Szum w eterze
Ponad 100 tys. obywateli podpisało się pod projektem ustawy likwidującej abonament RTV i kanał informacyjny TVP. Projekt zreferował w Sejmie Rafał Trzaskowski. Słuchali go posłowie opozycji. Ławy pisowskie i rządowe były puste. Przysłano pro forma przedstawiciela resortu kultury, byłego pracownika resortu rolnictwa, który kalecząc język literacki, odniósł się jedynie do kwestii abonamentu. Odrzucił propozycję jego likwidacji i projekt w całości.
PiS przysłał posła, który mówił po polsku jeszcze mniej starannie, ale za to zrozumiale: niedoczekanie wasze. Nie przyszedł prezes TVP, której projekt dotyczył. Nie było przedstawicieli KRRiT ani Rady Mediów Narodowych kontrolowanych przez PiS. To się nazywa pogarda.
Pogarda wobec autorów projektu i organizatorów petycji, ale też wobec obywateli, którzy ją poparli. Pogarda wynikała z pewności, że los projektu jest przesądzony. Debata nic nie pomoże. Rzeczywiście, przepadł na posiedzeniu plenarnym. Jedyne pocieszenie, że dzięki transmisji w TVN24 obywatele mogli wysłuchać debaty poselskiej na temat projektu. Ma to swoje znaczenie, ale naprawa mediów będzie możliwa dopiero po (niepewnej) wygranej sił demokratycznych w wyborach parlamentarnych. Projekty wielkiego remontu mediów są gotowe. Pracowali nad nimi praktycy niezależni od obecnej władzy, ale z dużym doświadczeniem i w przeświadczeniu, że w demokratycznej Europie media publiczne w prawdziwym tego słowa znaczeniu są niezbędne. To jest wyjściowe założenie, reszta – ważna – to szczegóły.
Naturalnie nie dla wszystkich. Podczas debaty poseł „wolnościowiec” podważył to założenie, przywołując USA, gdzie rzekomo nie ma czegoś takiego jak media publiczne. Nieprawda. W USA nie istnieje resort kultury w europejskim znaczeniu, ale działa sieć prawie 400 stacji telewizyjnych zrzeszonych w Public Broadcasting System, PBS. Zrzucają się one, a także firmy i osoby prywatne, na jego funkcjonowanie na zasadzie non profit, dla pożytku publicznego. Działa też radio non profit, National Public Radio, NPR. PBS ogląda amerykańska klasa średnia o szerszych zainteresowaniach. PBS nadaje godzinny dziennik informacyjny, audycje naukowe, kulturalne, wywiady i debaty na merytorycznym poziomie. Edukuje i informuje, bezstronnie w sensie polityki partyjnej.
W Europie media publiczne są zwykle finansowane z podatków, ale w swoich statutach mają zapisane tę samą ponadpartyjność. W BBC wybuchł właśnie konflikt wokół znanego komentatora i prezentera sportowego, który poza anteną skrytykował zaostrzenie polityki migracyjnej obecnego rządu premiera Sunaka. Według władz korporacji to naruszenie zasady politycznej neutralności obowiązującej w mediach publicznych. Redakcja sportowa solidaryzuje się z red. Linekerem. Lider opozycji krytykuje władze korporacji. A sama BBC o wszystkim informuje bez owijania w bawełnę, przedstawiając stanowisko wszystkich stron konfliktu. I tak działają w demokracji media publiczne.
U nas od przełomu w 1989 r. z zasadą bezstronności mediów publicznych mamy kłopot, ale nigdy nie był tak wielki jak pod rządami obozu Kaczyńskiego. Media publiczne przestały być publiczne, stały się partyjno-rządowe, mimo że nadal są finansowane z pieniędzy publicznych, czyli z danin obywateli o różnych poglądach politycznych. Obecna władza toleruje tę anomalię we własnym partyjnym interesie. Toleruje przekształcenie tych mediów w narzędzie walki politycznej z wciąż legalną opozycją. Tylko na Węgrzech i w krajach otwarcie autorytarnych, jak Rosja czy Białoruś, możliwe jest takie niszczenie standardów demokratycznych w mediach.
U nas najnowszym przykładem jest tragiczna sprawa Mikołaja Filiksa. Tragedię chłopca i jego rodziny przerobiono na pałkę do walenia w Platformę Obywatelską, główną partię opozycyjną. Jednocześnie obecna władza nie ustaje w próbach likwidacji TVN, jedynej stacji od niej niezależnej. I próbuje manipulować całym rynkiem mediów; ostatnio przy pomocy tzw. lex pilot. Po odsunięciu PiS od władzy trzeba będzie zdecydowanych i dalekosiężnych zmian tego rynku, w tym TVP i Polskiego Radia. Muszą one odzyskać charakter mediów publicznych. TVP Info w obecnym kształcie powinno być przebudowane kadrowo i programowo, ale zachowane jako nowoczesny profesjonalny kanał informacyjny z prawdziwego zdarzenia.
Kwestia abonamentu nie tylko u nas budzi emocje i kontrowersje. Na przykład w Wielkiej Brytanii, ojczyźnie BBC, też mamy głosy za jego zniesieniem. Nie szkodzi, że w obecnym świecie rola mediów publicznych maleje na korzyść mediów internetowych. Póki są ich odbiorcy – a wciąż są – media publiczne wypełniają misję, której nie chcą lub nie mogą podejmować prywatne media komercyjne. Nie wszystkim wystarczy rozrywka. Nie wszyscy też żyją polityką, jednak polityka dotyka wszystkich, więc dobrze mieć rzetelną wiedzę, co się w polityce dzieje.
Komentarze
Jak to w Polsce – ogólna niemożność albo inaczej ,,nie-da-się”.
Media publiczne są konieczne by obywatele nie byli wydani na żer nastawionych na zysk i realizację interesów korporacji prywatnych. Niestety u nas ,,publiczne” oznacza patologiczne.
A propos pisowskiej brutalnej siły, która systemowo nagradza posłuszeństwo. Trochę nie na temat, ale muszę to zrobić. Chciałbym wyrazić najgłębszy szacunek dla prof. Marcina Matczaka i podziękowanie za najważniejszy, przynajmniej dla mnie, tekst jaki napisał. Mam na myśli artykuł „Państwo PIS zabiło po raz drugi” w sobotniej Gazecie Wyborczej. Dziękuję za zdefiniowanie państwa „faszystowskiego psychologicznie”. Dziękuję za płynące z uniwersalnego prawa moralnego słowa, które przypominają stara prawdę, że kto „niszczy jedno życie, niszczy cały świat”. Dziękuję za zacytowanie Christophera Hitchensa. Ludzi dobrej woli jest więcej, niezależnie od światopoglądu, ale PIS zrobi wszystko aby odebrać im głos.
„Jesienne wybory będą ważniejsze od tych z 1989 roku. Zdecydujemy, czy chcemy żyć w patriarchalnym świecie rządzonym przez autokratów i religijnych fundamentalistów, czy wybierzemy zlaicyzowany model kultury europejskiej.
Dlaczego te wybory będą ważniejsze od wyborów, w których obaliliśmy komunę? Bo komuna była już tak osłabiona, że wcale nie trzeba było wielkiego wysiłku, żeby ją pokonać. Natomiast PiS wie, co mu grozi, kiedy przegra. Ma w ręku cały aparat państwa, jest silny i zdeterminowany. Nie odpuści. Wykorzysta każdą okazję, by się wzmocnić„. (Jerzy Sawka)
Wzorce są, potrzeba odwagi i determinacji. No i wygranej w wyborach. Zwłaszcza że logo tvp już na zawsze będzie kojarzone z kurwizją. Nie od dziś też coraz mniej osób, zwłaszcza młodych, szuka wiadomości w telewizji. Niemniej, dopóki są tacy ludzie jak adamczyk i holecka czy ten z radia szczecin, żadne zabezpieczenia nie będą wystarczające. Na szczęście mamy jeszcze wybór, nie tylko kanału tv.
Jeżeli się nie mylę to pieniądze, które TVP otrzymuje z budżetu to o wiele wieksza suma iż dochód z abonamentu na bazie, którego TVP kiedyś radziło sobie bez tych 2,7 miliarda z grabieży narodu. Czy ktoś coś wie na ten temat?
Szum w eterze…
„Mam kilka pytań do oświadczenia kurii archidiecezji krakowskiej.
1. Gdzie i kiedy odbywała się „mozolna praca” „specjalistów różnych dziedzin korzystających z zasobów Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie funkcjonującego zgodnie z przepisami prawa powszechnego i kanonicznego”?
2. Kto brał w nich udział (bo rozumiem, że owi rzetelni eksperci mają jakieś imiona i nazwiska i jakiś dorobek)?
3. Jeśli badania toczą się nadal, to kto bierze w nich udział? Czy są wśród owych „specjalistów” osoby świeckie?
4. Jeśli badania te się toczą, i to w oparciu o prace specjalistów, to dlaczego nikt z owych specjalistów, którzy w badaniach biorą udział nie zabrał głosu publicznie? Dlaczego nic nie wiemy o badaczach, którzy owe dokumenty badali?
5. Jeśli jest tak dobrze, i wszystko zostało już przebadane, to dlaczego wyników owych badań, dokumentów, listów, akt nie ujawnić innym badaczom i dziennikarzom, tak by zweryfikować dane podane w materiałach prasowych, które zdaniem Kurii są nierzetelne. Trudno o lepszą metodę wyjaśnienia wszystkich wątpliwości.
Ujmując rzecz wprost, jeśli archidiecezja krakowska chce uwiarygodnić prawdziwość owego oświadczenia powinna nie tylko odpowiedzieć na te pytania, ale i pokazać owych specjalistów i wyniki ich badań”. (Tomasz Terlikowski)
Terlikowski przejrzał i odrabia zaległości…
Te wszystkie kurwie do zaorania… to niebezpieczna sekta, która łże jak bura suka i idzie w zaparte… wg kacapskich wzorców…
To haniebna sekta pełna zboków, a nawet nożowników…
Kurator malopolska niech wymaluje sobie papę na plecach… masażyści oszaleją, bóle znikną…
Najtrafniejsza recenzja:
https://wyborcza.pl/andrzejrysuje/178712333/Andrzej+Rysuje+MEDIA/p
Stary Profesor
11 MARCA 2023
20:07
„Państwo PIS zabiło po raz drugi” w sobotniej Gazecie Wyborczej. Dziękuję za zdefiniowanie państwa „faszystowskiego psychologicznie”.
To prawda, albo tylko wierzchołek tej prawdy.
Państwo piSS i ePiSkopatu zabija nieustannie.
Każdego dnia generuje tyle napięć, jadu, stresu, nienawiści, że musi się to odbijać na zdrowiu psychicznym i fizycznym.
Zabija na raty, w sposób ciągły.
Wiadomo, że pierwsze w łańcuchu pąka zawsze najsłabsze ogniwo.
Co się dzieje z naszymi dziećmi?
Jak nie depresja to niewyobrażalna agresja, na którą ludzie stojący obok nie reagują.
Jak są traktowani udręczeni opiekunowie osób z niepełnosprawnościami?
Który z wypasionych biskupów ujął się za nimi?
Który z tych biskupów potępił to, co zrobiono Mikołajowi?
Państwo piSS i ePiSkopatu zabójczy nowotwór z przerzutami.
No dobrze, ale jak łotrów odsunąć od władzy?
Przecudny obrazek – kanalie pierwszego sortu z portretami papieża!
A tuż obok niepełnosprawni z opiekunami,których kanalie nie zauważają!
A ze szczujni rynsztok płynie,płynie…
SZUM BĘDZIE POTĘŻNIAŁ
Im bliżej wyborów tym bardziej. Technika zagłuszania nadajników nieco się zmieniła od czasu Radia Wolna Europa, ale oto znowu Europa zagraża Partii!!!
,, Nic nowego pod slońcem..co już było znowu będzie. ” to sentencja z Salomona.
Nie minęło pół wieku a pan Morawiecki straszy w Jaśle właśnie wolnością europejską” . Trend do dyktatu dzierżymordów będzie trwał i ukręcenie łba TVN dalej będzie celem dla dobra i ochrony tzw. Dobrego IMIENIA.
Trudno przewidzieć jakie przybierze formy i rozmiary. Dołęga-Mostowicz przed wojną został mocno fizycznie poturbowany przez obrońców dobrego imienia.
Szał trwa… Wojtyła na transparentach ruszy z tłumem ..w Obronie Czci”[
Będą wołać :,, My chcemy Boooga!![ PONIEKĄD SŁUSZNIE] Zwiedzeni przez gipsowych bogów i styropianowych świętych ,publicystów,polityków, agitatorów..nie myślą. Siła propagandy jest olbrzymia…dlatego ważny jest monopol na propagandę. Lejce nad tłumem muszą być skuteczne i pewne. Selekcja sluchających i zaszczyconych rozsądna i racjonalna..
Historia zapisała pewne okoliczności kapitulacji Japonii.
Warunkiem pokoju było osobiste ogłoszenie przez cesarza Hirohito całemu narodowi japońskiemu że on nie jest bogiem. To bardzo ważne dla rozumnego człowieka w relacjach z władzą, W naszej rzeczywistości odbywa się cos odwrotnego. Bogiem uczyniono papieża, człowieka grzesznego i slabego. Nie ujmując nic z jego ludzkich zasług trzeba to uświadomić tysiącom Polaków klękających we własnym domu przed jego obrazem. Ludzie ci pójdą w pierwszym szeregu przekonani ze odbiera si e im ,,bóstwo”. Japończycy musieli się z tym pogodzić. Po strasznej demonstracji krwawej niszczycielskiej siły ich domniemany ,bóg” Hirohito został wraz z całym narodem obdarty z mocy. Naród bolesne zrozumiał ze kapłani jego obrządku to marni kuglarze a wojna to o0gromny błąd.
Nie wiadomo co będzie tutaj nad Wisłą, gdy lepienie boskich figur się nasila.
Nie lękajcie się…wola Morawiecki [ plagiat to choroba] nie lękajcie się!
A jest czego się lękać. Za czasu niesławnej PRL..pisano na murach tak ; JESZCZE CHWILĘ A BĘDZIE Z POLSKI CHILE…
a co teraz?
Na początku warto wyjść z podstawowego założenia mówiącego o tym iż obok profesjonalnej edukacji, powszechny dostęp do rzetelnej informacji jest podstawą na której opiera się demokracja.
Natomiast przyszłą budowę mediów zwanych publicznymi należy zacząć od ich fundamentów: czyli stworzenia systemowej i już dobrze działającej niezależności tychże mediów od polityków i kleru. I nie jest do końca prawdą że nie ma sensu gdyż żadne zabezpieczenia nie uchronią przed złą wolą ludzi. Na przykładzie ,,kompromisowego” uratowania wyboru kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich widać że można to utrudnić.
Na koniec, w moim odczuciu w swetrze symbolicznej dawne media publiczne po przekształceniu powinny zmienić nazwę na obywatelskie.
@Slawczan
11 MARCA 2023, 19:59
,,Jak to w Polsce – ogólna niemożność albo inaczej ,,nie-da-się”. (…) Niestety u nas ,,publiczne” oznacza patologiczne.”
Pamiętam głosy neoliberałów iż ,,media publiczne powinny na siebie zarabiać” Idąc tym krokiem: szkolnictwo również. Widać po ostatniej debacie, że na szczęście świadomość się zmienia.
@KMP
Wspólna lista opozycji i mobilizacja elektoratu niepisowskiego.
Dlaczego MSZ wezwał ambasadora USA na dywanik w sprawie reportażu tvn? Bo myślą, że w USA jest jak w państwie pis, gdzie rząd dyktuje tematy dla tvp info. Chciałbym widzieć miny urzędników w Waszyngtonie po usłyszeniu relacji Brzezińskiego.
PiSowscy politycy są na tyle chłopkami-roztropkami w sprawie mediów, że już w 2016 r parlament z ich większością uchwalił ustawę o powołaniu dodatkowego do KRRiT organu – Rady Mediów Narodowych, ustawy antykonstytucyjnej bowiem Rada ta, oczywiście „narodowa”, przejęła kompetencje konstytucyjnej Krajowej Rady Radia i Telewizja.
Krótka kiwka, TV dla nas – precz od mediów narodowych, apage satanas.
Prawo w PiSie nie jest wartością, jest narzędziem, takim samym, jak kosiarka, czy niszczarka, a demokracja liberalna powinna być – na nie, demokracją nieliberalną taka się zwie.
Orban sprzedał, Kaczyński kupił, Orban zawładnął, Kaczyński złupił.
TJ
Wywołując histerię „papieską”, opozycja zagwarantowała sobie porażkę w jesiennych wyborach
„łotry, kanalie, szczujnia, rynsztok, piSS”. Tylko na tyle was stać? Słabo. Postarajcie się bardziej. Przecież umiecie wyzywać i obrażać
@ Szostkiewicz
Czyli dotarcie do wsi. Tak jak pisałem tu wcześniej: do nich dotrzeć może tylko slowo pisane. Tak jak w czasach Solidarności kiedy była tylko jedna telewizja czyli tak jak dziś na wsi. Oni mają tylko jedne źłodło informacji – TVP. W większości to ludzie z poprzedniej epoki ze słabym lub żadnym wykształceniem. Nie rozumiem dlaczego wieś nie została jeszcze zasypana ulotkami z prostym przekazem. Na wsi mieszka ok. 13 mln ludzi w miastach ok. 25 mln. Trzaskowski otrzymał w miastach około 58 %. Wygrał w każdym typie miast. Duda na wsi około 64%. Przeszkodą nie do pokonania jest Kościół na wsi ale mimo wszystko nie można z tego rezygnować bo tu chodzi o parę procent. Wszystko jednak może być na nic. Sfałszowanie wyborów wbrew temu co często się mówi nie stanowi dla PiSu problemu.
Próbowałem robić anakizę wyborów prezydenckich w 2020 i wygrana Dudy ani jak mi nie pasuje. Pierwsze wyniki wyborcze wynikające z badań opini mówiły, że Trzeskowski wygrał zdecydowanie w grupie od 18 do 50 roku życia. Frekwencja w tej grupie była wysoka. Najwyższa frekwencja był w obszarach o największym zagęśzczeniu ludności czy z dużą iloscią miast- ok 69 % (średnia w Polsce 68% przy czym na wsi 66%. Nawet w oficjalnych informacjach możemy przeczytać że na wsi oddano 7,8 mln głosów w miastach ponad 12 mln. Rozważając lepiej wykształconych, młodych, wielkie miasta średnie miasta itd itd można mieć uzasadnione podejrzenia, że wynik został sfałszowany. Coś tu nie gra.
Ponadto:
Liczenie na wspólna listę to liczenie na polityków, którzy tak jak całe społeczeństwo ma w głowie tylko własny interes. Działania opozycji wobec żelaznego pisowskiego elektoratu mobilizują ten elektorach do jeszcze większego poparcia pisu. Nie ma żadnej mobilizacji społecznej. Ja jestem rozczarowany marazmem polskiej inteligencji czyli także dziennikarzy i publicystów, komentatorów mających wpływ na opinię społeczną. Mówia do siebie w gazetach, które są czytane przez ludzi będących po tej samej stronie. Rozczarowują studenci. Nie ma żadnych ogólnopolskich akcji. Swiadomość katastrofalnego niebezpieczeństwa najwidoczniej jest żadna. Pisowska warstwa mająca dostęp do pieniędzy dysponuje już takimi kwotami prywatnie, że nawet gdy przegra będzie miała pieniądze na silne media, które mogą być jeszcze większą trucizną niż teraz.
@ Szostkiewicz
Jestem nieuważny w czytaniu bo przeczytałem mobilizacja elektoratu pisowskiego.
Ale do wsi trzeba koniecznie ruszyć.
Tak, „Stary Profesorze” … po wielokroć tak.
Faszystowskie państwo Kaczyńskiego/PiS zaktywizowało rzeszę przeciętnych ludzi, którzy oprócz gorliwej nienawiści nie mają wiele do zaoferowania
„Psychologicznym faszyzmem jest stworzenie państwa, w którym nagradza się za skuteczną agresję – stołkami, kontraktami, awansem. Psychologicznie faszystowska jest partia, która tresuje swoich ludzi jak psy Pawłowa, wysyłając najemnikom udającym dziennikarzy i aktywistów jednoznaczny sygnał do ataku”. (M. Matczak)
„Psychologicznie faszystowskie państwo PiS wykreowało otoczenie, w którym łatwiej się wykazać złem niż dobrem. Zaktywizowało rzeszę przeciętnych ludzi, którzy oprócz gorliwej nienawiści nie mają wiele do zaoferowania. Brakuje im talentów i umiejętności, ale potrafią nienawidzić, bo nienawiść to umiejętność do pozyskania najłatwiejsza. I nagle znaleźli się w państwie, w którym ta umiejętność jest na wagę złota. To państwo systemowo zachęca do nienawiści i sowicie nagradza agresję, bo postrzega je jako najrzetelniejsze oznaki poparcia.
W takim państwie dochodzi do głosu zło, które najczęściej nie jest monstrualne, ale banalne. Zło, które – jak pisała Arendt – jest brakiem myślenia. To myślenie najemnik deleguje na liderów, a następnie ślepo realizuje wyznaczone przez nich cele i odnosi z tego wymierną korzyść. A ponieważ liderzy nakazują nienawidzić, on gorliwie nienawidzi. Zapatrzony w polityczny cel nie zauważa, że robi coś fundamentalnie złego – przecież on tylko przesłał dalej medialną wiadomość.
Zachował się dokładnie tak, jak tego oczekuje od niego państwo PiS. Państwo, które systemowo wyłącza myślenie, programowo nagradza nielotność Suskiego i prostactwo Kowalskiego. Państwo, w którym Ziemkiewicz aż drży z podniecenia, by napisać publicznie kolejne świństwo i pławić się w podziwie współtowarzyszy – bo w ten sposób udowodnił, jak oddany jest sprawie.
Ten pomysł na psychologicznie faszystowskie państwo ma wiele elementów. Jednym z nich jest pochwała ślepej, niechrześcijańskiej wiary Jędraszewskiego, która każdą wątpliwość uznaje za herezję. Innym – promocja niemyślenia w szkole, kształtowanej przez Czarnka i kurator Nowak, gdzie zamiast mówienia w obcych językach uczy się strzelania. Budowanie partii wodzowskiej, w której nikt nie śmie skrytykować lidera, a poddani prześcigają się w lizusostwie. Zakaz trudnych pytań na spotkaniach Kaczyńskiego, brak dyskusji i analiz w parlamencie, programowy antyintelektualizm, pochwała konformizmu, otwartość zastąpiona zamkniętością, umysłowe disco polo. Tak tworzy się państwo wyznawców, którzy są gotowi wykonać każdy rozkaz.
(…)
Jedno z ulubionych powiedzeń Videli [ faszystowski dyktator Argentyny 1976–1981; zdechł w więzieniu] brzmiało: „Walka, którą podjęliśmy, nie zna granic moralnych”. Świetnie nadaje się na motto PiS. Vidala mówił to samo, co PiS-owscy najemnicy, dzielący nas na prawdziwych Polaków i unijczyków polskiego pochodzenia: „Chcę wyjaśnić, że obywatele Argentyny nie są ofiarami represji. Represje są skierowane przeciwko mniejszości, której nie uważamy za Argentyńczyków„.
„Morderca, oprawca i gwałciciel, jakby ilustrujący jakieś seminarium o banalności zła. Wyglądał jak kretyn udający szczoteczkę do zębów” (Hitchens)
(…)
Poszukajcie wśród winnych tragedii Mikołaja takich kretynów. Kretyna udającego szczotkę do butów czy tego udającego uśmiechnięty czajnik. Ale nie lekceważcie ich, bo choć sprawcy są pospolici, ich czyny są potworne. Najgroźniejsi są idioci, których skutecznie zagrzewa się do walki w imię narzuconych ideałów. A oni udowadniają swoją gorliwość brakiem skrupułów w szczuciu, jak nowicjusz w mafii udowadnia swoją lojalność przestępstwem. To ludzie, z których niewiele można wydobyć, ale zawsze da się wydobyć niegodziwość, bo ta położona jest płytko. A państwo PiS jest mistrzem w odkrywkowym wykopywaniu niegodziwości(…)” [Marcin Matczak]
Cele czekają na pisdnych „kretynów” w tym kurdupla, który wygląda jak wystraszony upasiony szczur…
@NH
Czyli przyznaje pan, że to czysta polityka wyborcza. Z tym się zgadzam, a co do wyniku wyborów, to zależy on od wielu czynników, nie tylko od krucjaty papieskiej. Jeśli młodzi pójdą głosować, krucjata zadziała na korzyść opozycji.
@mwas
To było tak samo żenujące, jak uchwała sejmowa. Antyamerykanizm w momencie, gdy nawet PiS popiera pomoc dla Ukrainy, to przejaw głupoty politycznej na miarę nacjonalizmu ostatnej minuty.
Jacek, NH
12 MARCA 2023
13:07
Bezradność ślepego faszysty z huty…
– Nie wiem, czy jest to ludobójstwo, czy nie. Ludzie muszą to zbadać i odpowiednio zdefiniować. Z całą pewnością jednak nie jest to etyka wojenna, do której jesteśmy przyzwyczajeni – powiedział papież Franciszek pytany w niedawnym wywiadzie o rosyjskie zbrodnie wojenne w Ukrainie.
Ten człkokształtny przekracza kolejne szczyty obciachu, ale przecież to nie dziwi… sekta do zaorania…
@kazek,
@NH
Panowie, kończymy ten pingpong dla dobra tego forum.
Poseł Zgorzelski powiedział w „Kawie na ławę”, że Wojtyła nie zachował się gorzej od innych instytucji w tamtym czasie.
Zresztą nie on jeden używa tego argumentu.
To bardzo ważne słowa. Koniecznie trzeba się przy nich zatrzymać i dobrze przeanalizować.
Znaczą one ni mniej ni więcej tyle, że krk niczym nie różni się od innych instytucji.
Dlaczego zatem oczekuje specjalnego traktowania?
Dlaczego daje sobie prawo do mówienia innym jak mają żyć?
I dlaczego tylu ludzi pozwala na to, żeby im krk wchodził na głowę?
Pora wyciągnąć wnioski ze słów posła Zgorzelskiego.
Dla przypomnienia wypranym mózgownicom:
„Wyliczając zasługi Jana Pawła II, nie zapominajmy, kto oddał Watykan w ręce Opus Dei
Poza obaleniem komunizmu zasługi Jana Pawła II to: wyniesienie na ołtarze biskupa faszysty, rzymski sarkofag dla mafiosa i złamanie karku niepokornemu teologowi – pisze prof.Arkadiusz Stempin – historyk, politolog i watykanista, profesor w Wyższej Szkole Europejskiej ks. Józefa Tischnera w Krakowie i na Uniwersytecie Alberta Ludwika we Fryburgu Bryzgowijskim – w polemice z opiniami Adama Michnika…
Wyrozumiałość, którą prezentuje Adam Michnik w rozmowie z Dominiką Wielowiejską wobec odpowiedzialności polskiego papieża za seksualne przestępstwa duchownych, nadaje postawie naczelnego „Wyborczej” iście chrześcijańskiego poloru. Czyli takiego, który zgodnie z maksymą: „Idź i nie grzesz więcej”, raz i na zawsze wybacza. „Wojtyła był dzieckiem swojego czasu”, podczas gdy „postrzeganie wielu problemów przeszło niesamowitą ewolucję”, behawioralnie tłumaczy papieża.
Lecz na poziomie argumentacji punktowa obrona abp. Petza posługuje się kazuistyką de facto prawniczą: „Nie wiemy, co papież wiedział”. Z kolei kontrargumentacja w przypadku Maciela Degollada również anihiluje znaną w tej materii wiedzę, dając pierwszeństwo tej, której depozytariuszami są kardynałowie Dziwisz i Sodano. Akurat ten wiedzą się już nie podzieli. Polski kardynał, z innego wszak powodu, też nie piśnie ani słowa. A trzeci niewymieniony przez Adama Michnika purpurat, Giovanni Battista Re, z racji nieprzyjaznej wobec Kościoła postawy lewicowej „Wyborczej” także zachowa dla siebie to, co sam wie. Z taką wykładnią kard. Re odprawił z kwitkiem redaktora TVN 24, gdyż uznał, że swoją wiedzą nie podzieli z opluwającymi Kościół mediami.
Także wobec trzeciego, Hermanna Groëra, stosuje Adam Michnik domniemanie niewinności – choć istnieją tomy akt rekonstruujących, jak Watykan Jana Pawła II, pomimo ostrzeżeń, przepchał kolanem seksualnego drapieżnika na fotel arcybiskupi w Wiedniu.
Domniemanie indywidualnej niewinności rozmywa się, gdy wiemy, że to polski papież nakazał kard. Dario Castrillonowi Hoyosowi, watykańskiemu prefektowi Kongregacji ds. Duchowieństwa, przesłać pismo do wszystkich biskupów ordynariuszy, którzy w swoich diecezjach mają obowiązek brać chlubny wzór z francuskiego biskupa Pierre’a Picana. W 2001 r. ów ordynariusz z diecezji Bayeux-Lisieux odmówił prokuraturze potwierdzenia informacji o podległym mu księdzu, choć ten przyznał się do czynów pedofilskich. „Gratuluję ekscelencji, że nie zadenuncjowałeś księdza przed wymiarem sprawiedliwości” – pisał kard. Hoyos do Picana. Kilka lat później ksiądz poszedł siedzieć na 18 lat za gwałty na 10 chłopcach, a biskup otrzymał 3 miesiące w zawieszeniu, bo nie zawiadomił o przestępstwie. Gratulacje Hoyosa podtrzymały wzór postępowania biskupów wobec władz świeckich. Księży sądzić miał Kościół.
Dytyramb kard. Hoyosa z polecenia papieża bardziej niż nieprzekonujące dowody pobłażania wobec Petza, Degollada, Groëra i innych konstytuuje postawę Jana Pawła II wobec przestępstw pedofilii. Francja w latach 2000 akurat nie była dyktaturą komunistyczną, na której syndrom cierpiał wychowany w PRL kard. Wojtyła.
Klerykalną tożsamość polskiego papieża formowała lansowana przez Kościół od wieków teoria o wyższości prawa kościelnego nad świeckim, na której opierano całą strukturę. Przykład – w roku 1989 Watykan ratyfikował konwencję praw dziecka. I obłożył ją zastrzeżeniem, że „implementacja Konwencji jest możliwa tylko przy uwzględnieniu specyficznego charakteru państwa watykańskiego i źródeł jego obiektywnego prawa”. Czyli „my, Kościół, i nasze prawo kanoniczne, wiemy lepiej”. A jak wiadomo, prawo kanoniczne w przypadku molestowania seksualnego zgodnie z kościelną instrukcją Crimen Sollicitationis z 1922 r. zakłada przeprowadzenie tajnego procesu kościelnego sprawcy pedofilskiego czynu bez donoszenia na niego władzom cywilnym. Czyli bez współpracy Kościoła ze świeckim wymiarem sprawiedliwości. I tak kółko się zamyka.
Myli się w końcu Adam Michnik, wskazując na papieża, który „dorastał” do problemu pedofilii w Kościele i finalnie „zagwarantował dla jurysdykcji Watykanu obowiązek zgłaszania przypadków pedofilii z diecezji świata”. Osobą, która w Watykanie wymogła na polskim papieżu decyzję o przekazywaniu wszystkich przypadków nadużyć z pobłażliwej Kongregacji ds. Kleru do swojej Kongregacji Nauki Wiary, był kard. Ratzinger.
To on jako pierwszy w Watykanie sprzeciwił się praktyce krycia przez biskupów podległych im księży i zakonników skalanych molestowaniem nieletnich. Jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary podczas tajnego spotkania kurialnych kardynałów 24 października 1999 r., wbrew stanowisku wszystkich pozostałych, opowiedział się za usuwaniem księży pedofilów z szeregów duchowieństwa. Co nie mniej istotne, uzasadniał to nie ochroną wizerunku Kościoła, ale troską o małoletnie ofiary. Lecz do końca pontyfikatu Jana Pawła II Ratzinger gryzł ścianę, napotykając opór bardziej wpływowego sekretarza stanu kard. Angela Sodana i jego popleczników. Na kilka dni przed śmiercią polskiego papieża publicznie napiętnował podczas drogi krzyżowej w Koloseum hipokryzję na szczytach Watykanu. A równocześnie zdemaskował hołubionego przez Jana Pawła II seryjnego pedofila i psychopatę Marciala Degollada. (…)
cdn.
cd 1
(…)
„Kto forsował na ołtarze faszystowskiego arcybiskupa
Spojrzenie na polskiego papieża przez pryzmat niekończących się zasług i tylko jednej niedoskonałości, behawioralnie tłumaczonej pobłażliwości wobec przestępców w sutannach, traci z pola widzenia mnogość innych „niedoskonałości”. Oprócz bowiem rzucenia rękawicy komunizmowi, wsparcia dialogu międzywyznaniowego, wskazywania na pułapki globalizacji i przemawiania do sumienia prowadzącym wojny, trudno nie oprzeć się konstatacji, że wielowymiarowa posługa papieża nie uratowała Kościoła w Europie i w Polsce przed największym kryzysem od reformacji. A papież nie tylko spersonalizował Kościół, ale też trzymał go twardą ręką, uparcie przesuwając w epokę przedpoborową.
Nasz rodak ręcznie, ponad głowami rzymskiej kurii, forsował kanonizacje autorytarnych ultrakonserwatystów. Jak chorwackiego abp. Stepinaca, błogosławiącego podczas wojny Antemu Pavelicowi z liczbą 800 tys. Żydów i serbskich prawosławnych na sumieniu. Czy lidera Opus Dei Josémarii Escrivy, duchownego z osobowością generała. Jego tajną organizację, w hiszpańskiej wojnie domowej sojusznika Franco, wyniósł papież do rangi osobistej prałatury, wyjmując spod kontroli biskupów. Tak stworzył państwo w państwie – białą gwardię watykańską z militarnym antykomunizmem i wrogością do II Soboru Watykańskiego na sztandarze. Członkami Opus Dei poobsadzał kluczowe urzędy w diecezjach i w Watykanie, zwłaszcza w sekretariacie stanu i banku watykańskim.
W 1981 r. Opus Dei w osobie abp. Paula Marcinkusa przejęło zarząd nad miastem watykańskim. Ten szef banku watykańskiego, powiązany z mafią, za przestępstwa finansowe trafił na listę poszukiwanych przez FBI. Pod koniec lat 80. musiał ustąpić, ale wtedy finanse Watykanu papież powierzył świeckim bankierom rekomendowanym przez Opus Dei. „Boże Dzieło” wyparło w Watykanie dwa liberalne zakony, franciszkanów i jezuitów. Co spektakularnie ujawniło się w sążnistych atakach na jezuickiego kardynała Mediolanu Carla Marię Martiniego i zsyłce krytycznego redaktora naczelnego „La Civiltà Cattolica” Bartolomea Sorgego, też jezuity, na krańce republiki włoskiej – do Palermo.
Słabość papieża do Opus Dei wynikała z nadrzędnej wizji rekonkwisty w Kościele i „reewangelizacji” na pustkowiach „cywilizacji śmierci”, prowadzonych rękami konserwatywnych oddolnych ruchów: Sant’Egidio, Cursillos, charyzmatycznej odnowy, Comunione e Liberazione, Focolari, neokatechumenatu, Legionu Chrystusa i Opus Dei. Temu ostatniemu przypadło w udziale wsparcie Legionu Chrystusa w szczytnym dziele zdławienia teologii wyzwolenia na kontynencie amerykańskim. Wzmacniały to nominacje biskupie: w Peru (7), Chile (4), Ekwadorze (2), Kolumbii, Wenezueli, Argentynie i Brazylii oraz San Salwadorze.
Za przyczółek do ataku wybrano Peru, by zneutralizować wpływ tamtejszego guru teologii wyzwolenia Gustavo Gutierreza – dla Escrivy czerwonej płachty na byka. Zatknęła bowiem teologię wyzwolenia na karabinie i domagała się wsparcia urzędowego Kościoła w zaprowadzeniu dla armii biedaków sprawiedliwości na kontynencie – nie w wieczności, tylko tu i teraz. Co w Watykanie zapachniało marksizmem. Legion Chrystusa, militarny w nazwie, sojusznik prawicowych reżimów, wyćwiczony w woskowej dyscyplinie i katolickiej ortodoksji, tę ostatnią implantował na amerykański kontynent. Za pontyfikatu Polaka edukował elity krajów: 60 tys. studentów w 60 college’ach i 9 uniwersytetach. Założyciel Legionu Marcial Maciel kruszył kopię o katolicką ortodoksję: „La lucha es ya una victoria” (Walka jest już zwycięstwem).
Dlatego Jan Paweł II, buntujący się przeciwko komunistom, Kościół w Polsce wspierał, lecz w Ameryce Południowej Kościołowi rzucał nie kłody, ale kule pod nogi. Kiedy abp Oscar Romero z Salwadoru prosił papieża w Rzymie o pomoc w walce przeciwko prawicowym szwadronom śmierci, których ofiarą padali księża, usłyszał, że musi się porozumieć z juntą. Sygnały z Waszyngtonu ostrzegały, że Romero swoim pacyfistycznym kursem ułatwi socjalistom przejęcie władzy. Odmawiając wsparcia, zachęcił papież morderców do zabicia Romera”(…) (prof. Arkadiusz Kempin).
cdn
cd.2
Dla mafiosów miał sarkofagi, niepokornym teologom łamał karki
Tworząc front przeciwko komunizmowi, był Jan Paweł II gotów do daleko idących kompromisów. Zaprosił przywódców religijnych do Asyżu. W muzułmańskiej Turcji, kierując wzrok na granice bloku wschodniego, wspomniał o „wspólnych więzach duchowych”. Trudno się zresztą dziwić brakowi imprimatur dla teologii wyzwolenia. Odwrotna postawa zagroziłaby kościelnej hierarchii, połączonej siecią powiązań z prawicowymi reżimami na kontynencie. A niekończącego się labiryntu uwikłań Watykanu Jana Pawła II w brudną politykę dostarcza rodzimy włoski matecznik. Krańcami tego labiryntu są: śmierć przez powieszenie bankiera Roberta Calviego, uwikłanie abp. Paula Marcinkusa w matactwa banku watykańskiego i Ambrosiano, uprowadzenie (i najpewniej śmierć) nastoletniej obywatelki Watykanu Emanueli Orlandi, wystawienie w rzymskiej bazylice św. Apoloniusza sarkofagu dla mafiosa Roberta De Pedisa, upadek skorumpowanej włoskiej chadecji czy zabójstwo dowódcy gwardii szwajcarskiej pułkownika Estermanna.
Równoległe papież łamał karki innowacyjnym teologom, którzy w przeszłości odgrywali dużą rolę w nauczaniu Kościoła. Jako pierwszego zakneblował ks. Hansa Künga, Szwajcara z Tybingi, którego pozbawił prawa nauczania teologii. Analogiczny los spotkał Charlesa Currana, profesora katolickiego uniwersytetu w Waszyngtonie, który wykazał absurdalność niektórych tez Kościoła w kwestii etyki seksualnej. Suspendował francuskiego księdza Jacques’a Pohiera, wybitnego holenderskiego teologa Edwarda Schillebeeckxa, wezwał na przesłuchanie oraz potępił pięciu amerykańskich autorów książki o seksualności i moralności katolickiej opublikowanej za pontyfikatu Pawła VI. Peruwiańskiego księdza Gustava Gutierreza i brazylijskiego zakonnika Leonarda Boffa przymusił do milczenia, gdy ci w Ewangelii dopatrzyli się źródeł teologii wyzwolenia.
Jeśli przybywał do krajów Europy Zachodniej, to raczej z „ostatnim namaszczeniem”, jak sarkastycznie brzmiały witające go transparenty w Holandii w 1980 r. Już wtedy jego reewangelizacja poniosła porażkę. Dlatego z kapitałem takiej autorytarnej postaci Kościół w sekularyzującej się Polsce nie zatrzyma przy sobie pokolenia Z, nad czym Adam Michnik ubolewa„. (prof. Arkadiusz Kempin)
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,29546678,arkadiusz-stempin-wyliczajac-zaslugi-jana-pawla-ii-nie-zapominajmy.html#S.TD-K.C-B.7-L.1.duzy
Sapere aude…
Nie zdążyłem pod poprzednim wątkiem – Piotr Osęka (fb):
Awantura o papieża przypomina przerzucanie się odbezpieczonym granatem. Komu wybuchnie w rękach, ten ma większą szansę przegrać wybory.
Na razie bombę przyciska do serca władza. PiS pogrąża się w religijnym amoku, przekonując wyborców środka, że porównanie Kaczyńskiego z Chomeinim nie jest całkiem na wyrost. Jeszcze kilka wystąpień kurator Nowak, kilka mszy polowych w Sejmie i modlitewnych egzaltacji w telewizji, a „elektorat korzyści” – nowa klasa średnia – zrezygnuje z głosowania. Opozycji więcej nie trzeba.
Zresztą postawmy sprawę uczciwie: nikt nie zrobił dla depapizacji Polaków więcej niż obecna władza. Moje dzieci, karmione Janem Pawłem na co drugiej lekcji (autentyczne zadanie z polskiego: „wymyśl treść SMS-a, jaki chciałbyś dostać od Ojca Świętego”), myślą o nim z grubsza to samo, co ja w ich wieku myślałem o Leninie. PiS jest świetny w sekularyzowaniu społeczeństwa, wystarczy mu tylko za bardzo nie przeszkadzać. Dla opozycji najlepiej byłoby trzymać się od tematu z daleka i atakować rząd za wszystko tylko nie za papieża.
Niestety, lewica desperacko próbuję wyrwać prawicy granat i wepchnąć do własnej kieszeni. Coraz szerszym strumieniem płyną głosy, że kult Jana Pawła II to od początku była pijarowa zagrywka dla naiwnych prostaczków, niegodna ludzi inteligentnych. Akademicy i dziennikarze, co to zęby zjedli na demaskowaniu „neoliberalnej pogardy” i wyśmiewaniu haseł o „roszczeniowości pięćsetplusów”, prześcigają się teraz w drwinach z ludowej religijności i potrzeby sacrum. Krótko mówiąc: po naszej stronie światłość, Derrida, wysublimowanie i Lacan – a w narodzie kicz, zabobon i opium dla ludu.
Na razie to wciąż pojedyncze artykuły i posty w internecie, ale jeśli PiS-owi uda się przedstawić ten język jako głos całej opozycji, to jesienią może być pozamiatane.
Nie zdążyłem pod poprzednim wątkiem – Piotr Osęka (fb):
Awantura o papieża przypomina przerzucanie się odbezpieczonym granatem. Komu wybuchnie w rękach, ten ma większą szansę przegrać wybory.
Na razie bombę przyciska do serca władza. PiS pogrąża się w religijnym amoku, przekonując wyborców środka, że porównanie Kaczyńskiego z Chomeinim nie jest całkiem na wyrost. Jeszcze kilka wystąpień kurator Nowak, kilka mszy polowych w Sejmie i modlitewnych egzaltacji w telewizji, a „elektorat korzyści” – nowa klasa średnia – zrezygnuje z głosowania. Opozycji więcej nie trzeba.
Zresztą postawmy sprawę uczciwie: nikt nie zrobił dla depapizacji Polaków więcej niż obecna władza. Moje dzieci, karmione Janem Pawłem na co drugiej lekcji (autentyczne zadanie z polskiego: „wymyśl treść SMS-a, jaki chciałbyś dostać od Ojca Świętego”), myślą o nim z grubsza to samo, co ja w ich wieku myślałem o Leninie. PiS jest świetny w sekularyzowaniu społeczeństwa, wystarczy mu tylko za bardzo nie przeszkadzać. Dla opozycji najlepiej byłoby trzymać się od tematu z daleka i atakować rząd za wszystko tylko nie za papieża.
Niestety, lewica desperacko próbuję wyrwać prawicy granat i wepchnąć do własnej kieszeni. Coraz szerszym strumieniem płyną głosy, że kult Jana Pawła II to od początku była pijarowa zagrywka dla naiwnych prostaczków, niegodna ludzi inteligentnych. Akademicy i dziennikarze, co to zęby zjedli na demaskowaniu „neoliberalnej pogardy” i wyśmiewaniu haseł o „roszczeniowości pięćsetplusów”, prześcigają się teraz w drwinach z ludowej religijności i potrzeby sacrum. Krótko mówiąc: po naszej stronie światłość, Derrida, wysublimowanie i Lacan – a w narodzie kicz, zabobon i opium dla ludu.
Na razie to wciąż pojedyncze artykuły i posty w internecie, ale jeśli PiS-owi uda się przedstawić ten język jako głos całej opozycji, to jesienią może być pozamiatane.
Przepraszam prof. Arkadiusza Stempina i czytelnikow za omyłkę w podaniu nazwiska autora cytowanych tekstów…
Dodam zatem jeszcze jedną istotną, choć dawniejszą, myśl Profesora:
„Nie wystarczy, jak proponuje redaktor Tomasz P. Terlikowski, „odjaniepawlić” polskiego papieża („Plus Minus” z 26 czerwca 2022 r.), czyli z pamięci o nim zedrzeć polor kiczu, by uratować polski Kościół. Ucieczka młodych ludzi z Kościoła i uwiąd tzw. pokolenia JP2 są organicznie związane z konserwatywnym modelem katolicyzmu, jaki on ucieleśniał”.
Papież superstar to za mało…”
Dzisiaj sprawa się dodatkowo skomplikowała, by nie rzec rypła…
O to, czy można nadal twierdzić, że Jan Paweł II o niczym nie wiedział, pytam ks. prof. Andrzeja Kobylińskiego, duchownego, który bezkompromisowo rozlicza polski Kościół w sprawie pedofilii.
– Od wielu lat mówiłem publicznie, że ci, którzy twierdzą, że Jan Paweł II nie wiedział o pedofilii klerykalnej, obrażają jego inteligencję. Z powodu moich wypowiedzi boleśnie doświadczałem w kręgach kościelnych nienawiści, pogardy, ostracyzmu – odpowiada ks. Kobyliński.
– Niestety, fałszywi obrońcy polskiego papieża zniszczyli dużą część jego intelektualnego dziedzictwa.”
Gejka Jędraszewski „zablokował archiwa krakowskiej kurii”.
Człowiek – jak twierdzi mój rozmówca – „bez kwalifikacji, ale w 120 proc. lojalny wobec Jędraszewskiego. Dostał wyłączne prawo decydowania o tym, kto i do czego ma dostęp w archiwach”.
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/jan-pawel-ii-bitwa-o-wojtyle-nabiera-rozpedu-jedraszewski-zablokowal-archiwa/gzrm225,452ad802
A wszystko to przez to, że w Polsce prawo zatrzymuje się przed drzwiami Kościoła. I tak przez dziesięciolecia
Kurwizja won. I tak należy ich traktować
„Jesteśmy otwarci dla mediów. Niestety, ale telewizja rządowa to nie są media w rozumieniu prawa prasowego (…) . Odmawiamy TVP wejścia. Robimy to świadomie. Zwłaszcza teraz jest to aktualne, na czasie. Każdy inny jest mile widziany” – powiedział cytowany przez „Gazetę Wyborczą” Borys Budka, szef klubu KO i wiceszef Platformy Obywatelskiej.
https://natemat.pl/474464,po-nie-wpuscila-na-spotkanie-ekipy-tvp-uslyszeli-powod-ze-to-nie-media
Niedobre czasy dla siewców postprawdy. Nawet FoxNews zaczyna mieć kłopoty
Papiez potwierdza tuszowanie wszystkiego w czasach zaprzeszlych?
PiS jedne wybory wygrał na trumnach smoleńskich,teraz chce wygrać na trumnie Wojtyły.
Szkoda że opozycja w Sejmie w kontrze do zdjęć Wojtyły nie trzymała zdjęć Mikołaja.Cały ten pisowski teatr jest tak obrzydliwy,tak podły,że trudno to wyrazić
w normalnym języku.
Znamienne,że w tej „obronie”nie ma miejsca dla ofiar kleszych dewiantów.
Jest i rozgrzeszenie:
” O sprawę zapytano papieża. „Trzeba cofnąć się w czasie. Anachronizm zawsze czyni zło. W tamtym czasie wszystko było tuszowane. Aż do skandalu w Bostonie. Kiedy wybuchł skandal bostoński, Kościół zaczął przyglądać się temu problemowi” – powiedział Franciszek w rozmowie z dziennikiem „La Nacion” .”
Papież Franciszek w ostatnim wywiadzie potwierdził taktykę ukrywania przez kościelne zwierzchnictwo przestępstw seksualnych popełnianych przez księży. Tym samym papież zaprzeczył twierdzeniom propagandy PiSowskiej, w tym wypowiadanym zarzutm przez samego premiera Mateusza o tym, że nie można opierać się na ubeckich materiałach, a partie opozycyjne to robią, to jest skandal, atakują Kościół, chcą Polaków pozbawić tożsamości, duchowości, itd.
Ciekawe, czy prawda kiedyś wyzwoli Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego?
Papież potwierdził fakt ukrywania przestępstw seksualnych w Kościele poprzez oświadczenie, że wszyscy wtedy tak robili, a 42 % takich przestępstw zdarza się w rodzinach i rodziny tez to ukrywają.
Czy z tego wynika, ze 58 % zdarza się w Kościele?
Ze słów papieża Franciszka wynika, że takie czyny miały miejsce w całym Kościele oraz że Kościół urzędowo te czyny ukrywał. Z tego wynika jedno – papież Jan Paweł II jak najbardziej wiedział o tym i świadomie „urzędowo” nakazywał to ukrywać. Aby „nie siać zgorszenia”.
TJ
Kibole Legii wynajęci do obrony dobrego imienia papy…
Wielki wywieszony na trybunie transparent podczas meczu ze Stalą Mielec:
ŁAPY PRECZ OD JANA PAWŁA II
Janek czyli Karol się cieszy…
Czekam na protesty w obronie dobrodzieja kolejnych grup impotentów, a także prostytutek, sex workerek, alfonsów i burdelmam…
@KMP
12 MARCA 2023
14:26
„Ale do wsi trzeba koniecznie ruszyć.”
Po co? Zeby z 60% glosow zrobic np. 66% ? Dlaczego ci nie wystarcza, zeby z 60% glosow zrobic co najmniej 60% mandatow?
@merl:
> Wyrozumiałość, którą prezentuje Adam Michnik w rozmowie z Dominiką Wielowiejską wobec odpowiedzialności polskiego papieża za seksualne przestępstwa duchownych, nadaje postawie naczelnego „Wyborczej” iście chrześcijańskiego poloru. Czyli takiego, który zgodnie z maksymą: „Idź i nie grzesz więcej”, raz i na zawsze wybacza. „Wojtyła był dzieckiem swojego czasu”, podczas gdy „postrzeganie wielu problemów przeszło niesamowitą ewolucję”, behawioralnie tłumaczy papieża.
IMHO, mamy co najmniej trzy poziomy.
Pierwszy: czy Karol Wojtyła postępował etycznie? Odpowiedź jest krótka: nie. Na pewno nie jest to postępowanie, które można chwalić. Zresztą i Michnik tego nie robi.
Drugi: czy Karol Wojtyła wypadał źle na tle etyki epoki? Tu znowu odpowiedziałbym: nie. Był jej dzieckiem, powielał jej przekonania i hierarchie wartości. Może dekadę temu ukrywanie pedofilów przez Karola Wojtyłę by mnie ruszyło, ale ta cała późniejsza dyskusja pokazywała, że była to popularna praktyka — gdyby Karol Wojtyła był jej nieświadom, jakiekolwiek spotkanie z nią musiałoby prowadzić do ostrej reakcji. A nie mieliśmy takiego świadectwa. Nawet jeśli piszę, że wówczas kwestię wykorzystywania seksualnego dzieci lekceważono, to przecież lekceważy się to co zna, a nie zjawisko obce, dziwne i szokujące — nie można się więc dziwić obecnym doniesieniom.
Trzecie: no ale jakąś powinniśmy przyjąć miarę? Bo spory o obalane pomniki zwykle tego dotyczą — czy stosujemy relatywizm moralny („działał zgodnie z normami epoki i środowiska”, co Karol Wojtyła jak najbardziej czynił), czy jakiś absolutyzm moralny (to było zło, grzech, niezależnie od tego czy patrzeć z punktu widzenia utylitaryzmu, czy etyki religijnej).
I tu mamy istotę problemu. Jeśli traktować Jana Pawła II jak polityka, to to wszystko były „uprawnione wybory polityczne” — dbać o siłę Kościoła mierzoną kapłanami, finansami, wpływami politycznymi i społecznymi. Skuteczność wyborów powiedziałbym, że jest dyskusyjna — sekularyzacja Zachodu została przez Jana Pawła II przyspieszona, w Europie Środkowej niewiele poza Polską zwojował, trudniej mi oceniać trzeci świat. A i w Polsce ilość kapłanów nie przeszła w jakość. Ale niejednoznaczność oceny polityki polityków to rzecz normalna. I Adam Michnik zdaje się w tej kategorii oceniać Jana Pawła II.
Jeśli jednak traktować Jana Pawła II jak „proroka”, a niektórzy tak właśnie nazywają jego odbiór i rolę w Polsce — jako kogoś kto „odnawia oblicze Ziemi”, kto zmienia trendy społeczne i polityczne w wielkiej walce dobra ze złem, kto w końcu ostro prorokuje w zakresie życia seksualnego (aborcja, antykoncepcja, prawa LGBT…) — to mamy inaczej postawioną poprzeczkę. I tu papież zawodzi.
PAK4
13 MARCA 2023
8:00
„….stosujemy relatywizm moralny („działał zgodnie z normami epoki i środowiska”, co Karol Wojtyła jak najbardziej czynił), czy jakiś absolutyzm moralny (to było zło, grzech, niezależnie od tego czy patrzeć z punktu widzenia utylitaryzmu, czy etyki religijnej).”
Stwierdzenie, ze wszyscy ludzie działaja zgodnie z normami swojej epoki, nie jest żadnym relatywizmem moralnym, gdyż nie akceptujemu ani okrucieństwa wojen krzyzowych, ani bestialstw dokonywanych w latach wojen religijnych, np. podczas wojny 30-letniej. Nie podoba nam sie sposób mordowania w swietle prawa w państwach luterańskich, a wiec w Anglii i Skandynawii z wyrafinowanym okrucieństwem (podduszanie, rozpruwanie brzucha i wyciaganie wnetrznosci, a następnie ćwiartowanie – głowa na koncu), ani torturowanie podczas „przesłuchań”. Tym niemniej ci ludzie uwazali, ze postępuja niezwykle moralnie, bo taka była mentalność epoki. Kto kiedy troszczył sie o los zwierząt? Dzis troszczymy sie, choc nie wszyscy. Troszczymy sie tez o los jednostek słabszych, czyli dzieci i kobiet. Dawniej mówiło sie: gdy chłop baby nie bije, to w niej wątroba gnije. I jeszcze: Pan Jezus dziateczki rózeczka bic każe…. Czy gdyby okazało sie, ze jakis idol z przeszłosci dawał wycisk zonie i dzieciom, zamknelibysmy oczy takze na jego zasługi w innej dziedzinie? To jest własciwa postawa historyka, którym Adam Michnik jest, a rygoryzm moralny mozemy stosować wobec nam współczesnych. Choć w moim pojeciu wszelki rygoryzm jest skutkiem braku wyobraźni i swiadomosci, ze nie wszystko wiemy, bo wszystkiego wiedzieć nie jestesmy w stanie. A więc i nasze oceny musza zachowywać umiar. Jest cos jeszcze. Czytam w „Tygodniku Powszechnym” wywiad z prof. Andrzejem Tarnowskim, filozofem, na temat straszliwych zbrodni JP2. Przypomnijmy, ze tą straszliwa zbrodnią jest nieukaranie księzy pedofili i pozostawienie ich w stanie kapłańskim. Moze sie mylę, ale wydaje mi sie, ze jest prawda doktrynalna, że człowiek raz wyświecony na ksiedza pozostaje nim do konca zycia. No i ze dobro Kosciola jest ponad wszystko. Prof. Tarnowski zwraca jeszcze uwage na jedno: w Kosciele nie znajdziemy empatii. Duchowni zyjac w nienormalnych warunkach, bez kobiet i otoczenia własciwego zwykłym ludziom, po prostu degeneruja się, powiedzielibyśmy, moralnie. Bo jak nazwać to, co robi Franciszek wobec wojny w Ukrainie? Tak samo z dystansem były postrzegane w Kosciele przestępstwa pedofilii. A jak zachowywał sie ojciec Ziemba wobec wieści o zboczonych praktykach podległego mu zakonnika? Nie nawołuję do zostania relatywistą. Ale nie ulegajmy owczemu pedowi i nie potępiajmy człowieka z taka zazartością, jakby kogos zabił lub wypruł mu flaki. Myślałam, ze rygorysta był Benedykt XVI, ale tez nie. Sa dowody, ze kierował sie sercem i zdrowym rozsadkiem. Ale to był człowiek madry w przeciwieństwie do wielu współczesnych nam Katonów odsadzajacych JP2 od czci i wiary. To juz przeszłość, której sie nie odwróci, skupmy sie raczej na usuwaniu z Koscioła dziś ludzi nienadajacych sie do tej służby.
@PAK4
13 MARCA 2023
8:00
P.S.
Moim ulubionym polskim pisarzem jest Jacek Dehnel. Zostalismy na fb „znajomymi”, dzieki czemu mogłam czytać ze zdumieniem jego wyjatkowo płaskie i prymitywne napasci na Kosciół i duchowieństwo. Ostatni raz starliśmy sie z powodu hucpy, jaką wytoczyło niemieckie lewactwo i cwaniacy spodziewajacy się odszkodowania od kurii monachijskiej, albo i od samego Papy-emeryta. Z powodu tak bezczelnie naciaganego i nadmuchanego, ze az inicjatorzy hucpy prosili sie cegły. Po „wykładzie”, jaki wystukałam w odpowiedzi na ordynarne epitety, jakie posypały sie na glowę 95-letniego chorego, umierajacego staruszka, p. Jacek skreslił mnie z listy „znajomych”. Jak pamietam, nawet zbrodniarze hitlerowscy będacy w podeszłym wieku w sposób cywilizowany byli pozostawiani w szpitalach i domach opieki, a nie w wiezieniu o zaostrzonym rygorze. Ale najwyraźniej różnice kulturowe mimo globalizacji pozostają.
PAK4
13 MARCA 2023
8:00
…no ale jakąś powinniśmy przyjąć miarę?… czy jakiś absolutyzm moralny…
To chyba proste.
Jeżeli chodzi o kogoś, kto uważa się za Namiestnika Chrystusa, to odpowiedzi należy szukać w słowach Chrystusa:
Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. (Mk 4,24)
Dla człowieka, który stosował okrutny rygoryzm moralny wobec:
* umierających na AIDS,
* kobiet zgwałconych na Bałkanach,
* milionów zagubionych ludzi nieradzących sobie z „naturalnym” planowaniem rodziny,
* tragedii dzieci niechcianych, kalekich sprowadzonych na świat pod wpływem jego presji,
* księży upominających się o nędzarzy w Ameryce Północnej
przyszedł najwyraźniej czas odpłaty.
Z dokładką.
Wczoraj Roma Ligocka zwróciła uwagę na to, że wtedy, kiedy doszło do Holocaustu, nie było Internetu, który dzisiaj obwinia się często za istnienie hejtu.
Zwróciła uwagę na starą prawdę, że zło zaczyna się od złych słów. (Potwierdza to piramida nienawiści Allporta).
W międzywojniu w Polsce nie tylko nie było Internetu, telewizji, mało kto miał radio, ale zastraszająca była liczba analfabetów. Czyli i media drukowane w niewielkim stopniu kształtowały opinię tak zwanego ludu.
Skąd więc wśród ludu taka niechęć do „innego”?
Jakie medium miało największy wpływ na kształtowanie opinii publicznej?
Ligocka zwróciła uwagę na podobieństwo tego co się dzieje w kraju dzisiaj, do tego co poprzedziło Holocaust.
Czy źródła inspiracji złem nie są te same?
Do wszystkich,którym leży na sercu tęsknota za obaleniem rządów PiSu,a zwłaszcza
tych sposród nich wszystkich filologów,politologów,którzy potrafią tak mądrze i uczenie objaśniać zawiłości polityki i mobilizacji ludzi:
Ostatnio znowu PiSowi rośnie.Wszyscy są przerażeni,PiS rechocze z radości i co? i nic.PiSowi rośnie. I opozycja oraz światli humaniści są bezradni.
Wczoraj poczytałem wpis pana @porando (12.3.br,godz.15:00),który cytuje bardzo ciekawą analizę prof.Matczaka o „psycholog.faszystowskim państwie”.Bardzo ciekawa i przenikliwa analiza,ale dla mnie w tej analizie,a zwłaszcza sposobie jej przekazania leży tajemnica wzrostu poparcia dla PiSu. Co to jest faszyzm? przeciętny Polak z podkarpacia pamięta,że faszyzm,to hitleryzm,to mordy,poniżania ludzi,przemoc ,gwałt na podbijanym narodzie itd.Pan prof.Matczak pisze bardzo uczenie o faszyźmie coś ,jak :”ni pies,ni wydra,coś na kształt świdra (tak to odbiera przeciętny czytelnik z podkarpacia.) Tak nie wolno robić propagandy!! Społeczeństwo,to nie klub intelektualistów zachwycający się erudycją spotkania w kawiarni. Do ludu trzeba mówić językiem prostym,wręcz trywialnym ,jak Gustlik w „Czterech pancernych”. PiS to potrafi,a opozycja nadal bawi się w pseudointelektualne pięknie brzmiące dywagacje,które nie docierają do prostego ludu.Nie mam wykształcenia humanistycznego,politologicznego itd,ale krew mnie zalewa,że tak oczywistej kwestii,o której piszę nie rozumieją ludzie w opozycji i znowu przegrają wybory i znowu będzie w mediach płacz ,rozpacz,że tracimy szansę na demokrację wolność i będą wielopiętrowe brzmiące uczenie dywagacje,jak po Powstaniu Styczniowym.I znowu zapanuje smuta na pokolenia,bo propagandziści opozycji mówią pięknie na naukowych panelach,ale nie potrafią mówić do prostego ludu zrozumiale.Styl objaśniania prof.Matczaka jest skuteczny na naukowych panelach,ale jest absolutnie przeciwskuteczny do ludu miast i wsi(jak to dawniej mówił W.Gomułka). Szanowni humaniści ,odpowiedzialni w Opozycji za zdobywanie poparcia,musicie zmienić sposób objaśniania ludowi draństwa PiSu,bo znowu obudzimy się w kaczej dupie
@pielnie
Nie brakuje liderów w partiach demokratycznych, którzy mówią prostym językiem do masowego elektoratu. Problem tkwi w tym, że wyborca pisowski tych głosów nie usłyszy ani w TVP, ani w innych mediach, które ewentualnie ogląda. Usłyszy zamiast tego propagandę pisowską i w tych mediach, i w kościele, i w rozmowach w swoim kręgu rodzinnym i społecznym. I uwierzy, bo jak wszyscy tak mówią, to musi to być prawda. PiSowi rośnie nie dlatego, że opozycja jest do luftu, tylko dlatego, że PiS ma władzę, a jak ją straci, to będą zmiany, którymi PiS straszy masy wyborcze. Ludzie na jednym się znają: na własnych portfelach i tym kierują się przede wszystkim, taka jest ludzka natura, że trzyma się mocnych, a nie słabych, a słabymi pogardza. Dlatego nawet dojrzałe demokracje przeżywają dziś podobny kryzys, jak ta młoda, polska. Kołtunom i cynikom udało się podzielić społeczeństwa podobnymi metodami, jak metody Kaczyńskiego.Nazywamy to wojną kulturową. Emocje negatywne plus gratyfikacje ekonomiczne przyniosły efekt. W USA człowiek, który wezwał do obalenia demokracji, może znów kandydować na prezydenta.
@Kalina
Ojciec Zięba.
@pielnia11
13 MARCA 2023
10:25
Byłabym bardzo zdziwiona, gdyby nie rosło:))) Zaczepiono od strony „demokratycznej” Narodowa Świetość, a sprawni pijarowcy PiS-owscy natychmiast to wykorzystali. O ile nie mamy do czynienia z V kolumna, to z pewnościa z ludźmi bez elementarnej wyobraźni, nieodzownej w przypadku polityków.
Wygrana opozycji w wyborach da szansę na likwidację TVP . To musi być totalna czystka od sprzątaczki do prezesa !!
@pielnia11
13 MARCA 2023
10:25
Co do przemawiania do ludu…Nie mozna przemawiać w jezyku, którego sie nie zna, chociaż sa tematy, które nalezy profilaktycznie w przemowach do ludu omijać. Jakie, nie chcę sie powtarzać:))) Ale jest cos takiego jak socjotechnika. Uwazam, ze TVN posługuje sie nia sprawnie, brawo. Tylko kto z „ludu” oglada „Fakty”…Zato PiS-owscy pijarowcy ogladają wszystko, takze „Bielmo”
Kalina
13 MARCA 2023
9:01
…nie potępiajmy człowieka z taka zazartością, jakby kogos zabił lub wypruł mu flaki….
Tyrani, autokraci, despoci na ogół nie robią tego własnoręcznie.
Ale decyzje, które podejmują, rozkazy, które wydają, ideologia, głoszą owocują najstraszniejszymi zbrodniami.
Ba, oni z reguły chcą dobra. Pokoju, jak Putin. Miłości. Chcą „żelazną ręką doprowadzić ludzkość do szczęścia” lub nieba/zbawienia.
Z reguły potrafią pięknie mówić, uwodzić, manipulować.
Kibole Legii wynajęci do obrony dobrego imienia papy…
Wielki wywieszony na trybunie transparent podczas meczu ze Stalą Mielec:
„ŁAPY PRECZ OD JANA PAWŁA II”
Czekam na protesty kolejnych grup impotentów i cynicznych graczy pseudopolitycznych.
Część prezentowanych tu głosów to wręcz radykalizmy, inne można określić mianem symetryzmu albo zwykłym szukaniem usprawiedliwienia. Ja przyłączę się tym razem do radykałów. Jan Paweł II jak każdy papież przed nim i po był politykiem, najważniejszym reprezentantem państwa Watykan, podmiotu prawa międzynarodowego. Zanim to nastąpiło został członkiem grupy nauczycieli pewnych zasad życia dla ponad miliarda osób na świecie. Został przekazicielem słów zawartych w Księdze ważnej dla wielu. Po wyborze na Stolicę Piotrową został tej księgi strażnikiem i interpretatorem. W tej Księdze jest napisane: „Coście uczynili jednemu z moich braci najmniejszych, mnie uczyniliście”. Na kartach Pisma jest jeszcze wiele podobnych zapisów. Nie pozwalają na żadną interpretacyjną dowolność. Za tolerowanie pedofilii odpowiada JPII Papież, nie polityk. Nie ma co kombinować, że zachowanie JPII trzeba rozpatrywać na tle epoki. Pismo Św. nie zmieniło swojej treści przez dwa tysiące lat i obowiązywało na początku, w średniowieczu jak i teraz. Oczywiście można powiedzieć, że wszyscy popełniamy błędy, te zaniedbania też. Dlatego życie Jana Pawła II trzeba ocenić łącznie, przez pryzmat win i zasług. Z całą starannością, nie zasłaniając win dyskusyjnymi zasługami. Kościół polski po raz kolejny sam robi wszystko, żeby znaczenie i wartość religii rk spadło jeszcze niżej, aż sięgnie dna. Trudno, jeśli katolicyzm jest prawdziwy podniesie się. Każda obrona w stylu PiS i Jędraszewskiego prowadzą tylko w jedną stronę.
pielnia11
13 MARCA 2023
10:25
Jedno trzeba sobie powiedzieć jasno: pis postanowił użyć JPII w charakterze skórki od banana, żeby nie powiedzieć dosadniej, na której ma się poślizgnąć opozycja.
I trzeba umiejętnie tę pułapkę omijać.
Na razie nie widzę większych błędów po stronie opozycji. Niepotrzebne były słowa Lewicy o zmianie ulic.
W piątek Tusk w Rokietnicy miał brawurowe wystąpienie.
Dzisiaj Nitras, w TOK FM, odnosił się do Wojtyły jako do polityka. I oddawał mu co, w ogólnym mniemaniu, jego.
Występ Morawieckiego w Jaśle był żenujący. Tam nie było energii. Przekłuty balon. Słusznie pyta Paweł Wroński: „Czy tego trupa da się jeszcze ożywić”.
Oczywiście nie wolno uwierzyć w to, że pis zrezygnuje z podpalenia jakiegoś Reichstagu. Nie zrezygnuje.
Dlatego, moim zdaniem, nie tylko nie należy mieć za złe takich artykułów, jak prof. Matczaka, ale wręcz je doceniać.
Doceniać, bo pozwalają stronie opozycyjnej uporządkować obraz sytuacji i bardziej się zmobilizować. To są jednak wyborcy bardziej wymagający od wyznawców pisu. A ci ostatni i tak „wiedzą swoje”.
Ma rację Redaktor: ludzie się znają na własnych portfelach.
W moim wiejskim sklepiku panie, które na co dzień dekorują przydrożne krzyże i kapliczki, dyskutują rozsierdzone o rosnącej cenie majonezu. Czytają „Teletydzień”.
I należy je z tym zostawić. Pozwolić pis & krk przegrzać temat. Przypominać o złodziejstwie jednych i drugich.
Do red.A.Szostkiewicza: i co dalej?Jeśli -w Pana ocenie- winni są tylko ONI, oni,a nie my,to nie ma ratunku? (vis major?) czyli nadal będziemy narzekać,jacy oni są wredni,a my,dbając o „czyste ręce” nadal będziemy pięknie wzdychać,a Czarnek będzie nam wyjaśniał,na czym polega dbałość o patriotyzm,demokrację itd.itd?
Ja nie mam do Pana żadnych pretensji.Ja mam pretensje do płatnych w PO,PSL i partyjce pana Hołowni ludzi,którzy są odpowiedzialni za narrację i jej przekaz,że tak naiwnie dają się ogrywać cwaniakom i oszustom.Ja stawiam prowokacyjnie tezę,że jeśli osoby odpowiedzialne w Opozycji za walkę z propagandą nie usprawnią sposobu przekazywania ludowi prawdy,to – moim zdaniem,nie przeszkadza im to,że PiS znowu wygra,stąd udają frajerów. Smutne,ale profesjonaliści muszą uczyć się na błędach.Jeśli się nie uczą,to albo są ignorantami,albo są ukrytymi zwolennikami PiSu.Innej opcji pośród profesjonalistów nie ma.
Kalina
Działalność która Pani opisuje była domena pracowników kościoła katolickiego. Luteranie czerpali od nich jedynie sprawdzone metody. Przy okazji od kiedy Anglia jest luteranska?
@A.Sz
@pielnia
Liderów w partiach opozycyjnych jest za dużo. Szczególne, że prawie każdy z nich, chce wspólnej listy wyborczej, pod swoim przewodnictwem
„Watykan drży w posadach. Starzy rządzą, młodzi odchodzą. Taki Kościół przestaje być potrzebny” (AS) – i tego się trzymajmy… kumulacja przestępstw – wielkich i mniejszych – oraz niezgłębionych bezeceństw funkcjonariuszy tego bytu quasipolitycznego jest tak ogromna, że „wiara” – traktowana jako listek figowy – parawan dla ich drugiego życia – i „pismo” zaklęć wszelakich została po wielokroć ośmieszona.
Rozziew między głoszonym słowem a praktyką „duchownych” funkcjonariuszy tej sekty jest tak olbrzymi, że staje ością w gardle.
Trzeba gromadzić tych ohydnych bezeceństw ślady, by potomność wiedziała jak sądzić tych „magów” grających Jezusem.
..Jagoda.. nie było internetu fakt, nie było tv nie było powszechności radia.
Na wsiach i miasteczkach nie było IKC.a ..ale wszędzie działała ambona zionąca bardzo głębokim uczuciem do wszystkich. Szczególnym uczuciem darzyła z racji światopoglądowych np. Tuwima.
Pani Ligocka pokazała pierścionki j jakoś się udało. Nienawiść i hejt przeżyły nie tylko w Kielcach. Getto będzie żyć…nadal. Nawet bez Żydów. Święty Lud.. nie rozumuje bo zawsze odwołują się do jego instynktów.
Ja osobiście znam rodzinę która pierścionki i dolary wzięła za przechowanie 2 dziewczynek z getta w Słomnikach pod Krakowem. Jednak po krótkim czasie oddano je w ręce policji wraz z częścią okupu. Po wojnie rodzina miała mimo panującej komuny środki na rozbudowę gospodarstwa zaś były policjant wstąpił w szeregi MO. Hejt antysemicki trwał w miasteczku długo, powracający z Gross-Rosen mieszkance miasteczka zabił kilka osób z tamtejszej gminy już pod koniec 1945 r. Zamordowano też rodzinę dr Pawłowskiego zonę i syna który przez całą okupacje przeżył w piwnicy swojej polskiej pielęgniarki .Doktorowi pocisk przeszył obydwa policzki i ja dotąd pamiętam jego twarz.
ON I JEGO ŻONA POLSKA PIELEGNIARKA KTORA MU URATOWAŁA ZYCIE BYLI PRZEZ DŁUGIE LATA POWOJENNE NA ,,CYNGLU” AMBONY. POMIMO ZNACZNYCH ZASLUG W WALCE Z GRUŹLICĄ NA TAMTYM TERENIE.
Jego zbójca też szukał biżuterii i dolarów/
@Kalina:
Relatywizm moralny to dokładnie pogląd, że ludzi oceniamy według norm wspólnoty, w której żyją. BTW. dalej nie oceniasz ludzi postępujących w ten sposób, na przykład nie odnosisz winy za zbrodnie krucjat do osoby św. Bernarda z Clairvaux, a tylko same zjawiska. To właśnie stosowanie relatywizmu moralnego.
Ja nie będę potępiał takiego relatywizmu — ja się z tym poglądem gryzę, ale też wiem, że jestem małym człowieczkiem, który nie wyrasta moralnie ponad środowisko i poglądy, które wokół niego są. Piszę: gryzę, bo jak odrzucenie poglądu będzie prowadziło do ocen „ahistorycznych”, tak akceptacja jest akceptacją dla moralnej ślepoty. Ale to złożone. Tu mi zależało by wybrzmiało to wyrażenie: „relatywizm moralny”, gdyż jako sztandar wroga często biorą go „zwolennicy Jana Pawła II”.
@Jagoda:
Tu masz całkiem ładnie:
https://krytykapolityczna.pl/kraj/tvp-jan-pawel-pedofilia-kosciol-tvn/
Dla przypomnienia szkaradnym relatywistom tylko jedna historia watykańska z wielu:
„Kim był Marcial Maciel Degollado, szef zgromadzenia Legionistów Chrystusa? Narkoman i oszust matrymonialny , który przez kilkadziesiąt lat gwałcił chłopców i dziewczynki, wychowywał i krył kolejnych księży pedofilów? Człowiek, który dawał Dziwiszowi łapówki i który zorganizował mu luksusowe przyjęcie w Rzymie, gdy otrzymał godność kardynalską w 2006 r.
Marcial Maciel Degollado przeżył 88 lat nie tylko bezkarnie, ale w uwielbieniu ze strony kolejnych papieży: Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła II. Dopiero w 2008 r. został potępiony, ale jego potężni protektorzy pozostają bezkarni.
W 1941 r. jako 21-latek bez święceń kapłańskich zakłada własne zgromadzenie – Legionistów Chrystusa. W 1944 r. zostaje wyświęcony na księdza przez wujka-biskupa, bez ukończonego seminarium. Ma smykałkę do zdobywania pieniędzy i szybko rozbudował zgromadzenie do rozmiarów międzynarodowej potęgi mającej filie w 21 krajach, blisko 1 tys. księży, setki alumnów seminariów duchownych i ponad 120 tys. uczniów szkół podstawowych i średnich.
Tysiące świadectw ofiar gwałtów dzieci, konkubin, kleryków daje obraz Legionistów Chrystusa jako imperium mafii zarządzanej żelazną ręką przez szefa i oddającej się systematycznej pedofilii z pokolenia na pokolenie.
Stworzył zwartą sektę związaną zmową milczenia i scementowaną władzą, hierarchicznym posłuszeństwem i wspólnictwem w zbrodniach.
Sam Marcial Maciel gwałcił, molestował i masturbował co najmniej 100 dzieci. W szkołach Legionistów uczniowie i seminarzyści byli gwałceni przez kolegów i przełożonych.
Marcial Maciel miał sześcioro dzieci z co najmniej dwiema kobietami, które się do tego przyznały. Jego dwaj synowie zeznali, że byli gwałceni przez ojca.
W Watykanie jest co najmniej 200 dokumentów na temat zbrodni Marciala Maciela i innych legionistów. Wszystkie skargi były tuszowane m.in. przez sekretarza stanu kard. Angela Sodano, zaufanego papieża. A Jan Paweł II milczał cały czas. Maciel przywozi do Watykanu sterty pieniędzy, przy okazji każdej podróży po blisko 100 tys. dol. Na prywatnej papieskiej mszy daje na ofiarę 50 tys. dol.
W 1994 r. Jan Paweł II stawia Maciela za wzór młodzieży chrześcijańskiej na całym świecie. Powołuje go na konsultanta Kongregacji ds. Kleru.
W 2004 r. Jan Paweł II z okazji 60-lecia kapłaństwa Maciela odprawia mszę i składa mu podziękowania. Rok później Maciel ustępuje z kierowania Legionem Chrystusa i jedzie z partnerką i córką do Europy, m.in. do Polski.
Papież Benedykt odbiera mu kapłaństwo, a w 2006 r. papież nakazuje Macielowi modlitwę i pokutę.
W 2008 r. Marcial Maciel umiera w Houston. Dwa lata później Watykan wreszcie oświadcza, że twórca Legionistów Chrystusa dopuszczał się najcięższych przestępstw.
Prawie 2 lata temu, 5 lutego 2019 papież Franciszek udzielił konferencji na pokładzie samolotu. Odpowiadając na pytanie o wykorzystywanie seksualne zakonnic, pochwalił papieża Benedykta XVI za decyzję o rozwiązaniu żeńskiego zgromadzenia, w którym siostry zakonne były „niewolone seksualnie” przez księży.
Następnie opowiedział dziennikarzom „pewną anegdotę” o Janie Pawle II i kardynale Josephie Ratzingerze, w której nieoczekiwanie oskarżył świętego papieża o świadome tuszowania nadużyć seksualnych i finansowych w „pewnym zgromadzeniu”. Franciszek powiedział:
„Co do papieża Benedykta, to chciałbym podkreślić, że jest człowiekiem, który miał odwagę wykonać wiele pracy w tym temacie. Jest taka anegdota: miał wszystkie dokumenty dotyczące zgromadzenia, w którym dochodziło do nadużyć seksualnych i ekonomicznych. Udał się do nich, ale natrafił na przeszkody i nie mógł do nich dotrzeć.
Papież Jan Paweł II, który pragnął poznać prawdę, poprosił go o spotkanie. Joseph Ratzinger przedstawił na nim dokumentację, wszystkie zebrane papiery. Gdy wrócił, powiedział do swojego sekretarza: »daj to do archiwum, wygrała druga strona«” – mówił Franciszek”.
https://wyborcza.pl/7,75399,26497967,kim-byl-marcial-maciel-degollado-zbrodniarz-seksualny-wyhodowany.html
@otu
UK, wczesniej Anglia, jest „anglikanskie”, ktore to wyznanie bazuje na tradycji protestanckiej. Zawdziecza to od XVI w. swemu krolowi Henrykowi Viii Tudorowi, ktory zerwal z Rzymem, zburzyl klasztory i wymordowal duchowienstwo katolickie stosujac wymyslne sposoby. Sposob egzekucji, ktory opisalam, byl orzekany przez sady swieckie i stosowany wobec skazanych za zdrade stanu. Byl wykonywany np. w Danii jeszcze w XVIII w. W Anglii chyba krocej
@PAK4
Nie ma Pan racji. Relatywizm moralny to poglad, ze wszystkie systemy moralne sa rownouprawnione tu i teraz. Odnosi sie to rowniez do jednostek. „Kim ja jestem, abym sadzil brata swego?” Oczywista oczywistosc, ze normy moralne zmieniaja sie w czasie i przestrzeni, nie daje nam to jednak prawa pochwalac niektorych norm z przeszlosci. Co innego ludzie, ktorzy stosowali sie do tych norm i ktore uznawali za sluszne
Do @Jagody: widocznie napisałem niekomunikatywnie. Ja od zawsze z wielką uwagą i estymą czytuję wypowiedzi prof.Matczaka.Dla mnie jest on profesjonalistą w każdym calu na polu objaśniania prawa,praworządności itd.Ja jego wypowiedź n.t.faszyzmu przywołałem,jako przykład ,że tak nie wolno tłumaczyć ludowi ,na czym polega draństwo . Lud pamięta,że faszyzm,to była zmora Polski ,Polaków i innych;kolory czarno-białe,proste,jak cep. Prof.Matczak posługując się przenosnią mówi o „psychologicznym faszyźmie”,a chłop z Jasła,albo z Kobylanki(K.Krosna) czyta i se myśli:”co ten profesor pieprzy o jakimś psychologicznym faszyźmie.Widocznie chce mi zrobić wodę z mózgu,albo chce rozmiększyć grozę faszyzmu.Więc staje się nieufny.Prof.Matczak napisał prawdę,ale tak nie wolno walczyć z PiSem,bo jeśli PiS wygra,to będzie to nasza współna wina,a nie wina Kaczyńskiego
Coraz częściej mam wrażenie że opozycja, razem i z osobna, tak naprawdę wcale nie chce nadchodzących wyborów wygrać. Owszem, wszyscy chcą zająć niezłe lokaty, ideałem jest wstrzelenie się w „języczek u wagi”, czyli rolę tego, od którego głosów zależy aprobata sejmu dla polityki partii i rządu. Wygrać, szczególnie z niewielką przewagą, nie chcą! Pomyślmy: Gdyby wygrali – z jednej strony wpierw ostre utarczki w ramach opozycji kto z kim i jaki podział stanowisk, potem ciężka orka przy prostowaniu tego co PiS pokrzywił, w warunkach wojny u sąsiada i narastającego kryzysu zaufania wewnątrz Unii. Zaspokojenie rosnących aspiracji beneficjentów pisowskich rządów jest praktycznie niemożliwe, a „pis w opozycji” będzie nadal z dziką satysfakcją podjudzał i buntował. Zrozumienia szeroko pojętego narodu dla koniecznych posunięć sanacyjnych spodziewać się nie można, szczególnie części suwerenem zwanej nie obchodzi psucie prawa i obciążanie narastającym długiem dzieci i wnuków, „jakoś to, panie, będzie, jak zwykle” – ważne wyłącznie to, co dziś się uda wyrwać dla siebie!
Rola opozycji z którą mający niewielką większość rząd musi się na co dzień liczyć i chodzić na ustępstwa jest o wiele spokojniejsza i bezpieczniejsza.
Do takich – niewesołych – wniosków skłania mnie obserwacja kolejnych gorących tematów które ujawniane czy rozgrzebywane przez opozycję są natychmiast propagandowo wykorzystywane przez propagandystów rządowych dla swoich korzyści. Reportaż TVNu o Wojtyle nie zmienił nastawienia ludzi od dawna jego politykę krytycznie oceniających, ale nie tylko rozjuszył tych bałwochwalczo w jego legendę wpatrzonych, ale i zirytował przeciętnych wiernych krk zupełnie nie rozumiejących nasilenia tego „poszukiwania prawdy” akurat teraz i w takiej intensywności. Jeśli dodamy głośne protesty lewicy w temacie „utrudniania przez sądy” zmiany płci na „odczuwaną” (agenci Jarka, czy jak?) oraz ciągłe naciski by przyjmować „jak leci” tych co ich Łukaszenka przez mur przerzuca, które w połączeniu z coraz głośniejszymi plotkami jak to „Ukraińcy mają u nas więcej praw od nas” mogą dać w efekcie jeszcze szerszą aprobatę dla polityki PiS i dalszego podążania w kierunku Trumpa, polexitu i „Polski dla Polaków”.
@Jagoda
Rozumiem, ze JP2 byl „tyranem, autokrata i despota”:))) Jak dla mnie, byl tylko grafomanem i showmanem. A co do wplywu, jaki mial na bezmyslnych ludzi, moze nam sie ten wplyw nie podobac, ale winni stosowania sie do jego „nauk” byli i sa wylacznie ci ludzie
Jagoda
13 MARCA 2023
9:51
„Skąd więc wśród ludu taka niechęć do „innego”?
Odpowiedź jest w pytaniu: z inności.
„Z chwilą, gdy po reportażu TVN24 Jarosław Kaczyński wziął Jana Pawła II na wyborcze sztandary – choć przecież władza PiS, jak na solidnych faryzeuszy przystało, nie wzoruje się na papieskich naukach – stało się jasne, że uczciwa, merytoryczna, dociekliwa debata o prawdzie na temat papieża nie będzie już możliwa. W tej sprawie – jak i w każdej innej, która stanie się tematem politycznej gry – będziemy świadkami kociokwiku bez reguł”. (Szubartowicz)
——-
A tu jakieś oczekiwania… a tu wołanie o otwarcie kuriewnych archiwów, a tu wątpliwości, a może było inaczej z tym papą, a może był w porzo, a może niczego nie wiedzial, bo handlarz relikwi trzymał drzwi… i tylko ludzie to sukinkoty i poczucia miary nie mają… świętych szargają, prawdy im się zachciało.
——-
„W tej nowej barejowskiej perspektywie wyborczej każdy, kto będzie pytać o rolę Karola Wojtyły w tuszowaniu kościelnej pedofilii, będzie okrzyknięty wrogiem Polski i narodu, bo każdy, kto o takie rzeczy pyta, to łajdak bez honoru. Każdy, kto podważy autorytet wielkiego Polaka, będzie antypolskim agresorem dającym wiarę w ubeckie dokumenty, bo każdy, kto wątpi, to opluwacz ojczyzny.
Każdy, kto zechce dotknąć świętości, stanie się bezbożnikiem, bo każdy lewak czy liberał to najgorszy sort Polaków. Itd. Itp. Propagandowy samograj, który sam w sobie – pewnie wbrew intencjom obrońców z PiS – także uderzy w postać Jana Pawła II.
Kaczyński doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że ignorancja jest najmocniejszą ludzką namiętnością. I cynicznie to wykorzystuje. Wie, że dla wielu Polaków rezygnacja z fantazji o przeczystym Ojcu Świętym nie będzie możliwa, nawet jeśli są ku temu realne przesłanki. Wie także, że w Polsce nie da się zburzyć zbiorowego wyobrażenia o papieżu tak szybko, jak wydaje się wielkomiejskiej lewicy, która laicyzację ogląda z perspektywy Warszawy i własnych oczekiwań.
W tym sensie rozpętanie dziś bitwy o prawdę o papieżu to prezent dla Kaczyńskiego, który po prostu korzysta z okazji, bo zna swój elektorat (…)
Tu, jak pisał zapomniany poeta, „z rajskiego jabłka Lucyfer bimber pędzi„. (Szubartowicz).
Trochę światła… na pisdny świat…
Zbadali mózg muszki owocówki. Ma wiele cech wspólnych z… nami!
„Naukowcy zrobili duży krok w kierunku zrozumienia świadomości, a to za sprawą pierwszej na świecie kompletnej, wysokiej jakości mapy mózgu młodej muszki owocowej. Jest to najbardziej złożony i skomplikowany konektom – kompletna mapa sieci połączeń neuronalnych – zwierzęcego mózgu, jaki kiedykolwiek zbudowano i może stanowić przełom w rozwoju sztucznej inteligencji i neuronauki.
Od dłuższego czasu wyczekiwano aż naukowcom uda się w pełni zmapować mózg owada, który ma wiele wspólnych cech biologicznych z człowiekiem – przełomowa praca zajęła 12 lat, ale trudno się dziwić, biorąc pod uwagę stopień jej skomplikowania”.
Gdy słyszę Suskiego: „Księżyc jest ważniejszy od Słońca, ponieważ świeci w nocy gdy jest ciemno, w przeciwieństwie do Słońca, które świeci w dzień, mimo tego, że i tak jest jasno.” – to widzę muszkę owocówkę.
volter
13 MARCA 2023
13:04
Otóż to!
„Franciszkanska 2” do obejrzenia za darmo
https://tvn24.pl/go/programy,7/czarno-na-bialym-bielmo-odcinki,880782/odcinek-12,S00E12,1010607
Jeden aspekt dyskusji o nieetycznym postępowaniu Jana Pawła II, który sprowadzany jest w propagandzie PiSu do rzekomych pomówień – Jan Paweł II wiedział o czynach przestępczych pedofilskich w Kościele i nie reagował na nie odpowiednio – jest pomijany całkowicie wśród obrońców czci Jana Pawła II, a w najlepszym przypadku sprowadzany do standardowego, wytartego chwytu – nie będziemy grzebać w ubeckich papierach, bo to samo z siebie jest okropieństwem, postępowaniem moralnie nagannym i wołającą o pomstę do nieba lewacką czarną propagandą.
Jak zwykle technika propagandowa PiSowców sprowadza się do uników, gołosłownych zaprzeczeń, afiliacji do sił dobra, solidarności ze świętością oraz napaści ideowych i moralnych na tych, którzy odważyli się szukać dowodów
na fakt, który był tajemnicą poliszynela przez dziesięciolecia – Jan Paweł znał problem, wiedział o przestępstwach pedofilskich w Kościele i nie reagował na nie odpowiednio.
TJ
pielnia11
13 MARCA 2023
14:37
Panie pielnia11 … a nie przestałby pan mulić tego forum farmazonami w stylu: „… a chłop z Jasła,albo z Kobylanki(K.Krosna) czyta i se myśli…”
Chłop nie tylko „z Jasła czy Kobylanki” nie czyta Matczaka, gorzej, niczego nie czyta … co najwyżej ogląda 1 kanał telewizji publicznej i TVPInfo, bo reszta mu jest zbędna i pilnuje swego interesu tak jak jemu się toto widzi… i rozumi, że pis da…
A z pisdą się nie dyskutuje…
Kalina
13 MARCA 2023
15:10
…JP2 … dla mnie, byl tylko grafomanem i showmanem.
I dyrektorem estrady oraz prezesem związku literatów 😉
Nigdy nie był głową państwa. Zwłaszcza państwa autorytarnego.
@dino77
13 MARCA 2023
15:04
„… a „pis w opozycji” będzie nadal z dziką satysfakcją podjudzał i buntował.”
A skad to wiesz? Bardziej prawdopodobne (i historycznie sprawdzone) jest, ze PiS po przegranych wyborach sie po prostu rozleci i jeszcze sie sami nawzajem pozabijaja.
Opozycja po wyborach na pewno nie bedzie rzadzila, tak jak ty chcesz albo sobie wyobrazasz. Ale po to sa demokrastyczne zmiany rzadow, aby SPRAWDZIC czy beda lepsze. Wlacznie z weryfikacja twoimi osobistych prognoz.
Chłop z Kobylanki to Stasiu Kania a jego brat to ksiądz.. Nie tylko tam maja takie koligacje. Piotrowicz i wielu podobnych nie wymieniając z z nazwisk otworzyli i tworzą tak uroczy kogel-mogel. ,,Chrystus w Partii a może PARTIA W Chrystusie”.
Tymy ręcamy na kolanach duszpasterza rodziła sie nowa rzeczywistość ożywiona duchem nowym na na zawołanie WOJTYŁY… Duch wziął się w garść zstąpił.
@Kalina:
Mam wrażenie, że zna Pani opis tego poglądu z karykaturalnej wersji. Tak, relatywizm wskazuje na równouprawnienie — normy społeczności nie są lepsze, czy gorsze. Ale wciąż są to normy społeczności, do których odnosimy postępowanie ludzi.
Przeciwieństwem są systemy odwołujące się do moralności absolutnej — bo tak nakazał Bóg, tak nam wyszło z rachunku utylitarystycznego, albo innego imperatywu kategorycznego. W tych systemach nie ma miejsce na odwołanie do wzorców społeczności.
@Jagoda
13 MARCA 2023
21:01
Niechzesz sie wreszcie dowiem, na czym polega autorytaryzm Koscioła. Papież nie ma „poddanych” podobnie jak nie ma „dywizji”. Uczestnictwo w Kosciele jest dobrowolne, problem zaczyna się w momencie powstania sojuszu tronu z ołtarzem i narzucaniem niechcianych rozwiazań prawnych dyktowanych przez Kosciół. Ale i tu też silny jest element dobrowolności. Nie trzeba głosować na władzę, która podporządkowuje sie Kosciołowi w imieniu obywateli, a tak naprawdę jedynie w imieniu swoich wyborców.
Kalina
14 MARCA 2023
11:47
Niechzesz sie wreszcie dowiem, na czym polega autorytaryzm Koscioła.
No to się wreszcie dowiedz.
Jeżeli faktycznie chcesz.
Umiesz czytać. Deklarujesz swoją przynależność do świata ludzi myślących. Masz dużo czasu. Dowiaduj się.
Życzę powodzenia.
@PAK4
14 MARCA 2023
11:20
Bóg raczej niczego nie nakazał, a tzw, Dekalog był emanacją poczucia moralnego beduinów bliskowschodnich z XIII w. p.n.e. Zgadzamy sie dziś chyba z wiekszoscią nakazów, stad jego uniwersalność. Został jednak ten system etyczny uzupełniony w ciagu wieków przez kolejne przykazania o całkowicie ludzkiej, ziemskiej proweniencji, bo watykańskiej, a niektóre z nich sa smutnym znakiem kompletnego odjazdu mentalnego Koscioła, który sie wciąż przy nich upiera. Tak wiec z jednej strony mamy relatywistów, którzy mówią: róbta, co chceta, z drugiej – fundamentalistów koscielnych, którzy upieraja sie przy głupstwach. Jest wiec często problem, przynajmniej ja mam i wówczas staram sie kierować zdrowym rozsadkiem. Miejmy wiec zrozumienie dla ludzi, którzy starali się postępować zgodnie z obowiązujacym kiedys prawem i obyczajem, nie podpisujac się pod tym prawem. Też piszę to trzęsącą sie reką, bo w ten sposób moglibysmy tłumaczyć zbrodniarzy hitlerowskich, ze dostali taki rozkaz.:)))