Prawdziwe kłamstwo smoleńskie
Dokument śledczy Piotra Świerczka potwierdza wątek Macierewicza w rozmowie z gen. Pytlem. Wszyscy spoza sekty smoleńskiej wiedzieli od dawna, że z katastrofy zrobiono w obozie Kaczyńskiego zamach Rosji w spółce z Tuskiem, mając za nic ustalenia komisji Laska i Millera.
To miało być wyborczym złotem i było. Za cenę „rozwibrowania” społeczeństwa, skłócenia kręgów przywódczych niepodległej Polski, dodatkowego cierpienia części rodzin ofiar katastrofy, w których imieniu występują – po stronie prawdy – Paweł Deresz, Izabella Sariusz- Skąpska czy Barbara Nowacka. Jeszcze przed reportażem red. Świerczka nie mieli wątpliwości, że raport Macierewicza nie jest wiarygodny. Podatnik płacił miliony za ściemę na użytek polityczny.
Generał Pytel stawia tezę, że to sposób, w jaki Macierewicz kierował podkomisją smoleńską, był początkiem korzystnego dla Rosji zwrotu w polityce polskiej, który wyniósł do władzy PiS na „legendzie zamachu”. Dokument Świerczka pokazuje, na czym polegało prowadzenie przez Macierewicza podkomisji: na sfałszowaniu rzeczywistego wyniku badań katastrofy. Niezależni eksperci, na czele z amerykańskimi, nie potwierdzili tej legendy.
Tymczasem Macierewicz prowadził uporczywie kampanię dezinformacyjną pod hasłem: to był zamach. Arcykapłan sekty zaczął mówić to samo: to był zamach. Ale żadnych działań przeciw Rosji – na którą wskazywała teoria wybuchu – nie podjął. Co m.in. pozwala gen. Pytlowi postawić tezę, że Rosja ma wtyki w obozie Kaczyńskiego.
Tak wykuto w PiS kłamstwo smoleńskie i przekuto je po orwellowsku na opowiadanie, że to ustalenia wcześniejszych komisji, niezależnych od PiS, są kłamstwem, a prawdę zawiera raport podkomisji Macierewicza. Teraz prawdziwe kłamstwo smoleńskie wychodzi w pełni na jaw dzięki dokumentowi TVN24, jedynej niekontrolowanej jeszcze przez PiS – mimo prób jej wrogiego przejęcia – stacji informacyjnej. Komisja Macierewicza – z chwalebnymi wyjątkami – przyjęła zmanipulowany raport smoleński. Politycznie oznacza to, że okłamała także swoich wyborców. Na kłamstwie PiS doszedł do władzy. Co dalej?
Dalej to samo co zawsze od 2015 r. – zmasowane zaprzeczanie i kontrofensywa propagandowa. Macierewicz wszystko opublikował, niczego nie pominął. To dziennikarze kłamią, a on zasługuje na medal zdaniem Morawieckiego. Za chwilę usłyszymy, że Pytel i TVN to agenci rosyjscy. Jak długo jeszcze będzie trwało to szerzenie oszustwa, za które, zdaniem Tuska, Macierewicz powinien siedzieć? Tak długo, jak Kaczyński nie utraci władzy. Ostatecznie siła prawdy zwykle jednak zwycięża siłę kłamstwa. Padło kłamstwo katyńskie, padnie smoleńskie.
Komentarze
To jest państwo z popękanych parówek, a nie z tektury, bo nawet ta ostatnia ma jakieś tam walory.
Cały czas zachodzę w głowę jak to możliwe, że przy całej tej wiedzy dzisiejszej i wcześniej, Macierewicz obracał się jako pełnoprawny uczestnik rozmów w sztabie NATO. To jest jeden wielki Cyrk Monty Pythona.
Ogladam dyskusje w TVN po opublikowaniu wynikow dochodzenia Swierczka. Wynika z programu, ze wszyscy wiedzieli o manipulacjach i nikt nie puscil pary. Sklad komisji zmienil sie w ciagu kilkunastu lat w niemal 100 procentach. Ci, ktorzy zostali usunieci lub sami sie wycofali, tez milcza. Czy to nie jest dowod na totalna demoralizacje tego spoleczenstwa? Juz nie tylko na poziomie prostego wyborcy, ale i elit? Zarabiali i milczeli przedstawiciele czolowych instytucji naukowych. Uniwersytety, politechniki, Wojskowa Akademia Techniczna….
Teraz prawdziwe kłamstwo smoleńskie wychodzi w pełni na jaw dzięki dokumentowi TVN24, jedynej niekontrolowanej jeszcze – mimo prób jej wrogiego przejęcia – stacji informacyjnej.
Znamienne, że próba przejęcia TVN odbyła się tuż przed atakiem Rosji na Ukrainę. Krótka, zwycięska wojna putina (takiej się spodziewano) miała przykryć bezpardonowy atak na amerykańską stację telewizyjną.
Dziś Ukraina staje Rosji kością w gardle – a TVN demaskuje kłamstwo założycielskie PiS. Podobieństwa, analogie 🙂
Suweren i tak nie uwierzy. On wie swoje…A PiS i pisowcy? Niczym kpt. Stopczyk w ,,Pasach” – w obliczu ujawnionych faktów mówi spokojnie ,,Nie wierzę”…
Błędy popełniono na początku. Pozwolono kłamstwu i szalbierstwu zapuścić korzenie. Teraz nie ma takiego randapu by je zniszczyc…
„… Macierewicz pownien siedzieć” – pisze słusznie autor felietonu
W państwie z karą śmierci w kodeksie za szczegóne przestępstwa:
Macierewicz, Kaczyński, … powinni zadyndać…
U nas powinni za całokształt, wyrokiem sądu, „dostać” 25 lat odsiadki z możliwością warunkowego zwolnienia po 20 latach.
I wracamy do próby normalizacji świeckiego państwa prawa.
@anoy
Dla ścislości, Cytuję Tuska
To chyba Grzegorz Rzeczkowski zwrócił uwagę, że pierwsze sugestie o zamachu pojawiły się na portalach internetowcyh zarejestrowanych na Cyprze. Które to portale wkrótce potem znikły bez śladu…
Ale już wtedy kłamstwo zaczęło krążyć. I krąży do dziś.
Zgadzam się z towarzyszem Macierenko. Winni tej katastrofy powinni stanąć przed sądem. Tylko nie byli to Tusk czy Arabski. Organizatorami tej wyborczej wycieczki byli Sasin i niejaki Duda, ksywa „rezydent”. Dziwi mnie fakt, że poza znanymi błędami, nikt ich nie ściga za brak ubezpieczenia pasażerów feralnego lotu. To jest podstawowy obowiązek organizatora. Ponieważ Sasin tego nie zrobił, milionowe odszkodowania zapłacił skarb państwa. Przyjmując tezę Macierewicza o bombach w samolocie, należałoby winą obciążyć generała Błasika, bo to on z racji pełnionej funkcji odpowiadał za sprawdzenie pirotechniczne tutki. Skoro ta śmieszna komisja ustaliła wersję o ruskich bombach, to nie można tego tak zostawić. Czekam na formalne oskarżenie i postawienie putina przed międzynarodowym trybunłem. Trzeba być konsekwentnym. Ciągnąc tezę o zamachu, zapytowywuję dlaczego pionier Antoni pojechał pociągiem?
Sławczan,
Tytuł z dzisiaj , z portalu Polityki:
Pojechaliśmy do gmin, w których wygrywa PiS. „Drożyzna jest okropna, ale Tusk gorszy”.
Idem z brednią smoleńską: „Może i kłamstwo Macierewicza, ale Tusk miał dziadka w Wehrmachcie. ”
Tego społeczeństwa jeszcze długo nie da się skleić.
Prof. Jan Hartman w artykule pisze ograndzie smoleńskiej:
„…państwo sprzed epoki PiS dla tejże partii i jej rządu jest jakby „niewiążące”. Ba, jest jakimś tworem obcym i wrogim. Nigdy chyba w dziejach Polski władze nie przejawiały takiego stosunku do własnego państwa z nieodległej przeszłości, jak gdyby było to nieprzyjazne państwo trzecie.
To tak jakby ciągłość prawna oraz integralność instytucji państwa polskiego, ze wszystkimi tego prawnymi konsekwencjami, była czymś, co można ot tak, mocą kaprysu albo jakiejś moralnej egzaltacji, podważyć i zanegować. Jest to postawa skrajnie destrukcyjna dla powagi państwa, sprzeczna z racją stanu, a przede wszystkim całkowicie bezprawna. Już się do tego przyzwyczailiśmy, lecz nie powinniśmy o tym szalbierstwie zapominać.”
Tak postępuja jedynie władze niereprezentujące polskiej racji stanu. I to własnie one realizuja polityke Kremla wobec Polski, przed czym ostrzegł gen. Pytel
Ja już dla świętego spokoju się wyłączyłem z dyskusji, ale tu jeszcze wrzucę, że się nie zgadzam.
Tak, komisja Macierewicza nie miała innego celu i sensu, niż wspierać i promować twardogłowych zwolenników teorii zamachu. Tyle, że typowym podejściem Polaków było pukanie się w czoło. PiS sobie radził, bo jest mistrzem w adresowaniu odpowiednik przekazów do odpowiednich grup — Macierewicz wzmacniał twardogłowych, ale przed miękkim elektoratem go raczej chowano. Czy sumarycznie wpłynął na propisowski zwrot w polityce, to szczerze wątpię.
Wpłynęły za to „taśmy kelnerów”. I tam, owszem, jestem za red. Rzeczkowskim przekonany, że służby rosyjskie wsparły PiS. Co jednak nie musi świadczyć o agenturalności PiSu — wystarczyło, że PiS wydawał się łatwiej manipulowalną partią z zewnątrz (patrz: jak pięknie dali się zmanipulować z uchodźcami na granicy białoruskiej…).
Bardzo trafne jest określenie Arcykapłan w stosunku do tego pana. On ma w sobie coś ,,diabolicznego”.
Państwowa liturgia władzy oparta na sztuczkach z brzozą z karbidem i termobarem” z udziałem tzw ambony skutecznie spowodowała nieodwracalne zmiany w mózgu wielu obywateli . Smoleński mit jednak umiera. Bardzo powoli , ale proces ten widać.Czas kuglarzy jednak trwa.
Niewątpliwie znają prawdę sojusznicy w USA.Francji i gdzie indziej.Jak to widać w USA..papiery które trzymał w swojej prywatnej rezydencji były prezydent Trumph miały jakieś znaczenie dla relacji z Rosją. Tam jednak aparat bezpieczeństwa..nie jest nadzorowany przez..Kościół albo Rydzyka jakiegoś? Liturgia władzy w Polsce jest zależna od
E-pis,kopatu.
Tutejszy Mojżesz dalej chce wypuszczać wodę ze skały.
Pan premier Morawiecki,nawet gdyby miał inne zdanie..to go nie powie. Mit założycielski nakazuje trzymać pysk.
Prawdą jest to co mówi i każe Prezes,, Prowadzący Lud Smoleński Prezes ..widzi jednak że lud Mało Go Kocha.
Lud chce wody,ciepła ,energii szans na byt..
,,Termobaryczny ,,ogień z nieba” czy z karbidu..oraz kadzidło..nie mogą zastąpić potrzeb podstawowych albo je usunąć. Waląc laską w skałę jak w biblijnej relacji w Merriba ..trzeba usunąć kłamstwa. Smoleńscy kapłani wiedzą że kłamią.Są również świadomi że wie świat..a świat..Mundus vult decipi ergo decipiatur.
Kaczu tym głośniej… Antoni ,Antoni..Aaaaantoni!!
Wie o tym również Episkopat…Kłammy więc bo mamy z tego kawał mięsa z ofiary. Obrządek Mojżesza ustanowił prawa kapłańskie i narzędzia do ich egzekwowania. Sukcesorem tego był jego rodzony brat Aaron..i całe plemię Lewiego. Episkopat dziedziczący władzę nad ,,strachem niebieskim..sam prowadzi propagandę smoleńską.Dolewa oliwy do tego ognia aby potem dzielić się łupem .Parafia żywo i aktywnie działa w tym kierunku aby lud wierzył i optował i głosował i dawał kasę..na dalszą władzę.Złoty cielec..dalej jest dymiony”dymem z miesięcznic. Hulaj dusza trwa mimo kryzysu. Gdyby nie ten cholerny TVN?!!
-Historia starego ludu nie owija jednak w bawełnę .Ani Mojżesz,,ani Aaron jego brat nie weszli do Ziemi Obiecanej.. Mieli swoje za uszami..Chcieli swojej chwały.
Obecnie Prezes też chce..Nie słucha innych głosów, zapisy na spotkania z Prezesem eliminują ,,buntowników” niewdzięcznych.
Aaron w Arcykapłan..Antoni..jednak został obnażony w niespodziewanym czasie. Dlaczego teraz? Kadzidło trzymający Kurski Jacek..również.
Lud lubi widowiska ..bo polityka jak dyskoteka światło dym i decybele..i fanty rzucane ze sceny.
Dawniej jak pamietam jadący na saniach z dzwonkami proboszcz rzucał tzw osutki” dla biednych dzieci na drodze.
Dzieci wybierały niezwykle szczęśliwe ,Dzwoneczki księżych sań były tak miłe
cukiereczki..pierniczki,,andruciki ..
Pachniało ..jak na Nowogrodzkiej..albo na fecie weselnej wiceministra,
Kalina
Bardzo trafne. Po całej dyskusji wokół Raportu Millera oraz tzw. Raportu Macierewicza (pierwsza wersja) dotarło do mnie, że nikt tych raportów nie czytał. Z punktu widzenia akademickiego powinno być niejako odruchem sięgnięcie po jedyny materiał źródłowy jak był powszechnie dostępny. A był dostępny w Internecie przez kilka lat. Nie zrobili tego ani ludzie ze środowisk akademickich. Nie zrobili tego również dziennikarze, którzy do programów omawiających katastrofę woleli ściągać znane nazwiska (np. aktorów), aby dyskusja była bardziej emocjonalna. W efekcie, dla nieoczytanego widza wytworzył się spektakl, w których obie strony zajmują stanowisko „na wiarę”, i tak w istocie było. No to wiara PiS okazała się mocniejsza … .
Warto spojrzeć na historię przemian innych europejczyków. W oczach pewnego krakowianina tak to wygląda. Skutki tych przemian widoczne w poziomie życia ludzi i kondycji państwa.
https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/holandia-obyczaje-wierzenia-tradycje-ksiazka-pocztowka-z-mokum-21-opowiesci-o/d9hmtb8,07640b54
Kalina
13 WRZEŚNIA 2022
21:00
Ogladam dyskusje w TVN po opublikowaniu wynikow dochodzenia Swierczka. Wynika z programu, ze wszyscy wiedzieli o manipulacjach i nikt nie puscil pary. Sklad komisji zmienil sie w ciagu kilkunastu lat w niemal 100 procentach. Ci, ktorzy zostali usunieci lub sami sie wycofali, tez milcza. Czy to nie jest dowod na totalna demoralizacje tego spoleczenstwa?
Mój komentarz
Dla mnie najdziwniejsze jest to, że kłamstwo smoleńskie grubymi nićmi szyte, rażąco absurdalne, było szerzone przez lata bezczelnie, zuchwale, narzucająco przez ekipę Kaczyńskiego i Macierewicza i nie znalazł się nikt, choćby mała grupka wśród naukowców polskich, która podjęłaby się demaskowania Macierewicza i Kaczyńskiego wraz z ich horrendalnym blefem smoleńskim.
Brak takiej reakcji świadczy o wielu sprawach, procesach, które zainicjowała ekipa Kaczyńskiego u władzy. Pierwszy proces, to demoralizacja polityków, zastraszanie naukowców i w ogóle ludzi na jakichkolwiek stanowiskach zależnych od partyjnych nominacji oraz wysoki stopień monopolizacji środków przekazu, co wywołało zniechęcenie, odwrót, machniecie ręką typu – nie da się nic zrobić, to idioci.
Kaczyński po powodzeniu kłamstwa smoleńskiego wyczul, że kłamstwo popłaca (a sygnały z USA pod Trumpem potwierdziły to w 100 %), że nie jest to nic zdrożnego, jeśli narodowi się tłumaczy pewne sprawy tak, aby naród zrozumiał, bowiem niekiedy faktów nie można ustalić od razu i dokładnie, a wtedy liczą się intencje. Ten schemat postępowania Kaczyński wraz ze swoimi współpracownikami przyjął w państwie jako pożyteczny, przynoszący zyski polityczne. PiSowcy jak jeden Janusz i Grażyna zrozumieli, że tak trzeba.
Na tym polega demoralizacja, która zżera potencjał twórczy społeczeństwa, prowadzi do głębokich podziałów w społeczeństwie, dezorientuje, wyjaławia z zasad, podporządkuje wszystkich partyjnej racji, prywatnemu interesowi polityków PiS, obezwładnia państwo.
TJ
@laleczka
Skąd ta pewność, że akademia i media nie czytają raportów? W mediach masowych, czyli w prasie ogólnego użytku i RTV, chodzi o przystępne podanie nawet najbardziej skomplikowanej treści. I to jest możliwe. Szanujące się media mają wyspecjalizowanych dziennikarzy i niezależnych ekspertów. Działa zdrowa zasada zaufania do autorytetów fachowych. Przekaz mediowy nie może jednak być seminarium akademickim. Istotą mediów masowych jest jak najszybsze podanie ważnych dla ogółu wiadomości w sposób rzetelny, jeśli możliwe po weryfikacji w różnych niezależnych źródłach. W przypadku raportów smoleńskich to zadanie realizowały rozmowy z ich autorami w studiach RTV i na łamach prasy. Treść można było weryfikować dodatkowo po publikacji. Ale katastrofa szybko została zmonopolizowana politycznie przez PiS, co zniszczyło dalszą debatę o jej przyczynach i skutkach. Powstała asymetria: racjonalna dyskusja po stronie niepisowskiej i emocjonalna instrumentalizacja polityczna po stronie pisowskiej. Meritum poległo wraz z wrzuceniem do obiegu publicznego hasła ,,zamach”. Nikt nikomu nie wierzy, chyba że się zgadzają. Debata została zniszczona.
Mcierewicz siedzieć nie pójdzie bo każdy sąd zarząda badań psychiatrycznych a winik tych badań skutecznie wybroni tego typa od pierdla. Wspomniał o tym kiedyś Giertych w wywiadzie dla TVN, że mimo wielu jego bardzo ostrych i oskarżających wypowiedzi o Macierewiczu ten nigdy nie podał Giertycha do sądu bo wiedział i wie że sąd musi sprawdzić poczytalność pozywającego a ztym św. Antoni od Smoleńska miałby kłopot.
Ale nawet jeśli Antek jest normalny to fakt że udawało mu się nabijać w butelkę połowę Suwerena przez tak długi czas świadczy i marności tegoż Suwerena.
PAK4
14 WRZEŚNIA 2022
7:47
Macierewicz wzmacniał twardogłowych, ale przed miękkim elektoratem go raczej chowano. Czy sumarycznie wpłynął na propisowski zwrot w polityce, to szczerze wątpię.
Przypomnij sobie gdzie Antek smoleński prowadził swoją kampanię wyborczą.
W kościołach i rydzykowych mediach.
Ergo, tam skupia się twardogłowy elektorat pislamu.
Ty wątpisz w jego znaczenie dla pislamskiego zwycięstwa.
Kaczyński nie wątpi. Jednoznacznie powiedział publicznie, że bez Rydzyka by nie wygrał.
Macierewicz został posłany na strategiczny odcinek pislamskiego frontu.
I to się zgadza z tym, co piszesz: PiS … jest mistrzem w adresowaniu odpowiednik przekazów do odpowiednich grup.
Kalina
13 WRZEŚNIA 2022
21:00
Zgnilizna jest zaraźliwa.
Polskę toczy złośliwy nowotwór z przerzutami.
Czy da się wyleczyć pacjenta?
Jeśli w Polsce po upadku tej ekipy miałby w najbliższej przyszłości nastąpić istotne zmiany na rzecz budowy wysokiej jakości demokracji , a nie żaden ,,powrót” , to jednym z warunków jest potrzeba spokojnej, rzeczowej i merytorycznej oceny okresu III RP w latach 89-15. Im szybciej tym lepiej.
W jej ramach warto sobie postawić pytanie: jak to się stało że taki osobnik jak Macierewicz pomimo jego bogatych wieloletnich ,,wyczynów” od pocz. lat 90-tych, funkcjonował sobie spokojnie w polityce przez pierwsze 25 lat i przysłowiowy włos spadł mu z głowy tylko z przyczyn naturalnych.
Fakt, że z tak wielu uczestników i zmienników Podkomisji Smoleńskiej nikt nigdy nie „puścił pary”, potwierdza tylko tezę, że Polska PiSu jest organizacją mafijną, w której obowiązuje omerta.
Ale czy w PRLu było inaczej ?
Tam także każdy wiedział, że rzeczywistość jest całkiem inna, jak przekaz Partii, ale z beneficjentów systemu także nikt nie puszczał pary. Może tak naprawdę nie chcemy się przyznać, albo nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego , jak bardzo system PRLu zdominował do dzisiaj polskie społeczeństwo. Kaczyński ale o tym wie, oparł na tym swój system władzy i czerpie z tego pełnymi garściami.
@Jagoda
14 WRZEŚNIA 2022
9:52
Ten „miot” musi wymrzeć. Ale zeby ten nowy dorósł w jakiej takiej formie mentalnej i moralnej, potrzebna jest zmiana władzy na dłuzej. II RP trwała 20 lat, podczas których wyrosło rzeczywiscie wartosciowe pokolenie. Dzieki nim było w Polsce lat 50 i 60. znosnie w edukacji i kulturze
@tejot
14 WRZEŚNIA 2022
9:16
W tym samym programie: instytucja amerykańska, która sporzadziła na zamówienie raport o zniszczeniach samolotu, dostała money, a dzis nie chce przyznać, ze jej raport został wykorzystany przez Macierewicza wybiórczo i nieuczciwie. Ich kontrakt nie przewiduje komentowania ich pracy:))) I jak tu zyc, panie premierze…
@Jagoda:
> „[…[ gdzie Antek smoleński prowadził swoją kampanię wyborczą.
W kościołach i rydzykowych mediach.
Ergo, tam skupia się twardogłowy elektorat pislamu.
Oczywista oczywistość.
Zasięg słuchalności RM to 3,4%. Dużo by oddziaływać, mało by wygrać.
> Jednoznacznie powiedział publicznie, że bez Rydzyka by nie wygrał.
Wygrywa ten, kto więcej ludzi zjednoczy pod swoim sztandarem. Objęcie zwolenników RM propagandą propisowską jest więc dla tej partii ważne, nawet bardzo (patrz: 3,4%, przy karnym chodzeniu na wybory, to może dać pod 7% głosów dla typowej frekwencji). Ale nie jest wystarczające — zdobywając władzę PiS miał 37% głosów. Dla porównania — w 2011, po roku działania Komisji Macierewicz miał 29,9%. To zaś było 1,5pp mniej niż z wyborach z 2007, gdy jeszcze Macierewicz nie działał.
Powtórzę więc swoją tezę — Macierewicz w najlepszym razie, podtrzymywał stan posiadania PiS, a zmianę jakościową w poparciu dla PiS (i kryzysu PO) przyniosły dopiero „taśmy kelnerów”.
Nie czyniłbym zarzutów tym wszystkim byłym członkom komisji Antoniego, ponieważ nigdy nie mieli możliwości odnieść się do raportu końcowego. Swoje uwagi, zdania odrębne wnosili w trakcie prac, ale jak wiemy było to wszystko odrzucane. Cwaniactwo Macierewicza polega na tym, że to co przedstawił w lipcu nie jest Raportem Końcowym z prawnego punktu widzenia. Nie posiada tytułu Raport Końcowy, co jest wymagane prawem. Zatem każda próba polemiki, czy zastrzeżenia może zostać zbagatelizowana, wręcz wyśmiana. Dzięki takiemu wybiegowi Antoni może wyciągać kasę od suwerena tak długo jak pozwolą okoliczności. Może odpierać wszelkie zarzuty tekstem, że to nie jest raport końcowy i komisja wciąż pracuje. To jest najwyższy poziom dziadostwa z łajdactwem. W dodatku z błogosławieństwem polskiego Krk, a na to już nie ma właściwych słów, nie mówiąc o jakiejś karze. No chyba, że będą to puste kościoły.
Po szczególnie dzisiejszej, ale i wielu wcześniejszych, dyskusjach w Sejmie jest chyba jasne że dla PiS prawda i fakty nie mają najmniejszego znaczenia, liczy się wyłącznie odbiór emocjonalny wypowiedzi jego posłów przez ich elektorat.
Gdyby Macierewicz patrząc groźnie i znacząco na salę stwierdził, że „dziś w południe księżyc świeci szczególnie jasno i żadne posądzenia moskiewskie o jego kradzież nie znajdą u nas posłuchu!!!” byłby oklaskiwany tak samo gorąco jak zwykle, a TVPiS pokazywałoby długie sekundy jak bohatersko dał odpór obcej agenturze, co się u nas zagnieździła i żeruje na zdrowej tkance narodu.
W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego stulecia byłem w stanie zrozumieć że potomkowie chłopów pańszczyźnianych którym władza ludowa umożliwiła niewyobrażalny dla ich rodziców awans społeczny chłoną takie przemowy i nasiąkają nimi.
Dziś widzę, ale pojąć nie mogę, że kolejne pokolenia reagują tak samo.
Czytam właśnie książkę „Szpiedzy Watykanu. Tajne służby w Kościele” Ulricha Nersingera:
https://wydawnictwowam.pl/sites/default/files/szpiedzy_watykanu_skrot.pdf
Po otwarciu linku można zapoznać się ze spisem treści i wprowadzeniem.
Macierewicz przed chwilą w Sejmie po podniesieniu tematu kłamstwa smoleńskiego przez posłankę Nowacką powiedział:
„Wszystkie wyniki są opublikowane. To TVN ukrywa wyniki badań symulacyjnych pokazujące, że samolot rozbija się zupełnie inaczej, niż wynika to z badań komisji Millera”.
W nerwach Macierewicz się wygadał przyznając, ze samolot „się rozbił”. Zaprzeczył swojej sztandarowej tezie, ze samolot został w Smoleńsku rozerwany nad ziemią poprzez wybuch uruchomiony sekwencja sygnałów przekazywanych „za pomocą kodowanego toru transmisji radiowej”, jak napisano w Raporcie Podkomisji smoleńskiej. Jednak samolot się rozbił, a nie został rozerwany na drobne kawałki nad ziemią.
Po drugie powiedział coś, z czego nie zdawał sobie pewnie sprawy – wyniki symulacji komputerowej są inne niż przebieg katastrofy, a zatem symulacja jest ważniejsza niż fakt rozbicia się samolotu w Smoleńsku.
Symulacja (samo słowo obezwładnia mózgi mniej kumatych), to prawda naukowa, a wina w tym wszystkim jest Tuska – jak powiedział wcześniej Antoni, bowiem Tusk „oddał Rosjanom wszystkie dokumenty”.
Jakie dokumenty i o co chodzi? Pewnie chodzi o to, by w tak krytycznej chwili nie milczeć, należy powiedzieć cokolwiek, wygłosić jakiś slogan, powtórzyć jakieś pomówienie, obelgę, np. oznajmić, że tylu agentów Putina przed sobą nie widziałem – co wygłosił Kaczyński w Sejmie w trybie bez trybu.
Nie ważne, ze jest to ad hoc, niezdarne i niespójne, naród i tak tego nie zauważy. Naród (ta część, która wierzy w cuda Antoniego) będzie śmiałymi wystąpieniami Prezesa Jarosława i wiceprezesa Antoniego podtrzymany na duchu i nie zrezygnuje z wiary w zamach smoleński, z wiary w PiS jako siedlisko prawdy.
TJ
… Za chwilę usłyszymy, że Pytel i TVN to agenci rosyjscy. …
I słowo stalo się ciałem, szybciej niż można by się bylo spodziewać i to z ust samego naczalnika. W momencie zarządzenia przez marszałek Witek przerwy w obradach, beztrybowo jak to ma w zwyczaju, na mównicę wdrapał się sam naczalnik i oznajmil: „Wiedziałem, że tutaj jest agentura Putina, ale że tak liczna, to nie”. To że złodziej krzyczy lapać złodzieja to nic nowego w tym sejmie, fakt że uchodzi mu to znowu bezkarnie i malo kogo dziwi, budzi jednak niepokój.
Niezwykły powód panicznej ucieczki Rosjan z ziemi charkowskiej podał jeden z rosyjskich „ekspertów wojskowych”. W programie telewizyjnym, prowadzonym przez czołowego propagandzistę rządowego Władimira Sołowjowa zarzucił on dowództwu rosyjskiemu, że zaniedbało ono oblatanie linii frontu z ikonami Patriarchatu Moskiewskiego. (Onet.pl)
Hmm, może jednak generał od kontrwywiadu MA rację ? Przenośne ołtarze i obwoźne ikony : wygląda na tą samą szkołę strategii wojskowej, a skoro tak, to…..
Nazywanie zamachem katastrofy lotniczej spowodowanej niefrasoiwościa, brakiem wyobraźni i poszanowania procedur jest jak nazywanie bandyckiej napaści na inny kraj specjalną operacją mającą na celu denazyfikację i wyzwolenie. Ukrywanie niewygodnych dowodów przeczących łgarstwom smoleńskim jest jak działanie kremlowskiej propagandy mającej ugruntować głoszone kłamstwa i zmusić prawdę. Ta sama szkoła, ten sam sznyt.
Dobrze, że Nowacka dziś w Sejmie strzeliła z dwururki w satrapę na kaczych łapach. Teraz, to tylko być jak pitbuly : skoro złapały za kark, to nie odpuścić, dobić politycznie pisowską bestię.
Byle by tylko pitbule nie zaczęły zagryzać się na wzajem w amoku.
@tejot, 9:16
Zdumiewającym przykładem tego o czym piszesz, tejocie, była postawa byłego prezesa PAN.
Myślałem, że śnię, słuchając jego opinii nt katastrofy. Pzdr.
Na YT jest wywiad prawicówki Ewy Stankiewicz z prof. dr Bogusławem Wolniewiczem z dnia 15 października 2015 r., który stanowczo i jednoznacznie odniósł się do lansowanej teorii zamachu i wreszcie przerwał wywiad z tą propagandzistką., bowiem nie dało się słuchać jej wypowiedzi.
Peser41…
@Kalina
Nie wiem jaką publikację merytorycznie zbliżoną masz na myśli, ale wydaje mi się, że „moja” ma papiery. Chodzi o biografa Dmowskiego.
Przy tej okazji kilka zdań ogólniejszej natury na temat książek krążących woków tej tematyki.
Oczywiście nazwisko autora przede wszystkim, ale okres jej powstawania i wydania ma chyba pierwszorzędne znaczenie.
Rok 1988, czyli okres schyłkowej”komuny”, ale jak dla mnie chyba najlepszy okres do pisania o tych sprawach. Czyli, okres międzywojenny, problemy geopolityczne Europy i świata i inne, które do tej pory miały problemy z urzędem na Mysiej, ale i czasami z tzw. autocenzorem.
Oczywiście chodzi mi o publikacje wydawane w Polsce (oficjalny obieg), bo rzeczy wydanych u Giedroycia raczej ten wątek nie dotyczy. „Kultura” raczej poniżej pewnego i chyba wysokiego poziomu nie schodziła.
Czyli, rok 1988 był optymalny, bo partii już było wszystko jedno, a nie funkcjonowały jeszcze tak naprawdę jakieś obozy polityczne, partie które prawdę historyczną próbowały wygrywać dla swoich politycznych korzyści.
Oczywiście po tym okresie też pisano rozsądnie, bez zadęcia ideologiczno-politycznego, ale jednak tamten okres 1988- 1992 jest chyba bezkonkurencyjny.
Nikt niczego się nie domagał, nikt nieczego nie oczekiwał, nic nie było trzeba – po prostu pisano.
I ciekawostka na temat Romana Wapińskiego:
„Autor ponad 300 prac naukowych oraz biografii Ignacego Paderewskiego i Romana Dmowskiego. Pod jego kierunkiem powstało kilkadziesiąt prac doktorskich i setki prac magisterskich, m.in. Donalda Tuska, Wiesława Walendziaka, Arkadiusza Rybickiego i Aleksandra Halla.”
@stasieku
Koniunkturalizm, choroba niedpieszczonych ambitnych.
A Macierewicz wspierany przez swoich wyznawców i prezesa odgraża się dziennikarzom opisującym jego kryminalne działania.
Od ponad 12-tu lat zastanawiam się kto w tym państwie zdoła przekonać wszystkich wiernych zaczadzonych, że król Jarek jest nagi w swych nowych szatach, uszytych mu przez nadwornego krawca Antoniego Mącierewicza bezpośrednio po zdarzeniu z 10 kwietnia 2010 roku. A krawiec Antoni nadal kasuje nas za owe schodzone już i prujące się na szwach kłamstwa szaty ofiary losu smoleńskiego króla Jarka.
Czyżby nagi król liczył nadal na królewski wawelski pogrzeb, spoglądając na ceremoniał z jakim Brytyjczycy, żegnają swą królową…
Macierewicz jak zła wróżka czego dotyka zamienia natychmiast w ruinę co widać , słychać i czuć.
@Kalina
Zależy dla kogo było lepiej, bo rządziły nie przedwojenne warstwy przywódcze – zginęły lub siedziały w stalinowskich więzienach- tylko zaciąg ,,nie matura, lecz chęć szczera” pod nadzorem przedwojennych komunistów. W latach 50 działy się straszne rzeczy: stalinowska pacyfikacja resztek podziemia, procesy w stylu sowieckim, w tym bp. Kaczmarka i kurii krakowskiej, podporządkowanie kultury i edukacji komunistom. Przełom październikowy wygasł po kilku latach, w 1968 r. urządzono czystkę antysemicką, pozbawiając kraj wielu fachowców w różnych dziedzinach. Prymas Wyszyński protestował przeciwko filmie Matka Joanna od Aniołów i teatrowi Grotowskiego, a Janusz Szpotański był ciągany przez bezpiekę za ,,dykaturę ciemniaków”.
@Jan
Sam fakt, že znaleźli się tacy ,,fachowcy” od katastrof lotniczych od razu podważał wiarygodność tych gremiów pod batutą AM, a wieloletni i sowicie opłacany udział niektórych z nich w badaniu tego, co żadnych badań nie wymagało, jest kompromitujący.
@Red. Szostkiewicz
Oczywista oczywistosc. Niemniej ocalalo troche przedwojennej inteligencji, ktora wykladala na uczelniach – u mnie na historii np. prof. Kieniewicz czy Herbst. Bylo troche pisarzy, jak Jasienica, czy tworcow, jak Wajda. Ci ludzie procz kompetencji i talentu mieli jeszcze cos – etos
@Izydor
Znalam prof. Wapinskiego osobiscie. Byl swietnym historykiem i uroczym czlowiekiem. Co do prac najnowszych na temat Dmowskiego – prosze ich nie lekc
@Izydor
Znalam prof. Wapinskiego osobiscie. Byl swietnym historykiem i uroczym czlowiekiem. Co do prac najnowszych na temat Dmowskiego – prosze ich nie lekcewazyc. Wykorzystuja zrodla, ktore dla prof. Wapinskiego byly niedostepne.
@Kalina.
Teraz nieco o kłamstwie, ale też przywołam książkę z którą przemieszczam się przez blogi (Hartman, Chętkowski), czyli „Umrzeć za idee” Bradatana, a której ostatni komentarz to ten:
https://hartman.blog.polityka.pl/2022/09/11/niech-zyje-krol-czyli-koniec-basni/
i chociaż to książka poświęcona filozofom to dostrzegłem pewną analogię.
Otóż bohaterowie książki Bradatana, czyli Sokrates, Bruno, Morus, którzy ponosili śmierć w podobnych okolicznościach, pozostali w pamięci potomnych (nawet Sokrates) przede wszystkim jako ci, którzy umierali za prawdę. Jako rzecznicy prawdy ( różnej prawdy) występowali przeciw możnym swoich czasów i to z ta prawdą na ustach następnie ginęli.
I Bradatan twierdzi, że tak naprawdę to śmierć zrobiła z nich bohaterów. Bruno, Morus i również Sokrates ( wielkim uczynił Sokratesa Platon) do momentu śmierci nie mieli tak bardzo czym się pochwalić. Morus napisał Utopię, ale do chwili uwięzienia niczym szczególnym się nie wyróżnił. Chciał nawet palić heretyków. Bruno też był raczej elastyczny, w więzieniu był bliski przyznania się do winy.
W przypadku Morusa jeden z biografów napisał:
„To jego śmierć nadała prawdziwy sens jego życiu i sprawiła, że powstały liczne biografie, które stworzyły wizerunek More’a trwający do dziś.”
I Bradatan podaje również przepis na udaną filozoficzną śmierć, której autorem uczynił Platona. Przepis opatentowany na okolicznościach śmierci Sokratesa.
Oczywiście do tego potrzebne jest odpowiednio przygotowana biografia takiego filozofa męczennika.
Odpowiedni styl życia etycznego i intelektualnego, idee za które gotowy jest ponieść śmierć i sama śmierć, która czyni go bohaterem i pozostawia po sobie chwalebne dziedzictwo.I wszyscy umierali (rzekomo, czyli raczej w legendzie) z wielkimi słowami na ustach.
I chyba w/g tego przepisu „pisana” jest biografia Lecha Kaczyńskiego.
Prezydentem wielkim nie był. Jedyne co zapamiętałem to jego wizytę w Gruzji ( jest tam prawie bohaterem narodowym) i dosyć konsekwentna narracja antyrosyjska.
Czy ktoś taki mógł zginąć inaczej niż od rosyjskiego miecza?
Raczej nie.
A poza tym taka narracja z katastrofą smoleńską była nieunikniona.
Musiało być postawione pytanie: Co zrobić, żeby nadać jakiś sens, wykorzystać do czegoś takie wydarzenie, przecież śmierć tylu ludzi nie może być tak banalna…
…tym bardzie śmierć kogoś z kogo musimy zrobić bohatera dla mas
Myślą, myślą, myślą… i wymyślili.
Przecież mamy Ruskich!
No i się zaczęło.
A red. Czuchnowski z Gazety Wyborczej nie wierzy Panu gen. Pytlowi i z nim polemizuje. Co gorsza idzie w zaparte i brak argumentów, brak doświadczenia zastępuje swoją wiarą. A wyborcza dalej trzyma artykuł na stronie pomimo potwierdzenia tezy o rosyjskiej agenturze przez gen. Dukaczewskiego.
Barbara Nowacka – posłanka Koalicji Obywatelskiej i córka posłanki Izabeli Jarugi-Nowackiej, ofiary katastrofy smoleńskiej – pytała z mównicy sejmowej Jarosława Kaczyńskiego, jak może spojrzeć w lustro.
– Na tragedii swojej rodziny i na trumnach swoich przyjaciół i mojej matki zbudował pan imperium kłamstwa. Jak panu nie wstyd? Hańba na wieki! – powiedziała.
———————
Kim jest ów psychol kurdupel?
Kim jest psychol A. ?
Panie Redaktorze,
Skąd teza, że akademicy nie czytali raportów? Ponieważ jestem z tego środowiska. Kogo się nie pytałem, nie czytał. Boleśnie frapujące. Przy czym osoby z dyscyplin humanistycznych i społecznych bardziej okazywali sprzeciw wobec tez Macierewicza, ale raportu Millera nie czytali, bo z zasady wydawało im się, że jest to napisane trudnym językiem technicznym. Ale nie jest. Osoby o wykształceniu ścisłym i technicznym, też nie czytały. Tu nie mam jednoznacznie odpowiedzi dlaczego. Nie wiem, dlaczego warsztat intelektualny z pracy nie potrafią zastosować w innych obszarach. Może to źle świadczy o tym warsztacie? Sugeruję, że środowisko naukowe jest mocno zależne finansowo od budżetu państwa, czyli ministerstwa. To tłumaczyłoby, dlaczego znaczna część znanych osób wolała się nie wypowiadać, … a część liczyła wręcz na zmiany.
Skąd teza, że dziennikarze nie czytali raportów? Ze sposobu prowadzenia dyskusji i zadawania pytań gościom (kiedy jeszcze oglądałem telewizję). Jako recenzent takich tekstów doskonale to wyczuwam. Że dziennikarze nie byli przygotowani na tego typu dyskusje i taką nowość jak „kłamstwo w twarz”? Tu zgoda. Ale warsztat też kuleje. Oglądam wywiady dziennikarzy BBC czy CNN, słyszę jak formułują pytania, i krok po kroku, trzymając się znaczenia słów, nie dają zaproszonemu gościowi możliwości narzucenia narracji nadmiarem niedookreśleń, bo taka technika jest najczęściej stosowana.
To nie jest tak, że środowisko akademickie jest antypisowskie. Te 30% też tu jest. W mojej własnej Alma Mater. Jest jedynie postrzegane jako opozycyjne, ponieważ te 30% nie potrafiło narzucić pisowskiej narracji, co nie znaczy, że prób nie było.
Smutne to wszystko.
Jan
14 WRZEŚNIA 2022
11:57
Mój komentarz
Ciekawe jest porównanie tytułów trzech raportów:
1) Tytuł Raportu Komisji Millera z 2011 roku
RAPORT KOŃCOWY z badania zdarzenia lotniczego nr 192/2010/11 samolotu Tu-154M nr 101 zaistniałego dnia 10 kwietnia 2010 r. w rejonie lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY
2) Tytuł Raportu technicznego Podkomisji Macierewicza z 2018 roku
RAPORT TECHNICZNY Fakty, które przesądziły o katastrofie samolotu Tu-154M nr 101 zaistniałego dnia 10 kwietnia 2010 r. w rejonie lotniska SMOLEŃSK PÓŁNOCNY
3) Tytuł Raportu Podkomisji Macierewicza z 2021 roku
Raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154M nr 101 z dnia 10 kwietnia 2010 r. nad lotniskiem Smoleńsk-Siewiernyj na terytorium Federacji Rosyjskie
Ad 1. Raport Komisji Millera ma w tytule słowa „Raport Końcowy”, tytuł zawiera datę zdarzenia i nr zdarzenia.
Ad. 2. Raport „techniczny” Podkomisji z roku 2018 ma najdziwniejszy tytuł jaki można sobie wyobrazić – Fakty, które przesądziły o katastrofie samolotu Tu-154M nr 101 zaistniałego dnia 10 kwietnia 2010 r.
W tytule nie ma ani słowa o badaniach zdarzenia lotniczego. Przy tym w tytule raportu jest rażąca gramatyczna nieścisłość – „raport o katastrofie samolotu… zaistniałego”, co ilustruje bylejakość pracy Podkomisji Macierewicza.
Ad. 3. Tytuł Raportu Podkomisji z 2022 roku zawiera frazę – „zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154M nr 101”, co ma oznaczać, że w Smoleńsku nie było katastrofy, tylko zdarzenie lotnicze z udziałem samolotu Tu-154M, czyli samolot leciał sobie leciał i w końcu wziął udział w zdarzeniu lotniczym.
W tytule nie ma słów – Raport Końcowy. Ma to pewne znaczenie prawne. Macierewicz może zawsze powiedzieć, ze nie jest to całkiem końcowy raport, bo Podkomisja nie miała wszystkich dokumentów, a to za przyczyną zdradzieckiego posunięcia Tuska, który dokumenty przekazał do Rosji. Wina Tuska i tu jest zasadnicza, bezsporna i ogromna. Wina Tuska.
Macierewicz nie byłby sobą, gdyby nie manipulował wszystkim, co mu wpadnie w ręce. Czyni to za przyzwoleniem Prezesa PiS, bo manipulacja, to główny oręż polityczny Jarosława Ka.
TJ
Czytajcie Timothy Snydera.Pokazał siłę i perfidie polityczną „Wielkiego Klamstwa” miedzy innymi Gebelsa i Kaczynskiego.Dziala na Ciemny Lud.
Dziala wobec braku zdecydowanej i odwaznej postawy opozycji.Gdy wielu tam
wodzow i niewielu „indian’.
Z trybuny sejmowej wygarnęła kobieta.Wodzowie ,jak zwykle, byli w tlumie.
@Adam Szostkiewicz g. 15: 33
Nie było moim zamiarem usprawiedliwienie obecności w tej „komisji” osób dziś się od niej dystansujących. Z jednym wyjątkiem: żołnierza przygotowującego ten „piękny fajerwerk”. Nie znam się na prawie wojskowym, pewnie istniała możliwość odmowy wykonania rozkazu przygotowania takiego pokazu, wszak to nie sytuacja wojny. Pewnie mając na myśli tę osobę wyraziłem mało precyzyjnie swoją myśl. Nie ma między nami różnicy w jednoznacznym postrzeganiu obecności wszelkiej maści „fachowców” w grupie Macierewicza. Jako żywo przypomina to tłumaczenie wielu byłych członków dawno pogrzebanej partii; byli w niej żeby rozsadzić ją od środka.
Tusk spotykał się z Putinem.
2008 – Moskwa
2009 – Sopot
2010 – Smoleńsk
Szostkiewicz popierał te spotkania.
https://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2008/02/08/tusk-w-moskwie/
@lalecznik
Być może. Ale dziennikarze muszą zadawać pytania dostosowane do odbiorców, a nie do debat akademickich. Ta rola należy do akademików, obowiązkiem dziennikarzy nie jest znajomość całego raportu, tylko zaproszenie do rozmowy specjalistów moźliwie najwyższej klasy i rzetelności. Owszem, dziennikarzy mediów globalnych typu BBC czy CNN można wyróżnić za profesjonalizm, ale polskie media nie mają takich zasobów i środków, jak te media. Stąd liczne niestety wpadki lub zgrzyty. Polskie media są skazane na imitację, ale jeśli imitują najlepsze wzory w tej dziedzinie, to jest to z pożytkiem publiczności.
NIAR (National Institute for Aviation Research) czyli instytucja, którą „podkomisja sama wybrała i zapłaciła za prace tej instytucji”.
Wystarczy, że przedstawiciele tej firmy wystąpią przed komisją senacką jak ci od Pegasusa i odpowiedzą na pytania dotyczące ich badań.
Wiem, że Macierewicz zapłacił za wyłącznosć korzystania i interpretowania wyników badań tej komisji, ale to nie były jego prywatne pieniądze.
Co pan na to? Da się to przeprowadzić?
@pysio
Polemika to rzecz normalna. Ale dotyczy jednego wątku: Poufnej rozmowy, i nie podważa reszty.
@Lider
I co z tego? To była inna epoka. Papież, Trump itd. też się spotykali z Putinem. Rozmowy liderów oceniamy po skutkach. Spotkania Tuska z Putinem nie skutkowały naruszeniem interesów państwa polskiego.
Lider,
Puszczasz bąki nic więcej. I co wynika z faktu że Tusk spotkał się z Putinem? A miał Putinowi pokazać środkowy palec? Dzisiaj to byłoby jak najbardziej pożądane ale 10 lat temu? Pomyśl zanim pierdniesz ponownie
Jscobsky
Są niereformowalni. W komenterach super expressu reporter robi uliczne wywiady, zasadniczo jego kierunek to ściana wschodnia. Wyborca pis to stan umysłu, oni choćby gumiakami mieli palić jeść goły ryż , nic to , byle z Kaczyńskim- na dobre i na złe. Mam wątpliwości czy zbliżająca się zima spowoduje w tej grupie jakiś ferment, nie mówiąc o poważnym tąpnięciu, masowym odwrocie.
Volter
Macierewicz jest diaboliczny, od razu skojarzyłem go z
głównym inkwizytorem z „Imienia Róży” J.J. Annauda.
Zaproszono do telewizji posła aby porozmawiać o sprawie katastrofy smoleńskiej i działalności podkomisji oraz jej ustaleniach.
Poseł oświadczył, że żadnej telewizji nie ogląda, jest jednak przekonany, że w raporcie napisano to co należy.
Na zakończenie zapewniał, że jest obiektywny i nie popiera żadnej ze stron sporu.
Czyli jak obecnie mówią; nie wiem, nie znam, nie interesuję się.
Po co takich zaprasza się do audycji?
Lektura Raportu Podkomisji Macierewicza w dziale opisującym podejście próbne do lądowania samolotu Tu-154M w Smoleńsku wykazuje dwie rzeczy:
1) Przebieg podejścia samolotu do lotniska jest w raporcie relacjonowany mętnie, nie do rozwikłania poprzez łączenie nagrań rozmów w kokpicie z nagranymi rozmowami kierownictwa wojskowego lotniczego z wieżą lotniska i miedzy sobą, co stwarza mętlik nie do prześledzenia.
2) W Raporcie pominięte są zasadnicze parametry określające widoczność oraz wysokość lotu Tu-154M tuż przed katastrofą.
Autorzy Raportu nadal bajerują czytelnika, że decyzja o „odejściu na drugi krąg” samolotu została podjęta przez kapitana samolotu na właściwej wysokości 100 m nad pasem lotniska. Tymczasem z nagrań czarnych skrzynek zapisujących rozmowy w kokpicie i równolegle parametry lotu (w tym polskiej czarnej skrzynki zapisującej parametry lotu w pamięci flash) wynika, że decyzja ta została podjęta na nieprawidłowej wysokości – 30 m nad pasem lotniska.
W Raporcie Podkomisji teksty rozmów kontrolerów lotu z wieży lotniskowej i ich kierownictwa wojskowego oraz rozmów w kokpicie są zmieszane ze sobą i okraszone niby to logicznie poprawnymi komentarzami autorów raportu.
Kapitan samolotu miał łączność z lotniskową wieżą i tylko jej komunikaty były dla niego obowiązujące.
Rozmowy dowództw lotniczych rosyjskich między sobą oraz z wieżą lotniska, rozmowy załogi polskiego samolotu w kokpicie samolotu oraz ich doraźne interpretacje są tak zmieszane, splecione, że nie wiadomo co do czego.
Kluczowa sprawa
W Raporcie nie ma ani słowa o odczytach wysokości w kokpicie samolotu Tu-154M z niewłaściwego wysokościomierza – radiowego. Nie ma słowa komentarza o tym dlaczego w kokpicie zostały nagrane głosy osób z zewnątrz podczas podchodzenia do próbnego lądowania.
Raport jest pełen naciąganych interpretacji, jak np. ta o pozwoleniu kontrolera lotów z wieży na lądowanie warunkowe, co jest błędnym tłumaczeniem terminu rosyjskiego „posadka dapałnitielno”. Termin ten oznacza podejście próbne do lądowania z warunkiem (wyraźnym i jednoznacznym) zakomunikowania przez kapitana samolotu na wysokości 100 m (nie niżej!) dostatecznej widoczności i właściwego zniżania się oraz uzyskania pozwolenia na lądowanie kontrolera lotów z wieży.
Kapitan samolotu Tu-154M nie meldował w czasie zniżania o wysokości samolotu (o czym w raporcie ani słowa), ani nie uzyskał pozwolenia wieży na zejście poniżej 100 m nad pasem lotniska. Mimo to samolot Tu-154M w Smoleńsku zniżył się do tragicznej wysokości 30,5 m nad pasem lotniska, z której to wysokości nie miał możliwości bezpiecznego odejścia ze względu na bezwładność lotu (bezwładność silników samolotu w osiąganiu mocy maksymalnej oraz bezwładność aerodynamiczną samolotu), co skutkowało zaczepianiem samolotu o drzewa rosnące na podejściu do lotniska i co skończyło się tragedią.
TJ
To był inny czas i inny naród.. i wszystko było inne.
Oto fragment z Rosyjskiego Newsweeka
Na trzeci dzień po tragicznej śmierci delegacji Lecha Kaczyńskiego pod Smoleńskiem w polskiej gazecie „Tygodnik Powszechny” pojawił się apel Polaków do Rosjan. Zatytułowano go jednym słowem: „Spasiba!”. Autorzy listu – politolodzy, dziennikarze i duchowni – pisali, że są poruszeni pomocą i solidarnością, którą Rosjanie okazali w te tragiczne dla Polski dni. I zwracając się do narodu rosyjskiego, zaproponowali: „niech ta nowa krew rozlana pod Katyniem nas połączy, niech pomoże nam pojednać się ze sobą”. Do końca tygodnia pod apelem podpisało się ponad 25 tysięcy Polaków. Tak ciepło o Rosji w Polsce nie mówiono od dawna. Katastrofa samolotu Lecha Kaczyńskiego – nieprzychylnego Rosji polskiego przywódcy – sprawiła, że możliwe stało się to, czego nie mogli osiągnąć premierzy obu krajów Władimir Putin i Donald Tusk, którzy spotkali się w Katyniu na trzy dni przed katastrofą. Całkowicie naturalna, wydawałoby się, reakcja rosyjskich władz i obywateli spotkała się z tak żywym odzewem wśród Polaków, że na horyzoncie zamajaczyła radykalna „pieriezagruzka” (radykalny „reset”) stosunków rosyjsko-polskich. –
https://www.newsweek.pl/swiat/rosyjski-newsweek-tragiczny-krok-ku-pojednaniu/vhylq3k
Pan Prezes Jarosław w ujął to nawet bardzo czule
Bracia Rosjanie”
Bracia Rosjanie”,, Warto wspomnieć ,,tamtego ” Jarosława i tamten czas ..
https://www.youtube.com/watch?v=wZ3EEZs39zE
i dalej też..
Miedwiediew…Dmitrij – były prezydent rosji, zwrócił się także do przywódców Zachodu i stwierdził, że „muszą oni zrozumieć jedną prostą rzecz”.
„Jeśli te półgłówki będą kontynuować nieograniczone pompowanie najbardziej niebezpiecznych rodzajów broni do reżimu kijowskiego, to prędzej czy później kampania wojskowa przejdzie na inny poziom. Znikną widoczne granice i potencjalna przewidywalność działań stron konfliktu”.
Wówczas mieszkańcy Zachodu nie będą mogli siedzieć „w swoich czystych domach i mieszkaniach śmiejąc się z tego, jak osłabiają Rosję”.
„Wszystko wokół nich wybuchnie, ich ludzie będą cierpieć. Ziemia będzie dosłownie płonąć, beton będzie się topić. My też to odczujemy. Dla wszystkich będzie to bardzo, bardzo złe” – straszył ten kacapski kurdupel (162 cm wzrostu) i zacytował fragment Apokalipsy św. Jana: „Od tych trzech plag została pobita trzecia część ludzi, od ognia, dymu i siarki, wychodzących z ich pysków”.
Jak widać nie tylko pispolska ma swojego kurdupla… tam – u kacapów – jest gorzej bo psychiatria upaństwowiona… a niewygodnych ludzi „likwiduje się” – często gęsto – m.in. przez wypchnięcie z wysokości…
—————
Hipokryta … zaprzaniec…
ДЕСЯТЬ ЗАПОВЕДЕЙ ЗАКОНА БОЖИЯ
1-я заповедь.
Аз есмь Господь Бог твой, да не будут тебе бози инии разве Мене.
2-я заповедь.
Не сотвори себе кумира и всякого подобия, елика на небеси горе и елика на земли низу, и елика в водах под землею; да не поклонишися им, ни послужиши им.
3-я заповедь.
Не приемли имени Господа Бога твоего всуе.
(…)
6-я заповедь.
Не убий.
7-я заповедь.
Не прелюбы сотвори.
8-я заповедь.
Не укради.
9-я заповедь.
Не послушествуй на друга твоего свидетельства ложна.
(…)
1. Jestem Panem twoim Bogiem.
2. Nie czyń sobie bożka (posągu) ani żadnego wizerunku tego, co jest na niebie w górze i tego, co jest na ziemi w dole, i tego, co jest w wodach pod ziemią; nie czcij ich ani nie służ im.
3. Nie bierz imienia Pana, Boga twego, na próżno.
(…)
6. Nie zabijaj.
7. Nie dopuszczaj się cudzołóstwa.
8.Nie kradnij.
9. Nie składaj fałszywego świadectwa przeciwko bliźniemu.
(…)
———————–
Dmitrij zna Cyryla – kumpla z KGB – ale przykazania moskiewskiego prawosławia nie przestrzega… powszechna choroba przebierańców, zwłaszcza nadambitnych kurdupli…
Lider4
14 WRZEŚNIA 2022
17:00
Nie wykluczam, że trepanacja zwiadowcza i badanie zawartości byłaby pożądana… istnieją uzasadnione obawy, że może być zbyt późno i trzeba z tym żyć, niestety.
Pozwolę sobie niektórym blogowiczom, którzy mieli dziś pożyteczniejsze zajęcia niż oglądanie telewizji, przekazać widok jaki dziś się pojawił w Sejmie. Otóż w pewnym momencie, w trakcie ostrych wymian zdań dot. macierewiczowskiej hucpy, Pchła Szachrajka „Reasumpcja” ogłosiła pięciominutową przerwę. W tym momencie na mównicę wszedł Jarosław Polskęzbaw i zapowiedział, że powie kilka słów. Wtedy, w panice, Pchła Szachrajka „Reasumpcja” odwołała przerwę i zatrzymała udających się do wyjścia posłów a Jarosław Polskęzbaw wygłosił dwuzdaniowe oświadczenie z uśmiechem gościa, który śmieje się z własnych dowcipów. Wtedy Pchła Szachrajka Reasumpcja ponownie ogłosiła przerwę w obradach.
Wyszło na to, że Naczelnik z Nowogrodzkiej może swobodnie napluć na buty „drugiej osobie” w państwie, za którą przebrano Pchłę Szachrajkę Reasumpcję i radośnie wygłosić swój dowcip z którego się sam zaśmiał i sobie poszedł. Normalnie cyrk.
Nie ma sensu relatywizowac czasy zaprzeszle (PRL), podobnie z czasami nam wspolczesnymi. Nie Ma sensu zachwycac sie kolorowymi owocami zapominajac o ekologii.
Cukiertort
Albo z Antonio Salieriem z „Amadeusza”. Ten sam aktor w filmej Róży i w Amadeuszu, taka sama perfidna i zawistna postac grana przez tego samego aktora.
Jestem głęboko przekonany, że służby specjalne naszych sojuszników mają materiały i wiedzę o 10 kwietnia 2010 roku. Wiem jednak, jak wygląda polityka międzynarodowa i nikt nam takiej wiedzy po przyjacielsku nie udostępni. Musi być odpowiedni czas i odpowiedni moment – wtedy dowiemy się ostatecznie
Cukiertort @ ten pan ”.. Rzeczywiście przypomina tego duchownego.Poza tym oni w klasztorze też kryli w zakazanej bibliotece dokumenty,Były to pisma greckich poetów i filozofów. ,,Dla oficjalnej wtedy ideologii stosowanej było to groźne jak bomba termobaryczna.
@ Cukiertort 14 września 2022 18:01
cyt: „Wyborca pis to stan umysłu, oni choćby gumiakami mieli palić jeść goły ryż , nic to , byle z Kaczyńskim- na dobre i na złe”
„Suweren” nie uznaje rządu za swój, nasz, polski – są to, wzorem z feudalizmu, zaborów i okupacji już chyba genetycznie dziedziczonym – „ONI”.
Każdy rząd będzie dla suwerena „oni”, różnica tylko w tym, czy „oni” się z „nami” trochę podzielą tym co z nas obdzierają, czy też nie. PiS-owi udało się przekonać swoich wyborców że nikt inny nie odpali takiej doli jak PiS.
To tyle, proste jak przysłowiowy świński ogon.
Dlatego robienie z Macierewicza wariata (np. Sikorski na Twitterze) jest niebezpieczne, bo uwalnia go od odpowiedzialności. On świadomie to wszystko ukartował, świadomie wybrał co publikować, a co zataić. Należy mu się uczciwy i rzetelny proces, niestety niemożliwy w obecnym układzie politycznym.
Wiecznie żywy” temat który napędza nie tylko pisarzy z ,,Wyborczej’
Jolanta Kurska i książka cenna
Tamten czas zdecydował w dużej mierze o nastrojach i realiach we Francji. Czasy czasami wracają,
Fragmenty.
Gdy w 1894 r. aresztowano Dreyfusa za szpiegostwo na rzecz Niemiec, a następnie skazano na dożywocie, jedynie garstka bliskich upierała się przy jego niewinności. Nie mieli jednak szans w konfrontacji z armią, Kościołem, formacjami konserwatywnymi i zwłaszcza z antysemityzmem. Toteż nawet gdy po ponad roku zaczęły wypływać dowody na niewinność Dreyfusa i na to, że armia sfałszowała proces, gdy w efekcie wiele demokratycznych środowisk, w tym intelektualistów, stanęło z rozmachem po stronie niewinnego, i tak większość Francji wolała wierzyć wojskowym, biskupom i rodzimym konserwatystom.”
Ogień nagonek które trwają w Polsce jest mniejszy i inny.
Gdyby nie było prywatnej” telewizji i opozycji pan Prezes byłby już ,,bogiem” .
Pytel ,Tusk i jeszcze wielu znalazłoby się w sytuacji Dreyfusa. Kurski- Wizjusz.. i usłużni szybko dorobili by tym osobom powiązania z Synagogą .
-Mać – Macierewicz..obecnie jest chroniony..ale przez swoje działania a zwłaszcza ekshumacje zgromadził sobie wielu przeciwników spośród rodzin ofiar. Obrzydliwe uporczywe kłamstwa..obficie opłacane przez podatników badania . nie budzą aplauzu..Pogardliwe pełne buty i nonszalancji gesty i mimika dolewają ognia.
@NH
Nie ma na co czekać, bo prawda jest znana od 10 kwietnia roku pamiętnego: to była katastrofa zawiniona przez organizatorów lotu i ignorowanie procedur oraz ostrzeżeń w krytycznych momentach. Służby niczego więcej nie mają, jak tylko dowody takiego nieszczęsnego biegu wydarzeń. Drugą powszechnie dostępną wiedzą jest, że w otoczeniu Kaczyńskiego powstał plan politycznego wykorzystania katastrofy do walki z ówczesnym obozem rządzącym. Metoda była putinowska, czyli kłamać w żywe oczy. To nie była katastrofa, to był zamach. Jak zamach, to rosyjski, a jak rosyjski, to we współpracy z Tuskiem. Wtedy Tusk nie był jeszcze fuer Deutschland w pisowskiej propagandzie, tylko ,,drug Putina”. Jednocześnie propaganda pisowska unikała brzpośredniej konftrontacji z Kremlem, podważała report Anodiny, krytykowała udział Kopacz w identyfikacji ciał ofiar w Rosji. Kiedy okazało się, że ten przekaz mobilizuje ludzi, rozkręcono akcję politycznà na całego z znanymi skutkami.
Adam Szostkiewicz
15 WRZEŚNIA 2022
8:18
…w otoczeniu Kaczyńskiego powstał plan politycznego wykorzystania katastrofy do walki z ówczesnym obozem rządzącym…
Nie tylko do walki z obozem rządzącym, ale do praktycznej okupacji kraju.
W planie tym wziął udział krk, a konkretnie Dziwisz.
Lecha Kaczyńskiego pochowano między królami na Wawelu.
Ten deal owocuje dzisiaj bezkarnością kleru, spełnianiem roszczeń w zakresie zmiany prawa, vide ustawa antyaborcyjna.
Poparciem krk dla okupacyjnego stylu niszczenia kraju.
dino77
15 WRZEŚNIA 2022
8:01
@ Cukiertort 14 września 2022 18:01
cyt: „Wyborca pis to stan umysłu, oni choćby gumiakami mieli palić jeść goły ryż , nic to , byle z Kaczyńskim- na dobre i na złe”
„Suweren” nie uznaje rządu za swój, nasz, polski – są to, wzorem z feudalizmu, zaborów i okupacji już chyba genetycznie dziedziczonym – „ONI”.
Mój komentarz
Suweren w przypadku PiSu dzieli się jak w każdym elektoracie na żelaznych, zdecydowanych bez względu na wzgląd, na chcących, wątpiących, chwiejnych, okazjonalnych, itd. Moim zadaniem żelazny elektorat PiSu (15 – 25 % wszystkich glosujących wyborców) uważa, ze PiS, to nasi. To przekonanie utwierdza i wykorzystuje Kaczyński siejąc propagandę polaryzacyjną, wskazując na to kim są nasi, a kim oni poprzez insynuacje, aluzje, pomówienia i obdarowanie, przy czym to ostatnie jest najważniejsze, skutecznie wzmacniające naszość.
Elektorat PiSowski traktuje naszość PiSu wedle tego samego mechanizmu oczekiwanej symetrii – przyjaciel-wróg, my-oni., który działa też w Rosji, tylko bardziej intensywnie niż w Polsce. Zdecydowana większość Rosjan skupia się ( jak na razie) w obozie NASZYCH. Naszymi są Putin (najlepszy przywódca Rosji po Stalinie), Miedwiediew, Pieskow, armia, generałowie, itd. Tym bardziej są nasi, bo walczą z wrogami, przeciwnikami Russkowo Mira, czyli naszymi przeciwnikami. Mechanizm symetrii oparty na mentalności zerojedynkowej działa – MY-ONI
Podobnie jest w Polsce. Pisowska propaganda głosi, że Tusk zdradził Polskę (przede wszystkim z przyczyny urodzenia), a wszyscy ci, którzy z nim trzymają są tacy sami. To są ONI.
TJ
@Adam Szostkiewicz
„Nie ma na co czekać, bo prawda jest znana od 10 kwietnia roku pamiętnego”
Skoro tak, to po co były raporty Anodiny, Laska i Maciarewicza. Miliony Polaków nie posiadała takiej wiedzy „od 10 kwietnia roku pamiętnego”. Gospodarz zaliczał się do grupy wybranych, znających prawdę już „od 10 kwietnia roku pamiętnego”
Kaczyński nie wierzący w zamach
Joanna Kluzik Rostkowska powiedziała dziś w wywiadzie dla wp.pl, że Kaczyński o katastrofie smoleńskiej powiedział jej – Joasiu, żebyś sobie nie wyobrażała, że ja wierzę w zamach, ja po prostu nie wiem, co się wydarzyło.
W chwilę potem Kaczyński odwrócił i uzupełnił swoja ideę, nadał jej formę insynuacyjną, co wyglądało tak:
Raport Millera nie pokazał nam co się naprawdę wydarzyło. Sprawa musi być badana dalej, ponieważ Raport Millera w zasadzie jest powtórzeniem Raportu MAK, hipoteza o katastrofie została wprost przepisana z Raportu Anodiny i z tego powodu jako wtórnik rosyjskiego orzeczenia Raport Millera powinien być odrzucony, a sprawę powinni wyjaśnić kompetentni, niezależni od rosyjskich wpływów specjaliści (już zaczęli ją wyjaśniać).
Pod tę tezę wyglądającą neutralnie, obiektywnie i solidnie uruchomiona została maszyna narracyjna PiSu, która do dziś nie przestała działać, chociaż coraz częściej się zacina.
TJ
Jacek, NH
Tak, tak, np. mam nadzieję, że sojusznicy zapis rozmowy telefonicznej między Kaczyńskimi, kiedy samolot już leciał w kierunku Smoleńska i wiadomo było, że warunki dla bezpiecznego lądowania samolotu nie są spełnione. Taka dla przykładu NSA słucha wszystkiego. Nie sądzę, żeby i tego nie podsłuchała. I nie nagrała. Ta agencja akurat ma ku temu możliwości. Od dawna.
Raport Podkomisji Macierewicza jest fałszerstwem
Macierewicz pominął, ukrył, nie opublikował pełnych wyników badan rekonstrukcyjnych katastrofy smoleńskiej wykonanych przez instytut Uniwersytetu Wichita, USA – National Institute for Aviation Research, Wichita State University.
Pominięte całkowicie części raportu NIAS ujawnione przez Dziennikarza TVN Piotra Świerczka:
A. Executive Summary Extended Report: This documents summarises the accident reconstruction results (Trajectory, Bpodin Tree Impact and Ground Impact), and provides a summary of comparisons with the MAK report [1]
C. Annex III Report: TU-154M 101 Accident Reconstruction – Bodin Tree Impact Reconstruction. This reports conatins the description and evaluation of the Bodin birch impact (see Figure 1.7), the wood material modeloing methodology, and the validation of the wood material card (see Figure 1.6). The reslts from the trajectory analysis are used as boundary conditions to perform a finite element analysis of the left wing impact with the Birch tree.
Tłumaczenie
A. Rozszerzony raport podsumowania badań: Dokument ten podsumowuje wyniki rekonstrukcji wypadku (trajektoria, uderzenie w drzewo Bodina i uderzenie w ziemię) oraz zawiera podsumowanie porównań z raportem MAK
C. Aneks III Raportu: Rekonstrukcja wypadku TU-154M 101 – Rekonstrukcja po uderzeniu w drzewo Bodina. Ta część zawiera opis i ocenę zderzenia z brzozą Bodina (patrz Rysunek 1.7), metodologię modelowania materiału drzewnego oraz potwierdzenie karty materiału drzewnego (patrz Rysunek 1.6). Wyniki analizy trajektorii są wykorzystane jako warunki brzegowe do przeprowadzenia analizy metodą elementów skończonych uderzenia lewego skrzydła w brzozę.
Jak widać z powyższego, podkomisja Macierewicza pominęła (ukryła) zasadnicze części Raportu Instytutu NIAS (Uniwersytet Wichita, USA):
Część A Raportu zawierającą podsumowanie przeprowadzonej w NIAS rekonstrukcji katastrofy (Trajektoria lotu, Zderzenie z brzozą Bodina, Zderzenie samolotu z ziemią).
Cześć C. Rekonstrukcja zderzenia samolotu (lewego skrzydła) z brzozą Bodina.
Pominięcie najważniejszych części Raportu NIAS świadczy o tym, że Raport Podkomisji Macierewicza jest fałszerstwem. Grubym fałszerstwem
TJ
dino77
15 WRZEŚNIA 2022
8:01
„proste jak przysłowiowy świński ogon”.
Politycy i polityki przeminą, język polski nie przeminie. Chyba że się z czasem wytworzy język anglopolski. Zawracam Ci głowę, bo mnie w końcu wzięło. Otóż cała Polska dodaje do rzeczywistych powiedzeń lub wymyślonych przez siebie na poczekaniu złotych myśli – psu na budę potrzebny przymiotnik „przysłowiowy”. Pierwotna motywacja chyba jest asekurancka: to nie moje zmyślenie – to przysłowie. Również kiedy nie ma takiego przysłowia. Najczęściej go nie ma i nie ma żadnej innej motywacji, prócz oczywistej mody, czyli małpowania innych.
Parę przykładów:
„Można to kupić za przysłowiową złotówkę”
„Przysłowiowy kowal ukradł, Cygana powiesili”
„Wypił tylko przysłowiową kropelkę”
„Zrobił się z niego prawdziwy przysłowiowy truteń”.
Przeczytawszy wpis Gospodarza i komentarze nasuwają się mi niewesołe wnioski:
1. Bezsilność – my wiemy, rozumiemy, wyraziliśmy nasze poglądy na tą sprawę po wielokroć. I co? Nic. Oni uparcie trwają przy swoim. Pisząc ,,oni” mam na myśli nie pisowców ale Suwerena. A Suweren ma różne motywacje by tak sprawę pojmować.
a) myślenie magiczno-spiskowe. W każdym społeczeństwie jest pewna grupa ludzi myślących w ten sposób. W końcu w USA też są ludzie, którzy uważają że 9/11 to był spisek służb i Żydów a nie niepospolity akt terroru. Do tych ludzi racjonalne argumenty nie mają dostępu. Jeżeli są dowody to są one sfabrykowane, fakty- zakłamane a za wszystkim stoi…
b) brak zaufania. Np. mój domowy Suweren niekoniecznie skłania się ku ,,czystej” teorii zamachu, za to obstawia ,,coś tam było”. Tu sytuacja jest zdecydowanie trudniejsza bo owa nieufność ma umocowanie w rzeczywistości. Min. Kopacz ZAPEWNIŁA, że przekopanopod jej nadzorem ziemię na 1m głęboko po czym archeologowie-amatorzy-prawicowcy znajdowali szczątki katastrofy. Po co ZAPEWNIAŁA? ,,Zrobiliśmy wszystko co się dało” i byłoby OK. Czyż w 36 pułku nie stwierdzono ogromnej ilości nieprawidłowości? Stwierdzono taką ich ilość, że uznano pułk za niereformowalny i go rozwiązano.
2. Błędy. Przede wszystkim popełniono błędy na polu polityki informacyjnej. Pozwolono od pierwszego dnia lepić mit smoleński. Mit zagłady, niczym w Katyniu, elity narodu, mit wielkiego prezydenta contra obsikujące go kundelki. Tusk, wszyscy byli przepraszali, mały człowieczek wyszlachetniał etc. I najgorsze – mając takie podglebie jak wyżej pozwolono od początku Macierewiczowi hulać. Pomawiać, snuć teorie, rozpow. Zamiast wziąć go do prokuratury i ,,twierdzi pan, że był to zamach? To prosimy o dowody” ,,A nie ma pan…to stawiam panu zarzut…” ,,Ma pan ale nie pokaże? To stawiam zarzut zatajenia dowodów…”
Kompletnie zlekceważono mitotwórczą moc całej sytuacji. Dopiero po czasie, gdy ,,pytania-twierdzenia” Macierewicza zakorzeniły się powstał zespół dra. Laska w celu prostowania tych bredni. Było za późno.
@NH
Co się wydarzyło, wiedziałem nie dlatego, że miałem dostęp do jakiejś tajemnej wiedzy, tylko że śledziłem informacje. O zamachu nie było mowy, a informacje wskazywaly na katastrofę. Raporty były potrzebne, bo takie są procedury: jest katastrofa, musi być rzetelne sprawozdanie, jak do niej doszło, a wnioski mają służyć, by się nie powtórzyła w przyszłości.
@ Jacek, NH 15 września 2022 11:59
Nie zaliczam się do żadnej z „grup wybranych”, ale śledząc obficie pojawiające się w mediach informacje już w dniu wypadku wiedziałem jaka tam panowała pogoda, jakie było ukształtowanie terenu przed lotniskiem, kwalifikacje załogi i wyposażenie wycofanego z eksploatacji lotniska, znajomość języków i rutyn operacyjnych na wieży i w kabinie, uszkodzenia drzew i linii napowietrznych itp. itd., co pozwalało po zsumowaniu na przypuszczenie z dużym prawdopodobieństwem jakie były przyczyny zdarzenia, co potem potwierdziły odpowiednie służby, dodając niedostępne dla postronnych zapisy i analizy.
Trzeba było zrobić taką reformę sprawiedliwości, która miałaby ręce i nogi, a nie taką, w której prokurator generalny decyduje o Sądzie Najwyższym — powiedział Andrzej Duda w wywiadzie dla „Wprost”, odnosząc się do reformy wymiaru sprawiedliwości przygotowanej przez Zbigniewa Ziobrę. Prezydent wytknął też niekonsekwencje Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Wygląda na to, że w Dudzie wykształca się nowy organ, dotychczas szczątkowy lub formie zarodkowej : kręgosłup. A może i jaja…
Ciekawe, co nowego / starego powie Duda w temacie Smoleńska.
Moim zdaniem odpowiedzialnoś za upowszechnienie teorii spiskowej w sprawie katastrofy smoleńskiej nie należy wyłącznie do PZPRawicy. PO też dołożyło swoje.
Jednoznaczne stwierdzenie, że miała miejsce katastrofa, a była ona spowodowana ogólnym bałaganem w państwie, musiałoby się skończyć serią procesów sądowych, w których oskarżonymi byłyby osoby „z władzy”.
I procesy takie powinny były się odbyć .Przede wszystkim powinien odpowiadać za spowodowanie katastrofy w ruchu lotniczym oficer, który wydał rozkaz wylotu pilotowi bez ważnych uprawnień. Zarzuty powinni byli usłyszeć organizatorzy lotu, którzy wysłali samolot z prominentnymi politykami i wojskowymi na nieczynne lotnisko i nie wyznaczyli lotniska zapasowego w razie warunków pogodowych w jakikolwiek sposób utrudniających lądowanie. Pilot powinien był dostać wyraźne i jednoznaczne rozkazy: Lądujemy jedynie przy b. dobrych warunkach i w razie ich braku lecimy na lotnisko zapasowe. Przyczyną katastrofy była niefrasobliwość władz cywilnych i dowództwa pułku lotniczego.
Zaciemnianie przez duet Kaczyński- Macierewicz sytuacji było POwskiej władzy najzwyczajniej w świecie na rękę, bo pozwoliło uniknąć odpowiedzialności.
Zresztą , o ile dobrze pamiętam to dziennikarze związani z PO oraz część polityków też próbowali obwiniać stronę rosyjską, lansując tezę o niewłaściwym naprowadzeniu samolotu przez wieżę i o nierzetelności rosyjskiego raportu.
Slawczan
15 WRZEŚNIA 2022
15:04
„Przede wszystkim popełniono błędy na polu polityki informacyjnej. Pozwolono od pierwszego dnia lepić mit smoleński. Mit zagłady (…)”.
Otóż to. Od drugiego dnia brakowało mi właśnie tego: „Umiłowany w PiS-sie Kaczoru, nie tworzymy mitów, patrzymy na fakty”. Tylko – KTÓRE fakty? Można przyjąć, że ważne były wszystkie. Ale wśród tych ważnych najważniejsze były te, które dotyczyły osób kierujących państwem, a nie samolotem czy wieżą kontroli lotów. Tu osoba kierująca państwem, prezydent Lech Kaczyński, za swoją niezdatność do kierowania czymkolwiek – typowa oferma nie na swoim miejscu – zapłacił życiem własnym i życiem 95-ciu. Nie pamiętam już kto – „Wyborcza”? – dał ilustrację, jak wyglądają w Stanach podróże prezydenta: prezydent wyznacza cel podróży, a w samolocie rządzi wyłącznie pilot – BEZ JAKICHKOLWIEK PRESJI I OCZEKIWAŃ ze strony głównego pasażera. „Rządzi pilot” znaczy – rządzi pilot i nikt inny. A w Polsce jest zabójcza tradycja, że rządzi inny. Niech nikogo nie myli, że nad Smoleńskiem prezydent milczał, więc właśnie rządził pilot. Dupaśnie, nie właśnie. Prezydent nie był prezydent, lecz dupa – dlatego milczał. Pilot nie był pilotem, osobą numer 1 w samolocie, lecz ofiarą. W Polsce stosunki między podwładnym a przełożonym są do dziś feudalne, więc pilot, usłużnie odczytując wolę prezydenta-feudała i ofermy, podjął śmiertelną w skutkach decyzję, jakiej żaden pilot z pasażerami na pokładzie nie tylko nie powinien podejmować, ale nawet przez sekundę nie powinien się zastanawiać, czy wybiera ryzyko, czy jednak życie 96-ciu łącznie z własnym.
@MM
Tak, media ponad podziałami starały się dociec prawdy, m.in. przez spekulując o roli kontrolerów lotu na lądowisku wojskowym pod Smoleńskim, ale te niepisowskie nie głosiły teorii o zamachu jako przyczynie katastrofy, to różnica.
Adam Szostkiewicz
15 WRZEŚNIA 2022
22:23
Mój komentarz
Jednym z czynników wpływających na eskalację niebezpieczeństwa podczas zbliżania się do lotniska w Smoleńsku samolotu prezydenckiego był ogólny stan nieposzanowania prawa, procedur i zasad w państwie, dominacja obyczajów (reliktów feudalizmu) nad prawem, pewna tekturowość państwa wynikająca z poziomu kultury politycznej, tradycja postępowania na ostatnią chwile, itp.
Aby zaistniała sytuacja wypadkowa, katastroficzna musi być spełnionych szereg warunków, które jej sprzyjają. Takimi warunkami jest niska kultura pracy, niska dyscyplina w wykonywaniu procedur, bardzo zależna od układów personalnych, od hierarchii zależności, niskie zdolności nadzorcze kierujących przedsięwzięciem, słabe poszanowanie procedur, wiara w to, że jakoś sobie damy radę, patrz rozmowa kapitana Tu-154M z kolegą kapitanem Jaka-40, który już wylądował na lotnisku – u nas p..a jest, ale bo ja wiem, nam się udało, możecie spróbować.
Lecz wszystkiego nie można zwalać na te czynniki, nie można czynić je ostatecznymi, ponieważ w lotnictwie bariery zapobiegające katastrofom są wielorakie, chociażby taka, która mówi o tym, ze decyzje kontrolera lotów z wieży (warunków do lądowania nie ma) są niepodważalne. Jeżeli nie ma widoczności, to jej nie ma. Decyzje te są obowiązkowe dla załogi samolotu. Kapitan samolotu jest najwyższym decydentem w samolocie.
PiSowska wierchuszka (Prezes Kaczyński) czuje się odpowiedzialna za katastroficzny lot do Smoleńska, dlatego najgłośniej woła od lat – łapać złodzieja, co się objawia lansowaniem (oficjalnym) teorii o zamachu samolotowym wielowybuchowym na prezydenta RP i polską elitę polityczną dokonanego przez zmowę Tuska z Putinem. Dziś PiSowcy dodają do tej zmowy Sikorskiego i Klicha, co wyraził jasno Macierewicz mówiąc w Sejmie – do zbrodni smoleńskiej nigdy by nie doszło, gdyby nie współpraca polityczna i organizacyjna Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego, Bogdana Klicha z Władimirem Putinem i rosyjskimi służbami specjalnymi.
Absurdalne, ale w pewnej części społeczeństwa chwytliwe na zasadzie – coś tam było. Ta hipoteza jest łatwiejsza do przełknięcia dla wierzących w PiS niż jakieś tam 1000-stronicowe raporty, ponieważ jest oparta na nienawiści, pokazuje kto jest wrogiem Polski, komu zależało na osłabieniu polskiej elity politycznej, co ma dla zwolenników PiS wydźwięk patriotyczny wzmacniający wiarę w zamach.
TJ
@Jacek NH:
Odpowiem jak Dino — gdy 10 kwietnia słyszę „lądowanie” i „mgła”, to już mam czerwoną lampkę w głowie zapaloną. Bo to jest klasyk wypadków lotniczych. Nie powiem, że „badanie jest niepotrzebne”, bo to zestawienie to, samo z siebie, tak z 90% pewności, że był to błąd pilotów. Potem doszła czarna skrzynka i pewność się zrobiła już pełna.
Zauważę dwie rzeczy.
Po pierwsze, raporty mają trochę inny cel — one mają wskazać co zawiodło, bo że pilot jest istotą omylną, a mgła bywa to rzeczy oczywiste — samoloty mimo to nie powinny spadać. I taka odpowiedź się wyłania — winny był proces przygotowania pilotów do lotu: szkolenie, oczekiwania, organizacja pułku.
Po drugie, mamy bardzo dziwne oczekiwania, kreowane przez media. Ataki terrorystyczne są głośniejsze od wypadków spowodowanych ludzkimi błędami, czy nawet problemami technicznymi. Przeceniamy więc możliwość zamachu. Gdyby to nie była katastrofa lotnicza, a coś zwyklejszego, bo ja wiem? Np. doniesienie, że ktoś się rozbił jadąc 150km/h górską drogą we mgle — nie pytalibyśmy, czy obce służby nie przecięły mu hamulców — błędy kierowcy (niedostosowanie prędkości, sama druga i warunki pogodowe — patrz Smoleńsk: niedostosowanie wysokości, słabe wyposażenie lotniska i warunki pogodowe) byłyby oczywiste dla każdego, kto ma prawo jazdy.
Antysemicki Volter zabrac sie za afere Dreyfusa. Jeszcze chwila i zacznie mowic o trzech stopach.
@ Mad Marx 15 września 2022 18:19
@ tejot 16 września 2022 0:02
Narażając się na miano tego co własne gniazdo kala, podpisuję się obiema dłońmi pod opinią @Mad Max, że PO przyłożyło rękę do zaciemniania przyczyn katastrofy, a tym samym znacznego ułatwienia powstania mitu, a następnie religii smoleńskiej.
Oświadczenie głośno i wyraźnie, że olewanie wszelkich zakresów obowiązków i instrukcji postępowania i kierowanie się wyłącznie wypowiedzianymi lub nawet jedynie zgadywanymi życzeniami „władzy” to podstawowa i niezaprzeczalna przyczyna tej, jak i poprzedniej katastrof, było obowiązkiem rządzących.
Ale nie było na rękę żadnej z partii – jest to argument dla zwolenników spiskowej teorii o POPiSie.
Jakoś nikt z oficjeli, wtedy i teraz, nie przypomina będącej całkowicie zlekceważonym „ostrzeżeniem od Pana Boga” katastrofy Casy w Mirosławcu…….
@tejot 16.09 0:02
Polemizowałbym, czy JotKa „czuje się odpowiedzialny”. Psychopaci nie kierują się takimi słabościami. Kiedy zorientował się, że daleko na tej kobyle zajedzie, dosiadł ją i bezlitośnie bodzie cuglami do dziś. Kiedy kobyła padnie, możemy mieć tylko nadzieję, że zrzuci i skutecznie przygniecie jej jeźdźca.
dino77
Zgoda, co nie zmienia jednak faktu, że najniższe instynkty, resentyment, poczucie swoistej krzywdy a co za tym idzie pragnienie zemsty u Kaczyńskiego i jego ferajny ściśle odzwierciedla uczucia, którymi targany jest pisowski twardy elektorat. Kaczyński potrafi tymi niskimi instynktami w sposób celujący grać jednak, żeby uderzenia w te struny rezonowały podobnie musi czuć pisowski wyborca i czuje. Pis żyje wymyślaniem wrogów, jest mu to potrzebne do pewnego samookreślenia i tym się żywi na co dzień. Oni nie mają żadnych sensownych propozycji to partia kompletnie bezideowa dlatego muszą tworzyć demony, których chcą zaciekle zwalczać. Totalna opozycja (idiotyczna kontrukcja) LGBT, Tusk, Bruksela, Niemcy – w tym ich zapamiętaniu wrogiem jest praktycznie całe nasze otoczenie, każdy jest podejrzany, nawet przedsiębiorca, który przecież ma pieniądze a jak tak to skąd. To świat paranoiczny – lata tego typu profilowania umysłu dużej części polskiego społeczeństwa pozostawi trwały ślad. To będzie bardzo trudne do naprawienia zresztą jak wszystko co ta partia po sobie zostawi.
@dino
Nonsens. Jakby pan znał sytuację po katastrofie od środka, to by pan nie ferował takich łatwych sądów.
Jacobsky
Faktycznie, to ten sam aktor w obu produkcjach. Jednak szatańskość Maciarenki stawiam wyżej. To zdecydowanie wyższa szarża a nie jakiś tam, pożal się Boże, kotłowy od trzymania ognia w piekle, nad którym pichcą się grzesznicy.
Gostek Przelotem
16 WRZEŚNIA 2022
10:39
@tejot 16.09 0:02
Polemizowałbym, czy JotKa „czuje się odpowiedzialny”. Psychopaci nie kierują się takimi słabościami.
Mój komentarz
Kaczyński czuje w pewien specyficzny sposób odpowiedzialność za katastrofę, a mianowicie jako możliwy, niekorzystny dla niego odzew w opinii publicznej. Dlatego tak nagle zaczął krzyczeć po katastrofie „łapaj złodzieja”. On nie poczuwa się do winy, on ją całkowicie wyparł, zastąpił natychmiast hipotezą zamachową, jednakże on czuje, że duża część społeczeństwa nie przyznaje mu racji (ponad 60 % nie wierzy w zamach). To jest problemem Kaczyńskiego, a nie sumienie.
On ten problem usiłuje zamknąć, ominąć, zamieść pod dywan. Nie ma innego wyjścia. Nie bardzo to mu się udaje. To dlatego trwa ta zabawa w chowanego z Raportem Podkomisji i przedstawianiem nieistniejących dowodów na wybuchowa wersję katastrofy.
TJ
@ Adam Szostkiewicz 16 września 2022 11:47
Z oceną Pana Redaktora się nie zgadzam: „znajomość sytuacji od środka” może posłużyć obronie oskarżonych w procesie, ale nie zmienia faktów publicznie znanych i ocenianych „od zewnątrz” czyli przez mieszkańców Polski.
Czy uważa Pan, że po katastrofie w Mirosławcu rządzący wtedy wdrożyli w życie rutyny mające takiemu i podobnym (Tu 154M) wypadkom zapobiegać? Moim zdaniem gdyby wdrożyli, to na przykład taki Błasik nie miałby czego w kabinie pilotów podczas lotu szukać!
I pomyśleć, że za czasów nieboszczki komuny wystarczyło zaledwie pięciu milicjantów do wkręcenia żarówki.
Ilu pislamistów potrzeba dzisiaj?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,28919319,podlasie-uroczyste-otwarcie-dwukilometrowego-odcinka-drogi.html
@dino
Od wewnątrz, to znaczy w centrum dramatu, w którym ani pan, ani ja się nie znaleźliśmy 10 kwietnia tamtego straszneho roku. Ci, którzy się znaleźli, musieli zmierzyć się z nim i od razu podejmować decyzje, myśmy byli tylko obserwatorami. Chaos można opanować stopniowo, nie od razu, chyba że działają procedury i struktury wykonawcze. Powstaje przestrzeń dla spekulacji i działań pod wpływem emocji, nie zawsze racjonalnych, na dodatek nie wszyscy w centrum są gotowi do skutecznego działania, a niektórzy już myślą o korzyściach politycznych i utrudniają akcję. Katastrofa w Mierosławcu nie zakończyła się tragicznie, jak w Smoleńsku, więc nie ma nic do rzeczy. Kwestia procedur oczywiście jest ważna w obu wypadkach. Oba były wynikiem ich ignorowania.
@ Adam Szostkiewicz 16 września 2022 15:57
Chyba nie będziemy oceniać tragizmu katastrofy po wymiarach samolotu i ilości zwłok?!
W Mirosławcu w styczniu 2008 wg wikipedii „W wyniku uderzenia samolotu w ziemię śmierć na miejscu poniosły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie samolotu – 4 członków załogi i 16 pasażerów[2].”
Samolot CASA C-295M 019 przewoził oficerów Sił Powietrznych uczestniczących w 50. KONFERENCJI BEZPIECZEŃSTWA LOTÓW Lotnictwa Sił Zbrojnych RP
To było dwa lata przed Smoleńskiem.
Jedno zdanie z Raportu Komisji: „Komisja ustaliła, że dowódca 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego podjął niewłaściwą decyzję o wykonaniu zadania przez niedostatecznie wyszkolonego drugiego pilota w przewidywanych, niekorzystnych warunkach atmosferycznych w sytuacji, gdy dowódca załogi wykonywał lot na tej wersji samolotu po raz pierwszy[28]. ”
Potrzeba więcej podobieństw do Smoleńska?
p.s. do wpisu z godz. 17:05
Jedynym „usprawiedliwieniem” zaniedbań w locie do Smoleńska może być smutny fakt że w katastrofie Casy w Mirosławcu zginęli WSZYSCY polscy specjaliści od bezpieczeństwa lotów, więc nie miał kto tym biedactwom organizującym lot smoleński doradzić, co zrobić by bezpiecznie polecieć i bezpiecznie wrócić…..
tejot
16 WRZEŚNIA 2022
12:07
I ten właśnie problem Kaczyńskiego, jak go celnie zauważyłeś, tejotku, trzeba wywalić na wierzch, bo to jest wierzchołek polskiej góry lodowej zanurzonej w wodzie: prywata pod osłoną państwowego. Więc nie o żadne błędy pilotów, kontrolerów, wskazania przyrządów czy innych cholerów chodzi, lecz o sprawy w ogóle nie ruszane, czyli:
Jakim prawem prezydent Kaczyński Lech się spóźnił na wylot, mając na pokładzie 90 gości. Co to za prostackie, podwórkowe zachowanie prezydenta kraju!
Jakim prawem meldował prezydentowi gotowość nie pilot tutki, lecz Błasik? To przykład polskiej anarchii, tu: samowoli przełożonych. Najważniejszą osobą w samolocie jest pierwszy pilot i on miał meldować, a nie postronny generał, choćby i piętnastogwiazdkowy. A w tej konkretnej sytuacji pilot nie powinien wojskowym lizusowskim zwyczajem meldować pełnej gotowości i na tym skończyć, lecz obowiązkowo poinformować prezydenta o znanych już, pogarszających się warunkach nad Smoleńskiem i poprosić o wyznaczenie już teraz zapasowego lotniska na wypadek, gdyby lądowanie w Smoleńsku było niemożliwe. Ze wspólnikiem, jako rybacy morscy, rysowaliśmy schematy niżów, wyżów, wysłuchiwaliśmy skrupulatnie wszystkie możliwe prognozy – również najdokładniejsze enerdowskie – by znać sytację na morzu na dwa dni naprzód, a tu panowie sobie wsiedli, pach, trach i polecieli w ciemno. Nawiasem mówiąc, w 2010 roku nie było jeszcze kontaktu telefonicznego Warszawy ze Smoleńskiem? Późniejsze kompletnie kompromitujące zastanawianie się niby poważnych osobistości w powietrzu, co robić, jak nic się nie da zrobić, to szczyt polskiej bylejakości. Tak mógł się zastanawiać polarnik Roald Amundsen w swoim samolocie nad Arktyką, który nie mógł wszystkiego przewidzieć, lecąc na pomoc koledze Nobilemu, ale nie ludzie w cywilizowanym kraju, którzy wymyślili i realizowali wyborczą wycieczkę dla 96-ciu, która nie była żadną gardłową koniecznością, lecz propagandowym zagraniem, nie odbywała się w ekstremalnych warunkach i można było, widząc już na własne oczy sytuację nad Smoleńskiem, spokojnie udać się na inne lotnisko. Szczegółami i szczególiczeczkami katastrofy można zagadać najważniejsze: niezdolność obu ambitnych, narcystycznych kurdupli do sprawowania jakiejkolwiek władzy z braku życiowego doświadczenia, wyobraźni i poczucia odpowiedzialności. A te wędrówki pasażerów do kabiny pilotów w krytycznym czasie lotu to też obraz mentalności polskich panów. Może gdyby pilot Protasiuk krzyknął wtedy słynne „Kuuurrrwaaa!” z dodatkiem „won!”…
@dino
Nie ma co się licytować. Owszem, to też była tragedia, a śmierć ekspertów była stratą niepowetowaną. Tyle że nie zginął w niej prezydent RP i część naszych warstw przywóczych. To czyni ze Smoleńska sprawę narodową i dlatego tak nikczemne są polityczne manipulacje i kalkulacje dotyczące tej tragedii.
Ze Smoleńska płynie jedna nauka:
My, Polacy niczego się nie uczymy.
Ale to wiedział już Kochanowski:
„Nową przypowieść Polak sobie kupi
że i przed szkodą i po szkodzie- głupi”
scyk
16 WRZEŚNIA 2022
21:09
Scyk, Jarosław Kaczyński był w tym duecie dominantem. Lech nie miał wiele do gadania. Mus, to mus. A że dominant był doskonale nastrojony do kłótni, do żarcia się, wiec poświeciłby wszystko by zdobyć punkty. Lot do Katynia przez Smoleńsk miał być solidnym punktem, którym Jarosław miał odzyskać przewagę w walce o władzę (poprzez Lecha).
Tak nawisem mówiąc, gdyby ta para pod kierownictwem światłego Jarosława miała wykonywać jakikolwiek zawód równie odpowiedzialny jak zawód pilota samolotu, np. gdyby zdobyli jakieś uprawnienia i wypłynęli w morze, to polegli by w pierwszym lub drugim rejsie, ponieważ morze nie wybacza, nie rozumie intencji, jest bezwzględne.
Podobna sytuacja wytworzona w wyprawie lotniczej do Smoleńska doprowadziła gładko i bezwzględnie do tragedii zbiorowej, masowej ludzi, którzy im zaufali i wsiedli do samolotu.
Główny nadzorca wyprawiając brata w podróż zakomenderował – jesteście już spóźnieni, hajda na Katyń. Polski pilot, jak trzeba, to i na drzwiach od stodoły poleci. Damy radę. Będzie Smoleńsk plus, ale bez Tuska.
TJ
scyk
16 WRZEŚNIA 2022
21:09
AMEN!