Marsz marzenie
To było w punkt. Mnóstwo ludzi, mnóstwo flag narodowych i europejskich, przemyślane mowy wiecowe, zastrzyk energii, pozytywne przesłanie do społeczeństwa.
Marsz Wolności to spłata długu wdzięczności, jaki Platforma Obywatelska ma u powracających do niej po długiej nieobecności. Ale to nie tylko sukces PO, lecz całej demokratycznej opozycji parlamentarnej i obywateli bezpartyjnych. Powiało nadzieją, organizatorzy marszu spisali się na medal wolności.
Na Kukiza nikt tu nie liczy, za to kłuła w oczy absencja lewicy. Wielka szkoda. Puste miejsce próbował godnie wypełnić senator Borowski. Trudno pojąć polityczne kalkulacje Razem, Inicjatywy Polskiej czy SLD. W polityce można czekać, zgoda, ale trzeba też mieć wyczucie, kiedy należy przerwać czekanie. Bo można zwyczajnie nie doczekać. Nie wiem, czy starą i nową lewicę na marsz zapraszano, lecz jestem przekonany, że jej miejsce było w sobotę na manifestacji w obronie wartości demokratycznych, a przecież to są także wartości lewicy.
Tym razem opozycja nie przepraszała, że jeszcze dycha. Wstała z kolan i pogroziła palcem władzy łamiącej zasady prawa i sprawiedliwości. Nie tylko obecnej elicie, ale też zwykłym urzędnikom i funkcjonariuszom, którzy w tym łamaniu praworządności czynnie uczestniczą.
Ale prócz ostrzeżeń liderzy opozycji demokratycznej zarysowali też program polityczny: walka o zachowanie niezależności samorządów (świetny pomysł z zaproszeniem prezydentów Poznania i Legionowa i obrońców podopolskiej gminy Dobrzeń Wielki), o niezawisłości sędziów, o zatrzymanie niszczącej szanse edukacyjne młodzieży wiejskiej „deformy” wdrażanej na siłę przez minister Zalewską (kolejny świetny pomysł z oddaniem głosu reprezentantce rodziców przeciwnych zmianom) oraz o niewyprowadzanie Polski z UE i niemydlenie oczu obywatom hasłem nowej konstytucji.
Padła ważna deklaracja o wspólnej liście na wybory samorządowe. „Odbicie” wsi (i ochotniczej straży pożarnej) z rąk PiS obiecał szef w asyście panów Jarubasa i Kalinowskiego. Ryszard Petru apelował o delegalizację ONR i obronę rozdziału państwa od Kościoła. Ewa Kopacz obiecała walkę o prawa kobiet. Wezwanie do jedności opozycji wracało wielokrotnie, oby nie tylko retorycznie. Na koniec przyłożył San Escobarem Big Cyc. Co za ulga w porównaniu z mundurowymi marszami neofaszystów. Fiesta wolności zamiast ryku nienawiści.
Trzy razy w czasie marszu pstryknąłem TVP Info. Przerabiali jakiś temat gospodarczy. Mediom pisowskim wydaje się, że jak marszu wolności nie ma u nich na antenie, to nie ma go w rzeczywistości. Dokładnie ten sam błąd popełniały kontrolowane przez PZPR media epoki PRL.
No cóż, PiS nie ma władzy nad rzeczywistością: marsz był i będą następne, aż do skutku. „A prawo niech zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość”. Bo inaczej, żartował lider KOD Krzysztof Łoziński, „znajdą się taczki na dudy i kaczki”.
Komentarze
nie ma złudzeń
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/krzysztof-lozinski-wiem-czego-chce-kaczynski-wywiad/pnxkdb5
„Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość – sprawiedliwość.”
Kto nienawiścią wojuje, ten od wylewu ginie.
Niesamowita jest różnica pomiędzy zgromadzeniami pisowców i opozycji. Przede wszystkim widzi się inne miny uczestników. Na manifestacjach opozycji ludzie są radośni, zadowoleni z życia, chociaż sytuacja w kraju może doprowadzać do rozpaczy. (Anglosasi radzą: nie narzekaj na swój los, bo staniesz się nieudacznikiem w swoich własnych oczach.)
Tłumy pisowskie, a w szczególności dostojnicy państwowi, mają takie miny, jakby im ktoś narobił w kieszeń. A przecież to oni czerpią korzyści finansowe z faktu sprawowania władzy i piastowania intratnych stanowisk. W ich twarzach dostrzegamy nadludzki wysiłek, żeby tylko się nie uśmiechnąć. Lepiej umrzeć, niż być przyłapanym przez kamerę TV na śmichach-chichach. (A nuż, prezes gapi się w ekran.) Wniosek jest taki: PiS lansuje kulturę nienawiści.
A może lewica nie chce być identyfikowana z PO? Bo tak naprawdę to PO i PiS mają wspólne korzenie i nie tak dawno , jako AWS wspólnie rządziły. A może PO jeszcze się nie wyleczyła z choroby „antykomunizmu” i wciąż boi się posądzenia o lewicowość ? Swoją drogą ja mam duże opory, żeby zaufać partii, która eksponuje takie osoby jak wielbiciel Pinocheta Michał Kamiński, albo narodowo-katolicki działacz Roman Giertych, jeden z bonzów poprzedniej „dobrej zmiany” Również do Tuska, który obciąża odpowiedzialnością za zniszczenie znacznej części Gdańska Rosjan w równej mierze z Niemcami (ciekawe czemu nie Wojsko Polskie, które też ten Gdańsk zdobywało). Partię, która milczała , kiedy poprzednia prawa i sprawiedliwa władza szykanowała działaczy SLD i własnych koalicjantów z Samoobrony stosując nielegalne metody w postaci podrzucania dowodów, aresztów wydobywczych i prowokacji daleko wykraczających poza granice dopuszczalne prawem….
Marsz wolności to początek drogi do zwycięstwa Zjednoczonej Opozycji w najbliższych wyborach samorządowych i następnych parlamentarnych. Podobała mi się propozycji Grzegorza Schetyny o stworzeniu wspólnej listy wyborczej ZO w wyborach do Sejmu IX kadencji. Przypomnę, że było to powtórzenie pomysłu Andrzeja Celińskiego, który napisał o tym na swym blogu w Polityce parę miesięcy temu. Natomiast zmartwiła mnie nieobecność przedstawicieli SLD, Inicjatywy Polskiej oraz Razem na Marszu Wolności. Szkoda, że nie załopotały flagi tych partii wśród flag uczestników. Brakowało mi wystąpień przywódców lewicy pozaparlamentarnej na obu scenach Marszu Wolności. Może w następnym pochodzie ich nie zabraknie.
anur
6 maja o godz. 22:10
Bardzo trafne spostrzeżenie.
Może te smutne miny wynikaja z ich powiązań z PRL-em ?
wtedy też wszystko było szare i smutne.
a na dodatek nadrabiaja krzykiem, jak Kaczyński, czy Duda, co przypomina mi pewnego urodzonego w Austrii kaprala z wąsikiem.
Te szare bure smutne miny pokazują, co moze nas czekać, jak zdemolują do końca państwo.
pp. Anur, Andrzej 52
te miny, twarze smutne, zaciete, zle to nie zadna rzeczywistosc- to modelowanie rzeczywistosci przez media.
Widzieli panowie kiedys w mediach tzw. glownego nurtu zdjecie p.Dudy,Kaczynskiego,Macierewicza zrobione z zyczliwoscia? Takie na ktorym nie wychodza oni jak ludzie niespelna rozumu?
Jesli nie to znaczy juz wiecie panowie o czym pisze- o zohydzaniu, nie informowaniu.
marcin lazarowicz
Marsz wolnosci ogladany we widomosciach Polsat.
Opozycja oddala obozowi wladzy polskie swieta panstwowe- nie dla niej 3 maja, lepsze obchody akcesji do EU.
Opozycja oddala obozowi wladzy barwy narodowe i symbole- widzialem demonstracje nie bialoczerwona, nie odnoszaca sie do tego co tu i teraz, ale niebieska/blekitna jakby to co wazne to o co demonstrowano odbywalo sie w Bruxeli nie Warszawie.
Nie mam watpliwosci ze te wpadki wypunktuje oboz wladzy („ulica i zagranica”), wierze natomiast ze i opozycja nauczy sie na wlasnych bledach.
marcin lazarowicz
Drogi Panie Redaktorze,
bezprawie zaczęło się wcześnie, już od Rządu Mazowieckiego. Okres przejściowy, porozumienia Okrągłego Stołu i wprowadzanie reform zastąpiono szybko intrygami, bezsensownym rozgrywaniem pozornych gier i kokietowaniem Kościoła…
Teraz mamy co mamy bo nikt nie wykazał się wizją prawa i porządku.
Odpuszczono edukację, prawodawstwo, policję, administrację. Rozliczanie przestępców politycznych zastąpiła walka na teczki i dzika lustracja…
Jakakolwiek opozycja teraz ma dużo trudniejszy orzech do zgryzienia, utwardzony chaosem bezprawia i arogancją ludzi, którzy swoje przekonania stawiają ponad prawem.
Im szybciej dojdzie do porozumienia, najlepiej apolitycznego, ruchu odbudowy Państwa – tym będzie wszystkim lepiej. W przeciwnym razie, ani o Pana artykuły, ani o czyjekolwiek inne poglądy, nie będzie miał się kto upominać, jak już na dobre zapanuje u nas Raj na Ziemi…
Serdecznie pozdrawiam.
Marsz był bardzo dobrze zorganizowany, wystąpienia nie przegadane, wszystko w dobrym tempie. Tylko tak dalej.
@andrzej52, anur
Najbardziej obrzydliwą, ponurą i cyniczną zagrywką Kaczyńskieg było pytanie do PO o imigrantów, którzy i tak nie palą się, żeby tu przyjechać. To jawne nawoływanie do nienawiści do ludzi, którzy przecież w przeważającej masie uciekają przed wojną. Żadnej rozmowy ani dyskusji na temat, tabu. Mają tu nie przyjeżdżać i koniec, bo wszyscy to terroryści. Polacy, politycy, w większości publicyści co jest powodem do wstydu, dali sobie narzucić ten styl „dyskusji”.
Przypominam, parę milionów wyjechało z Polski tylko po to, żeby poprawić sobie warunki materialne.
@andrzej52
Może te smutne miny wynikają z ich powiązań z PRL-em?
Masz rację pisząc o powiązaniach PiS-u z PRL-em. Są to powiązania dwojakiego rodzaju: bezpośrednie, osób będących częścią systemu komunistycznego oraz pośrednie, osób nie wyobrażających sobie innego ustroju.
Pisowskie miny smutasów wynikają raczej z błędnego rozumienia wiary chrześcijańskiej przez zacofanych katolików z partii p. Kaczyńskiego. Katolicy XXI wieku emanują rodością z faktu bycia w łączności z Bogiem. Brzmi jak truizm, ale taka jest prawda o wiernych w krajach innych niż Polska.
Moim zdaniem PO nie zasłużyła dotąd w najmniejszym stopniu, aby ktokolwiek do niej wracał. Nie przyznała się do błędów i bezczynności, nie przeprosiła za nie i nie zmieniła się w konsekwencji.
Tym niemniej jeśli partie PO, Nowoczesna, PSL i inni stworzą jeden wspólny blok wyborczy, to zagłosuję na ten blok; jeśli się nie porozumieją, to żadna z nich nie dostanie mojego głosu, bo nie pozwolę, aby kłamliwie przedstawiała to jako poparcie dla siebie, a nie jako głos oddany przeciwko PiS-owi i Kukizowi.
Nie oglądałem marszu na żywo, więc może moja ocena nie będzie obiektywna, ale to, co pokazywano w „Szkle kontaktowym” (zakładam, że najciekawsze momenty) bynajmniej nie napawa optymizmem. Bo to, co wygłaszał pan Schetyna, można streścić krótko: my zrobimy piękniej, lepiej, bardziej demokratycznie i wszyscy będą szczęśliwi. To może przekonać tylko przekonanych.
Jeśli PiS straci władzę, to nie z powodu lepszej oferty opozycji, lecz z powodu własnych błędów. Może będzie bardziej „elegancko”, ale niestety, nie lepiej.
@neospasmin
Pocieszę pana: w mediach pisowskich pana idole są mili, uśmiechnięci, do serca przyłóż, a opozycja w mundurach SS.
Bez obrazy.W czasach komuny pochody nie zmieniały jakości życia co najwyżej stanowiły miejsce wyrażania też spontaniczności z rzeczywistości. Podobnie procesje w parafiach nie zmieniają układów miejscowych z mordo ty moja ! na bardziej przejrzyste.Kaczyński chce to zmienić na pasowanie partyjne z certyfikatem proboszcza. Nie jest tajemnicą ,że rządzący i tzw.opozycja na pochodzie przepraszam marszu to owieczki parafialne.Bo lewica olała i dobrze bo nie zaśmieca określenie demokracja.Katolicyzm i demokracja to wykluczające się doktryny co potwierdza ustrój Watykanu. Wyjściowym materiałem do oceny lojalności katolików jest stosunek do świeckiego państwa.I tu jest klapa.Nawet prezes TK odbierając order z Watykanu bez ogródek potwierdził pierwszeństwo wiary przed obowiązkami sędziego państwa świeckiego.Czyli wypowiedział lojalność co ukrywał orzekając jako sędzia.Faktu przyjęcia orderu obcego państwa nie komentuję w czym nie zapobiegł polski prezydent.Strażnik konstytucji a dziś sprowadzonej faktycznie do żyrandola. Tak sobie myślę,że religijność elit i instytucja klauzuli sumienia w strukturach państwa uczyni pana Redaktora i moją skromną osobę do jedynych zabiegających pokojowo aby przestrzeń państwowa w Polsce był świecka. Trzeba być optymistą.
@anur
„Niesamowita jest różnica pomiędzy zgromadzeniami pisowców i opozycji. Przede wszystkim widzi się inne miny uczestników. Na manifestacjach opozycji ludzie są radośni, zadowoleni z życia… PiS lansuje kulturę nienawiści”
Wprost uwielbiam takie rozróżnienia i uproszczenia. Powinieneś pracować w dawnym aparacie propagandy…
>p.Szostkiewicz
I jeszcze detal: to nie sa moi idole.
Jesgtem juz chyba za stary by posiadac politycznych idoli.
Cala moja zyczliwosc wobec p.Kaczynskiego i jego ludzi jest WYLACZNIE reakcja na drastyczny brak rownowagi/ obiektywnosci w opisie Polski w mediach z jakich korzystam.
marcin lazarowicz
andrzej52
7 maja o godz. 6:42
anur
6 maja o godz. 22:10
A czy przypadkiem nie są to miny zwykłych ludzi ( nie polityków) tej części społeczeństwa, które straciło na przemianach po 1989 r i o sprawach których rządzący po tym roku zapomnieli.
Sam mam wątpliwości czy bardziej nie cierpię PIS-u czy popieram NIEKTÓRE kierunki ich działań.
Ten marsz był (nie)stety porażką opozycji. Prawdopodobnie głównie za sprawą upartyjnienia tego wydarzenia, co było zresztą bardzo wyraźnie widać – flag partyjnych (!) i unijnych było więcej niż tych biało-czerwonych. Nie każdy, kto nie popiera PiS-u musi być automatycznie za PO i maszerować pod jej szyldem nie dostrzegając jednocześnie jej hipokryzji i zapominając o kompromitacji tej formacji. Dlatego frekwencja była znacznie niższa niż na analogicznym wydarzeniu z zeszłego roku. Opozycja nie przyciąga nowych osób, a 100tys. ludzi przy kilku milionach wyborców samej tylko PO, to marny wynik…
Przemówienie Schetyny należy określić jako bardzo kiepskie – zero konkretów, brak sensownej treści, mnóstwo dobrze znanej już wtórności. Podczas gdy PiS ma swoje „przez osiem ostatnich lat” (za sprawą którego Platformersi aż się w śmiechu zachodzą), PO ma własne, osławione, niezmienne: „zatrzymamy zły PiS”. Taki jest faktyczny program tej formacji, czemu najlepszy wyraz dał dziś sam lider. Oddalając oskarżenia rządu, jakoby PO nie miała programu, zaprzeczył, po czym natychmiast zapowiedział, że jego partia „wie jak zatrzymać PiS”. Wszystko zatem jasne. Odnosząc się do stwierdzeń prezesa PiS o poszanowaniu wolności w Polsce, Schetyna po raz kolejny zaprzeczył kontrując, że to nieprawda. I tyle. Nie podał, dlaczego uważa tak, a nie inaczej. Nie wskazał ze sceny konkretnych przejawów łamania wolności.
Absurdów było więcej, bo w końcu jak inaczej określić potakiwania i gorące brawa polityków, oraz entuzjastów Platformy, wtórujące Panu Broniarzowi domagającemu się przeprowadzenia referendum. Wszakże to nie kto inny, jak właśnie Platforma odrzucała wnioski referendalne, pod którymi zebrano znacznie więcej podpisów niż pod tym obecnym. Zresztą, równie kuriozalnie wypadł sam Pan Broniarz, który blisko 20 lat temu sprzeciwiał się wprowadzeniu do systemu gimnazjów.
Brakuje właściwego rozeznania wśród głównych problemów. Podczas gdy ja i wielu innych obywateli, za brak wolności uznaje chociażby to, że nie możemy nic wyburzyć, ani zbudować na własnej działce bez zgody urzędników, PO zagrożenia dla wolności upatruje w związku z TK. To są dwa odległe światy. A szkoda, bo w ten sposób nie buduje się uniwersalistycznej siły zdolnej odsunąć socjalistów od wpływów…
I jeszcze lider największej formacji opozycyjnej występuje na scenie w zwykłym, wymiętym T-shircie…
@neo
To zachęcam, by korzystał pan też z innych. Uczciwy opis Polski nie może być propagandowy po linii partyjnej. Ani peowskiej, ani pisowskiej. Polska to zbyt duży kraj, zbyt zróżnicowane społeczeństwo. Trzeba było długich lat, by powstały w miarę uczciwe opisy II RP, podobnie będzie z PRL. Co do Polski po 1989 r. to istnieje wiele opisów, jest co czytać, od prawicowych po lewicowe. Ale i one zostaną kiedyś zweryfikowane przez następne pokolenia historyków i publicystów. To zresztą normalne.
@olsztyński
Uderz w stół. Anur ma rację. I tak opisał tę różnicę łagodnie. Wystarczy się przejeść z pochodami jednych i drugich, by zobaczyć jà na własne oczy. Ale pisowcy nie zniosą nawet słówka prawdy o sobie.
@sylaba
Jest pan skrajnie uprzedzony.jeśli to prawda, że studiuje pan filozofię, to powinna być panu bliska postawa całkiem inna. Ale frustrację i zapiekłość można leczyć. Na przykład rozbiorem przemówień wiecowych i ich oprawy na imprezach PiS lub wystąpień ,,wolnościowców” pokroju Kukiza (u niego T-shirt w Sejmie rozumiem, że panu nie przeszkadza). Re Broniarz: znam gorsze winy. Jest w końcu liderem części związków nauczycielskich, a dziś nauczyciele nie chcą deformy Zalewskiej.
@red.Szostkiewicz
Ale po czym, konkretnie, wnosi Pan, iż jestem wobec czegokolwiek uprzedzony? Czy jeśli potrafię samodzielnie myśleć, analizować sytuację wokół mnie, wyciągać krytyczne, merytoryczne wnioski różne od Pańskich, to jestem z miejsca „uprzedzony”? Ja przynajmniej potrafię jasno wyartykułować, co konkretnie mi się nie podoba, w przeciwieństwie do wielu uczestników tych manifestacji, którzy przed kamerą często nie nie są nawet w stanie powiedzieć, dlaczego tam są i przeciwko czemu, konkretnie, protestują. I żeby nie było, iż takie rozmowy przeprowadza tylko „TVPiS”, bo i w materiałach TVN to się pojawia, o czym wspominał dziś w programie „Kawa na ławę” red. Rymanowski przywołując na myśl jedną z relacji reporterskich wczorajszego wydarzenia.
Słucham zatem – jest Pan w stanie, zamiast atakować mnie personalnie, co jest zbyteczne, merytorycznie odnieść się do przedstawianych przeze mnie zarzutów? Czy red. Wojciech Szacki, Pana Kolega, również jest „skrajnie uprzedzony”, bo nie zakłada różowych okularów?
PS Filozofia uczy właśnie krytycznego namysłu nad zastaną treścią. Jeśli za coś można pochwalić – chwalę. Jeżeli coś trzeba zdrowo, merytorycznie skrytykować i powiedzieć surową prawdę – robię to.
@sylaba
Jest pan uprzedzony względem PO, jedynej realnej dziś opozycyjnej formacji politycznej.nie podejmuje pan nigdy krytyki PiSu i prawicy. Czepianie się T-shirtu to symboliczny przykład pańskich uprzedzeń. Nigdy nie odpowiada pan na to, co zaprzecza pańskim uwagom. To, że w TVN czy Polityce znajdzie pan różne oceny, to tylko dobrze. Ale nie wynika z tego nic ponad to, że są w naszych redakcjach różnice opinii. Jedni nasi odbiorcy będą się zgadzali z tą, inni z inną.
@neospasmin
7 maja o godz. 12:42
Pana motywacja poparcia dla Kaczyńskiego i PiS jest zdumiewająca. A może tak łaskawie zainteresowałby się Pan poziomem i skutkami ich rzadów zamiast rzekomą nierzetelnością informacji opozycyjnych mediów?
Czas na emigrację.Bo zabawy dzieciaków politycznych w piskownicy ,niczego dobrego nie wróży.Grzesio zamiast ,wypić 4 wina z Rysiem ,jak to zrobili Donald z Lechem na Helu ,woła o wspólne listy.,wyborcze ,stawiając tego drugiego pod ścianą ,na kilka lat przed wyborami.Czyli darł się do opozycji a nie łamaczy prawa.Ten ze Słupska ,siedział by cicho a nie bredził w mediach ,jak mu nie pasuje PO i PSL.No ,ale po kilku latach rządzenia ,nie ma siły ,każdemu palemka odbija.Patrząc na panią lekarz ,co to ocaliła gwoździa atakującego sądy ,robi się mdło i trzeba użyć pilota .Itd. I TEPE jak pisała pani Osiecka.Polski Markonie pokaz twarz!!!Bo młody z PSL ,bezpowrotnie stracił wieś ,za mało uniżając się proboszczom.
@Sylabariusz
7 maja o godz. 13:26
Pański wpis wyraza pańskie oczekiwania absolutnie różne od świadomej opozycji antyPiS-owskiej. My mówimy – nareszcie marsz był upolityczniony! Nareszcie pojawili się tam liderzy partii politycznych, których obecnośc budzi nadzieje, ze opozycja polityczna wreszcie się zjednoczy przeciw panoszącej się i szkodzącej krajowi klice. Zas pańskie enuncjacje o „porażce” Marszu Wolnosci jako zywo przypominają teksty z gadzinowej TVP, czy wystąpienia wczorajszego pana o nazwisku Wójcik, który jest podobno ministrem i który warszawiakom i uczestnikom ok. 100-tysiecznego pochodu tłumaczyl, ze było ich 9 tysięcy, marsz był „porazką” i bez znaczenia:))) Przykro mi, ale w tym marszu brala udział cała Polska. Podczas lunchu w restauracji po marszu spotkałam grupy demonstrantów z Katowic, Szczecina i Lublina. Ci ludzie już wrócili do domu i mogli zdac relacje, co się zdarzyło w Warszawie, ile nas było i jak całe Centrum Warszawy było sparaliżowane z powodu tych niezliczonych tłumow. Kłamstwo i fałszerstwo ma krótkie nogi i zawsze w końcu obraca się przeciw kłamcom i fałszerzom. Tak i pańscy decydenci, i pan osobiście, wkrótce będą się chować ze wstydem po katach
@red.Szostkiewicz
Jedyni, wobec których jestem szczerze uprzedzony, to rusofile i wszelkiej maści socjaliści. Chyba nie zaliczy Pan PO do którejś z powyższych grup? Powtarzam raz jeszcze – merytoryczna, wyważona krytyka nie jest tożsama z jakimikolwiek „uprzedzeniami”. Co do krytyki PiS, czy prawicy, to niestety mija się Pan tutaj z prawdą, bo nawet na Pańskim blogu wielokrotnie wypowiadałem się w tonie krytycznym nt. działań PiS, często nazywając ich wprost tak, jak na to godnie sobie zapracowują – socjalistami u władzy mającymi dodatkowo w swoich szeregach gro PZPR-owców. Uwagi odnośnie prawicy również na stronach Polityki zdarzało mi się prezentować, kiedy zwracałem uwagę na jej wyraźnie prorosyjski charakter. To, że na Pańskim blogu trudno o przedstawianie krytycznych uwag względem PiS-u, czy prawicy nie powinno dziwić, bo Pan praktycznie w każdym swoim komentarzu sam krytycznie odnosi się wobec powyższych, a nigdy nie lubiłem uczestniczyć w żadnych „kółkach wzajemnej adoracji” – nie cenię wtórności i uważam ją za zbyteczną. Pan powiedział – po co powtarzać? Chyba, że uznawałem za stosowne uwydatnienie czegoś, to wówczas w krytykę PiS włączałem się. O T-shircie, pragnę zauważyć, napisałem już na samym końcu, po przedstawieniu szeregu pilniejszych uwag, które miałem co do tego marszu. Oczywiście, że różnorodność ocen jest cenną wartością. Ale chodziło mi raczej o to, że nazywając mnie „skrajnie uprzedzonym”, podobnie chyba powinien Pan po ostatnim komentarzu określić Pana Szackiego – nie zarejestrowałem.
Nadal merytorycznie nie odniósł się Pan do przedstawionych przeze mnie wcześniej zarzutów, ale wciąż brnie Pan w nadmierną fascynację moją osobą. Jak Pan ocenia frekwencję? Dużo to czy mało w stosunku do, bądź co bądź, kilku milionów wyborców PO? Co Pan sądzi o przemówieniu lidera PO i jego słowach, na które zwróciłem szczególną uwagę? To są merytoryczne szczyty opozycji – „wolności nie ma, bo to wiemy” i „mamy program: zatrzymać zły PiS”? Jak Pan skomentuje dzisiejszą hipokryzję PO, która w czasach swoich rządów zignorowała znacznie poważniejsze wnioski referendalne, bo poparte przez znacznie więcej osób? Jest to w porządku dziś bić organizatorom referendum edukacyjnego, czy nie? To są konkretne pytania…
Nie interesuje mnie to, czy PO jest jedyną realną siłą, czy nie. W tak dynamicznie zmieniającym się świecie jak ten obecny takie stwierdzenia wydają mi się zdecydowanie na wyrost. Niemniej jednak, jedno jest pewne – jak wypowiedział się w Państwa reportażu jeden ze studentów francuskiej Sorbony nt. tamtejszych wyborów prezydenckich: „trzeba głosować z przekonania, a nie z przymusu”. Zawsze. Ja wolę poczekać.
@AOlsztynski
Nie mogłem pracować w propagandzie u Jaruzelskiego, bo w czasach stanu wojennego aktywnie działałem w podziemnej „S”. Potem, nawet wtedy, kiedy Polską rządziła SLD, zajmowałem się swoimi prywatnymi sprawami. Dopóki w naszym kraju działa pozytywna selekcja, nie ma potrzeby wtrącać się do polityki. Kiedy natomiast wysiłek opozycji antyreżimowej lat 80. jest zaprzepaszczany, nie możemy cicho siedzieć i akceptować powrotu do negatywnej selekcji.
(Mówiąc „my” mam na myśli tych, którzy z narażeniem życia walczyli o demokratyczną Polskę.)
Filozof to chyba powinien mieć na tyle ogarnięcia, żeby wiedzieć, że ludzie idą dzisiaj na manifestacje protestować przeciwko całokształtowi PiS. Zapytana na marszu też bym pewnie na szybko nie powiedziała dlaczego tam jestem, bo tych powodów jest taka masa, że trudno wybrać ten najważniejszy. Ale jak ktoś jest przeciw, to zawsze łatwiej jest przyjąć, że nie wiedzą po co tam są. Ot, durnie maszerują i nie wiedzą po co.
neospasmin
7 maja o godz. 8:15
”Widzieli panowie kiedys w mediach tzw. glownego nurtu zdjecie p.Dudy,Kaczynskiego,Macierewicza zrobione z zyczliwoscia? Takie na ktorym nie wychodza oni jak ludzie niespelna rozumu?”
Jedynym ratunkiem żeby nie pokazywać ,że AM jest szurnięty ,jest nie pokazywać
go wcale. I to czyni TVP.Tam Macierewicz nie istnieje,nie przemawia.Najwyżej jest cytowany,a zdjęcia są z dużej odległości.Kaczyński też właściwie jest nieobecny.
Czasem jakiś wywiad w studio.
Proponuję eksperyment .Zamknąć wszystkie wraże kanały i oglądać tylko TVP.
Będzie Pan spokojniejszy.Moja znajoma trzymając się tej zasady, nie wie np.o istnieniu
minister Zalewskiej.
neospasmin
7 maja o godz. 12:42
By ocenić Kaczyńskiego nie potrzeba słuchać tego co mówią na jego temat redaktorzy, lecz samemu poszukać w necie informacji na jego temat , bowiem on jest w polskiej polityce od samego początku przemian. Bardzo dobrym materiałem jest wywiad T. Torońskiej (nazwanej królową polskiego wywiadu politycznego) z nim zatytułowany „my” i jej ocena tego polityka z którym była po imieniu. W rozmowie z Rafałem Kalukinem Torańska mówi o Kaczyńskim: Dla mnie jest graczem bez poglądów. A najciekawsze, że – jak sądzę- jego wcale nie podnieca rezultat gry. Tylko sama gra.
Czyli wg niej J. Kaczyński to polityk kompletnie bezideowy którego jedyna pasją jest „gra polityczna”.
Z wywiadu wynika, że jego marzeniem jest władza autorytarna.
To całkowicie wyjaśnia politykę którą obecnie prowadzi. On doskonale wie, że nie może tak jak Piłsudski przejąć władze , bo nie ma poparcia wojska. Może jednak to robić metodą małych kroczków demontując mechanizmy zabezpieczające demokrację i właśnie to robi.
Najpierw wsadził swojego oddanego człowieka na prezydenta (Duda), potem zdemontował trybunał konstytucyjny, następnie podporządkowuje sobie prokuraturę przy pomocy Ziobry. Swoich ludzi w dowodzeniu w wojsku załatwia mu Maciarewicz, a w policji Kamiński. Wystarczy spojrzeć na projekt konstytucji PiS z przed 2007 r by zobaczy że chce ją zmienić tak by Prezydent miał władzę rozwiązania parlamentu ,ale tam daty ponownego jego wybrania nie umieszczono, a więc to wystarczy by rządzić autorytarnie w nieskończoność.
Wystarczy tylko przemycić taki projekt przez sejm.
Pis oczywiście przed wyborami z 2007r ten projekt schował , ale w necie jest.
gregg84
7 maja o godz. 11:26
powyżej napisałem do neospasmin jaki prawdopodobnie ma plan J.K. By uniemożliwić mu realizacje tego planu trzeba po prostu uniemożliwić mu jego realizacje. PO obecnie jest najsilniejsza partia opozycyjna i ona będzie ważna w tej grze. Mnie PO tez się nie podoba , ale jakie będą inne przekonamy się dopiero jak zwyciężą i zaczną rządy. Niestety nie mamy normalnej sytuacji i demokratycznego wyboru , jest bowiem zagrożenie ustroju.
@Sylaba,
No cóż mój limit czasu dla pana już się wyczerpał. Niech pan czeka. Dzięki takiej filozofii wolności pomaga pan utrzymać status quo, które jako prawicowy ,,wolnościowiec” pan piętnuje.
”Powiało nadzieją, organizatorzy marszu spisali się na medal wolności”
To prawda.Kula śniegowa, którą uruchomiły parasolki w listopadzie, która16 grudnia
przyspieszyła, wczoraj wrzuciła kolejny bieg.
Co do porównania demonstrujących–wystarczy przejrzeć internet.
Szczególnie jeden pisowski się wyróżnia– marsz z pochodniami.
Drugi ,na którym wiceszef partii Brudziński, zagrzewał do boju słowami:
”Tusk, kutasie nie majstruj przy naszej kasie”
Ale głównie to marsze smoleńskie na Krakowskim Przedmieściu.
A tam hufce Sakiewicza z klubów GP.To najbardziej psychiatryczny odłam
PIS,żyjący teoriami spiskowymi.
Na takie demonstracje pisowcy postawili do 2020 r. rezerwując terminy na każdy
dziesiąty dzień miesiąca.
@Alki
Proszę zrozumieć, że ja nie jestem w tym sporze ani przeciw, ani za. Zajmuję miejsce niezależnego obserwatora i oceniam, co widzę, co mi się podoba, a co zdecydowanie nie. W mediach pojawiają się jednak racjonalne i merytoryczne zarzuty względem obecnej władzy. Jak więc widać – można. Skoro tak, to można też wymagać. Jeżeli jest cała masa powodów (a sporo można ich faktycznie wskazać), to nie widzę problemu w tym, aby choć kilka wymienić. U tych pytanych osób najczęściej nie widać tremy, czy skrępowania, bo są dosyć śmiali i rześcy, ale zwykłe pogubienie i sztukę dla sztuki. A wszystko to konsekwencją tego, że przerażająco zanika zdolność samodzielnego, krytycznego myślenia. Ludzie w dzisiejszych czasach nie chcą myśleć, nie chcą de facto wolności, wolą zdać się na innych, nawet oddać część własnej wolności na rzecz poczucia bezpieczeństwa i oswobodzenia z odpowiedzialności. Wspominali już o tym lata temu Sartre, czy Jaspers. Ostatnio, bardzo celnie, zauważył to wczorajszy gość studia Polsat News – filozof i politolog.
@Sylabariusz Nie jest Pan ani za ani przeciw? Śmiem wątpić. Co to właściwie znaczy „socjalistów wszelkiej maści”? Czy to stwierdzenie dotyczy również narodowych socjalistów? Czy popiera Pan program 500+? Czy popiera Pan pomysły PIS na re-polonizację, w więc w praktyce nacjonalizację całych sektorów gospodarki? Czy serce Panu rosło jak ONR na placu Zamkowym w równym szyku skandował „ave, ave Christus rex”, a może bardziej do Pana przemawiało jak krzyczeli „znajdzie się kij na lewacki ryj? Bo Pan w końcu nie lubi „socjalistów wszelkiej maści”
neospasmin
7 maja o godz. 8:15
Odpowiadam dopiero teraz, ponieważ całą niedzielę wedrowalismy po Morawsko – Śląskim Beskidzie, krainiie, gdzie spotyka sie uśmiechnięte twarze.
Jaki to ma byc życzliwy przekaz ?
Czy operator kamery ma biegać za tym osobami i polować na ich uśmiech ?
Po drugie, jeśli ktoś pobliicznie obraża innych (gorszy sort), czy krzyczy przed kamerami, to ta osoba prywatnie bedzie ciepła i miła ?
kaesjot
7 maja o godz. 13:14
Przepraszam, ale Ty znowu swoje.
Taki Kaczyński co stracił po 1989.
Rok temu zatrudniłem na 1/2 etatu osobę, która nie zyskala na przemianach.
czlowiek ten pracował 40 lat w państwowej dużej firmie, aż do jej zupełnego upadku rok temu.
I nie dziwie się, że ta firma upadła, mając takich pracowników.
pół roku trwało, zanim zrobiłem z niego człowieka, takie nawyki miał z poprzedniej pracy.
I gdyby to nie był mój kolega, którego znam od dzieciństwa, przegnałbym go po miesiącu.
Piękny marsz, szkoda tylko, że niewiele z niego wynika. Wspólna lista wyborcza opozycji, to tylko pobożne życzenia. Im partia mniejsza i słabiej narażona na przekroczenie progu wyborczego, tym silniej akcentuje swój partykularyzm. Widocznie do nowoczesnych, lewicowych główek nie dotarło, że po następnej kadencji koalicyjnego rządu PiS-u z Kukizem, z Polski niewiele zostanie. Na normalną partyjną politykę przyjdzie czas po odsunięciu szkodników od władzy i uporządkowaniu kraju. Strzelanie teraz focha i wysuwanie na czoło różnic programowych, zamiast współpracować, to tak jakby w trakcie pożaru domu, zamiast gasić- zastanawiać się co zrobić na obiad.
@Jarek16
Zapomniałem dodać, że zanika nie tylko zdolność krytycznego, samodzielnego namysłu nad treścią, ale także czytania ze zrozumieniem. Jeśli czytał Pan moje wpisy, to powinien Pan bez trudu dostrzec, że określam w nich PiS wprost mianem socjalistów, więc to stanowi wyczerpującą odpowiedź na wszystkie zadane przez Pana pytania dot. PiS. PiS, podejmując działania takie jak „500+”, działa właśnie w duchu socjalizmu.
Oczywiście, że dot. to również narodowego socjalizmu. Bardzo dobrze, że poprawnie napisał Pan pełną nazwę tego zbrodniczego ruchu. Wielu obecnie zapomina, że oprócz „narodowych” był jeszcze ten drugi człon – „SOCJALIŚCI”.
Nie odpowiadam też za Pańskie urojenia, stąd nie mam pojęcia, dlaczego miałbym mieć cokolwiek wspólnego z ONR… Wie Pan, to że np. Hitler uwielbiał muzykę Wagnera, nie oznacza, że i mnie ona automatycznie nie może się podobać i że wówczas koniecznie muszę mieć coś wspólnego z Hitlerem. To, że (przynajmniej oficjalnie) Rosja nie sprzyja islamskim ekstremistom, podobnie jak ja, nie oznacza, że automatycznie muszę mieć coś wspólnego z Rosją, czy Putinem. Na tego rodzaju fobie polecam wizytę u specjalisty…
@anur
PiS włącza się w kulturę cierpienia, martyrologii – której przystoi wyłącznie powaga, nadęcie i marsowa mina. Poza tym, tak wybitne postaci, nie mogą sobie pozwalać na uśmiechy, czy też inne frywolności; wszak całe ich życie to wielki trud, to bezgraniczne poświęcenie dla dobra umęczonej Ojczyzny. Baczność i czapki z głów! Chwała bohaterom!!!
@gotkowal
Nie dołuj.
Jestem z Tobą, z lekka oszczędź.
p.Kalina
prosze sie przyjzec kluczowym kierunkom rozwoju Polski:
-stabilny, nie spekulacyjny rozwoj gospodarczy,
-niezaleznosc ekonomiczna tzn. rozwoj oparty na trwalych podstawach,
-naprawa funkcjonowania wymiaru sprawiedliwosci,
-wyrownanie szans ( mieszkalnictwo, sluzba zdrowia, edukacja, wsparcie hodowli dzieci, system emerytalny)
-ochrona narodowych wartosci(rodzina, kultura, wspolny system wartosci)
-bezpieczenstwo (relacje miedzynarodowe, ochrona przed terroryzmem)
Autostrady i stadiony juz stoja czas chyba krok dalej?
Ten krok czy nawet wielokrok robi obecny rzad.
Jak wiec wypada on na tle innych?
Oki. cele/kierunki jakie opisalem powyzej nie musza byc celami i pani, ale one wlasnie kryteriami oceny obecnego rzadu a nie to czemu jeszcze RP nie wprowadzila europejskiej waluty ani malzenstw pederastow.
Z tych ostatnich celow bedzie mogla pani rozliczac jakis inny rzad. Jesli oczywiscie uda mu sie dojsc do wladzy pod wlasnie takimi haslami.
marcin lazarowicz
p.Andrzej52
Nie chodzi o bieganie i szukanie dobrych ujec. Chodzi o dobor zdjec sposrod tego co przyniesie fotograf.
Gdyby dal pan gw czy polityke komus kto nie zna polskiego ani polskich realiow do przejzenia a potem poprosil o wskazanie kto dobry a kto szwarccharakter zycia spolecznego nad Wisla to jaka bylaby odpowiedz?
Tak robi sie manipulacje opinia publiczna.
Z cala premedytacja.
marcin lazarowicz
>p.maciek.g
cala polityka sluzy wylacznie zdobyciu i utrzymaniu wladzy.
Twierdzenie ze jest inaczej jest dziecinada.
Kwestia jest tylko jak to sie robi. Jak czysto.
p.Kaczynski musi to robic czysciej niz SLD, boo jemu patrza na rece bardziej niz komukolwiek przedtem, boo jemu „duzo mniej wolno”.
Co do przejmowania TK to prosze sobie przypomniec kto i kiedy zaczal majstrowac przy skladzie TK. kto pokazal p.kaczynskiemu ze mozna nie szanowac TK a wlos nawet za to z glowy nie spadnie.
Co do prokuratury,armii i policji to czego sie pan spodziewa : minister bedzie wspolpracowal z prokuratorami/oficerami ktorzy nie sa mu bezwzglednie posluszni? Jesli mowimy o klubie brydzowym to to byloby oki, jesli o policji i armii to nie da rady inaczej.
Co wiecej: w tych trzech instytucjach dobor jest ograniczony- zwycieska partia nie przychodzi ze swoimi ludzmi- musi sie oprzec na ludziach z doswiadczeniem i odpowiednimi zaslugami/ stopniami.
I gwarantuje panu ze kadry wylonone przez rzad pis beda o 2 glowy lepsze od poprzednich- to daltego ze beda w stanie wspolpracowac z KAZDYM rzadem, nawet konskim.
Beda w stanie wspolpracowac nie wg kryteriow politycznych ale merytorycznych.
marcin lazarowicz
@Sylabariusz, Podsumowując. Jest Pan przeciw 500+ bo to czysty socjalizm, ale za „Szyszko lex” bo to wolność. Nie zauważył Pan, że jawnie faszyzująca demonstracja ONR odbyła się w Warszawie akurat pod rządami PIS, a policja pod wodza ministra Błaszczaka przeszła samą siebie w skutecznej jej ochronie. Jawne łamanie konstytucji nie jest istotnym czynnikiem oceny aktualnego obozu władzy. W każdym razie jest to mało istotne w porównaniu do faktu noszenia nieco tandetnych t-shirtów przez parlamentarną opozycję.
@gotkowal:
Marszami zwykle się nie zdobywa władzy. Ale marszami można mobilizować elektorat. I o to PO szło. I chyba PO to osiągnęła.
> Widocznie do nowoczesnych, lewicowych główek nie dotarło, że po następnej kadencji koalicyjnego rządu PiS-u z Kukizem, z Polski niewiele zostanie
Ale czy możesz spojrzeć z innego punktu widzenia niż liberalno-konserwatywnego? Z punktu widzenia lewicy PO próbuje ją szantażować zwycięstwem PiS (pół biedy), by realizować swoją politykę, taką jak przed 2015 rokiem (dwie biedy: pierwsza, że to polityka nie-lewicowa; druga, że wobec braku samodzielnej lewicy wpychająca wyborców w ręce PiSu i narodowców, a więc klęska bloku demokratycznego w kolejnych wyborach i jeszcze większy skręt na autorytarne prawo). Pomysł Razem od początku był obliczony na „jedne wybory dalej” (i jest wciąż — Razem gromadzi pieniądze na kampanię wyborczą, oszczędzając na bieżącej działalności), przy założeniu, że w tej kadencji Polska i tak jest już stracona, ale o to co będzie dalej należy walczyć.
Wszelkie marsze, protesty czy inne happeningi nie na wiele się zdadzą, jeżeli elity opiniotwórcze – zaznaczam, nie politycy tylko środowiska odpowiedzialne za „rząd dusz” – nie zrewidują swego stosunku do zwykłego, szarego Kowalskiego czy Nowaka i nie odstąpią od obsesyjnych planów budowy „nowego ładu społecznego” wbrew oczekiwaniom 99,9% społeczeństwa.
Zamiast skoncentrować się wyłącznie na potępianiu zachowań groźnych i niedopuszczalnych z etycznego punktu widzenia: rasizmu, nietolerancji, homofobii czy antysemityzmu, środowiska opiniotwórcze już od dłuższego czasu dają do zrozumienia pewnej części społeczeństwa polskiego, że nie akceptują ich w pełnej rozciągłości i traktują ich jak gorszy sort. Parawany na plaży drażnią w stopniu nie mniejszym niż antysemickie hasła na murach, brzuszki piwne i Passat sprzed 20 lat stają się powodem do wstydu podobnym jak ataki na obcokrajowców na polskich ulicach a białe skarpety do sandałów mają być skandalem nie mniejszym niż odmowa jakiejkolwiek pomocy dla uciekinierów z terenów objętych wojną. Pogardliwe określenia „Janusze”czy „Grażyny” w ustach przedstawicieli inteligencji są dokładnie tym samym, co „gorszy sort” w wykonaniu „dobrej zmiany”. Chyba logiczne, na kogo w takich warunkach będzie głosować nawet jak najdalszy od ksenofobii „Janusz”; wiadomo, że nie będą to środowiska, które traktują go jako człowieka gorszego sortu…
Najgorsze jest to, że dwa lata rządów PiS NIC nie nauczyły przedstawicieli elit. Ostatnio w radiu słuchałem rozmowy z pewnym niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie prawa. Twierdził on między innymi, że obowiązujący od trzech lat przepis nakazujący dożywotnie rejestrowanie skazanych pedofilów by uniemożliwić im pracę z dziećmi jest niehumanitarny, niekonstytucyjny i powinien być zmieniony. Dodajmy – przepis, który uchwaliła większość PO-PSL, i którego zasadność jest chyba bezdyskusyjna dla każdego zdrowo myślącego i nie opętanego jakimiś chorymi ideologiami. Przecież tego pedofila nikt nie wiesza, nie ścina, nie upokarza publicznie, tylko zakazuje działalności mogącej narazić innych na poważne niebezpieczeństwo. Ale przedstawiciel mainstreamu myśli ideologicznie, w sprawiedliwości i rozsądku widzi zemstę i żądny krwi motłoch, któremu trzeba się za wszelką cenę przeciwstawić. I, co gorsza, niektórzy politycy temu szantażowi moralnemu ulegają. Tak stało się w poprzedniej kadencji Sejmu z ustawą mającą dożywotnio pozbawiać zmotoryzowanych pijanych morderców prawa jazdy. Projekt złożyła również koalicja rządowa, pseudohumanitaryści zaczęli wrzeszczeć że to nieludzkie – skończyło się na 10 latach obligatoryjnego zakazu i później alkolocku. Warto się zastanowić, na do zwycięstwa PiS przyczynił się fakt, iż koalicja PO-PSL wycofała się z rozwiązania popieranego przez większość społeczeństwa pod wpływem jazgotu prawoczłowieczych fundamentalistów? Bo argument o prawach człowieka w kontekście słusznego pozbawiania zbrodniarza prawa jazdy brzmi równie logicznie co dywagacje o bombie termobarycznej ukrytej pod skrzydłami Tupolewa.
Jeżeli elity się nie opamiętają i nadal będą czynić przysłowiową nierządnicę z logiki, jeśli obrońcy praw człowieka będą uporczywie utrwalać wizerunek praw człowieka jako bezkarności dla kryminalistów i zwyrodnialców, jeśli wreszcie po stokroć konieczną walkę z rasizmem, ksenofobią i innymi formami dyskryminacji będzie się nam obligatoryjnie wciskać w pakiecie z pobłażaniem dla swołoczy – po kolejnych wyborach większość uzyskają takie grupowania, że możemy zatęsknić nawet za pewnym jegomościem z Żoliborza. Obym się mylił…
neospasmin
8 maja o godz. 3:30
Jeżeli pasujer ci władza totalitarna PiS , a demokracja ci się nie podoba to wspieraj Jarka. Jesli jest inaczej to nie pisz głupot typu „p.Kaczynski musi to robic czysciej niz SLD, boo jemu patrza na rece bardziej niz komukolwiek przedtem, boo jemu „duzo mniej wolno”.
Bowiem akrat Kaczyński zupełnie czystością działań się nie przejmuje w 2005 roku zapewniał że samoobrone utworzyło SB i z nia nigdy nie będzie współpracował i gdy tylko SO było mu potrzebne by wsadzic rata na prezydenta Lepperea zrobił wiceministerem a z SO uteworzył koalicje .
Wrażenia pozytywne:
1) przyszło dużo ludzi
2) tak jak zauważył Anur – uderzająca różnica między uśmiechniętymi, życzliwymi twarzami tej manifestacji a zawziętymi, nienawistnymi spojrzeniami uczestników manifestacji pisowskich (nie mówiąc już o twarzach ogolonych łbów na manifestacjach neonazistowskich)
Wrażenia negatywne:
1) ludzi mogło przyjść jeszcze więcej (że nie przyszło – to pewnie m.in. „zasługa” Kijowskiego, który schrzanił to, co schrzanił, jak i całego KOD-u, który sam ciągle nie wie, co z tym Kijowskim teraz zrobić)
2) choć na fotce na stronie głównej Polityki, linkującej do tego bloga, na pierwszym planie widnieją młode twarze, to niestety – średnia wieku manifestantów była dość wysoka
3) lewica rzeczywiście głupio zrobiła, że się wypięła na ten marsz.
Ale… kropla wody drąży kamień. Kaczystowsko-putinowski beton też drąży. Spokojnie, cierpliwie sączmy kolejne krople 🙂
w poprzednim mym wpisie znalazły się liczne błędy , bowiem pisałem go na nie swoim komputerze.
ponizej tekst poprawny
neospasmin
8 maja o godz. 3:30
Jeżeli pasuje ci władza totalitarna PiS , a demokracja ci się nie podoba, to wspieraj Jarka. Jeśli jest inaczej to nie pisz głupot typu „p.Kaczynski musi to robic czysciej niz SLD, boo jemu patrza na rece bardziej niz komukolwiek przedtem, boo jemu „duzo mniej wolno”.
Bowiem akurat Kaczyński zupełnie czystością działań się nie przejmuje i przykładowo – w 2005 roku zapewniał, że samoobronę utworzyło SB i z nią nigdy nie będzie współpracował. Gdy tylko SO było mu potrzebne by wsadzić brata na prezydenta Leppera zrobił wiceministrem a z SO utworzył koalicję .
A w Niemczech to tzw. „wiedznie wczorajsi” maszeruja juz od kilkudziesieciu lat.
Im sie tez marzy.
@Pan Wojtek:
Co do liczby ludzi — może, gdybym był w Warszawie to bym poszedł, a tak oceniam ze zdjęć. Niemniej, w oczy biją mi grupy regionalne PO… Przepraszam, ale tak na oko, to marsz był nazbyt partyjny. A udział w marszu to coś więcej niż głosowanie na „mniejsze zło” — to wymaga akceptacji ludzi idących na czele.
@trabant polo:
> Wszelkie marsze, protesty czy inne happeningi nie na wiele się zdadzą, jeżeli elity opiniotwórcze – zaznaczam, nie politycy tylko środowiska odpowiedzialne za „rząd dusz” – nie zrewidują swego stosunku do zwykłego, szarego Kowalskiego czy Nowaka i nie odstąpią od obsesyjnych planów budowy „nowego ładu społecznego” wbrew oczekiwaniom 99,9% społeczeństwa.
1) Skąd te 99,9%? Bo ja nawet jestem gotów zgodzić się, że większości, ale raczej 20% do 80% niż 0,1% elit do 99,9%…
2) „Nowy ład społeczny” to bardzo wieloznaczne pojęcie. Jedni sprzeciwiają się temu ładowi widząc w nich prawa dla gejów; inni postrzegając go, jako wyraz pogardy dla szarych pracowników i tworzenia mitu przedsiębiorcy-nadczłowieka. A to są zupełnie różne ustępstwa dla tych „elit”.
3) Parawany… A czy nie masz wrażenia, że Polacy się, po prostu, niezbyt lubią? Bo ja to czasem widzę i w drugą stronę, w nieustannym doszukiwaniu się wynoszenia elit w każdym odstępstwie od przeciętności „szarego człowieka”.
> zasadność jest chyba bezdyskusyjna dla każdego zdrowo myślącego i nie opętanego jakimiś chorymi ideologiami.
Jak dla mnie tak się pisze, gdy brakuje argumentów, wskazując słaby punkt własnego rozumowania 😀
> Projekt złożyła również koalicja rządowa, pseudohumanitaryści zaczęli wrzeszczeć że to nieludzkie – skończyło się na 10 latach obligatoryjnego zakazu i później alkolocku.
W jednym i drugim przypadku, mowa jest o pewnych skłonnościach, które uważa się za raczej niezbywalne, ale jednak, które nie muszą być niebezpieczne przez całe życie, bo ich przełożenie na szkodliwe czyny nie jest automatyczne. Sam znam pewnego alkoholika, który zachowuje trzeźwość od dobrej dekady… Gdyby wcześniej spowodował wypadek, uważałbyś, że dalej jest niebezpieczny?
Jak ma wygrac opozycja, jak celem kazdego watazki jest wykopsac pozostalych. Tym razem Schetyna tak skutecznie wyrolowal i .N i KOD, ze tym dwum organizacjom nie pozostalo nic innego, jak sie przylaczyc. .N stracila wiele za swiatelko w tunelu, zakulisowe rozmowy Petru z JK, oraz za list Petru do Verhofstadta, zeby wstrzymal debate PE o lamaniu praworzadnosci w Polsce. Petru chwalil sie tym listem w prasie i dostal po nosie.
@trabant polo
Amerykanie mowia o non-alienable rights. Czy prawo do prowadzenia samochodu jest non-alienable, nie wiem. Prawo do broni jest u nich non-alienable. Natomiast podobno prawo do opieki zdrowotnej nie jest non-alienable. Zatem jesli ktos ma pre-existing conditions, np raka lub choroby genetyczne, to nie musi mu sie fundowac opieki zdrowotnej. W PRLu zas prawo do pracy bylo non-alienable: Czy sie stoi czy sie lezy, dwa patyki sie nalezy.
Z pedofilami to inna sprawa. Jeden z fundamentow sprawiedliwosci to zakaz podwojnego karania. Pozatem w gre wchodzi prawo do apelacji. Pedofil moze byc nieslusznie skazany. I co wtedy?
@Pak 4
W nosie mamy PO, albo jeszcze gdzie indziej, albo jeszcze głębiej, w nosie mamy wszystkie partyjne byty, waży tylko jedno – patriotów już dość. Dokładnie dość. Pomysł
partyjek lewicowych jest nie z tej ziemi: niech na całym świecie wojna, byle nasza wsi spokojna.
Kiedy pomyślę, że moim idolem zostanie Schetino, to robi mi się słabo, w końcu zatopił „Concordię”; z drugiej strony, ktoś musi dowodzić, byle nie Petru, czy inny Balcerowicz. Tęskniących za kasą z OFE, odsyłam do Stefana Bratkowskiego, wytłumaczy wam, na gruncie prawa, czyją własnością jest składka emerytalna.
@gotkowal:
> Pomysł partyjek lewicowych jest nie z tej ziemi: niech na całym świecie wojna, byle nasza wsi spokojna.
Ale co masz na myśli? Propagandę konserwatystów? Bo oni chcą podporządkowania sobie wszystkich ruchów opozycyjnych — nawet jeśli deklarują inaczej, to tak wynika z ich praktycznych działań.
Razem często i gęsto protestowała przeciwko PiSowi i jego działaniom, że przypomnę protest z wyświetlaniem orzeczenia TK na URM, inicjację Czarnego Protestu, czy zaangażowanie w zbieranie podpisów pod referendum „gimnazjalnym”. Także grudniowe protesty w Warszawie wykorzystywały zezwolenie, o które zadbała partia Razem (choć przed awanturą w sejmie i głosowaniem budżetu w Sali Kolumnowej, Razem chciała protestować przeciwko deformie oświaty) i przypomnę, że były one otwarte dla wszystkich, a nie ograniczone do lewicy.
To więc nie jest przymykanie oczu na problem, czy bierność wobec PiSu. To jest kwestia oceny:
— zużytych i skompromitowanych liderów partyjnych (to przed związkami z nimi broni się cały czas Razem, które nie chce Millera, Ogórek, czy Schetyny);
— przyczyn sukcesów antydemokratycznego populizmu — uważa, że za nimi stoi (uwaga: wielki skrót) zadufanie elit, a kolejne działania np. PO pokazują, że elity niczego się nie nauczyły.
Jak dla mnie, nie ma w Polsce warunków do powstania jednej opozycji, bo różnice ideowe są zbyt duże. Dogadywać się, uzgadniać, w pewnych sprawach współpracować — tak. Ale „jedność” — nie. Tu jest miejsce na dwa bloki opozycyjne: liberalno-konserwatywnego (ze Schetyną, Petru, czy Niesiołowskim), oraz lewicowego (z Nowacką, czy razemowcami).
@PAK4
Zgadzam się, że marsz był nieco za „partyjny”, jak również…
…@ajh
… martwi mnie, że Schetyna i Petru niby idą ręka w rękę, ale wciąż kombinują, jak się nawzajem wykiwać. Pewnie to kiwanie wygra Schetyna (już nawet wygrywa), choćby dlatego, że jest zbyt starym wyjadaczem, żeby zaliczać wpadki takie jak wyjazd z nową wybranką serca do ciepłych krajów w najmniej odpowiednim do tego momencie. Ta kiwanka nie przysparza głosów przeciwnikom opcji pisowsko-rosyjskiej.
Mimo wszystko…
To jest rzecz pewna, nie urojona,
Prosta jak tyczka lub wykałaczka,
Nie pokonała nam Orła Wrona,
Więc nie pokona go również Kaczka 🙂
@jacek
Nie tym tonem.
@PAK4: „Nowy ład społeczny”, rzecz jasna w tym negatywnym znaczeniu, jest pojęciem bardzo jednoznacznym: chodzi w nim o burzenie uniwersalnych zasad, w szczególności nadmierne ograniczanie bądź wręcz łamanie wolności obywatelskich, motywowane ideologią lub innymi wzniosłymi hasłami w rodzaju postępu. Innymi słowy, jest to przyjęcie generalnej dopuszczalności naruszania wolności i swobód obywatelskich pod warunkiem znalezienia mocnego argumentu (lub mocnych krzykaczy). Prawa gejów nie będą zatem „nowym ładem społecznym”, gdyż prawo do niedyskryminacji z uwagi na orientację seksualną po pierwsze samo w sobie jest swobodą obywatelską, a po drugie nie koliduje z prawem innych obywateli. Gdyby geje z mocy prawa byli zwolnieni z podatku VAT przy prowadzeniu biznesu to faktycznie byłoby nadużycie, ale nie na tym prawa gejów polegają.
Koronnym przykładem „nowego ładu społecznego” w wykonaniu poprzedniej ekipy rządzącej przy pokaźnym wsparciu elit była specustawa umożliwiająca wywłaszczenie nieruchomości pod budowę obiektów na Euro 2012. Powiedzmy szczerze – jest to po prostu kpina z prawa własności. Zawarte w Konstytucji prawo wywłaszczenia NA CELE PUBLICZNE miało mieć zastosowanie do takich inwestycji jak drogi, linie kolejowe, infrastruktura wodociągowa, energetyczna i gazowa, jednym słowem – obiekty infrastrukturalne, służące dobru wspólnemu i z reguły niemożliwe do poprowadzenia w jakikolwiek inny sposób. Tymczasem w powyższym przypadku zezwolono na pozbawianie obywateli własności w imię powodzenia imprezy sportowej, organizowanej przez międzynarodowe organizacje pozarządowe jedynie we współpracy z państwem polskim. Argumentu, jakoby rozwój kraju motywowany Euro 2012 był wystarczającą przesłanką usprawiedliwiającą naruszenie prawa własności nie uznaję – tego samego argumentu używał po wojnie Bierut, nacjonalizując grunty warszawskie. Choć szczerze mówiąc to nawet działania pierwszego dygnitarza PRL wydają się być bardziej uzasadnione: dzięki nacjonalizacji udało się wytyczyć nowe ulice, bardziej adekwatne do charakteru rozwijającego się miasta, zbudować infrastrukturę, uruchomić linie tramwajowe, zbudować szkoły i szpitale. Wywłaszczenie pod Euro 2012 było znacznie większą zbrodnią na prawie własności, stworzono bowiem precedens, pozwalający dla krotochwili pozbawić ludzi ich fundamentalnego prawa. Teraz wystarczy, ze komuś wysoko postawionemu się zapszczy w głowie organizacja wyścigów Formuły 1 w Lublinie, Płocku czy innym Koszalinie, zrobi odpowiedni klimat i propagandę medialną jaki to postęp, nowoczesność i w ogóle cuda i baranie rogi, ile kraj na tym zyska – i już kilkadziesiąt czy kilkaset rodzin w majestacie prawa wypędzamy z ich ojcowizny. Albo obecna koalicja wymyśli, żeby zabrać pół miasta i wyburzyć bloki bo Rydzyk chce na tym terenie zbudować coś tam. Niestety, uważam iż osoby co głosowały za „specustawą Euro 2012” straciły moralne prawo do krytykowania obecnego rządu za dotowanie Rydzyka z budżetu państwa. I nie oznacza to ani mojego poparcia dla obecnego rządu (nie popieram), ani szacunku dla Rydzyka (ten pan znajduje się na szarym końcu mojej listy osób publicznych godnych zaufania). Po prostu chodzi o zasady i o konsekwencję w działaniu.
@ajh, @PAK4 – a co do pedofilów i pijanych kierowców: po pierwsze, nikt nie mówi o PODWÓJNYM karaniu. Orzeczenie całkowitego i niemożliwego do cofnięcia przez jakikolwiek organ władzy zakazu pracy z dziećmi czy kierowania pojazdami mechanicznymi nie jest drugą sankcją, tylko ŚRODKIEM KARNYM. Cel środka karnego jest zupełnie inny niż sankcji, ma on charakter prewencyjny i zabezpieczający społeczeństwo przed działaniem tych osobników, którzy w ten czy inny sposób mogą być dla tego społeczeństwa zagrożeniem. A w przypadku pedofila takie zagrożenie bez wątpienia występuje, uznani seksuologowie potwierdzają że pedofilem zasadniczo się jest do końca życia. Podobnie osoba na tyle nie kontrolująca się, że w stanie nietrzeźwym siada za kierownicę ewidentnie stanowi większe potencjalne zagrożenie niż inny kierowca, któremu takie wyskoki się nie zdarzają.
Poza tym pozbawienie, nawet całkowite i nieodwołalne, prawa do wykonywania określonych zawodów trudno uznać za łamanie praw obywatelskich. Są tysiące osób, które nigdy nie zostaną komandosem, piłkarzem czy modelką, i w ich przypadku najczęściej jest to również decyzja nieodwołalna – tyle, że nie wyrażona przez sąd tylko wynikająca z samej istoty danego zawodu. Doprawdy, nie pojmuję dlaczego cechy osobowości czy niestabilność psychiczna – które, dodajmy, do chwili obecnej nie przyniosły żadnych negatywnych rezultatów – mają definitywnie przekreślać marzenia młodego chłopaka o GROM-ie, natomiast potwierdzone karygodnym czynem skłonności pedofilskie nie miałyby raz na zawsze zamykać drogi do pracy z dziećmi. Drogi @PAK4, piszesz: „W jednym i drugim przypadku, mowa jest o pewnych skłonnościach, które uważa się za raczej niezbywalne, ale jednak, które nie muszą być niebezpieczne przez całe życie, bo ich przełożenie na szkodliwe czyny nie jest automatyczne”. I właśnie dlatego, że owe skłonności są niezbywalne, osoby, które udowodniły posiadanie tych skłonności czynem karalnym powinny raz na zawsze być pozbawione prawa do wykonywania zawodu. I nie ma tu znaczenia, że „ich przełożenie na szkodliwe czyny nie jest automatyczne”. Jazda na łysych oponach też nie zawsze przekłada się na wypadek drogowy. Przeprowadzanie zabiegów medycznych przez osoby nieposiadające uprawnień też nie zawsze kończy się pogorszeniem stanu zdrowia pacjenta. A jednak przepisy zabraniają jazdy na łysych oponach i zabraniają znachorstwa, nie czyniąc w tym zakresie żadnych wyjątków. Podobnie w tym przypadku. Jeżeli Twój kolega, drogi @PAK4, spowodowałby wypadek po pijaku (zaznaczam, mówię o wypadku, czyli o zdarzeniu którego skutkiem jest trwałe kalectwo lub śmierć człowieka, nie o przycierkach zderzaków na parkingu), to nie oznacza bynajmniej że on jest niebezpieczny. Oznacza to natomiast tyle, że JAKO KIERUĄCEMU nie można mu zaufać. I w związku z tym nie powinien nigdy otrzymać uprawnień do prowadzenia pojazdów. Co bynajmniej nie oznacza piętnowania, sporządzania listy pijanych kierowców, publicznego szydzenia, jak chcą niektórzy pseudopatrioci. Nic z tych rzeczy, natomiast osobie takiej do końca życia powinna towarzyszyć świadomość, że na pewnym etapie popełniło się błąd który jak saper popełnia się tylko raz i dlatego nigdy już nie usiądzie na fotelu kierowcy. Nie widzę w tym nic niehumanitarnego. Można sobie ułożyć życie na 10000 sposobów, można być szczęśliwym nie posiadając prawa jazdy, wiele osób w ogóle nie może go mieć ze względów zdrowotnych. Z drugiej wszakże strony powinna być ta świadomość, że życie to nie gra komputerowa, że pewne decyzje rzutują na całe życie. Śmiertelna ofiara takiego kierowcy już do życia nie wróci, dlaczego jemu nagle mielibyśmy przywracać uprawnienia i udawać że nic się nie stało? To uczy tylko skrajnej nieodpowiedzialności. Poza tym weźmy pod uwagę ochronę potencjalnych ofiar takiej osoby w przyszłości. Ja na przykład nie życzyłbym sobie, żeby w utrzymywanej z moich podatków szkole mój syn miał kontakt z zatrudnionymi tam pedagogami uprzednio karanymi za pedofilię. Nawet, jak wyrok zapadł 40 lat temu. Gdzie zatem moja wolność wyboru, moje prawo do zapewnienia synowi najlepszych w moim przeświadczeniu warunków i najwyższego poziomu bezpieczeństwa? Kupując rowerek trzykołowy dla niemowlaka mam świadomość jakie certyfikaty powinna spełniać ta zabawka i że na rynku nie powinno być rowerków bez tego certyfikatu, dlaczego w przypadku szkoły ma to wyglądać inaczej? Oczywiście również i w tym przypadku nie mówimy o jakichś listach pedofilów rozwieszanych na drzewach, tylko o rejestrze dostępnym jedynie dla placówek edukacyjno-szkoleniowych, i nie o ujawnianiu tym placówkom danych bez ograniczeń tylko wyłącznie o konieczności weryfikacji konkretnej osoby aplikującej o pracę.
Natomiast co do osoby niesłusznie skazanej, to tu w ogóle nie widzę problemu. W takim przypadku KAŻDEMU niesłusznie skazanemu należy się natychmiastowe cofnięcie kary i wszystkich środków karnych oraz odpowiednie odszkodowanie. Zatem w takim przypadku trudno nawet mówić o „pedofilu” – mamy do czynienia z ofiarą pomyłki sądu.