Witek na włosku

Nie dość, że złamała regulamin, doprowadzając do ponownego głosowania, by umożliwić uchwalenie lex TVN, to jeszcze powołała się na opinie prawników, których krytycznego dnia nie pytała o zdanie. Opozycja spróbuje zdjąć marszałek Witek z funkcji drugiej osoby w państwie. Jak najbardziej słusznie.

Nawet zwykle oszczędny w okazywaniu emocji prof. Andrzej Zoll nie wahał się nazwać wielokrotnie sprawy Witek skandalem i hańbą i przyznał, że jeśli takie rzeczy mogły się zdarzyć w Sejmie, to już nie mamy demokracji parlamentarnej. Ten stan rzeczy smuci nie tylko Zolla, ale tym razem na smutku i oburzeniu może się nie skończyć. Opozycja parlamentarna – nie tylko frakcje demokratyczne, bo też Korwin, konfederaci i niezrzeszeni – ustaliła, że zgłosi wspólny wniosek o odwołanie Witek i wystawi kandydata na jej następcę. Być może będą to ludowcy: poseł Kosiniak -Kamysz lub poseł Zgorzelski, obaj dobrze znani, doświadczeni.

Czemu nie? Po Kuchcińskim i Witek ludowiec w fotelu marszałka Sejmu to byłby krok w stronę normalności parlamentarnej. Po przełomie ustrojowym było dwóch ludowców na tym urzędzie, teraz byłby trzeci, co kłułoby w oczy pisowską nomenklaturę bardziej niż marszałek z KO. Jeśli umowa przetrwa i zakończy się sukcesem, to tchnie nowe życie w politykę sejmową doszczętnie zdemolowaną przez obóz Kaczyńskiego i Ziobry.

Korupcja, nocne głosowania, ekspresowe przyjmowanie bubli prawnych, zamrażanie projektów ustaw dla władzy niewygodnych, reasumpcja jako narzędzie walki politycznej, wyłączanie mikrofonu przemawiającym z trybuny posłom opozycji, nieuzasadnione nakładanie na nich kar, a tolerowanie agresywnych wystąpień swoich posłów, w tym „mord zdradzieckich” Kaczyńskiego, wreszcie odgrodzenie siedziby parlamentu kratami i kordonami policji od obywateli. Wystarczy. Niech ten włosek się urwie.

Obie izby z marszałkami opozycyjnymi to byłby dobry prognostyk przedwyborczy. KO dogoniła PiS w świeżym sondażu. Przykład zjednoczenia opozycji węgierskiej przeciwko Orbánowi kłania się kolejny raz po Rzeszowie. Do wyborów zaś chyba bliżej, niż wynika z kalendarza. Już się cieszę na powrót Tuska do przedniej ławy sejmowej.