Od miłości do siły
Dawno temu Donalda Tuska kojarzono z polityką miłości, czyli niechęcią do rozliczania PiS i podsycania napięć i konfliktów w społeczeństwie, czym zajmował się i karmił obóz Kaczyńskiego. Dziś Tusk mówi, że etyka i moralność w polityce doby obecnej nie wystarczy. Unia musi pokazać, że jest siłą polityczną, gospodarczą i militarną. Bo „kto w polityce jest słaby, ten jest żałosny i godny pogardy”.
Tusk mówił o sile nie jako celu – to by go przesuwało niesympatycznie w stronę autorytarystów – ale jako środku, dziś niezbędnego w jego ocenie, do „przetrwania” wspólnoty europejskiej. Tak samo jak obrona granic i terytorium UE przed niekontrolowanym napływem migrantów, narzędziem rosyjsko-białoruskiej destabilizacji w Europie demokratycznej i w Polsce. Nie znaczy to, że Tusk przeszedł na stronę skrajnej prawicy, tylko że rozumie zagrożenie. Skrajna prawica wytyka mu obłudę, tak jakby sama wielokrotnie nie zmieniała przekazu w zależności od biegu wydarzeń. Na przykład gdy Kaczyński przyznał, że całkowity zakaz aborcji był kosztownym wyborczo błędem.
Takie zmiany, zwroty akcji, korekty są stałym fragmentem gry w rządzenie i gry o władzę. Tusk nie wyrzekł się swych fundamentalnych przekonań – o Polsce w Unii i w świecie zachodnim oraz o praworządnej demokracji – inaczej jednak widzi dziś hierarchię ważności. To wynika dość logicznie z jego doświadczeń na urzędzie przewodniczącego Rady Europejskiej i ostatnich czternastu miesięcy sprawowania władzy w Polsce rozdartej głębokim pęknięciem w społeczeństwie.
Skrajna prawica, zwłaszcza polska i niemiecka, nigdy nie była dla Tuska i jego otoczenia wzorem do naśladowania. Chcąc ograniczyć jej wpływy, Tusk musi jednak brać pod uwagę pytanie o powody jej mobilizacji i sposoby odpowiedzi na jej działanie. Choćby w sprawach energii, kosztów życia zwykłych obywateli, tempa i skali zmian kulturowych. Jak czasem mówią politolodzy, populizm stawia dobre pytania, na które daje złe odpowiedzi.
I w tym duchu próbował mobilizować i konsolidować Unię Europejską w strasburskim przemówieniu do Parlamentu Europejskiego 22 stycznia. Wezwanie słuszne, ale Unia nie wydaje się dostatecznie gotowa, aby je podjąć. W czwartkowej „GW” Mateusz Mazzini nazywa Europę „potulną, bierną”, nieumiejącą odpowiedzieć na obcesowe mieszanie się Trumpa i Muska do polityki europejskiej po stronie tutejszej skrajnej prawicy. A przecież – publicysta cytuje Alego Brelanda z magazynu „The Atlantic” – „europejscy przywódcy mają prawo się bać, bo duet Musk-Trump reprezentuje koncentrację władzy zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym”.
A zatem liderzy europejscy nie mogą się czuć zwolnieni z odpowiedzialności za swoich obywateli, powinni dbać o ich interesy. Tymczasem gdy Trump ostentacyjnie wzywa do rewizji granic państwowych i grozi wojną celną z UE, liderzy Unii nie reagują ostro. Wyróżnia się Tusk. Nie jest wobec Trumpa konfrontacyjny, ale stawia na Europę, bo jest Polakiem i Europejczykiem i tak samo postrzegają siebie sympatycy sił demokratycznych u nas i w UE. Mógłby strawestować Dmowskiego, że jest Polakiem nowoczesnym, więc ma obowiązki polskie i europejskie. To radykalnie różni jego obóz od obozu nacjonalistów, którzy słabą Europą gardzą, a silnej nie chcą, więc godzą się na Europę jako strefę wpływów amerykańskich i strefę wpływów rosyjskich.
Komentarze
Wspomniałbym również Francję i Niemcy, szczególnie po ostatnim spotkaniu w Paryżu.
Lepiej późno niż później. Dmowski też się przydaje w sytuacjach zagrożenia państwowego
Trump grozi wojną celną z UE, a ja robię sobie w domu mały przegląd, bo jestem europejską patriotką, i temu co amerykańskie, a muskowe zwłaszcza, będę mówić podczas zakupów bye bye.
Bez coca-coli da się żyć.
”
A zatem liderzy europejscy nie mogą się czuć zwolnieni z odpowiedzialności za swoich obywateli, powinni dbać o ich interesy. Tymczasem gdy Trump ostentacyjnie wzywa do rewizji granic państwowych i grozi wojną celną z UE, liderzy Unii nie reagują ostro. Wyróżnia się Tusk. Nie jest wobec Trumpa konfrontacyjny, ale stawia na Europę, bo jest Polakiem i Europejczykiem i tak samo postrzegają siebie sympatycy sił demokratycznych u nas i w UE. Mógłby strawestować Dmowskiego, że jest Polakiem nowoczesnym, więc ma obowiązki polskie i europejskie. To radykalnie różni jego obóz od obozu nacjonalistów, którzy słabą Europą gardzą, a silnej nie chcą, więc godzą się na Europę jako strefę wpływów amerykańskich i strefę wpływów rosyjskich„.
Jak można taki istotny tekst felietonu – skwitować koszmarnym komentarzem jednowymiarowej zaczadzonej osóbki – „Lepiej późno niż później. Dmowski też się przydaje w sytuacjach zagrożenia państwowego”.
Brakuje jeszcze tylko, stwierdzenia „jak trwoga to do mojego dmowskiego boga i Tusk się na niego nawrócił”… czaderska dżampra, ale i czubstwo.
…
„Bez coca-coli da się żyć.” (@zielona_limonka, 18:34) 🙂
Jeszcze chetniej z 20% clami na soje/ kukurydze, gdyby co Fryzura jednak… i jak juz poprzednio bylo 🙂 Podalem duzo linkow, nieelegancko mowic sorry, na wpisach o zimorodkach (nie o zimorodkach). Jak to jest z cenami i energia na wspolnym rynku EU… Jak kto ma ochote linki po angielsku i szwedzku, od konca. Pzdr Seleuk
„Prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą” (MatMo) – jeden z największych kłamców, krętaczy i oszustów… typ kanaliczny…
„Tymczasem gdy Trump ostentacyjnie wzywa do rewizji granic państwowych i grozi wojną celną z UE, liderzy Unii nie reagują ostro. Wyróżnia się Tusk.”
To tylko pol prawdy. Bo np. Macron „szczeknal”, ze Europa bedzie bronic Grenlandii a Scholtz przypomnial, ze to lamanie miedzynarodowego prawa. Rzad UK natomiast „szczeknal” aby Musk nie mieszal sie w ich sprawy. KE tez wytknela Trumpowi, ze wymiana handlowa z USA jest raczej zrownowazona, jesli uwzgledni sie ulugi: https://policy.trade.ec.europa.eu/eu-trade-relationships-country-and-region/countries-and-regions/united-states_en Wiec tez mamy mozliwosci nalozyc cla odwetowe 😉
Ale przeciez nie o to chodzi, kto glosniej szczeka czy mniej straci. Trzeba z Trumpem szukac dealow (najlepiej win-win). I tak UE proponuje kupic wiecej LNG z USA. Oni zarobia, a my ograniczymy import z roSSji i krajow arabskich. Inna propozycja jest bron z USA dla Ukrainy, ktora zaplaci UE.
Nawet w USA nie wszyscy miliarderzy ida z Trumpem. Np.
„Jak zapowiedział założyciel organizacji Bloomberg Philanthropies, miliarder i były niezależny kandydat na stanowisko prezydenta USA, pokryje on amerykańskie zobowiązania klimatyczne po wycofaniu się USA z porozumienia paryskiego i zamierza pokryć amerykańskie zobowiązania finansowe wobec Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC).” https://klimat.rp.pl/klimat-i-ludzie/art41718011-miliarder-z-usa-pokryje-koszt-rezygnacji-przez-trumpa-z-porozumien-klimatycznych
„Sąd federalny wstrzymuje decyzję Trumpa o ograniczeniu prawa ziemi. Zmiana uderzała w imigrantów” https://oko.press/na-zywo/na-zywo-relacja/sad-federalny-wstrzymuje-decyzje-trumpa-o-ograniczeniu-prawa-ziemi-zmiana-uderzala-w-imigrantow
Nie ma co narzekac i szczekac. Trzeba szukac rozwiazan. Dlatego mowa Tuska byla taka dobra 🙂