Brzydko pachnie
Pytanie red. Olejnik dotyczące pochodzenia Anne Applebaum minister Sikorski skwitował wpisem, że wbrew insynuacji dziennikarki nie jesteśmy krajem antysemitów. Sikorski tak odczytał jej pytanie o to, co by odpowiedział autorowi tekstu, który napisał, że wśród członków Platformy Obywatelskiej są tacy, dla których pochodzenie żony ministra jest problemem.
Pytanie padło na zakończenie rozmowy, więc było jakby puentą wywiadu. Podchwyconą natychmiast przez prawicę. Radosław Fogiel, prominent PiS, ironizował, że Olejnik przeszła samą siebie. Tak to zapewne widzi PiS: „Monika” strzeliła gola Sikorskiemu, Sikorskiemu puściły nerwy i już po nim. A może i po Platformie: hipokryci. Olejnik przeprosiła, ale niezbyt przekonująco.
W istocie Sikorski uznał, że to podwójne złamanie standardów dziennikarskich, bo pochodzenie czyjejś żony jako temat dotyczący wyborów prezydenckich (w których Applebaum przecież nie startuje) jest niedopuszczalne. A po drugie, niedopuszczalna jest sugestia zawarta w pytaniu Olejnik, że w PO są antysemici (bo tylko antysemici drążą, czy ktoś jest pochodzenia żydowskiego). Co gorsza, jak już teraz wiemy, w tekście cytowanym przez Olejnik na żywo w studio TVN nie było takiego zdania. Znalazło się w innym artykule i na innych łamach, choć autor był ten sam. A to można uznać za błąd profesjonalny.
Sądzę, że gdyby nie zbliżające się prawybory w PO na jej kandydata na prezydenta, pytanie by nie padło. Czy mogło paść, gdyby red. Olejnik podała właściwe źródło cytatu? Moim zdaniem wówczas też nie, bo jedna opinia, bez wymienienia po nazwisku osób, które ponoć ją podzielały, to za mało, aby powoływać się na nią w popularnym i opiniotwórczym politycznym talk show.
Skisłe mleko się jednak rozlało i brzydko pachnie. W pierwszym odruchu Sikorski ripostował, że mamy już „świecką tradycję, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego”. I bez pożegnania wyszedł ze studia.
Riposta nie była udana: nie wszyscy widzowie zrozumieli, o jaką tradycję i o jakie osoby mogło ministrowi chodzić i czemu miałyby być pierwszymi damami. Sikorski niechcący wpisał się w ostatnim zdaniu w poetykę badaczy świadectw chrztu. Ta akurat „tradycja” jest u nas dobrze zakorzeniona.
Bp Orszulik wertował parafialne księgi chrzcielne, by udowodnić podczas kampanii prezydenckiej, że Tadeusz Mazowiecki jest rasowo poza podejrzeniem. U początków zaś Polski międzywojennej pierwszy jej prezydent Gabriel Narutowicz został zamordowany przez endeckiego nacjonalistę tylko dlatego, że wybrano go na ten urząd głosami mniejszości narodowych i lewicy, a przecież „wybraniec Żydów” (choć Polak ze Żmudzi) nie może być prezydentem RP.
Niestety, nie jest do końca tak, że antysemityzm z Polski wyparował. Sikorski też o tym dobrze wie, bo przecież śledzi nasze życie publiczne, debaty, wiece i marsze. Nie dawniej jak w zeszłym roku konfederata Grzegorz Braun demolował świecznik chanukowy w Sejmie i sprzęt nagłaśniający podczas prelekcji prof. Jana Grabowskiego. Nastolatek podłożył ogień pod wejście do synagogi w Warszawie. Kandydujący do prezydentury Sławomir Mentzen ogłosił swoim sympatykom, że chce Polski bez Żydów. Slogan jawnie faszystowski.
Na murach wciąż malują gwiazdy Dawida powieszone na szubienicy. Ponurą listę można ciągnąć długo. Antysemickie resentymenty znajdziemy nie tylko wśród kiboli, ale też wśród skrajnie prawicowej inteligencji i w Kościele (były ksiądz Międlar fotografował się z kandydatem skrajnej prawicy na prezydenta, tym od palenia kukły Żyda we Wrocławiu). W mediach społecznościowych hejt antysemicki to chleb powszedni, którym karmią się nie tylko ekstremiści prawicowi i ich adoratorzy.
W Polsce, jak i w Europie, wciąż trafiają się ludzie, którzy uważają, że Żydzi mają za duże wpływy w polityce, biznesie i mediach. I że wykorzystują zbrodnię Holokaustu dla własnych korzyści. Wyznawanie takich poglądów to antysemicki stereotyp. Teraz powodem do ataków jest na skrajnej prawicy i skrajnej lewicy wojna Izraela z Hamasem i Hezbollahem. Ataki nie zawsze wyrastają z antysemityzmu i nienawiści do państwa Izrael (w którym też znaczna część społeczeństwa krytykuje politykę rządu Netanjahu), ale nierzadko również i z tych pobudek.
Z badań postaw wobec Żydów wynika, że większość obywateli Europy demokratycznej, w tym Polski, nie ulega antysemickiej propagandzie – około jednej trzeciej jednak ulega. Optymistyczna deklaracja ministra Sikorskiego, że nasze społeczeństwo nie jest antysemickie, ma oparcie w tych badaniach w tym sensie, że postawy jawnie antysemickie występują rzadko, a jeśli występują, to na radykalnych marginesach. Problem w tym, że dzisiaj życie publiczne przenosi się z tzw. mainstreamu do cyberprzestrzeni, a tam hulaj dusza.
Źle zadane pytanie Moniki Olejnik nie zmienia faktu, że dziennikarze mają prawo zadawać trudne czy niewygodne pytania politykom. Zwłaszcza pretendującym do wysokich urzędów. Gdyby inaczej je sformułowała, burzy by nie było, a byłaby korzyść poznawcza, co jest przecież celem mediów szanujących profesję i odbiorców. A tak korzyści nie było, bo odpowiedzi nie mogła dostać i nie dostała. Za to do opinii publicznej poszedł komunikat, że temat pochodzenia etnicznego żony ministra pragnącego być prezydentem może być ważny w polskiej debacie publicznej i mieć znaczenie dla wyniku wyborów. Tak, może być ważny, ale dla antysemitów, a tych według ministra i dziennikarki już prawie nie ma, więc po co było stawiać to pytanie?
Komentarze
Mnie riposta Sikorskiego przypadła do gustu. Przypominała, że pani Anna nie byłaby pierwszą prezydentową w Polsce o korzeniach żydowskich:))) A gdyby tak sięgnąć dalej w przeszłość, znalazłyby się i inne małżonki przywódców państwowych o podobnym pochodzeniu. Jeśli wierzyć endekom w II RP – żydowskie pochodzenie miała też druga żona Piłsudskiego
@kalina
Nie, niepotrzebnie sięgnął po ten chwyt w takim ,,lustracyjnym’’ kontekście przywołanym przez M.O.
Oglądałem ten program i wywiad bardzo mi się podobał.
MO wadliwie powołała się jednak na źródło (podała TP, który temu zaprzecza), jednakże odpowiedź RS była błyskotliwa, jako iż Dudowa też jest tej narodowości co jego zona AA.
Dziennikarz ma prawo dopytywać polityka – w interesie widza, zwłaszcza polityka aspirującego do najwyższej państwowej godności – o różne sprawy, także osobiste, będące w publicznym obiegu.
Mogła zapytać np. dlaczego jeden z synów RS jest w armii amerykańskiej, a nie polskiej. Mogła go też zapytać o ilość paszportów.
Suma wiedzy o polityku decyduje o głosach wyborców.
Reakcję RS uważam za dyskredytującą go, zburzyła ona zupełnie moje stanowisko w odniesieniu do niego w czasie wywiadu. teraz już na niego głosu nie oddałbym (nie jestem członkiem żadnej partii), chociaż oddam – gdy wygra prawybory.
Jego atak na MO i stację jest nieuzasadniony.
Pozdrawiam.
Pesel 41.
To jest za przeproszeniem zwykła g-burza. Swoja drogą jak wróbelki ćwierkają, teksty o ewentualnych emocjonalnych problemach jakie podobno mieliby mieć niektórzy ewentualni wyborcy dot. pochodzenia żony Sikorskiego suflowali ludzie Trzaskowskiego. Zaniepokojeni jego wzrostem notowań po wygranej Trumpa. Z kolei Sikorski nie pozostaje dłużny i w wywiadach wbija szpilki Trzaskowskiemu. Ot, kuchnia polityczna w rodzinie… Skończy się po ostatecznym wywołaniu kandydata. A prawdziwy wróg jest gdzie indziej.
Jeszce raz polecam przykład jak powinien wyglądać wywiad (Sikorski didaskalia) w opozycji do telewizyjnego magla: https://www.youtube.com/watch?v=rQILTOLRFFA Tylko na to potrzeba czasu, cierpliwości i uwagi.
Szanowny Gospodarzu: ja już pisałem, że bład pani Olejnik polega na tym, że żona R. Sikorskiego jest z pochodzenia Żydówką i wyłącznie dlatego jest to ze strony redaktor błędem. Bo gdyby była np.Czeszką, albo np . Chorwatką, to pani Olejnik by o to w ogóle nie zapytała, bo byłoby to pytanie neutralne, bez podtekstu, a nawet jeśli by zapytała, to nie wywołałoby to tylu skojarzeń. I pani Olejnik powinna to dobrze wiedzieć. Takie pytanie może postawić tylko ktoś, kto wie, że w naszej ukochanej Ojczyźnie pochodzenie żydowskie wywołuje negatywne emocje. I jeśli robi to prowokacyjnie to źle, bo po prostu nie wypada dziennikarce tej klasy tego robić, jeśli nie chce osoby zaproszonej irytować, a jeśli robi to podświadomie, to jeszcze gorzej, bo sama się zapisuje do grona kryptoantysemitów, takich po prostu nie lubiących Żydów (czasem nie wiedzących nawet, dlaczego). To wolno publicystom z „do rzeczy”, ale nie TVN24 . A tak w ogóle w trakcie tego wywiadu pani Olejnik z R. Sikorskim była ona taka agresywna i nabzdyczona, że oczy przecierałem ze zdumienia. Zaprasza do studia różnych kretynów i chamów z PiSu chyba dla podbicia oglądalności i jest do nich znacznie bardziej łagodna, niż do Sikorskiego. Nie rozumiem tego, o co jej się rozchodzi, jak mawiał N.Dyzma
Wydaje się że minister trochę puszczał oko”.. i trochę na wyrost kokietował. Generalnie antysemityzm nie ma mocy, ale jest objęty paragrafem. Sikorski przecież o tym wie. Nigdy nie patrzył na występy Rybaka, Olszańskiego, Brauna ? Czyżby nie słyszał o marszach Narodowców ,nie widział Grzesia Dymu-Brauna? Ileż uciech było z palenia kukły Żyda! Mentzu i kolegowie z zapleczem. Nie wspomnę już Hosera z pytaniem : czy ksiądz jest obrzezany”? Część kleru nie kryje ,, tych rzeczy.”
Skisły kołtun objawia się jako ,,Patriotyczny” objaw.
Swego czasu napisałem kilka słów komentarza n/t Barbry Streisand którą podziwiam nie tylko ja . Za ogrom pracy, uporu talentu, olbrzymi dorobek i sukcesy . Rodzice Barbary to Żydzi z okolic Przemyśla.. i ja osobiście jestem z niej dumny jak z Tuwima, Andrzejewskiego, Kiepury. Pewien osobnik na temat ,aktorstwa czy muzyki czy talentu nie napisał nic.. ale nie omieszkał ,,Panie widzi pan ..ona ma nos jak klamkę” Jasne?”
Brak profesjonalizmu wśród dziennikarzy to jedno. Ale Sikorski najwyraźniej nie zrozumiał pytania i się wzbudził niepotrzebnie. Mnie ostatnio bardziej martwi postawa kol. Hartmana, który jakiś czas temu napisał felieton, w którym przekonywał, że ci którzy krytykują Izrael za poczynania w Gazie, to „nieuświadomieni” antysemici, którzy „wyparli” te przekonania i dlatego w swoich ocenach są nieobiektywni.
Pani Monika Olejnik wprost uwielbia aby jej rozmowy z politykami były jak to mówią „z zębem” a zwłaszcza kończyły się soczystą puentą.
Taki ma styl uprawiania dziennikarstwa.
Tym razem przesadziła i nie udało się gościa namówić na emocjonalne wzburzenie.
R.Sikorski znany z dość impulsywnych wypowiedzi, tym razem zareagował spokojnie, kulturalnie, z właściwą sobie klasą.
Przecież to było pytanie z wyraźnie antysemickie. Gdyby takie pytanie zadał np. Pan Prezydent Trzaskowski to by został żywcem oskórowany. Dlaczego szuka się jakiś bzdurnych wyjaśnień, że nic takiego się nie stało. Olejnik Monika przeprosiła widzów późną nocą. Pan Panie redaktorze dobrze zna historie naszej wiary, oraz wieczorną modlitwę do św. Michała Archanioła. Noc to jest czas pracy diabła. Ona powinna wylecieć z stacji jak kamień z procy Dawid.
Ale zwróćmy uwagę, że wyrażenie „Polska nie jest krajem antysemitów” najczęściej kojarzy się z postawami o orientacji narodowej. Wczoraj red. Hejke na „Republice” wygłosiła cały gniewny speech o tym jakoby TVN przypisuje naszemu narodowi antysemityzm. Wprawdzie peanów na cześć Sikorskiego nikt tam wznosił. Tym niemniej widać, że pan minister w ramach „preprekampanii” jest jakoś dziwnie przekonany o swojej nominacji i zabiega sprytnie o głosy nacjonalistów. Zaczęło się od pamiętnego skandalu w Kijowie. Ripostę zastosował fajną w stosunku do, lubiącej mieć ostatnie zdanie, Moniki Olejnik. Szkoda tylko, że wmanewrowała, Bogu ducha winien, „Tygodnik Powszechny”.
Jednak trochę niepokoi ta porywczość (nerwowość?) Sikorskiego. Nie tylko tym razem, bo tak w ogóle to R.S. nie gardzi pyskówkami. Kiedyś przekrzykiwał się na jakimś forum UE z Beatą Szydło. Moim zdaniem wyglądało to żałośnie. Nie podziwiam “talentów” w postaci nieopanowanych wypowiedzi, machania rękami i języka na gigancie. R.S. to (może) dobry materiał na ministra tzw. “resort siłowego”, ale na prezydenta? Stanowczo wolałabym w tej roli Trzaskowskiego.
Dlaczego daleko szukać, gdy Kalina sugeruje w swoim wcześniejszym wpisie, że Żydzi swoim zachowaniem doprowadzili do Holokaustu.
@cxi
Nie, pytania o żonę czy syna dawniej nie były zadawane w poważnych mediach, jesśli nie były z jakichś konkretnych powodów istotne. Ta epoka w dziennikarstwie minęła i niektóre poważne media uległy w tym sensie tabloidyzacji. Dopytywanie o niepokoje partyjne dotyczące pochodzenia żony RS nic nie wnosi do tematu prawyborów i wyborów prezydenckich, natomiast jest brzydką sugestią, że partyjni koledzy ministra mają z tym pochodzeniem kłopot, czyli albo uważają, że wyborcy są antysemitami, albo sami są antysemitami. Pierwsza Reakcja RS była nieudana, bo albo powinien otwarcie powiedzieć, kogo ma na myśli, przez co sam by się naraził na zarzut, że nie pytał żon byłych prezydentów o zgodę na poruszenie tego tematu, a następnie myśl o ,,świeckiej tradycji’’ w tym względzie rozwinąć tak, by oddalić kolejny zarzut, oczywiście demagogiczny, że postuluje, aby odtąd polscy prezydenci, kobiety i mężczyźni, mieli partnerów/partnerki pochodzenia żydowskiego. Reakcja była odruchowa z intencją ironiczną, ale jej adresatka jej chyba nie zrozumiała, a nawet gdyby, to nie miała już jak na nią odpowiedzieć, bo – słusznie – wzburzony minister wstał od stołu, a symbolicznie go przewrócił. Pytania o pochodzenie są zwykle wyrazem rasizmu i pogardy, jeśli nie mają merytorycznego uzasadnienia. Pani Olejnik wyświadczyła sprawie walki z antysemityzmem w mediach niedźwiedzią przysługę. Temat zdominował media, prawica odgrzewa mit o nieskazitelnej postawie całego narodu wobec Żydów. RS prowadzi swoją parakampanię prezydencką, więc chce zarobić punkty także w tej części społeczeństwa, która chce wierzyć, że nigdy nie było w Polsce problemu antysemityzmu, a podczas Szoa wszyscy Polacy ratowali Żydów.
Z informacji znacznie bardziej istotnych niż komentowanie ,,magla” u pewnej znanej dziennikarki, to kolejny sondaż w którym PSL kolejny raz wylądował pod progiem. Partia Razem (zasłużenie) też, ale to normalne… Oczywiście to tylko symulacje lecz pokazujące pewien trend oraz fakt z którego można wyciągnąć wnioski w sprawie demokratycznej części polskiego społeczeństwa które już dawno mentalnie odjechało ,,kościółkowym”.
Stary profesor się zamartwia i udaje, że wojna może być bez ofiar. Zapomina przy tym, że Izrael jest w stanie wojny od początku powstania izraelskiego państwa. Wojny, której nie wywołał.
Prezydent czy prezydent. Daleka droga. MO polubiła żółty kolor, do brunatnego niedaleko.
Współczesna ( III RP) świecka tradycja, o której wspomniał Radosław Sikorski zaistniała w 2010 roku po objęciu prezydentury przez Bronisława Komorowskiego. Kontynuowana jest też w trakcie aktualnej prezydentury Andrzeja Dudy. Więc nic nowego pod polskim niebem. Jakie natomiast intencje miała Pani Monika Olejnik – niech każdy odpowie sobie sam. Ja mogę jedynie stwierdzić, że w mojej ocenie pani Olejnik powoli wypada z topu dziennikarek, a na pewno mocno ustępuje swoją dociekliwością choćby pani Justynie Dobrosz-Oracz.
pielnia11
14 listopada 2024
18:58
Tak się jakoś fajnie składa , że pisze Pan za siebie i za mnie . Brawo ! Świetny tekst.
„Niestety, nie jest do końca tak, że antysemityzm z Polski wyparował” Obawiam się, że ten koniec parowania jest jeszcze daleko przed nami. I nie piszę o tych od malowania gwiazd Dawida na murach. Obracam się, a właściwie obracałem się, w bardzo różnych środowiskach. Rzadko spotykałem się z antysemityzmem jawnym, agresywnym, ale taki podskórny, którego człowiek nie potrafiłby uzasadnić, jest niestety dość powszechny. A to ‚oni rządzą’ a to ‚ co oni robią na tych terenach’ (pewnie to samo, co Polacy na tzw. Ziemiach Odzyskanych) itp. wypowiedzi. Często od ludzi wykształconych, progresywnie nastawionych, tolerancyjnych wobec obcych.
@epmg
Oczywiście, sondaże i badania nie dają pełnego obrazu postawy wobec Żydów, bo część badanych nie mówi prawdy. Antysemici maskują się frazą: nie jestem antysemitą, ale… W krajach antysemickich mamy dwie narracje: oficjalną, przyzwoitą i nieoficjalną, ludową ale i inteligencką, powielającą negatywne stereotypy. To się zaczyna zmieniać w młodym pokoleniu i w tym nadzieja, ale bardzo krucha.