Enter Marcinkiewicz
W Krakowie pokazali się wspólnie Jarosław Gowin i Kazimierz Marcinkiewicz. Para nieco surrealna, nie dlatego że Gowin jest kandydatem PO, a Marcinkiewicz byłym premierem z ramienia PiS, a teraz tworzą team wyborczy. Gowin już raz stworzył podobnie bulwersujący team wyborczy, kiedy poparł kandydata PiS na prezydenta Krakowa, prof. Terleckiego. Widać, że senator PO chce rządu PO-PiS wbrew swemuliderowi Tuskowi i oficjalnej linii kampanii wyborczej swej partii. A nawet wbrew swemu politycznemu sojusznikowi nr 1 w Platformie – Janowi Rokicie.
Nie trzeba z tego wyciągać zbyt poważnych wniosków. Poparcie Marcinkiewicza może Gowinowi nie pomóc. Popularność byłego premiera maleje, jego niejasna postawa – raz z PiS, raz z PO, raz z Londynem – na pewno mu nie pomoże. Marcinkiewicz był politykiem prawie całkowicie wykreowanym przez szamanów od propagandy i żeby mógł być dalej idolem mas, musiałby codziennie być pokazywany w polskiej TV.A polska TV pokazuje codziennie Jarosława Kaczyńskiego.
W Krakowie, według najnowszego sondażu (ale sprzed wspólnego spaceru panów senatora i premiera) notowania Gowina słabną – jego rywal Ziobro wyszedł na prowadzenie. 60 proc. krakusów deklaruje głosowanie na PiS. Profesor i minister Legutko ma sznsę powtórzyć swój rekord wyborczy sprzed`2`lat.
Myślę, że wejście Marcinkiewicza do polityki, choćby takie miękkie i na krótko, jak teraz z Gowinem, nie wnosi niczego nowego. To już pieśń przeszłości (chyba że o czymś nie wiem), karta w stylu Platformy – niby as, ale tak naprawdę walet. Takimi kartami gra też LiD, choć ostatnio wypada lepiej niż PO. Upieranie się Gowina przy koalicji mrzonce za to przeciwko LiD pokazuje, że w Platformie jest potencjał rozłamowy, jakiego nie ma i nie będzie w PiS. Jeśli po wyborach Tusk wyciągnie jednak rękę do LiD-u, Gowin nie będzie miał innego wyjścia jak pożegnać się z PO. Odciąży tym samym sytuację w Platformie podobnie jak Rokita zatopiony przez żonę.
Czy coś istotnego z tego wszystkiego wynika? Nie sądzę. Gowin, Marcinkiewicz, Rokita to bardziej bohaterowie mediów niż wyborców a zwłaszcza przywództw partyjnych, które indywidualistów z zasadami nie lubią. Baba z wozu – koniom lżej.
A wóz i tak nie pójdzie w stronę układu dwupartyjnego, o którym marzy Gowin: z jednej strony centroprawica, z drugiej – centrolewica. PiS jest coraz bardziej partią ludową (i w tym jego siła wynikająca po prostu z czystej stattystyki: ludu ma w Polsce większość i głosuje chętniej niż wykształciuchy), LiD nie ma tylu ,,dywizji”, by zostać ,,drugą nogą” polskiej polityki. Tylko jakiś rodzaj przymierza, choćby taktycznego, między PO i LiD-em mogłoby przybliżyć marzenie Gowina, ale on jest właśnie przeciw takiej opcji.
A sam pomysł systemu dwupartyjnego wydaje mi się podobnie niedekwatny do polskich realiów jak okręgi mandatowe (które temu systemowi oczywiście by służyły, co dziś dałoby Sejm dwupartyjny: PO-PIS!). Polska tradycja i kultura polityczna tak się ułożyły, że mamy dość naturalny układ cztero-podmiotowy: lewica, prawica, ludowcy, drobnica. Na razie ludzie jakoś się w tym odnajdują. Dopóki nasza struktura społeczna się nie zmieni, majstrowanie przy tym układzie będzie prowadzić do nowych napięć i konfliktów, które mogą być nie mniej dotkliwe niż obecne. Demokracja proporcjonalna jest w kontynentalnej tradycji europejskiej silnie zakorzeniona w poczuciu sprawiedliwości ustrojowej i równości obywatelskiej.
PS. Dyskusja katyńska zaczynała się obiecująco, ale ostatecznie skręciła w stronę beznadziejnej polemiki ,,albańskiej”. Tak czy inaczej, wysłuchawszy przedstawionych argumentów, stwierdzam, że bliżej mi do ,,RicoB” i ,,Topolowki”. Co do kwestii Kosowa, to przypomnę krytykom pokroju ,,Badgera”, że Polityka w ostatnich latach zamieściła sporo tekstów na tematy bałkańskie, w tym na temat Kosowa. Niedawno drukowaliśmy obszerny artykuł Jagienki Wilczak. Zarzut propagandy albańskiej wydaje mi się w tym kontekście całkiem niepoważny. Chyba że w tym sensie, w jakim ktoś zarzuciłby mi propagandę pro-turecką, bo opublikowałem kilka artykułów o europejskich aspiracjach Turcji – które faktycznie popieram. Kto przeczyta mój tekst o Kosowie bez uprzedzenia, zauważy, że jego teza brzmi: lepsze niepodległe Kosowo pod kontrolą UE niż Wielka Albania. Nie znam propagandy albańskiej odrzucającej ideę Wielkiej Albanii. A skoro już o propagandzie mowa, to sformułowanie, że ,,Albańczycy rozmnażają się jak króliki” mówi mi o autorze więcej niż jego wywody. Tak samo jak natrząsanie się z ,,political correctness”, która – jeśli pominiemy jej oczywiste wypaczenia i nadużycia – oznacza tyle, że choć na chwilę staram się popatrzeć na świat oczami drugiego – na przykład Albańczyka z Kosowa – i uszanować jego wartości. I jeszcze uwaga o ,,lewicowości” ,,Polityki”. Radzę uważniej czytać nieniszowe pisma zagraniczne ( a i niektóre polskie) o podobnym charakterze: czasy ,,jednolitofrontowości” już dawno minęły. Na szczęście.
Komentarze
Panie Redaktorze Szostkiewicz
w swoim artykule w Polityce dokonał Pan manipulacji, pokazujący tylko wyrwane z kontekstu fragmenty historii Kosowa. I nie zechciał się Pan z tego wytłumaczyć, w zamian zarzucając mi niechętny stosunek do Albańczyków (że niby rozmnażają się jak króliki – tak, proszę Pana, dokładnie tak się rozmnażają, tzn bardzo szybko i licznie. Ma Pan coś przeciw królikom? Może w ogóle nie lubi Pan zwierząt? Chyba nie jest Pan świadomym, nowoczesnym Europejczykiem. Tak tak, proszę Pana Redaktora, łatwo komuś przypiąć łatkę. Trudniej odpowiedzieć na zarzuty, prawda?).
Sprawa Kosowa łączy się ze sprawą Katynia – w Katyniu dokonano czystki etnicznej, obecnie czystki etnicznej dokonują Albańczycy w Kosowie. Niech Pan nie chowa głowy w piasek, niech Pan zajrzy pod link o Metochii. Może zrozumie Pan, jakiej niegodziwości się Pan dopuszcza, wypowiadając się o Katyniu a jednocześnie popierając czystki etniczne w Kosowie i albańską agresję. Mam nadzieję, że kiedyś okaże się Pan człowiekiem obdarzonym sumieniem. Teraz, kiedy kolejny raz opublikował Pan w Polityce kawałek propagandy, nie można tego o Panu powiedzieć, Panie Redaktorze Szostkiewicz.
Panie Adamie,
nieważne ile partii, skoro wszystkie proponują socjalizm, bo na naszym gruncie inaczej się nie da, bo ludzie są przyzwyczajeni – podatek – coś normalnego, kontrola z US – coś normalnego, państwo daje ulgę podatkową – super! A przecież podatek – to część _naszych własnych_ wypracowanych pieniędzy. Urząd Skarbowy – to środek przymusu państwa, a to ja jako obywatel tworzę to państwo i jestem nadrzędny a nie państwo, to ja, jako zbiorowość obywateli, powinienem decydować czy chcę czy nie chcę przymusu, a tymczasem machina biurokratyczna jest silniejsza od obywateli. A wreszcie ulga podatkowa – z czego tu się cieszyć? To są moje pieniądze i to państwo mi je zabiera, a nie państwo mi daje ulgę. Po prostu państwo łaskawie zabierze mi mniej… Ludzie nie wiedzą, że swoje prawa dostali od Boga a nie od państwa, i że państwo te prawa ogranicza a nie nadaje… Co z tym można zrobić, żeby ludzie mieli świadomość na co głosują? Na wolność czy na ograniczenie swobody?
@badger
czemu czyjeś sumienie miałoby gryźć, np. p. Redaktora, z powodu tego, że jedną tragedią się przejął a inną nie? (Katyń – Kosowo) chyba zakładasz, że 1. ludzie wiedzą wszystko 2. mają obowiązek być obiektywni 3. Ty jesteś obiektywny 4. każdy musi przyjąć Twój punkt widzenia a 5. jako osoba nieco napastliwa to tego nie zachęcasz… skoro mowa o królikach, to ich rozmnażanie nie kojarzy się z „szybko i licznie” tylko z dużą ilością ciupciania, a to – w odniesieniu do ludzi – chociaż króliki są smaczne – nie wypada…
Panie Redaktorze!
Niech Pan nie zwraca uwagi na Badgera. Okazało się, że to jest prowokator (troll). Wyciągnął znowu dyskusję sprzed pół roku i ciągle o tym samym. A nie o tym, co jest podstawową treścią notki Gospodarza. A dla mnie człowiek, który wyciąga – przy konflikcie dwóch państw o dwóch całkowicie różnych religiach – fundamentalistyczną stronę religijną jednej z nich jako koronny argument – nie zasługuje na nic innego, jak na wzruszenie ramion. Ja dyskusję skończyłem.
A w sprawie wyborów bardzo podobał mi się pomysł, który przeczytałem na jednym z zaprzyjaźnionych blogów (ale nie pamiętam na którym). otóż najbardziej bym chciał, aby zlikwidowane zostały partie polityczne, a do wyborów stawaliby ludzie, którzy na kartce wyborczej uszeregowani byliby alfabetycznie.
Panie redaktorze oczywiście najłatwiej jest przypiąć komuś łatkę, zamiast
odpowiedzieć na pytanie. Po pierwsze czy wie pan o tym że z UCK wywodzi się albańska mafia która obecnie jest jedną z najgrożniejszych organizacji na kontynencie i że szefowie kosowskiej partyzantki są de facto szefami tej organizacji. Po drugie chciałbym żeby mi pan wytłumaczył dlaczego oderwanie od Serbii Kosowa jest walką o prawa człowieka a wspieranie przez Rosjan separatystycznych dążeń Abchazji i
Osetii jest okropnym mieszaniem w wewnętrzne sprawy Gruzji? Bo akceptając dążenie wszystkich narodów do samostanowienia może popszemy dążenie Rosjan stanowiących większość obywateli republiki krymskiej do przyłączenie cześci swego kraju do Rosji? narazie w pańskich tekstach widzę mentalność Kalego; Jak NATO oderwie część Serbii to dobrze Jak Rosja oderwie część Gruzji to żle.
Ps. Czy dalej uważa pan za demokratę Prezydenta Sakaszwilego który zamknął swojego Ministra gdy ten oskarżył go o korupcję?
Pozdrawiam Bogdan
Już miałam wrażenie, że po przesławnym laniu Kazio Marcinkiewicz będzie spokojnie siedział na wygodnej posadzie w Brukseli, uczył się języka na koszt podatnika, a także poważnie potraktuje swoją własną osobę – jako polityka. Po pewnym czasie, jako wzmocniony i wyszkolony osobnik wejdzie powtórnie do życia politycznego i pokaże nową wartość. Niestety Kazio pozostał Kaziem.
On musi wskoczyć na stół i wykręcić pirueta! Zwykły fircyk w zalotach.
Żeby przypadkiem /we własnym mniemaniu/ nie wypaść z obiegu.
Marna postać i marny polityk. Jeśli istnieje jakaś prawidłowość, to nie powinien już nigdy zostać niczym więcej, jak szeregowym posłem – a wg mnie to i tak bardzo dużo.
badger czy ty czytałeś felieton, pod którym z uporem maniaka, kolejny raz piszesz nie na temat?
Panie Redaktorze !
To ja „natrząsam się” notorycznie na Pańskim blogu ze zbyt dogmatycznego przywiązania do „political corectnes”. I muszę dlatego odpowiedzieć. W sprawie Balkanów ta „poprawnie polityczna” figura jest aż nazbyt widoczna. I nie tylko w sprawie Bałkanów. Kończąc tę dyskusję – mimo, iż Pan raczy drwi i „pomniejszyć” raczy swych oponentów w tej materii (czuję podskórnie jakby Pan chciał pokazać ich małość, miałkość czy „bywszość” ich poglądów czy sądów, „niedemokratyczność” i anty-wolnościowe stanowisko – fe, nieładnie !) * – dam jeden przykład, na kanwie Kosowa, Albańczykow i Serbow (pod rozwagę): czy Turcy, mieszkający w liczbie chyba 2 mln (lub lepiej) w Niemczech, niekiedy od 3-4 pokoleń, mogliby żądać np. w swej dzielnicy we Frankfurcie lub Berlinie oddzielnego państwa ? Sytuacja z Kosowarami w tej serbskiej de facto prowincji jest niemalże tożsama. Wyobraża Pan sobie taka sytuację ?
I jeszcze jedno – wolne Kosowo to wbrew temu co Pan mowi pierwszy etap do Wielkiej Albanii. Tak jak 2 państw niemieckich nie mogło być, tak samo nie będzie 2 państw Albańczykow.
A jak to się ma do felietonu – o co postuluje NELA: a ma, gdyż „political corectnes”, bałwochwalczo i jednostronnie, głosząc pluralizm a w zasadzie z drugiej strony „obśmiewa” „inność” (nawet „ciemnogrodzką”, ale powszechną w Polsce !) stosowany przez elity w naszym kraju przez pierwszą dekadę przemian zrodził w efekcie anty-elitarny, anty-wykształciuchowy i plebejski ruch rewolucyjno-destrukcyjny, narodowo-socjal-ludowy który pochłania teraz „wszystko” co można kojarzyć z rozsądkiem, racjonalnością czy pragmatyzmem. Dogmat w „sosie” wolności i demokracji musi się tak skończyć zawsze. Gdyż jest to są a priori niekompatybilne pojęcia.
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
* – personalnie poczułem się jak uczniak skarcony przez nauczyciela; czyli wg mnie tj. właśnie ów „political corectnes” który tak mnie denerwuje, który tak się sprzeciwia pluralizmowi i właśnie …. wolności do sądów, mniemań i wypowiedzi – dopuszczalny jest jedynie przyjęty przez „salon” meanstream, „inność” się nie liczy, trzeba ją zdeptać lub przynajmniej ośmieszyć.
Bardzo prosze o wyjasnienie na lamach POLITYKI sprawy
zwiazanej ze zbiorka pieniedzy Rydzyka na stocznie gdanska. W naszym malym gronie politycznym nie mozemy
dojsc do porozumienia nie znajac faktow. Podobno 2 miliony dolarow ksiezulo przygarnal ? Moze to plotki,
ale czemu jest taka cisza na ten temat ? Szef Kaczynskich
powinien chyba wydac jakies oswiadczenie w tej sprawie.
A moze wydal a my , tu w USA nie wiemy.
Pozdrowienia.
Panie Adamie z całym szacunkiem dla Pana, proszę niech Pan jednak nie porusza więcej tematów politycznych w naszym kraju. Pana felietony to odskocznia od tej pożal się Panie Boże polityki. Mam juz chorobę morską.
Pozdrawiam marekk
Im bliżej dnia wyborów tym więcej mam rozterek jak zagłosować , gdyż rozczarowują mnie ostatni politycy, jeszcze do niedawna wzbudzający moje zaufanie.
Jarosław Gowin jest dumny i czuje się zaszczycony osobistym poparciem bylego premiera Marcinkiewicza – to wprost niepojęte! Można zrozumieć, że szary obywatel daje się nabrać na sztucznie uformowanego, a zupełnie pustego w środku Marcinkiewicza , ale dlaczego tak wytrawny intelektualista nie chce dostrzec jego nijakości i miałkości?
Czyżby polityczna kalkulacja przeważyła nad zdrowym rozsądkiem?
Tylko że Jaroslaw Gowin nie startuje w Białymstoku czy Gorzowie a w elitarnym Krakowie i takie wsparcie może przynieść skutek raczej odwrotny…
Rokita ,Marcinkiewicz z Gowinem .Jesli ta trójka miałaby decydować o powodzeniu lub niepowodzeniu Koalicji PiS i PO ,to znaczyłoby , że partie polityczne w Polsce są w marnym stanie . Programy gospodarcze które byłyby powiązane z pieniędzmi Unijnych podatników, sa dla mnie jedynym wyznacznikiem zdolności parti XYZ do rządzenia naszym państwem w perspektywie 10 lat .Nowe rodzime technologie w produktach polskich będą decydować o obrazie i skojarzeniach Polski i tylko to .
Na razie stary kawaler , bez żony i potomstwa ,bez prawa jazdy ,bez konta bankowego ,lodowaty dla bliskich sojuszników czy protestujacych pielęgniarek ,który dopiero po 55 roku zycia osiaga swoją ekstazę. Ktoś taki jest Idolem, któremu zawierza liczny a może nawet decydujacy elektorat – dziwne to polskie państwo !.
Żadana partia nie ogłosiła ,( choć mówią o Cudzie Gospodarczym ) że stworzy grupy zdolnych ludzi ,których wyposaży w srodki finansowe, po to by taki cywilizacyjny cel osiągnać .
Przecież wódeczka czy oszczypek ,czy jak w Chicago pierogi nie mogą być dalej jedynymi produktami z których znana jest Polska . Widowiska z Facetami a w tle powiewające flagi biało- czerwone , pytam siebie a dlaczego nie partyjne??? . Flaga biało -czerwona na konwencjach partyjnych to niedopuszczalne nadużycie ! .
do badger
Slogan o królikach jest po prostu obrażliwy,widać ,że tego nie rozumiesz. Twoja sprawa. I pytanie: czy masz coś przeciwko np. osłom
jako zwierzętom ? Nie? No to nie masz się co obrażać.!!
Otoz nie mamy naturalnego podzialu czteropartyjnego. Mamy nijaka magme z ktorej nie sposob wykombinowac kto reprezentuje jaki program. Kto jest za podatkami a kto przeciw, kto za rozliczaniem komuchow a kto przeciw, kto za (rzeczywistym – czytaj systemowym) zwalczaniem korupcji, a kto przeciw. Nic nie wiadomo.
I media w tym maja swoj niechlubny udzial.
Nela miala nadzieje,ze / jak mowi moja wnuczka / pan Gazio zostanie w Brukseli , chyba w Ladynie ?, to powaznie potraktuje swoja osobe.
Prosze mi przypomniec, kiedy pan Gazio byl powazny ? Moze cos uszlo mojej uwadze. Przeciez nie dlatego Kaczor kopna Gazia, ze ten byl popularniejszy od niego. Gazio dostal kopa bo zrobil z siebie klouna. Jego miejsce jest w polskim cyrku ale nie na stanowisku dyrektora. To co robi teraz, to takie drobne odgryzanie sie na Kaczynskim. Biedak nie wie, ze narazenie sie Kaczynskiemu to ta jak pocalowanie niedzwiedzia w d……e,
przyjemnosc zadna a ryzyko wielkie.
Ma racje Waldemar [16.30 ]. Jak POPiS ma oprzec sie na dzialalnosci Rokity / Rokitow / , Gowina podpartych Marcinkiewiczem i to wszystko rozpizy Kaczynski po wyborach, to inne skojarzenia jak cyrkowe nie przychodza mi do glowy
Panie Redaktorze,
Cieszę się bardzo, ze wystąpił Pan w obronie tzw. (pogardliwie) POLITYCZNEJ POPRAWNOŚCI. I Pan, i ja, przeszliśmy, jak widzę, długą drogę w ciągu ostatnich 15 lat. Pamiętam swój artykuł („Z punktu widzenia wilka”), zjadliwy (nierozsądnie) wobec „political correctness”, który latem 1992 roku zaakceptował Pan do publikacji w „Tygodniku Powszechnym”, przypuszczam, że podzielając moją „ironię”. Ale dziś widzimy, obaj, że się myliliśmy. Chyba dwa ostatnie lata szczególnie wpłynęły na zmianę naszych poglądów, prawda?
Pamietam, jeszcze rok czy dwa przed milenium (które jednym upłynęło było w 2000, innym w 2001) pojawiło się w Kanadzie (gdzie wtedy mieszkałem) wiele publikacji na temat: wiek XX i XXI. Czego wiekiem był XX w., a wiekiem czego będzie XXI w.? Mówiono, że wiek XX był wiekiem fizyki, a XXI będzie wiekiem biologii. Mówiono i pisano o wieku genetyki, wojny, pokoju, w różnych konfiguracjach.
Zniesmaczony polityczną poprawnością tamtego społeczeństwa i tamtych lat, pomyślałem sobie wtedy, że wiek XX był wiekiem okrutnej prawdy o człowieku, a wiek XXI będzie wiekiem poprawnego fałszu. I na samą myśl o tym przechodziły mnie ciarki.
Trafiłem chyba jak kulą w płot. Wiek XXI może szybciej doprowadzić do „otrzeźwienia” na temat nas samych i rzeczywistości niż mi się jeszcze parę lat temu wydawało. A to otrzeźwienie może wyglądać zgoła nieoczekiwanie. Myślę, ze zrozumiemy wreszcie prawdziwy sens „politycznej poprawności” w tym zagmatwanym świecie, jej dobroczynne działanie na społeczeństwa, jej konieczność i nieuchronność. Zrozumiemy jej funkcję i zaakceptujemy jej tożsamość z uprzejmością czasów dawniejszych. Przestaniemy uważać ją za fałsz. Zrozumiemy, że bez tego, co na razie z taką pogardą lub ironią nazywamy polityczną poprawnością, nie da się żyć we wspólnocie różnych i innych.
Chyba, że zbudujemy sobie wspólnotę takich samych. Znowu przechodzą mnie ciarki . . . Głosujmy 21. października!
http://pl.youtube.com/watch?v=AdxPz0UNNas
Szanowny Gospodarzu, Bóg mi świadkiem, że nie jestem wrogiem ludzi o wykształceniu tzw. humanistycznym (Gospodarz do nich należy), ale są granice śmieszności codziennie przekraczane w mediach przez tzw. humanistów (większość gadających i piszących tzw. opiniotwórczych głów). Marcinkiewicz, nauczyciel fizyki w gorzowskim liceum, wyniesiony przez „logikę” K&K na urząd premiera, teraz pokazuje swoją operetkowość rozdając swoje poparcie wyborcze różnym ludziom i wydając książkę „kulisy władzy” ( chyba nie pomyliłem). Przenikliwy geniusz, – odkrywca, nowy Reymont!!! (ciekawy jestem, kto mu sfinasował wydanie książki).
Gowin: podobno profesor, rektor; takich bzdur, jakie pociska jego magnificencja Gowin dawno nikt nie słyszał; ta irracjonalna antylewicowość(bez żadnej argumentacji logicznej), to włażenie K&K bez mydła; obrzydliwe.
Prywatnie ani Marcinkiewicz, ani Gowin mnie nie interesują , ani mi nie przeszkadzają, ale jak codziennie słyszę w mediach nieustające dyskusje humanistów-dziennikarzy o randze i walorach tych panów, to zastanawiam się o co tu chodzi, bo granice kołtuństwa i atmosfery domu państwa Łęckich- „Lalka” – dawno już przekroczono.
Co ja mogę dziś napisać? Gowin, Marcinkiewicz, Rokita, Ziobro w zdziwaczałym Krakowie. Nie mam pojęcia co mógłbym napisać. Nie mam już siły tego komentować . Taką czuję pustkę wewnętrzną gdy myślę o dzisiejszym temacie, może raczej pustkę lub wyjałowienie. Rajskie kwiaty rosną w Krakowie, cała łąka kwitnie a ja jak pustynia wysycham.
Tyle dziś.
Pozdrawiam – szczególnie tych, którym sił brak na to wszystko
Kosowo powinoo byc umiejscowione jako „wysokoautonomiczna czesc pelni demokratycznej Serbii” Uwzam,ze startegia pt niepodlegle Kosowo tudziez Wielka Albania to po pierwsze szkodnictwo a po drugie lenistwo geopolityczne. Spedzilem ostatnio pare ladnych dni w Serbii i wiem,ze wsrod mlodziezy tego kraju panuja bardzo proeuropejskie sympatie. Mlode pokolenie chce zerwac z bledmai przeszlosci. To jest duzy potencjal , ktory rowniez pomoze Kosowu. Izolacja wobec Serbii powoduje poglebijaca sie frustracje w kraju i jest moim zdaneim swoistego rodzaju przygotowywaniem „dokaldki zupy z balkanskiego kociolka”. Kosowo jest historyczna czescia Serbii i juz moze lepiej nadal nie frustrowac dalejj Serbow, ktorzy chca obrac w wiekszej czesci kurs na zachod jak to robi prezydent Tadic. Kosow jest dla Serbow czescia tozsamosci. Jestem wiec za statusem quo Kosowa, probami zaleczania ran i dlasze „europeizacji” Serbii. Wtedy postawy zarowno Serbow i mam nadzieje Kosowarow beda coraz lagodniejsze i konfllikt bedzie dogorywal. Mam nadzieje, bo na Balkanach nie ma „przebacz”. Dogorywanie konfliktu gwarantuje stabilna liberalna demokracja i trwaly rozwoj gospodarczy tych rejonow. Wszelkie dyrastyczne krokiw stylu oiddawania Kosowa Albanii tudziez jego niepodlegosc doprowadza do kolejnej polaryzacji i stawiania na ekstrema pogladow zarowno Serbii jak iw Kosowie. UCK oraz nacjonalisci Szeszlja juz na to czekaja, bo to dla nich pozywka polityczna.
Moze czas odgrzebac koncept Rzeczpospolitej Krakowskiej… ?
mt – Co do pana Gazia /bardzo mi się spodobało/, to ja sama nie wierzyłam w jego pozytywną przemianę i w to, że spoważnieje. Ale już tak mam, że chcę każdemu – nawet we własnych o nim sądach – dać szansę.
Cóż – studiowałam na wydziale humanistycznym, a dodatkowo – z wiekiem słodycz charakteru bierze górę nad uszczypliwością.
Tak, jak pielnia1 wściekam się słysząc o wybitnych walorach politycznych i intelektualnych takich postaci, jak Marcinkiewicz, Rokita, Gowin, Płażyński. Właściwie co ich upoważnia do funkcji broszki przy kolejnych garniturach władzy. No, chyba, że prezencja… to ja bardzo przepraszam… pewnie nie mam gustu, ale to już mój ból. 😥
Wogule nie ma sesu tam siedziec skoro ciagle mówimy o zyskach dla siebie a wcale nie o tym jak pomuc tym tam na wojnie Irakijczykom.
Ja sobie myslałem ze jak pojedziemy to poto by pomagac i każdy błąd amerekanuw przeswietlimy ,pokarzemy i skrytykujemy , ze naprawde bedziemy pomagac lapiac tych kto maja to gdzies.
Cos mi sie zdaje ze my ta pomoc mamy ngdzies ,liczy sie kasa i z tat te zamachy .
Wkacu to dostrzegli i Irakijczycy ze myslimy tylko o sobie .
A to wysłalismy wojska poto by je sobie przeszkolic,a to poto by podlizac sie żydom i amerykanom ,a teraz by razem z amerykanami zaatakowac iran za rope
Przeciesz to jasne ze nie jestesmy tam poto by pomagac.
To poco?!
Ups.
Pomyłaka nie ten temat 😉
A co do tych konserwatystuw to powiem ,czekam i czekam i czekam na tych liberaluw i doczekac sie nie moge ,ILE MOZNA JESZCZE CZEKAC!!!!!
Liberał to ma tak
eeee tam jaki system by nie byl to i tak dam sobie rade
a co tam przeciesz panstwo i tak nie ma na mnie zadnego wpływu
eee tam..
Co za różnica kto wygra…
I tak dam sobie rade.
Ale niech pomysli jak wygraja liberalowie bedzie prościej i eee tam nie bedzie ze zmeczenia lecz z wolnego czasu, nikt nie bedzie nas gonil ,tyle spraw z głowy ,tyle czasu wolnego
EEE TAM…