Czy wypchną nas z Iraku?

Drugi atak na polską ambasadę w Iraku nie wstrząsnął kampanią wyborczą. Media i politycy są powściągliwi, a co dopiero ulica. W dniu zamachu ,,Teraz my” poświęcono pojedynkom na tematy krajowe. Ciekawe, czy organizatorzy tych zamachów w Iraku zdają sobie sprawę, że Polska to nie Hiszpania? Sprawy zagraniczne, nawet takie jak koszty naszej wojskowej obecności u boku USA w Iraku, to kompletny margines dyskusji. Wyniku wyborów nie przesądzą.

A Irak zasługuje już na więcej uwagi. Premier Brown też akurat dzisiaj zapowiedział redukcję kontyngentu brytyjskiego o połowę do wiosny przyszłego roku. Amerykanie nie będą zachwyceni, ale muszą się pogodzić. Polska również ma prawo do podobnej zapowiedzi. Nie że wychodzimy już już jak przed laty Hiszpanie sterroryzowani atakami na pociągi, ale jak państwo, które ma swoją politykę.

Porzucać Amerykanów nie powinniśmy, lecz przedstawić swój kalendarz wycofania się z Iraku – jak najbardziej. A potem można dyskutować z Waszyngtonem i Bagdadem. Jeśli przedstawione zostaną przekonujące argumenty za kontynuacją polskiej misji wojskowej na kolejne lata, proszę bardzo, ale nich będzie jasne, na jakich warunkach mamy to dalej robić. A zamachowcy nie powinni mieć cienia złudzeń, że to oni wypchnęli nas z Iraku.

Nie lubię argumentu, że Irak to nie nasza sprawa, bo nigdy nie wiadomo, co jest lub będzie naszą sprawą, a poza tym kiedyś odmówiono nam pomocy i wsparcia, bo wydawało się, że ,,umierać za Gdańsk” nikt na spokojnym jeszcze obszarze Europy nie chce. Polska to nie była ,,nasza sprawa”. Obyśmy nie musieli się przekonać, że wspólna walka z terroryzmem to jednak także nasza sprawa.

A swoją drogą, to trochę deprymujące, że polityka zagraniczna tak mało obchodzi i polityków, i wyborców. Co oznacza ta obojętność? Że Polacy uważają, iż tak naprawdę wszystko będzie dobrze, bo jesteśmy w Unii i NATO i one nas ustrzegą od zlych skutków błędów liderów Polski?