Zaostrzą aborcję
Najpierw biskupi wypowiedzieli tzw. kompromis aborcyjny. Potem prezes i pani premier powiedzieli: wchodzę w to! Dzisiaj prymas Polak uspokoja, że karania kobiet nie będzie. Co za łaskawość! A mnie się zdaje, że Kościół zwyczajnie podjął złą decyzję i, co gorsza, brnie dalej.
Biskupi podrzucili jednocześnie prezesowi gorący kartofel. Dlaczego? Zagadka. Być może uznali, że PiS ma teraz tyle kłopotów wywołanych działania rządu, że nie doda przecież jeszcze jednego frontu walki, i to z Kościołem, który tak mocno wspierał PiS w drodze po władzę. A może, jak to bywa częściej, niż sądzimy, a zwłaszcza jak sądzą wyznawcy różnych teorii spiskowych, zrządził to przypadek (choć podobno w Kościele, inaczej niż w PiS, nic nie dzieje się przypadkowo).
Twardy fakt jest taki, że tzw. kompromis już non est, a wszystko wskazuje na to, że PiS poprze apel biskupów o zaostrzenie aborcji, czyli przeprowadzi nowelizację uchylającą być może nawet wszystkie trzy wyjątki.
W dwuleciu 2005-2007, gdy PiS było u władzy, premier Kaczyński na tle tzw. kompromisu starł się z ówczesnym marszałkiem Jurkiem. Jurek był za usunięciem wyjątków i nie zdobył poparcia Kaczyńskiego.
Prezes doskonale wiedział (i wie dzisiaj), że większość społeczeństwa popiera ustawę antyaborcyjną, ale wraz z trzema wyjątkami. Totalnego zakazu większość więc nie popiera. No to PiS odpuściło. Tylko że wtedy pozycja i ambicje PiS nie były takie jak obecnie. Tak wielkie. Nowy układ sił i sparaliżowanie Trybunału Konstytucyjnego pozwalają Kaczyńskiemu wywracać system, który skazał na śmierć.
I Kaczyński dzisiaj nowelizację przeprowadzi. Bo kto mu zabroni? Protesty kobiet PiS tradycyjnie lekceważy, szerszego poparcia, poza większymi miastami, one nie zyskają. Kaczyński umie liczyć politycznie. Uważa, że więcej zyska politycznie, cementując przymierze z Kościołem, niż mu się stawiając albo wdając się z Kościołem w jakieś przetargi. Przeciwnie, może jeszcze dołożyć do politycznego koszyka całkowite sejmowe uziemienie sprawy związków partnerskich i małżeństw homoseksualnych, maturę z religii, drugi procent na Kościół z odpisu podatkowego.
PiS, a w każdym razie prezes Kaczyński, nie wydaje się przejmować opiniami o Polsce w demokratycznym świecie zachodnim. Odpada więc kolejny hamulec, który miałby uratować prawo kobiet do podejmowania decyzji, czy są gotowe urodzić i wychować dziecko. Polska pod rządami PiS jawi się coraz bardziej opinii zachodniej jako kraj, który nie potrafi albo wręcz nie chce stosować się do demokratycznej zasady oddzielenia państwa od religii.
Co więcej, gdy sam Kościół Powszechny odszedł pół wieku temu od idei sojuszu ołtarza i tronu, u nas ten sojusz staje się filarem nowego ustroju, który buduje nam prawica z Kaczyńskim na czele.
Komentarze
.
Moje szczere i nieustające gratulacje
dla dziejowej mądrości Suverena
a szczególnie SUVERENEK !
.
..)
Jeśli chodzi o klerykalizację państwa, to im gorzej, tym lepiej.
Państwo wyznaniowe musi stać się dla Polaków tak uciążliwe, by ruszyli się sprzed telewizorów i rozpędzili kler na cztery wiatry. Kolejne zgniłe kompromisy z Kościołem Triumfującym nic nie dadzą. Ty trzeba świeckiej rewolucji i takie idiotyczne ustawy jej mogą tylko pomóc.
KK przed polskim papieżem sprzeciwiał się zdecydowanie aborcji.
KK za Jana Pawła sprzeciwiał się konsekwentnie aborcji.
KK za Benedykta sprzeciwiał się z uporem aborcji.
KK za Franciszka sprzeciwia się z zdecydowanie aborcji.
Ja długo żyję KK głosił otwarcie i uparcie to samo niezależnie od kontekstu, papieży, rządów i ustrojów politycznych.
Jak można mówić zatem, że KK zrobił teraz błąd skoro głosi to, co zawsze głosił. Jedyna istotna zmiana, to jest zmiana politycznego kontekstu, czyli układu sił, który czyni nagle realnym osiągnięcie głoszonego przez KK celu.
Przypominam, że obywatelska inicjatywa ustawodawcza w tej kwestii jest podejmowana już trzeci raz. Były jakieś pomruki i sugestie, że KK nie powinna wspomagać tej inicjatywy dla „dobra rządu”, więc KK musiał się określić i przyjąć stanowisko wobec inicjatywy, które w zasadzie nie mogło być inne.
Zatem skąd ten hałas? KK robi to co zawsze. Polska jest coraz bardziej konserwatywna. Liberalizm i lewica coraz bardziej się pogrąża, marginalizuje i mimo nadreprezentacji medialnej bardziej ludzi odstręcza niż przekonuje. Efektem jest chyba pierwszy od II WS parlament w Polsce i Europie bez ani jednego przedstawiciela lewicy. 100% Sejmu to prawica w 70% konserwatywna.
Po co się obrażać na real politik? Czy nie lepiej zacząć robić alternatywną real politik?
Miales Chamie Zloty Rog!
Niech no mi ktoś przypomni, kto tych biskupów wybrał? Czyimi oni są klonami?
Osobiście kibicuję temu motłochowi z episkopatu, żeby im się udało dokręcić śrubę do końca. Z tego, co już widać, „nasze maluchy” zaczynają się budzić i protestować. Wpadły nawet na pomysł, żeby ten protest przeprowadzić w kościołach, co wydaje się trafnym wyborem. Tak, kilka tysięcy młodych kobiet powinno przeprowadzić pikiety biskupich pałaców, bo ci panowie są przekonani, że od nich nikt nic nie będzie chciał. No, mogą być w mylnym błędzie i skończy się to dla nich źle. Oby.
Jest wręcz przeciwnie.
Aborcja to wrzutka PiSu żeby przykryć zamieszanie przy programie 500+ i odzyskać poparcie społeczne. Jak? Już tłumaczę.
Budżet nie jest z gumy. Jakie pomysły padały ostatnio? Wypłacanie 500 zł jako rocznych obligacji. To nie był żart, to recepta na katastrofę. Jeśli flagowa obietnica Kaczyńskiego padnie, poparcie dla jego rządu się załamie.
Dzięki tej wrzutce p. Kaczyński odwraca od sprawy uwagę, dając czas spin doktorom na przygotowanie wymówki i min. Morawieckiemu na wydrukowanie złotówek. Za 2 tygodnie/miesiące/ile czasu ustawa popodgrzewa nastroje w bezpiecznym stopniu zatrzyma ustawę, ogłosi że słucha ludzi i utrzyma obecny „kompromis”. Zyska głosy poparcia od lewicy, która nigdy nie powinna obecnego kompromisu bronić, bo jest on chory – aborcja powinna być dostępna dla każdego. Powinna przeć na uwolnienie procedury, jak w 90% zachodniego świata. Zamiast tego broni ustawy, którą w USA uznano by za zbyt restrykcyjną…
Ale że żyjemy w kraju, gdzie wazektomia jest nielegalna, to obecny kompromis ma jakiś perwersyjny sens…
Ba, uzyska więcej. Marginalizację KODu mianowicie. Marsze prochoice są dla marszów KOD konkurencją. Przejmą część chętnych maszerować, a gdy sprawa się skończy, KOD zostanie z wyrwą w szeregach. Jeżeli zaś padną propozycje łączenia inicjatyw, p. Kaczyński odkryje karty wcześniej. Tak czy siak, zyska.
Właściwi ciężko mi nie podziwiać geniusza przy pracy, szkoda tylko że w tak wielu sprawach stoimy po przeciwnych stronach
W referendum akcesyjnym do UE ZA bylo 13 mln Polakow.
Dzis ZA jest 81% Polakow.
Kaczynski ma polityczne poparcie 18% mieszkancow Polski..
Episkopat, sadzac po badaniach opinii, nie wieksze (gdy Marek Jurek, lider katolickich ekstremistow po rozwodzie z PiS nt. aborcji wystartowal samodzielnie w wyborach parlamentarnych dostal poparcie 1-2% Polaskow).
I ten cienki margines Polakow/owieczek i barankow kaczyzmu, odmozdzony przez Kaczynskiego, Rydzyka i polskich hierarchow, ktorych mentalnie/aksjologicznie uksztaltowal K.Wojtyla z Wadowic bedzie tak dlugo terroryzowal Polske i Polakow, jak dlugo Europejczycy znad Wisly beda sie na to godzic.
Sadzac, ze spacery po miescie pod szyldem KOD moga zmienic cokolwiek. I ze to liderzy UE, Prezydent USA B. Obama przyczlapia ktoregos dnia do Warszawy na bialych kucach i obala rezim ciemniakow Kaczynskiego.
Kolorowych snow o WOLNOSCI, Lemingi.
Spora część elektoratu PiS nie jest, wbrew pozorom, tak religijna jak powszechnie się uważa. Dotyczy to szczególnie młodszych wyborców, tych z grupy 18-30 lat, którzy poparli PiS w ostatnich wyborach bo chcieli dokopać PO czy rozwalić układy. Do Kościoła mają jednak stosunek chłodny, a nawet wrogi. Jeśli partia znowelizuje ustawę po myśli biskupów to straci ich raz na zawsze. Pytanie, czy Prezes zdaje sobie z tego sprawę? A może przekalkulował, że się opłaca? Wszak już ma pełnię władzy, co mu szkodzi?
Ja tam myślę, że może się mocno przeliczyć. To może być początek czegoś nowego. Początek długiej drogi do ostatecznego upadku PiSu.
Panie Redaktorze!
Niech mi Pan wytlumaczy, po co to Panu? Tej firmy nie da sie uratowac ani usprawiedliwic. Ze smutkiem sprzed wielu lat zauwazam, ze ci panowie, tytulowani biskupami KK, z chrzescijanstwem nie maja nic wspolnego. Nic ich nie obchodzi Ewangelia, nic ich nie obchodza slowa Jezusa z Nazaretu. Nie ma co sie odwolywac do ich sumienia – oni go nie maja. Gdyby im Jezus powiedzial, kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem – oni by poszukali najwiekszego, by pierwszym ciosem zabic.
Znalazlam tylko jedno rozwiazanie nieznosnego moralnego dysonansu pomiedzy Ewangelia a polskim KK – uznalam go za kompletnie niemoralna instytucje, ktorej jedynym celem istnienia jest zapewnienie wygodnego zycia swoich wybrancow kosztem naiwnych, ktorzy na nich placa i cierpia.
Nie sprawia mi satysfakcji obecna sytuacja, ale byc moze musi byc gorzej, zeby ludzie przejrzeli na oczy. Nie wiem, ile kobiet musi umrzec w meczarniach, ile okaleczonych genetycznie musi sie narodzic i zyc w meczarniach, by ludzie zrozumieli.
Jesli mi Pan pokaze, choc jednego polskiego biskupa, ktory chocby raz na tydzien spedza dobe opiekujac sie tymi uposledzonymi dziecmi, ktorych urodzenia tak sie KK domaga, moze zrewiduje swoja opinie.
Pozdrawiam,
Próby zmiany obecnego prawa o dopuszczalności aborcji, zarówno na lepsze, jak i na gorsze, trwają od lat. W 2007 r. sejm, włącznie z Kaczyńskim przegłosował zakaz aborcji w konstytucji, ale zabrakło głosów do wymaganej większości konstytucyjnej, a nie udało się załatwić jej oszustwem, jak w przypadku konkordatu. Teraz fanatycy poczuli, że mogą się już nie przejmować „kompromisem”. Statystycznie byłaby to zmiana niewielka, bo co za różnica czy zakaz dotyczy 99% czy 100% aborcji, bezczelność też niewiele większa niż powtarzany do znudzenia dowcip o kompromisie. Ale może cierpliwość ludu się skończy.
Przecież wznowienie zadymy wokół aborcji jest tylko przykrywką dla ustawy o sprzedaży / zakupie ziemi . Tu będzie wielki biznes , ceny gruntów mocno spadną skoro nie będzie kupców wśród rolników którzy nie mają potrzeby zakupu jak i funduszy .
Jedynym kupcem z kasą (z nadania) jak i łatwym dostępem do kredytów oraz uległych urzędów dobrej zmiany, będzie kler , a oni już wiedzą co jest dobre , co kupić i gdzie aby miało rosnącą wartość .
Po paru latach będą dyktowali wygórowane ceny przy sprzedaży pod drogi, fabryki ,markety czy osiedla . Tu się nie liczą idee , one są używane jako narzędzia do zdobywania kaski , bo kaska to władza .
Gdzieś kiedyś podawano że już są największym posiadaczem ziemskim.
Co tam aborcja , po jakimś czasie temat rozejdzie się po kościach coś tam się zmieni albo i nie a złote jaja zostaną w łapskach .
Ludzie ile wieków będziecie takimi naiwniakami .
To mi wygląda raczej na wielkie przykrywanie kwestii dla Kaczyńskiego naprawdę ważnych: utrwalanie stanu samowoli prawnej, dalsze demolowanie instytucji państwa, odwracanie uwagi ludu od protestu i nacisków Europy oraz administracji USA. Kościół chwalebną – wg niego – tzw. obroną życia przykrywa ostrą krytykę sprawy dla niego naprawdę niewygodną, tj. przywilej handlu ziemią rolną w warunkach, gdy inne podmioty nie będące rolnikami takich ‚spekulacji” wykonywać nie będą mogli. Spór aborcyjny będzie skutecznie odwracał uwagę od sprawek sojuszu ołtarza z tronem oraz od ciemnych knowań zorganizowanych grup pisowskich służb. Maczuga aborcyjna, gdy spełni doraźną rolę trafi do szuflad Kuchcińskiego na inną okazję. Każda szajka podnosząc sztandar aborcji stroi się w piórka bandy moralnej. Mechanizmy to właściwe dla wielu dyktatur. Z historii hiszpańskiego sojuszu kleru z frankistowskim reżimem nowe dziś elyty w Polsce zasięgają – jak widać i słychać – sprawdzone wzorce.
Może ludzie się wreszcie ockną i przejrzą na oczy, choć niektórzy i zobaczą jak iście szatańską instytucją jest Kościół. Żałować tylko, że dopiero teraz a nie w „dwuleciu” Kościół z PiSem zaczęli nam ciosać kołki na głowie. Już dawno by było po wszystkim.
Ten temat wraca jak bumerang.
Skrajnie radykalna hierarchia kościelna od przynajmniej ćwierćwiecza konsekwentnie, krok po kroku, podąża do pełnej kontroli nad społeczeństwem (i państwem). Narzuca swoją ideologię każdemu, bez uwzględnienia czy ktoś uznaje ich autorytet czy nie. Trochę to przypomina czas powojenny, kiedy to inna totalna ideologia ugruntowywała swoją pozycję przy milczącym przyzwoleniu większości społeczeństwa. Można odnieść wrażenie, że społeczeństwo polskie nie potrafi się zorganizować bez jakiejś formy totalizmu ideologicznego. Gadanina o umiłowaniu wolności nie przenosi się na sferę wolności osobistej człowieka. W uznaniu jest mięso armatnie niezbędne „dla sprawy”. Im więcej tego mięsa tym lepiej. Nie ważne. że świat poszedł do przodu i ilość urodzeń dawno już nie jest decydującym wyznacznikiem przetrwania. Ideologia ukształtowana i zakorzeniona w głębokim średniowieczu – pewnie jak zwykle ze znacznym opóźnieniem – w końcu też to dostrzeże i zaakceptuje. Ale jak widać jeszcze nie teraz a zwłaszcza nie tu! Niech inni korzystając z postępu podnoszą sobie standard życia poprzez poszerzanie wolności osobistej. My wolimy się biczować.
No i jeszcze ta nadopiekuńczość wszelakiej władzy nad niekumającym ludem. Dla dobra ludu, naturalnie.
A tam gdzie przaśnie ludowa wiara przesłania rozsądek, żadne racjonalne argumenty nie znajdą zrozumienia. Taki mamy klimat.
P.S.
Brzydko ale szczerze. Sorry.
Red. Adam Szostkiewicz po raz kolejny ma rację. Niestety! J.K. szykuje nam gorącą wiosnę, lato, jesień i zimę. Widać dogania Go starość. Powinien sprawić sobie termofor. Wszak my, Polacy, wolimy klimat umiarkowany.
Ech Panie Redaktorze – Kompromis? Żartuje Pan? Jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw w Europie kompromisem? To nie był kompromis – Kościół dostał to czego zażądał a zażądał wtedy tyle na ile wtedy czuł się silny. Dziś poczuł się silniejszy, bynajmniej nie siłą duchową i moralną i dlatego żąda więcej. Cała ta akcja ma być tylko probierzem uległości Kaczyńskiego – analogicznie do działań Kaczyńskiego względem swoich pachołków. Przeczołganiem? Spaleniem mostów? Jeżeli wbrew większości społeczeństwa Kaczyński pójdzie na to, będzie to oznaczało, że można mu zaufać w innych interesach.
Pisze Pan: większość społeczeństwa popiera ustawę antyaborcyjną. A jaka ma być opinia społeczna jeżeli do 25 lat płynie przekaz, że ludzie mający odmienne zdanie na tą kwestię to ,,mordercy dzieci”. Chyba nikt normalny mordowania dzieci nie popiera, nieprawdaż? O drugiej kwestii związanej z ówczesnym kompromisem czyli zapewnieniem dostępu do rzetelnej wiedzy a temat seksu Pan zapomniał? Wyrazem tejże rzetelności jest tzw. katolicka etyka seksualna czyli np. ,,szklanka wody zamiast” jako antykoncepcja. Nie wspomnę o PIĘTNOWANIU wszelkich odstępstw od tejże ,,etyki”. Inny przykład to wypowiedź Michalika nt. pedofilii: że dzieci same się pchają księżom do łóżek co jest winą genderu.
Obecna sytuacja to tylko pokłosie działalności tzw. prawicy i lewicy w latach dziewięćdziesiątych gdy walka z aborcją i antykoncepcją zastępowały realną troskę o rodzinę. Znacznie łatwiej ,,zatroszczyć się” o dziecko gdy jest w brzuchu matki niż gdy już urodzi się – tu już trzeba pracy i KASY. Żłobki? Przedszkola? nie! W rzeczywistości: haniebnie niskie płace, niegodziwe traktowanie pracowników, sprywatyzowane przedszkola i 23% VATu na rzeczy dla dzieci no i ustawa antyaborcyjna. To był wyraz troski o dzietność naszych wyznających chrześcijańskie wartości klaunów.
Kler oczywiście by pokryć swoją pustotę, chciwość i moralne bankructwo z radością nosi sztandar wojenki kulturowej. Wojenki toczonej zwykle z wyimaginowanym przeciwnikiem – dopiero Ruch Palikota w 2012r !!!! był zinstytucjonalizowaną formą walki z tą patologią. Dzięki temu może wykazać się ,,troską”. Kazanie WYRAŹNIE piętnujące wyzysk pracowników? Niegodziwe stawki? Wolne żarty – zaraz jakiś kapitalista by im powiedział – wolne żarty panowie w czarnych sukienkach – ja tylko robię to samo co wy – MAKSYMALIZUJĘ SWOJE ZYSKI! wszelkimi dostępnymi sposobami.
Nie po to kler 8 lat inwestował swoją energię i ,,autorytet” w PiS by teraz ten mu się wymknął. Widocznie czują, że pomimo 25lat dostawania wszystkiego czego zażądali system pozostaje niedomkniętym. Przypominam, że twórcą tego systemu był nie kto inny jak ,,nieodżałowanej pamięci Pan Tadeusz” a nawyki tyrani są TRWAŁE.
.
—EXIT—
.
W kosciele wypasionym na który biednych
stać by nie było pt. U ANI parę pań wyszło
sobie synchroniczne z sumy niedzielnej
z wcześniej zaaranżowaną ostentacją
Zaczadzony frustrat którego altar boy boyfriend
właśnie porzucił był w trakcie czytania
listu od wysokich urzędników PANA BOZI
w którym dowodzili on his behalf wyższość
potrzeby rodzenia dzieci z Down Syndrome
& microcephaly nad tymi z genami nudnie
normalnymi
Masochizm zaczadzonych Bozią jest bowiem
elementem sine qua non by sadyzm Bozi napaść
godnie, katolicyzmu esencją jest wspaniała
dwutysiącletnia tradycja barbarzyńskiej
co egzystencji tych dwóch
Starsze towarzystwo przy drzwiach z dużą wprawą
nogi zbuntowanym wychodzacym masochistkom
podkładało i topić chciało w chrzcielnicy z wodą
święconą by sprawdzć empirycznie ile zdrowasiek
będą w stanie wyklepać nurkując w niej bez SCUBA
Nóg podkładacze zdradzali symptomy paru nie
tak rzadkich wrodzonych i nabytych syndromów
charakterystycznych dla katolików i byli
częścią ekipy kościelnej prowadzącej badania
naukowe pt: Matka Polka a Dobra Zmiana
Pan Pięta który z ramienia Dobrej Zmiany badania
nadzorował złożył doniesienie do prokuratury
oskarżajac Matki Polki o obstrukcję i brak współpracy,
Pan nadprokurator Ziobro obiecał zająć się sprawą
poza kolejnością
.
Not much, nothing to report, just another day
in a lonely Catholic island – Poland
.
~
Część zaplecza politycznego PiS zasugerowała, że należy się zapłata za poparcie. Kiedyś to musiało się zdarzyć. W sumie to nie jest zły czas na takie żądanie — PiS jest na fali „500+”, programu cieszącego się dość szerokim poparciem — realne pieniądze dla wielu rodzin mogą być ważniejsze niż problem aborcji, który dotyczy jednak (zwłaszcza przy ograniczeniach w istniejącym prawie) nielicznych.
Choć nie jest to zły czas, to też nie jest to czas idealny — bo takiego nie ma i prezes Kaczyński dobrze o tym wie (jak udowodnił już za swojego premierowania). Spór o aborcję to dodatkowy problem dla partii rządzącej; może sam z siebie mało szkodliwy, ale wraz z trwającymi protestami w sprawie TK (por. manifestacje w ubiegły weekend), z pewnym ostracyzmem międzynarodowym, z niekompetencją partyjnych nominatów, to może być ten dodatkowy powód, dla którego PiS zacznie się kojarzyć przeciętnym Polakom raczej z problemami i awanturnictwem niż „dobrą zmianą”.
Szanowny panie redaktorze.
Piszac „Protesty kobiet PiS tradycyjnie lekceważy, szerszego poparcia, poza większymi miastami, one nie zyskają.” zakopuje sie pan we wlasne kapcie bo wychodzi na to, ze poza wiekszymi miastami nie ma w Polsce kobiet. A ja mieszkam poza wiekszym miastem i zapewniam pana, ze nie jest to prawda.
„(…) drugi procent na Kościół z odpisu podatkowego.”
Tak. To jest skandal.
Pisze powaznie. Bez ironii.
Nawet ten pierwszy procent to skandal. Mamy w kraju cala mase ateistow w tym wojujacych ateistow albo tzw ‚cieplych’ czyli agnostykow nie negujacych co prawda istnienia Boga ale wzruszajacych na to ramionami i nie majacych najmniejszego zamiaru wspomagac materialnie Kosciol. A tu nagle z ich podatkow pobierany jest procent a moze i dwa.
Prostym rozwiazaniem jest podatek koscielny. Prostym ale, niestety, odrzucanym przez kler w perspektywie drastycznego spadku dochodow Kosciola a wiec koniecznosci ciecia wydatkow na Caritas (a to sa juz grube miliardy). Ma on jednak podstawowa zalete: w powaznym stopniu ogranicza albo nawet eliminuje hipokryzje polegajaca na tym, ze cos 95% Polakow deklaruje ze sa Katolikami, 40% z nich uczeszcza na niedzielne msze a z tych 40% moze 10% przystepuje regularnie do sakramentow i jako tako stosuje sie do pieciu przykazan koscielnych. Gdyby kazdy deklarujacy wiare musial za to pare groszy zaplacic to liczba Katolikow szybko spadlaby w Polsce do tych 40%. W konsekwencji polskie media a za nimi swiat przestalby powtarzac glupoty ze „Polska to kraj Katolicki”.
Co sie glownego tematu tyczy to proponuje jedno rozwiazanie:
Dopuscic nieskrepowana (nieregulowana przez panstwo i prawo) aborcje.
Pod jednym warunkiem. A mianowicie ze wypowiedza sie na ten temat te wyskrobane dzieci (tzn. wypowiedza sie czy chca byc wyskrobane czy nie).
A poniewaz jest to fizycznie niemozliwe to robimy tak:
1. Wprowadzamy calkowity zakaz aborcji bez zadnych trzech wyjatkow, no moze za wyjatkiem jednego: kiedy ciaza i porod sa kwestia wyboru miedzy zyciem matki i dziecka.
2. Czekamy az te dzieci osiagna pelnoletnosc.
3. Kazdemu z nich przedstawiamy sytuacje (tzn. ze matka chciala go/ja wyskrobac) i pytamy sie czy zgodzilaby/zgodzilby sie z ta decyzja.
4. Jezeli ‚tak’ to taki czlowiek moze sobie wybrac dowolny, administrowany panstwowo rodzaj smierci (moznaby tu zatrudnic personele klinik aborcyjnych), ewentualnie zyc dalej.
5. Jezeli ‚nie’, to matka sadzona bedzie za usilowanie zabojstwa z premedytacja.
To wszystko ma sens po przywroceniu kary smierci do kodeksu.
I trzebaby to wpisac do konstytucji.
@snakeinweb:
Zakładając, że masz rację (a niezupełnie ją masz) dotyczącą stanowiska Kościoła, to apel biskupów dotyczy konkretnego działania politycznego, a od tego Kościół już nie jest.
Kościół nie ma fachowców jeśli chodzi o bioetykę (żenujące wypowiedzi jego ekspertów na to wskazują); Kościół nie ma też fachowców jeśli chodzi o politykę. I powinien z tych braków zdawać sobie sprawę.
To oznacza, że ma dwie drogi akceptowalnego działania.
Pierwsza to apelowanie do wiernych, by sami nie dokonywali aborcji; by odwodzili w przypadkach, gdzie kobieta chce jej dokonać; by wreszcie patronowali pomocy dla kobiet i dzieci w potrzebie. (I tu należy przyznać, że apel biskupów częściowo w ten ostatni punkt trafiał, choć i tu wychodzi brak kompetencji merytorycznych Kościoła.)
Druga droga, to apelowanie o polityków o pochylanie się z troską nad tematem. Ale nie więcej. To politycy powinni określić drogi, które uważają za najkorzystniejsze, bo może się okazać, że ścisły zakaz nie jest akurat najskuteczniejszym rozwiązaniem.
Zauważyłbym, że sprawa aborcji jest dość wyjątkowa. W końcu można szukać analogii — w wielki piątek w modlitwach Kościoła można było wysłuchać apeli o otwarcie więzień i uwolnienie więźniów, ale Kościół nie narzuca politykom zasad polityki karnej. (Można nawet odnieść wrażenie, że powołujący się na Kościół politycy wyjątkowo chętnie sprzyjają rozwiązaniom przeciwnym, tj. skutkującym szerszym zakresem stosowania kary więzienia…) W nauczaniu Kościoła pojawia się też kwestia pomocy potrzebującym poprzez jałmużnę, ale znowu — biskupi nigdy nie apelowali o wprowadzenie określonej stawki podatku VAT… Więc dlaczego apel wskazuje dość konkretne rozwiązania kwestii aborcji?
@archbishop
4 kwietnia o godz. 22:33
Guzik prawda to co piszesz – owszem jeżeli masz na myśli religijność jako przeżycie duchowe oddziałujące na osobistą moralność to zgoda ale polska wersja religijności to wspólnota nienawiści i rytuału. Młodzi uprawiają seks przedmałżeński (,,nie cudzołóż”?), ćpają (,,nie zabijaj”), jeżdżą po pijaku albo naćpani, zlewają praktyki (kac) ale nienawidzą pedałów, lewaków i imigrantów a JP II to ,,niekwestionowany autorytet. To wystarczy w Polsce by być dobrym katolikiem.
@Zdzich49
5 kwietnia o godz. 6:00
Polacy nie znają ale też nie uznają pozytywnego sensu wolności. ,,Co je moje to nie twoje”, wolność deptania innych. Bez zbędnej pisaniny: moralność Kalego – tak. Wolność z samoograniczeniem – NIE
Panowie biskupi, jak zwykle, olewają Ewangelię:
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Mt.10
Jak uczy kościół dusza ludzka jest nieśmiertelna. W wyniku aborcji nie da się „zatracić” duszy. Poprzez niegodziwe życie, i owszem. Niechciane dzieci narażone są wszystkie psychologiczne, medyczne i społeczne konsekwencje. W tym patologie prowadzące do „zatraty” duszy. Ergo, prawdziwa troska o „nienarodzone dziecko” powinna się sprowadzać do tego, żeby uchronić je przed rodzicami, którzy go nie chcą, odepchną, nie są gotowi do roli rodzicielskiej.
Dalej. Podobno życie jest darem, największym darem danym od Boga. Wpychanie tego daru na siłę, tym którzy nie chcą uczestniczyć w jego przekazywaniu, pod groźbą kodeksu karnego, jest kpiną z niego.
Tyle w temacie czarnej moralności.
Osobiscie sadzę, ze im gorzej tym lepiej. Mam nadzieje, ze prawo odbierające chłopom możliwość dysponowania swoja ziemią, a przyznające ja Kościolowi, który będzie ziemie nabywał i sprzedawał „Niemcom” pod supermarkety, a także nowe prawo antyaborcyjne wywrócą te bolszewicką władzę.
@Kalina
5 kwietnia o godz. 10:27
Nie doceniasz stopnia zaczadzenia elektoratu PiSu – gdy znajomy teściowi swojemu napomknął, że nie będzie mógł przekazać ziemi córce oraz, że w wyniku tej ustawy jego ziemia prawdopodobnie straci na wartości ten wzruszył ramionami i odparł ,,widocznie tak trzeba”.
PiS jako partia bezprawia w Polsce stworzyla wraz z KK jedyna szanse na rozliczenie kosciola katolickiego i usadzenie go tam gdzie powinien byc: daleko od polityki, szkolnictwa i pieniedzy publicznych. Mam nadzieje, ze nastepna generacja polskich politykow wykorzysta ta pierwsza i jak do tej oory jedyna szanse. Przyklady sa z Czech, Hiszpanii, Niemiec …… calej prawie Europy.
@PAK4
Ja mówiłem o konsekwentnej i stałej pozycji kościoła, o zmianie politycznej konstelacji i układu sił, o sugestiach wobec kościoła odwołujących się do hipokryzji oraz reakcji kościoła, która w aktualnej sytuacji nie mogła być moim zdaniem inna. Ty jak widzę nie przyjmujesz tego do wiadomości. Trudno. Ja pozostaję przy moim zdaniu uważając postawą kościoła za zrozumiałą i oczywistą.
Do tego zarzucasz coś kościołowi, czego nie zrobił i wymagasz od niego to co właśnie zrobił. Apel kościoła był bardzo ogólny, skierowany do katolików i ludzi dobrej woli do starań o ochronę życia nienarodzonych. Szczegóły rozwiązań prawnych do mnie jakoś nie dotarły. Co więcej wczoraj słuchałem rzecznika kościoła w „Kropce nad i” z której wynikało, że do szczegółów nawet w środowiskach „pro life” są jeszcze spory a sam kościół do postulatu karania kobiet podchodzi niechętnie. Oczywiście na podstawie tych wypowiedzi nie wyciągałbym daleko idących wniosków, ale wydaje mi się że to Ty przesadzasz nieco ze swoim zarzutem wtrącania się do rozwiązań ustawowych. Zresztą nie widzę żadnych powodów przeciwko prawu katolików proponowaniu własnych obywatelskich ustaw. To może robić każdy obywatel, więc mogą również katolicy. Nie wiem na jakiej podstawie chcesz im tego zabraniać.
Co do braku w KK bioetyków a jeszcze bardziej polityków to się naprawdę wygłupiłeś. W KK liczącym ponad miliard ludzi znajdziesz wszystko od żałosnych nędzników do najwybitniejszych postaci. Również wybitnych naukowców z najprzeróżniejszych dziedzin, a w sprawach bioetyki szczególnie. A co do polityki, to chyba żadna organizacja na tym globie nie wymaga tak głębokich kompetencji politycznych jakie posiada Kościół Katolicki. Zarówno w skali globalnej, jak i w skalach lokalnych w setkach kultur. Politycznie KK może być spokojnie zaliczana do jednego z supermocarstw światowych, co szczególnie wymownie dowiódł swoją rolą dziejową Jan Paweł II.
.
—Lady mute—
.
Pierwsza Dama Rzplitej nabrała
wody święconej do ust i MILCZY
.
~
Wreszcie Biskupi polscy podjęli śmiałą decyzję, bo dotąd byli wyprzedzani przez świeckich. Dobrze, że odnaleźli w sobie ducha Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Etyka personalistyczna zgodna z prawem naturalnym zakazuje zabijania każdego człowieka, a zwłaszcza nienarodzonego. Tego wymagania etycznego nie mogą osłabiać żadne względy polityczne. Czy się to Biskupom politycznie opłaci czy nie, nie ma tutaj żadnego znaczenia. Czy ktoś z tego powodu przestanie chodzić do kościoła czy nie, nie ma tu nic do rzeczy. Żaden człowiek Panu Bogu łaski nie robi. Z tego, że Bóg kocha każdego, nie wynika, że w sferze etycznej można coś od Niego wytargować. Nie można.
Razem, Nowoczesnej Kodowi i ich zwolennikom pragnę uświadomić że wpadliście w pułapkę własnych protestów. Proponuję zapoznać się ze starym wyrokiem TK K. 26/96 z 28 maja 1997r., który stwierdza, że cytat: „brak ochrony płodu w fazie prenatalnej narusza konstytucyjne gwarancje ochrony życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju”. Może wyjdziecie teraz na protest w sprawie zastosowania się rządu do tego wyroku TK, który zapadł raczej nie na zmówienie partii, prawda w końcu Trybunał jest niezależny a jego wyroki należy wprowadzić w życie.
Moim zdaniem podrzucenie tematu aborcyjnego przez hierarchów kościelnych zostało z premedytacją zaplanowane jako układ i warunek poparcia PiS-u w kampanii prezydenckiej i parlamentarnej.
Do tego doszedł deal Jarosława Kaczyńskiego z „Radiem Maryja” czytaj z O. Rydzykiem, co potwierdzają słowa J.K. – „bez pomocy księdza byśmy nie dali rady”. Sprawa aborcji jest równocześnie dla PiS-u znakomitą przykrywką wobec awantury z Trybunałem Konstytucyjnym w celu przytłumienia fundamentalnego sporu o losy demokracji w Polsce.
Z kolei ze strony „Kościoła” zostały w międzyczasie złagodzone procedury ubiegania się o apostazję w wyniku czego radykalni zwolennicy aborcji będą mogli zamanifestować swój sprzeciw łatwiejszym rozbratem z Kościołem katolickim.
Gra się toczy o fundamentalne pryncypia czyli o „omnipotenckie” wpływy „Kościoła” z jednej strony oraz o poparcie autorytarnego pro PiS-owskiego rządu z drugiej.
Czemu ksiądz, biskup czy inny duchowny ma decydować czy ja mam rodzić dzieci? Mało przypadków, kiedy to kobiety były gwałcone przez księży i namawiane do aborcji? Czemu wtedy nie było takiego krzyku o ochronie życia dziecka?
Jak chcą dbać o dzieci to niech najpierw zajmą się sprawa pedofilii w swoich kręgach, bo niestety usunięcie ciąży z uzasadnionych względów jest mniejszym przewinieniem niż zmuszanie dziecka do praktyk seksualnych. Owszem potępiam równo zarówno księży jak i osoby świeckie za pedofilię, ale skoro księża są tak do przodu w ochronie życia niech odpowiedzą sobie na pytanie jak wygląda to życie skrzywdzonych dzieci.
Oczywiście można tak w nieskończoność rzucać wzajemnie argumentami. Fakt jest faktem, prawo ma być świeckie a każdy człowiek sam bierze odpowiedzialność za swoje czyny. To że zabronimy aborcji nie oznacza, ze jej nie będzie.
Mam nadzieję, że po przegłosowaniu ( bo przewiduję że tak się własnie stanie) ustawy, większość osób całkowicie odwróci się od księży (absolutnie nie od kościoła i Boga) i przestanie finansować tą mafię !!!!
@snakeinweb
„100% Sejmu to prawica w 70% konserwatywna.”
A na jakiej podstawie twierdzi pan, ze PiS to partia prawicowa? Ani PiS, ani PO ani Nowoczesna i inne partie nie sa antysystemowe a przypominam, ze wsopolczesny, parlamentarno gabinetowy system sprawowania wladzy zdefiniowany jesz przez europejska lewice.
Jezeli prawda jest, ze o charakterze systemu (prawicowy, lewocowy) decyduje sposob wykorzystania wytworzonej pracy (przez pracujacego czy przez panstwo) to w zasadzie wszystkie partie w dzisiejszym polskim sejmie sa lewicowe a PiS jest bardziej na lewo niz PO.
@ Kalina
Obawiam się, że to tak nie zadziała niestety. Polki to w większości gąski bez świadomości, tu nie Ameryka. Te, które się wyemancypowały i stać je na wycieczkę aborcyjną, mają natomiast najczęściej społeczeństwo w nosie.
@ waldi
O tak, podjęli śmiałą decyzję o wspieraniu swojego nauczania kodeksem karnym, ponieważ coraz mniej osób chce się do niego stosować. Następna śmiała decyzja to będzie penalizacja seksu pozamałżeńskiego, jak rozumiem? Wszak to też element nauczania, co do którego z bogiem nie można się targować?
Ten tekst to w zasadzie kolejna czastkowa dekonstrukcja III RP : mitologii zalozycielskiej tego panstwa.
Boo jaki kompromis antyaborcyjny? Kto byl/jest stronami tego kompromisu?
Jaruzelski z Walesa? Kiszczak z Michnikiem?
Mazowiecki sam ze soba?
To co wazniejsze, moze najwaznejsze zawiera sie w stwierdzeniu ze polskie spoleczenstwo w swej olbrzymiej wiekszosci jest chrzescijanskie ( katolickie). W wiekszosci nieporownywalnej z innymi krajami na swiecie.
Powinno miec to przelozenie na obowiazujace prawo, obyczajowosc, reguly zycia spolecznego czy nie?
Jesli tak to w jakim zakresie?
Nie aby w takim w jakim suweren (spoleczenstwo) zadecyduje?
UE bedzie mialo cos tu do powiedzenia? Skoro od lat akceptuje maltanski zakaz aborcji to czemu ma nie akceptowac jakiegokolwiek polskiego?
Dlatego ze „przyjaciele” robia Polsce kolo piora?
Co do zmian w prawie aborcyjnym jakie wlasnie sie dyskutuje to prosze zauwazyc ze deklarowanym celem KK nie jest wsadzanie do pierdla/karanie.
Jesli nie to to co?
W mej opinii chodzi o jasne wskazanie co jest dobrem a co zlem.
Nic wiecej, nic mniej.
Swiadomosc spoleczna przyjdzie z czasem; tak jak to bylo ze zmiana nastawienia do aborcji jaka zachodzila w Polsce od lat 80 zeszlego wieku, tak jak to bylo ze swietowaniem powstania warszawskiego zamiast potepieniem go na zawsze, tak jak i bedzie z pojmowaniem katastrofy lotniczej w Smolensku.
I juz na koncu: zalozmy ze p.Kaczynski zdecyduje sie dzis przeprowadzic zmiany prawa aborcyjnego czy jesli za 4 lub 8 lat jakas inna, bardziej liberalna, partia dojdzie do wladzy to zdecyduje sie odwolac te zmany czy tez (ustami piewcow tej nowej wladzy) oglosi ze bedzie bronic NOWEGO kompromisu aborcyjnego? Jak panstwo sadzicie?
marcin lazarowicz (ateista)
neospasmin.blox.pl
@snakeinweb:
> Apel kościoła był bardzo ogólny, skierowany do katolików i ludzi dobrej woli do starań o ochronę życia nienarodzonych.
Jeśli apel cytuje trzy wyjątki w zakazie aborcji, jakie w Polsce występują, to nie jest on ogólny. To wystarczy. Czy w ustawie miano by karać kobiety, czy nie, nie jest do tego stwierdzenia istotne.
> Zresztą nie widzę żadnych powodów przeciwko prawu katolików proponowaniu własnych obywatelskich ustaw. To może robić każdy obywatel, więc mogą również katolicy. Nie wiem na jakiej podstawie chcesz im tego zabraniać.
Obywatele mogą składać propozycje ustaw. Co prawda pomysły „obywatelskie” dotąd się nie sprawdzały, ale nie odmawiam takiego prawa obywatelom.
Inną rzeczą jest proponowanie rozwiązań prawnych przez Kościół.
> Co do braku w KK bioetyków a jeszcze bardziej polityków to się naprawdę wygłupiłeś.
Czytałem oświadczenia komitetu pracującego dla Hosera. Dla mnie dowód wystarczający braku kompetencji. Ale jeśli chcesz więcej — zerknij do historii przygotowania encykliki Humanae vitae.
Znamienne, że chyba nikt nie zwraca uwagi na teologiczny kontekst sporu. A przecież Kościół chce cofnąć nas teologicznie do czasów sprzed (niedoszłej) ofiary Izaaka. Jak wiadomo z Biblii, Bóg najpierw zażądał od Abrahama, by złożył ofiarę całopalną ze swojego jedynego syna Izaaka, ale w ostatniej chwili powstrzymał go. Oznacza to, że już na samym początku historii Przymierza Bóg jasno dał do zrozumienia, że nie wymaga od człowieka, by oddawał mu ofiarę ze swojego życia. Tymczasem żądając całkowitej delegalizacji aborcji, Kościół wymaga od kobiet, aby składały z samych siebie właśnie taką „całopalną” ofiarę – ofiarę życia, zdrowia, fizycznego i moralnego bólu. Bo czymże innym jest zakazanie przerwania ciąży zagrażającej życiu lub zdrowiu matki, ciąży pochodzącej z gwałtu? Kościół przedstawia więc Boga jako okrutnego sadystę, domagającego się bezwzględnie ofiary cierpienia. Gdzie więc całe przesłanie miłości i miłosierdzia zawarte w Nowym Testamencie? Mówienie w tym kontekście o triumfie „etyki personalistycznej” jest śmieszne. Dlaczego chroniony ma być tylko płód, a nie nosząca go kobieta? Czy ona jest „mniej” osobą?
@Pikolo
4 kwietnia o godz. 21:45
Ja to widzę zupełnie inaczej.
Negatywne skutki „pińcet” zaczną być widoczne najwcześniej za rok. W ciągu najbliższego roku będą odczuwalne tylko skutki pozytywne – Polakom przybędzie pieniędzy w kieszeniach, ożywi się handel, nawet PKB z tego powodu wzrośnie, będzie można się pochwalić wskaźnikami. W tym roku PiS ma jeszcze z czego sfinansować „pińcet”, nie powodując natychmiastowej katastrofy budżetowej. Ostatni weekend miał być „świętem rozpoczęcia pińcet” – Szydło ruszyła w Polskę autobusem opatrzonym stosownymi napisami. Nawet kobiety niegłosujące na PiS mogły z tej okazji spojrzeć na panią premier przychylniejszym okiem.
Biskupi, wybierając taki termin odczytania swojego listu, popsuli PiSowi imprezę. Są więc dwie możliwości – albo było to niezamierzone (ktoś nie pomyślał), albo biskupi celowo zrobili na złość PiSowi (może się obrazili, że PiS nie oddał im hurtem całej polskiej ziemi, ale „tylko” zwolnił z ograniczeń w handlu gruntami rolnymi?).
Dzisiaj obejrzałem program Morozowskiego z tvn24, do którego zaprosił dyżurnego księdza Sowę i feministkę Annę Zawadzką. Nie pamiętam, jak jeszcze oglądałem telewizję regularnie aby jakiś prowadzący redaktor przerwał audycję, bo zaproszony gość nie odpowiadał na pytania.
Kuriozalny pomysłem w ogóle wydaje się, że temat aborcji jest prowadzony zawsze przez mężczyznę i prawie zawsze księdza. Szkoda że pani Anna nie zapytała księdza Sowę i Morozowskiego o to, kiedy ostatnio mieli okres.
Kolejnym dobrym pomysłem feministek jest zapowiedź prezentacji fotograficznej urodzonych stworzeń bez głów i innych części ciała oraz kobiet, które w desperacji okaleczyły się. Skoro tamta strona uważa, że może stosować takie chwyty, to drugiej też wolno.
Często widuję spacerujących rodziców z ciężko upośledzonymi dziećmi i ja u nich wszystkich widzę w ich oczach straszy smutek. Smutek.
Biskupi się zagalopowali z aborcją, nie spostrzegli że PiS zmienił front.
@Archer100
To jest zupełnie inny temat, tutaj nie na miejscu. Szkoda czasu na puste teoretyzowanie o istocie lewicy i prawicy. W kontekście tego wątku a więc w kwestiach obyczajowych Sejm dzisiaj to w 100% prawica w tym w 70% konserwatywna. W innych kontekstach, na przykład w stylu działania, legitymizacji i organizacji polskich partii politycznych sam często mówię, że Sejm jest dzisiaj w 100% postkomunistyczny, a PiS to najbardziej bolszewicka partia ze wszystkich partii postkomunistycznych. Ale to też jest zupełnie inna sprawa, którą nie warto się tu zajmować.
@ maleńkie_sioło
To takie współczesne myślenie (a właściwie gaworzenie) – wszystko jest ważne i nic nie jest ważne, wszystko na tej samej półce, bez próby rozważenia co jest ważniejsze a co mniej ważne. To jest taka próba zagadania wszystkiego, aby nad niczym poważnym nie trzeba się było zastanawiać. Wystarczy się gada, samo się gada. Na zdrowie.
@snakeinweb et al
Rzeczywiscie Kosciol byl zawsze przeciwny przerywaniu ciazy – co do tego nie ma watpliwosci. Ale sprzeciw Kosciola stal zawsze na gruncie moralnym, i to nalezy szanowac. Natomiast obecnie Kosciol zada aby te zakazy wprowadzic do swieckiego prawodawstwa – i tu jest problem – nie tylko szczegolny z przerywaniem ciazy, ale ogolny ze wszystkimi innymi posunieciami. Wchodzimy w erę katolickiego szariatu.
Ale jeszcze wiekszym problemem jest to, ze Kosciol stanowczo sprzeciwia sie antykoncepcji – sw. JPII nie pozostawil co do tego watpliwosci.
Nie da pogodzic sie – na zadnym gruncie – zakazu antykoncepcji i zakazu przerywania ciazy.
@schwarzerpeter
Oczywiście, że nie masz racji. KK również zawsze twierdził, że katolicy również w ramach instytucji demokratycznego państwa powinni się przeciwstawiać aborcji. Myślę, że ciągle mylisz zmiany w postawie KK ze zmianą politycznego kontekstu. Układ sił się na tyle zmienił (niejako dojrzał) do realnych zmian w tym zakresie.
Co do ostatniego zdania, to też nie masz racji. Koncepcja seksualności człowieka, rodziny, rodzicielstwa jest w KK bardzo spójna, konsekwentna, chociaż jest dla większości ludzi bardzo trudna. Ale nie jest wewnętrznie sprzeczna. Jednak jest to inny temat na maga dyskusję, na którą tutaj nie ma miejsca.
>schwarzerpeter :
zakaz antykoncepcji i zakaz aborcji( i jeszcze brak akceptacji dla homoseksualizmu, onanizmu, podofilii, zoofilii) jest oczywisty kiedy ustali pan ze zasadniczym celem wspolzycia seksualnego jest prokreacja.
Nie trzeba sie do tego zadnym bogiem podpierac.
http://neospasmin.blox.pl/2012/05/ZASADA-ZACHOWANIA-GATUNKU-CZYLI-WSTEP-DO-HOMOFOBII.html
marcin lazarowicz
Kościół w swojej długiej historii wiele razy podejmował błędne decyzje i upierał się przy nich. Wystarczy wspomnieć potępienie przez Kościół teorii Kopernika, za głoszenie której zapłacił śmiercią na stosie Giordano Bruno.
Właściwie to jesteśmy świadkami cudownej przemiany lewicy kawiorowej na lewicę ideową. Która toleruje nauki o pochodzeniu kobiety z żebra Adama , równocześnie upominając się o respektowanie prawa Obywateli zapisanych w Konstytucji twierdząc ,że dotyczą również Kobiet. Ponadto uważa , że z prawa naturalnego w pełni korzystają króliki a ludzie potrafią stanowić prawo , które oddziela władzę państwową od władzy religijnej i
daję prawo do wolności i szczęścia. O dostępie do bezpłatnej opieki zdrowotnej nie wspominając.
Ciekawe, dlaczego ekipa agentow obcego „panstwa” ma takie powazanie w Polsce?