Tuskofobia Hołowni
Między tuskomanią a tuskofobią jest sporo miejsca na poważną rozmowę o roli Tuska w dzisiejszej polskiej polityce. I o roli sił demokratycznych. Tusk, czy się to komu podoba, czy nie, jest politykiem najcięższej wagi po stronie opozycji. Zapewne zdaje sobie sprawę, że przywilej bycia liderem to brzemię, a nie papieska tiara. Prawdziwa cnota krytyk się nie boi, więc zniesie każdą, byle w miarę uczciwą i rzetelną. Nie trzeba go więc symbolicznie mordować, przecież będzie innym demokratom potrzebny, a oni jemu.
Tylko politycy żółtodzioby pokroju Hołowni mogą wierzyć, że bez Tuska i Platformy ziści się marzenie o naprawie i odnowie Rzeczypospolitej. Mimo to Tusk zachowuje się wobec Hołowni mądrzej i dojrzalej niż Hołownia wobec Tuska. Hołownia ma dziś prawie dwa razy mniejsze poparcie sondażowe niż partia Tuska. Ma ze swym sztabem dwie opcje: boksować się z Tuskiem zamiast z Kaczyńskim albo razem z Tuskiem, jako młodszy brat, bo taki jest dziś jego realny status w polityce, boksować się z Kaczyńskim.
Tymczasem Hołownia właśnie obwieścił, że rozpoczyna swoją kampanię wyborczą i zaproponował liderom demokratycznym „konferencję programową” w pierwszy dzień wiosny. Brzmi nieźle, ale debata w obecności kamer TV to raczej pomysł na samopromocję niż dobicie jakiegoś sensownego przedwyborczego targu politycznego. Liderzy nastroszą pióra, a potem się rozejdą. Chyba że Hołownia w ten sposób komunikuje nam, że jest gotów do porzucenia swego nieco celebryckiego indywidualizmu na rzecz stworzenia drużyny demokratycznej zdolnej pokonać Kaczyńskiego.
Może do Hołowni zaczyna docierać, że jeśli Kaczyński straci większość w Sejmie, to sam niewiele zdziała, nawet wspólnie z Kosiniakiem i Gowinem, tylko będzie wtedy musiał dogadać się z Tuskiem i KO, by zmontować rząd koalicyjny, może nawet z udziałem lewicy (Hołownia zaprosił do wiosennej debaty lidera Lewicy, na razie zaproszenie przyjął Kosiniak-Kamysz).
Hołownia bąknął coś o potrzebie „depolaryzacji” polskiej polityki. Co miał na myśli? Pewno „symetryzm”, fałszywą diagnozę naszej polityki. Do polaryzacji doprowadziło sześć lat rządów Kaczyńskiego, który po dojściu do władzy proponował opozycji „pakiet demokratyczny” na wzór brytyjskiego, a skończył na wyzywaniu Tuska od zdrajców. Nie ma jednak zabetonowania sceny politycznej przez PiS i PO, bo mamy dziś w Sejmie, niestety, skrajną prawicę, a za dwa lata, czy wcześniej, będziemy mieli gromadę posłów Hołowni. Więc po co te piruety solisty? O czym tu debatować? Sytuacja jest taka: albo Kaczyński z Ziobrą, albo demokraci. To jest esencja wszelkiej demokratycznej akcji politycznej: demokracja albo despotyzm.
Od sześciu lat żyjemy w koszmarze polityki pisowskiej. Codziennie kłamią, kradną, szczują, dezorganizują. Korumpują, demolują, zawsze bezczelni, drwią z protestów i krytyki, bo czarne jest białe. Nie ma co się oszukiwać, że to tylko skrzecząca proza demokracji, chwilowa zapaść, po której zza chmur i mgły wyjdzie słońce. To jest chaotycznie, niekonsekwentnie i niecałkowicie wprowadzany w życie, ale jednak spójny plan budowy nowego państwa i nowego społeczeństwa podzielonego na sorty w zależności od stosunku do tego planu.
Nie mamy wpływu na pogodę, ale wciąż mamy na politykę. Także dziś, gdy demokracja pod rządami Kaczyńskiego jest wyłączana segment po segmencie, instytucja po instytucji. Póki nie zniosą wolnych wyborów, możemy zwiększyć szanse wygranej sił demokratycznych i zablokowania planu Kaczyńskiego i Ziobry. Po prostu idąc głosować na jeden z dwu bloków demokratycznych, skoro scenariusz „węgierski” – prawybory kandydata na premiera i wspólna lista opozycji – raczej się u nas nie ziści. Nie chce go chyba żaden z czterech liderów demokratycznych.
Dwa też mogą dać radę, ale warunek mimum to wzajemna neutralność sił demokratycznych podczas kampanii. W najlepszym scenariuszu – nie tylko neutralność, ale i współpraca. Tusk jest w istocie naturalnym sprzymierzeńcem Hołowni we wszystkich fundamentalnych sprawach: powrotu do praworządności, do Zachodu i UE, rozmontowania nacjonalistycznego państwa konfesyjnego, respektowania równości praw obywateli. Także w sprawie Pegasusa. Demokratyczna opozycja ma obowiązek wobec swych wyborców: patrzcie w górę!
Komentarze
Panie Redaktorze:Pan,jako kulturalny humanista,tłumaczy kulturalnie panu Hołowni,że nie tędy droga,bo na końcu tej jego drogi czyha J.Kaczyński.Ja,jako prosty inż.-emeryt chcę powiedzieć panu Hołowni brutalnie:panie Hołownia:zachowuje się pan,jak gówniarz i przez pana Polską nadal będzie rządził Kaczyński
@ pielnia
„panie Hołownia:zachowuje się pan,jak gówniarz i przez pana Polską nadal będzie rządził Kaczyński”
Obawiam się, że w większym lub mniejszym stopniu te słowa powinny się odnosić do wszystkich prominentów „antyPiSu” nie wyłączając Tuska. Faktycznie, jeżeli przywódcy partii demokratycznych nie zaczną się zachowywać jak przystało odpowiedzialnym politykom, to nawet jeżeli uda się odsunąć PZPRawicę od władzy to nie ma szans na posprzątanie bajzlu jakiego towarzysze z PiSs narobili
Jeśli dodać do tego, że Czarzasty pożarł się z Kwiatkowski, to przyszłe wybory widzę ….
Tusk to jedyny obecnie polityk, który ma dostateczne cojones by podjąć walkę z PiS. Nie obawia się, bo potrafi być złośliwym przeciwnikiem, potrafi dosadnie, w 3 zdaniach, zjechać dobrozmieńców. Po prostu: fajter.
Niestety to nie mój człowiek. Choć mi imponuje jako sportowiec. Nie jako człowiek bo lata 2007-2014…Ale co tam: od D. Maradonie mówiono: wielki piłkarz- mały człowiek. Tusk (dla mnie) to bynajmniej nie jest ,,mały człowiek” (bo swoje życie prowadzi rządnie) – po prostu różnica poglądów w szczegółach jest zbyt duża (-bo: nie będę klękał przed księżmi a wiemy jak ,,nie klękał”)
ps. o Hołowni nie piszę: widząc go na ,,boisku”, oględnie mówiąc, ,,nie układałbym taktyki pod niego”. Nowy Petru – pudel polityki.
Już tu swego czasu pisałem, że Hołownia jest politycznym przedszkolakiem i jak to przedszkolak wszystko chce ” ja siam”. W najlepszym razie jest to postępowanie godne celebrytów pyszniących się oglądalnością i lajkami.
@pielnia11. Pan określił zachowanie Hołowni w prostych słowach inż.-emeryta, a ja prosty stolarz-emeryt określę zachowanie lidera 2050 nie mniej prosto: „walnął jak gajowy j…..mi o kant sosny”. Mimo medialnej obecności Hołownia jest jako polityk osobą nieznaną. tak naprawdę nie wiemy jakie ma poglądy na gospodarkę, nie wiemy jak wyobraża sobie politykę wewnętrzną czy zagraniczną. Jakie ma zaplecze intelektualne gotowe przygotować realne programy. Przy takim podejściu szykują nam się wybory w w konwencji konkursu piękności. Tyle tylko, że w aktualnych warunkach polityczno- gospodarczo- sanitarnych sporą część z puli mogą zgarnąć prawoskrętni radykałowie nacjonaliści, od Ziobry, Bosaka, czy też neofaszyści od Bąkiewicza. Na pewno nie zbiorą większości, ale wespół z pisowską resztówką mogą mieć większość w parlamencie. W takich pięknych okolicznościach powyborczej przyrody dzisiejsze siedemset pandemicznych zgonów, czy lex Czarnek będą wspominane jak wczasy na Zanzibarze. Jakiż to wtedy będzie problem „sprzedać” „za garść dolarów” cały kraj Rosji, tak jak teraz sprzedano ponad czterysta stacji paliwa na Węgrzech.
Jest oczywiście moim naiwnym myśleniem to co przychodzi mi do głowy. Sądzę, że Tusk wystarczająco jasno określił swoje miejsce w opozycji, i wystarczająco długo czeka na jakiś pozytywny odzew pozostałych uczestników opozycyjnego konglomeratu. Czas, aby platforma raz na dwa tygodnie zaczęła przedstawiać swoje realne ( nie koniecznie w formie gotowych projektów ustaw) pomysły na zmiany jakie muszą się dokonać po wygranych wyborach. Jakie ustawy trzeba zmienić w każdym z przedstawianych obszarów, w jakiej kolejności, wizję rzeczywistości jaką chce osiągnąć poprzez zmianę ustaw. w sprawach gospodarczych mile widziany byłby plan ekonomicznej naprawy rzeczypospolitej. Niezbyt szczegółowy, żeby pisiory mieli jak najmniej punktów zaczepienia do obśmiewania przedstawianych propozycji. Oczywiście w zanadrzu należy mieć w miarę dokładne wyliczenia , choć dobrze wiem, że próba wyliczenia czegokolwiek dokładnie jest obarczona błędami, ponieważ rząd ukrywa dziurę budżetową. Mieliśmy już dziurę budżetową Bauca dwadzieścia lat temu no i jak ta wredna historia lubi się powtarzać. Tyle tylko, że teraz szykuje się tak wielka jak kopalnia Turów, za którą to kopalnie jak i Izbę Dyscyplinarną musimy zapłacić. Możemy zostać jako państwo bez grosza. Wracając do meritum: czas zalotów w opozycji dobiega końca i czas najwyższy, żeby zalotnicy przedstawili nam swoje wiano, które chcą wnieść w posagu.
Ja wciąż mam nadziej, że Hołownia w końcu się ocknie. Przecież z tego co mówi wyglada na to, ze nie jest głupi, nie jest cyniczny, No chyba, że infantylny resentyment spowodowany powrotem Tuska i nastepujacym potem spadkiem słupków zakłóca mu logiczne myślenie.
. Póki nie zniosą wolnych wyborów, jak pan pisze, bo jak to w jakis sposób zrobią, dąsanie się Hołowni stanie się bezprzedmiotowe.
off topic…
Czołowy polski antyszczep… z „Radia Maryja” i tv „Trwam”.
Do 2020 roku Hałat pełnił funkcję dyrektora medycznego Dolnośląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ, były wiceminister zdrowia.
„Teraz okazuje się, że dr Zbigniew Hałat prowadzi też stronę virginology.org na temat zalet dziewictwa, samego siebie określając mianem „dziewicologa„.
Publikuje tam zdjęcia roznegliżowanych nastolatek. Fotografie wyglądają jakby wykonano je z ukrycia, widniej pod nimi podpis „fine art photography by Zbigniew Halat” (ang. fotografia artystyczna Zbigniewa Hałata). Autor strony apeluje: „Chroń moralną, psychiczną i fizyczną integralność młodych dziewic, aby zachować uniwersalną wartość dziewictwa aż do małżeństwa, które jest źródłem harmonii świata„.
Zbigniew Hałat przekonuje również, że „osoby, które wcześnie tracą dziewictwo, częściej mają wielu partnerów seksualnych, podsycają epidemie i patologie społeczne„. W jego opinii zachowanie dziewictwa do małżeństwa ratuje życie, zmniejsza zachorowalność, podnosi samoocenę, wzmacnia kariery, przeciwdziała przestępczości, wzmacnia rodziny, wzmacnia wspólnoty, oszczędza fundusze„.
Polska psychiatria zna gorsze przypadki, ale to słaba pociecha.
Dla Hołowni to jest polityka samobójcza. Jeśli ludzie staną przed wyborem KO albo Hołownia to ludzie wahający się zagłosują na KO, żeby nie zmarnować głosu. Tylko wtedy, kiedy Polska 2050 pójdzie razem z KO do wyborów to ludzie głosujący na Hołownię będą wiedzieli, że ich głos się liczy.
Szymek! Zobaczysz jak twoje notowania zaczną teraz spadać. Ludzie nie chcą przywódcy, który płacze przeć ekranem. Wyciągnij wnioski. Wierz mi, w przeciwnym razie skończysz jak Palikot.
Im więcej „wpadek” (nieobecności na sejmowych głosowaniach, teraz znowu „zasłabnięcia” prominentnych posłów, czy ich cienkie wystąpienia w mediach…) zaliczy PO, a Hołownia z rodziną częściej będzie obecny na Plejadzie.pl, tym więcej głosów jej odbierze.
Nie należy spodziewać się pożądanej i postulowanej „powagi” w prowadzeniu gry przedwyborczej przez PL2050 i PO, to są i będą wojenki na imponderabilia i wizerunkowe „balejaże” by wywołać u widza efekt „zwięszonej objętości” – niby-siły i urody.
Spektakl trwa… ciągle jeszcze bryluje PiS w tym wyścigu, ale góry lodowe na horyzoncie dla ich niby-Tytanica, a orkiestra musi coraz głośniej grać, by zagłuszyć prawdę kolejnego ostatniego etapu.
Holownia, to „piąta kolumna” PiS.
Lewy
14 STYCZNIA 2022
7:34
Ja wciąż mam nadziej, że Hołownia w końcu się ocknie.
Masz jakieś empiryczne przesłanki uzasadniające Twoją nadzieję?
Widzę to czarno.
Zachował się jak żałosny palant między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich w ’20.
Widzi, co się w kraju dzieje i co? Gra na siebie. Ego rozdęte do monstrualnych rozmiarów.
Musiałaby mu spaść na głowę potężna cegła w drewnianym kościele, żeby mu cokolwiek w mózgownicy zatrybiło.
Narcyz niereformowalny.
@OT
Nie spotkałeś się z przypadkami i to dość powszechnymi, że oficjalnie mówi się to , co należy a prywatnie to, co się naprawdę myśli?
Każdy z nas słyszał o tzw. „tajemnicy spowiedzi” ale sam znam przypadki jej naruszania, gdy ksiądz informował dziedzica, z czego spowiadali się ludzie z jego majątku lub o tym, jak księża na bankiecie po spowiedzi wielkanocnej w parafii naigrawali się że spowiadajacych się i licytowali się między sobą, który zrobił że spowiadajacych się większego idiotę.
Znając życiorys dra Halata można wnioskować, że nie wszystko, z czym się spotkał w życiu zawodowym było zgodne z wyznawanymi przez niego zasadami etycznymi.
Sam też chyba wiesz, że nie każdy i nie wszędzie może głosić to, co naprawdę myśli.
Moim zdaniem te bzdury o dziewictwie w Radiu Maryja to kompromis, ustępstwo za możliwość głoszenia tego, na co nie miał możliwości prezentowania w innych mediach.
Jakkolwiek od wczesnej młodości jestem „niewierzący i niepraktykujący” i nie cierpię tej rozgłośni jak i TV Trwam to zdarzało się, że przypadkiem trafiając na jakąś jej audycję z zaciekawieniem ją wysłuchałem.
Ja uważam, że nigdy nie jest tak, że jeden, zawsze, w każdej sprawie ma rację a inny nigdy i w żadnej sprawie jej nie ma.
Po to mamy swój własny rozum, by to samemu ocenić.
Samo zaklinanie „niePiSu” do jedności jest w moim odczuciu nieskuteczne. Klęska PO od 2015r. wynika z arogancji i lenistwa tej opozycyjnej części. Wejście do polityki i niewątpliwy sukces Hołowni wynika z przestawienia akcentów i zaproponowania budowy konstruktywnej opozycji, o którą od 2015 roku wielu komentatorów wołało. Jak powstał ruch próbujący budowy czegoś nowego opartego o przemyślenia i propozycje , to jego winą jest, że do Tuska ma umiarkowane zaufanie (Mimo że wcześnie w ciemno głosowało na PO i Tuska). Wiem że mamy zimną wojnę Pegazusowo/domową i nie bardzo wiem jak rozproszone siły demokratyczne mogą przeciwstawić się hufcom PiSowo/Pegazusowym (Nie zapominajmy że owczarek Pegazus pilnuje stada baranów PiS również). I jest dla mnie jasne że przed wyborami musimy zjednoczyć wszystkie oddziały partyzantki NiePiS. Ale to nie oznacza kredytu zaufania dla leniwych kotów z PO.
kaesjot
14 STYCZNIA 2022
9:47
Ja uważam, że nigdy nie jest tak, że jeden, zawsze, w każdej sprawie ma rację a inny nigdy i w żadnej sprawie jej nie ma.
Od tej sofistyki porwały mnie silne womity czyli рвота – рефлекторное извержение содержимого желудка (иногда и двенадцатиперстной кишки) через рот – один из важнейших защитных механизмов организма, предохраняющих от токсичных веществ.
@JT12
Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią. Gra na wielu fortepianach jest koniecznością; polityka to nie Matrix, a Tusk to nie agent Smith, aby jego kopia stała na czele każdej partii opozycyjnej. Natomiast wspólny blok przed wyborami jest koniecznością, inaczej po prostu znowu wygra zjednoczona prawica – no i cała opozycja na nic.
@kaesjot
Daj spokój, facet sam się pochwalił zdjęciami młodych dziewic. Cmokanie nad młodymi ciałkami, plus teorie wiążące szczęście ludzkości z zachowaniem błony dziewiczej – to wygląda aż nazbyt znajomo.
@Jagoda
Napisałem coś do Ciebie pod poprzednim tematem.
Co do Hołowni masz racje, ale ja czasami karmię się nadzieją, że moze ten Szaweł zamieni się w rozsądnego Pawła. W końcu wolno mi sobie pomarzyć.
@kaesjot
Racja, zawsze trzeba samemu dochodzic do wniosku, a nie poddawać się emocjom i wierzyć tylko jednym. W mojej rodzinie mam takiego myśliciela. Powiedział mi, ze on słucha tvp, tvn, republike, trwam i wyciąga z tego średnią.
Wyszło mu tak, ze jeżeli tvn głosi, że Szumowski zarobił na maseczkach i respiratorach 70 milionów, a tvp twierdzi, że nie zarobił ani złotówki, to jemu srednia, dzieki krytycznemu myśleniu w, wyszła, ze ukradł tylko 35 milionów.
Gorąco kibicuję Polsce2050 choć ich wyborcą organicznym nie jestem (były czasy, przyznaję, kiedy zgryzotę przegryzałem „Grześkiem” i zastanawiałem się nad taką opcją) i nie zagłosuję na nich w NAJBLIŻSZYCH wyborach.
Faktycznie to ugrupowanie ma ze wszystkich opozycyjnych najtrudniejszą strategię. Dla wszystkich innych decyzja o wspólnej liście to są ew. dodatkowe mandaty; z punktu widzenia ugrupowania – czyjeś polityczne kariery; z punktu widzenia przyszłości demokracji mogące się okazać na wagę złota. Polskę2050 trapi dodatkowo dylemat tożsamościowy: czy wspólny szyld pozwoli później im zaistnieć jako odrębnej partii.
Wydaje mi się, że długofalowo zarówno dojrzałym politykom PO takim jak Tusk, jak i nowoczesnym, i młodopokoleniowym jak „Trzask” powinno zależeć żeby partia miała dobrą polemiczną konkurencję z którą wspólnie ściga się na najlepszy program dla Polski. Mam nadzieję, że własnie tak zostanie skonstruowana ew. umowa międzypartyjna, za którą odpowiedzialność spada bardziej na PO zgodnie z grawitacją sondażową.
Wierzę w uczciwość Hołowni. Mam też nadzieję, że bardziej niż na politycznych konfiturach zależeć mu będzie na perspektywach dorastających w Polsce córek i Marii, i Elżbiety.
Dla równowagi – to samo zastrzeżenie dotyczy wnuczki Tuska. Oby stworzenie możliwości rozwoju w nowoczesnym europejskim kraju m.in. dla tych trzech dziewczynek było tym co liderzy opozycyjni zobaczą gdy podniosą wzrok w górę.
Smutna i jakże prawdziwa refleksja Masłowskiej o rodakach
„„Tak jakby w niewoli – małe ludzie porosły. Pokurczone, piwniczne, na wpół już na zawsze zgięte, pokraczne, chrome. Z kajdan uwolnione, krzyczą strasznie i wielce wiwatują. Ale kiedyś się im wiwaty skończą, a proporce zwiędną. Wtedy nie wiedzą, co z tym wszystkim, z tą wolnością swoją nagle robić. (…) Minie kilka chwil, a za murami już tęsknią, ba, kraty sami gotowi sobie zrobić z byle czego. Strażników im nie trzeba. Sami za sobą chodzić będą, dozorować się, pilnować, sobie dozować, wydzielać, wymierzać. Ten nogę krzywo stawia, a ten kuleje, coś kombinuje… Ze spojrzeń kraty sobie sami zrobią, a nahajki ze słów obrzydliwych, okrutnych. Trzymać się będą sami krótko, nikt nie podskoczy. Gównem sami się obsmarują grubo i wreszcie im będzie tak, jak znają, jak lubią, jak im trzeba”.
Ktoś tu zauważył, ze Hołownia to jakby drugi Petru. Ledwo debiutant w polityce, już chce robić za samodzielną gwiazdę. Dystansowanie się od Tuska nie tyle jemu wyjdzie bokiem, co zaszkodzi Sprawie. Szkoda, bo gada z sensem (za wcześnie, by rzec: sprawdzam! ), ale zbyt wysokie szybowanie własnych ambicji może go sprowadzić na ziemię w roli destruktora przeciw pisowskiej koalicji.
Zgadzam się z Redaktorem w 100% co zdarza mi się niezbyt często, co oczywiście jest bez znaczenia. Hołownia dla mnie zawsze był rozszebiotanym chłoptasiem i takim pozostaje szczególnie teraz, kiedy próbuje się wypromować na lidera. Kudy jemu do Tuska! Żal słuchać kiedy Tusk uprzejmie i spokojnie musi odnosić się do fochów Szymona i innych jemu podobnych, jak chociażby Zandberga czy Wladzia Kosiniaka-Kamysza
Mnie tylko zastanawia i lekko dziwi obecność co niektórych wydawałoby się sensownych osób w partii 2050 lub wokół, na stanowiskach ekspertów.
@Lewy
Jest jeszcze coś takiego jak „ŚREDNIA WAŻONA”.
Trzeba tylko umieć przypisać każdemu źrłu stopień wiarygodności informacji z nich pochodzących a na to wpływa szereg parametrów.
Może się wtedy okazać, że ta średnia ważona ma wartość znacznie odbiegającą od zwykłej średniej arytmetycznej.
Ponadto jest jeszcze sprawa wiarygodności danego źródła danych.
Świetny sposób na to zaproponował Marek Borowski – notował sobie, kto ( człowiek lub instytucja ) co prognozował a potem, po upływie czasu sprawdzał na ile pokrywały się one z rzeczywistymi faktami. Jeśli pierwszy prognozuje, że za m-c będziemy mieli dziennie 50 zgonów na covid, drugi – 500 a trzeci – 5000 zgonów dziennie to średnia arytmetyczna wynosi 1850 a tymczasem okazuje się , że faktycznie było ich 450. Czyli pierwsza prognoza to było 11% trafności , druga 90% a trzeci 1111%.
Ja wierzyłbym temu drugiemu a pomijał prognozy pierwszego i trzeciego.
W47D3K
14 STYCZNIA 2022
11:58
„Dla równowagi – to samo zastrzeżenie dotyczy wnuczki Tuska. Oby stworzenie możliwości rozwoju w nowoczesnym europejskim kraju m.in. dla tych trzech dziewczynek było tym co liderzy opozycyjni zobaczą gdy podniosą wzrok w górę.”
Problem w tym, że tatuś i dziadek tych dziewczynek należą do tzw. klasy wyższej.
A to naprawdę wypacza obraz rzeczywistości w której muszą żyć pozostałe 95% dziewczynek.
Nie będę tu już przypominał słów pewnego profesora ginekologa, do którego zwracali się prominentni politycy, obrońcy kompromisu aborcyjnego, z prośbą o wykonie zabiegu u swoich córek. Bo one przecież są w wyjątkowej sytuacji.
A pozostałe 95% kobiet, to oczywiście żadna wyjątkowa sytuacja, tylko wiadomo, trzeba zachować dziewictwo, nieść brzemię, być odpowiedzialnym itp.
Zwłaszcza że obecnie
W GW jest znajduje się artykuł na temat stanu obecnej opozycji (lub obecnego stanu opozycji – jak kto woli) : Liderzy opozycji nawet nie rozmawiają o współpracy. Jedynym orędownikiem Tusk
Tak to wygląda.
Jeden z komentarzy pod tekstem – moim zdaniem najbardziej zwięzły:
Jak zwykle gnoje zostawią nas na lodzie.
PS. Czego więcej spodziewać się po kimś pochodzącym z Białegostoku ?
Napiszę coś jeszcze bardziej niepopularnego: uważam, że w interesie Tuska/KO jest dbanie o dobrą kondycję ruchu Hołowni. Taki paradoks, jednak wynika on wprost z założenia, że wspólnym celem jest odsunięcie PiS od władzy i restytucja ustroju demokratycznego. Gdyby organizacja Hołowni podzieliła los partii Petru, to część wyborców zostanie dla opozycji stracona – rozpłyną się po jakichś politycznych efemerydach albo, zniechęceni, nie pójdą głosować. Niestety, takie stracone procenty liczą się podwójnie na niekorzyść, za sprawą ordynacji (PiS będzie na pierwszym miejscu w wyborach).
Ruch Hołowni – młody, budowany na entuzjazmie, pozbawiony systemowego finansowania – jest, jak sądzę, mniej odporny na przeciwności i niepowodzenia. Jeśli skurczy się za bardzo, zanim zdąży okrzepnąć, może tego nie przetrwać (to nie PSL).
Hołownia moim skromnym zdaniem jest tylko celebrytą który dla kaprysu bawi się w politykę …. z tej mąki chleba na pewno nie będzie a zakalec pozostanie !
Tylko Kaczyński ze swoją bandą zacierają ręce …..
Nie bierze lekcji z historii ,nawiedzony demokrata katolicki.Gdyby np Ruski ,Jankes i Angol ,nie zwarli szeregów do walki ,a dyskutowali ,jak tą walkę, rozgrywać, ,Hołownia ,dziś może ,by nie był, na świecie./A gdyby doszło do tej debaty ,recydywiści ,nie potrzebowali by Peasusa ,mając na tacy pomysły opozycji.
jerz:
„Problem w tym, że tatuś i dziadek tych dziewczynek należą do tzw. klasy wyższej.
A to naprawdę wypacza obraz rzeczywistości w której muszą żyć pozostałe 95% dziewczynek.”
Tyle, że większość liderów politycznych, nie wyłączając rewolucjonistów to przedstawiciele klasy wyższej.
I Danton, i Robespierre byli przedstawicielami bogatego mieszczaństwa, podobnie Marks, Engels albo Lenin. W Polsce mieliśmy , poza okresem PRL dwóch przedstawicieli klasy ludowej na szczytach władzy: Witosa i Wałęsę. Dokładnie tak samo jak Tusk albo Hołownia, przedstawicielami klasy wyższej są prominenci PZPRawicy, a jednak potrafili oni dostosowac swój przekaz do potrzeb ludu. Nie mówię, że oni się w ten lud wczuli, tylko po prostu skorzystali z usług profesjonalistów od reklamy. I to samo powinny zrobić partie opozycyjne- potraktować swój program jak towar, który chcą sprzedać jak największej liczbie klientów.
Lewy
14 STYCZNIA 2022
12:10
Jest i taka myśl Doroty Masłowskiej:
„Bezideowość. Malizna moralna. Dba się o fasadę wyidealizowaną, wycackaną, pozorną. A im grubszą warstwę lakieru się nakłada, tym więcej beztlenowa atmosfera robi się pod spodem, dając p o ż y w k ę p r a w d z i w e j
r z e c z y w i s t o ś c i…
A ta jest już nie tak różowa. Choćby i dzisiaj. Idę. Zaglądam ludziom w twarze. Myślę.”
Bartonet
14 STYCZNIA 2022
12:53
Mnie tylko zastanawia i lekko dziwi obecność co niektórych wydawałoby się sensownych osób w partii 2050 lub wokół, na stanowiskach ekspertów.
Fakt, to uderzające spostrzeżenie dla obserwatora dzisiejszych gier wyborczych, ale nie dziwi…
Mózgiem przedsięwzięcia PL2050 jest pan Kobosko &company, Szymuś jest wizerunkowym gadżetem wabiącym – zgodnie z zasadami politycznego marketingu – by wyborcy łatwiej kupili ich towar.
Nie przeszkadza mi, że „sensowne osoby są w czy tylko kręca się wokół na stanowiskach ekspertów”, a nawet cieszy bo lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć, bo „zawsze najlepiej wiązać się z ludźmi mądrymi, a w towarzystwie głupich nawet korzyść może się okazać pozorna”.
PO od dawna pozbywa się „sensownych ekspertów” – postawiła na zasoby własne z mizernym skutkiem nad czym ubolewam.
Na przykład zastanawia mnie „pani od polskiego” tłumacząca zawiłości finansów publicznych, polityki monetarnej i fiskalnej etc. dzisiaj prawie celebrytka poppolityki… a tylu zdolnych i kompetentnych specjalistów od finansów publicznych w najlepszym wypadku pisze znakomite felietony i analizy w prasie.
Warto podejrzeć „konkurencyjną” dla PO https://platforma.org/ stronkę https://polska2050.pl/
… każdy zainteresowany ma szansę porównań i wyłowienia niuansów…
Polecam uwadze zainteresowanych dokument analityczno-programowy „Państwo i kościół na swoje miejsca”, który rozwiewa wiele wątpliwości.
https://strategie2050.pl/wiemyjak/panstwoikosciol/
@ Jerz77 (14 STYCZNIA 2022) 13:14
m.in. = między innymi
(Nadmieniłem te trzy młode damy jako przenośnię młodego pokolenia czyli pomyślności polskiej przyszłości)
@Jacobsky
14 STYCZNIA 2022, 13:19
,,PS. Czego więcej spodziewać się po kimś pochodzącym z Białegostoku ?”
Również niczego dobrego kto nazywa siebie Jacobsky.
ps. Proponowałbym zastanowić się ze 3x zanim wysmaży się bzdet i puści w eter na temat rasy, wieku, orientacji, wyznania czy miejsca pochodzenia.
Niezmiennie mnie dziwi wiara w zjednoczenie opozycji. Z czego to wynika? Dziś sondaże nie pokazują arytmetycznej nawet przegranej pis z tzw. „zjednoczoną opozycją” , a zazwyczaj pis ma w tych sondażach zaniżany wynik. Nie rozumiem dlaczego partia 2050 jest gorsza od PSL, któremu zawdzięczamy obecność w Sejmie np. Mejzy i grupy Kukiza? Dlaczego do Hołowni przeszła R.Thun – doświadczona i pracowita europosłanka.
Może jednak z tym przywództwem Tuska nie jest tak różowo zwłaszcza, że ostatnio jakby bardziej atakował Lewicę. Tak chce jednoczyć? Wielu komentatorów naszej strony czeka na efekt „węgierski”, czyli w zwycięstwo opozycji z Fideszem, co ma być argumentem za zjednoczeniem naszej opozycji w 1 bloku. A jaka będzie prognoza dla nas, jeśli Orban wygra(idę o zakład, że wygra)?
Lansowanie idei tworzenia jakiś dwóch bloków demokratycznych występujących przeciwko ZP, a tak naprawdę przeciwko sobie, jest bardzo ryzykowne. To tak jakby UE oficjalnie podzieliła się na dwa osobne byty rozdzielone od siebie granicą z dwoma systemami prawnymi. Chyba nie trzeba pisać że byłby to wymarzony scenariusz dla Putina i Kaczyńskiego.
Nikt nie oczekuje aby po stronie dem. opozycji (całej) miał powstać jakiś twór o nazwie Front Jedności Narodowej. Tak się nie da. Natomiast ,,rząd techniczny” czy ,,traktatowy” omówiony na realizuję najważniejszych porządków po katoprawicy byłby przez większość dem. społeczeństwa zrozumiały.
@voit5
Jestem podobnego zdania – mnożenie różnych partyjek i ugrupowań niby opozycyjnych w świetle naszej ordynacji wyborczej jest wygodne dla tych, którzy mają swój „żelazny elektorat”. Rozproszenie głosów „wahającego się” elektoratu na te liczne „rozdmuchane baloniki” sprawi, że większość z nich nie przekroczy progu wyborczego i głosy na nie oddane zostaną zmarnowane. A na tym skorzystają ci, którzy uzyskają więcej mandatów, niż wyniesie ich udział w ilości oddanych głosów ogółem. Nie można jednak wykluczyć, że te niby „opozycyjne” ugrupowania , którym uda się ten próg przekroczyć nie zaczną zachowywać, jak pieski mojego sąsiada – zza płoty szczekają na mnie jakby rozszarpać miały ale przy bezpośrednim kontakcie łasiły się, żeby choć plasterek kiełbasy dostać. Tak np. zachowuje się Konfederacja – jazgoczą na PIS ale jak co do czego przychodzi to zawsze dadzą PISorom potrzebną ilość głosu.
Problem w tym, że nie widzę ugrupowania, które zacznie realizować skutecznie politykę korzystną dla nas , Polaków.
Drodzy Państwo – Gospodarz ma w zasadzie rację. W zasadzie. Niestety demokracja ma pewne paskudne cechy – byle Hołownia czy Zandberg może zaproponować swą osobę (program?) i już.
Dziwne: w 2015r nikt nie robił histerii gdy R. Petru zaproponował swoją Pudlowatość bo ,,Tusk ukradł składki z OFE”. Ba, neoliberalno-konserwatywny komentariat wręcz bił brawo, że leniwej, ,,skręcającej w lewo” Platformie przybył ,,pełen wigoru” konkurent. To nic, że Rysiek łowił TEN SAM elektorat co PO. Rysiowi było wolno. Na szczęście, winnym okazał się…Zandberg a Rysiek w dobie heroicznej walki z ,,pisowskim puczem” udał się na Maderę (co by mu bilety nie przepadły). Demokracja…
Piszę to, pogodzony z tym, że demokracji w Polsce JUŻ nie ma. Bo nawet jeżeli spełniły się racjonalne kalkulacje Gospodarza i Państwa komentujących i powstał jakiś ,,blok demokratyczny” – najbardziej naturalnym byłby KO/PO -PL2050-PSL – bo tu różnice ideowe są niewielkie to raczej marne ma szanse na samodzielną większość. Czyli na przeciwko siebie staną ów ,,Blok Demokratyczny”+Lewica vs. Pis + korwino-brałno-godki i różnica pomiędzy tymi koalicjami będzie niewielka to…demokraci będą niczym bliźnięta syjamskie bo te 40-45% wyborców o czarnosecinnych poglądach NIE ZNIKNIE. I znowu będzie: Lewica – odspawać kler od koryta państwowego i wreszcie WYEGZEKWOWAĆ paragraf konstytucji o głoszący neutralność światopoglądową państwa. (To chyba oględny postulat zważywszy na rolę KRK w pisowskim wywracaniu demokracji, deprawowanie swoich wyznawców czy zwykłe czyny kryminalne?) Na to zerwie się Tygrysek i zawoła, że Kościół to immanentna część polskości, Hołownia załka – owszem rozdział KRK od państwa ale ,,nie taki” na koniec Tusk zaproponuje ,,kompromis” (czyli ,,żeby było tak jak było”). I Lewicy i tak wątpliwą, wiarygodność szlag trafi. Co najwyżej rzuci się jej jaki ochłap w postaci wycofania co bardziej cuchnących czarnkowych ,,kóz” ze szkół, no ale przymus religii/etyki musi zostać no bo…,,kompromis”.
W tych warunkach moje marzenia o Norymberdze dla pisowskich przestępców pozostaną właściwością ściętej głowy…Znam Tuska…lata 2007-2014 i to co się stało po Smoleńsku, gwarantują, że nic się dobrozmieńcom nie stanie…KRK będzie pasł się na nas koszt w co raz puściejszych (dosłownie i w przenośni) kościołach…Nic tylko emigrować…
Słowa niejakiego Muralczyka – posła na sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w lipcu 2011 roku.
„Po wyborach, które miały miejsce rok temu i gdy prezydentem został Bronisław Komorowski, widzimy zupełne odwrócenie sytuacji. Na bardzo wielu płaszczyznach, czy to na meczach sportowych, czy w Internecie, czy w miejscach publicznych, ścigane są niemalże bezlitośnie osoby, które dokonują krytyki bądź to Bronisława Komorowskiego, bądź to premiera Donalda Tuska. To skłoniło nas do zajęcia się tym problemem, problemem wolności słowa w naszym kraju. (…) I to nas niepokoi, bo oprócz tego widzimy bardzo wiele innych działań legislacyjnych, prawnych, ale także faktycznych, które zmierzają do tłumienia wolności słowa, tłumienia działalności opozycyjnych partii politycznych.
I to wszystko nas niepokoi, bo nasza demokracja zamiast zmierzać w kierunku zachodnim, raczej zmierza w kierunku wschodnim, czyli białoruskim i ukraińskim.”
Teraz już Muralczyka nic niepokoi – nasza demokracja jest białoruska.
Polecam uwadze odpornym na schizę niektórych posłów kowalskich i haniebną bezczelność funkcjonariuszy ministerstwa sprawiedliwości broniacych boidoopy ministra na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw obywatelskich
z dnia 27 października 2021 r. poświęconej „Informacja Ministra Sprawiedliwości pana Zbigniewa Ziobro oraz Prezesa Najwyższej Izby Kontroli pana Mariana Banasia, a także Ministra Finansów pana Tadeusza Kościńskiego na temat nieprawidłowości w funkcjonowaniu Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości stwierdzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli„.
To esencja funkcjonowania pissejmu w pisdemokracji autorytarnej…
Lektura tego papieru oddaje ogrom przegnicia „debaty” parlamentarnej i bezczelności schizoli…
Polska przedpisowska miała być państwem z kartonu/tekturt/dykty (niepotrzebne skreślić).
No to z czego jest pisia Polska ?
Gen. Stróżyk o wielkim wycieku danych polskiej armii: Nigdy o czymś podobnym w krajach NATO nie słyszałem (GW)
Pisdzielce nie wyjdą z pierdla – może być ciężko, ale powinno być sprawiedliwie.
Miejsce pisdnych przestępców jest w pierdlu.
I oni muszą być świadomi tej swojej przyszłości, funkcyjni pisdni schizole wypierają tę świadomość, ale w porty już srają i mocza się czyli jednak przeczuwają.
@ksj
Dla nas Polaków? Nie ma takiej polityki, która by zadowoliła wszystkich, wystarczy, jeśli zadowoli tylu, by państwo działało sprawnie i sprawiedliwie. Nie ma takiej partii, która by miała poparcie wszystkich Polaków, bo gdyby taka była, to by znaczyło, že nie ma państwa demokratycznego, tylko żyjemy w państwie monopartyjnym, gdzie władza bimba sobie z obywateli. Są natomiast partie, które starają się reprezentować różne elektoraty i sa gotowe poddać się testowi wolnych wyborów, nawet jeśli mogą je przegrać. To społeczeństwo decyduje w demokracji drogą uczciwego głosowania, komu odda na określony czas władzę, albo mandatu nie przedłuży. Jeśli obywatele nie głosują lub głosują byle jak, zła władza może się utrzymać. Różne elektoraty mają w demokracji równe prawa wyborcze, ale muszą z nich korzystać, by demokracja działała tak, jak należy. Nie ma jednego wspólnego interesu całego społeczeństwa, jak tylko ten, by mogło swobodnie wybierać możliwie najmądrzejszą i najbardziej profesjonalną i skuteczną władzę. Skuteczne i praworządne państwo jest nam potrzebne, by mądra i kompetentna władza potrafiła łagodzić naturalne konflikty interesów w społeczeństwie, wypracowywać zdrowy kompromis, zapewnić stabilność funkcjonowania państwa, gospodarki i społeczeństwa. Po 1989 r. mieliśmy państwo sterowne, gospodarkę na ścieżce wzrostu, społeczeństwo odrabiające z powodzeniem lekcję demokracji, szczególnie w sektorze samorządowym i organizacji społecznych, mieliśmy stabilną pozycję na arenie międzynarodowej, byliśmy beniaminkiem Unii rozszerzonej na kraje naszej części Europy. Pracowały na to różne partie i rządy, centroprawicowe i centrolewicowe, zawsze koalicyjne. Po 2015 r. Przeżywamy na tych wszystkich polach głęboki kryzys zagrażający stabilności i spójności państwa i społeczeństwa. Nasz system wielopartyjny rozwijał się obiecująco, unikając mechanicznego kopiowania modelu dwupartyjnego w stylu anglosaskim. Szedł drogą kontynentalną europejską: ordynacji proporcjonalnej i mieszanej. Ten system lepiej odzwierciedla oczekiwania i interesy różnych grup społecznych, nie wywołuje frustracji takiej jak system winner takes all, bo zmniejsza poczucie wykluczenia w elektoracie. Dobrze więc, że mogą też próbować swych szans ugrupowania nowe, mniejsze. Dominacja jednej partii wspierana przez państwo oznacza de facto koniec demokracji wielopartyjnej i początek państwa autorytarnego, którego władze realizują interesy tylko swoich elit i nomenklatury, reszta obywateli staje się petentami, w razie nieposłuszeństwa podlega opresji i wykluczeniu. To jest model wschodni, odrzucenie zachodniego. Który zapanuje, zależy od aktywności obywateli oraz chęci i możliwości działania partii demokratycznych. To jest moment krytyczny, dlatego normalną w demokracji rywalizację partie demokratyczne powinny ograniczyć dla swego przetrwania i dla dobra Polski normalnej i prawdziwej, czyli pluralistycznej, a nie podzielonej na dwa narody na jednym terytorium.
Sławczan,
wydaje mi się że zupełnie pomijasz jeden z elementów, który na przyszłość może mieć istotne znaczenie. Rzecz bowiem w tym, że „Zjednoczona prawica” jest zjednoczona w takim samym stopniu jak partia Prawo i Sprawiedliwość jest prawa i sprawiedliwa . Otóż nawet gdy opozycja wygra minimalnie ale na tyle, że Kaczyński nie będzie w stanie stworzyć rządu, to PiS się rozpadnie i znajdą się „frakcje”, które „pojedynczo lub grupkami” przesnują się z PiSu do „niepisu”. Będą to ci którzy zrozumieją, że Kaczyński i jego PiS już nigdy do władzy nie powrócą. Bo nie powrócą jak przegrają nawet tylko o „koński łeb”.
Mam nadzieję, że Tusk jednak przyjmie zaproszenie Hołowni. Takie spotkanie byłoby dla niego znakomitą okazją do pokazania wyborcom, że przewyższa on o trzy klasy szefów pozostałych partii i zasługuje na miano lidera opozycji.
Na razie nabieram wątpliwości, czy Tusk na pewno chce wygrać z PiSem. Zraża potencjalnych koalicjantów, nie robi natomiast nic, żeby pozyskać wyborców niezdecydowanych. Swój przekaz ogranicza do takich kwestii, jak obrona sądów i TVN, a tym samym trafia wyłącznie do już przekonanych. Nie wykorzystuje natomiast „politycznego złota”, jakim jest inflacja czy Ruski Ład, choć gdyby zorganizował protesty w tych sprawach, na ulice wyszłoby więcej ludzi niż w obronie TVN.
PiS właśnie „punktuje” u wyborców za obniżki podatków na żywność i benzynę. Tymczasem z tą benzyną to było tak, że zaraz po objęciu władzy przez PiS ceny ropy spadły o połowę, co PiS sprytnie wykorzystał, aby drastycznie podnieść podatki na paliwa w sposób niezauważalny dla klientów. Te dodatkowe PiSowskie podatki stanowiły kilkanaście procent cen.
Opozycja mogła to wykorzystywać przeciwko PiSowi przez całe 6 lat. Nie zrobiła tego jednak nawet w zeszłym roku, gdy ceny ropy po raz pierwszy od 2015 poszły w górę, co spowodowało wzrost cen benzyny do 6zł.
W związku z tym Polacy do dziś nie wiedzą ani o tamtej podwyżce, ani o tym, że w tych 6zł prawie 1zł przypadało na pisowskie podatki, których nie było za Tuska. Każdy Polak dowie się natomiast, że dobry pan Morawiecki, w odróżnieniu od złego Tuska, obniżył podatki na benzynę o prawie złotówkę. Bo Morawiecki w odróżnieniu od PO potrafi zadbać o reklamę.
Przed powrotem Tuska takie zaniedbania i zaniechania Platformy przypisywałem głupocie i nieudolności jej działaczy. Dziś jednak trudno mi uwierzyć, że Tusk nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi. Wolontariusze Hołowni rozdają teraz na ulicach miast i miasteczek gazetkę objaśniającą, dlaczego za drożyznę odpowiada PiS. Platforma przy swoich zasobach mogłaby zrobić 100x więcej. Gdyby jej się chciało chcieć…
Bartonet,
Białostocczanin ?
@remm
O drożyźnie i inflacji Tusk mówi codziennie. Ale Tusk ma tylko TVN i studia internetowe do dyspozycji, a Kaczyński ,,kurwizję” i ambony. Dysproporcja sił na każdym polu powoduje, że słuszne hasło, żeby im się chciało chcieć, nie mobilizuje całej PO i elektoratu, tylko pojedynczych wolnych strzelców, jak Brejza czy Szczerba. PiS nie umie nic, prócz szczucia, więc szczuje na Tuska, a Hołownia w swych wystąpieniach robi to samo w białych rękawiczkach. Ulotki rozdawane na ulicach, czemu nie, ale wiemy wszyscy, że to nie wystarczy do zatrzymania tej chciwej i bezczelnej szczujni. Polska po 6 latach rządów Kaczyńskiego jest wrakiem państwa, w którym dużo grubsze nadużycia, niż imprezki Borisa w Londynie podczas lockdownu, uchodzą władzy na sucho zamiast prowadzić tak nieudolny rząd do dymisji.
A tutaj piszą o państwie i spoleczeństwie które etnicznie nie jest tak jednoznaczne i tak chwalebne ale traktuje siebie i swoje problemy bardzo serio
Tak więc Australia is open ..dla wielu zgodnie z prawem
ale jest closed nawet dla gwiazd które prawo omijają.
Nie wiadomo czy Tusk czy Hołownia bęðą mogli zmienić coś naprawdę .
Dawno napisano,, Nędza z Bidą z Polski idą”
Tym razem i ,,nędza i bida” to powszechne bezhołowie.
Nie wiem czy to określenie ma coś wspólnego z Hołownią??
https://sport.interia.pl/tenis/news-novak-djokovic-znow-w-osrodku-dla-azylantow-historia-zatoczy,nId,5771322
@remm
Gdzie Ty widziales benzynę tańszą o złotówke ?
Staniała jakieś 30-40 groszy max.
Państwo mamy w takim stanie, jak dom , lub uzębienie , Kaczyńskiego. I pod względem prawnym, społecznym, jak i gospodarczym.
Utarczki, polemiki między PO a 2050 nie mają specjalnego znaczenia dla tej części elektoratu, który jest zainteresowany głównie odsunięciem od władzy pisowskego reżimu ponieważ suma słupków tych dwu partii ma charakter stały. Biorąc pod uwagę wysokość słupka złożonego, z tych dwóch to „efekt Tuska” jest bliski zeru bo spowodował jedynie przepływ tylko między tymi dwoma partiami i żadnych innych zysków. A w istocie to liczy się tylko to ile uda się wyrwać ze słupka PiS stąd wojenki między PO i 2050 są bezproduktywne a ataki typu takiego jak ostatnio Tuska na Lewicę niemądre szkodliwe, wręcz żałosne bo co na tym może zyskać blok „antypis”? Można odnieść wrażenie, że Tusk się miota w swej bezsilności.
Nie jest specjalną tajemnicą, że wyborów nie wygrywa się przez program i umiejętność jego prezentowania a też przez skuteczne obrzydzenie najgroźniejszego przeciwnika.
Oczywiście nie zawsze to skutkuje pozytywnie dla obrzydzających czego dowodzi „prowokacja Jarucka” zmontowana przez ludzi Tuska, emerytów neobezpieki, Raduchowskiego-Brochwicza i Miodowicza. Zniszczyli niby najgroźniejszego przeciwnika Tuska i załatwili nam, tubylcom, prezydenturę tysiąclecia dla Lecha Aleksandra doktora praw Kaczyńskiego, który wypełniał zadania prezesa.
Powrót Tuska do polskiej polityki poskutkował jedynie w niszczeniu antypisowskiego potencjału jaki ujawnił się w wyborach prezydenckich. Bez Kurwizji i zaangażowania reżimu pisowskiego z Pinokiem na czele to Duda z Trzaskowskim by wybory przecież przegrał bowiem zabrakło Trzaskowskiemu niewiele ponad 200 tysięcy głosów z tych, które padły na Dudę. Dla mnie, przeciętnego obywatela RP Duda nie jest prezydentem a uzurpatorem, który wygrał tylko dzięki kartom w rękawie i zaglądanie w karty przeciwnikom.
Ten potencjał antypisowski jaki ujawnił się przy Trzaskowskim został zniwelowany przez „powrót Tuska”, którego „wartość dodana” jest w całym rachunku ujemna.
@volter
Luźne skojarzenie, ale niech tam. Tenisista jest gwiazdą antyszczepów i ma poparcie serbskich nacjonalistów, którym do praworządności w stylu anglosaskim daleko. Australia ma rację, dążąc do deportacji takiego bezczelnego typa, któremu odbiło, gdy został milionerem i bożyszczem fanów tenisa.
„Polskie państwo wciąż cieknie w sieci„.
Osoby stojące za internetową stroną Poufna Rozmowa, publikującą wykradzione e-maile Michała Dworczyka, chcą mieć wpływ na politykę w Polsce oraz na nastroje Polaków. Wiele wskazuje, że mamy do czynienia z udziałem zarówno wschodnich służb, jak i kogoś z Polski – pisze Anna Mierzyńska w OKO.press.
Anna Mierzyńska
„Podejrzenie o wpływy podmiotów zewnętrznych nie wyklucza jednak zaangażowania w aferę kogoś z Polski. Administratorzy Poufnej wykazują się dużą znajomością sytuacji bieżącej w naszym kraju, polskiej polityki wewnętrznej, rynku medialnego, powiązań personalnych oficjalnych i nieoficjalnych oraz sytuacji wewnątrz rządzącej koalicji.
Wiele wskazuje na to, że w aferę e-mailową włączona jest strona polska – i tu znów: nie wiemy, kto.
Pewne podpowiedzi może dać analiza treści. Z opublikowanej do tej pory korespondencji wyłania się negatywny obraz premiera Morawieckiego i skupionego wokół niego środowiska. Uderza zwłaszcza ogromne zaangażowanie premiera w kwestie wizerunkowe.
Nie dziwią e-maile, w których jego współpracownicy dyskutują, jak zdyskontować wizerunkowo zakup nowego uzbrojenia, otwarcie zrealizowanych inwestycji etc.
Plany PR-owego wykorzystania działań rządu w sprawie opanowania pandemii wywołują niesmak. Najbardziej zaskakuje jednak osobiste zaangażowanie Morawieckiego w tego rodzaju dyskusje, i to nie na etapie akceptacji gotowych planów, lecz w trakcie rozmów roboczych.
Publikowane e-maile sugerują, że premier naprawdę znaczącą część swego czasu poświęca na sprawy wizerunkowe.
Do tego dochodzi ręczne sterowanie kontaktami z mediami. Poufna Rozmowa poświęca temu tematowi bardzo wiele miejsca. Ujawniana korespondencja rzeczywiście jest kontrowersyjna i pokazuje liczne patologie na styku rząd – media.
W ten sposób dowiedzieliśmy się, że ministrowi Dworczykowi doradzał dziennikarz TVN24 Krzysztof Skórzyński (między innymi w kwestii tego, jak odpowiedzieć na pytania przesłane przez Biankę Mikołajewską z OKO.press) oraz że Dworczyk ma koleżeńską relację z Łukaszem Mężykiem, menedżerem portalu 300polityka.pl, który to portal odegrał istotną rolę w pierwszej kampanii wyborczej prezydenta Andrzeja Dudy.
Aż 10 publikacji dotyczyło Wojciecha Surmacza, prezesa Polskiej Agencji Prasowej, i jego korespondencji z premierem Morawieckim, w której uzgadniano publikacje PAP oraz tworzenie anglojęzycznego serwisu PAP (na polecenie ludzi premiera). Reagując na te materiały Surmacz zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa.
Sporo jest też e-maili ukazujących niechętny stosunek ekipy Morawieckiego do TVP i jej prezesa Jacka Kurskiego. W dyskusji z listopada 2019 r., jeden ze współpracowników premiera, Mariusz Chłopik, tak odradzał wizytę Morawieckiego w TVP: „Tylko nie wiem, po co iść do TVP. Nie ma co im robić dobrze za to, jak pokazują PMM. Izolacja. (…) Kurski wysyła sms-y do dziennikarzy »hej po co Ci ten Morawiecki«. (…) Kurski był ostatnio u PAD i non stop gadał głupoty na PMM a wy chcecie tam iść”.
Ale opublikowano też e-mail z 2018 r., w których Mariusz Chłopik wysłał do Jacka Kurskiego oraz szefa „Wiadomości” Jarosława Olechowskiego służbową prośbę o zaatakowanie sędziów z warszawskiego Sądu Apelacyjnego, którzy wydali niekorzystny dla premiera wyrok. W e-mailu zawarto gotową argumentację przeciwko sędziom, czysto polityczną.
…ale milczy o ekipie Ziobry
Sądownictwo to zresztą kolejny ciekawy wątek. W wyciekach korespondencji pojawiają się materiały, jak choćby ten opisywany powyżej, które pokazują, że rząd Morawieckiego i prezydenccy ministrowie wpływali na władze sądownicze.
Ale nie ma ani słowa o tego rodzaju działaniach Ministerstwa Sprawiedliwości, choć to właśnie ministerstwo jest najbardziej zaangażowane we wprowadzanie kontrowersyjnych zmian w sądownictwie.
A jednak – mimo ujawnienia ustaleń dotyczących choćby obsadzania izby Sądu Najwyższego czy mianowania prezesa Prokuratorii Generalnej – w publikowanej korespondencji nie ma prawie nic na temat Zbigniewa Ziobry lub jego współpracowników. Czyżby premier i jego minister nigdy o nim nie dyskutowali?
Tylko jeden materiał zawiera krytykę działań ministra sprawiedliwości, ale jest to e-mail, można powiedzieć, poboczny: wysłał go w 2017 r. marszałek Sejmu Marek Kuchciński m.in. do europosła Joachima Brudzińskiego. Zawarta jest w nim opinia anonimowego znajomego Kuchcińskiego, który krytykował „TVP i wasze media” oraz pisał o ministrze sprawiedliwości: „Jeśli chodzi o nieufność do rządu, to Ziobro znajduje się spokojnie na podium, gdzieś między Szyszko a Macierewiczem. Gdyby na tym stanowisku był ktoś publicznie szanowany chociaż, mielibyście 2/3 problemów mniej”.
Pojawiają się podejrzenia, że za publikacją wycieków może więc stać ktoś, komu zależy na wsparciu środowiska Solidarnej Polski i osłabieniu Morawieckiego.
Dziś nie ma jednak twardych dowodów na poparcie tej tezy. Druga hipoteza dotyczy służb specjalnych. Ich szefostwo – Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik – także pojawia się na Poufnej rzadko, choć ujawniono dwa e-maile Wąsika: z 2015 r. do Michała Dworczyka, z prośbą o wsparcie finansowe jego kampanii wyborczej, oraz drugi, z marca 2018 r. – z CV Dariusza Nowaka. 4 marca 2018 r. Nowak przegrał wybory na wójta Nadarzyna (przedterminowe). I w tym samym 2018 r. został zastępcą dyrektora Centrum Obsługi Administracji Rządowej.
Mimo upływu niemal roku od pierwszych wycieków wykradzionej korespondencji wciąż nie znamy odpowiedzi na kluczowe pytania: kto stoi za aferą e-mailową w Polsce, czyje interesy realizuje, jaki jest cel działania Poufnej Rozmowy? Przez tyle miesięcy rządowi i służbom nie udało się również zatrzymać wycieków. Polskie państwo wciąż cieknie w sieci„.
To nie państwo z tektury, to zbrodnicze państwo.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/afera-e-mailowa-kto-stoi-za-ujawnieniem-maili-ludzi-z-rzadu-pis/xf0pdpn,79cfc278
@remm
Obrona TVN była bardzo ważna; mobilizacja społeczna, którą udało się dla tej sprawy wywołać, jest nie do przecenienia; jak również fakt, że akcja zakończyła się sukcesem.
Redaktor ma rację, że propagandowa siła oddziaływania PiS jest większa, niż możliwości opozycji w tym względzie. Poza tym, propaganda jest tylko wzmocnieniem pozytywnych bodźców ekonomicznych (a na tym polu sytuacja przed długi czas sprzyjała PiS). Teraz to się zmienia – wobec pustki w portfelach, propagandą wiele nie wskórają. Inflacja najpewniej będzie systematycznie erodować ich notowania, a najbardziej boją się teraz gwałtownego „tąpnięcia”. Świadczą o tym nerwowe, doraźne ruchy, takie jak wczorajsza deklaracja obniżki cen gazu dla biznesu, mająca obowiązywać przez 1 (!) miesiąc.
Demi,
zupełnie przypadkowo tę samą publikację zaproponowałem czytelnikom i komentatorom na sąsiednim blogu. Z tego tekstu wynika, że granat w reżimowym obozie ma już wyjętą zawleczkę i łyżka zapalnika może w każdej chwili wysunąć się spod palców jeszcze ją trzymających.
legat (15 STYCZNIA 2022 – 9:55)
„Ten potencjał antypisowski jaki ujawnił się przy Trzaskowskim został zniwelowany przez „powrót Tuska”, którego „wartość dodana” jest w całym rachunku ujemna.”
Tusk jest zbyt doświadczonym politykiem żeby z aktualnego „bilansu” nie zdawać sobie sprawy. Nie wrócił też na polskie polityczne podwórko żeby „wysadzić z konia Trzaskowskiego” – czego prawdopodobnie druga strona nie potrafi sobie nawet wyobrazić.
On ma plan.
Ten plan musi i zaskoczy dobrozmieńców. Timing jest oczywiście również kluczowy. Mimo, że z natury optymistą nie jestem – daję mu kredyt i przekonuję do tego samego.
Przy okazji dyskusji na temat obecnego stanu opozycji i stojących przed nią perspektyw warto się zastanowić nad tym jak zmobilizować te prawie 50% eletoratu, który nie głosuje.
Wiem, wiem, te prawie 50 % to nie są w 100% wyborcy skłonni głosować opozycję, ale być może da się z tego wyłuskać więcej głosów dla opozycji, niż dla koalicji rządzącej, skoro – jak zawsze – każdy głos ma znaczenie.
————————-
po lekturze linku wzmiankowanego przez @demi:
Zastanawia mnie jaki cel miałaby mieć SP w rozkręcaniu afery e-mailowej skoro
partia ta cieszy się raczej szczątkowym poparciem wyborców, oscylujacycym wokół progu wyborczego ze wskazaniem na wynik poniżej 5% ? Partia ta przysłowiowe g…, które przyczepiło się do okrętu (PiS) i krzyczy „Płyniemy !”, nie mówiąc o zachwianiu sterowności tego okrętu przez wykwit na kadłubie. Wedle Dziennika.pl, :
PiS samodzielnie ma większe poparcie niż z partią Ziobry i Konfederacją., a więc to raczej SP potrzebuje PiS-u, niż odwrotnie.
Oczywiście nasuwa się najprostsze wyjaśnienie : SP to partia oszołomów gotowych rżnąć gałąź, na której siedzą, ale to jest wyjaśnienie za proste, żeby nie powiedzec za prostackie, bo owszem – należy stosować brzytwę Ockhama, ale nie tak, żeby się nią pokaleczyć.
Innymi słowy: czy ktoś rozumie w co grają ziobrowaci i w jakim celu ?
@ Adam Szostkiewicz
14 STYCZNIA 2022
„To społeczeństwo decyduje w demokracji drogą uczciwego głosowania, komu odda na określony czas władzę, albo mandatu nie przedłuży. Jeśli obywatele nie głosują lub głosują byle jak, zła władza może się utrzymać. Różne elektoraty mają w demokracji równe prawa wyborcze, ale muszą z nich korzystać, by demokracja działała tak, jak należy.”
Tez tak uwazam i bardzo mi sie to podoba.
Ale praktyka w KAZDEJ(?) demokracji jest inna. Bo nawet przy bardzo dobrej frequencji wyborczej ca. 80% i wiekszosci rzadowej ca. 60% to przewaznie absolutna mniejszosc spoleczenstewa bedzie rzadzila. Czyli w demokracji rzadzi SPRAWCZA mniejszosc (prawie zawsze).
Ale to nie musi byc zle, byle jak Pan pisze:
„Nie ma takiej polityki, która by zadowoliła wszystkich, wystarczy, jeśli zadowoli tylu, by państwo działało sprawnie i sprawiedliwie.”
I znowu sie z tym zgadzam. Tyle, ze aktualnie w Polsce rzadzi SPRAWCZA mniejszosc na SZKODE wiekszosci spoleczenstwa. Na szkode panstwa, prawa i sprawiedliwosci.
I jak dlugo nie znajdzie sie SPRAWCZA mniejszosc, ktora te pisowska mniejszosc pokona, sytuacja sie nie poprawi.
Nie ma sie co ludzic nadzieja o sprawczej (i madrej) wiekszosci w demokracji. A pieta Achillessa demokracji, jest wlasnie to, ze nieuczciwe mniejszosci moga demokratycznie dojsc do wladzy. Dlatego tez te rozne bezpieczniki jak trojpodzial wladzy itd.
Na dodatek (wedlug mnie) partie opozycyjne musza byc tak samo sprawne w intrumentalnym uzywaniun demokracji jak te niebezpieczne (ale sprawcze) mniejszosci. Np. w Niemczech chyba w 80tych latach (Radikalenerlass) , wprowadzono zakaz zatrudniania w instytucjach panstwowych i publicznych (w tym np. w szkole) jawnych czy niejawnych czlonkow radykalnych partii. Z czasem wprowadzono rownierz mozliwosc obserwacji przez Sluzbe Ochrony Konstytucji nawet dozwolonych radykalnych partii (aktualnie AfD).
Ciagle trzeba dyskutowac o granicach indywidualnej i zbiorowej wolnosci. Ale przede wszystkim liczy sie praktyka (czyli sprawczosc). Bo np. na dyskusje o granicach politycznej wolnosci, siedzac w obozie, jest juz za pozno 🙁
@ legat
15 STYCZNIA 2022
9:55
Jak zwykle „wina Tuska” 😉 A jak Tuska zabraknie, to kto bedzie winny?
Eh, nie ma to jak wyborcy, ktorzy zajmuja sie szukaniem winnych, zamiast racjonalnymi i madrymi wyborami 🙁
@Adam Szostkiewicz
15 stycznia 2022
7:42
Oczywiście to dobrze, że Tusk mówi o drożyźnie. Platforma podjęła nawet nadludzki wysiłek i wyprodukowała czerwone plansze z napisem PiS=drożyzna, które wystawiła w Sejmie, a przez kilka dni obwoziła po ulicach w kilku miastach. Ale to o wiele za mało.
Większość Polaków jest przekonana, że główną przyczyną wzrostu cen są czynniki międzynarodowe, a w szczególności polityka klimatyczna UE, natomiast PiS obniża ceny i podatki jak może, w odróżnieniu od Tuska, który na pewno by tego nie zrobił. Bo kiedyś, gdy za PO ceny benzyny osiągnęły na krótko wysoki poziom (ponieważ ropa była 2x droższa niż obecnie), PiS domagał się od Tuska obniżenia podatków na paliwa, ale Tusk tego nie zrobił, i teraz PiS przypomina o tym 50x dziennie wszędzie, gdzie się da.
A teraz wyobraźmy sobie, że gdy jesienią ceny benzyny przekroczyły psychologiczną granicę 6zł, Platforma natychmiast ruszyła z kampanią pod hasłem „Przywróćcie podatki z czasów Tuska, bo wtedy przy takiej cenie ropy benzyna kosztowałaby 5,20”. Umieściła to hasło na bilbordach i plakatach, rozdawała ulotki, Tomasz Lis dał to na okładce Newsweeka, Onet i Gazeta.pl wyświetlały na głównej przez 2 tygodnie z rzędu, a wszyscy politycy PO, którzy występują w „neutralnych” mediach, takich jak Polsat czy RadioZet, a nawet w kur_wizji (choć nie wiem, czy tam chodzą), zostali przeszkoleni tak, aby niezależnie od tematu rozmowy włączyli to hasło w swoje wypowiedzi (PiSowcy są tak szkoleni i zawsze komunikują „przekaz dnia”).
Wtedy nie tylko do każdego Polaka dotarłby fakt, że PiS podniósł podatki na benzynę, ale Morawiecki zostałby postawiony w sytuacji lose-lose: jeśli obniży podatki, wyjdzie na to, że uległ Platformie i Tuskowi, jeśli nie obniży, straci punkty u ludności.
To pisałem ja, anonimowy internauta po wieczorowym kursie marketingu ukończonym kilkanaście lat temu. Najlepsi fachowcy w tej dziedzinie wymyśliliby dla PO mnóstwo lepszych strategii. Dlaczego Platforma ich nie angażuje?
@andrzej52
15 stycznia 2022
9:10
Na razie o 30-40 groszy, ale podobno mają obniżyć jeszcze bardziej. Tak czy inaczej, nawet z tymi 30-40 groszami PiS wygrywa propagandowo na obszarze „ceny benzyny”, bo o tym, że kiedyś podniósł podatki o złotówkę (przy cenie benzyny 6zł), nie wie nikt, a o tym, że teraz je obniżył o 30 groszy, wiedzą już wszyscy. Co więcej, Morawiecki postarał się, aby utrwaliło się to ludowi polskiemu w pamięci przynajmniej do wyborów: ustawowo (tak!) zmusił stacje benzynowe do umieszczenia odpowiedniej informacji przy kasie (to samo dotyczy sklepów spożywczych).
@Maciej2
15 stycznia 2022
11:58
„Obrona TVN była bardzo ważna”.
Tak, była bardzo ważna z powodów, o których napisałeś, podobnie jak obrona sądów. Ale to jest przekaz do stałego elektoratu PO. O ten elektorat oczywiście partia powinna dbać, ale musi również starać się o elektorat „miękki”, dla którego ważniejsze są sprawy bytowe.
„Poza tym, propaganda jest tylko wzmocnieniem pozytywnych bodźców ekonomicznych (a na tym polu sytuacja przed długi czas sprzyjała PiS). Teraz to się zmienia – wobec pustki w portfelach, propagandą wiele nie wskórają”.
Pustka w portfelach wywołuje negatywne emocje, ale te emocje nie muszą być skierowane przeciwko rządowi. A PiS bardzo umiejętnie stosuje tzw. zarządzanie emocjami. Sprawę ułatwia mu fakt, że drożyzna jest na całym świecie. W rezultacie wielu Polaków bardziej wini za inflację Unię Europejską, czyli Tuska, niż PiS. Na razie w sondażach nie widać większych zmian w porównaniu z listopadem czy grudniem.
@remm
Może mają za doradców pisowskich trolli przebranych za anonimowych internautów po krótkim kursie kaczyzmu? Ponownie przestrzegam przed wulgarnym ekonomizmem. Typowy wyborca PiS wierzy kurwizji i jest gotów cierpieć biedę za propagandę, którą mu codziennie wciska. Tak jak Anerykanie wciąż wierzą w MAGA i nic ich nie przekona do Bidena. To jest wojna kulturowa, a nie tylko materialistyczna.
mały fizyk
15 STYCZNIA 2022
16:23
Zgadzam się w całej rozciagłości. Świetna analiza.
ps
Z @legatem nie ma co dyskutować, on dla jakichs przyczyn nienawidzi Tuska. Na tym blogu stara sie zachować kulturalnie, ale u Passenta bluzga jakby najadł się szaleju
@remm
Dzisiaj rano na prywatnej stacji widziałem ta kartkę.
Napisana drobnym drukiem , wisiała na szybie w prawym górnym rogu, przy kasie, prawie niewidoczna dla klienta.
Brawo Panie Właścicielu.
A w spożywczym nigdy nie widzialem.
mały fizyk 15 STYCZNIA 2022 16:34 do mnie: –Jak zwykle „wina Tuska” A jak Tuska zabraknie, to kto bedzie winny?
Mały Fizyku,
nie mówiłem nic o „winie Tuska”. Sądziłem, że nie tylko dla fizyka ale dla każdego tu zaglądającego to np. 5+4=9; 3+6=9; 2+7=9. Po prostu uważam, że suma głosów elektoratów KO+2050 będzie taka sama czy Tusk jest w polskiej polityce czy go nie ma a istnienie dość sporego „elektoraty negatywnego” Tuska grozi tym, że ta suma „9” może przejść na 8,5.
W47D3K pisze do mnie: –Tusk jest zbyt doświadczonym politykiem żeby z aktualnego „bilansu” nie zdawać sobie sprawy. Nie wrócił też na polskie polityczne podwórko żeby „wysadzić z konia Trzaskowskiego” – czego prawdopodobnie druga strona nie potrafi sobie nawet wyobrazić.
On ma plan.
Ten plan musi i zaskoczy dobrozmieńców. Timing jest oczywiście również kluczowy. Mimo, że z natury optymistą nie jestem – daję mu kredyt i przekonuję do tego samego.
A ja, jako człowiek małej wiary nie wierzę w żaden mogący zaskoczyć plan Tuska i na mój kredyt nie zasługuje. Gdyby miał choć zarys takowego to od dawna chociażby jeździłby na Pegasusie a jakoś został w tym punkcie zważony lekce.
@legat
Pan głupstwa pisze: po powrocie Tuska notowania PO skoczyły dwukrotnie, szpiegowanie Pegasusem Tuska jako szefa Rady Europejskiej czy EPL to byłby skandal na miarę podsłuchiwania Merkel, nawet pisowscy bezczele wiedzą, jakie jest ich miejsce w Europie. Moźe pan wierzyć lub nie wierzyć Tuskowi, przeżyje, a czy wierzy pan narodowym bezczelom, bo to jest chyba sedno sprawy przezierające z tego wpisu.
@remm
Niezmordowany symetrysta, zagłosuje na Czarzastego?
Panie Redaktorze,
co do jazdy Tuska na Pegazie to chyba trzeba się z Panem zgodzić natomiast skok notowań PO po powrocie Tuska odbył się kosztem spadku partii Hołowni mniej więcej na zbliżonym poziomie. Gdyby ten skok w górę PO był skorelowany ze spadkiem PiS … ale nie był, więc niczego znaczącego dla „antypisu” nie wniósł.
@ Adam Szostkiewicz 15 stycznia 2022 17:25
cyt:” To jest wojna kulturowa, a nie tylko materialistyczna.”
Czyli starcie emocji, nie rozumów – co widać zresztą po każdej wypowiedzi rządzących.
Emocje negatywne łatwiej obudzić i ich natężenie podsycać – złodzieje i wrogowie kościoła wewnątrz i „odwieczni wrogowie” plus ci wstrętni kapitaliści na zewnątrz.
Czy opozycja nie ma fachowców którzy potrafią doradzić, jakie emocje ona powinna obudzić i pielęgnować? Skutecznie, bo współczucie dla dzieci w lesie żadnego widocznego plonu nie przyniosło – to co ważne, częściej nie bywa niż bywa społecznie nośne! Licytowanie się w emocjach negatywnych też jest bez sensu, oni są w tym lepsi i TV ich.
volter
15 STYCZNIA 2022
8:28
Dawno napisano,, Nędza z Bidą z Polski idą”
@volter
Mniemam, że sprawi ci radość fragment tej XVIII wiecznej satyry,
Okazuje się, w pewnym sensie, gdy uważnie się weń wczytać, nader „aktualny”.
„Nędza Z Biedą Z Polski Idą, Którym Na Szczęśliwą Waletę, Ieden z starodawnych Poetów w wiekopomne czasy takie przypisuie Elogium”
(…)
Mówią ze Lisowczycy wnieśli ią do Polski,
Bo iakoś od onych czas pomarniały wioski.
Gdy Konfederacya ona w Polszcze była
Dobrze było, nikogo nędza nie trapiła.
(…)
Bo w Turczech tego niemasz co się w Polszcze dzieie.
W tenczas się nędza z biedą u nas urodziła,
Urodziwszy i zaraz na uogaeh chodziła.
Jakoż sama przyznała kiedy iey pytano,
G d y, się wlekła przez Kraków, a tam ią witano,
N ę d z a .
Dawnożeście tę nędzę wszyscy ięli klepać.
CHŁOP.
Jak ono nas Lisowie ięli często trzepać,
A nie ieno tu u nas, tak podobno wszędzie,
Ju z teraz nędza z biedą u każdego będzie.
NĘDZA.
Rzecze nędza; iam ci to co u ciebie stoię,
Wespół z biedą te dziwy między wami broię.
(…)
NĘDZA.
Zostayże z Bogiem babko, więc póydę od ciebie,
Widzę, że i ubóstwo nędzy się odgrzebie.
AJe się wyigrać śmierci nie możecie,
Skoro przyydzie zaraz ią rozeszlę po świecie.
Którzy z tey nędzę powstali chorzy,
Pewnie ich śmierć w tym roku nie mało pomorzy.
Poszłyż potym obiedwie: aż też mnich wędruie,
Pacierze w ręku trzyma, Krzyżyk oględuie.
Rzekłszy im pomaga BÓG, potym ich przywita,
Zkąd wędruią, i dokąd bardzo pilnie pyta,
Rzecze Nędza, aź z Polski Oycze wędruiemy,
A cośmy tam robiły, zaraz wam powiemy.
Ja Nędza, a to Bieda; siostrychmy rodzone,
Z wielkich granic do Polski nowo wprowadzone.
Polskęśmy wywróciły do kęsa na nicę,
Aleśmy i Węgierskie zwiedziały granicę.
Kędy przedtym ci ludzie nędzy nie uznali,
Bo tam rozkosz mieszkała, a dobrze się mieli.
Teraz się iuż z drugiemi iednako zrównało,
Ledwie trocha rozkoszy u Panów zostało.
Moskwę my nawiedziły, iuż nas też tam znaią,
Dziesiątey części tego co mieli nie maią.
W Prusiech iaka tam była kraina obfita,
Teraz na nas co żywo i zębami zgrzyta.
Przeszłyśmy i Wołoską, i Tatarską ziemię,
I tam wiedzą co nędza, iak to ciężkie brzemię.
W Niemczech, Szląsku, Morawie, wszędzieśmy chodziły,
Tak nas znaią iakobyśmy się tam porodziły.
Naylepiey w małey Polszcze, a zwłaszcza w Podgórzu,
Nędzę znaią, umieją powiedzieć o gorzu.
Tam naypierwey Lisowie odięli dostatki,
Kilka lat tam mieszkaiąc, iak dzieci u matki.
Jednym razem gorąca srogie uderzyły,
Potym wody okrutne Wiślne zatopiły,
Żołnierz zatym nastąpił a do tego chory,
Ten wytracił receptą zaraz i doktory.
A tu rozsiał chorobę, wprzód nieuleczony,
We wsiach, miastach, miasteczkach prawie na wsze strony.
A iam też pilnowała moiey powinności,
Że w nędzy czasy trwały w ciężkiey przykrości.
Bo natenczas moneta gdziesi się podziała,
Ledwie trocha złych ortów przednie mieysce miała.
A cóż potym: nędza tym szafowała z biedą,
Bo nie każdy ma co chce, kiedy z ortów idą.
A iam zatym rozbiła w Polszcze swe namioty,
Gdzie boiaźni nie było Pańskiey, ani cnoty.
Bo w ciężkiem utrapieniu, ciężko było wszystkim,
A każdy upatrował tylko co z pożytkiem.
Ludzie bydłu podobni, dzieci niedostatkiem,
Trawę żarli, a świnie karmili ostatkiem,
Jeden drugiemu wydarł, albo przedał drogo,
Ktoby się BOGA bał, nie było nikogo.
(…)
——————-
gorz – pożar, pogorzelisko
@ legat
15 STYCZNIA 2022
18:25
„nie mówiłem nic o „winie Tuska”.
Chyba cie ktos zhakowal, jezeli to nie ty pisales 😉
legat, 15 STYCZNIA 2022 9:55
„…Powrót Tuska do polskiej polityki poskutkował jedynie w niszczeniu antypisowskiego potencjału jaki ujawnił się w wyborach prezydenckich.
….
Ten potencjał antypisowski jaki ujawnił się przy Trzaskowskim został zniwelowany przez „powrót Tuska”, którego „wartość dodana” jest w całym rachunku ujemna.”
@legat
To też jest lekcja dla H. i jego ludzi: wystarczył powrót jednego polityka i odnotowali taki zjazd! Trzeba patrzeć politycznie, a nie tylko sumarycznie. Guru od politycznych sondaży nazywają to zmianą dynamiki, ja widzę w tym tęsknotę za liderem, której H.po prostu nie może zaspokoić w elektoracie dojrzalszym politycznie, bo jest niesprawdzonym debiutantem.
Mały Fizyku,
pisałem o faktach oraz rzeczywistości a nie o „winach” chyba że chodzi może o takie wino – in vino veritas. No tak, pisałem o prawdach. Ale skoro tak boli a nie wyzwala to niech będzie, że to było o winach.
Zmiany uśrednionych wyników sondaży poparcia/wskazania dla PiS w 2021 roku (do 20 pżdziernika), wykazują zmienność od 32% (w końcu marca) do 39% (wrzesień do połowy października), a od połowy października do 10 stycznia 2022 ( 36% ) lekko zniżkują (na granicy istotności statystycznej ±3pp).
Wyniki ostatnich sondaży wskazują na wyraźną obniżkę notowań PiS, ale dopiero za kilka dni znane będą wyniki uśrednione (Kalman smooth) dla kolejnych okresów stycznia 2022 .
Czy to będzie trwała i jak trwała tendencja/trend nie wie nikt.
cd.
Spadek notowń PL2050 z poparcia 24% w pierwszym tygodniu czerwca 2021 – do 13% w pierwszej dekadzie stycznia 2022 jest ewidentny.
KO notuje poparcie 25% (10/1/2022).
Przypominam, mówimy o deklaracjach uśrednionego (z wielu sondaży) poparcia w kolejnych okresach.
@Jacobsky
15 STYCZNIA 2022, 2:27
,,Białostocczanin ?”
Nie. Ze stolicy. Z ty z jakiej wsi?
Pane Redaktorze,
ale Hołownia ma ma wiele zalet i talentów wyostrzonych w „Mam talent” oraz szereg innych aktywności które to pewne nie pozwoliły mu skończyć studiów na SWPSie (może tak jakoś analogicznie jak Kwaśniewskemu wyszło z tym UG) Nie miał widać na takie głupstwa czasu. Publikacji ma sporo ale też bardzo istotną zaletą Szymona Hołowni jest jego małżonka, która Migiem 29 potrafi wylądować z dwoma zepsutymi silnikami! Z zawarciem związku małżeńskiego w obliczu kapłana KK nie czekał aż ćwierć wieku, to też dla niektórych zaleta w porównaniu do innych co późno sobie przypominają. Wyszczekany jest prawie tak jak Mirosława Stachowiak-Różecka ale w odróżnieniu od niej bywa, że mówi z
sensem. Niech więc już Pan Redaktor nie stawia go tak do kąta bo może w obliczu sukcesów polskiego nieładu i hołownikom słońce zaświeci i słupek podniesie.
@Adam Szostkiewicz
15 stycznia 2022
17:25
„Typowy wyborca PiS wierzy kurwizji i jest gotów cierpieć biedę za propagandę, którą mu codziennie wciska. Tak jak Anerykanie wciąż wierzą w MAGA i nic ich nie przekona do Bidena. To jest wojna kulturowa, a nie tylko materialistyczna”.
Betonowego elektoratu PiS nikt nie przekona do głosowania na Tuska (i vice versa), ale tę bardziej „miękką” jego część, która ogląda nie tylko kur_wizję, można zniechęcić do udziału w wyborach. W szczególności chodzi o część, która głosuje na PiS ze względów materialistycznych. Można jej pokazać, że PiS to tacy sami oszuści jak PO 😉 .
@Adam Szostkiewicz
15 stycznia 2022
22:26
„To też jest lekcja dla H. i jego ludzi: wystarczył powrót jednego polityka i odnotowali taki zjazd!”
Po wyborach prezydenckich Platforma osiągnęła takie dno, że wielu jej wieloletnich wyborców przeniosło swoje głosy na Hołownię, w którym widocznie – mimo braku doświadczenia, zasobów itp. – dostrzegło większy potencjał niż w Platformie, partii bez energii, programu, wizji i przywództwa. Powrót Tuska sprawił, że Platforma przywódcę odzyskała i wyborcy wrócili. Stąd ten „zjazd” Hołowni – po prostu utracił wyborców, dla których był drugim wyborem.
Suma poparcia KO+PL50 pozostała jednak taka sama i do dziś nie chce rosnąć, co świadczy o tym, że ani KO, ani Hołownia nie znaleźli sposobu na faktyczne powiększenie swoich elektoratów. Równocześnie po powrocie Tuska zaktywizował się negatywny elektorat Platformy i wzrosły notowania PiS, wobec czego przewaga KO i Hołowni nad PiSem nieco się zmniejszyła.
Panie Redaktorze,
Myślę, że nie ma Pan racji.
Propozycję Sz. Hołowni należy traktować jak quasi-prawybory po stronie demokratycznej.
Proszę sobie przypomnieć jak zaciekle dyskutowali K. Harris i Joe Biden.
Oczywiście jest różnica, bo dyskusja nie odbędzie się w obrębie jednej partii, ale nie rozumiem Pana sceptycyzmu, że z tego nic nie będzie. Tego nie wiemy.
Po drugie, może jest tak jak napisał w K. Politycznej Maciej Gdula: Hołownia po prostu wie z badań, że ma inny niż platformerski elektorat. Wydaje mi się, że politycy powinni przede wszystkim być dla wyborców, a nie dla siebie na wzajem
Szymon Hołownia powiedział bodaj w Łodzi na Igrzyskach Wolności, że wystarczy Polski przemawiającej i marzy mu się Polska rozmawiająca.
Polska nie była rozmawiającą w przypadku reformy sześciolatków — nie wystarczy mieć rację, trzeba ją jeszcze umieć opowiedzieć zainteresowanym.
Polska nie była rozmawiająca w przypadku przesunięcie wieku emerytalnego — jak wyżej.
To może trzeba jakoś inaczej?
Jako wolontariusz PL2050 muszę przyznać, że jestem niewątpliwie stronniczy.
@remm
Nie, to znaczy, że demokraci nie sa w stanie przebić się przez mur obojętności, ignorancji i niechęci wybudowany przez Kaczyńskiego choćby chcieli i tyrali jak słonie. Pan na to patrzy z boku, z symetrystycznym samozadowoleniem, a sam zagłosuje przeciwko Tuskowi i o to chodzi Kaczyńskiemu. Aktywizacja ,,negatywnego elektoratu” Tuska to przecież sztuczny efekt antytuskowej aktywizacji frontu propagandowego Kaczyńskiego, tych liczb nie można traktować całkiem serio, tak jak nikt przytomny nie wierzy w liczby covidowe podawane przez rząd.
@remm
Zamiast dobrych choć kłamliwych rad (bo nie ma znaku równości między PO i PiS pod względem oszustw i złodziejstw, nikt nie nagrabił tyle co obóz ,,zjednoczonej prawicy”), zachęcałbym do poważnej refleksji nad realnymi możliwościami demokratów w reżimie antydemokratycznym przy obojętności jednej trzeciej a czasem prawie połowy elektoratu. Pan ujmuje i dodaje, oni muszą się kopać z Pegasusem i szczujnią kurwizji i trolli Ziobry. Just think about it. Codziennie hejt i pogróżki i ,,dobre rady” życzliwych symetrystów.
@demokrata R.
Tak, ale jak długo mozna czekać, aż H. wydorośleje i zacznie myśleć politycznie, czyli zaakceptuje realny stan rzeczy: liderem jest Tusk, Tusk wyciąga rękę do współpracy, H. jest kapryśnym politycznym debiutantem, któremu marzy się, że Kaczyński i Ziobro zaczną właśnie z nim ,,rozmawiać” o Polsce. Tymczasem codziennie mamy nowe przykłady ze sfery polityki rządowej, że oni nie mają ani potrzeby ani ochoty prowadzić jakichkolwiek rozmów z Hołownią czy Tuskiem, tylko chcą ich wykasować z polityki całkowicie. A rozmowa rodaków pisowskich i niepisowskich we wsiach i miastach jest zwykle kalką zachowań liderów, których oglądają w TV, więc jest niemożliwa. Prawybory miałyby sens i byłbym za tym, gdyby miały za punkt wyjścia jasną wspólną deklarację: idziemy do wyborów jako blok demokratyczny. Bez tej wyjściowej deklaracji, jak na Węgrzech lub w Rzeszowie, debata proponowana przez sztab H. jest tylko eventem, odwracającym uwagę od celu zasadniczego: konsolidacji sił demokratycznych. Nie wiem, czy wolontariusz Hołowni może na serio przybierać pseudonim ,,demokrata Reagana”, chyba że to kpina z Hołowni, jego ruchu i czytelników pańskiego wpisu. Reforma obnizająca wiek dzieci mających rozpocząć edukację jest pomysłem słusznym (w USA próg wynosi pięć lat), tak samo jak idea reformy podnoszącej wiek emerytalny (w USA pracuje się tak długo, jak starcza sił, emerytury są widziane jako przejaw lenistwa i braku patriotyzmu).
@ Demokrata Reagana
16 STYCZNIA 2022
1:56
„To może trzeba jakoś inaczej?”
Oczywiscie, ze jako WYBORCA trzeba inaczej. Zamiast ogladac sie na politykow i szukac jakiegos swojego lidera, trzeba definiowac WLASNE cele i wplywac na politykow, aby je realizowali.. Trzeba byc jako0 wyborca politycznym podmiotem a nie nalezec do manipulowanej masy „charysmatycznych” liderow.
Moim celem jest odsuniecie PiS od wladzy. I dlatego bede glosowal TYLKO na najsilniejsza liste opozycyjna (najchetniej na zjednoczona). Ktory z politykow sie na taka liste nie zalapie, nie dostanie mojego glosun. Period i kropka.
@ Adam Szostkiewicz 16 stycznia 2022 8:43
Od 1989 roku brakuje mi syntetycznych, językiem dla zwykłego człowieka pisanych opracowań porównujących na przykład wspomniane przez Pana tematy: wiek emerytalny i obowiązku szkolnego w różnych krajach, z uwzględnieniem specyfiki ekonomiczno klimatyczno historycznej. To by mi pozwoliło wyrobić sobie zdanie w dziedzinach mi zawodowo obcych. Rozumiałem (nie akceptowałem!) takie podejście w komunie: oni mieli swoje, czerpane z ZSRR, więc najlepsze na świecie recepty na wszystko! Potem obserwowałem takie same podejście w wolnej Polsce, też jakiś minister coś wymyślał i wdrażał, ewentualnie w uzasadnieniu gołosłownie powołując się na opinię jakichś, fachowcom jedynie znanych specjalistów. Nawet przed referendum unijnym brakowało krytycznych opracowań „co dostaniemy, ale do czego się musimy zobowiązać”
Pisze Pan o progu szkolnym 5 lat – ale jak tam jest zorganizowana opieka nad dziećmi do tego wieku i czy jest ona również edukacyjna, czy jedynie bytowa? Pamiętajmy też że w prawdziwym, czyli drapieżnym kapitalizmie takie dzieci to już w fabrykach pracowały, więc dobrze że teraz szkoła nie praca….
A ludzie w wieku emerytalnym to tam pracują bo chcą, czy bo muszą?- różnica jest taka, jak pomiędzy krzesłem a krzesłem elektrycznym….. Krzywdą dla delikwenta i społeczeństwa jest, kiedy ktoś w pełni sił twórczych „z automatu” musi „zrobić miejsce młodym”, krzywdą dla całego humanitaryzmu jest kiedy dziadek czy babcia muszą dorobić, by w chłodzie o głodzie nie siedzieć.
Czytałem, że w krajach azjatyckich, włączając Chiny, emerytur nie ma wcale, rodzicami muszą opiekować się ich dzieci. Na pierwszy rzut oka dla nas przerażające! Ale w takich krajach rodzice od małego wychowują dzieci tak, by sobie z tego obowiązku zdawały sprawę i go akceptowały, więc nie na wrogów ani egoistów, a po drugie „na wszelki wypadek” rodziny mają tam więcej dzieci, co tak by się przydało wyludniającej się Europie.
@ legat
15 STYCZNIA 2022
22:37
„Biorąc pod uwagę wysokość słupka złożonego, z tych dwóch to „efekt Tuska” jest bliski zeru bo spowodował jedynie przepływ tylko między tymi dwoma partiami i żadnych innych zysków.”
Nic mnie nie boli. Bo przytoczone przez ciebie (statystyczne) KORELACJE (i twoje interpretacje) nigdy nie zastapia lancucha przyczynowo-skutkowego (czyli prawdy). Prosty przyklad. Nawet najlepsza korelacja miedzy iloscia bocianow a noworodkow w jakiejs wsi nie sa dowodem na to, ze bociany przynosza dzieci.
W polityce (i nie tylko) korelacje nigdy nie zastapia rzetelnych badan socjologicznych. I jak dlugo opozycja nie bedzie chciala (czy mogla) wydac na to pieniedzy (niestety duzych), tak dlugo PiS bedzie mial przewage 🙁
Mały Fizyku,
ja doskonale się orientuję w tym, że z korelacji wcale jeszcze nie wynika że zachodzi związek przyczynowo skutkowy więc nie potrzebnie dajesz mi wykład. Przykładem jest choćby to, że po wprowadzeniu religii do szkół systematycznie rosła liczba przestępstw i ich brutalność oraz przestępczość wśród młodocianych. Korelacja jest ale czy istnieje związek przyczynowo skutkowy, to tak jak piszesz należałoby przeprowadzić solidne badania socjologiczne aby się tego dowiedzieć. Myślę, że tu nie ma między nami sporu i raczej nie będzie.
W jednym z ostatnich badań słupków przez IBRIS wynik PiS zjechał prawie o 2% ale też o tyle samo zjechał wynik PO przy nieznacznym wzroście 2050 ale sporym Konfederacji. Jedno jest pozytywne – spadki PiS to już wydaje się trend. To pozwala na lekki optymizm. To tak na marginesie korelacji która może jest między wzrostem kosztów utrzymania i upadkiem opieki zdrowotnej a spadkiem słupka PiS. Tych pytań „korelacyjnych” jest sporo, np. w kwestii podkupienia kurvizji przez TVN sprawozdań ze skoków a upadkiem tej dyscypliny i czy będzie korelacja między wynikami oglądalności i samopoczucia tych wychodzących na ulicę obrońców „wolnych mediów” z promocją przez TVN gangstera i bandyty, niejakiego „Słowika” który staje się twarzą widowiskowej (dla niektórych) dziedziny sportu (jeśli to jest sport).
Ale to tak na marginesie.
@remm (16 STYCZNIA 2022 – 0:00)
/Ostatnie zdanie/
Niby jest 😉 ale myślę, że ZP właśnie liczy na taką strategię PL2050.
Wtedy uprawdopadabniają się następujące fakty:
– ZP nie przegra w kolejnych wyborach albo ich przegrana będzie na tyle niewielka, że uniemożliwi proces naprawy tego syfu (tu się chyba zgadzamy, prawda???) który wyprodukowali
– nie będzie kolejnych wyborów albo n.p. będą to wybory umowne n.p. będzie Pan mógł wybierać między Mejzą i Kowalskim
I na PL2050 spadnie ta odpowiedzialność!
(Czy wtedy PL2050 zmieni się w PL1750? – i tu taki sam uśmieszek 😉 – bo nikomu do śmiania nie przyjdzie ochota)…
Natomiast jeśli PL2050 okaże się ODPOWIEDZIALNĄ opozycją to wówczas obiecuję (wiem, że moja deklaracja niewiele zmienia ale może w oglądzie sytuacji nie jestem osamotniony), że w KOLEJNYCH wyborach będę brał PL2050 pod uwagę!
@legat
Z tą promocją gangstera w TVN to pan przesadził, zdradzając kolejny raz swoje uprzedzenia.
Bartonet
15 STYCZNIA 2022
23:33
,,Białostocczanin ?”
Nie.
BTW
Białostocczanin to mieszkaniec Białostockiego (Białostocczyzny)
Białostocczanin, -anina, -aninie; -anie, -an
O ile mieszkaniec miejscowości Białystok to białostoczanin, to gdy mamy na myśli mieszkańca regionu – Białostocczyzny – powiemy: Białostocczanin.
Wyrazy te różnią się nie tylko tym, że w jednym występuje litera c, a w drugim nie, lecz także tym, że jeden piszemy małą, a drugi wielką literą.
Czujność wobec językowej poprawności – tak.
Zapiekłość w polemice wytykająca potknięcia językowe oponenta jako jedyny argument krytyczny – nie.
Zwłaszcza wobec forumowiczów od lat żyjących poza Polską (co wynika z treści ich komentarzy).
————————————
„Czego więcej spodziewać się po kimś pochodzącym z Białegostoku ?” – to też „przesada”, oczywiste nieuprawnione uogólnienie, ale na forach przechodzą „lepsze” kawałki … bowiem język forów, według wielu, ma swoje prawa, np. „czego więcej się spodziewać po tym ch**** z Nowogrodzkiej”.
Tu nieujarzmione emocje mają prawo ekspolodować – zdaniem wielu.
Kiedyś mnie to „dziwiło”, ale gdy wkurw na rządzących i ich wyznawców sięga zenitu – stałem się bardzo wyrozumiały dla ich krytyków i ich soczystego języka, to zawsze mniejsze zło…
Choć wiem, że słowem można zabić… ale grzecznie już było.
Bartonet
z tej samej, co ty 😉
siewi
Oczywiście, że przesada z mojej strony, ocierająca się o prowokację. Chwyt dozwolony. Każdy z nas, czasem i Ty, idzie ostrzej – tak to tutaj działa.
Bartonet,
a nawet jeśli jestem ze wsi, to co ? Jestem jakiś gorszy od Ciebie ?
Pozwól, że zacytuję Twoje słowa:
Proponowałbym zastanowić się ze 3x zanim wysmaży się bzdet i puści w eter na temat rasy, wieku, orientacji, wyznania czy miejsca pochodzenia.
Miłego dnia 😉
@Adam Szostkiewicz
Odpowiem Panu pytaniem: liderem czego jest Donald Tusk? Dla mnie jest:
1) Liderem największej opozycyjnej partii po naszej stronie
2) Politykiem, który miał sukcesy, ale zostawił swoją partię w kiepskim stanie i nie potrafił w kluczowych dla swojego rządu momentach prowadzić skutecznego dialogu ze społeczeństwem (dlatego pisałem o sześciolatkach i wieku emerytalnym).
Zadam też Panu pytanie, które będzie parfrazą Pańskiego pytania: jak długo Donald Tusk zaakceptuje realny stan rzeczy: Polska nie wróci już do roku 2007.
Zasugeruję również lekturę Gazety Wyborczej z zeszłego poniedziałku, gdzie znajduje się bardzo trafna analiza tego, dlaczego Lewice, PSL i PL 2050 boją się premiera Tuska nawet jak przynosi dary. Istnieje realny problem zaufania środowisk opozycyjnych.
Są rzeczywiste problemy
Nie mamy systemu edukacji (jestem anglistą, pracuję w liceum — poza wszystkim bardzo poważam Pana spolszczenia Robinsona Jeffersa i H. Melville’a).
Nie mamy opieki zdrowotnej.
Nie mamy władzy sądowniczej.
Osoby związane z zapleczem PL 2050 jakieś pomysły w tych dziedzinach już przygotowały albo kończą ich przygotowanie (edukacja — 28.02). Myślę, że ta praca jest lekceważona przez komentatorów, zupełnie nie rozumiem dlaczego.
Nie wiem jak Pan, ale ja od 2016 roku czekam (Hołownia mógłby zupełnie nie zaistnieć) co stara opozycja ma do zaoferowania w kwestii przywrócenia porządku konstytucyjnego i jakoś nie wiem dalej. Co chcemy my (jestem wolontariuszem) — to wiem.
Szczerze pisząc dalej nie rozumiem dlaczego jest Pan niechętny debacie merytorycznej opozycji. Event? Campus Polska nie był eventem?
Co do rozmów rodaków — ja jednak co najmniej dwa dni ferii poświęcę na wyjazd tam, gdzie wiemy, że PiS trzymał się mocno i będę rozmawiał z mieszkańcami miejscowości, gdzie PiS miał się dobrze, że #PiSjestzadrogi. Na gazetce o drożyźnie nie ma naszego logotypu. Jeśli kogoś przekonam, to dlatego, żeby nie zagłosował na PiS, a że zagłosuje, daj Boże na PL 2050, to znaczy, że zagłosuje na opozycję.
Nick zmienię, nie ma powodu, żebym się pod nim ukrywał, został mi z jakichś dawnych wpisów — dawno do Pana nie zaglądałem. Wziął się stąd, że prezydent Reagan ukradł demokratom ich wyborców. Podobnie zresztą jak Clinton republikanom.
Kpin nie lubię. Niech sobie kpią Jan Grabiec i Borys Budka.
@BDR
Miło mnie pan zaszedł, cytując moje przekłady, dziękuję, ale po drodze pojawiły się spekulacje o bloku H przeciw Tuskowi, do czego wstępem ma być debata w pierwszy dzień wiosny, i to mnie zniechęca do konwersacji.
@ (były) Demokrata Reagana
17 STYCZNIA 2022
2:48
Mnie bardzo interesuje jak Holownia chce pokonac spolke PiS&d’Hondt.
Jako jego woluntariusz powinien p. byc w tych planach swojego lidera zorientowany. Wiec prosze o konkrety. Marzenia i piar prosze opuscic.
@mały fizyk
Nie jestem zorientowany.
Natomiast wydaje mi się, że trzeba zabrać się do roboty typu door-to-door a nie pisać tweety.
@Adam Szostkiewicz
Jest publicystyczny pomysł posła Gduli. Nie sądzę, że przeciwko PDT, raczej konsolidacja opozycji: im mniej list opozycyjnych tym lepiej. W jedną na razie nie wierzę.
Dalej nie wiem czego liderem jest premier Tusk.
Nie narzucam się z dalszą konwersacją.
@BDR
Tak, czysty Orwell: rozbijają opozycję pod hasłem jej konsolidacji. A Tusk to lider partii, która w sondażach dwukrotnie wyższe poparcie, niż zółtodziób H., był premierem Polski i szefem Rady Europejskiej. H. prezenterem widowiska telewizyjnego, bynajmniej nie typu talk-show, wczeßniej autorem poczytnych książek typu poznaj swój Kościół Katolicki, udziela się na odcinku miłosierdzia społecznego. W porządku, ale to nie jest dorobek polityka, więc powstaje wrażenie, że H. jest marionetką w czyichś rękach. Jakieś grono wymyśliło H. : nie ma doświadczenia w polityce, ale ma rozpoznawalność, więc sprzedamy go publice jako czystego od brudów polityki, a potem się zobaczy.
@ (były) Demokrata Reagana
18 STYCZNIA 2022
2:34
Pytanie:
Mnie bardzo interesuje jak Holownia chce pokonac spolke PiS&d’Hondt.
Odpowiedz:
„Nie jestem zorientowany.
Natomiast wydaje mi się, że trzeba zabrać się do roboty typu door-to-door …”
Do mnie przychodzi p. z merytorycznymi pustymi rekami 🙁 A gadzety mnie nie interesuja.
@Adam Szostkiewicz.
Opozycja jest, jak Pan chce, rozbita i tak.
Premier Tusk jest liderem największej partii opozycyjnej. Nie kwestionuję jego zasług w życiu publicznym. Od siebie dodam jego wkład w stworzenie PRZEGLĄDU POLITYCZNEGO — do tej pory świetnego pisma.
Pana opinia o SzH nie zawiera jednego elementu — stworzył od zera środowisko ludzi, którzy są za czymś, i jest bardzo pracowity.
Nie odbiję piłeczki Orwella, może przy innej okazji. Ale co do opozycji, posłużę się cytatem z eseju Krzysztofa Czyżewskiego: ,,ci, którzy mają rację, zamiast doczekać się jej uznania przez innych, muszą zająć się budowaniem mostu. A nie jest to łatwe tak dla ludzi z kryjówek jak i dla tych spoglądających na ich z politowaniem. Ani język, którym dysponujemy, ani kultura, w tym medialna, w której jesteśmy zanurzeni temu nie sprzyjają”.
Premier Kosiniak-Kamysz, premier Tusk, czy Sz. Hołownia mają jedno zadanie: dotrzeć do tych wyborców, którzy albo nie głosują, albo głosowali na reżym.
Dobrze jak zbudują most między sobą, albo kładkę chociaż.
Ale ten most właściwy musi być dla wyborców. To nie jest błahe pytanie: jakim językiem ten most zostanie zbudowany.
Proszę mi wybaczyć naiwność.
@mały fizyk
Do Pana nie mam z czym przychodzić, bo Pan i tak jest opozycyjny.
Trzeba iść, proszę Pana, do Mordoru, wyborców reżymowych przekonać.
@BDR
Trzeba iść, ale trzeba też uwazać, gdzie się idzie, do kogo i po co. Woluntariusze są bezpłatnym zaciągiem liderów partyjnych. Ich dobra wola może być nadużyta. Hołownia nie ma dość pieniędzy na kampanię, więc musi się posiłkować wolontariatem. To może być ze szkodą dla celów dla Polski ważniejszych, niż sukces Hołowni w tych wyborach. Takim celem jest zorganizowanie ochotniczej służby wyborczej monitorującej uczciowść wyniku wyborów 2023. Ta służba powinna być ponadpartyjna. Włączenie się do takiej służby pochwalam.
@BDR
Odpowiedziałem wyżej. Tak, w grę wchodzi tu nie tyle naiwność, ile naduzycie dobrej woli takich woluntariuszy jak pan.