„Trzecia droga” to konfederaci
Szymon Hołownia uważa wbrew sondażom i licznym komentatorom, że to jego ugrupowanie, dziś w chwiejnym przymierzu z ludowcami, stanowi realną alternatywę względem PiS i PO. I że to ono wygra wybory, bo z trzeciego miejsca będzie decydować o tym, kto zdobędzie większość i sformuje rząd. Ale koń, jaki jest, widać choćby w transmisjach z przedwyborczych spotkań z liderami politycznymi.
Gdy na te z Tuskiem przychodzą tysiące, na spotkaniach z Hołownią i Kosiniakiem widzimy setki, jeśli nie tylko dziesiątki. Za to na „piwo z Mentzenem” walą tłumy może nie tak liczne, jak na wiece Tuska czy tłustych kotów, ale bardziej zdeterminowane. Jeśli już, to „trzecią drogą” może się okazać w wyborach Konfederacja.
Nie ma co dawać wiary, że to antysystemowcy, chyba że w takim sensie, jak kiedyś udawali Kukiz i spółka. Ostatecznie wybłagał u Kaczyńskiego polityczny azyl i podobnie będzie z konfederatami. Po wyborach część z nich będzie gotowa do kolaboracji z obozem Kaczyńskiego. Jeśli zawrą koalicję i sformują rząd albo – w wariancie mniej kompromitującym w oczach ich elektoratu – poprzestaną na deklaracji, że w zamian za określone korzyści będą popierać PiS w nowym Sejmie, Polska pod rządami Kaczyńskiego będzie już nie tylko „chorym człowiekiem UE”, ale stanie się jej wrogiem z wszystkimi tego konsekwencjami.
Na czas przedwyborczy konfederaci schowali osławioną „piątkę Mentzena”, ale po wyborach i zajęciu trzeciego miejsca wrócą do niej, bo to ona ich wyniosła na podium. Konfederacja bez trudu dogada się z PiS, bo łączą ją z nią hasła ideologiczne: nie chcą Unii Europejskiej, mniejszości, chcą aborcji i niskich podatków. Ale Morawiecki też deklamuje o niskich podatkach, a Kaczyński ciągle atakuje Niemcy, czyli największe państwo UE.
Oczywiście, to na razie czarny scenariusz przyszłości. Załóżmy jednak, że wybory nie będą zmanipulowane – dobrze, że będą obserwowane przez organizacje międzynarodowe – a PiS i konfederaci uzyskują wyniki mniej więcej podobne do obecnych przewidywań sondażowych. Jeśli Kaczyński weźmie do rządu Konfederację, to kogo? Mentzena na ministra finansów i wicepremiera? Zaczną się przepychanki, ale póki konfederaci nie zerwą dealu z PiS, rząd nie upadnie. A partie prodemokratyczne i prounijne staną przed pokusą, by go storpedować, próbując przeciągnąć konfederatów na swoją stronę. Mają z nimi jeden punkt wspólny: niechęć do etatyzmu. Na tym haśle, że „nic wam nie damy, ale niczego nie odbierzemy”, konfederaci zyskali wyborców. Niektórzy z nich mogą więc ulec kuszeniu Platformy, a wtedy układanka Kaczyńskiego się rozsypie.
Gdy czyta się relacje ze spotkań z Konfederacją, uderza, że w tzw. terenie ludzie są gotowi głosować nie tyle na jastrzębi pokroju Brauna, ile na lokalnych liderów, których znają i którym ufają. Afiliacja do tego czy innego ugrupowania nie jest taka ważna. Niektórzy wyborcy nawet nie wiedzą, że ich lokalny faworyt ma powiązania z Konfederacją. Elektorat Konfederacji to groch z kapustą. Podobnie było z Kukizem. Dlatego nie udało mu się utrzymać znaczącego poparcia społecznego. Tak czy owak, konfederacka „trzecia droga” przyciąga uwagę tych, którzy nie ufają partiom politycznym w ogólności, a PiS i Platformie w szczególności. Nie pójdą więc głosować albo zagłosują na Konfederację, ale nie na tę drugą „trzecią drogę”, czyli Hołownię z Kosiniakiem. I wszyscy mają z tym problem: PiS, PO, Hołownia. Lewica niekoniecznie, bo łowić głosów w elektoracie konfederackim nie zamierza i nie próbuje.
Wygląda na to, że jesienią ludzie chcący głosować będą mieli do wyboru trzy populizmy: przaśny, katolicko-narodowo-etatystyczny PiS, wolnorynkowo-antylewicowy i antyeuropejski konfederatów i liberalny PO. Cóż, vox populi, vox Dei. To fragment większej całości, z którą świat zachodni zmaga się od USA przez UK po UE. Historia się nie skończyła.
Komentarze
Nie mozna nauczyc sie demokracji bez demokracja, jak mawial Geremek… Przed Polska jeszcze sporo nauki.
,,Historia się nie skończyła.”. Prawda – zamieniła się w koszmar.
Tak, Konfederacja to problem. Jednak różnią się od Kukiza, mają jakiś program i dość twardy elektorat na poziomie progu, być może nieznacznie więcej. Koalicja z PIS, sądząc z wypowiedzi Mentzena, nie wchodzi w rachubę, taktyczne głosowania już tak, ale bardzo ostrożne, z widocznym efektem – ten twardy elektorat nie jest aż tak wybaczający, by zniósł niejasne sytuacje.
Do wyborów jest jednak trochę czasu, sondaże mogą się załamać.
Jestem jak najdalszy od snucia teorii spiskowych, ale zadziwia mnie, że wśród tzw. „komentariatu” jest jeden temat tabu: Opus Dei. Czytam, że należą do tej organizacji Hołownia i Giertych. No i Sikorski. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, Selin…Kto jeszcze? Myślę, ze Opus Dei stawia na zwycięstwo PISu. To wiele wyjaśnia.
Konfederacja nie jest żadną trzecią drogą. Jest ślepą uliczką wiodącą do przepaści. Zwolennicy konfederacji, zauważcie że podobne do waszych tez głosi tuż za miedzą AfD. Chcecie Polski i Niemiec poza UE? Myślę jednak że konfederacja jest przeszacowana i podzieli los kukiza. Realnie zgarnie max 7%.
Hołownia z tym swoim rozbuchanym ego staje się z każdym dniem bardziej groteskowy.Kosiniak, niby doświadczony polityk, dał się ogłupić Hołowni.To by było nawet śmieszne, gdyby nie ułatwiało wygranej pisowi.
@profesor
Spokojnie, to jednak bzdury w stylu spisków masońskich. Żydzi, masoni i Opus Dei nie rządzą Polską, ani światem, to przynęta na ciemny lud, także z tytułami naukowymi.
Holownia ma jeden cel wejsc do Parlamentu na plecach PSL-u i w 2025 stanac do wyborow prezydenckich nic innegi sie nie liczy.Zaineresowanie duetem 2050-PSL kazdy widzi,jakie zainteresowanie takie poparcie.Konfederacja ma poglady zblizone do faszystowskich i powinna byc zdelegalizowana jak przed II wijna ONR.
Takich panów jak Giertych czy Sikorski naprawdę trudno sobie wyobrazić jako zwolenników victorii Kaczyńskiego i PiS. Pan Hołownia ma dużo ,,Wdzięku” i zwiódł wielu ale to nie telewizja. K-K jego wysoki kolega niestety dał sie zwieść i stracił.
Jeśli Końfederaści dalej będą rosnąć PiS też straci. Nie tylko Platformie braknie.
Do wyborów prawie pół roku i w takim tempie w październiku może Konfederacja osiagnąć 19 % tak jak Samoobrona kiedyś. To poważny problem dla Prezesa.
Mój amerykański kuzyn, ktorego rodzice wzdrygali sie na sama mysl, ze mogliby dać głos na demokratów, jest przerażony wzrostem nastrojów trumpistowskich w USA. Moja przyjaciółka ze Sztokholmu o zydowskich korzeniach zali sie na wzrost w Szwecji nastrojow antysemickich. Moze to zbyt waski krąg widzenia, tym niemniej chyba mozna rzec, ze patrząc na te część swiata, która mozna nazwać obszarem cywilizacji europejskiej, widac, jak brunatnieje. Polska nie jest wyjatkiem, a wzrost nastrojów przychylnych dla Konfederacji jest znakiem faszyzacji kraju. Wolałabym nie doczekać ostatecznego zwyciestwa tych ludzi. Słucham na youtubie wywiadu z prof. Matczakiem, z ktorym sie całkowicie zgadzam (poza tym, ze wtrąca „tak” i używa znienawidzonych przeze mnie końcówek „em”):
https://youtu.be/BeFWr7msNH4
Scena się zmienia.. i się kręci
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/giertych-i-petru-nie-wytrzymali-cisnienia-kulisy-paktu-senackiego/32jfy3h,452ad802
Mniszek Lekarski jako remedium na złośliwy nowotwór z przerzutami?
Absurd.
Ale póki co, Hołownia nadyma się na sposób mniszy.
Obrotowy Tygrysek biega po mediach i skarży się na zaloty KO.
Ale najgorsze jest to, że są tacy, którzy kupują ten kit.
I co pan zrobisz? Nic pan nie zrobisz!
Stary Profesor
15 LIPCA 2023
22:42
W szkole prowadzonej przez Opus Dei miał/ma(?) swoje dzieci, między innymi, dziennikarz Bogdan Rymanowski. Ten, który przeszedł z TVN 24 do Polsat.
Czy od kogoś takiego można oczekiwać obiektywizmu?
Ilu jest takich?
Ekstremiści z krk mają ogromne wpływy. Nie wolno tego pomijać czy lekceważyć. Nie wszyscy mają twarz toruńskiej szczujni. Deklaratywnie są nawet po stronie demokracji.
W praktyce nie dadzą „zrobić krzywdy” krk. Ergo, pomagają konserwować to, co jawnie chce wprowadzić w życie Konfederacja.
Stary Profesor
15 LIPCA 2023
22:42
„Jestem jak najdalszy od snucia teorii spiskowych ….”
… no nie tak znów najdalszy jeśli ….
„ … wśród tzw. „komentariatu” jest jeden temat tabu: Opus Dei. Czytam, że należą do tej organizacji Hołownia i Giertych. No i Sikorski. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, Selin…Kto jeszcze”?
A jest jeszcze spisek podstępnych jezuitów, papież wywodzi się z SJ.
Okazuje się, że każda formacja ma swoje spiski, wyjątkiem liberałowie.
Faszyzujacy antyhumanisci, etnicznie czysci bez uzywania detergentow, antysemici etc., byli obecni od zawsze, obecnie znalezli sie i odnajduja sie w oficjalnych strukturach partyjnych. Partie wybrane demokratycznie dzialajace przeciw demokracji.
Dylemat polskiej polityki polega na tym, ze sa one po stronie rzadzacej i nawet po przegranych wyborach pozostana spolecznie i politycznie aktywne. W Europie istnieje szansa na rugowanie takiej polityki na margines. W wiekszosci zachodnich krajow odgrywaja role marginalna, chociaz sa „slyszalne“.
Mieszkając w okolicy bardzo pisowskiej od pewnego czasu obserwuję następujące zjawiska:
1. Wkur… na PiS
2. Nienawiść do Tuska
3. Niestnienie w świadomości ludzi Lewicy
4. Nienawiść do uchodźców.
Zsumowawszy wychodzi Konfederacja.
Najbardziej mnie frapuje ta nienawiść do Tuska. Czym im chłop tak zawinił?
Przy czym w Tusku zawiera się ,,wszystko”: PO, KO, Hołownia,PSL.
Ladne, lecz grozne zdanie AS; ciemny lud, takze z tytulami naukowymi…jednak zdanie prawdziwe.
Tytuly nie pomagaja, gdy sa przykryte brunatna plachta.
„Najbardziej mnie frapuje ta nienawiść do Tuska. Czym im chłop tak zawinił?
Przy czym w Tusku zawiera się ,,wszystko”: PO, KO, Hołownia,PSL.”
Mieszkam w podobnej okolicy – ludzie tutaj z entuzjazmem sluchali o polskich samochodach elektrycznych majacych podbic Europe, moj tesc po wprowadzeniu 500 plus powtarzal przez 4 kolejne lata o tym jak dzietnosc rosnie mimo ze na stronach rzadowych mozna bylo juz po 2 latach znalezc informacje ze spadla do poziomu z przed jego wprowadzenia. Krotko mowiac ludzie kupili narracje w 100 % – jej elementem byl zly Tusk ktory uniemozliwil wyprowadzenie Polski na te ‚sunlit uplands’ jak mowia brexitowcy.
Nie przypadkowo ich tutaj przypominam bo polscy wyborcy PiS i gros ludzi ktorzy glosowali za brexitem mialo podobnie niska wiedze na dowolny temat polaczony z przekonaniem o wlasnej wyjatkowosci i wyjatkowej krzywdzie jaka bylo brak potwierdzenia tej wyjatkowosci przez rzeczywistosc.
Minal czas i tesc – naprawde twardy pisowiec wypalil ostatnio ze ‚on nie jest za pisem ale za kazda partia ktora jest patriotyczna’. Spora czesc wyborcow pisu czuje ze klimat sie zmienil -jednak zarowno ci ktorzy pozostana przy swojej partii jak i ci ktorzy odejda do konfederacji nigdy nie porzuca opowiesci o „Tusku o wilczym spojrzeniu” – bez niej byli by ‚frajerami’ – to na prowincji gorzej niz bycie nazwanym pedofilem.
Szanowni Państwo:czy ktoś wie,czy ktoś mi wytłumaczy,czemu KO z tzw.Lewicą nie idą wspólnie do wyborów? Przecież od rana do wieczora przedstawiciele Lewicy deklarują chęć wspólnego startu z Koalicją Tuska.Jeśli prawdą jest,że oba ugrupowania chcą usunąć PiS od władzy, to przecież różnice programowe mają wartość czwartego miejsca po przecinku.Jeśli D.Tusk bez przerwy powtarza,że Program KO,to odsunięcie PiS od władzy i koryta (z czym się całkowicie zgadzam w 100%0),a Lewica codziennie to samo powtarza,to czemu nie idą razem na wspólnych listach? Czy Koalicji Obywatelskiej przeszkadza to,że niektórzy ojcowie,a może dziadkowie tych z obecnej Lewicy byli w PZPR?. Jeśli Szaweł zamienił się w Pawła,a Paweł jest twórcą najmocniejszego imperium w historii cywlilizacji,tj KRK,to dlaczego tzw.Lewica i KO nie mogą wspólnie walczyć z PiSem?.Szymonek jest dziecięco przebiegły i sądzę,że jeśli wygra PiS,to Szymonek zdąży przed Konfederacją stanąć w kolejce do ucałowania szlachetnej dłoni J.Kaczyńskiego,a Lewica na pewno tego nie zrobi.Czemu oni nie idą razem do wyborów?
Voting intention (dane uśrednione)… do parlamentu krajowego (lipiec 2023)
Germany
CDU/CSU – 27%
AfD – 20%
SPD – 18%
Greens – 15%
FDP – 7%
Die Linke – 4%
Poland
ZP – 35%
KO – 30%
Konfeder – 14%
PL2050 – 10%
Lewica – 9%
Oba państwa mają swoje problemy…
Komentator polityczny twierdzi:
„Od czasów powstania RFN mieszkańcy tego kraju nigdy nie musieli się zmagać, z poważniejszym kryzysem ekonomicznym. Przez 70 lat przyzwyczajali się do tego, że ich dobrobyt tylko rośnie. Zatem większych zawirowań politycznych też nie doświadczali. Aż do teraz.
Niedostrzeganie, że Berlin zmierza w stronę kryzysu politycznego wynika głównie z tego, że obecnie żyjący nie pamiętają czasów, gdy Niemcy nie bywały stabilnym krajem. Wszyscy w Europie tak się przyzwyczaili do ich przewidywalności, iż radykalna zmiana przekracza zbiorową wyobraźnię.”
A z konkretów:
Skumulowana zmiana PKB w okresie Q1 2020 to Q1 2023:
Germany – gospodarka skurczyła się o -0.5%, w średnim tempie rocznym = -0.14%.
Podczas gdy PKB całej UE27 urósł o 2.9% / śednio rocznie 0.9%, a takiej Danii – odpowiedno – o 8% / 2.4%…
Mauro Rossi
16 LIPCA 2023 11:51
Okazuje się, że każda formacja ma swoje spiski, wyjątkiem liberałowie.
Liberałowie nie zajmują się spiskami ich najbardziej interesuje rozpoznanie rzeczywistości i się nie mylą, gdy twierdzą – bezbłędni w swej diagnozie – że trzeba bezwzgędnie je bać pis – bo to kacapska agentura i wróg Polski nr 1, że krk trzeba załatwić sposobem korzystając z koniunktury ewidentnego désintéressement dla tej mafii młodych generacji (średnie i stare wiedzą swoje, ale miewaja jeszcze złudzenia i nałogi).
Wiedzą też, że polityka polska to brudna i bezwzględna gra, że gra się tak jak przeciwnik pozwala i że wygrywa, kto w działaniach politycznych jest bardziej smart…
A poza tym pisdną zarazę trzeba tępić niczym insekty roznoszące syf.
Chyba antyimigrancka nagonka przynosi efekty – w Bytomiu o mało nie doszło do linczu.
Trudno dociec, jak to naprawdę wyglądało, ale sprawcami (ofiarami?) byli Gruzini. Cóż, są kultury w których zagadywanie obcych dzieci nie kojarzy się od razu z pedofilią lub porwaniem.
A mnie się przypomina przypadek brazylijskiej przedszkolanki, którą w Kanadzie upomniano za to, że dotykała dzieci.
To są historie/histerie na styku kultur. Ale jak na to uwrażliwić te rodzime Janusze i Grażyny?
W końcu dokładnie ci sami rodzice zapewne czuliby się zaszczyceni, gdyby ich dziecko „pociumkiwał” sutannowo-habitowy funkcjonariusz.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,187572,29977840,proba-samosadu-na-basenie-w-bytomiu-zaatakowani-obcokrajowcy.html#s=BoxOpImg1
A Kaczński szczuje bez wytchnienia. Odziany w patriotyczną, biało-czrwoną czapeczkę, dopatrzył się komuny wpostaci PO i niemieckiego buta nad Polską. Pewnie mu upał zaszkodził bo ilość wygłoszonych bredni na to wskazywała.
Koalicja PiS-u i Konfederacji po wyborach jest możliwa, ale mało prawdopodobna. Jakoś daję wiarę solennym zarzekaniom liderom Konfederacji. Oczywiście mogą nastąpić tam jakieś przetasowania organizacyjne, rozpady itp. zmieniające sytuację.
Natomiast jest prawie pewne, że PiS bez problemu wyłuska od nich kilku brakujących do większości posłów. W takich efemerycznych ugrupowaniach łatwo o arywistów chętnie przyjmujących profity wynikające z władzy. Radny Kałuża, posłowie Pawłowska, Mejza, czy Kukiz wskazują drogę.
@merl
16 LIPCA 2023
16:57
Niestety sprawa skrajnie prawicowego problemu jest w Polsce dramatyczna w porownaniu z Niemcami:
ZjeP + Konfa = ca 50% versus AfD 20%.
Bo CDU/CSU to hadecja a nie skrajna prawica. A w bylej NRD CDU wchodzi w koalicje nawet z Die Linke, byle nie z AfD.
@Gospodarz
Nie bardzo rozumiem co jest przynętą na ciemny lud, w tym na moją skromną osobę? To że Kalukin napisał, iż Hołownia i Giertych należą do Opus Dei? W jednym się chyba zgadzamy, to temat tabu, który próbuje się „obśmiać” aby zapadło milczenie.
Ostatnio sporo o migrantach. Temat chodliwy, wyniesiony do rangi referendum i wypełniający nie tylko głowy ale nawet i gacie niejednego czołowego działacza rządzącej ekipy. Dla mnie, temat wpisany w życiorys i choć bliski sercu, nie chcę się nad nim zbytnio rozwodzić. Ma swoje blaski i cienie jak wszystko inne. Już jeżeli coś, to prosi się o niewielką oprawę muzyczną w postaci balladay „Le métèque” autorstwa i w wykonaniu jednego z moich ulubionych piosenkarzy i kompozytorów Georges Moustaki, tego francuskiego Okudżawy, włosko-grecko-żydowskiego pochodzenia. Pisał dla takich artystów jak: Édith Piaf (m.in. „Milord”),Dalida, Françoise Hardy, Barbara, Brigitte Fontaine, Herbert Pagani, France Gall i Cindy Daniel. Sam również wykonywał swoje utwory. Śpiewał piosenki w języku francuskim, włoskim, greckim, portugalskim, hiszpańskim angielskim, hebrajskim i arabskim, a więc dobry materiał na włóczęgę-migranta. Dla wszystkich mocno kulejących z francuszczyzną, łącznie z sobą, doskonały przekład ballady „Le métèque” (Mieszaniec) Maćka Frońskiego;
https://www.youtube.com/watch?v=ykXnvwLOv80
Ras ludzkich istny ze mnie stop:
Żyd wieczny tułacz, grecki chłop,
A moje włosy targa wiatr,
Mam oczy jak jeziora dwa,
W nich gdzieś marzenie ciche łka,
Choć już nie marzę od stu lat.
Mam ręce, które dał mi Czart,
I do roboty, i do kart,
I do kradzieży, i do nut,
Mam usta, którym wszystko w smak,
Co tylko złapie się na hak,
A i tak zawsze czuję głód.
Ras ludzkich istny ze mnie stop:
Żyd wieczny tułacz, grecki chłop,
Włóczęga trochę, złodziej też,
Mam skórę, która nosi ślad
Promieni słońca tylu lat
I czego jeszcze tylko chcesz.
Mam serce, które czuło ból
I zadawało, kwestia ról,
Bez ceregieli, taki dar,
Mam duszę, której dawno szlag
Widoki trafił, aby tak
Uniknąć czyśćca ciężkich kar.
Ras ludzkich istny ze mnie stop:
Żyd wieczny tułacz, grecki chłop,
A moje włosy targa wiatr,
Z tym wszystkim przyjdę, skarbie mój,
Coś jest jak wody życia zdrój,
Pić twe dwadzieścia przyjdę lat.
Dla ciebie będę księciem krwi,
Młodzieńcem, co się może śnić,
Jak ci się tylko zechce chcieć
I żyć będziemy dzień po dniu
Wiecznej miłości pełnią snu,
A śnić będziemy aż po śmierć,
P.S
Dla basi.n odwdzięczając siej jej za skrzypcowe rekomendacje raz jeszcze Moustakien w duszoszczypatielnoj piosence „Ma solitude”. Zawsze uwierał mnie w j. polskim brak wyraźnego rozgraniczenia między anglosaskim „loneliness” i „solitude”. Dwa diametralnie różne od siebie stany emocjonalne. Ten pierwszy będący powodem wielu bolączek, drugi, jakże często wyczekiwany z utęsknieniem.
https://www.youtube.com/watch?v=ZTAtG8uBV80
@profesor
Jak to pan nie rozumie? Teorie spiskowe to taniocha. To że ktoś gdzieś należy liczy się tylko wtedy, gdy przynależność wikła tę osobę w jakieś dowiedzione zło. Przynależność do OD to był i może jest nadal przejaw snobizmu towarzyskiego w kręgach prawicowych. To nie jest temat tabu, tylko żaden temat.
@Stary Profesor
16 LIPCA 2023
23:29
Dlaczego temat-tabu? Polecam monogafię Johna L. Allena Jr „Opus Dei”, Warszawa 2006
W najnowszym sondażu konfa ma juz blisko 16 procent, razem z pisem beda miec ponad 250 mandatów. Opozycja za sprawa Kosiniaka i Hołowni najprawdopodobniej wpuści nas w brunatną matnię, przy której ostatnie lata rządów pisu to zaledwie dziecięce wprawki na jedną rękę. Nie daj Boże temu krajowi czegoś takiego. Ciekawe co ci z polski 2050 będą potem mówić, dzień dwa po wyborach?
Kalina
16 LIPCA 2023
8:01
Mój komentarz
Obejrzałem cała rozmowę z prof. Matczakiem
https://youtu.be/BeFWr7msNH4.
Aby unikać rozwodzenia się powiem tylko, że na ogół podzielam poglądy profesora (chaos, interpretacja „logos” jako elementu porządkującego, ewolucja jako proces inkrementalny, emocje jako najwrażliwszy, najbardziej skuteczny punkt nacisku nieuczciwych polityków na społeczeństwo, preferencja dużej części społeczeństwa dla skuteczności boksera nad drobiazgowością zegarmistrza oraz uznanie dla prof. Kuleszy jako twórcy samorządu w Polsce.
TJ
Z pokorą przyjmuję udzieloną mi lekcję. Opus Dei to zapewne coś w rodzaju Kółka Różańcowego. Członkowie spotykają się aby wspólnie medytować o sprawach duchowych i ostatecznych. „Dzieło Boże”, które realizują, dotyczy życia wiecznego i w żadnym razie nie ma związku ze sprawami doczesnymi i sprawami państwa, na które — z racji wysokich stanowisk — mają istotny wpływ. Minister, poseł, prezes firmy , dziennikarz,… zostawiają swoją przynależność w szatni. Nie czynią żadnego zła, ot czasami spotykają się z kolegami na wywiadówkach w szkole prowadzonej przez Opus Dei.
P.S. Nadal jednak uważam, że temat udziału Opus Dei w życiu politycznym w Polsce, jest wart zbadania, mimo że jest jak widać trudny i wielu życzliwych go odradza lub próbuje strywializować. Czy nie badała tego kiedyś red. Blanka Mikołajewska? Niestety nie mogę dotrzeć do tych tekstów.
Trzecia droga może będzie otwarta dla Hołownia w 2050 roku ..,. może !!PSL ,a co to ??Ułani z Konfederacji nie sieją a rośnie tylko czy będzie ziarno czy sama plewa ?
Aborygen
17 LIPCA 2023
6:52
Eeee tam… Prosze posłuchać nagrania kontratenora Andreasa Scholla: Henry Purcell, O, Solitude, my sweetest choice…. Piękny manifest kobiecości Katherine Philips (+1664)
https://www.youtube.com/watch?v=i4QM2uENkE8
„Przynależność do OD to był i może jest nadal przejaw snobizmu towarzyskiego w kręgach prawicowych.”
Tu więcej o tej organizacji:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1521725,1,opus-dei-w-polsce.read
A co pisał New York Times Magazine o Opus Dei w „The Secret world of Opus Dei” (Henry Kamm, 1984)… fragmenty:
„IMPONUJĄCA REZYDENCJA W POBLIŻU VILLA Park Borghese w Rzymie, ks. Alvaro del Portillo y Diez de Sollano – szef międzynarodowego stowarzyszenia religijnego znanego jako Opus Dei – pławi się w nowym tytule prałata, który nadał mu nieco ponad rok temu papież Jan Paweł II. 69-letni Hiszpan, który teraz nosi złoty pierścień biskupi wraz ze srebrnym pektorałem, był tak uprzejmy, że prawie zapomniałem, że od prawie roku odkładano mnie na rzadki przywilej spotkania. Opus Dei nie chce, by o nim pisali osoby niebędące członkami.
Ale Opus Dei zaprzecza, że jest tajny. „Tajemnica?” wykrzyknął prałat del Portillo ze śmiechem. „W czym?” Kiedy zapytałem, czy Opus Dei ma tajemną modlitwę, padł na kolana i skinął na towarzyszącego mu młodego hiszpańskiego księdza, aby zrobił to samo, i zaintonował modlitwę zwaną „Preces”. Potem, samotnie, z czcią ucałował podłogę. „Być może jest to kwestia nieśmiałości” powiedział, z powrotem na swoim miejscu. „Całowanie ziemi to rzecz święta, a oni nie chcą być widziani, jak to robią”.
Za pontyfikatu Jana Pawła II jezuici byli do niedawna organizacją rzymskokatolicką najbardziej w centrum kontrowersji.
Papież tradycjonalista był wyraźnie zdenerwowany tym, co uważał za ich nadmierny liberalizm. Teraz, kiedy pozwolił im wybrać nowego generała, księdza Piotra-Hansa Kolvenbacha, kończąc nadzwyczajny okres bezpośrednich rządów papieskich, spór ten wydaje się być rozwiązany. Ale to, co trwało dłużej niż spory Jana Pawła II z jezuitami, to mniej publiczna, ale nie mniej intensywna kontrowersja wokół Opus Dei. Spór był znacznie mniej widoczny w oczach opinii publicznej, ponieważ Opus Dei (które, podobnie jak znacznie starsze Towarzystwo Jezusowe, ma hiszpańskie korzenie) maszeruje w parze z konserwatywnym papieżem.
Przychylność Jana Pawła II dla Dzieła – jak jego amerykańscy członkowie i zwolennicy z czcią nazywają świecką organizację, której łacińska nazwa oznacza „Boże Dzieło” – wywołała rozczarowanie wśród liberalnych duchownych, nieszczęście, które zostało stłumione nie tylko dlatego, że większość pozostaje zdyscyplinowani księża, nawet gdy są źli, ale dlatego, że tak mało wiadomo o wewnętrznych działaniach Dzieła. „Kościół nie ma pojęcia, co knuje Opus Dei” — powiedział amerykański ksiądz studiujący w Rzymie, powtarzając pogląd szeroko podzielany przez księży i świeckich, którzy nie sympatyzują z Opus Dei. Krytycy obawiają się, że wielki szacunek Jana Pawła II dla Opus Dei może dać grupie władzę nad polityką Kościoła.
Dla prałata del Portillo, uśmiechającego się życzliwie i nieco protekcjonalnie podczas godzinnej rozmowy po hiszpańsku, włosku, francusku i angielsku, nie ma powodu do kontrowersji. Emanując niemal ostentacyjną pewnością siebie, charakterystyczną dla większości rozmów członków Opus Dei z osobami z zewnątrz, zakwalifikował go jako „oszczerstwa” wywodzące się od „diabła” z całej gamy krytyki skierowanej pod adresem Opus Dei. Należą do nich totalitarna kontrola nad członkami; zaangażowanie w prawicową politykę, zwłaszcza w rządzie Francisco Franco podczas jego długiej dyktatury, a ostatnio, jak głosi plotka, w imieniu prawicowych reżimów latynoamerykańskich; werbowanie młodych ludzi bez zgody rodziców i wyobcowywanie ich z rodzin; dyskryminacja kobiet i elitaryzm.
Prałat del Portillo kategorycznie odrzucił takie oskarżenia, nie przedstawiając przeciwnych informacji. Chociaż wykazał, że nie ma nic niezwykłego w odmawianiu na przykład Preces, pozostaje faktem, że pełny tekst modlitwy, zaczerpnięty z różnych części liturgii rzymskokatolickiej, jest znany tylko członkom Opus Dei i tym samym pomaga stworzyć między nimi więź wykluczającą osoby z zewnątrz.
Podobnie jak inni członkowie organizacji, Monsignor del Portillo zapewnia uprzejmie iz całkowitą pewnością, że Opus Dei jest „wierne Magisterium Kościoła, Papieżowi i biskupom” i „nie ma dla nas żadnej teologii ani doktryny”. ” Zgodnie z poglądem konsekwentnie wyrażanym przez swoich członków, Opus Dei nie robi nic więcej ani mniej, niż wymaga od swoich wiernych wiara rzymskokatolicka.
Dla wielu jej członków ta pewność, że wiara musi być w pełni przeżywana, wydaje się być rozwiązaniem bolesnych wątpliwości, które dręczą mężczyzn i kobiety, zwłaszcza młodych, poważnie traktujących swoją religię i niepokojących częstą dychotomię między czystością wiary i przystosowania życia codziennego.
W LISTOPADA 1982 OPUS DEI UZYSKAŁO STATUS „prałatury personalnej”, pierwszej i jak dotąd jedynej w swoim rodzaju, zatwierdzonej przez Sobór Watykański II. Oznaczało to, że Opus Dei upodobniło się do ogólnoświatowej diecezji, z prałatem, który, podobnie jak zwierzchnicy zakonów, ma władzę nad swoimi członkami na całym świecie. Ponieważ świeccy rzymskokatoliccy są zwykle w pełni pod władzą swoich lokalnych biskupów, ustanawia to nową zasadę podziału władzy między biskupami diecezjalnymi a Prałatem. Wobec ewidentnej przychylności papieża odważny byłby biskup diecezjalny, który w razie konfliktu stanął po stronie Opus Dei.
„Opus Dei było nowym zjawiskiem w Kościele i nie przewidziano wcześniej żadnej sytuacji prawnej, która by do niego pasowała” – powiedział prałat, jak teraz w dziele określa się prałata del Portillo. Przed zmianą statusu prałat del Portillo, ówczesny prezes generalny stowarzyszenia, był nazywany Ojcem, tytuł ten posiadał aż do śmierci w 1975 r. Założyciel, ks. Josemaría Escriva de Balaguer y Albas. Teraz prałat Escriva jest zawsze nazywany Założycielem (w pełnym szacunku sposobie, w jaki członkowie Opus Dei wypowiadają te tytuły, prawie słychać wielkie litery). Ale na ciemnozielonej marmurowej płycie jego grobowca, w krypcie pod siedzibą Opus Dei przy Viale Bruno Buozzi, napis brzmi po prostu „El Padre”. Krzyż i jego daty – 9 stycznia 1902 i 26 czerwca, 1975 – to jedyne inne ozdoby.
Przez większość dnia i wieczorem wierni siedzą lub klęczą przy grobie. Pochylają się, by ucałować marmur, a na nim – dla uwydatnienia bliskości – umieszczają różańce, krzyże lub kartki z portretem prałata Escrivy i modlitwą o jego wstawiennictwo u Boga w imieniu wiernych. Karty są wydawane przez grupy oddane promowaniu sprawy świętości prałata Escrivy, procedura oficjalnie otwarta przez Watykan w 1981 roku.
Codziennie w południe odprawiana jest msza przy grobie; poduszki są umieszczone po obu stronach, aby ułatwić klęczenie, a czerwone róże w srebrnych wazonach wyznaczają głowę i stopę grobowca. Nieopodal wejścia do krypty stoi chrzcielnica, w której Założyciel został ochrzczony w swoim rodzinnym mieście Barbastro w Aragonii. Z wyraźną przezornością dla swojej pośmiertnej sławy, prałat Escriva nakazał budowę krypty, gdy budowa rezydencji rozpoczęła się w 1947 roku.
Założyciel, syn sklepikarza, począł Opus Dei podczas samotnej modlitwy w pokoju klasztoru w Madrycie. Jego hagiografowie opisują to wydarzenie jako nagłą wizję, podczas której biły dzwony pobliskiego kościoła Matki Bożej Anielskiej. Chociaż prałat Escriva za życia ograniczał się do sugestii, że w ważnych decyzjach dotyczących Opus Dei kierował się bezpośrednim kontaktem z Boskością, to prośba o jego beatyfikację znosi tę rezerwę. „Gdy modlił się w swoim pokoju, spodobało się Bogu oświecić go” – głosi petycja. Widział Opus Dei „tak, jak Pan tego chciał i jak będzie na przestrzeni wieków”.
Założone przez prałata Escrivę w 1928 roku Opus Dei miało pomagać zwykłym ludziom w poszukiwaniu uświęcenia w życiu codziennym. Dla Założyciela pierwsze 30 lat Chrystusa, podczas których żył zwyczajną egzystencją w domu Józefa i Maryi, było równie ważne jak ostatnie trzy lata, w których objawił swoje powołanie.
Zarejestruj się, aby otrzymywać biuletyn The New York Times Magazine Najlepsze artykuły z magazynu The New York Times dostarczane co tydzień do Twojej skrzynki odbiorczej, w tym ekskluzywne artykuły, zdjęcia, felietony i nie tylko. Wyślij go na swoją skrzynkę odbiorczą.
Według prałata del Portillo, obecnie Opus Dei liczy ponad 74 000 członków w 42 krajach. Trzydzieści tysięcy z nich żyje w celibacie – z czego około 2 procent to księża – a mniej więcej połowa członków to kobiety. Opus Dei nie ujawnia prawie żadnych szczegółów na temat swojego członkostwa i praktyk wewnętrznych, a Giuseppe Corigliano, szef biura informacyjnego w Rzymie, powiedział jedynie, że członkowie hiszpańscy pozostają największą grupą narodową, na drugim miejscu są Meksykanie, a na trzecim Włosi.
Michael Barrett, 31-letni nowojorczyk i członek amerykańskiej rady dyrektorów Opus Dei, powiedział, że Opus Dei ma około 3000 amerykańskich członków. Pan Barrett, który dołączył do Opus Dei podczas studiów chemicznych na Uniwersytecie Columbia, przez pewien czas był księgowym w dużej firmie maklerskiej. Przybył do Rzymu pod koniec zeszłego roku, aby studiować teologię w szkole Opus Dei.
Zarówno w Kościele, jak i poza nim, Opus Dei jest traktowane poważnie, ponieważ jest organizacją merytoryczną. Jej męscy członkowie żyjący w celibacie, którzy poświęcają swoje życie organizacji, wywodzą się głównie z zawodów. Wszystkie swoje dochody przekazują Opus Dei i otrzymują w zamian pieniądze na wydatki, z których trzeba się rozliczyć. Członkowie będący w związku małżeńskim, którzy muszą utrzymywać swoje rodziny, są zachęcani do regularnego wpłacania znacznych składek.
Oprócz swoich członków, Opus Dei mówi, że ma znacznie większe międzynarodowe grono wyznawców, których nazywa „współpracownikami”. Pan Barrett wyjaśnił, że otrzymują oni „duchowe korzyści Opus Dei, pomagają płacić za jego działalność i w inny sposób je wspierać”. Rzecznicy Opus Dei odmówili rozwijania spraw finansowych.
Członkinie żyjące w celibacie nadzorują głównie członkinie i współpracownice niebędące w celibacie; są również odpowiedzialni za opiekę i utrzymanie ośrodków Opus Dei, w których mieszkają mężczyźni i kobiety żyjący w celibacie. „Kobiety nie muszą być uczonymi: wystarczy, że będą rozważne” — napisał Założyciel.
Podział między mężczyznami i kobietami mieszkającymi w tym samym ośrodku Opus Dei jest tak ścisły, że muszą być podwójne drzwi z oddzielnymi kluczami dla każdej płci. Nie wolno im rozmawiać ze sobą, z wyjątkiem niezbędnych do pracy. Typowa rozmowa jest prowadzona przez telefon domowy, nie zawiera słowa powitania ani osobistego zapytania, takiego jak „Jak się masz?” i ogranicza się do przekazywania takich informacji, jak liczba mężczyzn jedzących tego dnia obiad lub czy druga porcja wymagana ilość szpinaku.
Kiedy kobiety sprzątają męskie kwatery, żadnemu mężczyźnie nie wolno przebywać na tym samym piętrze. Dwie kobiety – ubrane w schludne, beżowe mundury, które wyglądały jak skrzyżowanie habitu zakonnicy i kostiumu pokojówki ze sztuki z epoki – musiały opuścić salę przyjęć, którą właśnie sprzątały, zanim wprowadzono mnie, bym oczekiwała na prałata. . Pod koniec spotkania jeden z nich czekał w małym foyer przy drzwiach wejściowych, szarej strefie między kwaterą męską i żeńską, aby wręczyć mi płaszcz.
OPUS DEI PROWADZI WIELE INSTYTUCJI PUBLICZNYCH zgodnie z własnymi surowymi standardami i dyscyplinami: uniwersytety w Hiszpanii, Meksyku, Kolumbii i Peru; szkoły tak odległe, jak Potomac w stanie Maryland i Nairobi w Kenii; ośrodki młodzieżowe w Chicago, Rzymie i wielu innych miastach; akademiki uniwersyteckie w pobliżu wielu kampusów, w tym około 30 w Stanach Zjednoczonych. Ale ludzie, którzy wypowiadają się w imieniu organizacji, twierdzą, że prowadzenie instytucji nie jest sercem misji Opus Dei. „Główną rolą Opus Dei jest formowanie poszczególnych ludzi, jeden na jednego, aby pomóc im zobaczyć, jak być bardzo dobrymi katolikami, jak zostać świętymi, jak być dobrym czasem do heroicznego stopnia” – powiedział pan Barrett.
To właśnie „formowanie” jednostek, zgodnie z jasno określonym przez Założyciela pojęciem „bardzo dobrego katolika”, czyni Opus Dei tak kontrowersyjnym. W czasie, gdy więzy ścisłej ortodoksji w katolickich praktykach uległy rozluźnieniu, kiedy Kościół walczył o znalezienie sposobów zastosowania liberalizującego nauczania Soboru Watykańskiego II bez narażania dyscypliny doktryny i rytuału, Opus Dei jest wojowniczo ortodoksyjne.
Jej ortodoksja zaczyna się od najściślejszej interpretacji słów i czynów prałata Escrivy, który przedstawił swoje wyobrażenia o życiu katolika w wielu książkach i jeszcze większej ilości wewnętrznych dyrektyw trzymanych pod kluczem w ośrodkach Opus Dei. Instrukcje Założyciela zawierają najdrobniejsze szczegóły, nie pozostawiając nic do wyboru, w tym, według Klausa Stei Gledera, 24-letniego byłego członka Opus Dei, szczegóły dotyczące prasowania i składania tkaniny, która zakrywa ołtarz podczas mszy. Pan Steigleder był przez pięć lat pełnoprawnym członkiem, zobowiązał się do zachowania celibatu; obecnie studiuje teologię i filozofię na Uniwersytecie w Tybindze w Niemczech Zachodnich.
„Ich teologia stoi i upada wraz z autorytetem Założyciela” — powiedział pan Steigleder, który zerwał z organizacją cztery lata temu i który właśnie opublikował trzeźwo szczegółową relację o swoim związku z Opus Dei w katolickim wydawnictwie Benziger w Zurychu . „To jest legitymizowane jako otrzymane bezpośrednio od Boga. Ma mieć konkretną wiedzę o woli Bożej. To pozwala im nieustannie odwoływać się do autorytetu, którego nie można krytykować”.
Rzeczywiście, prałat del Portillo, zapytany, czy jest ziarno prawdy w krytyce, że Opus Dei poświęca pełnoprawny kult swojemu poprzednikowi, odpowiedział z porozumiewawczym uśmiechem: „Jesteśmy jego dziećmi, wiemy o tym”. Był bardzo wspaniałą osobą. Wiem to jako jego spowiednik od 40 lat. Zawsze służył innym. Miał taką wyższą inteligencję. Był tak bardzo sympatyczny. Tak bardzo dobrze napisał. Jesteśmy jego dziećmi; nie możemy krytykować naszego ojca. Wiem o nim tak wiele cudownych rzeczy.”
Na ścianach pokoju, w którym Prałat przyjmuje gości z zewnątrz, wiszą rodzinne fotografie Założyciela na wszystkich etapach życia, od dzieciństwa, a także zdjęcia jego rodziców. Pan Corigliano powiedział, że jest to świadomy wysiłek, aby podkreślić, że Opus Dei jest rodziną, której przewodniczy ojciec.
Zgodnie z ścisłym pojęciem życia rodzinnego, dyscyplina Opus Dei obejmuje stały nadzór nad życiem każdego członka – publicznym, prywatnym i wewnętrznym; nałożenie surowej dyscypliny religijnej i umartwienie ciała; cenzurowanie działalności intelektualnej i kulturalnej oraz nieustanne nakłanianie do wypełniania indywidualnego apostolatu, czyli do przyprowadzania nowych członków do Dzieła.
Przestrzeganie dyscypliny Opus Dei jest najbardziej rygorystyczne wśród członków kategorii zwanej numerariuszami – mężczyzn i kobiet, którzy zobowiązują się do życia w pełnej dyspozycyjności dla organizacji, co w Opus Dei jest interpretowane jako wymagające celibatu. Chociaż Opus Dei utrzymuje, że jego członkowie dążą do świętości, prowadząc normalne życie, prawie połowa jego członków prowadzi specjalne życie w celibacie.
Juan Antonio Perez Lopez, dziekan Wyższej Szkoły Zarządzania Biznesem na Uniwersytecie Nawarry w Barcelonie i czołowy numerariusz, wyjaśnił, że dzieje się tak, ponieważ organizacja jest wciąż w powijakach, a w pełni zaangażowanych będzie znacznie więcej. Liczba supernumerariuszy, czyli członków nie żyjących w celibacie, będzie rosła wraz z rozwojem organizacji, powiedział dr Perez Lopez, który ma doktorat z zarządzania biznesem na Harvardzie.
Opus Dei wybiera męskich numerariuszy głównie spośród tych, których charakter może doprowadzić ich do wpływowych pozycji nad innymi. Społeczeństwo czasami nawet kieruje swoich młodych członków do wyboru kariery. Krytycy twierdzą, że Uniwersytet Nawarry, którego główny kampus znajduje się w Pampelunie, stworzył najważniejsze szkoły dla biznesmenów i dziennikarzy w Hiszpanii, aby kształtować ludzi, którzy będą mieli wpływ na promowanie drogi Opus Dei. Główny ośrodek intelektualny Towarzystwa, uniwersytet, został założony przez Opus Dei w 1952 roku i jest w pełni pod jego kierownictwem.(…)”.
Modelowa sekta – tajemnica, psychomanipulacja z pójściem w zaparte wobec krytyki…
Wodzostwo, hierarchia i podręczne…
Dolce vita dla wybranych …
Koalicja PiS z Konfederacją jako odrębną partią nie byłaby jeszcze najgorsza. Każdy koalicjant opóźnia i utrudnia działania partii rządzącej, co widzieliśmy przez ostatnie 4 lata – gdyby nie kanapowe partyjki Ziobry, Bielana i Gowina, putinizacja Polski przez Kaczyńskiego postępowałaby znacznie szybciej. Nawet jeśli koalicjant ma podobne poglądy, to przed każdym ważnym głosowaniem może powiedzieć: „Poprzemy to, ale żądamy 5 posad w SSP dla naszych żon”, po czym zaczynają się negocjacje, że może nie dla 5, tylko dla 4, i nie za 30, tylko za 20 tysięcy miesięcznie, a to zawsze trochę trwa.
Obawiam się czegoś dużo gorszego, tzn. kupienia posłów Konfederacji po wyborach. Pisałem już tutaj, że Kaczyński ma co najmniej 20mld złotych „funduszu wyborczego ekstra”. 13 mld ukradł bezpośrednio z NFZ (po drastycznym podniesieniu składek zdrowotnych), a poprzez zawyżone marże Orlenu być może nawet drugie tyle.
Konfederacja ma dziś 9 posłów. Jeśli uzyska 15% głosów, będzie miała 60, z czego 50 nowych. Aby dać każdemu z nich 2mln złotych za przejście do PiS, Kaczyński potrzebuje zaledwie 100 mln. Posłowie Konfy to głównie młodzi ludzie, niezamożni i/lub na dorobku. Ilu z tych 50 oprze się takiej ofercie? Jak zareagują posłowie innych partii na podobne propozycje? Niedawno wyszło na jaw, że Monika Pawłowska, była posłanka Lewicy, która w 2020 szalała na protestach kobiet, sprzedała się za 3mln (część musi wydać na swoją kampanię, reszta dla niej).
„Polecam monogafię Johna L. Allena Jr „Opus Dei””
Autor „Opus Dei” twierdzi, że Roman Giertych jest supernumerariuszem tej organizacji w Polsce, czyli watykańskiej organizacji Opus Dei.
Opus Dei tematem tabu ? Od kiedy ? Pamiętam, jak w ramach zabawy w who Is who, sporządzano listy członków OD w następujących po sobie rządach PO… (nazwiska w internecie). Jak nie sami zainteresowani, to np. posyłanie dzieci do szkół – agentur tej kościelnej sekty („bo to szkołą na poziomie”, „program szkoły mi odpowiada”) unaocznia zakres penetracji elit i elyt życia publicznego przez OD. Ludzie o tym gadają od dawna (i słusznie). Co z tego gadania wynika ? Opus Dei…
https://oko.press/giertych-nie-budzi-entuzjazmu-poznan-platforma
„Działacze PO obawiają się, że były minister w rządzie Kaczyńskiego może podzielić wielkopolskich wyborców. „Apelujemy, żeby się wykazać rozwagą”.”
Wątpię żeby się wykazali rozwagą. Jak widzę, to PO wciąż strzela sobie w kolano i niemal pewien jestem, że przegra wybory na własne życzenie.
Giertych sprawdził się tylko jako prawnik, nigdy jako polityk i dobrze byłoby żeby pozostał prawnikiem, a nie politykiem – to dla dobra Rzeczpospolitej.
mfizyk
16 LIPCA 2023 22:55
Niestety sprawa skrajnie prawicowego problemu jest w Polsce dramatyczna w porownaniu z Niemcami: ZjeP + Konfa = ca 50% versus AfD 20%.
Abstrahując od nieusuwalnej nieadekwatności takiej kalkulacji – i Niemcy i Polacy mają swoje narodowosocjalistyczne ekstrema – słaba to pociecha – nawet dla fizyków – że gdzieś jest gorzej.
To tylko kwestia czasu… rozprzestrzenianie się zarazy ma swoją dynamikę zależnie od zmienności koniunktury i stanów początkowych/wyjściowych oraz pogody na wschodzie – wpływów kacapskiej agentury, a także stanów i prognoz gospodarczych, bo ktoś musi przecież płacić za zwycięstwa i porażki w walce o władzę.
Gdybym szukał, tak jak ty mały fizyku pociechy – co rozumiem, bo życie krótkie, a umieranie bywa długie i znaczone cierpieniami…
to spojrzał bym na sytuację w Hiszpanii przed najbliższymi przedterminowymi parlamentarnymi wyborami (niedziela za 5 dni):
– konserwatywna (opozycyjna) partia ludowa PP – 33% poparcie
– ultraprawicowy VOX – 14%
– socjalistyczne PSOE – 28%
– lewicowy SUMAR – 13%
Jak ocenia Reuters:
„Zgodnie z oczekiwaniami PSOE, popularność PP została nieco nadszarpnięta przez negocjacje z Voxem, którego część ekstremistycznych poglądów została uwzględniona w umowach koalicyjnych między dwiema prawicowymi partiami (VOX i PP).
W międzyczasie Sumar przypieczętował sojusz z partiami lewicowymi i zyskał grunt.
Jednak około 54% wyborców uważało, że Feijoo (PP) wygrał irytującą debatę telewizyjną na żywo z urzędującym premierem Sanchezem (PSOE) – 46%, jak wynika z ankiety Sigma Dos”.
A w tle drobiazg … hiszpańska gospodarka przez ostatnie 13 kwartałów (ponad 3 lata) – podobnie jak niemiecka (która nawet skurczyła się) nie urosła – poziom realnego PKB praktycznie ten sam…
Dla serio zainteresowanych sektą Opus Dei, m.in.:
– Their Kingdom Come: Inside the Secret World of Opus Dei – Robert Hutchison,
– The Secret World of Opus Dei: An Investigation into the Controversial Sect at the Heart of the Roman Catholic Church – Michael Walsh,
– Inside Opus Dei. The True, Unfinished Story – Maria del Carmen Tapia, 2006
„Fascynująca i niepokojąca książka… literacki granat mający na celu zniszczenie łagodnego i wzniosłego wizerunku Opus Dei… obraz obsesyjnie tajnej, manipulacyjnej i seksistowskiej organizacji z niemalże kultową czcią jej założyciela”. — Boston Globe
Ta książka jest obszernym opisem wewnętrznego funkcjonowania kobiecej gałęzi Opus Dei. Powinna fascynować socjologów i feministki oraz przyczyniać się do potrzebnej samokrytyki w Kościele rzymskokatolickim. . . Bestseller w Hiszpanii i sukces w Niemczech, Portugalii i we Włoszech, książka Tapii zawiera ważne lekcje nie tylko dla Jana Pawła II i innych katolików, ale dla wszystkich, którzy pragną uwolnienia religii od tyranii samozwańczych świętych”. — „Christian Century”
To, co wiedziałem o Opus Dei przed przeczytaniem tej książki, wystarczyło, by wzbudzić we mnie niepokój w związku z rosnącą siłą i widocznością tej organizacji w Kościele katolickim. Książka Tapii pogłębiła moją nieufność i wzbudziła przerażenie i strach. Jej książka nie jest jednak tanią ani sensacyjną demaskacją. Jest to kronika inteligentnej i wrażliwej kobiety, która służyła organizacji na odpowiedzialnych stanowiskach podczas swojego 18-letniego pobytu jako pełnoprawny członek OD.” — National Catholic Reporter
@lemarc
Oczywiście, ale dziś tematem nie jest OD, tylko Ordo Iuris.
@luki
skoro już…
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/ksiazki/180001,1,opus-dei-przeswietlone.read
https://www.polityka.pl/archiwumpolityki/1867878,1,glosy-kosciola.read
@profesor
Nie, nie przyjmuje pan z pokorą, tylko czepia się pseudotematu. Wyżej są trzy odniesienia do OD, zamieszczone dawno temu w Polityce. Dziś tematem jest Ordo Iuris.
Polecam uwadze zainteresowanym tym narastającym problemem:
„Transnational linkages between violence-oriented right-wing extremism/terrorism and organized crime: challenges and opportunities for multilateral and institutional cooperation” (2023 Counter-Terrorism Week Side-Event)
Mitigating the risks emanating from the financing of violence oriented-right wing extremism and terrorism, also referred to as violent extremism and terrorism based on xenophobia, racism, and other forms of intolerance, or in the name of religion and belief (XRIRB), presents a challenge for Member States.
Ograniczanie ryzyka związanego z finansowaniem nastawionego na przemoc prawicowego ekstremizmu i terroryzmu, określanego również jako brutalny ekstremizm i terroryzm oparty na ksenofobii, rasizmie i innych formach nietolerancji lub w imię religii i przekonań (XRIRB), jest wyzwaniem dla państw członkowskich UN.
https://media.un.org/en/asset/k18/k18mtq4qa6
@lukipuki
17 LIPCA 2023
12:59
Faktycznie tak pisze Allen. Tyle ze to juz stara pozycja i w tym przypadku nieaktualna co do tezy, ze Giertych jest przeciwnikiem Unii Europejskiej. Choć oczywiscie jest za Polską chrzescijańską. Stryj Romana G. bodaj Wojciech jest wysokim hierarchą w Watykanie. Widziałam go na jakimś filmie ukazujacym zycie codzienne B16, był jego gościem na obiedzie. Z pewnoscia Allen z nim rozmawiał.
Adam Szostkiewicz
17 LIPCA 2023
15:15
Nie trawię autopromocji.
Troszkę więcej pokory.
Kalina
17 LIPCA 2023
15:57
„Faktycznie tak pisze Allen. Tyle ze to juz stara pozycja i w tym przypadku nieaktualna co do tezy, ze Giertych jest przeciwnikiem Unii Europejskiej. ”
Nie stwierdziłem nigdzie, że Giertych (obecnie) jest przeciwnikiem UE.
Stwierdziłem co najwyżej, że Giertych nie powinien być politykiem ze względu na dobro Rzeczpospolitej.
@luki
Z obecnymi poglądami moim zdaniem politykiem być może, ale niech o tym zdecydują wyborcy.
@luki
Nie, to nie ,,autopromocji’’ pan nie lubi, tylko prawdy, która panu nie pasuje, czyli trawi pan tylko swoją.
@Adam Szostkiewicz
17 LIPCA 2023
17:51
@luki
🙂 🙂
@lukipuki
Giertych przdprosił za swój błąd w sprawie UE już 12. 10. 2021. Wypowiedz dostępna na youtubie
Wracając do Konfederacji i ich sztandarowego projektu ,,Gun dla każdego”, wczoraj w Poznaniu miała tragiczna w skutkach reklama tego konfiarskiego projektu. Tak się składa, że zabójcą i samobójcą był typ okołokonfiarski.
Aaaa…zapomniałem: gdyby gdyby nie głupie państwowe zezwolenia to ofiara miała by też guna i by się obroniła.
Z resztą ich ,,oczywistych, prostych i nieubłaganie logicznych” postulatów byłoby tak samo.
Podejrzewam, że res,
Aborygen
17 LIPCA 2023
6:52
Moustaki to prawdziwy mistrz ballady.
Ja również lubię jego sposób narracji i głos.
„Ma Solitude” – urokliwa nostalgia i ciepło .
Trochę podobny w klimacie jest utwór, który słuchałam wczoraj :
Vangelis – La petite fille de la mer
@Kalina
17 LIPCA 2023 19:03
Pani Kalino wielu nazistów też przeprosiło za to co uczynili do 1945r. Co jednak nie odczyniło tego co zrobili.
Giertycha na demokrację nawrócił Kaczyński kradnąc (po przez demontaż) mu partię i przede wszystkim elektorat.
Żadne Giertychowe przeprosiny nie usuną brunatnych, których on wprowadził do politycznego mainstreamu.
@Slawczan
17 LIPCA 2023
19:46
„…gdyby gdyby nie głupie państwowe zezwolenia to ofiara miała by też guna i by się obroniła.”
W USA duzo doroslych ginie, bo ich dzieci bawia sie znaleziona bronia. Tak bylo tez z babcia wnuczki. No ale jak by babcia miala drugi pistolet ….
A tak cynicznie:
To stało się nieszczęście i odpowiedzialny za nie jest znowu Ziobro. To nie sądy są winne wysokiej kary , którą otrzymała osoba realizująca w czynie politykę rządu i Prezydenta. Tutaj wina spada bezpośrednio na Ziobrę, który zaostrzył drastycznie kodeks karny, a nie uczynił w nim wyjątku dla osób działających w intencji rządzących i dla dobra Polski. Tutaj powinny mieć miejsce korektury w kodeksie karnym, zapewniające niewinność osobom działającym w szczytnych celach, aby w przyszłości nie trzeba było za każdym razem fatygować Prezydenta.
A tak swoją drogą, to trzy lata za próbę wyrwania torebki to dumna kara, ale jak była „tęczowa” , to sie należy.
Tak trzymać p. Zbyszku !
@Z dystansu
18 LIPCA 2023
10:35
Tez sobie chciałam zakpic w podobnym tonie, ale sie zlekłam, ze dostane po uszach za wspieranie Ziobry:)))
@Slawczan
18 LIPCA 2023
9:22
Giertych jest narodowcem i etatystą, co bynajmniej nie przeklada sie na bycie wrogiem demokracji. Byl podejrzliwy wobec UE, ale przestał byc. Najwazniejsze dzis, ze jest wrogiem PiS-u, a do tego człowiekiem inteligentnym i obeznanym z polityka, a nie jakims burakiem konfederackim
Sławczan (09:22) re: Giertycha cudowne nawrócenie (i jego prawdziwa przyczyna)
100/100 Spot on!
Popatrzyłam sobie na migawki z parteitagów Konfederacji i nogi się pode mną ugięły. Mentzen – parobek z twarzą przygłupa owładniętego hucpą, którą należałoby mu wybić ze łba tęgim batem, Braun sprawiający wrażenie chorego psychicznie charakteropaty, Korwin-Mikke – ewidentnie zaburzony pajac… Program jest znany i mrozi krew w żyłach. I to jest trzecia siła w państwie? To społeczeństwo jest ciężko chore i potrzebuje terapii takiej, jaką przeszli Niemcy podczas II wojny i po wojnie.
Popieram obrońców Giertycha. Ja był smarkatym politykiem,to patrzył na świat trochę oczami swojego ojca-narodowca.Teraz jest dojrzałym człowiekiem,bardzo dobrym prawnikiem, zna kuchnię PiSu i walczy z Ziobrą i jego slugusami.Giertych potrzebny jest Opozycji.Każdy ma prawo zmienić zdanie i naprawiać błędy młodości.Nie jest ważne,czy Giertych zostanie posłem,czy senatorem,czy nie zostanie. Ważne jest,żeby Giertych pomagał Tuskowi walczyć z niegodziwościami PiSu. Jako niezawodowy senator byłby bardzo skuteczny w walce z mafią Ziobrową
@kalina
Tak, jeszcze zatęsknimy za naiwną Trzecią Drogą.