Barwy narodowe
W pierwszych sondażach po debacie w Końskich wygrywają Rafał Trzaskowski i Platforma Obywatelska. W sondażu prezydenckim (United Surveys) Trzaskowski wygrałby w drugiej turze z Nawrockim 59,5: 40,5, a z Mentzenem 56,5: 33,7, więc w obu przypadkach zdecydowanie.
W sondażu IBRiS na pytanie, kto zwyciężył w debacie w hali sportowej, Trzaskowskiego wskazało 32,4 proc., Nawrockiego – 28 proc., Hołownię – 11,8 proc., Biejat – 10,6 proc. W sondażu partyjnym (Opinia24) PO ma poparcie 33 proc., PiS – 28 proc., Konfederacja 16 proc. Tu przewaga ugrupowania Tuska nie jest tak wyraźna, ale o 2 proc. wyższa niż błąd pomiaru. W kolejnych wynik jest identyczny: Trzaskowski wygrywa i z Nawrockim, i z Mentzenem w drugiej turze, Hołownia nie daje rady przegonić, co przykre, idola żółtodziobów politycznych.
Naturalnie bić pokłonów przed bożkiem sondażowym nie musimy, a sztaby wyborcze nie powinny pod żadnym pozorem. Szczególnie Trzaskowskiego, Nawrockiego, Mentzena, Hołowni i Biejat. Po stronie nieprawicowej niektórzy komentatorzy wskazali Hołownię jako zwycięzcę debaty halowej. Rzeczywiście, błysnął kilkoma ripostami.
Bartosz Wieliński wyraził zdziwienie w „GW”, że na prorosyjskie tyrady kandydata Maciaka zareagował właśnie tylko Hołownia, a przecież nie wolno tego lekceważyć. Proputinowskiego „planktonu” w naszej debacie publicznej nie wolno pozostawiać bez odpowiedzi. Politolog Rafał Chwedoruk uważa, że marszałkowi Sejmu nie wypadało tak dociskać noname’a. Pytanie, która taktyka była w Końskich lepsza: seria pytań Hołowni do „adwokata Putina” czy jego ignorowanie przez innych uczestników. Tak czy inaczej w sondażu po debacie Maciak zdobył zero zwolenników. I to jest dobra wiadomość.
Teraz sztuczka Nawrockiego z chorągiewkami biało-czerwoną i tęczową. Czy Trzaskowski powinien był ją odnieść z powrotem na pulpit Nawrockiego? Zostawić na swoim i powiedzieć, że jako prezydent będzie strzegł także praw mniejszości? Na pewno byłaby to lepsza reakcja niż ukrycie chorągiewki pod pulpitem. Biejat to wykorzystała, zabierając „gorący kartofel” na swój pulpit z komentarzem, że się tego nie wstydzi.
Ale czy Trzaskowski się wstydził? Raczej był zaskoczony, że Nawrocki jednak posłużył się takim tanim chwytem. Ale nie powinien był dać się zaskoczyć. Przecież pisowski repertuar sloganów i chwytów wyborczych jest dobrze znany. Odkąd Trump ogłosił, że są tylko dwie płcie, atakowanie dżender i LGBT jako znaku firmowego „lewactwa” to z powrotem jazda obowiązkowa na populistycznej prawicy. Właśnie teraz parlament węgierski zakazał parad równości. W Madziarsku wybory parlamentarne są w przyszłym roku, a Orbánowi wyrosła konkurencja.
Obóz Kaczyńskiego zbudował się po Smoleńsku na haśle „sortów”: oni to „patrioci”, Tusk i jego wyborcy to „zdrajcy”. Oni to prawdziwi Polacy katolicy, ich przeciwnicy to agenci Niemiec i Rosji, zagrożenie dla tożsamości, wolności i niepodległości Polski, „gorszy sort”, „śmieci”, z których trzeba Polskę oczyścić. Ten przekaz kupiła jedna trzecia społeczeństwa z błogosławieństwem KRK. To jednak wciąż za mało na zdobycie konstytucyjnej większości, o której marzy obóz Kaczyńskiego. Nie wystarczy nawet do odzyskania władzy, póki siły niepisowskie i skrajna prawica Mentzena nie widzą w PiS koalicjanta.
Tylko rozpad obecnej koalicji rządzącej mógłby doprowadzić do przyspieszonych wyborów, tylko przejście PSL i części TD na stronę Kaczyńskiego mogłoby pomóc PiS-owi odzyskać władzę. Ale po co PSL miałby stawiać dzisiaj na lepsze, skoro w polityce jest ono zwykle wrogiem dobrego?
Ta polityczna nieprzysiadalność PiS-u jest winą Kaczyńskiego. Tak poprowadził swoje ugrupowanie, by miało monopol na rządzenie. Wyrosła mu jednak na prawicy konkurencja, a centrum i lewica się policzyły, bo przecież mają większe poparcie w elektoracie, i zbudowały koalicję. Trzeszczy, bo musi w takim składzie, ale rządzi. Polska płaci za to wszystko wysoką cenę: nie rozwija się w takim tempie, na jakie nas dziś stać.
Ponieważ nie ma szans, by konfrontacyjna linia PiS-u złagodniała, jedyne, co jest obecnie możliwe, to niedostarczanie Kaczyńskiemu przez rządzących pretekstów do jej kontynuacji. W tym punktowe przejmowanie retoryki prawicy. Premier Tusk we wtorek na spotkaniu Europejskiego Forum Nowych Idei zaatakował „naiwną wiarę w globalizację”; wielokrotnie użył terminów kojarzonych z prawicą pisowską: „nacjonalizm gospodarczy”. A nawet „gospodarcza dyktatura”. Zapowiedział „repolonizację’’ gospodarki.
Trzaskowski z kolei schował tęczową chorągiewkę pod pulpitem i nie reagował na inne zaczepki podczas debaty w Końskich. Nie tylko zresztą ze strony Nawrockiego, ale i Hołowni. Gdyby zostawił chorągiewkę, media propisowskie grałyby tym obrazem od rana do nocy. I o to chodziło Nawrockiemu. On to biało-czerwony patriota, jego największy rywal to tęczowy, odklejony „wafelek”. Chwyt pomógł Biejat, Trzaskowskiemu bardzo nie zaszkodził. Wynik sondażu pokazuje, że większość jego uczestników nie wzięła mu tego za złe.
Debatę halową nazwałbym hybrydową. Prócz tandetnych chwytów i kłamliwych insynuacji były w niej momenty ciekawe i merytoryczne, co powinno być normą w tak ważnych zdarzeniach politycznych. Na przykład w kwestii przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej w kontekście obaw przed wybuchem wojny. Dobrym pomysłem była runda pytań, jakie stawiali sobie kandydaci.
Jednak oglądałem te trzy bite godziny z niepokojem. Przypominałem sobie „czarną teczkę” Tymińskiego, pierwszą próbę zdyskredytowania konkurenta – Wałęsy – przy pomocy rekwizytu. Częściowo udaną, bo choć Lech wygrał, to Tymiński przeskoczył Tadeusza Mazowieckiego i posiał nieufność do systemu demokratycznego w społeczeństwie już na początku transformacji. Na tej nieufności promują się kolejni „antysystemowcy”, od Leppera przez Kukiza po Mentzena i ruskie trolle.
W poniedziałek antysystemowa TV Republika urządziła kolejną, po tej na rynku w Końskich, debatę prezydencką. Tylko Trzaskowski i Biejat nie przyjęli zaproszenia. Rozumiem, że ci, którzy je przyjęli ze strony nieprawicowej, nie mieli problemu z nienawistnym przekazem tej stacji. Ku mojemu zaskoczeniu Radosław Sikorski, niedawny kandydat na kandydata PO do prezydentury, oświadczył, że zaproszenie by przyjął. Ale zastrzegł, że Trzaskowski mógł mieć powody, by odmówić. Oczywiście, że miał: nie chciał swym udziałem legitymizować politycznego hejtu „republikanów” na rząd Tuska.
Sikorski widać wierzy, że można przekonać część mieszkańców prawicowej „bańki”, a przynajmniej skłonić ich do jakiejś refleksji. Sztab Trzaskowskiego tego nie kwestionuje: Rafał urządza spotkania wyborcze w mateczniku prawicy. Ale hasło, że „warto rozmawiać” – przejęte zresztą już dawno temu przez prawicowego radykała Pospieszalskiego – straciło dziś blask.
Skoro rozmowa jest dziś prawie niemożliwa, zostają monologi i ciułanie poparcia w nadziei, że coś się z nich przebije do szerszej publiczności. Zostają niegodne chwyty, absurdalne insynuacje, kłamstwa wypowiadane w żywe oczy. No i galeria kandydatów od Sasa do Lasa, którzy starają się podłożyć nogę faworytom. A faworyci muszą być de facto wykonawcami scenariusza przygotowanego przez ich sztaby, podczas gdy ci z małym poparciem mają prawdziwą swobodę.
Jak to ujął w „GW” prof. Chwedoruk: „są jak służby specjalne w państwie. Kandydat w czasie debaty nie jest od tego, by mówić prawdę, ani od tego, by kłamać, tylko ma wykonywać polecenia. Debaty przestały mieć sens. W Polsce łatwo zostać kandydatem na prezydenta, co niekoniecznie służy powadze tego urzędu”. Dodam, że prawica celowo i systematycznie niszczy powagę nie tylko tego urzędu, jeśli nie pełni go jej polityk, ale też państwa polskiego, jeśli nim sama nie rządzi. I w tym sensie obóz Kaczyńskiego działa przeciwko Polsce jako demokratycznemu państwu prawa.
A więc chodzić czy nie chodzić na hybrydowe debaty? Mimo że idea debaty publicznej jako soli demokracji umiera na naszych oczach? Z sondaży wynika, że Polacy źle oceniają absentowanie się kandydatów z debat. Z kim i w jakiej stacji czy formule, nie ma dla nich pierwszorzędnego znaczenia. Sikorski może mieć w tym sensie rację: nieobecność Trzaskowskiego mu zaszkodzi w oczach widowni. PiS będzie go oskarżał o pogardę dla wyborców i unikanie debat niewygodnych dla niego personalnie, a to może się przełożyć na spadki poparcia. Zrozumiał to Nawrocki, który w końcu stawił się w hali w Końskich. Cóż, cała naprzód, Panie Rafale!
Komentarze
Trzaskowski prowadzi we wszystkich sondażach, w obu turach.. Więc oczywiście ‚niepisowscy’ komentatorzy już wieszczą klęskę, jeżeli ‚Trzaskowski siwe nie obudzi’
Pamiętam, jak w 2018 roku żądano od niego zmiany stylu kampanii, bo była ‚niemrawa’. Teraz znowu zaczynamy narzekać, że źle, źe nie tak, że Trzaskowski powinien już wygrać, nie czekając na wybory. Kandydaci z koalicji walczą z Trzaskowskim z większym chyba zapałem niż z pozostałymi rywalami. Oby nie spowodowało to niższej frekwencji zwolenników strony demokratycznej.
„I w tym sensie obóz Kaczyńskiego działa przeciwko Polsce jako demokratycznemu państwu prawa” Kaczyński działa przeciw Polsce jako demokratycznemu państwu prawa w każdym sensie, panie redaktorze. I to od wielu lat, niemal od upadku PRL.
„Premier Słowacji Robert Fico zapowiedział udział w obchodach Dnia Zwycięstwa w Moskwie, mimo ostrzeżeń ze strony unijnej dyplomatki Kai Kallas”.
Jednak szkoda, że szlag go nie trafił…
Takie bydle tuż, tuż…
W nawiązaniu do piątkowych rekwizytów chciałbym zwrócić uwagę na fakt, co do tej pory niestety nie było odnotowane, iż Tadeusz Batyr starający się zadać cios tęczową flagą sam odsłonił grdykę po przez postawienie naszej wspólnej biało-czerwonej tylko na własnym pulpicie. Tak jakby jako jedyny ze wszystkich zgromadzonych był Polakiem. Więc aż się prosiło aby mu tym solidnie przyłożyć. W mojej ocenie do tego trzeba wrócić i jest to do odrobienia.
Swoją drogą pulpit Batyra mógłby z powodzeniem zaroić się od wielu gadżetów, począwszy od skanów rachunków z wynajmowanego apartamentu za publiczne pieniądze, skończywszy na zdjęciach szemranych postaci z którymi się zadawał.
,,Politolog Rafał Chwedoruk uważa, że marszałkowi Sejmu nie wypadało tak dociskać no-name’a. Pytanie, która taktyka była w Końskich lepsza: seria pytań Hołowni do ,,adwokata Putina” czy jego ignorowanie przez innych uczestniow. ”
Zawsze ale to ZAWSZE ignorowanie na końcu kończy się źle. Jeśli kogoś nie uczy historia ten nie powinien nadawać się na politologa.
Gdy patrzę na obecna kampanie wyborcza ciagle przypomina mi się stary dowcip o piekle, w którym nikt nie musi pilnować kotła , w którym siedzą sami Polacy, bo co się który wychyli z kotła , to pozostali ściągną go za nogi do środka . Tak postępują wobec Trzaskowskiego „koalicjanci „ Holownia i Bieljat. Sami nie maja szans na zwycięstwo w wyborach, no to robią wszystko aby utrudnić zwycięstwo Trzaskowskiemu. A PiS się cieszy i zaciera ręce .
,,Trzaskowski z kolei schował tęczową chorągiewkę pod pulpitem… Gdyby zostawił chorągiewkę, media propisowskie grałyby tym obrazem od rana do nocy.”
Tu należałoby zadać pytanie z trzema wykrzyknikami: no i co z tego? I tak w kółko czymś grają. ,,Co pomyśli pis… co pomyśli Putin…” Tego typu zachowania są doskonale znane. Rektywność w starciu z troglodytami w efekcie prowadzi do porażki.
Koćhani dziennikarze ( prawdziwi) przestańcie narzekać na Trzaskowskiego wspierajcie madrze. KO bo inaczej czeka nas piastowskie bagno postarajcie się
leśniczy
16 kwietnia 2025
9:52
Trafność i otwartość wpisu zasługuje na uznanie . Wskazuje on także na to – i słusznie – , że empatia wobec niektórych „draśniętych ” może mieć także wymiar umiarkowany
@handzia55, 16 KWIETNIA 2025, 10:43
W mojej ocenie start w spólnych blokach bardziej sprawdza się w parlamencie niż w (indywidualnych) wyborach prezydenckich. W pierwszym przypadku, jeśli nie ma innego wyjścia koalicje są konieczne. W drugim, uczciwsze wobec wyborców jest wystawienie kilku demokratycznych pretendentów niż jednego wspólnego (bezbarwnego i ubezwłasnowolnionego) kandydata który stałby naprzeciwko całego ultra-prawicowego kolorytu. Są tacy którzy lansują tego typu rozwiązania, stoi za tym pewna logika. Tylko że nie ma pewności jak w takim przypadku zachowałby się cały demokratyczny elektorat.
Dlatego znacznie ważniejszy jest nie sam liczny udział demokratycznych kandydatów, tylko jak ci mniejsi zachowają się wobec głównego lidera po I turze. A są sygnały że poprą.
ps. a na zaczepianie Trzaskowskiego przez Hołownię i Biejat można spojrzeć inaczej – jako pozytyw, ponieważ daje to Trzaskowskiemu więcej antenowego czasu podczas debaty. Tak cennego. Przysłowie że nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi (lub reakcje) sprawdza się stu-procentowo właśnie podczas debaty prezydenckiej. I należy to wykorzystywać.
A cebosik sonduje ( w dniach od 7 do 9 kwietnia 2025 roku na próbie dorosłych mieszkańców Polski (N=1000).
Weźmy na tapet ( „etwas aufs Tapet bringen” dla zwolrnnikow AfD) hipotetyczny wariant drugi:
Trzaskowski i Mentzen w drugiej turze. Wyniki sondażu CBOS
Drugi wariant zakłada wejście do drugiej tury wyborów prezydenckich Rafała Trzaskowskiego oraz Sławomira Mentzena. W tym przypadku na kandydata KO głos oddałoby 51 % respondentów, a na kandydata Konfederacji – 47%.
3 proc. badanych pytanych, na kogo oddałoby wówczas głos, odpowiedziało: „trudno powiedzieć”.
CBOS zauważył, że w tym przypadku „procenty nie sumują się do 100 z powodu zaokrągleń”. Nie można więc wykluczyć sensacyjnego, ale realnego scenariusza, w którym to Mentzen wygrywa z Trzaskowskim w drugiej turze.
Również w przypadku starcia w drugiej turze Trzaskowskiego z Mentzenem, na kandydata KO zagłosowaliby prawie wszyscy jego wyborcy – 99% – z pierwszej tury, a także zdecydowana większość wyborców głosujących wcześniej na Adriana Zandberga (80%) oraz na Szymona Hołownię (74%).
„Gorzej wyglądałyby jego notowania wśród zwolenników pozostałych, cieszących się dziś znikomym poparciem kandydatów z pierwszej tury głosowania (35 % deklaracji poparcia w tej grupie). Kandydata KO mogłoby poprzeć także mniej więcej po jednej piątej wyborców obecnie niezdecydowanych (22%), a także deklarujących absencję w pierwszej turze wyborów prezydenckich (19%)” – podał CBOS.
Z kolei Mentzen w drugiej turze mógłby liczyć przede wszystkim na głosy swoich wyborców z pierwszej tury (95%), a także na głosy zwolenników Nawrockiego (77%). „Wiele wskazuje, że mógłby zebrać nieco więcej głosów niż jego konkurent z KO wśród wyborców pozostałych, cieszących się obecnie znikomym poparciem, kandydatów z pierwszej tury głosowania (45% poparcia w tej grupie zdeklarowanych wyborców), a także nieco więcej wśród niezdecydowanych wyborców (29%)” – wskazało centrum badania opinii publicznej.
Warto ćwiczyć wyobraźnię…
Jedno wydaje się zdumiewające, ale nie wszystkich, w kaczych dołach Pisdowa (ca połowa deklarujących udział w wyborach) blisko 60% (18-24) wybiera – z pary Trzas-Nawro – Nawrockiego, a z pary Trzas-Men 64% wybiera Mentzena.
Ale dużo ciekawszy jest rozkład wskazań w obu tych parach: T-N i T-M wg chodzenia do kościoła „po radę” :
81% wybiera Nawrockiego z tych chodzących kilka razy w tygodniu (Trzaskowskiego 17%),
69% – chodzących raz w tygodniu
i 49% – chodzących tam 1-2 razy w miesiącu
A 17% z tych co w ogóle tam nie chodzą.
Odpowiednio w parze T-M:
86%
67%
52%
21%
wybiera Mentzena.
Źródło przemeblowania pały i kołtuńskiej mentalności aż nadto oczywiste… praktyka czyni szubrawca taka gmina…
@Bartonet
I to jest przyczyna mdłych sukcesów sił zbliżonych do demokracji: brak określonej własnej linii (lub sprach przed outingiem) i stąd oczekiwanie na propozycje przeciwnika.
Dla przeciwnika to wymarzona sytuacja, bo może z przeproszeniem pieprzyć, co mu ślina na język przyniesie zmuszając naiwnych a dobrze wychowanych demokratów do udowadniania, że nie są wielbłądami.
Niestety, TO WIELBŁĄDY!
Wielogarbne!
Błąd w nawiasie: miało być – „strach” ale komputer wiedział lepiej.
Polska goni najbogatsze kraje, powiedział w telewizji Tomasz Wróblewski.
No nie wiem. Może najbogatsze kraje zbliżają się do Polski. Rozmowy o gospodarce to jak wróżenie z fusów.
Brakuje nam odpowiedzialnych polityków, ludzie chcą żeby było lepiej i liczą na rząd, a rząd nie ma na kogo liczyć w kapitaliźmie, gdzie liczą się pieniądze, a pożyczone pieniądze trzeba spłacać.
PS. Kto wpadł na pomysł połączenia Orlenu z Lotosem?
Nikt nie chce się przyznać. Byłbym ciekawy od kogo cała ta operacja finansowa wyszła i gdzie jest drugie dno.
Red.A.Szostkiewicz
” Tylko Trzaskowski i Biejat nie przyjęli zaproszenia.”
I bardzo słusznie.
Nie odwiedza się politycznej speluny w nadziei że tam przyzwoitość znajdzie uznanie.
Teatr cieni zamiast rywalizacji i walki o programy. Pokonanie pisowego przeciwnika sugeruje wprawdzie politykę realną, nie wystarczy jednak do realnego rządzenia.
@Piotr II:
>> ” Tylko Trzaskowski i Biejat nie przyjęli zaproszenia.”
> I bardzo słusznie.
> Nie odwiedza się politycznej speluny w nadziei że tam przyzwoitość znajdzie uznanie.
Tylko, że PO sporo inwestowała w apelowanie do wyborców Mentzena i przynajmniej ocieplenie wizerunku Trzaskowskiego u wyborców Nawrockiego: choćby manewrem z flagą LGBT na debacie, z polityką wobec uchodźców, polityką wobec Ukraińców, podatkami/NFZ…
Mi się te starania nie podobały, ale próbuję zdobyć się na dystans — próbowali podebrać tam głosy i wielu tu stwierdzi, że był to sprytny plan, bo to taki zwrot w polityce, bo trzeba iść za elektoratem, choćby i cudzym. I teraz Trzaskowski nie idzie do TV Republika… Czyli wszystkie tamte próby zostają unieważnione, bo… nagle budzi się osąd moralny?
Tak, Trzaskowski byłby atakowany (Hołownia robił w Republice za odgromnik koalicji i miał ciężkie zadanie), a widać że jest kampanią zmęczony (zresztą chyba wszyscy poważni kandydaci są już zmęczeni). Ale jeśli inwestował w „tamten” elektorat, to powinien był dalej o niego walczyć. Nawet słabe wypadnięcie w debacie robi lepsze wrażenie (a nie mówimy o naszej bańce, krytycznej wobec Republiki, bo tu i tak ludzie zagłosują w 2 turze na Trzaskowskiego), niż unikanie debaty i pozwalanie na przypinanie sobie dowolnej etykietki, z tchórzem włącznie.
..DRUGIE DNO SPRZEDAŻY LOTOSU” znajduje się prawdopodobnie w którymś z banków w Szwajcarskich. Tam też jest obywatelem jeden z tej zagrywki ,, Va Bank. ”
Jak opublikowano zejście z ceny było wręcz karykaturą uczciwej transakcji. W tym świecie wszystko ma swą cenę.
Tocza się domniemania i śledztwa wokół tego prezesa z Darem Bożym” [ tak o zdolnościach krętacza mówił publicznie Ajatollach Nowogrodzki] ,A ostatnio w tzw pierdlu wydobywczym ” siedzi były komendant Policji R.P i jakiś prezenter T.VN . Mogły to być persony ukrytej służby tajnej Ofajd-Lamy. Przy okazji obracały jakąś lokalną naftą” i naftopochodnymi produktami. Inspektor M. siedzi ujęty zaraz po powrocie z Sri Lanki . Niestety nie przyślą mu nawet czekoladek z Genewy czy z Zurichu jak to było stylowe w kultowej filmowej opowieści. Przedwojenni złodzieje mieli styl i szyk. Obecni mają tylko krzyk z ambony.. O laboga !! co ten Tusk jeszcze..???
W mojej okolicy z wielu słupów i pod parafią uśmiecha się Batyr. Słodko jak wikary do gospodyni klepiąc ja w to i owo.. ,,No gdzie ci będzie lepiej Małgośka?” Wiesz przecież !!
@Bartonet
16 kwietnia 2025
10:49
Gdyby zostawił chorągiewkę, media propisowskie grałyby tym obrazem od rana do nocy.”…. ,,Co pomyśli pis… co pomyśli Putin…”
Dziwne rozumowanie. Przeciez nie o to chodzi w kampanii politycznej, co przeciwnik sobie pomysli. Chodzi o to, co pomysla ich (i wlasni) wyborcy.
Raz piszesz:
Zawsze ale to ZAWSZE ignorowanie na końcu kończy się źle..
A drugi raz: Rektywność w starciu z troglodytami w efekcie prowadzi do porażki.
I jak te dwie porady chcesz pogodzic?
Debaty przestały mieć sens. W Polsce łatwo zostać kandydatem na prezydenta, co niekoniecznie służy powadze tego urzędu”. Dodam, że prawica celowo i systematycznie niszczy powagę nie tylko tego urzędu, jeśli nie pełni go jej polityk, ale też państwa polskiego, jeśli nim sama nie rządzi.
To niszczenie powagi dotyczy rownierz samej kampani prezydenckiej. Tutaj analiza, jakimi metodami ona jest aktualnie prowadzona https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,143907,31797864,jakich-sztuczek-uzywaja-politycy-w-trwajacej-kampanii-wybiorczej.html
Kilka cytatow:
Ekspertka wyjaśniła, że obecne przekazy wyborcze wyróżniają się przede wszystkim „intensywną emocjonalizacją, generując tym samym wzmożone zainteresowanie wyborców”.
…
Dr Anna Szwed-Walczak zwróciła uwagę, że „w prezydenckiej kampanii wyborczej w 2025 r. możemy dostrzec całą gamę różnych chwytów erystycznych, ale także i przejawy reguł manipulacji (np. wykorzystanie autorytetu, społecznego dowodu słuszności, sympatii i lubienia, zaangażowania i konsekwencji)”
…
Jak dodała, „w obecnej kampanii wyborczej występują stałe schematy, które od wieków są wykorzystywane w kampaniach politycznych. Można je ogólnie zdefiniować, odwołując się do arystotelesowskiej triady komunikowania – mówcy, słuchacza i mowy”. Zatem politycy muszą pamiętać o „używaniu metafor, prostych porównań, odniesienia do życia codziennego, odwołania do autorytetów, do wartości, a także do pewnych procesów, zjawisk, które miały miejsce w historii, które mogą wzmacniać poczucie wspólnotowości”
…
W trwającej kampanii wyborczej dostrzegana jest przede wszystkim brutalizacja języka. Zdaniem ekspertki, wraz ze zbliżaniem się terminu wyborów, będzie ona postępowała. – Mogą ponownie pojawić się określenia dehumanizujące, które do tej pory stanowiły margines życia publicznego. Zastanawiające jest jednak, że język wulgarny pojawia się u elity politycznej oraz u osób, które do niej aspirują i nie wzbudza sprzeciwu opinii publicznej.
…
Politolożka wymieniła, jakimi chwytami erystycznymi posługują się politycy. Jednymi z najpopularniejszych są uogólnienia, które są stosowane w przypadku prezentowania swoich dokonań lub środowiska politycznego. – Posługują się chwytliwymi hasłami, w których dokonują podziału na „swoich” i „obcych”. Odnoszą się one zarówno do sympatyków kandydata (integrują), jak i do przekonania niezdecydowanych do poparcia kandydata np.: „każdy prawdziwy patriota wie, że mój program służy Polsce” lub „tylko zdrajcy głosują na…”
…
Dodała również, że „do działań na granicy etyki są wykorzystywani tzw. spin doktorzy, którzy są określani ‚lekarzami wizerunku'”. – Są nimi konsultanci medialni, ale też na przykład tę rolę mogą wypełniać członkowie sztabu wyborczego.
…
Co istotne, obrazy przekazują większy ładunek emocjonalny niż słowa, zatem są też bardziej przekonujące.
Ale jak to pilkarska madrosc mowi: Gra sie tak, jak przeciwnik pozwala. I tu mamy bledne kolo z kampaniami wyborczymi 🙁
Dawno..dawno temu niejaki biskup Sołtyk wskazał drogę Mentzenowi i Końfederastom oraz Koronie Braunowej oraz Michalkiewiczom różnym. Najpierw jako duchowny w Kijowie oskarżył grupę Żydów o mord rytualny. Trzynastu oskarżonych torturowano i zamordowano. Biskup był wielkim przeciwnikiem zrównania praw obywateli Polaków którzy byli Prawosławni lub Luterscy . Żydów nienawidził jak … Tiso Józek. Sołtyka wymieniła w swej powieści Noblistka Olga Tokarczuk. Braun ją dorwał i obfajdał obrzydliwie jak to Braun. Ostatnio w Oleśnicy zablokował oddział ginekologii w szpitalu. Aktywność ekstremy parachrześcijańskiej i jej krzykliwa pretensjonalność w polityce ma być aktem wiary i obroną tzw Wartości Konserwatywnych. Czy Mentzen rózni się czymś od Brauna? Owszem . różni się nawet bardzo. Mentzen nie mówi ,, Szczęść Boże” ! Nie wiadomo co jest tego powodem.
Może nie wierzy ze Bóg interesuje się wyborami nad Wisłą. Trudno wierzyć też że modlitwy Grześka i jego bojówki w Oleśnicy w szpitalu wynikały z duszy z miłości do człowieka i Boga. Nikt tak nie potrafi przystroić Nienawiści jako wzoru miłości.! Każda krucjata przecież była kierowana Miłością do Grobu Bożego” w Jerozolimie.
Korona Polski” wespół z Rycerzami Maryi właśnie mają swój czas.
@mfizyk
17 kwietnia 2025 11:59
… a jednak doczekałem się … mały fizyk zmądrzał ?
Pamiętam jak przed laty – dekadę wstecz i później rugał forumowiczów „Polityki” – z wyżyn swej fizyczności -…niczego nie potrafisz tylko copy & paste„…
Minęła chwila i sam popierdala tym duktem obficie cytując byle co – zmądrzał i udaje Greka – piękna chwila – mały fizyk copypastą…
Mentzen nie Braun, chociaż też klaun
Patrzy niebogi swej hulajnogi.
Gdy Polak pyta maszynę chwyta
Znika gdzieś w tłumie, to umie!
Wiersz wyuczony,tekst wypisany.
Chłopak tak piękny, przyłóż do rany
Buźka z reklamy, Polsko .O Rany!
Pomyśl dziś Polko! za ile? skolko?
Zapłacisz za tą gębę pyzatą.
Najwyższa już pora a zarazem ostatni dzwonek aby Rafał Trzaskowski i Kolacja Obywatelska na serio przypomnieli sobie o swoim bazowym elektoracie dzięki któremu doszli do władzy. Sprawy bezpieczeństwa, obronności i ekonomi absolutnie nie kolidują z walką o współczesne cywilizowane wartości. Bez nich nic nie ma sensu.
Przy okazji, jeśli czytam że obywatelski projekt ,,stop łańcuchom” został przez rząd oceniony negatywie to załamuję ręce…
Właśnie poseł Jaszczur-Braun swoim wtargnięciem do szpitala dał Demokratom doskonały pretekst. Pytanie retoryczne czy z całą mocą w prowadzonej kampanii go wykorzystają… a szczególnie główny kandydat.
Gazeta i Rzepa lamentuja, ze Trzaskowskiemu po tych 3 „debatach” poparcie „dramatycznie spada” . Ale to nie ma jednoznacznego poparcia w statystyce.
Zestawilem sobie wyniki wszystkich(?) sondazy dla I tury od poczatku marca do 14.4.25
(https://wiadomosci.radiozet.pl/raporty-specjalne/wybory-prezydenckie-w-polsce-2025/nowe-sondaze-prezydenckie-2025-kto-wygrywa-w-i-i-ii-turze ,
https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/najnowszy-sondaz-kto-zostanie-prezydentem-rp-2025-wybory-prezydenckie/ ).
Srednia dla Trzaskowskiego to 35,0% +/- 1,9%. Max. = 37%, Min. = 33%.
Wiec ostatni wynik z 18.4. (28%) z jednej strony nie zmienia sredniej (teraz 34,6%). Ale z drugiej strony jest zdecydowanie ponizej dotychczasowych wynikow i moze zapoczatkowac nowy trend. Dla jasnosci musimy poczekac na nastepne sondaze.
Akurat jestem po sprawdzeniu wyników sondażu w poznańskich szkołach (30 tys. uczniów) wśród pełnoletnich i niepełnoletnich. Kolejność to Trzaskowski, Zandberg, Mentzen. Nawrocki na jednym z ostatnich miejsc ca. 2 proc. On jest już jedynie memem wśród młodzieży. Co ciekawe podobno młodzież w tym roku aż się wyrywa do głosowania w wyborach prezydenckich. Wiem! Poznań to nie cała Polska to twierdzą KO itd…, ale tego sondażownia mogą nie przewidzieć.
@mfizyk
Jedno jest pewne. Nie rośnie Nawrockiemu. 🙂
@pielnia
To list do redakcji. Proszę tam słać. I nie insynuować.
Stanowski zrobił wywiad z Nawrockim. Tak jak przewidywałem – na kolanach. Nawrocki miał wypaść jak najlepiej, w przeciwieństwie do Mentzena, który został celowo wpuszczony na miny. Nawrocki ma taki same poglądy na aborcję, jak Mentzen, ale Stanowski tym razem nie drążył tematu. Wywiad z „Kanału Zero” wyemituje TVRepublika, Stanowski skasuje więc dodatkowy pieniądz. Mentzen nie ma już szans na drugą turę. Stanowski może zameldować prezesowi Kaczyńskiemu wykonanie zadania.
@Witold
18 kwietnia 2025
6:49
Wybory w Polsce wygrywa się w kołach emerytów, nie w szkołach. Młodych ludzi po pierwsze jest mało (demografia), po drugie, w większości nie interesują się polityką. Ci, którzy się interesują i mają własne poglądy, popierają radykałów i antysystemowców (Zandberg, Mentzen). Reszta z tych, którzy w ogóle chodzą do wyborów, głosuje zgodnie z poglądami rodziców.
Piotr Zaremba w Interii dal popis prawidłowego dziennikarskiego obiektywizmu w komentowaniu wywiadu Stanowskiego z Nawrockim na kanale Zero. Pisze tak jasno, powabnie i jednocześnie tak wieloznacznie i zawile, że śmiało mógłby aplikować do ekipy Donalda Trumpa jako drugi zastępca jego rzecznika.
TJ
@remm, 18 KWIETNIA 2025, 13:17
Uwielbiam takie analizy rodem z imienin. ,,Młodzi albo głosują na Konfę i Razem albo wcale. Generalni są głupi i basta. Koniec kropka i do domu. A największe w historii po 89-tym protesty (aborcyjne) wobec których pisowcy planowali wojsko wysyłać, po prostu się nie wydarzyły.
Tadeusz Batyr w Zero:
,,- Zanim zostałem historykiem, byłem najpierw studentem historii, wcześniej licealistą…”
Od reakcji Pana Trzaskowskiego na wydarzenia w szpitalu w Oleśnicy zależy mój głos na niego w najbliższych wyborach. Nie będzie odpowiednia, mój głos w drugiej turze nie ma sensu.
PAK4
17 kwietnia 2025
7:41
” Czyli wszystkie tamte próby zostają unieważnione, bo… nagle budzi się osąd moralny? ”
Nie, nie zostają, lecz nie wierzę że dla pana osąd moralny nie ma znaczenia oraz że Telewizja Republika jest do przyjęcia miejscem na jakąkolwiek debatę.
@lalecznik
18 kwietnia 2025
18:28
Decyzje wyborcze powinny polegac na kompleksowych analizach i glebokich rozwazaniach „za i przeciw”. Jezeli twoje decyzje wyborcze polegaja na jednorazowych czy jednotematowych danych, to lepiej dla jakosci wyborow i polityki byloby, abys wogole nie chodzil na wybory 🙁
@Bartonet
Obawiam się, że protesty w jednej, istotnej dla protestujących sprawie nie przekładają się na ogólne poparcie dla formacji. Raczej uczestnicy protestów rozumują jak pan @lalecznik. Kandydat na prezydenta nie postąpi po jego myśli w jakiejś sprawie – więc nie odda na niego głosu. Zero kompleksowego rozumowania.
@mfizyk
Właśnie jest tak, że pewne incydenty pokazują coś, co umyka w „kompleksowych analizach i głębokich rozważaniach”. Już wyjaśniam. Incydent w Oleśnicy pokazał, że lekarka wykonująca swoją pracę została sama. A moim zdaniem powinna otrzymać pełne wsparcie państwa: medialne i instytucjonalne. Lekarka została napadnięta przez bandytę, a w takiej sytuacji Państwo powinno stanąć w całej okazałości za nią. I tak uważam, ponieważ pełniąc funkcję publiczną ja też w takiej sytuacji bym tego oczekiwał. Pełnego wyraźnego wsparcia. I to powinno być przebudzenie olbrzyma. A nie jakieś przebąkiwania ministra czy złożenie wniosku do prokuratury. Już wygląda to źle, ale jest szansa. Pan Trzaskowski stanie w Oleśnicy 25 kwietnia. Zobaczymy co powie. Zobaczymy, czy należymy do tej samej wspólnoty.
@Bartonet
Dobry przykład z tymi protestami aborcyjnymi, ponieważ nie wynikło z nich dokładnie nic. Kaczyński odczekał, aż młodzież się znudzi, a liderka Marta Lempart skompromituje, i dwa miesiące później spokojnie kazał ogłosić Morawieckiemu wyrok na kobiety, co nie wywołało już żadnych reakcji. A dziś można się spodziewać, że w wyniku wydarzeń w Oleśnicy, które są efektem kuriozalnej sytuacji prawnej typowej dla Tenkraju, prawo aborcyjne zostanie raczej zaostrzone niż zliberalizowane.
Wydarzenia z jesieni 2020 roku są również dobrym materiałem do badań dla socjologów, bo wiele wskazuje na to, że gdyby nie lockdowny covidowe, skala protestów byłaby nieporównanie mniejsza. Młodzież była sfrustrowana, bo od pół roku siedziała w domach przed komputerami, bez imprez, spotkań i wyjazdów, nawet bez normalnej nauki w szkołach, i wystarczyła iskierka, aby wybuchł pożar.
Ciagle te bzdurne wypowoedzi, ze prezydent bedzie rzadzil. Rzadzic bedzie Premier a prezydent na podstawie tej komicznej, konstytucyjnej gafy moze byc tylko „psujem“ blokujacym uchwaly Sejmu, wybranego przeciez przez narod. Prezydent jako podobno najwyzszy medrzec w narodzie bedzie blokowal „nieswoich“, wiec w mniemaniu niektorych bedzie RZADZIL.
@lalecznik
18 kwietnia 2025
22:52
Pan Trzaskowski stanie w Oleśnicy 25 kwietnia. Zobaczymy co powie.
A jak nie powie co ty oczekujesz? To nie pojdziesz na wybory?
Ale pisowcy pojda. I to raczej co do jednego. A jesli wygraja, to nowy prezydent zabierze sie za „twoja” wspolnote. I to w imie Panstwa z wielkim autorytetem jako bezposrednio wybrany przedstawiciel „ludu”. Zeby ten scenariusz przewidziec nie potrzeba nawet „kompleksowych analiz i głębokich rozważan”.
Jak nazwac wyborce, ktory „w obronie Panstwa i demokracji” chce sobie umyslnie odmozic uszy?
@jackiewicz
Rządzi premier, ale prezydent może mu utrudniać rządzenie i w tym sedno sprawy. Może wetować potrzebne rządowi ustawy, może sam zgłaszać projekty własnych ustaw. A więc nie rządzi, ale jakby współrządzi, jeśli zechce. Nasz ustrój nie jest prezydencki, ale parlamentarno-gabinetowy. Tak był pomyślany, by prezydent za dużo nie miał do powiedzenia, ale żeby jednak mógł łagodzić ekscesy jakiegoś rządu, który zerwał się ze smyczy konstytucji.
Nawrocki może takich debat i wystąpień publicznych, wywiadów może zrobić 1000 to i tak mu nie pomoże. Rafał Trzaskowski wygra wybory. Może to nie będzie wielka różnica między Nawrockim a Trzaskowskim w ostateczności wygra Rafauek.