Ataki na pogrzeb Kory
Prawicowcy i księża atakują pogrzeb Kory. Co za małość w katolickim ponoć kraju. Wstyd cytować. Za komentarz wystarczą słowa „odwieszonego” niedawno księdza Lemańskiego: „Zamilcz, klecho”.
Może drastyczne, ale uzasadnione, bo księdzu wypada upomnieć innego księdza, gdy trzeba. A biskupi nie mogą milczeć, gdy księża miotają obelgi na papieża Franciszka za to, że uznał karę śmierci za niedopuszczalną. Ale milczą. Ryba (symbol chrześcijaństwa) psuje się od głowy.
Niech się więc nie dziwią obrazowi Kościoła w Polsce w nowym filmie Wojciecha Smarzowskiego „Kler”:
Prawicowi hejterzy rzucili się z kolei na Wojciecha Manna, bo powiedział podczas pożegnania Kory, że przeżyła brak demokracji, demokrację i parodię demokracji. Ależ tak, Mann nazwał rzeczy po imieniu: Polska pod rządami PiS jest parodią demokracji. Korę to oburzało, bo była nie tylko artystką, ale też obywatelką. Pisze o tym w pośmiertnym wspomnieniu w „Newsweeku” Magdalena Środa, zaprzyjaźniona z Korą: „Całą sobą nienawidziła tego, jak PiS niszczy demokrację, jak klerykalizuje kraj, jak zaprowadza rządy głupoty, kłamstwa, ignorancji i pychy”.
Mówienie gorzkiej prawdy nie obraża majestatu śmierci. Majestat śmierci i powagę pogrzebu obrażają hejterzy i ci księża, którzy swoje satanistyczne obsesje usiłują wciskać innym.
Tylko że Polska nie składa się z samych katolików. Niekatolikom nie odebrano jeszcze praw i mogą mieć pogrzeb, jaki chcą, księżom nic do tego. Niekatolicy nie wtrącają się do obrzędowości katolickich pogrzebów i tak powinno być w normalnym kraju.
Mamy tu do czynienia z obłudą i cynizmem. Prawica uważa, że jej wolno atakować wszystkich i wszystko. Gdy następuje kontratak, zwykle dużo łagodniejszy, podnosi rwetes, że to skandal, hańba i zamach na wolność słowa. Nie pochwalam chamstwa w żadnym kolorze politycznym czy konfesyjnym, ale prawica musi się nauczyć, że nie wszystko jej wolno, bo teraz rządzi PiS.
Polska nie jest tylko dla prawicy i dla Kościoła, ale dla wszystkich obywateli. Prawica nie ma monopolu na wiarę, religijność, duchowość, na etykę i patriotyzm. A na grobie Kory na Powązkach wciąż przybywa kwiatów. I nie przynoszą ich diabły, tylko ludzie, którzy kochają i będą kochać Korę.
Komentarze
„Nie-katolikom nie odebrano jeszcze praw i mogą mieć pogrzeb, jaki chcą,”
Temat na ciekawy artykuł. Jak to jest z cmentarzami – szczególnie na wsiach i w małych miasteczkach?. Czy proboszcz może powiedzieć, że dla tego ateisty np. miejsca na nim nie ma, albo tylko pod przysłowiowym płotem? Jak się zachować?
Biało-czerwoni Yanomamo pewnie stwierdzą, że to nie byli żadni prawicowcy, bo prawdziwych prawiczków już nie ma.
Kraj cywilizowany, to taki, gdzie kościół katolicki (albo jakaś inna religia) i rząd nie wtrącają się ludziom w życie prywatne. Znaczy, to, że Polska jeszcze nie jest tak całkiem cywilizowana. Inna sprawa, że akurat księża i biskupi w Polsce powinni siedzieć cicho, bo chcą uchodzić za autorytety moralne, a tymczasem nie tylko nie potrafią wskrzeszać zmarłych, ale nawet uzdrawiać nieuleczalnie chorych.
Kiedy wziąć do ręki pierwszą z brzegu, uczciwą historię KK (z wyjątkiem propagandowych apologii), czy to będzie to mocno krytyczny Karlheinz Deschner czy katolik Paul Johnson – obraz wyłania się ponury – to historia łajdactw, oszustw, wojen i zbrodni. Od czasu do czasu okraszona jakimś mistykiem lewitującym nad ziemią i bliźnimi. Aż korci by zapytać czy te nieustające, przygnębiające „błędy i wypaczenia”, to immanentna cecha tej wielkiej pono religii czy przypadkowa seria dramatycznych wypadków przy pracy? Chyba najwyższy czas, jeśli aspirujemy do miana wolnego i odpowiedzialnego społeczeństwa, odpowiedzieć na to pytanie. I wyciągnąć wnioski.
Sine ira et studio.
„Polska nie jest tylko dla prawicy i dla Kościoła, ale dla wszystkich obywateli.”
Święta prawda, tylko że zaczęto ją podważać na długo przed pisowską parodią demokracji, kiedy „najwięksi demokraci” zaczęli głosić hasła, że niektórym wolno mniej lub „dekomunizować” wszystko i wszystkich, co było przed nimi.
To, że będą ataki na pogrzeb Kory, było dla mnie bardziej niż pewne. Bo poszanowanie cudzej godności, cudzego wyboru, to u nas towar bardzo deficytowy. I dotyczy to, niestety, nie tylko katolickich ekstremistów. Tzw. postępowcy też mają swoje za uszami.
@lubat
Ale winy innych nie usprawiedliwiają win naszych. To marna postawa, tak naprawdę wymigująca się od sedna sprawy.
O kesz.Bo tracą realne złotówki nie celebrując pogrzebów.A neo jakoś tam obszczymury ,atakują ,aby przypodobać się wodzowi i panom w sukienkach.Niech będą na pogrzebach Romów ,to może zrozumieją ,że błądzą.Romowie są wiernymi katolikami.
Niech sobie panowie księża pokrzyczą, może niedużo już im tego zostało. Raczej siłą nikogo nie zmuszą do płacenia na ten ich kosciół nienawiści. Za parę lat będą płakać, że ojej, konkordat jest łamany, ojej, jak państwo może nie płacić na księże emerytury i księże szkoły, i w ogóle ich nie utrzymywać, ojej. Wszystkie kraje to przechodziły, to i Polska się ucywilizuje, z Kościołem albo i bez. Jak nie będzie kasy, to rozum prędko wróci i pokora też.
Adam Szostkiewicz
11 sierpnia o godz. 13:21
Zna Pan to:
„Kto z was jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem” ?
A mnie już nic, no może nie wiele, zdziwi jeśli chodzi o reakcję kleru na aktualne zdarzenia.
Gdzie i jak kształcone (kształtowani?) są osoby, mające przekazywać nauki Chrystusa?
Klątwa na parafian (blog red. Dziadula) jest jednym z przykładów podwójnej (wielorakiej?) moralności „pasterzy” kk w Polsce.
Dla mnie żenujące
Kler…
„(…)
A zatem „Kler” to kolejny atak na Kościół. Suma wszystkich jego grzechów?
– Zebrałem i wykorzystałem także argumenty drugiej strony, która twierdzi, że to w Polsce temat wyolbrzymiony i rozdmuchany, celowo grzany. Bo ponad dwa lata temu, gdy zrobiono badania, okazało się, że w polskich więzieniach przebywało ponad 1400 pedofilów, w tym 900 bezrobotnych bez zawodu, 70 murarzy, 30 ślusarzy, 30 rolników, 25 mechaników samochodowych i zaledwie paru księży. To prawda. Lecz druga strona słusznie argumentuje, że skazanie księdza na bezwzględne więzienie to w Polsce rzadkość. Najczęściej te sprawy są załatwiane w inny sposób. A w jaki, to właśnie „Kler” pokaże w skali jeden do jeden. Co się robi, gdy już nie można ukryć faktu, że ksiądz zgwałcił dziecko.
(…)
Powiedzmy jeszcze coś księżach, głównych bohaterach filmu…
– Ci księża reprezentują pewne kategorie polskich duchowych. Pierwszy (Tadeusz Trybus – Robert Więckiewicz) jest kapłanem w ubogiej, wiejskiej parafii, która w powieści nosi miano Małej Wsi. Drugi (Andrzej Kukuła – Arkadiusz Jakubik) jest proboszczem w miasteczku, które nazywa się, a jakże… Miasteczko [śmiech]. To jest bogata parafia. Trzeci ksiądz zamieszkuje w gmachu archidiecezji w Krakowie i jest wyższym urzędnikiem arcybiskupiej kurii metropolitalnej. To ksiądz Leszek Lisowski (Jacek Braciak). On jest już jedną nogą w Watykanie. I wreszcie czwarty typ: klasyczny hierarcha, arcybiskup, magnat Kościoła katolickiego, czyli Henryk Mordowicz (Janusz Gajos)…
(…)
Czy poleca pan film i powieść ludziom, którzy co niedziela chodzą całymi rodzinami do kościoła?
– Polecam wszystkim. Myślę, że po książkę sięgną też księża, bo na film może będą się bali iść. Jeszcze ktoś ich rozpozna? [śmiech]. Sam jestem wierzący i zapewniam, że to nie jest powieść, która atakuje wiarę, wyśmiewa dogmaty, oczernia katolików. „Kler” to rzecz o słabościach ludzi i o tym, jaką cenę przychodzi im za te słabości płacić. Rzecz o upadkach, o dramatach tych, którzy kościół tworzą. Jak to najtrafniej ujął Wojtek Smarzowski na spotkaniu z widzami, cytuję z pamięci: „oto historia o ludziach takich jak ja, jak Państwo, tylko, że oni noszą sutanny”.
Ale fakt noszenia sutanny zobowiązuje ich do czegoś, prawda?
– Dlatego nie wzięliśmy sobie za temat tych pedofili – ślusarzy”. (PG)
W czasach mojej młodości Kora należała do największych idoli nie tylko na scenie muzycznej. Była uosobieniem wewnętrznej wolności, osobą o niezależnym umyśle, otwartą, poszukującą. W tamtych czasach wierzyłem, i chyba nie tylko ja, że po upadku trzeszczącej już w posadach „komuny” nadejdzie epoka, w której niezależność myślenia, otwartość i wewnętrzna wolność będą stanowiły najwyższe wartości. Stało się jednak inaczej.
Kora miała w sobie coś z szamanki. Może jeszcze coś zdziała z wyższych wymiarów?
Ostatnia wola zmarłego jest święta i nikomu nic do tego. Rodzina powinna tę wolę spełnić. Ja też zostałam sklęta przez ciotki-dewotki, bo wykonałam wolę mojej Mamy. Zgodnie z życzeniem została skremowana, miała świecki pogrzeb, a na koniec z głośników popłynęła Jej ulubiona piosenka „Gdzie się podziały tamte prywatki”. Kochane cioteczki do dziś mi wypominają, że Mama „nie dostąpi zbawienia”, bo tylko pochowani w trumnach mogą go dostąpić. A ja jestem przekonana, że zrobiłam dobrze, spełniając Mamy ostatnią wolę, a Jej jest dokładnie wszystko jedno, czy „zostanie zbawiona”…
Zdajac sobie sprawę, ze Redaktor nie pochwala chamstwa, pozwole sobie wezwac jednak prawice i jej hejterow, aby wlozyli w sprawie pogrzebu Kory buzie w kubel, gdyz w odpowiednim czasie zostanie obita
Nie warto nawet polemizować z tymi klechami . Nasz kościół to faryzeusze w czystym wydaniu. Na pewno nie znają przesłania Chrystusa o miłości bliźniego.
gsj
11 sierpnia o godz. 16:20
„Gdzie i jak kształcone są osoby, mające przekazywać nauki Chrystusa?”
Mam uprzejmą prośbę. Czy mógłbyś wymienić chociaż jeden element nauczania kk, który ma coś wspólnego z nauczaniem Jezusa ?
Dlaczego o to pytam ?
Ponieważ znam trochę treść NT i wiem, że nie ma tam ani słowa o księżach, arcybiskupach, kardynałach i papieżu. Nie ma też żadnej wzmianki o chrzcie niemowląt, pierwszej komunii, bierzmowaniu, spowiedzi, kulcie Marii, krzyża i obrazów. Zero informacji o istnieniu Trójcy, duszy nieśmiertelnej, czyśćca oraz piekła. Nic na temat potrzeby obchodzenia Bożego Narodzenia, Wielkanocy i w ogóle żadnych świąt katolickich.
Wiele miejsca zajmują natomiast stanowcze przestrogi, przed zawieraniem sojuszy ze światem polityki i stwarzaniem pozorów pobożności, w celu czerpania korzyści materialnych.
Poza tym Jezus podał zasadę, ułatwiająca rozpoznanie jego prawdziwych naśladowców i odróżnienie ich od tych, którzy tylko się za takich podają. Wystarczy przeczytać Jana 13:34,35.
Nawet pobieżna znajomość nauczania Jezusa z Nazaretu pozwala zatem ustalić, że zarówno wierzenia jak i sposób postępowania propagowany przez kk, oraz jego system organizacyjny, nie mają z tym nauczaniem nic wspólnego. Nie może on więc posługiwać się tą religią, aby zapewnić ludzkości duchowe oświecenie.
Prawdziwa cnota krytyk sie nie boji,co???
Witold
10 sierpnia o godz. 22:04
„Czy proboszcz może powiedzieć, że dla tego ateisty np. miejsca na nim nie ma, albo tylko pod przysłowiowym płotem”?
W Polsce każdy ma prawo do pochówku na miejscowym cmentarzu, ale nie każdy musi mieć pogrzeb z księdzem (może sobie tego nie życzyć zmarły lub rodzina), czy mogiłę z krzyżem. W Polsce niemal na każdym grobie zobaczymy jednak krzyż. Bez krzyży są pojedyncze groby, zwykle w dużych miastach.
@pawelek
Nie, nie boi się, boi się awanturników.
@mauro
w Polsce jest mnóstwo cmentarzy, a nie pojedynczych mogił, bez krzyży: żydowskich i świeckich.
Co do demokracji, to jej istota polega na ochronie praw mniejszości, w tym legalnej opozycji parlamentarnej. Wygrana w demokratycznych wolnych wyborach daje mandat do rządzenia, ale w ramach prawa, na czele z konstytucją. Inaczej lądujemy w systemach fasadowych typu Turcji Erdogana, Węgier Orbana czy Rosji Putina. Niby jest demokracja, ale w istocie mamy kult jednostki, nową nomenklaturę, zawłaszczone sądownictwo i media publiczne.
A. Szostkiewicz
Chodziło o to, że w Polsce do wyjątków należą groby bez krzyża. Z tego wniosek, że tak pochowani bywają również ateiści, wolnomyśliciele, antyklerykałowie itd. Rzecz jasna nie dotyczy to cmentarzy żydowskich. Jeśli odpowiada Pan na mój wpis („Co do demokracji ….” itd. ) to wypadłoby go jednak nie kasować.
Ostentacyjny antyklerykalizm mnie razi, ale ataki na pogrzeb Kory również.
We wrześniu 2018 zamknięte zostanie katolickie seminarium duchowne św. Malachiasza w Belfaście, działające nieprzerwanie od 1833 r. To ósme, przedostatnie, seminarium katolickie zamknięte w Irlandii od 1993 r.
Odtąd przyszli irlandzcy klerycy będą mieli do wyboru: jedyne seminarium diecezjalne na terenie kraju, w Maynooth, gdzie kształci się obecnie 35 seminarzystów i Kolegium Irlandzkie w Rzymie, w którym przygotowuje się do kapłaństwa 13 kandydatów.
———————————
Upadek Kościoła w Irlandii
„Kościół w Irlandii był jednym z najbardziej tradycyjnych w Europie, a teraz zamknięto przedostatnie seminarium duchowne.
Kościół tam porównywano jedynie do Kościoła w Polsce. Kapłani w tym kraju byli gorliwi, wierni odznaczali się szczególną wiarą i było ich bardzo dużo.
Potem przyszła jednak seria ciosów, które niestety były zawinione przez samych hierarchów tego Kościoła: skandal pedofilski, liberalizacja wiary, upadek moralny i w końcu, jako pewna konsekwencja tych zjawisk: przegrane referendum aborcyjne, które pokazało, że wiara katolicka i Kościół nie odgrywają już większej roli w tym kraju.
Wystarczył okres jednego pokolenia, żeby Kościół w Irlandii zaczął zanikać, o czym świadczy brak powołań kapłańskich i odpływ wiernych.
W kraju tym pozostało zaledwie jedno seminarium duchowne”.
——————————-
A jednak można upaść…
@mauro
na tym poziomie pański wpis o demokracji nie nadaje się do publikacji na tym blogu.
@dezerter83
Nie wymienię, bo nie znam. Dlatego pytałem, gdzie takie osoby „zdobywają wiedzę”.
Z tego także względu często cytuję tytuł jednego a artykułów L. Kołakowskiego: „Ośmieszanie Chrystusa”.
Dobór negatywny, jest podstawa funkcjonowania tej instytucji. Wartościowe osoby z otwartym umysłem i poczuciem niezależności, są w procesie ” formowania kleryka” eliminowane. Do seminarium idą najsłabsi maturzyści, bez osobowości i ambicji naukowych, o dziwo radzą sobie świetnie bo spotykają tam podobnie uformowanych nauczycieli. Byłem tego świadkiem, pracując w małej prowincjonalnej szkole średniej. Wspinając się po szczeblach kościelnej hierarchii dochodzą do samej góry. Mamy więc, księży i biskupów, którzy nie mając elementarnej wiedzy o historii sztuki i konserwacji zabytków podejmują decyzje o remontach i przebudowie najcenniejszych zabytków, manipulują w umysłami dzieci bez podstawowych wiadomości z dziedziny pedagogiki. Ale najgorsze jest to co dzieje się w wnętrzu tych biedaków, zgniecionych kapralskim drylem. Jak się mają te wszystkie bajania o miłości, do rzeczywistości, w której podczas spotkania z biskupem podstawowym uczuciem kleryka jest strach połączony z niewolniczym poddaństwem. Pańszczyzna w kk ma się znakomicie, bo nie zniósł jej ani prawosławny car, ani protestancki cesarz.
Dopiero gdy jej zabrakło, z całą siłą dotarło do mnie jak wiele piękna, wolności i radości dała ludziom.
Żyjemy w czasach, w których w przestrzeni publicznej dominują kłamstwa, obelgi i pretensje. Nic dziwnego, że uaktywniają się ludzie, którzy tym żyją. Teraz oni mają swój czas.
Mam jednak nadzieję, że kiedyś do naszego pieknego kraju powróci choć trochę z ducha, który podarowała nam Kora. RIP
azur
12 sierpnia o godz. 13:00
… aleś pan wysmażył opinię – to zupełnie tak głębokie jak powiedzenie: ostentacyjny antypisizm mnie razi, ale ataki na opozycję również… czyli żegnaj Gienia…
Żegnam cię azur z ostentacyjną uprzejmością i takoż kłaniam twoim dwóm panom.
Tyś tu także bez kozery nie przyszedł, mów więc śmiało, o co ci biega?
@xpawelek. Prawdziwej cnoty krytyk sie nie boi co ‚ Coz, KK zafiksowany na punkcie ludzkiej seksualnosci , wyznaje kult kaczej lapy, czyli swietosci blony miedzy palcami za cnote najwyzsza a defekt tejze w postaci jej wieczystosci za obiekt kultu.Kora, nigdy nie ukrywala swojego stosunku do tego typu bredni wiec chec dopadniecia jej chocby na pogrzebie jest dla poniektorych wrecz nie do opanowania.Nie ryzykuja juz, ze artystka odwinie sie z wlasciwa sobie inteligencja i dowcipem i rozsmaruje kolejnego przyglupa jak dzem na grzance.Ale tez wystawiaja sobie tym gorsze swiadectwo.Kora byla czlowiekiem odwaznym, a to wlasnie odwaga jest cecha ,ktorej nienawidzi KK i wszelkiej masci bigoteria.To odwazni ploneli na stosach.
W tym, że księży nie cieszą świeckie ceremonie pogrzebowe, nie ma nic niezwykłego. „Rozplenienie się” takich ceremonii grozi utratą rządu dusz, a ksiądz na łasce parafian to coś niewyobrażalnego. Szczególnie niebezpieczne są świeckie pogrzeby ludzi znanych i szanowanych, bo mogą skłonić potulne dotąd owieczki do dociekania przyczyn braku wiary u takich ludzi. Dziwić musi więc bezmyślność „klechy”, któremu chyba nie przyszło do głowy, że szydząc z pogrzebu Kory, tak naprawdę deprecjonuje ceremonie z udziałem księdza. Jakie bowiem może mieć znaczenie obecność krzyża? Przecież to tylko rekwizyt. Dla wielu „pioseneczką o niczym” jest Salve Regina, a piosenki Maanamu są odpowiednie także podczas pogrzebu. Co do „samozbawienia”, to „klecha” chyba przecenia swoją zdolność zbawiania zmarłych. Zapomniał, że to nie on, ale Bóg, którym tak chętnie wyciera sobie gębę, jest od zbawiania wiernych. Raczył też chyba zapomnieć, że ceremonia pogrzebowa jest dla żywych. Zmarłemu, a tym bardziej jego prochom, jest ona całkowicie obojętna. „Klecha” nie zauważył, że kompromituje Kościół, ukazując jego prawdziwe oblicze. Skuteczniej niż film „Kler”.
Korze, niestety, nie udało się przeżyć okresu parodii demokracji. Nie starczyło jej sił, by walczyć i z rakiem, który niszczył jej ciało, i z rakiem, który zabijał w niej nadzieję na życie w normalnym społeczeństwie i nieopresyjnym państwie. Miała pecha, bo oba te paskudztwa dopadły ją w tym samym czasie.
Wiara i religijność nie ma nic wspólnego z duchowością i etyką. Tam, gdzie panuje wiara i religijność, nie ma miejsca dla duchowości i etyki. Zasłaniając się wiarą i religijnością, dokonano niezliczonych zbrodni, a ich celem było wyłącznie zdobycie i utrzymanie władzy. W imię Boga dopuszczano się rzeczy, których żaden Bóg by nie uczynił. Bóg znalazłby rozwiązanie, które nie wymagałoby wyrządzania tylu krzywd. Nie jest przecież możliwe, by ktoś, kto wszystko wie, wszystko widzi i wszystko może, podejmował złe decyzje. Czy ktoś taki mógłby korzystać z pośrednictwa inkwizytorów i pedofilów? Czy ktoś taki w ogóle potrzebowałby pośredników? Byłoby więc lepiej, żeby to prawica miała monopol na wiarę i religijność. Nie będzie wtedy wątpliwości, kto stoi po ciemnej stronie mocy.