynka Bambo: a on sie boi, ze sie wybieli!
Pisalam juz na Blogu Bobika, ale powtorze: mnie nie zadziwia wypowiedz tego prymitywa z Torunia – niczego innego po nim sie nie spodziewam. Ale wciaz zdumiewa, ze nikt z hierarchow Kosciola Katolickiego nie przeprosil za niemadry „zart”, chocby i nie podyktowany checia upokorzenia czarnoskoregpo zakonnika. To robi okropne wrazenie.
nem:
2009-07-16 o godz. 22:37
Bardzo śmieszne.
A inna rzecz – co wolno wojewodzie, to nie tobie pachnidło – jak mawiał mój nauczyciel od niemieckiego. A Berlusconi może?
Prostactwo by nie rzec chamstwo Rydzyka nie mieści się w kategorii dowcipów! I o tym trzeba jasno powiedzieć. Zachwyt gawiedzi świadczy tylko o jej poziomie a raczej o jego absolutnym braku. Ciemnota wciąż uparcie tkwi w objęciach fanatyzmu religijnego.
Ksiadz Rydzyk oczywiscie jest grubianinem i pol-intelygentem pisanym przez „y” wlasnie. W tej anegdotce (bo tylko tak mozna nazwac to, co gledzil Rydzyk na Jasnej Gorze na temat Murzyna, ktory przyszedl mu podziekowac – ciekawe za co?) najbardziej podobala mi sie niezbornosc jezykowa torunskiego redemptorysty. „Gdzies ty sie nie myl?” – odpowiedz moze byc : „pod pachami”, albo ” w pachwinach”. Rydzykowi nie o to przeciez chodzilo. Ten czlowiek (Rydzyk) nie potrafiacy poprawnie uzywac jezyka polskiego wyglasza kazania, madrzy sie w swoim radiu i wyklada na wlasnej uczelni. I to Polska wlasnie, taka jest Polska Rydzyka, czyli, jak on sam mowi „dziadostwo”. Ksiadz Rydzyk itp zle wyksztalceni fanatycy, a cwaniacy robia wlasnie z Polski dziedostwo manewrujac naiwnoscia gawiedzi. Jaki pan, taki kram. Wstyd podwojny, ze ktos taki moze miec w tym kraju takie wplywy. I w dodatku wstyd dla tych politykow, ktorzy sie do niego mizdrza. N.B. ci politycy (majacy sie ponoc za inteligentow) tak samo kalecza jezyk polski. Przyklady: walka z „POSTKOMUNOM” Jaroslawa i Lacha Kaczynskich. Wstyd do kwadratu. Na temat nasmiewania sie z Murzyna nie napisze nic, bo to oczywista oczywistosc.
Zjawisko pt. Tadeusz Rydzyk, to jeszcze jeden przejaw polskiej degrengolady wewnątrz politycznej, wyuzdanej wolności i rozdarcia, zdobywanego metodą taniego poklasku. Dla tego Pana liczy się bulwarowy dowcip, kasa, komóra – a najlepiej cała sieć. Pewnie już nie zauważa, że to co robi ma niewiele wspólnego z „Congregatio Sanctissimi Redemptoris”.
T. Rydzyk nie zadziwi już niczym, wszystkiego można się spodziewać, ale czyż nie ma przesady w tym, że wszystko trzeba zrzucać na karb PRL-u. Panie Redaktorze czy wychowywał się Pan, pobierał nauki, odkrywał świat, uczestniczył w życiu kulturalnym na pustkowiu, wśród barbarzyńców? Zepsuł Pana PRL? Bo mnie i wiele milionów rodaków- nie. Natomiast widzę psucie umysłów w dzisiejszych czasach, co nie znaczy, że nie cieszę się, że dołączyliśmy do grona cywilizowanych i wolnych narodów. Problem tkwi w tym jak korzystamy z darów transformacji i nad tym warto się pochylić. Pozdrawiam
Ojciec Rydzyk zaprezentował to, co tkwi w wielu naszych rodakach. Podskórny rasizm i pogarda dla inności. Pod tym względem jest rzeczywiści reprezentantem dużej części społeczeństwa. Dziś wielu Polaków już wie, że nie wypada głośno wypowiadać opinii antysemickich, naśmiewać się z czarnych na ulicy lub mówić, ze wszyscy Rumuni to cyganie-złodzieje. Jednak w wielu ludziach te uprzedzenia tkwią głęboko, zakorzenione przez kulturę, w której się wychowali i której świadomie nie chcą zmienić.
Taki sposób myślenia czasem wyraża się w uwagach wymienianych z żoną lub przyjaciółmi w domowym zaciszu a czasem w mniej lub bardziej bezwiednych wypowiedziach typu: Nie domył się, murzyn. A to żyd. Ocyganić kogoś, itd. Polski rasizm istnieje. Jest mniej widoczny na zewnątrz, ale w krytycznej chwili wychodzi z wielu naszych rodaków bardzo łatwo.
Elity społeczne, polityczne i kościelne powinny uczyć resztę Polaków jak należy się zachować, jak okazywać tolerancję i brak uprzedzeń, jak skupiać się na faktach a nie na stereotypach. Ale tak się nie dzieje, bo same nie uważają za konieczne podnosić swojego poziomu. Bo bycie burakiem przyniesie im większe poparcie niż przyzwoitość. Zamiast równać w górę równamy w dół.
Trzeba przyjąć fakty, chociaż nie są miłe: polski kościół to właśnie Ojciec Rydzyk i jego wyznawcy, hierarchowie którzy go popierają i spora część społeczeństwa wyznająca te same standardy co on. Red Szostkiewicz, Tygodnik Powszechny itp. środowiska to elyty, które nie znaczą nic i nie mają realnego głosu o ile nie są przydatni do temperowania kogoś kto wymaga głębszej dyskusji, i właśnie w taki sposób sa wykorzystywani przez hierarchów: jako legitymizacja. Ośrodki zapewniające listek figowy: rzekomo katolicyzm ma się łączyć z jakąś refleksją filozoficzna a nie tylko z jarmarczną obrzędowością, stanowią zaplecze snobizmu papieskiego wydającego encykliki, nie wiadomo dla kogo i po co….
Heleno… Episkopat [jego „składniki” często „siedzą w kieszeni ” Bogom Równego i Ubogiego – Białego Ojca Tadeusza] tak walczy z Oszołomem Toruńskim, by nie zrobić mu krzywdy na substancji i psychice. Nie zarzyna się kury niosącej złote jajka, nie truje się skunksa tworzącego pożądaną atmosferę.
Zapraszam do siebie…
http://prawowierny-heretyk.bloog.pl
POZDRAWIAM
Powiedzmy to glośno, bo wreszcie trzeba.
Rydzyka wyhodował i chronił JP2
Jednym palcem mógł go zniszczyć , ale on wolał wyżywac się na tym ksiedzu z”teologii wyzwolenia”, którego upokorzył przed miliardem telewidzów w Ameryce Łacińskiej, a Rydzyka przyjmował w Watykanie i hołubił !
I chociaż można dołozyc do tego bardzo wiele innych spraw, np zgniliznę moralną biskupów w USA i Irlandii, którą też tolerował i ukrywał, to mi wystarczy za całościowa ocenę pontyfikatu JP2 !
Wy wszyscy po prostu nie zrozumieliście głębi i lekkości humoru Ojca Wiertniczego.
Tylko prawdziwie etosowi intligięci są w stanie rzetelnie ocenić rzeczywistom głembie tego nietuzinkowego umysłu…
do: Kazek
jeżeli mówisz o KK rozumianym, jako zhierarhizowana instytucja – zgoda, zauważ jednak, że to nie wyczerpuje pojęcia Kościoła i nie stanowi o jego istocie 🙂
czy nie jest rzeczą optymistyczną, że wśród autorytetów naszej młodzieży nie znalazł się człowiek o nazwisku TR ? 🙂
Zafrapowała mnie scena przedstawiona przez p. Redaktora, kiedy cytowany przez niego wierszyk został uznany za rasistowski.
Pana przyjaciel patrzył przez pryzmat codziennego uprawiania rasizmu w stosunku do współobywateli swojego kraju, z którego USA stosunkowo niedawno zaczęły się wycofywać. „Murzynek Bambo” napisany w tych okolicznościach miałby inne konotacje, niestety żaden z panów intelektualistów nie wziął na to poprawki, że w latach 30-tych dla Polaków Afryka to była baśniowa kraina, a jej mieszkańcy kolegowali się z Szewczykiem Dratewką i Smokiem Wawelskim.
Objawem starzenia się literatury jest m.in. fakt jej nietrafiania do współczesnego czytelnika spowodowane rozmyciem kontekstu kulturowego. Czytałam niedawno „Ziemię Obiecaną” i drżałam z odrazy przy fragmentach dowodzących niewątpliwego antysemityzmu autora. Po namyśle przestałam się tym przejmować. Inne czasy, inni ludzie, inne obyczaje, inne doświadczenia – tego nie da się skwitować hasłem o „rasizmie” czy „antysemityzmie” Brzechwy, Tuwima czy Reymonta.
Co do Rydzyka: dla jego fanów osoba czarnoskóra to postać z innej bajki niż oni sami, obca i niewarta przykładania do niej ludzkiej miary. Mógł spokojnie tak się odezwać, bo swoi go nie potępią, a obcy, wiadomo, to szatany.
Ojciec Reaktor w Toruniu mieszka
Biały ma habit ten nasz kolezka.
Biały ma habit, lecz czarno w główce
Czarno, bo pusto, tak jak w makówce.
Bialy ma habit, moher na glowie
Jezdzi Maybachem, a nie na krowie.
Palikot krzyczy: Rydzyk ! Lobuzie !
A Rydzyk swoje, niemal na luzie.
Nie ważne czego sie Rydzyk ośmieli
To moher ryczy Regina coeli !
Dalej juz mi sie nie chce.
Moze tylko:
Lecz kuria kocha swego Rydzyka
Na każde świnstwo oczy zamyka.
Pozdrawiam.
Murzynek Bambo w Afryce mieszka ,czarna ma skore ten
nasz kolezka ,
No wlasnie dla malego czlowieczka ,ktorym kiedys napewno bylam ?
byla to „bajka” przyjazni i zrozumienia ,dla mnie jako doroslego
czlowieka ,ktory poznal ludzi i zaleznosci, moze jest daleka ,
bo inni zyli „innym zyciem” ,…pozostala jednak miloscia do malego
chlopczyka ,ktory ma inna skora … bo male dziecko potrafi kochac malego chlopczyka ,a nie „ideie rownosci i antyrasizmu” …. i ..i..
————————————————————-
Pomijajac tylko ten fakt ,ze jedna z moich licealnych kolezanek 30-lat ,
wyszla za amerykanskiego-czarnego i druga za indonezyjskiego
inzyniera /obie z tak zwanych polskich „b.dobrych domow”, stad wy to macie?/.
pomijajac tylko ten fakt ,ze jak nasz kolega ,jeden z wielu uciekl do RPA
i my smialismy sie „teraz im sie aparheit zawali”/co tez sie stalo/
Pomijajac tylko ten fakt ,ze ja mialam czarna lalke ,tak,tak w naszym
PRL ,co ja nazywam POLSKA RZECZPOSPOLITA /ludowa/,a oni na zachodzie mieli je 15 lat pozniej .
—————————————
Pomijajac tylko ten fakt ,ze Rydzyk i jego trupa bardziej przypominaja
amerykanska sekte religijna ,a nie kosciol katolicki / prosze sprawdzic !/.
—————————————————–
Pomijajac tylko ten fakt ,ze w moim kraju nastapilo teraz cos takiego ,
co mi osobiscie przypomina „rewolucje pazdziernikowa ” ,pod
tytutem co bylo wczesniej to zniszczyc /to bylo zle ?wszystko?/
Pomijajac tylko ten fakt ,ze wiele ludzi w Polsce mowi tym samym
jezykiem jak kiedys „funkcjonarjusze naszej partii”.
Pomijajac tylko ten fakt ,ze kiedys w moim ? kraju pracowali i zyli
POLACY , mimo tego niezbyt udanego ustroje !….
I jesli do tego pomine ten fakt ,ze ja jestem Polka ,to powiem
wam ,nawet dalej moglabym bardzo dobrze zyc –/na zachodzie/ …
….?…
Salute
Te lapsusy, zwlaszcza sprzed lat zdarzaja sie najwiekszym. Czy ktos pamieta rasistowskie elementy „Przygod Tomka Sawyera ” i „Hucka Finna”? Nie bede wspominal antysemickie zdania (w naszej obecnej interpretacji) z „Lalki” B. Prusa. Albo celnosc zartu Sachy (Barona) Cohena. W tym ostatnim przypadku, zawsze sie zastanawialem, jaka bylaby interpretacja „Borata” lub jego ostatniego filmu, gdyby zamiast Kazachstanu lub Austrii celem zartow bylby Izrael? Moim skromnym zdaniem, warto by bylo rozszerzyc pojecie niesmacznego zartu na zasady ogolne, nie ograniczjac sie do kilku grup rasowych, religijnych lub narodowych.
A gdyby w sprawach rasowych pozostac konsekwentnym, na polce z ksiazkami pozostalaby tylko „Chata wuja Toma” . Nawet „Syn swego kraju” R. Wrighta. Nie jestem pewien, czy ” The Color Purple” i niektore ksiazki T. Morrison przetrwalyby krytyczny test.
Pozdrawiam
Rasiście Tuwimowi twarde NIE.
Chyba, PA, bardzio dawno nie czytales Tomka Sawyera ani Hucka Finna. Gdybys czytal, pamietalbys, ze rasistowskie wypowiedzi sa przez wielkiego amerykanskiego autora wkladane w usta bohaterow obu ( i licznych innych jego) powiesci, aby ukazac sposob ich myslenia czy postrzegania swiata, aby ukazac stan swiadomosci wspolczesnych. . A cala sympatia czytelnika, cale wspolczucie i zrozumienie jest po stronie zbieglego niewolnika Joe. A gdybys zapoznal sie z biografia Marka Twaina, to wiedzialbys takze, ze wypowiadal sie on wiele razy na rzecz abolicji.
Sugerrowanie zas, ze Color Purple czy powiesci Tony Morrison moglyby „nie przetrwac krytycznego testu” ( w domysle – zawieraja elementy rasistowskie) pozwala mi watpic czy czytasz dostatecznie uwaznie.
Jakobsky – dzieki! Usmialam sie.
Jerzy Owsiak, jako główny autorytet młodych Polaków.Jerzy Owsiak, jako główny autorytet młodych PolakówJerzy Owsiak, jako główny autorytet młodych Polaków.Jerzy Owsiak, jako główny autorytet młodych Polaków. Jerzy Owsiak, jako główny autorytet młodych Polaków. Jerzy Owsiak, jako główny autorytet młodych Polaków. Jerzy Owsiak, jako główny autorytet młodych Polaków. Jerzy Owsiak, jako główny autorytet młodych Polaków………..
Jestem białym murzynem. Jestem białym murzynem. Jestem białym murzynem. Jestem białym murzynem. Jestem białym murzynem. Jestem białym murzynem. Jestem białym murzynem. Jestem białym murzynem. Jestem białym murzynem……..
Mam nadzieję, że powyższym nie przekroczyłem zasad obowiązującej!!! poprawności obyczajowej. Jedno z powyższych baaaardzo mnie dziwi, a to pozostałe dziwi mnie, że ktoś ma do tego jeszcze głowę.
Mój program do początku 2010 roku-zidiocieć ile się da, nie wolno zostawać z tyłu. Świat pędzi do przodu jak oszalały i na nikogo nie czeka. Myśleć tak jak JO , działać tak jak JO -być tak jak JO.
Pozdrawiam,Sebastian
P.S. JO- to skrót od Jaśnie Oświecony
Nawet Herge’ i jego TinTin nie zdali egzaminu z poprawnosci rasowej. Przygody dzielnego detektywa z fiolkiem na glowie zostaly w Afryce uznane za nie za bardzo koszerne rasowo i zaczeto je wycofywac z programow szkol w dawnej tzw. Afryce Francuskiej. MOj byly kolega z laboratorium, pochodzacy z Beninu skwitowal wiadomosc o banicji Tin Tina krotkim „Nareszcie”. Kolega wcale nie byl z „czarnych panter” czy z „black power” i daleko mu bylo do ekstremizmu rasowego, ale powiedzial mi, ze bedac Murzynem zupelnie inaczej odbiera sie dziela Hergé – pelne sa cliché i schematow, ktora w czarnej Afryce moga byc uznane za krzywdzace.
POzdrawiam
Doszukiwanie się w uroczym Murzynku Bambo treści rasistowskich jest tak samo głupie jak doszukiwanie się zachowań pedofilskich w tym, że ciocia czy wujek przytulają/całują nieletnie siostrzenice/siostrzeńców. Jest co prawda w wierszyku fraza ‚… a on się boi, że się wybieli” – chyba wszyscy pamiętamy wierszyki dydaktyczne na temat niechęci dzieci do mycia. Czy to, że psoci, figluje to jego praca to coś obraźliwego kiedy mowa o dziecku? Co jest rasistowskiego w zdaniu „uczy się pilnie przez całe ranki ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki” lub w zakończeniu „szkoda, że Bambo miły, wesoły nie chodzi razem z nami do szkoły”. Kończę, żeby nie popełnić eseju analiza wiersza Juliana Tuwima „Murzynek Bambo” w świetle zasad poprawności politycznej. Drogi Panie Redaktorze i koledzy Blogowicze nie dajmy się zwariować.
Heleno
Joe, o ile pamietam byl Indianinem podejrzewanym o morderstwo. W koncowej sekwencji „Przygod Tomka Sawyera” Tomek i Becky znajduja go martwego w jaskini, praktycznie zaglodzonego na smierc.
Rzecz nie w kwestiach wypowiadanych przez bohaterow, ale w naturze opisu i ogolnym jezyku uzywanym przez Twaina do charakteryzowania African Americans. Nie wiem, czy czytalas takie opowiadanie O. Henry’ego, w ktorym emerytowany major z Alabamy probuje wydac ksiazke z zartami plantacjowymi. Wydawca zazadal malej adiustacji jezykowo- pojeciowej jego ksiazki przed jej opublikowaniem. I tego samego domagaja sie purysci PC w USA od Twaina.
Prawowierny Heretyk, 10.00. To bardzo pouczające. Niektóre obrazki przednie. Twoja propozycja to najbardziej interesujący wpis na blogach POLITYKI. Gratuluję.
Panno Heleno, nie ma czegoś takiego, jak moje środowisko.
http://www.youtube.com/watch?v=1PPD9eaRKCU&feature=related
Smiechu warte jak dwu bialych ustala co to rasizm wobec czarnych i wychodzi im, ze „Murzynek Bambo” to wlasnie rasizm, popijajac zapewne Black&White, naturalnie w dwu osobnych kieliszkach.
Z czego jeden z nich cale zycie w pocie czola dusze diablu sprzedaje, zeby mieszkac na przedmiesciach, gdzie czarnego jak na lekarstwo, a drugie pochodzi z kraju, w ktorym czarnych nie bylo i nigdy ich nie widziano.
Zeby bylo zabawniej, ten pierwszy odziedziczyl dobrobyt i system instytucjonalnych rozwiazan, ktory daje mu nieproporcjonalny udzial w spolecznym torciku. I z tego rezygnowac nie zamierza….. po co, skoro wystarczy, ze solennie przysiega, ze nie bedzie recytowal Murzynka Bambo. Niech tam czarni siedza w San Quentin, a w bibliotece indeksem bedize objety Tuwim lub Twain.
Z kolei Szostkieiwcz aplikuje sobie standardy, tak jakby mieszkal we dworze, rodem z Savannah, wzniesionym przez czarnych po urobku na plantacji. Aha! Moze i byl dwor ale spalili go Niemcy albo Rosjanie, albo Ukraincy wzglednie PZPR urzadzil w nim PGR, ale o tym sza. (moze i urzadzil PGR odsprzedany panu Sikorskiemu, znanemu skadinad z delikatnych bon motow rodem z Oxfordu, o tym tez sza).
Wszystkie te standary maja tez i te wade, ze nie wytrzymuja proby spaceru po Harlemie, a zatem swietnie nadaja sie do dyskusji kawiarnianych, jakie red. Szostkieiwcz zdaje sie uwielbia, i ktore sa jego zywiolem.
Wada tych standardow jest dylemat, czy sa bardziej niemadre, czy bardziej obludne.
Z kolei co do porownan. Proponuje wizyte w archiwum blogu Passenta i przekonanie sie kogo przypomina Kaczynski czy Stalina, czy Gomulke, czy diabla Iwana.
Aha i na koniec jakaz subtelnosc jest w ludziach, tak czulych na problemy z antypodow, a tak deliktanie nazywajacych pokazne grupy spoleczne mianem: moherowcow, tudizez rozstzrasajachych, w tak uroczy sposob, czy Zaleski nie jest przypadkiem chory na glowe.
I jaka odwaga reszty blogu, ze tez nikt nie powie: podlosc.
Chcialoby sie powiedizec: nad Jankiem szumialy brzozy…
witam!!!!
gospodarzu jestesmy miara naszego smaku
pan rydzyk ma ciagle wielu obroncow ,takie ich prawo
doszukiwanie sie jednak(wiara w to jak w pana przypadku) jawnego lub
ukrytego rasizmu w murzynku bambo w imie politycznej poprawnosci jest wiecej niz dziwne ociera sie o smiesznosc
p.s.Joanno-uklony 😀
pozdrawiam 🙂
1. Drodzy Państwo! Ja dojdziemy do przekonania, że najbardziej rasistowskimi książkami/księgami są Biblia i al-Koran – też będziemy mieli rację.
2. Spin-doctorowi – dziękuję.
3. TUWIM – ANTYSEMITA! Przedni dowcip [i prawdziwy!!! – proszę sprawdzić w „Jarmarku rymow. KiW. Warszwa 1958].
Chciałbym dopisać się do grona komentujących, którzy krytykują podatność Autora tego bloga na wpływy przyjaciół i bezkrytyczne popieranie ich tez. Są dwie możliwości: albo ten Żyd (czy użycie tego słowa czyni mnie antysemitą) – kolega Pana Redaktora, jest przewrażliwiony na punkcie poprawności politycznej i wszędzie widzi rasizm, albo Pan Redaktor niedokładnie przetłumaczył wierszyk i tym samym zagubił się w przekładzie cały sens (tłumaczenie poezji jest rzeczą niesłychanie trudną, więc nie jest tu moją intencją w jakikolwiek sposób dyskredytować zdolności językowych Pana Redaktora).
Ten wierszyk odczytuję raczej jako próbę oswojenia młodego czytelnika z różnorodnością, jest to swego rodzaju oswajanie Polaków z innością. Ja rozumiem, że Tuwim mówi mi w tym wierszu: Słuchaj, w afryce żyją Murzyni, ale poza tym, że są czarni, niczym się od nas nie różnią, żyją, czują, myślą, bawią się, zupełnie jak my tutaj.
Tuwim był wybitnym poetą i myślicielem. Ten wierszyk to nie jest „wielka poezja” ale jest to perełka poetycka. Nie sztuką jest poskładać wymyślne rymy, trudniej w prostych słowach zgrabnie zawrzeć mądre przesłanie. Tu widzę, że jeszcze trudniej głowom zapchanym poprawnością polityczną zrozumieć subtelności przekazu poetyckiego.
Szanowny Autorze! Cenię Pana publicystykę, często się z Panem zgadzam. W tym przypadku pozwalam sobie się nie zgodzić.
Życzę więcej asertywności, szczególnie w kontaktach z „poprawnymi politycznie” ludźmi.
P.S. Co do reszty, czyli sprawy Ojdyra, zgadzam się, ale „to jest chyba zupełnie oczywiste” – jak mówił Prezes.