Ministrant Tusk…
… albo gry i zabawy katoendeków.
Teraz wyskoczyli z akcją ekskomunikowania minister zdrowia, bo zrobiła, co do niej należało, czyli znalazła szpital, w którym 14-latka z Lublina mogła skorzystać z prawa do legalnej aborcji. To dopiero katolicka hucpa. Ciekawe, czy w obronie pani Kopacz odezwie się premier, bo powinien. Tak jak powinien był się odezwać, kiedy łamano prawo pod pretekstem walki o ocalenie dziecka ,,Agaty”. To były złe chwile rządu Tuska. Po raz kolejny zrobił on unik w sprawie istotnej: jak rozumie rozdział państwa od Kościoła. To, że SLD Napieralskiego zagrzewa do patrzenia Kościołowi w tej sferze na palce, nie może być usprawiedliwieniem. Wyskoki z akcją ekskomuniki są wewnętrzną sprawą Kościoła. Ciekaw jestem, czy biskupi ten apel podchwycą. Byłoby to kolejne otwarte starcie z obozem władzy. Jeśli Tusk dalej będzie chował głowę w piasek, wyjdzie na politycznego ministranta.
Nie rozumiem skąd ta niechęć do jasnego stawiania sprawy rozdziału państwa od Kościoła? Nie tylko przecież w rządzie Tuska. Rząd Kaczyńskiego, który chciał budować IV RP z pomocą katoenedków i katofaszystów oraz postkomunistycznych populistów, wylądował na śmietniku historii. Wsparcie Rydzyka go nie uratowało. Ale zdążył umocnić wrażenie, że chodzenie pod rękę premiera z Rydzykiem i dostojnikami Kościoła to polska normalność. Jak widać, niekoniecznie. Wyborcom to nie zaimponowało i po dziś Platforma ma nad PiS miażdżącą przewagę, czego nie zmienią sensaci w mediach i opozycji, którzy wahnięcie 2-5 procent w sondażach poparcia obwołują początkiem równi pochyłej, która poprowadzi PO do klęski.
Niedoczekanie. To PiS brzytwy się chwycił i wyciągnął przeciwko III RP olszewicką książkę o Wałęsie. Dziś mamy pierwszy dowód, jak głupi był ten pomysł: większość pytanych Polaków odpowiedziała w sondażu ,,Dziennika”, że nawet jeśli były prezydent był ,,Bolkiem”, to i tak był i pozostanie przede wszystkim narodowym bohaterem. Cyniczne zagrania obozu Kaczyńskiego mogą tylko utwierdzać elektorat w przekonaniu, że wszystko tylko nie PiS. Kaczyńscy stali za Wałęsą przeciwko Mazowieckiemu, wiedząc o plotkach na temat Bolka, ale jakoś im na tamtym etapie to nie przeszkadzało moralnie i polityczbnie. Chcieli się zabrać do pociągu i to im się udało. Tylko to się liczyło wtedy i teraz, kiedy stają przeciwko Wałęsie wbrew większości społeczeństwa.
Żałosny jest atak Kaczyńskiego przeciwko obrońcom Wałęsy, że to niby establishment się zjednoczył przeciwko PiSowskim rycerzom prawdy. Kaczyńscy od przełomu 1989 r. należeli do postsolidarnościowej elity, ciągnęli z tego profity. Takie argumenty PiS są obliczone chyba już tylko na kompletnych ignorantów. Jeśli to na nich ma się opierać nowy wspaniały program IV RP zapowiadany przez PIS, to jestem spokojny o przyszłość Polski. Gry i zabawy obozu PiS skończą się tak, jak na to zasługują – przegnaniem tych dyletantów, szkodników i nienawistników z podwórka polskiej polityki.
XXX
Teresa Stachurska: Lis 5 razy w tygodniu, czemu nie? Ale jak prezes Urbański wytłumaczyłby się z tego Kaczyńskim? Tom2, Stanisław, Teodora – dużo dużo racji, dziękuję za te wpisy. Nie dziękuję Bernardowi i innym PiSowskim zagończykom pokroju Miszy (Wodnik53 -zgoda), ale dzięki takim wpisom PiS jaki jest każdy widzi. Nakazim, przegrany – wolałbym się tu nie spowiadać z mych religijnych przekonań, kto czyta bez uprzedzeń, może się zorientować. Ale za ciepłe słowo dzięki. Ewka – nie, oglądaliśmy ten sam program, tylko przez pryzmat innych matryc analizy i rozumienia, tak to nazwijmy :).
Komentarze
U Szanownego Autora dziwne materii pomieszanie i jak zwykle przykładanie łatek, których uzasadnieniem są wyłącznie polityczne sympatie i antypatie (kamuflowane pojęciem „współczesnych cywilizowanych standardów”). Kto tak naprawdę „złamał prawo” w sprawie ciężarnej nastolatki??
Czy lekarze odwołujący sie do klauzuli sumienia? Nakaz, żeby to oni właśnie wskazywali placówkę mogącą dokonać aborcji tchnie hipokryzja bo to czysta spychotechnika: publiczne umywanie rąk przy jednoczesnym ,pośrednim współdziałaniu na rzecz aborcji. A czy to akurat oni mają prowadzić katalog takich placówek i niby dlaczego? Niegdyś miano pretensje do Irlandii, ze „toleruje” restrykcyjne prawo antyaborcyjne ale na aborcyjną emigrację do Wielkiej Brytanii sie „godzi”. A co ma niby robić??? Zamknąć granice czy może w placówkach irlandzkich podawać „stosowne” adresy i spisy telefonów w Londynie? Może dość już tych „politycznie poprawnych” oczekiwań. Świat na dzisiaj jest taki jaki jest a nie taki jakim by go red. Popowicz chętnie zadekretował.
A moze chodzi o „nagonke” ze strony dzialaczy pro-life, do ktorych sama dziewczyna wysyłała maile? I dlaczego akurat ta ich walka o życie płodu miala być wyłącznie „pretekstem”? Czy to „Nasz Dziennik” (którego sam nie czytam) rozdmuchał medialnie sprawę czy GW i środowiska pro choice? I od kiedy to argumentowanie i sugerowanie niekorzystania z prawa do legalnej aborcji jest „bezprawne” skoro prawo niekoniecznie jest tu zgodne z etyka prezentowana przez niektóre środowiska?
Działacze pro-life zadeklarowali w dniu aborcji cisze medialną i to dowodzi ,ze wcześniej chodziło im wyłącznie o ocalenie nienarodzonego dziecka a nie o polityczną wrzawę. Biskupi skomentowali sprawę krótko, bez zacietrzewienia i w sposób przewidywalny. Czy rolą rządu jest ich kneblowanie? Kontrowersyjne domaganie sie ekskomuniki min. Kopacz przez JEDNEGO świeckiego działacza ruchu pro-life nijak nie zmienia obrazu sytuacji. Akurat to strona „eklezjalna” wykazała w tej sprawie więcej umiaru a nie politycznej hucpy. Początkowe, „gorliwe” działania grupy pro-life wynikały z chęci uratowania dziecka – czy to aż takie dziwne? Min. Kopacz nie zazdroszczę tej sytuacji (działała w ramach kompetencji i w zgodzie z ustawą i akurat ona nie miała komfortu ani możliwości posłużenia się klauzulą sumienia) ale jedno się przy okazji okazało:
TA USTAWA JEST NAPRAWDĘ KOMPROMISOWA
– ten przymiotnik nie jest wyłącznie „dekoracyjny”.
Branie w tej sytuacji biskupów pod „włos” i głośne zastanawianie sie „co zrobią” w sprawie proponowanej ekskomuniki min. Kopacz uważam za niesmaczne. Ostatecznie publicysta taki jak Pan jest w o wiele bardziej komfortowej sytuacji niż ludzie w to wszystko zaangażowani.
Prowadzenie przez Pana dalszych dywagacji n/t politycznej pozycji PiS-u po „wyczerpaniu” sprawy aborcji nieletniej tylko pogłębia mój niesmak.
Piszę to jako polityczny przeciwnik PiS-u (wyborca PO) a jednocześnie opiekun prawny (w ramach rodziny zastępczej) dwójki obcych mi początkowo dzieci z domu dziecka (pochodzących z rodziny patologicznej) , który na własnej skórze przez 10 lat zapoznał się z kosztami wychowania
oraz frustracjami z tym związanymi – między innymi dlatego czuję się upoważniony do zabrania głosu w tej sprawie.
A jednak dokonała aborcji. Szkoda…
Hucpa dla mnie jest tolerowanie ingerencji KK w sprawy panstwowe i spoleczne. Zacznijmy od slawetnych krzyzy w prawie kazdym budynku publicznym. Odwiedzilem ostatnio Polske i po swieckiej (ale nie antyreligijnej )Kanadzie wyglada ona jak jaskinia fanatykow religijnych. To jest to „bottom line”, niezaleznie, co sadzi o tym hierarchia koscielna, parafialny ksiac lub wierni z malej wsi, gdzies w Polsce.
Sprawa druga- ksiazka o Walesie. Pytanie pierwsz i ostatnie: dlaczego wiekszosc prowalesowcow pragnie przypisac jej intencje polityczne. Jezeli tak, to slawetny „Strach” mial takie same cele. Odbrazowienie postaci LW w niczym nie zaszkodzi jej wielkosci. Przynajmniej, dla mnie. I niezaleznie od tege, czy Prezes powie o ksiazce dobre slowo. Historia i fakty sa tylko historia.
Pozdrowienia
Musze poprawic kilka literowek. Powinno byc „ksiadz” zamiast „ksiac”. Sorry
Panie Redaktorze !
To wszystko co Pan piszesz jest prawdą i właściwym opisem rzeczonej sytuacji w jakiej funkcjonuje nasze społeczeństwo. Rozwodzenie się nad szczegółami i roztrząsanie poszczególnych elementów nic tu nie da. Trzeba odpowiedzieć sobie na dwa podstawowe moim zdaniem pytania:
– dlaczego tak właśnie jest (czyli diagnoza)
– jakie środki i kroki przedsięwziąć ma władza, aby ten stan zmienić
Podejrzewam, że wszyscy zainteresowani (albo – prawie wszyscy) wiedzą co należy zrobić. Przykłady z bliska i z daleka są, wiemy jak państwo – normalne, będące standardem zachodnioeuropejskiej cywilizacji – w tym przedmiocie funkcjonuje (najbliższe memu sercu i racjonalnemu spojrzeniu na świat mnie otaczający w tym przedmiocie są rozwiązania znad Sekwany, choć hiszpańskie szybkimi krokami też się ku temu ideałowi zbliżają).
„Najstarsza córa Kościoła kat.” problem rozwiązała już dawno i modelowo. Jasnym jest że polska specyfika historyczna, społeczna czy kulturowa ma swoje wymogi. Ale jednocześnie Autorytet jednej instytucji (co nie oznacza równocześnie iż takim samym autorytetem obdarza sie jej funkcjonariuszy, a w Polsce „koloratka” i „sutanna” b.często służą do podparciu określonych politycznych, społecznych czy cywilizacyjnych tez). Rozumiem i dopuszczam istnienie „nagłych nawróceń”, konwersji czy odkrycia na nowo religijno-mistycznego żaru” w człowieku (choć budzi to zdziwienie racjonalnej i realistycznej, opierającej się o scjentyzm i pragmatyzm umysłowości), ale nie do przyjęcia są publiczne manifestacje tych uniesień (zwłaszcza za państwowe, publiczne pieniądze *), ich aprioryczność i jedyno-prawdziwość.
Rzecz jest w głowach i braku racjonalizmu „w narodzie”, zwłaszcza w głowach jego elit. Ale cóż można powiedzieć o postępie cywilizacyjnym i kulturowym, kiedy to społeczeństwo tak na prawdę nie przeżyło dwóch podstawowych procesów i zdarzeń, które wywarły decydujące znaczenie w formowaniu się nowoczesnego, modernistycznego państwa Zachodu: Reformacji i Oświecenia. Wręczo odwrotnie – tu trwa cały czas kontrreformacja i świadomość kontrreformacyjna. Opisywane m.in. przez Pana Redaktora wypadki są tego najlepszym dowodem.
Edukacja głupcy, edukacja – to hasło a’la B.Clinton winna sobie wbijać na okrągło w głowy polska inteligencja. Ale czy potrafi i czy zechce ???
Pozdrawiam serdecznie.
WODNIK53
* – myślę tu o Pańskich koleżankach, dziennikarkach – pp. Kolendzie-Zalewskiej i Schymalli. P.red. Schymala kiedykolwiek rozmawia „na wizji” o sprawach, że tak powiem „religijno-eklezjalno-papieskich” moduluje swój głos tak jakby przeżywała orgazm. Uniesienia, zmysłowe ochy i achy, wzdychania etc. Również p.red. Katarzyna KZ – wiem, iż przeżyła „nawrócenie” po bezpośrednim kontakcie z JP II – w tej materii porusza się zupełnie bezrefleksyjnie, apriorycznie i apologetycznie.
Gospodarzu:
na ogol pisze na blogu p.Kuczynskiego, ale z sympatia czytam Panski glos wolajacy na puszczy. Pozwole sobie wiec zabrac glos w tej sprawie.
.
Zastanawiam sie, kto korzysta na krucjacie w sprawie obrony nienarodzonych. I nachodzi mnie taka dziwna mysl, ze przede wszystkim korzysta na niej Kosciol. Przyznam, ze te mysl zainspirowała Matka-Kurka swoim niedawnym wpisem na temat Koscioła jako partii politycznej. (Podaje odnosnik na koncu wpisu.) Byc moze Koscioł to partia, a moze zwiazek zawodowy hierarchow, a najpewniej i jedno i drugie, tak jak kiedys nieboszczka PZPR.
.
Za poznego PRLu Kosciol miał sie dobrze. Co prawda byl troche przesladowany (pomijam lata piecdziesiate, kiedy byl naprawde przesladowany), ale jednak okres PRLu Koscioł zakonczyl w doskonałym zdrowiu, ktore potem finansowo sie szybko poprawialo. Jednakze pojawił sie problem. Zabrakło przeciwnika, ktory zapewniał Kosciołowi tytuł do istnienia w takim rozmiarze, w jakim Koscioł wtedy istniał. A mianowicie im silniejszy, tym lepiej. Wiadomo było, ze za komuny trzeba było Koscioł popierac, czy ktos wierzy czy tez nie, bo alternatywa byli komunisci. Natomiast po roku 1989 tego argumentu zabrakło. Materialna kondycja Koscioła sie szybko poprawiła, ale niestety pojawili sie bezczelni krytycy, ktorych za komuny zupełnie słusznie okrzyknieto by zdrajcami narodu. A teraz juz nie? Matka-Kurka pisze to, co i wielu innych tez pisze, ze mianowicie nie ma juz uzasadnienia dla ciagłego poprawiania materialnej sytuacji Kosciola. Takie głosy przeszkadzaja zarowno w konsumpcji jak tez w polityce.
.
Kosciołowi potrzebny jest przeciwnik, a jeszcze lepiej wrog, ktorego istnienie sprawiłoby, ze przyziemne pytania ile zarabiacie byłyby nie na miejscu. Potrzebny jest wrog, ktory zajałby miejsce komunistow. Bieda w tym, ze takiego wroga nie ma. Lewica, ktora cos tam pomrukuje, własnie sie rozpadła. A poza tym, nowoczesna lewica jest wiecej niz skłonna sprzedac swoje przekonania za miske soczewicy. Wiec nie bardzo sie ona nadaje na straszliwego wroga. Kto jeszcze moze byc wrogiem? Europa? Niby tak. Czynione sa w tym kierunku starania na swiatobliwej antenie, ale wypadaja mało przekonujaco. Europa ma za duzo do ofiarowania i Europa za dobrze smakuje. Zydzi? Ta sama antena prowadzi starania rowniez w tym kierunku, ale nie sa one dobrze przyjmowane. Rosja? Tez nie za bardzo, bo zwierzchnictwo w Rzymie chciałoby sie dogadac z cerkwia prawosławna, wiec krucjata przeciw Moskwie nie byłaby mile widziana. Jakby nie patrzec, politycznego wroga nie widac. Zwyciestwo było całkowite. Niestety nikt nie zamierza Koscioła przesladowac wystarczajaco mocno, zeby głosy krytykow stały sie az tak niewłasciwe, jakby Kosciol mogł sobie tego zyczyc.
.
I tutaj pojawia sie pomysł. Jakby to było, gdyby zorganizowac wojne? Na wojnie nie pytamy o ofiary, a juz zwłaszcza o koszty. Wojna, czyli w mysl koscielnej tradycji krucjata. Tradycyjnej krucjaty nie mozna zorganizowac z oczywistych powodow. Ale krucjata w obronie zycia poczetego znakomicie nadaje sie dla opisanego celu, i to z wielu rozmaitych powodow. Po pierwsze, zawsze mozna tak ustawic definicje, zeby zaognic konflikt i uczynic porozumienie trudnym do osiagniecia. Po drugie, łatwo doprowadzic do konflikow sumienia przebiegacych w poprzek spoleczenstwa, a nawet wpoprzek rodziny. W ten sposob mozna zrealizowac klasyczne zalecenie dziel i rzadz. Po trzecie, mozna bezkarnie eskalowac retoryke, az do porownan z Oswiecimiem włacznie, i malo kto sie odwazy powiedziec dosyc. Po czwarte, mozna zagrzewac swoje bojowki do walki, jak rowniez osłabiac ducha przeciwnikow, na przyklad ustawiajac drastyczne fotografie w samym srodku miasta. Po piate, mozna do woli odwracac kota ogonem, jak tez stosowac hipokryzje oraz pomowienia, czego probki mamy na roznych blogach.
.
Krotko mowiac, operacja zycie poczete moze ze znakomitym skutkiem odwrocic uwage od zarobkow Koscioła, stylu zycia hierarchow, ich wplywow politycznych, oraz ambicji kierowania panstwem. A co wiecej, operacja zycie poczete nigdy sie nie zakonczy pelnym sukcesem, wiec mozna ja bedzie dowolnie przedłuzac. A jesli nawet w Polsce sie uda i nastapi pełna iranizacja kraju, to zawsze bedzie mozna posyłac szeregi biało ubranych pielgrzymow spod Palacu Kultury w swiat, do czego oczywiscie bedzie potrzeba duzo poswiecenia i mnostwo pieniedzy. I o to wlasnie chodzi.
.
Podaje odnosnik do tekstu Matki, zeby kazdy mogł sobie jeszcze raz przeczytac i zawnioskowac o ekskomunike autora. Ekskomunika dla mnie rozumie sie sama przez siebie.
http://www.matka-kurka.net/post/?p=1439
A korupcja sobie wróciła o czym informuję „Politykę”. Rutynowo , grzesznościowo, chciałam dopisać „szanowną”. Ale przestalam rozumieć komu i czemu Państwo dziennikarze – służycie. W moim odczucie – nie – prawdzie. DI
Sowa- szkoda, czyja? Twoja???
W sprawie Agaty nie chodzi o szkode,Twoja,moja,czy kogokolwiek!!!
Nie wazny jest twoj swiatopoglad,ani moj, ani niczyj!! Nie czas na dyskusje o aborcji,bo taka juz sie odbyla i jej skutkiem jest prawo.Prawo,restrykcyjne,ale pozwalajace na aborcje w szczegolnych sytuacjach!!Twoje chcenie nie ma tu nic do rzeczy!
Chodzi o praworzadnosc,bo skoro jest prawo,to trzeba je przestrzegac!!
W tej materii Polska jest na „zadupiu”cywilizacji.Pora najwyzsza z niego sie wykaraskac.Domaganie sie ekskomuniki,jest tylko potwierdzeniem tego faktu 🙁
PiS jest kwintesencja obciachu. Ostatnio potwierdzil to sam Jaroslaw Kaczynski. O stanie jego umyslu niech swiadczy, ze nie wiedzial ponoc do tej pory co to slowo znaczy. A przeciez slowo obciach ma z 50 lat, jesli nie wiecej. Gdzie ten czlowiek sie chowal? Jaroslaw Kaczynski to dopiero obciach!
Red. Szostkiewicz zastanawia się:
„Nie rozumiem skąd ta niechęć do jasnego stawiania sprawy rozdziału państwa od Kościoła? Nie tylko przecież w rządzie Tuska”.
A no, z politycznej „karkulacyji”. Pokornie uniżona zgoda z Kościołem (a przynajmniej niedrażnienie go) jest warunkiem KONIECZNYM, aby wygrać wybory. Ale NIEWYSTARCZAJĄCYM, o czym przekonał się PiS.
W dzisiejszej bodajże „GW” jest artykuł dziennikarza hiszpańskiego, który przystępnie wyjaśnia pozycję Kościoła w Polsce, nastawienie OGÓŁU (czyli większości) społeczeństwa do niego, i co z tego wynika dla polityka, który nie chce „z posad świata … itd” tylko wygrać kolejne wybory. W nowoczesnej polityce trzeba b. powoli, z umiarem, systematycznie, ewolucyjnie. Bo jak rewolucyjnie – to dzieje się to, co z PiS-em. (SLD może sobie pozwolić na rewolucje, bo to tylko rewolucje werbalne; gdy był u władzy, to nieba przychylał Kościołowi – i też nic nie pomogło, bo, jak napisałem wyżej, jest to warunek NIEWYSTARCZAJĄCY, choć KONIECZNY. Na razie, bo kiedyś może to się zmieni, ale nie tak szybko… Czym skorupka za młodu . . . Trzeba edukacji, zamożności, nowych doświadczeń – lata i lata całe.)
Z rozczarowaniem patrzę jak Tusk mości sobie polityczną niszę, gdzieś pomiędzy Kwaśniewskim, a Marcinkiewiczem. Jego chuchanie na własną karierę zaczyna być trochę nieznośne. NIe wątpie, ze okupowanie takiego stołka jest fajne i nie chce sobie mącić frajdy, ale są jeszcze sprawy państwa i to sięgające dużo dalej niż euro 2012.
Jeśli chodzi o kwestię Watykan vs Polska, to czy ktoś może mi przypomnieć jakikolwiek konflikt kulturowy, czy naukowy rozpętany przez Watykan, na przestrzeni istnienia tej instutucji, gdzie po latach możnaby z czystym sumieniem powiedzieć, że to Watykan miał rację, a inni się mylili? Ja żadnego takiego sobie nie przypominam. Widzę natomiast jak kawałek po kawałku, z wielkim bólem oddaje pole zdobyte przemocą i strachem, i odda je też w Polsce. Sukces kulurowej kontrreformacji KK w tym kraju, opiera się jedynie na janopawłomanii, która była najzwyklejszym mechanizmem gwiazdorskim, a gdy się skończyła zaczeło się nieubłaganie sypać. Mam wrażenie, że będzie tu podobnie jak w Kanadzie. W końcu wygra partia, która obieca to pozamiatać i nie pomoże wyzywanie jej od komunistów bo ewolucja jest nie do zatrzymania.
Tusk będzie chował głowę w piasek, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Tusk, tak jak reszta polskich polityków, i tych z prawa , i tych z lewa, boi się hierarchów. Właśnie hierarchów, a nie wyborców. Wie przecież, że hierarchowie mogą nabruździć, a wyborcy nic nie mogą, bo, według Tuska, nie mają alternatywy, chyba, że znowu Jarkacza.
Ta postawa najwyższych rangą urzędników w państwie, postawa na kolanach przed każdą koloratką, owocuje potem takimi kuriozalnymi sytuacjami, jak ta, gdy oskarża się o obrazę uczuć religijnych kogoś, kto żąda, aby Tadeusz Rydzyk był traktowany jak każdy inny obywatel. Tak jakby ten zakonnik z Torunia był przedmiotem kultu religijnego.
Śmieszne, ale straszne.
Czy uda mi się doczekać życia w normalnym kraju?
Pozdrawiam, T.
W Stanach 17 uczennic z jednej klasy zaszło w ciążę i umówiły się , że razem w jednym czasie, będą rodzić dzieci. To są również ofiary medialnego bzika. Wszystkie były niepełnoletnie. Gdyby one trafiły na min.Kopacz i oszalałe w „tolerancji” polskie media, to by te dziewczyny zmuszono do aborcji ?
W wielu deklaracjach i reakcjach, polscy „eurowyzwoleńcy” zaczynają przewyższać wyzwolonych i cynicznych Europejczyków.
Panie Adamie !
Oglądałem i słuchałem pana wypowiedzi w Ostatnich dniach w Super Stacji i radiu TOKFM .W tej sprawie zasadniczej w pełni podzielam pana zdanie .Ma pan specjalny obowiązek dbania o wizerunek Lecha Wałesy.
Narciarzu 2 ;
Z powodu meczu Chorwacja – Turcja ,po północy czytam Twoj wpis (czytam też u Kuczyńskiego-zawsze interesujace ) Właśnie dzisiaj po wielu latach spotkaliśmy się nie przypadkowo,z moim kumplem ze szkoły podstawowej ,który jako jedyny po 5 marca 1953 roku przyszedł do klasy z czerwonym krawatem ( 6klasa !) ,bez wymogu .On jest od lat księdzem ,prof.teologi autorem książki pt’ Liturgika ” traktujacej o m.in o znaczeniu religijnym cześci mszy świetej . Pytałem go ,a jak Tarcku wytłumaczysz ,że wierni Twojego kościoła ( byłem kilka lat razem z Tarckiem ministrantem ) nic lub niewiele wiedza o tym dlaczego wykonują rytualne gesty ,kleczą ,biją sie w piersi w czasie mszy świetej .Pozostawiam bez komentarza !. KK ostatnio robił badania w parafaich dot. frekfencji na niedzielnej mszy ,a może by dla swojej rzetelnej wiedzy pytał wychodzących z kościoła o znaczenie wybranych fragmentów mszy świetej ?! Wyniki musiałyby by być przygnębiajace .
ps.
Po koncowym wyniku meczu pomyślałem przez chwile, a może Allach jest bliżej lub genau blisko Boga .
Pozdrawiam ze Szczecina .
Jutro wieczorem bedziemy z Tarckiem ( wirtuoz gry na organach )na koncercie organowym w naszej Katedrze o którym informowała Twoja koleżanka Zofia z blogu pana Waldemara Kuczyńskiego.
z Pozdrowieniem
Waldemar
Milo mi, ze Pan Redaktor w pewnym sensie powtarza i rozwija moj wpis umieszczony pod poprzednim tekstem.
Ten o rozdzieleniu panstwa od Kosciola.
I o czkawce…
Pozdrawiam.
Panie Szostkiewicz, Pan się posługuje językiem pogardy i nienawiści (katofaszyści). Znamienne, że w ogóle nie wspomina Pan o decyzji Pańskiej umiłowanej UE w sprawie stosunków z reżimem Kuby. Kubańscy opozycjoniści potępiają decyzję UE. Ale Pan dalej będzie pisać nonsensy o politycznym narodzie europejskim itp.
Przyłączmy sie wszyscy do obchodów hucznych imienin państwa Wałęsów.
Razem z 600 uczestnikami /oby się niektórzy nie pobili o Bolka/ wychylmy kielich szampana na zdrowie wyzwolonych z pod opresji polaków.
Katoendeku.
Cała nadzieja właśnie w tym, że powstanie naród europejski, bo w przeciwnym razie nasz subkontynent całkowicie zaleją trzy Morza: Żółte, Czarne i Arabskie. A tak to jest szansa, że za jakieś 150-200 lat powstanie w Europie jakiś przyjemny melanż.
Panie Redaktorze, dziękuję za przychylność dla wniosku. Urbański i Lis to dwie głowy, tak samo jak Urbański i Kaczyński. Argumenty się znajdą, nie wątpię, w czystej arytmetyce.
DO PRZYTOMNEGO2
Bardzo sie ciesze ,ze opiekujesz sie dziecmi ,napewno jest to bardzo
ciezka praca ,dziwie sie jednak ,ze w Polsce ludzie nie potrafia rzeczy
prostych uproscis do stopnia zrozumienia ,tylko jeszcze bardziej
ja komplikuja.
/nie ma w Polsce socjologow i psychologow /
Na pewno znasz ta sprawe z zamachem na naszego
Papieza , z racji moralnej i religijnej nasz Papiez przebaczyl zamachowcowi, tak?.
Poniewaz Panstwo Watykanskie lezy na terenie Wloch ,obowiazuje tam
prawo wloskie ,tak jest /chcesz protestowac/.
Czy nasz Papiez postawil wyzej swoja moralnosc widzenia swiata
ponad prawo wloskie ,czy choc raz protestowal ,oburzyl sie ,czy
przyszlo mu to do glowy ,przeciez to byl Papiezem.
A druga prosta historia ,pamietasz „Krzyzakow” Zbyszko napada
posla niemickiego ,czeka go kara smierci ,co moze nasz KROL.
Nasz Krol jest po stronie Zbyszka ale i on nie moze przestawic swojego
uczucia i pojecia moralnosci ponad obowiazujace prawo miedzynarodowe.
Czy nie byl to madry i dobry krol ?
Czy uwazaz ze twoja moralnosc i sposob zalatwiania spraw ,jest lepsza
od od Papieza i jednego z naszych najlepszych Krolow.
Czy nas Papiez wyklol Busha i Polacow bo poszli do Jraku?
Czy uwazasz ,ze jestes moralniejszy ode mnie ,bo widzisz dzieci
ktorym nalezy pomoc i czujesz sie bezradny ? Ja tez…
Polacy dziela sie na dwie grupy ,
tych co „Uwazaja ze wszystko moga” i tych co uwazaja ,”ze wszystko musza” .
N.p. Kwasniewski w swojej polityce zagranicznej uwazal ze ,
wszystko musi /bo Polska chce do Eu ,bo Francuzi iii…/
Kaczynski uwaza ,ze Polska wszystko moze …i/dwa morza i
od razu mocarstwo…./
Ja uwazam ,ze czlowiek zawsze musi to zrobic to co moze.
I jesli Tusk to zrobi ,to bedzie naprawde wystarczajaco duzo..
@ Waldemar :
:))))))
Ty tez na bakier ze znajomoscia podstawowych informacji religijnych. Allach nie moze byc genau blisko Boga, bo to sam Bog. I pisze sie to slowo przez samo h. Allach to miasto w Niemczech.
Panie Redaktorze,
też mi przykro że premier Tusk tak działa (czy raczej – nie działa) w sprawie stosunków na linii Państwo – Kościół. Sam dopiero od paru miesięcy należę do „elektoratu PO”; jak chyba wielu, jestem politycznym rozbitkiem po LiDzie (w przeszłości, aż po ostatnie wybory, określałem się półżartem jako twardy beton UD/ UW/ PD). Ciekaw więc jestem, co też premier Tusk zamierza począć z takimi umiarkowanymi sympatykami jak ja, warunkującymi swojej poparcie dla PO brakiem bardziej centrowej alternatywy i niechętnie patrzącymi na konserwatywne sympatie tej partii.
Wydaje mi się, że konflikt na linii Rząd – Episkopat jest na dłuższą metę nie do uniknięcia, bo pragmatyzm PO nie wystarczy na długo wobec postępującej radykalizacji biskupów (pisałem o tym w ostatnim komentarzu do poprzedniego Pańskiego wpisu). Sądzę, że immanentna dynamika precsów myslowych (?) naszych biskupów zmierza nieuchronnie ku krucjacie, o której pisze narciarz 2.
Sądzę, że to Jóżio (Michalik) pierwszy uderzy Donalda i pociągnie za warkoczyki Ewusię (Kopacz) 🙂 I mam nadzieję, że Pani Przedszkolanka (tj. społeczeństwo), wyciągnie właściwe wnioski co do tego kto zaczął.
Pozdrawiam
Geograf
Tak naprawde ,
byloby lepiej ,gdyby pan swoj artykul zatytulowal
” CZY TUSK JEST MINISTRANTEM ?”
Pańska troska, Panie Redaktorze o postawę premiera Tuska jest w pełni zrozumiała. Jednak tenże Tusk nie chce walczyć z biskupami . Zbliża się powoli kampania prezydencka. Głosy, głosy, głosy… ciemniaków i innych
będą miały wielkie znaczenie w 2010 roku.
Ten koniunkturalista jest głównym faworytem do fotela prezydenckiego.
A więc Pana faworytem także. Tylko, że ten małostkowy premier nie nadaje się na prezydenta.
Maleszka „zwolnił” się z Wyborczej.O tym dlaczego to zrobił będzie się mozna dowiedziec ze znakomitego dwuodcinkowego dokumentu „Trzej kumple” który zostanie wyemitowany w poniedziałek i wtorek 23,24-06-2008 w godzinach wieczornych w TVN
Władku!
Nie wiem, ale mam wrażenie, że nie czytasz swoich tekstów przed wysłaniem i nie brzmią – nazwijmy to oględnie – … najszczęśliwiej.
A po wtóre według mnie Tusk nie ma zamiaru zostać Prezydentem, tylko będzie chciał mieć w dalszym ciągu premierostwo. Funkcja prezydenta jest defensywna i mało daje możliwości.
Janko!
Nie doczekam 🙁
Wywiad z D. Tuskiem – http://wyborcza.pl/1,76498,5334914,Tusk__nie_naciskac_Irlandii.html?as=1&ias=5&startsz=x .
Uderz w stół, a nożyce sie odezwą 🙂 :
http://wyborcza.pl/1,76498,5334914,Tusk__nie_naciskac_Irlandii.html?as=3&ias=5&startsz=x
Ta wypowedź na temat edukacji seksualnej (udzielona oprzecież w rozmowie z dziennikarzami Wyborczej, a nie Gościa Niedzelnego) dość dobrze chyba tłumaczy proporcje konserwatzymu i liberalizmu w światopoglądzie PO.
Panie Premierze, serdecznie dziękuję za szybką odpowiedź na pytanie ile dla Pana znaczy liberalny elektorat!
Geograf
PS. Proponowałbym jeszcze dodać, że w ogóle nie należy się wzrorować na Holandii, bo tam ekstremiści zabijają reżyserów, klimat jest dżdżysty, a reprezentacja przegrywa z Rosją. A, i trawkę pala nawet szeregowi ministrowie, nie tylko premier 😉
Kościół w Polsce zgubi jego arogancja, pycha, ładowanie się do polityki i do cudzych łóżek. Niestety będzie to proces długotrwały.
Strachu kolejnych rządów przed oddzieleniem Kościoła od Państwa nie rozumiem.
Nagonka na Wałęsę jest obrzydliwa. Ohydne zagrywki polityczne małych zakompleksionych ludzików. Niestety części Narodu opluwanie bohaterów bardzo się podoba.
Historia z Agatą – skandaliczna. Splatają się tu różne wątki: nieprzestrzeganie prawa, fundamentalizm obyczajowy i zwykła podłość. Rodzina Agaty powinna uciec na drugi koniec Polski, bo nawiedzeni żyć jej nie dadzą i napiętnują na całe życie. A redaktor Kuczyński też grzmi na swoim blogu, że to skrzywdzone dziecko powinno rodzić. Bardzo się co do niego rozczarowałam.
Torlinie ! Przykro mi. Może jestem mało pojętnym czytelnikiem.
Twoja teza na mój temat jest nie do obalenia. Mea maxima culpa.
Najgorzej, że mało kto komentuje teksty autora blogu/a/. Natomiast jest wysyp komentarzy do komentarzy za każdym razem. Na każdy bieżący, często zastępczy temat Słowem jedni pouczają drugich.
Wzorem GW, jak mamy pisać, o kim i o czym. Byle dobrze o Wałęsie, byle żle o biskupach… Słowem wyznaczamy standardy życia. To rozkaz ! Wykonać !
To skrót myślowy, proszę się nie przejmować…
Geograf pisze:
” Sam dopiero od paru miesięcy należę do ?elektoratu PO?; jak chyba wielu, jestem politycznym rozbitkiem po LiDzie (w przeszłości, aż po ostatnie wybory, określałem się półżartem jako twardy beton UD/ UW/ PD)”.
Właśnie, jak wielu, bo ja także należę do tej grupy wyborców.
„Ciekawe, czy w obronie pani Kopacz odezwie się premier, bo powinien.”
**********************************
Minister Kopacz powinna przede wszystkim wyciągnąć konsekwencje wobec kierowników szpitali, którzy nie złamali „kompromisowe” przepisy oraz co najmniej napiętnować lekarza, który ujawnił tajemnicę lekarską.
A premier? Już się odezwał na początku kadencji – w sprawie karty praw podstawowych. Brak stanowiska premiera jest konsekwentnym rozdawaniem świeczki i ogarka. Kościół nawet nie musi się wysilać, bo przecież premier wie, jak zadowolić kościół.
P.S. Torlin !
Wbrew temu co napisałeś, że wystarczy premierostwo Tuskowi, sam zainteresowany przeczy Twoim przewidywaniomhttp://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=10079959
@ andiboz:
a więc witam w szalupie ratunkowej! 🙂 A tego, że kapitan tejże szalupy za takimi jak my szczególnie nie przepada, tyczy się mój kolejny wpis.
@ Torlin i Władek:
Nie bardzo wiem jak w kontekście zapędów prezydenckich Tuska rozumieć niejasne deklaracje Komorowskiego (typu: partia mnie nie wyznaczyla wprawdzie, ale jeśli mnie wyznaczy, to ja raczej nie odmówię). Sądzę, że byłby to lepszy kandydat, choćby wizerunkowo, nawet jeśli nie z mojej bajki. A więc albo dał się podpuścić dziennikarzom, albo gra przeciw Tuskowi, albo z nim (tyle że przebiegle). No, i w razie czego pozostaje jeszcze Platformie Radek Sikorski. Zresztą, kogokolwiek by nie wystawili, chiocby Szalona Julię, będzie on/ ona kontrkandydatem obecnego Jaśnie Oświeconego (przez IPN, rzecz jasna) Lecha II Kaczyńskiego. A wobec takiej konkurencji, trzeba by się bardzo starać by nie wygrać.
Pozdrawiam
Geograf
PS Drodzy Bogowicze, pragnę serdecznie wszystkich Was zaprosić do mojego bloga: globuspolski.blox.pl. Będzie nie tylko o polityce!
Oczy przecieram ze zdumienia,chyba mieszkam w jakiejs innej Holandii,bo pierwsze slysze o wielkiej ilosci matek-nastolatek!!!!!!!!!! 😮
Pan Tusek to chyba czerpal informacje u Rydzyka!?I od kiedy to edukacja seksualna jest przeszkoda na drodze do kultury wspolzycia?!
Smutne to wszystko 🙁
Ustawa dotyczaca aborcji w Polsce to jest zaden „kompromis”. To jest jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw w calym cywilizowanym swiecie… I nikt nie pytal o zdanie spoleczenstwa. To jest (podobnie jak i tzw. Konkordat) tylko i wylacznie „kompromis” pomiedzy wladza panstwowa i wszechobecnym w Polsce kosciolem rzymsko-katolickim!
„Katoendecy”, „katofaszyści”, „Śmietnik historii”, „olszewicka książka o Wałęsie” (?) etc. Sposób opisywania rzeczywistości przez p. Szostkiewicza jest na poziomie absolwenta Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu-Leninizmu. I jeszcze to gromkie „Niedoczekanie!!!”, prawie jak gomułkowskie: „…na kontrewolucyjną działalność pod taką czy inną formą i postacią, na opluwanie partii, na opluwanie socjalizmu my nie pozwolimy!”. W końcu jak mawiał tow. Gomułka: „Prasa powinna zajmować pozycję awangardy w procesie demokratyzacji.” I p. Szostkiewicz stara się jak może 🙂
Szanowny Panie Redaktorze – z przykrością stwierdzam: niesmak.
Każdy kto ma odmienne poglądy jest pisowskim zagończykiem?
Przeczytałem wszystkie posty Miszy z poprzedniego wpisu i jakoś do głowy mi to nie przyszło. Można niewiele oczekiwać od poziomu wypowiedzi anonimowych komentatorów, ale od Gospodarza tego blogu chyba raczej należy wymagać bardziej merytorycznych i stonowanych wypowiedzi.
No chyba, że chodzi o stworzenie kółeczka wzajemnej adoracji – wtedy chyba prościej byłoby nie dopuszczać do publikacji komentarzy osób o innych poglądach…
1. Co do meritum sprawy, choć może bardziej jako kontynuacja poprzedniej dyskusji.
Istnieje coś takiego jak prawo stanowione i prawo naturalne (oprócz tego również „najniższe w hierarchii” prawo zwyczajowe, ale ono nie ma znaczenia w kontekście tej dyskusji). Wiedzieli i rozróżniali to już starożytni. Gdyby nie było (kolokwialnie mówiąc) prawa naturalnego to na świecie nigdy nie wybuchłaby żadna rewolucja, żaden kraj nie wyzwoliłby się z kolonializmu a także nie byłoby upadku komunizmu. I nikt dzisiaj nie oburzałby się na łamanie praw człowieka w niektórych krajach (bo przecież nawet kraje despotyczne mają własne prawo, stanowione, które należy przecież szanować – skąd wiemy, że nie należy??).
I nie ma to nic wspólnego z nawoływaniem do lekceważenia prawa stanowionego. Przeciwnie. Chodzi tylko o to, że prawo naturalne jest ponad prawem stanowionym i dotyczy kwestii najważeniejszych. I nie jest to prawo farawaya ani „katoendeka”, „lewaka” czy „pisowskiego zagończyka” tylko uniwersalne, wynikające z przyjętych przez ludzkość w toku ewolucji i życia społecznego norm etycznych.
To, że ani ja, ani Pan, ani nikt innych z rozmówców tego bloga (mam nadzieję) nie biega w nocy po ulicach i nie napada ludzi, to nie tylko dlatego, że czujemy repekt przed kodeksem karnym (a więc prawem stanowionym) ale przede wszystkim dlatego, że nasza etyka (prawo naturalne) tego po prostu nie dopuszcza. I nawet religia nie ma tu specjalnie do rzeczy – bo przecież ateiści też „mają” zasady moralne.
2. Czy można rozdzielić Kościół od Państwa. Jak? Traktować Kościół jako niegroźne zwyczaje i obrządki robione gdzieś po cichu, a katolicy mają zawieszać na kołku swoje przekonania i jako obywatele zachowywać się jak ateiści? Niedorzeczne. Osobiście wolałbym, żeby religia była w salce katechetycznej przy kościele a nie w szkole, oburza mnie rozpasanie materialne i arogancja niektórych kapłanów, ale z drugiej strony receptą nie jest na pewno próba narzucenia katolickiemu bądź co bądź społeczeństwu, wojującego laicyzmu. Bo właśnie dzięki ostremu wojowaniu tworzy się radykalnych przeciwników.
Zygmunt,
czlowiek ciagle sie czegos uczy. Od 2005 mielismy krotki kurs bolszewizmu propagandowego, kurs dawany za darmo przez samych mistrzow z TVPiS, z Radyja i z innych mediow poslusznych Kaczynskim i 3/4 RP. „Uklad”, „Wyksztalciuch”, „Wy ZOMO, my…” itd – pamietasz ?
Dialog publiczny zradykalizowal sie za czasow kaczyzmu, a wiec teraz zajmie troche czasu zanim wroci on na normalny poziom. „Katoendek” jest tak samo dobre kazde inne nowo-slowo 3/4 RP (slownik do wgladu w „Polityce”). Zreszta coz takiego obrazliwego w okresleniu „katoendek”, skoro prawie wszyscy endecy to ultra-katolicy ?
„Katofaszysta” ? Coz, jesli popatrzec blizej na Wszechpolakow, to okreslenie, ktore kwestionujesz wcale nie jest az tak nieadekwatne do tego fragmentu politycznego spektrum.
Od zakrzykniecia „Niedoczekanie !” do cytatow z Gomolki jest jednak spora droga. „Niedoczekanie !” to w sumie bardziej forma literacka niz propagandowy jezyk, do ktorego usilnie przyrownujesz to zawolanie.
A co do gomulkowszczyzny, to i tak nikt nie pobije JK. U niego to chyba jest rzecz systemowa, a wiec JK niczego nie musial sie uczyc ze swojej retoryki.
Tak, tak, Zygmunt. Chcialbym zobaczyc inne Twoje teksty, z poprzednich lat, teksty, w ktorych pokazujesz swoje talenty jezykoznawcy w odniesieniu do wystapien ludzi z PiS-u, LPR-u czy do rzygniec z Radyja.
Jesli masz gdzies takowe, do podaj linke. Chetnie poczytam.
Re farawya:
Podzielam pogląd dotyczący kultury politycznej gospodarza.W totalitaryżmie wszystko się kojarzyło z wrogiem klasowy,dziś do poprawności należy polityka historyczna deprecjonującą racjonalną krytykę u inaczej myślących w imię duchowej przynależności do PiS.To jest wręcz obrzydliwe przy występowaniu w roli gospodarza.Do tradycji u gospodarza należy iść w zaparte.
Nie mogę natomiast zgodzić się z tezą dotyczacą funkcjonowania prawa naturalnego.Niewątpliwie wraz z życiem powstały wartości,które są doskonalone w ramach ewolucji ludzkiego myślenia.W prawie stworzenia i natury miesci się fakt,że do czynienia mamy z procesem ewolucji myślenia w tym również i zbliżaniem wiary do rozumu.
Co do oddzielenia kościoła od państwa,to postulat może być w pełni zrealizowany po uwzględnieniu ewolucyjnej drogi przemian w wprowadzaniu nowożytnych zasad demokracji.Demokracja partyjniacka sprawia,że kościół występować może jako strona w konlikcie politycznym.W tych „osiągnięciach” niewątpliwie uczestniczy mityczna postać Lecha Wałesy jako prezydenta „Bolka”.Symbolem jego małości są fakty jak zaczynał i jak kończy.Kończy balowaniem równoległym do strajku solidarnościowych stoczniowców.
Jacobsky: Niewiele rozumiesz, niewiele wiesz, bo najwyraźniej lektura „Trybuny”, „GW”, „Polityki” oraz blogerów typu Szostkiewicz zrobiła ci wodę z mózgu. Wszystko kojarzy ci się z PiS-em, IV RP itp. Przejdź się do psychiatry może. Współczuję…
Zygmunt,
spodziewałem się TAKIEJ właśnie odpowiedzi z Twojej strony.
I nie zawiodłem się ! Dziękuję Ci, Zygmunt !
Należy się cieszyć, że są wśród nas ludzie przewidywalni do bólu.
To ułatwia współżycie społeczne. Mam nadzieję, że rozumiesz, co mam na myśli 😉
Pozdrowienia.
PS. W dalszym ciągu czekam na linki…
Jacobsky, weź tabletki, „Trybunka” do poduszeczki i lulu, bo na zrozumienie czegokolwiek za późno 🙂
Do Polonii+Sawy
Bardzo sie ciesze ,ze opiekujesz sie dziecmi ,napewno jest to bardzo
ciezka praca ,dziwie sie jednak ,ze w Polsce ludzie nie potrafia rzeczy
prostych uproscic do stopnia zrozumienia ,tylko jeszcze bardziej
ja komplikuja.
/nie ma w Polsce socjologow i psychologow /
Nie rozumie Twojej wzpowiedzi, kto i co komplikuje i co z tym wspolnego ma profesja socjologow i psychologow. Owszem te profersje sa w Polsce reprezentowane a nawet nadreprezentowane. W mlodym wieku mialem z nimi co nieco do czynienia ale efekty byly, delikatnie mowiac rozczarowujace.
Na pewno znasz ta sprawe z zamachem na naszego
Papieza , z racji moralnej i religijnej nasz Papiez przebaczyl zamachowcowi, tak?.
Przebaczyl, tylko co to ma wspolnego z moja wypowiedzia.
oniewaz Panstwo Watykanskie lezy na terenie Wloch ,obowiazuje tam
prawo wloskie ,tak jest /chcesz protestowac/.
Chce protestowac, Stolica Apostolska nie lezy na terenie Wloch ale jest suwerennym panstwem+podmiotem prawa miedzynarodowego. Moga w nim obowiazywac co najwzej przepisy porzadkowe zblizone do wloskich (obok gwardii papieskiej dziala tam elitarny oddzial wloskich karabinierow) ale nie prawo wloskie a w szczegolnosci prawo konstytucyjne + panstwo watykanskie jest monarchia absolutna podczas gdy Wlochy + republika od 1945 roku. Wiem cos na ten temat + w Rzymie przepracowalem ponad 3 lata (na swieckim uniwersytecie publicznym,zeby nie bylo watpliwosci). Mozliwosc oficjalnego ingerowania papieza we wloski porzadek konstytuczjny jest bardo ograniczona jesli nie wykluczona. Nadal nie wiem co to ma wspolnego z glownym tematem. Dramat ciezarnej 14 +latki rozegral sie w jednym (moim) panstwie i nikt spoza Polski nie usilowal to ingerowac.
Czy nasz Papiez postawil wyzej swoja moralnosc widzenia swiata
ponad prawo wloskie ,czy choc raz protestowal ,oburzyl sie ,czy
przyszlo mu to do glowy ,przeciez to byl Papiezem.
Prawo nie jest tozsame z moralnoscia.
Papiez wielokrotnie wypowiadal sie na temat moralnosci w zyciu publicznym + rowniez w zyciu publicznym Wloch a juz szczegolnie ostro Benedykt XVI wypowiadal sie na temat ustawy sankcjonujacej zwiazki jednoplciowe w Hiszpanii i to w czasie oficjalnej wizyty krola tego kraju przed 2 laty. Papiez nie powolywal sie na tzw swoja moralnosc tylko na nauke Kosciola na ktorego czele stoi. Nie ma czegos takiego jak prywatna moralnosc, moralnosc jest skodyfikowanym zbiorem norm typowym dla duzych grup.
A druga prosta historia ,pamietasz ?Krzyzakow? Zbyszko napada
posla niemickiego ,czeka go kara smierci ,co moze nasz KROL.
Nasz Krol jest po stronie Zbyszka ale i on nie moze przestawic swojego
uczucia i pojecia moralnosci ponad obowiazujace prawo miedzynarodowe.
Czy nie byl to madry i dobry krol ?
Pztanie tylez podchwztliwe co naiwne. Co to znaczy dobry krol, dobrz niby w czym. Co to ma wspolnego z dramatem 14+latki,ktora ma mozliwosc ale nie przymus dokonania aborcji. Choc kwestia sciecia lub nie sciecia mlodziana z Bogdanca faktycznie byla dla Krzyzakow porobiezem poziomu cywilizaczjnego kraju. Mieli pretensje, ze poslugujac sie guslami uratowano chlopaka + tu akurat widze pewna analogie z sytuacja ciezarnej nieletniej. Ale od XV wieku zrobilismy duzy krok naprzod, nikt spoza rodziny nam nie bedzie mowil kogo mamy mordowac a kogo nie. Nie jego zakichany interes. BRAWO, TAK TRZYMAC.(to oczywiscie ironia z mojej strony ale nie moge uruchomic cudzyslowu)
Czy uwazaz ze twoja moralnosc i sposob zalatwiania spraw ,jest lepsza
od od Papieza i jednego z naszych najlepszych Krolow.
Przepraszam ale caly twoj wywod pruje sie szwach.,Co tu ma do rzeczy moja moralnosc. Wzlozylem ARGUMENTY, z ktorymi nikt nawet nie probowal polemizowac a wszyscy licztuja sie na okreslenia tzpu ciemnogrod z jednej strony i cywilizowane standardy z drugiej. Kazdy w koncu dochrapie sie takiej cywilizacji na jaka zasluguje.
Co wogole od mojej moralnosci zalezalo w omawianej sprawie. Dokladnie NIC. Moralnosc lekarzy w szpitalu byla taka,ze nie wzkonali zabiegu +mieli do tego prawo. Wzmaganie od ludzi korzystajacych z klauzuli sumienia doprowadzenia do sytuacji, w ktorej tak czy inaczej ich wskazowki doprowadza do aborcji JEST CHORE I NIELOGICZNE. Co innego minister,ktora w tzm wypadku jest urzednikiem a nie lekarzem.
Czy nas Papiez wyklol Busha i Polacow bo poszli do Jraku?
Papiez nie wyklal ale czy ja kogokolwiek wyklalem. Czy ja uzywalem jakichkolwiek okreslen typu mordrecze lewactwo (na wzor katoendecji).
Czy uwazasz ,ze jestes moralniejszy ode mnie ,bo widzisz dzieci
ktorym nalezy pomoc i czujesz sie bezradny ? Ja tez?
A gdzie w mojej wypowiedzi jest jakkolwiek wzmianka o moralnosci a juz szczegolnie mojej wlasnej. Wzmianke o dzieciach umiescilem zeby dac do zrozumienia,ze jak najbardiej zdaje sobie sprawe z kosztow wychowania, ze ferowanie ocen tej sytuacji nie jest dla mnie zabawa intelektualna i jalowym pieprzeniem o wspolczesnych standardach. Nie raz juz dawano mi do zrozumienia,ze w sprawach aborcji nie mam nic do powiedzenia z powodu swojej plci. OTOZ UWAZAM ZE MAM + taki juz jestem.
Do przytomny2
Bardzo mi przykro ,mysle ze Ciebie naprawde nie zrozumialam ,
Moze to ´prawda ,nie wiem bo nie moge ,przejsc przez ten busz
polskich prawd ,ja probuje tylko znalez prawdy ogolne .
To znaczy takie ,ktore moglyby obowiazywac nas wszystkich,
niestety ja tez jestem czlowiekiem .
I mimo ze polske opuscilam 22 lata temu jestem Polka.
Niestety nie wiem ,co mowi Benedykt bo jestem katoliczka niepraktykujaca
i to jest wazna dla ciebie ,dla mnie tylko o tyle aby Ciebie zrozumiec.
Ja po prostu nie jestem tak religijna i nie chce byc.
Jesli chodzi o moralnosc to musze powiedziec moralnosc Polakow
rozni sie bardzo od moralnosci bardzo wielu narodowosci i
ta niesamowita religijna moralnosc ,chciala byc zrozumiana.
Ja mysle ze prawo stoi ponad moralnosc ,bo jest przez nas budowane
poprzez istniejaca moralnosc.
Jakas grupa ludzi ma swoja moralnosc i na jej podstawie buduje prawa
i te sa obowiazujace.
Jesli mi powiez ,czego mam sie trzymac w Polsce jak tam przyjade,
ja uwazam obowiazujacego prawa .
Bardzo przepraszam ,ze wdalam sie w dyskucje ,moze dlatego ze jestesmy
innego zdania, moze dlatego ze nie moglam ,sie zrozumiec.
Oczywiscie ja patrze na wszysko bardzo ogolnie ,nie koncentruje sie na szczegolach. Mi nie podoba sie ta ogromna regilijnosc polakow ,
bo na podstawie mojej wiedzy i doswiadczenia boje sie ze to moze byc
zle dla Polakow .
To jest moje subiektywne zdanie.
Ja mysle ,ze to bezsensowna dyskucja bo my patrzymy z zupelnie innych
perspektyw.
Zygmunt,
ponieważ jesteś tak miły, że polecasz mi lektury, a więc ja też zaproponuję Ci jedną:
„Wyznania o Zygmusiu” Sławomira Mrożka.
Rozumiem, że czytasz Mrożka, co ? Jeśli nie z przyjemności, to z obowiązku partyjno-patriotycznego.
Uściski 🙂
PS. Czy mam rozumieć, że „Trybuna” i inne to są te linki, o które prosiłem uprzednio ? No prosze…
Do Mieczysław S.Kazimierzak/Mieczsilver/
„do czynienia mamy z procesem ewolucji myślenia w tym również i zbliżaniem wiary do rozumu.”
Zakładam, że przez słowo rozum rozumiesz naukę, bo wiara a rozum (w sensie dosłownym) nie są pojęciami sprzecznymi 😉
Zwróć jednak uwagę, że zastrzegłem iż prawo naturalne nie musi być związane z żadną religią. Po prostu to jest coś, co TKWI w nas. Choć oczywiście każdy może mieć inny kodeks wartości etycznych (zdarzają się przecież w skrajnych przypadkach ludzie wyjątkowo amoralni, wręcz zwyrodniali), to jednak większość społeczeństwa podziela podobne poglądy na kwestie zasadnicze.
Kościół jako instytucja popełnia błąd. Ten błąd to właśnie nadmierny instytucjonalizm Kościoła i wszelkie patologie z tym związne. Natomiast część społeczeństwa z kolei błędnie uważa, że ewolucja Kościoła powinna przebiegać tak aby dostosowywał się do zmian mentalnych zachodzących w tymże społeczeństwie (czyli np akceptował postępujące wygodnictwo, prawo zawierania różnorakich związków między ludzmi etc).
Największy problem polega jednak na tym, że grupy ludzi związane czy to z Kościołem, religią i tradycją czy z „nowoczesnym” myśleniem, nieograniczoną wolnością, może ateizmem – wiecznie antagonizują się wzajemnie, zamiast
rozmawiać, zbliżać się poglądami, próbować tolerować swoje istnienie.
A nasze pseudoelyty te antagonizmy jeszcze podsycają. Czy radio z Torunia odniosłoby taką popularność gdyby nie odrzucone masy starszych, konserwatywnych ludzi? Czy niektórzy kwestionowaliby lekcję religii gdyby jej
nie wtłoczono na siłę do szkół? Takie pytania można mnożyć. Ale jest podstawowa zasada: dopóki dyskusja pomiędzy tymi grupami będzie ograniczać się do wzajemnego rzucania „katoendekami” i „lewakami”, to rola Kościoła w
państwie zawsze będzie niedoprecyzowana.