Bardziej pisowski od PiS
Dobrze, że opozycja zgłasza raz za razem wnioski o odwołanie Ziobry z rządu. Przegrywa z sejmową arytmetyką, ale zyskuje okazję do nagłośnienia w Sejmie szkodliwości ziobrystów dla państwa i społeczeństwa. Ziobro musi odejść wraz ze swoimi przybocznymi i prędzej czy później odejdzie. Za każdym razem, gdy staje na sejmowej mównicy, by zamiast odpowiedzieć na konkretne zarzuty, atakować domagających się jego odwołania, broni się metodą ataków na opozycję i na Tuska. Treść, styl i ton tych ataków nie zasługuje na komentowanie.
Nic nowego pod słońcem, ale chmury nad panem Zero gęstnieją po jego występach przed Sejmem i przed milionową publicznością, która ogląda jego mowę ciała przypominającą kowboja ze spaghetti westernu. I słucha, jak sam demaskuje swoją mściwość i brak zdolności do odstąpienia od własnych błędów, czyli cechy prawdziwego lidera. Gdyby nie obecny układ sił w Sejmie, byłby politykiem marginalnym. To, że jest filarem rządu, rzuca snop światła na słabość kadrową obozu Kaczyńskiego.
Grupka Ziobry to skrajnie prawicowe skrzydło obozu Kaczyńskiego. Kaczyński je toleruje, by mieć bezpieczną większość w Sejmie i bronić jej przed skrajną prawicą, której nie kontroluje. W ten sposób blokuje sobie dostęp do elektoratu centrowego: spycha PiS z pozycji partii ludowej na pozycję ugrupowania ekstremistycznego. To uderza w cały obóz polityczny. Nie wszyscy są tam ekstremistami, lecz ich głos nie przebija się do opinii publicznej, chyba że porzucą Kaczyńskiego, jak np. Piotr Woźniak, były minister gospodarki.
Przeciwko odwołaniu Ziobry głosowała większość pisowska i drobnica sejmowa z nią powiązana. Do wygranej zabrakło opozycji pięciu głosów. Większość Kaczyńskiego jest dziś niestabilna. W każdym ważnym głosowaniu PiS musi ją na nowo zbierać. Dlatego bronią Ziobry i dają synekury ziobrystom. Mimo że wiedzą, jaką cenę płaci za to, także dosłownie, w euro, państwo polskie.
Obserwowałem krakowskie początki jego kariery publicznej w stowarzyszeniu, nomen omen, „Katon” na rzecz pomocy prawnej osobom mającym poczucie, że są ofiarami źle działającego wymiaru sprawiedliwości. Jak wiadomo, takie pretensje zgłaszają zwykle ci, którzy przegrali swoje sprawy w sadzie. Katon był w starożytnym Rzymie trybunem ludowym, który doprowadził do skazania na śmierć zwolenników Katyliny, rywala Cycerona w walce o władzę w ramach sporu republikanów z tyranią.
Zacietrzewiony populizm Ziobry został dostrzeżony. Piął się po pisowskiej drabinie. Robił dobre wyniki wyborcze, choć w Małopolsce, a nie w samym Krakowie, gdzie przegrał, kandydując na prezydenta miasta. Spadł z drabiny w 2011 r., gdy został wykluczony z partii Kaczyńskiego jako rozłamowiec. Uniknął o włos postawienia przed Trybunałem Stanu – m.in. w związku z bezprawnym działaniem, które miało wykończyć politycznie Leppera – bo PiS doszedł do władzy, a Ziobro wrócił do łask Kaczyńskiego, ale już nie do jego partii.
Dostał zadanie do wykonania na odcinku podporządkowania sądownictwa i miał czekać na pełną rehabilitację w oczach kierownictwa PiS. Musiał i musi się starać, by sobie na nią zasłużyć. Tymczasem PiS się otłuszczał coraz większym kosztem, a Ziobro zorientował się, że zaczyna zdobywać przewagę dzięki formalnej niezależności, jaką daje status koalicjanta. I wykorzystał to bezwzględnie, odgrywając coraz śmielej rolę recenzenta polityki Morawieckiego. Rósł w siłę w wewnętrznej rozgrywce, choć w społeczeństwie jego ugrupowanie wciąż balansuje wokół zerowego poparcia. To nie jest życiorys męża stanu, tylko politycznego lawiranta, którego łączy z Kaczyńskim osobowość obsesyjna.
Wśród prawników miał opinię marną, podobnie jak Andrzej Duda, a jednak Kaczyński wypromował Ziobrę na pierwszego prawnika w pisowskim państwie. Nie bez powodu. Kaczyński żywi się obsesją na punkcie Tuska, Niemiec i katastrofy smoleńskiej. Ziobro – na punkcie zrobienia swoich porządków w sądownictwie bez oglądania się na prawo unijne i międzynarodowe (konwencja stambulska o ochronie praw kobiet). Ponieważ nasze członkostwo w UE te zapędy powściąga, stał się ze swymi przybocznymi głosem polexitu w obozie Kaczyńskiego.
Widzimy teraz, dlaczego Ziobro musi zostać w rządzie Morawieckiego, choć niby idą z sobą na udry. W destrukcji jest bardziej pisowski niż PiS. Przyda się do ogłoszonego przez Kaczyńskiego „niszczenia tych ludzi”.
Komentarze
Dobra analiza działalności ministra Z. Ziobry, „który się Unii nie kłania”
Czasami jednak poglądy Ziobry na temat funkcjonowania polskich sądów współbrzmiały z opiniami naprawdę poważnych osób.
I to osób, które nie mogą być kojarzone z obecną ekipą rządzącą.
@Danken
Konkretnie jakie poglądy? Nie znam żadnego prawniczego autorytetu, który by pochwalał podporządkowanie władzy sądowniczej władzy wykonywaczej, czyli deptał fundament państwa prawa, albo aprobował konflikt wywołany przez Ziobrę i PiS z trybunałami UE. Jeśli chodzi o zatory w sądach, to za Ziobry są jeszcze większe.
Dokładnie to p. Ziobro uniknął Trybunału Stanu bo kilku posłów rządzącej koalicji (To było przed dojściem PiS do władzy) „zapomniało” pójść na posiedzenie Sejmu podczas którego wniosek był głosowany.
Większość sejmową w przeciwieństwie do tezy gospodarza jest stabilna co udowadnia wynik kolejnego głosowania.
Przypominam, że demokraci właśnie wygrali kongres w USA jednym (!) senatorem.
Co do obrony sędziów jako grupy zawodowej to wziąłbym głęboki oddech.
Skandaliczna, o gigantycznej skali afera reprywatyzacji w Warszawie i co warto wiedzieć w wielu innych miastach…
nie byłaby możliwa bez współudziału nietykalnej kasty sędziowskiej wśród, której wciąż orzeka kilkuset mianowanych przez komunistyczną dyktaturę stanu wojennego.
Nie przypadkowo jednym z warunków okrągłego stołu i oddania władzy przez komunę była gwarancja nietykalności kasty sędziowskiej.
Ziobro ma wielu wrogów…
Adam Szostkiewicz
14 GRUDNIA 2022
19:22
„Odpokutowali, służąc wolnej Polsce, gdy brała kurs na Zachód”.
Przepraszam, czy Polska bez nich nie wzięłaby kursu na Zachód? Sekretarze PZPR z Warszawy odpokutowali, a Piotrowicz ― prowincjonalny prokurator z Jasła ― nie odpokutował; jak widać III RP nawet w pokucie cechuje się niesprawiedliwością.
Piotrowicz nie dość, że „nie odpokutował” to jeszcze w mediach w 2016 roku awansował na „prokuratora stanu wojennego”, chociaż to określenie należy do prokurator Wiesławy Bardonowej, od lat 60. specjalizującej się w procesach działaczy demokratycznej opozycji, zmarłej po długiej i pogodnej w emeryturze właśnie w 2016 roku. Prawda jest taka, że Piotrowicz nie wykazywał się gorliwością, a nawet pomógł dwóm osobom wspomagającm opozycję uniknąć więzienia, a tak w ogóle to zajmował się sprawami kryminalnymi.
Zatory w sądach są głównie wynikiem obstrukcji ze strony kasty i strajku włoskiego.
Co do krytyki całego systemu wystarczy zacytować np. Andrzeja Rzeplinskiego bynajmniej nie zwolennika PiS.:
” Trzeba wyrwać KRS sędziom ”
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/prof-rzeplinski-tez-probowal-reformowac-krs,184274.html
Gdy widzę Zera to mam wrażenie, że on jest takim lekko zaburzonym młodzianem: czuje się super gościem ale nikt go na imprezy nie zaprasza, w swoim mniemaniu jest wyjątkowym facetem a żadna go nie chce, prezentuje niezaprzeczalne (ciągle w swym mniemaniu) walory etyczno- intelektualne ale z nie wiadomo jakiego powodu (on dobrze wie) nie znajdują one odbicia w jego indeksie. Słowem: udupiona wielkość.
Na szczęście swoje spotkał doświadczonego jeszcze bardziej niż on sam człowieka i ten go przygarnął i dał platformę działania…
Można by to tak skrótowo zamknąć i opisać ale…
Nie tylko on negatywnie ocenia działanie polskiego wymiaru sprawiedliwości (przykład? choćby wyślizganie P. Najsztuba od odpowiedzialności za wypadekd). Wymiar sprawiedliwości zapewne wymagał reformy. Ale nie made in Zero. Tylko realnego usprawnienia.
Powiem tak: módlmy się o zdrowie Prezesa bo ma on swoje dobrze rozpoznane słabostki: jest zuchwały ale przy tym tchórzliwy, ulega swoim fobiom i mniemaniom i nic z tym nie potrafi zrobić oprócz schowania się z widoku. Zero jest fanatykiem, maniakiem biorącym swoje mniemania za pewnik i podstawę a nie ma kompleksów i lęków swojego szefa, które by go ograniczały…
Adam Szostkiewicz
14 GRUDNIA 2022
22:15
„Nie znam żadnego prawniczego autorytetu, który by pochwalał podporządkowanie władzy sądowniczej władzy wykonawczej”.
Od 2018 roku Krajowa Rada Sądownicza (KRS) w większości wybierana jest przez Sejm pochodzący z demokratycznych wyborów. Zatem pośredni wpływ na skład KRS, a później wybór sędziów, mają wyborcy. Przed 2018 rokiem KRS w większości wybierała się sama. Jaka władza w systemie demokratycznym może wybierać się sama? Mnie się wydaje, że żadna nie powinna. No i w jakim sensie władza sądownicza podlega, jak pan sugeruje, władzy wykonawczej? Z tego powodu, że prezydent, też pochodzący z wyborów, mianuje sędziów? Owszem, ale to dlatego, że żadna władza nie powinna wybierać i mianować się sama. Po mianowaniu sędzia ma zagwarantowaną niezależność, podlega jednie ustawom i Konstytucji. Konstytucja jest ta sama co w czasie akcesji Polski do UE. Konstytucja z 1997 reguluje skład KRS, ale jednocześnie wskazuje, że sposób wyboru jej składu reguluje ustawa. I tak dziś jest.
Andrzej Falicz
14 GRUDNIA 2022
20:03
Piotrowicz odpokutujacy swą przeszłość jednoznacznie i z oddaniem np. w towarzystwie brata Alberta od kilkudziesięciu lat…ma niby być przeciwwagą tych kilkuset sędziów wciąż orzekajacych…mianowanych przez komunistyczną Radę Państwa ( większość w ramach stanu wojennego)
Mój komentarz
Jaki przepis i w której ustawie uchwalonej przez większość PiS w parlamencie RP stanowi podstawę do usunięcia sędziów, którzy zostali mianowani przez komunistyczną Radę Państwa? Ilu sędziów usunięto ze stanowisk na podstawie paragrafów tej ustawy?
Jeśli takiego przepisu (zakaz zajmowania stanowisk przez sędziów mianowanych przez komunistyczną Radę Państwa) nie ma, to po co strzępić język i nawoływać do czystek, zastraszeń, degradacji i przenoszeń w ślepą uliczkę sędziów, którzy nie godzą się na likwidację niezależności sądownictwa, protestują przeciwko łamaniu praworządności przez ekipę ministra Ziobry poprzez prowadzenie w sądownictwie czystek i zastraszania dokonywanych tylko i wyłącznie na podstawie widzimisię seniora Ziobro?
Czy widzimisię ministra sprawiedliwości, to jest prawo? Czy wysyłanie do sędziów Sądu Najwyższego, z grupy operującej w Ministerstwie Sprawiedliwości pocztówek z wiadomością – „spadaj, wy..laj”, to jest dobroczynne widzimisię ministra chcącego uwolnić polski wymiar sprawiedliwości od „sędziów mianowanych przez komunistyczną Radę Państwa”?
To jest działanie pokazujące, że ci, którzy mają stać na straży, inspirować, budować zaufanie, organizować ochronę prawną obywatelom, zajmują się rozbójnictwem hejterskim w formie podlejszej niż w pierwszej lepszej bandzie szantażystów,
Panie Redaktorze
„Nic nowego pod słońcem, ale chmury nad panem Zero gęstnieją po jego występach przed Sejmem i przed milionową publicznością, która ogląda jego mowę ciała przypominającą kowboja ze spaghetti westernu. ”
To mi się podoba. Celne.
TJ
Tą osobą był Wiktor Osiatyński – polski prawnik, pisarz, publicysta, nauczyciel akademicki i działacz społeczny, doktor habilitowany nauk prawnych.
Autor ciekawych książek. Moja ulubiona to „Prawa człowieka i ich granice”. Zresztą ulubiona to chyba nie najszczęśliwsze słowo. Lepsze to określenie: mój drogowskaz.
Może nie aż tak przenikliwa jak poprzednia, ale też dobra, to książka zatytułowana „Rzeczpospolita obywateli”. Wydana w 2004 roku.
Tytuł w zasadzie mówi wszystko, ale jest to zarys Polski idealnej – zdaniem profesora – i opis tych wszystkich zjawisk, które stoją na przeszkodzie jej urzeczywistnieniu.
O jednym z takich, mówi ten fragment. Na mnie zrobił piorunujące wrażanie:
„…Niezawisłość obejmuje nieusuwalność z urzędu i inne gwarancje niezależności. Wywalczyli ją sędziowie w w 1989 roku. Sędziowie otrzymali te wszystkie gwarancje, a na dodatek dość szeroki immunitet, nie wprowadzono jednak skutecznej kontroli funkcjonowania sądów. Nadzór Ministerstwa Sprawiedliwości spotkał się ze sprzeciwem środowiska – jako wkroczenie władzy wykonawczej na teren niezależnej i niezawisłej władzy sądowniczej. Nawet zwykła krytyka sądów, bądź konkretnych orzeczeń w mediach była traktowana jako zamach na niezawisłość urzędu. Krajowa Rada Sądownictwa szybko stała się swojego rodzaju związkiem zawodowym sędziów, a nie organem troski o jakość orzecznictwa i nieposzlakowaną opinię sędziów. sądy szybko zaczęły tracić reputację
Jedynym sposobem, by odwrócić tę tendencję, jest wymuszenie przez społeczeństwo na sądach i sędziach większej odpowiedzialności.
W 2003 roku grupa prezesów sądów (głównie z krajów Wspólnoty Brytyjskiej) ogłosiła tzw. Zasady z Bangalore, w których spróbowali oni skodyfikować standardy postępowania obowiązujące sędziów.
Miejmy nadzieję, że pod tymi zasadami podpiszą się również sędziowie z innych krajów, w tym także z Polski”.
Wiktor Osiatyński „Rzeczpospolita obywateli”. str. 194-195
„Łączy (ziobrę) z Kaczyńskim osobowość obsesyjna” i patologiczna mściwość.
Dobrze się dzieje że pan Z jest niezależnym i wierzgającym bytem w wewnętrznej strukturze tzw Zjednoczonej Prawicy, a jedynym spoiwem, pomimo wzajemnej nienawiści, nie jest powtarzane przez wszystkich ,,koryto” tylko coraz większy strach przed utratą władzy. W sumie uzasadniony. Pytanie co z czasem okaże się silniejsze: wspomniany zespalający strach czy wybuch niekontrolowanych i już naprawdę destrukcyjnych wzajemnych emocji, tym bardziej że unijna prasa pod postacią wstrzymywania środków powoli lecz coraz bardziej z nieubłaganą siłą ten obóz dociska.
Trzeba tylko dodać, że Ziobro realizuje idee Kaczyńskiego, który od początku marzył o podporzadkowaniu sądów władzy wykonawczej. Ziobro ze swoją obsesją i osobowością psychopaty doskonale się do tego nadawał. Talent Kaczyńskiego do znajdywania i obsadzaniu na ważnych stanowiskach największych kanalii jest niewątpliwie godny podziwu.
Pewne odłamy pentakostalizmu w USA wykonuja rytualny taniec z jadowitymi wężami. Jest to praktykowane zwłaszcza wśród kolorowych wyznawców.
Węże nie gryzą!!…ale tylko dotąd gdy trwa tupanie i brzmienie bębnów i czyneli oraz głos fletów i innych dętych instrumentów. Gdy harmider ustanie tańczący muszą odłożyć gady do klatek,
Taniec z ,,Mężem Stanu” [ wg Kowalskiego] jest bezpieczny dopóki trwa odpowiednia muzyka. Próba zdjęcia go z ciała politycznych tancerzy podejmowana już była w ,,kryzysie futerkowym”..ale nie została dokończona. Widowisko jako całość przyciąga uwagę.
– ,,Patrzcie ja mam tak groźnego g… a on mnie musi słuchać i jest mi na rękę Czy wy tak potraficie?”
Rozzuchwalony M[W]ąż od czasu do czasu syknie i tancerze wiedzą ze ten taniec należy skończyć.
Właściciel Cyrku dostał właśnie niedawno znak w postaci wyroku w konflikcie z Radosławem S.. Gigantyczna kwota zasądzona i wyrok potwierdza że Prokurator Generalny wiele może. ..jeżeli chce.
Po uwadze posła Kowalskiego o Mężu Stanu atakowanym przez opozycję widać cel do którego zmierza Prokurator i Minister..oraz jego ,,aureola”. Chce być Number One.. nie tylko w Resorcie. Inwestując w Pegasus wiedział co robi.
Taniec z wężami i Mężem Sprawiedliwości jednak trwa ze względów taktycznych no i widowiskowych.Kosztuje to Państwo bardzo wiele// No ale CO TO JEST PAŃSTWO?
Przecież ta teza jest powszechna i upowszechniana
Nie będzie PIS..Nie Będzie Nic..
Mundus vult decipi…..a najbardziej Poplak…vult Kurvisium czyli muzyki dla ,,tańczacych z wężami”.
No jednak nie każdy obywatel ..
Zbyt wiele dyżurnych szmat na tym forum, a „wykręcanie szmat” … zupełnie mnie nie interesuje.
Daję sobie odpoczynek od tego blogu – nie wchodzę, nie czytam i nie komentuję…
Tyle rzeczowych tekstów gdzie indziej aż czasu brakuje.
Mnie zastanawia dlaczego konkurencja PiSu nie ma praktycznie żadnego planu jak działać po odsunięciu tej formacji od władzy. Wygląda na to że nastąpi jedynie nalot na wszelkie dostępne posady. Nic się nie zmieni. Tak jak to było w pewnym powiedzeniu o korycie.
Czym mnie „zdobył” Wiktor Osiatyński?… który na blogu Redaktora ma problemy z przedstawieniem – za moim pośrednictwem – Swoich racji?
Ogólnie osobowością, a jeżeli zna się jego biograficzne perypetie…
Ciekawostką na pewno jest fakt, że był jednym z 4 założycieli Unii Kobiet… i z tej okazji spotkała mnie kiedyś niezła publiczna zje… reprymenda.
Ale szczególnie wrażanie kiedyś i czyni to do tej pory, robiła na mnie treść listu wręczanego – wraz z poprawionymi egzaminami – studentom, z którymi prowadził zajęcia na temat praw człowieka ( m.in. Uniwersytety Harvard, Stanford).
Jest to jeden z tych kilku tekstów który każdy w ramach obywatelskiej edukacji powinien po prostu przeczytać.
A mój jest to po prostu ulubiony, jeżeli słowo „ulubiony” będzie tym najbardziej stosownym.
A oto treść tego listu ( bez krótkiej , oficjalnej, i gratulacyjnej formułki):
„…Bądź świadomy swoich praw – i mechanizmów, ułatwiających ich wykorzystanie – ilekroć stajesz w obliczu przymusu państwa. Lecz jako obywatel i wyborca staraj się wyważyć te interesy i pragnienia, których winny chronić prawa, z tymi, które dopuszczają kompromis w procesie wyznaczania celów publicznych. Pamiętaj, że twój udział w takich kompromisach, nawet jeśli ponosisz pewną cenę, czyni społeczeństwo lepszym. W relacjach, które angażujesz się jako członek społeczeństwa i różnych mniejszych grup społecznych, szukaj cierpliwie równowagi między twoimi prawami a obowiązkami i wszystkimi innymi mechanizmami zwiększającymi wzajemne zaufanie i szacunek między tobą a innymi.
W relacje prywatne wchodź z nadzieją i odrobiną ostrożności. Nie rezygnuj pochopnie z praw. Ale kiedy nawiążesz z kimś osobiste więzi, zapomnij o swoich prawach. Pamiętaj – nie rezygnujesz z nich. Twoje związki będą bogatsze, jeśli oprzesz je na przyjaźni, miłości, dawaniu i przebaczeniu.. Jeśli jednak zostaniesz zdradzony i wykorzystany nie wahaj się sięgnąć znów po swe prawa. Jesteś wolnym człowiekiem, a nie niewolnikiem rodziny i przyjaciół.
W poszukiwaniu sensu i dążeniu do szczęścia traktuj swoje prawa i wolności jak teren działania, lecz w razie potrzeby także jako odskocznię ku duchowości którą wybierzesz, wartościom, które cenisz, zobowiązaniom, jakie podejmujesz. Nie próbuj być męczennikiem, praktykuj jedynie zdrową samodyscyplinę. Niech prawa innych służą ci jako miara własnego samoograniczenia. Staraj się nie naruszać praw innych, nawet jeśli oni praw takich nie uznają, chyba że działasz w uzasadnionej samoobronie.
Kiedy rozważasz reguły, wartości, i zasady, staraj się dostrzec różne instrumenty służące różnym celom. Nie próbuj używać praw jak wytrycha, który otworzy ci wszystkie drzwi. Prawa są bardzo ważną zdobyczą ludzkości. Nie bierz udziału w ich nadużywaniu ani nie zachęcaj do pochopnego ich zastosowania by się nie zdewaluowały i nie popadły w zapomnienie.
Twój wdzięczny nauczyciel
I mój również.
@Danken
To było przed r.2015. Proszę sobie odsłuchać na YT ostatnią wolę prof. W.O. Żadna władza wykonawcza w systemie demokratycznym nie reprezentuje ,,suwerena”, którym są wszyscy obywatele RP. Nie jestem prawnikiem, tylko publicystą i właśnie obywatelem, i z tej perspektywy oceniam ustrój państwowy zapisany w naszej konstytucji oraz działania władzy wykonawczej. Obecna władza dostaje ode mnie dwóję ze sprawowania. Po jej odejściu należy przywrócić rozdział prokuratury od resortu sprawiedliwości i potwierdzić konstytucyjny trójpodział władz. Upartyjnienie wymiaru sprawiedliwości jest nie do pogodzenia z systemem demokratycznym.
@MR
Myli się pan. KRS to był samorząd sędziowski. Takie samorządy są zdobyczą w nowooczesnym państwie de okratycznym. Wiele środowisk zawodowych ma swoje samorządy, które wybierają swoje władze korporacyjne, pilnujące etyki zawodowej i dyskutujące swobodnie i ze znajomością tematu swoje problemy. Wie pan doskonale, jakie zasady obecna władza łamie, a udaje greka. Nie chodzi o teorię, tylko praktykę. Gdy Duda odmówił zaprzysiężenia sędziów wybranych do TK przez Sejm, by na ich miejsce wprowadzić do swoich, dał pierwszy sygnał, że władza pisowska może więcej. W USA, gdzie obowiązuje inny model ustrojowy, sędziów SN mianuje prezydent po swoim ideologicznym uważaniu. Raz to służy dobru publicznemu, raz wywołuje ostre konflikty społeczne, jak ostatnio w/s delegalizacji prawa do aborcji na szczeblu państwowym. Ale samej zasady się nie podważa, chyba że w dyskusji publicznej. Na tym polega państwo prawa.
@falicz
No i PiS wyrwał – z korzeniami, a sytuację tylko pogorszył. Nie wolno mylić słusznego postulatu reformy – ale przemyślanej i skosultowanej ze środowiskiem sędziowskim – z zideologizowanym i konfliktogennym ingerowaniem w system prawny.
@otu
To nieprawda. Niezależni sędziowie i prokuratorzy, szykanowani przez resort ZZ mają gotowy plan przywrócenia rządów prawa po odsunięciu od władzy pisowskiej prawicy populistycznej.
@leon
No cóż, szmatę wykręca się długo, żeby była czysta. Nie każdy ma cierpliwość, co rozumiem, jednak ucieczki przed rzeczywistością nie pochwalam.
@MM
Tak, zabrakło 5 głosów do wymaganej większości 3/5. Nie zaglosowało 9 posłów PO, choć byli na sali, wstyd.
@AS
A co z resztą? Sądy to nie wszystko.
@MR
Bardonowa to hańba, ale z Piotrowicza nie ma co robić osoby zaufania publicznego, to wstyd.
@otu
Co z resztą? To samo, ale trzeba najpierw wygrać wybory. Demokracci nie powinni ujawniać szczegółów, bo władza by to wykorzystała przeciwko nim. Według mojej wiedzy, są pomysły, by skutecznie oczyścić stajnię Augiasza, jaką zastaną po nierządach pisowskich.
@Falicz
Afera reprywatyzacyjna sięga korzeniami dekretu Bieruta. Wielka szkoda, że tego chaosu nie zdołały ogarnąć kolejne ekipy już w wolnej Polsce, ale były doniesienia w nediach, następnie aresztowania i procesy, więc nie uszła całkowicie bezkarnie.
Jedno jest pewne pan ,,zero,,musi odejść w siną dal ! Szkodnik a raczej dupek który udaje polityką ważniejszego od prezesa i dlatego zostanie ,,zerem plus,,bo pan prezes jest pamiętliwy!
Redaktor Adam Szostkiewicz
Przepraszam za niecierpliwość oczekując na publikację komentarza, której dałem upust na innych blogach.
A argument Redaktora, że Profesor Osiatyński, gdyby wiedział o ekscesach legislacyjnych obecnie rządzących, prawdopodobnie zmieniłby zdanie, raczej mnie nie przekonuje.
Po lekturze Jego „Praw człowieka i ich granicach”, odnoszę wrażenie, że był raczej zwolennikiem „zasłony niewiedzy” Rawlsa, czyli prawodawca stanowi prawo dla społeczeństwa, w sytuacji, kiedy nie wie, kim będzie w owym społeczeństwie Czy przypadnie mu rola Solorza, czy kamerdynera u Jego osobistego kierowcy. Ministra Sprawiedliwości, czy obywatela zdanego na jego łaskę.
Bardzo ciekawe, czy wręcz kontrowersyjnie wybrzmiały poglądy Profesora szczególnie w momencie tzw. sporu konstytucyjnego, gdzie Osiatyński w sporze: zapis konstytucji, czy wola wyborcy materializująca się wynikiem demokratycznym wyborów i co za tym idzie realizacją jego programu twierdził, że konstytucja musi jednak ustąpić.
Pisałem więcej na ten temat na blogu Joanny Siedleckiej i przywoływałem poglądy ilustrowane fragmentami.
Tutaj szczególnie obrazoburczo – wówczas, ale i dzisiaj również – brzmiący cytat:
„Przyjmuje się, ze władza powinna być ograniczona prawem, a więc prawa powinny wyznaczać granice demokracji. W rzeczywistości powinno być odwrotnie: potrzeba umacniania demokracji powinna wyznaczać granice prawom konstytucyjnym. Prawa powinny chronić elementarne wartości i te dobra, bez których zagrożone są ludzkie bezpieczeństwo i godność. Nie powinny jednak wykraczać poza to, ingerując w obszary, które lepiej zostawić demokratycznej debacie i kompromisom. Krótko mówiąc, w demokracji prawa konstytucyjne nie powinny zubażać politycznej debaty”.
To niedobrze, że opozycja zgłasza raz za razem wnioski o wotum nieufności dla Ziobry. Przegrywa te głosowania raz za razem i PIS pokazuje, że jeszcze żyje i kopie, wbrew pogłoskom o rozpadzie. Gdybyż to chociaż była okazja, aby w sposób uporządkowany podsumować szelmostwa tego szubrawca. Niestety, w ostatniej dyskusji dominowały „pieniądze, pieniądze, pieniądze z Unii….”.
Notabene, Katon Młodszy poparł Cycerona mając nadzieję, że zaszkodzi w ten sposób Cezarowi, który był przeciw egzekucji Katyliny bez sądu. Katon uczynił to z nienawiści, bo podejrzewał, że jego siostra Servilia zdradza męża z Cezarem właśnie. Czyli działał z pobudek osobistych. Wypisz, wymaluj Ziobro.
@ Fallicz:
Co stało na przeszkodzie, żeby kolejne rządy „patriotyczne” czyli najpierw Olszewskiego, później AWS a później PiS (razem niedługo będzie 12 lat samych rządów PiS a całego tego środowiska ponad 15! ) wykonały ustawy nacjonalizacyjne do końca (czyli wypłaciły wywłaszczonym obywatelom przewidziane prawem odszkodowania) , albo żeby posłowie dziszejszego PiS, którzy mieli w sumie przez kilkanaście lat większość w Sejmie, uchwaliły ustawy porządkujące stosunki własnościowe ?
Mam nadzieję, że ów niedoszły doktor jurysprudencji zostanie na stanowisku aż do nadciągających wyborów. Ster PiSowskiej nawy jest w dobrych rękach, pewnie sterujących ku skałom. To, że załogant na bocianim gnieździe jest wart sternika, gwarantuje utrzymanie kursu.
Cała ta Solidarna Polska to gwałt na przyzwoitości.
Reprywatyzacja to”naprawianie” jednego zła innym złem.
@danken
Proszę pana, nie czas żałować róż, gdy płonie las. Prawnicze i konstytucyjne rozważania akademickie są bezcenne, ale obywatele doświadczający bezprawnej przemocy ze strony państwa mało się nimi interesują. Prawo jest wytworem kultury, podlega krytyce i zmianie, to oczywiste.Swobodna i nieuprzedzona dyskusja nie może jednak stawiać sprawy na głowie. Punktem wyjścia nie może być dobre samopoczucie rządzących, tylko obywateli, którzy rząd wybierają. A polisą ubezpieczeniową powinna być konstytucyjna gwarancja praw i swobód obywatelskich jednostki. System demokratyczny wychodzi z założenia, że wszystkim przestrzegającym sprawiedliwego prawa obywatelom przysługują równe prawa, a praworządne państwo stoi na straży tej równości i moze przegrać z nimi spór w niezawisłym sądzie. Ani prawo, ani państwo nie są tworami absolutnie doskonałymi, ale możemy je stopniować pod tym względem. Na jednym biegunie mamy państwa totalitarne, gdzie prawo jest funkcją sprawowania władzy przez niewybraną demokratycznie elitę, pośrodku nieliberalne demokracje fasadowe typu Polski Kaczyńskiego, Węgier Orbana, Iranu mułłów wieszających protestujących przeciwko zmuszaniu ludzi do ubierania się podług religijnego widzimisię, na przeciwnym – demokratyczne państwo prawne, np. takie, jakie opisuje nasza konstytucja. Z pewnością mogłaby być lepsza i krótsza, jest wynikiem kompromisu utartego w pewnym momencie historycznym, ale póki obowiązuje, nie czas na dzielenie włosa na czworo, czas na jej obronę przed manipulacjami, wypaczeniami, łamaniem jej i dezawuowaniem przez obecną władzę. To się obywatelom po prostu należy.
Prawnicy to niezłe gagatki są. Przykładów, aż wiele w bieżącej publicystyce
Kłamstwo Rossiego z 14 GRUDNIA 2022
„Od 2018 roku Krajowa Rada Sądownicza (KRS) w większości wybierana jest przez Sejm pochodzący z demokratycznych wyborów. Zatem pośredni wpływ na skład KRS, a później wybór sędziów, mają wyborcy. Przed 2018 rokiem KRS w większości wybierała się sama. Jaka władza w systemie demokratycznym może wybierać się sama?”
Mój komentarz do kłamstwa Rossiego o nowej wybranej prawidłowo KRS
W 2108 roku PiSowska większość w parlamencie „uchwaliła” (znowelizowała) ustawę o KRS wprowadzając do niej przepisy niezgodne z Konstytucją pozwalające Sejmowi wybrać 15 członków KRS (Konstytucja mówi o wyborze 4 członków KRS przez Sejm).
Artykuł 187 Konstytucji mówi wprost, jednoznacznie:
„Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:
1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej,
2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,
3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów.”
Artykuł 187 Konstytucji mówi o tym, że Sejm wybiera 4 członków KRS spośród posłów, a Senat wybiera 2 członków KRS spośród senatorów.
Otóż PiSowscy eksperci od państwa i prawa stwierdzili, że można uchwalić taką ustawę, która nakaże wybrać przez Sejm np. 15 członków KRS, a przez Senat zero członków KRS. Większość PiSowska w Sejmie to zrobiła, uchwaliła taką ustawę.
Odpowiedni artykuł tej niezgodnej z Konstytucją ustawy ma następujące brzmienie:
„Art. 9a. 1.
„Sejm wybiera spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych piętnastu członków Rady na wspólną czteroletnią kadencję.”
Ten artykuł jest podstawowym elementem (trikiem, oszustwem prawnym), machinacją, która dała początek następnym posunięciom partii PiS składającym się na zamach, obalenie państwa prawnego w Polsce.
Artykuł ustawy „zmienia” przepis Art. 187 Konstytucji,„zezwala” na wybranie przez Sejm 15 członków KRS zamiast czterech.
Konstytucja mówi, że Sejm ma wybrać 4 członków KRS i to spośród posłów.
PiSowscy eksperci tak wytłumaczyli ludowi swoją antykonstytucyjną machlojkę z wyborem 15 członków KRS przez Sejm:
moi drodzy, Konstytucja mówi, że Sejm może wybrać 4 członków KRS, ale Konstytucja nigdzie, w żadnym artykule nie mówi, że Sejm nie może wybrać np. 15 członków KRS. Konstytucja tego nie zabrania, a zatem wybór 15 członków KRS przez Sejm jest prawidłowy.
PiSowscy eksperci prawni objaśnili ludowi funkcjonowanie Konstytucji jako źródła prawa stosując swoją ulubioną metodę – palenie głupa.
Posługując się przepisami nowo uchwalonej (nowelizowanej) przez PiS ustawy o KRS łamiącej konstytucję i stanowiącej element zamachu na państwo prawa, PiSowska większość w Sejmie jak gdyby nigdy nic, wybrała 15 członków KRS, choć Konstytucja na to nie zezwala.
Jak PiSowcy potraktowali Konstytucję? Jako niezrozumiałą dla ludu łatwą do zagmatwania lewacką gawędę o państwie prawa.
Członkowie KRS zostali wybrani nieprawidłowo według znowelizownej ustawy niezgodnej z Konstytucją, z pogwałceniem konstytucji.
Prezydent twierdzi, ze nowi sędziowie wyłonieni z udziałem nowej KRS są sędziami, ponieważ „nie można cofnąć praw nabytych” a mianowanie sędziów należy do konstytucyjnych uprawnień prezydenta.
Prezydent zapomina przy tym o jednym – nowa KRS jako całość została wyłoniona niezgodnie z Konstytucją.
TJ
Panie Adamie moze tym razem…. ?
https://biznes.wprost.pl/finanse-i-inwestycje/11002954/wywolal-krach-na-rynku-kryptowalut-grozi-mu-nawet-115-lat-wiezienia.html
Bog zaplac !
0statni Prorok
@prorok
Nie na temat kompletnie.
@tj
Ditto.
@NH
W każdej grupie zawodowej, społecznej, religijnej i w rodzinie są gagatki, to nie jest argument, tylko truizm. Co powiemy o granacie w gabinecie naczelnika naszej policji? To tragifarsa z gatunku państwa z tektury.
@otu
Najpierw było komunistyczne wywłaszczenie, początek późniejszych turbulencji. Bezpodstawne Zabieranie ludziom ich własności jest złem większym, niż zaniedbania wykorzystywane przez cwaniaków do prywatnych korzyści. Jedno i drugie powinno być karane.
projekt us nowelisacji ustqawy i sadownictwie zostal szybko i bezglośmnie zdjęty z obrad nsejmu. Przedtem Proezydent wygklosil mowe transmtowną w TV, w ktorej mnie bartdzo bylo widomo o co chodzi albnowiem mozwa skalała się z aluzji, eufemizmów, nawiazan do czegos tam, a z podowu tego, ze przeysdent wyglaszał ja zdeydowanie, akcentowal pewne slowa, sugerowal i nawiazywal, ,a wszystko to, z takim zdecydownaiem jekie prtawdziy przywodcza w trudnych chwilach powienien nokazywac.
P{Isw tajk intesywnie kreci mi mataczy w patrwoie funduszypowo,.li wpda w korkociąg w sp[rawie Funduszy KPO. wszytkim wygladala na
@AS
Nie rozumiemy się. Dlaczego ludzie żyjący po roku 1990 mają płacić za decyzje rządu Bieruta? Co z ludzmi pokrzywdzonymi przez reprytywizacje, a było ich trochę. W prasie czy TV było dużo przekazane o ofiarach reprytywizacji. I nie mówimy tu o „świętym” prawie własności tylko o tym kto ma więcej KASY. Jak wiadomo w demokracji liczy się tylko i wyłącznie kasa. Kto ma kasę może wszystko. Dochodzą do tego tzw „układy” a i te są związane z kasa. Widać to wyraźnie po tym co się dzieje w świecie.
Przepraszam za pomyłkowe zamieszczenie komentarza
tejot
15 GRUDNIA 2022
17:04
Oto właściwy komentarz
Projekt nowelizacji ustawy o sądownictwie (nietykalnego podarku Ziobry dla państwa polskiego) został dziś szybko i bez rozgłosu zdjęty z obrad Sejmu.
Przedtem prezydent Duda wygłosił mowę transmitowaną w TV, w której nie bardzo było wiadomo o co chodzi, jak zwykle u PiSowców przy poruszaniu tematu tak jasno zdefiniowanego i publicznie dostępnego, jak warunkowość przyznawania funduszy unijnych Polsce i co z niej wynika.
Mowa prezydenta składała się nie z wyjaśnień czego dotyczy i z czego wynika obowiązek państwa Polskiego reprezentowanego przez PiSowski rząd, tylko z aluzji, eufemizmów, nawiązań do czegoś tam, a z powodu tego, że prezydent wygłaszał ją zdecydowanie, z unoszeniem brody, z ufnością w swoją siłę i sprawczość, przesadnie akcentował pewne słowa, sugerował, o czymś zapewniał i napominał przeciwników, a wszystko to z takim zdecydowaniem jakie prawdziwy przywódca, w trudnych chwilach powinien pokazywać narodowi, można domniemywać, że było to prezydenckie non possumus dla realizacji kamieni milowych, w tym nowelizacji ustawy o sądownictwie.
PiS tak intensywnie kręci i mataczy w sprawie funduszu odbudowy (KPO), że powoli wpada w korkociąg. Wygląda na to, że Prezes, którego żywiołem jest chaos, kłótnia, wyzwiska, insynuacje, rolowanie partnerów politycznych, wreszcie ujrzał widmo porażki, nie zdzierżył i postanowił wyciszyć problem dla zebrania i przegrupowania sił.
Prezes nie daje rady. Mówi im jedno, a Ziobro mówi drugie, zaś Morawiecki trzecie. Jak tu rządzić takimi niezdyscyplinowanymi osobami? Należy się im jakaś rozmowa na Nowogrodzkiej. I nie będzie to okrągły stół.
TJ
„Wynik 228 do 226 w sprawie Ziobry jest dosyć łatwy do interpretacji. Po prostu – większość uznała, że plwociny na twarzy to tylko padający deszcz, mniejszość, że to jednak plwociny. I tyle.” (Jerzy Zajadło)
I only want to say „ditto” to every word that he said.
Pewien Izydor przywołał tu, nawet wielokrotnie – i słusznie, myśli i słowa Wiktora Osiatyńskiego.
Niestety odszedł i nie powie, i nie napisze nic wiecej.
Pozostają archiwa pamięci i… Archiwum Osiatyńskiego to obywatelskie centrum analiz prawnych oraz społeczność ludzi zaangażowanych w budowanie Polski praworządnej, w której władza działa w granicach prawa, dla dobra publicznego, przestrzegając praw i wolności obywatelskich oraz zobowiązań międzynarodowych.
Ciągle żywy List Wiktora Osiatyńskiego wysłany na Kongres Kobiet w 2009 r.:
„JESTEM feministą, ponieważ wiem, iż nierówność i dyskryminacja płci są tak powszechne, że niemal niedostrzegalne.
Jestem feministą, ponieważ wiem, że nawet sam język, jakim posługujemy się do opisu rzeczywistości, dyskryminuje kobiety.
Jestem feministą, ponieważ wiem, że w większości kultur współczesnego świata małżeństwo sprowadza się do tego, iż kobieta wobec wybranego mężczyzny wyrzeka się tych środków ochrony przed przemocą i gwałtem, jakie przysługują jej wobec obcych ludzi.
Jestem feministą, ponieważ chciałbym żyć w świecie bez wojen, a nawet bez wojennych zabawek.
Jestem feministą, ponieważ jestem przeciw wszelkim rodzajom przemocy, w tym także ekonomicznej, toteż uważam, że kobiety powinny mieć równą mężczyznom zapłatę i emeryturę za to, co robią, w tym także za prowadzenie domu i wychowywanie dzieci.
Jestem feministą, ponieważ uważam, że ze względu na swoją naturę biologiczną, kobiety lepiej czują, co ludziom, ziemi i środowisku jest naprawdę potrzebne. Toteż jest mi żal, iż o losach społeczeństw i świata decydują głównie mężczyźni.
Jestem feministą, ponieważ marzy mi się świat ludzi prawdziwie równych, bez względu na płeć, rasę, wyznanie, orientację seksualną lub jakąkolwiek inną przyczynę”.
@otu
Faktycznie, nie rozumiemy się.
Oto wspomnienie prof. Ewy Łętowskiej z okazji pierwszej rocznicy smierci Wiktora Osiatyńskiego w 2018…
„Co by dziś robił Wiktor Osiatyński ?
Kiedy trzy lata temu wydawano „Księgę pamiątkową dla Profesora Wiktora Osiatyńskiego”, zatytułowaną „Listy od przyjaciół”, znając jego zamiłowanie do poezji umieściłam tam fragment wiersza Kawafisa. Chodzi o finał obrony Termopilów:
I jeszcze większej pochwały są godni,
jeżeli przewidują (a wielu to przewiduje),
że w końcu musi pojawić się Efialtes*
i że Medowie, pomimo wszystko, przejdą.
[*Efialtes z Trachis – grecki zdrajca, wskazał Persom (Medom) ścieżkę górską, którą przedostali się na tyły greckiej armii dowodzonej przez króla Sparty Leonidasa – przyp. red. oko.press]
Uporczywości bowiem poszukiwania przez Wiktora Osiatyńskiego sensu świata (jego rozmowy z mądrymi ludźmi, nosiły pozytywistyczny tytuł: „Zrozumieć świat”) nie osłabiało nikłe prawdopodobieństwo rozwiązania problemów. A o tym właśnie mówi Kawafis, który bardziej niż samą dzielność, ceni odwagę nielicznych obrońców domyślających się prawdy, a mimo to nie porzucających oręża.
Wiktor Osiatyński doskonale wiedział, że prawa człowieka, którym tak wiele wysiłku i starań poświęcił, straciły dawny powab.
Terroryzm, dziwne stany pół pokoju-pół wojny, kryzysy ekonomiczne, nacjonalizmy, egoistyczne podziały, globalizacja, autorytaryzm i klientyzm – przyczyny można długo wymieniać. Tradycyjne narzędzia ochrony wytworzone przez rozwój konstytucjonalizmu tępieją. Wypłukuje je z gwarancyjnego sensu działanie kapitału zorganizowanego w ponadnarodowe korporacje, a niszczy – ademokratyczny populizm.
Nadzieja, wyrażona w dedykacji do jego opus magnum (Prawa człowieka i ich granice, 2010), że następne „pokolenie cieszyć się będzie prawami człowieka i zawsze będzie ich bronić”, okazała się słabo zakorzeniona w dzisiejszej, niezbyt żyznej glebie. A przecież nie wywoływało to u Osiatyńskiego zniechęcenia, ani nie prowadziło do wycofania z działań na rzecz praw człowieka, piętnowania ich naruszeń, budzenia sumień tych, którzy im zagrażają.
Co zatem miałby nam dziś do powiedzenia Wiktor Osiatyński, gdy zdradziecki Efialtes naprawdę się pojawił; kiedy zakwestionowano paradygmat społeczeństwa otwartego; zachwiano fundamentem podziału władz i osłabiono gwarancje proceduralnej i sądowej ochrony konstytucjonalizmu?
Na pewno cieszyłby się, że wartości liberalnej demokracji i zasady państwa prawa jednak znajdują obrońców w społeczeństwie – sprzeciwiających się wypaczeniom prawa i demonstrujących w obronie zasad. I to wbrew mnożonym przez polityków utrudnieniom, mowie propagandowej, efektach mrożących. Mimo trudności w przekonywującym wytłumaczeniu szerokiej publiczności, dlaczego trzeba chronić sądy i sędziów przed naciskami, mobbingiem, zinstytucjonalizowanym czarnym PR. I mimo znużenia bezowocnością powtarzanych działań.
Zapewne cieszyłaby Wiktora Osiatyńskiego konsolidacja prawniczych środowisk i to, że konstytucja przestaje być dla polskich sądów odświętnym aktem, a staje się narzędziem odczytywania sensu prawa – ot, choćby kodeksu wykroczeń.
Jako człowiek praktyczny, Wiktor Osiatyński ciesząc się szklanką do połowy pełną, przede wszystkim nawoływałby jednak do skupienia cierpliwej, długotrwałej uwagi na jej pustej połowie. I mówiąc elegancko wzywałby nas do mobilizacji, a mówiąc po ludzku – pogoniłby nas do roboty.
Do pracy nazywania rzeczy po imieniu i dokumentowania – jak jest; wyjaśniania mechanizmów – dlaczego; nauczania – jak być powinno”.
Niezmiennie aktualne…
Czytam właśnie, że oberpolicjant przywiózł sobie z Ukrainy „prezent”, czyli naładowany granatnik. I sobie z niego strzelił w komendzie. Rzecznik prasowy policji mówi, że zabawy te miały miejsce w „pomieszczeniu niejawnym”, więc nie będzie udzielał żadnych informacji. Komendant hospitalizowany, komenda zdemolowana. Abstrahując już od tego, że to wszystko brzmi jak gag z cyklu komedii z inspektorem Clouseau, to przecież wciąż się słyszy, że Ukraina dramatycznie potrzebuje broni – a tutaj dali idiocie sprawną i naładowaną. No to się pobawił.
@ red Szostkiewicz:
” Bezpodstawne Zabieranie ludziom ich własności jest złem większym, niż zaniedbania wykorzystywane przez cwaniaków do prywatnych korzyści. Jedno i drugie powinno być karane.”
Nie podejmuję się stwierdzić co było wiekszym złem. Każdy przypadek to swoista historia i moim zdaniem w materii nacjonalizacji i reprywatyzacji należy trzymać się prawa. Dekrety nacjonalizacyjne miały podstawę w porządku prawnym państwa i przewidywały odszkodowania dla wywłaszczonych. Tam gdzie nie zostały one wypłacone z winy władz należy je wypłacić (w przewidzianej formie, inną kwestią jest wycena majątku) tam gdzie majątek został odebrany niezgodnie z przepisami tam powinien zostać zwrócony (o ile dzisiejsza wartość i stan nieruchomości odpowiada tym z czasu przejęcia) lub powinna zostac wypłacona odpowiednia rekompensata.
@Filomena
Wiem, że Wiktor Osiatyński był feministą. Wiem, że był w gronie czterech inicjatorów Partii Kobiet. Zresztą kiedyś, w trakcie jakiegoś spotkania z Profesorem – jako jeden z dyskutantów – dostałem trochę po uszach, za to, że za marnie utożsamiłem się z ich dolą nielekką.
Tu już ogólnie.
Poglądy Profesora przytoczyłem nie celem obrony dobrego imienia Zbigniewa Ziobry, ale pokazania, że problematyka wymiaru sprawiedliwości, sądownictwa, praw obywatelskich, jako ważna część sensownego funkcjonowania demokracji wcale nie jest taka łatwa, prosta i przyjemna.
Oczywiście, jeżeli dany problem utożsamimy z opcją polityczną i politykiem staje się on mniej zawiły w swojej istocie (poglądy naszych są słuszne, bo wszystko co oni głoszą jest słuszne, tamtych już mniej, bo tamtych zawsze są marne), ale jeżeli kontrowersja nie zostanie ubrana w barwy partyjne i inne polityczne przedsądy które funkcjonują trochę na zasadzie ideowych dogmatów, to wtedy sprawa się trochę komplikuje.
Nie jestem wybitnie zafascynowany karierą polityczną Zbigniewa Ziobry i jego pomysły na funkcjonowanie wymiary sprawiedliwości raczej nie zyskają mojej akceptacji, ale Zbigniew Ziobro nie jest problemem, problemem jest demokracja.
Bo wypada zadać pytanie, do czego tak właściwie sprowadza się demokracja, kiedy wygrywający wybory, na drugi dzień po wyborach uświadamia sobie, że on tak naprawdę niewiele może, bo są zapisy konstytucji, jest Unia Europejska, jest ONZ i jego Karta, jest poprawność polityczna, są media, którym lepiej nie podpadać, są różne traktaty międzynarodowe, są korporacje zawodowe ze swoimi prawami, są korporacje międzynarodowe, są instytucje finansowe, którym broń Boże. itd.
@Danken
Nie, problemem są antydemokraci, a nie demokracja. Dla demokracji jest tylko jedna alternatywa: brak demokracji, czyli ludzie pozbawieni praw i zdani na widzimisię tyranów politycznych i powolnych im oportunistów i fanatyków, m.in. w organizacjach religijnych.
@MM
Tak jest.
Almanzor78
15 GRUDNIA 2022
19:16
Mój komentarz
Doprawdy, jak ten facet na najwyższym ze stanowisk (obsadzanych przez PiSowskich nomenklaturowców) mógł zapewnić obywatelom bezpieczeństwo, postępując z załadowanym granatnikiem (!) jak chłopek nieroztropek.
Kto rządzi Polską? Strach odpowiadać na to pytanie.
TJ
Słowacki rząd przegrał w czwartek głosowanie nad wotum nieufności (78/150). Wniosek złożyła główna słowacka partia opozycyjna Wolność i Solidarność (SaS) w związku z rosnącymi kosztami energii i inflacją – podaje Reuters.
Rząd poniósł klęskę na polu walki z korupcją. Swoistym „symbolem” ma być należąca do panującej koalicji partia Jesteśmy Rodziną. Kilku jej członków oskarżono o korupcję.
Korupcja i nieudolność w skutecznym rozwiązywaniu problemów.
To wcześniej czy później rozkłada każy (nie)rząd.
@TJ
Dziękuję za jasny, prosty wywód gdzie i w jakim zakresie PiS złamał konstytucję. Sam nie jestem prawnikiem więc taka ,,kawa na ławę” jest dla mnie bezcenna.
Partie opozycyjne powinny dokonać ściepy i założyć stronę gdzie wszelakie pisie złamania prawa będą w taki, jak Ty to uczyniłeś przedstawione. Plus przydałby się patronat profesorów Prawa Konstytucyjnego.
• Izydor Danken
15 GRUDNIA 2022 20:25
1. Nie jestem wybitnie zafascynowany karierą polityczną Zbigniewa Ziobry…
2. Bo wypada zadać pytanie, do czego tak właściwie sprowadza się demokracja, kiedy wygrywający wybory, na drugi dzień po wyborach uświadamia sobie, że on tak naprawdę niewiele może, bo są zapisy konstytucji…
ad. 1 Użyte słowa „wybitnie”, „zafascynowany”, kariera” w kontekście tego mocno zaburzonego osobnika brzmią co najmniej niestosownie.
ad. 2 Przez chwilę łudziłam się, że może ten Izydorek to gostek – powiedzmy – w miarę… niech gada, ale po wczytaniu się w postawione przezeń pytanie zwątpiłam.
Myślę, że Izydorku odpowiadałaby ci definicja dla dzieci: „Demokracja jest jak plac zabaw, na którym każdy może bawić się w to, na co ma ochotę”.
Albo, że to gra, która ma swoje reguły i zasady, ale najważniejsze jest to, że wszyscy wygrywają. A wygraną jest wolność.”
niewiele może, bo są zapisy konstytucji…
Izydor Danken, aka samba kukułeczka, aka Wawrzyniec Biebrzebrzebrzebrze, aka Aateista i jeszcze tysiąc innych nicków, pod każdym nickiem przeraźliwe brednie.
Każdy przypadek to swoista historia i moim zdaniem w materii nacjonalizacji i reprywatyzacji należy trzymać się prawa
Dla zainteresowanych realiami tego zjawiska: wywiad Grzegorza Sroczyńskiego zawarty w tomie “Świat się chwieje”. Znakomicie wyjaśnia, dlaczego było jak było.
@ Izydor Kukuła:
„Bo wypada zadać pytanie, do czego tak właściwie sprowadza się demokracja, kiedy wygrywający wybory, na drugi dzień po wyborach uświadamia sobie, że on tak naprawdę niewiele może, bo są zapisy konstytucji, jest Unia Europejska, jest ONZ i jego Karta, jest poprawność polityczna, są media, którym lepiej nie podpadać, są różne traktaty międzynarodowe, są korporacje zawodowe ze swoimi prawami, są korporacje międzynarodowe, są instytucje finansowe, którym broń Boże. itd.”
Jeżeli tak jest, to znaczy że ten wygrywający wybory jest po pierwsze idiotą a po drugie nie ma za grosz szacunku do innych osób. A prawo można zmienić, jeżeli uda się zebrać odpowiednio liczną grupę zwolenników. Akurat w polskim systemie prawnym nie ma żadnych zasad absolutnych, które nie mogą zostać zmienione i system przewiduje tryb tych zmian. Tak właśnie działa współczesny system demokratyczny.
@Izydor Danken
15 GRUDNIA 2022
20:25
„Bo wypada zadać pytanie, do czego tak właściwie sprowadza się demokracja, kiedy wygrywający wybory, …”
No, na pewno nie do tego, ze wygrywajacy wybory moze wszystko.
PS. Jezeli ty na serio pytasz, to twoj brak wiedzy o demokracji jest porazajacy 🙁
Slawczan
15 GRUDNIA 2022
21:08
Mój komentarz
Też mam takie przeczucie, że działalność opozycji wokół problemu niszczenia państwa prawnego przez PiS powinna być intensywniejsza, bardziej uporządkowana, zorganizowana i systematyczna.
TJ
W zadnym normalnym kraju osoba pokroju Ziobro nie otrzymalaby takiej
wladzy, nawet gdyby stalo sie to przez przypadek to wylecialaby po paru
miesiacach na zbity pysk. Wczoraj ogladalem, na Youtube, wywiad pani
Kamili Biedrzyckiej z wice-ministrem Wosiem. Wytrzymalem 15min.
Jestem pelen podziwu dla pani Biedrzyckiej ze wytrzymala z tym kretynem
1/2godz. Jego odpowiedzi na kazde pytanie to – Tusk, Niemcy, UE, opozycja.
Oni wszyscy sa zaprogramowani, oni nie potrafia myslec samodzielnie.
Morawiecki, ten znany polski stand – up komediant ktory mowi prawde
gdy sie pomyli, jednego dnia totalnie krytykuje Ziobro a drugiego dnia
broni go bo pisowska koalicja musi byc razem i walczyc o praworzadnosc
w Polsce. Arogancja i glupota tej wladzy jest, wrecz, nieprawdopodobna.
Miejmy nadzieje ze w przyszlym to sie zmieni. Wreszcie.
Do Czego Sprowadziła Się Demokracja?
-Kto chce a kto musi przestrzegać praw?
– Jaki model demokracji byłby właściwy w Polsce?
Już w fazie wyborów powołuje się organy kłamstwa.
Nikt nie zamierza spełniać wyborczych obietnic albo wie że są one nierealne.
-Czy wycofana z Sejmu ustawa miała być realnie szanowana czy miała być tylko ,,wypełnieniem ‚ kamieni milowych?
– Czy ogromny bałagan w sądownictwie był nieuchronny?
-Czy konieczny był konflikt z konstytucją i całym środowiskiem prawniczym? gdy efekty ,,.usprawnienia prawa można było osiągnąć drogą istniejącą wcześniej.
– Gdyby Prezes nie udawał i nie uwierzył że jest Mesjaszem nie trzeba by było Polski ..zbawiać”.
Krach który wisi nad głową Państwa jest oczywisty..widać go po decyzjach,oraz po treści propagandy.
Ucieranie nosa zbyt natarczywe komukolwiek nie przyniosło spodziewanego efektu. Izba Dyscyplinarna nie przyniosła dyscypliny, Okrzyki i hasła o Konstytucji oraz prezydencka ,,emfaza” brzmią dziwnie bo przecież to Prezydent przyłożył długopis do wątpliwych konstytucyjnych ustaw. Teraz uciera nos Prezesowi bo może”. Zamiarem prawnym Prezesa był szybki budyń ,który się jednak przypalił. Ogień był zbyt mocny.. a Ustawy realnie przestrzegać NIKT NIE ZAMIERZAŁ.
Przecież Prezes ma bardzo skuteczną Egzekutywę!!!
Potrzebna jest kasa bo już nie ma gdzie pożyczać.
Autorytet PAD..urósł nagle przy Ukrainie i Bidenie..a Prezesowi dalej wydaje się że wszystko jest tak samo..
Demokracja? Konstytuta? [ jak to zwykł określać J.P] Prawo?
Monarchia ..monarchia.. Kaczyńska .Mesjanistyczna,
PRAWO TO MY>> PAŃSTWO TO MY..
Dziwne że dotąd nie ma nowych stosownych zwrotów tytularnych.
My Ludwik 15 z bożej łaski Król Francji
– My Jarosław Kaczyński .. My PAD..
Krótko przed Bastylią…był kryzys…w którym ktoś tam zalecał jeść ciastka gdy brak chleba.
Niedawno poseł PIS odkrywczo stwierdził że cukierniach spadły ceny. !!!!
Chłopcy w piaskownicy dalej bawią sie ochoczo w demokrację.. Wolno im i nic ich to osobiście nie kosztuje. w sensie materialnym.
Czym zatem Jest Demokracja?? w Polsce.
@tj
Powinna, ale nie można wszystkich kart wykładać na stół. Gra idzie z szulerami.
NIE karmić trolli!
„W PiS po wyjeździe Jacka Kurskiego do pracy w Banku Światowym pozostał kac i pretensje. Do prezesa NBP prof. Adam Glapińskiego, który tę pracę „Kurze” dał, ale nie powiedział o tym Jarosławowi Kaczyńskiemu. I do samego Jacka Kurskiego, który chciał to powiedzieć prezesowi PiS koniecznie w cztery oczy, ale się nie doczekał audiencji”. (JG)
Pisdna mafia od czasu do czasu ukazuje swoje obyczaje… odrażające typy – niszczyciele Polski.
Polska lokalna…
”
✅Częstochowa została pierwszym miastem w Polsce, które ma uchwałę o likwidacji finansowania lekcji religii z budżetu miasta
W uchwale chodzi o to, że rok rocznie coraz więcej uczniów rezygnuje z uczestnictwa w lekcjach religii, pomimo tego koszty organizacji zajęć nie maleją. Samorządy w całej Polsce są postawione przez rząd w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej. Teraz uchwała trafi do Premiera RP i Ministra Edukacji.
Roczne koszty wynagrodzenia nauczycieli religii w Częstochowie to 9 563 454,00 zł. Wydatki ponoszone na naukę lekcji religii w szkołach w 70% (6 694 418,00 zł) finansowane są z subwencji oświatowej, a w 30% (2 869 036,00 zł) z dochodów własnych miasta.
Za głosowało 12 radnych
Przeciw było 11 radnych
Wstrzymali się 2
Brak głosu 3″
Jego czas mija. Populisci sie rodza. Rodza sie rowniez demokratki /ci.
Adam Szostkiewicz
16 GRUDNIA 2022
8:56
@tj
Powinna, ale nie można wszystkich kart wykładać na stół. Gra idzie z szulerami.
Mój komentarz
Strategia zachowawcza.
TJ
Uwłaszczanie się na, głównie „państwowym” ale i niegdyś prywatnym, następnie upaństwowionym majątku, zapachniało co bardziej przedsiębiorczym już kiedy rozpad ZSRR i pozostałych demoludów stawał się realny i coraz bliższy. Weszło ono w krew i trwa cały czas przy ciągłym – wszystkim uczestnikom wygodnym – wzajemnym zrzucaniu winy na inne frakcje i grupy.
Aby zapewnić sobie zachowanie zagrabionego, niezbędne jest zniszczenie systemu prawnego, a przynajmniej uczynienie go na tyle bezwładnym i wewnętrznie sprzecznym by ewentualne sankcje, kary i konfiskaty przesunąć w czasie ad kalendas Graecas.
@tejot
16 GRUDNIA 2022 0:11
Opozycja krzyczy o ,,łamaniu konstytucji” itp. ale wtedy mój domowy suweren pyta
: pokaż mi gdzie, w którym punkcie.
Chodzi o taki podręczny informator. Klikasz i proszę: ostatnio to…
Opozycja do kupy bierze kilkadziesiąt milionów złotych. Gdyby wszyscy po kilka zrzucili się to powstanie takiej strony chyba by nie było problemem, podobnie jak strony z pisimi sprzeniewierzeniami grosza publicznego. Mam nawet nazwę dla akurat takiej strony: poszlowPiSdu.pl.
Profesorowie Prawa Konstytucyjnego jako elita chyba by mogli zadziałać/popratronować stronie pro bono.
Ech…Pomarzyć…
@Slawczan
„The truth is out there.”
Może faktycznie nieuczesana ale znalezienie tego zajęło mi minutkę:
https://thefad.pl/aktualnosci/jak-pis-lamie-konstytucje/
Na pewno są inne źródła
https://natemat.pl/240575,andrzej-duda-i-lamanie-konstytucji-powstal-spis-zlamanych-przepisow
@Cytaty
Polska lokalna…
Prezydenci Wrocławia, Częstochowy i części miast aglomeracji śląsko-dąbrowskiej oraz ich zastępcy dorabiają w radach nadzorczych miejskich spółek. Samorządowcy zapewniają sobie wzajemnie posady.Nieformalna sieć powiązań dotyczy ponad 20 lokalnych polityków. W zeszłym roku zarobili oni łącznie ponad 1,3 mln zł. Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk został pod koniec listopada powołany do rady nadzorczej miejskiej spółki z Krakowa, za co miesięcznie będzie otrzymywać blisko 5 tys. zł. prezydent Częstochowy, prócz tego, że dostał nową posadę w Krakowie, zasiada także w radzie nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Będzinie. Dodatkowo od października 2019 r. podobną funkcję pełnił w Rejonowym Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji w Zawierciu. „Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że z tej ostatniej właśnie zrezygnował. Jednak dzięki dodatkowym zajęciom w 2021 r. zarobił 107,3 tys. zł.” – napisała Interia.
Po ujawnieniu,przez dziennikarzy TV24, przekrętu związanego z przejęciem rafinerii, zastanawiam się czy to jeszcze jest państwo prawa czy może jakaś kocia republika?! Republika w której kot Prezesa Wszystkich Prezesów vel Jarosławpolskęzbaw jest ważniejszy niż prezydent ! Komendant Główny Policji nie umie obchodzić się z bronią,gdzie premier nic nie może, ministrowie zero i czarny określają swoich zwierzchników w sposób urągający, minister ds.unii jawnie olał prezydenta w uzgodnieniach a wszyscy czekają z zapartym tchem aż obudzi się Prezes i wyda jakieś zalecenia dotyczące np.numeracji kanałów na pilocie do TV.
Co qurwa za państwo? Toż to nie jest nawet z papieru toaletowego! Tu już brakuje skali określającej ten twór!
To jednak”kraj” rodem z wczesnego PRL , wtedy też sekretarze (patrz) ministrowie bali się odezwać do „Pierwszego” i woleli pudrować rzeczywistość. Witamy w Nowym-PRL-u.
• Jacek, NH
16 GRUDNIA 2022 13:57
Chory jesteś – ja o kosztach nauczania religii w szkołach, ty o spółkach komunalnych…
Etatowy donosiciel ślepy na jedo oko – podaj zarobki piszielców w spółkach skarbu państwa… napisz coś o polskim Gazpromie – Orlenie albo np. o aferze w Funduszu Górnośląskim…”Krystian Stępień prezesem Funduszu Górnośląskiego był od lutego 2019 roku. Gdy Wojciech Kałuża był jeszcze wiceprezydentem Żor, Stępień kierował Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji. A później jeszcze inną podległą miastu firmą.
Z oświadczenia majątkowego Krystiana Stępnia za 2021 rok wynika, że ma ok. 134 tys. zł oszczędności, dwa domy o łącznej wartości ponad miliona złotych i mieszkanie za 170 tys. zł, do tego dochodzą działki za ok. 7 mln zł. W 2021 roku zarobił ponad 650 tys. zł. Oprócz tego, że kierował Funduszem Górnośląskim, został też powołany do rady nadzorczej Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego (zarządca Katowice Airport w Pyrzowicach).
Obecnie FG zarządzają wiceprezesi: były radny z Żor Jacek Miketa (mandat wywalczył jako reprezentant Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry) oraz Łukasz Oprawski, były asystent społeczny posła PiS Marka Suskiego, w latach 2010-13 specjalista ds. monitoringu w związanej z PiS spółce Srebrna. Był też prezesem Fundacji im. Sławomira Skrzypka. W 2016 roku fundacja organizowała w Rzeszowie dwudniowy Kongres 590.
Wojciech Kałuża został wiceprezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Polityk niedawno zrezygnował ze stanowiska pisdnego wicemarszałka województwa śląskiego. Związkowcy uważają, że posada w JSW jest nagrodą za cztery lata służby dla PiS w sejmiku”.