Tusk potrafi
Gdy nad Warszawą paradnie latały samoloty bojowe i helikoptery, Donald Tusk opowiedział w Uniwersytecie Warszawskim, jak widzi Polskę w Europie i Europę w obecnym świecie. Opowiedział celująco i przejmująco, tak jak mogliśmy się spodziewać po liderze opinii publicznej.
Tusk mówił przede wszystkim o przyszłości. Przeszłość potraktował jako odskocznię do przedstawienia swojej wizji. Wykorzystał doświadczenie, jakiego nie ma żaden z polskich polityków obozu dzisiejszej władzy. To doświadczenie lidera spotykającego się z najważniejszymi aktorami obecnej polityki globalnej. Na przykład z Chińczykami.
Gdy politycy rządzący dziś w Polsce skupiają się na utrzymaniu władzy i pisaniu historii po swojej myśli, Tusk nie musi kierować się takim grupowym interesem. Może mówić, jak widzi sytuację w Polsce i Europie, nazywając rzeczy po imieniu. Uderzało, ile miejsca poświęcił w tej opowieści wyzwaniom prawdziwym, a nie urojonym w celach propagandowych.
Żaden z obecnych polityków opozycji i obozu rządzącego tak dobitnie nie postawił sprawy walki ze skutkami zmiany klimatycznej, wykorzystywania najnowszej technologii, w tym Internetu, do zwiększenia kontroli państwa i gigantów technologicznych nad obywatelami.
Przestrzegł, że kontrola zagraża wolności osobistej i całych społeczeństw, a świat staje się polem rywalizacji dwóch imperiów, na Zachodzie amerykańskich potentatów przezwanych GAFA, i systemu powstającego w Chinach. Ich cele, jak się domyślamy, są sprzeczne z systemem wartości organizującym wspólnotę europejską.
Cywilizacja europejska, przypomniał za Ortegą y Gassetem, zawdzięcza swe osiągnięcia przede wszystkim zdolności do krytycznej refleksji nad sobą samą. W tym sensie nie chodzi o to, by „nie przeszkadzać i popierać’, ale wręcz przeciwnie: aby ,,przeszkadzać i nie popierać”, tylko szukać i wątpić.
Ten wątek ostrzeżenia przed ideologią „nowego, wspaniałego świata” AD2019 wybrzmiał w wystąpieniu Tuska równie mocno, jak przestroga przed utratą wspólnego dorobku ostatnich trzydziestu najlepszych lat w polskiej historii.
Apel przewodniczącego Rady Europejskiej do polityków i obywateli naszego kraju, aby odrzucili myślenie i działanie na zasadzie „albo my, albo oni” , tylko założeniem „my i oni”, nie był hasłem pod wybory, lecz zachętą do poważnej dyskusji narodowej.
Przemówienie Donalda Tuska nie było ingerencją w bieżącą polską politykę, jak może chciałby obóz obecnej władzy. Kto miał uszy do słyszenia, usłyszał. Programem Tuska była i jest preambuła naszej konstytucji. Reszta zależy od nas.
Komentarze
Wystąpienia Tuska to powiew świeżości w tym zatęchłym gumnie polskiej paranoi z Sasinem, Szydło, Gowinem, Morawieckim, Dudą i posłem z Pisu… w obejściu.
Dla mnie najlepszy fragment świetnej opowieści pt.
„Nadzieja i odpowiedzialność. O konstytucji, Europie i wolnych wyborach”
‚Dla Tuska święto konsytuacji to szacunek dla ludzi inaczej myślących.
– To jest istotą Europy. Zjednoczeni w różnorodności. Taka jest i powinna być Polska, niezależnie od tego, że władze polityczne uważają, że społeczeństwo trzeba uczynić jednolitym. Zarówno konstytucja jak i Unia Europejska mają chronić obywateli przed przewagą silniejszych i możniejszych – powiedział Tusk.
Przywołał przykłady Wenecji, starożytnego Egiptu, Indii czy Grecji, które w różnych historycznych momentach uważały się za „pępek świata”.
– Kłopot polega na tym, że ta perspektywa przekłada się na pretensję do hegemonii. Konstytucja w kraju, Europa w wymiarze międzynarodowym, to jest zaprzeczenie tej logiki hegemonii i dominacji. Dzisiaj jest modne hasło, że Polska jest sercem Europy. Przestrzegałbym przed takimi porównaniami anatomicznymi. Szwecja jeszcze może się ucieszyć, bo jak patrzę na mapę to będzie głową. Ale sojusznik autorów tego hasła, Wiktor Orban, może się poczuć skrępowany” – powiedział Tusk’.
Węgry orbanowskie, w poszukiwaniu wygody, dryfują na pozycje lewego półdupka Putina… dobre.
„Żaden z obecnych polityków opozycji i obozu rządzącego tak dobitnie nie postawił sprawy walki ze skutkami zmiany klimatycznej, wykorzystywania najnowszej technologii, w tym Internetu, do zwiększenia kontroli państwa i gigantów technologicznych nad obywatelami.”
No więc co zrobił Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europy dla zmniejszenia kontroli przeciętnego Europejczyka w internecie. Jakie są jego osiągnięcia na tym polu? Każdy głupi widzi, że żadne RODO nie ogranicza tej inwigilacji ani nie chroni użytkownika przed niechcianym nagabywaniem biznesowym (wszechobecne reklamy) ani przed zdobywaniem (jak?) nieudostępnianych rzekomo informacji osobowych? Jest odwrotnie, jest coraz gorzej pod tym względem. Jak on może temu zapobiec piastując (powiedzmy) władzę w Polsce, skoro nie jest w stanie nic zrobić na forum UE. Liczą się czyny, nie słowa.
@waldi:
> RODO nie ogranicza tej inwigilacji
RODO od tego nie jest.
Jeśli chodzi o inwigilację rządową, to w UE rządy mają względnie małe możliwości, choć też widzieliśmy, np. przy okazji Snowdena, jak to jest obchodzone.
Jeśli chodzi o inwigilację biznesową, to np. wymusił zmiany na FB: uproszczenie przepisów, jaśniejsze wskazanie praw itp.
Skoro dominującym modelem biznesowym jest sprzedawanie przez użytkowników informacji osobowych, w zamian za możliwość komunikacji, zdjęcia zabawnych kotków i przestrzeń dyskową, to UE dużo więcej zrobić nie może, bo inaczej elektorat wystąpi przeciwko politykom w obronie prawa do bycia inwigilowanym. Mieliśmy ostatnio małą próbkę, gdzie zmobilizowani przez biznes pożyteczni idioci protestowali przeciwko „ACTA 2”.
> ani nie chroni użytkownika przed niechcianym nagabywaniem biznesowym
J.w.
Jesteś gotów płacić za wszystko w internecie? Bo ja spotykam ciągle ludzi, którzy przyzwyczaili się, że internet, a przynajmniej jego usługi: mejl, komunikacja, strony internetowe, itp. jest za darmo. Jak wiadomo, za darmo nic nie ma — za każdym razem dostawca czegoś od nas chce.
Jeśli więc chcesz internetu bez „nagabywania biznesowego”, musiałbyś zmienić model biznesowy (ew. można obwiniać byłego prezydenta Clintona — to on dał ogromne prawa firmom internetowym, gdy te skarżyły się, że firmy europejskie i wschodnioazjatyckie wygrywają z amerykańskimi na wolnym rynku…), na taki, w którym wszystko jest płatne, a np. ten blog mogą czytać tylko prenumeratorzy Polityki.
> Jest odwrotnie, jest coraz gorzej pod tym względem.
Powiedziałbym, że pogarszać się nie pogarsza, choć daleko do mówienia o zwycięstwie prywatności.
> Jak on może temu zapobiec piastując (powiedzmy) władzę w Polsce, skoro nie jest w stanie nic zrobić na forum UE.
Ja bym tylko przypomniał, że różne partie zasiadają w PE. Na przykład PiS, albo Korwinowcy. Ich głosowania można sobie zobaczyć 😀
Nie zauważyłem zeby Tusk kładł się Rejtanem przed przyjęciem ACTA 2 które jest dr facto wycelowane w watchdogi, będące ostatnim bastionem przed podprogowym przekazem i moderowaniem dyskusji w jedyna słuszna stronę przed media głównego nurtu, państwa, instytucje, międzynarodowych i giganty technologicznych. Gadac, tym bardziej wykorzystując instrumentalnie swoje stanowisko może każdy ale jak przyszło co do czego to Tusk postąpił tak jak w danej chwili chciał brukselski establishment co pokazuje jakim jest „liderem”
@chlopak
Nie kładł się słusznie, bo nie jest polskim ,,sarmatą”, a Acta2 uległo na lewicy demonizacji, a jego rola nie polega na demonizowaniu czegoś, co na to nie zasługuje.zresztą DT nie kryje, że nie należy do obozu lewicy, więc nie może mówić jej językiem. Jest politykiem liberalno-konserwatywnym i trzeba to uszanować, gdyż to jedna z głównych tradycji politycznych Zachodu. A słów nie należy lekceważyć, bo to z nich powstaje realna polityka w czasach pokoju. Najpierw trzeba przedstawić wizję pozytywną, później, po dyskusji, co w UE musi zająć sporo czasu, przechodzi się do działania.
Niestety mam do Tuska swoją listę żalów, pretensji – po prostu człwiek z nie-mojego stronnictwa politycznego ale za to wystąpienie” respect. Widać nadrobił braki w lekturze. Obawiam się, że niestety poruszał się na zbyt wysokim poziomie abstrakcji i ma marne szanse na dotarcie do łbów otumanionych:
Kto gdzie i na kogo zakapował ,,x lat temu”.
Kto wobec kogo był nie w porządku
Unia nie pozwala
Bombą termobaryczną ergo implodującymi parówkami
I rak dalej!
Tusek nie dał a ci dali…Przypominam ogromna rzesza naszych rodaków odczuwa, bądź wkrótce zacznie odczuwać syty błogostan po konsumpcji ,,trzynastej emerytury”. (To nic, że III RP widziała tyle aktów paskudnej korupcji ale czegoś tak ohydnego jak ta łapówka to raczej nie.) Jak się to odczucie ma do abstrakcji poruszanych przez Tuska? Nawet smog jest kwestią dyskusyjną – przecież rzadko kiedy go widać. A wungiel polskom racjom stanu. Jakieś inwigilacje*…Naród nie czeka na abstrakty Naród czeka na kolejne ,,+” od swoich panisków…TYM NE MNIEJ: SZACUNEK ZA KALIBER.
*czy to nie Tusk dyskretnie nie chciał wprowadzić ACTA?
Tusk owszem wygłosił bardzo dobre przemówienie. Rzecz jednak w tym, że społeczeństwo jest podzielone przez media i polityków, jeśli chodzi o stosunek do przeszłości. Tradycja niepodległościowa w jakiej się wychowaliśmy, całkiem niespodziewanie nie jest podzielana przez środowiska obecnej opozycji. Wiem, jak do tego doszło i kto za ten stan rzeczy odpowiada, wątpię jednak, aby za tym powiewem świeżości, którego źródło bije z propagandy środowisk, które wsparły interesy ZSRR w czasie II WŚ, mogła pojawić się jakaś interesująca polityczna propozycja dla Polaków. Wielkie afery III RP, fasadowa demokracja i brak praworządności, a w końcu rozpad instytucji państwa za to politycznie odpowiada Donald Tusk i trudno, byłoby mu teraz odwrócić kota ogonem i powiew dawnego smrodku ukazać społeczeństwu jako nowy oddech wolności.
Franciszek – papiez mówi ważne rzeczy do swoich wyznawców:
„Kościół zawsze zachęcał do miłości do swego narodu, swej ojczyzny, do poszanowania skarbu różnych wyrazów kulturowych, do zwyczajów i tradycji oraz słusznego stylu życia zakorzenionego w narodach.
Kościół zawsze przestrzegał osoby, narody i rządy przed wypaczaniem tego przywiązania, gdy przemienia się ono w wykluczanie i nienawiść do innych, kiedy staje się konfliktowym nacjonalizmem wznoszącym mury czy wręcz rasizmem albo antysemityzmem.
Kościół obserwuje z zaniepokojeniem ponowne ujawnianie się, po trosze wszędzie na świecie, agresywnych prądów wobec cudzoziemców, zwłaszcza imigrantów, a także rosnącego nacjonalizmu, który porzuca ideę dobra wspólnego.
Państwo, które rozbudza sentymenty nacjonalistyczne we własnym narodzie przeciwko innym narodom czy grupom ludzi, zaprzecza swej misji. Wiemy z historii, dokąd prowadzą podobne dewiacje. Myślę o Europie zeszłego wieku.”
———
Franciszek wyraził ponadto zaniepokojenie tym, że otwiera się nowa faza nuklearnej konfrontacji, a epoka rozbrojenia minęła. Jego zdaniem podniosło się ryzyko „nuklearnego holokaustu”.
——————–
To mówi papież …
@Slawczan 3 maja o godz. 22:44
Niestety mam do Tuska swoją listę żalów, pretensji – po prostu człwiek z nie-mojego stronnictwa politycznego ale za to wystąpienie” respect. Widać nadrobił braki w lekturze. Obawiam się, że niestety poruszał się na zbyt wysokim poziomie abstrakcji i ma marne szanse na dotarcie do łbów otumanionych:
Kto gdzie i na kogo zakapował ,,x lat temu”.
Kto wobec kogo był nie w porządku
Unia nie pozwala
Bombą termobaryczną ergo implodującymi parówkami
I rak dalej!
Tusek nie dał a ci dali…Przypominam ogromna rzesza naszych rodaków odczuwa, bądź wkrótce zacznie odczuwać syty błogostan po konsumpcji ,,trzynastej emerytury”.
Jestem tego samego zdania.
Ach, gdyby tak Tusk rozpoczął swoje przemówienie od nagrania rozmowy telefonicznej braci z tragicznego lotu i gdyby jeszcze było słychać jak Jaro rozkazuje Lechowi lądować we mgle!
Albo gdyby Tusk przeczytał donosy ojca Kaczyńskich do NKWD czy innego UB!
Albo powiedział, że ma dowody na to, że Święta Mamusia Korepondencyjna Powstańczyni sypiała w czasie okupacji z esesmanem!
A Rydzyk był płatnym agentem Stasi.
A tak, to wszystko nudy na pudy. W każdym razie ja jestem rozczarowany.
Gospodarz:
Ja widziałem demonstrację przeciwko „Acta 2” i nie maszerowała lewica, tylko korwiniści. Na lewicy-lewicy trwała dyskusja — były głosy za i przeciw, tak jak i u libierałów.
A że część „lewicy” jest gotowa przyjąć wszystko, co przyniesie internet? To prawda, ale to nie znaczy, że w każdym kto na internetowe głupoty się powołuje należy widzieć lewicowca — zwłaszcza, że zwykle pochodzą one od prawicy.
głos zwykły:
Właśnie widziałem gdzieś takie podsumowanie — Konstytucję 3 maja, a potem insurekcję kościuszkowską robiła ówczesna, kosmopolityczna lewica; ówczesna konserwatywna, narodowa i katolicka prawica poparła Targowicę. Z powstaniami: listopadowym i styczniowym było podobnie. Z odzyskaniem niepodległości w 1918 też: Piłsudski, czy Moraczewski, o Daszyńskim nie wspominając, byli socjalistami. Narodowcy zastanawiali się wtedy, czy taką Polskę można poprzeć, czy aby nie lepiej poczekać aż upadnie…
Paradoksem jest, że dzisiejszy konserwatyzm, gloryfikują program politycznych przeciwników sprzed lat.
Sławczan
„Tusek nie dał a ci dali…Przypominam ogromna rzesza naszych rodaków odczuwa, bądź wkrótce zacznie odczuwać syty błogostan po konsumpcji ,,trzynastej emerytury”.”
Dzisiaj odczułem przy tankowaniu paliwa skutek tej kaczej łapówki.
W ciągu czterech tygodni benzyna zdrożała o 50 groszy.
Ta sama stacja, ta sama pora dnia, ten sam dzień tygodnia.
Suweren dopiero odczuje skutki tych łapówek, w maju na rynku znajdzie sie ok. 10 mld pustego, nie mającego pokrycia w wydajności pracy, pieniądza.
Od lipca znowu co miesiąc jakieś 1,5 mld będzie napływać na rynek.
A Chińczyk sie cieszy.
Kraje dalekiego wschodu powinny przyznać Kulawemu honorowe obywatelstwo za wspieranie ich gospodarek.
Tylko, że suweren nie mający pojęcia o ekonomii, za to będący otumaniony : „Tusk nie chciał dać” , nie zrozumie, że za te kacze łapówki będą płacić jego (suwerena) wnuki.
Dla wszystkich milosnikow Donalda T.
https://www.youtube.com/watch?v=i6PMAGc1ONc
Tak jest! Tusk potrafi. „I mam potrzebę zawołać za Janiną Paradowską: „TUSKU, MUSISZ!””
Bo Tusk pokazal i w Polsce i w Europie, ze jest nadal politykiem najwyzszej klasy. A juz napewno bije aktualna miernote pisowska na glowe!
Tu dwa nowsze przyklady, jak latwo potrafi rozegrac PiS.
1. „Aktualnie Polska nie spelnia warunkow przyjecia EURO. Wiec nie ma tematu!”
2. „Dzisiaj warto przypomnieć istotę tego negatywnego fenomenu, jakim była zdrada Targowicy. … To wówczas, po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja, pod hasłami dumy i niepodległości, de facto przywrócono w Polsce chaos, zniewolenie chłopów, podległość Rosji, a w konsekwencji wojnę, zamęt i upadek polskiego państwa. Akt konfederacji targowickiej był spektakularnym pokazem cynizmu i propagandy, który odwoływał się do narodowych emocji. Był ewidentnie sprzeczny z narodowymi interesami”.
Kilka krotkich zdan i spuszcza z pisowskich balonow powietrze 🙂
I widac, ze to dziala, vide ostatni wywiad Jacusia SATYRA-Wolskiego w TVPiS. Klasyczna projekcja wlasnych strachow. I to publicznie pokazana 😉
PAK4
4 maja o godz. 7:06
Nie wiem o jakich Narodowcach piszesz, skoro Roman Dmowski w Wersalu reprezentował Polskę. Konserwatyści nie gloryfikują programu Konstytucji 3 RP, czy też Kościuszki, albo stronnictwa czerwonych w powstaniu styczniowym, czy też lewicowych poglądów Piłsudskiego. Pewne wydarzenia stały się pomnikami naszej historii dla wszystkich kierunków politycznych i konserwatyści po prostu respektują pozycję tych wydarzeń, jako symboli pozytywnych, kamieni milowych cywilizacyjnego rozwoju Polski. Podział na lewicę i prawicę w odniesieniu do I RP nie ma żadnego sensu. W I RP chodziło raczej o podziały pomiędzy zwolennikami państwa republikańskiego, a bardziej scentralizowanej władzy. Do idei wyzwolenia włościan T. Kościuszko mógł czuć sympatię, tak jak do wyzwolenia czarnych niewolników w USA, ale w ówczesnych realiach nie było nic takiego możliwe do zrealizowania, także dla USA. Dzisiaj rzeczywiste dylematy Polski wiążą się raczej z globalnym układem sił. Z geopolityką, czy wesprzeć USA, czy też orientować się na Niemcy i Francję. Polska gospodarczo jest mała i każdy z takich globalnych sojuszników byłby w stanie ją podnieść i podtrzymać, jak i rzucić w przepaść. Żyjemy na kredyt i w oceanie ogromnych transferów kapitałowych, ogromnego obiegu finansów i to na skraju, głównego nurtu. W tym sensie nasza sytuacja jest faktycznie podobna do czasów III rozbioru I RP. Różnica jednak polega na tym, że do rozbiorów nie dojdzie, jednak nasze społeczeństwo może bardzo zyskać, albo i dużo stracić na takiej polityce, które je faktycznie zmarginalizuje lub przeciwnie. Nie można jednak powiedzieć, który nurt gdzie nas niesie, gdyż w dużej mierze nie jesteśmy w stanie sterować w takim prądzie swoją łodzią, czy też nawą. W zasadzie możemy tylko politycznie grać o to, kto nam więcej da za konkretny sojusz. W tym sensie nie przekreślam Donalda Tuska, podkreślam jedynie specyficzny odorek, jaki kryje się za koalicją, która go wspiera. Przypomina mi się też termin szambo nurek. Być w przyszłości będzie on przypisany do polityków z tego okresu historycznego w Polsce.
głos zwykły
3 maja o godz. 23:19
Trochę to tendencyjne.Na szczęście biznes w tym kraju trzyma się mocno bo gospodarka ustawiona przez PO i poprzednie ekipy oraz dzięki ogólnej prospericie światowej funkcjonuje na razie nieźle.Na razie jesteśmy na etapie Brazylii sprzed 10 lat („Tak się kończy gospodarczy cud”-|Marcin Lipka).Niestety polityka PiSu jest wyraźnie destrukcyjna dla państwa i nie pozwoli na rozwój.
Wyborne wystapienie! Kolejny dowod na to, ze Tusk stal sie wybitnym mezem stanu. Nie zdziwilbym sie gdyby EU nie chcialo go wypuscic po zakonczeniu kadencji. Dzisiaj nie ma zbyt wielu ludzi myslacych jak Tusk tzn panstwowcow na poziomie Europy.
Porownanie przemowien Tuska i Dudy wypada zenujaco. Z jednej strony maz stanu a zdrugiej chlopulek z trzepaka. Podworkowy madrala a w dodatku klamczuszek.
slawczan i zza kaluzy
Jakby takich Tuskow Polska miala na kopy tobysmy mogli sobie wybrzudzac, ale i my Polacy mamy takich Tuskow sztuk jeden. Obaj gadacie jakbyscie naprawde mieli cos powaznego na temat Tuska do powiedzenia.
Chciałbym wierzyć w to, że Tusk, jako polityk w końcu wyrósł z krótkich spodenek i „haratania w gałę” Może funkcja Przewodniczącego mu w tym pomogła. Szkoda, że wczśniej jakoś się nie poczuwał do doceniania przeszłości, w tym epoki PRL, która, pomimo oczywistych mankamentów, miała decydujący wpływ na przynależność Polski do cywilizacji europejskiej.
Tak czy inaczej odbieram jednak Tuska jako polityka znacznie większego formatu niż miernoty przewodzące obecnie Platformie.
Chlopak:
Ja się od rana zastnawiam, skąd wytrzasnąłeś watchdogi w kontekście ACTA 2?
Przepisy te dotyczą praw autorskich, z wielu wyłączeniami — w tym badawczymi. Nie mają absolutnie nic wspólnego z kontrolą obywatelską. Jeśli już w ogóle przełożą się na poziom polityki, społeczeństwa i jego praw, to raczej pozytywnie, dowartościowując media i pracujących w nich ludzi.
Owszem, parę lat temu był ruch udostępniania chętnym danych posiadanych przez państwa, celem samodzielnego analizowania — na fali popularności Big Data. Mam wrażenie, że jest on teraz w kryzysie, ale nie ma to nic wspólnego z UE, czy Tuskiem, ale z modą — zapewne tym bardziej przelotną — na prywatność i technologię blockchain.
@aborygen
no i pięknie. W nawiązaniu do wcześniejszego wpisu o pani Hołówko polecam pańskiej uwadze: Jean Amery, ,,O starzeniu się. Podnieść na siebie rękę” i Vladimir Jankelevitch ,,To, co nieuchronne”.
Polecam lekturę zeszłorocznego przemówienia Tuska
„11 Listopada 2018. Polska i Europa. Dwie rocznice, dwie lekcje„…
(…)
‚Słuchajcie, jeśli oni mogli pokonać bolszewików, to dlaczego Wy nie mielibyście dać radę pokonać współczesnych bolszewików?
Pamiętajcie: bez waszych, naszych, Polaków praw i wolności, nie ma niepodległości. Brońcie tych praw, brońcie tej wolności i brońcie polskiej niepodległości. To jest Wasze zadanie. Dziękuję’.
https://www.consilium.europa.eu/pl/press/press-releases/2018/11/10/speech-by-president-donald-tusk-november-11-2018-poland-and-europe-two-anniversaries-two-lessons/
Atak reżimowej szczujni ,ble ,ble wodza i podpieranie się religją, wodza dzisiaj ,to symptomy ,ze Tusk jako Mąż Stanu ,dla dobra Polski, musi wrócić do krajowej polityki.Schetyna odejść ,TO OCZYWISTE ,JĘŻELI JEST PATRIOTĄ?
głos zwykły:
> Nie wiem o jakich Narodowcach piszesz, skoro Roman Dmowski w Wersalu reprezentował Polskę.
O poznańskich, czy warszawskich. Na przykład. Polegam „1919” Andrzeja Chwalby, choć on nie pisze tak polemicznie jak ja i stara się konserwatystów zrozumieć.
A czy Dmowski dobrze służył w tym Wersalu Polsce? Bo wpadły mi w oko komentarze, że bardzo do Polski zniechęcał zagranicznych dyplomatów, swoją postawą, wypowiedziami i działaniem. Choć, oczywiście, dotyczyłoby to stylu, a nie świadomego sabotażu.
Jeśli o czyimś wkładzie w Polskę w Wersalu słyszę wyłącznie dobrze, to o Eugeniuszu Romerze, który genialnie ilustrował polskie oczekiwania na mapach…
> Pewne wydarzenia stały się pomnikami naszej historii dla wszystkich kierunków politycznych i konserwatyści po prostu respektują pozycję tych wydarzeń
Wszystko, co osiągnęliśmy w historii myśli politycznej, było efektem zmian i środowisk, które do zmian dążyły.
Ja bym nie odrzucał konserwatyzmu w ogóle — nie wszystkie proponowane zmiany i reformy były dobre. Ale bym jednak postulował wielką ostrożność w potępianiu zmian, tylko dlatego, że są one nowościami — one z czasem stają się ogólnie przyjętym kanonem.
> Podział na lewicę i prawicę w odniesieniu do I RP nie ma żadnego sensu.
Ja widzę masę analogii.
> W I RP chodziło raczej o podziały pomiędzy zwolennikami państwa republikańskiego, a bardziej scentralizowanej władzy.
A jak się do „państwa republikańskiego” miał sprzeciw wobec praw mniejszości religijnych? Że tak przypomnę, jedną z głównych przyczyn antyreformatorskich wystąpień.
> Do idei wyzwolenia włościan T. Kościuszko mógł czuć sympatię, tak jak do wyzwolenia czarnych niewolników w USA, ale w ówczesnych realiach nie było nic takiego możliwe do zrealizowania, także dla USA.
A, czyli włościanie byli niewolnikami, a fobie klasowe były równie silnie, jak gdzie indziej rasowe. Cieszy mnie, że to piszesz, bo w Polsce rzadko się przyznaje to głośno 😛
A w USA typowy rolnik też kwalifikował się jako obywatel. Że w Polsce nie mógł nim być, to się oczywiście zgodzę, ale nie zgodzę się, że to jakaś obiektywna, fizyczna przeszkoda — przeszkodą był konserwatyzm warstwy rządzącej. Nawet dodam, że nie obejmował on samej tylko Polski — ale to wcale nie znaczy, że był dobry, czy „obiektywny”.
> Dzisiaj rzeczywiste dylematy Polski wiążą się raczej z globalnym układem sił. Z geopolityką, czy wesprzeć USA, czy też orientować się na Niemcy i Francję.
Nie rozumiem dlaczego piszesz, jakby te wszystkie kraje były jakimiś odległymi galaktykami, bez istniejących obecnie realnych powiązań i związków politycznych. No i jakby gospodarka była jedyną siłą we wszechświecie.
Tusk… przemówienie Tuska mi się podobało, ale przyznaję, że ślizgał się po tematach. Cóż, spotkałem komentarz, że musiał tak robić by się przypodobać polskiej klasie średniej, w której aspiracje i kompleksy trafił idealnie. Niemniej zwróciłbym uwagę, że oprócz rywalizacji gospodarczej (zresztą ostre przeciwstawienie USA UE to osobisty wkład Trumpa), mamy autentyczne problemy ekologiczne, tak jak i nie jesteśmy przygotowani na nowe technologie. Ja bym nawet dodał, że mamy kwestie społeczno-gospodarcze, takie jak wzrost nierówności i zatrzymanie realnych dochodów. Tu nie chodzi o to, kto kogo. To raczej kwestia, czy obecny model gospodarczy jest do utrzymania.
> W tym sensie nasza sytuacja jest faktycznie podobna do czasów III rozbioru I RP.
Że co? Że Niemcy zabiorą dawne Prusy, Francja sobie weźmie Kongresówkę, a USA dostanie się Galicja? 😀
> W tym sensie nie przekreślam Donalda Tuska, podkreślam jedynie specyficzny odorek, jaki kryje się za koalicją, która go wspiera.
Hm… Byłem dzisiaj na spacerze na Jurze i pięknie pachniały pola rzepaku. W każdym razie, ze złymi zapachami mi się ta koalicja nie kojarzy.
@demi
warto też wymienić znakomite wystąpienie DT przed parlamentem Ukrainy.
PAK4
4 maja o godz. 16:32
Trzeba zapytać, czy ktoś lepiej niż Roman Dmowski mógł jako dyplomata w tym czasie zaprezentować nasze interesy w Wersalu. Roman Dmowski na owe czasy na poziomie równym dyplomatom mocarstw zwycięskich, ale Polska powstała na skutek upadku wielkich mocarstw: Austro-Węgier, Cesarstwa Niemieckiego i Carskiej Rosji. Tak więc nie ma nic dziwnego w tym, że na Konferencji Wersalskiej nikt nie chciał reaktywowania Polski w granicach mocarstwowych. Krytykuje się u nas Davida Lloyda-Georga, ale przecież jego obawy, co do reakcji państw pokonanych w I WŚ sprawdziły się już wkrótce. Uważam, że myśl polityczna Anglosasów jest bardzo dobra i dobra jest ich polityka. Kiedy w Jałcie podpisywano układ ze Stalinem. Churchill i Roosevelt podpisywali układ z państwem skazanym na przegraną w przyszłej konfrontacji gospodarczej z gospodarką globalną Zachodu, dlatego też dla mnie gospodarka globalna ma duże znaczenie. I to właśnie gospodarka globalna, a nie interesy polityczne łączą Niemcy, Francję oraz USA i w tylko w tym sensie nie są to odległe od siebie państwa. W polityce mamy różnice fundamentalne, tego typu, że Francja i Niemcy nie są zainteresowane utrzymaniem statusu supermocarstwa dla USA, tymczasem w Polskim interesie jest silna pozycja USA. Poza tym ja w ogóle uważam, że Polska powinna się bać USA, bo to jest tego typu państwo, które prowadzi politykę niszczenia państw, które się im sprzeciwiają. Kambodża jest tutaj najbardziej tragicznym przykładem tej polityki USA. Postrzega się dzisiaj zagrożenie dla Polski ze strony Rosji, która może jedynie wywołać wojnę, a nie postrzega się zagrożenia ze strony USA, który może wiele krzywdy zrobić państwom i bez wywoływania wojny. Skonfrontowanie się Polski z USA spowoduje, że stracimy na znaczeniu wobec państw UE, zwłaszcza Francji i Niemiec, bo nasze znaczenie zależy nie tylko w relacji do państw europejskich, ale przede wszystkim do USA. Tak więc Radek Sikorski i Donald Tusk tak głęboko orientując naszą politykę na EU, niekoniecznie muszą mieć historyczną rację. Nie powinniśmy traktować USA przez pryzmat pozytywów, lecz negatywów, tj. co USA może nam zrobić. Powinniśmy się USA bać. Strach jest motorem działań dobrych w polityce zagranicznej, zwłaszcza gdy dotyczy to bytu państw.
Miarą jakości wystąpienia Donalda Tuska na UW jest dla mnie reakcja przedstawicieli obozu rządzącego.
@gsj
3maja trzy fortepiany Tuska.
Fortepian pierwszy, per procura – Leszek Jażdżewski, rzucenie wyzwania potężnej, nieformalnej, nietykalnej partii politycznej jaką jest krk.
Fortepian drugi, wykład. Tusk historyk, filozof, polityk i wyważony mąż stanu.
Fortepian trzeci, spotkanie z tłumem sympatyków. Tusk trybun ludowy.
Dobrze zorkiestrowane.
@Jagoda
4 maja o godz. 22:20
Jeszcze nikt i nigdy w III RP nie wyraził mego poglądu na ,,ten temat” jak to uczynił red. Jażdżewski.
Jagoda
4 maja o godz. 22:20
Wstęp red. Jażdżewskiego musiał bardzo zaboleć.
Dzisiaj na kazaniu wikary coś wspominał, że dziennikarz porównał wierzących do świń. Chociaż nigdy polityczne aluzje się nie zdarzały.
Oj mają pełne gacie strachu.
Podzielam opinię, że KK nie jest sumieniem narodu i ma problemy z seksualnością księży, natomiast kwestia pieniędzy jest kwestią środków na utrzymanie instytucji i wydaje się, że KK po prostu nie ma tych środków. Niewątpliwie KK jest w kryzysie w Polsce. Tym nie mniej nakręcanie politycznej walki z KK w taki sposób jak czyni to red. Jażdżewski jest drogą prostą do utraty elektoratu w Polsce przez opozycję.
(…)
‚W niecałe cztery i pół roku po uchwaleniu Konstytucji 3 maja Polska zniknęła z mapy.
Absolutystyczne monarchie, pod rękę z rodzimymi reakcjonistami, powołującymi się na obronę zagrożonych polskich tradycji, zniszczyły próbę odrodzenia Rzeczpospolitej Obojga Narodów w oparciu o oświeconą myśl ustrojową i reformatorskie wysiłki.
(…)
Nasze myślenie i nasza polityka są głęboko niegotowe stawić czoła nowym wyzwaniom: rewolucji cyfrowej, zmianom ekologicznym i energetycznym, migracjom i skutkom globalizacji. Jak w lunatycznym śnie powtarzamy drogę, która doprowadziła nas poza krawędź upadku.
(…)
Tadeusz Konwicki w „Kompleksie polskim” napisał.
W tym nieszczęsnym kraju rządziły duszami ludzkimi przez wieki zdeprawowana religia i sprzedajny kościół. Religia na usługach państwa, religia kierowana przez głowę państwa. A istotą tej religii była zawsze forma, rozdęta, zmitologizowana, zabsolutyzowana forma. A w tej formie najważniejsze było słowo.(…) Słowo stało się krwawym tyranem, słowo stało się okrutnym zabobonem i bezlitosnym Bogiem.
Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi wciąż skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy stracił moralny mandat do sprawowania funkcji sumienia narodu. Ten kto szuka transcendencji i absolutu w kościele będzie zawiedziony. Ten kto szuka moralności w Kościele nie znajdzie jej. Ten kto szuka strawy duchowej w kościele nie zostanie nakarmiony.
Polski Kościół wyparł się Chrystusa, wyparł się Ewangelii. Gdyby dziś Chrystus pojawił się na świecie zostałby ponownie ukrzyżowany – przez tych, którzy na krzyżu zbudowali sobie trony.
Agendę układają nam dziś cyniczni wrogowie nowoczesności, czarnoksiężnicy, którzy liczą, że przy pomocy zaklęć i manipulacji złymi emocjami, zdobędą władzę nad duszami Polaków.
Rywalizacja na inwektywy i startowanie w konkurencji na wyścig do dna nie ma sensu, bo albo przegra się z ludźmi, którzy nie mają żadnych moralnych hamulców albo trzeba się do nich całkowicie upodobnić.
Po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się, że świnia to lubi. Trzeba zmienić zasady gry.
(…)
Ale siedzenie z założonymi rękami i krytykowanie z kanapy w oczekiwaniu aż polityka zmieni się sama, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nie jest opcją!
(…)
Jaka będzie, ta Polska z marzeń naszych dzieci, naszych wnuków? Czy naprawdę jesteśmy gotowi powierzyć ją ludziom, którzy myślą w kategoriach, które już dekadę temu wydawały się mocno anachroniczne? Czy pokolenie wyżu demograficznego i Unii Europejskiej nie dojrzało już do tego, żeby w filmie pod tytułem Polska 2019 przestać grać ogony i role drugoplanowe?
Musimy poszukać nowej opowieści o nas samych, o naszych zbiorowych lękach i aspiracjach. O tym jak nasze indywidualne marzenia wpisać w zbiorową opowieść o Polsce i Europie. Zamiast wciąż fedrować ideowy węgiel trzeba rozejrzeć się za energią odnawialną.
Ten, kto znajdzie siłę do tego, żeby otworzyć polską politykę na zmianę ideową i pokoleniową będzie mógł chodzić w glorii zwycięzcy’.(…) LJ
https://liberte.pl/skok-w-nowoczesnosc/
PAK4
„przemówienie Tuska mi się podobało, ale przyznaję, że ślizgał się po tematach”.
Proponuje posluchac niejakiego Dude, ktory jest miszczem szczegolow. Zaangazowanie rzeczonego Dudy w to co gada, wzrasta wraz z blahoscia tematu przemowienia i stopniem zagmatwania to czesto widzimy Dude w orgazmicznym transie.
Tusk mowil tak jak powinno sie mowic o sprawach globalnych. Nic dodac nic ujac. Jakby inni uwazniej sluchali tego o czy, i jak mowi DT, przemowy naszych politykow stalyby sie bardziej klarowne i zrozumiale.
Dobrze, że zacytował „popierać i nie przeszkadzać” i skomentował, bo jest to w czystej postaci jedno z haseł autorytarnego populizmu, nic nie mające wspólnego z demokracją. le, Nie będzie to jednak miało większego wpływu na przyszłość, zasadnicza grupa wyborców PiS, tego nie rozumie. Sprawdziłem wśród swoich z klatki schodowej, cytuję : „przecież robi dobrze, no nie, to ma rację”.
andrzej52
5 maja o godz. 10:23
wikary kłamał.
Tutaj jest zapis całego wystąpienia Jażdżewskiego, który nie powiedział ani słowa o wierzących:
https://www.youtube.com/watch?v=3pggp6RUwMs
Kaczyński powiedział: „Kto podnosi rękę na Kościół, chce go zniszczyć, podnosi rękę na Polskę”. Pamiętam Cyrankiewicza straszącego, w 1956 roku w Poznaniu, że „ręka podniesiona na partię zostanie odcięta”.
Kto dziś pamięta Cyrankiewicza?
Jagoda (13:55),
ja pamiętam – to samo mi przyszło do głowy, kiedy czytałam wystąpienie prezia. Wczesny PRL bis? A jakże!
pawel markiewicz:
Spójrz na to, jak na marketing polityczny. Jesteśmy innym przedmiotem zabiegów, niż elektorat Dudy. Jesteśmy nieźle wykształconą i oczytaną klasą średnią, oczekujemy umiejętności łączenia spojrzenia lokalnego i globalnego. Paru wielkich, modnych słów, paru nowych haseł, dania jakiejś szerszej perspektywy i odcięcia się od polskiego bajorka, w którym napierają na siebie politycy. To wszystko nam Tusk dał. I dokładnie to. Ktoś złośliwie podsumował, że Tusk zaprezentował się, jako uważny czytelnik weekendowych dodatków do Wyborczej. Tak, to nasz świat, świat naszych aspiracji i naszej wyobraźni.
Duda? Duda obsługuje inny elektorat. Ja bym się nie zdziwił, gdyby też był, zwyczajnie, głupszy i mniej kompetentny. W końcu dodatki weekendowe Wyborczej nie są najgorszym źródłem wiedzy w tym pięknym kraju 😀 Ale to drugorzędne, bo on od początku do końca adresował swoje słowa do kogoś innego.
Wielkie dzieki za pamiec. Sadzac po rekomendowanych pozycjach literackich widze, ze i panu nie sa obce ciemne rewiry. Nie ma w tym nic zlego. W koncu czern to taki elegancki kolor. Jean Amery i Primo Levi, coz za podobienstwo losow. Obaj przeszli pieklo obozow koncentracyjnych i zakonczyli zywot podnoszac na siebie reke. Bardzo chetnie przeczytam.
Jezeli spotka pan kiedys Pania Terese Holowko obracajac sie w kolach akademickich, to prosze jej powiedziec, ze ma swojego myslowego doppelgangera na drugim koncu swiata, ktory chetnie przycupnalby gdzies w tyle auli przysluchujac sie jej wykladom.
@ Jagoda
Kto dzis pamieta Cyrankiewicza?
Ja pamietam pani Jagodo. Byl podobny do hipopotama.
@aborygen
Ale wolę te strony jaśniejsze.
Ah, panie Adamie. Gdyby to bylo kwestia wyboru… .