Co z tym faszyzmem?
Co raz wraca w naszych rozmowach pytanie, czy to już faszyzm, czy jeszcze nie. Upieram się, że jeszcze nie. Słyszę, że mogłem nie zauważyć jak rodzina hitlerowskiego ambasadora katolicko-faszystowskiej Słowacji księdza Tisy (aluzja do filmu dokumentalnego pokazanego w TV w sobote wieczorem).
Ja przez faszyzm rozumiem system jednopartyjny, z cenzurą mediów, sądami, prokuraturą i policją wykonującymi polecenia władzy politycznej, wszędobylską tajną policją polityczną, mobilizowaniem społeczeństwa do wieców poparcia dla rządzącej monopartii i nienawiści do jej przeciwników, agresywną polityką zagraniczną, militaryzacją i uniformizacją życia publicznego pod hasłem sanacji, wyrzekaniem na wolny rynek i prywatną własność jako siły wyzysku ludzi pracy, szukaniem wrogów ustroju wśród innych ras i narodowości, masonów, liberałów, kosmpolitów itd. Lista na tym się nie wyczerpuje, ale moim zdaniem tak rozumianego faszyzmu w Polsce nie ma i nie będzie. Wiele jego elementów było w PRL, nasilały się ws momentach kryzysów i zatruły na długo świadomość Polaków. Niektórzy politycy po 1989 r. szybko się zorientowali, że tak jest i odwołują się do tych pokładów trucizny mentalnej w kampaniach wyborczych i w rządzeniu.
Jednak nie wyobrażam sobie, żeby PiS chciał restauracji Polski ,,hołoty dla hołoty”. Ani żeby taka restauracja była możliwa w Europie epoce internetu. Wątpię, by wojsko i policja gotowe były wykonać rozkazy w stylu 13 grudnia. Jeśli już nam coś grozi, to raczej degeneracja obecnego systemu w tak zwaną ,,demokrację nieliberalną”, czyli ustrój zachowujący instytucje demokratyczne – na przykład pluralizm partyjny i wolne wybory – ale poddany kontroli jednej grupy politycznej, która wykorzystuje aparat państwa do forsowania swoich ludzi i idei, odsuwając inne grupy od wpływu na kluczowe decyzje. PiS tak właśnie przedstawia Polskę po Okrągłym Stole, którą ma zastąpić prawdziwa demokracja, czyli IV RP. Jak na ironię, prawie na półmetku kadencji, to PiS musi teraz odpierać zarzuty, jakimi atakował III RP ? że IV RP może się okazać demokracją fasadową, służącą jednej grupie politycznej.
Ktoś, kto nie interesuje się życiem publicznym, polityką, wyborami itp., może nawet nie poczuć, że żyje w takim systemie. W państwie faszystowskim byłoby to niemożliwe: każdy musiał dać dowód, że jest za. Ale i do takiej nieliberalnej demokracji droga jeszcza daleka. Co nie znaczy, że trucizna, która jest paliwem faszystowskiej polityki, straciła już w Polsce moc. Ale mam nadzieję, że gdyby pojawił się jakiś polski Haider, skończyłby tak samo jak niedoszły nowy fuhrer Austrii. Polacy mogą mówić i robić różne dziwne rzeczy, ale chyba już zrozumieli, że demokracja albo jest, albo jej nie ma, tertium non datur. A jest wtedy, kiedy PiS może wygrać wybory, nawet podwójnie, i kiedy PiS może je przegrać, też nawet podwójnie.
Komentarze
W tym samym czasie pisałem o problemach, które Pan porusza w niniejszym wpisie, pod poprzednim wpisem.
Powtórzę tylko więc, że udało się panom K. doprowadzić do sytuacji, że ludzie z elit skaczą sobie do oczu i robią to w stylu conajmniej żenującym. Ostatnia dyskusja na bloku wskazuje na to, że ludzie są coraz bardziej zdezorientowani. Doszło chyba jednak do tego, że duża część społeczeństwa zaczęła sobie stawiać pytania, w którym kierunku to zmierza. PAMIĘTAĆ TRZEBA O JEDNYM, TE CZASY KIEDYŚ MINĄ I WTEDY TRZEBA BĘDZIE ŚWIECIĆ OCZKAMI ZA TO, CO SIĘ DZIŚ WYPRAWIA. DOTYCZY TO TAK POLITYKÓW JAK I ZWYKŁYCH LUDZI. Błyskawiczne kariery mają do siebie to, że trwają tyle co błysk. Z życzeniami wszystkiego najlepszego piewcom obecnej władzy, przydadzą im się.
Panie Adamie
Pisze Pan: „Ktoś, kto nie interesuje się życiem publicznym, polityką, wyborami itp., może nawet nie poczuć, że żyje w takim systemie.”
Czy nie sądzi Pan, że obecna władza robi wiele, jeśli nie wszystko, żeby większość właśnie tego nie poczuła, nie zauważyła? Ta mnogość tematów zastępczych dla „pospólstwa” (nie mam zamiaru nikogo tym słowem urazić), to nagłaśnianie afer, które mają wywołać w nas wrażenie, że tylko silne (czytaj: z nieograniczonymi prawami wobec obywatela) państwo jest w stanie zagwarantować prawo i sprawiedliwość.
Dlaczego traktuje się nas jak bezwolnych i niemyślących matołków, którzy tylko czekają z wyciągniętą łapką na: zapomogi, jedynie słuszną wykładnię rzeczywistości płynącą z ust wszechwiedzących rządzących?
Czy to już… początek końca?
Kaczynscy w sposob swiadomy lub nieswiadomy,probuja budowac fasadowa demokracje,gdzie role nieboszczki PZPR ma zajac PIS.
Potrzebuja do tego cichego przywolenia swojego elektoratu,a zeby go uzyskac dokonuja roznych sztuczek socjotechnicznych np:wskazujac wroga ktory jest odpowiedzielany za wszystkie nieszczescia-Lech Walesa,wyimaginowany uklad,WSI,okragly stol,agenci w mediach,opozycja,etc.
Mam nadzieje ze te proby skoncza sie szczesliwie dla rzadzacych i dla rzadzonych,bo to przeciez operacja na zywym ciele.,tyle ze bez znieczulenia i pacjent traci cerpliowsc.
Dziś w TVP1 program o wieloletnim redaktorze „Polityki” K. Koźniewskim. Nie wiem,czego można się będzie z niego dowiedzieć. Może czegoś o efektach wizyt Koźniewskiego w Maisons – Laffitte ? Zapewne,dla obchodzącej jubileusz redakcji,nie będzie to program miły.
Panie Adamie,
faszyzmu w Polsce się nie boję. Faszyzm wymaga bowiem zdyscyplinowanego społeczeństwa, a takim bez wątpienia są (jeszcze dziś) Niemcy. My Polacy jesteśmy natomiast „skażeni” genem nieufności wobec władzy.
Braciom chyba podoba się demokracja wstylu putinowskiej Rosji i Jarosław do tego próbuje nas przyzwyczaić.
Do YKW.
Było kiedyś faszystowskie państwo – Włochy Mussoliniego. Wszystko można o Włochach powiedzieć oprócz tego, że są skażeni genem zdyscyplinowania, a ich stosunek do władzy jest taki sam, jak stosunek klienta do putany po odbytym stosunku – nazwijmy go dla uproszczenia >mało poważnym
Pytanie, czy PiS podjąłby działania samoograniczające mając bliską perspektywę osiągnięcią opisanej przez pana faszystowskiej struktury panstwa .
Pytanie retoryczne , od jesieni 2005 PiS pracuje non stop na przybliżaniu do jedynowaładztwa . Dlatego są niebezpieczni . Nowe polityczne rozdanie które nastąpi w 2009, będą oskarżać nawet o antypolonizm w każdym możliwym miejscu . Takie oskarżanie bedzie łatwe, bo można będzie zarzucić ludziom władzy brak udziału w AK , czy nawet czynnego udziału w czasach 1980 -81 .Cechy tzw. prawdziwego polaka określonego przez Kaczyńskich upadną , taką mam nadzieję .
Po prostu będzie to nowe pokolenie .Historyczne dziadki nie rozumieją świata zewnętrzego , ale do roku 2009 wyrządzą jeszcze istotne szkody .
W moim środowisku towarzyskim niedawno typowaliśmy twarze sympatyczne w PiSie ,tj .takie osoby z którymi chciałoby sie blisko porozmawiać . Nie wytypowano ani jednej osoby z prawie 50 -osób . Ich uzupełnieniem są dziennikarze propisowcy .Ranking niewątpliwie stronniczny , ale żeby nie było choć jednego człowieka z którym chciałoby sie pobyć towarzysko.?
ps.
Wczoraj ucieszony bylem z widoku par żurawi , dzikich gęsi ,chmar skowronków i słońca .Dzisiaj przyroda , daje tyle radosnego powitania ,że nawet tabuny pisowców nie zamącą kolejnej wiosny .
Politycy powinni byc przytomi i wiedzieć o tym, iż nieważne Lewica, Centrum czy Prawica trzeba być po prostu sympatycznym i miłym człowiekiem
Szanowny Panie Redaktorze.
Szanowni Blogowicze.
Obawiam sie, że w naszą duskusję, jak zły znak zlych czasów, wkrada się MANIPULACJA.
Zaczęliśmy zastanawiać się, czy Polsce GROZI faszyzm. Tymczasem, jako uzasadnienie opinii, że NIE grozi, ci, którzy są tego zdania, przytaczają argument, że w Polsce NIE MA faszyzmu.
Przecież co do tego nie ma najmniejszych wątpliwosci. Wyliczanie cech faszyzmu wcale nie jest potrzebne, aby udowodnić, że go nie ma teraz w kraju. Każdy to widzi. Ale czy to znaczy, ze nie grozi nam?
YKW powtarza nieprawdziwy argument o „cechach narodowych’, jakobyśmy byli skażeni jakimś genem nieufności do wladzy, który uniemożliwia faszyzm. Pomijając już niezgodnośc takich teorii z całą wiedzą socjologiczną, historyczną, polityczną, psychologiczną, itd („teoria” ta pochodzi z kompendium wiedzy populistycznej, którą głosi fama), to zwykły rzut oka na obrazy niezwykłej i entuzjastycznej mobilizacji społecznej dla poparcia niedemokratycznych, autorytarnych i w końcu totalitarnych projektów społecznych (m.in. antysemityzm, ideologizacja wyznaniowa państwa, kult jednostki, masowe poparcie dla projektów restrykcyjnych obyczajowo itd,) dowodzi, że i w Polsce faszyzm jest możliwy (nt. jego kryteriów – świetne eseje w nr. 80 gdańskiego „Przeglądu Politycznego”).
„Demokracja nieliberalna”? „Demokracja fasadowa”? A cóż to za oksymorony? Demokracja jest jedna. Oczywiście, istnieje wiele struktur i systemów, które wykorzystują INSTUTUCJE i PROCEDURY DEMOKRATYCZNE w czysto instrumentalnym celu legitymizacji swej władzy. Ale to wcale nie znaczy, ze jest to USTRÓJ demokratyczny. Demokracja to nie tylko instytucje i procedury (choć są one warunkiem koniecznym). To przede wszystkim zespół nastawien, poglądów i zachowań społecznych i jednostkowych. Pisze Pan, Redaktorze, ze Polacy zrozumieli, demokarcja albo nie demokracja. Oczywiście, ze zrozumieli. I dlatego, obawiam się, 40% w badaniach ankietowych uważa, ze rządy silnej ręki są lepsze niż demokracja, a kilkanaście proc. nie miało zdania. A może jednak nie zrozumieli, i dlatego rządzić może partia w imieniu 26 czy 28% elektoratu, jako przedstawiciel WIĘKSZOŚCI (sic!), przy instytucjonalnej niemożności przedstawicieli 39 – 45% elektoratu. Nawet, gdyby proporcje byly odwrócone, to przecież demokarcja polega także na OCHRONIE PRAW MNIEJSZOŚCI przez większość. Czy rzeczywiście Polacy zrozumieli, co to jest demokracja? Mieszkałem prawie 20 lat w kraju „od zawsze” demokratycznym i co najmniej połowę tego czasu zajęło mi zrozumienie demokracji. A i tak, nie jestem pewien, czy rozumiem rzeczywiście pojęcia AUTONOMII JEDNOSTKI i UMOWY SPOŁECZNEJ, podstawowe dla demokracji. Przypuszczam, ze Polacy, którzy nigdy nie zetknęli się z demokracją w pełni jej funkcjonowania – nie wiedzą „czym to się je”. Obawiam się, że myśląc o demokracji, myślą o jedynej jej formie, którą znają, jakimś wspomnieniu ze szkoły o demokracji ateńskiej (która nie była demokracją, tak jak się rozumie ją dziś), czy o „demokracji socjalistycznej”, tyle że z każdym bogatym.
Tak, „trucizna, która jest paliwem faszystowskiej polityki” wcale jeszcze nie stracila w Polsce mocy. Borykają sie z nią inni, ogromnym kosztem. Wyrzekaja sie nawet „dobrego” imienia swoich rodzin (jak Ludin). A u nas? Wchodzi w zycie ustawa, która przewiduje 3 lata więzienia za obrazę „Narodu”. Kto protestowal przeciw niej? Zapewne mniej osób i mniejszym kosztem niż protestowało w Niemczech przeciw innym ustawom, nieświetnej pamięci.
Dlatego powtarzam; Polsce GROZI faszyzm.
ssrwm,
no i Włochom faszyzm wyszedł tak jak Polakom komunizm. Przy okazji, może jakiś socjolog zainteresowałby się kondycją społeczeństwa wschodnich landów Niemiec – od 1933 do 1991 rządzonego przez totalitaryzmy funkcjonujące w tradycji bezwzględnego Ordnungu.
Chciałabym się zapytać redaktora Szostkiewicza co światła gazeta obchodząca 50-lecie istnienia zrobiła w roku 68, gdy wypędzano z Polski obywateli żydowskiego pochodzenia. Przyjaciół i kolegów. Skoro uczycie historii młodsze pokolenia to napiszcie jak to było. I jak się do tego ma widzenie Polski dzisiaj jako państwa faszystowskiego. Jakoś Szewach Weiss dobrze się o rządzących braciach wypowiada…
Do YKW:
W odróżnieniu od Ciebie boję się faszyzmu. W 1968 roku miałem 17 lat, więc bzdurą byłoby opowiadanie, że rozumiałem, co się wtedy działo. Za to było czuć klimat zaszczucia u niektórych znajomych rodziców, trochę ludzi ubyło ze szkoły po nowym roku szkolnym, kilku starszych kolegów, którzy wtedy już studiowali poszło w kamasze, jeden nie wrócił z Czechosłowacji. Ciekawe, czy gdy ekipa panująca dalej będzie się starała przykręcić śrubę, ograniczyć swobody obywatelskie, ograniczać wolność mediów, to UE jakoś zareaguje, czy też nie zauważą, albo ograniczą się do podjęcia rezolucji i to będzie wszystko. Poza tym każdy autorytaryzm daje możliwość wypłynięcia małym ludziom albo obiecuje im jakieś korzyści. Rodzice mojej koleżanki wyjechali jesienia 1968 po kolejnej wizycie sąsiadów, którzy pytali, „czy Państwo będą wyjeżdżać, bo my byśmy chętnie mieszkanie kupili”. A takich wizyt było kilka dziennie.
Faszyzm w różnych krajach różnie wyglądał, był inny we Włoszech czy Hiszpanii Franco. Ale w każdym z tych krajów nie zwyciężył od razu. Najpierw przez wiiele lat zatruwał atmosferę umysłową, narzucając swoje uproszczone wytłumaczenie świata, sącząc nienawiść. Niemcy nie od razu stali się hitlerowcami. W Japonii nie od razu pojawili się bezwzględni zabójcy w mundurach, pogardzający innymi narodami. Dlatego mniejsza o nazwę choroby – już pojawiły się niepokojące objawy. Ograniczeni ludzie narzucają swoje rozumienie świata, określają co jest dobre a co złe, dzielą ludzi, manipulują prawdą w imię swoich celów. Nie pozwólmy tej chorobie się rozwinąć. Obrońcy nowego porządku uspokajają, że to zwykła gorączka, konieczna żeby potem być super zdrowym. Ale ciobrońcy raczej nie wyglądająna lekarzy. Leczmy się zanim będzie za późno.
Szanowny p. Adamie!
Podzielam Pana opinię. To wyraźnie widać, że pełzniemy w kierunku jak to Pan określił
demokracji nieliberalnej. Widać to bardzo wyraźnie w nowym kształcie ustawy lustracyjnej. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w grze w klasy w tak sympatycznym towarzystwie. Czsowo muszę się skoncentrować na wytrzymałości materiałów, statyce i tym podobnych bardziej przewidywalnych rzeczach. Zajrzałem do opinii dot. odejścia ks. Węcławskiego ze struktur Kościoła. To jest bełkot, w którym nichciałbym uczestniczyć. Z okazji wiosny ,świąt i 50-lecia tygodnika składam życzenia jak niżej.
Pani MIlewicz życzę aby się nigdy nie tłumaczyła ze swojego sprzeciwu wobec tak pojętej „lustracji”. To przed Panią powinni się tłumaczyć ci, którzy prowadzą nas do potworka „demokracji nieliberalnej”. Niech Pani nigdy nie spuszcza głowy. Ja nie walczyłem ale to Pani i koledzy jesteście coś winni Jackowi Kuroniowi. Wtedy odwaga coś znaczyła teraz każdy bełkot jest dopuszczalny. O p. Jacka Żakowskiego się nie boję. To z jego inspiracji zabieram głos na tym blogu.
Pani Janinie Parandowskiej życzę i proszę aby przed poddaniem się lustracji poprosiła Premiera i Prezydenta aby poddali się „próbie wody” na okoliczność czystości intencji.
Pan Adam i p. Jacek pomogą Pani w zrozumieniu na czym ta zabawa polega.
Wszystkim młodszym życzę aby przeszli przez życie i nie wdepnęli w Wielkie Gówno. Z moich doświadczeń wynika, że małych nie da się ominąć. Jeżeli komuś się to uda to mu nie gratuluję bo i o czym napisze w sprawozdaniu dla Pana Boga.
Osobom duchownym życzę, na nowej drodze, aby nabrali dystansu do siebie i nie zwracali uwagi na wybrzydzaczy. Cogito ergo sum.
Panu p. Adamie i pozostałym uczestnikom blogu życzę zdrowia i pogody ducha.
Sobie życzę abym miał odwagę napisać do Pana w konwncjonalnym stylu jak przetrawię Przed Bogiem.
Tym, którzy chcieliby napisać do mnie podaję adres tajagent@wp.pl
I tu się sprawa rypła, tak- samokrytycznie przyznaję jestem Tajnym Agentem o kryptonimie Pst15.5. (no comment)
Serdecznie pozdrawiam- oddany Panu i redakcji-BM
„A jest wtedy(demokracja), kiedy PiS może wygrać wybory, nawet podwójnie, i kiedy PiS może je przegrać, też nawet podwójnie”
No wlasnie „moze je przegrac”.
Napisalem w innym blogu:
„Szczegolnie niebezpiecznym bedzie moment realnej mozliwosci utraty wladzy przez obecna ekipe. Do jakich mrocznych stron Polskiej mentalnosci poczatkow XXI wieku siegna , diabel wie.”
W jakies specjalne wlasciwosc „duszy polskiej” ktore mialy by nas bronic
przed „fasadowa demokracja”, nie wierze. Autorytaryzm sanacji i ideologia wrogich demokracji odlamow ND mialy duze poparcie spoleczne w IIRP.
Zreszta nic bardziej nie sprzyja, jawnemu czy skrytemu zamordyzmowi, jak „warcholstwo”.
Nie, internet, media elektroniczne, nie chronia przed wiara w spiski, knowania, przed wiara w Silnych Ludzi. One ja moga wrecz wzmacniac.
Czy chroni nas opieka niebawem swietego Jana Pawla?
Kto to moze wiedziec?
Bo przeciez wczoraj, czy przedwczoraj dowiedzielismy sie od arcybiskupa ze ujawnienie agentow w otoczeniu JP II to prowokacja majaca na celu……Mylse ze czesc wiernych Kosciola poczula sie jak pasazerowie samolotu ktorzy uslyszeli po starcie komunikat:
„Dzien dobly. Naziwam sie Stas, nam tsy lata, jestem wasim pilotem” Pasazerom pozostaje wiara w spisek diabla Boruty, ktory cos popieprzyl w glosnikach.
To przyklad zabawny. Ale sluchajac co po polsku mowi zarowno „lud” jak i inni ludzie rowni arcybiskupowi intelektem i co gorzej, wplywowi, ogarnia lek. Czyzby „ciemno u biskupa i krola/ ciemno na calym swiecie”. Tylko sie upic z mistrzem Konstantym.
A nawet jesli PIS wypusci wladze, to czy fakt ten polepszy jakosc demokracji?
Akcje „naprawiackie” i zamiatanie nie sprzyjaja przestrzeganiu procedur demokratycznych. Zranieni i przestraszeni pra do odwetu, a odwet ten bedzie surowszy im dluzej PIS (demokratycznie wybrany) przy wladzy pozostanie. Dzisiejsi decydenci moga zostac „ocwiczeni” za „fasada demokracji”.
Jak wyjsc z tego korkociagu???
Olek51,
atmosfera zaszczucia to cecha nie tylko faszyzmu. To co dziś wyrabiają K2 et consortes, zwłaszcza ich buble prawne i mamrotane uwagi wobec sądów i zapowiedź, że zrobione zostanie wszystko, aby wyroki sądów były zgodne z oczekiwaniami rządzących – z uwagi na to że obszar mej działalności zawodowej – bardzo mnie niepokoją. Wersja demokracji a’la PiS nie jest moją wersją. Wierzę jednak we wrodzoną przekorę Polaków, w opór wobec narzucania jednego sposobu myślenia, ba, widzę go wokół siebie np. u mego ojca, który w 2005 głosował na Braci (podpadł mi). Faszyzm wymaga społeczeństwa potulnego i posłusznego, my takim nie jesteśmy. Musimy korzystać z prawa głosu, przecież Potworki i Spółka sami się nie wybrali.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem. Moim zdaniem mamy już faszyzm, może trochę pokraczny, ale jaki wódz, taki faszyzm. Odniosę się może do wymienionych znamion faszyzmu. System jednopartyjny – jak by nie patrzeć, jedynie słuszną wizję świata ma PiS, proszę posłuchać przywódców. Cenzura mediów – lustracja dziennikarzy, ustawione teksty w Dzienniku, Rzeczpospolitej, propagandowe programy w telewizji publicznej, stała obecność panów Semka, Karnowski (ten właśnie zwiewa z tonącego okrętu), Zaremba, Terlikowski. Zawłaszczona prokuratura i policja – jaki koń jest, każdy widzi. Tajna policja – tej ci u nas dostatek, z uprawnieniami pozwalającymi na wszelką inwigilację obywateli bez nakazu sądowego, całkowita wolna amerykanka. Wiece poparcia – idzie wiosna, zobaczymy. Nienawiść do przeciwników – 100 procentowa, wszyscy są źli, tylko PiS jest dobry. Agresywna polityka zagraniczna i militaryzacja ? amerykańska tarcza rakietowa pod rosyjskim nosem, darcie kotów z UE. Wyrzekanie na wolny rynek – brak prywatyzacji, obciążenia dla sektora prywatnego, socjalistyczne zapędy. Szukanie wrogów wśród liberałów – wszystkiemu winna jest Platforma. Chyba jednak już mamy jakąś chromą odmianę faszyzmu w Polsce…
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem. Moim zdaniem mamy już faszyzm, może trochę pokraczny, ale jaki wódz, taki faszyzm. Odniosę się może do wymienionych znamion faszyzmu. System jednopartyjny – jak by nie patrzeć, jedynie słuszną wizję świata ma PiS, proszę posłuchać przywódców. Cenzura mediów – lustracja dziennikarzy, ustawione teksty w Dzienniku, Rzeczpospolitej, propagandowe programy w telewizji publicznej, stała obecność panów Semka, Karnowski (ten właśnie zwiewa z tonącego okrętu), Zaremba, Terlikowski. Zawłaszczona prokuratura i policja – jaki koń jest, każdy widzi. Tajna policja – tej ci u nas dostatek, z uprawnieniami pozwalającymi na wszelką inwigilację obywateli bez nakazu sądowego, całkowita wolna amerykanka. Wiece poparcia – idzie wiosna, zobaczymy. Nienawiść do przeciwników – 100 procentowa, wszyscy są źli, tylko PiS jest dobry. Agresywna polityka zagraniczna i militaryzacja ? amerykańska tarcza rakietowa pod rosyjskim nosem, darcie kotów z UE. Wyrzekanie na wolny rynek – brak prywatyzacji, obciążenia dla sektora prywatnego, socjalistyczne zapędy. Szukanie wrogów wśród liberałów – wszystkiemu winna jest Platforma. Chyba jednak już mamy jakąś chromą odmianę faszyzmu w Polsce…
Nie ma w Polsce systemu jednopartyjnego, ale wszystkie partie koalicji odwołują się do Kościoła jako do jedynego autorytetu moralnego.
Są w Polsce niezawisłe sądy, ale na całym świecie sądy zależą od prawa i od obowiązujących zasad moralnych.
Prawdą jest, że Polska nie prowadzi agresywnej polityki zagranicznej, ale np Franco też takiej nie prowadził.
Są natomiast: uniformizacja życia publicznego pod hasłem sanacji – lustracja, wyrzekanie na kapitalizm – na mondializację oraz stary „antysemityzm” doszukujący się źródeł zła w tym wszystkim co nie jest kościelne (żydokomuna, czyli wszyscy ci którzy z jakichkolwiek względów nie chodzą do kościoła, była u władzy według 40 procent Polaków w 2000 roku).
Wiele o faszyzmach pisano, ale jakoś definicji nie ma. Są tylko wskazówki, przesłanki. I ten podstawowy motyw budowania silnej tożsamości grupowej przez odrzucenie wszystkiego co inne.
Powtórzę co już pisałem: w Polsce faszyzmu nie ma. Jeżeli jednak uda się skonstruować wygodnego wroga, którego będzie można wspólnie prześladować, nie potrzeba będzie żadnych wielkich zmian w strukturze władzy, żeby stała się faszystowską.
Agata
Nie przypuszczalem ze osiagne ten wiek ze bez siegania do monograficznych opracowan bede mogl obiasniac mlodziezy
fakty z historii prasy polskiej.
Polityka zachowala sie w „marcu 1968” optymalnie dobrze.
Tylko mlodosc usprawiedliwia twoje pytanie. Pytaj dalej.
Sadze, ze braci KaKa opinie jak w tym blogu na temat ich IV RP musza bardzo bolec. Ja tych panow, PiSu i calej reszty po prostu organizcznie nie znosze. Ale nie za ich wyglad czy nabzdyczenie, lecz za to co i jak mowia i co i jak robia. Jestem o tej ekipie jak najgorszego zdania, ale… no wlasnie , ale sadze, ze programowe ograniczanie demokracji polskiej nie bylo ich celem. Innymi slowy, jak Edward Gierek, chcieli dobrze, ale im nie wyszlo. Spyta ktos jak to mozliwe, ze nie przewidzieli, ze wprowadzajac wszystkie te 24 czy iles tam-godzinne sady, rozwiazujac sluzby i zawiazujac inne, zmuszajc ludzi do podpisywania oswiadczen, ze nie byli wielbladami, wiazac sie koalicja z niepoczytalnymi, jawnie populistycznymi i mniej jawnie fazszyzujacymi organizacjami mogli nie pomyslec, ze obiektywnie to ograniczy to polska demokrcaje. Sadze, ze nie pomysleli, bo maja klapki na oczach i sa megalomanami. Panowie KaKa to po prostu Nikodemowie Dyzmy, ktorzy tak zawrocili w glowie wielu Polakom, ze ci uwierzyli w ich wielkosc. Przeciez oni nawet nie potrafia porzadnej ustawy napisac (patrz lustracja dziennikarzy – nikt nic nie wie, kogo maja te lojalki obowiazywac, po co?). Ale to tylko preludium, bo najciekawsze bedzie co sie stanie gdy Ewa Milewicz odmowi podpisaqnia takiej lojalki. Pozbawia ja praw publikownia w czystej jak lza pana Jezusa na krzyzu IV RP? Kto to zrobi? Czy bedzie mogla publikowca pod pseudonimem, czy tez CBS bedzie kontrolowalo czy GW nie publikuje jej tekstow np. pod pseudonimem Kaczor Donald. Ale to male piwo. Najlepiej bedzie jesli redakcje odmowia zbierania tych lojalek od swych dziennikarzy. Czy wowczas jakies cialo IV RP zamknie te redakcje? Czy wsadza naczelnych do kicia? To dopiero bylby ubaw. Po cichu czekam na to zeby kilka redakcji poczytnych pism, np. Polityki, odmowily takiego procederu. A najzabwaniejsze, ze ta perspektywa wzbudza kompletny poploch u prawicowych publicystow. Prosze poczytac co wypisuja w Rzepie panowie Semka, Ziemkiewicz, jak sie wija, jak szukaja z jakiego to powodu taka krysztalowa osoba jak Ewa Milewicz nie chce podpisac, dlaczego nie przeszkadzalo lze-elitom podpisywanie papierow, ze sie nie bylo sutenerem, panienka lekkich obyczajow czy komunista proszac o wize do USA itd. A mnie pusty smiech ogarnia, bo ci panowi wiedza dobrze dlaczego porzadni ludzie nie chca podpisywac takich swistkow we wlasnym domu, we wlasnym panstwie. Ci panowie publicysci pozal sie Boze chca jakos sie wykrecic z tego, ze przeciez taka idiotyczna ustawe popierali, ze popieraja tych ludzi, ktorzy nawet takiej ustawy nie potrafia porzdanie napisac… Smiech na sali.
Proszę Pana
Bardziej adekwatną nazwą tego systemu który Pan opisał moim zdaniem jest bolszewizm. Pamięta Pan zapewne, jak „bolszewicy” w Rosji załatwili „mieńszewików”. Tak naprawdę nie mieli większości – przynajmniej nie w całym kraju. Ale ich zdaniem mieli ‚większość moralną” (uważali że racja, prawo i sprawiedliwość są po ich stronie) i wykorzystując aparat przemocy swoje poglądy narzucili innym.
To zjawisko nie ogranicza się tylko do polityki.
To samo obserwujemy obecnie w sprawie zmian konstytucji -ochrona życia.
I tę samą bolszewicką postawę prezentują „ekolodzy” „broniący Rospudy”, nie dopuszczając żadnych argumentów ich przeciwników, bo przecież „ekolog ma rację i już”.
no przeciez tak pieknie i niewinie zaczal spiewac
http://www.youtube.com/watch?v=xT84h4H0xwQ
Nie jest to państwo faszystowskie, ale jest to państwo z obrażającą się władzą i przez to nieobliczalną. Zapewne nie mamy poczucia komfortu, że mamy mądrą władzę, a przez to państwo wszystkich, nie tylko kolesiów.
pozdrawiam marekk
Drogi Panie,
„juz faszyzm czy jeszcze nie” to w Polsce jedynie pytanie retoryczne. Faszyzm lub faszystowskie tendencje w spoleczenstwie rodza sie w glowach a nie w parlamencie. Sluzby specjalne, prokuratura i policja dbaja jedynie o realizacje celow i idei, ktore powstaja w naszych glowach. Czy aby juz albo jeszcze nie? Na to pytanie odpowiadamy codziennie jakze zanana nam polska nieufnoscia, zadufaniem, „napuszeniem”, jakze polskimi kompleksami mniejszosci lub niedowartosciowania,zasciankowoscia, niszczeniem i negowaniem przeszlosci, brakiem tolerancji, strachem przed czyms „innym”….
Mysle ze to wystarzy. Wydaje mi sie, ze pytanie „czy juz czy jeszcze nie” jest tu zbyteczne. Odpowiedz lezy na chodniku!!!
Z powazaniem
zappatist
Jak Szostkiewicz tez dostanie kopa to sie zdziwi co go kopnelo? Pewnie jakas spozniona noga PRL-u.
Nigdy nie lubiłem senatora Romaszewskiego. Zniechęcała mnie do niego jego sekciarskość, pycha, przekonanie o posiadaniu jedynej racji i prawdy oraz szereg innych cech osobowościowych, a jego cały niewątpliwy dorobek opozycyjny nie potrafił zrównoważyć tej niechęci. Była to jednak poprostu niechęć – nic więcej. Ale po ostatnim jego wystąpieniu w TVN w sprawie konsekwencji dla dziennikarzy – przeciwników lustracji, po prostu jednoznacznie i nieodwołalnie głeboko nim pogardzam. Żałuję że nie mamy okazji się spotkać na forum publicznym gdyż chciałbym mu to otwarcie w oczy powiedzieć. Mam nadzieję, że skończy swą karierę polityczną identycznie jak przywódcy Rewolucji Francuskiej.
Panie Redaktorze.
To jeszcze nie jest faszyzm ani jak piszą inni bolszewizm.To dopiero droga
w kierunku jednego lub drugiego.U podłoża tego co się dzieje w Polsce są
dwie rzeczy-nieodparta chęć posiadania władzy i psychiczny przymus
działania przy pomocy manipulacji.Są ludzie dla których jedyną możliwą
formą działania jest manipulowanie innymi.Po prostu tacy są.Grożne staje
się to dopiero wtedy gdy oba te czynniki występują razem i dotyczą nie
jakiejś małej grupy ale całego kraju.Właśnie z tym mamy teraz do czynienia.
Władza jest już prawie cała w jednych rękach a chyba nikt nie zaprzeczy temu,że jesteśmy ciągle i bez przerwy manipulowani.Co będzie dalej?Otóż
sądzę,że manipulowanie i przejmowanie resztek władzy będzie nadal trwało ale priorytetem stanie się zapewnienie sobie ciągłości rządzenia.
Do tego potrzeba jest zmiana wizerunku. I to już się dzieje.Nie tylko
w wykonaniu LK,ale także żon i matek.Do tejże zmiany wizerunku bracia
mają ponad dwa lata a to jest okres wystarczający do przejęcia dużej
części elektoratu bezbarwnej opozycji i koalicjantów.Prawdopodobnym
celem jest samodzielne rządzenie w następnej kadencji i jest to całkiem
realne.Życzenia i obietnice oponentów obecnej władzy,że to się zmieni po
wyborach jest naiwnością,bo żeby coś zmienić to trzeba coś robić a nie
gadać o potrzebie zmian.Pozdrawiam.Pesymistycznie.
Podzielam pogląd, że jak na razie nie mozna mówić o faszyzmie. Na razie jeszcze nikt nie kwestionuje, że w ustawowym terminie odbedą się wybory. Nikt tez nie delegalizuje opozycji.
Natomiast to, co obecnie się dzieje w dużej mierze przypomina makkartyzm, który przecież wystąpił w kraju jak najbardziej demokratycznym.
Zainteresowanych zapraszam na swój blog, gdzie poświęciłam 4 teksty makkartyzmowi, w tym ostatni odnoszący się bezpośrednio do naszej sytuacji.
Mnie się kaczyzm kojarzy z Moczarem. Teraz znów mamy do czynienia z silna grupą, odczuwająca pokoleniową wspólnotę, która ma ochotę przewietrzyć korytarze władze i w nich się okopać. Wtedy na celowniku mielismy Zydów z aparatu partyjnego, wojska, bezpieki, handlu zagranicznego, rewizjonistów, liberalnych profesorów, po marcu znalazły się setki, tysiące posad dla młodego pokolenia hunwejbinów, marcowych docentów, młodych dyplomatów, partyjnych aparatczyków. Przetrwali nawet upadek szefa tej nagonki, Gierek zwolnił Moczara, a oni zostali. Kiedy patrzę na to nowe pokolenie publicystów, młody beton z Pisu i LPRu, kiedy widze ten błysk w ich oczach, to przypomina mi się tamten entuzjazm z jakim wzywano by literaci wrócili do pióra. Jest oczywiście jedna róznica: wazną komponentą moczaryzmu byl jego antysemityzm, teraz tego nie ma, samym Kaczyńskim nie da się zarzucić antysemityzmu, ale i wtedy walko z syjonizmem byla instrumentalna, Żydzi przydali się jako wróg, dziś wrogiem sa agenci, w sumie jeden pies. Niestety, mam obawy, że ci załapia się teraz to już na długo, wcale nie byłbym pewien pelengo odwrotu od kaczyzmu po 2009 roku. Gdybym był młodszy wyjechałbym z Polski, polski kaczy zaścianek jest duszny, prowincjonalny, pozbawiony poczucia rzeczywistości, pełen kompleksów, nie wykształcony, nie zna języków, oddaliśmy in na cztery lata władze, ktoś rozumie dlaczego?
leo-nie-tolstoj,
Właśnie dlatego, że Polacy są słabo wykształconym narodem, nie znającym języków, a na dodatek mamy masę nawarstwionych przez kilkaset lat kompleksów. No i ciągnie swój do swego. Podobne przez podobne. Kiedy przyszli faceci tłumaczący, że nasze wady są w istocie zaletami i powinniśmy być z nich dumni, to sobie ich wybraliśmy. Kompleksy i poczucie niższości dobrze się czują we własnym towarzystwie… a jeszcze, kiedy zwęszą, że można odpowiedzialność za własną nędzę przerzucić na jakiegoś wspólnego wroga to ho, ho!
Ani nie faszyzm, ani nie bolszewizm. To taka nowopolska sanacja, jeszcze bez Berezy, ale juz z szykanami wobec „nieprawomyslnych”.
Nawet Walesa jakis taki witosowaty…
Pozdrawiam,
Jacobsky
leo-nie-tolstoj
„Mnie się kaczyzm kojarzy z Moczarem”.
.
Mnie się Moczar kojarzy z komuną, a komuna z postkomuną. Cóż można na to poradzić, że Mieczysław Moczar był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej?
.
„Gdybym był młodszy wyjechałbym z Polski, polski kaczy zaścianek jest duszny, prowincjonalny, pozbawiony poczucia rzeczywistości, pełen kompleksów, nie wykształcony, nie zna języków, oddaliśmy in na cztery lata władze, ktoś rozumie dlaczego”?
.
Od dawna wiadomo, ze dla niektórych demokracja jest skandalem, gdy nie „nasi” wygrali. Dlaczego dawniej nie wyjechałes z Polski, nie było bardziej duszno, głodno podle i siermiężnie? Chyba że akurat tobie nie było? Też mozliwe. Paszportu nie dawali, języków nie znałeś, byłeś „niewyjezdnyj”? Zauważyłem ostatnio, ze poglądy polityczne coraz bardziej zdeterminowane są życiorysowo. Niestety, dla demokracji nie jest to korzystne.
Często kiedy ludzie władzy zapominają, że nie „tabakiera jest dla nosa…” i prywata zaczyna górować nad wszystkim innym w kraju zaczyna sie źle dziać i natychmiast wykorzystują to mali fanatyczni zakompleksieni, niemoralni ludzie którzy zauważają szansę na to by wypłynąć.
powtarzam moją ocenę:
Bracia chcą zrealizować swój ?wielki genialny plan? – bo myślą że są geniuszami (a w rzeczywistości ograniczonymi i raczej głupimi ludźmi). Wzorem dla nich jest Pinochet, Piłsudski itp.
Niektórzy pisze, że zamiary PIS są niezbadane, lub nie mogą dociec o co im chodzi. A dla mnie są dość oczywiste. Oni marzą o zbudowaniu jednej wielkiej partii którą będą przewodzić w sposób wodzowski (to takie PRL -bis, ale nie zależne od sąsiada, a więc praktycznie dyktatura) Nie widzą, że w obecnej sytuacji to całkiem nierealne (Piłsudzki zrobił przewrót bo miał za sobą siłę -wojsko, a i tak niewiele brakowało by zrobiła się wojna domowa, a jaką siłę mają za sobą Kaczyńscy?) Działanie metodą ?cel uświęca środki?, ?polityk ma być skuteczny, a nie moralny? poparte wiara, że ?polityka moralność nie obowiązuje? i ?zwycięzców się nie rozlicza?, musi przynosić to co obecnie przynosi i jak mówią niektórzy ?długo po tych wspaniałych rządach będziemy sprzątać?
Gogol pisał że najgorsze co można zrobić, to dopuścić do władzy ludzi ograniczonych i przy tym fanatycznych i miał rację że oni są plaga ludzkości
Eh, rozindyczylismy sie z podpuchy Gospodarza na faszyzm,
czy raczej PL putinizm i jego paputczikow, a tu tyle powodow do szczerego smiechu.
Chocby dwa pierwsze z brzega:
We Wprost Kaczynski ustalil wyzszosc Kwasniewskiego nad Walesa nawiazujac zrecznie do tradycji rozwazan o wyzszosci swiat Wielkiej Nocy nad swietem Bozego Narodzenia co na pewno jest zgodne z nasza wiedza o okolicznosciach astronomiczno ? przyrodniczych? obu.
Marek Piwowski udowodnil ze: „bylo?”,” nie bylo?”, ulubione pytania Lustratow sa plaskie jak teczki. Wazniejsza jest anegdota. Opowiesc o monologu dziennym Glowackiego: donos co jest ” jak sen idioty sniony nieprzytomnie”
a te „dwa piecset” ….. no… rozliczyli chlopcy jakies duze pijanstwo.
Zylem wtedy, tak bywalo. Tak wgladal rejs po tamtej kaluzy i innego „Rejsu” nie bedzie i jest z czego sie posmiac.
Ale mlodziez niech ma z IPN czarne na czerwonym, bieli nie ma.
Zapominamy ze wiosna za progiem. Co prawda wladzy chyba zabroni topienia Marzanny(1) (juz sie boja?), ale zuraw przelotny usiadzie niebawem na kolumnie w Warszawie chyba ze…. Zuliki Dwa sprzedadza ja wreszcie kmiotom.
W takim faszyzmie to mozliwe.
1. Kosciol Polski usilowal zastapic poganski obyczaj topienia marzanny zrzucaniem Judasza z dzwonnicy.Bezskutecznie.
Niech to bedzie memento dla IPN.
witam, pisze na temat neofaszyzmu prace dyplomowa. Wszelkich zainteresowanych wymieniem sie ciekawymi faktami prosze o kontakt na emaila 😉
Mawar
„Zauważyłem ostatnio, ze poglądy polityczne coraz bardziej zdeterminowane są życiorysowo. „- piszesz.
Ciesze sie ze ci sie udalo „przezwyciezyc” i oddzelic „byt” od „swiadonosci”.
Jak ty to robisz, ze zamazujac byt zyjesz w urojeniach?
Mówienie o groźbie faszyzmu to nieporozumienie. (Chyba, że rozciągnie się to pojęcie tak szeroko, że zacznie pożerać opłotki i okolice.)
Po pierwsze, faszyzm to nie tylko brutalność słów, ale brutalność represji. W Polsce nie ma – i mam nadzieję, że nie będzie – więźniów politycznych. Represje innego rodzaju na razie ograniczają się do połajanek słownych, którymi nikt rozsądny nie powinien przejmować się bardziej niż powinien. Byc może pojawią się – jak zwolnienia z pracy, zakaz wykonywania zawodu – w związku z kontrowersją lustracyjną – i tu rzeczywiście słychać dzwonek alarmowy. Poza tym w faszyzmie nie ma nawet demorkacji nieliberalnej, tylko fasadowa, a u nas, jak widać w walce o głosy i o dusze, istnieje chyba świadomość, że niewidzialna ręka wyborcy może zmieść uciążliwców ze sceny.
To co widzimy to raczej wcale nie nowe polskie ciągoty autorytarne + odorek swojskiego bagienka. Niemniej nieprzyjemny i niebezpieczny, bo może nam skutecznie spaskudzić życie.
Proponuję wszystkim zlęknionym faszyzacją Polski, aby czym prędzej zbierali się z tego kraju do bardziej cywilizowanych demokracji (Francja, Szwecja, WB itd.). Kochani na co Czekacie? Jesteście wykształceni, pracowici i idealnie europejscy. Znakomicie się Znajdziecie gdzieś na Zachodzie. Po jakie licho Męczycie siebie i nas swoja obecnością w tym zaściankowym, antysemickim państwie jakim jest Polska?
Cechy faszyzmu:
1. wrogie nastawienie do indywidualizmu („wspólnotowość” dzisiejsza jest „programowa”, przedtem, jesli wystepowała, to jako artefakt sytuacji ekonomicznej i zalezności od obcego państwa)
2. wrogie nastawienie do humanitaryzmu (jako sprzecznego z tzw. prawem naturalnym) – obecne działania MEN nie mają sobie równych w powojennej przeszłości
3. wrogie nastawienie do liberalizmu (jest ono obecnie aktywne, „programowe”. Przedtem go nie bylo ze względu na brak wiedzy o nim, trudno powiedzieć, jaki byłby stosunek społeczny do niego, gdyby istniała lepsza wiedza na ten temat)
4. wrogie nastawienie społeczne do demokracji (ok. rok temu 40% było za „rządami twardej ręki”, kilkanaście proc. nie miało zdania. Nigdy nie było w powojennej Polsce, w czasie gdy prowadzono taką dyskusję, a więc po 56 r., tak wielu niechętnych demokracji)
5. najbardziej od 1991 r. wrogie nastawienie do pluralizmu partyjnego (przekupywanie posłów, próby delegalizacji czy rozmontowania parlamentarnych reprezentacji partyjnych, różnego typu blokowania – „bloki” byly popularne w systemach faszyst. na poczatku, nim nie zlikwidowano wielopartyjności).
6. najbardziej od 1989 r. wrogi stosunek do parlamentaryzmu, ze skutecznym obniżaniem jego wartości w społeczeństwie i deprecjonowaniem go.
7. wrogi stosunek do bolszewizmu (komunizmu), znacznie bardziej oddziaływujący na rzeczywiste postawy społeczne niż wrogi stosunek do kapitalizmu przed 1989 r., ktory zresztą był fasadowy juz od II poł. lat 70.
8. wrogi stosunek do kapitalizmu (przez kapitalizm obecna władza rozumie etatystyczny syndyko-korporacjonizm, klasyczną ceche faszyzmu włoskiego (chociaż nie niemieckiego))
9. wrogie nastawienie do racjonalizmu. Jeszcze półtora roku temu irracjonalne wpływy (m.in. religijne) nie były tak zaznaczone, a przed poł. lat 80. materializm stawiał znaczny opór publicznemu irracjonalizmowi (np. w szkolnictwie)
10. żądanie „całego człowieka” – dziś 30% zwolenników rządzących to w istocie „wyznawcy”. Kiedyś, zwolennicy byli pragmatykami, oportunistami, albo tchórzami. „Wyznawców” bylo znacznie mniej, wymarli zresztą do końca lat 60.
11. system i przywódcy uznawani są za charyzmatycznych (-e), a światopogląd (katolicki) za jedyny „prawdziwy”, bo naturalny, bo podzielany przez większośc społeczeństwa (L.Kaczyński w wywiadzie krótko przezd wyborami). Od II poł. lat 50. ani system, ani światopogląd nie były uznawane
za charyzmatyczne, mimo starań władzy, aby tak się przedstawić (do ok. poł. lat 70.)
To były cechy encyklopedyczne. Jednak najbardziej przemawiają do mnie cechy totalitaryzmu. Widzę niektóre z nich:
12. Mobilizacja społecznego poparcia władzy przeprowadzona znacznie skuteczniej niż kiedykolwiek po 1956 (po 56 r. była wymuszana lub zrytualizowana w taki sposób, że odbierał jej rzeczywistą siłe sprawczą i poczucie „współuczestnictwa”. Nie ma to nic wspólnego ze społeczeństwem obywatelskim)
13. totalitarna gnoza polityczna: nigdy dotąd w Polsce powojennej nie udało się wmówić społeczeństwu, że „tak wiele można wytłumaczyć przez tak niewiele” (tzn. wszystko przez działania „układu”). Tylko w Polsce lat 1935 – 37 (i 1940-42, może jescze 46-48 na ziemiach wschodnich), podobną rolę wszystkotłumaczącą pełnił antysemityzm
14. spontaniczny, rozwijany przez społeczeństwo kult jdnostki (potrzeba autorytetu zewnętrznego w społeczeństwie anomicznym, wydaje mi się, że od 1978 r. ta tendencja rośnie nieprzerwanie i jest wykorzystywana instrumentalnie, szczególnie przez partię rządzącą w ostatnim półtoraroczu).
Sa oczywiście inne jeszcze cechy totalitaryzmu, stosowane w Polsce przed wojną i w latach 48 – 55, może też 82 – 83 (?), niespecyficzne jednak dla faszyzmu (bo mówimy o zagrażającym faszyzmie, a nie bolszewizmie).
Sarmat
To co proponujesz to znama technika, patrz Lenin i legalnie emigrujacy KDeci. Teraz w Europie przeciwnika trudno sie pozbyc. Nie mieszkam w PL, ale glosuje w wyborach. Mam „wlasnosc” w PL, i bywam tam.
„Faszyzmu” sie nie boje bo juz nauczylem sie ze przejazd z jednego Kraju Unii do innego to niewiele wiecej niz przejazd z jednego wojewodztwa do drugiego.
Powiazania te beda coraz to scislejsze i nie tylko „faszyzm” ale i „sarmatyzm” nie przejdzie.
Sarmat
Już cię raz prosiłem-nie pisz o sobie w liczbie mnogiej.To jest naprawdę męczące.Już ze dwadzieścia lat minęło odkąd nie stosuje się tej formy.
Dzięki i za to, że Zechciałeś wyjechać Edziu. Może z czasem znudzi Cię zajmowanie się wyborami w Polsce a już na pewno Twoje potomstwo będzie to miało w dużym poważaniu. I o to chodzi. Mam nadzieję, że swoim potencjałem intelektualnym zasiliłeś Niemców lub Francuzów. Za tymi nacjami jakoś nie przepadam. A co do idei UE na którą tak Stawiasz, to wiedz przyjacielu, że nie pierwszy to raz w historii mrzonka wspólnej (jednolitej) Europy jest forsowana. Ostatnia pod postacią III Rzeszy sczezła błyskawicznie.
Sarmat, Nasz Ty Kochany Wszechpolski Intelektualisto. Obiecywałeś, że już nigdy więcej nie zaszczycisz swoją obecnoscią tego forum i słowa nie dotrzymujesz. Ładnie to tak?
w pkt 8. wpisu z 12:28 powinno być: „zamiast kapitalizmu obecna władza promuje etatystyczny . . .”)
Sarmat
A kogo lubisz? Ty, kogo lubisz?Nie kogo wy lubicie.
Nie mow jak Gollum od Tolkiena -taki pisarz, jest po Polsku, nawet Kaczynski moze zrozumiec, wiec nie boj sie nie bedziesz madrzejszy od premiera, mozesz czytac.
Sarmat… i takie same czasowo opoznienie w glowie…
Do Sarmata,
Po pierwsze jesteś w mniejszości, bo wtórni analfabeci nie znający języka obowiązującego w Polsce i piszący różne Słowa w Tekscie z Dużych liter to gatunek skazany na wymarcie. A więc, nie masz żadnego prawa żeby kogokolwiek wysyłać na emigrację z kraju. Po drugie, sam spadaj na drzewo.
W sprawie dyskusji o faszyzmie lub bolszewizmie,
Dzisiaj na pierwszej stronie „Dziennika” mamy wielki tytuł. DZIENNIKARZE ZA LUSTRACJĄ. Wzruszyłem się do łez. Przypomniał mi się niezapomnany rok 1976, kiedy świadome społeczeństwo po czerwcu protestowało przeciw warchołom (takim jak Ewa Milewicz) albo rok 1980, kiedy w TVP prządki z Łodzi były za pracą, przeciwko „przerwom w pracy”. Kompletne Deja Vu. Kto mi powie co będzie dalej ?
PS. w Klubie Pickwicka niejaki Sam Weller, służący pana Pickwicka zwykł w takich sytuacjach mawiać: „To dobrze, to dla mojego dobra, jak mawiał pewien chłopiec, pocieszając się gdy go oćwiczono”. Brawo redaktorzy Lisicki, Krasowski i Zaremba……..
A czy nie możnaby wypowiedzi niejakiego Sarmata potraktować terapeutycznie? Czytałam, że amerykanie obowiązkowo stosują takie śmieszne przerywniki w poważnych wystąpieniach, aby słuchaczy rozbawić i pobudzić. Mam wrażenie, że wpisy Sarmata „zabezpieczają nam” takie pauzy.
Bo poważnie się tego traktować nie da. Brawo Sarmat!!! 😀
Szanowny Panie Redaktorze, faszyzm i inne współczesne nam – yzmy rodziły się za przyzwoleniem większości. U nas pozorna większość uzurpuje sobie prawo decydowania o moich poglądach, moich prawach jako jednostki. Mają czelność grzebać w przeszłości każdego człowieka (najlepiej dziesięć pokoleń wstecz).
Ja nie jestem w stanie zrozumieć, że premier ma czelność grozić sędziom Trybunału Konstytucyjnego zapowiadając,że będą się zastanawiali nad zmianą ukonstytuowania TK. To nie jest zamach na Konstytucję? No i faszyzm mamy za rogiem, a czasowo przerabiamy doktrynę Mac Cartiego. W większym społeczeństwie potrafili wyrządzić okropne spustoszenie. Ogarnia mnie zwyczajny ludzki lęk.
Dobrze, że Pan i Panu podobni piszecie. Serdecznie Pana pozdrawiam
http://wyziewy.blox.pl/2007/03/Faszyzm.html
Muszę przyznać, że czuję się jak spamer, kiedy podaję tylko połączenie do swojego blogu, ale niestety nie potrafię wysłać tutaj tzw. ping. Jeśli Administrator mógłby pomóc i wyjaśnić, jak wysłać ów „ping”, byłbym wdzięczny i to niewdzięczne uczucie we mnie zniknęłoby. 🙂