Śmierć prezydentów
Premier Morawiecki wykorzystał setną rocznicę zabójstwa prezydenta Narutowicza do ataku na obecną opozycję. Oni nie potrafią inaczej. Wszystko kojarzy im się z Tuskiem. W tzw. podkaście opublikowanym z okazji tego mordu politycznego Morawiecki mówi też rzeczy godne i sprawiedliwe. Ostrzega przed radykalizacją, antysemityzmem, nienawiścią w polityce. Adresuje swoje uwagi do prawicy i lewicy. Zapomina powiedzieć jasno i po imieniu, że jego wynurzenia dotyczą także jego obozu politycznego i popierającej niektóre jego działania skrajnej prawicy.
Nigdy dość przypominania, że nienawiść można ukrócić, ścigając nienawistników bez względu na ich sympatie polityczne, narodowość czy wyznanie. Dlatego napastnik, który szarpał byłego marszałka Senatu Karczewskiego, powinien stanąć przed sądem, podobnie jak prezes Kaczyński grożący „zniszczeniem tych ludzi” lub poseł Braun wzywający do zabicia dziennikarzy „Gazety Wyborczej”.
Prezydent Duda z tej samej okazji zestawił zabójstwo Narutowicza z tragiczną śmiercią prezydenta Lecha Kaczyńskiego w katastrofie lotniczej. Ale te dwa dramaty nie są tym samym. Fanatyczny nacjonalista o endeckich sympatiach Niewiadomski zabił Narutowicza, by „zmyć hańbę z Polski”. Ta „hańba” polegała na uczciwym wyborze Narutowicza w demokratycznym głosowaniu połączonych izb Sejmu i Senatu.
Piłsudski postanowił nie kandydować, bo uważał, że urząd prezydenta RP jest malowany, brak mu szerokich kompetencji, co uzależnia go od rządu. Ponoć za najlepszego kandydata uważał Witosa. Gdyby Naczelnik kandydował, prawdopodobnie endecka prawica nie ośmieliłaby się stanąć okoniem i wygrałby w pierwszym glosowaniu. Narutowicz podjął wyzwanie, wygrał w piątym głosowaniu, m.in. głosami reprezentantów mniejszości narodowych (w przedwojennej Polsce stanowiły jedną trzecią ludności). Hańba! Prezydent Polski nie może być prezydentem wszystkich obywateli odrodzonej Rzeczypospolitej, tylko powinien być prezydentem wszystkich Polaków.
Tak zaledwie cztery lata po odzyskaniu niepodległości posiane zostało ziarno konfliktu rozdzierającego w międzywojniu polską politykę i społeczeństwo, aż do upadku państwa polskiego po 21 latach istnienia. Zabójcę Narutowicza natychmiast ogłoszono męczennikiem sprawy narodowej. Prawdopodobnie był „samotnym wilkiem”, nie działał z partyjnego rozkazu. Do dziś na jego grobie pojawiają się wiązanki kwiatów, na które jako żywo nie zasługiwał. Początkowo planował zamordowanie Piłsudskiego, ale po jego wycofaniu z ubiegania się o urząd obiektem nienawiści stał się Narutowicz.
Lech Kaczyński nie został zamordowany z nienawiści. Z Dudą można się zgodzić tylko w tym, że obaj prezydenci stracili życie, wykonując swój urząd. Narutowicz zdążył służyć Polsce przez pięć dni, Kaczyński odsłużył prawie całą pięcioletnią kadencję. Zginął wraz z innymi pasażerami wskutek serii zaniedbań i błędnych rozkazów w kokpicie pod sam koniec feralnego lotu.
Oba dramaty są przestrogą, z obu nie wyciągnięto właściwych wniosków. Oba zatruły serca i umysły, niezpiecznie polaryzując społeczeństwo. Polską wstrząsają dziś konflikty wynikające m.in. z polityki obecnie rządzących w naszym państwie. Nie da się tego zagadać patriotycznymi frazesami. Rządzący muszą sami dać przykład tego, do czego wzywają z okazji rocznicy śmierci pierwszego prezydenta Rzeczypospolitej, czyli do odstąpienia od mowy i czynów nienawiści.
Komentarze
Posel Braun jest szczepem owczesnych narodowcow, ktorych niektorzy blogujacy ciagle podziwiaja.
@@@
Polecam Wolną Sobotę, a w niej rozmowę Pawła Smoleńskiego z Adamem Michnikiem.
Jest tam fragment wystąpienia Marszałka. Jest w nim, tym wystąpiniu, fragment „diagnozy endeckiej polityki”.
„Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swą brudną duszę (…)”
Czytelnik z pewnością pomyśli…
„Lech Kaczyński nie został zamordowany z nienawiści”. Ale pamiętac należy z jak wielka fala nieawisci musial sie mierzyc
Nie ma mowy o jakimkolwiek porozumieniu z pislamistami/katolibami
…trudny dialog z kimś, kto wciąż ci sra na łeb…
https://www.youtube.com/watch?v=4qSZs1RF5To
Są odrażające qarvy … i są qarvy na stanowiskach, tym bardziej odrażające.
Ten gostek zamotał sie we wlasne onuce.
Kompromitacja goni kompromitację.
Szkody dla Polski nieodwracalne.
Statystyczny Polak to dostrzega.
Na pytanie: Kto Pani/Pana zdaniem – lepiej radził sobie w roli premiera rządu Zjednoczonej Prawicy?
25% ankietowanych ocenia lepiej Morawieckiego jako premiera rządu Zjednoczonej Prawicy.
11% respondentów wyżej ocenia w tej roli Beatę Szydło.
Najwięcej – 65% proc. respondentów – ocenia Morawieckiego i Szydło tak samo.
———————-RW Research dla rp.pl
Zabrakło w tym sondażu opinii publicznej pytania:
Czy ludzie pokroju Szydły i Morawieckiego powinni piastować funkcję premiera rządu polskiego?
@NH
Nie licytujmy się w nienawiści. Nienawiść wobec sił, działaczy i wyborców demokratycznych to tsunami.
U talentów tego pokroju co Szydło i Morawiecki treść równoważy formę:
kłamstwo i bezczelność zlewają się w jedną harmonijną całość, dając namiętny wyraz polskim cnotom archetypicznym.
@stasieku
Ten jezyk nie przynosil chwaly Pilsudskiemu. Byl i ordynarny, i nienawistny, a co najwazniejsze, glosil falsz i oszczerstwo
@Jagoda
Skoro nie ma mowy o jakimkolwiek porozumieniu z PiS/katolikami, to pozostaje niezawiść. To Pani pasuje? Gratulacje
polak to brzmi dumnie??? ale Polak już nie!
Julian Tuwim.. tak pisał
„Krzyż mieliście na piersi, a brauning w kieszeni.
Z Bogiem byli w sojuszu, a z mordercą w pakcie,
Wy, w chichocie zastygli, bladzi, przestraszeni,
Chodźcie, głupcy, do okien – i patrzcie! i patrzcie!
Z Belwederu na Zamek, tętnicą Warszawy,
Alejami, Nowym Światem, Krakowskiem Przedmieściem,
Idzie kondukt żałobny, krepowy i krwawy:
Drugi raz Pan Prezydent jest dzisiaj na mieście.
Zimny, sztywny, zakryty chorągwią i kirem,
Jedzie Prezydent Martwy a wielki stokrotnie.
Nie odwracając oczu! Stać i patrzeć, zbiry!
Tak! Za karki was trzeba trzymać przy tym oknie!
Przez serce swe na wylot pogrzebem przeszyta,
Jak Jego pierś kulami, niech widzi stolica
Twarze wasze, zbrodniarze – i niech was przywita
Strasznym krzykiem milczenia żałobna ulica”.
Zaś Marszałek Józef Piułsudski tak powitał Gabriela jak zwiastuna z Ewangelii.. Z szacunkiem i namaszczeniem.
…
,,„Panie Prezydencie Rzeczypospolitej!
Czuję się niezwykle szczęśliwym, że pierwszy w Polsce mam wysoki zaszczyt podejmowania w moim jeszcze domu i w otoczeniu mojej rodziny pierwszego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej.
Panie Prezydencie, jako jedyny oficer polski służby czynnej, który dotąd nigdy przed nikim nie stawał na baczność, staję oto na baczność przed Polską, którą Ty reprezentujesz, wznosząc toast: Pierwszy Prezydent Rzeczypospolitej niech żyje!.”
Obydwaj mężowie Stanu mieli a pieńku z klerem. Niezrozumiałe jest do tej pory dlaczego znaczna część duchowieństwa siele niechęć do Marszałka. Nadał KRK liczne własności gruntowe i materialne.
Narutowicz był masonem i nienawiść KrK do jego osoby była całkiem jawna.
Wpływając na masy jak zwykle posłużyli się wściekłym dennym nacjonalizmem i antysemityzmem. Program ideowy Narutowicza wybitnie kruchcie nie pasował,
Swobody dla innych nacji i innych religii oraz bezwyznaniowców do dzisiaj są te narzędzia i strachy potrzebne do wpływania sutanny na władzę.
Imigranci roznoszą insekty” ostrzegał Jarosław.. Wolnomularze zniszczą,, swiety koścół”
Oto kolejny cytat ze starej gazety
Strach przed nowoczesnością. Przypomina mi to krążącą w internecie publikację z 1901 r., której autor ostrzega przed kanalizacją Warszawy jako „narzędziem judaizmu i szarlataneryi w celu zniszczenia rolnictwa polskiego oraz wytępienia ludności słowiańskiej nad Wisłą”.
https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/507963,marcin-zaremba-suma-polskich-strachow-zydzi-niemcy-uchodz
Śmierć L Kaczyńskiego..to zupełnie co innego.
Cyniczna gra podsyca ogień i nienawiść.
Jacek N>H.. prezydent ani pozostałe ofiary katastrofy, Nie Zostali Zamordowani… przyznał to otwarcie nawet sam jego brat. Zginęli ..prawdopodobnie przez zaniedbania i nieprofesjonalne działania..
To olbrzymia różnica i mimo olbrzymich nakładów i wysiłków i działań nie udało się udowodnić że pies to kot.
Jacek, NH
17 GRUDNIA 2022
19:08
W języku nauki to się nazywa projekcja. W mowie potocznej: ordynarne pomówienie.
Między innymi po tym poznać pislam/katoliban: „sra” innym na głowę.
Na szczęście da się to wyleczyć.
volter
17 GRUDNIA 2022
20:40
Zginęli ..prawdopodobnie przez zaniedbania i nieprofesjonalne działania..
Przede wszystkim przez chore ambicje polskęzbawa. To miał być początek kampanii wyborczej LK. Były już przygotowane plakaty z nim jako „małym rycerzem” plus „dumka” z „Ogniem i mieczem”.
Poza tym LK spóźnił się na lotnisko, bo najpierw musiał odwiedzić mamusię. A pogoda się pogarszała.
Potem można jeszcze było zrezygnować z lądowania.
Chore ambicje, które niszczą kraj.
„…Morawiecki mówi też rzeczy godne i sprawiedliwe. Ostrzega przed radykalizacją, antysemityzmem, nienawiścią w polityce. Adresuje swoje uwagi do prawicy i lewicy.Zapomina powiedzieć jasno i po imieniu, że jego wynurzenia dotyczą także jego obozu politycznego i popierającej niektóre jego działania skrajnej prawicy.”
Mała poprawka, nie „także” ale „przede wszystkim”, absolutnie nie ma tu symetrii.
Jeszcze nie na temat — przepraszam — ale a propos „symetryzmu”. Jestem pod wrażeniem jak dr Grabowski rozniósł argumenty papieża symetryzmu, redaktora Sroczyńskiego. Co więcej, na żywo, na antenie, wykazał jawną manipulację polegającą na przytaczaniu pierwszej części jego wywiadu i z premedytacją wycięcie drugiej. Było to w audycji w Tok FM — polecam. Moim zdaniem, redakcja powinna coś z tym zrobić.
Jagoda
18 GRUDNIA 2022
9:46
Mój komentarz
Zginęli między innymi dlatego, że cała wyprawa prezydencka do Katynia była organizowana na wariata – od kompletowania załogi( tylko jeden pilot miał ważne uprawnienia i nie był to kapitan samolotu), ustalania planu lotu, werbowania członków delegacji, spóźnienia prezydenta na lotnisko, poważnego spóźnienia, które w całym łańcuchu przyczyn było chyba najważniejsze, bo zacieśniło ramy czasowe lotu tak, że prezydent jako dysponent samolotu (poddany presji dominanta – brata) nie był w stanie podjąć sensownej decyzji, bo każda tak sensowna decyzja z punktu widzeniu celu, który brat chciał osiągnąć była zła.
Kaczyński Jarosław nie ma zielonego pojęcia o takich sprawach, a także wyobraźni pomijając to, że ta wyobraźnia jest niezdatna do generowania pozytywnych stanów.
Nie musi mieć pojęcia, lecz jeśli już wziął się za takie sprawy, to powinien był ogarnąć kilka podstawowych spraw – czym jest taki lot i jakie jest jego (Jarosława) miejsce w państwie. Tymczasem w tak ważnej wprawie Jarosław działał jak zwykle – na łapu capu, kiwka w lewo, kiwka w prawo, może się uda. Dokładnie taką samą metodą, jak w sprawie funduszy unijnych na KPO, które idą do Polski, nie mogą dojść i wciąż Kaczyński Jarosław nie wie dlaczego.
Dlaczego Jarosław Kaczyński z Macierewiczem tak od razu, nagle i bezprzykładnie zaczęli kłamać, budować monstrualne, paranoiczne teorie o zamachu na prezydenta RP w Smoleńsku? To się da wyjaśnić mechanizmem wyparcia.
Teoria zamachu na prezydenta RP wynika z mechanizmu wyparcia, czyli zwalenia winy na ONYCH – Putina z Tuskiem i bezpośrednich wykonawców zamachu, którzy musieli czyhać na samolot polskiego prezydenta w Smoleńsku w wozach rozpoznania, w wozach obezwładniania elektronicznego samolotu, w wozach generującymi mgłę oraz w licznych punktami kontrolnymi połączonych z olbrzymią centralą w kremlowskim bunkrze, w którym siedział Putin i przez szyfrowany telefon pytał Tuska – Donald, teraz można? Donald wychrypiał – taaak. Wysokenergetyczny podwójno-potrójny bezgłośny wybuch termobaryczny w układzie parówkowym rozległ się w okolicy Smoleńska, a ludzie FSB z kałachami wypadli z lasu by zgodnie z instrukcją dobijać rannych na wrakowisku.
TJ
@Jagoda
Nienawiść i chamskie obrażanie na forum. A Święta tuż, tuż…
@profesor
Słusznie: przede wszystkim.
@Jacek, NH 18 GRUDNIA 2022 12:21
I co z tego, że święta? Mają być białe, żeby wybielić pisi nierząd? Jak wam grozi katastrofa, to skamlecie teraz o pojednanie?
Nie dość, że kanalie, to w dodatku jeszcze kretyni.
Pozujące na kaczuszki pokoju. Z opłatkiem w pysiu.
@ tejot 18 grudnia 2022 11:30
Wszelkiej maści działacze, głównie politycy (wszystkich opcji niestety…) tak się przyzwyczaili że wszystko da się osiągnąć drogą polecenia, intrygi lub negocjacji, że są przeświadczeni o obowiązywaniu tej zasady również w odniesieniu do praw szeroko pojętej fizyki.
Nawet mając z tą kategorią ludzi na co dzień niezbyt wiele do czynienia, parokrotnie się w mojej praktyce inżynierskiej spotkałem z totalną niemożnością wytłumaczenia delikwentowi że czegoś nie da się zrobić czy osiągnąć: „ale przecież musi się dać jakoś…” brzmiała odpowiedź, a moja odmowa była traktowana jako prowokacja przeciwników, lub zachęta do układania się.
Wszelkie instrukcje, od użytkowania pralki po warunki lądowania, są dla polityka materiałem wyjściowym, który można zbagatelizować, przeinaczyć lub nawet jego treści zaprzeczyć, pod warunkiem bycia na odpowiednio wysokim szczeblu.
Lot z prezydentem na pokładzie nie mógł być żadnym instrukcjom podporządkowany, szczebel zbyt wysoki.
Pisze red. Szostkiewicz Fanatyczny nacjonalista o endeckich sympatiach Niewiadomski zabił Narutowicza, by „zmyć hańbę z Polski”. Tymczasem Instytut Pamięci Narodowej na swoim profilu fejsbukowym ogłasza: Eligiusz Niewiadomski, niezrównoważony psychicznie malarz i krytyk sztuki, nie należał do
żadnej partii politycznej, nie wykazywał też specjalnych sympatii w kierunku prawicy. Wpis został już, po fali oburzenia, edytowany i w znacznej części skasowany. Administrator profilu w komentarzu pod wpisem wyjaśnił, że w poście został użyty niefortunny skrót myślowy, który już został usunięty.
Można zażartować, że ostry atak sklerozy dotknął instytucję z „pamięcią” w nazwie. Ale smutnie pokazuje to, po co PiSowi są te przeróżne instytuty – do zakłamywania historii, wybielania nacjonalizmu, pompowania kasy neonaziołkom i finansowania swoich czynowników. I na tym blogu mamy niskiej rangi funkcyjną jednego z pisowskich „instytutów”, która często-gęsto (ale bez zażenowania) posługuje się „niefortunnymi skrótami myślowymi”.
Jacek, NH
18 GRUDNIA 2022
12:21
… jakie święta … jeszcze niejeden cyniczny pisdzielec oberwie z tego forum stosownie do zasług… każde przestępstwo, każda zbrodnia tych dewotów na pokaz zostanie zdemaskowana, każdy winny zostanie napiętnowany i przykładnie ukarany.
Na marginesie
18 GRUDNIA 2022
14:24
Nie dość, że kanalie, to w dodatku jeszcze kretyni.
Pozujące na kaczuszki pokoju. Z opłatkiem w pysiu.
Raczej w dziobie, którym uszczypną przy najbliższej okazji.
W czasach, gdy przedmiotem moich badań historycznych byly dzieje szkolnictwa warszawskiego pod zaborem rosyjskim, spotkałam się z bardzo interesujacymi artykułami artysty malarza Eligiusza Niewiadomskiego w czasopismie pedagogicznym „Nauczanie w Domu i w Szkole”. Niewiadomski był wykładowca rysunków Warszawskiego Instytutu Politechnicznego, a także w szkole Edwarda Ronthalera w Warszawie . Wykładał tez na pensjach żeńskich (m.in. Szkole im. Cecylii Plater-Zyberkówny) w Warszawie oraz w Szkole Hipolita Rotwanda i Stanisława Wawelberga. Od 1 marca 1918 był kierownikiem wydziału malarstwa i rzeźby w Ministerstwie Kultury i Sztuki w rządzie Rady Regencyjnej, a następnie kierownikiem Wydziału II malarstwa, rzeźby i sztuk zdobniczych w Ministerstwie Sztuki i Kultury w 1919]. W 1920 usilował wstąpić do Wojska Polskiego, ale został odrzucony z powodu wieku (miał wówczas 51 lat). Z polecenia gen. Kazimierza Sosnkowskiego został przyjęty do pracy kontrwywiadowczej w Oddziale II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Został przeniesiony do 5 pułku piechoty Legionów, gdzie, jako szeregowiec, wraz z synem Stefanem, walczył na froncie. Tak wiec raczej brak sladów jego zwiazków z endecją, a wprost przeciwnie – był zwiazany z piłsudczykowska „Dwójka”. Nie był też niezrównoważony psychicznie, o czym swiadcza jego przemyslane, bardzo dobre artykuły. Jego desperacki krok brał sie z bardzo popularnego wówczas przekonania, ze o Polsce powinni decydowac Polacy (czyli nie ci, co sie do polskosci przyznaja, ale ci „krew z krwi”). Oburzano sie juz wówczas na zamordowanie pierwszego wybranego demokratycznie prezydenta, oburzamy sie i dziś, niemniej przestrzegam przed oburzeniem wynikajacym z prezentyzmu. Inaczej wówczas patrzono na sprawy kraju, a społeczeństwo po przezyciach wojennych było powszechnie „zarazone smiercia”, jakby rzekł Jerzy Andrzejewski.
„Ja, Michał Dworczyk niniejszym przepraszam Pana, autora książki „Macierewicz i jego tajemnice” za naruszenie Pana dóbr osobistych w postaci godności oraz dobrego imienia poprzez rozpowszechnianie informacji jakoby wspomniana książka zawierała same kłamstwa i pomówienia.
Niniejsze oświadczenie składam na skutek przegranego procesu sądowego.
M. Dworczyk”
[pisownia oryginalna przeprosin Dworczyka dla red. Tomasza Piątka za naruszenie godności i dobrego imienia]
BTW
Tomasz Piątek pracuje nad drugą częścią… „Kaczyński i jego pajęczyna. Tkanie sieci 1949-1995”.
Książka Tomasza Piątka pod tytułem Kaczyński i jego pajęczyna „to prawdziwe śledztwo dotyczące mężczyzny, który od lat stoi na czele rządu w Polsce. Stanowi próbę odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. Anatolij Wasin – kim był? Skąd Jarosław Kaczyński bierze swoje pomysły? Jak wyglądała jego wizyta w Kijowie? Kto znalazł się w spółce Srebrna? Kto był odpowiedzialny za dawanie pieniędzy zapakowanych w torebki po cukrze ludziom Jarosława Kaczyńskiego? Co wspólnego z prezesem PiS-u ma Bogusław Bagsik? Skąd wziął się Glapiński? A kapitan Marian Śpitalniak? Co mieli wspólnego ze zbrodniami politycznymi opiekunowie Jarosława Kaczyńskiego? Kaczyński i jego pajęczyna to wyjątkowa publikacja, która pozwala lepiej poznać tytułowego bohatera”. (z opisu Wydawnictwa)
„(…) Polska przez ćwierć wieku rozwijała się w imponującym tempie. Obecnie przestaje być atrakcyjnym państwem dla inwestorów, i to w szybkim tempie. Nie tylko ze względu na niestabilność finansową. Również ze względu na brak niezawisłej prokuratury i postępujące ograniczanie niezawisłości sądów. Przedsiębiorcy boją się inwestować w kraju, w którym rząd może ich okraść bezkarnie, gdyż kontroluje wymiar sprawiedliwości.
Kto odpowiada za tę katastrofę? Przede wszystkim Jarosław Kaczyński, lider obozu rządzącego. Skąd się wziął? Co nim kieruje? Kto mu służy? Komu i czemu służy on sam?
Na następnych stronach szukamy odpowiedzi na te pytania. Szukamy i znajdujemy”. (Od Autora)
„(…) Czy inwigilacja stanowi główne źródło sukcesów „wielkiego stratega”?
Bardzo w nich pomaga, ale nie jest najważniejszym czynnikiem. Najważniejsze jest co innego. Otóż niemal wszystkie skuteczne posunięcia Kaczyńskiego to naśladownictwo działań Kremla. Podobnie jak niemal wszystko, co czyni Kaczyński, jest korzystne dla Moskwy. Trudno więc nie dojść do wniosku, że rosyjski dyktator Władimir Putin to punkt odniesienia i wzorzec dla Jarosława Kaczyńskiego. Wzorzec, bez którego Kaczyński nie wiedziałby, co robić. A liczne dowody świadczą, że Kreml dostarcza Kaczyńskiemu nie tylko inspiracji, lecz także bardziej wymiernej pomocy(…)” TP.
Kalina lubi jezyk dmowski, mowe narodowa….
Kalina postrzega historie inaczej. Interpretacyjnie, zawsze jednak narodowe.
@saldo mortale
Zgadza sie, bardzo lubie czytac Dmowskiego, pisal swietnie. Daleko mu do niego i mnie, i innym blogowiczom
Almanzor78
18 GRUDNIA 2022
14:44
Wpis Instytutu Pamięci Narodowej o czczonym do dzisiaj w kołach neofaszystowskich Niewiadomskim za to, że dokonał słusznego patriotycznego czynu (zamordował prezydenta RP), pokazuje jacy ludzie chcą kształtować świadomość narodową Polaków oraz wskazuje na to jacy są ludzie, którzy ich umieścili w IPN.
Graniczna daleka prawica na co dzień próbująca bełtać błękit w głowie obywatelom wyjaśnieniami – no co, my tylko propagujemy, pokazujemy czym jest prawdziwy patriotyzm, my to nie żadna skrajna prawica, my są prawdziwi Polacy.
TJ
Kalina
18 GRUDNIA 2022
15:58
Niesamowity komentarz o Niewiadomskim-patriocie. Aż się nie chce wierzyć.
TJ
Niewiadomski był solidnie pieprzniętym zabójcą.
Dzisiaj podobnych też się hoduje na monstrualnej państwowej propagandzie…
Jedną z nich był już prezydent Gdańska…
O Niewiadomskim tak pisał Cat-Mackiewicz w tamtych czasach:
„W Polsce bardzo cenią poświęcenie. (…) Dotychczas bojowców, którzy ginęli na Cytadeli, miała tylko lewica, teraz prawica zyskała swego przedstawiciela terroru”.
„(…) Jak stwierdzał Rudnicki [prokurator], sam fakt zabójstwa nie był tak dotkliwy – wszak polityczne mordy zdarzają się w każdym kraju – jak świadomość tego, że „bardzo szerokie koła społeczeństwa widziały w Niewiadomskim bohatera, a jego zasłużoną karę uważały za męczeństwo. A tymczasem był to fanatyk o płytkim, ciasnym umyśle, niezdolny do krytycznego zgłębienia zjawisk życia, do syntetycznego poglądu”. Społeczeństwo polskie, co zauważali wszyscy ówcześni, jak i wszyscy aktualnie zajmujący się Drugą Rzecząpospolitą, było bardzo podzielone. Nastrój ulicy, obecność bojówek, bierność władz, agresywna retoryka prasy – wszystko to złożyło się na szereg potworności: poturbowanie manifestantów, śmierć robotnika Kałuszyńskiego na Placu Trzech Krzyży w dniu zaprzysiężenia Narutowicza na prezydenta, w końcu jego śmierć i egzekucja jego zabójcy.
(…)
Warto zwrócić uwagę, że szczęśliwie tylko Niewiadomski, człowiek powszechnie uważany za niezrównoważonego psychicznie, dał się ponieść skrajnej emocji. Nie zamordował Gabriela Narutowicza żaden z autorów anonimów z pogróżkami, żaden prominentny działacz prawicy, wynajęty skrytobójca (Rudnicki [prokurator] wprost pisał, że wykluczył udział osób trzecich), ale sfrustrowany malarz, który chciał przejść do historii. Sam wyjaśniał sądowi: „tak jak ja czują tysiące, tylko nie każdy zrobił to, co się stało moim udziałem”. Napięcie społeczne udzieliło się najsłabszej jednostce. Strach pomyśleć, czy wybór kogokolwiek innego na pierwszego prezydenta zapobiec mógłby podobnej eskalacji wrogości i pojawieniu się podobnego frustrata po drugiej stronie politycznej barykady.(GSz)
https://wiez.pl/2018/12/17/zeligiusz-niewiadomski-przed-sadem/
@Na marginesie
I co z tego, że święta?
@storczyk
… jakie święta …
Co z Was za ludzie, ze nie wiecie?
Drogi Santo &Saldo Mortale..
pani Kalina ma po prostu potrzebę większego wymiaru .. jak ruki tor. Musi trochę szerzej. Chociaż o ten mały kawałek.
W tym konkretnym przypadku napisała obszerną laudację
panu Eligiuszowi N..Mordercy prezydenta.
No wielcy ludzie o wielkich zasługach ..tak mają.
Duuuuże horyzonty.. Niestety jest ich coraz mniej…i potrzebne nomen omen muzeum.
@Gospodarz
>>konfliktu rozdzierającego w międzywojniu polską politykę i społeczeństwo, aż do upadku państwa polskiego po 21 latach istnienia<<
…i tak, i nie. II Rzeczpospolita pod nieformalnymi pomajowymi rządami Marszałka (ze swego własnego nadania) w gruncie rzeczy stopniowo staczała się ku endeckim 'ideałom'. Po śmierci Piłsudskiego ten proces wydatnie przyspieszył. Niegdysiejsi socjaliści lub po prostu politycznie bezideowi niepodległościowcy stali się endekami 'in all but name'. Eligiusz wygrał.
Zaś z detali, które różnią zabójstwo Narutowicza i zgon Lecha Kaczyńskiego warto podkreślić los tych, którzy ich uśmiercili. Niewiadomski został rozstrzelany (wtedy jeszcze niestety w Polsce nie wieszano). Oficer lotnictwa który de facto Prezydenta Kaczynskiego zgładził – otrzymał awans na majora.
@volter
To nie laudacja. Ani potepienie. To proba obiektywnego przedstawienia czlowieka, ktorego osobowosc zostala ukształtowana w XIX wieku, a zginal rozstrzelany 100 lat temu. Rownie dobrze mozemy oburzac sie na zgilotynowanie Ludwika XVI i sciecie Karola I Stuarta. Nie akceptujemy przeciez zabojstw, prawda?
@tejot 20:15 & 20:20
Niewiadomski na procesie perorował wciąż o swojej nienawiści do Piłsudskiego. Przed rozstrzelaniem powiedział Umieram szczęśliwy, że przestanę patrzeć na to co z Polską zrobił Piłsudski. Umieram za Polskę, którą gubi Piłsudski. Ale to zupełnie nie przeszkadza pani K. robić z niego piłsudczyka („związany z piłsudczykowską Dwójką”), po to tylko żeby próbować niemożliwego, czyli wybielać endecję i wygłaszać laudację różnym obleśnym typom. Miłość, zwłaszcza w późnej jesieni życia jest uczuciem irracjonalnym, więc staram się nie oceniać. No ale jednak trzeba sprostować ten najgorszy bełkot.
@Kalina
Prezentyzm? nie, to uprawnione potępienie mordu politycznego ku przestrodze, bo nigdy jej za dużo. Jestem zaskoczony pani wpisem, bo odbieram go jako rozmycie odpowiedzialności obozu nacjonalistów pod przewodem endecji za tę zbrodnię, która zapowiadała dalsze nieszczęścia, aż po czas dzisiejszy, kiedy współcześni faszyści demonstrują publicznie podobną nienawiść, jak ta, która doprowadziła do zamordowania Narutowicza. Zignorowała pani, co napisałem – w ślad za monografią prof. Garlickiego o Piłsudskim, że EN chciał pierwotnie zamordować naczelnika państwa. Sugestię, ż bliżej mu było do piłsudczyków, niż do endeków, uznaję więc za manipulację. Na sprawy kraju w każdej epoce patrzy się różnie, tu jednak nie chodzi o metodę uprawiania dziejopisarstwa. Tu chodzi o obecne igranie z ogniem wojny domowej pod pozorem patriotycznym. Oto przykład nienacjonalistycznej interpretacji tych zdarzeń i zagrożeń: https://oko.press/historyk-narodowa-demokracja-odpowiadala-za-smierc-narutowicza-byla-tez-najpopularniejsza-partia-ii-rp
Kalinowi ludzie lubia kolor brunatny, ciemny, narodowy…
@Red. Szostkiewicz
Doskonale rozumiem panska motywacje. Nasz kraj jest na zakrecie, za ktorym mrok i wszystko moze sie wydarzyc. Bakiewicze grasuja, ja – okazjonalne medium – czuje, ze szajka latwo sie nie podda. Ale dzieje sie nie powtarzaja, jesli nawet wydaja nam sie podobne. A juz obieranie sobie stracha, na ktorego moglibysmy zrzucic wszelkie zlo i winy, jest ponizej chyba naszych mozliwosci. Propaganda endecka byla wowczas paskudna, bracia Hallerowie wzieli w niej udzial, zabojstwo jest zabojstwem i nic go nie usprawiedliwia, niemniej nie endecja kierowala zamachem, a Niewiadomski nie byl endekiem. I tylko o te odrobine uczciwosci mi chodzi
Dlaczego Kalina za wszelka cene pragnie „zaistniec“, chociaz na piec minut, w blogosferze? Pycha czy potrzeba samodowartosciowania sie? Dwa w jednym. Szkoda slow.
Od pierwszego wpisu niosla za soba narodowy zapach.
Czy warto zajmowac sie wpisami Kaliny? Nie, nie warto. Nalezy je jednak obnazac, odkrywac brunatny kolor.
Wlasnie ogladam reportaz o Zbigniewie Herbercie, w swoim czasie moim idolu, mimo ze mam raczej drewniane ucho wobec poezji. I znow slysze: trzeba mowic prawde, a przynajmniej nie uczestniczyc w klamstwie. I ta kwestia smaku…
@Red. Szostkiewicz
Bardzo cenię Grzegorza Krzywca i jego publikacje. Ten wywiad jest też bardzo dobra i krotka charakterystyką Narodowej Demokracji. Krzywiec spokojnie i bez emocji stopował idiotyczne czasem pytania i sugestie przeprowadzajacego wywiad:)))
@Jacek, NH 18 GRUDNIA 2022 20:42
Co z Was za ludzie, ze nie wiecie?
Nic podobnego, bo wiemy doskonale.
Taktyka znana od dwóch tysięcy lat: narobić smrodu, a potem PiS-kać o “pojednanie”. To się nazywa szantaż emocjonalny. Patologia, konfesyjna patologia.
Z coraz wieksza przyjemnoscia Was czytam,
Dochodzę do wniosku, że @Kalina, samotna i unieruchomiona w domu, jak sama o tym wielokrotnie pisała, bawi się z nudów w prowokowanie zarówno Redaktora, jak i bywalców bloga.
Urozmaica w ten sposób swoją monotonię i zyskuje zainteresowanie, którego jest najwyraźniej bardzo złakniona.
Myślę, że się świetnie bawi.
A poglądy komentatorów, jak już o tym pisała, ma w głębokim poważaniu.
Brzydko to trąci pisem.
@Kalina
Zaraz, zaraz, z rozmowy wynika, źe zabójca Narutowicza sympatyzował z obozem endeckim, co pani wcześniej kwestionowała. Więc jak to jest, czy może raczej @Jagoda ma rację, że nie traktuje pani tego forum poważnie?
@kalina
Endecja rozpętała kampanię nienawiści wobec Narutowicza, więc jest współwinna moralnie i politycznie. EN nie był formalnie endekiem, działał jednak z motywów nacjonalistycznych, czyli -wówczas – endeckich. Nie dostał formalnego rozkazu, bo takich rozkazów nie wydaje się na piśmie, resztę pokrywa mrok historii. PiS nie wydał rozkazu mordercy prezydenta Adamowicza, morderca żywił się pisowską kampanią nienawiści do Adamowicza. Wystarczyło.
Jagoda@ czytając liczne wywiady i dokumenty tak to wygląda jak piszesz.
To już jest za nami i nie wróci więcej.
bieżącymi dziś lękami się napędza
głupie serce…
Jedni biją brawa inni cicho kwilą
Ale w głowie wciąż obawa chwieje się
Państwowa nawa…bo nietrzeźwy pilot!!
od kropidła wilgoci deszcz i z sukcesów
wszędzie od dechy.
Skrzypi coś żoliborski wieszcz a na wieszcza
krzyczą kobiety..
Na ustawach Sejm łamie mózg bedą biały
łamać opłatek..no i dadzą sobie luz
dadzą sobie kolejną wypłatę…
Ale to już było i napewno wróci..
No bo słomę dalej trza uparcie młócić.
Taka procedura wieczna jest niesteeety
Ziarno ma wciąż ten co trzyma cepy…
pozdr.
@Kanlina
Oczywiście, że nie akceptujemy mordów sądowych, np. Inkwizycyjnych, ani wszelkich innych motywowanych nienawiścią lub ideologią zabójstw osób historycznych i anonimowych, np. Powstańców Spartakusa, w każdej epoce. Moralnie. Bo na tym polega postęp cywilizacyjny na tej planecie, że się nikogo nie zabija tylko dlatego, że nam się nie podobają jego poglądy polityczne czy religijne. Polecam ponowne obejrzenie ,,Śmierci prezydenta” w reżyserii Kawalerowicza: mimo że film powstał w PRL i przeszedł przez cenzurę bo uderzał w wizerunek Polski przedwojennej, to jednak dobrze przedstawił mechanizm zbrodni na Narutowiczu: to była robota nacjonalistów, EN był wykonawcą. Warto przypomnieć, że lubimy się chwalić, iż w dawnej Polsce nie było przypadku królobójstwa – co nie jest ściśle prawdą historyczną – inaczej niż na zachodzie Europy. Tym większym szokiem był czyn EN, odpowiednik królobójstwa.
@Adam Szostkiewicz
19 GRUDNIA 2022
9:20
Naprawde nie trzeba było glosować na endecję i z nia sympatyzować, zeby mieć przekonanie, ze tylko Polacy „krew z krwi i kość z kosci” powinni decydować o sprawach polskich. Niewiadomski nie miał zwiazków z endecja, a wrecz przeciwnie – z pilsudczykami i Legionami. A jego poglady wyartykulowane patologicznie podzielało mnóstwo ludzi. Krzywiec o tym mowi – poglady endeckie były wówczas w społeczeństwie dominujace, jesli nawet na endecje glosowało ok. 30% wyborców. Były to poglady po pierwsze – antysemickie, po drugie – antyukrainskie. Wypadki niedawnych lat, kiedy polscy, amerykańscy i brytyjscy Żydzi działali przeciw polskim interesom, były bardzo zywe. Prym w podsycaniu antysemickich nastrojow wiodła endecja, ale partie ludowe dzielnie jej sekundowały. I socjalisci tez nie byli bez winy. Podobnie nienawiść do Ukrainców, ktorzy puszczali z dymem polskie dwory w Galicji Wschodniej i mordowali ich mieszkańców, tez nie wzieła sie z sufitu. I tu taka sprawa, ze ci ludzie wybieraja prezydenta RP…Jesli nie chcemy po łebkach odfajkowywać zdarzeń z przeszłosci, nie prowokujmy ich przywoływania. Film Kawalerowicza – doskonały. I tez ukazuje zagmatwanie sytuacji spolecznej, której ofiara padł dzielny, porzadny człowiek.
@Jagoda
19 GRUDNIA 2022
9:08
Nie bierz tak wszystkiego dosłownie:))) Rzeczywiscie z powodów zdrowotnych nie bywam juz co drugi dzień na silowni, co nie znaczy, ze dzis – kiedy pandemia nieco schowała kły, ja zaszczepiłam sie cztery razy i jeszcze przeszłam covid zawleczony z Italii – siedze w domu:))) Wrócilam do pracy w bibliotekach i archiwach. Zdradzę, ze jednak zdecydowałam sie na zgłębienie endeckiego antysemityzmu. Okazało sie, ze mam z kim sie porównywać. Wyszły dwie dobre ksiażki na ten temat – Grzegorza Krzywca i Mariana Łagody. Mój artykuł bedzie w internecie oraz w czasopismie „Glaukopis”. A wracajac do bloga – traktuje go bardzo powaznie, to moje jedyne forum gloszenia moich pogladów i upominania sie o prawde historyczna, o której chyba nawet czasem zapomina Radaktor. Bo przeciez kto moze czytac moje artykuły…garstka zainteresowanych
Na poparcie tez Autora bloga, a Kalinie ku uwadze polecam art. w Oko Press zatytułowany ; Historyk: Narodowa Demokracja odpowiadała za śmierć Narutowicza. Prof. Grzegorz Krzywiec z Instytutu Historii PAN, biograf Romana Dmowskiego opowiada o atmosferze w której doszło do tej zbrodni.
PiSowcy pozycjonują się po prawej stronie sceny politycznej. PiSowcy nie są kontynuatorami w ścisłym tego słowa znaczeniu, ani naśladowcami przedwojennej endecji, ale w szerokim sensie są.
PiS, to raczej eklektyzm z naciskiem na tradycje endeckie, z sympatią do przedwojennych i wpółczesnych protofaszystów, z zasłoną ideologiczną w postaci kultu wybitnych postaci oraz bezwzględnego poszanowania wartości narodowo-religijnych rozumianych specyficznie, a najczęściej ezoterycznie, tak jak u ideologów rosyjskiej mocarstwowości prawosławnej opartej na doktrynie Trzeciego Rzymu (w Rosji istnieją też mocarstwowcy komunistyczni).
Bardzo ważnym składnikiem ideowości PiSu jest wiara. Dlaczego Kaczyński tak wartuje przy kościołach, ugania się za Rydzykiem? Kaczyńskiemu nie tyle jest potrzebny Kościół, co przekonanie narodu że wiara jest fundamentem naszej tożsamości i że PiS jej broni i umacnia, a depozytariuszem wiary jest Kościół. Bez wiary bylibyśmy tylko zbiorowiskiem. Któż tego narodu lepiej nie bajeruje dla PiSu, jak ojciec Dyrektor. Nie za darmo, ale to inna sprawa.
Niebagatelną rolę w ideologii PSowskiej odgrywa element tzw. zepsucia Zachodu, upadku, utraty siły wewnętrznej przez cywilizację chrześcijańskia, przestawienia się tej cywilizacji z rozwoju duchowego na rozwój handlu, na rokowania, kuszenie, zniewalanie ludzi konsumpcją, zabawą i porutą. Ideologia Zachodu, to merkantylizm, w sensie wartości to pustka, a z nią utrata ducha, samozagłada.
Krótką wykładnię takich poglądów dał niedawno czołowy ideolog PiSu prof. Krasnodębski mówiąc o tym kto zagraża bardziej Polsce – Wschód czy Zachód. Nie mówiąc już o problemie postawionym ni w pięć ni dziewięć.
TJ
@Saldo mortale
18 GRUDNIA 2022
22:39
Skoro cierpi Pan na daltonizm, radze nie próbowac rozrózniać na slepo kolorów, zwłaszcza brunatnego:)))
Wlasciwie o Kalinie i Kalinowych ludziach powiedziano juz wszystko, a wystarczyloby zacytowac slowa HH.
@Na marginesie
Mimo wszystko, życzę wszystkiego dobrego na Święta Bożego Narodzenia dla Pana i innych, nienawidzących ludzi o prawicowych poglądach w Polsce
@NH
Pięknie, i wzajemnie, ale uściślijmy, że kontrowersje, nieraz ostre i emocjonale, nie wzbudza prawica, w szczególności liberalno-konserwatywna i umiarkowana, tylko skrajna prawica populistyczna i nacjonalistyczna i radykalna, antykapitalistyczna, antyeuropejska i prorosyjska lewica. W tym ostatnim punkcie zresztą skrajna prawica spotyka się ze skrajną lewicą.
@Jan
Tak, sam zlinkowałem tę rozmowę z myślą o @Kalinie, która trwa w odmowie uznania, że zabójca Narutowicza był ulepiony z endeckiej gliny.
@Kalina
To prawda, lecz nie godzi się usprawiedliwiać haniebnego mordu negatywnym nastawieniem angielskiej lewicy do odrodzonej Polski w okresie gdy walczyła z bolszeicką hordą. W historii politycznej dwudziestowiecznej Europy, z przedłużeniem do dziś, wszystko jest zgubnie zagmatwane, ale akurat ocena zbrodni na Narutowiczu musi być jednoznaczna, bezlitosna dla zabójcy i obozu politycznego, którą swoją propagandą do niej doprowadził. Inaczej grozi nam relatywizacja przemocy i nienawiści w polityce.zamachy na zaburzonych osobowościowo tyranów i ludobójców pokroju Hitlera czy Lenina były aktami desperacji, stała za nimi racja polityczna i moralna, Narutowicz nie był tyranem, tylko mężem stanu wybranym przez demokratyczny parlament.
Jacek 14:12
Trochę się zastanawiałem nad interpunkcją i stylem – czy to @Na marginesie jest właśnie tym Panem o prawicowych poglądach, który nienawidzi innych ludzi, czy też odwrotnie. Ale @Na marginesie używa żeńskich końcówek gramatycznych, a Pan znany jest z różnych nie do końca zredagowanych wypowiedzi, więc to chyba odwrotnie.
Zaraz mi się też nasunęła inna wątpliwość, czy to Pan ma być tą „osobą o prawicowych poglądach”, ofiarą nienawiści i niemalże przemocy symbolicznej. Po pierwsze, jeśli Pana wypowiedzi są przedmiotem krytyki, to przecież tylko dlatego, że są nieprzemyślanymi wrzutkami tępej propagandy PiSowskiej, a nie dlatego, że ma Pan jakiekolwiek poglądy. Oprócz antydemokratycznych i populistycznych. Co prawda liberałowie i lewica szanują deklaracje samoświadomości i jednostek i organizacji (bądź sobie kim chcesz być), ale jednak PiS wbrew swojej nazwie („Zjednoczona Prawica”) nie jest prawicą, a i Pana oświadczenie co do prawicowości skomentowałbym krótko: „konia kują, żaba nogę podstawia”.
Tym niemniej odwzajemniam życzenia wszystkiego dobrego z okazji wszelkich powodów jakie nadają się w najbliższym czasie do świętowania.
@Red. Szostkiewicz
Pewnie juz przynudzam, ale niech to bedzie ostatni raz:))) Proponuje lectio, jaka juz wczesniej wypracowala historiografia: wybor Narutowicza przez mniejszosci narodowe, niecieszace sie sympatia i zaufaniem spolecznym spowodowal fale protestow, podsycanych przez propagande endecka. Znalazl sie fanatyk ktory pociagnal za spust
@Red. Szostkiewicz
Jestem zdania, ze niekonczace sie i dosc prostackie resentymenty lewicy wobec endecji robia duza szkode polskiej mysli politycznej. Endecja to nie tylko antysemityzm i zamordowanie prezydenta. To nowoczesna wowczas (czyli XIX/XX w.) koncepcja panstwa i spoleczenstwa. To takze krytyka spoleczenstwa polskiego, ktora i dzis jest aktualna. No i az do lat 30. nie bylo mowy o poklonach w kierunku Kosciola. Polecam prace Barbary Torunczyk na ten temat i „Rozmowe w Cytadeli” Adama Michnika
acek, NH
19 GRUDNIA 2022
14:12
@Na marginesie
Mimo wszystko, życzę wszystkiego dobrego na Święta Bożego Narodzenia dla Pana i innych, nienawidzących ludzi o prawicowych poglądach w Polsce
Mój komentarz
Życzenia ze szczyptą nienawiści, typowe dla „prawdziwych Polaków”.
TJ
@ red Szostkiewicz
Przepraszam bardzo ale gdzie Pan Szanowny widział w Polsce tą „radykalną, antyeuropejską i prorosyjską” lewicę ???
Warto wreszcie odrzuciś stare urazy i fobie z czasów „wojny polsko-jaruzelskiej” i zdać sobie sprawę z tego, że dzisiaj zarówno konserwatywno-liberalna prawica, jak i szeroko pojęta lewica, również ta w Polsce uważana za radykalną i antykapitalistyczną musi volens nolens grać w jednej druzynie przeciwko próbującemu nas wyrwać ze wspólnoty zachodnioeuropejskiej tzw „obozowi patriotycznemu” .
Sam uważam się za człowieka lewicy-socjalistę (z pewnym skrzywieniem anarchistycznym) i możemy się tu w bardzo wielu sprawach różnić (jak np ocena PRL i generała Jaruzelskiego) ale mam nadzieję, że łączy nas zbieżny pogląd na istotę państwa: Podmiotem państwa są obywatele, wszyscy, niezaleznie od pochodzenia, zamożności i poglądów, a administracja powinna służyć ludziom. Państwo ma być dla obywateli a nie obywatele dla państwa.
@MM
W Internecie. Częściowo to sowieckie trolle, np. Sputnik.
Jacku z Nowej Huty..
życzę Tobie zdrowia oraz tego aby miejscowi narodowcy z Nowej Huty pozwolili ci cało wrócić z Pasterki. To się nie zawsze udaje. i często obrywali patriotycznie nastawieni krakowianie. Bokserzy czy piłkarze z Hutnika czy Cracovii i ich zwolennicy…to bardzo czytelny przykład. Jabłonowski może dostać przepustkę z pierdla , Jego furażerka złowrogo ,,brzmi” nie tylko w Kaliszu, Bicie innych to znak..dla takich.
– Lgbt na Madagaskar! Gender na Grenlandię! Syjoniści do Syjamu”.. Ryngraf na maczecie..Krzyż pokutny RM.. jako kastet Rycerze Grunwaldu Ryszard Filipski Bohdan Poręba, ekstrema prawicowa razem z bolszewicką.
– Bąkiewicz ,Olszański Międlar trzej Królowie tylko czekają n ,,cichą noc” heilige nacht.. Jeszcze Rybak.. no i Artur Sz,??? Może być niewesoło
wybor Narutowicza przez mniejszosci narodowe, niecieszace sie sympatia i zaufaniem spolecznym spowodowal fale protestow, podsycanych przez propagande endecka. Znalazl sie fanatyk ktory pociagnal za spust
Ale może po prostu Maurycy Klemens Zamoyski herbu Jelita nie był w stanie uzyskać wystarczającego poparcia Zgromadzenia Narodowego prezentując poglądy i program nieakceptowalny dla demokratycznie wybranych posłów i senatorów reprezentujących mniejszości narodowe? Trochę wstyd mieć stabilnie ponad 40% głosów w pierwszych czterech turach i przegrać w piątej z kandydatem, który zaczynał od 11% w pierwsze turze – ale czy to jest powód żeby od razu strzelać?
[blog] to moje jedyne forum gloszenia moich pogladów i upominania sie o prawde historyczna
Wydaje mi się, że prawdziwy naukowiec powinien mieć neutralny, pozbawiony emocji stosunek do przedmiotu swoich badań. Hagiografia jest dziedziną religii, a nie historii. Poza tym, nie wiem, kto ma korzystać z tej prymitywnej propagandy, którą Pani tutaj uprawia: trup endecji dawno już zbutwiał przebity osinowym kołkiem, żadne egzekwie nie pomogą, zostały jedynie Bąkiewicze i inni pałkarze („późne wnuki pana Romana”), którzy są i tak zbyt głupi żeby cokolwiek zrozumieć oprócz tego, że wszystkiemu winni Żydzi.
Dać fanatycznej endeckiej antysemitce media to wyliże michę do dna.
Żadne kontrargumenty – nawet wobec śmierci prezydenta Narutowicza – zadanej przez zakompleksionego frustrata zdradzonego przez swą impotencję – nie trafią do tej skamieniałej mózgownicy. Będzie mnożyła wątki, wyciągała „asy”, moczyła „w sprawie” autorytety bez związku… (Herbert), kręciła, mendziła, muliła, tak by stracić z pola widzenia istotę podniesionej kwestii – oceny zbrodni Niewiadomskiego… taka gebelsówa dla ubogich.
———————–
Dla zaintersowanych m.in. dmowszczyzną polecam świetny artykuł Mirosława Czecha w „Ale Historii” … próbę odkłamania mitologizacji historii stosunków polsko-rosyjskich (a także – polsko-ukraińskich…) w pierwszych 4. dekadach XX wieku. Kopalnia słabo znanych udokumentowanych faktów i ewidentnych fałszów historiografii tego okresu.
Oto fragmenty:
„(…)
Roman Dmowski. Religia mężnieje w starciu z wrogiem
Antonow-Owsiejenko informował centralę o przypisywaniu sobie przez endecję zasług w stępieniu ostrza „antysowieckiej kampanii”. Mieli podstawy – Roman Dmowski i jego współpracownicy pracowali nad stępieniem ostrza, jakby chodziło o los Polski. W pierwszej połowie kwietnia Dmowski opublikował cykl artykułów, które na początku 1931 r. ukazały się w formie książkowej („Świat powojenny i Polska”). Publikacja nie cieszy się uznaniem ze względu „urojenia i obsesje” przywódcy ND (ocena prof. Romana Wapińskiego, autora biografii Dmowskiego) oraz otwarty antysemityzm.
Stalin był jednak odmiennego zadania i nakazał przedruk artykułów Dmowskiego w „Izwiestiach” (oficjalny dziennik rządu), a następnie ich druk w formie broszury. Wstęp do niej napisał Feliks Kohn – znany działacz socjalistyczny, od 1918 r. bolszewik, a w 1920 r. członek Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski (Polrewkomu), czyli rządu polskiej republiki sowieckiej. Jak na stosunki sowieckie, bardziej niż wylewne rewerencje wobec pana Romana.
Dmowski odsłonił kulisy spisku „międzynarodowego komiwojażera”, który pod wpływem Wielkiego Kryzysu i pod jeszcze większym wrażeniem sowieckiego planu pięcioletniego postanowił uderzyć w uprzemysławiającą się Rosję. „Ten plan spędził mu sen z oczu; zamiast pola do eksploatacji, Rosja gotowa stać się niebezpiecznym współzawodnikiem (…). Komiwojażer powiedział sobie: trzeba z Sowietami skończyć!”. Komiwojażerowi chodziło nie tyle o obalenie Sowietów, co „o ujarzmienie Rosji”.
„Stał się – ironizował Dmowski – cud: komiwojażer, który do tej pory drwił sobie z religji, a przedewszystkiem był wrogiem Kościoła Rzymskiego, naraz uznał autorytet Ojca Świętego, poparł jego protest – sam żyd lub bezwyznaniowiec – zaczął przemawiać w obronie prześladowanego chrześcijaństwa i wołać o pomstę na prześladowcach. Bo sumienie jego, gdy raz zostało poruszone przez „piatiletkę” sowiecką, już nie zasypia”.
A przecież – ciągnął Dmowski – „religja ma to do siebie, że tam, gdzie jest potrzebą duszy ludzkiej, wytępić się nie da. Przeciwnie, w walce z wrogami mężnieje ona i pogłębia się (…).
Jeżeli chodzi o niebezpieczeństwo dla religji, to największe dziś przedstawia Europa zachodnia, w szczególności północno-zachodnia, i Ameryka, słowem świat protestancki. Tam religja szybko wygasa.
Tam tępienie jej także jest planowe, jest robotą zorganizowaną, prowadzoną przedewszystkiem przez masonerję. Tylko posługuje się ona innemi metodami, niż Sowiety – skuteczniejszemi. I to jest bardzo źle, że myśl katolicka tak małą zwraca na tę robotę uwagę”.
Prześladowania religii, w tym Kościołów chrześcijańskich, przez Lenina i Stalina były jednymi z najokrutniejszych w dziejach. Pod koniec lat 30. w ZSRR działała jedna świątynia katolicka (w Moskwie dla dyplomatów), eksterminowano niemal cały episkopat i kler prawosławny, zamknięto synagogi i zbory protestanckie. „Tak hartuje się stal wiary” – przywódca endecji przekonywał tych, którzy wołali, że to zbrodnia i należy przeciwko niej protestować. Dla niego jednak prawdziwym zagrożeniem dla wiary byli ci, którzy o tej zbrodni mówili.
(…)
Badając korzenie państwowego antysemityzmu w ZSRR, warto czytać Dmowskiego. O niebezpieczeństwie antysowieckich knowań „światowego komiwojażera” („żydka, bezwyznaniowca i masona”) alarmował Sowietów już w 1930 r.
(…)
Utrzymać ranę otwartą
Mariusz Wołos zauważył („O Piłsudskim, Dmowskim i zamachu majowym. Dyplomacja sowiecka wobec Polski w okresie kryzysu politycznego 1925-1926″), że w połowie lat 20. endecy byli „partnerami politycznymi” Sowietów. W 1930 r. poszli dalej: endecja spełniła rolę służebną wobec interesów Kremla, uśmierzenia lęku Stalina przed powstaniami chłopskimi i mitycznym zagrożeniem interwencją Zachodu i Polski.
W kwietniu moskiewska centrala oceniła, że artykuły Dmowskiego „zrobiły ogromne wrażenie”. Antonow-Owsiejenko wyliczał, że zainspirował narodowych demokratów również do opublikowania artykułów z żądaniem zawarcia przez II RP układu handlowego z Sowietami jako zachęty dla Piłsudskiego, by odstąpił od agresywnych planów. Latem Dmowski poszedł jeszcze dalej – w artykule „Kwestia ukraińska” (sierpień 1930) – nazwał potencjalne państwo ukraińskie „międzynarodowym domem publicznym”. I przekonywał Polaków: „Właściwie od początku istnienia naszego odbudowanego państwa, nie mieliśmy żadnych dowodów na to, żeby Sowiety na serjo przedsiębrały wyprawę na Polskę w celu jej zniszczenia. Jeżeliśmy widzieli bolszewików pod Warszawą w r. 1920, była to tylko konsekwencja wyprawy kijowskiej, mającej na celu oderwanie Ukrainy od Rosji. Z powyższego rzutu oka na możliwe motywy współdziałania wojennego Sowietów z Niemcami przeciw Polsce, współdziałanie to wydaje się nam na dłuższy czas bardzo wątpliwem”.
Dmowski uchodzi za politycznego „realistę”, lecz jego „realizm” w ocenie działań Sowietów wygląda jak naiwność dziecka zaślepionego miłością do bijących je rodziców. Pakt Ribbentrop-Mołotow był odnowieniem „linii Rapallo” w stosunkach niemiecko-sowieckich (obowiązywała do końca 1933 r.) i polegała na wspólnym działaniu Berlina i Moskwy, by przekreślić rezultaty konferencji pokojowej w Wersalu, której jednym z głównych beneficjentów była II RP.
(…)
W książce „Droga do niewolności” Timothy Snyder postulował, żeby na historię Europy spojrzeć przez pryzmat imperiów, bo to one miały decydujący wpływ na jej historię. Uwzględniając tę perspektywę, należy stwierdzić, że zrodzona pod koniec XIX w. ideologia Narodowej Demokracji była „polską odnogą” rosyjskiego słowianofilstwa i panslawizmu w jego różnych odmianach. Ideologii ekspansji imperium rosyjskiego i zdominowania Europy, a w wersji „dojrzałej” (doktryna państwowa) głęboko antymodernizacyjnej, antywolnościowej, antyzachodniej i antysemickiej.
Endecja ostrze swoich działań kierowała przeciwko Żydom, Ukraińcom, Niemcom i całemu „zdeprawowanemu” Zachodowi. Nigdy przeciwko Rosji – carskiej, białej czy też czerwonej.
Roman Dmowski był polskim nacjonalistą z zasługami dla niepodległości II RP, ale obiektem jego nie mniejszej troski był los Rosji. W 1930 r. zachowywał się tak, jakby nadal się czuł jej politykiem – odpowiedzialnym za los Świętej Rusi (nieważne, że chwilowo była to Rosja bolszewicka) i broniącym jej przed zagrożeniami. Realnymi lub wyimaginowanym, bo strach Stalina był także strachem Dmowskiego.
Polityka polska będzie miała zasadnicze problemy z rozpoznaniem istoty zagrożeń, jakie pojawiły się przed państwem w ostatnich latach, gdy tych faktów nie przyjmie do wiadomości. I w dalszym ciągu będzie ulegać nakazowi uznania zasług dla „Ojców Niepodległości” z 1918 r. oraz objęcia ich działalności domniemaniem słuszności. Wrażenie, że cokolwiek czyni polska prawica, zawsze wychodzi jej zbliżenie z Rosją, nie bierze się bowiem z powietrza. Wynika wprost z lektury pism i zachowań ich przedwojennych mistrzów.
I ostatnia uwaga. Putin nie wymyślił wspierania ruchów skrajnie prawicowych w Europie jako taranu dla rosyjskiego imperializmu. Także w tej sprawie jest naśladowcą Stalina. W historiografii próżno jednak szukać opracowań na ten temat, co czyni ją nieprzydatną dla społeczeństwa, bo nie pozwala trzeźwo analizować rzeczywistości i na tej podstawie wnioskować o teraźniejszości i przyszłości. I ten właśnie aspekt najpełniej ilustruje polsko-ukraińska lekcja z wydarzeń 1930 roku”.
https://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,27735923,pilsudski-i-dmowski-wspolnie-pacyfikowali-ukraincow.html?
@Roman
Prosze sie leczyc ze swoich lewackich kompleksow. A przedtem przestac czytac zbyt trudne teksty publicystyczne, bo moze sie skonczyc udarem
Roman
19 GRUDNIA 2022
18:51
Mój komentarz
Czyż niedawne oświadczenie czołowego teoretyka ideologa PiSu prof. Krasnodębskiego o większym zagrożeniu dla Polski z Zachodu niż ze Wschodu nie ma odorku odgrzewanej dmowszczyzny?
TJ
Kalina
19 GRUDNIA 2022
23:40
… potwierdzasz swoje prymitywne szaleństwo… żaden psychiatra tu nie pomoże … to genetyczna pisdna mendoza bezradnej mierzwicy.
@tejot
19 GRUDNIA 2022
23:41
Zwykle pańskie komentarze sa rozsadne, wiec i dziwić moze fakt, ze po latach odkłamywania polityki endeckiej i osobiscie Dmowskiego wciąż Pan pisze sanacyjno-PRL-owskie bzdety. Roman Dmowski był na wskros europejczykiem i to o orientacji na Wielka Brytanię. Rosją gardził. Żeby sie o tym przekonać, nie nalezy czytać „Ale Historia” w GW, ale choć raz przeczytać „Mysli nowoczesnego Polaka” i „Niemcy, Rosja a kwestia polska”.
Co do Dmowskiego.
Nie jestem ekspertem od jego mysli sprzed 100(!) lat. Dla mnie to historia (stara).
Ale jezeli dzisiaj, ktos chce jeszcze jego polityke realizowac, albo sie jego nazwiskiem „dekowac”, to uwazam, ze nalezy z tym politycznie walczyc. Bo powtorka z historii NIE jest droga do przyszlosci.
Kalina
20 GRUDNIA 2022
10:13
@tejot
19 GRUDNIA 2022
23:41
Mój komentarz
Nie tylko choć raz przeczytałem „Myśli nowoczesnego Polaka”, lecz dwa razy i z każdym razem miałem to samo wrażenie – to nie jest książka o polityce, ani o historii narodu ani konkretnych założeniach dla niepodległego państwa. To zbiór refleksji geopolityczno-moralistycznych podanych w 19-wiecznym stylu, analiza „sprawy narodowej” pełna eufemizmów dziś nie bardzo kojarzonych, odniesień i standardowych schematycznych ocen przystrojonych w demonstracyjną szczerość.
Dwukrotnie zrozumiałem tę książkę jako opis zdolności narodu do istnienia, funkcjonowania i ekspansji szczególnie dobitnie i zazdraszczająco podany na przykładach Anglii, Niemiec, Prus, Francji, itd.
Ta książka, to relikt, kazanie, nawoływanie do trzeźwości w patrzeniu na świat, trzeźwości, która daje w swoim opisie autor. Książka o minionej, utraconej na ponad wiek przez naród wielkości z winy upadku moralności i wiary w siebie, szerzenia kłamstw, itd. zachęcająca do czynu w tej sprawie opartego o reguły i zasady wypływające z dobra narodu i jego siły opartej na patriotyzmie, moralności i przekonaniu, ze należy być konsekwentnym.
Naród u Dmowskiego nie tworzy społeczeństwa, bo naród jest tym czymś od zarania, który wytwarza wartości tradycje lub wielkość, ponosi klęskę i znika. Naród jako wartość, jako twór mistyczny.
Ograniczenie opisu państwa do opisu narodu jako „organicznej wspólnoty” (do dziś nie wiem, czym jest ta organiczna wspólnota) jest dość tępym założeniem analitycznym, hasłem politycznym i pisarskim z właściwościami bez właściwości.
Szczególnie uderzyła mnie jedna fraz „Myśli nowoczesnego Polaka”:
‚Tymczasem postęp społeczeństwa polega na ciągłych wysiłkach i osiąganych przez nie zmianach, a postęp ludzkości tworzy się przez ciągłe współubieganie się między narodami, przez ciągłą walkę, w której tylko broń się doskonali. Walka jest podstawą życia, jak mówili starożytni. Narody, które przestają walczyć, wyrodnieją moralnie i rozkładają się.
Ta fraza, to wytyczna Dmowskiego dla narodu polskiego – narody muszą ze sobą walczyć. Tak jest racja stanu każdego narodu.
Przedtem Dmowski daje w swojej książce bardzo budujący przykład wykorzystania tej reguły przez Anglików południowej części Afryki, gdzie za jednym zamachem podbili oni cztery krainy. Dmowski podziwia Anglików za to oraz twierdzi, że taka działalność pozwoliła im rozbudować i kultywować na świecie swoje wpływy, w tym kulturowe, co ma świadczyć o wielkości narodu.
Dmowski nigdzie w swojej książce nie porusza tematu państwa prawnego. Pisze o interesie narodu, o kształtowaniu się siły narodu, o moralno-politycznym nacisku wywieranym w narodzie na niedopełniających swoich obowiązków obywatelskich członków narodu. O prawie, systemie prawny-ustrojowym państwa nie wspomina.
Oto jedna z mysli Dmowskiego o pansytwie narodowym
„, nie można dawać prawa obywatelstwa w życiu publicznym tym, którzy wrogo się odnoszą do samej idei rządu w narodzie i narodowej karności, którzy świadomie pracują nad rozbiciem narodu na wewnątrz, by go zrobić na zewnątrz bezwładnym. Do jedności nigdy się nie dochodzi godzeniem dążeń najsprzeczniejszych, łączeniem ognia z wodą, ale zszeregowaniem tych, którzy mocno przy danej idei stoją i zmuszeniem do posłuszeństwa tych, którzy jej dobrowolnie uznać nie chcą. Naród dopiero wtedy jest panem swoich losów, gdy nie tylko ma wielu dobrych synów, ale gdy posiada dostateczną siłę, by złych utrzymać w karbach.”
Coś mi ta myl nowoczesnego Polska przypomina – ein Volk, wykluczyć tych , którzy na to zasługują, a resztę trzymać w karbach.
Jedna z myśli Dmowskiego o Żydach.
”Znacznie głębsze rozbicie inteligencji polskiej wynikło z tłumnego wtargnięcia w jej szeregi Żydów. Przeprowadzona w przeddzień powstania reforma Wielopolskiego zniosła prawne przegrody między nimi a społeczeństwem polskim. Rzucili się wtedy do szkół średnich i uniwersytetów. Wytworzyli liczną inteligencję, biorącą udział w życiu polskim, wnoszącą w nie swoje tendencje, narzucającą mu swe upodobania i swe nienawiści, a w wypadkach nawet, w których usiłowali być jak najwięcej Polakami, nie mogącą się pozbyć swej odrębnej psychiki, swych instynktów. Ta inteligencja, w miarę, jak liczba jej rosła, stawała się coraz słabiej polska, a coraz mocniej żydowską. Wiele idei i wiele dążeń w tym kraju miałoby inne losy, gdyby nie rola Żydów i ich wpływ na umysłowość polską.”
Myśl Dmowskiego o traktacie Wersalskim
„ten sam traktat, który dał Polsce stanowisko wśród niepodległych narodów europejskich i uznał jej zachodnie granice, dające jej pozycję wielkiego państwa, był w swoich podstawach wyrazem zwycięstwa ideologii amerykańsko-masońskiej oraz interesów międzynarodowego żydostwa. Zwyciężyły te żywioły, których cele nie pozwalały dopuścić do zorganizowania Polski na zdrowych, silnych podstawach.”
Myśl Dmowskiego o Żydach w dobie Kryzysu cywilizacji Europejskiej
„Jest tylko jedna część ludności naszego kraju, dla którego przemiana ta niesie nieodwołalną klęskę. Są to Żydzi, którzy przez samo swe istnienie w Polsce, zwłaszcza w tak olbrzymiej liczbie wytwarzają najcięższe dla niej zagadnienie. Ten najbardziej skomercjalizowany od niepamiętnych czasów żywioł, który w potężnej mierze się przyczynił do skomercjalizowania Europy, na skutek obecnego przewrotu traci grunt pod nogami. Dziś jeszcze, w tym chaosie, który zapanował w stosunkach handlowych, i w którym obniżył się niesłychanie poziom etyki handlowej, robi on spore zdobycze, opanowuje nowe placówki nie tylko u nas, ale i na Zachodzie. W miarę wszakże, jak poszczególne kraje będą się wydobywały z tego chaosu i nowe warunki bytu będą się uwydatniały, zacznie się szybko zbliżać koniec ich kariery. Będzie to koniec kariery nie tylko handlowej, ale i politycznej. Coraz mniej będzie ludzi, trzymanych przez nich w kieszeni, a tym samym coraz mniej zamykających oczy na niebezpieczeństwo żydowskie dla narodów.”
Dmowski bardzo mgliście pisze o ustroju na przykładzie wyobrażonego przez siebre państwa jako rządzonego, trzymanego w równowadze przez dwie partie – narodową i liberalną.
Nic o państwie prawa.
O socjalistach Dmowski pisze, ze dla narodu nie są pożyteczni, bowiem nie głoszą idei narodowej i są zdominowani przez Żydów.
Tutaj muszę wyszczególnić dwie sprawy dotyczące języka Jarosława Ka. Pierwszymi terminami, które użył w kampanii wyborczej Kaczyński były – imposybilizm i lewactwo. Są to pojęcia zaczerpnięte z Dmowskiego.
Imposybilizm, to antonim do sprawczości, efektywnego działania w interesie narodowym, czyli tego, co uważał za najbardziej niezbędne dla narodu Dmowski. Niechęć do działań narodowych wg Dmowskiego była powszechna wśród polskiej inteligencji, co podchwycił Kaczyński nazywając swoich konkurentów politycznych pogardliwie – wykształciuchami.
Lewactwo zaś, to eufemizm oznaczający wrogie ugrupowanie zwykle przesiąknięte ideologią zaczerpnięta z kultury i ducha żydowskości.
Dokładnie takie rozumowanie znam z pierwszej ręki, z rodziny, której relacje z przedwojennej działalności, wieców, propagandy endeckiej, demonstracji (w tym dwóch demolek pałkarskich takich jak w filmie „Zezowate szczęście”, zdążyłem poznać.
TJ
@tejot
Zestawia Pan publicystyke Dmowskiego z dwu diametralnie roznych okresow jego dzialalnosci: z przelomu XIX i XX w. („Mysli…”) i z czasow II RP. W oczywisty sposob nie postulowal on panstwa prawa, skoro zyczyl wrecz sobie duszenia opozycji sila:))) Byly to czasy, ktore sprzyjaly silowemu zalatwianiu spraw, zeby wspomniec tylko dojscie do wladzy Mussoliniego, Pilsudskiego i Hitlera. Owczesne demokracje parlamentarne przezywaly kryzys. Skoro juz jestesmy przy silowym zalatwianiu spraw – po zabojstwie Narutowicza powstal projekt urzadzenia politykom endeckim „Nocy sw. Bartlomieja”, na co mial wkroczyc Pilsudski, zrobic porzadek i przejac wladze. Zdecydowana postawa Daszynskiego, ktory zapowiedzial wyrzucenie z PPS kazdego, kto wzialby udzial w linczu, uniemozliwila wowczas zamach stanu Komendanta. Przyczynilo sie tez do tego szybkie powolanie rzadu Sikorskiego. Zadnemu z panow Pilsudski tego nie zapomnial:)))
@tejot, @mfizyk, @Roman
Dla współczesnego Polaka „endecja” należy do tego samego repozytorium leksykalnego co hoplita, galeon, trójpolówka i paleozoik. Zabiegi wskrzeszania tego truchła, czy to metodą doktora Frankensteina, czy też za pomocą modłów w kruchcie są na szczęście skazane na niepowodzenie. To jest po prostu mniej lub bardziej wstydliwy fragment historii polskiej myśli politycznej z przełomu XIX i XX wieku. Moim zdaniem bardzo brzydko się zestarzał, ale niech się historycy (ale tacy prawdziwi, a nie sfanatyzowani kibole jak tutejsza emerytka) spierają o to ad libitum. Tyle, że to nie ma (bo i nie powinno mieć) żadnego przełożenia na współczesną Polskę. Która ma dziś trochę inne problemy niż spór dwóch trumien.
@mfizyk
Czy widzi Pan kogos, kto chcialby reaktywowac mysl endecka?:))) Ja nikogo takiego nie widze, zas osobiscie wolalabym, aby polskie spoleczenstwo wykazywalo lepsza znajomosc historii. Bo na naszym blogu spotykam wylacznie ketmanow zaczadzonych historiografia PRLowska. Wstyd, nawet podeszly wiek tego nie usprawiedliwia:)))
Kalina
21 GRUDNIA 2022
11:26
Bo na naszym blogu spotykam wylacznie ketmanow zaczadzonych historiografia PRLowska.
Nie, dominuje tu i tam zaczadzona histerycznie Romanem D. endeczka – zakamuflowana zamordystka w kacapskim stylu o zwichniętej osobowości autorytarnej.
I byłaby to brzęcząca mucha, gdyba nie ta bezczelność i psychiczny defekt muzealnicy aspirujacej do jedynej w swoim rodzaju hermeneutyczki przebrzmiałych idei i mającej się za coś lepszego od gawiedzi, i ślepej jak jej koledzy Glina, Antek, kurdupel… gloryfikują Romana D. razem z obszczymurem Bąkiem i mają się za jedynych kontynuatorów jego zwulgaryzowanej myśli i idei… W pispolsce wdrażana jest z uporem fanatycznych maniaków, pedagogika wyjątkowości i wielkości PL która służy budowaniu nacjonalistycznej trójcy świętej: Roman D. – Lech K. – Jaro K.
I tak trwa agenturalne budowanie Wielkiej Polski – od morza do morza – z granatnikiem w odbycie.
Anything goes if it works…