Słodki kłopot Sary Palin
Nieletnia niezamężna córka Sary Palin, kandydatki na wiceprezydenta USA z ramienia prawicy, jest w ciąży. Uczestniczyła w konwencji partii mamy, tuż obok samego senatora McCaina, jakby nigdy nic. Może na konewncji demokratów to by było bez znaczenia, ale nie u republikanów – tych religijnych.
Sarah Palin jest właśnie taką republikanką, nie dość że konserwatywną, to jeszcze ,,ewangelikalną” (na razie w polszczyźnie upowszechnia się takie, niezbyt zgrabne, tłumaczenie angielskiego evangelical, bo oczywiście ,,ewangelik” oznacza coś innego, mianowicie członka Kościoła Ewangelickiego, który niekoniecznie musi być ,,ewangelikałem”, czyli skrajnym chrześcijańskim konserwatystą, by nie rzec fundamentalistą).
Ciekaw byłem reakcji w Ameryce na ujawnienie tego faktu. Nie ma co kryć, nie jest to łatwy orzech do zgryzienia dla Palin z jej kultem ,,wartości rodzinnych”, no i dla jej partii, która nie bez zaskoczenia przełknęła, że McCain właśnie ją wybrał na swój ,,ticket” wyborczy.
I proszę: Palin wydała oświadczenie, że cieszy się, iż zostanie babcią, a nowy członek rodziny jest witany z otawrtymi ramionami. McCain okazuje się, że wiedział przed zgłoszeniem Palin (hm, jakżeby inaczej, to by była dopiero wpadka, gdyby nie wiedział) i mu nie przeszkadza (faktycznie: trudno żeby mu przeszkadzała ciąża nieswojej córki z nieswoim synem). Ba! Barack Obama wyrecytował przed kamerami, że wara (komu? Chyba mediom i propagandzistom politycznym) od rodzin i od dzieci. Zero fundamentalizmu, cywilizacja miłości!
Nie wiem, na ile to szczere reakcje i deklaracje, czy też -w przypadku Palin – nie mamy tu aby do czynienia z rozpaczliwą próbą ,,zarządzania kryzysem”. Ale odkładam na bok cyniczne podejrzenia. Właściwie bowiem reakcje Palin, McCaina i Obamy mi się podobały w tym sensie, że widzę w nich jakieś oprzytomnienie. Bo przecież istotnie, cóż jest złego w tym, że przyjdzie na świat nowe dziecko?
I czemu chrześcijanka Palin nie miałaby wykazać solidarności z tym życiem, nawet jeśli córka wystawiła ją na ciężką próbę, bo przecież trudno nie pamiętać, że Palin agitowała przeciw szkolnym lekcjom wychowania seksualnego (krytycy mają teraz doskonały przykład, do czego brak takich lekcji może prowadzić nawet w głęboko wierzącej rodzinie chrześcijańskiej). Cała Ameryka będzie się teraz przyglądała, jak kandydatka Palin i jej rodzina sobie poradzą z tym ,,wizerunkowym” problemem.
A Polska? Na razie nie widziałem komentarzy naszych rodzimych ewangelikałów. Czy okażą się tak empatyczni jak Obama czy bardziej ewangelikalni od ewanglikałów?
XXX
Spin doctor, Bożena Bakraba, Spe – jak już Państwo decydują wpisywać, to proszę przynajmniej przeczytać ze zrozumieniem, te blogi to nie są długie teksty; Spe: proszę sprawdzić, co to jest Rada Europejska i gdzie napisałem ,,Rada Europy”.
,,POlak Maly” – proszę z kolei dowiedzieć się, co w Panskim wolnym kraju USA o Unii Europejskiej mówią np. George Bush, pani Rice czy Zbig Brzezinski, a nie tylko libertarianie. ,,Łukasz” – a Pana proszę o wzięcie pod uwagę, że na Unię można popatrzeć – i to jest moje podejście – inaczej niż Pan, mniej polonocentrycznie i bardziej ,,zespołowo” (Unia silna jako drużyna i do tego potrzebn jest traktat lizboński – LK nie chce go podpisać, bo jest w istocie eurofobem i czuje, że traktat, by ją wzmacniał, a PiS nie chce silnej Europy, tylko silnej Polski, cokolwiek to słowo (,,silna”) ma w ich ustach oznaczać. Za głosy rzeczowe i nieagresywne dziękuję Jankowi, Geografowi, Grabowi, Waldemarowi, Wodnikowi53, Jacobsky’emu.
Komentarze
Reperkusji po rewelacjach tajemnic rodzinnych Mrs. P. nie spodziewam sie. Ruch konserwatystow chrzescijanskich w Stanach jest tak impregnowany na pospolita hipokryzje, ze nie nalezy tym sie przejmowac. Przywolalbym natomiast inny skandal z Mrs. Palin w tle, ktory umknal chwilowo uwadze obserwatorow. Przygotowywane jest sledztwo w sprawie jej bylego szwagra. Mrs. P. chciala go zwolnic z pracy, tuz po rozwodzie z jej siostra i jako urzedujacy gubernator wydala polecenie w tej sprawie przelozonemu policji stanowej, ktorej czlonkiem byl szwagier. Podobna sprawa toczy sie obecnie w sprawie burmistrza Detroit, MI i jest on bliski zwolnienia. Ameryka mniej toleruje pospolita prywate niz niezgodnosci miedzy gloszona religia i postepowaniem na codzien w zyciu.
Osobiscie, w wyborach stawiam na Obame i nie przejmuje sie Partia Republikanska i jej klopotami.
Panie Redaktorze,
oczywiscie, ze najnowsze fakty z historii rodzinne sen. Palin powinny byc trzymane poza ringiem, na ktorym toczy sie kampania prezydencka. Ale beda. Godne to i sprawiedliwe, sluszne i zawienne, co zadeklarowal Obama, ale jego deklaracja jest raczej arcypoboznym zyczeniem. Jesli politycy nie beda pierwszymi, ktorzy zaczna grzebac w sprawach rodzinnych przeciwnika, to uczynia to za nich media, a potem politycy dolacza. Zreszta Obama rowniez wychodzi ponad horyzont spraw rodzinnych i, jesli wierzyc onet.pl, to i jemu doszukano sie nieslubnego dziecka. Nawet jesli teraz nikt z obozu Republikanow nie pojdzie tym tropem, to calkiem mozliwe, ze po wyborze Obamy na prezydenta znajdzie kandydat(ka) na nieslubnego potomka prezydenta, znajdzie sie rowniez kolejny (albo ten sam) Kenneth Starr i zacznie on prowadzic „niezalezne” dochodzenie. Ameryka ma w tej mierze tradycje, a Starr jeszcze nie odszedl na emeryture.
Sprawy osobiste politykow to bron masowego razenia w polityce. Pokusa skorzystania z tego oreza jest ogroma, bo potencjalne szkody, jakie mozna wyrzadzic stosujac te bron sa ogrome. Przyklad dziadka z Wehrmachtu jest dobitnym dowodem na to. Sen. Palin bedzie musiala sie teraz troche nagimnastykowac, zeby dopasowac swoje moralno-polityczne credo do zaistnialej sytuacji, ale z drugiej strony wydaje mi sie, ze jesli ma ona tyle sprytu i inteligencji, ile jej przypisuja, to z pomoca zdolnych spin-doktorow ciaza 17-letniej corki zostanie przeksztalcona w blogoslawienstwo w oczach elektoratu, z ktorym sen. Palin sie identyfikuje. W koncu nie kazde z sentorskich dzieci musi natychmiast, droga cnoty, isc na Harvard, a zreszta jednonie przeszkadza drugiemu i corka senatorska moze zarowno zostac matka, jak absolwentka prestizowej uczelni amerykanskiej. Cale zycie przed nia. Przeciez ciaza i 17-latki to jeszcze nie tragedia ani nie dyskwalifikacja, jak to jest np. w przypadku brania narkotykow. Albo aborcji.
Swoja droga zaskakujace jest, jak w tej kampanii prezydenckiej wszyscy znajduja cos dla siebie: Muszyni, kobiety, staruszkowie, osobnicy w sile wieku – wszyscy sa obsluzeni, full kit. Kto wie, byc moze ciaza nastoletnie corki sen. Palin stanowic bedzie rowniez jakis punkt odniesienia dla sektora populacji, ktory z uwagi nie wiek nie ma szans, zeby zastartowac w wyscigu do Bialego Domu, a dla ktorego brzemienna nastolatka stanowi jakis ludzki wymiar egzotycznego swiata politykow z najwyzszej polki.
Pozdrawiam.
No i zobaczcie, ani Jean Paul ani PA2155 nie zostali wymienieni w ostatnim zdaniu Redaktora. Ciekawe dlaczego? A może są nierzeczowi i agresywni?
Panie Redatorze
Dziękuję za odpowiedź.
Moje polonocentryczne myślenie jest myślę naturalne, tak samo jak germanocentryczne myślenie Niemców, tyle że u nich germanocentryczność myślenia jest dużo silniejsza niż polonocentryczność u nas. A przyczyn tego wiele.
Ciekawe tylko, skąd Pan tą wiarę w zespołowość czerpie. Bo to zaiste wiara. No bo powiem szczerze, że to, że można inaczej myśleć to ja oczywiście biorę pod uwagę, tylko ciekawi mnie skąd ta wiara u ludzi się bierze. Bo to trochę jak z komunizmem – każdemu według potrzeb. A co z tego wyszło to widzieliśmy i zresztą nadal można obserwować. Myslę, że z tą „drużyną tak jest trochę w tym aspekcie jak z komunizmem”. Mówimy o tym zgraniu, ale jakoś go nie widać. A różnice sa widoczne bardzo. A czy pokusiłby się Pan jakoś uzasadnić NordStream w ramach tej drużyny? Raczej się nie da. Po czynach poznacie. Myślę, że czas przestać wierzyć w te hasła. Ale oczywiście możemy mieć na to różne spojrzenie. To oczywiste. Natomiast myślę, że sama kwestia spojrzenia nie odpowiada na podniesione przeze mnie kwestie. Bo nie wszystko można zbyć prostą różnicą podejścia i stopnia wiary. Zresztą symptomatyczne jest to że nawet Pan wziął słowo „zespołowo” w cudzysłów. To chyba coś znaczy.
A co do szczegółów, to nazywanie Prezydenta eurofobem jest według mnie niepoważne, i słuzy spłaszczaniu dyskusji na temat zagadnień związanych z unią. No ale to pewnie Pan doskonale wie. Bo można mówić na podstawie tego co robi, że jest niekonsekwentny i że źle to wygląda itd itp, natomast słowo eurofob to nie pasuje jakoś do merytorycznej dyskusji. No bo jak by się Pan czuł jakby ktoś Pana, czy kogokowiek innego nazwał „Unijnym klakierem”? Bo słowu eurofob w żaden sposób nie można przeciwstawiać słowa euroentuzjasta. Od razu zaznaczam, że ja Pana tak nie nazywam, staram się dyskutowac z Panem merytorycznie i z szacunkiem.
Pozdrawiam
Łukasz
Torlin 22.14
Torlin podumał, podumał i nie mając już nic do powiedzenia, wysmażył mały donosik. Zapomniał jednak przedstawić hołdu pod adresem USA, więc napewno wkrótce donosik uzupełni.
Jean Paul!
To jest donos? To Ty w życiu donosu nie widziałeś. A po drugie – wytłumacz mi, co mają Stany Zjednoczone do tego, że jesteś nierzeczowy i agresywny?
szlachetność Obamy nie bierze się z nikąd. W jego życiorysie jest też trochę „smaczków” więc jego elegancja robi dobrze wszystkim. Tymniemniej samo to, że urodzenie przez córkę polityka w XXI wieku nieślubnego dziecka, mogłoby mieć wpływ na dzieje świata – to ciągle czyni naszą ludzką cywilizację kuriozalną. Coprawda dwa tysiące lat temu, podobny fakt/nieślubne dziecko/ ratowany niepokalanym poczęciem/ majstersztyk dyplomactyczny/ zakończył się potężnymi skutkami, które trwają do dziś, ale kiedy się nie ma talkiej weny, to dobrze ,że wsazystkich satysfakcjonuje gładka , kulturalna wersja.A w realiach amerykańskich , obaj kandydaci, to tylko biedni figuranci jak kiepski aktor Regan, amator muzyk clinton, czy amator-myśliciel G.W.Bush.
Pozdrawiam,Eddie
Torlin:
Powinienem zbyc Ciebie milczeniem. Wyrwales sie do odpowiedzi, jak klasowy lizus. Zostawiam gestii Gospodarza jego sympatie i antypatie, a Tobie zycze rzeczowosci w dyskusji.
Pozdrowienia
Szanowny Panie redaktorze, dbałosć o polszczyzne jest ważna, takąż jest dbalośćo uzywanie właściwych wyrażeń na nazwanie właściwych stanów, rzeczy czy zjawisk. FUNDAMENTALIZM nie stanie sie mniej FUNDAMENTALNY od nazwania go INTELEKUALNYM INACZEJ, czyli ewangelikalnym. Jesli może Pan podac definicję słowa ewangelikalny wskazujcą na inne znaczenie niż uzasadnione względami Public Rellations i marketingu politycznego( nie nie jestem konserwatystą, prawicowcem ani broń boże fundamentalista: nie dopuszczam innych sposobów życia i myślenia gdyż jestem ewangelikalnie nastawiony) to w krótce słowo ewangeliczny będzie znaczyło tyleż co „niezgodny z jakimikoliek zasadami kultury” czegozapewne chciałby i Pan i EWANGELIKANIE zapewne uniknać.
Torlin 8.18
No widzisz Torlin, PA2155 już ci odpowiedział, a ja po raz kolejny stwierdzam że codzienną mantrę – hołdy pod adresem USA – już dzisiaj wykonałeś na blogu Passenta. Zaliczam ci ją i możesz przejść do zajęć domowych – pozmywaj, wynieś śmieci itd.
I naucz się czytać ze zrozumieniem. Jak pisze PA2155, wyrwałeś się jak klasowy lizus ( z małym donosikiem jak WYRAZNIE napisałem ! )
Dziekuje za panskie artykuly!
Sa takie ozywcze
Zasciankowe, ograniczone myslenie o sprawach amerykanskich nadal przebija z felietonu red.Szostkiewicza. Dlaczego „slodki klopot”, jaki klopot ?! Moze w parafii proboszcza w Klaju bylby to klopot, ale tu ? Trzy miliony nieletnich Amerykanek rodza co roku dzieci i nie slyszalem, zeby to byl „klopot”. Zapomnial byl Pan Redaktor dodac, ze nieletnia coreczka i nieletni (zgroza !) tatus szykuja slub, zeby dac sobie i innym satysfakcje. Amerykanie sa cholernie praktyczni i juz przeszli nad tym do porzadku dziennego. Zeby sprawe zapiac, tak Obama jak McCain przyrzekli solennie, ze wyrzuca z komitetu wyborczego na zbity pysk kazdego, kto bedzie robil sensacje. Pan Redaktor w Komitecie nie jest, wiec mozemy bawic sie dalej. Jesli ja nie smiem zapytac sasiada, gdzie jego malzonka ma odcisk, to kto sie bedzie pakowal w przedmalzenskie figle mlodej Bristol ? Ciekawsza jest sama postac Pani Gubernator. Sliczna, zgrabna kobitka, byla Miss Alaski, bierze bez pardonu za leb korupcje w korporacjach i pokazuje, ze umie i chce rzadzic. Co prawda, do tej pory w Wasilla (raczej osada niz miasto) i – jako gubernator Alaski. Maverick McCain znowu wykrecil numer: wybral sobie absolutnie nie znana Pania Sarah Palin ? Jak sie ona ma do starego wygi senatu i szefa komisji d/s miedzynarodowych Joe Biden u Obamy ? Co kierowalo McCain ? Wiedzial co robi. Natychmiast usunal z mediow zachwyt nad super-duper cyrkiem medialnym Obamy (konwencja wlasnie sie skonczyla) i zapedzil ich do roboty nad kandydatura Pani Palin. Jeszcze dodal to nieslubne dziecie ! Media, jak stado owiec – polecialy, a Obama gryzie paznokcie i kombinuje jak sie znowu podlaczyc. Wygrac to on chyba wygra, ale co sie pobawimy – to nasze. Osobiscie, jestem zafascynowany Sarah Palin. Piecioro dzieci narobila z tym swoim Eskimosem (podobno dwa podniecone niedzwiedzie podgladaly i spadly z drzewa na zbity pysk), a wyglada mlodziej i ladniej niz poczatkujaca coreczka. Zakochana w Polnocy, od Washington do Alaska. W gorach. Tam, jak twierdzi, podczas dlugich rajdow na tylnych lapach, znajduje spokoj i rownowage umyslu. I to – sama. Nie straszne jej coogars i niedzwiedzie. Przywiesza sobie na pupci maly dzwoneczek i zwierzeta instyntkownie omijajace obcych, nie podchodza. Uwielbia ryby, zwlaszcza lososia. Praktycznie – karmi sie lososiem, jarzynami i owocami. Doskonale wyksztalcona i erudyta w kilku kierunkach, dodaje do tego status generalski w National Guard. Takie dwa drapiezniki w rzadzie rozdarlyby opozycje na strzepy…..jesli Dobry Bog i Obama dopuszcza. Slicznotka z Alaski jest podobno nieco humorzasta, ale to jej tylko dodaje uroku. Odswiezajace bylyby takie dwa Mavericki w Senacie wypchanym Sfinksami z angielska flegma. Mecz sie zaczal, nadchodza Debaty, trzeba ogladac. Ja trzymam kciuki za North Coogar – Pania Sarah Palin.
@na razie w polszczyźnie upowszechnia się takie, niezbyt zgrabne, tłumaczenie angielskiego evangelical, bo oczywiście ,,ewangelik? oznacza coś innego, mianowicie członka Kościoła Ewangelickiego, który niekoniecznie musi być ,,ewangelikałem?, czyli skrajnym chrześcijańskim konserwatystą, by nie rzec fundamentalistą
Wydaje mi się, że taka interpretacja tego słowa to nadużycie. Oczywiście w praktyce społeczno politycznej ZAZWYCZAJ tak rzeczywiście jest. Ewangelikalizm to po prostu jeden z dwóch wielkich nurtów protestantyzmu Zazwyczaj jest to faktycznie ortodoksja protestancka, często związana z ruchem „nowonarodzonych” jak np. Kościół Zielonoświątkowców. Zazwyczaj w USA są to w istocie fundamentaliści. Ale przecież istnieje też lewica ewangelikalna.
Znalazłam po drodze – http://kobieta.interia.pl/tylko-u-nas/wywiady/news/obywatelka-manuela,1166551, .
Okon 21.43
Widzę wyraźnie, że nie możesz znieść tego czarnucha Obamy. Ale żeby na stare lata zakochać się w królowej hipokryzji, która broniąc się przed dopuszczeniem do wychowania seksualnego w szkołach, nie umiała dopilnowac puszczalskiej córeczki ? CHYBA CIĘ URZEKŁ TEN DZWONECZEK NA PUPCI , bo nic innego nie może tak kręcić ?
Ja osobiście nie przepadam za takimi miłośnikami przyrody, którzy tapetują sobie mieszkanie skórami niedzwiedzi i fotografują sie z nogą na ubitym łosiu ! I jeszcze do tego ten wojenny gieroj Mc Cain. Czy on też ma fotki ze stosem ubitych Vietkongów ?
Do G.OKON wpis z 21.43 dn. 3 września
Fajny Twój wpis , przybliżyłeś mi atmosferę amerykańskich wyborów u Republikanów .Moi ludzie nad j. Michigan zajęci swoimi sprawami piszą o nadmiarze info. o konwencjach D end R>.Lokalnie bardziej zwracają uwagę na Richarda M. Daley -Mayor of Chicago i przygotowania do zwycięstwa przy wyborze organizatora IO na 2016 r. – impreza za imprezą ,(np.duża grupa Olimpijczyków USA gościła kilka dni temu w mieście )
W grudniu ubr. na sportowym festiwalu at Mc Cormick Place „zdobyłem ” koszulkę z Logo IO w Chicago .Wybór bodaj 9 grudnia 2009 r. w Kopenhadze , kibicuję jak wiesz wieloformatowo temu miastu .
Pozdrawiam .
ps.
Ostatnio zamilkłeś , a teraz do 4 listopada pisz o tej ważnej kampanii . Wasze wybory dotyczą też naszego kraju a nadewszystko pozycji Polski na wschodnich jej granicach i koopercjach dalszych .Osobiście wolałbym większego zbliżenia z Niemiaszkami ,ale to nierealne do 2010 r. .
Obecnie w pobliskich miasteczkach i wsiach ( zadbane i czyste ) tuż za granicą mieszka juz ponad 900 rodzin polskich które tam osiedliły sie w ostatnich latach ( tańsze domy ,mieszkania ,łatwośc zakładnia firm ,prostszy system podatkowy ) minus to bardzo droga woda !!zmusza to do oszczędzania . Część z nich dojeżdża do pracy w Szczecinie .Ludzie wyprzedzają zachowania politykow !!
Od lat w pobliskim Gartz i Locknitz dwie szkoły średnie niemiecko-polskie co roku wydają dyplomy maturalne z dobrą znajomością j.polskiego (co oczywiste dla naszych ) niemieckiego i angielskiego.
Napisałem, że jesteście nierzeczowi i agresywni. W jednym krótkim komentarzu Jeana Paula:
– znieść tego czarnucha Obamy,
– puszczalskiej córeczki,
– URZEKŁ TEN DZWONECZEK NA PUPCI,
– wojenny gieroj Mc Cain,
– fotki ze stosem ubitych Vietkongów.
Choćbyście nie wiem jak kombinowali razem, jesteście nierzetelni, grubiańscy, demagogiczni, agresywni, niekulturalni i fundamentalistycznie nastawieni do własnych racji.
Torlin:
Konczac nasza dyskusje. Twoj pierwszy wpis pod tym tematem byl :
– bardzo rzetelny
– niegrubianski
– obiektywny
– przyjazny
– kulturalny
– elastyczny ideologicznie i pelen odnosnikow do zrodel; prawdziwy dziennikarski majstersztyk .
Jezeli chcesz, to odesle Ciebie do oryginalu. Moze dla dobra sprawy unikajmy siebie w dyskusjach w przyszlosci. Wiesz, mnie nie bardzo rajcuja pyskowki o niczym, zwlaszcza z kims takim jak Ty.
WALDEMAR chce wiecej. Jean Paul swini, Torlin probuje go strofowac a PA 2155 pisze panegiryk Torlinowi. Samo zycie. Tymczasem, w sondazach drgnelo dla McCain’a, wlasnie przez te byla Miss Alaska. Dzis pojawila sie z (Jean Paul – uwazaj!)glebokim dekoltem – Sarah Palin (45). Gubernator Alaski i hockey mama. Te mamuski, w polnocnych stanach, a nawet na kanadyjskim zadupiu, gotowe sa mordowac dla sukcesow synka hokeisty. „Czym sie rozni pitbull (b.zly buldog) od hockey mama ?” spytala dzisiaj urocza pani Palin – „Nie uzywa szminki”. Sama przyznaje. W liceum grala w kosza z przydomkiem Barracuda. Dla mnie jednak, z tymi ciemnymi oczami swiecacymi zza okularow, wyglada groznie jak coogar. Olsniewajacy sniezno -bialy usmiech kryje drapieznika, ktory wczoraj, na Konwencji republikanskiej, zapytal: co to jest community organizer ?! (Obama eksponuje, ze nim byl). Jaki to zawod ? Turlajaca sie ze smiechu widownia nie umiala odpowiedziec. Jakie ma obowiazki ? Jaki budzet ? Pozniej zauwazyla, ze w Senacie nie ma sladu zadnego dokumentu legislacyjnego sporzadzonego przez jej oponenta. Sa natomiast w sklepach jego dwa pamietniki. W 130 glosowaniach w Senacie, senator Obama glosowal zawsze „present” – obecny. Nie – tak. Nie – nie. Obecny. To jak on ma rzadzic, jako prezydent ? pytala Barracuda z Alaski. Aplauz widowni byl ogromny. Przed laty ogladalem, z galerii, gubernatora Murkowskiego w Senacie, jak wyjasnial koncepcje rurociagu w Alaska a wczoraj sluchalem, jak Pani Palin pozbyla sie luksusowego odrzutowca do dyspozycji Gubernatora Alaski, ktory odziedziczyla po Murkowskim. Wystawila go na E-Bay. Skasowala multimiliardowy projekt „Mostu do nikad” (na wysepke 50 mieszkancow), a pieniazki przezornie zostawila w budzecie stanowym zamiast oddac do kasy federalnej. Ogromne, ponad 5 miliardow, zyski Alaski na ropie rozdala w stanie – kazdemu po $1200. Przeprowadzila w stanie Kod Etyczny i rozprawila sie z korupcja korporacjach. Ta Dama rzadzi. I ma mocna reke. I nie znosi opozycji, oporu, niezdecydowania. Podnosza to, jako jej wady, ale – czy jest cos innego na ten administracyjny burdel, ktory smierdzi nam w Waszyngtonie od lat ? Cos jest w tych nieduzych kobitkach w okularach, co sa na tyle ostre i efektywne w pracy, co ladne i zgrabne. Pani Palin przyciaga Republikanom rzesze kobiet, przedtem wokol sen.Clinton. Kobiet, ktore chca miec w Rzadzie a raw model, an executive. Oscyluja wokol niej rowniez kregi wierzacych (ewangelical), przez pro – life linie Republikanow i wyrazne deklaracje McCain. Genialnie trafili z ta kandydatura na Wiceprezydenta. Euforycznie przyjete jej wystapienie, bylo wstepem do benefisu senatora McCain (ogladalo 39 milionow, wiecej niz sen. Obame) i pieknym przedluzeniem poprzedzajacej oracji Freda Thompsona. Uwerture, w blyskotliwym wloskim stylu, i pelna pasji nowojorskiego adwokata, Mera Rudy Giuliani nalezy zapisac w kronikach, jako chyba najlepsze wystapienie bohatera 9/11. Po tym republikanskim koncercie talenta oratorskie senatora Obamy jak by nieco przybladly. A Sarah Palin wbila gwozdzie.
Musze przerwac, bo piekna Sarah znowu przemawia. W Michigan.
Taa… Republikanie mają ostatnio wyjątkowe szczęście do v-prezydentów z mocną reką. Jeszcze jeden nie skończył, a już następna czeka.
Problem w tym, że gotowość do zabijania w imię hokeja dość łatwo może się przełożyć na gotowość do zabijania w imię…
No tak, Alaska rozdaje pieniądze, bo rzygnęło tam ropa i tamtejszy dobrobyt jest wypadkową dobrobytu tych samych firm naftowych, dla których od ośmiu lat tak dziarsko pracuje obecna administracja. To właśnie ropa tstanowi chyba ten łącznik między Cheney i Palin.
No i – jak pisze Okoń – gotowość do zabijania. Bo tejże trudno odmówić Cheney’owi.
Dobrze, że w USA to prezydent się liczy, a nie v-p…
A tak na poważnie: rzeczona genialność kandydatury Palin może mieć sporo rykoszetów. Palin bez wątpienia galwanizuje twardy, konserwatywny elektorat republikanski. Nie wiem, czy akurat o to chodziło McCainowi, który, do momentu wyjścia na scenę sen. Palin, prezentował się jako maverick. Sen. Palin zawłaszczyła trochę show i obserwatorzy zwracają uwagę na pewne napięcie, jakie daje się zaobserwować na linii Palin – McCain. Właśnie z uwagi na to, że McCain wolał pójść ponad podziałami, zwłaszcza we własnej partii.
Jakoś szukam w życiorysie okazji, przy których McCain mógł pokazać, że umie rządzić (czyli np. bycie gubernatorem). Nie ma. A przecież właśnie brak doświadczenia w rządzeniu zarzuca się Obawie, który – jak McCain – też jest „tylko” senatorem.
A więc jak to jest z tym doświadczeniem w rządzeniu Ameryką ? Bo nie oszukujmy się, ale od pisania ustaw są prawnicy, a nie senatorowie. Ich rola polega tylko na tym, żeby zatroszczyć się, że interesy ludzi stojących za senatorem są reprezentowane w ustawach. Toczącą się ze śmiechu publiczność w Są-Paul widać nie zdaje sobie z tego sprawy. I dlatego ta niewinna radość…
Bardzo brakowało Okonia. Dobrze, że już powrócił do wpisów. Blog nabiera rumieńców, a dyskusja iskierek humoru i pikantnych szczegółów. Robi się felietonowo. Rzeczowo, a nie nudnie. Jak w starym hasełku; Nie kłamać bawiąc, nie nudzić ucząc. Ja też wróciłam po urlopie i nadrabiam zaległości w czytaniu, a jest co czytać.
Znalazlem tekst z Tygodnika Powszechnego autorstwa Normana Davies’a o 1939 a w nim stwierdzenie o sowieckich wojskach pancernych za Wisla ale bez podania mostu lub przeprawy przez ta rzeke, gdzie sowieci sforsowali Wisle. Z angielskiego przełożył ten tekst pan Adam Szostkiewicz. Jakie angielskie slowo bylo w oryginale uzyte do opisu przeprawy sowieckiej przez Wisle? Czy pan Davies moglby podac szczegoly np. date, czy byla to noc 26 na 27 wrzesnia czy 27 wrzesnia 1939 roku? Czy to ma sugerowac, ze sowieci oddzielili Modlin od Warszawy czy raczej zapobiegli polskiemu uderzeniu z Wilanowa na poludnie dnia 27 wrzesnia?