Seans w parafii, czyli chwyty antysemitów
Na antysemicki seans kłamstw i nienawiści nie zgodziła się wrocławska Solidarność, za to zgodziła się parafia salezjanów przy kościele Chrystusa Króla. Do seansu miało dojść w najbliższą sobotę, ale parafia informuje, że nie dojdzie. Trzymamy za słowo. Ale sama zapowiedź jego odbycia w katolickiej parafii bulwersuje.
Temat seansu to rzekoma zorganizowana współpraca Żydów z Niemcami podczas okupacji. Sam plakat reklamujący spotkanie jest wykwitem chorej wyobraźni inspirowanej antysemicką propagandą hitlerowską. Organizatorzy to miejscowi nacjonaliści. Co do zaproszonych, to nomina sunt odiosa.
Antysemickiej gadaninie miała towarzyszyć projekcja filmu o getcie warszawskim. Prawdopodobnie byłby to znany film propagandowy nakręcony przez nazistów na dowód, że Żydom pod ich władzą żyje się całkiem dobrze. Nacjonaliści zapewne o tym wiedzą, ale nie szkodzi. Niech się ludzie napatrzą, nie wiedząc, co im się pokazuje.
Nacjonaliści i antysemici sięgają dziś także po inne chwyty w swej kampanii obrony tego, co jest nie do obrony. Między innymi po słynną książkę niemiecko-żydowsko-amerykańskiej i intelektualistki Hannah Arendt „Eichmann w Jerozolimie”.
Tak się składa, że jestem jej tłumaczem na język polski. Znam nie tylko jej treść – jednoznacznie potępiającą ludobójstwo na Żydach – ale też jej historię. Jej wykorzystywanie w obecnym sporze na tle nowelizacji ustawy o IPN jest nadużyciem. Autorka zdała relację z procesu Eichmanna ponad pół wieku temu, nie miała wiedzy dostępnej dzisiaj badaczom Zagłady. Jej interpretacja roli Judenratów, niektórych przełożonych gett żydowskich, żydowskiej straż porządkowej – została poddana szerokiej dyskusji.
Zakwestionowano także jej centralną tezę, że złowroga rola Eichmanna jako organizatora logistyki Holokaustu jest ilustracją „banalności zła”, na której zbudowany jest system totalitarny. Wystarczy stworzyć odpowiednie ramy instytucjonalne, by w zwykłych, przeciętnych ludziach przestało działać prawo moralne i by stali się dobrowolnymi wspólnikami zbrodni.
Krytycy Arendt podkreślili dwie rzeczy: że Eichmann był zaprzysięgłym antysemitą, który dołożył wszelkich starań, by posłać na śmierć jak największą liczbę Żydów z całej Europy. Oraz że „współpraca” była wymuszona pod presją śmierci, a „kolaboranci” mieli różne motywy, także nadzieję, że dzięki temu przetrwają oni albo ich rodziny. Odsetek ich był zaś niewielki.
Antysemici i nacjonaliści dnia obecnego całą tę dyskusję pomijają. Z książki, która zwróciła uwagę całego świata na bestialską eksterminację Żydów, usiłują robić argument za swoją antysemicką kampanią, wybierając z niej kilka zdań.
Niech p. Jaki najpierw książkę w całości przeczyta, potem przeczyta polemiki z nią innych badaczy, wreszcie sięgnie po nauczanie Kościoła, którego zapewne jest członkiem, zwłaszcza po dokument soborowy „Nostra aetate”, poświęcony stosunkowi katolików do wyznawców judaizmu i innych religii.
Niech przeczyta uważnie „Spowiedź” inżyniera Perechodnika, który służył w straży żydowskiej, i równie uważnie niech przeczyta „Zagładę domu Trynczerów” Tadeusza Markiela o zbrodni Polaków na Żydach w Gniewczynie. I dopiero wtedy zabiera głos. Tego samego oczekiwałbym po panu premierze i innych dygnitarzach obecnej władzy wypowiadających się na temat Zagłady. To zbyt poważna rzecz, by o niej bredzić.
Natomiast głos w sprawie planowanego w salezjańskiej parafii seansu antysemickiego stanowczo powinny zabrać władze zakonne i kościelne. Bo na rządzących raczej nie ma co liczyć. Im więcej po naszej stronie milczenia, kręcenia, kłamliwych uogólnień i pseudogodnościowych wykrzykników, tym silniejsza negatywna reakcja po stronie żydowskiej, izraelskiej, międzynarodowej.
Nie dziwmy się, że w USA ruszyła właśnie kampania za zawieszeniem stosunków z Polską, dopóki nowelizacja ustawy o IPN nie zostanie uchylona. Antypolski w wymowie film kampanię pilotujący wywołał u nas oburzenie, co zresztą mogło być jego zamierzeniem. Został potępiony przez polskie organizacje żydowskie. Lecz kto sieje wiatr, ten zbiera burzę. To dyletanci i ignoranci w obozie rządzącym posiali ten wiatr, a burzę musimy zbierać wszyscy, choć wielu z nas ostrzegało, że nadejdzie.
Komentarze
Antysemityzm zagnieżdził się w parafiach.Owocem są kazania spadające z ambon.Tzw.znak pokoju to mrużenie oka na to co było głoszone.Tak sobie myślę,że antysemityzm to rodzaj religijnej wojny za ukrzyżowanie Jezusa.Kapelani wojskowi elitą na zlotach ogolonych łbów.
Pocieszającym jest fakt, że „Solidarność” odmówiła.
Rozumiem, że Pana Redaktora boli fakt, iż znowu jedna z agend KK sprzymierza się z obskurantyzmem i prymitywizmem. KK to Pańskie małpy i cyrk, z którym Pan Redaktor sie w jakiś sposób utożsamia,a więc byc może warto przemysleć afiliację i poszukać innej drogi do zbawienia, niz KK. Odkąd wyrzekłem się jakichkolwiek związków z tą instytucją czuje się wolny i szczęśliwy, czego i Panu Redaktorowi serdecznie życzę.
W dyplomacji, polityce i szowinizmie obowiązują zasady symetrii, retorsji, równowagi a nie logiki, etyki, empatii i prawdy.
Jak USA wywala za szpiegostwo 10 ruskich dyplomatów, to z automatu Rosja musi wywalić za szpiegostwo 10 amerykańskich dyplomatów. Jak zachód obala legalną władzę na Ukrainie, to Rosja musi obalić symetrycznie nielegalną władzę na Ukrainie przynajmniej na Krymie i w Donbasie. Jak Polska w każdej dyskusji z Rosją wyjeżdża z warunkiem przeprosin za zbrodnie w Katyniu, to jasne że Rosja z automatu, że Polska musi najpierw przeprosić za swoje zbrodnie, za najazd na Moskę i masowe morderstwa jeńców w 1919 roku.
Identycznie to wygląda w konfrontacji szowinistów tutaj polonozistów syjonazistów. Jak jedni wyskakują z faktami historycznymi świadczącymi o istnieniu polskich kolaborantów i bandytów mordujących Polaków i Żydów i to z nadtytułem: „oto dowód polskiego Holokaustu”, to jest naturalne i zrozumiałe, że druga strona w odwecie wyskoczy również z faktami historycznymi świadczącymi o istnieniu żydowskich kolaborantów i bandytów mordujących Polaków i Żydów. I jeszcze doda nadtytuł „oto niezbity dowód żydowskiego współsprawstwa Holokaustu”.
Jakiś pseudoteorii etycznych, historycznych i logicznych nie ma co tu mieszać, bo nie jesteśmy na polu nauki i poszukiwań prawd historycznych i rozważań etycznych, lecz na polu dyplomacji i polityki, tutaj łomotania się po łbach żydowskich i polskich szowinistów. A tu obowiązują zasady krzyku, symetrii, dywersji, retorsji i odwetu.
Szowiniści wszystkich krajów – walcie się!!! Ale sami się walcie.
„Niech p. Jaki najpierw książkę w całości przeczyta,…”
To zbyt daleko idące oczekiwanie – panowie typu Jaki raczej zajmują się wygłaszaniem prawd objawionych, niż czytaniem jakichś tam „żydowskich” książek.
Swego czasu czytałem autobiografię Marcela Reich-Ranicki’ego „Mein Leben” (Moje życie), w której opisuje także swój pobyt w getcie warszawskim. Z racji swojej doskonałej znajomości niemieckiego (wychował się w Berlinie) został przydzielony do administracji getta, a więc wg naszych Jakich & co był współpracownikiem Niemców. Opis codzienności w getcie robi naprawdę przygnębiające wrażenie, chociaż on rzeczywiście był „uprzywilejowany” w tym sensie, że przynajmniej czasowo dostawał jedzenie i do pewnego stopnia był zabezpieczony przed zastrzeleniem na ulicy. Chociaż to nie była stuprocentowa pewność.
Nie będzie tego seansu?
„…Teraz pewne jest to, że także i tym miejscu nie usłyszymy antysemickich haseł. Jak przekazał reporterce Radia ZET ks. Jerzy Babiak, rzecznik wrocławskiej inspektorii salezjanów, „nie ma ich zgody na wykłady o złej sile działania”.
Wpis Redaktora nic przez to nie traci na sile i aktualności.
Uzależnienie od seansów ma miejsce przecież nie w salkach, a w głowach.
Panie redaktorze.Niestety oni nie są dyletantami ani ignorantami.To inteligentni ludzie wykonujący polecenia szefa.Płyną rzeką bez powrotu.Wizja stworzenia prawdziwego patrioty Polaka i katolika ich urzekła.Tak jak zachwycili się kiedyś budowniczowie człowieka radzieckiego z kilkudziesięciu państw i twórcy rasy panów.Do realizacji ideologii potrzebna jest polityka ..A ich wrogiem jest demokracja i liberalizm i obcy,którzy nie pozwalają na realizacje celów.Pytać trzeba jaki ma być ustrój ?Kompilacja byłych i obecnych w dyktatorskich państwach?Bo jak się do tego ustroju dochodzi ,to dziś widać i czuć.Ja podziwiam ludzi ,którzy twardo kroczą do przodu ,i nie cofają się ani krok.Przerażony jestem tym ,że kierunek do Rowu Mariańskiego.
Ze strony tej parafii:
NIEPRAWDZIWA INFORMACJA O PRELEKCJI W NASZEJ PARAFII
Przekazywana przez część mediów informacja, że w pomieszczeniach parafii Chrystusa Króla odbędzie się w najbliższą sobotę prelekcja organizowana przez organizację byłego księdza Jacka Międlara jest nieprawdziwa.
Salezjanie się nudzą potrzebują różnych seansów metafizycznych.
Prokuratura Okręgowa w Częstochowie skierowała do Sądu Rejonowego w Częstochowie akt oskarżenia, dotyczący popełnienia przestępstw o charakterze seksualnym przez salezjanina księdza-dyrektora jednej z placówek opiekuńczo-wychowawczych w Częstochowie. Chodzi o placówkę prowadzoną przez salezjanów. Według ustaleń ksiądz-dyrektor miał molestować aż pięciu podopiecznych!
– W akcie oskarżenia mężczyźnie przedstawiono 11 zarzutów popełnienia przestępstw. Wśród nich są zarzuty doprowadzenia małoletnich do wykonania i poddania się tzw. innym czynnościom seksualnym, poprzez nadużycie stosunku zależności oraz zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej wychowanków.
Jak ustaliła prokuratura do molestowania miało dochodzić w latach 2014-2016. Status pokrzywdzonego posiada 5 osób, które w czasie popełnienia na ich szkodę przestępstw miały od 14 do 17 lat. Zarzucane oskarżonemu zakonnikowi przestępstwa są zagrożone karą do 12 lat pozbawienia wolności.
———————
Inny salezjanin ks. Jarosław Wąsowicz na Jasnej Górze dziękował Bogu „za wszystkie inicjatywy, wokół których środowisko kibicowskie w ostatnich latach wspólnie się gromadziło”.
Przypomniał też, że pielgrzymka odbywa się z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości.
– Przywołujemy z dumą postaci narodowych bohaterów, dla których hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna” to nie tylko hasło ze sztandarów, a życiowe motto – dodawał ks. Wąsowicz. – Od nich chcemy uczyć się miłości do Polski.
– Pilnujcie Polski – zaapelował ks. Wąsowicz do zgromadzonych na mszy kibiców.
——————————————————–
Ta sprawa rozpoczęła się w Zakopanem, a skończy w… Watykanie. Najprawdopodobniej bowiem papież Franciszek zdecyduje, jaki los spotka księdza Mieczysława W. – salezjanina, prawomocnie skazanego na trzy lata więzienia za pedofilię.
Bulwersującą sprawę zakonnika opisywaliśmy w 2015 roku, kiedy to w czerwcu wyszło na jaw, że pracujący w parafii we wsi Skawa (pow. nowotarski) wikary, podczas zorganizowanej przez siebie wycieczki kościelnej scholi do Kościeliska, miał molestować jedną z dziewczynek – 9-letnią Dominikę.
———————————————-
Modlitwa do św. Jana Bosko – założyciela Zgromadzenia (1859)
Święty Janie Bosko ,
Ojcze i Nauczycielu młodzieży,
posłuszny darom Ducha i otwarty na rzeczywistość swoich czasów
byłeś dla młodzieży, zwłaszcza tej bezbronnej i ubogiej,
znakiem miłości i troskliwości Boga.
Bądź nam przewodnikiem na drodze przyjaźni
z Panem Jezusem,
abyśmy mogli odkryć w Nim i w Jego Ewangelii
sens naszego życia
i źródło prawdziwego szczęścia.
Dopomóż nam odpowiedzieć hojnie na powołanie,
które otrzymaliśmy od Boga,
abyśmy w codziennym życiu
byli budowniczymi jedności
i współpracowali z entuzjazmem,
w jedności z całym Kościołem,
w tworzeniu cywilizacji miłości (…)
Przekazywana przez część mediów informacja, że w pomieszczeniach parafii Chrystusa Króla odbędzie się w najbliższą sobotę prelekcja organizowana przez organizację byłego księdza Jacka Międlara jest nieprawdziwa.
http://chkrol-wroc.salezjanie.pl/category/ogloszenia/
@wiwada
Bogu dzięki.
@aps
To dobrze, zmodyfikowałem felieton, ale czy parafia poinformuje także, skąd w ogóle ten pomysł?
…z nienawisci do zydow powstal kosciol katolicki w IV -wieku cesarz Konstaty jednoczy inowiercow wymysla sekte i rzadzi swiatem do dzis slepota i nieznajomosc Bibli prowadzi wiernych na zatracenie !!
Hannah Arendt „Eichmann w Jerozolimie” ukazała się w roku 1963. Dwa lata wcześniej Raul Hilberg opublikował swą absolutnie fundamentalną pracę „Zagłada Żydów europejskich” (polskie wydanie 2014).
„przemawia język nieupiekszonych faktów, który przytłacza swym obiektywizmem. Podążamy śladami milionów Żydów na drodze ich cierpienia do bardziej niż gorzkiego smutnego końca a potem konfrontuje się konsekwencje tragedii w kształcie procesów zbrodniarzy wojennych i odszkodowań dla pozostałych przy życiu.”
„Ale to nie przede wszystkim Żydzi są głównymi bohaterami, chociaż szczególnie opis ich defetyzmu i aktywnego współudziału – wyrażenie nie jest przesadzone – we własnej zagładzie jest centralnym motywem książki.”
Te dwa cytaty pochodzą z przedmowy do szwedzkiego wydania tej książki z roku 1963 autorstwa Hugo Valentin, wybitnego znawcy tematu.
Sformułowanie „aktywny współudział we własnej zagładzie” iest tutaj kluczowe i robi wstrząsające wrażenie także dzisiaj.
Przylepianie każdemu poszukującemu prawdy łaty antysemity stało się jakby Pana specjalnością. Hugo Valentin z całą pewnością nie był antysemitą.
@chuckb
Skoro pan przywołuje Hilberga, to zapewne zna pan dalszą historię książki Arendt. I kompetentne opinie wobec jej tezy o rzekomym współudziale bardzo krytyczne. Piszę o tym krótko w najnowszej Polityce. A to, że w obecnym polskim sporze książką Arendt podpierają się antysemici w białych rękawiczkach lub bez nich jest po prostu faktem. Autorka pewnie by się z tego nie radowała.
Jakoś mnie to nie dziwi, że seanse nienawiści do Żydów miałby się odbywać w murach polskich kościołów katolickich. Przecież nie raz byliśmy w przeszłości informowani, że w przedsionkach kościołów handlowało się plugastwem antysemickim. Tym razem nie udało się Salezjanom, uda się komuś innemu. Może zabiorą się do tego zawodowcy i nie będzie to wyglądało tak drastycznie, ale wymowa będzie taka sama.
Czy w polskiej zbiorowej pamięci zakorzenił się gen antysemityzmu? Jak się wydaje, że już mamy to z głowy i tylko wyjątkowe kanalie się tego nie wstydzą, to przy byle zapłonie mamy nową erupcję antysemityzmu. Problem jest szerszy i tylko dzięki przewadze antysemitów na dalszy plan został odsunięty gotujący się konflikt z Ukrainą. To nie znaczy, że Polska się wykpi i będzie spokój. Całe szczęście, że w Niemczech władzę w dalszym ciągu będą sprawować odpowiedzialni ludzie, bo powtórka z historii zajrzałaby Polsce w oczy. Pewnie nie tak jak w 1939, ale dzisiejsze wojny mogą się toczyć bez armat.
Bardzo brak głosu Episkopatu w całej tej przykrej sprawie nowelizacji ustawy o IPN. Kościół milczał w 1968 i milczy dzisiaj. Niestety w tym wypadku milczenie nie jest złotem
chuckb43
22 lutego o godz. 17:59
–
‚Współudział’ w samozagładzie współziomków, wymuszony groźbą natychmiastowej śmierci za odmowę, to coś innego niż współudział z żądzy lub nienawiści sąsiadów do innej nacji.
W obu przypadkach, tak różnej miary i wagi współudział ma się do sprawstwa Holocaustu tak, jak moralność do moreli.
Ta niezdolność rozróżnienia świadczy nie o ignorancji historycznej czy niedyspozycji dyplomatycznej lub lingwistycznej, a po prostu o dogłębnej demoralizacji.
Amoralność więc, to rzeczywisty przedmiot dysputy i oceny – czy naszą dumą czy hańbą narodową?
Nomina sunt odiosa, nie należy wymieniać nazwisk. Czy w tym przypadku nie powinno się właśnie mówić, kto stoi za taką hańbą? Całe pokolenia będą pracowały nad tym, by naprawić szkody wyrządzone przez takich bezmyślnych ludzi. A my, tutaj na tym blogu, już od dawna przestrzegaliśmy przed grzebaniem w przeszłości. Rządzący naszym krajem powinni mieć na uwadze przyszłe pokolenia, a nie – babcie i dziadków.
Znam. O wiele jednak bardziej bylbym ciekaw opinii panskiej na temat dwoch przytoczonych przeze mnie cytatow.
Defetyzm i aktywny współudział Żydów w Zagładzie to sprawa żydowska.
Rozliczenie się ze zbrodni popełnionych na Żydach przez Polaków to nasz obowiązek.
Tłumaczenie, jak to usiłował nasz premier, że inni to robili to dziecinada.
Niech każdy bije się we własne piersi.
@Btwb
No cóż , mnie jednak dziwi i okropnie smuci.
Jaki sens mają te narodowo-etniczne przepychanki? Wszak historia pokazuje dobitnie, że ludzie, zarówno podli, jak i szlachetni zdarzają się wszędzie, zewnętrzne warunki mogą co najwyżej sprzyjać skłonnościom do takich lub innych zachowań. Czy nie lepiej zwrócić swą uwagę na mechanizmy, popychające ludzi do najgorszych zbrodni, czynionych w imię najpiękniejszych ideałów? To ludzie ludziom zgotowali ten los. Samo przyjęcie narracji etniczno-nacjonalistycznej, bez względu na anty- czy filosemityzm, przywiązanie do takich, czy innych poglądów czy wierzeń, jest już zwycięstwem uśpionych przez ostatnie 70 lat demonów.
No cóż, wśród pisowców antysemitów jest niemało. Jeden aż zdenerwował prezesa, bo przesolił zamieszczając na Facebooku propagandowy film hitlerowski z 1942 r. Senator Bonkowski zawieszony w prawach członka PiS. Póżno prezes zorientował się, że jego wyznawca jest antysemitą totalnym, bo ma w pogardzie i Żydów, i Arabów łącznie.
Na YouTube za to moźna obejrzeć antysemickie filmiki, w których role pierwszoplanowe grają polscy księża katoliccy.
Panie Szostkiewicz,
a może by tak, mały wpis
o antypolskim seansie kłamstw i nienawiści?
A może by tak, komentarz o #Polskim Holokauście?
O „wypijanym z mlekiem matki” antypolonizmie Żydów?
Chyba, że Pan uważa, że kampania internetowa amerykańskich idiotów,
jest jak to zwykle się mówi, zwyczajną reakcją na polski antysemityzm.
Proszę napisać na ten temat.
@chuckb43 Wiesz co to jest inteligencja emocjonalna? To coś czego jesteś zupełnie pozbawiony. Pomimo wszystko spróbuję Ci to przybliżyć. Jeśli sam mówisz sobie – Ale ja głupi i wredny jestem – to zupełnie co innego niż gdybym (teoretycznie) na przykład ja powiedział Ci to samo w drugiej osobie liczby pojedyńczej.
N marginesie o sprawach ważnych. Sędzia Hermeliński dziś rano w powiedział, że wybory samorządowe w 2014 roku kosztowały 237 mil złotych, a tegoroczne mają kosztować … ponad 900 mil złotych. Same koszty transmisji wideo są szacowane na 200 mil.
A ja się cieszę, że „dobra zmiana” – zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego, Konstytucji, sądów i państwa prawa – rozlała się międzynarodowo dzięki atakowi ustawą o IPN na Żydów i mam nadzieję, że w ten sposób ostatecznie polegnie.
@barton
Już napisałem.to była antypolska prowokacja, ale i kolejny dzwonek alarmowy: Kto sieje wiatr, zbiera burzę.
arkadia
22 lutego o godz. 18:45
„Bardzo brak głosu Episkopatu w całej tej przykrej sprawie nowelizacji ustawy o IPN. Kościół milczał w 1968 i milczy dzisiaj. Niestety w tym wypadku milczenie nie jest złotem”.
Mam wrażenie, że to są tylko rytualne ubolewania.
Dlaczego jeszcze ktoś miałby mieć złudzenia? Kościół milczy w bardzo wielu istotnych sprawach, choćby przemocy domowej, lęku przed obcymi, ale chętnie potępia tzw. gender, czy domaga się całkowitego zakazu aborcji.
turkmen
22 lutego o godz. 17:56
„…z nienawisci do zydow powstal kosciol katolicki w IV wieku”
Powody były jednak bardziej prozaiczne.
Kiedy w 306 roku wojsko rzymskie okrzyknęło Konstantyna Augustem, jeszcze pięć innych osób uzurpowało sobie prawo do tego tytułu. W okresie od roku 306 do 324, po którym Konstantyn został wyłącznym władcą, nieustannie trwała wojna domowa.
Historycy zgodnie przyznają, że tym co przyczyniło się do uczynienia z chrześcijaństwa oficjalnej religii Cesarstwa Rzymskiego, było poparcie polityczne jakiego udzielali mu dostojnicy kościelni, którzy już wiele lat wcześniej starali się wejść w łaski czynników politycznych i w ten sposób zyskać wpływowego protektora.
W pewnej encyklopedii napisano: „Konstantyna pociągało chrześcijaństwo szczególnie dlatego, że aprobowało jego zwycięstwo. W rozsianych wszędzie kościołach chrześcijańskich mógł liczyć na poparcie polityczne. (…) Chcąc uzyskać poparcie dla swych politycznych celów postanowił zjednoczyć poddanych jedną religią — „katolicką”, czyli powszechną. Pogańskim zwyczajom i świętom nadano „chrześcijańskie” nazwy. A „chrześcijańscy” duchowni zyskali pozycję, pensję oraz wpływy pogańskich kapłanów”.
Profesor religioznawstwa Elaine Pagels wyjaśnia: „Chrześcijańscy biskupi, przedtem więzieni, torturowani i traceni, zostali teraz zwolnieni od płacenia podatków, zaczęli otrzymywać dary ze skarbca cesarskiego, cieszyć się poważaniem i zdobyli nawet wpływy na dworze; ich kościoły uzyskały nowe bogactwa, władzę i znaczenie”.
Paul Johnson, w dziele Historia chrześcijaństwa, napisał: „Po bitwie wyborczej stoczonej przez Damazego i Ursyna o biskupstwo rzymskie w 366 roku, znaleziono w kościele, w którym się odbyła, ciała 137 ofiar. Nic dziwnego, że takie fakty miały miejsce, skoro objąwszy stanowisko, biskupi Rzymu: „Wolni są od wszelkiej troski o pieniądze, wzbogacani ofiarami ze strony zamężnych kobiet, jeżdżą w powozach, są wspaniale ubrani, obficie ucztują – ich bankiety przewyższają nawet cesarskie””. (s.102).
http://docer.pl/doc/e585vs
chuckb43
22 lutego o godz. 17:59
„…opis ich defetyzmu i aktywnego współudziału”
Ich ich „aktywny współudział” w samozagładzie w końcu zawsze polegał na rozebraniu się do naga i pozwoleniu na rozstrzelanie, powieszenie lub zagazowanie spalinami albo cyklonem… niektorym udało sie zbiec, ale wtedy polowanie mieli „czyści” Polacy
Hilberg – w pierwszym akapicie przedmowy do wydania pierwszego – wyraźnie wyjaśnia, że przyjmuje ściśle określoną perspektywę badawczą (podejscie funkcjonalistyczne): „[…] chcę podkreślić, że to nie jest książka o Żydach. To książka o ludziach, którzy dokonali zagłady Żydów. Niewiele będzie w niej o ofiarach. Skupiłem się na sprawcach”.
„Sprawca miał obraz całości. Tylko sprawca stanowił klucz. Właśnie jego oczyma musiałem oglądać to wydarzenie, od jego genezy do kulminacji. To, że należy pójść przede wszystkim ścieżką sprawców, stało się moją doktryną — i nigdy jej nie porzuciłem”
Podejścia badawcze historii Zagłady Żydów europejskich są różne.
Zdaniem niektórych „normalizacja” studiów nad Holocaustem oznaczająca zastosowanie do nich analiz i wyjaśnień należących powszechnie do rzemiosła
historycznego nie jest możliwa.
Amerykańska autorka Nora Levin w następujący sposób uzasadnia to stanowisko:
Holocaust nie idzie tą samą drogą, co większa część historii […] nie tylko z powodu ogromu strat — zagłady 6 milionów Żydów — ale też dlatego, że wydarzenia mu towarzyszące są w najgłębszym sensie nie do pojęcia. Nikt właściwie nie rozumie, jak mogły się wydarzyć tak masowe morderstwa, czy też jak to się stało, że do nich dopuszczono. Nagromadzenie faktów nie prowadzi do zrozumienia; w istocie ogarnięcie tego, co się stało, może nigdy nie być możliwe (…) zwyczajne istoty ludzkie po prostu nie są w stanie wyobrazić sobie siebie w takim świecie i zwykłe sposoby odczuwania empatii zawodzą, bo wszystkie znane nam właściwości reakcji ludzkich cofają się u progu hitleryzmu. Prawdę mówiąc, świat Auschwitz był inną planetą.
Inni argumentują, że do dramatu Żydów europejskich należy podchodzić tak samo jak do innych wydarzeń historycznych. Trzeba tak czynić z kilku powodów.
Po pierwsze, dlatego, że wymaga tego szacunek dla ofiar, konieczność upamiętnienia ich dramatu. Jako historycy jesteśmy to winni tym co przetrwali.
Po drugie, w ten sposób możemy przeciwstawić się fałszerstwu i niepamięci. Różnego rodzaju próbom negowania zbrodni hitlerowskich, które od czasu do czasu dają znać o sobie w różnych częściach Europy.
Po trzecie wreszcie, podjęcie zakrojonych na szeroką skalę studiów nad Holocaustem pozwoli, jakkolwiek by to paradoksalnie zabrzmiało, „oswoić” ludzkości to jedno z najbardziej dramatycznych doświadczeń w jej dziejach” RS.
Ten sam Hilberg pisze w innej swej książce:
Artysta przywłaszcza sobie nagie fakty, zastępując tekstem niezwykle ulotną rzeczywistość. Zapisane słowa zajmują miejsce przeszłości. Zapamiętane zostaną słowa, nie wydarzenia. Gdyby takie przekształcenie nie było konieczne, można by je uznać za przejaw arogancji, ale to nieuniknione. To, o czym mówię, nie ogranicza się do mojej tematyki. Odnosi się to do całej historiografii, do wszelkich opisów wydarzeń.
Chłopie masz jakieś szare to kombinuj…
@ lemarc
„…zwykle sposoby odczuwania empatii zawodza…”
To wlasnie jest najbardziej uderzajace w naszym spoleczenstwie, ten brak empatii. Potwornosc stala sie, ale nie sposob jej sobie wyobrazic. Z drugiej strony zajadlosc antysemitow po Zagladzie tez jest zjawiskiem zagadkowym. Nie sa w stanie wspolczuc, ale co tlumaczy ich nienawisc? Moze jednak podswiadome poczucie winy i zaciekle jego wypieranie? Moze dlatego rzetelne rozliczenie sie z nasza przeszloscia tak ich przeraza.
Panie Redaktorze marzec nadchodzi. Ten będzie wyjątkowy bo wypada okrągła pięćdziesiąta rocznica wydarzeń Marca 68. Chyba rozumie Pan, że kręgi patriotyczne muszą nawiązać choćby pijarowsko – medialnie do tamtych dni…Tradycja w tym kraju jest najważniejsza.
Piękny to bukiet ustanowi z oficjalnymi obchodami (no chyba dobrozmieńcy się wysilą – IPN dostarczy konkretnej erraty i sklecą coś. Bez Michnika i Modzelewskiego czy Blumstejna rzecz jasna…PAD powie coś w stylu ,,nie ma i nie może być miejsca dla antysemityzmu w państwie Polaków. Haniebna nagonka antysemicka za którą odpowiada komunistyczna PZPR była całkowicie obca i nie mająca nic wspólnego z wielowiekową tradycją tolerancji państwa polskiego”. Prezes doda, że jego świętej pamięci brat niezmiernie potępiał antysemityzm, co skrzętnie potwierdzi dzieląc się z nami swoimi wspomnieniami z Marca pani profesor Staniszkis…A dwie panie z Gazetą Warszawską skomentują ,,Pacz pani jak to żydostwo pana prezesa otorbiło, że musiał aż tak powiedzieć”
Panie redaktorze
Nie wstyd Panu?
Czy nawet dla najbardziej szczytnych celow jest godnym znizanie sie do poziomu podlogi? Albo jeszcze nizej?
„Prawdopodobnie”, „zapewne”, narodowcy i antysemici, byc moze jeszcze przekrety i pomioty z nieprawego loza, czy zeby ocenic to wlasciwie nie nalezalo obejrzec filmu /seansu?
W gruncie rzeczy nie chodzi o nich, ale jak nisko trzeba upasc zeby napisac cos takiego. Czy jest Pan lepszy od tych wszystkich co domagali sie ukamienowania Rushdiego bez czytania jego ksiazki, zakazania spektakli teatralnych w Polsce przed ich obejrzeniem? Czy zaprzyjaznil sie Pan z Glinskim i przyjal ze on ma racje?
Jednym z najbardziej przerazajacych ‚argumentow’ jaki wysuwaja polscy antysemici podczas 3 tygodniowej juz orgii antysemickiej sa przyklady z getta. Zacznijmy od tego nie slyszano aby w 1000 gett polskich jakikolwiek policjant zydowski zabil Zyda . Oni nie mieli broni. Oskarzanie policji ze w zasadzie cwierc zywi ludzie byli wpychani do pociagow przez pol zywych ludzi ktorzy przedluzali sobie zycie o kilka miesiecy jest karygodne. Moze jak to sobie wyobrazaja szlachetni Polacy ci policjanci powinni porzucic prace byc natychmiast rozstrzelani i za nich powinni byc przyjeci w wiekszej ilosci ukraincy ktorzy juz byli w gettcie i codziennie mordowali albo powinny byc przyjete do pracy gromady Polakow ktorzy tak ochoczo wskazywali cele w gettcie podczas powstania kiedy w miedzyczasie granatowi konczyli getto . Jako ciekawostka otrzymuje sygnaly ze na FB zaczynaja byc blokowani ludzie ktorzy opisuja tragiczna prawde o rzeczywistosci stosunkow polsko-zydowskich . Koniec swiata ? moze. Obledny taniec trwa.
Klip rodzinnej fundacji byl oczywista prowokacja hapenningiem osmieszajacym ustawe .
Lubin- po co pisac jak widac i slychac ?
Kaszuba- wlasnie dzis ktos dostal bana na 30 dni za jednozdaniowe wyrazenie na temat przerazajacej historii stosunkow polsko zydowskich rownoczenie widzimy ze Senator od hitlerowskich filmikow bez tych goracych komentarzy juz- wciaz aktywny bez bana dumnie prezy piers na FB
BWTB-Obliczam ze okolo 15 milionow Polakow jest zwiazanych ‚wspolnota ‚ zbrodni , wydawania , wreszcie zrabowanego ‚odziedziczonego’ majatku to juz 3 cie pokolenie ktore slyszalo bardzo zle slowa o Zydach w domu a to ze przyjda i odbiora a to z powodu nie przepracowanej zbrodni ktora trzeba zagluszyc przerazajacymi wulgaryzmami ( wywiad z jednym z uczestnikow zbrodni w Bzurach .) Nie przejmowalbym sie az tak ukraincami ci to maja miliony Zydow do’ przepracowania’ Polacy przy nich to mlode zakonniczki.
Ten salezjanin to Lonczak absolwent technikum gorniczego , pozniej nie tylko dyrektor kilku domow dziecka ale i dzielny kurator sadowy dla oczywiscie nieletnich :)wydaje sie ze on dostal tylko klapsa od sadu w Czestochowie.
W Syrii amerykanie kręcą antysyryjskie filmiki aby świat dowiadywał się kto jest prawdziwym terrorystą.Choć ich obecność w Syrii jest pogwałceniem suwerenności.Co przypomina filmy niemieckie z Getta.Za agresora uważa się tego kogo media przedstawiają jako stronę atakującą.Zbrodnie tzw. Burego tłumaczone są jako przypadkowe ofiary cywilne działań wojennych.Tak sobie myślę dlaczego filmiki i np.ustawa o IPN zastępują prawdę historyczną.Co mają rządzący do ukrycia kiedy powołują urzędy głoszące jedynie słuszną prawdę.A KK milczy jak w czasie okupacji.
Kaszuba
22 lutego o godz. 21:22
Nie wierzę w szczerość Kaczyńskiego.
To znaczy wierzę, że szczery był , jak z mównicy sejmowej mówił o uchodźcach roznoszących zarazki i pasożyty.
Ale w przypadkach Koguta, czy Bonkowskiego, to raczej jest gra pod publiczkę.
wiwada
22 lutego o godz. 17:33
Jeśli to nie jest prawdą, to do sądu.
Zobaczymy kto mówi prawdę.
@dariusz
Na odwrót: to raczej pan powinien się wstydzić tego tonu.i to występując z zakrytą twarzą. Wystarczylo zobaczyć plakat zapowiadający odwołaną na szczęście imprezę, by przewidywać jej treść. Tak reklamowane imprezy nie powinny mieć miejsca w parafii. To jest elementarz.
Szanowny Panie, zawsze z uwaga czytam Panskie felietony. Ten takze. Poniewaz moja wiedza o roli Rad Zydowskich zatrzymala sie wlasnie na lekturze Arendt, bardzo prosze o wskazowki bibliograficzne, ktore pozwola mi zapoznac sie z wynikami badan, ktore podwazyly jej teze o smutnej roli, jaka te instytucje odegraly, w wyniku nieswiadomosci, w organizacji zaglady. Z powazaniem, Anna Synoradzka
@Jacobsky & SŁOWIANIN STANISŁAW:
W polskich kościołach bywam, więc donoszę, że nie jest tak źle. Nie, żeby było tak dobrze, jakby się chciało, ale jednak przypadki skrajne to mniejszość. A przynajmniej wciąż mniejszość (patrz: nacjonalizm w seminariach).
Owszem, „dobrzy księża” to garstka, ale źli to także nie większość. Większość to raczej kościelni konformiści, którzy nie mają jakiś głębokich przemyśleń w sprawie polityki, stosunków polsko-żydowskich itp.
@Lubin:
Jesteśmy w Polsce i mamy polskie problemy. A polskim problemem jest rodzimy antysemityzm. (I jest problemem na wielu poziomach, choćby na takim, że ogłupiając wyborców i polityków utrudnia prowadzenie polityki służącej wszystkim Polakom.) Jak wiele rzeczy w polityce Izraela i wielu organizacji żydowskich mi się nie podoba, to są to wszystko problemy Żydów, a nie moje. I niech oni rozwiązują swoje problemy — mi nic do tego. (Mogę najwyżej potrzymać kciuki za niektórych z nich; powiedzmy jak na meczu Dijon z Montpelier.)
@andrzej52:
A ja się nie zgodzę. Nie uważam, by w sprawie antysemityzmu, czy uchodźców Kaczyński miał swoje zdanie. Tzn. może w sprawie antysemityzmu ma i jest przeciw („pochodzenie społeczne” sugerowałoby taką możliwość), ale dla Kaczyńskiego najważniejszy jest pragmatyzm polityczny. A ten mówi, że nacjonalistów trzeba ugłaskiwać, bo bez tego PiS będzie już na wojnie ze wszystkimi. A że nacjonalizm łączy się z antysemityzmem, oba zaś z postawami konserwatywno-katolickimi to mamy ten pasztet, który mamy…
@falicz
Pan nie rozumie slowa cenzura.nadużywa pan otwartości i gościnności na tym blogu.ignoruje inne komentarze zadające kłam panskim.zamula pan i insynuuje.nie mam obowiązku studiować tej produkcji.
lemarc 22 lutego o godz. 22:53
Nie dam sie naklonic do kombinowania, bo nie nalezalem i nie naleze do kombinatorow. Nie wejde rowniez w polemike przy pomocy cytatow, bo taka nie mialaby konca. Hochsztaplerka i ekwilibrystka liczbami jest juz wystarczajaco skompromitowana, by sie nia poslugiwac. Wzrastajac w cieniu wojny, bawiac sie jako dziecko w ruinach, uczac sie w szkole o 5-6 milionach ofiar Oswiecimia, coz mozna powiedziec dzisiaj, gdy liczba ta zredukowana zostala do 1 miliona i jeszcze jest kwestionowana.
Po przeczytaniu niezliczonych tomow literatury o tematyce Zaglady, metry ktorych zajmuja polki mej biblioteki, ”ogarnięcie tego, co się stało, może nigdy nie być możliwe”.
Nie znaczy jednak by nie zglebiac, by dociekac, by probowac podkreslam probowac zrozumiec.
Mistrz Raula Hilberga Franz Neumann po zapoznaniu sie z badaniami Hilberga rzekl: ”To zbyt trudne do zniesienia – niech pan to usunie”… i mial w tym miejscu na mysli teze Hilberga, ze Zydzi wspolpracowali przy wlasnej zagladzie.
Tak to trudne do zrozumienia, trudne do zniesienia.
@andrzej
@PAK4
Zasługą ujemną p. Kaczyńskiego w procesie wydobywania demonów było jego słynne wystąpienie o „komunistach i złodziejach”. Nie powiedział tego osobiście („mi nie wypada”), ale dał przyzwolenie swojemu pachołkowi, by ten dokończył prymitywną rymowankę. Oczytałem to wtedy tak: „wam, tłumowi wszystko wolno – cokolwiek powiecie, ja się pod tym podpiszę”.
No więc, ten tłum powyciągał różne demony z antysemityzmem na czele.
Wspomniana ksiazke czytalem dawno temu, ale istotnie – pamietam, ze teza o ‚banalnosci zla’ wydala mi sie nieco naciagana. Eichmann byl patentowany lotr, i tyle.
Duzo wieksze wrazenie zrobila na mnie ksiazka Ch Browna ‚Ordinary Men’ (co na polski przetlumaczono z dobrymi checiami, ale blednie, jako ‚Zwykli Ludzie’; w tym kontekscie po angielsku ‚men’ to szeregowi zolnierze). Batalion facetow w dojrzalym wieku, z robociarskich dzielnic, w znacznej mierze o lewicowych pogladach, bynajmniej nie sympatyzujacych z nazizmem, stopniowo – z poczatku z oporami – przeksztalca sie w wyspecjalizowane komando mordercow. Zaczynaja z niechecia, przerazeniem i obrzydzeniem, koncza z entuzjazmem.
Nie sposob w czasie lektury nie zadac sobie bylo pytania ‚jak ja bym sie wówczas zachowal?’…
Nie chodzę na seanse filmowe w parafiach, ani nie uczestniczę w tamtejszych klubach dyskusyjnych, bo to na milę zalatuje PiS-em i Radiem Maryja.
Ile osób będąc na miejscu Żyda w getcie chętnie by sprawowało jakąś funkcję mającą pomóc w przeżyciu swoim i rodziny, dającym pracę, jakieś tam przywileje itp? I tak należy postawić pytanie. Odpowiedź brzmi: większość. To, że wiązała sie z tym konieczność skazywania innych na śmierć np tworzenie list do transportu, było istotne o tyle, że istniało duże prawdopodobieństwo uchronienia siebie i rodziny, przynajmniej na jakiś czas. To całkowicie naturalne podejście, tak samo jak niewiara w ostateczny koniec, takie niepraktyczne zabijanie tysięcy ludzi, przez praktycznych Niemców, mimo, że w gettach śmierć i głód był bardzo widoczny i codzienny. Tak samo całkowicie naturalne jest zjawisko, że więzień sprawujący funkcje nadzorcze nad innymi więźniami, potrafi być równie okrutny jak strażnik, szczególnie jeśli uważa, że zależy od tego jego życie. To, że w tego typu sytuacjach często korzystają różne cwaniaki, które potrafią się ustawić w każdych warunkach, tu handelek, tam wymiana itp – jest oczywiste. Czym gorsze jest życie takiego cwaniaka od innej osoby? Dzięki takim cwaniakom wiele osób przeżyło lub przedłużyło sobie życie, bo im cos załatwili, wpisali na listę lub wypisali z innej itp. Oskarżanie człowieka, że w obliczu śmierci, wierząc że się uratuje, zabija lub pomaga zabijać innych, jest ignorowaniem podstaw psychologii i brakiem świadomości jak może zachowywać się człowiek. Wystarczy obejrzeć pierwszy lepszy film nt obozu koncentracyjnego, żeby mieć świadomość, że zwykle to co było szczęśliwe dla jednego człowieka skazywało innego lub innych ludzi na śmierć. Czy oskarżymy więźnia obozu, że markował pracę i niezadowolony kapo czy ss-man pobił kogoś na śmierć za niewyrobienie normy? A może oskarżymy więźniów obozów koncentracyjnych czy robotników przymusowych, że swoją pracą wspierali gospodarkę III Rzeszy?
PAK4,
dziękuję za donos 😉
Cieszę się, że nie jest tak źle, że to mniejszość, itd. Problem jest trochę taki jak z pisem: wedle sondaży partię popiera mniejszość, ale to pisowi dorabiają gebę Polsce i Polakom, zaś Januszowi i Grażynce to jest obojętne. Rozumiem, że kk jest hierarchiczny i hierarchia jaka jest, to każdy widzi (większość ? mniejszość ?), ale chyba tych porządnych księży powinno być stać, żeby sprzeciwić się zalewowi prymitywizmu, rasizmu, antysemityzmu i poparcia dla zbydlęcenia (patrz: umiłowanie dla kiboli), który to zalew jest dziełem owej mniejszości. A parafianie ? Dlaczego tolerują charkot i strzykanie jadem ? Ile jest przypadków, że podczas nabuzowanego kazania ktoś wstanie i ostentacyjnie wyjdzie trzaskając drzwiami, zamiast potulnie siedzieć i wysłuchiwać cymbała, który publicznie bluźni bliźniemu w kazaniu ? Nie ma obowiązku chodzić do danej parafii i wierni mogą „wytupać” w ten sposób zaczadzonego plebana, ale to trzeba chcieć, a „chcieć” oznacza powstać z kolan i stać się obywatelem – wiernym, a nie posłusznym – wiernym dumkopfem. I to jest właśnie różnica między zgniłym, zmurszałym i zatęchłym kk polskim, a kk funkcjonującymi w świecie zachodnim, gdzie istnieje konkurencja na rynku wiary: w Polsce ksiądz to pasterz, przewodnik idący na gotowe, zaś parafianie to te gotowe do strzyżenia owieczki/trzódka jemu podległa i z definicji posłuszna. Tak to jest stado baranów. W świecie zachodnim ksiądz pełni posługę wśród wiernych – obywateli, w wielu jurysdykcjach współpracuje z wybieralną radą parafialną złożoną z wiernych parafii, i przed tą radą ksiądz się spowiada ze swoich poczynań, ale przede wszystkim wierny – obywatel potrafi wstać i pójść gdzieś indziej, jeśli ksiądz w jego parafii staje się niestrawny i zaczyna bredzić – odwaga, której wypada życzyć tej większości, o której wspominasz.
@chuck
ileż razy trzeba powtarzać: to są opinie sprzed dziesięcioleci, badania poszły naprzód. Powtarzanie tezy o rzekomej współpracy Żydów z eksterminującymi ich Niemcami służy dziś do rozmywania odpowiedzialności przedstawicieli innych narodów podczas okupacji niemieckiej za rzeczywisty udział w tej straszliwej zbrodni.
@Demadre
proszę bardzo: https://www.neh.gov/humanities/2014/marchapril/feature/the-trial-hannah-arendt
to na początek, polecam też książki brytyjskiego historyka Zagłady Davida Casaraniego, zwłaszcza biografię Eichmanna, które jest polemiką z przedstawieniem tegoż w książce Arendt. Sprzeciw wobec tezy Arendt o współudziale rad żydowskich w Holokauście był tak silny, że jej raportu przez dziesięciolecia nie wydawano w Izraelu (i zdaje się że tak jest nadal, może z wyjątkiem jakiejś edycji niszowej, akademickiej).
@Adam Szostkiewicz
Zdanie:
„Powtarzanie tezy o rzeczywistej współpracy Żydów z eksterminującymi ich Niemcami służy dziś do negowania odpowiedzialności przedstawicieli innych narodów podczas okupacji niemieckiej za rzekomy udział w tej straszliwej zbrodni.”
też dobrze brzmi, nieprawdaż? A może nawet prawdziwiej i uczciwiej, chociaż jest niemal identyczną grą słówek.
koyt,
w istocie. Wystarczy wyobrazić sobie nasz naród wybrany w tej samej sytuacji, co Żydzi zamknięci w gettach.
No dobra, wstydze sie.
Nie podobalo mi sie ze zjechal Pan seans /spektakl /cokolwiek to bylo przed obejrzeniem tego, wysluchaniem, przeczytaniem. Po Pana komentarzu zrozumialem ze nie mialem racji. Jest zupelnie zrozumialym ze moze sie cos nie podobac przed rozpoznaniem tego dokladnie. Czuje sie swad i reaguje pryncypialnie. Przy Pana inteligencji i zawodowych osiagnieciach nie musial Pan przeciez jeszcze tego ogladac, to byl juz przerost.
Akceptuje to ze mial Pan prawo zareagowac tak jak zareagowal. Zjechac pryncypialnie. Bo niewatpliwie ich intencje byly zle, co do tego nie moze byc watpliwosci.
Dziekuje za wskazowke. Poszperam zatem i sie dokucze. Reakcje Izraela rozumiem, ale ciekawi mnie tez punkt widzenia badaczy patrzacych na sprawe bez emocji. Serdecznie Pana pozdrawiam.
@dariusz
🙂
@snake
nie, brzmi głupio i nikczemnie.
@demadre
proszę bardzo. Pozdrawiam
https://www.commentarymagazine.com/articles/the-lies-of-hannah-arendt/
Chciałbym uprzejmie poinformować Czytelnikowi mojej dyskusji pod poprzednim wątkiem, jeśli tacy byli, ze Redaktor Szostkiewicz nie tylko usunął moje odpowiedzi na jego pytania, ale także usunął cytat z wypowiedzi kardynała Glempa, o który sam się dopraszał stwierdzeniem „rzekomy cytat”. Jednakże nie zdobył się na odwagę, żeby ten cytat zamieścić. Myślę, ze to pokazuje Gospodarza blogu ze strony, o którą go dotąd nie podejrzewałem.
Powyższe stwierdzenie zamieszam tutaj, gdzie być może się nie ukaże, oraz u siebie na FB, dokąd zapraszam zainteresowanych: facebook.com/wskulski.
chuckb43
23 lutego o godz. 11:33
„Hochsztaplerka i ekwilibrystka liczbami jest już wystarczająco skompromitowana”…
Nie graj głąba, nie kompromituj się „zabawami w cieniu ruin”, czas dojrzeć, ale kombinuj dalej…
———————————————————————-
Symetrysta czerpie samozadowolenie z samego faktu ustalania symetrii, która w jego własnej ocenie sytuuje go w roli salomonowego quasi-arbitra, generując tym samym poczucie estetycznego dystansu i moralnej wyższości [parafraza z GM].
Polska kolaboracja…
„Rabka to znane przedwojenne uzdrowisko, do którego przyjeżdżano z całej Polski. Duży odsetek kuracjuszy stanowili Żydzi – na stałe mieszkało ich tam około pięciuset (ok. 7% populacji).
W czasie wojny w Rabce ulokowano słynną Szkołę Policji SS.
Prawie połowa polskich mieszkańców tej miejscowości przyjęła podczas okupacji karty góralskie. To do nich Władysław Krzeptowski – boss Goralenvolku – ludu góralskiego – 30 sierpnia 1942 r., w dniu brutalnego wysiedlenia Żydów z powiatu nowotarskiego do obozu natychmiastowej zagłady w Bełżcu (właśnie pędzono ich pod eskortą do Chabówki), skierował z trybuny przemówienie o radosnej chwili pozbycia się z Podhala odwiecznych wrogów: „powinniście podziękować panu leutnantowi za to, że oczyścił Rabkę z Żydów„.
Krzeptowski przybył tam z Zakopanego i złożył podziękowania na ręce komendanta Szkoły za uwolnienie Rabki od żydostwa. Wiec odbył się przed kawiarnia Zdrojowa w muszli koncertowej, przybyli też gestapowcy z Zakopanego. Jak mówi świadek – Jan Mlekodaj – „mówiono między innymi o tym jak Rabka piękne staroniemieckie miasto i uzdrowisko została oczyszczona od Żydów”.
Inny świadek tego radosnego mityngu Roman Dattner, który pracował w tamtym czasie jako magazynier w „Teresce”, wspomina: „otrzymałem do magazynu żywnościowego premię od Krzeptowskiego dla załogi Szkoły 5000 papierosów egipskich i 25 litrów wódki za wysiedlenie Żydów”.
Od końca maja 1942 do 30 sierpnia 1942 – tylko w powiecie nowotarskim – rozstrzelano ok. 1100 polskich Żydów, a co najmniej 1900 wysłano do obozu zagłady (w którym od marca do grudnia 1942 zamordowano ok. 500 tys. ludzi).
———————–
Krzeptowski już 12 listopada 1939 roku witając w Zakopanem Generalnego Gubernatora Hansa Franka i wręczając mu złotą ciupagę mówił: „Meine Liebe Kameraden, dwadzieścia lat jęczeliśmy pod polskim panowaniem, a teraz wracamy pod skrzydła wielkiego narodu niemieckiego”.
@narciarz
no dobrze, a teraz proszę się przedstawić, kim pan jest naprawdę, to wtedy może wątek podejmę. Nie odpowiadam na pytania, na które wcześniej odpowiedziałem. Podpieranie się prymasem Glempem jest chwytem nie do obrony. Prymas przepraszał publicznie za swój stosunek do ks. Popiełuszki. Nie zamierzam komentować wpisów pozorujących rozmowę.
Warto przeczytac…. : http://www.democracyok.org/2018/02/22/mam-taka-historie/
Drogi Gospodarzu,
zanim wykujemy w spiżu lub kamieniu zdanie „żydzi w czasie okupacji niemieckiej nie współpracowali z nazistami” spójrzmy w biografię Chaima Rumkowskiego, zapoznajmy się z działaniami policji żydowskiej w gettach (sami Niemcy chwalili jej zaangażowanie i gorliwość w zwalczaniu nielegalnego handlu i znaczną pomoc w organizowaniu wywózek- w których stacją końcową był Auschwitz, Chełmno nad Nerem lub Majdanek).
Przypominam, że Polak złapany na przemycie do getta z reguły albo lądował w Auschwitz, albo tracił życie.
Oczywiście- zawsze może paść argument, że w ten sposób kolaborujący żydzi ratowali własne życie. Argument to prawdziwy, szkoda że odrzucany przez organizacje żydowskie, gdy podnosi się go w dyskusji pt. czemu tak mało Polaków ratowało żydów.
Obejrzyjmy też zdjęcia z wkraczania we wrześniu 1939r. wojsk niemieckich do Łodzi. Witane były kwiatami i to nie tylko przez Niemców. Jakoś na nich nie widać, by fetującym zwycięstwo hitlerowskie żydom ktoś przystawiał karabin do pleców.
Historia nie jest ani czarna ani biała. Żydzi również nie byli aniołami.
Teza o banalności zła polega na tym, że każdy tak zwany dobry człowiek jest zdolny w pewnych okolicznościach nie tylko do akceptacji zła, ale również do czynnego w nim uczestniczenia i to niezależnie od własnego wykształcenia i zamożności. Potwierdzają to eksperymenty psychologiczne dt karania prądem za złą odpowiedź, bo tak każe naukowiec oraz eksperyment więźniowie/strażnicy zakończony przed czasem, bo wymknął się spod kontroli. Człowiek sobie racjonalizuje wiele rzeczy, upraszcza i dlatego straszne zbrodnie kojarzy z psychopatami lub ludźmi o strasznym wyglądzie, amoralnych wykolejeńców. Trudno im uwierzyć, że dobry sąsiad, który wnosił sąsiadkom zakupy, mógł zamordować, zgwałcić itp. Tymczasem każdy może popełnić nie tyko zbrodnię w afekcie, ale także zaplanować i zrealizować dowolnie potworne rzeczy. Wystarczy do tego kilka czynników np ideologia, odhumanizowanie przeciwnika, konformizm. To z jaką łatwością wybucha obecnie w Polsce nagonka na Żydów, a wcześniej na innych obcych, podkreśla tylko to, jak łatwo ideologia z tezą prowadzi do odhumanizowania „obcych” i jak wielu tzw porządnych ludzi temu sie poddaje tak szybko. Wszystkie wypowiedzi antysemickie wierchuszki pisowskiej powtarzane są w sposób zwielokrotniony przez coraz liczniejsze rzesze fanów dobrej zmiany a nie tylko onr-owców i innych neonazistów z lasu. Oczywiście wszystko to uzasadniając obroną honoru Polski i Polaków. To juz było tyle razy w historii, bo to co spotkało Żydów nie było aż takie wyjątkowe, w sensie ideologii tylko w sprawności przeprowadzenia, techniki oraz obszaru objętego zagładą, którą wykorzystali Niemcy po podbiciu prawie całej Europy. Wystarczy przypomnieć sobie co spotkało Ormian w Turcji, Rwandę czy rzeź wołyńską. Niemcy byli na najwyższym poziomie zaawansowania technicznego to wykorzystali cyklon b, samochody, krematoria i broń maszynową. W mniej cywilizowanych krajach, społeczeństwach korzysta sie z dostępnych narzędzi np wszelki sprzęt rolniczy. Oczywiście nawet przy dużym zaangażowaniu machanie maczetą czy sierpem nie sprawdza sie tak dobrze jak niemieckie rozwiązania typu pociągi prosto do komór gazowych – są szybsze, praktyczniejsze i dają lepszy efekt realizacji celu. Ale jesli ktoś myśli, ze takie zbrodnie to popełnia margines i sami psychopaci to sie bardzo myli. Gdyby teraz takiemu zwolennikowi dobrej zmiany udostępnić możliwość naznaczania gorszego sortu specjalnymi opaskami, grupowania ich w wydzielonych strefach, zakazania im wykonywania pewnych zawodów np dziennikarza, wydawcy itp to jak szybko znaleźli by się „porządni” obywatele, którzy ochoczo zaczną wybijać okna w domach czy autach dobrego sortu lub oskarżą gorszy sort o najgorsze zbrodnie? W końcu skądś się wzięło przerabianie dzieci na macę… Osobiście jestem przekonana, żadnemu Żydowi bym nie pomogła, by nie narazić własnej rodziny. Mam nadzieję, że nie uczestniczyłabym w szmalcownictwie czy zabijaniu, ale „tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”. Może by się znalazły okoliczności „uzasadniające” takie zachowanie. Wystarczy poczytać jak łatwo podpuszczono ludzi we Lwowie w 1941, że doszło do masowych mordów na Żydach (za rzekome zamordowanie kilku tysięcy więźniów), tak, że ss nie miało co robić przez jakiś czas albo jak plota o macy doprowadziła do pogromu w Kielcach. Dlatego, gdy dobra zmiana zacznie twierdzić, że kodowcy czy inni peowcy roznoszą wszy to naprawdę nie minie wiele czasu gdy ludzie naprawdę zaczną w to wierzyć. Skoro można puszczać hitlerowskie filmy propagandowe jako autentyczne sytuacje, można wymyślić dowolnie absurdalną i nieprawdziwa tezę o kimkolwiek a ludzie nie tylko zaczną odpowiednio postrzegać „obcych” ale autentycznie będą czuli się zagrożeni, a przez to usprawiedliwieni. Tak się robi nastroje pogromowe, w których sprawcami są często tzw porządni ludzie, a nie same męty społeczne. Dobrze, że jest internet i przynajmniej część ludzi, jeśli zechce, może zweryfikować propagandę. Gorzej gdy większości nie chce się tego robić.
turpin
23 lutego o godz. 12:23
W kontekście Browninga i Hanny Arendt można jeszcze przywołać głośną i kontrowersyjną książkę Daniela Goldhagena „Hitler’s Willing Executioners – Ordinary Germans and the Holocaust“ (Hitlers willige Vollstrecker; Gorliwi kaci Hitlera: zwyczajni Niemcy i Holocaust) w której autor stawia tezę niejako wrodzonego (kulturowego?) antysemityzmu w niemieckim społeczeństwie jako całości. Czyli, dalej w ogromnym uproszczeniu, Niemcy nie dlatego stali się narodem morderców, że zostali nazistami tylko dlatego, że już przedtem byli antysemitami.
Nota bene, tytuł polskiego tłumaczenia książki Browninga wydaje mi się trafny, jako że tytułowy batalion sformowany jest z członków rezerwy hamburskiej policji czyli jak najbardziej normalnych ludzi z ulicy. „Ganz normale Männer“, tytuł niemieckiego wydania jest też dosłowną translacją z angielskiego.
PS. Christopher Browning a nie Brown 🙂
Kłaniam się
Kadra kościelna,wyższa i i niższa,to zbiorowy ojciec antysemityzmu.Wyjątki,nieliczne,potwierdzają regułę.
Można przypomnieć co na temat Żydów wypisywał,było nie było kardynał i prymas,Hlond.
A i Wyszyński pchany na ołtarze miał wątpliwości czy Żydzi nie dokonują rytualnych mordów:”A jeśli to prawda?”
lemarc
23 lutego o godz. 15:41
przecież Krzeptowski nie był Polakiem, ale Góralem, a to przecież odrębna nacja 😉
@Jacobsky:
Hierarchia też jest różna. Słyszę, że redaktor Gościa Niedzielnego stracił pracę (decyzją biskupa) za zbytnie zbliżenie do PiS.
Z pozytywnych przykładów — mój lokalny, były już proboszcz (nic z polityki, zwykła rotacja) na moich oczach nakazywał usunięcie pisemka antysemickiego, które jakiś wizytujący kleryk przyniósł na parafię.
Faktem jest, że w polskim Kościele bardziej wypada odchodzić od centrum w stronę nacjonalistów, czy kiboli, niż w stronę, powiedzmy, pomocy uchodźcom. Tak, jest takie skrzywienie (i chyba sprzężenie zwrotne, bo osoby bardziej otwarte, powiedziałbym chrześcijańskie, niekoniecznie widzą dla siebie w Kościele miejsce…). Ale nie jest to wciąż, przynajmniej jeśli chodzi o słowa płynące z ambony, postawa dominująca. Nie mam badań opinii wśród kleru, by powiedzieć Ci, czy nacjonalistycznych księży jest 5%, czy 20%, ale tak czy inaczej, wyraźnie jest to mniejszość.
Dobry moment aby przypomnieć ,że Watykan to nadal Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego.Tym sposobem KK ma germańskie oblicze.Gott mit uns ! jak białostocki gest.Ponad 30 papieży to „giermańcy” jak mawiają starożytni Słowianie.Tak sobie myślę,że czysta karta Słowian wykluczyła społeczność z grona sprawców Holokaustu.
LeMarc 23 lutego o godz. 15:41
Widze ze kombinujesz jak kon pod gore, to juz prawie jak kombinacja alpejska. Byli takze inni gorale jak chocby Marusarz.
Co tam taki Krzeptowski przy takim Rumkowskim.
Poczytaj sobie te historie, opowiesc o ZYDOWSKIM GESTAPO.
To fragmenty wstrzasajacych wspomnien Adiny Blady-Szwajger – ”I wiecej nic nie pamietam”
…Tak sobie szliśmy ulicami Warszawy 11 lipca 1943 r.,
jak kiedyś. Szlam z moim chłopcem pod rękę przez
Marszałkowską i dalej przez Ogród Saski, wyszliśmy
przez Niecałą, Wierzbową i wreszcie przez Bielań-
ską na Długą. To było zupełnie jak w latach
1937-1939, kiedy wracaliśmy z kina i on odprowa-
dzał mnie do domu. Przed tym zwariowanym ślu-
bem 27 lipca 1939 r.
Tylko że teraz wyprowadziłam
go z tej piwnicy u zieleniarki na Mokotowie i pro-
wadziłam do Hotelu Polskiego. Na ulicę Długą.
Przy kinie. Był to taki mały hotelik.
Szliśmy ostatni raz w życiu. I ja go tą ostat-
nią drogą prowadziłam, chociaż była to jego decy-
zja. Że już trudno. Więcej nie można.
Nie pamiętam, jak się stało, że to jedno dar-
mowe miejsce zaoferowane nam przez żydowskich
gestapowców, którzy szukali sobie wtedy jakiegoś
alibi na „po wojnie”, dostało się właśnie mnie.
W każdym razie ja nie uważałam, że mogę jechać.
Pamiętam tylko, że to był mały, brudny hotelik na ulicy Długiej, ale
mnie się wtedy wydawał ogromny. W każdym razie
podano mu numer pokoju gdzieś na piętrze. Tyle
wiem. A mnie nawet nie legitymowano. Pełno było
odprowadzających. Kiedy wyszliśmy z tej portierni
do hallu, było tak jak we śnie albo w surrealistycz-
nym filmie. Bo wszędzie byli Żydzi. Bez opasek. Po-
ruszający się swobodnie.
To byli bogaci Żydzi. Ten wyjazd dużo kosz-
tował. Papiery przysłane ludziom, których spopiela-
łe kości dawno użyźniały ziemię w Treblince, gesta-
po odsprzedawało drogo. Była to kosztowna śmierć.
Tylko że przedtem za te pieniądze otrzymywało się
2-4 dni złudzenia. Może to też coś warte?
Ale ci ludzie, których tam widziałam, nie byli
wygłodzeni, a kobiety ubrały się w najlepsze rzeczy.
Większość z nich zdążyła pójść do fryzjera i
uczesać się. Nie pamiętam tylko, czy mogli wycho-
dzić z hotelu, czy fryzjer był na miejscu.
Ale na pewno na miejscu była kawiarnia,
gdzie można było wypić kawę. To była lura, ale
wszyscy ją pili. Był to przedsmak wolności. Ludzie
nagle przypomnieli sobie, że są ludźmi, więc rozma-
wiali. Zwyczajnie, głośno. Schodzili z góry na dół
i wracali z powrotem. Zajmowali się dziećmi i stro-
fowali je, bo dzieci biegały i hałasowały. Widziałam
dzieci, które się śmiały.
I zdawało mi się, że oczy mam coraz większe.
Widziałam nie tylko tę garstkę „uratowanych” (?)
dzieci, ale także te, których już nie było. Te najbliż-
sze mi. I nic nie rozumiałam. Do końca. Miałam
jakieś przeczucia.
…Dlatego trudno się dziwić, że tylu ludzi dało się złapać na potworną akcję
„Hotelu Polskiego”.
Rzecz polegała na tym, że Żydzi – obywatele
państw ościennych, neutralnych – nie podlegali teo-
retycznie eksterminacji. Kiedy więc świat nareszcie
uwierzył w to, co się stało, rodziny z zagranicy zaczęły
przesyłać swoim bliskim w Polsce poświadczenia
obywatelstwa, na ogół państw Ameryki Południowej.
Ale papiery te nadeszły zbyt późno. Adresaci już
dawno nie żyli. Wtedy Niemcy wpadli na szatański
pomysł, aby za pośrednictwem żydowskich gestapow-
ców sprzedać te papiery pozostałym przy życiu
i ukrywającym się Żydom. Mieli ci „obcy obywate-
le wyjechać oficjalnie najpierw do Szwajcarii, a stam-
tąd do krajów, do których przynależeli. Pierwszy
transport dojechał rzeczywiście do obozu w Yitell w Szwajcarii i przychodziły stamtąd listy. Tylko nie dowiedziano się, że po oddzieleniu małej grupki
rzeczywistych obywateli Stanów Zjednoczonych
i chyba Portugalii, którzy dojechali do miejsc prze-
znaczenia, reszta podzieliła los pozostałych w Polsce.
…Nie, nie zapomniałam o niczym.
Ani o Żegocie, ani o łańcuchu zwykłych
ludzi dobrej woli.
O „Sprawiedliwych między Narodami”,
o tych, którzy z pełną świadomością ryzykowali ży-
ciem dla ratowania tych wyjętych spod jakiegokol-
wiek prawa.
Zresztą prawa w tych czasach pogardy nie było
dla nikogo. Pamiętam o tych wszystkich, którzy
wiedzieli, że jesteśmy z jednej ziemi i że „ten, kto
ratuje człowieka, ratuje świat cały”. We wspomnie-
niach moich zajmują oni o wiele więcej miejsca od
łajdaków. Pamiętam ich i będę pamiętać zawsze,
a tamci zostali na zawsze dla mnie bezimienni i ska-
zani na zapomnienie. Wspominam do dziś tych bli-
skich, najbliższych.
@ PAK4 „polskie problemy”
O ile pamiętam z lekcji fizyki, życie w próżni jest niemożliwe. Czy proponuję pan n.p.
zlikwidowanie armii, albo ministerstwa spraw zagranicznych? Chowanie głowy w piasek,
to też nie jest najlepsze wyjście.
Polski problem, niewiele się różni od żydowskiego problemu. Oba narody są infantylne
i niedojrzałe. (Czy ktoś czyta jeszcze Gombrowicza ?) Oba narody współzawodniczą
w dziecięcej grze -” moje jest lepsze niż twoje”. Jej wersją jest – moje cierpienie jest
ważniejsze niż twoje. Wart pac pałaca, a pałac -paca.
Swoją drogą, histeria na temat „polskiego antysemityzmu” jako postawy definiującej Polaków, to jedna wielka hucpa. Na nieszczęście Polacy są narodem ksenofobicznym.
Nie lubimy też „kacapów, szwabow, pepikow, żabojadów, kitajcow, angoli, i.t.p.
Jesteśmy narodem wybranym, i parafrazując słowa Konopnickiej, nie będzie
(w tym momencie) Żyd pluł nam w twarz.
Pamiętacie Mrożka Monize Clavier?
Kochani Polacy. Więcej pary – w tłoki, mniej w gwizdek.
Pozdrawiam.
Dzisiaj słuchałem trochę Obirka w TOK-u i naszła mnie taka myśl, że ktoś taki strawił sporo lat drobiazgowych studiów, żeby dojść do tego samego, co ja uczyniłem bez tego wszystkiego. Nie, nie uważam Obirka za kogoś pośledniego, niewartego posłuchania. To człowiek z wiedzą i mądry. Zastanawiam się tylko, jak to się dzieje, że niektórzy ludzie tak głęboko wpadają w sidła wierzeń, że potrzebują głębokich studiów do tego, żeby tą wiarę utracić, choć właściwiej byłoby to nazwać odrzuceniem.
Ciekaw jestem czy coś do głupich posłów dotrze z jego oceny tzw. konkordatu.
@lemarc Z całym szacunkiem, ale goralenvolk to przykład szczególny. Górale ogłosili, że nie są Polakami. Trudno obarczać naród Polski a masse czynami i poglądami ludzi, którzy na dobry początek ogłosili, że nie są wcale, ale to wcale Polakami.
@barnaba
Żaden naród nie składa się z aniołów. Polski też. Nie o tym tu z niektórymi rozmawiamy.historia Rumkowskiego jest powszechnie znana. Zdjęcia można oglądać ale ze zrozumieniem kontekstu.inaczej niewiele powiedza.
,
Dla wszystkich czytelników tego bloga, biorących udział w dyskusji pod treścią obecnego poleciłbym do przeczytania wydaną w 2012 r. książkę Jolanty Tokarskiej-Bakir pod tytułem „Krzyki pogromowe”. Nie jest to książka „żydowska” jak niektórzy dyskutujący nazwali zacytowane przez autora książki. Bez znajomości tej publikacji dyskusja nad odpowiedzialnością zagłady Żydów dokonanych przez mieszkańców Polski w okresie II w.św. i tuż po niej staje się bezprzedmiotowa. Książka oparta na zeznaniach ocalałych Polaków jak i Żydów, zebranych w archiwum Etnograficznym Sandomierszczyzny, i częściowo Białostoczcyzny. Jeżeli dalej będzie się powtarzało, że Polacy „tylko” ratowali Żydów to jest to poniżej godności człowieczeństwa i lepiej będzie nic nie mówić i nie zabierać głosu w dyskusji.
Lubie koscioly australijskie, szczegolnie te przerobione na kawiarnie i male sale koncertowe. Przynajmniej spelniaja jakas pozytywna role. Jeszcze bardziej urokliwe sa porzucone kosciolki na prowincji , cherlawe budowle, murowane, czesto drewniane, z ktorych juz dawno wyprowadzil sie Stworca. W srodku upalna cisza, kilka zakurzonych lawek, zdechlych much i pajeczyn. Tchnie z nich jakims smutkiem zapomnianej wiary polaczonej z budujaca nadzieja na brak pozagrobowych atrakcji w postaci sadow ostatecznych, siedzacych po prawicy, czyscow, piekiel, wiecznych potepien, zbuntowanych aniolow, sfrustrowanych diablow itp. Wieczny spokoj, nic wiecej nie trzeba – tak trzymac. Australia jest krajem wymarzonym dla ateistow, brzydzacym sie fanatyzmem, w ktorym tematyki o tresci religijnej unika sie tak jak rozmowy o zafajdanych gaciach. Dla religii jest to klimat zabojczy dzialajacy jak chlor dla grzyba w lazience. Wedlug ostatniego spisu powszechnego ponad 30% respondentow nie identyfikuje sie z zadnym wyznaniem. Nikt z tego powodu nie zalamuje rak. To dobrze, gdyz nie ma wolnosci bez wolnosci od religii! O tym powinien pamietac kazdy komu droga jest demokracja, a o czym w Polsce, sadzac z licznych komentarzy, tak czesto sie zapomina. Ogolnie rzecz biorac kazda religia, ktora wchodzi w konszachty z wladza, odrywa sie od swoich korzeni. Chrzescijanstwo nie jest w tym wzgledzie wyjatkiem. U swego zarania holdowalo wyrzeczeniu, by pozniej dopuscic sie zdrady przeradzajac sie w religie zdobywcza.
Dwa koscioly na dwoch krancach swiata. Jeden dogorywa w zapomnieniu, drugi z powodu chorobliwej checi zaistnienia. Final bedzie najprawdopodobniej ten sam. W koncu nie ma wiekszej roznicy czy pacjent zejdzie z powodu pogrypowych powiklan indyferentyzmu wyznaniowego wsrod wiernych czy tez stanie sie ofiara eklezjascycznej carcinomy.
Jarek16
23 lutego o godz. 22:13
… cała historia to jakaś suma (nie w sensie matematycznym) „przykładów szczególnych”… i to jest dobry trop do próby zrozumienia minionych zdarzeń i oceny przyczyn, przebiegu i skutków zachodzacych procesów społecznych… oceny zawsze indywidualnej.
Kategorie „narodu”, „państwa” to domena politycznej manipulacji masami i propagandy.
To pole, bo nie arena, populistycznych igrzysk w nieustającej, brudnej grze o władzę i wpływy.
To domena mitologii narodowych i legend na użytek bieżący.
—————————————-
Nikogo nie obarczam … wiem tylko jak liche bywają „narodowe” afiliacje i wiatrem podszyte „tożsamości”…
Bo czy np. dzisiaj górale to częsć „polskiego narodu”?
Czy jak wiatr historii – nie daj boshe – zmieni kierunek to będą witać z radością nowych „führerów”… powołując się na tradycje…
A co jeśli nasz jakiś „führer” zapała miłością albo podprowadzi nas „niechcący” pod imperium wschodnie ?
I wreszcie, co jeśli nas „rozbiorą” albo inaczej udupią wygrywając swoje interesy?
Dyplomacja nigdy nie była i nie jest naszą mocną stroną… i stąd całkiem realne są zagrożenia bytu państwowego w dłuższej perspektywie.
Dzisiejszy pokój jest kruchy i kto tego nie widzi ten kiep.
dezerter83
„…z nienawisci do zydow powstal kosciol katolicki w IV wieku”
Szanowny dezerterze83. Nie wiem spod jakich sztandarow zbiegles ale bylbym nieczulym potworem gdybym nie ostrzegl cie przed niebezpieczenstwami towarzyszacymi twym wznioslym probom interpretacji Pisma Swietego. Niech zalaczony video clip bedzie dla ciebie ostrzezeniem co moze spotkac tych, ktorzy poszli za glosem Pana.
https://www.youtube.com/watch?v=Ud69HN-p7UM
Getto czy rezerwat dla Indian.To chrześcijański wynalazek dla drugiego sortu.Tak sobie myślę,że w XXI wieku siedzimy w zakłamaniu.W Brzegu chcą budować zakład karny dla 1500 osobników wskazanych przez sądy Ziobry.Czy nie lepiej zatrzymać ich w domu z pomocą Kempy przez edukację w parafiach aby nie kradli.Tak sobie myślę,że w kraju katolickim świecka konstytucja nie może zastępować 10 przykazań.Watykan nie ma konstytucji i nie ma tam politycznego burdelu.
@barnaba Znamy chyba dwie różne historie Łodzi, zapewne rozegrały się w światach równoległych. Mniejszość niemiecka w Łodzi była liczna, a część łódzkich Niemców była zorganizowana w stowarzyszeniu Deutscher Volksverband in Polen (DVP), które było finansowane przez lata przez Ministerstwo Finansów III Rzeszy i propagowało ideologię nazistowską. Entuzjastyczne powitanie wkraczającego Wermachtu nie było zatem trudne do zaaranżowania. DVP wkrótce wystąpiło o zmianę nazwy miasta na Litzmannstadt i wcielenie miasta do Reichu, a przywódca łódzkiego DVP Ludwig Wolff otrzymał z rąk Hitlera złotą odznakę NSDAP. Na zdjęciach na których polscy historycy widzą jawne działania V Kolumny ty widzisz entuzjazm Żydów. W ogóle to wybranie wojennej historii Łodzi do dyskutowania kwestii rzekomej współpracy Żydów z Niemcami jest absurdalne. Wermacht wkroczył do miasta 9 września i tego samego dnia doszło do ekscesów antyżydowskich i antypolskich. Polskie i żydowskie domy oraz sklepy nachodzili miejscowi naziści i niemieccy żołnierze. To jest dobrze udokumentowane. W Łodzi polscy mieszkańcy miasta stali się od razu przedmiotem masowych represji, a 200 tysięcy ich żydowskich krajan trafiło bardzo szybko do Getta. Świętujący Żydzi na ulicach Łodzi we wrześniu 1939 roku to chyba obrazki z jakichś nazistowskich szmatławców. Niemieccy propagandziści czasem aranżowali takie perwersyjne sceny.
Slowianin:czekam na odp.dlaczego najwieksi zbrodniarze 20 i 21 wieku:Lenin,Stalin,Hitler,Mao itp.mieli takie same zbrodnicze zdanie jak ty o kosciele???Nalezysz do nich?? I przestan sie popisywac wiadomosciami z sredniowiecza , bo tylko ty chcesz w nie wierzyc !Czekam:tylko uwazaj ;jak np. Z Hitlera zrobisz katolika ,to to mozesz napisac tylko w Polsce! Czytalem wszystko ,takze w orginale, na ten temat!Nie jestem Katolikiem!!!
Czekam???
@litwos8
Lektura tej książki to gwarancja przynajmniej paru bezsennych nocy…
‚Jeżeli dalej będzie się powtarzało, że Polacy „tylko” ratowali Żydów ‚
No tak. Coś z własnego podwórka. Jako dzieciak/nastolatek regularnie odwiedzałem Choroszcz, przez kilkanaście lat rok w rok. Chłonąłem opowieści, na każdy temat mogłem porozmawiać z rodziną, sąsiadami, znajomymi, z jednym jednakże wyjątkiem. Natrafiałem na mur w najlepszym razie obojętności jak tylko poruszałem temat dawnych żydowskich mieszkańców miasta. Którzy przed wojną stanowili mniej więcej połowę populacji. Obojętność tylko rozpalała moją ciekawość potęgowaną jeszcze sporadycznymi wizytami na zrujnowanym wtedy żydowskinm cmentarzu przy wylocie na Łyski. Moja ciekawość została w pewnym momencie podrażniona pewnego razu, kiedy sąsiad dziadka sobie popił więcej niż zwykle. Wtedy się między innymi dowiedziałem, że po wywiezieniu lokalnych Żydów do getta białostockiego, wydanie Niemcom zbiegów i niedobitków było warte 3 kilogramy cukru od głowy.
W miasteczku w ogóle panowała przygnębiająca atmosfera selektywnego wyparcia. Nie tylko Żydzi i ich historia byli przedmiotem intensywnego milczenia. Prawosławni również; ich potomkowie żyli w miasteczku i bardzo uważali, żeby się ze swoim wyznaniem nie afiszować. Na swoje nabożeństwa musieli jeździć do Białegostoku, bo lokalna, zabita dechami cerkiew przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy. W wielu domach – także w domu mojego dziadka – znajdowały się wspaniałe meble, zdecydowanie odbiegające jakością od wszechobecnej peerelowskiej tandety. Dziadek odpowiadał krótko: „A, to od Ruskich za bimber’. Po przejrzeniu pewnej ilości katalogów i paru rozmowach z antykwariuszami mam 90% pewności, że był to szaber z nieodległych Prus Wschodnich.
Cicho- sza.
@Aborygen
‚W koncu nie ma wiekszej roznicy czy pacjent zejdzie z powodu pogrypowych powiklan indyferentyzmu wyznaniowego wsrod wiernych czy tez stanie sie ofiara eklezjascycznej carcinomy.’
A może przykładem trzeciej opcji będzie Hagia Sofia? Zaczynała jako kościół, potem była meczetem, a dziś jest muzeum.
Amen. This way nobody gets hurt.
xpawelek
24 lutego o godz. 16:21
Pawełku, najpierw zrób powtórkę z pisowni polszczyzny, a potem zacznij popisywać się na forum blogu p. Szostkiewicza.
Póki, co – wstyd.
@Aborygen
‚Niech zalaczony video clip bedzie dla ciebie ostrzezeniem co moze spotkac tych, ktorzy poszli za glosem Pana.’
To bylaby swietna pointa facecji którą kiedyś puścił w eter – Hitchens?, Dillahunty?, Andrews?, Harris? – nie pamiętam…
Knock, knock!
-Who is it?
-Jesus. Let me in!
-Why should I?
-So I could save you.
-From what?!?
-Form what I’m gonna inflict upon you if you don’t let me in.
Acha, a wiec jakies spotkanko w parafii, do ktorego mialo dojsc, choc nie doszlo, to antysemicki seans kłamstw i nienawiści, a sam juz plakat to bulwersujacy wykwit chorej wyobraźni i antysemicka propaganda. No bo jakze mialoby byc inaczej, skoro tematem spotkania miala byc ! rzekoma ! zorganizowana współpraca Żydów z Niemcami podczas okupacji!
Organizatorzy to nacjonalisci sunt, nazwiska zaproszonych tez wstretne sunt, a zaplanowany film o getcie to juz w ogole non sunt.
A sieganie po słynną ksiazke Zydowki Hanny Arendt to… antysemicki chwyt nie do obrony! A jej wykorzystywanie nadużyciem, bo autorka wprawdzie zdała relację ale – uwaga! – nie miała wiedzy dostępnej – uwaga uwaga! – dzisiaj badaczom Zagłady.
Dzisiaj badacze zaglady??? Jej !interpretacja! roli Judenratów, !niektórych! przełożonych gett żydowskich, żydowskiej straż porządkowej – została poddana – uwaga uwaga! szerokiej dyskusji. Badacze zaglady i szeroka dyskusja???!!!… O motyla noga…
No to tutaj mamy, prosze Panstwa, wyjatkowo wyrazny, wrecz podrecznikowy przyklad typowego oksymoronu! Albowiem nie ma chyba nikogo, nawet tutaj na tym blogu, kto by zaprzeczyl, ze zestawienie pojec „badacze zaglady” oraz „szeroka dyskusja” to klasyczny oksymoron.
No ale skoro red. Szostkiewicz uwaza, ze pomiedzy badaczami zaglady szeroka dyskusja niczym obfita rzeka wylewa sie wartkim nurtem, zalewajac lamy mediow glownego nurtu i niosac pod strzechy przyczynki do prawdy o wiedzy historycznej wsrod tubylczych ludkow, to moze pozwoli zamiescic glos w takiej dyskusji.
Oto cytat z dr Ewy Kurek, ktora od kilku decenii lat zajmuje sie powyzszym tematem:
„O jednej z przyczyn fałszowania lub ukrywania prawdy historycznej Marek Edelman opowiada w sposób następujący: … kiedy na początku lat 50. Antek [Cukierman – jeden z przywódców Powstania w Getcie Warszawskim] pojechał pierwszy raz do Stanów Zjednoczonych zbierać pieniądze na Muzeum Pamięci, które chciał zbudować w kibucu [w Izraelu], zaatakował tamtejszych Żydów za to, że w czasie wojny nie wysyłali do Polski pieniędzy, nie naciskali na prezydenta Roosevelta, by zareagował na masowe mordowanie Żydów w Europie. Wściekli się na niego i powiedzieli, że nie dadzą ani grosza. – W ten sposób Antek zrozumiał, że nie powinien mówić, co myśli, i na kolejnym spotkaniu już na nich nie krzyczał. […] Ale może tak właśnie ma być, że jak się chce od kogoś pieniędzy, nie należy go drażnić?
Izraelski pisarz Boas Evron o przyczynach fałszowania przez Żydów historii zagłady Żydów napisał, że: …pamięć hitlerowskiej zagłady staje się potężnym orężem w rękach izraelskich przywódców i żydowskiej diaspory, oficjalną, propagandową indoktrynacją oraz produkcją sloganów i fałszywego wizerunku świata, a ich prawdziwym celem wcale nie jest zrozumienie przeszłości, lecz manipulowanie teraźniejszością.
Przez opiniotwórcze środowiska żydowskie lansowana jest idea wyłączenia problemu zagłady europejskich Żydów z zasięgu badań historycznych. Jej zwolennikiem i propagatorem jest między innymi noblista Eli Wiesel, który od ponad dwudziestu lat głosi, że … prowadzenie badań historycznych nad zagładą Żydów oznacza: unicestwienie historii; wiedzie ku ciemności; a tajemnica prawdy o zagładzie polega na milczeniu.
Wszyscy ci spośród Żydów i Polaków, którzy mimo przeciwności dążą do ukazania prawdy o zagładzie, są przez opiniotwórcze środowiska żydowskie zbliżone do Eli Wiesela szykanowani i w różnoraki sposób niszczeni. Podobny los spotkał zmarłą w 1975 roku żydowską filozof i profesor Columbia University Hannah Arendt, która jako jedna z pierwszych upomniała się w swoich książkach o prawdę historyczną w kontekście dziejów zagłady europejskich Żydów. O uczestnictwie Żydów w zbrodni ludobójstwa wobec własnego narodu żydowscy historycy najchętniej milczą. Wątek współpracy Żydów z Niemcami przy zamordowaniu narodu żydowskiego jest tym rozdziałem w historii Żydów, o którym woleliby, aby świat nigdy się nie dowiedział. Był także zapewne najważniejszą przyczyną, dla której żydowski noblista Eli Wiesel domagał się zaprzestania badań historycznych nad Holocaustem.
… Pewnym jest także, że historycznych badań nad dziejami zagłady Żydów nie zdołają powstrzymać nie tylko zaklęcia noblistów, ale także surowe zakazy, kary, wyroki sądowe lub medialny ostracyzm. … Można zamknąć usta jednemu lub kilku pokoleniom historyków. Ale nic ponad to osiągnąć nie można. Urodzą się nowi i – jak powiedział inny noblista, Czesław Miłosz – spisane będą czyny i rozmowy: wcześniej lub później, ale na pewno historia ukaże światu prawdę o minionych wydarzeniach niezależnie od tego, jakiego obszaru geograficznego i czasowego dotyczą. O kulisach zagłady europejskich Żydów także.” Koniec cytatu.
@lemarc Mam te same obawy, ale staram się nie popadać w skrajności. Nie wyniosłem antysemityzmu z domu rodzinnego. Poznałem wielu Żydów w USA i Izraelu. Z niektórymi się zaprzyjaźniłem. Spotkałem się jednak również z uprzedzeniami i stereotypami dotyczącymi Polski i Polaków. Dlatego właśnie staram się nie popadać w skrajności bo odkryłem je również po stronie żydowskiej. Polacy nie są odpowiedzialni jako zbiorowość za zagładę Żydów, ale nie są też niewinnymi ofiarami. Bez kompleksu niższości ani narodowej tromtadracji można z Żydami o tym rozmawiać i to się przez ostatnie lata działo. To co wyprawia teraz PIS to dramat i to rodzi niepowetowane szkody. Na pytanie komu to służy odpowiedź jest niestety oczywista.
@agatkam
Proszę zdjąć maskę, przedstawić się, możemy dalej rozmawiać. Drugi warunek: proszę nie powtarzać argumentów już tu wiele razy przytaczanych i dekonstruowanych, tylko przeczytać argumenty, opinie i świadectwa tych, którzy mają inne zdanie niż dr Kurek. Nie zauważyła pani nawet, że jako tłumacz Arendt napisałem o istocie sporu o jej raport. Cytowanie Edelmana czy Miłosza w kontekście dzisiejszej kontrowersji wywołanej sejmowym bublem IPN-owskim jest nadużyciem. Edelman, bohater powstania w getcie, miał prawo do krytyki, jakiego nie ma ani pani, ani nikt z obrońców niesłychanie szkodliwych dla Polski skutków bubla, ani ja sam.
@Lubin:
> ile pamiętam z lekcji fizyki, życie w próżni jest niemożliwe.
O ile pamiętam z lekcji geografii, to od Izraela dzieli nas kilka łańcuchów górskich, krajów i Morze Śródziemne. Serio: problemy Izraela nie są polskimi problemami.
I jeszcze bardziej serio: by rozwiązywać problemy wrażliwości innych narodów, w tę wrażliwość należałoby się na serio wsłuchać. W Polsce nie znamy (w przytłaczającej większości) polityki wewnętrznej Izraela, tego czego się naucza w izraelskich szkołach, o czym mówią izraelskie media. Niby jest internet, ale nawet tu barierą jest znajomosć hebrajskiego…
Zresztą… wystarczy posłuchać co mówimy o historii — o Żydach, Rosjanach, Francuzach, Anglikach… Ze świecą szukać kogoś, kto próbuje uwzględnić, jak ta historia wyglądała z drugiej strony. Mrozi mnie nieustająco, gdy ktoś narzeka, że Rosjanie bardzo nisko cenią życie własnych żołnierzy, by chwilę później wyrażać wobec Rosji pretensje, że tego życia nie ceniła jeszcze niżej… Irytuje, gdy słyszę narzekania na „zdradę Zachodu”, którym nie towarzyszy cień świadomości, co Zachód obiecał i co mógł dla Polski realnie zrobić. Ciągle tylko te pretensje, że inni nie dość krwi za Polskę przelali.
> Oba narody współzawodniczą w dziecięcej grze -” moje jest lepsze niż twoje”. Jej wersją jest – moje cierpienie jest ważniejsze niż twoje. Wart pac pałaca, a pałac -paca.
Niestety, różnica jest. Holokaust był próbą wymordowania wszystkich Żydów dlatego, że byli Żydami. Mało który naród ma takie doświadczenie. Nie ma go Polska. Dużo mówimy o martyrologii, wiele z tego co mówimy to prawda, ale martyrologia polska w XX wieku nie była jakoś bardzo wyjątkowa. Żydów, Romów, czy nawet Ukraińców (Wielki Głód) spotykały rzeczy gorsze, niż Polaków.
> Swoją drogą, histeria na temat „polskiego antysemityzmu” jako postawy definiującej Polaków, to jedna wielka hucpa.
Teza, że Polacy są z definicji antysemitami wydaje mi się błędna. Niemniej, mówienie o niej „hucpa” w chwili, gdy duża część Polski próbuje dowieść jej prawdziwości wydaje mi się nietrafione w czasie.
Niniejszy wpis kieruję do tych, którzy przychodzą na ten blog, żeby bluzgać. Mój dziadek, kawalerzysta, uczestnik trzech wojen (I, radzieckiej i II), odznaczony krzyżem Virtuti Militari przez rząd londyński – miał niestety poglądy antysemickie. Kiedyś w rozmowie ze mną, uczniem liceum, powiedział coś tak paskudnego o Żydach, że nawet tego nie zacytuję. Musiałem zareagować i powiedziałem: „Niech dziadek powtórzy to jeszcze raz, ale tak, żeby usłyszeć swój tekst i niech się zastanowi, czy chce stracić wnuka tylko dlatego, że nienawidzi Żydów.” Dziadek przeżył szok. Ponieważ byłem jego ulubionym wnukiem, nie tylko przestał wygłaszać idiotyczne poglądy antysemickie, ale zauważyłem, że jego poglądy zmieniły się.
Podobnej zmiany poglądów życzę blogowiczom, którzy kiedyś będą musieli odpowiedzieć na pytanie Chrytusa: „Dlaczego mnie tak nienawidzisz?”
@agatkam Edelman nie przepadał, delikatnie mówiąc, za syjonizmem i do polityki państwa Izrael miał nader krytyczny stosunek. Jednak używanie Jego nazwiska dla wsparcia tezy, że Żydzi sami siebie wymordowali, która to teza jest „przełomowym wynalazkiem” Zybertowicza i innych pisowskich „intelektualistów” jest obrzydliwe.
@Adam Szostkiewicz
Szanowny Gospodarzu,
Kontekst tego zdjęcia akurat był bardzo prosty- znaczna część łódzkich żydów nie czuła się w żaden sposób związana z Polską i niemieckich okupantów potraktowała jak wyzwolicieli.
Czy świadczyło to o naiwności, ślepocie, głupocie, konformizmie- nie nam to oceniać.
Jak ten entuzjazm okazywany wojskom niemieckim odebrali łódzcy Polacy- chyba rzecz jasna. Sympatia do narodu żydowskiego tego dnia nie wzrosła…
@Jarek16 – te sceny nie były aranżowane. Na ulice wylegli (8 września, a nie 9 września jak piszesz) oczywiście łódzcy Niemcy (choć oczywiście nie wszyscy, bo znaczna część była spolonizowana od lat) i Żydzi. Trudno przypuszczać, że to akurat niemiecka V kolumna przebrała się w chałaty i zapuściła pejsy, tylko po to, by w imieniu narodu żydowskiego powitać Wermacht.
Entuzjazm oczywiście szybko się skończył, bo jeszcze tego samego dnia Niemcy pokazali, co potrafią.
@barnaba Dokumenty, konkretne zdjęcia, zapisane świadectwa. Gdzie to wszystko jest? 9 września podają jako datę dokumenty dostępne w Archiwum Państwowym w Łodzi i inne źródła. 8 września wieczorem do Łodzi wkroczył pierwszy patrol niemiecki. Zdjęcia z triumfalnego wkroczenia Niemców mogły być zrobione dopiero 9 września w godzinach porannych. Gdzie te zdjęcia Żydów, o których piszesz są dostępne?
@jarek16
@barnabie można by polecić na początek edukacji książkę ,,Biedni ludzie z miasta Łodzi” Steve Sem-Sandberga.
@barnaba O,K. Już znalazłem źródło Twojej wiedzy. – Uważam Rze. Jeśli ta gadzinówka coś takiego pisze to znaczy, że to się nigdy nie wydarzyło. Tak w ogóle to chciałbym móc to sobie wyobrazić. Nazistowsko zindoktrynowani członkowie DVP szykują transparenty Herzlich Wilkommen i tuż obok Żydzi w chałatach montują bramę powitalną. I co Niemcy pozwalają im powitać swoich”wyzwolicieli” jak gdyby nigdy nic?
@Panie Adamie, Jestem Łodzianinem w czwartym pokoleniu. Nie tak dawno byłem dumny z festiwalu Dialogu Czterech Kultur. Myślałem naiwnie, że zrobiliśmy milowy krok do przodu. Polsko-Żydowsko-Niemiecko-Rosyjski festiwal. Frekwencja znakomita. Całe miasto tym tętniło. A teraz to! To naprawdę boli.
@Jarek16
Rozumiem. Mnie też boli.
@Jarek16
1. Nie czytam „Uważam Rze”.
2. Zdjęć z oczywistych powodów nie ma w internecie. Zresztą w ogóle są one pojedyncze- Niemcy niezbyt się tym chwalili, Żydzi tym bardziej, Polacy raczej nie robili zdjęć okupantom
3. Ludzka pamięć potrafi wiele przechować.
4. Nie sprowadzaj sprawy do absurdu- Żydzi nie montowali żadnych bram powitalnych. Wyszli na ulice z kwiatami powitać wkraczające wojska niemieckie- właśnie patrole wkraczające 8 września i rano 9 września.
5. Jak jesteś Łodzianinem, to pewnie pamiętasz hasło „wasze ulice, nasze kamienice”.
6. Entuzjazm żydowski przetrwał kilka godzin. Polacy im tego nie zapomnieli- ale w czasie całej okupacji nie dopuścili się oni żadnych istotnych ekscesów antyżydowskich.
Zresztą jak piszę- świętych nie było. Popularną zabawą łódzkich chłopaków było wrzucanie… kotów do szałasów stawianych na święto Kuczek – przez dach. Dach szałasu był budowany z luźno kładzionych gałęzi, najczęściej świerka, więc efekt był piorunujący.
Sympatii to nam nie przysparzało- wystarczy sobie wyobrazić reakcję Polaków na zakłócenie wigilijnej kolacji
@barnaba Z jakich to oczywistych powodów nie ma tych zdjęć w internecie? Cenzura? Czyja? Gdzie są te zdjęcia? Zdjęcia 8 września musiałyby być zrobione wieczorem? Jak? Z magnezją? To w końcu są jakieś zdjęcia czy tylko wspomnienia? Ile zdjęć i ilu Żydów? Jakie były ich motywacje? Może zwykły strach? Kogo reprezentowali? Jest zachowana nazistowska kronika filmowa z zajęcia Łodzi przez Niemców. Dużo radości niemieckich mieszkańców miasta. Są, a jakże Żydzi, ale się nie cieszą tylko pracują budując drogę pod okiem nowych władców. Scena jest wyraźnie zainscenizowana. Kronika dostępna. Ja parę historii rodzinnych słyszałem, ale tej jakoś nie, a rodzina była liczna i przeżyła w większości wojnę w Łodzi z wyjątkiem udziału w kampani wrześniowej, krótkich pobytów w obozach jenieckich i bardzo długich pobytów na robotach przymusowych w Rzeszy. To ich trochę usprawiedliwia bo akurat 8 i 9 września, albo ich nie było w mieście, albo nie wychodzili na ulice więc mogli tych tańczących Żydów nie zauważyć.