Putin w Mariupolu
Podbiłem wam kawał kraju i co mi zrobicie? Putin, przestępca międzynarodowy, pod osłoną nocy zajrzał do Mariupola. Przywitali go specjalnie dobrani mieszkańcy prawie całkowicie zniszczonego przez Rosję miasta. Ruin Władimir nie zobaczył, bo zaprowadzono go tam, gdzie okupanci odremontowali kawałek miasta. Nie musiał oglądać zburzonego teatru, gdzie zginęło kilkaset osób, które się tam ukryły przed rosyjskim ostrzałem i bombardowaniem. Wśród ofiar były dzieci. Za to odwiedził, proszę, jaki kulturalny!, filharmonię, gdzie przysiadł na chwilę w pustej sali.
Pierwsza od napaści wizyta Putina na podbitym terytorium Ukrainy jest odpowiedzią na nakaz aresztowania wystawiony na prezydenta Rosji przez haski Trybunał Karny. Wcześniej, za dnia, i też już po wiadomości z Hagi, Putin odwiedził z „roboczą” wizytą Krym, anektowany z pogwałceniem umów międzynarodowych w 2014 r. Tego samego roku prorosyjscy separatyści, ze wsparciem Kremla, wszczęli rebelię w dwu obwodach ukraińskiego Donbasu. To była zapowiedź inwazji, która nastąpiła rok temu, przynosząc śmierć, zniszczenie, falę uchodźców, strach i cierpienie oraz izolację dyplomatyczną Rosji w świecie zachodnim.
W sieci można obejrzeć filmiki o codziennym życiu w okupowanym Mariupolu: bazarki, markety, ceny w hrywnach i rublach, instrukcje, jak zrobić pranie w wodzie mineralnej podgrzanej na słońcu, wypalone, opustoszałe budynki, dzielnice. Nie słychać ukraińskiego, bo Ukraińcy musieli ratować się masowym eksodusem z miasta. Słychać rosyjski, bo ściągnięto z Rosji tysiące do ponownego zasiedlenia Mariupola i jego rusyfikacji. Niby normalne życie, ale to tylko pozory. Miastem rządzi strach i przymus. Ruble wypierają hrywny, ludzie biorą rosyjskie paszporty i udają szczęśliwych. Nie ma szczęścia w ruinach ani chwały w zbrodniach.
Plan Putina zakłada zniszczenie tożsamości, kultury i języka Ukraińców. Wszystkiego, co ukraińskie. Totalne wynarodowienie. Ukraina to duży kraj, więc żeby nastąpiło „ostateczne rozwiązanie kwestii ukraińskiej”, Rosja prowadzi jednocześnie dwa ludobójstwa w Ukrainie: fizyczne i kulturowe. Zbrodnie wojenne są wkalkulowane.
Kreml w amoku agresji nie dostrzega ani zbrodniczego wymiaru napaści na Ukrainę i jego konsekwencji, ani niemożności realizacji planu zniszczenia państwa i narodu ukraińskiego. Kijów miał paść po kilku dniach, Zełenski miał zostać zabity lub schwytany i posadzony na ławie oskarżonych w Moskwie. Nic z tego. Opór trwa, Ukraina nie została sama, dzięki Zachodowi może się dalej bronić i walczyć, Zełenski wyjeżdża do ważnych stolic, o których Putin nie ma co marzyć, i przyjmuje we własnej stolicy przywódców zachodnich, stał się symbolem rozpoznawanym i podziwianym na świecie, a wynik wojny nie jest przesądzony.
Tego „gospodarskie” wizyty Putina w podbitej Ukrainie nie przykryją ani nie zrównoważą, a taki cel postawiła sobie propaganda rosyjska po decyzji Hagi. Za to Ukraina zyskała okazję, by porównać nocny wypad Putina do Mariupola z potajemnymi odwiedzinami zbrodniarza w miejscu popełnionej przez niego zbrodni.
Fala ataków rakietowych i z użyciem dronów na Ukrainę po oskarżeniu Putina o zbrodnie wojenne na ukraińskich dzieciach oraz jego wizyty na Krymie i w Mariupolu oznaczają, że Rosja gotowa jest do eskalacji inwazji. Europejscy poplecznicy Putina leją teraz krokodyle łzy, że nakaz aresztowania utrudni dyplomatyczne zabiegi o przerwanie inwazji. Bo jak siąść do rozmów z międzynarodowym przestępcą? Ale czy Putin proponuje jakieś rozmowy o pokoju? Chce być pogromcą, a nie negocjatorem. Chce zniszczyć Ukrainę, a nie pertraktować z nią o czymkolwiek. Dlatego nie ma wyjścia z tej tragedii innego niż pomoc Zachodu dla Ukrainy aż do skutku.
Komentarze
To właśnie przyszłość Putina. Oglądanie ruin. Już nie zobaczy Pól Elizejskich, Koloseum, Big Bena, statui Wolności, Bramy Brandenburskiej. Będzie jeździł po „patiomkinowskich” dekoracjach. I myślę, że nie za długo.
Mam cichą nadzieję, że ten zbrodniarz zdycha, że w końcówce swego marnego żywota robi już tylko to co inni rozkazują… że w medialnych przekazach jego obrazów jest wiele picu i fotomontażu…
Prawdziwy kacap – w gruncie rzeczy ograniczony umysłowo i bez wyobraźni … bo cóż to za życie samodzierżawcy, który nie może wyjść na spacer kiedy chce, gdzie chce i na ile chce.
Cóż to za polityk, który non stop drży o życie, drży przed śmiercią zadaną przez swoich – kacapska tradycja – lub obcych.
Cóż to za oligarcha, który nie może skoczyć do Londynu, Paryża… na dobre żarcie, wina czy whisky w gronie przyjaciół?
Cóż to za starość trepa, dręczonego strachem, lękami, ponurym horyzontem zdarzeń, które przed nim majaczą… że być może kadyrowcy albo inna swołocz młotem kowalskim go ubiją…
Taki koniec każdego bydlaka zbrodniarza, który wie, że już nie ma powrotu do starych dobrych, nawet gdy niedoskonałych, czasów.
Wie przecież, że tak czy siak Rosja/Moskovia w niedalekiej perspektywie zostanie zdeptana i wchłonięta przez chiński żywioł, który bez spcjalnego wysiłku zaprowadzi tam swoje – zwał jak zwał – cesarstwo bezcerkiewne i ustali new order w euro-afro-azjatyckiej części globusa.
Podobny koniec, acz w miniaturowej skali, czeka kurdupla, którego siły opuszczają i dobija go świadomość, iż porwał się z motyką – Psem, Krzywym, Psem, Glapą, Antkiem, Zerem… – na słońce.
Że koniec blisko, że już nie chce mu się i słaby jest by jeździć codziennie do roboty w tej swojej „czarnej wołdze” z liczną obstawą pisdzielca.
Że życiei i jego prawdziwe uroki uciekły bezpowrotnie, że zostawia po sobie ruinę kraju i marne widoki, że może wywalą truchło brata z Wawelu a i on może będzie miał problemy z pochówkiem, a i potem. A może przed ostatecznym kresem będą go jeszcze „ciągali po sądach”?
Ten nieustający lęk i strachy skracają mu życie…
On już to wie…
Potiomkinowska szopka
Putin w kompletnie zrujnowanym przez rosyjska agresję ukraińskim Mariupolu nocną porą lustruje zdobyty teren, siada na fotel w filharmonii, ogląda odrestaurowane bloki mieszkalne, wysłuchuje oświadczeń zapaszportowanych rosyjskich mieszkańców, wodzi wzrokiem po horyzont, a na jego twarzy widać niedosyt, jakiś smutek, ślad zmartwienia – co ta moja wizyta przyniesie dla narodu, czy umocni wiarę w zwycięstwo, czy przekonam świat, że nie jestem zbrodniarzem?
TJ
Po pierwsze pytanie brzmi czy to aby był Putin, czy też jego sobowtór?
,,Kreml w amoku agresji nie dostrzega ani zbrodniczego wymiaru napaści na Ukrainę i jego konsekwencji, ani niemożności realizacji planu zniszczenia państwa i narodu ukraińskiego”. Kreml nie może dostrzec tego o czym Gospodarz pisze bo…to jest esencja jego polityki. Coś jakby mówić o zobaczeniu powietrza. Czeczenię Putin podbił podobnie ludobójczymi metodami a cały tzw. kolektywny Zachód z nieboszczką królową brytyjską na czele przeszedł do porządku dziennego nad tym. Nie się więc co dziwić, że w kwestii Ukrainy liczył, że będzie podobnie.
Tu ciekawostka: w książce K. Kurczab- Redlich jest informacja, że ludbójcze ,,projekcje” w kwestii Ukrainy Putin prezentował już jako wicemer St. Petersburga podczas jakieś konferencji w…1994r. Potem konsekwentnie ten pogląd rozwijał w oparciu o poglądy I. Ilijna oraz A. Denikina aż wreszcie przystąpił do realizacji swojej ludobójczej fantasmagorii.
Co to dla nas oznacza? Ano, że ,,to” nie zakończy się bo Rosja będzie miała ,,dość”. Przypominam, że w 1944r Niemcom wszystko i wszędzie waliło się na głowy ale przemysł mordu musiał działać bez zarzutu. Na to musiały się znaleźć siły i środki.
Im szybciej Zachód sobie to uświadomi tym lepiej dla niego. Ta wojna to egzystencjalna walka narodów, z których jeden za sprawą swojego przywódcy i uwarunkowań swojej ,,cywilizacji” chce wytępić drugi i nie będzie przerwania ognia, traktatów etc. Sam Putin jasno zapowiedział ,,wojnę bez końca” a Rosjanie? ,,Za zabitego Sieriożę kupiliśmy sobie wreszcie mieszkanie”…
Wizyta putina nocą. Jak przystało na mordercę, złodzieja i bandziora
@mwas
19 MARCA 2023 19:06
Ten człowiek od lat żyje w samoizolacji, nagrabił monstrualne ilości gotówki i co z tego? Być może podczas tej ,,wycieczki” to nawet nie był Putin a tylko jego sobowtór bo ,,oryginał” siedzi gdzieś w bunkrze? Niewątpliwe jest on osobą silnie zaburzoną, żyjącą w świecie swoich fantasmagorii, co gorsza te jego fantasmagorie są tylko cząsteczką tworzącą ogólnorosyjską imperialna fantasmagorię.
Nie jest rzecz w tym czy Putin umrze (lepiej żeby nie – o czym dalej) bo jego śmierć nie zmieni zbrodniczego charakteru narodu rosyjskiego. Wykwitem tego charakteru jest stworzony przez Putina system raszystowski. Rosjanom en masse on się podoba bo odpowiada na ich wewnętrzne potrzeby: wódka, sało i imperium.
Dlatego to czy na czele Rosji stoi Putin czy jakiś Fiutin jest bez znaczenia bo z definicji i logiki systemu musi on być zbrodniarzem.
Dlaczego jednak uważam, że lepiej by Putin żył? Zgodnie z wyżej zaprezentowanym poglądem o niezmiennie zbrodniczym charakterze Rosjan wymiana ściganego zbrodniarza Putina na jakiegoś ,,Iwanowa” z ,,czystą kartą” to najbardziej pożądany scenariusz na zachodzie Europy. ,,Och, jaki on pragmatyczny – wstrzymał ogień (fakt: ale tylko z powodu braku pocisków- collaps gospodarki), ,,Ukraina musi myśleć racjonalnie”, ,,Rosja to wielki rynek – myślmy realistycznie”. Nawet kukurydzianowłosy clown w USA już ,,zaprowadził (taki) pokój” w tej wojnie.
Żywy Putin gwarantuje, że nie stanie się to co chciała zrobić niemiecka opozycja w 1944r – zabijemy złego Hitlera i uciekniemy od bezmiaru zbrodni na antykomunistycznym koniku.
O ile postać, która tam się pojawiła to w ogóle był Putin, a nie któryś z jego sobowtórów, a całe zdarzenie nie zostało nagrane gdzieś indziej. W Rosji mało rzeczy dotyczących władzy jest pewnych, a sam Putin znany jest z licznych propagandowych ustawek i mistyfikacji jak spotkania z matkami poległych żołnierzy, które okazały się agentkami FSB, a jego prywatne życie jest owiane ścisłą tajemnicą, co prowadzi do bezustannych spekulacji o jego stanie zdrowia oraz kolejnych metresach i dzieciach.
OT!!!
No i mamy wyniki sondażu obywatelskiego Public Kantar (1-13 marca) dla 4. wariantów startu w wyborach opozycji demokratycznej:
Procentowy rozkład poparcia po rozdzieleniu między komitety wyborców niezdecydowanych (na podstawie odpowiedzi, jakich udzielili na pytanie „proszę wskazać dwa lub trzy komitety, które bierze pan/i pod uwagę”) oraz po proporcjonalnym rozdzieleniu między komitety wyborcze wyborców komitetów „podprogowych” (czyli PSL oraz „inne”, co do których przyjęto założenie, że żaden z komitetów, którego poparcie respondent rozważał wskazując „inne” nie przekroczył 5-proc. progu). Ten rozkład poparcia liczony w stosunku do liczby głosów oddanych na komitety uczestniczące w podziale mandatów, jest podstawą do wyliczenia podziału mandatów
Wariant A. Cztery osobne listy opozycji:
KO, Lewica, Polska 2050 i PSL startują osobno. PSL nie przekracza 5-proc. progu
KO 30.2% –> 149 mandatów
Lewica 11.8% –> 46
PL2050 8.9% –> 30
PSL 0
—————–
PiS 35.8% –> 180
Konfeder 13.4% –> 55
————
OPOZYCJA DEMOKRATYCZNA: 225 mandatów; PRAWICA: 235 mandatów
Wariant B to dwa bloki opozycji: KO i Lewica oraz PL 2050 i PSL.
Tu PiS ma aż 201 mandatów, Konfederacja – 51, czyli razem aż 252 miejsca w Sejmie.
(KO + Lewica) 32.7% –> 157 mandatów
(PL2050 + PSL) 13.1% –> 51
—————
PiS 40.8% –> 201 mandatów
Konfederacja 13.3% –> 51
razem: 252 mandaty
Wariant C to też dwie listy opozycji: blok KO, PL 2050 i PSL oraz idąca osobno Lewica. Tu PiS ma 183 mandaty, Konfederacja – 62, w sumie 245.
I też pewną większość.
(KO + PL2050 + PSL) 36.7% —> 178 mandatów
Lewica 10.5% –> 37
—————-
PiS 37.5% —> 183
Konfederacja 15.3% —> 62
Wreszcie kluczowy wariant D, czyli wspólna lista KO, Lewicy, PL 2050 i PSL. Tylko wtedy Tusk, Hołownia, Kosiniak-Kamysz oraz Czarzasty i Biedroń mogą liczyć na skromną większość w Sejmie – 245 mandatów.
W takiej sytuacji PiS miałby 167 mandatów, a Konfederacja – 48 (razem 215).
(KO + Lewica + PL2050 + PSL) 50.9% —> 245 mandatów
————————–
PiS 36.1% –> 167
Konfederacja 13.1% –>48
Tak działa Victor D’Hondt…
Intrygujący jest status tzw zwykłych obywateli wykrzykujących trollerskie hasła ,,to nie nasza wojna”. Jak choćby pewnej rozemocjonowanej pani na spotkaniu Tuska z mieszkańcami w Bytomiu. W jakiej części to profesjonaliści, a w jakiej nawiedzeni wolontariusze… W normalnym państwie (zwłaszcza przyfrontowym) Pegasus to raczej na nich byłby potrzebny.
@metaxa, 20 MARCA 2023, 8:23
Wydaje się że ostatnie bardzo przychylne wyniki dla kato i nacjo prawicy można traktować jako ,,papieskie wzmożenie” wcześniej uśpionej części społeczeństwa. Jako reakcję obronną na niewygodne fakty. Natomiast jeśli stanie się to trendem to będzie wyjątkowo niepokojące zjawisko.
Do @metaxa (dot.8.3.br,8:23): to wszystko ,to są zabawy statystyków i nie ma co się nimi za bardzo podniecać;można przyjąć dowolne założenie,np.,że jeśli wybory będą w niedzielę, to do głosowania pójdzie ponad 40%katolików,albo,że jeśli będzie padał deszcz,to w miejscowościach poniżej 10 tys.uprawnionych do głosowania pójdzie 35%.Przyjęty algorytm wszystko wyliczy .D’Hondt oczywiście działa i będzie działał (jeśli wybory się odbędą – to też założenie).Nie ma co epatować się takimi publikacjami Kantaru,ale jedno jest pewne:jeśli tzw.opozycja nie pójdzie do wyborów razem,to wszyscy zwolennicy demokracji i UE mamy przesrane, bo PiSowi rośnie.Gdy do tego dojdzie,to pamiętajmy: wybory zostaną przegrane,bo przykościółkowy Kosiniak i narcystyczny Hołownia wolą pozostać poza grupą,która chce harować przy naprawie Polski .Tusk mówi:jeśli wszyscy chcą
iść razem,to za godzinę podpiszemy odpowiedni dokument,a na to pan Kosiniak i pan Hołownia swoje pitu,pitu.Jeśl wyniki badań społeczeństwa pokazują jednoznacznie,że tylko pójście do wyborów razem ma poparcie tej większości społeczeństwa ,która chce odsunięcia PiSu od władzy,to wszyscy tzw.”liderzy opozycji” popierający demokrację mają OBOWIĄZEK tego posłuchać!! Jeśli tego nie posłuchają ,to -my-wszyscy,którym zależy na uwolnieniu Polski od zarazy pisowskiej -powinniśmy ostrzec pana Hołownię i Kosiniaka,że ogolenie głowy,jak robili niektórym paniom w czasie okupacji żołnierze AK,to dla nich byłaby to kara zbyt łagodna.Oni zostaną ukarani mocniej. Niezależnie od tego społeczeństwo pop rzez liczące się media powinno wezwać tych „liderów” do złożenia deklaracji:”jeśli wybory wygra PiS z powodu min.moich poczynań („razem,czy osobno”),to ,więcej mojej gęby w mediach nie zobaczycie,wycofam się z polityki.Sądzę,że społeczeństwo ma prawo zażądać od tzw.liderów,aby w państwie,które chce być demokratyczne ,wszyscy przestrzegali norm przyzwoitości
GUS opublikował dane o przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu brutto w sektorze przedsiębiorstw dotyczą „tylko” ok. 40 proc. całego polskiego rynku pracy. Pokazują pensje wyłącznie z przedsiębiorstw zatrudniających 10 i więcej osób, w dodatku z pominięciem m.in. sfery budżetowej.
W lutym 2023 wynagrodzenie to zmalało realnie o 4% r/r, w porównaniu z lutym 2022.
To 7. z kolei miesiąc (od sierpnia 2022) w którym odnotowano realny – po uwzględnieniu inflacji – spadek przeciętnej wynagrodzeń brutto w takich przedsiębiorstwach.
@ metaxa
Powiedzmy sobie szczerze:
W każdym wariancie, w którym opozycja nie tworzy jednej listy PiS wybory wygrywa i zgodnie z logiką i standartami demokratycznymi prezydent POWINIEN powierzyć misję sformowania rządu przedstawicielowi zwycięskiej siły, czyli PiS.
Wszystko wskazuje na korzyść wspólnej listy oprócz jednego: indywidualnych ambicji partyjnych liderów. Krytycy jednej listy opozycyjnej nie dostrzegają jednego, wg mnie oczywistego faktu:
Niezależnie, czy przed wyborami, w sprawie jednej listy, czy po wyborach , jeżeli PiSowi nie uda się utworzyć rządu oni BĘDĄ MUSIELI się dogadać i powściągnąć osobiste ambicje na rzecz współpracy. Będą musieli jakoś pogodzić stanowiska ultraliberałów i socjalistów, konserwatystów i libertynów, wegetarian i myśliwych itd….O ile naprawdę chcą sprawować władzę i sprzątać a nie zająć wygodne miejsca krytyków rządu za nasze wspólne pieniądze. Na tym polega rządzenie w systemie demokratycznym. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to powinien się z polityki wycofać a przynajmniej przestać mienić się „demokratą”.
Polski czyli pisdny folwark…
„Brat Obajtka – leśnik – stawia kolejną posiadłość.
Bartłomiej Obajtek, brat prezesa Orlenu, buduje w okolicach Łeby dom na półhektarowej działce.
Nieopodal Łeby, tuż nad jeziorem Sarbsko w gminie Wicko, brat Daniela Obajtka (a jednocześnie dyrektor Lasów Państwowych w Gdańsku) buduje dom w środku lasu. Działka robi wrażenie, bo zajmuje aż pół hektara.
W pozwoleniu na budowę, które wydało Starostwo Powiatowe w Lęborku, wyraźnie widnieją dane Bartłomieja Obajtka jako inwestora. Jednak na tradycyjnej żółtej tablicy informacyjnej na ogrodzeniu jego nazwiska już nie ujrzymy.
Zamiast tego w rubryce „inwestor” widzimy nazwisko Julii Tomickiej. To kobieta, która prowadzi w Łebie pensjonat Zatoka Aniołów. Działalność tę prowadzi w budynku, który w 2022 r. od burmistrza Łeby kupił za 1,7 mln zł… Daniel Obajtek, prezes Orlenu”. (businessinsider.com.pl)
Cele czekają…
N.H.. @ Tutaj poniżej też wspominają takiego którego wojska opanowały Krym.
Miał on też adoratorów w sutannach i to ważnych bardzo. Fakty te zapisał dziejopis aby ludzie wiedzieli jak tron z ołtarzem ,, rączka w rączkę”.
Putin jak i Adolf mieli czcicieli no i sobowtórów. Innych też chronia zwarte oddziały ale w końcu pozostaje ucieczka albo seria z plutonu egzekucyjnego[ CAUCESCU ..np]] . Pius z Cyrylem jak widać jedna paka.
https://www.onet.pl/informacje/ciekawostkihistorycznepl/jak-watykan-pomagal-nazistom/rzj3xzt,30bc1058
pielnia11
20 MARCA 2023
12:53
… o co ci chodzi inżynierze … wniosku z wyników sondażu nie rozumiesz…
Opinie o sondażach zostaw sobie i nie pitol … bredząc o „statystyce”, której nie znasz i nie rozumiesz.
Dla przypomnienia „statystyki” sondaży z ostatniego tygodnia kampanii:
Wybory prezydenta 2020 (I tura)
Kandydat na prezydenta…Wynik w wyborach … w sondażach przedwyborczych
…………………………………………………………………..Kantar…IBRIS…CBOS
Andrzej Duda ………………43,5%……………………..43,48…..41,2……52,33
Rafał Trzaskowski………..30,46%……………………29,35……30,7…..23,26
Szymon Hołownia………..13,87%…………………….14,13…….12……..12,79
do @metaxy:ja zarówno wyniki sondażu rozumiem,jak i wnioski z nich wypływające rozumiem,ale ty nie rozumiesz,że wyniki syntetyczne w znacznej mierze zależą od postawionych pytań i sposobu konstruowania danego modelu badania.Jak byś się uczył statystyki matematycznej,to łatwiej byłoby ci zrozumieć to,o czym ja pisałem.
W wyborach do sejmu prawie nigdy nie wychodzi,że 2+2 =4.,więc nadmierne przywiązywanie się do takich wyliczeń (z dokładnością do kilku miejsc po przecinku) jest dowodem dziecęcej naiwności.Podany przez ciebie zestaw wyników dla Duda,Trzaskowski i Hołownia potwierdza,że nie zrozumiałeś, o czym ja pisałem.Wyniki i prognozy dla kandydatów na prezydenta były z punktu widzenia metod statystycznych -dziecinną igraszką (były proste,jak konstrukcja cepa)w stosunku do prognozowania wyników wyborów do sejmu.
pielnia11
20 MARCA 2023
23:01
W wyborach do sejmu prawie nigdy nie wychodzi,że 2+2 =4…
@pielnia nie brnij w swoją głupotę statystyczną….
Wybory do sejmu 2019
……………………………………PiS….KO….Lewica…PSL-KP…Konfederacja
Wynik wyborów……………43,6…27,4…12,6……..8,6……….6,8
Wyniki sondaży……………43,5…28,3…13,0……..7,6………..7,6 (Kantar)
…………………………………..46…….19…….9………..8………….6 (CBOS)
Tracisz „pielnia” wiarygodność…
———————————-
Przypomnę inżynierowi „statystykowi” od siedmiu boleści, że wyniki tych sondaży wyborczych obarczone są z natury badań reprezentatywnych prób losowych niepewnością szacunku (przedział ufności), najczęściej (±3÷±1.5) punktów procentowych zależnie od liczności próby i „proporcji” (percentage) wyniku…przy poziomie ufnosci 95%.
do @metaxy:nie rozumiem,czemu się tak podniecasz,jak harcerzyk, czemu jesteś taki chamski i nadąsany,jak smarkacz w piaskownicy.Pocieszeniem dla mnie jest to,że piszesz,że tracę wiarygodność..Jeśli tracę,znaczy,że miałem więcej,niż zero….