Telewizja dla jełopów
Raz poseł Piotrowicz powiedział prawdę. Że telewizja publiczna pod kontrolą PiS jest adresowana niekoniecznie do ludzi inteligentnych, tylko do jak największej liczby Polaków.
I taką telewizją obecna władza lasuje tym Polakom mózgi. Z naszych podatków.
Szydło nie znała daty akcesji do Unii
Im dłużej lasuje, tym zniszczenia umysłowe większe. Typowy odbiorca telewizyjnego przekazu pisowskiego, gdyby go zapytać, jak Beatę Szydło o datę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, też by nie wiedział – tak jak posłanka Szydło. Wkrótce potem została premierem.
Czy to dyskwalifikuje? Czy trzeba znać tę datę? Cóż, jest w naszej historii kilka, a może nawet kilkanaście dat, które polityk powinien znać. Zwłaszcza szef polskiego rządu.
Nie chodzi tylko o datę
Nie chodzi przecież tylko o datę, ale o wiedzę, jak do akcesji doszło. Kto był za, kto był przeciw i dlaczego. Pod datą kryje się kopalnia wiedzy o najnowszej historii politycznej Polski.
I może o to chodzi w pisowskiej polityce informacyjnej. Ludzie, o których mówił poseł Piotrowicz, mają znać inne daty, te ważne dla PiS, prawicy i Kościoła. Data akcesji to dla nich ma być detal polskiej historii. A święto pierwszomajowe ma się im kojarzyć wyłącznie ze św. Józefem Robotnikiem i długim weekendem.
Jełopstwo plemienne marzeniem kacyków
Polityk, który nie zna dat, może też nie znać historii w ogóle i sporów o najważniejsze w niej wydarzenia i procesy. Taki polityk ma mniejsze szanse zrozumienia swoich zadań w państwie i społeczeństwie.
To działa i w drugę stronę. Obywatel nieznający rzetelnie przedstawionej historii własnego kraju, kontynentu i świata będzie łatwiejszy do manipulowania przez polityków i podległe im media. Stan jełopstwa to pożądany przez dyktatorów i kacyków ideał świadomości społecznej.
Komentarze
Są „koraliki”, jest zabawa. Zabraknie „koralików”, zjedzą misjonarza i tego się trzymać.
Tak to mniej więcej wygląda i wszelkie analizy, prognozy, sondaże raczej o kant stołu.
O wyzwoleniu Polski z łap katolickiego wehrmachtu też nie pamiętają tzw.prawicowcy.Tak sobie myślę,że wiedzę ograniczają do urodzin dyrektora czy wodza III Rzeszy składając na kolanach dzięki w stylu Kempy.
Prawdą jest, że TV publiczna pod rządami Kurskiego jest przeznaczona dla niezbyt rozgarniętego widza.
Takiej propagandy nie pamiętam nawet z czasów Gierka.
A typowego odbiorcy TVPiS nie interesują wartości europejskie, a kasa, jaką może bezpośrednio, lub pośrednio otrzymać z Unii.
Redaktorze, używanie słowa „jełop” , na określenie drugiej osoby, to zejście do poziomu kultury panny Pawłowicz.
@andrzej52
„Redaktorze, używanie słowa „jełop” , na określenie drugiej osoby, to zejście do poziomu kultury panny Pawłowicz.”
Ja nazwałbym to raczej jako akt rozpaczy, zderzenie ze ścianą.
Ponieważ nie chcę mieć zlasowanego mózgu, skrzętnie omijam rządowe kanały TV, a zwłaszcza dzienniki. Całe szczęście jest jeszcze TVN, Polsat i Superstacja, oraz kanały telewizyjne w innych językach.
Witold.Celne określenie suwerena ale chyba nie tylko polskiego.
andrzej52.A z tym „jełopem” to racja.Wiedza jest pomocna mądrości ale wcale jej nie daje.
@andrzej52
Użycie określenia jełop w tym artykule jest jak najbardziej na miejscu. Jednym ze znaczeń tego słowa jest głupiec. A wiemy, że głupi ma zawsze rację – nie liczy się ze odmiennym zdaniem innych ludzi. Ani komunistów, ani złodziei, ani tych gorszego sortu, ani totalnej opozycji, ani prasy polskojęzycznej, ani zaborców pod unijnym sztandarem itp. ani żadnej innej mordy zdradzieckiej.
Po prostu, cokolwiek powie staje się natychmiast świętością. To, że przy okazji odmrozi sobie uszy i poparzy dłonie nie ma najmniejszego znaczenia. Liczy się tylko i wyłącznie racja.
@anur
Otóż to. Czasem trzeba nowomowę pisowską przekładać na język polski codziennego użytku. Przecież tu idzie o to, jak dygnitarze pisowscy patrzą na Polaków. A patrzą jak Kurski od ,,ciemnego ludu”, co wszystko kupi.
@prospector
Nie chodzi o mądrość, nikt po politykach jej się nie spodziewa. Ale wiedza, także historyczna, pomaga podejmować dobre decyzje.
Na murach z okresu stanu wojennego przebijają zamalowane wyrazy Telewizja łże ! Tak sobie myślę,że to prorocze określenie propagandy rządzących.
Temat nauczania i wiedzy historycznej ważnych wydarzeniach należałoby rozpocząć od pytania o jaką historię chodzi. W Polsce składającej się, czy ktoś chce czy nie, z kilku różnych regionów (choćby tylko ten najprostszy podział na zabory i „ziemie odzyskane”) nie da się bez kłamstw i przemilczeń złożyć wspólnej dla wszystkich narracji.
W mojej małej ojczyźnie, gdy zapytać nawet osobę z wyższym wykształceniem humanistycznym o udział śląskich książąt w bitwie pod Grunwaldem, to prawie nikt nie wie, że walczyli po stronie Zakonu. Młodzież po maturze plecie bzdury o jakichś zaborach na Śląsku. W 700 letniej historii Śląska, tu gdzie mieszkam, najważniejszym wydarzeniem (chyba jedynym) związanym z Polską, był przemarsz wojsk Sobieskiego na Wiedeń. Okoliczna ludność brała ich za Tatarów.
Wybaczam więc pani premier z broszką braki w wiedzy o datach, bo to się może zdarzyć każdemu, ale żeby mylić i nie znać treści wydarzenia, to jest już nieuctwo.
Raz jeszcze: jeszcze więcej religii w szkole, więcej rekolekcji i mszy zamiast edukacji, w tym zamiast zajęć z podstaw wychowania na świadomego obywatela, a będzie jeszcze weselej i przaśniej, zaś goebbelsówka pod dyrekcją Kurskiego będzie miała jeszcze łatwiejszą robotę.
Aby Polska rosła w siłę, a lud był jeszcze bardziej pobożny.
@Anur
Witold
prospector
Ja wiem, że do pisich tylko ich język dociera, ale jeśli pozwolimy sobie narzucić ich kulturę języka, to czym się będziemy od nich różnić ?
Drobny przykład.
40-50 lat temu, największym przekleństwem było na moim Górnym Śląsku, jak ktoś sobie zapieronił.
Po najeździe hord Hunów , za Gomółki i Gierka, na ulicy można odnieść wrażenie, że większość zna język niemiecki, co chwilę słychać słowo „zakręt”.
To by było na tyle.
To co przekazują tzw. dziennikarze w TVPiS nie można inaczej określić inaczej jak propaganda i agitacja dla „ciemnego ludu”.
Telewizja w ogóle (taka czy inna) to jest medium masowe. Uproszczenia, nieprawdy, manipulacja są podstawą skutecznego działania w tej branży. Niezależnie od kraju, czy kanału. Nie przesadzałbym też z wagą wiedzy historycznej (Szydło), ortograficznej (Komorowski), czy jakiejkolwiek (Wałęsa) dla liderów politycznych. Mechanizmy awansu w polityce są luźno powiązane z wiedzą ogólną. Na całym świecie zresztą.
andrzej52
2 maja o godz. 8:21
Redaktorze, używanie słowa „jełop” , na określenie drugiej osoby, to zejście do poziomu kultury panny Pawłowicz.
Bez przesady…
„Jak rozmawiać z chłopem? Jełopem?” – książka Grzegorza Kordka poppsychologa.
jełop, jołop, jełopa, jołopa – to esencja staro- i nowopolszczyzny…
jełop – gamoń, gapa, fajtłapa, ciamajda, niezdara…; tłuk, pacan, przygłup, ćwok, prostak, tuman, palant, dupek…
Był chuderlawy, powolny, a przy tym uczeń taki sobie. Jełop w matematyce i taki sam w historii.
„Biurko w biurko z jełopem. Sztuka przetrwania w biurze” – pożyteczna książka Roberta I. Sutton, znanego profesora ze Stanfordu.
Tytuł oryginału: „The No Asshole Rule: Building a Civilized Workplace and Surviving One That Isn’t”.
„The author insists upon use of the word asshole since other words such as bully or jerk „do not convey the same degree of awfulness”. In terms of using the word in the book’s title, he said „There’s an emotional reaction to a dirty title. You have a choice between being offensive and being ignored.”
A jego jedna z ostanich książek: The Asshole Survival Guide: How to Deal With People Who Treat You Like Dirt.
W wolnym tłumaczeniu: Przewodnik – jak przetrwać z palantem/dupkiem. Jak radzić sobie z ludźmi, którzy traktują cię jak goovno.
———————————————————————–
Sutton pisze m.in.:
„Jełop – Twój wróg
Nie wynaleziono chyba jeszcze miejsca pracy na tyle sterylnego, by wolne było od głupków różnego pokroju. Jedni okazują Ci jawną, choć bezpodstawną wrogość, inni mamią oślizłą uprzejmością, żeby wpić się w Ciebie śluzowatymi mackami, wyssać wszystkie soki, a na zakończenie wbić nóż w Twoje plecy. Jeszcze inni zupełnie bezinteresownie podkopują Twoją wiarę w siebie, by zepchnąć Cię w otchłań czarnej rozpaczy, albo sabotują Twoją pracę dla jasno określonych korzyści własnych.
Aby móc lepiej się bronić, poznaj swojego wroga. Dowiedz się, jak te destrukcyjne osobowości niszczą ludzi, którzy znajdują się w ich otoczeniu, i jak negatywnie wpływają na osiągnięcia oraz funkcjonowanie całej instytucji, w której pracują. Naucz się zmieniać na lepsze tych, z którymi musisz pracować, oraz pozbywać się tych, którzy nie mogą lub też nie zamierzają zmienić swojego zachowania. Cywilizowane miejsca pracy nie są naiwnym marzeniem. Nadszedł czas, by wkroczyć do akcji, chwycić chorągiew i rozpocząć rewolucję!
• Wprowadzanie, egzekwowanie i utrzymywanie w mocy zasady unikania jełopów.
• Powstrzymywanie drzemiącego w Tobie głupka od prób ujawniania się.
• Dranie u władzy — przetrwanie wśród jełopów i w okropnych miejscach pracy.
• Zalety bycia niedostosowaną, nieprzyjemną i złośliwą małą świnią.
———————————————————————
Artur Baniewicz, pisarz, pisze w Afrykance, m.in.:
— (…) chłopie, czy ci zupełnie mózg zżarło?! Co ci się wydaje, że gdzie jesteśmy?! W Zakopanem?! Że tu można wziąć panienkę na noc, rzucić parę złotych i po kłopocie?! To Trzeci Świat, jełopie, tu się obcina jaja za samo patrzenie na cudzą babę, rozumiesz?!
——————————————————–
Today’s inspiration:
Don’t be a jerk…
It’s pretty simple.
Czy dla jelopow? Chyba niezupelnie. propaganda zawsze stosowala sformulowania, krotkie, dosadne i niekoniecznie prawdziwe. Polski ludek nie jest specjalnie bystry i tak naprawde, dopoki nie znaja glodu zadna polityka, jakies daty malo ich obchodza jesli nie sa zwiazane z wolnym dniem i swietem. Przecietny Polak narzeka, nie docenia tego co otrzymal. Tak. Otrzymal bo sam jakos spolecznie za aktywny nie jest. Nie ma tez parcia na nauke i poszerzanie swiatopogkadu. Wystarczy co mu ksiadz w kazaniu powie. Skoro TV mowi to samo co ksiadz, to musi byc prawda. Dobry odbiornik TV do ogladania sportu i kina akcji, komputer do zabawy i tyle. Bron Boze jakikolwiek wysilek intelektualny. Przekaz panstwowej TVPIS jest krotki, dosadny i to wszystko. Nie zapominajmy przy tym, ze telewizje ogladaja osoby starsze. Czesto „bardzo starsze” dla ktorych TV jest jedyna rozrywka.
Polityczki i politycy nie musza byc madrzy, musza jednak byc skuteczni celem gwarantowania wiekszosc parlamentarnej. Madrzy natomiast musza byc ich doradcy.
Problem zaczyna sie wowczas, gdy „jelop” sadzi, ze jest madrzejszy od doradcy.
Mnie nie raziłoby nawet Telewizja dla durni, czy dla debili – to może razić tylko kogoś, kto się poczuwa. Stół i nożyce się kłaniają.
..kij i marchewka ,, kija juz mamy a nawet pale a z marchewki pozostala juz tylk nac jego mac !!
Jedynie co warto ogladac w telewizji to dokumentalne filmy przyrodnicze. Najlepiej bez komentarza.
Jako niepelny 16-latek, za zgoda rodzicow, przybylem do USA, do cyber Shangri-La in Redmond, na nauki. Bardzo szybko dostalem rozklad jazdy zajec, a na osobnej, 3-D kartce, jeden wyraz: Saturation.
Naturalnie wzbudzilo to we mnie ciekawosc, bylem zbyt niesmialym
by prosic o wyjasnienie.
Zycie bardzo szybko dalo mi pelna, praktyczna definicje tego slowa.
– Jezeli media sa saturated with a geezers from the bygone era –
is insufferable. –
– Jezeli miejsce pracy jest saturated with assholes – is unbearable.
– Jezeli blogi sa saturated with a pretentious douchebags – is unendurable.
Well, you get a picture.
najważniejszym wydarzeniem (chyba jedynym) związanym z Polską, był przemarsz wojsk Sobieskiego na Wiedeń. Okoliczna ludność brała ich za Tatarów.
Swój pobyt na Górnym Śląsku król wspominał bardzo miło, o czym zresztą pisał do królowej: „Lud tu niewymownie dobry i błogosławiący nam, kraj cudownie wesoły. Przybyło do nas ludzi nie mało […]”. Z kolei towarzyszący wyprawie francuski pamiętnikarz Francois Paul D’Alerac zapisał, że: „Nigdy żaden monarcha nie spotkał się z tak dobitnymi wyrazami hołdu ludności obcego państwa, jak król polski ze strony poddanych cesarza”.
Gorące przyjęcie, jakie zgotowała armii polskiej i królowi ludność Śląska, było niespodzianką także i dla władz cesarskich. Na serdeczne przyjęcie przez prosty lud miała wpływ dyscyplina wojsk królewskich, a pamiętać trzeba, że w ówczesnych czasach przemarsz wojsk (jeszcze tak liczny!) był istnym dopustem bożym. Zdarzające się wypadki żołdackiej samowoli, głównie żołnierzy litewskich, król karał z całą surowością prawa, nie wyłączając nawet kary śmierci. W tym miejscu warto dodać, że – na szczęście dla Górnego Śląska i jego mieszkańców – wojska litewskie nie dotarły na czas na miejsce koncentracji w Krakowie i opóźnione wysłano – najkrótszą drogą – przez Orawę i Węgry w kierunku Wiednia.
za:
**http://krajoznawca.org/kg30/389-jan-iii-sobieski-na-gornym-slasku
– „Okoliczna ludność brała ich za Tatarów.” – A w jakich kronikach to stoi? – „udział śląskich książąt w bitwie pod Grunwaldem, to prawie nikt nie wie, że walczyli po stronie Zakonu.”- Po stronie Zakonu rowniez i polscy rycerze jak i polskojezyczna cma stala w szeregach na polach Grunwaldu – zadna nowina. W polskich szeregach tez bylo pelno niemieckojezycznych w zbrojach i bez.
Przyklad blogowego „saturation”:
– O wyzwoleniu Polski z łap katolickiego wehrmachtu ….Tak sobie myślę,że wiedzę ograniczają do urodzin dyrektora czy wodza III Rzeszy …”
Your honour, I rest my case.
@Tezdoktor 2 maja o godz. 15:18
Czy dla jelopow? Chyba niezupelnie. propaganda zawsze stosowala sformulowania, krotkie, dosadne i niekoniecznie prawdziwe. Polski ludek nie jest specjalnie bystry
Tylko polski ludek?
http://tinypic.com/view.php?pic=2yy5qxg&s=9
@Erykko 2 maja o godz. 13:16
Mechanizmy awansu w polityce są luźno powiązane z wiedzą ogólną. Na całym świecie zresztą.
Jeżeli elementem w/w „polityki” są też masowe wybory wiedza ogólna jest wręcz szkodliwa. A już z pewnością szkodliwym dla kariery jest dawanie ludowi poznać, że się wie wiecej niż przeciętny członek ludu.
Prezydenci Debilju i Trump są tu najlepszymi przykładami. W Polsce nie tylko Wałęsa. Etnografka (agrafka?) Szydło przebiła sto razy popularnością lekarza medycyny Kopacz. Nikt mi nie powie, ze lud ma lepsze pojęcie o etnografii niż o medycynie i że w rankingu prestiżu zawodów etnograf stoi wyżej od lekarza.
„Obywatel nieznający rzetelnie przedstawionej historii własnego kraju, kontynentu i świata będzie łatwiejszy do manipulowania przez polityków i podległe im media.”
Oraz niepamiętający słów wypowiadanych przez polityków, innych działaczy i tzw. osoby duchowne.
W „Muzeum Polskim w Ameryce” przechowują tony starych gazet polonijnych, niektóre to komplety od momentu powstania danego periodyku.
Nie mają za to ani minuty nagranego programu żadnego z tak wielu tutaj programów polskojęzycznego radia. Ani minuty programu polonijnej telewizji.
Youtube ratuje sytucję, na polonijnym rynku w raczej skromny sposób, w odniesieniu do krajowego rynku medialnego jest z tym dużo lepiej.
Ale youtube to cudza, niepolska, prywatna firma. To nie jest muzeum polskich mediów i odgrywanej przez nie polityczno-edukacyjno-propagandowej roli.
Z dnia na dzień może zrobić puff i tyle.
Wniosek; propagandę rydzyków, karnowskich, sakiewiczów, kurskich itp. trzeba niezależnie archiwizować. W każdej postaci, czyli niezależnie od używanego przez nich medium. Ku pamięci, w celach dowodowo-edukacyjnych.
Test: kto z komentujących tutaj może szybko odnaleźć kolekcję antysemickich tekstów Kolbego i innych autorów piszących w jego periodykach? Nie pytam już gdzie można znaleźć nagrania jego radia, bo przed wojną zadna prywatna osoba nie miała możliwości robienia takich nagrań.
Dzisiaj sytuacja jest inna. Każdy z nas może utrwalać i dokumentować.
Ja w czasie stanu wojennego i później zerwałem setki plakatów i obwieszczeń różnego rodzaju, z których duża część przetrwała. Przeszukania domu, przeprowadzki i kolejne dzieci.
Dzisiaj bardzo niewielkim kosztem, nie licząc oczywiście swojego czasu, każdy może rejestrować programy radiowe i telewizyjne.
Dla mieszczuchow i dla chlopow, telewizja dla jelopow.
Raz wystarczy wejsc na wizje.
By pokochac telewizje.
Taki to juz drogi panie.
Los jelopa w Lechistanie.
@zza kałuży
Akurat dwóch wymienionych przez Pana prezydentów USA to ludzie bardzo dobrze wykształceni – obaj to absolwenci elitarnych uniwersytetów. Co oczywiście też nie musi się przekładać na jakość prezydentury.
Skoro mamy XXI wiek to czas na zmianę treści 10 przykazań bo jak pokazuje życie w IV RP mają coraz mniej naśladowców.Tak sobie myślę ,że ich treść jest zbyt skomplikowana dla prawicowego suwerena i wprowadzona bez referendum.
W latach przed-solidarnosciowych rzetelna wiedze o Historii Polski posiadal nieznaczacy ulamek spoleczenstwa a jednak doszlo do epokowych przemian, ktore zatrzesly Europa, to po pierwsze. Po drugie, rzetelna Historie Polski zna bardzo niewielu i ci dobrze rozumieja, ze ta wiedza nie napawa optymizmem
Zdrowy rozsadek i umiejetnosc myslenia racjonalny sa duzo wazniejszy od znajomosci Historii. Wiedza historyczna jest wazna pod warunkiem, ze wiedzacy maja zdolnosc rygorystycznej i obiektywnej analizy Historii a przedewszystkim maja intelektualne „jaja” zeby studiowac Historie jaka byla a nie jako Hurra Optymistyczny kryminalik w stylu Sienkiewiczowskiego Potopu.
W Polsce poziom zdrowego rozsadku jest mizerny. Swiadcza o tym wyniki ostatnich wyborow. PiS do wladzy wybrali ludzie, ktorzy uczyli sie Historii z Trylogii i Krzyzakow i wierza , ze Matka Boska urodzila sie w Czestochowie. Tym mozna wcisnac wszystko a oni wszystko lykna. Tu jest glowna roznica pomiedzy Polakami i Brytyjczykami, ktorzy mimo ze sa slabiej wyksztalceni to sa sceptyczni i krytyczni w stasunku do tego co widza dookola siebie. PiS w Anglii nie ma szans na wiecej niz zero elektoratu bo w Anglii ludzie nie wierza w kocopaly.
maciekplacek 3 maja o godz. 4:09 Poszperaj @placku w Polityce. Pisze o tym jeden z lepszych polskich (taki ma paszport) pisarzy. Nie mam powodu mu nie wierzyć.
Reszta twojego komentarza jest na cztery litery.
Jan Długosz w swojej kronice napisał o tej bitwie jedno zdanie. Sienkiewicz zrobił z tego dwutomową powieść, która ustawiła polską narrację o historii Niemców i Polaków.
zza kałuży 3 maja o godz. 4:08 No, pewnie, leżeli plackiem, bo polski król raczył ich nawiedzić. Co roku w Tarnowskich Górach jedną z atrakcji przemarszu „Gwarków” jest „król z Marysieńką w karocy”. Czym innym jednak jest barwny korowód, a czym innym infantylizacja historii. Takie pierdy możesz opowiadać dzieciom w pierwszej klasie. Tak się właściwie dzieje od dziesięcioleci, a rezultaty są. Od pani premier z broszką różnicie się tylko płcią (chyba że się mylę).
Twoja inteligencja nie złapała istoty mojego komentarza. Bazgrzesz o jakichś pierdołach.
Jest okazja aby katolicy modlili się o pomyślność głowy państwa polskiego a nie tylko watykańskiego.Narodowcy już tego dożyli.Tak sobie myślę,że tym sposobem KK dalej trzyma Dudę na kolanach.
W dniu 3 maja należy odświętnie spojrzeć nawet na propagandę telewizyjną. Pozytywnym efektem jej działania jest fakt, że dociera również do ekipy rządzącej. Już to widać, kiedy słucha się występów pisowskich polityków przed kamerami i mikrofonami. Oni żyją w jakimś nierealnym świecie, uwierzyli w sukces polityki ich partii. Niech tak trzymają – przewrócą się na sznurowadłach, zaplątanych przez swoje własne kłamstwa.
Polska została rozszarpana przez sąsiadów.Brakuje to byli chrześcijanie a nawet bratankowie z Węgier.Tak sobie myślę,że tylko prawda do bólu ma sens.
PAD strasznie pilno do nowej konstytucji. Nowa zabawka potrzebna?
maciekplacek
3 maja o godz. 4:07
placek …Is it hard being such a douchebag all the time?
Czyżby USA zrobiło z maćkaplacka pospolitego fajfusa…?
@Erykko 3 maja o godz. 8:52
Akurat dwóch wymienionych przez Pana prezydentów USA to ludzie bardzo dobrze wykształceni – obaj to absolwenci elitarnych uniwersytetów. Co oczywiście też nie musi się przekładać na jakość prezydentury.
Mądrej głowie dość po (tych prezydentów, elitarnych absolwentów) słowie. To są zdziwione każdym czytanym słowem tłuki. Debilju do tego miał talent wynajdywania nowych słów.
Jeszcze zrozumiałbym (jakoś) gdyby obaj ukończyli coś ścisłego. Pracowałem raz z inżynierem chemikiem, który nie uznawał znaków przestankowych i wielkich liter ani w mowie ani w piśmie. Mówił jednym strumieniem identycznie (nie)akcentowanych słów. Do tego robił błędy ortograficzne na poziomie przedszkola. Być może był dyslektykiem, nie wiem. Wiadomości tzw. ogólnych także miał tyle, co kot napłakał. Talenty miał za to dwa; towarzyski oraz dopisywania swojego nazwiska do cudzych patentów.
@BWTB 3 maja o godz. 11:32
Twoja inteligencja nie złapała istoty mojego komentarza. Bazgrzesz o jakichś pierdołach.
no to spróbuję jeszcze raz:
@BWTB 2 maja o godz. 11:15
Temat nauczania i wiedzy historycznej ważnych wydarzeniach należałoby rozpocząć od pytania o jaką historię chodzi. W Polsce składającej się, czy ktoś chce czy nie, z kilku różnych regionów (choćby tylko ten najprostszy podział na zabory i „ziemie odzyskane”) nie da się bez kłamstw i przemilczeń złożyć wspólnej dla wszystkich narracji.
Chodziło o to wiekopomne zdanie, prawda?
W Polsce sie nie da?
A w jakim kraju „się da”? „Wspólnej dla wszystkich narracji”?
Według mnie tylko w kraju, którego historii nie znamy.
W jakiej rodzinie, co dopiero kraju, wszyscy krewni zgadzają się dlaczego rozpadło się małżeństwo Zośki i Staszka?
Napisz mi @BWTB, kto bardziej zawinił, Zośka czy Staszek?
P.S. Dzięki za podanie źródeł opowiastki o Tatarach. Gdzie tam przytoczonym przez zacytowaną przeze mnie stronę internetową dwóm konkretnym źródłom do twojego „poszperaj w „Polityce”.
zza kałuży 3 maja o godz. 18:52 Przyjacielu, ochłoń i wyrzuć do pieca te twoje źródła. Ja stopniowo po 1989 roku tak z nim robiłem.
Twoje pytanie: a gdzie jest wiele narracji, w jakim państwie jest równie infantylne co twoje „źródła”. Przypomina mi gościa, który rzekł: ” a u was murzynów biją”. Kojarzy mi się też z moją mamą, której wyjaśniałem swoje edukacyjne porażki tym, że byli jeszcze gorsi.
Całe szczęście, że trochę się w Polsce mimo wszystko pozmieniało i o treści książek historycznych nie decyduje już partyjny sekretarz albo karierowicz i tuman z IPN. Ty zza tej kałuży jesteś jak ta muszka w bursztynie. Tu już tak chłopie nie ma jak myślisz, a nawet jak w mediach, które oglądasz. To jest twoja bańka. Wyjdź z niej i rozejrzyj się po Polsce.
Możemy się spierać, że lepiej jest ubrać czarne lub białe, ale nie o to, że czarne jest białe.
Panie wielkie Cztery Litery,
Co i rusz chce pan tu cos „przemycic”, ze nie jest tym, ale tamtym, ze wy to tak, a my w malej ojczyznie…
Niemcy na takich maja brzydkie okreslenie, podobnie Czesi, ale jakos to nie trafia do tych z tej „malej ojczyzny”.
Jak wielu przeczytalem trylogie i to pod kocem z latarka.
Kiedy posiadlem wiecej niz dostateczna znajomosc jez. angielskiego, zajalem sie reewaluacja wiedzy o Polsce i jej historii. Grzebiac w bibliotekach amerykanskich mozna znalezc publikacje nawet sprzed I-szej WS, a w uniwersyteckiej niemal wszystko od Gutenberga.
Panu panie wielkie Cztery Litery polecam: „Teutonic Knights: A Military History” – William Urban. Dowie sie pan panie wielkie Cztery Litery, jak to bylo z tym Grunwaldem i Krzyzakami naprawde.
teo the scissor,
Thanks for reading my „piece” so… perceptively. It will be my true pleasure, my labor of love, to annoy you each time, every time here, in the cyber world.
@BWTB 3 maja o godz. 21:59
Jeszcze raz, po kolei, przecież my już znamy lotność tego ucznia. Zostaniemy po lekcjach i wytłumaczymy, dlaczego tylko utalentowani mają szkoły kończyć? 😉
@BWTB 2 maja o godz. 11:15
W Polsce (…) nie da się (…) złożyć wspólnej dla wszystkich narracji.
@zza kałuży 3 maja o godz. 18:52 (uwaga: ironicznie!
W Polsce sie nie da? A w jakim kraju „się da”? „Wspólnej dla wszystkich narracji”? Według mnie tylko w kraju, którego historii nie znamy.
Z czego @BWTB 3 maja o godz. 21:59 zrozumiał, iż zza kałuży jest zdania, że w każdym państwie jest tylko jedna narracja 😉
Co nam @BWTB ujął w takie zgrabne słowa:
Twoje pytanie: a gdzie jest wiele narracji, w jakim państwie jest równie infantylne
Wnioski:
1. Twoje wyszczególnienie akurat Polski jako jakiejś niezwykle skomplikowanej historycznie krainy było rzeczywiście bardzo infantylne w swojej parafińszczyźnie. Tu się zgadzamy.
Była to wprawdzie sląska parafiańszczyzna (nikt w ty wrogi nam Polska nas na naszym Ślunsku nie rozumia i na nasze życie dybia), ale parafiańszczyzna.
2. Rady @BWTB należy wyrzucić do pieca przed przeczytaniem. Tutaj tez pełna zgoda. Szczególnie gdy intelektualista ten sądzi, że w 1989 roku w Polsce wydarzyło się coś, co unieważniło treść listów króla Sobieskiego do żony oraz pamiętników Francois Paul D’Alerac.
Nie zniechęcaj się i próbuj dalej. Szalenie skomplikowany Ślązaku którego Polska nie rozumie i odszkodowania za mityczne wymiętoszenie pra-pra-prababki przez litweskich Tatrów Sobieskiego wypłacić nie chce.
A podobno tylko górale są tak łasi na dudki… może ty potomek śląskich górali a nie litewskich Tatarów jesteś?
1. Wydaje mi się, że stosowanie wersalskich manier w odniesieniu do sympatycznej pani Krysi (i jej duchowych pobratymców płci obojga) to rzucanie pereł przed wieprze. Te osoby legitymują się nie od dzisiaj ale z własnej woli, siermiężnym chamstwem o rozmiarach nieznanych w PRL-u, a ich kompetencje wynikają z łaski faceta, który nie potrafi sklecić dwu zdań po polsku a jako polityczne motto reprezentuje punkt widzenia:
” nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”.
Jak wiadomo, powyższy wierszyk przedłużono w wyniku praktycznych doświadczeń o:
„próżne durniu twoje chęci: z gówna tortu nie ukręci”.
2. Nasze elity popełniły w czasach przełomu szereg błędów strategicznych i nic dziwnego, bo sytuacja była wyjątkowa (co zrobili swojego czasu Niemcy ze swojej wolności?). Chyba największym błędem było zaparcie się własnej, elitarnej tożsamości w imię fałszywego zrozumienia demokracji, jako stanu, w którym wszyscy są sobie równi.
W realizacji doszło do współzawodnictwa we włażeniu do dupy domniemanym maluczkim i zaprzepaszczeniu wiekopomnej idei księdza Chmielowskiego
(koń, jaki jest itd.).
3. Od pewnego czasu obserwuję w „Polityce” odchodzenie od strategii poprawności i „dobrych manier”; trochę późno, ale jednak. Popierajmy ten trend i nie wstydźmy się za tych, którzy puszczają bąki.
Albo zacznijmy delektować się smrodem.
maciekplacek
4 maja o godz. 4:55
… wypada mi się zgodzić, żeś modelowy douchebag.