Rzeszów i RPO. Udawany spokój pisowskiej władzy
Opozycja prodemokratyczna potrzebuje sukcesu. Zwłaszcza po porażce wizerunkowej w Senacie. Nieważne, dlaczego zabrakło dwóch głosów. Ważne, że zabrakło i przepadł sensowny plan polityczny senatora Klicha z dołączeniem preambuły. Miała być zabezpieczeniem sprawiedliwego rozdziału funduszy unijnych. Wbrew bezczelnym insynuacjom pisowców, że PO to partia „antyeuropejska”. Jak zwykle liczą na amnezję opinii publicznej i jak zwykle się przeliczą. Kłamstwa i kiksy rządzących są łatwo dostępne w archiwach mediów i w internecie. Trwanie w kłamstwie oznacza albo nerwowość i brak argumentów, albo pychę: i tak nam nic nie zrobicie.
Dziś nerwowość budzą w obozie władzy niepewne wyniki wyborów na prezydenta Rzeszowa i na następcę Adama Bodnara. W Rzeszowie pierwsza tura odbędzie się 13 czerwca, w sondażach prowadzi bezpartyjny Konrad Fijołek, jedyny rzeszowianin, kandydat mający wspólne poparcie prodemokratycznej opozycji. Może wygrać już w pierwszej rundzie.
Marszałek Terlecki zapowiada, że posiedzenie Sejmu w sprawie wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich odbędzie się 15 czerwca, dwa dni po pierwszej i być może ostatniej turze w Rzeszowie. Także na tym polu nerwowość rządzących jest widoczna gołym okiem. Gdy Terlecki zapewnia, że jest „bardzo spokojny” o większość sejmową, należy to czytać wprost przeciwnie. Po odtrąbieniu sukcesu narodowego ładu polskiego tarcia na zjednoczonej prawicy nie ustały.
Mącicielem udawanego spokoju w elicie obecnej władzy jest dysydent Gowin. Podważył 9-proc. podatek zdrowotny, staje w obronie przedsiębiorców i klasy średniej, wystawił własnego kandydata na RPO. Gdy ten się wycofał, poparł kandydaturę prof. Wiącka z UW, wokół której wspólny front utworzyła opozycja prodemokratyczna. Z analiz wynika, że Wiącek ma realne szanse zostać następcą Bodnara.
Sprawa wyboru RPO nabrała charakteru politycznej wojny zastępczej o przełamanie bezradności opozycji i monopolu władzy Kaczyńskiego. Jej nową odsłoną są pozwy prezesa Banasia przeciwko prominentom PiS lansującym bezprawne wybory pocztowe Sasina. Tu też kij w szprychy PiS włożył Gowin. Teraz może pomóc wyjść opozycji z defensywy w sprawie RPO.
Rzecznik powinien być wolny od podejrzeń o realizowanie interesów jakiejś partii politycznej. Dlatego zakrawało na prowokację wystawienie przez PiS posła Wróblewskiego i wiceministra Wawrzyka. Jako kolejną prowokację można oceniać kandydaturę senator Staroń, wystawioną przez PiS, „bo tak chce”, jak tłumaczył Terlecki.
Upolitycznienie sprawy RPO to wina PiS. Nieprzeparta chęć przejęcia kontroli nad wszystkimi instytucjami państwa przez Kaczyńskiego jest spójna z jego planem politycznym, ale niszczy konstytucyjny model państwa jako arbitra, a nie strony sporu w polityce i społeczeństwie. Kluczową rolę odgrywa w tym modelu RPO jako stróż zapisanych w konstytucji równych praw wszystkich obywateli. Dwie wygrane – w Rzeszowie i w batalii o RPO – dałyby drugie życie opozycji prodemokratycznej.
Komentarze
Nic nie zaszkodzi układowi politycznemu pod szyldem PiS-ZP. Jak wańka-wstańka. Porażka tu, czy tam – jakie to ma znaczenie poza tym, że zrobi dobrze dla psychiki wyborców chcących odsunięcia obecnego układu od koryta.
Stopień omotania aparatu państwowego wszystkich szczebli oraz sporej części świata biznesu powoli wymyka się spod kontroli demokratycznej, stając się szklaną sferą dostępną tylko dla krewnych-i-znajomych polityka z układu. Nerwowość władzy ? Ocena mocno przesadzona. Być może podwyższony stopień uwagi, ale nerwowość ? Nawet jeśli układ poniesie porażkę w tu czy tam, to co z tego ? Przegrane potyczki to jeszcze nie jest przegrana wojna. Do wyborów się zagoi, tematów zastępczych nie brak, papierowej kasy na podparcie obiecanek (nie mylić z realizacją obiecanek) również. A po wyborach dokona się reszta.
Jeśli chodzi o RPO to nie zdziwię się, jeśli pisowski kandydat czy kandydatka przejdzie m.in. dzięki tym samym głosom, które poparły pisowski ład.
Tragiczna Platforma… raczej wóz drabiniasty… dla leniwych i ograniczonych…
Obok analiza Mariusza Janickiego: PiS: 20 lat rewolucji
Konkluzja znana od przynajmniej 2015: Kaczyński „odkrył”, ze ma do czynienia z ciemnym, pozbawionym zdolnosci krytycznego myslenia spoleczeństwem, w tym takze politykami rzekomo wobec niego opozycyjnymi, jak tez rzekomo krytycznymi publicystami, którzy, kombinujac w swoim mniemaniu, osuneli się w smrodliwe bagno symetryzmu. Przegrane głosowanie w Senacie w tak waznej sprawie, jak pieniądze z UE, jest jednym wielkim skandalem. Fijołek ponoc chce sie wycofać, a co bedzie z głosowaniem na RPO, obym nie była skrzeczacym gawronem…
No nie wiem kto/co
obudzi opozycję.
Dzisiaj nie ma już opozycji „prodemokratycznej” … jest opozycja postdemokratyczna, jak postprawda…
Wszystko się z czasem wyradza, bywa że na własne życzenie…
Zniszczyć Polskę, to trzeba bezkarnych zbrodniarzy – neostalinowców, a to plemię metody stalinowskie ma we krwi… nie trzeba było wiele.
Kamiński, Ziobro, Gliński, Sasin, Czarnek, Kurski… i inne poroby … polecam e.g. Sobolewskiego…
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-krzysztof-sobolewski-o-karierze-zony-bardzo-prosze-uszanowac,nId,5212303#crp_state=1
@A.Sz
„Nerwowość w obozie władzy”. Tak, za to w obozie opozycji, spokój? Cmentarny. „Upolitycznienie sprawy RPO to wina PiS”. Tak, jak wszystko, co dzieje się w Polsce. Gospodarz już dawno dołączył do grupy twierdzącej, że „wszystko, to wina PiS”. A pozuje na bezstronnego dziennikarza. Słabe
@NH
Pan się martwi o PiS, ja o demokrację. Dlatego wspieram obóz demokratyczny jako obywatel, z panem nie wiążę żadnych nadziei.
Troszkę szkoda ze nie udało się zmartwychwzbudzenie Jana Marii Rokity. PAD..wspomniał..ale odzew był żaden.
Nelly uczy doraźnie angielskiego,niemieckiego a Janmaria nie pokaże się nawet na jarmarku.Niedoszły ,,premier z Krakowa”..zniechęcił się jednak do polityki…ale przecież to prawnik.!! i zasłużony opozycjonista.Mój żal nie wynika jednak z lokalnego patriotyzmu..ale za barwna postacią i publicystycznym językiem. Rokita szczerze wierzył w demokrację i od demokracji odbierał kopniaki. Ale na stanowisko RPO..potrzebny jest jednocześnie praktyk i idealista .Wg..,,prasy Rokitowie żyją bardzo skromnie w jakimś bloku na Mokotowie..gdzie lecą tynki i rzadzi Franek Gazrurnik.
Znamienne że na propozycję Belwederu nie było żadnej reakcji oprócz prasy”.Odzew ..nikły echo jakby ktoś kichnął w miednicę blaszaną..
Krakowiacy celebryci..w Najlepsiejszej Zmianie..nie zostali wzmocnieni ..Gowin,Ziobro .lewitują targani zimnym wiatrem..Banaś rzuca piorunami z NIKu..ale kolega krakowiak na razie gasi te pociski..w Prokuraturze..Panzerfaust trzyma w ręku a jakże krakowiak! Na razie operacja wygląda jak starcie ORP Pioruna z Bismarckiem. Horrendalna przewaga siły rażenia
Krążownik R.J..Kaczyński” dysponuje całym arsenałem broni podwodnej i lotnictwem taktycznym..Flota wyposażona w mocny pancerz wypłynęła w morze ..
,,Krakowiacy” aczkolwiek przydatni nie są traktowani przez admirała po admiralsku. Trałowiec ,,Gowin”miał wybuch miny na pokładzie..Kontrtorpedowiec klasy zero naszpikowany rakietami i tajną bronią..z normalnej łącznosci operacyjnej przeszedł na kody flagowe. Istnieje obawa..że padną salwy z całej burty gdy się zmieni wiatr.
Klasa ,,zero” tak ma..działa z zaskoczenia SP. ,,Rieppe”..nie ma na szczęśćie desantu… i załoga nie jest skonsolidowana.
Mała fregata rozpoznawcza wysłana z misją do Brukseli..jeszcze może się przydać chociaż to też krakowiaczka.Już wzięła na siebie cały ogień floty otrzymując wynik 27 :1.. Znawcy batalii morskich przyrównują to do porażki Wielkiej Armady w Kadyksie..
Fregata jednak nie zatonęła..
Krakowiak Duda przestał zupełnie ,,cijać” a to główna cecha krakowiaka. Marszałek Terlecki krakus owszem..pytany o Jana Maryję R. spuścił jeno głowę..
i jakby chciał wzrokiem melancholijnie wyznać Nie pomoże woda z Wisły kiedy…wąsy w dół obwisły”
Legutko sobie te rzeczy bierze poseł Legutko w Brukseli..bo wie że Insurekcji nie będzie…Flota odporna na wiatry..zapewne znają wszyscy przysłowie Jedna jaskółka wiosny nie czyni..a Banaś to jeszcze nie orzeł..To prawda..prędzej myszołów…ale może zbadać dlaczego Kamińskiemu wyskakują z czwartego piętra młodzi zdolni fachowcy”. Zbada także wybory w Rzeszowie..Maniek Krakus lekko utyka ale to nie znaczy że nie zna ścieżek i nie umie chodzić. Chody też zbada ..
,,hej chłopcy morze ma barwę zieloną
Tam w kraju znowu wybory się kroją”
Hej chłopcy u mew to można usłyszeć
że Polska znowu zachwyci nas PiS.em
https://www.youtube.com/watch?v=fxF3peXBymQ
I jeszcze wciąż ubywa mądrych, powyżej poprzeczki ludzi. Zmarł prof. Henryk Samsonowicz. Znakomity mediewista, pierwszy „demokratyczny” rektor UW, minister edukacji w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, mój promotor.
Jeśli ktoś nie odróżnia od siebie przycisków ZA lub Przeciw, to powinien złożyć mandat senatora.
Kalina moje kondolencje…a tutaj poniżej kawałek wypreparowany z Michnika
,,Ale każdy kompromis ma swoje granice. Henryk Samsonowicz, odznaczony Orderem Orła Białego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, skądinąd swojego studenta, zrezygnował z przynależności do kapituły tego orderu, gdy prezydent Andrzej Duda ułaskawił, wbrew prawu, szefów służb specjalnych Kamińskiego i Wąsika.”
No ale ludzi z takiej gliny coraz mniej. niestety. Szkoda…!
Oczywiście jak pan śp.Profesor bo tych drugich przybywa..
@@@
„Cóż tu pisać…”
Śledzę politykę w TVN24 i w sieci.
Ciągle PIS i Jarosław K.
W opozycji c.d. „ciamcia-ramcia”.
Kiedyś w klozecie, teraz w windzie…
Szanowny Autorze, jak żyć?
@Kalina
A to przykra wiadomość:(. Niestety pokolenie kojarzone ze styropianem powoli odchodzi . Ile ja bym dał żeby tacy ludzie dzisiaj byli w rządzie i parlamencie. Nie należy też zapominać, że to prof. Samsonowicz wprowadzał religię do szkół. Potrafił jednak przyznać się po wielu latach do błędu.
Redaktor Szostkiewicz pisze: –Opozycja prodemokratyczna potrzebuje sukcesu. Zwłaszcza po porażce wizerunkowej w Senacie. Nieważne, dlaczego zabrakło dwóch głosów.
Szanowny Panie Redaktorze,
i pisze Pan na dodatek o PiS – Jak zwykle liczą na amnezję opinii publicznej i jak zwykle się przeliczą.
Przecież to można z łatwością odnieść do PO również. Uważam, że to bardzo ważne, że zabrakło dwóch głosów i dlaczego ich zabrakło.
Było kiedyś głosowanie nad postawieniem Ziobry przed Trybunałem Stanu. Zabrakło wtedy 5 głosów gdy to PiS był w opozycji a PO-PSL przy władzy ale takie POwskie tuzy jak np. Sikorski, Kopacz czy „Basenowy” Biernat nie uważały za wskazane by w głosowaniu wziąć udział. Zabrakło też wicepremiera Piechocińskiego, Pawlaka i posła SLD Iwińskiego.
Dzisiejszy Ziobro to ich produkt!
Jeśli oni myślą, że można liczyć na „amnezję opinii publicznej” to jest tak jak Pan był łaskaw napisać – „to jak zwykle się przeliczą”.
Zastanawiam się kiedy Pan zaprzestanie galwanizowania tego politycznego trupa i szkodnika jakim jest PO, który gwarantuje nam reżim pisowski u władzy „do końca świata i jeden dzień dłużej”.
Jest może sposób, żeby sprawę wyprostować. Należałoby wezwać na pomoc b. minister spraw wewnętrznych w rządzie Kopacz, katechetkę Piotrowską aby może przyjechała z Bydgoszczu, znowu wzięła do ręki obrazek św. Andrzeja Boboli jaki już jeden podarowała Dudzie po spotkaniu unijnym w sprawie uchodźców, tego patrona ludzi biednych i ubogich (tym razem w rozum), żeby tę sytuację w PO jakoś odmienić.
Są sprawy ważne i najważniejsze. W sprawach najważniejszych opozycja, to przez lewicę, to przez PO, bardzo mocno dała ciała i nie będzie to łatwe do odrobienia. W konkursach radomskim i na rzecznika mimo niezłej mobilizacji opozycji, sprawa nie jest przesądzona. W kluczowych momentach ktoś z niej mięknie. Natomiast udawanym spokojem władzy jest inna niezwykle ważna dla nas i PiS zmiana. Otóż administracja prezydenta Bidena jako strategicznego partnera w Europie wskazała na ! Niemcy, szkodnika, znienawidzonego przez PiS chłopca do bicia, emanacji Europy i „ulubieńca” PO. Wszyscy dziennikarze zajęci wewnętrznymi problemikami, do tej pory nie słyszałem by zadali Morawieckiemu pytanie. ” Premierze i co dalej w tej sprawie”.
@legat
Obrona największej nadal partii demokratycznej i proeuropejskiej jest obowiązkiem, a nie ,,galwanizowaniem’. Gdyby tą siłą była inna partia, też bym jej bronił w tym, co dobre dla Polski. Wybór jest prosty: mniejsze zło.
@volter
@japs
Ładnie wspomina Profesora Adam Michnik: https://wyborcza.pl/7,75398,27139312,adam-michnik-zegna-prof-samsonowicza-dobrze-rozumial-drogi.html?fbclid=IwAR3lniO217F-L9GPKzAWK90JrRqmtB_CbVUrVUcgp2Ff1r93oXUwl9_GuCE#S.DT-K.C-B.1-L.1.duzy
Ja zas, jesli wyszłam na ludzi lub cos kolo tego, zawdzieczam to Profesorowi, który wpoił mi hierarchie wartości, której jestem wierna. No, moze trochę niezbyt podobał mi sie jego pełen pobłazania dystans do wszystkiego… Odchodza ludzie wielcy, a zostaja karzelki reagujace na gwizdniecie władzy
@pozorovatel
Wprost przeciwnie, wielu dziennikarzy i publicystów zajmuje się katastrofalnymi skutkami braku prawdziwej a nie udawanej polityki zagranicznej pod rządami PiS. Ale równie wielu straciło wiarę w sens zadawania jakichkolwiek poważnych pytań na ten temat obecnemu premierowi, bo wiedzą, że nie otrzymają powaznej odpowiedzi, a tylko propaganę sukcesu, a nawet kłamstwa, jak w sprawie Turowa. Natomiast toczona u nas od sześciu lat walka polityczna opozycji z koalicją, która jest bardzo trudna, bo niesymetryczna, to nie są problemiki, tylko kwestia przyszłości kraju, w tym przywrócenia normalych relacji polsko-niemieckich.
Przed głosowaniem kandydatur na RPO, wszystkich posłów PO obowiązkowo należy ściągnąć do Sejmu, zamknąć w sali, nie wypuszczać do toalety i windy oraz zrobić szkolenie z obsługi tabletów i próbne głosowanie. A i tak pewności nie będzie.
@mwas
To nie jest śmieszne. To znak, że większość w Senacie trzeszczy, a celem Kaczyńskiego jest jej rozbicie. Na razie nie wiemy, czy powody absencji jednego senatora i błędnego głosowania drugiego, są prawdziwe, czy może mają drugie dno.
@kalina
„Znakomity historyk wybrał na swoją specjalność epokę wieków średnich, które w czasach PRL były najbardziej suwerenne od nacisków ideologicznych marksizmu-leninizmu.”
Nie przeczytałem całości, nie mam wykupionego dostępu. Ńie zgadzam się jednak z A.Michnikiem. Najprostszy przykład- wystarczy porównać T. Manteuffela i B. Zientarę.
@A.SZ
Może nie jest śmieszne, ale jest żałosne. Śmieszne za to jest, że opozycja wierzy, że „człowiek z gumowym kręgosłupem” wytrwa w postanowieniu głosowania przeciw Staroniowej.
Panie Redaktorze co to za cisza? Dwaj senatorzy z ukochanej przez Pana i Pana kolegów po fachu partii, zresztą Jedynej Prawidłowej Partii Opozycyjnej ,,nie dali rady zaglosować” i tejże partii preambuła przepadła. Zresztą są oni dziedzicami tradycji tejże Partii: a to jednego z nich zabrakło by swego czasu postawić przed Trybunałem Stanu Zbyszka Zero, a to pani posłanka legitymująca się tytułem profesorskim zlała głosowanie ,,bo nie wiedziała, że jej głos może mieć znaczenie”.
Zważywszy, że parówka Zandberga zjedzona na Orlenie, urosła w Pana i Pana akolitów opiniach do rangi ,, gwoździa do trumny z demokracją w Polsce”, to nie-występ senatorów PO, tak tej kochanej PO powinien zostać stosownie ,,uhonorowany” jakimś komentarzem?
Na Zjeździe Historyków Polskich w 1984 r. w Poznaniu podczas dyskusji o świadomości narodowej rzucił bon mot, który zapamiętałem i powtarzam: „Murzyn, który mówi o sobie, że jest Polakiem, jest Polakiem!”. Przypomnę, że wtedy jeszcze słowo „murzyn” nie było niepoprawne politycznie.
@mwas:
Szczerze mówiąc, to na miejscu opozycji bardziej bym się zastanawiał, jak zagłosuje Konfederacja, niż jak zagłosuje Gowin. Bo trzeba ich wliczyć, jak chce się wygrać, a nie deklarowali dotąd takiego poparcia.
@slawczan
O porażce PO napisałem. Ale pan nawet nie przeczytał, w każdym razie ze niuprzedzonym zrozumieniem. Zandberga pod Orlenem nie komentuję, bo ta prowokacyjna tolerancja obajtkizmu dostatecznie kompromituje jej aktorów. Wpadki przy glosowaniu też są kompromitacją, przyznaję. Nie mam żadnych akolitów, bo nie pełnię funkcji z wyboru. Publicysta ma obywatelskie prawo i obowiązek wskazywać zagrożenia dla systemu demokratycznego, jeśli ma demokratyczne poglądy. Publicysta nie jest dziennikarzem zbierającym fakty, tylko analitykiem i komentatorem tych faktów. Bardzo szanuję dziennikarzy zbierających fakty, bo na tym polega ich rola społeczna w demokracji. Mają takie samo prawo do komentowania, jak publicyści, lecz ich główne pole aktywności zawodowej to gromadzenie informacji i ich weryfikacja. Tym różnią się od propagandystów i piarowców, którzy zajmują się obróbką tych informacji pod kątem interesów swych mocodawców i szafarzy dóbr, z których oni korzystają jako zleceniobiorcy. W Polsce toczy się batalia między siłami demokratycznymi, na czele z PO/KO, z siłami autorytarnymi. To walka o poszanowanie zasad konstytucyjnych, praw obywatelskich, z wolnością słowa, sądownictwa, przedsiębiorczości, oświaty i kultury. Siły autorytarne dążą do zlikwidowania lub podporządkowania sobie tych dziedzin. To także walka o efektywny rozdział państwa od Kościoła, zachowanie Polski w Unii Europejskiej i Nato, słowem w świecie zachodnim i w jego najważniejszych instytucjach. Takie są cele deklarowane przez liderów obozu demokratycznego, praktyka jest wypadkową przewagi obecnej władzy nad opozycją, wahań opinii społecznej i koniunktury ekonomicznej oraz międzynarodowej. Im słabsza opozycja demokratyczna, tym silniejszy autorytaryzm. Nikt racjonalnie i patriotycznie myślący nie powinien mieć wątpliwości, po czyjej stronie w tym zmaganiu leży prawda i słuszność.
W moim poście o godz. 9:38 nie napisałem, że wspominam prof. Samsonowicza. Przepraszam. Przy okazji, mała niezgoda z @Kalina, wczoraj o 19:11. Wyrastają nam nowe autorytety, np. profesorowie prawa Matczak i Wróbel, a z historyków wymienię choćby Leociaka, czy Zarembę. Można by tak wymieniać długą listę, bo w każdym pokoleniu obok karłów żyją wielkości. Na szczęście!
@ red Szostkiewicz:
” Zandberga pod Orlenem nie komentuję, bo ta prowokacyjna tolerancja obajtkizmu dostatecznie kompromituje jej aktorów. ”
Ja bym to raczej nazwał bezmyslnością ( którą można wybaczyć zwykłemu obywatelowi ale nie politykowi partii chcącej uchodzić za poważną)
Ale akt bezmyślności jednego polityka nie usprawiedliwia (moim zdaniem) potoku bezmyślności innych polityków, jadących zresztą na tym samym wózku, bo czymże jest innym nagła nagonka politykówPO i sympatyzujących z nimi dziennikarzy na Lewicę? Gdyby nie zmasowana krytyka tzw liberalnych dziennikarzy, to o tych parówkach na Orlenie mało kto by wiedział (podobnie jak o wpisie pewnego literata który nazwał pewnego prominentnego polityka „słabym na umyśle”
P.S.
Uważa, że idiotyzm prokuratora, który p. Zulczyka oskarżył o obrazę majestatu opozycja i opozycyjna prasa jak najbardziej powinny nagłaśniać. Idiotyzm p. Zandberga należało mu wytknąć prywatnie ale nie robić zniego publicznej afery.
W polityce publiczne pranie brudów żadko kiedy przynosi korzyści.
A jeżeli tzw liberalna prasa czuje się strażnikiem praworządności i demokracji, którą obecna władza w większym stopniu niż inne (nie oszukujmy się- kazda władza dąży do powiększenia zakresu swoich wpływów, czyli ograniczenia praworządności)
to siłą rzeczy staje się uczestnikiem gry politycznej. I nie jest to gra wielu druzyn, tylko otwarta walka:oni lub my. Albo jestesmy po stronie wolności(nie mam złudzeń, że całkowita wolność jest możliwa we współczesnym świecie), albo po stronie państwa autorytarnego, niszczącego wolność obywateli. Tertium non datur.
PAK4,
oczywiście, że przy „zdradzie” Gowina i tych z Porozumienia którzy jeszcze przy nim tkwią, kluczowe będzie jak zagłosują posłowie Konfederacji. Dzisiaj z telewizora usłyszałem jednego z frontman’ów Konfederacji, Dziambora. Powiedział, że o prof. Wiącku nie wiedzą kompletnie nic i spodziewają się spotkania z nim jako kandydatem na RPO po którym to spotkaniu będą podejmować decyzje.
„…siłami prodemokratycznymi na czele z PO/KO”
Dobre jest to „czele”za Hołownią!
@MM
Rzadko
@brokoz
Nie chodzi o sondaże, te się zmieniają, tylko o bazę organizacyjną, fundusze, sieć kontaktów w kraju i za granicą, doświadczenie korporacyjne. W każdej z tych dziedzin PO wyprzedza Hołownię o wiele długości, dlatego pozostaje największą siłą demokratyczną.
@
Adam Szostkiewicz
29 maja 2021
13:24
Tu nie sposób się nie zgodzić : PO ma ludzi, kontakty, jej wielu działaczy ma prawdziwe pieniądze. Tym bardziej dziwi, że z tego całego kapitału w tak ograniczony sposób korzysta. A jeżeli posiada się środki ale nie potrafi z nich korzystać, to czy nie lepiej udostępnić te środki innym ? Takim, którzy będą potrafili je wykorzystać ? Dlatego uważam, że cała opozycja prodemokratyczna powinna się zjednoczyć, ale nie pod przewodnictwem PO ale na równych prawach.
Jeżeli zaś mniemanie o własnej wielkości i nieomylności opanowało tą formację nieodwołalnie, to lepiej, żeby zeszła ze sceny. Pycha kroczy przed upadkiem i lepiej żeby ten upadek nastąpił teraz niż za rok-dwa czyli tuz przed wyborami.
@Kaszuba
Pewnie, że każde pokolenie ma swoje „gwiazdy”. Ciągle jednak mam wrażenie, że w „moich” czasach było ich więcej, a i zasady życia społecznego i politycznego były jakby szlachetniejsze:))) Ale juz od czasów Wergiliusza i Metamorfoz wiadomo, że staruszki wzdychają do dawnych lat:)))
@legat, 18:49, wczoraj
Powiem ci, ‚legacie’, że kiedy nie chcę „galwanizować” PO, to przestaję komentować wpisy Autora i posty zacnych Komentatorów/ek.
Mnie to skretynienie polityki w Umęczonej, coraz bardziej skłania do porzucenia wiadomości politycznych.
Pozdr.
@Kaszuba
O zesz…Metamorfozy napisał Owidiusz (Aurea prima sata est aetas…). Czyż nie mam racji, że poziom polskiej inteligencji pikuje w dół?:)))
@Adam Szostkiewicz
28 maja 2021
19:11
Obrona „największej nadal partii demokratycznej i proeuropejskiej” jest dziś tylko i wyłącznie umacnianiem władzy PiS.
Jak już tu kiedyś pisałem, najgorszą rzeczą, jaka mogłaby się teraz przydarzyć Kaczyńskiemu, byłby rozpad KO na dwa ugrupowania: liberalno-lewicowe i konserwatywne (najlepiej połączone w koalicję z PSL). Łączne poparcie dla obu takich partii byłaby prawdopodobnie większe niż obecne poparcie dla KO, natomiast Kaczyński straciłby jedną ze swoich największych „armat”, jaką jest budowana przez wiele lat narracja przeciwko Platformie.
Dzięki tej narracji w zbiorowym umyśle polskiego wyborcy słowo „opozycja” kojarzy się wyłącznie z Platformą, a Platforma jaka jest, każdy widzi i widziałby nawet wtedy, gdyby PiSowska propaganda nie rozdmuchiwała każdego jej potknięcia. Przez ostatnie 6 lat zbyt wiele razy słyszałem od umiarkowanych (tzn. niebędących fanatykami) wyborców PiS lub osób, które w ogóle nie głosują, że PiSowi jest daleko do ideału, ale przynajmniej jakoś to wszystko ogarnia, a gdyby przegrał, to do władzy wróciliby ci nieudacznicy z PO i państwo by się do reszty rozsypało. Cóż, po ostatnim w Senacie nawet Gazeta Wyborcza umieściła na swojej stronie internetowej wielki tytuł: „Polityczny gang Olsena”.
Gdyby KO się rozpadła, ta narracja straciłaby rację bytu, a Kaczyński musiałby od początku budować nowe, dostosowane do nowego układu sił.
A gdyby Platformie faktycznie chodziło o „to, co dobre dla Polski”, to rok temu po wycofaniu się Kidawy poparłaby Hołownię lub Kosiniaka. To, o czym szeptano już dawno, potwierdził ostatnio w opublikowanym niedawno wywiadzie Sikorski: partia przeprowadziła solidne sondaże, z których wynikało, że zarówno Trzaskowski, jak i Sikorski przegrają z Dudą w drugiej turze, podczas gdy Hołownia i Kosiniak wygrają. Zdaniem Sikorskiego Platforma powinna była postawić na Hołownię. Według mnie Hołownia jako kompletny nowicjusz jednak by przegrał, ale Kosiniak z bardzo dużym prawdopodobieństwem odniósłby sukces.
Platforma jednak nie potrafiła zrezygnować z partyjnych ambicji dla dobra Polski i demokracji, no i wygrał Duda. Zauważyłem jednak, że po tym wywiadzie Sikorskiego „środowisko opiniotwórcze” Platformy przestało wreszcie obwiniać Hołownię o przegraną Trzaskowskiego.
@Adam Szostkiewicz
Szanowny Autorze, Pański post o 11:27, jak wiele innych, podobnych, przedstawia opinie z którymi trudno dyskutować. Proeuropejscy demokraci komentujący Pana wpisy w „Grze w klasy” – jestem tego prawie pewny – nie kwestionują oczywistych oczywistości tam napisanych.
Zagadnienie, które poruszamy często w komentarzach, polega na tym, że to, co nazywamy „opinią opozycji”, jest przedstawiane w stylu „prawdy i poprawności”, podczas gdy Jarosław K. i jego ludzie, kłamią codziennie, wyzywają, szkalują, w „najlepszym przypadku” insynuują (wicie, rozumicie) – wystarczy zhańbić się obejrzeniem „Wiadomości” lub cos przeczytać na ‘prawiczkowym’ blogu.
Pojawia się pytanie – dopowiem ze smutkiem; bardzo nieświeże pytanie – czy opozycja jest w stanie wygrać z Jarosławem K., jeśli opluwana, pomawiana o zbrodnie, zaczyna przyjmować zalecenia symetrystów pt „nie straszmy PISem!”, a osobliwie Jarosławem K., „wybitnym strategiem, patrzącym na wiele lat do przodu, żyjący dla Polski”.
Na to pytanie moja odpowiedź jest krótka: NIE, jeśli opozycja nie zastosuje tych samych metod, które, jak widać, są skuteczne w Polsce.
Pamiętam czasy komuny, tamci władcy nie byli tak bezczelni, kłamali doktrynalnie, publika wiedziała, że sekretarz wojewódzki jest konsultowany w Moskwie, często dziennikarze cenzurowani (Polityka MFR) puszczali oko do czytelnika.
To, co mamy teraz, przekroczyło wyobraźnie pesymistów, ‘stasieku’ wyszedł na palanta ze swoją wiarą w elementarną uczciwość obu stron konfliktu politycznego.
Mam dorosłe, samodzielne dzieci. Dzwonią czasami i pytają: „Jak się czujesz ojciec? Ta twoja Platforma, to zbiór nieudaczników, niedostosowany do epoki postprawdy i nieprzygotowany do odpowiedzi na pytanie jak przystosować polski kapitalizm do wyzwań XXI wieku.
Niedługo, po zaszczepieniu całej rodziny się spotkamy i będę w kropce…
Pozdrawiam serdecznie.
PS
Nie napisałem powyższego w nastroju wzmożenia.
Jestem po pysznym obiedzie (pieczony królik z jabłkami, zupa szparagowa z grzankami, wino $15, kawa).
@remm
Zejście PO ze sceny politycznej to marzenie PiS-u, ostatnio Lewicy, skrywane mniej lub bardziej Hołowni, no i oczywiście skrajnej prawicy. To oznacza, ze należy jej bronić przed tymi atakami ze wszystkich stron. Ich celem jest zniszczenie centrum, jeszcze większa polaryzacja polityki i społeczeństwa, odwrócenie uwagi od sedna obecnego sporu o przyszłość Polski. Ci, którzy niszczą mieszczańskie, liberalno-demokratyczne centrum albo chcą je przejąć i skatolicyzować, jak Hołownia, albo zlikwidować jako rozsadnik nowoczesnych idei modernizacyjnych, jak prawica i częściowo lewica, zwłaszcza ta razemowska. Sojusz PO z Holownią i PSL jest jednak możliwy i dlatego PO złagodziła krytykę jego środowiska. W Polsce nie ma tradycji liberalnej, więc zastąpić ją może tylko chadecja, w tej roli występuje PO w Polsce i w Europie. Kaczyński przed wielu laty przyznał, że chciał tworzyć partię chadecką, ale zorientował się, że większe szanse daje partia narodowo-katolicka i poszedł tą drogą. Wydawało się, że dziesięć lat rządów PO wystarczy do zbudowania trwałej siły prodemokratycznej i proeuropejskiej, prozachodniej i prorynkowej, otwartej na wieloświatopoglądowość w społeczeństwie, czyli na oczekiwania katolików i niekatolików i równość praw obywatelskich. Jednak splot nowych okoliczności historycznych i politycznych, szczególnie stworzenie sekciarstwa smoleńskiego i taktyczny sojusz PiS-u z episkopatem KRK, osłabił tę nadzieję. Konsekwencje są fatalne i w tym kontekście uważam tańce nad grobem PO – czyli liberalnego centrum – za de facto kapitulację przed Kaczyńskim i poparcie jego projektu Polski jako teokratycznego skansenu i scentralizowanego państwa opiekuńczego dla jego elektoratu i dla oligarchizacji gospodarki kosztem produktywnych i progresywnych środowisk i warstw społecznych. To wizja antyrozwojowa, nastawiona na utrzymanie się u władzy jak najdłużej przy pomocy propagandy, ogłupiania i zadłużania społeczeństwa i likwidowania wolności politycznej, gospodarczej i kulturowej.
@legat:
Szczerze, to niezupełnie mnie interesowało jak zagłosuje Konfederacja — chwila zastanowienia „gdybym był posłem Konfederacji to…” prowadziła do podobnej konkluzji.
Chodzi mi o wizję polskiej polityki. Bo mam wrażenie, że dominuje podejście, które widzi je jako bitwę — oto hufce demokratów, po przejściu do ich obozu prawego skrzydła zamordystów, osiągają przewagę, która pozwala dla demokracji obronić gród RPO.
Wpis gospodarza boleśnie mi przypomniał, że to zbyt proste. Mamy kilka ugrupowań, które mają własne poglądy. Bycie w innym obozie niż PiS, nie oznacza od razu przyjmowania postaw prodemokratycznych; a i obóz „prodemokratyczny” może się pokłócić o gospodarkę w każdej chwili (postulaty Gowina są idealnym powodem) i uznać PiS za bliższy sobie, niż teoretyczny partner-demokrata. Żeby wygrać z PiSem trzeba jakoś sobie poradzić ze złożeniem w jedną całość większościowej koalicji. No i nie może ona wisieć na jednym głosie, bo się posłowi, czy senatorowi może pomylić jak głosuje.
Niestety, niewiele mamy głosowań, gdzie wolta części ZP pozwala w ogóle na pracę nad składaniem tej układanki w całość. Ale w kolejnym parlamencie, może to być bardzo istotny problem.
@remm, 15:12
Ten pomysł nagłaśniałem po 2015 i czekam na jakąś decyzję Zarządu PO. Oni cierpią na niemoc, bo wewnętrzna konserwa nie pozwala PO na skręt w lewo w sprawach kościelno-aborcyjnych. Tam jest rezerwuar głosów. Głos mecenasa G. uważam za szkodliwy, prawie agenturalny!
Podzielić się, zmienić nazwę, nabrać wyrazistości w obu, uwolnionych ideowo częściach, obserwować poparcie – słowem coś robić do diabła!
Jarosław K. zobaczy rozproszonego wroga, który w starciu z PZPRawicą gotów się zjednoczyć.
Przepływ z Koalicji do Opozycji będzie łatwiejszy, kiedy zakres „szarości ideowych” się zwiększy.
‚remm’ie’, pisz, kombinuj, bądź zdrów!
O jaką „demokrację” tutaj chodzi? Czy nie lepiej wprost napisać że chodzi tutaj o to które ugrupowanie dorwie się do koryta. To co plądruje obecnie czy to nowe a właściwie stare które już przebiera nogami aby dorwać się ponownie do kasy.
@Kalina 29 maja 2021, godz. 14:15. Wiem, wiem, w pewnym wieku zaczynamy mówić: „A za naszych czasów…” I choć tak mówiła moja mama, a nie znała Owidiusza, staram się jej nie naśladować. Mam czworo dorosłych dzieci, wydaje mi się dobrze wykształconych i mam dużą frajdę, gdy mnie intelektualnie inspirują do ciekawych przemyśleń. Wierzę, a rzuciłem parę przypadkowych raczej nazwisk, jednak przecież dość powszechnie znanych, że w pokoleniach, które po mnie następują, nie zabraknie ludzi na miarę prof. Samsonowicza, Mazowieckiego, Bartoszewskiego i wielu innych przez nas szanowanych i podziwianych. Pozdrawiam z szacunkiem.
@Kalina. Proszę wybaczyć, że odzywam się raz jeszcze, pyta bowiem Pani, czy poziom polskiej inteligencji „pikuje w dół?”. Nie wiem. Z poprzedniego nr. „Polityki” dowiedziałem się, że 20% mężczyzn nie przeczytało żadnej książki, a 60% nie przeczytało żadnej po ukończeniu szkoły. Te liczby obezwładniają! Osobiście mam kolegę, który po zdanej w 1962 r. maturze rzeczywiście nie skalał się czytaniem ksiąźek. A mówię o moim pokoleniu, któremu niewiele już życia zostało. Czy tak jest i w młodszych pokoleniach? Red. Żelazińska, która podała przytoczone przeze mnie liczby, zdaję się, nie dzieli facetów wg lat urodzenia. Moich optymistycznych raczej przewidywań, ze względu na mój wiek, już raczej nie zweryfikuję.
Wergiliusz (ur. 15 października 70 p.n.e, zm. 21 września 19 p.n.e) – poeta rzymski epoki augustańskiej, syn garncarza.
Varium et mutabile semper femina.
Chwiejną i zmienną jest zawsze kobieta.
Owidiusz (43 p.n.e – 17 lub 18 n.e), jeden z największych elegików rzymskich, najbardziej utalentowany poeta epoki Augusta, należący do młodszego pokolenia twórców augustowskich. Ceniono go ponoć za talent, dowcip i wytworność – dusza towarzystwa.
„Dążymy zawsze do tego, co zakazane, i pragniemy tego, czego nam odmówiono„.
Horacy (ur. 8 grudnia 65 p.n.e w Wenuzjii, zm. 27 listopada 8 p.n.e) – rzymski poeta liryczny.
„Exegi monumentum aere perennius” [‘pomnik stworzyłem trwalszy od spiżu’].
———————————————–
… „wzdycham” do tych czasów mojej młodości…
Ostatnią partią polityczną mającą jakieś cele, idee, była moim zdaniem Unia Wolności.
Potem, zaczął się panoszyć TKM.
Władza i apanaże z nią związane, przesłoniły wszystko.
Polskie koryto i zagraniczne finansowanie dokończyły dzieła degrengolady polskiej klasy politycznej.
Wskrzeszanie PO?
Kto chciałby wskrzesić ZCHN czy AWS?
„Wydawało się, że dziesięć lat rządów PO wystarczy do zbudowania trwałej siły prodemokratycznej i proeuropejskiej, prozachodniej i prorynkowej, otwartej na wieloświatopoglądowość w społeczeństwie, czyli na oczekiwania katolików i niekatolików i równość praw obywatelskich”.
Nie da się długo utrzymać partii „wieloświatopoglądowej”. Platforma swój niegdysiejszy sukces zawdzięcza wyłącznie temu, że wyborcy uznali ją za gwaranta przynależności Polski do Unii Europejskiej w czasie, gdy sami zaczęli czerpać pełnymi garściami z unijnych dobrodziejstw. To uważali wtedy za najważniejsze, więc na „wieloświatopoglądowość” PO przymykali oko.
Alternatywą był prowincjonalny i eurosceptyczny PiS. Kontrast między obiema partiami dotyczył nawet powierzchowności przywódców: Tusk wyglądał i zachowywał się jak polityk z Zachodu, Kaczyński zaś ze swoją ociężałą sylwetką, popsutymi zębami i ponurym spojrzeniem kojarzył się bardziej z sołtysem upadłego pegeeru niż premierem unijnego państwa. Sam jego widok budził więc w Polakach strach, że ten człowiek wyprowadzi nas z Unii i wpędzi z powrotem w starą biedę.
Z biegiem lat jednak unijne korzyści Polakom spowszedniały, a sama Unia zaczęła mieć problemy (uchodźcy, Brexit) i stała się mniej atrakcyjna. Z kolei Platforma zawiodła oczekiwania wyborców, jeśli chodzi o wprowadzanie w Polsce zachodnich standardów. Przykładowo, tysiące Polaków przekonało się, jak łatwo jest założyć i prowadzić firmę w Wielkiej Brytanii w porównaniu z polskim koszmarem. Dużo o tym wtedy mówiono, ale rząd Tuska nie zrobił nic, aby to zmienić. Nie można też nie wspomnieć o podejściu Platformy do takich kwestii, jak związki partnerskie i in vitro, czy też o watykańskim orderze dla prezesa Rzeplińskiego za orzekanie po myśli biskupów. Okazało się więc, że Platforma nie jest ani liberalna, ani prorynkowa, a swoją proeuropejskość ogranicza do sfery sojuszy międzynarodowych.
Wtedy Platforma przegrała wybory i od tamtej pory toczy się już wyłącznie siłą bezwładności, wytracając prędkość w sposób stopniowy, ale nieunikniony. Dalsze utrzymywanie tego niespójnego tworu pod hasłami obrony demokracji i europejskości niczego już nie da, bo nie zadziała.
„niszczą mieszczańskie, liberalno-demokratyczne centrum albo chcą je przejąć i skatolicyzować, jak Hołownia”…
Mieszczańskie, liberalno-demokratyczne centrum, które mogłoby zostać „skatolicyzowane” przez Hołownię (tzn. nie jest katolickie), już dawno nie głosuje na Platformę z powodów, o których wspomniałem w poprzednim komentarzu, albo głosuje na nią z obrzydzeniem, natomiast chętnie poparłoby liberalno-lewicową partię Trzaskowskiego.
Z kolei katolicka część tego liberalno-demokratycznego centrum chętniej niż na KO zagłosowałoby na konserwatywną, ale (w odróżnieniu od PiS) cywilizowaną partię Sikorskiego i Sienkiewicza, ponieważ nie jest jej po drodze z tą frakcją KO, która oficjalnie poparła aborcję na życzenie. Jeśli taka konserwatywna partia nie powstanie, ta część wyborców KO odejdzie do Hołowni.
„W Polsce nie ma tradycji liberalnej, więc zastąpić ją może tylko chadecja”
Chadecja nie może popierać aborcji na życzenie, tak jak to zrobiła duża część KO. Dlatego potrzebna jest chadecja Sikorskiego i Sienkiewicza, najlepiej połączona z PSLem.
@stasieku
29 maja 2021
17:51
Dziękuję 🙂
@remm
I nie popiera, popiera kompromis, za co PO dziś jest w Polsce powszechnie krytykowana na lewicy i od środka. Kompromis w Polsce po protestach w obronie praw kobiet jest nie do utrzymania, chyba że siłą, jak dzieje się dzisiaj. Gdyby sprawa legalnej aborcji wróciła na wokandę, to PO powinna proponować, właśnie, jako partia chadecka, model przyjęty w sąsiednich, Niemczech, gdzie nie ma dominacji katolickiej, tylko względna równowaga między katolikami i protestantami przy rosnącej liczbie ludzi poza głównymi konfesjami chrześcijańskimi. Czyli legalna i bezpieczna aborcja ale pod pewnymi, nietrudnymi do spełnienia, warunkami. Dla konserwatywnych chrześcijan typu US evangelicals to nadal nie do przyjęcia, ale w niemieckiej polityce demokratycznej okazało się strawne i trwałe. Pis od sześciu lat próbuje iść w przeciwnym kierunku i urabia pod tym kątem społeczeństwo, zwłaszcza swój elektorat, więc nie jest pewne, czy nawet po odsunięciu PiS od władzy, nowy rząd i parlament będą gotowe podjąć temat.
@remm
Dla ścisłości: demokratyczne partie wieloświatopoglądowe jak najbardziej są możliwe i odnoszą sukcesy w demokracjach typu zachodniego: w USA to obie siły głównego nurty, Democrats i Republicans, w UK to Labour i Tories ( konserwatyści zalegalizowali małżeństwa osób homoseksualnych i nie oponowali przeciwko legalnej aborcji), w Niemczech to chadecja CDU/CSU. Prezes Rzepliński dostał cywilny order watykański być może z poparciem jakichś polskich kościelnych prominentów, lecz jednak z rąk papiestwa. Nie wspomniał pan o roli Tuska w dziejach PO i polityce polskiej. Z jednej strony cudowne dziecko tej polityki, pierwszy w historii polski polityk na naprawdę ważnych stanowiskach międzynarodowych (nie tylko szef Rady Europejskiej z dojściem do przywódców światowych, ale też szef europejskiej chadecji w PE), ambitny, bystry, racjonalny, pragmatyczy, ale też pryncypialny ideowo i aksjologicznie, pierwszy lider po 1989 r. z dwoma kadencjami rządów i z prezydentem o tej samej genealogii politycznej. Z drugiej strony polityk, którego sukces międzynarodowy zazdrosna i sfrustrowana prawica usiłuje przedstawić jako ucieczkę i zdradę, a przeżywająca dziś kłopoty Platforma robi sobie wymówkę z nieobecności Tuska, by usprawiedliwić swoje problemy. Sądzę, że rozpad PO nie pomógłby w ich rozwiązaniu.
Tak barwnie opisany przez @remm (wczoraj o godz. 23:29) prezes J. K., a także jego pisowski folwark, większości Polaków jednak nie przeszkadza.
Ej tam..ojtam Panie Adamie okazuje się że ..w Ameryce dogadali się bardzo skraajni i bardzo ewangelikalni i orto katoliccy w sprawie bardzo ..ale to bardzo późnej aborcji tubylców. Właśnie znaleziono dowody..Całość operacji pod hasłem chrystianizacji Winetou i jego pobratymców..
https://tvn24.pl/swiat/kanada-na-terenie-b-szkoly-dla-indian-odkryto-mogile-ze-szczatkami-215-dzieci-5107599
Skądinnąd wiadomo..że kraj syropu klonowego jest bardzo tolerancyjny i cywilizowany.
Dobrze wiemy że to rzekome ,,umiłowanie świętego życia” ma całkiem przekręconą gębę propagandową… i potrafi walić pałą..kobiety na ulicach w Imię Ojca i Syna i Ducha ..
i wskazywać paluchem kogo wybierać. Aborcja Smoleńska to już majstersztyk…NIe do Podrobienia. Nie pozwoliła aby przeżył Noworodek ..Europy..Polak Wolnomyślący
@remm23:35
,,Chadecja nie może popierać aborcji na życzenie, tak jak to zrobiła duża część KO. Dlatego potrzebna jest chadecja Sikorskiego i Sienkiewicza, najlepiej połączona z PSLem.”
Nie ma aborcji na życzenie. Życzyć możesz komuś dużo zdrowia lub np. wygranej swoim ulubieńcom Kosiniakowi i Hołowni. Jest aborcja na żądanie.
Druga sprawa: proponuję najpierw zapoznać się z poglądami np. n/t ww. aborcji jakie ma Sikorski (który tzw. Konserwatystą staje się już z nazwy) a dopiero potem wsadzać go do jakiegoś ugrupowania.
Żyjemy w państwie średnio rozgarniętych – jak mówi nieświeży paranoik stanowiący ich awangardę.
I ci średnio rozgarnięci mają swoiste „pojmowanie” rzeczywistości państwowej i całkiem dobrze radzą sobie w państwie bezprawia i niesprawiedliwości.
PO to zużyta moralnie polska partia polityczna i to zarówno dla jej przeciwników – co nie dziwi – ale też dla jej niegdysiejszych sympatyków i kibiców.
PO źle rozpoznała zagrożenia podstaw jej bytu – czy to z wrodzonego lenistwa, czy to z zaniku masy szarej w centrali, czy to z racji obu tych obrzydliwych i odstręczających deficytów jednocześnie.
PO nie doceniła Hołowni (Kobosko) i nie tylko dlatego, że jest kimś nadzywczajnym – bo nie jest – ale dlatego, ży wykonał w odpowiednim momencie kapitalny ruch i pokazał inny, nowy „towar” na bazarku polskich gier pseudopolitycznych. To wystarczyło by „zaciekawić ” dzisiaj ponad 20% potencjalnych wyborców (głównie kosztem PO) – ciągle przy ok. 10% niezdecydowanych kogo poprze.
Mówią, że wszystko jest możliwe… jak nie patrzeć – katastrofa Polski wydaje się być zadekretowana na najwyższym szczeblu…
Tzw „demokracja” powoli odchodzi w niebyt zamieniajac sie w plutokracje. To mozna wyraznie zaobserwowac w USA.
W Polsce dodatkowo dolaczyl sie kosciol zamieniajac powoli w panstwo wyznaniowe.
,,Nieważne, dlaczego zabrakło dwóch głosów. Ważne, że zabrakło i przepadł sensowny plan polityczny senatora Klicha z dołączeniem preambuły.” Cóż za mistrzowskie niedopowiedzenie…Ooo gdyby to zabrakło dwóch senatorów Lewicy – to by się działo! Elaboraty, analizy. Wszystko czarno na białym wyłuszczone o ,,rysującym się sojuszu PiS -Lewica” a tutaj skromnie: nieważne, dlaczego zabrakło.
Zabrakło też jednego posła PO by postawić Zero przed TS. Może PO powinna robić swoim kandydatom do parlamentu USG jamy brzusznej? Ale, nie – przecież pewna pani posłanka legitymująca się tytułem profesorskim olała głosowanie nad obtwatelskim projektem z zakresu praw reprodukcyjnych kobiet gdyż ,,nie sądziła by jej głos miał znaczenie”. Ale i ona ma szczęście, że nie należy do Lewicy bo by ją liberalny komentariat zjechał jak Zandberga za parówkę…
Choćby nie wiem, jak barwnie opisywał @remm prezesa J. K., a także jego pisowski folwark, to jest tak, jak pisał Mark Twain -„Wiadomości o mojej śmierci były mocno przesadzone”
@remm:
> Platforma swój niegdysiejszy sukces zawdzięcza wyłącznie temu, że wyborcy uznali ją za gwaranta przynależności Polski do Unii Europejskiej w czasie, gdy sami zaczęli czerpać pełnymi garściami z unijnych dobrodziejstw.
Hm… równie dobrze mogli głosować na SLD — to w końcu bardzo proeuropejska partia była.
Gdybym miał streścić ówczesny wizerunek PO, to powiedziałbym, że była to partia prozachodniej modernizacji.
> To uważali wtedy za najważniejsze, więc na „wieloświatopoglądowość” PO przymykali oko.
1) Każda skuteczna partia jest, jeśli chcesz takiego słowa „wieloświatopoglądowa”.
2) Spajające PO poczucie fachowej, prozachodniej modernizacji, pozwalało odnajdywać w niej swoją partię zarówno chadekom, jak i liberałom, czy socjaldemokratom.
Użyłem czasu przeszłego, bo widzę, że gdzieś od końca 2014 roku, PO nie potrafi utrzymać takiego „wieloświatopoglądowego” wizerunku; ale to kwestia raczej z dziedziny propagandy (i może psychologii społecznej), a nie samej „wieloświatopoglądowości”. Zresztą, przecież PiS jest „wieloświatopoglądowe” i nie przeżywa w tym większych kryzysów.
(BTW. Wolałem słowo „polifoniczne”.)
> Sam jego widok budził więc w Polakach strach, że ten człowiek wyprowadzi nas z Unii i wpędzi z powrotem w starą biedę.
1) PiS potrafił chować prezesa, gdy jego wizerunek szkodził partii.
2) Akurat ze „starą biedą” to nie bardzo. To PiS straszył PO, jako partią wpędzającą w biedę, zmuszającą do zaciskania pasa itp. (patrz „puste lodówki” z kampanii z 2005). Straszakiem przed PiS była zaś głównie niekompetencja jego działaczy.
> Z biegiem lat jednak unijne korzyści Polakom spowszedniały, a sama Unia zaczęła mieć problemy (uchodźcy, Brexit) i stała się mniej atrakcyjna.
PiS wygrał podwójne wybory w 2015, a referendum w sprawie brexitu odbyło się w 2016.
To znaczy zgadzam się, że osiągnięcia „europeizacji” spowszedniały — to był element sprzyjający PiS; ale już kryzys UE — nie.
> rząd Tuska nie zrobił nic, aby to zmienić.
Platforma czasem osiągała sukcesy. Nie czuję się teraz kompetentny by to całościowo komentować — ale jeśli „zawiodła oczekiwania”, to raczej chodzi o serię niezbyt udanych reform z końcówki rządów, niż o całokształt.
> Okazało się więc, że Platforma nie jest ani liberalna, ani prorynkowa, a swoją proeuropejskość ogranicza do sfery sojuszy międzynarodowych.
Zwróciłbym uwagę, że liberalność PO była też podstawowym podnoszonym zarzutem. Tak się kończy rozpad takiej polifonicznej narracji, której partia nie potrafi podtrzymać.
> Dalsze utrzymywanie tego niespójnego tworu pod hasłami obrony demokracji i europejskości niczego już nie da, bo nie zadziała.
Problem polega na tym, że tu nie ma dobrych rozwiązań. PO to wciąż najbogatsza partia opozycyjna, z najbardziej rozbudowanymi strukturami i co najmniej dziesięcioma procentami żelaznego elektoratu. Przerwanie trwania oznacza, że to trzeba by budować od zera.
Można jak najbardziej zgodzić się z opinią że Platformę czyli środowisko szeroko rozumiane jako proeuropejskie, prodemokratyczne i prorozwojowe należny bronić, przed atakami z lewa i szczególnie z prawa, bo innej realnej politycznej alternatywy obecnie po prostu nie ma. Natomiast można dyskutować co do sposobu jej obrony. Najgorszą rzeczą jest traktowanie partii jak niepełnosprawnego dziecka co w efekcie źle się skończy dla partii jak i pośrednio dla samego obrońcy jako wyborcy.
PISdesz spodziewa się zwycięstwa w Rzeszowie. Łydki dygocą kolejnym pożądaniem..gardła bulgocą frazesami..
Jarosław Mądry jednak coraz bardziej nerwowy. Pokrywa żarcikami wewnętrzny szkwał w jelitach. ..No pora ruszyć z portfelem i różańcem. Nadzieja na ,,konstruktywne klęczenie”..wielka.
Marcin W. startujacy w Rzeszowie występuje obecnie jako bezpartyjny…byłby niezłym kąskiem. dla PISdeszu bo niedaleko ma całe rodzinne zagłębie no i naukowy autorytet. Prezes już dawno myśli jak wyługować cenny wapń z kości i spowodować osteoporozę w ziobrach S>P.
Mimo upływu czasu..kości jakoś trzymają się kupy..chociaż słychać trzask w stawach.. i uwagi R.T. że sondownictwo szwankuje i aparat działa słabo.Marszałek zapewne pamięta działanie aparatu w daaawniejszych czasach .Ech marzy się..marzy…
Pan Zbigniew mógłby skonstruować taki lotniskowiec polityczny zgarniając abordażem uciekinierów i wygnańców na swój pokład..Będzie ich coraz więcej. Gdy eksplozja testosteronu w Dobrej Zmianie stanie się Faktem. Po Sławoju -Składkowskim nie pozostały składki ale takie ,,wygódki’ z serduszkiem wyrzeźbionym w desce.
Sławoj wiedział jakie są skutki niekontrolowanego wydalania ..i przeszedł do historii różnymi akcjami…nietuzinkowymi.
P.S.
Jakoś dziwnie i nieswojo bez tego…Jacusia ?.. NY HY..
..Ło Nowej to Hucie piosenka..ło nowej to Hucie są słowa
i taka jak Huta jest piekna..i taka jak Huta jest nowa..
„PiS i neofaszyzm to jedna rodzinka” – dzisiaj tylko debil tego nie widzi…
„Jarosławowi Kaczyńskiemu pozostali w Unii jako sojusznicy tylko politycy o neofaszystowskich ciągotach. Tyle wynika z niedawnego spotkania szefa PiS z przywódcami skrajnych partii nacjonalistyczno-populistycznych – Giorgią Meloni z włoskiej Fratelli d’Italia i Santiago Abascalem z hiszpańskiej Vox.
To spotkanie miało służyć stworzeniu nowej wspólnej frakcji w Parlamencie Europejskim. Jak podaje PAP, cytując źródło w PiS, chodzi o budowę „dużej siły centroprawicowej”, która osłabi integrację Unii i skontruje jej rosnącą czujność na łamanie praw w unijnych krajach. Tyle że sformułowanie „duża siła centroprawicowa” zawiera fundamentalne kłamstwo.
Partie te mają bowiem tyle wspólnego z centroprawicą, ile krokodyl z prawami człowieka. Vox i Fratelli d’Italia są uznawane we własnych krajach za skrajną prawicę, a ich politycy nie wyrzekają się neofaszystowskich ciągot i skrajnie nacjonalistycznych przekonań. Vox ujawnia nostalgię za hiszpańskim faszyzmem w wersji generała Franco. Fratelli d’Italia flirtuje z pamięcią po Mussolinim. To z grubsza tak, jakby w Polsce za siłę centrową uznać ONR.
Oczywiście rozumiem powód tego fałszu o „centroprawicowej sile”. Bo jak Kaczyński miałby przyznać, że neofaszyzm, skrajny nacjonalizm i PiS to jedna zgodna rodzinka? Wystarczy jednak porównać programy tych trzech sojuszniczych partii, by dostrzec światopoglądową wspólnotę” (MB).
————————-
… czas na akcje bezpośrednie…
.
Sam Herbert dawał dobre rady przydatne i dzisiaj:
„Do ludu trzeba mówić nie o katedrach, ale kurwach i samochodach” – pisał Zbigniew Herbert w liście do niejakiego oportunisty malarza Święcickiego późniejszego cenzora wojewódzkiego.
Mark Twain prostując informację o swojej rzekomej śmierci napisał w czterozdaniowej notce do amerykańskiego dziennikarza Franka Marshalla White’a m.in.: „The report of my death was an exaggeration”.
Co w wolnym tłumaczeniu może brzmieć: Pogłoska/plotka o mojej śmierci była przesadą.
Nigdzie nie napisał „mocno” czy „grubo” – gross exaggeration.
Nie napisał też „wiadomości” w liczbie mnogiej.
Nieuki korzystają z niesprawdzonych źródeł i szerzą brednie.
————————————-
Dla zainteresowanych oryginalne brzmienie słów Marka Twaina:
„In 1897, an English journalist from the New York Journal contacted Twain to inquire whether the rumors that he was gravely ill or already dead were indeed true. Twain wrote a response, part of which made it into the article that ran in the Journal on June 2, 1897:
Mark Twain was undecided whether to be more amused or annoyed when a Journal representative informed him today of the report in New York that he was dying in poverty in London … The great humorist, while not perhaps very robust, is in the best of health. He said: ‘I can understand perfectly how the report of my illness got about, I have even heard on good authority that I was dead. James Ross Clemens, a cousin of mine, was seriously ill two or three weeks ago in London, but is well now. The report of my illness grew out of his illness. The report of my death was an exaggeration.’
@Adam Szostkiewicz
30 maja 2021
9:32
Zgadzam się, że Tusk jest bardzo zręcznym politykiem, który – jako jedyny – umiał przejrzeć gierki Kaczyńskiego i z nim wygrywać. Nie zmienia to faktu, że porzucił swoją partię i Polskę zaraz przed rozpoczęciem podwójnej kampanii wyborczej (tym trudniejszej dla PO, że przebiegającej w cieniu afery taśmowej), choć kilka miesięcy wcześniej zaklinał się publicznie w programie Lisa, że do żadnej Brukseli się nie wybiera i pozostanie na czele PO co najmniej do wyborów parlamentarnych 2015.
Najgorsze jest jednak to, że nie przygotował następców, a kierownictwo partii powierzył Ewie Kopacz, która się do tego absolutnie nie nadawała. Trudno oprzeć się wrażeniu, iż Tusk nie chciał, aby zastąpił go ktoś z zadatkami na równie silnego polityka jak on, ponieważ bał się, że gdyby w Brukseli mu się nie powiodło i musiał po dwóch latach wracać do kraju, nie odzyskałby już swojej pozycji. Osobiste ambicje okazały się dla niego ważniejsze niż przyszłość Platformy i Polski.
@PAK4
30 maja 2021
13:43
„PiS wygrał podwójne wybory w 2015, a referendum w sprawie brexitu odbyło się w 2016”.
Masz rację, ale premier Cameron już w 2013 roku oficjalnie ogłosił, że zamierza takie referendum przeprowadzić.
@remm:
Historia referendum w UK jest jeszcze dłuższa, ale długo wydawało się, że jego wynik jest przesądzony. Tusk też zostawiał PO z bardzo dobrymi notowaniami. Tak samo jak Komorowskiego.
Kopacz? Nie rozumiałem zachwytów nad nią, bo parę razy już wcześniej zachowała się krótkowzrocznie i niemądrze, ale Kopacz była „walczakiem”. Uchodziła za osobę zdolną do zmobilizowania siebie i współpracowników do działania, zwłaszcza w sytuacji kryzysowej. Jak sobie przypominam stan przywódczy PO w tym czasie, to wydaje mi się dość oczywistym wyborem.
PS.
Niezależnie od brexitu, u nas funkcjonowała propaganda antyunijna, przynajmniej z prawej strony (zarówno konserwatywno-religijnej, jak i anarcho-liberalnej). Nie neguję jej. Chodzi mi o to, że nie nastąpiło jakieś jej wzmocnienie wówczas, by ludzie stali się antyeuropejscy. Ja bym raczej uznał, że ludzie się poczuli „Europejczykami” i Europa przestała być mobilizować do pracy nad sobą i nad Polską.
@PAK4
31 maja 2021
7:29
Brexit bardzo tę propagandę antuynijną uwiarygodnił. Wcześniej mówiło się, że przeciwko UE jest kościelna ciemnota i ruscy agenci, a tu się okazało, że bogaty i nowoczesny kraj, jeden z filarów UE, też uważa, że lepiej byłoby mu poza Unią.
@remm
Brexit promowali nacjonaliści powiązani z Rosją, więc ,,ruscy agenci” mieli w nim udział. Resztę załatwiły kłamstwa Johnosona i europofobia z domieszką strachu przed imigrantami, głównie z Polski i ,,nowej Unii’, podsycana przez Johnsona wspólnie z Farage’em. Walka była jednak do końca zacięta, bo breksitowcy wygrali tylko czterema procentami, a prounijna część elity konserwatystów broniła się długo przed postawieniem interesu partii nad interes państwa. Efektem jest polaryzacja społeczna i nasilenie tendencji odśrodkowych w unii tym razem brytyjskiej.