Noblista Obama: nagroda na kredyt
Pokojowy Nobel dla Obamy – czemu nie? Słyszę, że dla wielu to szok i zaskoczenie. Za co ten Nobel? No cóż, Nagroda jest Pokojowa, a nie tylko za promocję i obronę praw człowieka. Nie przesadzajmy: sprawdźmy, jak reagują inni. Na przykład czarnoskórzy. Świat nie kończy się na białych, a zwłaszcza na białych szowinistach i białych prawicowcach. Dla nich każdy pretekst jest dobry, by zaatakować prezydenta, który otworzył nowy rozdział historii USA i świata.
Komitet Noblowski poszedł w przeciwną stronę: chciał wzmocnić kierunek, jaki nadaje polityce amerykańskiej Obama. To się w historii Pokojowego Nobla zdarzało wiele razy: Gorbaczow, Mandela, Wałęsa, Arafat i liderzy Izraela. To jest oczywiście nagroda polityczna. Promuje pewną wizję świata – opartego na współpracy, wielobiegunowości, prawach człowieka. I naturalnie ten Nobel ma na koncie ewidentne wpadki: nie dostał go Mahatma Gandhi, za co później Komitet przepraszał.
Owszem, Obama na razie wciąż sprząta po Bushu, jego sukces polega na tym, że Bushem nie jest. Na razie ani na Bliskim Wschodzie, ani w Afganistanie, ani na Półwyspie Koreańskim, ani w Europie nie widać zmian na lepsze. Fenomen Obamy wyraża się w tym, że stosunkowo młody i mało doświadczony polityk zawładnął nagle wyobraźnią milionów i zgromadził ogromny kapitał zaufania i nadziei na nowe rozdanie w relacjach USA ze światem. Słowem, postawił na dyplomację, a nie konfrontację. Czy słusznie i z jakim efektem – zobaczymy.Z niecierpliwością czekam na noblowski wykład prezydenta Obamy.
Komentarze
Dzień dobry
Ale to chyba zbyt nachalna promocja – myślę, że ten Nobel stawia Obamę w kłopotliwej sytuacji
Pozdrawiam
Nagrodę Nobla powinni dostać A. Merkel, N. Sarkozy i L. Kaczyński za Traktat Lizboński.
Eee…. Oni tam w Oslo musza wiedziec cos, czego my nie wiemy. Czego nawet w Waszyngtonie nie wiedza…
Decyzja niecodzienna – to fakt. Zwlaszcza dla prezydenta, ktory ma zamiar kontynuowac wojne w Afganistanie, i to eskalujac amerykanskie zaangazowanie w konflikt, ktorego konca, po osmiu latach, ciagle nie widac.
Kiedy Kissinger dostal nagrode Nobla, to dostal ja za ZAKONCZENIE konfliktu w Wietnamie, i dostal ja na spolke z partnerem rokowan, z Le Duc Tho. Obama dostal Nobla rzeczywiscie na kredyt, ale poki co raczej obciaza hipoteke afganska. Kiedy Begin i Sadat dostali Nobla, to nagroda ta uhonorowala zblizenie egipsko-izraelskie – zdarzenie raczej niecodzienne jak na tamte lata.
Nalezy teraz oczekiwac, ze Obama zasiadzie do stolu rokowan z mulla Omarem czy kto tam teraz zawiaduje Talibami. Tyle ze trudno jest prowadzic rokowania zwiekszajac jednoczesnie obecnosc wojskowa.
Nobel dla Obamy…
Zostaly jeszcze Oskary, Grammies i People Choice Award.
Pozdrawiam.
Mam ochotę na lekkie potraktowanie nagrody dla prezydenta Obamy
,dlatego napisze ,że 1 pażdziernika Kopenhaga upokorzyła Obame ,nie przyznając organizacji IO 2016 m.Chicago ,na szczęście 8 dni pózniej bliskie Oslo naprawiło błąd i jest nagroda nadzieji .Oby nie była to nagroda białej flagi dla USA .
No ale Nagroda Nobla nie powinna być na kredyt.
Zwłaszcza, że zabrać jej potem nie można jak, ktoś kredytu nie spłaca.
A że kapituła nagrody, ma chore ambicje i megalomańskie przekonanie, o zdolności do wpływania na bieg historii,i do kreowania rzeczywistości?
A niech jej się uda,można teraz powiedzieć.
Harry Potter też zawładnął wyobraźnią milionów…
Mówienie o otwarciu nowej epoki po pustych/jak dotąd/ obietnicach i zapowiedziach, ze względu wyłącZnie na kolor skóry/ jak rozumiem/ można potraktować jako fenomen pararasistowski. Wyłom w dotychczasowym, wieszczony sukcesem prezydenckim Afroamerykanina Obamy, dla mnie jest przygnębiającym stanem świadomości. Przełom byłby wtedy, gdybyśmy tego w ogóle nie zauważyli. Póki co- czas spełnienia rozbudzonych NADZIEI, jest ciągle przed nami wszystkimi. Porównania z Gorbaczowem, cz Wałęsą, są zwykłym nieporozumieniem, na obecnym etapie „zmian” dokonanych przez Obamę.
Sebastian
Panie Szostkiewicz,
wiedzialem i nie moglem sobie odmowic przyjemnosci (masochizm, lecze sie) by otworzyc strone z Panskim komentarzem. I nie rozczarowalem sie !
Praktykuje Pan to co w USA nazywaja „baiting” czyli podpuszczanie.
Domyslam sie, ze Pan nie zyje w USA, nie oddycha codziennoscia, nie ma doczynienia z prawdziwymi szowinistami i prawicowcami, tyle ze koloru czarnego, ze realia rasizmu sa zupelnie inne od tych ktore Pan byc moze sobie uksztaltowal po obejrzeniu kilku filmow w Palacu Kultury i Nauki.
Obama jak do tej pory nic tylko mowi i mowi i mowi, czyli „nawija makaron na uszy”. Ani nie otworzyl nowego rozdzialu w histori USA (zrobil to M.L.King), ani w histori swiata. Natomiast jego sprzatanie po Bushu wyglada nastepujaco:
-nowe dywizje do Afganistanu
-bez zmian w Iraku
-Gitmo ciagle jest otware i dlugo bedzie
-Gates(czlowiek Busha) dalej bedzie sekretarzem obrony
-polityka finansowa, … w Bagdadzie bezrobocie jest nizsze niz w USA
Panie Redaktorze,
urzad prezydenta USA wymaga cos wiecej niz mlodosc, niedoswiadczenie, czy dobre checi.
Nagroda Nobla, szczegolnie „pokojowa” juz od dawna jest zartem.
Przywódca agresywnego i zbrodniczego mocarstwa otrzymuje pokojową nagrodę. Paranoja. Już lepiej aby otrzymał ją mój spokojny i przyjazny ludziom pies.
To juz meczace wrecz wiecznie wytykac to samo…. z jakichs powodow red. Szostkiewicz lubi Obame (nie wnikam za co..bo lepiej nie) wiec kazdy zaszczyt spadajacy na tego osobnika jest dobry. Krytyka zla i na pewno musi miec podstawy prawicowo-rasistowsko-szowinistyczne…
Panie Redaktorze – sam Pan pisze ze nagroda jest POKOJOWA. Co Obama zrobil dla POKOJU? Skonczyl skandaliczna okupacje Iraku? NIE.Czy przysluzyl sie aby w Iraku nie dominowal marionetkowy proamerykanski rzad? NIE Skonczyl bezsensowna wojne w Afganistanie? NIE. Zrobil cos aby wybory byly uczciwe (nawet za cene bycia nie na reke natowskim okupantom?) NIE. Czy usiadl do uczciwych rozmow z Iranem? NIE. Czy wykluczyl uzycie sily – politycznej, ekonomicznej czy militarnej jesli ci nie podporzadkuja sie zadaniom Tel-aw… Waszyng… to jest spolecznosci miedzynarodowej oczywiscie? NIE. Czy naciskajac na Iran jednoczesnie zrobil cokolwiek aby wywrzec nacisk na Izrael aby ten ujawnil swoj progam – faktyczny badz nie – atomowy dla swiata (o podpisywaniu ukladu o nierozprzestrzenianiu nie wspominajac…) ? NIE. Czy wywarl naciski na Izrael aby przestal terroryzowac rodzima ludnosc palestynska na terenach ktore nieformalnie okupuje? NIE. Czy dotrzymal ktorejkolwiek z obietnic ktore skladal na rok przed wyborami? (w ktorych wydawal sie byc autentycznie propokojowym kandydatem… az milo bylo go – jak na lewaka – sluchac czasami) NIE. Czy oparl sie AIPAC domagajacemu sie aby w interesie kliki w Tel-Awiwie USA trzasly bliskim wschodem? NIE… (notabene…wystarczyly dwa spotkania w pazdzierniku ’08 zeby zaczal szczekac jak rodzony neokonserwatysta) Czy zlikwidowal w obliczu kryzysu hojna pomoc jaka USA wysyla mniej lub bardziej proamerykanskim rezymom na calym swiecie? NIE. Czy uczciwie postawil sprawe w kwestii konfliktu w Gruzji (nakreconego przez poprzednia ekipie)? NIE. Czy przeprowadzil uczciw eprocedury kontrolne w CIA, NSA i innych sluzbach zajmujacych sie tzw „wojna z terrorem” NIE.
Czy naprawde na nagrode pokojowa zasluguje czlowiek ktory od Busha rozni sie tym ze jest odrobine bardziej powsciagliwy w retoryce i nie mowi pewnych rzeczy wprost???? Bo NIC innego na razie sie nie zmienilo…
Pisze Pan ze swiat sie nie sklada z bialych. To fakt… wiekszosc populacji to azjaci – zolci – ci sie martwia tym co Obama robi z dolarem pchajac gospodarke DOKLADNIE TAK SAMO JAK BUSH w przepasc… co sie dobrze nie moze dla swiata skonczyc – ostanti wielki kryzys skonczyl sie wojna jak dobrze pewnie Pan pamieta. Hindusi… mysle ze oni maja gorzka pigulke do przeklniecia wlasnie z Gandhim i tez na razie srednio sa zachwyceni faktem ze USA ciagle grzebia politycznie w Pakistanie. Kolejna rzecz ktorej Obama NIE zmienil. Jest coraz wiecej czarnych- afryka demograficznie eksploduje….ale czy oni przestana sie mordowac w plemiennych porachunkach tylko dlatego ze jakis czarny zamiast bialego dostal nobla???? Raczej nie… przynajmniej tak dlugo jak Afryka bedzie miedzy mlotem ekonomicznego protekcjonizmu i politycznego interwencjonizmu bogatego zachodu a kowadlem uzaleznienia od pomocy miedzynarodowej.
Obama nie sprzata po Bushu. Ta sama klika (Goldman Sachs i ska) zarzadza departamentem skarbu USA, ci sami ludzie siedza w administracji wojskowej i bezpieczenstwa.Konflikty ktore mial zlikwidowac beda trwaly. Polityka ekonomiczna Obamy od polityki Busha rozni sie tym ze cisnie katastrofalny w skutkach program cwiercuniwersalizacji sluzby zdrowia w USA… co bedzie katastrofalne w skutkach nie dlatego ze piszacy to nie lubi (jak zaraz ktos by dodal ) panstwowej sluzby zdrowia ale dlatego ze tzw „system” opieki zdrowotnej w USA to taki skorumpowany metlik ze nie da sie go rozwiazac tak jakby chcial to zrobic Obama. Po prostu… Ekonomicznie niemozliwe.Politycznie zreszta prawie tez…
„Fenomen Obamy wyraża się w tym, że stosunkowo młody i mało doświadczony polityk zawładnął nagle wyobraźnią milionów i zgromadził ogromny kapitał zaufania i nadziei na nowe rozdanie w relacjach USA ze światem.”
byl taki jeden czterdziesci lat temu. Nazywal sie Kennedy – tez byl wydmuszkowaty, mlody przystojny i wygadany, z fajna malzonka, katolik w dodatku (wtedy szok)… byl srednio nastawiony na konfrontacje (jesli zatoke swin i kryzys kubanski mozna tak okreslic), wzglednie reformatorski.Dostal kulke. Obama tego bledu nie popelni….Takze nagrode dostal na wyrost i tak raczej zostanie. Jest takie powiedzenie – ktore sprawdza sie historycznie – ze jesli prezydent nie dokona zmian w pierwszych stu dniach…nic nie zmieni. Mija 9 miesiecy jego prezydentury … i dalej mamy podlukrowanego busha.
Moze obu panom damy Nobla. W koncu gdyby Bush nie nasmiecil Obama nie moglby „sprzatac”. Arafat i Rabin dostali tez na spolke choc wczesniej oni mordowali…..
Czytalem komentarz B. Weglarczyka w GW na ten temat i, coz, wypada mi sie z nim po raz pierwszy zgodzic. A moze ta decyzja to tylko przejaw politycznego oportunizmu? Jak mozna nagradzac cos, co faktycznie jeszcze nie istnieje? Dlaczego nie dac nagrody „dobrze zapowiadajacemu” sie kompozytorowi lub pisarzowi za nieistniejace dzielo? Przy calej mojej sympatii do Obamy, jako czlowieka i polityka, wydaje mi sie, ze polityczne lizusowstwo osiagnelo apogeum.
Tu Paris Hilton. Następna jestem ja! Często myślę o pokoju… najczęściej właśnie gdy w nim jestem…. albo gdy zamawiam pokój w hotelu to też pomyślę o nim…. i w ogóle mówię Wam jest cool w moim pokoju! Mam nadzieję, że redaktor Szostkiewicz mnie poprze 🙂
Świat nie kończy się na białych, a zwłaszcza na białych szowinistach i białych prawicowcach…..
Tym bardziej nie konczy sie na bialych lewicowcach i podstarzalych fanfaronach.
A jesli celem nagrody Nobla ma udowadnianie, ze swiat nie konczy sie na bialych szowinistach nalezalo dac ja O.J. Simpsonowi.
Nareszcie zrozumialem! Teraz jak prezydent Obama znajdzie czas dla Dalajlamy to sobie pogawedza jak laureat z laureatem.
Rzadko mi się zdarza zgadzać z Gospodarzem, ale tym razem się zgadzam.
„Komitet Noblowski poszedł w przeciwną stronę: chciał wzmocnić kierunek, jaki nadaje polityce amerykańskiej Obama. To się w historii Pokojowego Nobla zdarzało wiele razy: Gorbaczow, Mandela, Wałęsa, Arafat i liderzy Izraela. To jest oczywiście nagroda polityczna. Promuje pewną wizję świata – opartego na współpracy, wielobiegunowości, prawach człowieka.”
Smutne, że większość przedstawicieli polskiej „klasy paplającej” tego nie rozumie.
BTW: zawiodłem się strasznie na Wyborczej. I kierunek, i przede wszystkim poziom gazetowych komentarzy na temat Nobla dla Obamy jest przygnębiający i żenujący. Jeszcze raz okazało się że polscy tzw. liberałowie to według światowych standardów prawicowy beton.
Pierwszy raz widze Nagrode Nobla na kredyt dla kogos, ktory poza pustoslowiem i obietnicami bez pokrycie na nic wiecej nie jest w stanie?
Kontrowersyjna nagroda dla najbardziej kontrowersyjnego Prezydenta USA – chyba ze rozpatrywac te nagrode jako antybushowski gest. Ale czy w koncu o gesty chodzi? czy o rzeczywiste osiagniecia?
Czy aby nie pada i wartosc i znaczenie i obiektywnosc i sprawiedliwosc Nagrody Nobla i Komisji pracujacej nad przyznaniem tej nagrody?
Szczerze powiedziawszy wiadomosc z Oslo nie wywolala takich pozytywnych emocji w USA jak wybor Obamy na Prezydenta. Jest on w bardzo krotki okresie czasu od dnia wyboru na Prezydenta bardzo nisko oceniany jako Prezydent, jako gwarant pozytywnych zmian w USA i w swiecie.
ale wychodzac poza ramy USA wlasnie widze w TVP POLONIA wypowiedz Napieralskiego z SLD. Ten czlowiek powinien sie leczyc lub odejsc z polityki.Chyba jest to jednak swiadoma pomylka komisji w Oslo i czas zweryfikuje na ile i w jakim wymiarze bedzie to pomylka?
Czesc Adam,
I have a hard time believing you take this seriously. The Noble nominations were due Feb 1st. Obama was in office less than *2 weeks* when he got nominated. He certainly hadn’t done anything to deserve it.
Furthermore, his approach hasn’t been „less Bush” – it’s been „meet the new boss, same as the old boss”. Guantanamo? Still open. Iraq? Still going on. Afghanistan? Probably more troops. Patriot Act? Yep, let’s renew it. Wiretapping immunity? Well, now that I’m in power I want that too!
As for his „political capital”, http://www.rasmussenreports.com has him at only 49% approve… So that’s evaporated already.
My guess, Adam, is that you don’t really understand America and who Americans really are. Obama doesn’t either, and I’m willing to wager money that he will never deserve this prize he just won.
No tak, nie jest Bushem. Tusk nie jest Kaczyńskim. Też dobrze, ale trochę za mało do zachwytów. Można na to spojrzeć szerzej.
Sądzę, że Komitet Noblowski chciał po prostu przypomnieć o randze swojej nagrody. Przez ostatnie lata nagrodę pokojową często przyznawano ludziom, o których nikt nie słyszał, nie wspominająć już o ich osiągnięciach. Przeciwnicy mówią, że Obama jeszcze nic nie osiągnął, a ma jakieś utopijne wizje…
A WAŁĘSA?!
Na stronie Gazety Wyborczej można usłyszeć od red. Imielskiego, że „oczywiście jest to utopijny pomyśł, który jest nie do zrealizowania w sytuacji, kiedy wiele krajów…” i dalej wymienia, że Iran, że Korea, że cośtam.
Jeszcze raz: A WAŁĘSA?!
Red. Imielski wygląda na młodego człowieka. Może nie wie, że kiedyś tam jakaś grupka narwańców sprzeciwiała się sama nie wiedząc czemu, gdy był taki kraj, co się nazywał ZSRR, co miał nie 10, a 20 tysięcy głowic, 40 dywizji za Bugiem, drugie 40 za Odrą i Nysą, a i w samej PRL trochę wojska, na dodatek posłuszne sobie lokalne władze. Pytanie brzmi: jakie osiągnięcie miał na koncie Lech Wałęsa i Solidarność w roku 1983? Stwierdzenie Urbana o „osobie prywatnej”, było tyleż wredne, co zgodne z rzeczywistością. Ruch rozbity, działacze w więzieniach, albo w ukryciu, Europa Zachodnia już zapomniała 13 grudnia i robiła z Jaruzelskim interesy w najlepsze, a w ogóle to było im wygodnie, że „skończyło się, jak się skończyło”. W tym samym mniej więcej czasie Brzeziński zmajstrował ponad 1.000-stronnicową książkę o tym, jak USA powinno postępować w stosunkach ze Związkiem Radzieckim przez następne 25 lat…
A jednak. Pan Nikt gdzieś ten ruch poprowadził, brak osiągnięć przemienił się w jedno wielkie osiągnięcie, utopia stała się rzeczywistością. Europa praktycznie bez granic, poza dającymi się policzyć na palcach jednej ręki przykładami, wszędzie swoboda, naszymi największymi problemami jest poziom dopłat do tego i tamtego, podatek od jednorękiego bandyty, albo czy prezydent Czech podpisze jakiś traktat, lub czy my dostaniemy jakąś tarczę, czy nie. Przypominam: był rok 1983. ZSRR zrąbał koreański samolot pasażerski, a w wigilię Nobla dla Wałęsy zerwał rozmowy rozbrojeniowe z USA, a RFN przyjęło Pershingi II.
Czy Pokojowa Nagroda Nobla powinna być tylko za konkretne osiągnięcia, a nie tylko za plany i wizje? Być może tak. Być może nagroda się nie należy. Ale akurat Polacy w tej kwestii powinni się przymknąć, bo my najlepiej wiemy, że w tej nagrodzie chodzi głównie o podtrzymanie marzenia, gdy już umrze nadzieja (kto miał nadzieję w 1983?!). A tu akurat nadzieja jeszcze nie umarła.
Pozwalam sobie przekazać krótką informacje do tej Nagrody Nobla ,pochodzącą z wiarygodnych rodzinnych zrodeł z USA :
Nominacja do Nagrody została wykreowana 12 dni ( tak 12 dni !) po objęciu przez B.Obamę stanowiska Prezydenta USA . Wyglada na to ,że otrzymał Nobla za porywajacą kampanię wyborczą roku 2008 ,kiedy rzeczywiscie gromadził tłumy .
Nie bedę kopiował wystąpienia B.Obamy ,bo bedzie znane (juz jest znane !) .
Natomiast ciekawostką majaca posmak ironiczny jest to ,iz po południu (czasu US) Obama ma zaplanowane spotkanie z Kmitetem do spraw Wojny .Porzadek dnia – dyskusja i decyzja o wysłaniu do Afganistanu dodatkowych 40.000 tysiecy zolnierzy .
Co za dzien -Pokojowa nagroda Nobla i polityczna proza prezedenta USA>
To chyba pierwsza nagroda Nobla przyznana za to że się jest. To jak z tym powiedzeniem, że celebryci są znani z tego, że są znani.
Widać komitet w Oslo też wpadł w pułapkę kredytową. Oby tylko nie musiał potem za to przepraszać, jak w przypadku Ghandiego.
Muszę się zgodzić z niektórymi przedmówcami, ja również wchodząc na tego bloga wiedziałem co Pan Redaktor napisze. Trochę mnie to smuci, bo jakiś czas temu, czytywałem tego bloga z przyjemnością, przedstawiane tu opinie były dla mnie oryginalne i ożywcze. Od pewnego czasu mam za to wrażenie, że wystarczy zastanowić się co na dany temat nakazuje napisać poprawność polityczna, a potem tylko sprawdzić, że rzeczywiście to właśnie zostało napisane. Zwłaszcza gdy mowa o Tusku lub Obamie 😉 …
Szkoda…
Jestem jedną z tych „zazdrosnych”, którzy uważają, że Obama dostał nagrodę pokojową „za nic”. Tu ukłon w stronę pana Pawła Krzywulskiego – w pełni zgadzam się z pańskimi argumentami. Pan Obama dużo mówi o pokoju i nie tylko, ale tylko mówi = czaruje opinię publiczną. Dla mnie jest jak gwiazda show biznesu. Mieliśmy ukłon (nic więcej) w kierunku Iranu, zapowiedź likwidacji więzienia w Guantanamo, decyzję o likwidacji programu tarczy rakietowej ? ukłon w stronę Rosji itp. Co to dało? Obawiam się, że ?nowa” polityka USA może zostać odebrana przez większość takich państw jak; Chiny, Kuba, Korea Pn, Wietnam, Izrael czy Rosja jako słabość. Pan Obama chyba zapomniał o historii. Cywilizacje upadały gdy stawały się zbyt „cywilizowane” i zawsze podbijali je barbarzyńcy, którzy mieli w nosie szczytne ideały pokoju, koegzystencji itp. Pan Redaktor słusznie zauważył, że świat nie składa się tylko z ludzi białych. Rasa biała stanowi mniejszość. Wartości, które ta rasa wyznaje, a które leżą u podstaw pokojowej nagrody Nobla, są dla wielu kultur Azji czy Afryki, całkowicie obce i nie mają nic wspólnego z Realpolitik. Są brzydko mówiąc idealistyczne, a wiele reżimów ma po prostu gdzieś idealizm. I to czy Europa, USA itp. ma takie poglądy czy też nie, nikogo tam nie poruszy; europejski idealizm krajów wysokorozwiniętych nie stanie się dla nich żadnym wzorcem godnym naśladowania. Jest to słabość, którą można wykorzystać, tak jak to było wcześniej. Proszę sobie przypomnieć sytuację międzynarodową sprzed II wojny światowej ? Francja i Wielka Brytania, które ?walczyły? o pokój za cenę ustępstw wobec Hitlera, który łudził Europę, a jednocześnie konsekwentnie dążył do konfrontacji zbrojnej ? on po prostu grał w inną grę, innymi kartami. Tak samo jest teraz. Na pewno ktoś wspomni o Mahatmie Ghandi czy Martinie L. Kingu czy Nelsonie Mandeli. Proszę jednak zauważyć, że ich obywatelskie nieposłuszeństwo, które jak najbardziej na nagrodę Nobla by zasługiwało, było stosowane wobec reżimów rządzonych właśnie przez tych okropnych i rasistowskich białych. I Ci biali się ugięli w imię pokoju. Czy szanowni Państwo uważają, że ludzie którzy uznają za nadrzędne całkowicie inne wartości zrobiliby to samo? Nie sądzę. Przykład Placu Tiananmen, Tybetu, Birma, Rwanda, Sudan itd. Nie twierdzę, że biała Europa nie ma swoich problemów ? Kosowo, Irlandia Północna ? ale jednak nie na taką skalę. I wracając do pana prezydenta Obamy, jak powiedział w swoim oświadczeniu, stoi na czele państwa, które nadal przewodzi światu. Tylko jak długo? Kto pierwszy sprawdzi jego karty? I z jakim skutkiem? Czy Pan Obama poświęci ten prymat w imię pokoju? Przecież dla większości ludzi na świecie stoi na czele współczesnego ?imperium zła?.
To nie jest nagroda na kredyt, a nagroda ze strachu. Rozumni ludzie nie chcą kolejnej wojny światowej, a palec izraelskich szaleńców jest wciąż kurczowo zaciśnięty na spuście i w każdej chwili może uruchomić najgorsze. Dziś tylko Barack Obama, wsparty przez przebudzone społeczeństwo amerykańskie jest w stanie zapobiec atakowi na Iran i rozpętaniu globalnego piekła na ziemi.
Jeszcze zostal Oscar, Grammy, People Choice Award, Zloba Palma z Cannes. No moze jeszcze British Awards. Troche tych znanych nagrod jeszcze by sie zaliczylo. Jak mi kolega napisal ze pewnie dostal nagrode „For things Obama will accomplish in the future.” Pewnie ze tak, to co mamy mu dac nagrode, i czekac jak cos osiagnie. Dziwi mnie ten zachwyt Obama. Bezrobocie w USA siega juz 10 procent. On jeszcze raczkuje, a na polityce zagranicznej to Obama ma slabe pojecie, to bylo widac w czasie kampani wyborczej. Sprzata bo Bush, tak sprzata, ale wynikow jeszcze tego nie ma. Mozna by tak przyznawac Nobla kazdemu prezydentowi ktory sprzata po poprzedniku. Moze by tak przyznac Nobla bylemu prezydentowi USA Bill Clinton, za sprzatanie po Bush Sr? A tak to narazie Obama zwieksza kontygent wojsk w Afghanistanie, grozby sa coraz wieksze pod Iranem. I jak narazie nie ma rozwiazania konfliktu Izrael – Palestyna, lub jeszcze z Korea Pln. Obama musi wiele jeszcze zrobic ze zarobic na tego Nobla. Aha jesli chodzi o nagrody jeszcze jest Pulitzer. Pozdrawiam z Toronto
No cóż, jak na razie jedyny „sukces” Obamy to zliberalizowanie ustawy antyaborcyjnej, co i tak najbardziej uderzy w czarnoskórych Amerykanów.
Pokojowa Nagroda Nobla przestała być dla mnie jakimkolwiek wyznacznikiem sprawiedliwości dziejowej już w poprzednim roku, gdy pokojowego Nobla dostał Al Gore, a nie np. polska bohaterka narodowa Irena Sendlerowa, która niedługo potem zmarła i tej zasłużonej nagrody już nie dostanie.
Komentarz Pana Redaktora miłościwie przemilczę, bo ręce opadają.
Ja, adwersarz, ściskam w podzięce Gospodarza i Pirxa ręce (rym zamierzony)!
Konformiści i asekuranci podążają udeptanym traktem albowiem zejście z niego wymaga wyzbycia się lęku przed zmianami i napiętnowaniem, a to jest ponad siły nawet bogatych duchowo i niezależnych intelektualnie jednostek. Ludzie, którzy nie biegną za stadem, wszędzie i zawsze występują rzadko. Chwała zatem Komitetowi Noblowskiemu za werdykt!
PS:
Ponieważ rzecz dotyczy pacyfizmu, pozwolę sobie poddać pod rozwagę P.T. Gościom blogu następującą myśl Jiddu Krishnamurtiego: „Każdy z nas ponosi odpowiedzialność za każda wojnę, gdyż sami jesteśmy agresywni, egoistyczni, przepojeni szowinizmem, ideologiami i uprzedzeniami” („Wolność od znanego”).
Errata:
P.T. Gościom bloga, oczywiście. Pardon!
Wszystkich sceptyków, prześmiewców i napastliwców zapraszam do lektury:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7130562,Juz_wiadomo__na_co_Obama_przeznaczy_pieniadze.html
i serdecznie pozdrawiam!
Adwarsarzu!
Ściskasz rękę Gospodarza i Pirxa, chwalisz Komitet za werdykt, obrażasz razem z Pirxem inaczej myślących, w Twoim tekście jest pełno pięknie brzmiących słów – jest tylko jedna sprawa. Cały Twój tekst ma się nijak do pytania podstawowego:
Co Obama zrobił takiego pokojowego, że został wyróżniony najważniejszą nagrodą?
„Nie przesadzajmy: sprawdźmy, jak reagują inni. Na przykład czarnoskórzy ……”
Jaka nagroda, taka publicystyka.
Miedzynarodowy komitet przyznaje prestizowa
nagrode nie wiadomo za co – czemuz nie?
Znany artysta molestuje seksualnie malolate – czemuz nie?
Premierem duzego europejskiego panstwa jest
kabotyn i dziwkarz – czemuz nie?
Kontakty czolowych politykow z polswiatkiem – czemuz nie?
Zastanawiam sie, czy jest dzisiaj jeszcze jakis absurd,
ktoremu niektorzy przedstawiciele „elit” nie byliby
w stanie przyklasnac?
Pocieszajace jest, ze przynajmniej wiekszosc blogowiczow
zachowala w tym przypadku przytomnosc umyslu.
Pani Helenie naleza sie brawa za naprawde udany tekst.
A mnie, to Obama, dopiero teraz rozczarował.
Byłem pewny, że prezydent, pieniądze z nagrody, na wspomaganie gospodarki przeznaczy.
A tu taka niespodzianka.
Na cele charytatywne pójdą.
To chyba zrozumiał, że w gospodarkę to ryzykowne.
Ze mogą się zmarnować.
No, to warto było chyba, tego Nobla dać.
Ale może w ekonomi byłby właściwszy.
Chciałbym uroczyście i z przyjemnością, odszczekać podłe insynuacje, że prezydent traktatu nie podpisze.
Dziś, na godzinę przed uroczystościami,jestem podobnie jak Redaktor Szostkiewicz pewny, że Pan Młody sprzed ołtarza nie czmychnie.
Za radą Sebastiana, wyłączę fonię i w podkładzie,będę sobie marsz Mandelsona puszczał.
Popatrzę sobie, na mowę ciała.
Po pierwsze: w pelni zgadzam sie z Jankiem. Walesa tez nie mial szans w 1983, a idac za ostro mogl doprowadzic do wojny domowej, lub wykrwawienia opozycji. Nobel go wzmocnil i ustatkowal.
Po drugie: Obama zmienil radykalnie, i uzdrowil amerykanska polityke zagraniczna. Co wiecej zmienil ja nie na proste przeciwienstwo polityki Busha, lecz na spojna strategie polityczna. Biorac pod uwage ze jest to polityka (poki co) najpotezniejszego panstwa swiata, ktorego obywatele zyja w glebokim przeswiadczeniu o wlasnej wyjatkowosci i dziejowej misji, nie jest to sprawa banalna.
Otwarcie na rozmowy z Iranem i na arabska opinie publiczna (mowa w Kairze i liczne gest polityczne), pierwsze od 8 lat realne dzialania dla pokoju w Izraelu i Palestynie, koniec potrzasania szabelka i wykrzykiwania komunalow, realne zaangazowanie na rzecz denuklearyzacji – to wszystko posuniecia polityczne, ktore pomagaja USA odzyskac utracona przez Busha soft power a rownoczesnie redukuja napiecie na scenie miedzynarodowej. Dla niezorientowanych: bez napiecia nie ma wojen i konfliktow (to dlatego biedni Klaus i Kaczynscy musza straszyc Niemcami lub Rosja zeby cos ugrac na chocby pozornym konflikcie). Dodatkowo te posuniecia daja szanse (nie pewnosc) roziazania tych problemow.
Po trzecie: Co do komentarzy, to niektore sa po prostu zenujace. Najwiekszego polskiego dziennika, czyli Gazety Wyborczej nie stac juz najwyrazniej na zatrudnienie chocby jednego komentatora, ktory nie bylby republikaninem-neokonserwatysta. Z drugiej strony szef dzialu zagranicznego jest zwolennikiem torturowania podejrzanych w wojnie z terrorem, wiec czego sie tu spodziewac?
Glosy z drugiej strony spektrum sa rozczarowane, ze Obama nie jest Mesjaszem, ktory w 5-10 minut rozwiaze wszelkie problemy wspolczesnego swiata. Zdaja sie sadzic, ze po wycofaniu sie USA z Afganistanu Talibowie zmienia sie w milosnikow demokracji i praw czlowieka i juz na pewno nie beda wspierali Al-Kaidy.
Skoro oba ekstrema sa nieszczesliwe, a prezydent „jedynego supermocarstwa” zdobyl sie na tyle pokojowych posuniec, to moze komitet noblowski nie popelnil bledu, tylko faktycznie nagrodzil czlowieka, ktory w zeszlym roku zrobil najwiecej dla pokoju na swiecie?? Co wiecej wesprze jego autorytet na scenie miedzynarodowej, nawet jesli zaszkodzi mu to w USA.
porozmawialem,poczytalem,sam zdziwiony Noblem dla Obamy i tez zadaje sobie
pytanie: czy mozna przyznac Nobla ze strachu?,ze nadzieja(symbol)nie tak do
konca spelnia sie?-Nobel jak glos wolajacy:wciaz czekamy!potrzebujemy!
czy moze oczekiwalismy za duzo,za szybko?
niecierpliwi bez pokory
pozdrawiam 🙂
Wchodzę sobie na blog i czytam, że pan Levar,kogoś chwali.
Myślę sobie,jakąś wnikliwą analizę pominąłem.
Szukam wpisu Heleny i jest, z nad morza.
Zaczynam czytać i coraz bardziej mi się nie podoba,ale jeszcze coś rozumiem.
Aż tu nagle
„Rasa biała stanowi mniejszość. Wartości, które ta rasa wyznaje, a które leżą u podstaw pokojowej nagrody Nobla, są dla wielu kultur Azji czy Afryki, całkowicie obce i nie mają nic wspólnego z Realpolitik.”
Normalny rasistowski tekst się zaczyna.
W milionerach zapytać, kto to powiedział?
A/ Hitler
B/ Mussolini
C/ Mieczysław Moczar
D/ Helena z nad morza
Torlinie,
zarzuca mi Pan, że posługuję się pięknie brzmiącymi słowami. Pragnę Pana zapewnić, że to między innymi piękno języka Baracka Obamy spowodowało, iż stał się tym, kim jest.
Gdy się Pan zastanowi, przyzna Pan, że żyjemy w epoce, w której dominują ludzie o umysłach przeciętnych i banalnych, a słowa płynące z ich ust nie są piękne (vide „tuzy” polskiej polityki). Zauważy też Pan, że dominujący obecnie typ człowieka to osobnik zewnątrzsterowny (termin wprowadzony przez Davida Riesmana w „Samotnym tłumie”), którego definiuje się jako kogoś, kto sens wszystkich działań widzi w tym, by znajdowały one akceptację innych ludzi. Wszystko to, co jest inne, indywidualne, szczególne budzi w najlepszym przypadku niechęć. Na ryzyko eliminacji naraża się ten, kto nie jest taki jak wszyscy, kto nie myśli tak samo jak wszyscy…
Pan, jako osobnik pragmatyczny, a nie jakiś pięknoduch, zgłasza pretensje z tego powodu, że wyróżniono człowieka, który „nie zrobił nic pokojowego”. Nie docenia Pan tymczasem prostego faktu, że Obama tchnął w ludzi nadzieję, iż możliwe jest niekonfrontacyjne współistnienie narodów, stworzenie globalnej cywilizacji opartej na tolerancji i pokoju.
Prezentowana przez Pana postawa pragmatyczna ze wszech miar zasługuje na pochwałę, jednak „nie samym chlebem człowiek żyje”.
Na koniec pozwolę sobie na następującą herezję: gdyby każdy z osobna na miarę swoich możliwości „zrobił coś pokojowego”, przyznawanie Pokojowej Nagrody Nobla straciłoby rację bytu. I dobrze.
PS:
W poście „tucia” znajdują się konkrety, których Pan się domaga. Ja się pod nimi podpisuję.
parker pisze:
2009-10-10 o godz. 10:10
——————————
Szanowny Panie,
„w życiu piękne są tylko chwile…”
Pozdrawiam,Sebastian
@adwersarz
„Wszystko to, co jest inne, indywidualne, szczególne budzi w najlepszym przypadku niechęć.”
Poczucie wyjątkowości i osamotnienia, towarzyszy dużo częściej osobowościom przeciętnym, niż naprawdę wybitnym.
Kto to powiedział?
Parker
Straciłeś wyłączając fonię. To wykrztuszone – „I będę Ci wierny aż do śmierci…”. Tyle bólu w tym było …
Pozdrawiam serdecznie
Panie Redaktorze ! Drodzy Blogowicze !
Przy całej kontrowersyjności tej właśnie nagrody – zarówno w przypadku Wałęsy, Tutu, Kisingera, Arafata/Peresa/Rabina etc. – własnie On, B.Obama (jak piszą „tuciu” i „adwersarz”) daje nadzieję „globalną” (o wiele bardziej niż wcześniej wymienieni nobliści pokojowi – z racji „zarządzania” światowym i mega-mocarstwem) na jakąkolwiek zmianę. Zmianę globalną……
Polscy „śledziennicy” mają za złe B.O. jego styl polityki wobec Rosji czy ChRL – chcieliby widzieć w Białym Domu nadal „teksańskiego” bądź „kowbojsko-kalifornijskiego” (RR !) troglodytę wojującego o tzw. „prawa człowieka” z Chinami, Rosją czy „islamem”. Jeśli „cala drobina” światowa (jak porozumieć się w sprawach węzłowych z ponad 200 podmiotami !) – czym np. w kwestiach „światowych”; handel, ocieplenie, prawa pracownicze (np. Karta Praw Podstawowych w UE, a co mówić o całym „globie” !, antykoncepcja i regulacja urodzin) – różni się Polska w obecnym kształcie od Kiribati, Tuvalu, Malediwów czy Surinamu (porównując ją do Chin, Rosji, Indii, Indonezji, Brazylii, Wenezueli – o Francji, Niemczech czy Kanadzie nie wspominając) – nie może tu znaleźć konsensusu musi istnieć „idea”, „siła” czy „wlijanie” na resztę tego towarzystwa aby świat pchnąć w „inną” stronę. I mimo mego wewnętrznego sprzeciwu i niezgody na ten werdykt to „dusza” mówi „co innego”.
To wyjście „na przeciw”. To danie „zielonego światła” określonej koncepcji (czy ona ma szansę to juz inna sprawa). To sygnał co winno się liczyć w widzeniu świata XXI wieku.
Regany, Bushe czy Kissingery (i wszelkie tego typu osobniki polityki światowej – tu mieszczą się też Berlusconie, Blairy, Sarkozy, Putiny, ale i Kwaśniewskie, Wałęsy, Mazowieckie czy Tuski – to tak wg. N.Klein z „Doktryny szoku”, T.Frazera „Co z tym Kansas ?” czy D.Osta z „Klęski Solidarności”) wg tej wizji musza odejść w przeszłość. I to jest nadzieja dla nas wszystkich – ludzi …….
Obama jest tylko tego symbolem (które Pan tak lubi Panie Reaktorze, ale w innych wymiarach i wszyscy prawie Polacy).
Tu z mojej strony jest „zgoda i nie-zgoda” zarazem.
Pozdrawiam.
WODNIK53
Helena,
Jesli Helena znad morza to Helena, to chcialbym zwrocic jej uwage, ze doczekala sie zestawieniem z Hitlerem i Mussolinim w jednym akapicie.
Podobnych „zaszczytow” dostepuja tu regularnie J. Kaczynski i A. Macierewicz lub A. Macierewicz i J. Kaczynski, zeby sprafrazowac Tarskiego.
Pani Heleno napisze cos co juz kiedys pisalem. Prosze wydrukowac tekst parkera i stanac na wadze. Z przerazeniem pani stwierdzi, ze waga wsaze inny wynik niz ten, do ktorego pani przywykla.
Zatem jesli Helena to Helena, to teraz pani poczuje odrobine tego co jest na tym blogu udzialem Levara, kiedys Kadetta i Lukasza i nie bojmy sie tego slowa….. Ralfa.
Pozdrawiam
ps.
mam nadzieje, ze Helena jest znad morza, a nie z nad morza.
Adwersarzu!
W komentarzu Tucia nie ma żadnych konkretów. Ja zdaję sobie sprawę, że jest to nagroda prywatna i komitet może sobie przyznawać, komu jemu się chce. Ale powtarzam. Obama nic nie zrobił, co by uzasadniało nagrodę. Iran? Jakie porozumienie z Iranem? Następne próby z rakietami dalekiego zasięgu. Jeżeli chodzi o Iran, to badając to Waszymi kategoriami ten tytuł bardziej należy się Putinowi.
Wojny? A które chociaż spróbował skończyć? Że mówi na ten temat? Denuklearyzacja? Jaka? Gdzie? Ktoś ją widział? Czy to jest fatamorgana czy wishful thinking? Właśnie to drugie.
Nawet Wodnik, którego tak cenię pisze: „prezydent ?jedynego supermocarstwa? zdobył się na tyle pokojowych posunięć” – ja chcę usłyszeć – jakich? Przecież on nic nie zrobił, nawet szczerze mówiąc i mało mówi na ten temat. Ja nie atakuję Obamy, że jest Demokratą, ale uważam, że taki tytuł powinien otrzymać człowiek za konkretne czyny.
Piszecie o bezkonfliktowym porozumieniu i współbytowaniu narodów, to gdzie nagrody dla twórców Unii: Schumana, Monneta, Delorsa, de Gaulle’a i Adenauera.
I na koniec Tuciu pisze: „nagrodził człowieka, który w zeszłym roku zrobił najwięcej dla pokoju na świecie”. Może cholercia ja byłem na jakimś innym świecie – nic nie zauważyłem.
Ps. Atakowanie oponentów w taki sposób jak Tuciu zrobił z redaktorami GW i Wodnik w stosunku do „śledzienników” uważam za niestosowne.
Adamie,
Twoj wpis rozczarowal mnie. Abstrahujac od politycznych preferencji i dyskusji nad zasadnoscia przyznania Pokojowej Nagrody Nobla Obamie (niestety na wyrost), zabraklo mi w Twoim tekscie prawdziwych argumentow. Mam wrazenie ze personalne preferencje biora tu gore nad dziennikarska dociekliwoscia i racjonalnymi, rzeczowymi argumentami. Szkoda, spodziewalabym sie czegos wiecej.
Pozdrawiam,
Basia
@Jack
Wyśmiewanie się z cudzych błędów ortograficznych jest prostackie i chamskie.
Większość błędów poprawiam po napisaniu tekstu przy pomocy komputera.
Nie wszystkie jednak, jak się okazuje.
Całkowicie sie z panem zgadzam. Sytuacja w świecie jest tak trudna, że jest wielka potrzeba by sposób współpracy między państwami rozpoczęty przez Obamę wesprzeć. Świadczy to moim zdaniem o umiejętności widzenia dalszej perspektywy przez Komitet Noblowski.
Pozdrawiam
elka
Witam blogowiczów w pochmurny dzień 12 października. Chciałabym się odnieść do wypowiedzi Parkera na temat moich rasistowskich poglądów.
Cóż to szanowny Gospodarz napisał ?Świat nie kończy się na białych, a zwłaszcza na białych szowinistach i białych prawicowcach. Dla nich każdy pretekst jest dobry, by zaatakować prezydenta, który otworzył nowy rozdział historii USA i świata?. Moja wypowiedź więc nawiązała do dzielenia świata na białych szowinistów i innych. Nie zgadzam się na szufladkowanie ludzi zgodnie z zasadą: dobrze, że prezydent Obama otrzymał nagrodę Nobla ? jesteś światły, liberalny, tolerancyjny. Jesteś przeciw ? jesteś na pewno biały, prawicowy i szowinistyczny.
Cóż jestem biała ? nie mam wpływu na mój kolor skóry 🙂 Urodziłam się w Europie, w kraju gdzie nie natykałam się często na ludzi innego koloru skóry, dlatego nigdy nie zwracałam na to uwagi. Nadal w nim mieszkam, a w moim mieście mieszka dosłownie 1 osobnik o kolorze skóry innej niż moja. Nie przeszkadza mi. Czy to już rasizm?
Po drugie-szkoda, że Parker nie odniósł się do mojej tezy ani argumentów. Wyciął fragment z kontekstu i od razu przypiął łatkę koloru swastyki 🙂 Mam to potraktować jako prowokację do dalszej dyskusji? Wypowiedź Parkera na pewno nie jest argumentem w dyskusji. Może Parker odniósłby się tak do mojej tezy czy argumentów. Stwierdzenie, że mu się tekst nie podoba, a osoba, która go napisała ma rasistowskie poglądy mnie absolutnie nie satysfakcjonuje. Co w tym tekście się nie podoba ? konkrety poproszę.
Nic na to nie poradzę, że do końca XIX w. biali skolonizowali pozostałe kontynenty i narzucili mieszkającej tam ludności swoje zasady, wartości, sposób myślenia. To fakt ? czy to już rasizm? Czy stwierdzenie, że wartości europejskie są wartościami białych, którzy od tysiącleci zamieszkiwali ten kontynent to pogląd rasistowski? Nic nie poradzę na to, że w naszej szerokości geograficznej naturalnie nie wykształciły się osobniki z większa zawartością pigmentu w skórze, bo to odróżnia rasę białą od żółtej czy czarnej. Nigdy nie twierdziłam, że przedstawiciele tych ras są ode mnie gorsi. Twierdzę natomiast, że są wytworem innej kultury, tradycji, obyczajów, które wykształciły się w procesie historycznym odmiennym od tego, który wykształcił narody europejskie. A ich system wartości jest odmienny od naszego. Ma na to wpływ wiele czynników, w tym czynniki geograficzne, demograficzne, czy też polityczne. Czyżby Parker twierdził, że jest inaczej?
U podstaw pokojowej nagrody Nobla leżą wartości europejskie, czyli wartości białych. Czy to nie prawda? Czy to stwierdzenie rasistowskie czy fakt? Czy kultury Azji lub Afryki stworzyły podobną nagrodę? Mogą poszczycić się historią dłuższą niż my. Najstarsze cywilizacje powstały w Mezopotamii, Egipcie, Indiach i Chinach. Od IV tys. p.n.e. rozwijają się państwa na tych kontynentach. Przez tysiąclecia wiodły prym. Stworzyły własną filozofię jakże odmienną od naszej, nie twierdzę ,że złą ? inną. Czy to rasizm? Co z tego, że buddyzm głosi wyrzeczenia się złej woli i odstąpienie od wyrządzania wszelkiej krzywdy, powstrzymanie się od zabijania. W Koranie zaś znajduje się pochwała pokoju, stwierdza się też że to bezbożnicy wywołują wojny i że Allach nie pochwala użycia siły zbrojnej, z wyjątkiem walki przeciwko siłom zła. Idee te są porównywalne do doktryny chrześcijańskiej, która ukształtowała system moralno ? etyczny Europejczyków. Czy współcześnie ludy zamieszkujące Azję i Afrykę promują pokój i pokojowe rozstrzyganie sporów? Czy to nie prawda, ze większość dyktatur i reżimów niedemokratycznych funkcjonuje właśnie na tych dwóch kontynentach? Dlaczego to Europejczycy i Amerykanie (społeczeństwo kiedyś złożone głównie z europejskich emigrantów) od 100 lat starają się stworzyć światowy system pokojowy. Jakoś nie zauważyłam by z taką inicjatywą wyszli przedstawiciele ludów Azji czy Afryki. A przecież to na tych dwóch kontynentach mieszka większość ludności świata.
Wracając do prezydenta Obamy, który obecnie stoi na czele jedynego supermocarstwa, jak ktoś słusznie zauważył. Otrzymał pokojową nagrodę Nobla podobno na zachętę, by umocnić jego i jego strategię polityczną. Parker, jakbyś się zapoznał z przewidywanymi politycznymi scenariuszami przyszłości, wiedziałbyś, że Stany Zjednoczone mogą wkrótce utracić ten prymat. Depczą im po piętach Chiny czy też Rosja, która powoli się otrząsa, a która za jakieś 30 lat może odzyskać dawną pozycję. Czy uważasz, że USA dobrowolnie zrezygnują z pierwszego miejsca? Czy występowanie w roli ?strażnika pokoju i demokracji?, nie pociąga za sobą interwencji zbrojnych, szantażu politycznego i gospodarczego? Czy przywódca takiego kraju powinien otrzymać taką nagrodę i to na początku swojej kadencji? Podobno zmienia strategię polityki amerykańskiej ? to dlaczego wysyła kolejnych 40 tys. żołnierzy do Afganistanu?
Parker, zamiast porównywać mnie do Mussoliniego czy Hitlera, odnieś się do mojej tezy i argumentów.
Pozdrawiam Helena ? dokładnie znad morza 🙂
W moim komentarzu wpisałam omyłkowo mój link z poczty – anilana. Przepraszam. nie chciałam nikogo wprowadzić w błąd.
Oto pare kuriozalnych Nagrod Nobla:
NN literacki dla Emil Sillanpää – mozna szukac z lupa te osoby , ktore go znaja.
Nastepny literacki Nobel dla Harry Edmund Martinson – harakiri po otrzymaniu NN.
NN z fizyki dla Alexei A. Abrikossow – 50 lat stare odkrycia, ktore mozna znalesc w ksiazkach.
Pokojowa NN dla Henry Kissinger – za Vietnam, Argentyne i Chlie ?
Nastepny pokojowy Nobel dla imperjalisty Theodore Roosevelt – moze Vatican maczal tu palce.
Dobrze, ze krolewska komisja przyznajaca NN byly na tyle rozwazna i nie przyznala pokojowej NN dla polwyksztalconego alkoholika z Texasu bo byc moze bylby to ostani Nowel … wogole.
@ Jacobsky: kto wie, gdyby Martin Luter King dostal pokojowego Nobla to by
nikt do niego nie strzelal. Czyzby Oslo przejelo role Secret Service ?
@parker 7:13
Piętnujesz Jack’a „z nad morza”, który sam nie bez winy bo ostatnio (8/10 12:58) się popisał również w dziedzinie ortografii: „?zdjac ten przeklenty teflon?.
To prawdziwy męczennik – „biały niepodstarzały lewicowiec udający prawicowca” – niech będzie „przeklenty”…
Obama – ten, który daje nadzieję… i to dzisiaj wystarcza.
Popatrzmy, czym zasłużyli na nagrodę Nobla ostatni jej laureaci.
Wangari Maathai (2004) założyła w Kenii kobiecy Ruch Zielonego Pasa, który rozprzestrzenił się także na inne kraje Afryki. Zasadzono ponad 30 milionów drzew, co powstrzymało pustynnienie kontynentu.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej i jej szef, Mohamed ElBaradei (2005).
Grameen Bank i jego założyciel Muhammad Yunus (2006). Ta wspaniała instytucja finansowa, przyznająca minikredyty najbiedniejszym, przyczyniła się do wyjścia z nędzy milionów ludzi.
Al. Gore i Międzyrządowy Zespół do spraw Zmian Klimatu (2007). Zwrócono uwagę świata jak niebezpieczne są zmiany klimatu Ziemi i jak powinniśmy im zapobiegać.
Matti Attisaari (2008), negocjator.
Wszyscy nagrodzeni działali przez wiele lat, a ich działalność przyniosła wspaniałe rezultaty. Przyznając im nagrody zwrócono uwagę na problemy którymi się zajmowali i na sposób ich rozwiązania, jaki zaproponowali.
Faktycznie, Obama nie jest Bushem, ale czy to jest osiągnięcie?
tuciu, Janek,
„Walesa tez nie mial szans w 1983, a idac za ostro mogl doprowadzic do wojny domowej, lub wykrwawienia opozycji. Nobel go wzmocnil i ustatkowal.”
A moze nie az tak ? Moze Walesa dostal Nobla wlasnie za to, ze pomimo polaryzacji nastrojow KKW ustami swych przywodcow nie nawolywala do zbrojnej opozycji, do powstania, do rozlewu krwi ?
Wiele pamietam z tamtego okresu, ale jakos nie przypominam sobie wezwan do broni idacych ze strony Solidarnosci (tej normalnej, a nie odlamow radykalnych typu S Walczaca) czy NZS.
I byc moze za to nalezal sie Walesie Nobel, choc bez watpienia byl to rowniez kuksaniec w bok komuny.
Ale kto powiedzial, ze pokojowy Nobel nie jest polityczny ?
@ Jacobsky:
To prawda. Ale prawdą jest też to, że w 1983 bardzo trudno byłoby się dopatrzyć jakiś konkretnych skutków (osiągnięć) Solidarności, a jeszcze trudniej było dostrzec jakieś perspektywy osiągnięć. (Zresztą S Walcząca, FMW czy NZS też przecież nie nawoływały do rzucenia się na wojsko z kamieniami, tylko bardziej stanowczo i konkretniej określały swój cel, jakim była demokracja bezprzymiotnikowa).
Natomiast krytyka wobec nagrody dla Obamy sprowadza się do tego, że „on jeszcze nic nie osiągnął, on na razie tylko deklaruje, że chce”, oraz że to „utopia i mrzonki”. Jest w tym, przyzna Pan, jakaś niekonsekwencja.
Pozdrawiam
@Helena znad morza
„Moja wypowiedź więc nawiązała do dzielenia świata na białych szowinistów i innych.”
Tyle że czy się na to zgadzasz, czy nie zgadzasz,to ten świat jest podzielony,
przez białych,żółtych,śniadych,zielonych, czerwonych i czarnych szowinistów.
Kolor sobie wybierz,w którym Ci do twarzy.
Redaktor Szostkiewicz w swoim wpisie reagował na ten podział,nie dzielił.
Pytasz co mi się w twoim wpisie nie podoba?
To co napisałem.
Rasistowskie poglądy autorki.
A że nie chcę ponadto krytykować Twojego wpisu.
A no, nie chce mi się.
Parker, łatwo kogoś obrzucać błotem czy zaszufladkować, trudniej podać argumenty. Jak rozumiem nie mogę liczyć na polemikę. Jakoś zbytnio nie żałuję. Bez wyrazów szacunku – Helena znad morza
@Torlin: chcesz konkretow, wiec chetnie je powtorze. Oto kryteriaprzyznania negrody wg. Wikipedii:
the Peace Prize should be awarded to the person who:
? during the preceding year […] shall have done the most or the best work for fraternity between nations, for the abolition or reduction of standing armies and for the holding and promotion of peace congresses.?
1. Obama jak najbardziej przyczynil sie do braterstwa miedzy narodami zwiekszajac zaufanie w trwalosc systemu prawa miedzynarodowego i USA jako jego gwaranta. Nie napracowal sie przy tym zbytnio, to prawda. Po prostu wygral wybory, a potem zaczal wprowadzac w zycie swoj program wyborczy. Ma charyzme, dzieki czemu ludzie na calym swiecie dali mu kredyt zaufania, zamiast patrzec mu na rece i dopiero po dwoch trzech latach niechetnie troche mu zaufac. Mozna mu tego zazdroscic, ale to juz nie wina ani jego, ani komitetu noblowskiego.
USA moze i jest w fazie schylkowej, na pewno zmienia sie uklad sil na swiecie, ale ewentualna detronizacja USA jako najwiekszej potegi swiatowej zajmie jeszcze pare dobrych lat. Poki co USA to najwiekszy chlopiec w piaskownicy, ktory posiada najwieksza ilosc zabawek i przewodzi grupie najwiekszych zabijakow. Pod Bushem bil wszystkich nie-kolegow lopatka, a pod Obama zaczal budowac babki z piasku i to z wszystkimi dziecmi. To ze atmosfera w piaskownicy sie zmienila, na pewno zmniejsza ryzyko wielkiej rozroby i wzywania z placzem rodzicow.
2. Na tych babkach jest jeszcze jedna wisienka: pierwsza od dziesiecioleci podjeta na powaznie inicjatywa redukcji lub ostatecznego wyeliminowania broni nuklearnej. To co najmniej wyczerpuje drugie kryterium nagrody (chyba ze ktos nie uznaje wojsk rakietowych za czesc armi). Dla porownania: Bush zastanawial by sie czy w ogole podpisywac przedluzenie istniejacego traktaku o redukcji, a o globalnej inicjatywie nie bylo co marzyc. Z duza doza prawdopodobienstwa zadal by mozlowosci testowania nowych rodzajow broni nuklearnych, a w zadne jego pokojowe deklaracje nikt nie byl w stanie uwierzyc po inwazji na Irak.
3. Punkty 1 i 2 Obama zrealizowal w zeszlym roku.
Nie mowie, ze nie mogl sie bardziej przylozyc: pokoj na bliskim wschodzie, podpisanie przez Teherean dodatkowego protokolu do ukladu o nierozprzestrzenianiu broni jadrowej, rozbrojenie Korei Pln, likwidacja bomb atomowych przez obecne mocarstwa jadrowe, nawrocenie Al-Kaidy na bierny opor w celu osiagniecia swoich celow, przekonanie Chin do respektowania praw czlowieka na swoim terytorium, nawrocenie Myanmaru na demokracje i praw czlowieka oraz zbawienie calej ludzkosci od glodu i nedzy tez by nie zaszkodzilo. Tyle, ze to wymagania na pomazanca bozego. Na nagrode Nobla wystarcza takie „banaly” o jakich pisal fundator nagrody.
@Helena: Nie przejmuj sie Helena. Faktycznie Twoj pierwszy post zabrzmial co najmniej dziwnie, ale po tym jak wyjasnilas swoje argumenty w szczegolach, nikt chyba nie bedzie oskarzal Cie o rasizm. Mysle, ze bledem bylo przypisanie w pierwszym poscie idealow praw czlowieka rasie bialej, a nie np. kulturze europejskiej jak robisz to w poscie drugim. Moim zdaniem obydwa przypisania sa tak uogolniajace, ze az falszywe, ale to drugie nie jest rasistowskie.
Co do meritum przypisania: Trudno mowic, ze sa to idealy europejskie, skoro to w Europie mial miejsce holokaust i jeszcze pare innych ludobojstw, wykonane i zaplanowane przez europejczykow. Po drugie, nie wiem jakie masz zdanie o wojnie w b. Jugoslawii, Czeczeni i Iraku, ale wszystkie byly calkiem swiezymi dzielami ludzi rasy bialej, wywodzacymi sie z kregu kultury europejsko-amerykanskiej.
Ach jeszcze @Torlin: Redakcja GW miala pod Bushem delikatnie mowiac ponadprzecietna zgodnosc pogladow na polityke zagraniczna z partia republikanska w USA. W tym samym czasie powtarzaja te same argumenty na dany temat, przemilczaja tez te same inne tematy. O lamaniu praw czlowieka w wojnie z terrorem mozna sie bylo dowiedziec wiele z Washington Post, NYTimes, a nawet posrednio z FoxNews, bo reagowali na doniesienia innych mediow amerykanskich. GW pisala tylko o rzeczach,ktorych nie sposob bylo przemilczec jak Abu-Graib i starala sie to przykrywac ewidentnie odgrzewanym (ponad polrocznym) materialem o rownie odrazajacych rosyjskich obozach w Czeczeni.
Najchetniej cytuja AEI i inne think-tanki prawicy,wyjatkiem jest czasem Carnegie.
Szef dzialu zagranicznego prezentuje na swoim blogu niezachwiane przekonanie, ze amerykanie nie torturuja, a jesli nawet, to maja racje. Nie odnosi sie przy tym do zadnego konkretnego przypadku, tylko daje weksel in blanco dzialaniom USA, bo to taki wspanialy kraj.
Taki ton zdaje sie dominowac w calej gazecie. Ja staram sie zrozumiec ich motywacje (moim zdaniem, tak na plytko i szybko, to obsesja zagrozeniem ze strony Rosji, ale moze sie myle?).
Nie wiem czemu mowienie o tym jest niesmaczne, ale oswiec mnie, bo moze cos przeoczylem.