Prawdziwe kłamstwo smoleńskie

Dokument śledczy Piotra Świerczka potwierdza wątek Macierewicza w rozmowie z gen. Pytlem. Wszyscy spoza sekty smoleńskiej wiedzieli od dawna, że z katastrofy zrobiono w obozie Kaczyńskiego zamach Rosji w spółce z Tuskiem, mając za nic ustalenia komisji Laska i Millera.

To miało być wyborczym złotem i było. Za cenę „rozwibrowania” społeczeństwa, skłócenia kręgów przywódczych niepodległej Polski, dodatkowego cierpienia części rodzin ofiar katastrofy, w których imieniu występują – po stronie prawdy – Paweł Deresz, Izabella Sariusz- Skąpska czy Barbara Nowacka. Jeszcze przed reportażem red. Świerczka nie mieli wątpliwości, że raport Macierewicza nie jest wiarygodny. Podatnik płacił miliony za ściemę na użytek polityczny.

Generał Pytel stawia tezę, że to sposób, w jaki Macierewicz kierował podkomisją smoleńską, był początkiem korzystnego dla Rosji zwrotu w polityce polskiej, który wyniósł do władzy PiS na „legendzie zamachu”. Dokument Świerczka pokazuje, na czym polegało prowadzenie przez Macierewicza podkomisji: na sfałszowaniu rzeczywistego wyniku badań katastrofy. Niezależni eksperci, na czele z amerykańskimi, nie potwierdzili tej legendy.

Tymczasem Macierewicz prowadził uporczywie kampanię dezinformacyjną pod hasłem: to był zamach. Arcykapłan sekty zaczął mówić to samo: to był zamach. Ale żadnych działań przeciw Rosji – na którą wskazywała teoria wybuchu – nie podjął. Co m.in. pozwala gen. Pytlowi postawić tezę, że Rosja ma wtyki w obozie Kaczyńskiego.

Tak wykuto w PiS kłamstwo smoleńskie i przekuto je po orwellowsku na opowiadanie, że to ustalenia wcześniejszych komisji, niezależnych od PiS, są kłamstwem, a prawdę zawiera raport podkomisji Macierewicza. Teraz prawdziwe kłamstwo smoleńskie wychodzi w pełni na jaw dzięki dokumentowi TVN24, jedynej niekontrolowanej jeszcze przez PiS – mimo prób jej wrogiego przejęcia – stacji informacyjnej. Komisja Macierewicza – z chwalebnymi wyjątkami – przyjęła zmanipulowany raport smoleński. Politycznie oznacza to, że okłamała także swoich wyborców. Na kłamstwie PiS doszedł do władzy. Co dalej?

Dalej to samo co zawsze od 2015 r. – zmasowane zaprzeczanie i kontrofensywa propagandowa. Macierewicz wszystko opublikował, niczego nie pominął. To dziennikarze kłamią, a on zasługuje na medal zdaniem Morawieckiego. Za chwilę usłyszymy, że Pytel i TVN to agenci rosyjscy. Jak długo jeszcze będzie trwało to szerzenie oszustwa, za które, zdaniem Tuska, Macierewicz powinien siedzieć? Tak długo, jak Kaczyński nie utraci władzy. Ostatecznie siła prawdy zwykle jednak zwycięża siłę kłamstwa. Padło kłamstwo katyńskie, padnie smoleńskie.