Historia alternatywna
Obóz Kaczyńskiego – partia, nomenklatura, aparat propagandowy, elektorat – żyje w powyborczej urojonej rzeczywistości i czeka na cud, czyli większość sejmową, która wyłoni pisowski rząd na trzecią kadencję. Jej szefem może, ale nie musi być Mateusz Morawiecki. Sam Morawiecki oświadczył publicznie, że może być wicepremierem, a szefem rządu niech byłby Kosiniak-Kamysz. Nie szkodzi, że ludowców podczas kampanii PiS wdeptywał w ziemię. Liczy się polityka realna: za pozostanie u władzy PiS gotów jest połknąć własny język.
Koalicyjne umizgi PiS do PSL pokazują, że ludowców Kaczyński uznaje za najsłabsze ogniwo w obozie demokratów: obrotowe politycznie i sprzedajne. Na razie jednak są to marzenia ściętej głowy, a testem będzie wybór nowego marszałka Wysokiej Izby niższej naszego parlamentu. Ulec jakimkolwiek politycznym zalotom obozu Kaczyńskiego lub uwierzyć w jakiekolwiek pojednawcze deklaracje i obietnice ze strony PiS mogliby tylko politycy w desperacji. Lecz ludowcy, TD Hołowni i Lewica nie mają obecnie żadnych powodów do desperacji, gwałtownych zwrotów politycznych czy jawnej zdrady.
Powyborcza mgła informacyjna nie jest aż tak gęsta, by pisowskie awanse do posłów demokratycznych traktować serio. Chodzi w nich wyłącznie o utrzymanie wrażenia, że na stole wciąż leży wiele scenariuszy. A leży tylko jeden: rząd demokratów z premierem Donaldem Tuskiem na czele. Każdy inny scenariusz – zawieszenie obrad nowego Sejmu przez marszałka seniora, rząd Morawieckiego z udziałem PSL i jakichś zbiegów od Hołowni czy Czarzastego lub bez nich – to zaproszenie do „kryterium ulicznego”, czyli mokry sen sił autorytarnych, nie tylko w Polsce. Polska stojąca nierządem, bezprawiem i korupcją to prosta droga do utraty szans rozwojowych, czego młode pokolenie nie wybaczy.
„Mateusz, już nie dzwoń więcej”, odparował Tusk Morawieckiemu. Deklaracja Morawieckiego, że zawsze był za „kompromisem” aborcyjnym, wywołała powszechną wesołość w social mediach, ale była kolejną przynętą adresowaną do środowisk ludowców i hołowniaków. Rzeczywiście, oba ugrupowania nie chcą „aborcji na życzenie” – co zresztą jest tendencyjną karykaturą prawa kobiet do wyboru – ale zgodziły się roztropnie i odpowiedzialnie, żeby nie dopuścić, aby o nią potknęły się negocjacje dotyczące sformowania rządu demokratów. Taka jest zasada rokowań prowadzonych w dobrej wierze, że sprawy najbardziej kontrowersyjne rozważa się i rozwiązuje na końcu. To krzyżuje pisowskie plany rozbicia koalicji demokratycznej.
Liderzy demokratów wydają się gotowi na współpracę przez całą kadencję. Są świadomi, że PiS będzie prawdziwą totalną opozycją, a ekipa prezydenta Dudy – opozycją miększą, ale też niechętną rządowi demokratycznemu. W tej sytuacji każdy gest odśrodkowy w rządzie i obozie demokratycznym, zagrażający jego sterowności – np. grożenie zerwaniem koalicji z jakiegoś nie najważniejszego powodu – byłby ciosem w rację stanu. Nowy rząd uruchomi nową dynamikę w państwie, społeczeństwie i polityce międzynarodowej na nieco podobnej zasadzie psychospołecznej co rząd Mazowieckiego w 1989 r.
Jaką, zależy od tego, czy demokraci będą w stałym kontakcie z demokratycznym elektoratem. Dlatego ważne będzie spotkanie Tuska we wrocławskim Jagodnie. Czekam na nie tak samo jak na pierwsze posiedzenie nowego Sejmu z demokratyczną większością. To momenty tworzące naszą historię – nie tę pisowską, alternatywną, lecz tę, z której faktycznie możemy być dumni.
Komentarze
Jeszcze o ksiezach…
W Monachium seksualnie poszkodowany A.P. wniosl m. innymi skarge przeciw zmarlemu kardynalowi Joseph Ratzingerowi, pozniejszemu papiezowi Benedykowi XVI, ktory ignorujac prawomocny wyrok skazujacy ksiedza H., tolerowal swiadomie jego dalsza prace w roznych gminach koscielnych w 1980 roku. Spadkobiercy Ratzingera maja wyplacic skarzacemu odszkodowaniw w wysokosci 50.000€.
Warto do skutku przypominać co się u nas stało, gdzie nawet najwięksi optymiści bardziej ,,czujący ulicę” a nie sondaże i którzy dostrzegali pozytywne zmiany w społeczeństwie, nie przewidzieli aż takiej dojrzałości wśród wyborców. A były to: niezwykle wysoka frekwencja, taktyczne głosownie na słabsze ugrupowania, taktyczna turystyka wyborcza oraz masowy udział młodych ludzi dzięki którym wynik na korzyść opozycji jest tak duży.
W związku z tym zapowiadane spotkanie Tuska z mieszkańcami Jagodna po to aby im bezpośrednio podziękować (z pominięciem pośrednictwa ,,biednych” mediów które wobec słusznej blokady informacyjnej dostają już zawału serca i niewiedzą o czym pisać) to strzał w dziesiątkę. Początki są naprawdę dobre.
Przypomina mi się 2007r – wtedy też pan Jareczek bardzo długo nie przyjmował do wiadomości, że nie jest już premierem a jest nim niejaki Tusk (koniecznie bez tytułu i imienia). Jeździł tylko po miejcówkach gdzie go fetowano jakby był nadal urzędującym premierem.
Teraz cały obóz postanowił trwać w tym stanie?
Swoją drogą, diagnoza PiS, że PSL (czy jak słusznie Gospodarz napisał: ZSL) zdolne do wszelkiego świństwa jest jak najbardziej słuszna. Nie zapominajmy, że MSW i pegassusy pewnie aż palą się, tak szukają czegoś…czegokolwiek…
Szanowny Redaktorze: Pan już w życiu dużo widział, więc domyślam się, że mało jest rzeczy i wygłaszanych poglądów, które mogłyby pana zaskoczyć w świecie polityki. Dawno, dawno temu funkcjonowało w życiu społecznym –jak Pan doskonale wie- takie określenie, jak „zdolność honorowa”. Sądzę, że pan premier M. Morawiecki ,powtarzając z uporem mianiaka swoją gotowość do utworzenia rządu i przekazując, że wierzy w taki wariant- utracił nie tylko poczucie racjonalności, ale i zdolność honorową. No bo przecież nikt go już nie będzie traktował poważnie, nawet w PiSie.nCzy on nie zdaje sobie z tego sprawy?
Moim zadaniem podstawową przyczyną zachowań PiSowskich liderów, jakie nastąpiły po ostatnich przegranych przez tzw. obóz prawicy polskiej wyborach, jest zasada, którą Kaczyński zapuścił i utrwalił w tym obozie – w sytuacjach trudnych, mówić byle co, odwracać kota ogonem i twierdzić z całym przekonaniem, ze to my mamy rację, to my wygraliśmy, jeśli zostałeś złapany za rękę, to mów – to nie moja ręka.
Ta zasada wg Kaczyńskiego sprawdziła się po pamiętnym głosowania w UE w 2017 roku nad drugą półkadencją Tuska jako Przewodniczącego Rady Europejskiej, co zostało symbolicznie pochwalone przez wręczeniem wiązanki kwiatów dla Beaty Szydło wracającej do Polski z przegranego z kretesem głosowania w Brukseli.
Co jest zaskakujące, to trwałość i dokładność przestrzegania tej zasady przez PiSowskich aparatczyków, co z kolei wskazuje na to, że są to ludzie niebywale elastyczni w traktowaniu faktów oraz działaniu na swoja korzyść, na swój zysk (najczęściej finansowy) i żeby zamazać, zneutralizować te swoje nieetyczne czyny przekazują ludowi kłamstwa jako prawdę głośno i wyraźnie pod osłoną patriotyzmu i wiary, że wszystko to co robią, a więc, oszustwa, łamanie prawa, prywata jako składnik rządzenia, to działania w obronie narodu polskiego przed wrogami zewnętrznymi i wewnętrznymi, na rzecz Polski sprawiedliwej i suwerennej, przy czym wymieniają wszystkie podyktowane im argumenty z Nowogrodzkiej bez zająknienia, szybko i pewnie. Dzięki tej odgrywanej pewności siebie PiSowskich krętaczy większość popleczników PiSu mówi, że to nie jest żadne kłamstwo, prywata, czy oszustwo, to jest sama prawda, racja stanu, obrona naszej Polaków wolności.
Takie zachowanie admiratorów PiSu jest tym samym, gdy wierni w parafii mówią o księdzu, który dopuścił się malwersacji lub przestępstw pedofilskich – to jest niemożliwe, to taki dobry i szanowany człowiek, sprawny organizator, wszystkich zna, z każdym pogada, jest szczery i uczciwy. Nie, to niemożliwe, żeby córka z nim na plebanii chlała wińsko, a ksiądz takie tam rzeczy wyczyniał, nie wierzę w to, może tam był jakiś poczęstunek i żarty, ale ludzie od razu robią z igły widły.
Wczoraj przeczytałem artykuł o godności premiera Mateusza. Gdzie on ją ma?
Podzielam zdanie Redaktora. To są momenty historyczne.
TJ
Do wszystkich wchodzących w interakcję z jehowitą:
„Lepiej w głowę dostać łomem.
Niż wieść spory z oszołomem.”
Księga Mądrości
15 października 2023 r. więcej głosów padło za odebraniem władzy „partii” niż w 1989 roku za odebraniem jej „komunistom”.
Donald Tusk pisze historię, w której będzie kimś na miarę Wałęsy, czy JP2. Wraca z „dalekiego kraju” wcale nie na białym koniu, bo zaczyna w zasadzie w pojedynkę od jakiejś piekarni wczesnym rankiem. od rozmowy z jej wystraszonymi właścicielami. Przewodniczący Rady Europy zaczyna od zera mając przeciwko sobie najbardziej zajadle i nienawistne medium w historii Polski. To wokół niego z całym szacunkiem do pozostałych liderów toczy się w zasadzie cała kampania. Zostaje premierem i co najważniejsze nie ma żadnego interesu, by nie dzielić się władzą z koalicjantami. Wyciągnął Polskę z łap Kaczyńskiego i reszta w jego przypadku jest wtórna. „Boże jak się cieszę z tego wskrzeszenia” (trochę zmieniłem 🙂 ).
W tych urojeniach starego pryka żyjemy od blisko dekady i nie ma żadnych przesłanek aby po wyborczej wtopie mieli zachowywać się inaczej. Też czekam na pierwszą sesje posiedzenia sejmu z ambiwalentnym uczuciem radości ale i niepokoju. Stawiam na jakieś bezterminowe zawieszenie obrad sejmu przez marszałka seniora, tak czy siak niezły kocioł mamy jak w banku.
A może PiS ma podstawy sądzić, że wyniki ostatnich wyborów to jedynie „wypadek przy pracy” i chwilowe zatrzymanie marszu ku zwycięstwu przez „8 kadencji” potwierdzonemu?
Dziś rano usłyszałem w radio, że Polacy przewagą ponad 60% chcą kontynuacji budowy CPK, dalszego istnienia CBA oraz IPN – jedynym rzeczywiście zdroworozsądkowym postulatem popartym w tej ankiecie jest szybka budowa elektrowni atomowych. Więc „ma być jak było, tylko lepiej” – PiS chwilkę poczeka, pointryguje i poszantażuje, potem coś jeszcze „tępemu ludowi” obieca i powróci……..
Typuje , że prezydent Du*a nominuje na premiera Kosiniaka-Kamysz. Ten przywódca najmniejszej partii w Sejmie uniesiony swoją nagłą ważnością i ambicją oczywiście tą nominację przyjmie.
Tak nominacja jest w oczach Du*y i PiSu najlepszą szansą na skłócenie koalicji (bo czy Tusk , szef największej partii w koalicji bedzie chciał ustąpić K-K) i może w efekcie nawet szansa PiSu na wejście do rządu. Z resztą obojętnie jak to się ułoży, taka nominacja napewno wywoła maksymalne zamieszanie. Jedyną szansą na jego uniknięcie jest chwilowe poświęcenie przez Tuska własnego zwycięstwa i ambicji i poparcie przez całą „jeszcze opozycję” kandydatury K-K, do czasu wykrwawienia się PiS.
Uczciwie muszę przyznać , ze samego mnie to nie przekonuje co pisze i naprawdę obawiam się powyższego scenariusza, z Kosiniakiem-Kamysz jako kandydatem i mam nadzieje, ze w takim przypadku przeważy u niego przyzwoitość i rozum nad ambicją i nie da on z siebie zrobić pionka w grze PiSu i nominacji nie przyjmie.
Prezydencki minister Mastalerek i były poseł PiS Lisicki
Po przeprowadzeniu konsultacji i głębokim zastanowieniu, prezydent Andrzej Duda podjął już decyzję ws. tzw. pierwszego kroku”— poinformował w poniedziałek na platformie X szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Wieczorem w tej sprawie prezydent wygłosi orędzie.
Decyzja jest ostateczna, więc ścigającym się na apele do Prezydenta polecam spokojne oglądanie wieczornego orędzia.”
W tym peanie nawiązującym do mocy postanowienia prezydenta, podjętego „po głębokim zastanowieniu”, zawarta jest prawda o prezydencie, który wszystko może oraz arogancja wobec tych, którzy tego nie uznają totalnej ostateczności postanowień prezydenta, ponieważ co może prezydent, to jest określone w Konstytucji.
PiSowcy nieraz uzasadniali absolutną ostateczność decyzji prezydenta tym, że „konstytucja tego nie zabrania”, a prezydent ma mandat i podejmowanie przez niego decyzji ostatecznych jest niezbywalną prerogatywą, która wynika z Konstytucji.
Były poseł PiS Lisicki (nie wszedł do Sejmu w ostatnich wyborach) powiedział w TV Trwam Rydzyka:
„Uważam, że będą to rządy burzliwe, bo w ramach koalicji jest dużo rozbieżności programowych. — Myślę, że z czasem może dochodzić do pewnych perturbacji, które będą „spod dywanu” dobiegały do uszu wyborców — powiedział w TV Trwam, dodając, że „PiS prawdopodobnie wróci do władzy, tylko jeszcze nie wiadomo, kiedy i w jaki sposób.”
Buta i arogancja nie opuszczają PiSowskich szeregów.
Prezydencki minister – decyzja Prezydenta jest ostateczna. Poczekajcie na jego orędzie.
Prezydent wygłosi orędzie. Baczność!
Przegrana PiSu tak naprawdę nie jest przegraną, bo PiS wróci do władzy, tylko nie wiadomo kiedy i w jaki sposób.
Powiedział co wiedział PiSowski analityk Lisicki,
TJ
@Witold, 6 LISTOPADA 2023, 7:17
,,Donald Tusk (…)Wraca z „dalekiego kraju” wcale nie na białym koniu, bo zaczyna w zasadzie w pojedynkę (…)”
Dokładnie chodziło o osiągnięcie takiego wrażenia u znacznej części mających romantyczną duszę, kształtowaną przez obowiązkową literaturę, rodaków ; ) W rzeczywistości nikt realnie w pojedynkę nie miałby najmniejszych szans, co nie znaczy że na sukces DT nie wpłynęła jego osobista niesamowita determinacja, doświadczenie i ogrom pracy który włożył.
Wygląda na to, że, mówiąc Leśmianem odzłociło się słońce na nowo
…Człowiek jest kwiatem innego serca!…
Odkwitną kwiaty z śniegów powicia,
Gdy się odzłoci słońce na nowo!
Wyrwiesz je ze snu złotym kłom życia…
(„Jesień”, B. Leśmian)
W stanie wojennym mój przyjaciel pisał:
A jeśli mamy iść korytarzem mroku,
długim, bez nadziei,
wybierzmy spośród siebie tego,
który słońce pamięta.
Na szczęście wielu pamiętało i pamięta.
A przed nami ogrom pracy.
Ryzyko podzialu Trojki i rozpadu przyszlego rzadu jest duze. Pozostaje pytanie czy Tusk zdobedzie wiecej glosow w przyszlych wyborach. Oby. Wowczas pozostaje pytanie czy bedzie mozliwe utrwalenie socjalnej gospodarki rynkowej. Mam nadzieje, ze obecnosc w Unii ten proces przyspieszy. O mariazu z kosciolem nie wspominam.
Tejot,
jak zwykle swym rozbudowanym komentarzem nie bardzo wiadomo o czym , trafiasz jak jak kulą w płot i na koniec kompromitujesz się heheszkami w poważnej kwestii jaką jest zmiana władzy i, chciał nie chciał, z istotną rolą prezydenta RP, który tę swoją rolę najprawdopodobniej podkreśli. Jakie ma opcje? Powierzając teczkę Morawieckiemu skazuje się na zmarginalizowanie jako kreator władzy wykonawczej bo wtedy, w rezultacie takiego posunięcia, w praktyce rezygnuje ze swego wpływu na to kto zostanie premierem. PAD uważa, że szefowa UE zrobiła go w konia nie wywiązując się ze złożonych mu obietnic wobec KPO i uważa pewnie, że zrobiła to z poduszczenia Tuska. Stąd nie wyobraża sobie aby mógł mu powierzyć tekę. Tuska uważa za swego śmiertelnego wroga też dlatego, że doskonale wie jako były szef kancelarii Prezydenta Tysiąclecia, jak wyglądały relacje między kancelariami .
Dzisiaj jeszcze koalicja antypisowaska najchętniej widziałaby sytuację gdyby Duda powierzył teczkę Morawieckiemu bo wtedy by się sam wyłączył praktycznie.
Dlatego najprawdopodobniej dzisiaj powierzy teczkę Kosiniakowi (biedny Z Dystansu chyba pierwszy raz napisał coś racjonalnego i się szybko wycofał bo się swych przemyśleń wystraszył).
To nie jest śmieszne Tejocie. Z punktu widzenia Pałacu byłoby to bardzo racjonalne posunięcie bo Kosiniak-Kamysz nie mógłby odmówić a przy tym Duda wysadziłby w powietrze cały „układ” rządowo-sejmowy jaki sobie teraz obóz zwycięski wykombinował. Duda mógłby wtedy być „ojcem” rządu bowiem
wszelkie dotychczasowe umowy między koalicjantami będą sobie mogli w buty włożyć a Duda jednocześnie zemściłby się brutalnie na Ursuli Von Der Leyen.
Gdybyś potrafił spojrzeć i ogarnąć całość to może przestałbyś sobie robić głupawe heheszki bo szykuje się jakaś gruba sprawa.
To się nazywa mechanizm iluzji i zaprzeczeń:
„Można wskazać wiele zachowań, które powodują zniekształcenie otaczającej rzeczywistości. Najczęściej nazywane one są mechanizmami obronnymi i na ogół ludzie są nieświadomi ich działania. Oto najważniejsze z nich:
Proste zaprzeczenia – jest to podtrzymywanie przekonania, że czegoś nie ma, pomimo że w rzeczywistości istnieje. Osoba uzależniona będzie zaprzeczała nawet najbardziej oczywistym faktom doskonale widocznym dla innych.
Fantazjowanie – są to nierealne wyobrażenia związane z uzależnieniem. Przykład: mogę z tym skończyć, kiedy tylko zechcę.
Minimalizowanie – osoba uzależniona stara się pomniejszyć rozmiar problemu, bagatelizować skutki i konsekwencje swojego zachowania.
Obwinianie – jest to szukanie winnych za własny nałóg, utrzymywanie, że zawinił ktoś inny, np. piję, bo żona mnie nie rozumie.
Racjonalizowanie – polega na wyszukiwaniu ,,racjonalnych” usprawiedliwień dla swojego zachowania, pomniejszaniu własnej odpowiedzialności np. piję, bo wszyscy piją.
Koloryzowanie wspomnień – pamiętanie tylko tych zdarzeń związanych z piciem, które są przyjemne. Zdarza się, że fakty z tego okresu mijają się z prawdą.
Intelektualizowanie – mówienie o nałogu jako o problemie, który mnie nie dotyczy, bez jakiegokolwiek odniesienia do siebie.
Odwracanie uwagi – polega na zmianie tematu rozmowy, która porusza niewygodne dla uzależnionego kwestie.
Marzeniowe planowanie – tworzenie naiwnych, oderwanych od rzeczywistości wizji własnych działań. „
tejot
6 LISTOPADA 2023 10:22
Były poseł PiS Lisicki (nie wszedł do Sejmu w ostatnich wyborach) powiedział w TV Trwam Rydzyka… „PiS prawdopodobnie wróci do władzy, tylko jeszcze nie wiadomo, kiedy i w jaki sposób.”
Powiedział co wiedział PiSowski analityk Lisicki.
Problemem partyjnych funkcjonariuszy – z pisdnej rodziny – takich jak Paweł Jacek Lisiecki (mgr archeologii i mgr historii), który nie uzyskał kolejnego mandatu do sejmu i grozi mu utrata fuchy w Ministerstwie Sprawiedliwości, w którym w 2022 uzyskał przychody ok. 195 tys. zł (+12 tys. zł z programu 500+, plus 21.6 tys. przychodu z wynajmu drugiego mieszkania) jest nagłe pogorszenie statusu, a zaciągnięty w 2018 kredyt hipoteczny 422 tys. zł na 30 lat trzeba spłacić, bo do spłaty pozostało ok. 350 tys. zł. Dla pana Lisieckiego (45 lat) – średniaka pod względem dochodów – to sytuacja trudna, bo nikt nie lubi nagłych zapaści – no chyba, że psim swędem na lepsze.
Warto rozważyć powołanie instytucji schroniska pomagającego byłym funkcjonariuszom partyjnych nomenklatur w odnalezieniu się w nowej dla nich rzeczywistości – odstawienia od koryta publicznych pieniędzy po zmianach władzy. Takie schronisko – bo i pies człowiekiem – służyłoby m.in. pomocą psychologiczną i psychiatryczną w przepracowaniu traumy, pomocą w znalezieniu nowej pracy zgodnej z kwalifikacjami i predyspozycjami, a także pomocą w powrocie na drogę godziwego życia w prawdzie.
Szanowni Państwo: jest 6.11.br,godz.12:10,nie wiem, co zrobi pan prezydent za kilka godzin, ale niezależnie od tego , tak sobie podumałem o demokracji ,czyli głosu i siły większości i jest pewien paradoks. Bo nawet w demokracji losy i przebieg wydarzeń bardzo często zależą od zachowań i sprawczości jednego człowieka, a potem b. często inni podwiązują się do niego na zasadzie pchły siedzącej na słoniu i głoszą, że jedziemy razem. Gdyby D. Tusk nie wrócił do krajowej polityki ok.2 lata temu, to prawdopodobnie PO by już nie było, a Rydzyk siedziałby na tronie Polski razem z Kaczyńskim specjalnie dla nich sporządzonym, a Hołownia ,Kosiniak i inni spełnialiby funkcje ministrantów w mszach w KK. Siła demokracji,a rola jednego człowieka. Temat dla socjologów
Niekończące się zarzucanie Pisowicom, że są niedobrzy to jak zarzucanie skunksowi, że śmierdzi. Trochę to infantylne. Nie ma takiego cudu by udało się doprowadzić do tego by skunks zrozumiał, że jest wstrętnym śmierdzielem.
Mówi się, że o sprawach oczywistych mądrzy ludzie nie dyskutują. A niewątpliwie oczywistą sprawą jest to , że mamy do czynienia z najgorszym typem ludzi, którzy działają na zasadzie organizacji przestępczej a z takimi jest tylko jest sposób postępowania. Zasadnicze pytanie, które musimy sobie postawić powinno dotyczyć tego jak doprowadzić do delegalizacji tej organizacji. Postawienie poszczególnych osób przed sądem za złodziejstwo to za mało. To nie był szaber tych osobników na własną rękę. To bylo złodziejstwo zorganizowane. A poza tym, co jest najważniejsze, zasady i dążenia owej partii nie tylko ze względu na złodziejstwo nie były zgodne z Konstytucją.
Należy więc zrobić wszystko by doprowadzić do odbudowania legalnego Trybunału Konstytucyjnego, do którego należy decyzja o delegalizacji.
W sondażu dla Wirtualnej Polski:
– aż 43,6% ankietowanych odpowiedziało, że Andrzej Duda powinien „desygnować Donalda Tuska na premiera jako przedstawiciela przyszłej większości”.
– 28,4% – chciałaby, by prezydent desygnował na to stanowisko „inną osobę”.
– 21,4% osób uznało, że prezydent powinien „desygnować Mateusza Morawieckiego na premiera jako przedstawiciela zwycięskiej partii”.
To ponad dwa razy mniej wskazań niż w przypadku Donalda Tuska.
Minister klimatu i środowiska, nomen omen Moskwa, zamówiła na środę mszę świętą „w podziękowaniu za pracę resortu oraz jednostek podległych i nadzorowanych” – dowiaduje się Wirtualna Polska.
Nabożeństwo odbędzie się w Świątyni Opatrzności Bożej. Zaproszenia do udziału w nabożeństwie rozsyła między innymi dyrektor generalny Lasów Państwowych.
Wirtualna Polska dotarła do pisma, jakie dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica rozesłał do dyrektorów regionalnych lasów państwowych w całym kraju.
„Uprzejmie przekazuję zaproszenie Pani Minister Anny Moskwy na uroczystą Mszę, która odbędzie się 8 listopada br. o godzinie 18 w Świątyni Opatrzności Bożej w podziękowaniu za pracę resortu oraz jednostek podległych i nadzorowanych” – czytamy w liście.”
Leśne ludki … a że popierdoleńcy… cóż to, jak to w teokracji… katobolszewii…
Prezydent dziś nie może desygnować premiera…
„Szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek poinformował w poniedziałek na portalu X (dawniej Twitter), że „po przeprowadzeniu konsultacji i głębokim zastanowieniu, Prezydent Andrzej Duda podjął już decyzję ws. tzw. pierwszego kroku”. „Decyzja jest ostateczna, więc ścigającym się na apele do Prezydenta polecam spokojne oglądanie wieczornego orędzia” — napisał Mastalerek.
Konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski powiedział PAP, że „powoływanie rządu rozpoczyna się od pierwszego posiedzenia Sejmu„.
„W ciągu 14 dni od pierwszego posiedzenia Sejmu, prezydent desygnuje premiera i na jego wniosek powołuje rząd i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów” — przypomniał zapis Konstytucji.
Wyjaśnił, że „to, co prezydent Andrzej Duda zamierza powiedzieć przed pierwszym posiedzeniem jest poza materią konstytucyjną„.
— Z Konstytucji wynika tylko tyle, że prezydent desygnuje premiera w ciągu 14 dni od pierwszego posiedzenia Sejmu — dodał. — Moim zdaniem dzisiaj prezydent nie może desygnować premiera. Prezydent może oczywiście mówić o swoich zamiarach dotyczących tworzenia rządu i innych zagadnieniach z tym związanych — ocenił konstytucjonalista.
Prof. Marek Chmaj pytany przez PAP, czy prezydent może podczas wieczornego orędzia desygnować premiera, powiedział, że „nie może, ponieważ według Konstytucji rząd podaje się do dymisji na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu„.
— Jeżeli rząd podałby się do dymisji wcześniej, prezydent miałby możliwość powołania premiera przed pierwszym posiedzeniem — wyjaśnił.
Jednak — jak tłumaczył — jeśli rząd poda się do dymisji na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu, wtedy, zgodnie z art. 154 Konstytucji prezydent może desygnować nowego Prezesa Rady Ministrów w ciągu 14 dni od tego posiedzenia.
Art. 154 Konstytucji głosi, że „prezydent Rzeczypospolitej desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów”.
Prof. Chmaj dopytywany o termin desygnacji oraz powołania premiera wyjaśnił, że czas 14 dni od pierwszego posiedzenia Sejmu odnosi się zarówno do desygnacji jak i powołania nowego Prezesa Rady Ministrów.” (businessinsider.com.pl)
Oj,@legacie (z godz.12:07): jestem rozczarowany,bo nie spodziewałem się tego po tobie.. Ostro krytykujesz @tejota za merytoryczne rozważania, ale w zdumienie wprawiło mnie twoje podejście do uprawnień prezydenta. Czy ty uważasz, że prezydent może, niczym bachor w piskownicy ,kierować się wyłącznie własnymi humorami i korzyściami ,a interes kraju może być mu obojętny? I uważasz to za NORMALNE? i że on ma do tego prawo? i że ma takie uprawnienia? Czy ty uważasz, że w XXI w w środku Europy prezydent ma prawo moralne traktować swój kraj z 37 milionami obywateli niczym Dżyngis Chan w XIII w, gdzie od jego humoru zależało wyłącznie, czy przyjmie jarłyk, czy każe wszystkich ludzi skrócić o głowy? To jest twoim zdaniem światły pan prezydent?
Interesująca opinia Bogusława Chraboty z rp.pl:
„(…)Elektorat PiS jest wciąż mocno zintegrowany i choć w lekkim szoku, trzyma się nieźle. Pomysł z powierzeniem misji premierowi z PiS ma go utrzymać, wzmocnić, na dodatek uzbroić w legendę, że partia Jarosława Kaczyńskiego wybory wygrała. Z takim przekonaniem ma przetrwać do przyszłorocznych wyborów. Jeśli dodamy do tego jeszcze kliszę, że Tusk wybory ukradł (wzorem Trumpa, który dokładnie tak opisuje swoją porażkę w amerykańskich wyborach prezydenckich), można się spodziewać mocnego kontestowania rządu demokratów przez elektorat prawicy i nastrojów rewanżystowskich.
Taki jest plan Jarosława Kaczyńskiego. To projekt permanentnej kampanii wyborczej aż do spodziewanego odzyskania władzy. Tyle że, iżby się ten plan miał powieść, prawica potrzebuje ogólnopolskich mediów, wsparcia prezydenta i niezachwianej pozycji prezesa. Z tym ostatnim najłatwiej. W co gra pan prezydent, dowiemy się dziś wieczorem”.
Ciekawie pisze też Zuzanna Dąbrowska (rp.pl):
„(…)Po weekendzie stało się jasne, że jeszcze przed pierwszym posiedzeniem Sejmu uda im się sformalizować koalicję w większym stopniu, uzgadniając umowę koalicyjną i przeprowadzając ją przez gremia decyzyjne trzech partii.
Andrzej Duda nie zamierza jednak na to czekać. Poniedziałkowy ruch wyprzedzający Marcina Mastalerka, szefa gabinetu prezydenta, który w mediach społecznościowych ogłosił, że prezydent oznajmi w orędziu, co postanowił, ma uświadomić wszystkim, że to nie zwycięska większość, ale prezydent ma moc sprawczą.
Według Konstytucji desygnowanie na premiera może się odbyć oficjalnie dopiero w momencie pierwszego posiedzenia parlamentu. Dlatego na tydzień przed nim prezydent może jedynie poinformować o swoich zamiarach. Jeśli wybierze wariant z Mateuszem Morawieckim, może dojść do sytuacji zaskakującej: w poniedziałek 13 listopada obecny premier poda się do dymisji, następnie prezydent go desygnuje, a podczas tego samego posiedzenia partie opozycyjne wybiorą swojego marszałka i prezydium Sejmu, dysponując większością. Sejm stanie się więc formalnie ośrodkiem władzy, będzie mógł powoływać komisje, zgłaszać projekty ustaw i uchwał. W tym samym czasie premier in spe będzie „na mieście” budował własną koalicję, co wobec ukonstytuowania się większości w parlamencie będzie działaniem skazanym na klęskę.
Jeśli jednak prezydent wskaże Donalda Tuska, czym może zrujnować swoją pozycję w obozie PiS, wydarzenia znacznie przyspieszą: opozycja do poniedziałku skonstruuje rząd, prezydent zgodnie z ustawą zasadniczą desygnuje lidera KO na szefa rządu i powoła Radę Ministrów w ciągu 14 dni, co zakończy całą procedurę.
Można też przypuszczać, że pojawi się trzeci wariant, czyli powierzenie misji innemu politykowi, np. liderowi PSL Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. To – gdyby prezes ludowców misję przyjął – wywróciłoby scenę polityczną do góry nogami. Trudno bowiem przypuszczać, by zgodzili się na to dotychczasowi partnerzy, czyli KO i Lewica. Mógłby więc powstać jedynie rząd PSL-PiS plus przeciągnięci na stronę takiego układu posłowie”.
Scenariusz taki byłby ekstremalnie trudny, a zgoda lidera ludowców na taką układankę jest bardzo mało prawdopodobna, choć Mateusz Morawiecki wyraźnie oświadczył w jednym z wywiadów, że „mógłby być ministrem w rządzie Kosiniaka-Kamysza”. Może właśnie dlatego PSL jako pierwsza z partii opozycyjnych zatwierdziło nową koalicję z KO i Lewicą, wyraźnie dając do zrozumienia, że pola do takich układów nie ma.”
Wariant z KoKam – choć absurdalny – wydaje się możliwy.
To orędzie D. winien wygłaszać na Stadionie Narodowym – ciekawe czy bilety wykupiłby komplet jak na Podsiadłę…?
@Z dystansu, @legat
To najlepszy ruch, jaki ma Duda (hm, oprócz powołania Tuska).
Legat
Dziękuje za współczucie i je odwzajemniam. „biedny Legacie”.
Niestety muszę stwierdzić, ze twoje zadufanie i protekcjonalizm wobec innych, mogą byc także dowodem kompleksów, a nawet zwykłej głupoty. Mimo tego cieszę sie, ze podchwyciłeś mój pomysł z K-K, oczywiście mniej będę się cieszył kiedy prezydent Du*a także go podchwyci.
No to d 18:00.
@ pielnia11 6 listopada 2023 14:30
Czy nie przeceniasz siły sprawczej jednostki? Żadna z wielkich postaci historycznych nie osiągnęłaby tego z czego jest znana, gdyby nie sprzyjające jej postępowaniu zbiegi rozmaitych okoliczności oraz grono ludzi o podobnych poglądach, godzących się zajmować kolejne, coraz dalsze od centrum miejsca w hierarchii i realizować wizje przywódcy. Wielu kandydowało do roli wodza, czy przywódcy, ale im nie wyszło jeśli okoliczności nie sprzyjały, a otoczenie po prostu nie mogło czy nie chciało realizować przedstawianych przez kandydata wizji. Moim zdaniem zaistnienie postaci przywódcy zawsze jest wynikiem splotu wielu czynników, z których wódz jako jednostka wcale nie jest najważniejszy, często jest jedynie reprezentantem grupy połączonej wspólnotą interesów. Przykładem Putin.
legat
6 LISTOPADA 2023
12:07
Tejot,
jak zwykle swym rozbudowanym komentarzem nie bardzo wiadomo o czym , trafiasz jak jak kulą w płot i na koniec kompromitujesz się heheszkami w poważnej kwestii jaką jest zmiana władzy i, chciał nie chciał, z istotną rolą prezydenta RP, który tę swoją rolę najprawdopodobniej podkreśli. Jakie ma opcje? Powierzając teczkę Morawieckiemu skazuje się na zmarginalizowanie jako kreator władzy wykonawczej bo wtedy, w rezultacie takiego posunięcia, w praktyce rezygnuje ze swego wpływu na to kto zostanie premierem. PAD uważa, że szefowa UE zrobiła go w konia nie wywiązując się ze złożonych mu obietnic wobec KPO
Mój komentarz
Prezydent nie jest kreatorem władzy wykonawczej, prezydent jest strażnikiem Konstytucji i dysponentem uprawnień przyznanych mu przez Konstytucję. Duda ma być prezydentem wszystkich Polaków, a nie jednej partii.
O złożeniu w konia prezydenta Dudy w sprawie „złożonych mu obietnic wobec (?) KPO” przez szefową UE (nie ma takiego stanowiska, jak szefowa UE), to teoria bezpodstawna, spiskowa, fantazja na wynos.
TJ
legat
6 LISTOPADA 2023
12:07
„Z punktu widzenia Pałacu byłoby to bardzo racjonalne posunięcie bo Kosiniak-Kamysz nie mógłby odmówić a przy tym Duda wysadziłby w powietrze cały „układ” rządowo-sejmowy jaki sobie teraz obóz zwycięski wykombinował”.
– Czy ja dobrze rozumiem? Czy ten Duda juz nawet ma taka wladze ze nie musi sie najpierw upewnic czy delikwent zgadza sie na publiczne osmieszenie, czy nie?
Jezeli ma taka wladze, to rownie dobrze moze nie dopuscic do powstania „jakiegos wykombinowanego ukladu”…
Juliusz Menotti
6 LISTOPADA 2023
12:55
Jest jeszcze jedna, czesto stosowana opcja: posrednie potwierdzenie przez bezposrednie zaprzecznie…
„Prezydent Andrzej Duda ogłosi dziś wieczorem, że powierza misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu – dowiedziała się nieoficjalnie „Wyborcza”. Marszałkiem seniorem ma zostać 65-letni Marek Sawicki z PSL.
Nasze informacje opieramy na dwóch niezależnych źródłach zbliżonych do Kancelarii Prezydenta. Według tych źródeł Andrzej Duda konsultował swoją decyzję w niedzielę późnym wieczorem. Początkowo miał zamiar desygnować do utworzenia rządu Donalda Tuska, ale ostatecznie został przekonany, by wyznaczyć Mateusza Morawieckiego. Nasi rozmówcy zastrzegają, że posiadane przez nich informacje pochodzą z wczesnego popołudnia. Nie wiadomo, czy coś się jeszcze nie zmieni„.
Zgaduj zgadula trwa … kto da więcej…
@legat
6 LISTOPADA 2023
12:07
„Dlatego najprawdopodobniej dzisiaj powierzy teczkę Kosiniakowi …”
Oj, legat, legat. I po co ci to bylo?
Zgodnie z tradycją… debil…
A więc bez niespodzianek.
Prezydent Du*a jeszcze raz potwierdził, że jest wiernym żołnierzem partyjnym PiSu , który swoją rolę i zadanie widzi w obstrukcji nowej większości parlamentarnej.
duda ogłosił!!!! Ile on biedny musi udowadniać, że jest tylko misiem Puchatkiem i żeby nie wymagac od niego za wiele. A nasi herosowie intelektu są odporni na wszystkie jego argumenty i nieustannie czegoś madrego od tego nieszczęśnika oczekują.
Nawet gdyby funkcję prezydenta sprawowała niepiśmienna babka klozetowa i przyjęła metodę podejmowania decyzji na chybił trafił to prawdopodobieństwo podjęcia właściwej decyzji takiej babci prezydenta przez te osiem lat byłoby zdecydowanie większe niż to co zrobił do tej pory Adrian. Czy wszyscy zdają sobie sprawę z kim mamy do czynienia.
Mateusz Morawiecki dostał od obywatela Andrzeja Dudy dodatkowy czas, aby pozyskać odpowiednią liczbę Kałużów. Pytanie, czy będzie w stanie zaoferować odpowiednio atrakcyjne warunki, aby potencjalny Kałuża chciał się ześwinić.
A panu Andrzejowi D. należy zaaplikować dietę finansową przeznaczoną na utrzymanie jego kancelarii prezydenckiej.
„Partie polityczne dostarczają wiejskich idiotów, a nie wiejskiej starszyzny”
Ale takie jest, niestety, nasze ciało polityczne – oderwane od rzeczywistości, odłączone od społeczeństwa i, niestety, zgniłe do samego rdzenia.
Oczywiście problem zawsze wraca do głównych partii politycznych — beznamiętnie obojętnych organizacji, które są oddane wyłącznie i wyłącznie własnemu utrwaleniu się i władzy, ale które są tak uwikłane, osadzone i zakorzenione w naszym systemie, że zapewniają oczywistą i osiągalną ścieżkę dla nastawionego na karierę, ambitnego politycznie, wiejskiego idioty. Ścieżka, którą zazwyczaj podążają, jest już wytarta: dołącz do partii, poczekaj, rozdaj karty z instrukcjami głosowania, zdobądź czyjś patronat, zostań wstępnie wybrany na możliwe do wygrania miejsce, zostań wybrany, hurra!, usiądź na siedzieć na ławce rezerwowych, nic nie mówić, głosować zgodnie z zasadami partii, zostać wyrzuconym przez wyborców, otrzymywać niezwykle pokaźną emeryturę do końca życia.
Cała sprawa śmierdzi aż do niebios.”
David Donovan
Duda, „minionek” PiS, zachował się w sposób przewidywalny i nikt po stronie Koalicji nie wydaje się zaskoczony. Teraz pora na umowę koalicyjną, najlepiej z podpisami wszystkich posłów KO/3D/Lewicy, tak jak zapowiadano. Moim zdaniem byłoby bardzo dobrze, gdyby nowy Sejm od razu przystąpił do procedowania ustaw uzgodnionych w Koalicji, ignorując, na ile się da, szopkę w wykonaniu Morawieckiego. Chodzi o to, aby Koalicja przejmowała inicjatywę i pokazywała sprawczość, by media przez następne tygodnie nie zajmowały się wyłącznie rzekomą misją tworzenia rządu PiS.
@KMP
6 LISTOPADA 2023 15:58
Co racja to racja – z tym śmierdzielstwem.
PiS to PiS. Ani nie umiał uczciwie rządzić i przestrzegać prawa, ani nie potrafił uczciwie prowadzić kampanii wyborczych więc dlaczego oczekujemy, że po przegranej uczciwie odda władzę?
Trzeba być cierpliwym, pilnować Tygryska i liczyć, że pegassus wyłowi zbyt mało.
@mfizyk
🙂
Do @legata-suplement do mojego wpisu z godz.16:35: gdy usłyszałem,że miłościwie nam panujący PREZYDĘT podjął decyzję o przydzieleniu premierowi Morawieckiemu roli utworzenia rządu (zgodnie z twoimi przypuszczeniami),to mną zatrzęsło,ale po chwili refleksji doszedłem do wniosku,że może „nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło”. Gdyby pan Duda desygnował D.Tuska na premiera,to możliwe,iż duża część Opozycji-litościwa i wspaniałomyślna wybaczyłaby mu różne wredne decyzje podejmowane w okresie jego dotychczasowej prezydentury niezgodne z interesem praworządnego państwa. Ale teraz, to już nikt przyzwoity nie wykaże żadnych skrupułów i ręki mu nie poda
Historia alternatywna.
„Bohater Życia wewnętrznego chciałby – jak każdy znudzony małżonek – żeby jego partnerka „była inna”. Pozornie chodzi o ewidentny brak – skarpetki od pary zagubionej w pralce, życia intelektualnego oraz seksualnego z żoną, ale ważniejsza od deficytu jest destrukcyjna presja mitu kobiecości. Idealna kobieta, o której marzy bohater, nie mogłaby przekroczyć bariery jego „ja”. W teatralnej wersji Życia wewnętrznego regularnie pojawia się seksowna sąsiadka, sama lub w towarzystwie Araba albo Murzyna, ale tylko na moment.
Natomiast cała akcja filmu Ajlawju to wytrwała i konsekwentna pogoń za żeńskim ideałem. Życie erotyczne bohaterów Koterskiego sprowadza się do autoerotyzmu albo do fantazji seksualnych, brutalnie korygowanych przez rzeczywistość w ramach małżeńskich interakcji:
JA: Sadzam cię na przykład zaraz po przyjściu z zakupów na stole w kuchni ty mi na ramiona nogi w kozakach…
ŻONA (ziewa): Muszę dać w kozakach fleki zrobić obcasy bo się kolebię na nich jak kaczka. (…) ” [AS}
Do @dino z 17:34: nie wchodząc w szczegóły,średnia ważona jest po stronie Tuska.Zawsze jest dużo współzależności ,bo nigdy nie jest tak,że jest coś albo czarne,albo białe,ale tak,korzystając z prawa do skrótu myślowego, moim zdaniem rola jednostki bywa często determinująca.Taki zapalnik,inicjator. Pozdr.
MFizyk,
no cóż, będąc w „mylnym błędzie” sądziłem że wbrew powszechnym ocenom PADa stać na jakiś cień samodzielności. Cieszę się, że ten mój „mylny błąd” wzbudził Twoją refleksję i uśmiech Gospodarza.
Mnie z kolei bawi, że GazWyb ma w Pałacu kreta, który „decyzję” PADa wyniósł na parę godzin przed telewizyjnym wystąpieniem. PAD wyszedł na palanta. Tylko współczuć.
Dzisiejsze orędzie prezydenta wszystkich Polaków, którzy głosowali na PiS było jak zawsz teatrzykiem, w którym Andrzej Duda prezentował się jako głowa państwa, która teraz trzyma w ręku wszystkie nici, jest panem sytuacji a wszystkie swoje prerogatywy przedstawiał jako decydujące i ostateczne (nie wiadomo w jakiej dziedzinie).
Przemówienie Dudy do narodu miało charakter niepoważny, bo wybitnie protekcjonalny, co się wyrażało w jego sugestiach i nawiązaniach tyczących się jednego – w jego pałacu mieści się teraz ośrodek władzy, a on łaskawie zaprasza wszystkie siły polityczne do rozmów z nim. Nie bardzo wiadomo na jaki temat i po co politycy mieliby prowadzić z nim rozmowy o współpracy jako z osobą – jak sam przedstawiał – jedyną decyzyjną w państwie.
No i ten patos w głosie Andrzeja, to uniesienie w przywództwie, ta niezachwiana wierność ojczyźnie i wartościom.
Uprawnienia prezydenta, a właściwie jego obowiązki wobec państwa w okresie zaraz powyborczym, to wyznaczenie daty pierwszego posiedzenia Sejmu, wyznaczenie marszałka seniora izby, przyjęcie dymisji rządu i inne określa dokładnie Konstytucja. O czym tu można rozmawiać?
Prezydent, który przez całe osiem lat był marionetką partii PiS (Kaczyńskiego) wielokrotnie solidarnie z PiSem łamał Konstytucję, nagle się okazuje, że to on formuje nowe państwo i władzę w nim, udziela łask, podejmuje kluczowe decyzje, temu dam, tamtemu nie dam, temu zezwolę, tamtego nie akceptuję, itp.
Zaiste, czy on nie posiadając przez osiem lat honoru ani mocy sprawczej, teraz nagle się odmieni, odzyska honor, zacznie rozumieć sytuację, nabierze mocy sprawczej, zacznie działać zgodnie z Konstytucją, z regułami państwa prawnego?
TJ
Oczekiwać odrobiny finezji… tłuk to tłuk…
Hucpa trwa…Udajemy, że nic się nie stało, Polacy – rzecz jasna…
Kolejne 2 tygodnie pensja leci, może zdaży się cud i ,,koń zdechnie” a doraźnie coś jeszcze spali i wyniesie…
Miast pomstować i niecierpliwić się spójrzcie Drodzy Państwo na mającą epicki wręcz wymiar, tragedię Pana Premiera Mateusza Morawieckiego. Wyobraźcie sobie – jutro jednym z Was listonosz przyniesie emeryturę, inni coś wykonają – ja np. wyślę kilka ciężarówek na podbój Europy – inni…Życie. I tak do śmierci lub ile tam naznaczą. A on? Co go czeka? Dla partii jest nikim, ciałym obcym, kaprysem szefa, wziętym do wykonywania roboty. A piastował jedno z najwyższych stanowisk w tym kraju. Niemalże ukoronowanie kariery, żywota. Kiedyś, do czasu prezydentury Adriana, myślałem że ukoronowaniem kariery jest prezydentura ale on pokazał, że nie trzeba kariery. Wystarczy Komorowski za przeciwnika…
Tusk pokazał, że premierostwo może wynieść na arenę międzynarodową, do ,,innej ligi” ale niestety dla Pana Matołusza…pardon: Mateusza ta ścieżka jest zamknięta. Bo nie narobił sobie kolegów ,,w świecie”. Zresztą Polska większa niż świat. A na pewno ważniejsza.
Niby chłop młody a tu co dalej? Jak żyć? Prezes może i kocha ale i on ma swój termin ,,ważności do spożycia” i ograniczenia. Więc albo wyrzuci albo zagryzą. Do banku wróci? Chyba u Rydzyka. Wolne żarty. Jasne: może żyć z majątku ale co DALEJ? Wyczulony uczciwościwo i sprawiedliwościowo elektorat PiS takiego rentiera nie kupi.
Ma więc chłop zagwozdkę. Dobre i dwa tygodnie nim…Rozumiem go, bo sam tak miałem gdy zbliżał się termin pójścia do wojska…AŻ dwa tygodnie do dnia wcielenia jeszcze zostały…A mi w tym czasie pensja nie kapała, limuzyna nie woziła…
@Jagoda
6 LISTOPADA 2023
10:39
Wygląda na to, że, mówiąc Leśmianem odzłociło się słońce na nowo
…Człowiek jest kwiatem innego serca!…
Odkwitną kwiaty z śniegów powicia,
Gdy się odzłoci słońce na nowo!
Wyrwiesz je ze snu złotym kłom życia…
(„Jesień”, B. Leśmian)
Wielce szacowna Jagodo. Wielkie dzięki za twoje poetyckie wpisy, a w szczególności za piosenkę A. Poniedzielskiego „Trzy pytania” w oprawie muzycznej B.Okudżawy (Pieśń gruzińska). Mogą być one ozdobą każdego szanującego się bloga.
Miło też było usłyszeć o pięknym chwaście zwanym Lantaną, który dał się we znaki wielu mieszkańcom Antypodów. Dodatkowo, skutkiem wzmianki o Lantanie, obejrzałem po raz kolejny film pod tym samym tytułem z australijską śmietanką aktorską, który polecam twojej uwadze.
Żeby utrzymać się w temacie na blogu o określonym profilu tematycznym, najbardziej przeraziło mnie to, że na pisowską, złodziejską szajkę po ośmiu latach sprawowania przez nią władzy zagłosowało 7 milionów Polaków. Stąd wierszyk. Ale nasi górą, więc i uszy w tym samym kierunku.
Polski jełopizm, polski jełopizm!
Co ma rozsądek za nic.
Polski jełopizm, jełopizm polski!
Jak Układ z Schengen – bez granic.
O czym tu mówić…nawet w Paryzu nie zrobisz z owsa ryżu. Pachoł zostanie pachołem, co było do okazania. Pytanie, czy to tylko odwlekanie ostatecznej rozprawy z gangiem, czy gang ma coś w zanadrzu
Jak ktoś umrze to nie wie że umarł. Cierpią inni, jest im ciężko dalej żyć.
Tak samo jest gdy ktoś jest durny.
Jestem ciekaw, czy Duda z Morawieckim będą ciągnąć tą szopkę do końca: po 14 dniach od posiedzenia Sejmu zaprzysiężenie wirtualnego „rządu”, po kolejnych 14 strzeliste expose i nieuzyskanie votum zaufania. Finalnie rozpętanie narracji o zdradzie sterowanej z zewnątrz opozycji, ukradzionych wyborach i zagrożeniu suwerenności. Czyli nowy, swojsko martyrologiczny mit jak złoto. A w tle zagarnianie i betonowanie wszystkiego co się da.
A jednak tu i ówdzie są ludzie z klasą, sumieniem i honorem…
„Jacek Barcik
9 godz. ·
Tytuł profesora uzyskałem blisko trzy lata temu. Zwyczajowo wręcza go głowa państwa w uroczystej oprawie ceremonialnej Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego. Jest to jedynie gest symboliczny, następujący często, tak jak w moim przypadku, w znacznym odstępie czasowym od faktycznego, formalnego ukoronowania kariery akademickiej. Niemniej jest bardzo ważny dla każdego uczestnika, któremu pierwszy obywatel wręcza oryginał nadania tytułu profesora. Wzruszenie, radość i duma także dla rodziny, która również może uczestniczyć w wydarzeniu. Dążenie i marzenie towarzyszące niekiedy dekadom pracy naukowej materializuje się w tym wyjątkowym, jedynym w życiu wydarzeniu.
I oto przyszło zaproszenie jn.
I jak tylko przyszło, przyniosło ze sobą gorycz i wściekłość. Gorycz, bo trzeba odmówić udziału w tak ważnej zwłaszcza dla rodziny, wyjątkowej uroczystości. Wściekłość, że powodem odmowy jest osoba piastująca najwyższy urząd w państwie – piszę o konkretnej osobie, a nie o urzędzie, który zawsze powinien usposabiać majestat Rzeczypospolitej i zasługuje na szacunek. Ale na ten szacunek nie zasługuje osoba, która go chwilowo pełni. Której wąskie przymioty intelektualne i brak odwagi cywilnej (eufemistycznie rzecz ujmując) doprowadziły Państwo na skraj chaosu prawnego. Partyjny karierowicz stworzony przez swój obóz polityczny i nieoczekiwanie dla siebie samego wyniesiony na piedestał. Przestępca konstytucyjny. Prywatnie być może sympatyczna osoba, którą zdecydowanie przerósł ciężar piastowanego urzędu i od ośmiu lat chodzi w o wiele za dużych dla siebie butach. Ta osoba działając w zorganizowanej grupie zdemolowała nam Państwo, a mnie radość z wyjątkowego wydarzenia, jakim jest odebranie aktu nadania tytułu profesora. Nie mam ochoty ściskać pana ręki, Panie Prezydencie, bo nie wysechł z niej jeszcze brud atramentu, którym podpisywał pan sprzeczne z Konstytucją ustawy, osłabiając wewnętrznie Państwo w sytuacji egzystencjonalnego zagrożenia ze Wschodu. Pozbawił mnie pan tej radości, ale spokój wynikający z braku konieczności rozmowy z Panem i zachowywania pozorów normalności w sytuacji, gdy wykreował Pan w Państwie nienormalność jest cenniejszy. Życzę Panu dużo zdrowia jako człowiekowi i osinowego kołka jako politykierowi”.
@ergosum
Tak będzie, zrobią wszystko, by nie uznać wyniku wyborów i siać dalej chaos i nienawiść, bo tylko tak potrafią rządzić lub rywalizować o władzę.
@Ergosum
7 LISTOPADA 2023 7:33
Pozliczaj dni – terminy etc. Może do końca roku da się ,,dojechać”? Jeżeli opozycja (czyli przyszła władza, znaczy się!)będzie krzyczała o stracie czasu, kombinacjach itd. to szczujnia będzie nadawać: pacz pan, jak to im się do tych stołków spieszy.
Obawiam się, że Mateuszek wraz zDu*ą wciąż mają nadzeję, ze za pomocą szantażu i propozycji korupcyjnych , uda im się wyłuskaćz potrzebnych im przeszło 30 głosów z opozycji.
Ze świadomością , że „duch jest ochoczy, ale ciało mdłe” i z doświadczenia życiowego proponuje , aby Tusk , KO i cała opozycja innymi oczami spojrzeli na posłów PiSu, nie jak na przeciwników politycznych, ale jako na możliwych popleczników. W ławach poselskich PiSu zasiada wiele osób mających dużo do stracenia, a przez to wciąż zdolnych do resocjalizacji. Przykładem tutaj mogą byc : Zbyszek Ziobro, który kiedy ostatnio groził mu Trybunał Stanu poszedł specjalnie po nauki oracyjne do zakonników i tak się potem rozżewnił przed Sejmem, że musieli mu darować, drugim jest Kamiński , który wciąż jeszcze czeka na swój prawomocny wyrok, no i oczywiście nie należy też zapominać o Mateuszku, którego rządy toczyły się od afery do afery.
Tych przykładów mamy w frakcji PiSu 194 i każdy jest zdolny, oczywiście pod wpływem odpowiedniej perswazji, do poprawy i powrotu na ścieżkę demokratycznych cnót.
Jestem przekonany, że nawet Kaczyński i „Srebrna” mogą sie poprawić. W tym przypadku może to trochę dłużej potrwać, może ale tylko tak długo, jak długo trwa przeciętny areszt wydobywczy w Polsce.
Oczywiście ironizuje , ale moja intencja , aby rozejrzeć sie za głosami dla „koalicji” w frakcji PiSu jest jak najbardziej poważna. Należy po prostu zrobić wszystko co możliwe, aby uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki, przy wyborze premiera w Sejmie.
Koleżeństwo wyżej opisało odczucia po decyzji pana prezydenta w kategoriach racjonalnych. Ja odniosę się do przestarzałej już formy, to jest formy godnościowej.
H. Sienkiewicz ,opisując czasy degrengolady Rzeczpospolitej często odnosił się do kwestii :”co drudzy o mnie powiedzą”. Stąd Kmicic powiedział do Wołodyjowskiego: „kończ Waść, wstydu oszczędź”. Wiedział, że już przegrał, stąd do końca chciał zachować trochę szacunku do siebie i przeciwnika. Miał swoją godność.
Pan prezydent Duda i chyba jego zaplecze widocznie nie wiedzą, co to jest godność. Przecież wiedzą, że już przegrali, ale nie stać ich nawet na okazanie odrobiny szacunku do rywala, który ich pokonał. To nie tylko jest głupie, bo nic im to nie daje, jest przede wszystkim miałkie. Historia tego panu prezydentowi nie wybaczy
Ergosum
7 LISTOPADA 2023
7:33
Ergosum
7 LISTOPADA 2023
7:33
Jestem ciekaw, czy Duda z Morawieckim będą ciągnąć tą szopkę do końca:
mój komentarz
Jeśli spojrzę w przeszłe funkcjonowanie PiSowskiego odłamu klasy politycznej, to znajdę w tym funkcjonowaniu regułę, która się nazywa działaniem na rympał, pod publiczkę, pod hasłami prawomyślności, pobożności i jednolitości narodowej osiąganej przez wykluczanie, z posiłkowaniem się nienawiścią i uprzedzeniami.
Dlaczego miałoby się zmienić postępowanie PiSu po wyborach?
Co najwyżej na propagandę, zakusy i podchody PiSowców będą miały wpływ ograniczenia wynikające z utraty władzy, utraty kierowniczej roli nad państwem i społeczeństwem.
PiS, to twór, który składa się z kilku elementów – zakonu wywiedzionego z PC (partia Porozumienie Centrum), ze ścisłej otoczki składającej się z żołnierzy (rodzaj gwardii przybocznej Prezesa PiS), oraz z sił najemnych, które robią to, za co mają płacone. To jest gruba warstwa działaczy, polityków niskiej rangi i ich popleczników, którzy działają na rzecz PiS wyłącznie dla korzyści własnych oraz z bardzo szerokiej (tu stawiam znak zapytania) sfery kościelnej włączając w to także kręgi świeckie typu Ordo Iuris.
Rdzeń PiSu pozostanie (część otoczek też) i będzie usiłował w pierwszym rzędzie działać zapobiegawczo, dbać o to, aby przegrana nie przerodziła się w klęskę, bo klęska, to rozpad, a w drugim rzucie starać się o wyhamowanie trendów, które wyniosły byłą opozycję do władz, stosować w tym celu wszelkie metody, a najpewniej te, które są przez Kaczyńskiego wypróbowane, wielokrotnie stosowane. Na tej zasadzie, że najbardziej lubię te piosenki, które znam.
TJ
@ pielnia11 7 listopada 2023 9:33
Kmicic był wzorcowym szlachcicem, ze wszystkimi wadami ale i zaletami temu stanowi przez wieki przypisywanymi. Włościanin który szlachcica jeno udaje może się jak on ubierać, nawet wysławiać, ale by się dowartościować będzie stokroć bardziej od wzoru gnębił tych co od niego niżsi i dla interesu podlizywał tym co wyżej niego. A kiedy strach go dopadnie, zapomni o pozorach, więc i demonstrowanych wcześniej przejawach godności.
Pieli pielacy, pozostali rowniez piela 11po11 zamiast odczekac i policzyc ewntualnych entizjastow kolejnej zmiany w Sejmie. Wazna proba dla poslanek i poslow. Duda jest przewidwalny. Pielacy rowniez w swoim gaworzeniu. Pozostali?
@pielnia11 g. 9: 33
Jakie to ma znaczenie, czy historia coś komuś wybaczy czy nie. Historia nie ma głosu, nie może szeptać, wrzasku też nie podniesie. Nie ma sądów skazujących prawomocnie na nicość, na wymazanie z jej kart. Historia nic nie może. Za to tu i teraz Duda i jego kumple coś mogą. Pochowa się jeszcze gdzieś jakieś pieniądze, wypłaci pensje i nagrody, usadzi się na stołku szefa KNF swojego człowieka, a ta fucha jest pewna, bo usunąć gościa nie da rady. Może zmieni się regulamin Sądu Najwyższego tak, aby do prawomocnych uchwał wystarczyła połowa składu sądu, przy czym pis ma już w SN ponad połowę swoich sędziów osadzonych tam nielegalnie. Oni doskonale wiedzą, że muszą oddać władzę, a im później tym lepiej. Jakie znaczenie ma to, że spodziewana „dziura” budżetowa będzie o ponad 100 mld. większa Sto w tę czy sto w tamtą stronę nie ma znaczenia. Ważne jest „zaminowanie” jak największej liczby pól działania przyszłego rządu. Kiedy PiS już wreszcie zajmie miejsce opozycji w przyszłym sejmie da nam wszystkim lekcję jak wygląda prawdziwa totalna opozycja. Dotychczasowa opozycja zobaczy jak to się powinno robić, żeby zasłużyć na miano Totalnej. PiS to niezwykły koktajl bezczelności, hipokryzji, tępoty umysłowej, cwaniactwa pazerności i właściwie wszystkiego negatywnego co tylko jesteśmy w stanie nazwać. Tak się składa, że akurat czytam książkę Adama Leszczyńskiego „Ludowa historia Polski” i mając przed oczami jak i co pisano o Polsce od XVI w. aż do początków wieku XX, to tak jakbym słyszał i widział dzisiejszy PiS. Sposób postrzegania Polski, świata, historii, polityki, społeczeństwa przez Kaczyńskiego to jest wiek XVI. Jaki kraj nam chcieli stworzyć, jakie społeczeństwo. Polecam tę pozycję kto jeszcze nie miał z nią przyjemności.
Cały ten prezydencki kabaret dobrze podsumował Hołownia, mało się spodziewał to i niewiele się rozczarował.
Duda ewidentnie gra na siebie. W polityce międzynarodowej nie znaczy nic. Nie ma szans na jakiekolwiek zaszczyty w ONZ, w NATO, czy w urojonej rzeczywistości UE. W kraju może jedynie dostać fuchę na rydzykowej „uczelni”, za młody na absolutną emeryturę. Został tylko stołek prezesa po Kaczyńskim. Może wbrew tej szorstkiej przyjaźni już się obaj dogadali? Kaczyński jakoś przetrwa jeszcze półtora roku, potem odejdzie, ale swoim zwyczajem będzie sterował z tylnego stołka. Wczorajszą decyzją Duda skompromitował Morawieckiego, pozbył się jedynego realnego konkurenta do pisowskiego tronu. Jest nieodrodnym synem pisu. Doskonale pamiętam jego nawoływania w 2015 roku po wyborach, aby rząd (PO, PSL) nie podejmował żadnych strategicznych decyzji, te niech pozostawi przyszłemu rządowi. Teraz ma niezwykle dużo do powiedzenia, ale w tej sprawie ani słowa. Ot cały Duda i cały PiS.
@pielnia11
7 LISTOPADA 2023
9:33
Słowo „godność” niewatpliwie znajduje sie w słowniku jezyka polskiego. Niektorzy – pewnie czytelnicy Sienkiewicza – moze i ja stosują w zyciu codziennym. W polityce takie pojecie nie istnieje, no chyba ze jako argument wyborczy wobec tych, dla ktorych ma to jakies znaczenie. Wyborcy PiS-u sa zdemoralizowani do imentu, stad nie ma sensu im okazywać zadnych postaw „godnosciowych”. Co do pana Dudy, zapewne ma o „historii” takie samo zdanie, jak w swoim czasie Danton, ze jest podobnie jak opinia publiczna – dz…ką, czyli dziewczyną lekkich obyczajów:))) A odwlekanie „egzekucji” ma sens, choć pod warunkiem, ze przez te tygodnie cos sie wydarzy, co odwróci bieg zdarzeń.
Aborygen
7 LISTOPADA 2023
0:43
Co to będzie, co to będzie?
Duda wygłosi orędzie!
Co to będzie, co to będzie?
Nic nie będzie!
Rymował Donald Tusk podczas wczorajszego spotkania z wyborcami w Jagodnie.
Przywołał neologizm jagodność. Warto zapamiętać
Życie musi być „uparte”. … no bo trzeba, przyjaciele wrócić,
wszystko tam zmienić, odwrócić …
Na szczęście jest nas wielu „upartych”.
Życie jest diabła warte
poza Szopenem, Mozartem;
poza Słowackim i Mickiewiczem
jest w ogóle niczem.
Ja nie, żeby pisać Sonety,
nie żeby Króla Ducha –
sercem poety
pragnę posłuchać…
Czego? – no, Wisły, no, oczywiście,
kiedy brzozowe liście,
jeszcze nie bardzo zielone,
jeszcze onieśmielone,
a już kładą się na ziemię, na wodę,
w białodrzewiu hodując urodę,
i wiem, że przyjdę, zobaczę
i że się na nowo rozpłaczę,
że takie zielone i młode.
No, na przykład sosny
albo klony, przyjacielskie, klony!
Jestem radosny,
bo klon jest zielony.
Życie jest diabła warte,
jeżeli nie jest uparte,
no bo trzeba, przyjaciele wrócić,
wszystko tam zmienić, odwrócić –
żeby sosny szumiały nad Wisłą
i żeby słońce zabłysło
w złocie zboża, w broni hartowanej,
w oczach bliskich, we krwi przelanej,
nad Mazowsza równiną otwartą –
i żeby żyć było warto.
(„Po co żyjemy” Władysław Broniewski
Ergosum
7 LISTOPADA 2023
7:33
…Finalnie rozpętanie narracji o zdradzie sterowanej z zewnątrz opozycji, ukradzionych wyborach i zagrożeniu suwerenności. Czyli nowy, swojsko martyrologiczny mit jak złoto. A w tle zagarnianie i betonowanie wszystkiego co się da….
Równolegle rozliczanie rządu Tuska, który nie został jeszcze powołany, z niespełniania obietnic wyborczych.
Slawczan
7 LISTOPADA 2023
8:48
…szczujnia będzie nadawać: pacz pan, jak to im się do tych stołków spieszy.
Na zmianę z: nie spełniają obietnic wyborczych!
@Aborygen
6 LISTOPADA 2023 3:41
Lepiej siedzieć w drugim rzędzie
Niż wygłaszać gdzieś orędzie
Bo orędzie gębę krzywi
A rząd zawsze się wyżywi
Księga Mądrych Ości
@Slawczan:
Tuż po wyborach oglądałem takie analizy-zgadywanki, co teraz będzie. Autorzy obstawiali, że PiS będzie opóźniał powołanie rządu Tuska do oporu, powołując wpierw Morawieckiego, który nie będzie się spieszył, po nieudanym formowaniu rządu to sejm przejmie pałeczkę, rolę przejmie Tusk. Terminy konstytucyjne wskazywać miały na okolice Bożego Narodzenia, ze względu na niechęć do pracy w święta, obstawiano, że rząd Tuska będzie powołany do/na 23 grudnia.
Na razie się sprawdza.
Teraz właśnie dowiaduje się , że pan Kosiniak-Kamysz był rzeczywiście „kuszony na pokuszenie” przez Du*ę i PiS i że obiecywali mu rzeczywiście premierowskie stanowisko, a nawet późniejsze parcie w kandytarzu na prezydenta.
Pan Kosiniak-Kamysz w myśl demokratycznych pryncypiów oparł się tej pokusie i na tej drodze oddaje mu wszelkie możliwe honory i piszę, że są jeszcze prawdziwi demokraci w Polsce z nim w pierwszym szeregu .
To pikuś wobec przepychanek rząd.Mamy sprawy hIstoryczne i wielkie.Einstein w Ulm urodzony ,,Leonardo w VINCI .A NASZ IM PODOBNY MĘDRZEC ANDRZEJ Z KRAKOWA.Ujawnił teorię względności konstytucyjnej ,ułaskawiając kumpli ,nie skazanych prawomocnym wyrokiem przez sąd.,którego zażyczył odciążyć od roboty.z DOBREGO SERCA.DRUGĄ TEORiĘ WZGLĘDNOSCI ODKRYŁ I ZASTOSOWAŁWAŁ W MATEMATYCE.196 ,jest większe od 248.W obliczeniach brał pod UWAGĘ kolesia ,z KRKOWA ,ZWANEGO OSTATNIO MNIEJ NIŻ ZERO.Nobel jak znalazł,czego mu z całego serducha życzę.
I jeszcze raz , tak jak PiS próbuje rozpracowywać „opzycję”, tak zwycięska demokratyczna opozycja powinna od teraz rozpracowywać ZP. Obiecuje wam, znając ich poziom intelektualny i moralność, to będą „jaja jak berety”.
Jeśli Pan Redaktor pozwoli…..
Wczorajsza pogadanka do ludu chińskiego przez lufcik zaserwowana nam przez ASD z podszeptu ViceDudy tj. Mastalerka (któremu odbiło i ma się za kardynała Richeleu) załatwia pozytywnie wszelkie sprawy powyborcze.
Po pierwsze primo – wskazuje na Matouszka jako namaszczonego na misję samobójczą, czyli tworzenie upadłego w pierwszym głosowaniu na porażkę a jednocześnie wypełnia tradycję (w normalych demokracjach tak by było) desygnowania na premiera kandydata zwycięskiego ugrupowania. Wszak PiS wygrał.
Po drugie primo (chyba ważniejsze) – wytrąca z ręki wielkiemu demiurgowi argument ukradzionego zwycięstwa. Bo przecież mógł się Matouszek sprężyć sprawczo – i taką koalicję zawiązać. I po micie. Nie da się tej głupoty przekuć w kolejną miesięcznicę.
Po trzecie primo – wyborem Marszałka Seniora odsuwa zupełnie widmo sejmowej przerwy ad calendas graecas. Czego (chyba) zasadnie obawiali się przywódcy Opozycji. Macierewicz świrem jest i basta….:-) że „Kleja” Terleckiego też wspomnę.
Po czwarte – Adrian wraz z Vice wychodzą na takich głąbów kapuścianych, że aż radość patrzeć i chyba tylko kariera memiczna im została, bo z resztkówką PiSu raczej sobie nie poradzą – odsądzani od czci i wiary za zdradę ideałów. Tj – bób, humor i obciachowość.
Generalnie wszystko idzie dobrym torem – reszta jest w rękach Opozycji. I mam nadzieję, że im starczy wytrwałości.
A te trzy tygodnie zwłoki nic nie znaczą….i tak nie uda się im spalić wszystkich dowodów swoich przestępstw. Bo ja mawiają Mistrzowie do Małgorzat – „rękopisy nie płoną.” I tego śię trzymajmy.
Pamiętacie Państwo, krótkotrwałe (dwa tygodnie bodaj) premierostwo Czesława Kiszczaka w lipcu 1989? Tyle że Kiszczak – o ile dobrze pamiętam – zrezygnował z misji utworzenia rządu przed sejmowym expose i głosowaniem nad votum zaufania. No i Pawlak latem roku 1992 też lepił większość parlamentarną bez powodzenia. Więc poniekąd precedensy są.
Nie dość, że debil to jeszcze pisda nie pierwszej świeżości…
Cумасшедший пони… редкий образец члена.
Qba
7 LISTOPADA 2023 12:47
Lepiej leżeć na dupie przy kościotrupie
niż przewodzić nadpisdnej supergrupie.
Bo sprytna dupa potrafi ulgę przynieść
tyle, że post facum musi śmieci wynieść.
Wcześniej czy później będzie wisiał… to pewne… jak każdy kryminalista…
Jacek Trela – senator elekt – „zwrócił uwagę, że prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałkowym orędziu, że postanowił powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, ale zanim to zrobił, wcześniej przygotował projekt rozporządzenia ws. regulaminu działania SN.
Jak podkreślił, projekt został już przesłany do zaopiniowania przez kolegium SN.
– A potem projekt ten trafi na biurko premiera, czyli premiera Morawieckiego, po to, żeby ten złożył kontrasygnatę – zauważył Trela.
Wyjaśnił, że prezydencki projekt zmniejsza kworum wymagane do podjęcia uchwały połączonych izb SN, tak, aby przy mniejszym kworum – 1/2 wszystkich sędziów SN – możliwe było uchylenie uchwały trzech połączonych izb SN z 2020 r., w której to trzy połączone izby podważyły status tzw. neosędziów.
– Dzisiaj ci neosędziowie w liczbie 1/2 składu SN będą mogli w swojej sprawie orzekać i powiedzieć, że są sędziami.
Taki jest wydźwięk i cel rozporządzenia prezydenta – podkreślił Trela.”
Regulamin Sądu Najwyższego obecnie obowiązuje w formie rozporządzenia prezydenta RP z 14 lipca 2022 r.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/9340440,prezydent-odkryl-prawdziwe-intencje-to-dlatego-wskazal-morawieckieg.html
A tymczasem Czarnek… powołał kolejny pseudonaukowy “instytut”. Nowy twór nosi pełna nazwę “Instytut Badań nad Renesansem i Barokiem imienia Jana i Piotra Kochanowskich”. Jedyna z tego zaleta, że dowiedziałem się, kim był Piotr Kochanowski (bratankiem Jana). “Instytut” ma się mieścić w Zamościu, gdzie PiS już w 2021 bezprawnie przejął “Uczelnię Państwową im. Szymona Szymonowica” (taka Hohfachschule, szkoła zawodowa z kierunkami pielęgniarstwo, anglistyka i informatyka) tworząc Akademię Zamojską z niejakim Skrzydlewskim w roli rektora. Skrzydlewski jest niekoniecznie znany jako naukowiec (przedtem pracował w podobnej Hohfachschule w Chełmie), za to słynny jako funfel Czarnka z KULu i autor bon motu o „ugruntowywaniu cnót niewieścich”.
No ale główną zaletą PiSowskich „instytutów” są etaty, na przykład dyrektorski, z pensją kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, więc można tam pomniejszych aparatczyków umieszczać na podtuczenie. Poza tym zawsze można przez „instytut” przepuścić kasę na jakieś partyjne cele – taka słabo zakonspirowana pralnia. Owszem, ten „instytut” pójdzie do likwidacji, razem z siedemnastoma innymi, ale może zdążą ze trzy pensje odebrać.
Ex minister Czajnik powołał nową instytucję – Instytut Badań nad Renesansem i Barokiem imienia Jana i Piotra Kochanowskich. Siedzibą jednostki jest Zamość.
A kiedy powstanie Narodowy Instytut Świniopasów Na Służbie Partii? (NIŚNSP)?
Jeden z ok. 1350 zidentyfikowanych pisdnych mend na służbie partii…
„Paweł Szczeszek po wygranej PiS w 2015 r. obejmował funkcje w kolejnych podmiotach związanych z PGNiG i PGE. Od 2020 do 2022 r. kierował spółką Enea i w tym czasie zarobił w niej 2,1 mln zł (w 2022 r. 636 tys.). Zrezygnował ze stanowiska, by w kwietniu 2022 r. zostać prezesem Tauronu. Do końca 2022 r. firma wypłaciła mu 572 tys. zł wynagrodzenia. Jego średnie miesięczne dochody oszacowaliśmy na 100 tys. zł”.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,30230950,pisowska-lista-plac-kto-i-ile-zarabia-dzieki-wladzy.html?_gl=1*11dhpge*_gcl_au*MTM4ODU3MDI5MC4xNjkzMzkxNTI1*_ga*MTA4OTM5NzEzNi4xNjc3NjEzNjg5*_ga_6R71ZMJ3KN*MTY5OTM3MjQ2NS4xMzMuMS4xNjk5MzcyNjAwLjAuMC4w&_ga=2.262463692.1106690778.1699280156-1089397136.1677613689#S.subskrypcyjna_hp-K.P-B.1-L.3.zw
Jan
7 LISTOPADA 2023
11:49
PiS to niezwykły koktajl bezczelności, hipokryzji, tępoty umysłowej, cwaniactwa pazerności i właściwie wszystkiego negatywnego co tylko jesteśmy w stanie nazwać. Tak się składa, że akurat czytam książkę Adama Leszczyńskiego „Ludowa historia Polski” i mając przed oczami jak i co pisano o Polsce od XVI w. aż do początków wieku XX, to tak jakbym słyszał i widział dzisiejszy PiS. Sposób postrzegania Polski, świata, historii, polityki, społeczeństwa przez Kaczyńskiego to jest wiek XVI.
Mój komentarz
Podzielam tę ocenę, ale nie tak kategorycznie i bezwzględnie.
PiS, to jest niewątpliwie odzwierciedlenie tego, co w polskiej kulturze nijakie, bezładne, pozorne, szamańskie, naiwne i rodzące wsobność. Lekkomyślność, bezkształtność, cwaniactwo, pieniactwo, fantazjowanie, koloryzowanie, selektywne traktowanie historii i dziedzictwa kulturowego jako opartego o zwycięskie kampanie zbrojne, o płodną w pozytywne skutki demokrację szlachecką oraz rozpamiętywanie krzywd, które nam czynili najeźdźcy.
Kaczyński zatrzymał się w percepcji kultury politycznej na 19 wieku. On nie był w stanie ogarnąć historii w całej jej złożoności. Przyjął ją w formie najprostszej, silnie zideologizowanej zakładając, że to historia nas nauczyła, że
– interes tzw. ludu stoi wyżej niż prawo
– aby stać się silnym nie należy przebierać w środkach
– są sytuacje, w których nie należy mówić całej prawdy, cel jest ważniejszy niż jakość środka
– konflikt może przynieść pozytywne skutki, jeżeli jest umiejętnie rozgrywany, np. konfliktowa sytuacja z Niemcami (poszkodowanego z agresorem) jako powód do odgrywania się i żądania rekompensat nie tylko materialnych, ale i politycznych od Niemiec, co przejawia się w ciągłym oskarżaniu Niemców o utajone działania mające na celu przekształcenie UE w IV Rzeszę, z oczekiwaniem strony polskiej, że da to zyski polityczne.
– w prowadzeniu polityki wewnętrznej konieczne jest uprawianie apologi dla zwycięstw (nawet jak by były porażkami) oraz czczenie porażek w formie zmitologizowanego kłamstwa, patrz raporty smoleńskie Macierewicza, 150 miesięcznic smoleńskich, a także kult żołnierzy wyklętych.
TJ
Niebawem się okaże kto jest większym debilem_ Du*a czy Pinokio. Jeżeli ten drugi będzie próbował stworzyć rząd to jest większy niż Du*a.
Pielacy 11po11 podnieca sie Sienkiewiczem i polityka wedlug tanich powiesci.
Gdy się czyta wypowiedzi dziennikarzy zajmujących się zagadnieniami prawniczymi (np.wypowiedż pani E.Siedleckiej), a poza tym dzisiejszy wywiad w TVN24 z szefem wydziału w Sądzie Najwyższym wskazują na to, że pan prezydent szykuje diabelski pomysł zrobienia z Sądu Najwyższego przy udziale jeszcze panującego przez 3 tygodnie premiera Morawieckiego -bezwolną wydmuszkę , na wzór TK,to włos się jeży na głowie. Ja nie znam się na tym, może jakiś kumaty prawnik to wytłumaczy: jak to jest z tymi prawnikami i stanowieniem praw oraz zobowiązaniami z tego prawa wynikającymi. Jeśli wszyscy prawnicy wiedzą ,że pan prezydent idzie na bezczelną zagrywkę, to reszta prawników kumatych w tych kwestiach jest bezsilna i wręcz zniewolona w imię formalistycznego przestrzegania litery prawa ?,jeśli-jak to prawnicy mówią-z ducha prawa w aspekcie jego moralności pan prezydent robi sobie jaja? I postępuje po kuglarsku niczego nie ukrywając? Czy rzeczywiście prawnicy, którzy stanowią prawo są bezsilni w takiej sytuacji, gdy ktoś postępuje gorzej, nią Ojciec Chrzestny? Nie chce mi się w to wierzyć, że na takie draństwo nie ma żadnego lekarstwa. Tylko śmierci cofnąć się nie da, natomiast w świecie techniki każdą maszynę, popsutą świadomie i nie świadomie ,da się naprawić ,tylko trzeba zatrudnić do tego fachowców. Nie wierzę, że w Prawie trzeba czekać aż do końca kadencji pana prezydenta….
Mastalerek o Kosiniaku-Kamyszu i oferowanym mu premierostwie
Z dystansu
7 LISTOPADA 2023
13:17
Teraz właśnie dowiaduje się , że pan Kosiniak-Kamysz był rzeczywiście „kuszony na pokuszenie” przez Du*ę i PiS i że obiecywali mu rzeczywiście premierowskie stanowisko, a nawet późniejsze parcie w kandytarzu na prezydenta.
Mój komentarz
Mastalerek, to typowy PiSowiec w mowie i w piśmie – insynuacje, pomówieniowe sugestie, naciąganie kłamstwa do prawdy, krętactwa, przypisywanie nieokreślonych działań nieokreślonym środowiskom, itp.
Mastalerek powiedział:
„Dopytywany, czy na stole była taka propozycja, by szef PSL został premierem, szef Gabinetu Prezydenta wskazał, że po to były przeprowadzone konsultacje przedstawicieli komitetów wyborczych z prezydentem.”
„Ze środowiska PSL i różnych osób związanych z PSL wychodziły w pierwszych dniach takie sondujące pytania, a może Władysław Kosiniak-Kamysz, natomiast trzeba uczciwie powiedzieć, że Kosiniak-Kamysz jest niesłychanie lojalny wobec Donalda Tuska. Natomiast myślę, że mógł stracić życiową szansę – stwierdził.
Przyznał, że w trakcie konsultacji prezydent sondował, czy szef PSL byłby zainteresowany misją stworzenia rządu. Prezes Kosiniak-Kamysz powiedział wtedy wyłącznie: Donald Tusk, Donald Tusk. Dziś jest pewna euforia i entuzjazm wśród partii, które były w opozycji, a teraz osiągnęły wspólnie najwięcej mandatów, ale czy ten entuzjazm będzie w listopadzie 2025 r., kiedy będą wybory w PSL, to tego nie wiemy, bo może ktoś wtedy przypomni Kosiniakowi: Władek mogłeś być premierem” – powiedział Mastalerek.”
Mastalerek nie potwierdził faktu, że Kosiniak Kamysz brał udział w rozmowach o premierostwie oferowanym mu nie wiadomo kiedy i przez kogo.
Najbardziej insynuacyjne stwierdzenie Mastalerka, perfidne, obliczone na to, ze głupi lud to kupi, da temu wiarę, to:
„Ze środowiska PSL i różnych osób związanych z PSL wychodziły w pierwszych dniach takie sondujące pytania, a może Władysław Kosiniak-Kamysz.”
Z jakiego środowiska? Od jakich różnych osób? W jakich pierwszych dniach, pierwszych dniach czego? Co oznacza – a może Władysław Kosiniak-Kamysz.
Typowa PiSowska mowa – blaga, insynuacje, pomówienia.
W PiSie takie prowadzenie dyskursu ze społeczeństwem – kłamstwa, krętactwa, zawiłe pomówienia, przypisywanie komuś czynów uważanych za zdradzieckie lub niegodne, jest traktowane jako objaw wysokiej inteligencji społecznej, bystrości umysłu i sprytu politycznego towarzysza partyjnego głoszącego takie kłamstwa.
TJ
babilas
7 LISTOPADA 2023 16:27
tworząc Akademię Zamojską z niejakim Skrzydlewskim w roli rektora. Skrzydlewski jest niekoniecznie znany jako naukowiec (przedtem pracował w podobnej Hohfachschule w Chełmie), za to słynny jako funfel Czarnka z KULu i autor bon motu o „ugruntowywaniu cnót niewieścich”.
… Skrzydlewki z Miechowa …to jeden z wielu cwaniaków naukawców, który rozpoczął robienie kariery naukawej od nauczania religii w ZSO w Lublinine 1994-1995 do asystentury matafizyka na Kulwie… i dalej do doradcy ministra – jaki minister taki doradca i vice versa…
W swoim dziele wydanym w wydawniciwie Ignatianum w 2016: „Osoba w przestrzeni publicznej. Wybrane zagadnienia z filozofii człowieka i polityki„,
Paweł Skrzydlewski w zakończeniu pisze m.in.:
„Dokonane analizy ukazują, że podmiotowość ludzka w życiu publicznym jest dziś zagrożona przede wszystkim przez naturalistyczne i redukcjonistyczne zarazem nurty kultury współczesnej, widzące w człowieku jedynie ewolut świata materii. Na kanwie takiego ujęcia bytu ludzkiego sam ład społeczny traci właściwy sobie i ludzki charakter, gdyż ów naturalizm rodzi w świadomości ludzkiej albo obraz człowieka jako jednostki żyjącej tylko dla swego skończonego interesu, albo wyłania koncepcję człowieka jako elementu niesamodzielnego, utworzonego przez kolektyw.
Obie te wizje mają bardzo mało wspólnego z realnym człowiekiem i zagrażają jego dobru, a także autentycznemu ładowi społecznemu. Obrona podmiotowości człowieka w przestrzeni życia publicznego musi zatem zaczynać się od „zdrowej” antropologii. Ta zaś, jak wiadomo, wymaga realistycznej filozofii realnego świata oraz akceptacji nieapriorycznych dróg ludzkiego poznania bytu. Toteż współczesna szeroko pojęta kultura wraz z poznaniem filozoficznym staje przed zadaniem nie tylko umocnienia osoby ludzkiej, ale także umożliwienia człowiekowi bycia autentycznym podmiotem życia publicznego”.
Czy widział kto większy bełkot katechety dyplomowanego – ewolut świata ducha i „jednostki żyjącej tylko dla swego skończonego interesu” – na służbie Czarnka?
Gonić kulwy i złodziei… gonić!