„Nacjonalizm katolicki”, czyli brzytwa ks. Międlara
O sprawie ks. Międlara napisała już na naszym portalu kompetentnie Joanna Gierak-Onoszko. Ale nie można nie reagować na zachęcanie do przemocy.
Obłożony formalnie przez władze kościelne nakazem milczenia ks. Jacek Międlar zachęca w internecie do użycia brzytwy przeciwko posłance Nowoczesnej.
W jego – a nie w jej! – obronie stają nie tylko nacjonaliści, ale też osoby publiczne, jak Jan Pospieszalski. Nic ich nie obchodzi, jak czuje się zaatakowana przez księdza posłanka, jak to wygląda w świetle polskiego prawa i co to mówi o Kościele w Polsce i naszym społeczeństwie.
W internecie zaczyna się absurdalne dzielenie włosa na czworo. Jeśli brzytwa, to może chodzi o golenie do łysej skóry. Kiedyś do strzyżenia kobiet broniących prawa do aborcji wzywał o. Rydzyk. A przecież wzywanie do strzyżenia jest tak samo niedopuszczalne jak wzywanie do każdej innej formy przemocy.
Czyli obrońcy księdza uważają, że jego styl duszpasterski jest OK, a może nawet zazdroszczą Międlarowi rozgłosu. Ale to nonsens. Nie można ewangelizować w oderwaniu od ośmiu błogosławieństw. Jedno z nich brzmi: błogosławieni, którzy zaprowadzają pokój.
Jeden z duchownych, który wystąpił publicznie przeciwko zgorszeniu, jakim jest podżeganie do przemocy przez księdza, już się wycofał. Nie dał rady znieść fali hejtu. Hejtowano go za to, że powiedział świętą prawdę: słowa Międlara nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem.
Nie neguję potrzeby ewangelizacji skrajnej prawicy. Nie odmawiam nacjonalistom umiłowania ojczyzny. Ale uważam ich „patriotyzm” za nieuporządkowany moralnie i przez to szkodliwy.
Sto razy trzeba powtórzyć słowa Jana Pawła II, papieża Polaka, że nacjonalizm to zaprzeczenie patriotyzmu. Oto jego słowa: „Nacjonalizm, szczególnie w swoich najskrajniejszych formach, jest antytezą prawdziwego patriotyzmu” (przemówienie w ONZ, 5 października 1995 r.).
Patriotyzm się nie wywyższa nad inne patriotyzmy. Nie patrzy na inne narody i kultury jak na wroga. Widzi w nich partnera, który nas może czegoś nauczyć i wzbogacić duchowo.
Nie ma więc czegoś takiego jak „nacjonalizm katolicki”, który głosi ks. Międlar.
To pojęcie wewnętrznie sprzeczne. Nacjonalizm polega na wykluczaniu ludzi ze wspólnoty narodowej i ludzkiej według widzimisię nacjonalistów. Katolicyzm polega na włączaniu ludzi do wspólnoty wyznawców chrześcijaństwa według jednego kryterium: wiary w Chrystusa.
Nie można wierzyć w Chrystusa i podżegać do przemocy fizycznej czy symbolicznej. Albo gwałt, albo miłość bliźniego.
Władze kościelne, podobnie jak wymiar sprawiedliwości, nie reagują na podżeganie przez ks. Międlara do przemocy. Tak jakby nie dostrzegały oczywistego zła, choć i Kościół, i normalne państwo ma bronić przed złem. Gdzie są biskupi od ewangelizacji? Dlaczego nie dadzą świadectwa, że tak księdzu nie wolno mówić do ludzi? Nawet jeśli mają poglądy sprzeczne z nauką Kościoła.
Milczenie Kościoła i państwa to znak, że można grozić przemocą bezkarnie. A państwo, które to toleruje, nie chroni bezpieczeństwa osobistego obywateli. W sprawie ks. Międlara oglądamy jak w lustrze nasze społeczeństwo, Kościół i państwo – i dlatego powinna ona obchodzić wierzących i niewierzących.
Komentarze
Jak długo będziemy nadstawiać „drugi policzek”?
Ziobro narzeka na skuteczność wymiaru sprawiedliwości po obaleniu komuny szczególnie przed wyborami czy normalność i 500 +. W zasadzie mamy katolickie społeczeństwo,które kreuje elity z mlekiem matki. W wymiarze sprawiedliwości pracują katolicy co wynika z arytmetyki i mogą stosować w ramach swobodnej oceny połączonej z klauzulą sumienia miarkowanie odpowiedzialności a nawet odstąpienie od kary bo to nie jest grzech.Wola Boga powinna iść przed wolą ustawodawcy ludzkiego tak w parafiach i z ambon.Interwencje Ziobry to też pokazują.Tak sobie myślę czy Sejm powinien uchwalać świeckie prawo karne drugiego sortu.
szkoda czasu na komentowanie słów i czynów tego idioty.
A KK był zawsze przystani a dla różnego rodzaju oszołomów i antysemitów.
Niech słowa p. Kutza z jego ostatniego wywiadu w Newsweeku: „Idzie czarne, pisowskie, kler z brzytwą, jak ks. Jacek Międlar” będą moim komentarzem. Hejt dopiero co wylewany po wspomnianym wywiadzie, głównie na forach prawicowych gazet, będzie soczystym komentarzem felietonu p. Szostkiewicza.
Międlar zachęca do użycia brzytwy? Może się przekwalifikuje na fryzjera?
@snake
Minimum przyzwoitości nakazuje się odnieść do tematu. Sprawa tolerowania wybryków takich jak słowa duchownego nie jest drobiazgiem. Jest testem zdrowia społecznego.
Kiedyś ‚KK miał możliwość zrobienia porządku z takimi niezdyscyplinowanymi prowokatorami jak ks. Międlar czy ks. Lemański co wolą błaznować w mediach nie zważając na przełożonych. Można było takich wtrącić do lochu a nawet spalić na stosie.
Dziś KK nie ma takich możliwości. Ale czy od razu można mieć o to do KK pretensje, że nie może upilnować jakiegoś księdza wypisującego jakieś głupoty w twitterze czy w studiach rodiowych i telewizyjnych?
@snake
Pan dalej swoje. Kościół ma dość środków dyscyplinujących, co pokazała choćby sprawa ks. Lemańskiego czy ks. Bonieckiego. Sęk w tym, że dyscyplinuje nie tych, których powinien. Za ks. Międlarem ujmują się tysiące internautów, o sprawie piszą wszystkie znaczące i nieznaczące media.czasem szczegół mówi o czymś znacznie poważniejszym niż on sam.
Gdyby iedlar był imamem, już dawno siedziałby za kratkami.
Osobnik Miedlar (ksiedzem nazywac go nie sposob) nie pamieta chyba, ze „katolicki” znaczy powszechny. Powszechny nacjonalizm to ciekawy konstrukt myslowy. Uwazam za skandal, ze Kosciol nie odebral temu czlowiekowi statusu kaplana.”Czasem szczegol mowi o czyms znacznie powazniejszym niz on sam” – trudno to lepiej ujac.
Z tego co wiem ks. Boniecki prowadzi nadal bardzo wpływową gazetę i co tydzień wypowiada się w niej publicznie. O ks. Lemańskim ostatnio nie słyszę, ale chyba miał jakiś wywiad w mediach i chyba nie ma zakazu wypowiadania się prywatnie. Ten ks. naziol był już wielokrotnie karany i obłożony zakazami, ale widać jest równie niesubordynowany jak niegdyś Lemański. W obu przypadkach mamy do czynienia z ekstremą, a KK nie ma instrumentów cenzury zwłaszcza w jakiś twitterach.
W obu przypadkach robi się z igły widły, a więc fakty medialne. Eksponowanie wyjątków i ekstremy jako „poważny problem” to jest forma manipulacji, nota bene uprawiana obficie również przez prawactwo np. przypisując wszystkim muzułmanom mentalność terrorystyczną. Eksponowanie jakiegoś twitta jakiegoś świra i przypisywanie je całemu kościołowi jest klasyczną formą tego typu manipulacji. Do tego jest jeszcze podsycaniem ogólnej atmosfery hejtingu społecznego.
Takim właśnie postępowanie właśnie media prowadzą świat do katastrofy. Głosy centrum, rozumu i umiaru są już całkowicie niesłyszalne w przestrzeni publicznej. Wybija się tylko wypowiedzi i czyny absolutnych kretynów, gwałcicieli, zbrodniarzy, terrorystów i innych ekstremistów. Tylko oni mają już głos i wpływ na sferę publiczną. I to prowadzi do katastrofy oraz wojny. A wcześniej do Trumpów, Kaczystów i Brexitów.
Prawica sugeruje,że
Jedwabne to nie polski wynalazek.Nawiedzony przez celibat przywołuje ducha stosów i kultu stodoły bo to regionalny sposób grilowania.Czyli przypomina małpę z brzytwą jak mawia Wałęsa katolik z MB w klapie. Zaraz po wyjeżdzie papieża taki znak pokoju od poślubionego Bogu,który uciekł zapewne egzorcyście z ewidencji to wypadek przy pracy KK.Tak sobie myślę do czego prowadzi celibat to chyba gorsze od gender o czym nie mówi prawica.Będzie kolejne Jedwabne dla niewiernych/Pogan/ choć to dzieci Boga i na jego podobieństwo ? 10 przykazań to makulatura ?
Nacjonalizm katolicki to oksymoron. Katholikos znaczy universalny a nacjonalizmy sa partykularne a wiec ksiadz Miedlar musi wybrac miedzy katolicyzmem a nacjonalizmem. Sadze ze nie jest nawet nacjonalista w znaczeniu szczegolnego przywiazania do wlasnego narodu (natio) jako projektu politycznego. Jego nacjonalizm to przywiazanie do narodu jako ludu (das Volk). W pierwszym przypadku Polakiem/Polka mozna zostac, w drugim przypadku Polakiem/Polka sie rodzi i jest sie nim/nia na zawsze bo ma sie (rzekomo) polska krew. Polska jest szczegolnym przypadkiem gdzie te dwie concepcje narodu sie scieraja, szczegolnie w ostatnich latach. Innymi slowy, jest to spor miedzy polityka i biologia, Oswieceniem i Romantyzmem, i rozumem a uczuciem. A pewnie rowniez miedzy rozsadkiem a glupota.
Nacjonalizm promuje przynależność do grupy, daje poczucie bezpieczeństwa tam, gdzie brak bezpieczeństwa socjalnego, prawnego, etc.. Tam gdzie brak pewności jutra. W krajach bliskiego wschodu mamy przynależność do clanów rodzinnych. Rolę silnego przywódcy narodu pełni tam starszy rodu, patriarcha. To wszystko, łącznie z religią jest wynikiem ewolucji. W religii ludzie szukają również bezpieczeństwa, przynależności do grupy w tym przypadku religijnej, szukają równości, równości wobec boga. Klasa duchownych zna te mechanizmy i je umacnia. Internacjonalistyczny katolicyzm byłby osłabiony. Dlatego w Polsce mamy Maryję królową Polski a w Boliwii Maryję, królową Boliwii. W Argentynie pewnie Maryję, królową Argentyny. katolicyzm jest wszędzie narodowy. Nacjonalizm jest narzędziem Kościoła do umacniania swojej władzy. Dlatego nie dziwi że większość klasy kapłańskiej popiera nacjonalizm jako narzędzie do sukcesu biznesu religijnego. Religia to jest biznes. Analiza przypowieści o wdowim groszu wykazuje to ewidentnie. Z braku miejsca nie przedstawię jej tutaj. Kto się zajmuje logiką sam dojdzie do tego wniosku. Jedyną przeszkodą, wręcz kulą u nogi są sekularne państwa, gdzie obowiązują pewne normy utrudniające promocję nacjonalizmu-. Ma Pan rację, z punktu widzenia państwa prawa jest to skandaliczne, z punku widzenia strategii kleru jest to działanie logicznie się narzucające. Problem Polski polega na tym że tu nigdy nie nastąpił rozdział Kościoła od władzy. Zacytuję tu b.kanclerza Adenauera: Kościół nie jest od tego żeby mówić władzy co ma robić, jest od tego żeby mówić amen. Dopóki nie znajdziemy takich polityków jak Adenauer będzie tak jak jest. Inną drogą jest oddolna sekularyzacja społeczeństwa. Na zachodzie obserwujemy fenomen zaniku religii. Zabezpieczenie socjalne: pomoc społeczna, funkcjonująca opieka zdrowotna, względny egalitaryzm społeczeństwa czynią religię zbędną. Instytucja państwowe obejmują rolę którą spełniała religia. Tylko wzrost dobrobytu Polski spowoduje znaczący spadek liczby wierzących. Tak wynika z badań socjologicznych i potwierdzają to liczby ateistów w krajach skandynawskich, Japonii. USA nie podlega temu procesowi ze względu na duże różnice społeczne. Osobnym zagadnieniem, odkrytym niedawno, jest tradycyjnie duży ateizm na linii Meklemburg-Vorpomen ciągnący się do wnętrza Czech. Przyczyn tego fenomenu występującego przed socjalizmem, w czasie socjalizmu i po socjalizmie, nie został jeszcze wyjaśniony. Myślę że ks. Oko wytłumaczyłby Panu że myli się Pan. Może i ewangelizować nie można bez ośmiu błogosławieństw. Ale zadaniem Kościoła wobec ludu wierzącego nie jest ewangelizacja. Jest nim doprowadzenie do życia wiecznego, metodami i sposobami znanymi tylko kaście kleru, podanymi im przez boga. Ewangelizacja polega na pozyskaniu trzody, indoktrynacja dotyczy już przekonanych.
Jest to interesujący i długi temat który nie sposób rozpatrywać bez uwzględniania przyczyn fenomenu religii. I we wszystkim tym przewijać się będzie więź wspólnoty. A nacjonalizm jest jedną z form łączących wspólnotę opartej na wspólnej historii, języku, kulturze. Ta istnieje również bez nacjonalizmu ale w innych warunkach społeczno-socjalnych.
@snake
Jak zwykle myli się pan. Redaktorem naczelnym Tygodnika Powszechnego jest kto inny. Co do szczegółów, to myli się pan ogromnie. Jeden świr w Sarajewie doprowadził do wojny światowej, drugi do drugiej. Gdy z rąk fanatyka ginie jeden biały Europejczyk mówią o tym wszystkie media.
Interesuje mnie to, jak to się stało, że ktoś, kto zachowuje się jak typowy psychopata, uzyskał „święcenia kapłańskie”? Czy ci, którzy przez lata kierowali jego „duchową formacją” nie widzieli kim jest Międlar? Byli ślepi czy może świadomie akceptowali ten typ „duchowości”. Nie wierzę, że niczego nie widzieli.
W końcu kościół potrzebuje funkcyjnych, którzy odprawią takie nabożeństwa, jakie odprawiono po śmierci Niewiadomskiego. Pobłogosławi na łysej, tfu, Jasnej Górze „kibiców wyklętych”. Kler, jak każda władza autorytarna, dba o swoje bojówki.
..widocznie to nowy sposob prowadzenia ewangelizacji przez kosciol katolicki,przyzwoleniem na takie kazania jest milczenie Episkopatu i glosy obrony tego ksiedza .Male przypomnienie : Jezus tez byl zydem Maryja matka Jezusa tez zydowka ,apostolowie ( swieci ) tez zydzi… czy oni tez sa masonami i zydo komuna zagrozeniem dla swiata ???Katolicyzm tak daleko odskoczyl od chrzescijanstwa ze teraz to tylko wielki bank mamony !!! nic wiecej !!
Ks. Międlar jest członkiem Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Przełożeni powinni go więc wysłać na misję, gdzieś do Afryki lub do Azji. Na przykład na Madagaskar (tak, Księża Misjonarze działają w tym kraju). Niechże na Madagaskarze głosi sobie katolicki nacjonalizm, ze szczególną rolą Narodu Polskiego.
Chyba Zgromadzenie Misjonarzy zareagowało i podtrzymało zakaz dla ks. Miedlara występów publicznych, w tym w internecie:)))
> Ale nie można nie reagować na zachęcanie do przemocy.
Panie Adamie,
Najpierw trzeba by jednoznacznie wykazać, że do zachęcania doszło. Gdyby Międlar napisał, że należy potraktować posłankę brzytwą, to sprawa byłaby prosta. On tego nie zrobił, więc prokuratura się nie przyczepi (in dubio pro reo), a wszelkie głosy oburzenia to tylko woda na młyn i księdza, i jego zwolenników. Pan i Panu podobni zapewniają temu typowi darmowy rozgłos (zgodnie z zasadą „nieważne co mówią, ważne by nie przekręcali nazwiska”) i swoisty awans społeczny (z troglodyty na szykanowaną ofiarę establishmentu). Pewnie o to mu właśnie chodziło.
@bd75
Mam inne zdanie: moralnym i obywatelskim obowiązkiem ludzi nieobojętnych na sprawy publiczne jest reagowanie na publiczne zachęcanie do przemocy.
Bandytów trzeba zamykać.
Ksiadz z Jedwabnego proboszcz nacjonalista przed wojna w ramach klotni sasiedzkich strzelal Zydom sasiadom do okien , byl to ksiadz- narodowiec.W czasie rzezi i spalenia Zydow zamknal sie na parafii i odmowil wszelkiej pomocy . Sa tacy co mowia ze szedl z krzyzem na czele pochodu 1500 Zydow do stodoly. Przed odmowa pomocy nie zapomnial ukrasc cynowych mis , beczek i zawlec ich na parafie. Moze ten mlody ksiadz to jakis krewny tamtego ? ?
Jan Wróbel wieszczy, że Międlar zostanie wywalony z „firmy”:
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,20562802,wrobel-z-dobra-wiadomoscia-o-miedlarze-ksiadz-zostanie-niedlugo.html#BoxNewsImg
Dobre i to. Ale Międlar to „owoc ewangelizacji” hierarchów. Dwa lata temu Gądecki nawoływał do wyjścia na ulice przeciwko Golgota Picnic.
To prymas Glemp, z wałów jasnogórskich, ubliżał adwersarzom od „szczekających kundelków”. To hierarchowie nazywali przeciwników zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej dziećmi bolszewickich generałów.
To Wojtyła, już jako JPII, codziennie dziękował Bogu za Radio Maryja, o czym codziennie przypomina Rydzyk, puszczając z taśmy tę pochwałę.
Przykłady można mnożyć
Kler zaślepiła pycha i głupota. Nie wzięli pod uwagę przestrogi kto sieje wiatr, ten burze zbiera.
Należy im życzyć wysypu Międlarów i postawy obywateli takiej, jaką się wykazała posłanka J. Wielgus.
Szanowni Panstwo,
wspomniany przez Gospodarza ksiadz stwierdzil, ze kiedys pewne kategorie
pan byly traktowane brzytwa. Twierdzenie wydaje mi sie nie calkiem scisle,
gdyz moim zdaniem w gre wchodzila raczej reczna maszynka do strzyzenia.
Tak, czy owak nie ma sensu dzielic wlosa na czworo i spierac sie o rodzaj
narzedzia, ktore w wypowiedzi ksiedza zostalo potraktowane w sposob symboliczny.
Z twierdzenia ksiedza, ze kiedys pewne panie byly traktowane w okreslony sposob nie wynika wcale nawolywanie do takiego traktowania dzisiaj.
Pomijajac fakt, ze w dzisiejszch czasach poza zawodowymi fryzjerami trudno byloby
znalezc kogokolwiek, kto potrafilby sie brzytwa posluzyc ( czy ktos z panstwa potrafi,
bo ja nie), zyjemy w czasach pokojowych wiec i formy wyrazania ostracyzmu wyraznie
zlagodnialy.
Do czego wiec nawoluje ksiadz?
Ano do gloszenia prawdy i modlitwy za tych, ktorzy zbladzili.
Czy w demokratycznym kraju wyznajacym zasade wolnosci slowa mozna tego komukolwiek zabronic?
Podobnie bylo wczesniej. Wladze swieckie prosily wladze koscielne aby te utemperowaly mlodego ksiedza. Na nic sie nie zdaly apele, wiec teraz Krk ma nowego „swietego”.
No i mamy: a imię jego 40 i 4… Międlar bierze się za Chrystusa.
A gdyby tak doszyć do habitu sprzączki i skórzane pasy….
@lecar
w demokratycznym państwie prawa nikt nie może wzywać do przemocy fizycznej czy symbolicznej.to nie ma nic wspólnego z wolnością słowa, raczej z kodeksem karnym.czy tez by Pan kpil, gdyby ktoś groził brzytwa liderowi prawicy.
@Levar
Oczywiście, że można. Bo słowa nie przekazują jedynie informacji. Niekiedy słowa są czynami. Niszczyć słowem można bardzo łatwo.
Sznowni Panstwo,
a propos nawolywnia do przemocy:
widzialem gdzies w internecie zdjecie dwojga przedszkolakow trzymajacych w raczkach kawalek kartonu.
Na tym kawalku kartonu narysowana byla kaczka i wycelowana w nia strzelba.
Nad obrazkiem napis: Polska wolna od kaczora.
Obok dzieci grupka doroslych manifestujacych w „obronie demkracji”.
Przypominam sobie okrzyki wznoszone przez niaktorych po katastrofie lotniczej w Smolensku:
„jeszcze jeden, jeszcze jeden”.
A przypominacie sobie szanowni Panstwo „dowcip” z „zimnym Lechem”?
Moze tak zanim zacznie sie po omacku dlubac w cudzych oczach w poszukiwaniu jakiegos podejrzanego zdzbla, warto by najpierw usuna belke ze swojego?
Moze pomogloby to w ogladzie swiata i zrozumieniu co sie na nim tak naprawde dzieje?
@levar
Słaba ta pańska metoda odwracania kota w worku. A z księdzem jest fakt publiczny. Wzywał do przemocy, a nie robił sobie jakieś głupie żarty. Nie odpowiedział pan też na pytanie, czy gdyby ktoś pod nazwiskiem wzywał do modlitwy przy pomocy brzytwy za np. Jarosława Kaczyńskiego, też by pan sobie z tego dworował.
.
— Ockham —
.
Jak by szło o ostre narzędzia to
kler katolicki ma długą tradycję
w ich używaniu
Chłopaki z zakonów przeróżnych
wyprawiali się do ziemi świętej
by Sarecenom nafutrować, ale Salahadin
twardym był zawodnikiem to bywało
różnie
Poszło im dużo lepiej nad Bałtykiem,
wyrżnęli pogan w pień, zamki wybudowali
i żyli sobie jak u mamy choć na cudzym,
a brzytwy ich były długie i ostre
Jedyna pozytywna asocjacja między
klerem a brzytwą jaka mnie osobiście
nachodzi jest ta z brzytwą Ockhama,
no ale to już zupełnie inna historia…
Mędlar na zaawansowanego epistemologa
mi nie wygląda, tyle że przykładu dobrego
nie ma z kogo brać, bo biskupia brać to syny
małorolnych chłopów z podkarpacia gdzie
niedobór jodu był endemic, so…
.
No to szczęść Boże
.
..)
Jeszcze raz a propos nawolywania do przemocy:
„Kalina
12 sierpnia o godz. 9:42
@andrzej52
„z sektą pisowską nie da sie rozmawiać. Tu należy użyć kija.”
Całkowicie się z Panem zgadzam.”
czyzby bylo tak, ze przemoc z uzyciem narzedzi ostrych jest „be”
a z uzyciem narzedzi tepych „cacy”?
A moze jest tak ze prawo do nawolywania do przemocy powinno przyslugiwac
jednym a innym juz nie?
Przy tym wszystkim naprawde trudno sie zorientowac, gdzie ten wspomniany przez
Gospodarza kot ma glowe a gdzie ogon i jak go tu obrocic, aby wszystko znalazlo sie na swoim miejscu.
Levar
19 sierpnia o godz. 10:26
Naprawde stosujesz pisią metodę.
Skąd wiesz, jak kij mialem na myśli ?
Napisałem później, że chodzi mi o kij zwany prawem.
PiS w kampanii wyborczej tez użył „kija i marchewki”, marchewką było „pińset”.
@Levar
Jeśli dobrze zrozumiałam, Pan z kolei nawołuje do usystematyzowania przemocy i stosowania jej wedle zadady: wszystko albo nic:))) Otóż śpieszę wyjaśnić, ze jestem osoba do bólu racjonalną i działam wedle zasady: respice finem. Ów finis dla mnie, to odsunięcie od władzy obecnej junty, która przekształca Polske w państwo bezprawia. Zamachu stanu z uzyciem wojska nie proponuje, aby nie skończył się, jak zamach w Turcji. Natomiast zalecam „przemoc” lokalna i w drobnych nawet sprawach, zato w powszechnym wymiarze społecznym. Ja osobiście już nie mogę, niestety, się włączyć jako emerytka. Ale w czasach poprzednich rzadów PiS-u sprawując kierownicze stanowisko pozbyłam się pod byle jakim pretekstem zwolenników ówczesnej władzy. Pamietam też reakcje naszego grona profesorskiego w Instytucie Historycznym UW po wydarzeniach marcowych 1968, kiedy niektórzy z „kolegów” opowiedzieli się za reżymem Gomułki – wszyscy jakims cudem nie zaliczyli semestru i zostali usunieci z uczelni:)))