Polityk roku: Czerwona Kartka
Ciekawy sondaż polityczny. CBOS pyta Polaków o najlepszego polityka roku 2012. W Polsce i na świecie. Wygrywa prezydent Komorowski. W świecie Angela Merkel i Barack Obama. Ale generalnie Polacy mają w nosie politykę i polityków.
Bo jak inaczej interpretować informację, że 25 proc. pytanych nie potrafiło podać nikogo, a zaledwie siedmiu z pięćdziesięciu zgłoszonych otrzymało więcej niż 2 proc. wskazań. Wygrana prezydenta też nie jest imponująca: 11 proc. Tusk 7. Kaczyński 5. Kalisz 3. Palikot, Sikorski, Ziobro po 2. Słabiutko.
Polacy nie mają faworytów, nie żyją polityką. Polityką żyją media i elity od Warszawy po Pcim. Tak było i będzie nie tylko w polityce. Jak się te wyniki mają do sondaży zaufania do polityków i poparcia partii politycznych. Chyba się zgadzają. W sondażach zaufania też wygrywa prezydent, a w rankingu partyjnym PO ściga się z PiS, Tusk z Kaczyńskim.
Wynik międzynarodowy jest o tyle ciekawy, że jak po kaczce spłynęły w badaniu CBOS wszystkie brudy, jakimi liderzy obecnej opozycji częstowali kanclerz Niemiec (16 proc.). Obama też młotkowany przez polską prawicę uzyskał zaledwie dwa procent mniej niż Merkel. Co ciekawe, choć ze wskazaniem zagranicznego polityka roku mieli jeszcze większy kłopot niż ze wskazaniem polskiego, to jednak w grupie tych, którzy jednak kogoś wytypowali, wyniki Merkel i Obamy były lepsze niż Komorowskiego i Tuska.
Sednem sondażu jest liczba 33. Trzydzieści trzy procent zapytanych przez CBOS odpowiedziało, że nie widzi w polityce polskiej nikogo, kto zasłużyłby na tytuł polityka roku. 25 proc. odpowiedziało, że to ich nie interesuje, czyli że nie potrafią nikogo wskazać. W sumie 58 proc. pokazało politykom już nie żółtą, ale czerwoną kartkę.
Wszyscy wiemy, jak dyskusyjna jest wartość takich sondaży. Można się spierać do upadłego, o kim one więcej mówią: o osiągnięciach polityków czy o ignorancji ankietowanych. A jednak nie lekceważyłbym tego badania. Moim zdaniem pośrednio pokazuje ono, że jest wolne miejsce na coś naprawdę świeżego w polskiej polityce. A sam wskazałbym za rok 2012? No właśnie 🙂
Komentarze
No i wykrakałem……
Z wymierającej rasy, pani Torańska…..
Nie przeprowadzi już wiwisekcji kolejnego „polityka”
Nie odsłoni cynizmu i zakłamania.
Niewielu już to potrafi.
Pozostaną na polu walki pracownicy mediów, przydupasy i hagiografowie….
W naszej codzienności, ważne jest grill, ciepła woda, gaz, przejezdność dróg, podatki.
Tych wzywających do Wielkich Czynów, na barykady, po prostu się olewa. I słusznie…..
11, 7, 5, 3 ,2 procent. Czyli bardzo blisko zera.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !
Być może to i lepiej, że Polacy nie mają faworytów wśród polityków ? Zawsze można taki stan rzeczy zinterpretować jako prymat programów nad osobistościami w polityce polskiej…
He he 🙂 Wiem, wiem. Noworoczny szampan jeszcze mi nie wywietrzał do końca z głowy.
Pozdrawiam
TERESA TORANSKA,
ta ktora uczyla lepiej poznac a nie potepiac
Indagowani ludzie wskazali tych, których najczęściej pokazuje telewizja w głównych wydaniach wiadomości i całe szczęście, że większość nie ogląda tvn24, bo jeszcze mogliby wskazać na stałych pieczeniarzy tego studia np. Oleksego, Czarneckiego, albo posłanki Wróbel.
Ankietę można było przeprowadzić inaczej, pytając na przykład: kto jest prezydentem, premierem, szefem największej partii opozycyjnej i daję głowę, że wynik byłby identyczny.
Merkel jest dla Polaków ważna i co rusz każdy może się przekonać, że nie nastaje na swojego wschodniego sąsiada, a wręcz stara się ślepnąć na niekompatybilność standardów polskiej polityki w UE.
Kimkolwiek nie byłby prezydent USA, zawsze będzie nad Wisła postrzegany pozytywnie, choć to miłość beznadziejnie zainwestowana.
„Można się spierać do upadłego, o kim one więcej mówią: o osiągnięciach polityków czy o ignorancji ankietowanych.”
Sądzę, że to drugie.
Przykładów ciemnoty i ignorancji mamy bez liku. Łatwość manipulowania opinią jest przerażająca.
Raj dla populistów. Nie wolno doprowadzić do referendum w ważnych sprawach, jak np wejście do strefy euro.
jezus, maria @ozzy, tak, wielka strata,
nie tylko dla polski jak pisze passent, ale calego swiata…
ale zeby zaraz nauczycielka?
ust slodkich jak maliny nie miala…
oj bedzie jej brakowalo..
.kto teraz wyjasni katastrofe smolenska?
Skoro nie widza tzn ze czas na zmiane ordynacji wyborczej bo inaczej nie zobacza,budujemy socjalizm w nowej formie.
bezpośrednim szefem CBOS, jest dobry premier Tusk.
„Zdaniem prof. Janusza Jabłonowskiego z departamentu statystyki NBP polski dług wynosi 3 BIOLIONY złotych. Tak tak 3 BILIONY !! . Daje to więcej niż 220 % PKB. Informację można nazwać szokiem. Nikt oficjalnie jej ani nie zanegował ani nikt nie podważa wyliczeń.”
http://amerbroker.pl/?go=content&action=show&id=350
I jakie ma znaczenie ze hr. Komorowski wygrał jakiś plebiscyt?
Prawdopodobnie Polacy nie wiedzą, ze hr. Komorowski, premier Tusk, MSZ Sikorski, spędzają więcej niż po 100 dni w roku na wycieczkach zagranicznych. Biorą przykład z Kropy z Lodzi.
Do tego dodać max 2-3 dni pracy premiera w tygodniu, w tym granie w piłkę. Nie ma więc co się dziwić ze LOT, od 20 lat przynoszący straty, kupuje za zgoda rządu, Dreamlatawce.
Oczywiście, III RP oczekuje od UE dużych dotacji, mając w …. Airbusy, czyli miejsca pracy i rozwój technologii dla Europejczyków.
Taką ciemnotę i ignorancję to ja popieram /andiboz/. Niech lepiej Polacy więcej uwagi poświęcają temu z czego żyją, a nie biją bez sensu, dawno już ubitą pianę polityczną.
Większą ciemnotą i ignorancją jest wiara w polityków obiecanki cacanki i w to, że im oni coś załatwią. Jaskrawy przykład: prezydent obiecuje budowę mieszkań; wierzyć w coś takiego, trzeba być ciemnym jak tabaka w rogu.
Polityka jest światem tak wyalienowanym, jak korporacyjny biznes. Równie dobrze można by zapytać ludzi o to, która korporacja jest korpo roku albo który biznesmen budzi największe zaufanie. Ludzie wskazywaliby na tych, o których się mówi w mediach, o których jest głośno i tych, z którymi pozornie, powierzchownie sympatyzują.
Jak panią Kasię zapytać, jaka jest jej ulubiona korporacja, to by powiedziała, że Nike, bo widziała ostatnio w galerii fajne buty. Ale czy to cokolwiek mówi o jakości produktów Nike, o jej wynikach finansowych, o rozwoju i wreszcie o wpływie (raczej katastrtofalnym) jaki ma na społeczeństwa? Nie. Podobnie z politykami. Sztuczne światy dla przeciętnego człowieka.
Popełniłem kiedyś takie poniekąd pokrewne wpisy:
http://slowikozofia.blogspot.com/2012/02/alienacja-wadzy.html
http://slowikozofia.blogspot.com/2012/05/nie-dla-rzadu-i-nie-dla-korporacji.html
„Bo jak inaczej interpretować informację, że 25 proc. pytanych nie potrafiło podać nikogo”…
Śmiem przypuszczać, że gdyby zapytać Polaków o NAJGORSZEGO polityka roku, to wymieniliby od razu kilku….
A ja sparafrazuję red. Paradowską: w Polsce co drugi dziennikarz uważa, że polityka można obśmiać, poniżyć, że to takie nic nie warte byle co. To znane w psychologii zjawisko torowania. Nie dziwi mnie takie podejście współobywateli do polityków, jeśli zewsząt słyszymy, że polityka to dno, a politycy to najgorszy gatunek człowieka. Smutne i nieludzkie.
Może trzeba było spytać, która z serialowych wydmuszek jest wydmuszką roku? Procenty by podskoczyły.
I bardzo dobrze, że ciemny lud tak potraktował to badanie. Kiedyś mnie uczono; „myśl globalnie, działaj lokalnie”. Politycy oraz media doprowadziły do tego, że myślę tylko lokalnie, a działam juz tylko z myślą oswoich bliskich. Włączyłem olewator i tumiwisizm.
Pozdrawiam noworocznie
Magdalena Pityńska
3 stycznia o godz. 14:55,
zgadzam się. W dużej mierze zbieramy żniwo z dziennikarskiego zasiewu. I znowu dziennikarze mają słomę do młócenia. Czerwona kartka dla dziennikarzy 👿
Magdalena Pityńska
3 stycznia o godz. 14:55
Dano temu dokonywano stratyfikacji zawodów pod względem prestiżu i zaufania. Najwyższym statusem cieszyli się rektorzy uniwersytetów…..
Status dziennikarzy i polityków nie był zbyt wysoki, o ile dobrze pamiętam.
Podobny syndrom jest ładnie opisany w książkach Clancy’ego.
„przecież to DZIENNIKARZ, on wszystko przekręci”……
Są zawody w których szacunek jest dany z góry niejako- ksiądz, lekarz, nauczyciel, sędzia.
Są i takie w których trzeba sobie nań zasłużyć, wyrobić nazwisko, prestiż…..
No proszę, prezydent Komorowski pnie się i pnie do góry. Póki co nie widzę, żeby robił coś innego, niż brał udział w mszach i bywał na pielgrzymkach. Ale pomalutku, cierpliwie, jeszcze z kilka lat i będzie miał tyle, co…Aleksander Kwaśniewski, kiedy mu poparcie zjechało do 72 % po charkowskiej wpadce.
wiesiek59
2 stycznia o godz. 18:53
„W naszej codzienności, ważne jest grill, ciepła woda, gaz, przejezdność dróg, podatki.
Tych wzywających do Wielkich Czynów, na barykady, po prostu się olewa. I słusznie?..”
Szanowny Panie,
rzecz w tym, ze ludzie nie potrafiacy zapewnic sobie cieplej wody, gazu i przejezdnych drog, rzadko zdolni sa do „wielkich czynow” a ludzie niezdolni do „wielkich czynow”
rzadko sa w stanie zapewnic sobie ciepla wode, gaz i przejezdnosc drog.
Zycze Panu powodzenia w Nowym Roku a szczegolnie zarowno rozsadku jak i odwagi
poniewaz jedno nie wyklucza drugiego, a jedno i drugie moze sie zawsze przydac.
Adam2222
Czy ty „robisz” w jakichś tajnych służbach?
No bo skąd znasz grafik zajęć prezydenta, premiera oraz ministrów z dokładnością co do liczby godzin pracy i liczby wyjazdów służbowych. I na jakiej podstawie oceniasz brak ich zasadności ?
Pomyśl też o tym, że „wycieczki” prezydenta, czy premiera, w tym zagraniczne, należą po prostu do ich obowiązków służbowych. Tak jest na całym świecie.
Porównywanie ich „wycieczek” z tymi, które sobie organizował Kropa z Łodzi jest śmieszne.
3 grosze
3 stycznia o godz. 17:41,
😆 😆 😆
Matylda
3 stycznia o godz. 18:27
czas otworzyc schroniska dla bezdomnych dziennikarzy 😉
@byk (u)
gdybys nie byl sympatyczny, tobym nie zareagowal na moj a.k.a w Twoim quasi haiku;
a Smolenskiem niech sie zajmie ten facet, ktory sie „zwolnil” z szefostwa ABW – chyba zowia go Bondaryk (rodem z Sokolki, tam gdzie cud onego czasu sie wydarzyl) – albo Valdemar Bal(l)dhead czy „polski bond” Rutkowski.
bywaj zdrow i pisz,
ozzy ( z wizyta w Uppsali dzisiaj)
byk
3 stycznia o godz. 23:06,
wyłóż kasę, ja się zajmę logistyką 😉
Wiesiek 59
Jeżeli do wymienionych przez Ciebie zawodów cieszących się szacunkiem // ksiądz, lekarz , nauczyciel , sędzia // dołączyć slowo POLSKI to księdza i sędziego należy z tego towarzystwa wykluczyć.
Ja wiem ze bywają wyjątki ale liczy się TO CO WIDZIMY NA CODZIEŃ A NIE OD ŚWIĘTA.
To coś, co mną wstrząsnęło.
https://picasaweb.google.com/117058604526315789327/4Stycznia2013#slideshow/5829371956661328018
Nie o takie oblicze Kościoła nam chodzi, jakie bez żenady prezentuje poseł Arkadiusz Czartoryski. Boże broń nas przed takimi katolikami! Nie dziwię się, e Ostrołęka tak wygląda, jak wygląda; że zniszczyli cmentarz żydowski, a teraz dewastuj cmentarz wojenny Armii Radzieckiej. Dlaczego zatem domagamy się ochrony naszych cmentarzy na ich terytorium? Ostrołęka – tak blisko do Europy i tak daleko?
@ Mag 3 stycznia o godz. 19:56
Zanim coś określisz jako śmieszne sprawdź
Kancelaria Prezydenta RP z okazji 2. rocznicy panowania prezydenta Bronisława Komorowskiego wydała komunikat podsumowujący osiągnięcia głowy państwa, z którego wynika, że odbył on 48 podróży zagranicznych. W 24 miesiące 48 podróży ? to oznacza, że Komorowski przebywał poza krajem 2 razy w miesiącu. Bardziej skrupulatne kalkulacje pokazują, że 7 do 10 dniówek roboczych w miesiącu spędzał za granicą, co daje jakieś 120 dni w roku.
Co on tam właściwe robił? Przez wzgląd na jawność życia dyplomatycznego Kancelaria Prezydenta podaje, że mniej więcej rok wcześniej był on w tym samym Azerbejdżanie, co Sikorski: Prezydent Bronisław Komorowski zapewnił w poniedziałek w Baku, że projekt ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk jest nadal aktualny.
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podkreślił, że jego kraj ma ropociągi i gazociągi, a ich możliwości nie są w pełni wykorzystane.
w drugim dniu wizyty w Azerbejdżanie prezydent Bronisław Komorowski złożył wiązankę kwiatów na grobie inż. Pawła Potockiego, który w pierwszej połowie XX wieku zaangażowany był w rozwój przemysłu naftowego w tym kraju. Prezydent zwiedził Stare Miasto w Baku, później na łodzi zjadł lunch z prezydentem Azerbejdżanu.
Komorowski opowiadał Alijewowi o przyszłości równie ciekawej jak „Baśniez tysiąca i jednej nocy?. Z Baku do Odessy jest ponad 1300 km ? a między miastami ropociągu nie ma. Nie ma i nie będzie też ropociągu z Brodów do Gdańska.
Niewykorzystanie mocy przesyłowych azerskich gazociągów było natomiast spowodowane niedostatkami wydobycia gazu ziemnego w Azerbejdżanie, którego cała produkcja i tak jest kierowana do Rosji.
Konsumpcja lunchu byłego pogromcy totalitaryzmu Komorowskiego z obecnym totalitarystą Alijewem miała niewątpliwie doniosłe walory poznawcze dla obu panów. Zapewne wymieniali się doświadczeniami, dzięki którym totalitaryzm Komorowskiego wzrośnie, a Alijewa zmaleje.
http://a1.nie.com.pl/art26614.htm
Ich los często jest jeszcze gorszy od losu mężczyzn. Raporty opracowane przez HRW są miażdżące: kobiety zatrudniane w Bahrajnie, Kuwejcie, Omanie, Katarze, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich są źle traktowane, często więzione i wykorzystywane przez pracodawców.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,13134272,Nielegalni_w_bajkowym_piekle_nad_Zatoka_Perska.html#ixzz2H0eJnrGF
=================
Walczmy o Prawa Człowieka u wrogów.
O przyjaciołach lepiej nie mówić…..
Tak wygląda UNIWERSALIZM zasad ogólnoludzkich.
Na ogół….
ewkas
3 stycznia o godz. 18:55
Przede wszystkim prezydent Komorowski nie jest pieniaczem i nie wikła się w żadne spory, czy awantury. To miła odmiana.
Polscy politycy mocno sobie na to zapracowali – ignorancją, zacietrzewieniem, pyszałkowatością, brakiem kultury… epitety można mnożyć. Do tego jeszcze media, grzęznące w tandetnej pogoni za newsem. Coraz mniej mi żal gazet, że ledwo dyszą na rynku…
No i telewizja – wizualne fajerwerki i zalew nachalnej reklamy, pod którymi kryje się myślowa i ideowa pustka. Znam coraz więcej osób, które nie oglądają jej i nie cenią, a pudło zwane telewizorem wyrzuciły ze swego mieszkania. Po co tracić czas na papkę? Ja też już nie oglądam – czasem „Fakty”, czasem „Wiadomości” i to wszystko. Zostawiłem głównie z myślą o bajkach dla dziecka.
jaruta
4 stycznia o godz. 11:31
… Nie o takie oblicze Kościoła nam chodzi…
Nawrócdiłaś się? Gratuluję 😉
Oczywiście to żart. Ale przestań, proszę, traktować komentatorów blogowych jak przygłupów. Głosisz wszem i wobec swój ateizm, szczycisz się cynizmem. Twoje prawo. Wpis pana Czartoryskiego durnowaty. Ma prawo się nie podobać. Ale nie ma co stroić się w piórka zatroskanej o „oblicze Kościoła”. I żenujące i niesmaczne.
Nie ma co drzeć szat. Nie tylko suma nałogów jest stała. Głupota ma się równie dobrze.
Zdjęcie z mojego bloga usunąłem bo Pan pPoseł złożył mi wyjaśnienia , że zdjęcie zostało zalinkowane do jego albumu zdjęć na Facebooku bez jego zgody . Mnie się to nigdy nie zdarzyło. Przyjmuję to wyjaśnienie . Zdjęcie z satanistycznym krzyżem i wpisanym w niego nazwiskiem księdza Bonieckiego zostało z profilu przez posła usunięte. Wisiało na nim kilka dni. Może pan poseł ma dużo obowiązków i tego nie zauważył ? Było minęło może zacznie uważać co publikuje i zamieszcza na FB .
Niestety muszę potwierdzić informację Jaruty na tema postępującej dewastacji Cmentarza Wojennego Żołnierz Radzieckich w Ostrołęce. Pisowskim władzom Ostrołęki snu to nie zakłóca 🙁 W końcu wielu uważa że prawie 11 tysięcy młodych żołnierzy spoczywających na ostrołęckim cmentarzu to okupanci.
„Wyrok na doktora G. i stalinowskie metody CBA”
Zgadzam sie z Autorem: najwyższy czas, aby państwo zrobiło porządek w tej rozwydrzonej agencji towarzyskiej.
kozetka
5 stycznia o godz. 8:43
W zasadzie, Państwa nie zajmują się stręczycielstwem, kuplerstwem, szantażem, rabunkiem…..
Ale nie wszystkie….
Przyczynami politycznymi i Racją Stanu można tłumaczyć bezeceństwa wielu polityków i agend rządowych. A w ostatnim 23 leciu takich sytuacji było sporo.
Trybunał Stanu i sądy karne stosowane są wobec przegranych, nie wobec swoich….
– Ciekawi mnie, dlaczego ta rebelia wybuchła właśnie teraz. Jaki błąd popełniłem? – mówił podczas publicznego wystąpienia. – Czy chodzi o to, że przyznałem koncesje na poszukiwanie ropy Chińczykom? Wcześniej rozmawiałem o niej w Paryżu z przedstawicielami Totala (jeden z naftowych potentatów – przyp.), ale nie byli zainteresowani. Dałem ją więc Chinom. I nagle mam problem – żalił się.
http://konflikty.wp.pl/kat,1020225,page,3,title,Rebelia-w-Republice-Srodkowoafrykanskiej-los-prezydenta-Bozizego-wisi-na-wlosku,wid,15223552,wiadomosc.html
===========
Wiara w szlachetność ma swoje granice.
Jak Wam się jej granice podobają?
I czy czegoś nie przypominają?
Ciekawią mnie te „stalinowskie metody”…..
Czyżby były inne niż metody CIA, czy DGSE?
Białe rękawiczki w zwalczaniu wrogów?
To tylko w bajkach i filmach…..
Wszędzie indziej stosuje się kryterium SKUTECZNOŚCI…..
„Polacy nie mają faworytów, nie żyją polityką. Polityką żyją media i elity od Warszawy po Pcim.” Panie Redaktorze, czy na pewno? Kogo rozumie Pan mówiąc o elitach? Panie Redaktorze, nie jestem jeszcze żadną elitą, ale słowo daję, że kiedy nią będę, to odetnę się od tego paskudztwa, które próbuje na mnie oddziaływać z pierwszych stron gazet, TV i ekranu komputera. Nieraz mam poczucie obowiązku wpojone jeszcze na studiach (ekonomicznych), że powinienem przynajmniej śledzić dyskusje na tematy gospodarcze, zastanowić się nad argumentami rządu i opozycji. Aktualnych tematów jest bardzo wiele, ale poziom tych rozmów doprowadza do rozpaczy! Wyję i drapię ściany – na podstawie przekazów w mediach (przygotowywanych zarówno przez dziennikarzy, jak i przez rzeczników rządu czy opozycji) mam trudności by wyrobić sobie przekonanie, czy problem jest ważny, czy nie, jaki jest stan obecny, co ma się zmienić, jakie są alternatywy, kogo lub czego problem dotyczy, kogo lub czego problem NIE dotyczy, itd. Rząd mówi „tak robimy, bo tak ma być i tak jest najlepiej” (a jak się społeczeństwo zorientuje, że chodzi o np. ACTA, wtedy się zastanowimy). Opozycja krytykuje bez pamięci, co efektywnie oznacza, że nie broni żadnego konkretnego stanowiska, bo w przeciwnym wypadku podjęto by negocjacje. A tu – polityk odpowiada obok tematu, tam wokół przypadku buduje regułę, tylko z rzadka jest w stanie udokumentować swoje stanowisko liczbami. Żeby podeprzeć się przykładem – leżę na L4 i wysłuchałem wczoraj przypadkiem zbyt wielu programów informacyjnych. Pierwsza wersja informacji („średnia” z kilku mediów)? „Doktor G. winny! Sąd skazał dra G. na rok więzienia.” W ciągu dnia stopniowo pojawiały się doprecyzowania. Bo najwidoczniej to, że winny 1 z 24 zarzutów, a niewinny 23 z 24 to szczegół, podobnie jak informacja o wyroku w zawieszeniu (podana jako ostatnie zdanie w komunikacie), podobnie jak komentarz sędziego, o którym informacja pojawiła się dopiero w trzeciej lub czwartej wersji komunikatu, po południu…
@Siny Kur
spokojnie to tylko szybkie media i miotanie się polityków pod ich presją, za kilka dni temat się utrzęsie, będzie można sięgnąć po poważną prasę (niewiele jej mamy, ale jest, nawet w Internecie) i zdobyć solidniejszą bazę informacyjną do wyrobienia sobie własnego zdania. Elity to ludzie z wykształceniem albo doświadczeniem zajmujący ważne miejsca w tej czy innej społeczności, mające wpływ na zdanie innych i władzę zmieniania rzeczywistości, np. rząd i samorządy.
Marek
5 stycznia o godz. 0:30
…. Niestety muszę potwierdzić informację Jaruty na tema postępującej dewastacji Cmentarza Wojennego Żołnierz Radzieckich w Ostrołęce. Pisowskim władzom Ostrołęki snu to nie zakłóca W końcu wielu uważa że prawie 11 tysięcy młodych żołnierzy spoczywających na ostrołęckim cmentarzu to okupanci….
CZŁOWIEKU!!! Na miły Bóg, zaksz rękawy i weź się do roboty. Nikt Ci przecież nie przyjdzie posprzątać w Ostrołęce, Mławie czy innym Pcimiu. To Twój dom!
Zrób w nim porządek zamiast opowiadać na blogach, że śmierdzi po kątach 👿
Skoro śmierdzi, to jesteś za to współodpowiedzialny 👿
„Ale generalnie Polacy mają w nosie politykę i polityków.
Bo jak inaczej interpretować informację, że 25 proc. pytanych nie potrafiło podać nikogo, a zaledwie siedmiu z pięćdziesięciu zgłoszonych otrzymało więcej niż 2 proc. wskazań. ”
Nie mam w nosie. Właśnie dlatego nie potrafiłabym podać kto był najlepszy.