Miękka siła Gwardii Szwajcarskiej
Pamiętają Państwo incydent z chorym psychicznie Niemcem, który próbował wskoczyć do papamobile Benedykta? Został obezwładniony w kilkanaście sekund, choć zdołał przewrócić jednego z ochroniarzy i na chwilę uczepić się tylnej poręczy pojazu. Niemieckie tabloidy dogrzebały się, że napastnik pochodzi z Niemiec wschodnich i nieadwno przykuł się tam do bramy jednego z kościołów, aby w ten spsoób zwrócić uwagę na posłanie, jakie przekazała mu Maryja.
Zastanawiałem się jednak nie nad tym posłaniem, ale nad tym, czy ochrona papieża zdała egzamin bojowy. Nie znam się na tych sprawach, lecz miałem wrażenie, że raczej tak, bo napastnik nie dopiął swego, a na dodatek nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, włącznie ze ,skoczkiem”, a publiczność – i sam Benedykt! – chyba nawet nie zauważyła, że dzieje się coś nienormalnego. Okazuje się, że tak właśnie jest szkolona ochrona imprez papieskich.
Gwardziści papiescy mają być czujni i działać skutecznie, lecz bez pokazu siły i jej niepotrzebnie brutlanego użycia. Mają kierować się intuicją w ocenie sytuacji i odpowiednio reagować. Ochroniarz przewrócony przez Niemca zwrócił się ułamek czasu wcześniej w jego stronę kierowany właśnie przeczuciem.
Superopancerzona kawalkada samochodów wiozących prezydenta Busha na spotkanie z Benedyktem XVI – jakiż to kontrast z widokiem otwartego papamobile. Podobnie akcja agentów ochrony prezydenta USA – a widziałem jedną na własne oczy w USA – w porównaniu z akcją gwardzistów i agentów ochraniających papieża.
Pewnie tak musi być i trudno ochrony ,,Wuja Sama” nie uznać za profesjonalną – aczkolwiek po zagadkowym zniknięciu zegarka z ręki Busha w Tiranie, kiedy ściskał dłonie ludziom na ulicy można mieć wątpliwiości 🙂 – ale czuję żurnalistyczną pokusę wyciągania pewnych dalej idących wniosków. Jest bowiem coś metaforycznego w tym kontraście ,,miękkiej siły” szwajcarów i twardej amerykańskiej Secret Service. A gdyby mierzyć – przepraszam – ilością ofiar, to zwycięzca jest bezdyskusyjny.
Wbrew pozorom skuteczniejsza jest polityka perswazji niż siły. W naszych czasach naga siła to ostateczność i raczej dowód, że dyplomacja zawiodła, albo w ogóle nie starano się korzystać z jej możliwości.
PS.
W bardzo ciekawej dyskusji wokół Albanii i Bałkanów wywołanej po wpisie o Bushu w Albanii uderza pewna dysproporcja. Serbów się idealizuje, Albańczyków – demonizuje. Akurat przyszła wiadomość o skazaniu w Hadze na 35 lat więzienia za zbrodnie wojenne Serba z Krajiny Milana Marticia. Taka metoda dyskusji, nawet poparta licznymi prawdziwymi faktami, prowadzi donikąd. Każdy pozostaje przy swoim z góry powziętym zdaniu. Tymczasem bez zbrodni wynikłych z wielskoserbskiego nacjonalizmu rozpętanego przez Miloszevicai, kiedy waliła się titoistyczna utopia ,,socjalistycznej Jugosławii”, nie byłoby problemu Kosowa – przyznaję: bardzo trudnego do sensownego rozwiązania. W jakimś stopniu utrata Kosowa będzie dla Serbii karą za tę fatalną politykę we wczesnych latach 90, tak jak Niemcy zapłaciły za swoje obłędne marzenia o 1000-letniej Rzeszy od Atlantyka po Ural Śląskiem czy Prusami. Jest w tym gorzka ironia, że Serbowie, którzy tak dzielnie stanęli przeciwko Hitlerowi, po latach poparli Slobo i do dziś kryją innych zbrodniarzy wojennych, a serbski premier ginie z ręki skrytobójców dlatego, że chciał z tym skończyć. Oj, Bałkany to jedno z tych miejsc globu, gdzie miękka siła już nie wystarczy.
Komentarze
Redaktorze, w dyskusji o Bałkanach i tym, co pozostało z Wielkiej Jugosławii bardziej przekonuje mnie Wodnik 53, Pana poglądy rażą obowiązującym u nas schematyzmem. Co Pan chciał wyrazić w zdaniu „Oj, Bałkany to jedno z tych miejsc globu, gdzie miękka siła już nie wystarczy”? Czy to oznacza, że US Army ma przystąpić do wyzwalania Kosowa spod serbskiej niewoli? Pozdrowienia.
„Wbrew pozorom skuteczniejsza jest polityka perswazji niż siły. W naszych czasach naga siła to ostateczność i raczej dowód, że dyplomacja zawiodła, albo w ogóle nie starano się korzystać z jej możliwości.”
Tym obu zdaniom przysluguje cecha szlachetnej racjonalnosci.
Dyplomacja czesto zawodzi bo dla jej skutecznosci trzeba dwu (co najmniej).
Maniakalnie dreczy mnie irracjonalne pytanie: Czy legendarna (nie wiadomo napewno czy miala miejsce) propozycja Pilsudskiego
wojny prewencyjnej przeciw swiezo hitlerowskim Niemcom, wysunieta wobec Francji, byla lepsza niz dyplomacja Monachium?
I co bylo by potem? Wygrana chyba pewna? Ale te podreczniki historii pelne oskarzen w stosunku do Francusko-Polskiego „imperializmu”, ten zal za ofirami i smutek poaborcyjny za smialym reformatorem i bojowinikiem o sprawiedliwosc spolecza Adolfem Hitlerem. To morze sympatii dla ponizonego Niemieckiego narodu.
PS
Panie Redaktorze jak Pan wie Watykan „nie ma dywizji” ani jednej i wyciaga z tego calkiem logiczne konsekwencje.
Adam Szostkiewicz pisze: „Gwardziści papiescy mają być czujni i działać skutecznie, lecz bez pokazu siły i jej niepotrzebnie brutlanego użycia. Mają kierować się intuicją w ocenie sytuacji i odpowiednio reagować. Ochroniarz przewrócony przez Niemca zwrócił się ułamek czasu wcześniej w jego stronę kierowany właśnie przeczuciem.”
Jak na mój gust wyciągnął Pan zbyt metafizyczne wnioski na temat sposobu działania służb specjalnych. Ciekawy jestem, jak oni uczą gwardzistów papieskich tej intuicji i przeczuć.
Ach, i jeszcze jedno. Pisze Pan:”Każdy pozostaje przy swoim z góry powziętym zdaniu.”
Dykusa ma w przeciwienstwie do flirtu wiele celow i „przekonanie” nie jest chyba najwazniejszym.
Polityka perswazji, owszem. Ale dobrze mieć w odwodzie siłę.
Drogi Panie Redaktorze!
Gdyby ilość ludzi pragnących zabić Busha była równa tym, którzy chcieliby zabić papieża, to wtedy Prezydent USA też miałby ochronę typu „Gwardia Szwajcarska”. Niestety tak nie jest. Nie tylko Arabowie, ale i wrogowie wewnętrzni, również ci związani z narkotykami – zawsze czekają na okazję, aby utłuc Prezydenta.
Na Papieża znowu tak bardzo nie nastają.
Szanowny Panie Redaktorze !
Jednak widać jasno, iż jest Pan przywiazany do paradygmatu „winy” po jednej stronie – źli Serbowie kontra dobrzy i pokrzywdzeni Shquiptarzy. Nikt nie negował zbrodnii nacjonalistów serbskich spod znaku czetników czy pospolitych przestępców (nota bene – „czetnicy” to tacy serbscy AK-owcy, sprzymieżeni z londyńskim rządem jugosławiańskim „na wychodźstwie”, a później zdradzeni w Jałcie i Poczdamie), jakich pełno było zawsze podczas wszystkich wojen prowadzonych przez nas, ludzi w historii. Tak jest „od zawsze”, iż za wielka ideą – obojetnie jakiej proweniencji i bez względu na uzasadnianie, ciągnie się sznur spraw „niskich”, podłych i przyziemnych. Załatwia się indywidualne animozje, prywatne uprzedzenia czy dawne żale.
Nikt nie mówił, na tym forum też, że część społeczeństwa serbskiego hołdująca nacjonalizmowi, ksenofobii czy zwykłemu „sk….twu” (przepraszam za wyrażenie ale nic lepszego mi do głowy w tej chwili nie przychodzi na określenie jawnych zbrodnii, gwałtów czy przestępstw) nie jest winna – lecz winy są indywidualne. Ale niektóre argumenty – ot, choćby o zastrzeleniu b.premiera Serbii (on oczywiście zginął w wyniku porachunków finansowo-politycznych, był zwolennikiem rozwiązania pro-zachodniego probelmu Kosowa, lecz też był powiązany z klanowo-mafijnymi strukturami które rządzą wszędzie na Bałkanach, nie tylko w Serbii – i to było też przyczyną tego zabójstwa) – nie wytrzymują siły perswazji i logiki. Bo ilu np. polityków – i to z górnej półki zabito w Albanii (i to nie tylko ze względu na „kanun” – starogóralska tradycja z płn.Albanii wg ktorej żyją tamtejsze wiejskie społeczności i która m.in. opiera się na zemście rodowej – vide sycylijska wendetta) ? A czy karabin i bomba nie rozwiązują spraw w Bośnii ?
Chodzi Panie Redaktorze też o konsekwencję. Dobrze – mogę przyjąć za rozsądne i uzasadnione „zbiorowe” ukaranie Serbii za amnezję i wybór Miloszewicza. Ale wtedy trzeba tak też traktować Chorwację Tudżmana czy Bośnie fundamentalisty islamskiego Izetbegovicza (proponuję poczytanie Deklaracji Islamskiej z 1970 roku o islamskim państwie na Balkanach). Tylko nie mówmy Panie Redaktorze o ważeniu i ilościach zbrodnii popełnionych w krajach b.Jugosławii.
Jeśli takie rozumowanie Pana Redaktora przyjmujemy w materii balkańskiej (i co Pan przypomina – w perspektywie przegranej wojny przez Niemcy hitlerowskie) to dlaczego w tak logicznej i całościowej konstrukcji nie mieści się uznanie racji dla przeprowadzenia Akcji „Wisła” przez PRL ? To też była zbiorowa odpowiedzialność, to też były krzywdy w imię racji „wyższych”, to też było działanie „wyprzedzające” i mające odciąć terrorystów z UPA/OUN (wedle dzisiejszej nomenklatury) od zaplecza. Pamiętam bodajże z 1992 r (?) Pański materiał z TP nt. temat.
Tam był Pan raczej p-ko odpowiedzialności zbiorowej i karaniu społeczeństwa (?), grupy etnicznej (?) czy wspólnoty regionalnej (?) za niepopełnione grzechy – taka była wówczas o ile dobrze pamiętam Pańska argumentacja.
I jeszcze jedno – nigdy nie jest tak, żeby jedna strona konfliktu była absolutnie winna, a druga – bez winy. Trzeba też brać ten konflikt – i to cały czas się starałem wyjaśnić biorąc udział w tej atrakcyjnej i pouczającej dyskusji – szerzej; jako pewną część konfliktu między cywlizacją europejską a „islamistyczną” (nie islamską, nie muzułmańską tylko właśnie „islamistyczną”). Na tej m.in. płaszczyźnie toczy się jeszcze szerszy spór i starcie – między otwartością, multikulturalizmem, demokracją i wolnością=swobodą jednostki, a zaściankiem, unilateralizmem, tradycjonalizmem, konserwatyzmem. On przebiega też wewnątrz islamu i należy tam wspomóc te siły które będą otwarte i pro-demokratyczne. Na razie na Balkanach wygrywa „islamizm” i zacięty nacjonalizm powodujacy wąsko-grupowe poszatkowanie granicami tego regionu (gdy bałkańscy Europejczycy się cały czas dzielą, to tamtejsi muzułmanie – islamiści nawołują i pouczają swych adherentow i wyznawców do jedności i muzułmańskiej solidarności bez względu czy się jest Bośniakiem, Pomakiem, Albańczykiem czy Turkiem).
Pozdrawiam serdecznie.
PS: Przypominam Panie Redaktorze o swej prośbie w wyjaśnieniu niechęci, nieobecności JP II na modlitwach ekumenicznych w Jasenovacu (dn. 11.06. h – 13.43.)
Pan Adam:
W bardzo ciekawej dyskusji wokół Albanii i Bałkanów (..) uderza pewna dysproporcja. Serbów się idealizuje, Albańczyków – demonizuje. Taka metoda dyskusji, nawet poparta licznymi prawdziwymi faktami, prowadzi donikąd.
Dokładnie. Z tym, że Pan, Panie Adamie, demonizuje Serbów, zamykając oczy na diabelski charakter Albańczyków. Z całym należnym szacunkiem, ale TO właśnie jest powód, dla którego gotuje się i będzie gotować w bałkańskim kotle – żurnaliści z całego świata, również Pan, pokazują Serbów jako czarnego luda. Pokazujecie czarno-biały schemat, nie bierzecie pod uwagę lokalnych, historycznych niuansów. Zamykacie oczy na cele stron tych wydarzeń. To jest propaganda, a nie dziennikarstwo. Niech Pan sam zauważy, jak ciężko było Panu wydusić tych parę słów o roli Serbów w walce z Hitlerem. A gdzie parę słów o albańskich mafiach? O albańskich ale również chorwackich i bośniackich) zbrodniach wojennych. O albańskich czystkach etnicznych, o masowych grobach zamordowanych Serbów, ale i Romów. O terrorze albańskim w latach 70tych i 80tych. Kiedy w prasie światowej, w tym polskiej doczekamy się obiektywnego obrazu tamtych wydarzeń?
Dyskusja jest taka stuprocentowo seriozna, że nie mogę się oprzeć, aby nie przypomnieć jednej ze zwrotek popularnej piosenki „w Saskim Ogrodzie”…
Tak z nią flirtował, aż przebrał miarę,
Skradł jej całusa – ona mu zegarek.
Bo mnie ten incydent ogromnie rozśmieszył! 😀
borsuk pisze: „Kiedy w prasie światowej, w tym polskiej doczekamy się obiektywnego obrazu tamtych wydarzeń?”
Nigdy, bo prasa zrozumiała, że obiektywizm się nie sprzedaje – w przeciwieństwie do ekstremizmu.
Tak dyskusja to nie flirt.
Borsuk wyjasnij mi doniosla role (bo jakas tam mieli) partyzantki jugoslowianskiej w walce z Hitlerem. Oczywiscie alianci korzystali z ich uslug (ekomomia wysilku) niemniej glownym zajeciem partyzantki jugoslowianskiej bylo wzajemne zwalcznie sie , nie tylko grupa etnicza przeciw grupie ale i w poprzek grup.
Ten „twardosc” wojenna regionu przecenili militarni eksperci Europejscy, rozprawiajac o ogromie sil jakich nalezalo by uzyc. Mysle ze swe ekspertyzy opierali raczej na osiagnieciach militanego filmu jugoslowianskiego niz na czyms innym. Dzis, ja przynajmiej wiem, jak wielu ofiar daloby sie uniknac gdyby zaraz na poczatku zbombardowano np stacje trasformatorowe bombani grafitowymi. Byly juz do dyspozycji i chyba wiesz jak dzialaja wiec nie pisz o ofiarach. Ofiary byly potem, po zaniechniu.
Wodnik
Banalem jest stwierdzenie ze winy sa u wszystkich. Pytaniem jest gdzie ruszyla lawina i kto pod nawisem snieznym halasowal.Odpowiedz na nie jest tez banolna i oczywista.
Tak Franciszkanie popelniali tam zbrodnie.
Panie redaktorze, jeśli tak wspaniale jest wyszkolona Gwardia Szwajcarska, to może warto by zainwestować w wysłanie na stosowne szkolenie do Watykanu szefów naszych służb? Może by się tam dowiedzieli, że ich rolą nie jest tworzenie medialnych widowisk, tylko coś całkiem innego? Że chodzi o działanie skuteczne, ale również dyskretne?
Bialy Dom zapewnial wczoraj, ze zegarek sie znalazl w …. kieszeni Prezydenta! Pytanie: dlaczego Prezydent uznal za stosowne schowanie zegarka do kieszeni akurat podczas wizyty w Albanii?
Bałkany to dla mnie niezrozumialy tygiel dlatego czytam z zainteresowańiem wpisy blogowiczów znajacych ten rejon dobrze ,bardzo dobrze . Napewno na spotkanie Buscha doproszono super zaufanych Albańczyków do których mogł bezpiecznie podejść sam Prezydent USA , a i tak jeden z nich w „cudowny złodziejski sposób wyzwolił” prezydenta Super mocarstwa z osobistego zegarka zapiętego na lewej rece co słusznie pokazywała nasza TVN .
Wyciąganie reki do powitania wsród przyjaciół kosztuje ??!!!.
Można by powiedziec , no cóż w każdym narodzie są złodzieje ,ale tamci w Albani naprawde na wysokim poziomie.i jacy zdeterminowani .
Czasem dopada mnie taka myśl, że w niektórych regionach jedynym rozwiązaniem byłoby otoczenie całości wysokim murem i obstawienie wartami tak, by nikt nie mógł wejść ani wyjść.
Otwarcie mgłoby nastąpić w dwóch przypadkach:
1. Pogodzenie się zamkniętych – bezwarunkowe i całkowite.
2. Wyginięcie wszystkich w wyniku bezrozumnej wojny.
Wtrącanie sie do takich sąsiedzkich waśni kogokolwiek z zewnątrz powoduje bowiem jedynie coraz mocniejsze „odbijanie wahadła” i narastanie nienawiści.
Czy mozna rozumowac tak: im wczesniej w historii tym zero, lub mniej perswazjii, a im pozniej, tym wiecej ? Albo: im wyzszy poziom intelektualny spoleczenstwa tym mniej przemocy ? Im mniej szczurow w klatce i karmy, tym wiecej szans na przemienienie ich w lagodne kotki ?
Czlowiek jest leniwy i wygodny. Dlatego rosnie mu mozg i wiotczeja miesnie.
Inna, po czesci pochodna, prawidlowosc – komunikacja; im wiecej kontaktu, wymiany mysli, tym mniej „palowania”. Chyba, niezaleznie od geografii, polityki, religii stara kalka sie sprawdza: byt okresla swiadomosc.
Drugi przyczynek: czy powyzsze nie zalezy od koloru skory i porannego paciorka ? A no, nie zalezy.
Slowa naduzywane i niebezpieczne: Serbowie, Niemcy, Polacy itd, itd, generalizowanie i szufladkowanie. Jeden zegarek, jeden raz i stad wniosek: Albanczycy kradna ? Obled. Epidemia w tego typu dyskusjach. Niecierpliwosc i nalog do szybkich wnioskow, pragnienie ustanowienia wlasnej racji. WODNIK53 serwuje dane tonami, ale sprobujcie tam znalezc konkluzje; „wiem, ze nic nie wiem”, a tu sa fakty, to sobie wyprowadzcie, co wam po mysli.
Porownanie Gwardii Papieskiej z Secret Service byloby mozliwe, gdyby dane po obu stronach byly zbiezne, a roznice minimalne. A tu zbiezne sa tylko cztery rzeczy: jeden dostojnik, tlum, jeden desperat i jeden cel – zabic. Wszystko poza tym, miliony okolicznosci, uwarunkowan i zaleznosci, jest inne. Jak to porownywac ? „Zurnalistyczna pokusa” byla nie do przezwyciezenia. To pragnienie, glod, zakonczenia wnioskami. Przeciez rzecz idzie o to co bylo i jak bylo, a nie co jest lepsze, albo jak powinno byc. Cale moje zasmarkane zycie to bylo analizowanie i wnioskowanie – Boze sie pozal, co ja tam nawyprawialem! Bo musialem. Na blogu odpowiedzialnosc jest zadna, to mozna sie powyglupiac. I – dzieki Panie Adamie za karme dla mozgu co jeszcze nie chce isc spac. Oby – w miare. I bez szkody dla innych.
WALDEMAR,
Przez stara sympatie poddaje Ci pod uwage teorie znanego kalifornijskiego profesora, a zyskala wielu i od dawna zwolennikow, ze wnioskowanie i prognozowanie na podstawie danych historycznych jest „irrelevant”, bledne i przynosi szkody. Udowodniono to bardzo dobrze w ekonomii i polityce. Jesli im sie zechce, swiatli dyskutanci z pewnoscia rozwina kwestie. Sklaniam sie do tej teorii, a pisze, bo wiele naszych dyskursow na tym sie zasadza. Serdecznie pozdrawiam. Okon.
To jest właśnie sposób prowadzenia dyskusji przez Borsuka. jak jest jakiś wpis do niego i jest niewygodny, to go pomija milczeniem i zaczyna znów to samo. Ja mu opisuję historię Kosowa, a on pisze; ?Nie mieszkali tam ?od zawsze?. Zrobili inwazję, zagrabili Kosowo?. I tak w koło Macieju. Dla Ciebie prawdy historyczne, jak nie są po Twojej myśli, są nieistotne? Na jakiej podstawie twierdzisz, że tam nie mieszkali? Poczytaj sobie chociaż ?Historię Jugosławii?. Kiedy Albańczycy zrobili inwazję? Może trochę szczegółów tego nieznanego w historii wydarzenia? Przecież tak nie można prowadzić dyskusji. Oczywiście mi znowu nie odpowiesz, albo w taki sam sposób jak poprzednio ? jak coś jest niezgodne z faktami, tym gorzej dla faktów!
Może mi ktoś wreszcie odpowie, kto na kogo napadł? Kto wysłał czołgi nawet do Słowenii? Kto zburzył Vukowar nad Dunajem i wymordował mieszkańców? Kto napadł na Chorwację? Czy to Chorwacja napadła na Serbię? Kto rozpoczął wojnę w Bośni i Hercegowinie? Kto zrobił Srebrenicę? Kto oblegał Sarajewo? Kto bombardował Dubrownik z okolicznych wzgórz, jedno z największych barbarzyństw w historii ludzkości?
Ja nie mówię, że Albańczycy, Chorwaci i reszta Bośniaków to są aniołowie. Ale to nie oni rozpoczęli piekło.
A Borsuk i tak mi odpowie, że wszystkiemu winni są Albańczycy i koniec dyskusji.
Tak właśnie przebiega dyskusja z moim interlokutorem.
Ps. Demagogicznie można powiedzieć, że nawet Wojnę Światową Serbowie rozpoczęli, byleby ich było na wierzchu. W końcu Arcyksiążę został zabity przez bośniackiego Serba tylko dlatego, że przywiózł do Sarajewa przepisy korzystne dla bośniackich muzułmanów, a na to Serbia nie chciała się zgodzić.
W ocenie wojny bałkańskiej warto zapoznać się z książką profesora UJ, Marka Waldenberga. Z wielkim znastwem problemu napisana książka ujawniająca opinie niewygodne dla polityków Eueropejskich i USA. Dlatego w Polsce , jak zwykle praktycznie przemilczana. Na forum przez „ekspertów” także.
Szanowny Gospodarzu,
ochrona kolejnych przywódców Watykanu jest zagwarantowana przez umowy tegoż państwa z wieloma, najważniejszymi, służbami specjalnymi państw tego świata. Już po II wojnie światowej siedziby tych służb w Watykanie były oficjalne (za odpowiednią opłatą) i tolerowane tak samo, jak siedziby różnych innych organizacji pozarządowych, np. mafijnych. Podobną rolę (szczególnie w zakresie działania wywiadów) spełniały po tejże wojnie Wiedeń i Berlin Zachodni. Ostał się Watykan. Dlatego Gwardia Szwajcarska jest taka symboliczna. Watykan może sobie na to pozwolić. A ponieważ papieży chronią przedstawiciele różnych państw, więc bardzo dbają o jakość tej ochrony i tuszują wszelkie wpadki jak tylko mogą. Komfortowa sytuacja, w której przejawia się doświadczenie ponad dwóch tysięcy lat.
Pozdrawiam zza gór i rzek
Qba
Do G.Okona z dn. 13.05.07 h – 14.23.
Szanowny interlokutorze – może te informacje są na tony a może i nie – subiektywne odczucie obiektywnej rzeczywistości. Tak, masz racje – każdy na tym forum wyciaga swoje wnioski, jakie mu pasują, jakie chce, na jakie mu intelekt pozwala i opis otaczającego go świat. Nikt z nas nie jest politykiem i jest dlatego zwolniony z decyzji. Tej na „dziś” na „jutro” i pojutrze”….. Traktuję wymianę mniemań i sądów na blogu jako formę intelektualnej zabawy, nie „śmiertelnych” zapasów dla apriorycznego wykazania swych racji. Intelektualna zabawa, i możliwość skonfrontowania swoich racji z racjami innych ludzi; tyle i aż tyle.
Na koniec tej wymiany sądów i tez o Bałkanch przytoczę jedynie fragmenty z Deklaracji Niepodległości Bośni i Hercegowiny (opartej o wspomnianą przeze mnie Deklarację Islamską R.A.Izetbegovića z 1970 roku) – opieram się na opracowaniu Y.Bodansky’ego i jego raporcie dla Komisji d/s Terroryzmu Kongresu Amerykańskiego; także ww tekst zamieszczony został w sarajewskim magazynie VOX z dn. 2.10.1991 r:
***
2/ Wszyscy Serbowie będą mieli 12 h dzień pracy i ich płace będą z reguły o 30 % niższe od płacy muzułmanów na tych samych stanowiskach
3/ Serbowie będą mieli pierwszeństwo w czasie zwolnień zbędnych pracowników
***
8/Serbowie będa równi muzułmanom jeśli z własnej woli przyjmą wiarę muzułmańską
9/Dobry Serb to żywy i posłuszny Serb albo martwy i nieposłuszny Serb
Przytoczyłem te najdrastyczniejsze zapisy owej deklaracji (np. o odpowiedzialności zbiorowej wg szariatu już nie wspominam) – to dokument ideowy powstającego państwa, jak mają się czuć w nim obywatele nie utożsamiajacy się z islamem ?
Dziękując za dyskusję pozdrawiam wszystkich blogowiczów.
PS.8 czerwca zmarł R.Rorty, chyba największy współczesny filozof nie tylko w Ameryce ale i na świecie. Pogodny ironista, liberał, demokrata – przedstawiciel Ameryki jaką my Europejczycy chcielibyśmy znać i widzieć na codzień. Może Pan Redaktor poświęci jakiś felietonik tej osobie ?
Nie bardzo rozumiem rozróżnienie między miękką a twardą siłą panie Adamie. To przecież tylko kwestia wizerunku: papieżowi jako głowie kościoła głoszącego miłość biźniego i gotowość nadstawiania drugiego policzka agresorowi nie wypada otaczać się gorylami, którzy samym swym wyglądem odstraszają potencjalnych napastników. Zahamowań tych nie ma Bush i stąd różnica. A w sprawie konfliktu kosowskiego ulega pan niestety powszechnym emocjom nakazującym potępianie zwycięzcy konfliktu, zapominając że akcja Serbów uprzedziła zaawansowane przygotowania kosowskich albańczyków do partyzanckich działań zbrojnych – wskutek anarchii w Albanii „wyparowały” magazyny z bronią, ktora przeniknęła wraz z agitatorami do Kosowa. Przypomina pan w tym dokładnie polskie sądy, które zamykają ofiary napadów tylko dlatego, że dołożyły napastnikowi.
Torlin,
Dzieki za Twoj wpis. Nigdy nie pogodze sie ze stwierdzeniem, ze wina lezy po obu stronach. Na pewno nie w przypadku wojny w Jugoslawi !
Ta wojna to dla mnie straszne wspomnienia. Moje dzieci byly wtedy male
i cierpienia kobiet i dzieci odczuwalam jak wlasne. Nie wiem jakie informacje dochodzily do Polski. Mieszkalam wtedy i mieszkam nadal we Francji. Informacji w mediach bylo codziennie wiele..Do tej pory zachowalam wiele artykulow i zdjec. Niektore okrutne wydarzenia utrwalily mi sie w pamieci na zawsze i sa czescia mojej historii…Ktokolwiek sledzil te wydarzenia, ma jasne wyobrazenie o tym kto atakowal i na jaka skale.
Niektorzy dziennikarze i politycy francyscy mieli tendencje do banalizowania okrucienstwa Serbow, ze wzgledu na zaslugi Serbow w walce z hitlerowcami. Przestalam wtedy sluchac niektorych stacji radiowych i darzyc szacunkiem niektore osobowosci w polityce, ktore w moich oczach skompromitowaly sie wobec golych faktow.
Chwala Clintonowi za zbrojna interwencje (szkoda, ze dopiero w 1995 roku) i oswobodzenie Sarajewa. Chwala mu za interwencje w sprawie Kosowa. Sparalizowana Europa milczala i czekala …
A propos zaslug Serbow : czy wydarzenia z drugiej wojny swiatowej daly im prawo zadac tyle cierpienia niewinnym ludziom ? Czy Izrael ma prawo gnebic, upokarzac arabow ze wzgledu na zaglade zydow ? Ofiara latwo zamienia sie w kata…
Przypominam, ze Tadeusz Mazowiecki byl wyslannikiem europejskim do ex-Jugoslawi w 1992 roku. Potwierdzil istnienie serbskich obozow koncentracyjnych dla Chorwatow. Mialy tam miejsce okrutne zbrodnie o ktorych pisala prasa…Ale Europa miala wtedy inne sprawy na glowie. Francuski prezydent Mitterand milczal jak mumia, ze wzgedu na stara przyjazn Francji z Serbia…Tadeusz Mazowiecki zlozyl dymisje, o ile dobrze pamietam, bo jego raporty pozostaly bez echa…
Przepraszam, rozpisalam sie ale to dla mnie wyjatkowo bolesny temat.
Co do islamu, to ten bosniacki byl wyjatkowo pokojowy i przyjazny innym. Moj maz jezdzil czesto do Jugoslawi w latach 70-tych i 80-tych. Naocznie stwierdzil, na dlugo przed wybuchem wojny, ze bosniacy sa traktowani z pogarda, jako gorsi…To wlasnie wojna sciagnela do Jugoslawi roznej masci ekstremistow, wykorzystujacych sytuacje konfliktow zbrojnych do „wejscia” i znalezienia bojownikow dla ich sprawy.
Ta wojna to hanba Europy i dowod, do czego prowadzi skrajny nacjonalizm
G. Okon – 13.06., godz. 14:23.
Raczej im wyższy poziom emocjonalny tym mniej przemocy. Warto doprecyzować?
Pozdrawiam.
„Miekka sila” gwardii Szwajcarskiej: 13go maja 1981. Mehmet Ali A?ca w roli glownej.
Jeszcze jeden maly drobiazg: kazdy zastrzelony papiez, ksiadz, etc. zostaje automatycznie meczenninkiem za wiare. Odstrzelony prezydent/premier to po prostu ktos kogo rzady zostaly gwaltownie przerwane. Nie masz w tym zadnej chwaly ze zakochany w aktorce szaleniec polozy cie z rewolweru (patrz Regan).
Sprawiedliwosc ma niewielki zwiazek z prowadzeniem polityki droga wojny. W walce narodow lub panstw o przetrwanie nie jest istotne, ktory z antagonistow broni slusznej sprawy. Istotne jest, ktory z nich wygra. W dzialaniach zbrojnych jest sluszne i racjonalne aby niszczyc sile zywa, sprzet oraz majatek przeciwnika. Bardziej bezwzgledny i lepiej wyposazony kombatant wygra i on bedzie pisal uzasadnienie wojny na uzytek przyszlych pokolen. Dla pokonanych zawsze znajdzie sie jakis „bezstronny” sad, ktory skaze ich w majestacie prawa i potakiwan gawiedzi za zbrodnie popelnione przez obie strony.
Do jasnego gwinta:
Problematyka bałkańska, zwłaszcza jugosłowiańska, często pojawia się w „Dziś” M.F.Rakowskiego i w „Forum klubowym”. Książkę Marka Waldenberga postaram się znaleźć i przeczytać. Pozdrowienia.
Do Olka 51;
Masz rację – „Dziś” to b.dobry, profesjonalny miesięcznik – szkoda, ze tak mało znany i czytany przez inteligencję. Choć moze niszowośc tego periodyku pozwala właśnie zachować mu obiektywizm i profesjonalizm ?
Pozdrawiam.
Olek51. Książka nosi tytuł „Rozbicie Jugosławii, Jugosławia lustro międzynarodowej polityki” Listopad 2005. Czytając wpisy na blogu jasno widać ile zdziałała natrętna i kłamliwa propaqanda.
Niestety do dziś , DZIŚ 06 nie dotarło jeszcze do Krakowa.
Pozdrawiam
Wodniku !!! ad 2007-06-13 o godz. 18:28
Jaki ja bylem malo spostrzegawczy!
Przeciez od poczatku powinienem byl dostrzec, ze jestes autokreujacym sie podmiotem, ironista, a tolerancja pozwala ci na „wyjscie ku pozadanej solidarnosci”.*1
Ze wybierasz w sposob wolny, nie zrozum ze w nieszybki, wartosci. Porzucasz przy tym tradycyjne pojecie Prawdy.
Uznajesz slowniki i metafory za rzecz relatywna:
„po prostu odmawiamy rozmowy w pewien sposob, mianowicie rozmowy na sposob platonski”.*2
Komu potrzebna drabina!!! „nasi przodkowie wpieli sie przy pomocy drabiny, ktora obecnie mozemy odrzucic”*3
Tak wiec: „ze wzgledu na cele o ktore nam chodzi najlepiej bedzie gdy prawde przestaniemy uwazac za gleboka materie”*4
O Wodniku
Milo bylo cie spotkac postmodernistycznie na gruncie postjugoslawii
w „dogodnej pozycji gracza”*5
*1
A.Szahraj”Ironia i milosc.Neopragmatyzm R.Rorty´ego w kontekscie…..”
*2
R.Rorty ” Relatywizm…s.53
*3
Ibidem s.56
*4
R.Rorty, „Przygodnosc, ironia i solidarnosc” tlum.W.J.Popowski
*5
M.Chowaniok „Swiat i czlowiek ponowoczesny…..” s.4
tss
„Im wyzszy poziom emocjonalny tym mniej przemocy – doprecyzowac”. Chyba poziom intelektualny, wiedza i to w bardzo ogolnym pojeciu. Emocje raczej sprzyjaja agresji i przemocy. Moze nie zrozumialem, przepraszam.
Na zakonczenie spraw balkanskich. Torlin napisal „kto bombardowal Dubrownik z okolicznych wzgorz ?” A Jolanna „niektore okrutne wydarzenia utrwalily mi sie w pamieci na zawsze i sa czescia mojej historii”.
Czy ktos w szanownym gronie pamieta tamte strony sprzed wojny ? Co ich opetalo zeby zniszczyc piekna, przyjazna Jugoslawie ? Bardzo bylbym wdzieczny za wspomnienia z Jugoslawii, ale nie wojenne. Przez bliskosc jezyka kraj byl otwarty dla Polaka i niezwykle serdeczny. Naprawde nie mialo znaczenia: Serb, Bosniak, Chorwat – od belgradzkiego Kale Magdan i Avala, przez slowenskie wino, chorwackie dalmatynskie spiewanie i bajkowy Dubrownik do gor Crnagora – wszedzie byli dobrzy, przyjazni i pogodni ludzie. Mogli cie z ulicy zaciagnac na wesele lub pogrzeb i traktowac jak swego, dzielic sie (pod grozba wiezienia) najnowszymi dowcipami o Tito i Rankowicu, przetrzymac w restauracji do rana i tlumaczyc kto jadal w Tri Shishira i Dva Jelenia i sila wypychac na lunch ” u Devetki”. Rozluznieni, leniwi nieco, ale pracujacy ciezko kiedy trzeba, przyjaznie i mocno koloryzujac, tlumaczyli historie swego kraju i dlaczego tyle jest pieknych, zgrabnych kobiet chodzacych jak modelki – prosciutko z noskiem do gory. To po pieciuset latach tureckiej szkoly noszenia wszystkiego na glowie (?). A retoryka, kiedy negocjowali, lub po prostu klocili sie, gdzie lepiej mieszkac – w Cacak czy Valjevo ? Te pietrowe argumenty i „wiazanki”, ze nawet rosyjskie nie moga sie rownac. Koloryt i cieplo jak rzadko w innych krajach. Czy ktos z Was to jeszcze pamieta ?
Okon
tss miala na mysli nie poziom adrenaliny ale jakosc emocji. Czyz nie tak tss?
Pamietamy Okon i inni tez. Ale to wraca i niebawem wroci. Poszaleli po otwarciu titowskiej lodowki i teraz beda madrzejsi, jak Polacy po powstaniu warszawskim.
dana 1 – 15.06., godz. 12:29.
Dziękuję za pomoc. Można ją uzupełnić o informację, że póki co dysponujemy niską samoświadomością i jeszcze niższą świadomością innych, co utrudnia relacje, a nawet je fałszuje, czyniąc życie trudniejszym niż może być. Szkoda, że tak mało w tej dziedzinie umiemy.
dana 1 – 15.06., godz. 12:29, G.Okon – 14.06., godz. 16:45.
Odwoływałam się do inteligencji emocjonalnej. Własnie przyniosłam z księgarni kolejną książkę Golemana „Inteligencja społeczna”.
Na marginesie wspomnę, ze z duzym zaskoczeniem przyjęłam informację, że intelektualizacja w sprzyjających warunkach wzbogaca wiedzę, w przeciwnych – prowadzi do objawów obsesyjnych i paranoidalnych… Nie jest łatwo nam, ludziom.
Pozdrawiam Panów, tss
@borsuk
Z całym należnym szacunkiem, ale TO właśnie jest powód, dla którego gotuje się i będzie gotować w bałkańskim kotle – żurnaliści z całego świata, również Pan, pokazują Serbów jako czarnego luda. Pokazujecie czarno-biały schemat, nie bierzecie pod uwagę lokalnych, historycznych niuansów.
Borsuku w prasie światowej jest o tym już naprawdę dużo. I to poważne opiniotwórcze tytuły (np. El Pais, Daily Telegraph etc.) Jeśli chcesz przedstawię Ci listę tytułów. Nawet komisja parlamentarna w parlamencie UK była na ten temat. Chomsky się wypowiadał. Mistyfikacja z Rakaczu została ujawniona. Zarzucano kłamstwa propagandzie NATO. Były filmy dokumentalne BBC, ARD i jeszcze parę innych. U nas nie pisze się już co prawda o „ludobójstwie” na Albańczykach w Kosowie, ale nie potrafią żurnaliści przyznać się do błędu , że ulegli histerii i propagandzie. W telewizji był tylko jeden film na TVP3 któregoś dnia. Późno w nocy. Ale myślę, że te filmy przyjdą do nas. To kwestia czasu 🙂
@dana1
Borsuk wyjasnij mi doniosla role (bo jakas tam mieli) partyzantki jugoslowianskiej w walce z Hitlerem. Oczywiscie alianci korzystali z ich uslug (ekomomia wysilku) niemniej glownym zajeciem partyzantki jugoslowianskiej bylo wzajemne zwalcznie sie , nie tylko grupa etnicza przeciw grupie ale i w poprzek grup.
A przeczytaj sobie rzetelną i przystępną, wydaną przez Altair kilka lat temu książkę Bogdana Sataleckiego „Jugosławia 1941 – 1945” i nie produkuj takich stereotypów… Będziemy się licytować na to czy wysiłek JVO jak i oddziałów Tity był duży czy wręcz przeciwnie ? To przecież piaskownica… Jeszcze mam pytanie czy wg. Ciebie bośniackie i albańskie jednostki Waffen SS a także chorwaccy Ustasze Pavelića to jugosławiańska partyzantka ?
@Jolana
Niektorzy dziennikarze i politycy francyscy mieli tendencje do banalizowania okrucienstwa Serbow, ze wzgledu na zaslugi Serbow w walce z hitlerowcami.
Tam wszyscy mieli ręce czerwone od krwi. Wszyscy popełniali zbrodnie. Serbom też palono domy, tez ich wypędzano, też ich mordowano. Trzy czy cztery lata po dowodzonej przez generała Gavinę (tego który teraz jest sądzony za zbrodnie w MTK, a w 2001 widziałem w Sibeniku masowe demonstracje w jego obronie, żeby go nie wydawać) operacji Burza – chorwackim blietzkriegu jechałem przez Kraijne. To było straszne przeżycie. Widoki jak z Mad Maxa. Popiół, spalone serbskie wioski, zupełnie wyludnione etc. Zresztą nawet w Dalmacji do dziś stoją opuszczone serbskie domy. Zawsze z rozwalonym dachem, bo jak sie kogoś wypędza z domu na Bałkanach to sie rozwala dach, żeby nie miał dachu nad głową… I tak bombardowanie Dubrovnika było barbarzyństwem podobnie ja zbrodnie popełnione na Serbach (jak ktoś chce mogę przedstawić z dokumentów MTK w Hadze, pisałem o tym prace na studiach całkiem niedawno) ! Tudjman wcale nie był mniejszym szowinistą niż Slobo… A wiecie, że islamski radykał Izedbegović zatrudnił jako pierwszy agencję pijarowską żeby promowała odpowiedni wizerunek Bośniaków w tej wojnie ? Pewien fiński raport twierdzi, że tą samą agencję wykorzystywała UĆK m. in. w sprawie Rakaczu. I proszę was nie mierzcie Kosowa tą samą miarką rewanżu za”serbski nacjonalizm” . Ten czarno biały manichejski obraz konfliktu niejak się ma do rzeczywistości. Skoro przyznajemy Izraelowi prawo do interwencji w Libanie to co tu mówić o Kosowie :]
Zamorano 🙂 świat jest mały. Witaj i powodzenia!
Torlinie
zdecydowanie powinieneś przeczytać to co pisze ten młody człowiek. Mam nadzieję że przejrzysz na oczy