Mundurowi przy stajence
Powiesili wielki baner świąteczny za pomnikiem Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Ale to nie będą święta takie jak zwykle. Na banerze dwoje w zielonych panterkach trzyma wartę przy żłóbku betlejemskim. Nie patrzą w stronę kołyski, ale przed siebie, jakby wypatrywali nadciągającego wroga. Kto nim może być? Może rosyjscy sołdaci, bo chyba nie migranci zakleszczeni na naszej granicy.
Byłoby pięknie, godnie i sprawiedliwie, gdyby w stajence na banerze to ich pilnowali polscy mundurowi. Ale nie, w stajence widzimy rodzinę z tradycyjnych polskich kartek świątecznych, bliżej nieokreślonej narodowości, raczej nieżydowskiej. A już na pewno nie arabskiej, choć wśród migrantów mogą być bliskowschodni i afrykańscy chrześcijanie uciekający przed prześladowaniem.
A jeśli nie chrześcijanie, to też mają takie samo prawo jak my i inni ludzie, by ich traktować po ludzku. Nawet jeśli łamią reżim stanu wyjątkowego i nie wyglądają jak rodziny w naszych telewizyjnych reklamach świątecznych.
Mój redakcyjny kolega Piotr Pytlakowski pisze na FB, żeby mu nie składać życzeń świątecznych i noworocznych: „Nie przyjmę i nie odpowiem, dopóki na granicy będą umierać ludzie. LUDZIE!!! Nie czas na świętowanie. Czas na wielki wstyd narodowy. Halo, czy wstyd mnie słyszy?”.
Obawiam się, że nie słyszy poza społecznymi enklawami empatii. W tych enklawach to będzie dla wielu czas refleksji, czy w ogóle można siadać do wigilijnego stołu, pomijając to, co się dzieje na granicy. A także to, co dzieje się z pandemią, która też zbiera dziś śmiertelne żniwo wskutek polityki obecnej władzy.
A przecież może być tak, że w dłuższej perspektywie to właśnie ta hańba graniczna i katastrofa pandemiczna okażą się kiedyś – gdy będzie możliwe ich wszechstronne, niezależne zbadanie i przedstawienie opinii publicznej (dziś prawnie zablokowane, więc to zagranicznym dziennikarzom ze „Spiegla” udało się zidentyfikować 12 osób zmarłych na granicy) – jednym z najważniejszych rozdziałów historii rządów Kaczyńskiego.
Pełna prawda o granicy pokaże, kim jesteśmy w realu, a nie na marszach, fetach i wiecach wyborczych. Kim są pod względem etycznej wiarygodności rządzący dziś naszym państwem politycy i funkcjonariusze, kim są biskupi i kaznodzieje pouczający nas o złu i dobru, miłości bliźniego i wzajemnym noszeniu życiowych ciężarów. Tylko że gdy przyjdzie moment „sprawdzam”, zamieniają się w papugi trajkoczące o wszystkim, tylko nie o tym, co jest sednem. A sednem etycznym jest zdolność do zobaczenia w Innym bliźniego w potrzebie, a nie obcego „nachodźcy”.
Myśmy przed 1989 r. granic gromadnie nie przekraczali w poszukiwaniu lepszego życia, bo nie było to możliwe w Europie rozdartej murem berlińskim i drutem kolczastym na całej granicy niemiecko-niemieckiej. A po upadku muru i komunizmu nie było już potrzebne. Dzisiejsi migranci i uchodźcy chcą do Europy demokratycznej, a nie do Rosji czy Chin. Tam by spotkał ich los nie do pozazdroszczenia, więc ruszają ku Unii Europejskiej. Nie żeby ją podbijać, islamizować, tylko w nadziei, że Unia nie kłamie, gdy głosi, że ludzie mają prawo do godnego życia w wolności i bezpieczeństwie. Także ci, którzy przychodzą spoza Europy, z innych kultur i religii. Myśmy też przychodzili z innego, komunistycznego świata do demokratycznego i wzbudzali w nim mieszane uczucia, choć mieliśmy jasną cerę i przybywaliśmy z Europy, Ale nikt nas nie wypychał z powrotem do socjalistycznej ojczyzny, w której nie widzieliśmy dla siebie przyszłości.
Zresztą Europa nigdy nie była monolitem, tylko tyglem kulturowym od Skandynawii i Rusi po Śródziemnomorze. Tego nie dowiedzą się uczniowie na zajęciach z „historii i teraźniejszości” wprowadzanych przez ministra Czarnka. Ale zostawmy historię; kto ją zna, ten się nie da nabrać na jej zunifikowany obraz służący ideologiom do robienia polityki historycznej.
Teraz mamy spór o ignorowanie humanitarnego wymiaru kryzysu na granicy. I o jego pomniejszanie, rozmywanie, w przekazie rządowym i kościelnym (KRK).
Dlatego z rozczarowaniem czytałem obszerny wywiad z biskupem białostockim Józefem Guzdkiem, generałem brygady. Biskup obraca się w kręgu mundurowych, bierze ich relacje za dobrą monetę. Nie wnika w niewygodne szczegóły. Prowadząca rozmowę życia mu nie komplikuje. Stąd tyle w niej pragmatyzmu i realpolitik, a tak niewiele miejsca na takie ludzkie emocje, których przykładem może być fragment tekstu Piotra – kogoś, kto zna sytuację graniczną z autopsji i relacji ludzi nienależących do elity mundurowej, od której biskup czerpie swoją wiedzę. Wygląda na to, że nie czerpie jej z innych źródeł, nie weryfikuje, ten przekaz mu wystarcza, bo pozwala spać spokojnie i siąść do wigilii z czystym sumieniem.
Czemu jednak milczy o zbrojnym najściu policji na ośrodek pomocy humanitarnej zorganizowany przez warszawski Klub Inteligencji Katolickiej w przygranicznym Gródku, trudno pojąć. Przecież to był cios zadany w ten polski katolicyzm, który biskup powinien docenić: gotowy do solidarności ponad granicami.
Bp Guzdek chce nas przekonać, że w sprawie kryzysu migracyjnego emocje mogą być „najgorszym suflerem”, a wyrywane z Ewangelii cytaty tylko zaciemniają skomplikowany obraz sytuacji. Może tak być, ale przecież samo chrześcijaństwo wyrosło z emocji. Chrześcijanie zawierzyli nie możnym tego świata i ich służbom, lecz opowieści o tym, że Bóg tak kocha człowieka, iż przychodzi pod ludzką postacią, by nauczyć nas miłości bliźniego, czyli solidarności międzyludzkiej. Bóg „suflował” ludzkości działanie wyrastające z najwyższej ludzkiej emocji. Nie trzeba podzielać wiary chrześcijańskiej, by odnaleźć się w tym przesłaniu.
Dla niektórych może to brzmieć patetycznie, idealistycznie, naiwnie, bo na co dzień widzą, że światem rządzą całkiem inne mechanizmy i emocje. Lecz to ci „naiwni humanitaryści” ratują świat przed popadnięciem w stan darwinistycznej dżungli, gdzie rządzi naga siła, a sumienie kapituluje przed propagandą i przemocą.
Komentarze
„Nie bądźcie obojętni, bo nawet się nie obejrzycie, jak na was, na waszych potomków, „jakiś Auschwitz”, nagle spadnie z nieba ”
Moja ex w początkach tego granicznego dramatu stwierdziła, że jeżeli za to wszystko, co Kaczyński czyni na granicy w sondażach mu nie obwiśnie, to znaczy, że jesteśmy faszystami. No i nie obwisło.
Tylko Tygodnik Powszechny zamiescil tekst o skandalicznym najsciu policji pod bronia na ludzi pomagajacych innym ludziom
Pomijając już sam przekaz o którym pisze redaktor, to już nawet propagandowe plakaty z początków PRL’u w samej swojej estetyce w porównaniu z tym tworem stanowiły sztukę stojącą na wysublimowanym poziomie. Narodowa kato-prawica to stan umysłu.
A drugiej strony treść i przekaz plakatu jest prawdziwy: atak husarii na migrantów przy biernej postawie straży granicznej która zabezpiecza tyły.
Pisowskie nierządy pokazały tę skrywaną i wstydliwą drugie oblicze Polek i Polaków. Twarz cyniczną, twarz nienawistną, twarz bandycką i jednocześnie cwaniacką. Zapewne tak jest i w innych nacjach. Ale coś u nas te proporcje się odwróciły. Na szczęście jest jeszcze wielu wśród nas działających w obronie wartości bliskim ludziom wolnym, byśmy do końca jako naród nie stali się zakałą cywilizowanego świata. Oby Polska odzyskała „ludzką” twarz.
W poprzednim wpisie popełniłem błąd(ten smartfon!). Pierwsze zdanie powinno brzmieć:Pisowskie nierządy pokazały to skrywane i wstydliwe drugie oblicze Polek i Polaków.
words of wisdom …
Zgodnie z zaleceniami pan kierowniczek z Brukseli, a takze osobista potrzeba wielu urzednikow polskich czynione sa jakies wygibasy na okolicznosc tradycji Swiat Bozego Narodzenia. Dotychczas dla wielu byly to jedynie barwne dni, lekki amok, okazja do spotkan i objedzenia sie. I komu to przeszkadzalo? Ano Brukseli i Trzaskowskiemu ze swoja ekipa, a takze innym magistratom.
W krajach niechrzescijanskich, ktore nie sa nawiedzione religijnie jest to dobry okres dla biznesu, ktorego nieodlaczna czescia sa kolorowe dekoracje nierzadko nawiazujace do przekazu religijnego. A wy robicie te wygibasy zeswieczcznia, tolerancji, a glownie na zlosc. Himalaje glupoty , a moze juz paranoja? Dla mnie niestety nawiazanie do tradycji sowieckiej, ktora tak pieknie wyrugowala ciemnote religijna,. Wiem, teraz haslo inne – tolerancja.
Jezusmario, zostawcie szanowni opozycjonisci chociaz troche barw , swiecidelek, koled, o slowie oplatek, ktore zostalo juz wyrugowane nie smiem wspomniec.
No i nie wiem, czemu Trzaskowski boi sie jak „diabel swieconej wody” (przepraszam za to porownanie) tradycji chrzescijanskiej, skoro z zapalem zapalal swiece Chanukanowe. W tym swiecie w odroznieniu od okresu Swiat Bozego Narodzenia nie ma nic swieckiego,. Zreszta podejrzewam, ze Trzaskowski nie ma pojecia o przekazie religijnym tego zydowskiego swieta.
Jestem osoba absolutnie niewierzaca od jakiego 16 roku zycia, ale wczoraj pakujac drobne prezenty pod choinke napisalam na karteczkach „Od Swietego Mikolaja”. Taka zem dzielna w walce o zachowanie tradycji, jak wy w walce o prawa kobiet. Teraz bijecie brawo chamce L.. a gdzie byliscie wczesniejsze 25 lat?
A czego się spodziewać po Guzdku… ?
Przecież to jakaś dziecięca naiwność i irytująca postawa w beznadziejnej sytuacji.
Takich Guzdków było i dalej odtwarzani są na kopy.
To funkcjonariusze mafii kościelno-państwowej.
Chora, wroga człowiekowi organizacja biznesowa… i to zamyka etap diagnozy.
@thomas
🙂
Gdy zbadać, które z dziesięciu przykazań jeszcze mają w dzisiejszym świecie znaczenie, takie globalne, to się okaże, że sprowadzają się to do:
„Nie rób drugiemu, co tobie nie miłe”. Z tego wynika zgodne współżycie większych społeczności. Pomaganie bliźnim w potrzebie spełniają rolę ubezpieczenia na wypadek własnej potrzeby. Pomoc wzajemną ze sobą wymieniamy. Nic więcej nie jest potrzebne aby być przyzwoitym człowiekiem, a przyzwoitym warto być, choć może się to nie opłacać. Rząd PiS i przybudówek nie jest przyzwoity.
Guzdek, Guzdek … co się z tym Guzdkiem porobiło … jeszcze w 2012 głosił:
„(…) Niezwykle cenne są także jego [ks. Kajsiewicza] przemyślenia na temat zaangażowania się kapłana w bieżącą politykę. Z dużym pożytkiem wróciłem do lektury kilku tekstów ks. Hieronima poświęconych temu problemowi. Z perspektywy czasu i nowych doświadczeń w posłudze Kościołowi jeszcze bardziej podziwiam ks. Kajsiewicza, który na długo przed opublikowaniem soborowych wskazań zawartych w Konstytucji Gaudium et spes [radość i nadzieja] przestrzegał kapłanów, aby w żaden sposób nie utożsamiali się ze wspólnotą polityczną, ani też nie wiązali się z żadnym systemem politycznym (por. KDK 76). Pouczał ich, że zaangażowanie się w politykę skutkuje zaniedbaniem życia duchowego i modlitwy.
Kapłan, który ma być wychowawcą prawych sumień, jeśli zaangażuje się po jakiejś stronie sceny politycznej, narażony będzie na niebezpieczeństwo rozmycia granicy między dobrem i złem, w imię kompromisów i wierności nie Bogu, ale partii. Może się także pojawić postawa wykluczania, która jest zaprzeczeniem uniwersalnego charakteru religii chrześcijańskiej oraz powszechności Kościoła. Upartyjniony Kościół traci zwolenników oraz wzbudza falę antyklerykalizmu.
Przesłanie to jest także dziś bardzo aktualne: kapłan nie może się opowiadać po stronie jakiejkolwiek partii, ale zawsze po stronie wartości – Kościół jest przecież katolicki, czyli powszechny. Podstawowym zadaniem duszpasterza jest kształtowanie sumienia, które jest świątynią Ducha Bożego, i trzeba jej bronić…”
Słowa, słowa… wszysko można powiedzieć i potem splugawić.
To kiedy się ten Guzdek „nawrócił” … kiedy poczuł „politycznego” i partyjnego bluesa …?
A kogo ten Guzdek podziwiał i za przykład stawiał … ks. Kajsiewicz ( 1812-1873 ) to niezły robak kaznodzieja.
Tylko jeden przykład.
„Mimo że wzbraniał się [ks. Kajsiewicz] przed odczytywaniem swojej nauki jako nawoływania do nienawiści innowierców, to nauka ta w ostrych słowach potępiała ich światopoglądy, a wartościowanie religii było jednoznaczne i wynikało z właściwego autorowi punktu widzenia (…) . Nazwę religia wiąże mówca [ks. Kajsiewicz] z leksemami złączenie, związanie, które nadają jej konotację dodatnią. Takiej konotacji nie mają już niektóre nazwy konkretnych wyznań. Dużą rolę w wartościowaniu religii odgrywa leksyka. Nazwy określające innowierców i ich wyznania są silnie nacechowanie emocjonalnie (trójjęzyczny Babylon, pogaństwo, mahometanizm, judaizm, niesforna mięszanina, zuchwałe głupstwo), katolicyzm natomiast opisują leksemy o wysokiej konotacji dodatniej (Boskie źródło; podstawa życia umysłowego, moralnego i historycznego)…” (IK)
Pies by ich trącał…
[boldy moje]
zyta2003
22 GRUDNIA 2021
17:53
… znowu dopadło cię rozwolnienie i przyszłaś się wypróżnić…
Pan pozwolił, pan pochyla sie nad schizolami i ich wypocinami.
Pan jest dobry.
Wal tylko zamknij drzwi … bo echo niesie.
@
Thomas
22 grudnia 2021
17:50
words of wisdom …
ship of fools
https://www.youtube.com/watch?v=wy_cFHs5xb4
The end
https://www.youtube.com/watch?v=ZeMlQEWEg2Q
W RNŚ była rozmowa Jarosława Mikołajewskiego z Adamem Michnikiem, w której również panowie poruszyli temat kryzysu granicznego. Wypowiedź Michnika – piękna i wzruszająca; cytował m.in. wiersz Słonimskiego „Dwie Ojczyzny”
W twojej ojczyźnie karki się zgina
Przed każdą władzą,
Dla zwyciężonych – wzgarda i ślina,
Gdy ich na rzeź prowadzą.
W twojej ojczyźnie, gdyś hołdy składał –
Przed obce trony.
W ojczyźnie mojej, jeśli kto padał,
To krwią zbroczony
W twojej ojczyźnie do obcych w wierze
Bóg się nie zniża.
Moja ojczyzna świat cały bierze
W ramiona krzyża.
W twojej ojczyźnie sławnych portrety –
Tom w etażerce.
W mojej ojczyźnie słowa poety
Oprawne w serce.
Chociaż ci sprzyja ten wieczór mglisty
I noc bezgwiezdna,
Jakże mnie wygnasz z ziemi ojczystej,
Jeśli jej nie znasz?
Zrobiło mi się wstyd, bo zdarzyło mi się wymądrzać na temat uchodźców „w duchu pragmatyzmu i realpolityk”. O pisowskich plakatach i pisowskich biskupach nie chce mi się nawet gadać, bo nie należą do mojej ojczyzny.
@maciej2
🙂
Musialem wyjechac z kraju i poznac inne kultury i religie aby dojrzec do tezy, ze katolicyzm w polskim wykonaniu jest obrzydliwy. To swietoszkowate zaklamanie jest nie do zniesienia dla rozumu czy logiki.
zyta@ a o co ciebie w tem komętażu własciwie chodzi.?
Czy ten sw.Mikołaj ci coś zaszkodził. A jeśli tak to który?
https://www.google.com/search?q=%C5%9Bw.Miko%C5%82aj&rlz=1CAPKUQ_enPL947PL947&oq=%C5%9Bw.Miko%C5%82aj&aqs=chrome..69i57.8740j0j15&sourceid=chrome&ie=UTF-8
Marks i Engels też mieli brody ale takich zasług im nie przypisali. Czy nie zaszkodziła ciebie Inflacja..?
Szopka betlejemska ze swoim siankiem.. stęchłym? może?
Piszesz że nie wierzysz…to intrygujace.. Betlejem to Nie Bruksela .. Komisarze nie zagrają Heroda..
Być może redaktor Pytlakowski przyjmie takie życzenia:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.18169-9/15665395_1306633112716318_8491442708091132073_n.jpg?_nc_cat=100&ccb=1-5&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=DMK9i29VZzYAX-50Xy4&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00_AT_4VCCPK3TLdITVZ23xaENXTyNgBtfxvEr77tQt-Wrnlw&oe=61E6FB66
https://twitter.com/MalgosiaCybula/status/1473694336571297800
Ja przyjmę.
Ktoś jeszcze?
Moze nie powinnam zartować przy tej okazji, ale niech tam….Wiele lat temu (chyba w latach 80.) na warszawskiej ulicy Długiej przed katedra garnizonowa ustawiana była szopka. Byla stajenka, żłóbek, w żłóbku Dzieciatko, a na zewnatrz – worki z piaskiem jako barykady i stojace karabiny maszynowe broniace żłóbka. Wszystkie te elementy przeczyły sobie w sposób krzyczacy az nastąpilo apogeum nonsensu. Zblizajac sie do szopki zauwazyłam, ze Dzieciatko zmieniło kolor – stało sie czarne! Ok, pewnie szopka multi-kulti…Okazało sie jednak, ze to wielki czarny kocur wlazł do żłóbka i wylegiwał sie w słońcu:)))
cyt. z felietonu:”Myśmy przed 1989 r. granic gromadnie nie przekraczali w poszukiwaniu lepszego życia, bo nie było to możliwe w Europie rozdartej murem berlińskim i drutem kolczastym na całej granicy niemiecko-niemieckiej.”
Jest, Panie Redaktorze, jednakowoż kilka podstawowych różnic, technicznych, ale zawsze:
1. To nie kraj do którego chcieliśmy wyjechać zabraniał do siebie wstępu, a kraj w którym my żyliśmy oraz jego sojusznicy naszego wyjazdu zabraniał
2. To nie drut kolczasty na granicy miał wtedy podstawowe znaczenie, a ręka i oko wachmana DDR-owskiego, trzymającego broń załadowaną ostrą amunicją i bez wahania wykonującego rozkaz „strzelaj by zabić!”.
3. Tam gdzie chwilowo nie było strażnika, były, również wzdłuż granicy polsko – enerdowskiej „samopały”, automaty strzelające kiedy ktoś przerwał wiązkę fotokomórki.
Mimo pandemii i sytuacji politycznej w Polsce i Europie życze Panu Redaktorowi i wszystkim uczestnikom forum zdrowych i spokojnych Świat:))
Podsłuchy obywateli na święta …
Prawo do stosowania podsłuchów ma w Polsce aż dziewięć służb.
Dlaczego te sk00rvysyny jeszcze żyją?
Wiem, że to kompletnie off topic ale być może to coś optymistycznego:
Pani Morawiecka się WYPRZEDAJE! Najpierw sprzedała ziemię, którą mężunio zupełnie okazyjnie odkupił od Krk a ten wyłudził od Skarbu Państwa, a teraz lokale we Wrocławiu położone w atrajcyjnych lokalizacjach. Co to znaczy? Może to, że czują utratę władzy i sąd dla Mateuszka? i w związku z tym ,,zabezpieczenie majątku” i ewentualnie ,,rozszerzona konfiskata”? Majątku nie zabierzesz lub ukryjesz a gotówkę jak najbardziej tak.
@Kalina
Dziękuję, wzajemnie, choć naprawdę trudno oddzielić święta od po,itycznej rzeczywistości, a ta przeraża, nie cieszy ani odrobinę.
@ Adam Szostkiewicz 23 grudnia 2021 11:13
Życzę zdrowych, pogodnych Świąt i Roku Lepszego, Panu i Czytelnikom.
Nie mogącym już wytrzymać przypominam o wynalazku Emigracji Wewnętrznej – latami w tym stanie żyliśmy, dało się jakoś. Starszemu trudniej, boi się że nie dotrwa……
Jako życzenia świąteczne pozwolę sobie zacytować doktora Wezóła z „Rancza” – „Zdrowia życzę. Mimo wszystko”
Wśród nocnej ciszy, głos się rozchodzi
Wstańcie rodacy, Polska się rodzi.
Wszelkie lęki porzucajcie, do szeregów pospieszajcie
Gdzie ludu jest moc.
Wspólnym ramieniem, zgodnym rytmem serc,
Wznieśmy Ojczyźnie dziś tysiące twierdz!
Mózgiem, sercem i rąk siłą, odbudujem Polskę miłą.
Nasz. Ojczysty Dom.
Wśród nocnej ciszy, w niebo płonące
Modlitwy ludu biją gorące.
Przyjm w ofierze, Dziecię Boże, Gdańsk i góry, Śląsk, Pomorze,
Cały Polski Kraj.
Z artykulu Żołnierze z bronią witają Jezusa. Jasełka w szkole w Ełku na onet.pl
Poniższą ilustracja jest zamieszczona tylko w celach ilustracyjnych. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub wydarzeń jest przypadkowe.
Choć zamierzone.
https://www.usmbooks.com/images/AK/AK283.jpg
==============
Wszelkiej pomyślności Panu Redaktorowi oraz Blogowiczom.
No i tego, czego życzy sobie znakomita większość grających w klasy.
Nie jednej, ale dziewięciu gwiazdek (dodać „z” przed pierwszą z ośmiu gwiazdek – pora na czas dokonany) .
A ja chwiałbym życzyć wszystkim Wolnym Mediom wytrwałości, sprytu i mądrości. Aby wreszcie zaprzestały do siebie zapraszać przedstawicieli tych co chcą je zniszczyć.
W Ełku objawiło się miłosierdzie i namacalny przykład „Nie zabijaj” . Czy to przykazanie dotyczy tylko poczętych jeszcze ninarodzonych białych? Polaków dla ścisłości?
Szanownemu gospodarzowi bloga i wszystkim uczestnikom tego forum życzę spokojnych Świąt w gronie życzliwych osób, bez polityki, bez wojny polsko-polskiej
Tak między innymi działają pisdne złodzieje i przestępcy… zbrodniarze…
https://wyborcza.pl/7,75398,27941745,szczepionki-z-tego-nie-bedzie-308-mln-zl-na-polskie-mrna-wyrzucone.html#S.main_topic_2-K.C-B.4-L.2.duzy
Szanowni państwo,tak przy Okazji ważnych dla Polaków świąt naszła mnie taka oto refleksja:dlaczego jesteśmy tacy smutni (łącznie z Red.Szostkiewiczem,który jest bardzo smutny)?. Był taki film „Dom”. W mojej ocenie wartość tego filmu polega na tym,że prezentuje pogląd,że „to już było…”(czyli było,czyli się skończyło).Jest taka piękna piosenka w wykonaniu M.Rodowicz:.”..Ale to już było i nie wróci wiecej…” Mam w domu duży zbiór dzieł Torańskiej,a przede wszystkim Daviesa…Dla mnie fascynujące jest w tym wszystkim to,,że wszystko to,co było,już się skończyło i nie wróci wiecej i to dawało nam ten optymizm i trochę poczucia wyższości (Polakom),że wyszlismy ze smugi cienia. A teraz okazuje się,że to nasze przekonanie,że smuga cienia jest za nami ,to gówno prawda.Red.Szostkiewicz jest zdruzgotany,bo zbaczył,że KK,to nie jest to, w co wierzył i wie,że nie ma żadnej nadzieji,żeby odzyskał to, w co wierzył.Bardzo mu współczuję,bo ja odbieram to tak samo.Ja nie jestem ani filozofem,ani,psychologiem,ani socjologiem,ani politologiem.Jestem marnym inż. i ekonomistą.Mam już dużo lat.Odbieram swiat przez pryzmat moich doświadczeń i nawyków zawodowych. Nie potrafię opisywać stanu obecnego w Polsce,tak,jak fachowcy od oceny świadomości. Potrafię jednak stwierdzić,że to,co jest obecnie w Polsce i z Polską,to dramat i smuta.I nie zgadzam się z M.Rodowicz,iż …to nie wróci więcej…bo,niestety wróciło. Przedtem naszym psychicznym wrogiem był ZSRR,a teraz ,już bez ZSRR, mamy takie,albo jeszcze gorsze świadomościowo gówno u dużej częśći Polaków – w wykonaniu Kaczyńskiego,a przede wszystkim Ziobry i nie mamy na kogo zwalić, dlaczego Polska staje się pośmiewiskiem i pariasem w Europie.Jakoś np.Czesi,czy Szwedzi itd. nie mają problemów i wątpliwości z uznawaniem ich suwerenności ..Polska,czyli Ziobro ma.I tak oto mamy powtórkę wieku XVII i XVIII w Polsce.A nasi następcy znowu będą wzdychać za utraconą i umiłowaną ojczyzną. I co ja mam Państwu powiedzieć z Okazji Świąt?
Najserdeczniejsze Życzenia dla Autora i Towarzystwa
składa leniuch ‚stasieku’.
Ewa
Tak z ciekawości. Czy szanowny Autor był tak pełen współczucia dla polskich dzieci, polskich rodzin, których niedostatkiem za rządów Platformy jakoś mało się przejmowali tzw. humanitaryści.Mogły jeść mirabelki, wspominając Pana Stefana. Ci współczujący powinni przyjąć po jednej rodzinie uchodźców pod swój dach. Np. nasi celebryci, z gębą pełną frazesów o miłości. Ja wolę w ciszy wpłacić coś na pomoc chrześcijanom, mordowanym dziś na potęgę w SWOICH KRAJACH.Żeby tak myśleć, nie muszę być fanem PIS. Widzę głupoty i u Lolka, i u Bolka, Panie Adamie.
Fakty…
„Gość w co drugim domu
Brak gotowości do udzielania pomocy drugiemu człowiekowi to nie tylko odrzucenie apeli papieża Franciszka, ale w zasadzie odrzucenie całej Ewangelii.
Siadając w piątek do wigilijnej wieczerzy, w zasadzie powinniśmy być z siebie zadowoleni – z sondażu, który prezentujemy w „Rz”, wynika, że blisko 57 proc. z nas znalazłoby przy swoim stole miejsce dla uchodźcy czy migranta. Jeszcze cztery lata temu gotowość przyjęcia takiej osoby deklarowało tylko 21 proc. respondentów (sondaż dla Wirtualnej Polski). Można zakładać, że coś się w społeczeństwie zmieniło.
Tu jednak optymizm się kończy.
Okazuje się bowiem, że uchodźcę przy swoim stole posadziłoby tylko 45 proc. osób deklarujących się jako „wierzące i praktykujące”, 48 proc. z nich nie znalazłoby dla niego miejsca. Niewierzący nie mieliby problemu – 70 proc. deklaruje, że ich dom dla uchodźcy pozostałby otwarty.
Można byłoby przejść obok wyniku tego sondażu obojętnie, gdyby nie fakt, że jest to kolejne badanie potwierdzające jakąś znieczulicę wśród wierzących i praktykujących. Kiedy pod koniec października pytaliśmy o to, czy na teren objęty stanem wyjątkowym powinno się wpuścić organizacje humanitarne, by pomagały uchodźcom, tylko 39 proc. wierzących odpowiedziało pozytywnie.
Kim są osoby „wierzące i praktykujące”? To ci, którzy zgodnie z nauką Kościoła co niedzielę i w każde święto nakazane są w kościele. To ci, którzy regularnie przystępują do sakramentów. W piątek wieczorem połamią się opłatkiem, złożą sobie życzenia, a potem gremialnie pójdą na tradycyjną pasterkę. To także ci, którzy lada moment oznaczą swoje drzwi znakiem krzyża i wymalują na nich „K+B+M”. To wreszcie ci, których dziadowie i pradziadowie mówili: „Gość w dom, Bóg w dom”.
Wynik tego sondażu powinien zmusić do refleksji nie tylko samych respondentów, ale przede wszystkim biskupów i duszpasterzy. Brak gotowości do udzielania pomocy drugiemu człowiekowi to nie tylko odrzucenie apeli papieża Franciszka (ostatni, w którym mówił o otwarciu się na uchodźców, był w środę) czy jakiejś części hierarchii, ale w zasadzie odrzucenie całej Ewangelii – podstawy życia chrześcijan.
Dla coraz większej liczby katolików drogowskazem nie jest przekaz „Dobrej Nowiny”, ale przekaz partyjny, zależny od kaprysów czy interesów lidera. A to już nie Kościół, ale sekta„. (Tomasz Krzyżak)
Dziwi, zdziwienie i „odkrycie”, że krk to sekta.
@lemarc
Tak, ciekawe, skomentowałem dla naszej strony.
@Honik
To łatwe drwić z celebrytów i tłumaczyć się w taki sposób z własnej znieczulicy. Bardzo to przykre, że tylko tyle ma pani do powiedzenia w tej ważnej sprawie.
Ad rem do Gospodarza.
Widać jestem tylko panią, a nie Panią, a może to tylko literówka. Nieważne, że pomagasz. Ważne, KOMU. Jeśli prześladowanym chrześcijanom, a nie uchodźcom na granicy, czy np.” prześladowanym” w Polsce mniejszościom seksualnym, to wstydź się człeku znieczulicy. A z celebrytów nie kpię, zachęcam do dania osobistego przykładu.
„Zważywszy, że nieposzanowanie i nieprzestrzeganie praw człowieka doprowadziło do aktów barbarzyństwa, które wstrząsnęły sumieniem ludzkości, i że ogłoszono uroczyście jako najwznioślejszy cel ludzkości dążenie do zbudowania takiego świata, w którym ludzie korzystać będą z wolności słowa i przekonań oraz z wolności od strachu i nędzy…
Preambuła do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka
Trzeba podążać za marzeniemi…
@honik
Nie, nie literówka, tylko styl korespondencji z anonimami. Pomoc chrześcijanom nie wyklucza pomocy niechrześcijanom, a jeśli wyklucza to jest przejawem segregacji wyznaniowej, a to jest zaprzeczeniem uniwersalizmu chrześcijańskiego. Wybór należy do pani.
@@@
Ci z Państwa, którzy oglądali Fakty, będą, od dzisiaj, skłonni przyznać rację tym obserwatorom polityki, którzy przewidują „polanie się krwi” w Umęczonej.
Ten gang złodziei nie zawaha się przed niczym, aby uniknąć więzienia.
Jarosław K. będzie tematem rozmów świątecznych – ciekawe, ilu jego miłośników nie zmieni zdania w Wigilię 2021.
Liczę na rząd Izraela, nie mówiąc o specjalistach z Kanady.
Trzymajmy się!
Panu Gopodarzowi i Gosciom na Swieta
———–
Andrzej Bursa
Sw. Jozef
Ze wszystkich świętych katolickich
najbardziej lubię Józefa
bo to nie był żaden masochista
ani inny zboczeniec
tylko fachowiec
zawsze z tą siekierą
bez siekiery chyba się czuł
jakby miał ramię kalekie
i chociaż ciężko mu było
wychowywał Dzieciaka
o którym wiedział
ze nie jest jego synem
tylko Boga
albo kogo innego
a jak uciekali przed policją
nocą
w sztafażu nieludzkiej architektury Ramzesów
(stąd chyba policjantów nazywają faraonami)
niósł Dziecko
i najcięższy koszyk
@@@
A do tego, całym tym przrstępczym procederem, kierują dwaj komisarze partyjni, skazani prawomocnie w I instancji, ułaskawieni przez Anżeja.
Kto kogo za co trzyma?
@@@
Natłok myśli.
Zastanawiałem się, dlaczego PO osunęła zdolnego, młodego polityka.
Teraz domyślam się: oni uwierzyli „narracji” kurwizji, im do głowy nie przyszło, że można kompilować teksty, wyrywać z kontekstu…
Im też nie przyszło do głowy, że w każdym bukieciku na stole, w dobrej knajpie, jest mikrofon, tak, jak to było za komuny.
Popieramy Ich, życzymy sobie demokratycznej Polski w UE, ale dlaczego Im „nie przychodzi do głowy” to co się zdarza, po 6 latach rozkradania, kłamstw, odwracania pojęć, itp
Honik
23 GRUDNIA 2021
17:18
Ewa
… a fakty…o biedzie i skrajnym ubóstwie…
„W 2020 roku wzrósł poziom skrajnego ubóstwa w Polsce. Poniżej minimum egzystencji żyje 5.2%, czyli ok. 1,9 mln Polaków. Oznacza to, że ich przeciętne miesięczne wydatki nie przekraczają 640 zł w jednoosobowym gospodarstwie domowym i 1727 zł w przypadku rodziny czteroosobowej. Mimo programu 500 plus wzrosło także skrajne ubóstwo wśród dzieci – wynika z najnowszych danych GUS.
W ostatnich latach w walce z ubóstwem wśród dzieci pomagał program 500 plus. Jednak najnowsze dane pokazują, że w 2020 roku wzrosło skrajne ubóstwo wśród dzieci i młodzieży (w wieku poniżej 17 lat). Zasięg skrajnego ubóstwa w tej grupie wiekowej wyniósł 5,9 proc.. To znaczy, że powrócił do poziomu podobnego jak w 2018 roku (6 proc.), czyli jeszcze przed rozszerzeniem świadczenia na pierwsze dziecko. Na poziom ubóstwa ma wpływ szereg czynników, w tym choćby sytuacja na rynku pracy.
Liczba dzieci w skrajnym ubóstwie zwiększyła się o około 98 tys. – z 313 tys.
w 2019 do 410 tys. w 2020 roku. Gdyby miało ich być mniej niż 1 proc., co powinno być celem rządu, to ta liczba nie powinna być wyższa niż 62 tysięcy. Aby
to osiągnąć, zasięg ubóstwa skrajnego dzieci musiałby się zmniejszyć o 85 proc.
GUS nie udostępnił jeszcze danych dotyczących wykluczenia społecznego, tak zwanej sfery niedostatku, którego granicą jest minimum socjalne. Ale jeszcze przed pandemią, w 2019 roku, aż 39,4 procent Polaków żyło poniżej minimum socjalnego. A biorąc pod uwagę, że cały rok 2020 rok przyniósł pogorszenie sytuacji na rynku pracy i w wynagrodzeniach, możemy się spodziewać, że i wykluczonych społecznie będzie jeszcze więcej”.
Pani Ewo, zbędne podniecenie – nie zagłuszy dookolnej nędzy…
Proponuję zmienić pralnię… pani ulubiona wybiela, ale też wysusza mózgownicę.
Zdrowia, spokoju w Święta, owocnych dyskusji przy rodzinnym stole, życzę Redaktorowi i Blogowiczom.
A opozycji życzę, żeby Dzieciątko przyniosło im trochę rozumu. Wszystkim. Żeby zamiast się nawzajem podgryzać, współpracowali.
A Kaczyńskiemu i s-ce życzę długiego życia w zdrowiu,żeby im życia starczyło na odsiedzenie za zło, jakie krajowi wyrządzili i nadal czynią.
@ Honik g. 17: 18
A tak z czystej ciekawości: dobrze były adresowane te Pani (z dużej litery) pretensje do celebrytów? Nikt z obecnych na tym forum nie pretenduje (chyba) do miana celebryty i nic z tym zrobić nie możemy. Pan Adam również. Jaki więc cel miała ta wypowiedź? Chyba tylko upuścić nieco żółci, kapkę frustracji. Mnie też denerwuje to ostentacyjne lansowanie się wielu znanych i mniej znanych na plażach Zanzibaru, Meksyku, czy gdzie tam tylko polecieli. Mogę co najwyżej tylko nie zwracać na to uwagi. W sprawie ubóstwa częściowo się z Panią zgadzam. w latach 2011 – 2015 przekraczało nieco 7% ogółu ludności. Mowa oczywiście o ubóstwie skrajnym. W 2019 roku spadło do 4,2%, by w następnym roku wzrosnąć do 5%. Biorąc pod uwagę wyjaśnienie rządu, że to pandemia jest odpowiedzialna za wzrost tego wskaźnika, można śmiało założyć jego wzrost do co najmniej 6% w roku 2020. Nic nie zapowiada rychłego końca pandemii, a mając na uwadze zapowiedziane podwyżki cen gazu i energii elektrycznej, przy wciąż rosnącej inflacji, poziom ubóstwa skrajnego przekroczy zapewne 7%. Podobnie zachowają się wskaźniki poziomu ubóstwa ustawowego i relatywnego. Poziom ubóstwa skrajnego jest dodatkowo informacją jak rząd radzi sobie z pandemią. Proszę więc nie ekscytować się „winą Tuska” i mirabelkami, a sięgnąć do statystyk, pooglądać coś innego niż kurwizję, poczytać coś więcej niż „Nasz Dziennik”. Zyczę Pani na te święta i na Nowy rok otwartej głowy.
pielnia11
23 GRUDNIA 2021
17:11
…bo, niestety wróciło. Przedtem naszym psychicznym wrogiem był ZSRR, a teraz, już bez ZSRR, mamy takie albo jeszcze gorsze świadomościowo gówno u dużej części Polaków – w wykonaniu Kaczyńskiego, a przede wszystkim Ziobry i nie mamy na kogo zwalić, dlaczego Polska staje się pośmiewiskiem i pariasem w Europie. Jakoś np. Czesi, czy Szwedzi itd. nie mają problemów i wątpliwości z uznawaniem ich suwerenności. Polska, czyli Ziobro ma. I tak oto mamy powtórkę wieku XVII i XVIII w Polsce. A nasi następcy znowu będą wzdychać za utraconą i umiłowaną ojczyzną. I co ja mam Państwu powiedzieć z Okazji Świąt?
@pielnia
Pan mnie wzruszył szczerością swego, ale też i mojego smutku…
Pan Redaktor Adam Szostkiewicz
Panie Redaktorze, od początku masowych migracji wymyślonych i zapoczątkowanych przez przestępców zadawałem sobie i innym pytanie: Jakim prawem w demokratycznym kraju pani Merkel zaprasza setki tysięcy obcych kulturowo gości, o nic nie pytając swego narodu i nie prosząc go o zgodę. Z powodu takiego stawiania sprawy szybko się dorobiłem miana ksenofoba, islamofoba i nie pamiętam już, czy nie rasisty. Zadawanie pytań to ciężki grzech. Tymczasem dzięki humanitarystom państwa europejskie brały i biorą udział w przestępczym procederze i podtrzymują go, stanowiąc jego ostatni etap. Niemcy powoli mądrzeją, a humanitaryści konsekwentnie głupieją. Grupa Granica na przykład domaga się utworzenia korytarza przez Polskę dla migrantów, nie informując, dokąd by miał ten korytarz prowadzić i czy ktoś pytał tych, do których by miał prowadzić, o zgodę na jego utworzenie i czy uzyskał obietnicę, że nie będą migrantów odsyłać z powrotem do Polski. No i czy naród polski życzy sobie jakiegoś korytarza.
Podobnie jak pani Honik, oczekuję rzeczowego podejścia, zadawania pytań i szukania odpowiedzi, a nie papierowego humanitaryzmu, sprowadzającego się do wytykania barbarzyństwa tym, którzy są przeciwni otwieraniu granic dla nieproszonych gości i proponują, by humanitaryści, miast produkowania przed publicznością humanitarnych słów, demonstrowali humanitarny czyn i przyjmowali pod swój prywatny dach tych, których tak ładnie słowami żałują. Wykpiwanie takich propozycji pokazuje rzeczywistą wartość onego humanitaryzmu.
Dla porównania. Moja 88-letnia wówczas mama, mocna chrześcijanka czynu, opiekowała się kiedyś przez półtora roku obłożnie chorą sąsiadką. To była pełna obsługa – z szykowaniem jedzenia, codzienną pielęgnacją, praniem, kąpaniem, wzywaniem lekarza w razie potrzeby. Albo na przykład nosiła obiady niewidomemu, mieszkającemu po drugiej stronie miasta. Albo w wieku 90 lat zastępowała przez dwa tygodnie siostrę zakonną prowadzącą malutki dom opieki, konkretnie – obsługiwała 6 sporo młodszych od siebie pań. Chyba nie muszę dodawać, że te wszystkie mamy opieki były za darmo. Takich chrześcijańskich czynów mamy naliczyłbym wiele dziesiątków. A Pan propozycję pani Honik, skierowaną do producentów humanitarnych słów, trywializuje.
Migracyjne, przestępcze tsunami trwa już sześć lat i się nie kończy. Więc co warte były śmichy-chichy, że się robi problem z 32 migrantów w Usnarzu, w sytuacji, kiedy z tych 32 zrobiło się kilkanaście tysięcy? Kiedy Pan przewiduje, że się tsunami może zacząć kończyć – jak Europa ubogaci się o luźnych czterysta milionów islamistów, czy może kiedy wytrzyma jeszcze ze dwieście? Co Pan wie o każdym pojedynczym życiu tysięcy nieproszonych gości u naszych granic, że ich Pan w ciemno żałuje? Nic Panu nie mówi to, co się dzieje na morzu Śródziemnym i w Grecji już 6 lat – że jak Pan przyjmie jednych za chwilę będzie ich trzy razy więcej, a obywatele będą musieli zostawiać swoje sprawy i się zajmować niechcianymi gośćmi? Przestępcy dla kasy stworzyli wielką modę na polepszanie sobie życia nie pracą, lecz korzystaniem z pracy innych. A nam w Europie zostaje tylko popieranie tego? Z przyczyn humanitarnych, rzecz jasna.
Panie Redaktorze, w epoce poczwórnego zidiocenia na tle pieniądza zaczęły się dziać rzeczy, jakie dotąd się nie działy – nie że to w ogóle nowość, nowością jest niespotykana masowość, która nie zmaleje, bo przestępcy z łatwej kasy nie zrezygnują – więc staromodny humanitaryzm pasuje do tych rzeczy jak poetyckie występy po niedzielnej mszy na Sycylii do bogobojnych mord mafiosów.
Imagine świat z dobrą muzyką ,,bez https://www.youtube.com/watch?v=uq2spXyt9fA
Niech wam pstrąg lekki będzie..
Karp też..
Niepożądany drób oby nie popsuł wam [nam] do reszty humoru
@Honik
„Ci współczujący powinni przyjąć po jednej rodzinie uchodźców pod swój dach.”
No to mam pytanko: Ci którzy są np. za to żeby dzieci (biednych rodziń czy wszystkie) mieli darmowe ciepłe obiady w szkole, oni też mają według Pani te obiady w szkołach sami ugotować? … inaczej im nie wolno darmowe obiady wymagać?
Poza tym uchodzcy nie chcą u Pani albo z kimś mieszkać w mieszkaniu, tylko oni chcą pracować w celu wynajmować swoje mieszkanie a normalnie płacić czynsz.
„Ja wolę w ciszy wpłacić coś na pomoc chrześcijanom.”
No proszę – Pani też „współczująca”, „tzw humanistką”, jeśli dobrze rozumiem komentarz Pani. A pytanko: Kiedy humanistka jest tzw humanistką a kiedy jest bez „tzw.”? 🙂
Wesołych Świąt wszystkim i dziękuję serdecznie za blog.
@pambocek
Wstyd pisać, wstyd odpowiadać. Niemcy się nie zawaliły po przyjęciu prawie miliona migrantów, Polsce nie grozi nawet ułamek tej liczby, bo kto z migrantów chciałby mieszkać w kraju, w którym liderzy ich odczłowieczają na wzór antysemickiej propagandy nazistowskiej. Dlatego idea korytarza humanitarnego ma sens, byle w porozumieniu z władzami Niemiec, a przyjęcie kilkuset czy nawet kilku tysięcy podań o azyl czy ochronę międzynarodową niczemu ani nikomu nie zagraża. Pisze pan rzeczywiście jak lity ksenofob, pisowski fellow traveller, jeśli nie troll, z którym nie chce się mieć nic wspólnego. Argumentacja godna Suskiego, plotącego o ochronie TVN przed zagranicznym narkobiznesem.
@Honik
A czy ci „prześladowani” chrześcijanie nie wpychają się na siłę ze swoją religią tam, gdzie ich nie chcą ?
Co byś powiedziala, gdyby muzulmanie wysyłali swoich misjonarzy do Polski i nawracali niewiernych ?
O wyprawach krzyżowych zapomniałaś ?
O nawracaniu Indian w Ameryce Południowej przez hiszpańskich katolików ?
Ile istnień ta religia pochłonęła, 100 mln ?
https://www.youtube.com/watch?v=uhJOLuK7qbk
@Jagoda
🙂
Są jeszcze ludzie w tym kraju.
Miasto Bielsko-Biała przygarnęło rodzinę uchodźców z Afganistanu.
https://bielskobiala.wyborcza.pl/bielskobiala/7,88025,27938751,uciekali-przed-talibami-z-kabulu-w-beskidy-w-bielsku-bialej.html#S.tylko_na_wyborcza.pl-K.C-B.3-L.1.maly:undefined
Nie wiem czy dobrym pomysłem jest nagłaśnianie tej historii, zaraz mogą tam zjawić się Bąkiewicze i „umilić” im życie.
Trudno wykluczyć czy Wierchowny Nowogrodziec..z sojusznikami oraz Ajatollachem z Torunia
nie zhakują Pegasusem stajenki.
Bydlęta mówiace ludzkim głosem mogą nie być przychylne wielu rzeczom..
Stare polskie przysłowie ,, Zagladasz jak Diabeł do Betlejem” nabrało nowego sensu,
W stajence obok zuchów w mundurze…musi być ideologiczny porzadek.
Dzieciątko pod podusią mieć koperty zaadresowane do Torunia.. a wystrój stajenki w stylu Glińskim..
W razie czego wkroczą kibice Legii i zaprowadzą ład.
* Polecam na Swieta
Mistrzowski humor pana Bronislawa Maja, „Potop”
https://www.youtube.com/watch?v=YOB71fkAlvw
Grupa Niedozwolona
Jeden Pegaz, dwa systemy. Który lepszy ?
System 1:
https://www.youtube.com/watch?v=A7OOtbFqjt0
System 2
https://wyborcza.pl/7,75399,27946191,polska-afera-watergate-tam-plan-podsluchania-opozycji-spalil.html#S.DT-K.C-B.2-L.2.maly
Wystarczy podmienić Heroda na Ziobrę:
Klasyk wigilijny
https://www.youtube.com/watch?v=RAkxXkArt_Y
*Stay in solidarity
Życzenia świąteczne od Naczelnych „Gazety Wyborczej”: Optymizm daje siłę
https://wyborcza.pl/10,82983,27932399,zyczenia-swiateczne-od-naczelnych-gazety-wyborczej-optymizm.html#S.W-K.C-B.1-L.1.duzy
Podczas lektury światecznego Tygodnika Powszechnego natrafiłam na mądry tekst Tomasza Stawiszyńskiego:
„Niezależnie od tego, jak głęboko tnie ostrze ateistycznego skalpela, niezależnie od tego, jak druzgoczący dla religijnej mitologii okazuje się rozwój nauk empirycznych – czegoś te krytyki nie sięgają. W religii – wydaje się – jest coś nienaruszalnego, niedotykalnego, co zapewnia niezliczonym jej wcieleniom i wariantom wiecznotrwałą żywotność.
Cóż to takiego? Usunięty dziś dyskretnie na akademicki margines z powodu mrocznych fascynacji faszystowskim ruchem Żelaznej Gwardii Mircea Eliade – abstrahując od biografii, przecież wybitny myśliciel – uznawał, że chodzi o moc anulowania historii i czasu. Przemijalność, dowodził, jest faktem tyleż uporczywym, co nieznośnym, doświadczenie sacrum natomiast w jednej chwili skutecznie nas katapultuje ze sfery przemijalności i czasowości. Dokąd? W święty czas, w którym nie istnieje przepływ od punktu A do punktu Z, tylko wieczny powrót, kolistość nieznająca kategorii następstwa zdarzeń. Rozmaite formy umożliwiające dostęp do doświadczenia sacrum w sensie najgłębszym robią właśnie to: ratują nas z opresji przemijania.”