Franciszek: dwa procent księży pedofilów
Z jednej strony papież, który mówi, że pedofilia jest trądem Kościoła, także wśród biskupów i kardynałów. Z drugiej strony odmowa pomocy prawnej stronie polskiej w sprawie byłego nuncjusza pedofila, którego Franciszek wydalił z kleru. O co chodzi?
Może nie ma sprzeczności. Sprawa Wesołowskiego ma się toczyć dalej w Watykanie. Może dlatego Watykan nie chce udzielić jeszcze teraz polskiemu wymiarowi sprawiedliwości pomocy prawnej. Ale mam wrażenie, że może to być wynik nacisków jakiegoś watykańskiego lobby, które chce umilić życie byłemu wysoko postawionemu koledze.
W każdym razie ta odmowa jest zgrzytem, gdy czyta się wywiad z papieżem w włoskim dzienniku La Repubblica. Franciszek mówi, że według danych, jakie ma od swych współpracowników badających temat pedofilii w Kościele, tym „trądem” dotkniętych jest 2 proc. duchownych. Czyli co pięćdziesiąty. Dużo to czy mało? Dla papieża o wiele za dużo. A przecież te dane mogą być i tak zaniżone, bo przecież w wielu lokalnych Kościołach wciąż jest to temat tabu.
Rozmowę przeprowadził z Franciszkiem Eugenio Scalfari, znany niewierzący włoski dziennikarz ateista. Prócz mocnych słów o trądzie pedofilii Franciszek miał jeszcze wspomnieć, że za jego pontyfikatu nie będzie pobłażania dla mafii – to w kontekście incydentu w Kalabrii, gdzie podczas procesji maryjnej wierni zatrzymali się przed domem lokalnego szefa mafii, by go uhonorować – i obiecać, że postara się znaleźć jakieś rozwiązanie kwestii nakazowego celibatu w Kościele.
Ciekawe są tu dwie rzeczy. Po pierwsze, sama liczba. Nie da się jej zbyć określeniem, że to mikroskopijny ułamek, a tak czyniono dotąd zwłaszcza w polskim Kościele. Zresztą już podane niedawno oficjalnie przez Watykan liczby dotyczące wydaleń z kleru kilkuset księży tylko w dwóch ostatnich latach pontyfikatu Benedykta XVI pokazują, że problem jest poważny.
Po drugie, reakcja służby prasowej Watykanu. Rzecznik Lombardi od razu przypomniał, że Scalfari spisał rozmowę z pamięci, a nie z notatek czy taśmy. Dał więc do zrozumienia, że nie wiadomo, co papież powiedział dziennikarzowi. Że chyba nie mógł wspomnieć o „kardynałach” wśród pedofilów, ani obiecywać, że znajdzie rozwiązanie kwestii celibatu w Kościele.
Lombardi nie podważał natomiast fragmentu o dwóch procentach księży pedofilów. Nie powinien też zdecydowanie podważać fragmentu o biskupach i kardynałach wśród pedofilów kościelnych, skoro właśnie jednym z nich okazał się Wesołowski. Więc po co właściwie Lombardi komentuje wywiad papieża? Jeśli zawierałby kłamstwa, chyba zaprotestowałby sam Franciszek. Czy to nie odprysk ścierania się watykańskich lobby? Tej za Franciszkiem z tą, która Franciszka nie znosi?
Komentarze
Mysle, ze rzeczywiscie papiez Bergoglio zamieszal w Kościele, ale nie nazwałabym tego zjawiskiem pozytywnym. Papiez bardzo czesto wypowiada sie w sposob nieodpowiedzialny, nielogiczny i dajacy pole do popisu rozmaitym interpretatorom. A potem ks. Lombardi, ktory z poczatku przybral postawe bardzo zyczliwa i wspomagająca papieza, dzis dwoi sie i troi, zeby prostowac jego lapsusy. Dziwne te lapsusy, bo dlaczego Ojciec Świety po raz drugi udziela „wywiadu” Scalfariemu i „La Reppubblica”, skoro juz raz jego wypowiedź jakoby zostala zmanipulowana? Bardzo przygnebiajacy ten pontyfikat. Nie ma na razie (moze później) zadnych oznak odwilzy, pełno natomiast demagogicznych wypowiedzi oburzajacych dla katolika, a niedostatecznych dla ludzi oczekujących nowego Kościoła. Co oczywiscie nie znaczy, ze nie ma pedofilow wsrod kardynałów:))
rzecz nie w liczbach, choc te moga byc szokujace. rzecz w tym jak KK odnosi sie do zla ktore uczynili upadli ksieza. Od instytucji, ktorej reason d’etre jest isc za prawda I czynic dobro, zgodnie z naukami Chrystusa, mozna I nalezy oczekiwac stanowczosci I klarownosci w nazywaniu zla zlem I bezpardonowej walki z tymze. A tu co widzimy? Kiwka w lewo, druga w prawo, unik, zabawa w chowanego , glowy w piasku itd.
Jesli juz o liczbach, to mnie dziwi ze w ostatnim 10-leciu z KK w Polsce ubylo TYLKO 2 miliony wiernych. to wiecej niz 5% spoleczenstwa
Oj, Kalino, naprawde!…. 🙄
@ kalina z dn. 16.07.2014 h: 16.26.
Św. Bernard z Claivaux: „Ten kto stawia siebie jako pana, staje się tym samym uczniem głupca”.
Ten szlagwort giganta intelektu, polityki, doktryny, kultury etc. XII – wiecznego Kościoła rzymskiego i ówczesnej Europy oddaje w 156 % clou problemu przed jakim staje Franciszek. I nie jest tu istotą procenowy udział wśród duchownych osób o skłonnościach pedofilskich – o którym pisze Autor Blogu. Chodzi o to, że Ta Instytucja uzurpując sobie absolutyzm (nie ważne słusznie czy nie – chodzi o fakt; dla mnie jako niewierzącego to jest „instytucja jedna z wielu”, choć zakwalifikować ją można do tzw. „zaufania publicznego”) w wyznaczaniu, nauczaniu, ocenie i promocji określonych wartości czy postaw w takim wymiarze przegrywa totalnie. „Zacznij od siebie” – mawiał Sokrates, chyba pierwszy znany nam etyk z kręgu kultury utożsamianej z tradycją europejską. I jeszcze ten „absolutyzm” w ocenach, opiniach, wymiarze moralnym…..
Franciszek jest „w kleszczach”: tradycji i nacisku nowoczesności, swej latynoskiej mentalności i skostnienia kurii watykańskiej (tu chodzi głównie o myślenie i biurokratyczne procedury), dobrych chęci i towarzysko-lobbingowych koterii (tak charakterystycznych dla całej Italii). Kuria rzymska to – jak mawiał Jan XXIII – „kłebowisko żmij”.
Jest Franciszek chyba w sytuacji podobnej do papieża Roncallego, kiedy ten starał się przeforsować i Vaticanum II i tzw. aggiornamento czy acomodata renovatio. I jaką tamten papież miał opozycję podczas soboru i podczas urzędowania. I jaki skład „kadrowy” kurii po latach: tam po epoce „piusów” tu – po pontytfikacie „dwa w jednym” czyli JP II i B XVI.
A papieże też są – jak wiemy – śmiertelni ……..
Pozdrawiam (życzliwy Franciszkowi, choć nie bardzo wierzący iż Mu się uda)
Wodnik 53 (agent Putina)
Wodnik53 (agent Putina), pazdrawlaju
Och, zwątpiłam i ja w to, że papie Franciszkowi się powiedzie posprzątanie w watykańskiej stajni Augiasza.
Toż za Bramą Spiżową są labirynty korytarzy, rozmaite ukryte pakamery, tajemnicze przejścia itp. itd.
Nawet zakładając , że to licentia poetica, same tylko wydarzenia dotyczące relacji Watykan – kk w Polsce otuchą nie napawają.
Mam na myśli choćby potraktowanie konfliktu między bp Hoserem i ks. Lemańskim oraz odmowę współpracy z polską prokuraturą w sprawie „naszego”, było nie było, biskupa pedofila.
To że został on wydalony ze stanu kapłańskiego, no i chyba także pozbawiony immunitetu dyplomaty watykańskiego to – moim zdaniem – pikuś. Może przykry w tym środowisku. Ale czy go rzeczywiście dosięgnie kara adekwatna do ciężaru i skali jego przestępstw – mam, niestety, wątpliwości.
Papież z Argentyny jest przesympatycznym facetem i pełnym, w co nie wątpię, najlepszej woli, a jego słowa trafiają do serc i umysłów, tyle że raczej tylko wiernych owieczek, bo znaczna część funkcjonariuszy ziemskich pana boga, zwłaszcza w Polsce, nastawiła się na „przeczekanie”.
Po prostu już nie wierzę w zdolność do samooczyszczenia się i samoodnowy tej strupieszałej korporacji, jaką jest oparty na ślepym posłuszeństwie hierarchicznym i skostniałych strukturach organizacyjnych, „wycofany” intelektualnie krk.
O to chodzi, ze co innego sie mowi, a co innego robi.
Tak dziala kosciol rzymsko-katolicki juz od setek lat !
Reporterzy CNN przeprowadzili dziennikarskie śledztwo dotyczące przestępstw seksualnych w popularnych w USA parkach rozrywki. Dochodzenie ujawniło szokujące fakty. Miejsce, gdzie spełniają się dziecięce marzenia, zostało opanowane przez szajkę pedofilów.
Śledztwo wykazało ponadto, że od 2006 roku co najmniej 35 pracowników parku Disney World na Florydzie zostało aresztowanych za przestępstwa popełnione wobec dzieci. Sprawa nie dotyczy jedynie Disney World – aresztowano także pięciu pracowników Universal Studios w Orlando i dwóch z SeaWorld. Do tej pory 32 osoby usłyszały wyroki skazujące, 8 nie przyznało się do winy, w dwóch sprawach proces się jeszcze toczy.
@ Mauro – no patrz pan, czyli klechy mają moralność clownów i facetów kręcących karuzel?
@mauro
Tak, na dodatek seksafera wybuchła w brytyjskich sferach rządowych, a w Irlandii media drążą sprawy dzieci urodzonych przez niezamężne kobiety w katolickich zakładach poprawczych, które to dzieci odbierano matkom bez ich zgody i oddawano do adopcji. Tylko że tematem jest tutaj zakulisowa walka w Watykanie na tle antypedofilskiej linii Franciszka.
…” odmowa pomocy prawnej stronie polskiej w sprawie byłego nuncjusza pedofila, którego Franciszek wydalił z kleru. O co chodzi?”…
Obywatel Watykanu popełnił przestępstwo na Dominikanie, został wydalony ze stanu duchownego, ale jako obywatel Watykanu ma sprawę w tamtejszym sądzie. Już 8 stycznia Stolica Apostolska poinformowała polską prokuraturę, że były nuncjusz jako obywatel Watykanu nie może być poddany ekstradycji.
http://uwaga.tvn.pl/16440,wideo,81609,spowiedz_samsona_czy_seks_z_dzieckiem_bez_przemocy_jest_szkodliwy,spowiedz_samsona,reportaz.html
Szanowny Panie Redaktorze. Pleonazm się Panu wdarł:
„znany niewierzący włoski dziennikarz ateista.”
Dziennikarz stacjii BBC ujawniał,że wśród lewicowych dziennkarzy jest 10% pedofili.
1. Watykan już kilka lat temu przyznał na forum Rady Praw Człowieka, że molestowaniem seksualnym zajmowało się 1,5-5% jego funkcjonariuszy, więc te Franciszkowe 2% nie są żadną sensacją.
2. Watykan z zasady nie udostępnia innym państwom dokumentów dotyczących swoich pedofilów, więc skąd to zaskoczenie, że i tym razem odmówił pomocy? Do niedawna Watykan po prostu obrażał się i nie raczył odpowiadać na pisma w tych sprawach (Irlandia), więc skoro tym razem uzyskano przynajmniej odpowiedź, to można twierdzić, że nastąpiła zmiana na lepsze.
1/ Komu udało się nauczyć magistra polonistyki adresowania jego komentarzy blogowych do osoby a nie do próżni kosmicznej?!
A jacyś czarnowidze plotą o upadku polskiej pedagogiki…
2/ „tematem jest tutaj zakulisowa walka w Watykanie”
Reszta pozostała bez zmian. Redaktor Sz. dalej żyje w tworzonych przez siebie wirtualnych światach. On nie spekuluje, on ma solidne dowody na walki frakcyjne. I nadzieję na bliski koniec tej zawalidrogi na autostradzie wiodącej do powszechnej szczęśliwości. Och! To musi być już blisko! Może dożyję i zatańczę na grobie Kościoła?
I pomyśleć, że są jeszcze tacy czytelnicy polityki.pl, którzy uważają mnie za figowy listek postkomuszej „Polityki”. Serio! Aby osiągnąć takie wrażenie wcale nie muszę pisać o 98% porządnych księży… głupich nie sieją! Nie będę przecież bardziej papieskim od papieża… jak nigdy w czymkolwiek, co wyszło na tym blogu spod mojego klawisza nie byłem.
3/ Po upadku Watykanu i rozwaleniu Kościoła światem (a przynajmniej Polską) rządził będzie trumwirat Szostkiewicz-Kowalczyk-Hartman.
Czysty moralnie, o uczciwych intencjach, ogromnej mądrości, dużej wiedz i transparentny jak źródlana woda.
Ciekaw jestem po ilu tygodniach ich fanki wymuszą na nich wybudowania jakiegoś przyzwoicie wyglądającego budynku czy hali? Najlepiej z kopułą, albo nie, takiej po skandynawsku prostej, albo w ogóle bez dachu, żeby w nocy gwiazdy tak romantycznie, racjonalnie i po świecku im świeciły,- w każdym razie fanki będą miały dylemat.
Udekorowania jej w taki estetyczny, świecki sposób…
Po jakim czasie fanki dojdą do wniosku, że ich przywódcy nie mają pojęcia o ubieraniu się i zaprojektują dla nich takie bardzo eleganckie, oczywiście świeckie garnitury…. albo długie do ziemi koszule, albo nie, niech chodzą w futrach, albo nie, z gołym torsem, au naturel…No znowu będzie się nad czym zastanawiać.
Historia świeckich teleewangelistów w różnych krajach podpowie fankom multum świeckich rozwiązań.
Sama Korea dostarcza jakże pysznych przykładów! Od Suna do Kima.
Korona czy wojskowa czapka? A może pikelhauba?
Trumwirowie zaś będą rządzić sprawiedliwie, długo, szczęśliwie i świecko. Uś!
@Wodnik53
Zgadzam się całkowicie. Kosciół to instytucja jedna z wielu. I jak kazda instytucja ma wzloty i upadki. I tak jak bank zostanie bankiem i jeśli nawet jeden bank upadnie, to bankowość pozostanie, tak Kosciół, choćby nawet sam papież okazał się pedofilem (wielce prawdopodobne, ze był nim Aleksander VI, a i inni tez mieli wystarczająco za uszami), pozostanie Kosciolem, bo jest potrzebny. Panu może nie jest, ale innym ludziom tak. Powolam się tu na osobe również niewierzącą, a cieszaca się zaufaniem społecznym, a moja wielka estyma od lat studenckich, czyli Adama Michnika. I w pismie, i na spotkaniu z czytelnikami, jakie odbylo się wiosna tego roku, zadeklarował się jako rzecznik Kisciola – instytucji, która mowi ludziom, co dobre, a co złe. I jeśli nawet mowi to ludziom wstrętny pedofil, to wcale nie znaczy, ze nie ma racji. Dlatego spróbuje jeszcze raz uswiadomic Panu prosta prawde: pedofilia jest przestępstwem z punktu widzenia prawa swieckiego i pedofil powinien iść siedzieć. Jest tez grzechem z punktu widzenia religii chrześcijańskich. Tyle ze tych grzechów jest cała litania, a sa tam tez grzechy, które z puntu widzenia prawa nie sa przestępstwem – np. cudzołóstwo, aborcja itp. Chyba nie powie mi Pan, ze taki prezydent Hollande stracil w panskich oczach, bo jego zycie osobiste jest – mówiąc oględnie – nieuporządkowane:) Tak wiec proszę nie martwić się, ze jacys kardynałowie sa pedofilami. Jedni sa, inni nie sa. Maja tez inne wady, np. lepkie rece. Kosciół przez to się nie przewroci. Natomiast taki papież jak Franciszek, które jedno mowi, a drugie robi, może dużo mu zaszkodzić.
Witojcie wakacyjnie.
2% (na moje faktyczny procent jest większy) to ogrom. Zdziwiło mnie „tłumaczenie” Franciszka, że to „w zasadzie nie powinno go martwić, ale martwi”. Co pięćdziesiąty ksiądz pedofilem to porażająca statystyka.
Po drugie- mówimy tu nie tyle o orientacji seksualnej (skłonność seksualna do dzieci), ale o jej REALIZACJI (czyli o procencie aktywnych pedofilów), co jest jak wiadomo poważnym przestępstwem- prawnym i moralnym. Mówimy tu nie o pedofilach jako takich (którzy przeciez moga zyć w tzw. czystości jako i przedstawiciele innych orientracji moga zyc, ba- nawet jest to kondycja zakładana), ale o ludziach, którzy nie panują nad popędem jako takim- czyli o gwałcicielach/molestantach/przemocowcach. Czyli o wielostronnej degerengoladzie człowieczej pod postacią realizaji pedofilskiej.
Ciekawa byłabym statystyk dotyczących procentu realizacji owego popędu wśród księżych pedofilów- czy jest on podobny do realizacji heterosesksualnych (patrz odpowiednie badania prof. Józefa Baniaka z UAM, wedle którego ok. 60% duchownych pozostaje w zwiazkach z kobietami), jak i homoseksualnych (prawdopodobnie procent realizacji znacznie wyzszy, niż u heteroseskualnych, ale odpowiednich badań nie znam, nie wiem, czy istnieją, podejrzewam, że nie- z oczywistych racji: byłoby larum, że to kalumnie i atak na kościół, czego zresztą doswiadczył nawet tak kompetentny socjolog religii, jakim jest prof. Józef Baniak).
Bo może się okazać, że ta profesja duchowna przyciaga jednak zarówno homoseksualistów (co raczej nie jest podważane), jak i pedofilów. Ciekawe, jaki jest rozkład realizowanych skłononności pedofilskich przez księży na tle innych pedofilów (osób nieduchownych), ituicyjnie stawiam na to, że znacznie większy.
Kiedy się to skojarzy z tym, że instytucja CHRONI jednych (lobby homoseksualne w Watykanie i nie tylko) jak i drugich -powszechna ochrona pedofilów powtarzająca się w każdym kraju, obraz rzeczy (tj., kościoła rzymskokatolickiego) robi się wyjatkowo ponury. I już widzę, jaki podniósłby sie krzyk, gdyby ktoś podjął się rozpracowania tego problemu od strony strukturalnej i funkcjonalnej instytucji- wystarczy przywołać reakcję na niegdysiejsze (bardzo dobre!) badania prof. Eugena Drewenmanna, badającego (m.in) własnie owe strukturalne zależności między rozmaitymi założeniami instytucji a funkcjonowaniem osób duchownych w tejże instytucji od strony np. seksualnej (Drewermanowi biskup odebrał misję kanoniczną i ostatecznie wylądował poza kościołem).
Zatem- problem: czy owa instytucja PRZYCIAGA pedofilów i czy ich chroni strukturalnie, uważam za ważki.
Pozdrawiam wszystkich.
Coś dla miłośników poezji. Tytuł może nazbyt rozwlekły, ale nazwisko autora …Taki może wszystko.
Czesław Miłosz – ” Uczciwe opisanie samego siebie nad szklanką whisky na lotnisku, dajmy na to w Minneapolis”.
Moje uszy coraz mniej słyszą z rozmów, moje oczy słabną, ale dalej
Są nienasycone.
Widzę ich nogi w minispódniczkach, spodniach albo w powiewnych tkaninach,
Każdą podglądam osobno, ich tyłki i uda, zamyślony, kołysany
marzeniami porno.
Stary lubieżny dziadu, pora tobie do grobu, nie na gry i zabawy
młodości.
Nieprawda, robię to tylko, co zawsze robiłem, układając sceny
tej ziemi z rozkazu erotycznej wyobraźni.
Nie pożądam tych właśnie stworzeń, pożądam wszystkiego,
a one są jak znak ekstatycznego obcowania.
Nie moja wina, że jesteśmy tak ulepieni, w połowie z bezinteresownej kontemplacji, i w połowie z apetytu.
Jeżeli po śmierci dostanę się do Nieba, musi tam być jak tutaj,
tyle że pozbędę się tępych zmysłów i ociężałych kości.
Zmieniony w samo patrzenie, będę dalej pochłaniał proporcje
ludzkiego ciała, kolor irysów, paryską ulicę w czerwcu o świcie,
całą niepojętą, niepojętą mnogość widzianych rzeczy.
Papież Franciszek mówi o 2% duchownych dotkniętych „trądem” pedofilii.
Mówi o tym, co zostało „wykryte” i ujawnione, a on to przekazuje oficjalnie światu.
To znaczy, że „trądem” pedofilii jest dotkniętych 20-22% duchownych.
CO PIĄTY.
W przypadku każdych ludzkich zachowań mrocznych, przestępczych, grzesznych, będących przedmiotem tabu, istnieje tzw. „ciemna liczba” takich zachowań, która nie jest nigdzie ujawniana. Ludzie, społeczność nie chcą wiedzieć o złu, które się między ludźmi dzieje. Zamykają oczy, udają, że wszystko jest dobrze. Ma być dobrze i oficjalnie jest dobrze.
Ciemna liczba zawsze jest wielokrotnie większa od rzeczywiście ujawnianych przestępstw. Badania międzynarodowe, prowadzone od lat, pokazują, że w sprawie gwałtu, w kontekście pedofilii uprawianej przez księży, będącego czymś niemal banalnym, ujawniane jest tylko ok 8-10% rzeczywistych przypadków gwałtu.
Polski raport z 2011, przygotowany m.in. z udziałem prof.Moniki Płatek, to potwierdza.
Rzeczywista skala może być nawet jeszcze wyższa, bo w interesie niemal każdego jest, by problem jak najzawzięciej ukrywać, a skalę pomniejszać. Nawet ofiary często, bezwiednie, lub przymuszone, biorą udział w tym procederze. Bo to ofiary, a nie sprawcy, są stygmatyzowane i potępiane za to, co im zrobił gwałciciel.
W kulturze katolickiej odbywa się wzmocnienie hipokryzji i chowanie sprawców, a eksponowanie ofiar jako samych sobie winnych: porządna dziewczyna/kobieta nie nisi krótkich spódniczek, nie używa szminki, nie wychodzi późno z domu, nie chodzi do dyskotek, nie… nie… nie…
Słychać to ze strony kościelnej z każdego kąta: a konfesjonałów, z kazań, katechez, z pielgrzymek, murów jasnogórskich, a anten, gazet kościelnych, z szeptanek parafialnych, z tzw. kultury, w której zanurzony jest każdy, a katolik, parafianin, wierny – w szczególności. „Fronda” regularnie pisze o tym potępieńcze wobec ofiar teksty, a red. Terlikowski donosi o tym w wywiadach w mediach.
Pedofilia uprawiana przez kler jest nie tylko formą gwałtu, ale jest szczególną, szczytową i najbardziej obrzydliwą jego formą. Ponieważ gwałci ten, który jest wzorem cnót, czystości, szlachetności, który zna duszę dziecka i gwałci zarówno ciało jak i duszę na rachunek własny i na rachunek Boga. Gwałci esencję: zbawienie i zbawieniem. Gwałci cel przychodzenia dziecka do kościoła,do „stołu Pańskiego”.
Gwałt dotyczy dwóch najbardziej świętych, czystych postaci, jakie ludzie, społeczności mają: dziecka i kapłana.
Gwałci ten drugi, ale aby zachować świętość tego drugiego, odium musi spaść na dziecko. Samo jest sobie winne. Co wyłożył dobitnie abp.Michalik: „dzieci lgną…”
W przypadku tak krańcowo silnie stabuizowanych gwałtów, ciemna liczba z pewnością jest większą, niż w przypadku „zwykłych” gwałtów.
Oznacza to, że nawet nie CO PIĄTY kapłan jest dotknięty „trądem” pedofilii, ale może CO CZWARTY, lub jeszcze więcej.
Jeśli dodać to tego inne, łagodniejsze formy degeneracyjne, jak alkoholizm, homoseksualizm, posiadanie kochanek, płodzenie dzieci i porzucanie jednych i drugich, jak korzystanie z prostytutek, z pornografii, nieuczciwość finansową, nierzetelność i brak przejrzystości w rozliczaniu się przed parafią itp, itd, to zasadne, wręcz konieczne jest stwierdzenie, że Kościół jako organizacja, jako kler, w całości jest chory na „trąd”. To ciężko chora, spaczona, zdegenerowana organizacja. W której – owszem – zdarzają się ludzie zdrowi, lub mniej więcej zdrowi, a może tylko nie zdiagnozowani. Tak jak są wyjątki od reguły. Reguła to „trąd”, a wyjątek – kapłan zdrowy na ciele i duszy.
Uwaga wyjaśniająca: homoseksualizm nie jest żadną chorobą. Tak mówi od dawna WHO, tak mówią normalne, zdrowe społeczeństwa. Ale dla Kościoła jest to choroba, zboczenie, straszne zło. O czym każdego dnia Kościół swoich wiernych i świat upewnia. Homoseksualizm to objaw „kultury śmierci”.
A homoseksualnych księży jest w Kościele kilkadziesiąt procent. Wedle różnych oświadczeń jakieś 60% biernych, a około 30-35% czynnych homoseksualistów.
Sam tak to definiuje, sam tak chce, tego żąda. Sam tak ma.
A swoją drogą, to papieskie określenie „trąd” , tak biblijne, ale zarazem przestarzałe, nijak się mające do dzisiejszego świata i dzisiejszych pojęć, wręcz malowniczo niejasne, także służy temu, by nie mówić wprost, jasno i precyzyjnie, bez ogródek, bez niedomówień. To język manipulacji.
Dziś niemal nikt, może poza krańcowo odległymi mentalnie i zaniedbanymi medycznie zakątkami świata nie rozumie pojęcia „trąd”. I właśnie o to chodzi by nie rozumiał. Papież sobie wyczyścił sumienie. Powiedział „trąd” – i poczuł się dobrze. A ludzie słabo to pojęli. W zasadzie równie dobrze mógłby powiedzieć tak: „2 procent księży jest dotkniętych xsqproglwdrygą”.
Kalina
17 lipca o godz. 7:36
to co piszesz, to zakłamanie pełną gębą. Aberracja.
Kalina
17 lipca o godz. 7:36
„Kościół to instytucja jedna z wielu” To fakt. Problem w tym, że ta instytucja wmawia wszystkim, że jest w niej pierwiastek boski, a taki kapłan w konfesjonale np. jest ramieniem Chrystusa.
Tylko ktoś głęboko naiwny, albo w złej woli – co bardziej zrozumiałe, może wierzyć w dobrą wolę KK w zwalczaniu pedofilii w kościele. Przypadki wszystkich afer jasno pokazały, że skuteczna jest jedynie konsekwentnie stosowane środki prawne. Te 2 % – wzięte z sufitu, budzi pusty śmiech. Czy naprawdę tak trudno zauważyć korelacje pomiędzy wymuszoną rezygnację z seksu, a różnego rodzaju dewiacjami na tym tle? Według mnie zdumiewające byłoby, gdyby było inaczej. Sprawa jest tak stara jak celibat, jedynie w różny sposób zamiatana jest pod dywan.
Zastanawiam do jakiego swietego pokajania musialby sie dopuscic papiez zeby zadowolic Adama Szostakiewicza o calej reszcie jedynie wszystkich miliarda katolikow na calym Swiecie juz nie wspomne?Juz wiem, nie ma takiego pokajania i Adam Szostakiewicz i tak zawsze bedzie plus catholique que le papa. W koncu zawsze to latwiejszy temat od”tasm prawdy”.
breslauer
17 lipca o godz. 9:11
Rzecz w tym, że Kościół to nie jest instytucja jedna z wielu. To instytucja jedyna taka. Wedle twierdzenia Kościoła to w ogóle jedna, jedyna, w całym Wszechświecie, prawdziwa instytucja, bo jedyna – Boska. Cała reszta to podróby i uzurpatorzy.
Jedna z wielu jest tylko w sensie „wpisu do działalności przedsiębiorców”, lub „listy urzędów”. Tyle, że nie o tym mówimy i nie dlatego Kościół żąda, by pisać go z dużej litery, zamiast z małej, jak to jest w przypadku rzeczowników pospolitych – „jednych z wielu”.
proszę się dalej zastanawiać i nauczyć się mojego nazwiska.
@breslauer
Ja i inni katolicy również, swiecie wierzymy, ze w Kościele jest zawarty pierwiastek boski. Ta wiara pozwala niektórym iść slepo za wszystkimi enuncjacjami papieża i Kościola, choćby nawet były tam czasem obecne treści obrazajace przecietna inteligencje. Mnie, która uważam się za katoliczke racjonalna, przeszkadza to bardzo z przyczyn, powiedzmy, wizerunkowych. Wstydze się np. za tych, co nie dopuszczają do wystawienia kontrowersyjnej sztuki teatralnej. Jednak osobom niewierzącym powinna w tym przypadku jedynie przeszkadzać obecność w społeczeństwie takich nawiedzonych wyznawców, a nie domniemany „boski pierwiastek” tkwiący w Kościele. Tej wlasnie bezinteresownej agresji ze strony antyklerykałów nie jestem w stanie pojąć. Powolalam się wyżej na Adama Michnika. Pamietam, ze takich „wojownikow” antykościelnych nazwał on kiedyś antyklerykałami zoologicznymi:))
@Tanaka
Pański nick tez wszyscy piszemy z dużej litery. I nic dziwnego. Jest Pan niepowtarzalny:))
Mówienie złotem ,działanie platyną.Frańciszek przegrywa i przegra ,bo stare buty i spodnie ,nijak się mają do szałowych szat biskupów.A nie ma bardziej skutecznej broni jak ośmieszenie przeciwnika .Im się to udaje i to przeraża .
@Kalina. Agresja antyklerykalow jest zazwyczaj oznaka bezsilnosci wobec dominujacegio Kosciola, ktory pragnie kontrolowac kazda dziedzine zycia wszystkich ludzi, nie tylko swoich wiernych.
Mieszkajac w Anglii nie musze byc ani antyklerykalem, ani tym mardziej agresywnym anyklerykalem, gdyz tutejszy Kosciol panstwowy, Kosciol Anglii nie wtrynia swego dlugiegoi nosa w moje sprawy. Moge mu sie przygladac z zyczliwoscia i sympatia, wsluchiwac sie w jego glos, sledzic jego zawirowania i rozterki. Szanuje go i podziwiam jego intelektualna uczciwosc w obliczu tak trudnych problemow wspoleczesnej doby jak np eutanazja.
Kiedy Kosciol katolicki w Polsce, pelen siarki i ognia, nienawidzacy kobiet, nienawidzacy wsolczesnego swiata, przemawiajacy jezykiem pogardy i nienawisci, zacznie przypominac Kosciol Anglii, przestane byc agresywnym antyklerykalem, zloze bron. Masz to u mnie jak w banku..
> Po pierwsze, sama liczba.
Liczba bardzo ciekawa. 2 procent to dużo więcej niż średnia w społeczeństwie, ale też i mały odsetek całości w odniesieniu do codziennych kontaktów. Jednak wywołuje pytania o podstawy ustalenia.
> Po drugie, reakcja służby prasowej Watykanu.
Ale problemy z PR Watykan ma już od pewnego czasu — wpadki zaliczał już Benedykt XVI, który nie potrafił przedzieżgnąć się z uniwersyteckiego teologa w polityka dbającego o swój wizerunek. I wtedy, o ile pamiętam, służba prasowa też była nieporadna.
(Mam takie wrażenie, że ‚poradność’ służb prasowych (i szerzej — odpowiedzialnych za wizerunek i propagandę) wykuwa się w codziennych sporach i przepychankach medialnych. I że ograniczenie swobody dyskusji, przez władzę, czy odgorne dogmaty wymusza wręcz nieporadność.)
@Kot Mordechaj
Zgadzam się całkowicie z panska ocena Kościoła w Anglii. Niestety, z ocena Kosciola w Polsce również. Tyle, ze chyba różnimy się w poglądach na to, jak się przed wsciubianiem długiego kościelnego nosa bronic. W moim przekonaniu wystarczy przestrzegać prawa i nie dac się terroryzować. A tu niestety czlowieczki małego ducha i móżdżku daja sobie wchodzić na glowe. I wystarczylby nie dac się straszyć, a nie zaraz organizować krucjaty przeciwko Kosciolowi – legalnie istniejącej instytucji – oraz przeciwko ludziom wierzącym. Wysmiewać ich, szydzić i ponizac.
@g-ww
Franciszek nie osmiesza się przez noszenie butow ortopedycznych. Osmiesza się niemądrymi wypowiedziami i generalnie niespójnościa pomiędzy słowami i postepowaniem. Po prostu nie jest to tytan intelektu i nie lapie wielu spraw.
A jeszcze, kontynuujac watek agresywnych antyklerykalow, pozwole sobie zamiescic wiersz Psa Bobika o katoholikach, ktory doskonale wyjasnia skad sie bierze nasza antyklerykalna agresja:
Gdy umysłowy mrok zapada,
w kościołach, w sejmie, na ulicy,
w szkołach i narodowych radach,
zjawiają się katoholicy.
Zwykły katolik to za mało,
po co łagodna komu owca?
By kraj za pysk się wziąć udało,
trzeba koniecznie stachanowca.
Takiego, co w ostatnią drogę,
pogoni libertynów wrażych,
i święty inkwizycji ogień
roznieci, niech Europę parzy.
Co mniej robotnych wzbudzi podziw,
nabożną dokręcając śrubę,
zgwałconej twardo każe rodzić,
a prawu wsadzić mordę w kubeł.
Co w parlamencie, w mowie gładkiej,
na miazgę oświecenie strzaska,
lewaków wyśle na Kamczatkę,
pedałów zaś na Madagaskar.
I w każdym miejscu, w każdej dobie,
gdy tylko się poczuje w siodle,
będzie miał ciągle wiarę w dziobie
i walił będzie nią na odlew…
Nie z wody stwór ten, nie z powietrza,
nie z soli ni społecznej roli,
tylko z żywego średniowiecza.
Rodzimy zombie. Katoholik.
@kalian
generalnie podoba mi sie sposob w jaki bronisz KK, nawet jesli jestem jednym z tych, przed ktorymi musisz KK bronic. Sensowne argumenty I spokojny przekaz.
Co do pierwiastka boskiego w KK, to mam watpliwosci. Dla mnie dzisiejszy KK to firma taka jak Apple, Orlen czy Ford. Tyle, ze duzo od nich mocniejsza I starsza. Wszystko co robi KK, to walka o rynek I klienta nic wiecej.
Franciszek to chyba widzi I stara sie wylamac, czasem niefortunna wypowiedzia, z okowow korporacyjnej PR, jakie obowiazuja w KK, tak jak w kazdej innej firmie. Bedaczyna rzuca sie jak ryba wyjeta z wody. Nie zdziwilbym sie gdyby I on nie podal sie do dymisji.
Mnie KK uczynil agnostykiem. Szczescie moim bylo poznanie ludzi takich jak,Stephen Hawkins ktorzy uczynili mnie czlowiekime gleboko wierzacym.
Lawendowa mafia – tak w Watykanie nazywani są obrońcy takich typów, jak Wesołowski.
Ciekaw jestem kiedy powstanie rzetelny artykuł mówiący o tym jaki procent pedofilów jest wśród środowisk homoseksualnych…zapewne do tej dwójki należałoby dopisać zero….z tyłu rzecz jasna…
Kot Mordechaj
17 lipca o godz. 12:52
Szanowna Pani,
skoro mieszka Pani w Anglii, to niby w jako sposob polski Kosciol Katolicki mialby sie
wtryniac w Pani sprawy. Jestem przekonany, ze zainteresowanie polskiego KK
Pani osoba jest znacznie mniejsze (jesli nie zerowe) niz na odwrot. Nie bardzo wiec
rozumiem Pani podniecenie za kazdym razem kiedy ktos baknie jakies slowko
na temat tej instytucji. Czasami zachowuje sie pani wobec KK niczym zdradzona kiedys kochanka.
Czyzby niespelniona milosc do jakiegos proboszcza?
Z cala pewnoscia powodem jest niespelniona milosc do proboszcza, Sznowna Pani Levar.Jak bylem mala Koteczka to strasznie chcialem miec romans z proboszczem, usliowalem go sprowadzic na zla droge jak to kocieta z rozwiedzionych rodzin wede rzecznika Episkopatu, , ale on stanowczo odmowil. Twardy byl proboszcz. Dzis sie juz takich nie spotyka :ervil:
zza kałuży
17 lipca o godz. 3:13
”Redaktor Sz. dalej żyje w tworzonych przez siebie wirtualnych światach”
Raczej postawiony na froncie walki z kosciołem, w okopie pedofilskim nie znajdując konkretów w realu, tworzy wirtualne rzeczywistości
””Rozmowę przeprowadził z Franciszkiem Eugenio Scalfari, znany niewierzący włoski dziennikarz ateista
Rzecznik Lombardi od razu przypomniał, że Scalfari spisał rozmowę z pamięci, a nie z notatek czy taśmy. ”’
Trzeba poszukać takiego dziennikarza, niewierzacego ateisty ,też najlepiej znanego,który napisze 50%
1. Ciekawe, skąd informacja o 2%? Brzmi to prawdopodobnie, chociaż może być trochę zaniżone. Najlepiej udokumentowana jest sytuacja w Kościele w USA: wg John Jay Report – kiedyś podawałem link, ale to sobie można bardzo łatwo wyguglać – 4% amerykańskich duchownych katolickich zostało oskarżonych o pedofilię, przy czym ok. 80% przestępstw miało charakter homoseksualny. 4% to incydencja O WIELE większa, niż w generalnej populacji. Zarazem jest prawdą, że nie-księża dopuścili się o wiele większej liczby aktów pedofilskich, niż księża. Kościół często przytacza ten fakt na swoją obronę, ale ta obrona jest słaba. Z dwu powodów. Po pierwsze, księża stanowią niewielki ułamek całej populacji, a *proporcjonalnie* popełniają o wiele więcej aktów pedofilskich. Po drugie, ksiądz-pedofil jest występny niejako w dwójnasób – jako pedofil i jako ksiądz sprzeniewierzający się swojemu powołaniu. Szczególnie oburzająca była/jest praktyka tuszowania przestępstw pedofilskich przez Kościół, w imię źle pojętej obrony Kościoła: nie można dopuścić do ujawnienia, że ks. X jest pedofilem, bo to dałoby asumpt do ataków na Kościół. Może i więcej: nie można ujawnić, że ks. X jest pedofilem, bo to oznacza, że ks. X ma potrzeby seksualne, a to przeczy tezie, iż księża są istotami pół-anielskimi, co daje im mandat do sprawowania władzy nad ludźmi. W efekcie taka „obrona” czyniła jeszcze więcej szkód, ale być może niektórzy duchowni mają takie zachowania wdrukowane.
2. Sprawą Wesołowskiego na razie bym się nie ekscytował. Jako watykański dyplomata, Wesołowski nabył watykańskie obywatelstwo. Czy został tego obywatelstwa pozbawiony? Chyba nie. Może – spekuluję – zostanie pozbawiony, gdy zakończy się cała procedura sądowa przeciwko Wesołowskiemu. Na razie jednak chronią go watykańskie przepisy, które uniemożliwiają wydanie obywatela w ręce obcego wymiaru sprawiedliwości. Nie twierdzę, że taka sytuacja mi się podoba, no ale takie chyba jest prawo.
@oliv
Kto mnie gdzie postawił, nie pani oceniać.na konkrety pani odporna.najnowsze to Wesolowski i księża skazani w Polsce za pedofilię no i słowa samego Franciszka które są tematem mego tekstu. Ale po co pani konkrety.pani jak tzw. Zza kaluzy woli pasożytować .
@Paweł Markiewicz
Naprawde Stephen Hawking zrobił z pana-agnostyka osobe głęboko wierzaca? Przeciez sam Hawking wierzy tylko w swoja teorie wybuchu (a może już nie?):)) Co do boskiego pierwiastka w Kosciele, to jest on obecny jedynie w owym „Kosciele niewidzialnym”, a nie w Kosciele ziemskim. Z pewnoscia trudno byłoby go szukać w Kościele Borgiów, Sforzów i della Rovere.)) Obawiam się, ze ostatnio tez sa pewne trudności ze znalezienie go. Mój ulubiony papież Benedykt XVI tez chyba skonstatował, ze go nie widzi:))
Naprawdę spora liczba. 2% Choć pewnie nie ma co się dziwić. Podobno pedofile ciągną do zawodów, gdzie jest duży kontakt z dziećmi.
Kościół stracił swobodę mowy w sprawach seksu, a mimo to dalej stara się być autorytetem.
@Adam Szostkiewicz 17 lipca o godz. 16:29
„tzw. Zza kaluzy woli pasożytować.”
Każdy z nas jest „tak zwany”. Nie wiem dlaczego, pewnie matki bliźniaków jednojajowych wiedzą.
Pasożytuję bo przykład idzie z góry. Iteligencja aspirująca jaka w dzisiejszych czasach zaludnia redakcje wielu periodyków opinii pojmuje swoją rolę jako bezlitosne, aczkolwiek wybiórcze chłostanie. Dlatego ich sztandarowa publikacja nazywa się „Gazeta Wybiórcza”.
„Polityka” jest całkowicie niewiarygodna przez swoją stronniczość.
Zaczęła niegłupio, ale asymptotycznie dąży do skrajnej głupoty przez zaadaptowany plan działania. Dzisiaj pozostaje wiarygodna tylko dla członków chóru. Nie śmiem twierdzić, że poleganie wyłącznie na chórzystach jest złą filozofią zarabiania na życie (w końcu ilu ich potrzeba? 100 tysięcy, życzliwi ogłoszeniodawcy i chwatit) i „Polityce” z pewnością nie grozi zamknięcie, ale strojenie się w szaty moralizatorów bez skazy jest śmieszne.
Ludziska (redaktor lepiej ode mnie umie scharakteryzować polski, tradycyjny, bezrefleksyjny, ludowy, etc. katolicyzm oraz jego elity) chcą przebywać w stadzie sobie podobnych for a reason. Tak samo jak Żydzi, filosemici i postkomuniści ciągną do środowisk okołopolitycznych czy okołogazetowych. Spotykając się tam z lewicowym styropianem ku chwale tow. Jaruzelskiego i jemu podobnych ludzi honoru, Armii Czarownej „(po latach coraz bardziej czarownej, np. dla @ozzego) oraz nienaruszalnych sojuszy i demokratycznego, pluralistycznego, globalnego, bezpruderyjnego i świeckiego państwa.
Inna grupa (inne nazwiska, motywacja identyczna) skupia się wokół „mediów niepokornych”. Tak samo zideologizowanych, tak samo zacietrzewionych, tak samo przekonanych o wartości swojej misji.
Wydawało mi się, (sądząc po ich medialnych liderach), że do tej pory polska tzw. lewica (bez dzielenia na pochodzenie) stała na wyższym poziomie intelektualnym niż tzw. prawica. Oczywiście oba przymiotniki nabrały w Polsce dziwacznego znaczenia, ale to inny temat. Ale to się zmienia. Tendencyjność i polaryzacja rosną i różnice się zacierają.
„Fakt” kiedyś weźmie wszystko.
Prof. Hartman deklarujący się jako 100% Polak i 100% Żyd (co było bardzo chwalebne, bez złośliwości bo z USA to piszę) przechodzi następnie do chłostania tylko i wyłącznie większych czy mniejszych kretynizmów po polskiej a szczególnie po katolickiej stronie. Kaman.
Członek organizacji zajmujących się budowaniem jak najlepszego obrazu obcego państwa wypomina obywatelom polskim służalczość wobec innego obcego państwa. To jest niewiarygodne.
Wiarygodne byłoby, gdyby na każde chłoszczące wystąpienie prof.Hartmana na tematy polskie mógłbym przeczytać (za pomocą tłumacza google, np.) tak samo gorące napiętnowanie kretynizmów żydowsko-izraleskich, opublikowane w izraelskiej prasie.
Red. Szostkiewicz chłoszcze polski kler katolicki. W wychowawczym celu? W celu diagnostycznym? W tonie prokuratorskim? Wreszcie w jakim? Nigdy nic pozytywnego nie napisze, chyba, żeby ksiądz okazał się filosemitą w konflikcie ze swoimi przełożonymi albo najlepiej jest już byłym księdzem. „Polityka” pisze artykuły o szlachetnych ludziach adoptujących dzieci ale to mogą być tylko świeccy. To nasuwa podejrzenia o celową stronniczość. Gdyby red. Szostkiewicz był rzeczywiście zainteresowany poprawą, naprawą a nie totalnym rozwaleniem Kościoła to pisałby o takich księżach jacy są w rzeczywistości. I nawet gdyby sprawdziły się czarne przepowiednie „wyszły by mu” 4 pozytywne artykuły o 4 dobrych księżach na każdy 1 o księdzu-przestępcy albo idiocie.
Wtedy ja wierzyłbym red. Szostkiewiczowi, polegałbym na jego opinii, budował swój obraz świata na jego obserwacjach i kształtował swoje zdanie karmiąc się jego przemyśleniami.
A teraz wszystko to, co mogę przeczytać na tym blogu skłania mnie tylko do splunięcia żółcią, do strzyknięcia jadem. Dlaczego mam nie tego nie robić „pasożytując”? Skoro redaktor ogranicza się do tego samego na temat Kościoła?
Tendencyjna propaganda jest skuteczna, ale zwykle silniejsze jest własne zdanie oparte na własnych doświadczeniach. Ja w życiu spotkałem kilkanaście bardzo dobrych osób-sióstr zakonnych, kilku bardzo dobrych ludzi-księży, jednego księdza (czy brata zakonnego, już nie pamiętam) który był super-pozytywny. Założył Towarzystwo Pomocy im. Brata Alberta. Ktoś z komentatorów na tym blogu negatywnie nastawionych do Kościoła może pochwalić się czymś większym?
Dlatego mnie propagandowe zajawki nie przekonają. Mnie przekona durnota – niektórych przyczynań – takiego np. Rydzyka. Niektóre z jego pomysłów są bowiem całkiem sensowne i pożyteczne. Obnażyły indolencję i niekompetencję świeckiego państwa w wielu sprawach. Czasami zakończyły się fiaskiem a czasami sukcesem, jak w życiu. Niektóre z jego „dzieł” (obrona oblężonego grajdoła, religia smoleńska) są debilne i one mnie zniechęcą.
Mnie do Kościoła albo zachęci albo zniechęci postawa innych katolików, księży i sióstr zakonnych. A nie propaganda red. Szostkiewicza. Jak na razie w swoim życiu spotkałem dużo więcej pozytywnych „ludzi kościoła”, skromnych, nie szukających rozgłosu, robiacych dobrą robotę „na odcinku pomocy socjalnej” i dających ludziom wytchnienie i nadzieję za pomocą „manipulacji kato-bajkami”. Nie mnie osądzać te bajki, mądrzejsi ode mnie woleli założyć, że negowanie istnienia Boga i bajek się nie opłaca.
Nie zazdroszczę dzieciom red. Szostkiewicza jeśli w ich wychowaniu przyjął model wyłącznego koncentrowania się na ich słabościach, niedostatkach intelektualnych, niepowodzeniach życiowych i efektach „czystej głupoty at work”. Zasada dostrzegania pozytywów obowiazuje nie tylko w stosunku do dzieci, ale do wszystkich otaczających nas ludzi.
Nie mam pojęcia czy ksiądz „od bruzdy” w swoim życiu nie zrobił niczego dobrego? Gdybym był redaktorem tygodnika opinii to jednak postarałbym się znaleźć coś takiego. Nie dlatego, aby zamazywać czy rozwadaniać. Ale aby pokazać całego człowieka. Idiotycznie chlapiacego – ale właśnie – czy tylko jednorazowo, czy jest to dobra ilustracja jego całej mentalności? Co innego, gdyby był to głupek plotący regularnie takie banialuki a co innego gdyby zdarzyło mu się raz palnąć takie głupstwo tak jak komuś zdarzy się raz w życiu coś, czego się potem wstydzi.
Na razie nie wierzę, że red. Szostkiewicz ma ochotę na pokazywanie nam „całego księdza” czy „cały Kościół”. On skoncentrował się na parszywej części Kościoła i na parszywej części parszywych księży.
Jak dla mnie jest to obraz fałszywy.
@ Zza kałuzy
Oj tam, oj tam…dlaczego pan pisze takie oczywiste oczywistosci o „Polityce” i red. Szostkiewiczu? Toz na tym blogu jest wrecz wyzyna intelektualna i moralna (redaktor zawsze pietnuje jakąś kanalie:)) Prosze zajrzec na inne blogi ateistyczne, tam dopiero jest kabaret:)) Osobiscie namawiałabym do wsadzania kija w mrowisko tworzone przez blogowiczów. To jest dopiero intelektualne panopticum!
2% to tylko ściema, tam z 10% to zboki.
@Irek 17 lipca o godz. 19:03
„tam z 10% to zboki.”
A dla kogo ten wywiad? Bez kozery powiem pińset!
@zza kaluzy
Odpowiadam tylko dlatego, że mogą panskie posty czytać inni, którzy nie mają takiego podłego nastawienia, ale też są ignorantami jak pan w kwestii tego, co w Polityce się drukuje. Polityka, którą pan nazywa stronniczą , wydrukowała ostatnio wywiad z dr. Chazanem. Wydrukowała moje rozmowy z kard. Nyczem, bp Rysiem, księżmi Hellerem czy Wierzbickim. To tylko przykłady. Nie ma pan zielonego pojęcia o moich poglądach i tekstach, a ośmiela się pan wypowiadać uwagi o mnie i moich dzieciach. Na dodatek robi pan to pod pseudonimem.
zza kałuży
17 lipca o godz. 18:13
Potwierdzam: spluwasz żółcią i strzykasz jadem. Przez to cały tekst jest nędzny.
Zaprzeczam, że „nie zazdrościsz dzieciom red. Szostkiewicza”. Stosujesz obłudną figurę retoryczną. Dzieci redaktora obchodzą cię wyłącznie o tyle, by je wrzucić do obrzydliwej wypowiedzi i trącić nimi Gospodarza. To chamskie.
Dziueki, Tanako. Z ust mi to wyjales.
zza kałuży
17 lipca o godz. 3:13
„Po upadku Watykanu i rozwaleniu Kościoła …”
Każda krytyka krk to …. atak na kościół i rozwalanie kościoła.
Przecież można sobie wyobrazić kościół, który:
– nie ochrania pedofili a współpracuje z Policją i pomaga chwytać przestępców w
sutannach
– nie zajmuje każdego miejsca w przestrzeni publicznej spychając wszystko co
niekatolickie
– ma transparentne finanse, choćby jak WOŚP
– nie kradnie jak Komisja Majątkowa i nie wymusza na władzach wszystkich szczebli
dotacji na swoje cele
– słucha fachowców, lekarzy, naukowców, etyków
a wtedy nie będzie twierdzić, że jajko to kurczak (poczęty)
…….
można, można.
Taki kościół oddzielony od świeckiej władzy popieram.
Teza jakoby krytycy niszczyli krk kupy się nie trzyma, to slogan wypromowany przez tych,
którzy nie chcą zmian w krk. W mętnej wodzie ….
Tanaka
17 lipca o godz. 8:43
Muszę napisać … zgadzam się w pełni i podziwiam rzetelność komentarza.
Kończę, bo będę śniadać, dwa kurczaki poczęte na miękko i bułeczka z masełkiem.
@Pan Redaktor Adam Szostkiewicz
Wprawdzie bronil Pan „Polityki” wobec „Zza kałuży”, pozwole sobie jednak wtracic tez swoje zdanie na jej temat. Czytam „Polityke” niemal od pierwszego numeru. Bylo to pismo pod rzadami red. Rakowskiego wprawdzie spolegliwe wobec wladzy, robilo to jednak z umiarem i kulturalnie. Dzis (niczego nie ujmujac swietnemu naczelnemu, jakim jest red. Baczyński) reprezentuje poziom bardzo zróznicowany przez udostepnianie łam ludziom, ktorzy przekraczaja pewne granice. Nie chce tu wymieniac wszystkich nazwisk, ale jest faktem, ze bez irytacji i zazenowania moge czytac głównie teksty redaktorow Wladyki i Ostrowskiego. Red Żakowski juz od pewnego czasu jest nie do czytania, nie mowiąc juz o rozweselaczu mentalnych lumpow, jakim jest slynny Wojewódzki. Co sie dzieje na blogach, widac i słychac. Bywam głównie na pańskim blogu. Przynajmniej jest tu temat do rozmowy, jesli nawet nie zgadzam sie z wnioskami.
@zza kaluzy
Bredzisz kolego. nieroztropnie. chociaz nie. twoje wpisy sa spojne z naukami Myckoizmu Stosowanego, ktorego zasady podaje nizej. Dla wyjasnienia dodam, ze nazwe tej szlachetnej i pozytecznej dziedzinie nauki nadano na czesc jednego z bohaterow serial ranczo – Radnego Mycko
Zasady Myćko-izmu©:
1. Im mniej się wie, tym się wie więcej;
2. Nic nie jest tak jakbym chciał/chciała, nawet to co jest tak jak chce;
3. Nic nie może być dobre nawet to, co i ja i wszyscy wiemy, że dobre jest;
4. Jak coś jest, i jest dobre, to tego nie ma;
5. Jak ktoś jest mądry, to jest głupi;
6. Jak coś mòwię to wiem, a jak mi się coś zdaje to tak jest;
7. Jak ktoś inny ma racje to i tak jest głupi cham, bydle, swołocz i woda na młyn odwetowcòw;
8. Im głośniej mówię i wyraziściej gestykuluję, tym bardziej mam rację
9. Ci co maja więcej i lepiej plus wykształciuchy – to złodzieje i gangsterzy;
„Zza kałuży” jest typowym ucieleśnieniem szamba netowego, które wybija, bo..od tego jest. Niczym więcej nie jest i nie będzie, jak tylko szambem.
Czy warto o tym mówić? Tak, warto, zawsze dobrze jest przywołać stan faktyczny, gdy się szambu zaczyna roić, iż staje się życiodajnym strumieniem.
kalina
Tytułem obrony dzisiejszej Polityki, którą przy wszelkich do niej zastrzeżeniach uważam za najlepszy tygodnik opinii, a przede wszystkim najbardziej wiarygodny”, pragnę zauważyć, że zniesienie cenzury (już nie trzeba inteligentnie lawirować, ale można brutalnie walić prostu z mostu, nawet po pysku) i tabloizacja mediów sprawiły, że dramatycznie obniżył się ich poziom.
Pogoń za newsami za cenę pogwałcenia elementarnych choćby zasad etyki dziennikarskiej (co to dziś za „zwierz” już mało kto wie), powszechność nie tylko manipulacji, ale i pospolitego kłamstwa (w tym niedościgłe są zwłaszcza media „niezależne” i „niepokorni” dziennikarze).
Na tym tle redaktorzy i współpracownicy „Polityki” to wzorce z Sevres.
A co do Wojewódzkiego, mam zdanie odrębne.
Przecież „Mea pulpa” to jedna wielka kpina z celebryckiego światka w stylu plotkarskiego pudelka czyli zdrowy, prześmiewczy dystans do kultury masowej.
Dziwię się, że niektórzy tego nie rozumieją.
A red. Żakowskiego bardzo sobie cenię, choć nie zawsze lub nie do końca się z nim zgadzam.
Władyka i Janicki są świetni, takoż do bólu racjonalna jako komentatorka naszej sceny politycznej Janina Paradowska i red. Szostkiewicz – bystry, mądry obserwator relacji państwo-kościól w Polsce i analityk kondycji krk w ogóle.
Trudno wymienić wszystkich, ale muszę też Passenta, któremu jednak nie stępił się pazur felietonisty i zabójczo szyderczy, choć naprawdę prześmieszny Stanisław Tym
Martwi mnie tylko, że to przeważnie ludzie nie pierwszej młodości, a nowych gwiazd jeszcze jest mało.
paweł markiewicz
Fajnie, że przypomniałeś zasady Myćko-izmu.
Już ci kiedyś za myćkoizm przyznałam jakąś prestiżową nagrodę.
Trzeba to robić co jakiś czas dla przewietrzenia durnych czerepów.
Pozdro
No, ale jednak w Watykanie idzie nowe. Papiez nie nosi juz czerwonych butow
Ja tez dokladam swoje peany na czesc Polityki. Dla mnie wzorcem opiniotworczego tygodnika jest angielski The Economist, ktorego czytam od wielu wielu lat. Polityka jest rownie dobra w zakresie spraw jakimi sie zajmuje. Z przyjemnoscia konstatuje obiektywizm i umiar w analizie i prezentacji problemow „nie-polskich”. Swietna rownowaga pomiedzy polityka, sprawami socjalnymi, kultura itd Na polskim rynku nie ma drugiego tygodnika na podobnym poziomie. Brawo!
W ciągu pół roku policja zatrzymała 660 pedofilów
WIELKA BRYTANIA: W ciągu pół roku policja zatrzymała 660 pedofilów
Fot. sxc.hu
To była tajna akcja, ale brytyjska policja właśnie ujawniła część dotyczących jej szczegółów. Ujawniono, że w pół roku doszło do zatrzymań 660 pedofilów.
Według informacji przekazanej przez Państwową Agencję do Spraw Przestępczości (NCA), że wśród zatrzymanych są m.in. lekarze, nauczyciele, pracownicy opieki społecznej czy byli oficerowie policji.
Policyjna akcja polegała nie tylko na wyłapaniu winnych wykorzystywania dzieci, ale też na namierzeniu potencjalnych przestępców, zanim jeszcze dopuścili się przestępstwa.
Większość zatrzymanych trafiło w ręce policji, bo publikowali zakazane treści w internecie.
NCA poinformowała, że dzięki tej akcji ponad 400 dzieci zostało „ochronionych” przed pedofilami.
Uwolniono ponad 450 dzieci ze schroniska. Były wykorzystywane seksualnie
MEKSYK: Uwolniono ponad 450 dzieci ze schroniska. Były wykorzystywane seksualnie
Fot. sxc.hu
Horrorem było życie podopiecznych schroniska dla opuszczonych dziewcząt i chłopców w południowo zachodniej części Meksyku. Dzieci mieszkały tam w katastrofalnych warunkach. Wiele z nich wykorzystywano seksualnie.
Meksykańskie wojsko i policja uwolniły 458 podopiecznych placówki. Wtorkowa akcja w zakładzie „La Gran Familia” (Wielka Rodzina) w mieście Zamora, w stanie Michoacan była efektem kilkudziesięciu skarg, jakie dotarły do władz w sprawie funkcjonowania schroniska.
Placówka byłą zarobaczona, roiło się tam od szczurów. Kobieta, która prowadziła schronisko została zatrzymana. Do aresztu trafiło też ośmioro jej pracowników.
Meksykańskie media donoszą, że nieletni mieszkańcy „La Gran Familii” byli zmuszani do żebrania. Dzieci karmiono zepsutym jedzeniem. Musiały też spać na podłodze. Niektórzy wychowankowie byli wykorzystywane seksualnie. Żadne z dzieci nie miało też możliwości opuszczania domu.
@mag
Zgadzam sie z Toba oczywiscie. Zwłaszcza z dołączeniem do grona swietnych dziennikarzy red. Passenta. Tabloidyzacja niewatpliwie daje sie we znaki i na lamach „Polityki”, ale latwo te wyspy omijac. Tak jak to robie z Mea pulpa:))
@paweł markiewicz
🙂
Adam Szostkiewicz
17 lipca o godz. 22:58
Poproszę zapytać prokuraturę dlaczego księdza Gila trzymają w areszcie wydobywczym
ponad pól roku.
W Australii od roku działa królewska komisja do badania molestowania dzieci w rożnych organizacjach. Już się dostało rządowym sierocińcom, anglikanom itd.
Natomiast kościół katolicki przoduje!
Wg obliczeń kościoła katolickiego w Australii 4% księży to pedofile. Rzecznik kk ogłosił ten wynik jako odpowiedz na papieski 2%.
Komisja nadal prowadzi przesłuchania świadków i pewnie za rok będziemy mieli prawdziwy wynik.
http://w255.wrzuta.pl/audio/07Uq6iGWvLK/dramat_pedofilii
Polecam ciekawą audycję radiową na temat dramatu pedofilii w Kościele katolickim…