Grzegorz Ryś kardynałem

Papież Franciszek ogłosił nazwiska 21 nowych kardynałów. Jest wśród nich abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki. Nie ma abp. Marka Jędraszewskiego, metropolity krakowskiego. Nie wiadomo, czy doczeka tytułu kardynalskiego, nim skończy 75 lat, a to wiek emerytalny w Kościele rzymskokatolickim. Osiągnie ten wiek w przyszłym roku.

Nowy polski kardynał jest znacznie młodszy i najprawdopodobniej będzie uczestniczył w wyborze następcy papieża Franciszka. Niewykluczone, że po nominacji wróci z Łodzi do Krakowa, by zastąpić Jędraszewskiego. Wówczas stanie się zadość tradycji, że metropolita krakowski nosi kapelusz kardynalski. Tak jak Karol Wojtyła, Franciszek Macharski i Stanisław Dziwisz.

21 nowych kardynałów kreowanych przez Franciszka podnosi liczbę kardynałów mających prawo wyboru papieża do 137. To o 17 więcej, niż wynosi limit ustalony jeszcze przez papieża Pawła VI. Po konsystorzu 30 września, kiedy nowi kardynałowie zostaną formalnie włączeni do kolegium kardynalskiego, prawie trzy piąte z nich będą stanowili mianowani przez Franciszka. Tym samym papież zapewnia sobie kontynuację swej linii. Na szczególną uwagę zasługuje wśród nich powołany zupełnie niedawno na urząd prefekta dykasterii nauki wiary abp Victor Manuel Fernandez. Nominacja odbiła się głośnym echem w Kościele. „Ratzinger” Franciszka już na starcie wywołał poruszenie wśród kościelnych konserwatystów, gdy przypomniał katolikom, że to Jezus zbawia, a nie doktryna.

Kardynał Ryś dotąd trzymał się z dala od ideologicznych walk kościelnych frakcji. Skupiał się najpierw na kształceniu kleru w duchu soborowym, a jako biskup – na tzw. nowej ewangelizacji. Starał się trafiać do młodych, nie unikał dyskusji publicznych z udziałem przedstawicieli niekatolickiej opinii publicznej, m.in. z Adamem Michnikiem. Rozmawiał o tym, jak kształcić kleryków na temat relacji polsko-żydowskich, antysemityzmu, roli Jana Pawła II na tym polu, z mediami świeckimi, m.in. z „Polityką”. Wyróżnia się dzięki temu pozytywnie w Kościele w Polsce, nie mówi rzeczy bulwersujących, choć czasem milczy, gdy powinien zabrać głos, np. w sprawie upolitycznienia katolicyzmu pod rządami PiS.

To typ intelektualisty – jest historykiem Kościoła ze szkoły ks. prof. Jana Kracika i autorem licznych książek na ten temat i na tematy religijne – duszpasterza, a nie kulturowego wojownika. Nie celebruje siebie ani swego wysokiego urzędu, dobrze pasuje do Franciszkowej idei Kościoła jako szpitala polowego dla poranionych na duchu. Niepozorny i skromny, nie bryluje w mediach o. Rydzyka ani w żadnych innych. Wziął na siebie trudne zadanie bycia biskupem w mocno zlaicyzowanej archidiecezji łódzkiej. Przywrócił tam ekumeniczną drogę krzyżową z udziałem ewangelików.

Nominacje kardynalskie pilnie śledzą obserwatorzy Watykanu. Badają układ sił w kolegium kardynalskim pod kątem kontynuacji lub zerwania linii, którą wyznacza dany pontyfikat. Kardynał Grzegorz Ryś do antyfranciszkowej rebelii ręki nie przyłoży.